Pożegnanie Mojżesza
Dawnymi czasy, kiedy świat zdawał się prostszy, w prawie całej zachodniej kulturze postrzegano go przez pryzmat Biblii. Najważniejszą część Starego Testamentu, Torę, nazywano Pięcioksięgiem Mojżesza. Biblijnego proroka uznawano nie tylko za głównego bohatera opisywanych w Pentateuchu wydarzeń, ale też za jego autora. Podobne bzdury jeszcze dziś znaleźć można w polskich podręcznikach, na co zżyma się w licznym wywiadach wybitny historyk profesor Niesiołowski-Spano, podczas gdy w rzeczywistości wiadomo od dekad, że Pięcioksiąg nie mógł mieć jednego autora.
Abstrahując od niezwykle logicznego poglądu fundamentalistów, jakoby Mojżesz opisał w Pięcioksięgu własną śmierć i pochówek, już w XIX wieku zaczęto zauważać, że pogląd o jednolitym autorstwie Pentateuchu po prostu nie trzyma się kupy. Poszczególne fragmenty znacząco różnią się stylem, wymową, a nawet używanym imieniem Boga. Teoria czterech źródeł Wellhausena, powszechnie zaakceptowana i omawiana jeszcze do dziś przez co lepszych nauczycieli religii, wyróżniała tekst jahwistyczny, elohistyczny, deuteronomiczny i kapłański. Dzisiaj (na świecie właściwie od pół wieku) istotnie się od niej odchodzi, pozostawiając jednak kluczowe rozróżnienie na tekst kapłański i niekapłański. Pozostawiając jednak tym razem szczegółowe rozróżnienia biblistom, w Pięcioksięgu znaleźć można i inne niezgodności.
Biblię zaczyna Księga Rodzaju, Genesis, zgodnie z greckim zwyczajem nadawania dziełom literackim tytułów godnych z ich zawartością. Żydzi, zgodnie ze zwyczajem wschodnim, określają księgi od ich pierwszych słów, w tym wypadku Bereszit (Na początku – Na początku Bóg stworzył niebo i ziemię). Genesis rozpoczyna się prehistorią biblijną, a więc opisem stworzenia świata, wygnania z raju, potopu i wieży Babel. Druga część to opowiadania o patriarchach: Abrahamie (Izaak pojawia się fragmentarycznie), Jakubie i Józefie. Jak wszystkim wiadomo, Józefa bracia sprzedali do Egiptu, gdzie został wysokim urzędnikiem i sprowadził rodzinę na czas głodu. Tak się kończy Bereszit.
Po niej następuje Księga Wyjścia, Exodus, bądź Szemot – Imiona (Oto imiona synów Izraela, którzy razem z Jakubem przybyli do Egiptu). Na pierwszy rzut oka wydaje się ona kontynuacją Księgi Rodzaju. Po krótkim wstępie narrator informuje, że w Egipcie nastał nowy faraon, który nie znał Józefa, a Izraelitów zaprzągł do ciężkich prac, bo rozrośli się w wielki naród. Chcąc ich uratować, Bóg objawił się Izraelicie Mojżeszowi pod imieniem Jestem (JHWH) i z Bożą pomocą Mojżesz wyprowadził swój lud z trawionego plagami Egiptu. Po 40 latach na pustyni doprowadził swój lud do Ziemi Obiecanej, umierając przed przekroczeniem jej granicy.
Gdzie tu problem? Dokładniejsza lektura tekstów wskazuje ich kilka.
Po pierwsze Egipt. W sadze o Józefie występuje jako miejsce, gdzie można schronić się przed głodem, kraj, który udzielił głodującym nomadom wsparcia. Nie ma tam słowa, że 2 wieki później ten sam kraj stanie się wręcz synonimem niewoli i ucisku.
Po drugie dom Izraela. Większa część Bereszit to saga rodzinna, historia pojedynczej rodziny. Nie zapominajmy, że majętnej i wpływowej – Abraham nie był jakimś tam dziadkiem koczującym na pustyni, ale przywódcą plemienia nomadów, liczącego z niewolnikami i służbą kilkaset osób. Niemniej narrator opowiada o jednej rodzinie, cała reszta schodzi na dalszy plan, w opowiadaniu o Józefie w ogóle już tej służby i niewolników nie widać, wymieniana jest tylko sama rodzina Jakuba. Lista Izraelitów przybyłych do Egiptu liczy więc jakieś 70 osób. I nagle po kilku wiekach z Egiptu wychodzi naród liczący osób kilkaset tysięcy. Nawet jeśli popełniono błąd w tłumaczeniu (nie tysiąc, a oddział wojskowy) bądź nie uwzględniono bliskowschodniego symbolicznego znaczenia liczb (7 dni stworzenia, 40 lat na pustyni itd.), opowiadanie dotyczy już nie jakiejś rodziny, ale całego narodu.
Idźmy dalej. Bóg ukazuje się Mojżeszowi. Zdradza mu swoje imię JHWH. Autor kapłański używał wcześniej na określenie Boga imienia Elohim, Abraham określał go także jako El Szaddaj. To jak najbardziej wytłumaczyć można nowym etapem wtajemniczenia. Dalej jednak Bóg obiecuje Mojżeszowi, a przez niego wszystkim Izraelitom, krainę mlekiem i miodem płynącą, ziemię Kanaan, zwaną przez to Ziemią Obiecaną. Przedstawia się wcześniej jako Bóg Abrahama, Izaaka i Jakuba, jednak ani słowem nie przypomina o tym, że właściwie już tą ziemię potomkom Abrahama obiecywał.
To po trzecie. Po czwarte zaś zwróćmy uwagę, jak mają Izraelici tą ziemię posiąść. Abram, nazwany przez Boga Abrahamem, wyruszył, osiedlił się pomiędzy mieszkańcami ziemi Kanaan i, nie licząc okresowych utarczek, jak w przypadku władcy Kaderlaomera, żył z nimi w pokoju i przyjaźni, handlując i zawierając sojusze jak każdy inny mieszkaniec ówczesnej Palestyny (aczkolwiek nazwa ta wywodzi się od Filistynów, którzy przybędą tu kilka wieków później). Poznając miejscowych, dostrzegał nawet pewne cechy wspólne jego i ich religii, utożsamiał ich Boga ze swoim i nie stronił od wspólnego kultu (król-kapłan Melchizedek). Nawet jeśli dla swych synów patriarchowie woleli wybierać spokrewnione z nimi żony, a nie miejscowe kobiety. Zupełnie inne podejście przyjmie przypisywane temu samemu Bogu prawodawstwo Mojżesza. Zawojować Ziemię Obiecaną ogniem i mieczem, kogo się da, wybić, a jeśli się nie da, przynajmniej się nie kontaktować. Zdobyte mienie obłożyć klątwą.
Wstępny rozdział Exodus stanowi zszywkę – wiąże księgę z poprzedniczka, tłumaczy czytelnikowi, że stary faraon zmarł i przyszedł nowy, zły, a w międzyczasie Żydzi robili to, co Bóg nakazała po stworzeniu świata (crescite et multiplicamini – bądźcie płodni i rozmnażajcie się). Dalej mamy też genealogię Mojżesza (Jakub miał syna Lewiego, Lewi miał syna Kechata, Kechat miał syna Amrama, który miał syna Mojżesza). Późniejszy korektor zrobił, co mógł, by połączyć teksty pochodzące od różnych autorów i o zupełnie innej wymowie, nie tylko innych akcentach, ale pewnych rzeczy się nie ujednolici. Egipt dla pierwszego autora był ratunkiem, dla drugiego zagrożeniem. Bóg, czyniąc nowe obietnice, nie odnosi się do starych, danych patriarchom, zarówno wypełnionych, jak i tych, które dopiero miały się wypełnić. Patriarchów jest w ogóle poza Bereszit w Biblii mało, fragmenty historyczne zaczynają się zwykle od Mojżesza. Poglądy autora na temat egzystencji w Kanaanie są krańcowo różne. Gdyby podobne treści głosił dziś, autora Genesis okrzyknięto by zwolennikiem multi-kulti, twórcy Exodus zaś zarzucono by ksenofobię.
Tak się zdarza, gdy dwie zupełnie różne księgi włączone zostają do tego samego większego dzieła. Nie umniejsza to ich wartości i roli w kulturze. Jednak jakiekolwiek zrozumienie starych ksiąg wymaga zwykle odrzucenia fałszywych uproszczeń.
Marcin Nowak
Bibliografia:
- Majewski M: Pięcioksiąg odczytany na nowo. Przesłanie autora kapłańskiego (P) i jego wpływ na powstanie Pięcioksięgu. Uniwersytet Papieski Jana Pawła II w Krakowie. Kraków, 2018
Ilustracja:
- Rembrandt, Mojżesz z tablicami prawa, 1659. Za Wikimedia Commons, w domenie publicznej
Komentarze
„Pięcioksiąg nie mógł mieć jednego autora”.
Warto porównać powyższą opinię z tym, co na ten temat mówi sama Biblia.
Żydzi, którym powierzono spisanie zbioru natchnionych Pism, zawsze uważali, że Pięcioksiąg został napisany przez Mojżesza. Za jego dzieło uważali tę część Biblii inni jej pisarze: Dawid, Daniel, Ezdrasz, Nehemiasz, Łukasz, oraz Jan.
Kiedy po śmierci Mojżesza, Jahwe powierzał Jozuemu zadanie wprowadzenia Izraela do Ziemi Obiecanej, powiedział mu: „Tylko bądź odważny, bardzo silny i ściśle trzymaj się całego Prawa, którego polecił ci przestrzegać mój sługa Mojżesz. (…) Niech ta księga Prawa zawsze będzie na twoich ustach i uważnie ją czytaj dniem i nocą, żeby ściśle trzymać się wszystkiego, co jest w niej napisane. Wtedy odniesiesz sukces i będziesz działać mądrze”(Joz 1:7,8).
W czasach króla Jozjasza, podczas naprawy świątyni, arcykapłan Chilkiasz odnalazł „Księgę prawa Jahwe, przekazaną przez Mojżesza”. Było to niezwykłe znalezisko — najwyraźniej oryginalny manuskrypt spisany przez Mojżesza (2Kn 34:14).
ST kończy się takim oto poleceniem: „Pamiętajcie o Prawie Mojżesza, mego sługi, o przykazaniach i prawach, które na Horebie przekazałem dla całego Izraela”. O (Mal 4:4)
Także I wieku, zarówno Jezus, jak i jego apostołowie, wielokrotnie w swoich wypowiedziach potwierdzali wprost, że to Mojżesz był pisarzem Prawa czyli Tory.
„Gdy [Piotr] spotkał Natanaela, rzekł do niego: „Znaleźliśmy tego, o którym napisał Mojżesz w Prawie oraz prorocy — Jezusa z Nazaretu”(Jn 1:45).
„Gdybyście rzeczywiście wierzyli Mojżeszowi, wierzylibyście mnie, bo on o mnie pisał. Jeśli jednak nie wierzycie jego pismom, to jak uwierzycie moim słowom?” (Jn 5:46,47).
„Czy Mojżesz nie dał wam Prawa? Ale nikt z was nie jest posłuszny Prawu” (Jn 7:19)
„I począwszy od słów zapisanych przez Mojżesza i wszystkich proroków, tłumaczył im to, co się do niego odnosiło w całych Pismach”(Łk 22:27).
Dlaczego ta prosta prawda nie może trafić do przekonania wielu uczonym?
Jezus oznajmił w modlitwie do Boga: „Publicznie wysławiam Cię, Ojcze, Panie nieba i ziemi, bo starannie ukryłeś te rzeczy przed mędrcami i intelektualistami, a wyjawiłeś je tym, którzy są jak małe dzieci”.
Rzecz jasna, aby przekonać się o tym, że pisarzem Tory był Mojżesz, albo odrzucić to twierdzenie, nie wystarczy o tym przeczytać w Piśmie, albo wysłuchać opinii krytyków. Należy starannie rozważyć dostępną argumentację. Oczywiście nie tylko tę, która potwierdza nasze aktualne poglądy.
Obecnie teza o tym, że nie było 1 autora Piecioksiegu, nie jest opinia, lecz ugruntowaną wiedza. Opinia o autorstwo Mojżesza zaś jest opinia z tą wiedzą sprzeczna i ma miejsce wśród też o kreacjonizmie i płaskiej Ziemi.
Nie specjalizowałem się w związanym z Pięcioksiągiem okresem historii, ani w dziejach tamtego regionu, ani w biblistyce. Pamiętam tylko, że księgę określano jako posklejany przez dworskich skrybów wczesnych władców Judejczyków (ok. 700 PNE) tekst dorabiający religijno-państwotwórczą „historię” ich państewku/państewkom. Czyli coś takiego jak założycielskie mity/bajędy o Romulusie i Remusie, Piaście Kołodzieju, królu Arturze, itp, etc.
Branie ich na poważnie i opieranie na nich polityki jest mózgowczym nonsensem. Opieranie na nich wierzeń religijnych jest do pewnego stopnia OK, bo religie programują wyznawców do łykania i tolerowania największych nawet absurdów i bzdur.
M Nowak
„Opinia o autorstwo Mojżesza zaś jest opinia z tą wiedzą sprzeczna”.
Ile z 66 ksiąg Biblii Pan uważnie przestudiował?
A może uważa Pan, że to nie jest potrzebne, ponieważ „profesor” taki lub inny twierdzi, że ta Księga się myli?
Wspomniany w tekście historyk, podobnie jak M.Majewski, opowiada na youtube swoje teorie, które zdradzają kompletny brak wnikliwości. Zapewne powtarza opinie głoszone przez innych tak zwanych biblistów.
@M Nowak:
Bardzo mi się podoba, że książka Majewskiego trafiła na tapetę 🙂
> już w XIX wieku zaczęto zauważać, że pogląd o jednolitym autorstwie Pentateuchu po prostu nie trzyma się kupy.
Niektórzy wskazują, że to dostrzegano w starożytności i średniowieczu, ale wtedy dominowało podejście by hm… nie rozdmuchiwać tego, co choćby potencjalnie szkodziłoby wierze.
> Teoria czterech źródeł Wellhausena, powszechnie zaakceptowana i omawiana jeszcze do dziś przez co lepszych nauczycieli religii
Wciąż ma dominować za Oceanem, choć oczywiście w wersji rozwiniętej.
> Genesis, zgodnie z greckim zwyczajem nadawania dziełom literackim tytułów godnych z ich zawartością.
No… nie powiedziałbym, że ten cały gender stanowi główną zawartość Księgi Rodzaju 😀
Ale tak, w ogólności, w czasach LXX już stosowano tytuły, a wcześniej w tradycji żydowskiej tytułem było pierwsze „znaczące słowo” (czyli jak przedimek albo spójnik to nie, ale już czasownik, czy rzeczownik — tak).
> Na pierwszy rzut oka wydaje się ona kontynuacją Księgi Rodzaju.
Różnice są ogromne, ale jakąkolwiek teorię weźmiemy, to autorstwo jest wspólne, a kolejne księgi stanowią części jednego zamysłu. Zresztą, generalnie, Biblię hebrajską można czytać jako jeden ciąg opowieści od Ks. Rodzaju do 2. Księgi Królewskiej. (W Bibliach chrześcijańskich mamy po drodze Ks. Rut, którą wpasowano co do opisywanego okresu, ale która wykracza poza ten historyczny schemat.)
> I nagle po kilku wiekach z Egiptu wychodzi naród liczący osób kilkaset tysięcy.
Mężczyzn zdolnych do walki. Doliczając kobiety, dzieci i starców, trzeba by liczyć między 2 a 3 miliony, czyli 30-50% mieszkańców Egiptu tej epoki…
> Zdradza mu swoje imię JHWH. Autor kapłański używał wcześniej na określenie Boga imienia Elohim, Abraham określał go także jako El Szaddaj.
Z tego co pamiętam, to El Szaddaj występuje kilka razy w Biblii (bodaj ok. 6), ale Elohim — setki jeśli nie tysiące. W sumie chyba nieco więcej niż JHWH. Owszem więc, przypisywano tradycji „elohistycznej” takie rozróżnienie, że dopiero jak Bóg objawi swoje Imię, to można Go nim nazywać, ale nie jest to jakaś ogólna zasada stosowana konsekwentnie w Biblii.
> Zawojować Ziemię Obiecaną ogniem i mieczem, kogo się da, wybić, a jeśli się nie da, przynajmniej się nie kontaktować.
To bardziej zniuansowane. To Bóg wygnać miał mieszkańców, którzy w sposób bluźnierczy organizowali kult. Ich bluźnierstwo miało się stać istotą przekleństwa. Kto nie wyjechał, ten nie posłuchał Boga, ergo — zasługuje na wybicie. Ale też ilekroć ktoś odwołuje się do Boga i akceptuje religię Izraela, to jest przyjmowany w poczet „swoich”.
(Zostawiam na boku częsty temat dyskusji ateistyczno-religijnych, czy Bóg akceptuje ludobójstwo. Tak, zdaniem Biblii je popiera. Chodzi mi tu tylko o to, że akceptacja Melchizedeka i jego kultu, oraz nakaz wymordowania mieszkańców Jerycha nie muszą być sprzeczne.)
> ale pewnych rzeczy się nie ujednolici.
Jak to w starożytnych tekstach — autorzy dostrzegali (raczej) sprzeczności, nie byli głupi; ale uważali, że każda z tradycji ma swoją wartość i nie można jej odrzucić.
> Tak się zdarza, gdy dwie zupełnie różne księgi włączone zostają do tego samego większego dzieła.
Jak widać wcześniej polemizowałem. Często się podkreśla, że Tora jest całością, a nawet że da się tę całość pociągnąć dalej. Teorie mówiące o wielu autorach nie mówią zaś, że za Genesis odpowiada X, a za Exodus Y, ale że w obu księgach mamy istną mozaikę, gdzie oś tworzy kapłan-P. Ewentualną pretensję o niespójność należy ewentualnie kierować gdzie indziej… O:
https://www.youtube.com/watch?v=KqSkXmFun14
Nie ma to jak dobrze wytresowany wyznawca ŚJ, który w oryginale i wielokrotnie przestudiował 66 ksiąg Biblii czyli wnikliwie czyta broszurki Strażnicy i ma niezachwiane poczucie wyższości nad wszelkimi tzw. biblistami 😀
I teraz będzie zamulał ten blog na miarę szurniętego lemologa w sąsiedztwie 🙄
@Herstoryk:
Dałem wyżej filmik, bo to ładne streszczenie. Ale w skrócie: obecnie uważa się, że najstarsza z „ksiąg historycznych” (b w ogóle starsze są niektóre księgi prorockie0 jest Księga Powtórzonego Prawa, której zrąb miał powstać pod koniec VII wieku p.n.e. Przy czym chodziło bardziej o „konstytucję” — nadanie praw, w tym praw dotyczących sprawujących władzę, niż o historię.
Z Pwt wiąże się też „Historyk Deuteronomiczny” — autor ksiąg: Jozuego, Sędziów, Samuela i Królewskich. Tworzyć ma gdzieś w okolicach upadku królestwa Judy (VII-VI wiek), choć jego tekst jest później przerabiany (widać warstwy). W każdym razie DH odwołuje się do ksiąg starszych: kronik królów Izraela, kronik królów Judy, czy np. Księgo Wojen Jahwe, które się w żaden sposób do naszych czasów nie zachowały.
Generalnie na utrwalenie Biblii, nadanie jej znaczenia, łączenia jej z religią i kultem (np. prawdopodobnie powstania pierwszych synagog), kolosalny wpływ miała trauma niewoli babilońskiej.
czy Bóg akceptuje ludobójstwo. Tak, zdaniem Biblii je popiera
Jasne. Nikt nie tworzy sobie bóstwa sprzecznego z własnymi poglądami.
I tak, dumny człowieku,
Dotrwałeś do XXI. wieku.
Zniszczyłeś jednak łono, które cię wydało,
Niszczysz wszystko i wszystkich, bo ciągle ci mało.
Wierzysz, że jesteś lepszy, bo bogów wymyśliłeś,
Ale się mylisz. Tak jak się zawsze myliłeś.
Twoje świątynie stoją na niezliczonych mogiłach
Tych, których Ziemia nie urodzi, jak dotąd rodziła.
Zostaniesz sam, otoczony betonem i kratami,
Z automatyczną strażą, z mechanicznymi psami,
Ze sztuczną polędwicą i sztucznym kawiorem,
Ze sztucznymi kwiatami. I z durnym honorem,
Który ma uzasadnić twą żądzę posiadania,
Gdy bierzesz, choć nie masz nic do oddania.
Bo człowiek w taką religię najchętniej uwierzy,
Która twierdzi, że mu się wszystko na Ziemi należy.
@markot:
Najczęściej za najstarszą historyczną wzmiankę o Izraelu uważa się stellę Merenptaha. Merenptah nam donosi, że właśnie wymordował Izraela i już go nie ma.
Tak, wskazuje się, że takie ludobójstwo tam i wtedy uważano za wzór pełnego triumfu nad wrogiem. Naciągano więc opowieści o wojnach w tym kierunku. Autor biblijny zapewne chce pochwalić Boga i Izraela za pełny sukces, wskazywać, że Bóg oczekuje by Izrael nie zadowalał się półśrodkami, ale wierzył w Jego wsparcie. To jedna warstwa. A drugiej nie da się ominąć — jest to poparcie dla ludobójstwa.
@markot
A ja mogę?
@Izydor Danken
Potrzebujesz mojej zgody?
Wolna droga.
Wymyśl sobie jakiego chcesz i uwielbiaj.
Jako aateista powinieneś mieć boga, którego nie ma.
Wybór chyba jest spory?
Może nie na temat, ale tekst naprawdę ciekawy i na upartego można go interpretotować jako Odpowiedź na pytanie: Kiedy było lepiej? Dzisiaj, czy w czasach Mojżesza?
Ale nie tylko umownie. Naprawdę na serio.
Fragment pochodzi z ciekawej (ale bez przesady, czytało się lepsze) książki „Dług metafizyczny”. Autor to Ireneusz Kania. Przede wszystkim tłumacz (z około 20 języków) i przy tej okazji coś tam mądrego wyczytał.
W tym przypadku czytał raczej dla siebie – autorem był rodak.
W pewnym momencie ( jeden z rozdziałów) Kania oddaje się modnej ostatnio tematyce, czyli dlaczego jest na świecie tak marnie i kiedy ta marność się rozpoczęła?
I na tę okoliczność przywołuje książkę (wydana w latach 80-tych) prof. Andrzeja Wiercińskiego zatytułowaną „Ewolucja magii i religii”.
Twierdzi w niej Profesor, że człowiek jako gatunek w pewnym momencie stanął na rozdrożu, gdzie jedna strzałka kierowała w stronę pełniejszej realizacji „potencjału człowieczeństwa”, druga zaś wiązała się z trwaniem w kondycji małpoluda, czyli regresem człowieczeństwa:
Oto fragment w którym opisany jest ten moment i z czym ów wybór był związany:
„Ogromnie długi czas zbieracko-łowieckiego trybu życia, który sięga górnego paleolitu włącznie, byłby przeto „Złotym Wiekiem” realizacji człowieczeństwa w małpoludzie. Potem, wraz z „rewolucją neolityczną” z jej osiadłym trybem życia i przejściem na gospodarkę rolniczo-hodowlaną rozpoczęło się narastanie dominacji adaptacyjnej strategii technicznej nad inicjacyjną. Wtedy dochodzą do głosu takie czynniki, które zmieniają przebieg dalszego rozpływu potencjału człowieczeństwa w kierunku mozaikowej specjalizacji i regresów ku małpie”
czyli, człowiek wybrał.”
Teraz trochę wyjaśnienia. Ów Złoty Wiek to ok. 47 000 lat temu, a potem człowiek poszedł drogą regresu ku małpie.
Teraz Kania:
„Nieograniczona, niepohamowana ciekawość ( my to nazywamy wzniośle czystym poznaniem), eksploracja świata w celu skonsumowania go ( wszystko zobaczyć, wszystkiego dotknąć, wziąć do ręki, nadgryźć) pogoń za ciągle nowymi przyjemnościami – to jawne cechy behawioru małpy raczej niż człowieka.(Ze swej strony dodałbym tu jeszcze postępującą imaginizację wszelkich idiomów, jak wiadomo, małpy są wszelkimi miłośniczkami wszelkich obrazów, szczególnie ruchomych). Człowiek wyrzeka się więc swojego człowieczeństwa; brzemię to snadź zbyt mocno go gniecie – łatwiej być zwierzęciem. Zwłaszcza tzw. zwierzęciem wyższym, co jednostkom ambitniejszym pozwala zachować złudzenie człowieczeństwa”.
I konkludując tę opowieść autorzy (Wierciński, ale i Kania), dochodzą do wniosku, że tak naprawdę jedynie intensywny rozwój kultury duchowej dawałby jakąś szansę na zahamowanie tego całego małpiego procesu. Czyli, ponownie wracać musimy do Mojżesza.
I tym samym koło się zamyka.
Swoją drogą, ostatnie wybory polityczne w Izraelu (rządu religijnych ortodoksów) są co najmniej zastanawiające.
Z tą stelą Merneptaha to nic pewnego. Po odświeżeniu informacji na jej temat wychodzi mi, że tyle jest opinii nt. przetłumaczenia i interpretacji wzmianki o „Izrealu” co uczeńców studiujących inskrypcję. Przypomina mi to „Klub Pickwicka” i zawartą w nim satyrę na spory o napis na kamieniu Bill Stumps’a 🙂 . Napis jest niewyraźny, w martwym, archaicznym języku, spisany przy użyciu martwego, archaicznego alfabetu/ideogramów. Tak więc nie wiadomo dokładnie co i kogo jego autorzy mieli na myśli. I tu wracamy do Mojżesza. Nie ma żadnej, poza biblijnym zbiorem mitów, informacji świadczącej że ktoś taki naprawdę istniał, a zatem jest to postać taka sama jak Piast Kołodziej i Popiel z myszami. Tak samo jak zresztą Dawid i Salomon.
Dygresyjnie, podczas semestrów dot. historii starożytnej ułatwialiśmy sobie zapamiętywanie postaci i wydarzeń przy pomocy żartobliwych mnemoników. I tak, m.in. Merneptah to był Marny Ptak, Luzytański Wiriatus to Wariatus, numidyjski Masynissa to Maszynista, itp, etc. Dowód na skuteczność takiej metody jest taki, że to dzisiaj pamiętam te postaci lepiej niż mnóstwo innych, którym nie przyczepiło się imionisk.
@Herstoryk:
> Z tą stelą Merneptaha to nic pewnego.
Nie znalazłem poważnego autora, który by podnosił większe zastrzeżenia, co do tego, że jest tam lud „Izrael”. Ja wiem, rozumiem, czytałem nie tak dawno „Zmanipulowaną Troję” Franka Kolba, który dowodzi, że Schliemann nie znalazł Troi, mimo że trudno o „poważnego autora”, który by to podważał. (Swoją drogą, argumenty za Izraelem na steli Merenptaha są jednak mocniejsze.)
W ogólności trzymałbym się jednak tej steli. BTW. Najpoważniejszą tezą konkurencyjną jest wskazanie, że w muzeum w Berlinie znajduje się zapis o Izraelu z czasów Ramzesa II. Tyle, że uszkodzony.
> Nie ma żadnej, poza biblijnym zbiorem mitów, informacji świadczącej że ktoś taki [PAK: Mojżesz] naprawdę istniał, a zatem jest to postać taka sama jak Piast Kołodziej i Popiel z myszami. Tak samo jak zresztą Dawid i Salomon.
Cóż, no tak. Mojżesz nie uchodzi za postać historyczną. Chyba nawet pod blogiem wałkowany był ten temat.
Co do Dawida to jest stela Meszy, świadcząca że rządzący Judą uważali się za potomków Dawida. Źródło pozabiblijne i bliższe epoki niż np. Gall Anonim Piasta. Generalnie, przyjęło się uważać, że jakiś Dawid istniał, tylko władał mniejszą ziemią niż Królestwem Izraela.*
Salomon jest ciekawym przypadkiem — historie o nim są ewidentnie legendarne, ale mimo wszystko, jakaś wzmianka o nim nie pozwala przypisać Świątyni Dawidowi.
—-
*) Przyznaję, że nie jestem do końca na bieżąco. Jakieś 20 lat temu było jeszcze sprawą otwartą, czy młodsza, czy starsza chronologia Epiki Żelaza IIA (jeśli czegoś nie przekręcam) jest właściwa. Młodsza oznaczał, że nie było Zjednoczonego Królestwa (tj. Dawida z Salomonem na czele Izraela); starsza — że było. Zwolennicy młodej chronologii mówią, że ich prawda zwyciężyła, ale poza ogólnikowym stwierdzeniem tego typu nie spotkałem żadnego argumentu, więc w zgadzaniu się z nimi zachowuję ostrożność.
There is a god. Wczoraj wieczorem potwierdzil to in Manhattan, NY.
Gdyby red. Passent lub @Kleofas mogli o tym napisac.
Moze @Zyta sie odezwie. Ona mieszka w NY.
Nazwa nic nie znaczy. Można ją odziedziczyć lub zapożyczyć. O mityczności Dawida i Salomona i ich królestwa świadczy brak jakichkolwiek dowodów, zarówno archeologicznych jak i źródłowych na ich istnienie. Biorąc pod uwagę, że Kanaan/Palestyna była wtedy absolutnie kluczowym regionem strategicznym wschodniego Śróziemnomorza, pomiędzy Mezopotamią, Anatolią, Egiptem i cywilizacjami morskimi, ten brak jest b. mocnym dowodem na „nie”.
Dodatkowym problemem wypaczającym bezstronną naukową dyskusję jest bardzo mocno polityczny charakter dziejów tego zakątka i emocje związane zarówno z polityką, jak i z religijną stroną tej historii.
Nie bardzo wiem, dlaczego tak sobie upodobano tego Mojżesza?
Owszem, to co prezentuje dezerter jest raczej przegięciem, ale trzeba się w swoich naukowych zapędach wyluzować i zdać sobie sprawę z innych reguł panujących w świecie religii. Pisał trochę na ten temat Kołakowski i może za jakiś czas ponownie o tym wspomnę.
Jak dla mnie Mojżesz po prostu daje tym historiom nazwisko, bo ich autorstwo jest oczywiście mnogie, anonimowe i powstawały one nie z tą myślą, aby wyeliminować uwagi na temat swego pochodzenia na blogu szalonych naukowców, ale w pewnym momencie zostały zapisane aby spełnić swoją rolę w określonej epoce w której żyli jacyś, prawdziwi ludzie.
W zasadzie wszystko w kulturze i nauce w ten sposób powstaje.
W nauce czyjaś teoria i odkrycie jest tak naprawdę jedynie wisienką na torcie, którą położyła na torcie osoba i z którą kojarzony jest cały ten tort. Raz ta wisienka jest większa, raz mniejsza, ale zawsze jest wisienka.
Podobnie jest w sztuce.
Tańce węgierskie skomponował Brahms, „Harnasi” Karol Szymanowski, ale ci którzy kojarzą o czym piszę, wiedzą, że oni tak naprawdę nadali ostateczną, handlową formę czemuś, co było obecne przez wieki.
I w przypadku Mojżesza mechanizm jest analogiczny.
Uczeni w piśmie badają zgodność Tory, Biblii, Koranu, pism Buddy, czy Upaniszad, z wiedzą o danej epoce.
Dyskusyjne dla mnie jest, czy wyniki takich studiów dają coś sensownego.
Nie licząc oczywiście religijnych aspektów.
Nawet kamień i wyryte na nim symbole, nie są w stanie przetrwać kilku tysięcy lat bez zniszczenia przekazu.
Zbiór bliskowschodnich legend można porównać z Kalevalą….
Dalekie echa przeszłych zdarzeń….
@dezerter
Wiedza nie polega na tym, że przeczyta się coś 10 razy bez zrozumienia.
@PAK4
Istotnie, za oceanem Wellhaisen trzyma się mocno, ale za oceanem panują też w pewnym pasie zwolennicy liberalnego odczytu Biblii, z których nawet inni biblisci się śmieją.
@Herstoryk:
> O mityczności Dawida i Salomona i ich królestwa świadczy brak jakichkolwiek dowodów, zarówno archeologicznych jak i źródłowych na ich istnienie.
No… niezupełnie.
Co do archeologii — wspomniałem, że idzie o datowanie jednej warstwy archeologicznej. Znaleziono w niej wiele świadectw rozbudowy miast, które łączą wspólne rozwiązania architektoniczne, co sugeruje wspólnego inwestora. Byłby to Salomon (starsze datowanie tej warstwy)? A może Omri (nowsze datowanie)?
Jak wspomniałem — skłaniam się do przyznania racji tym od nowszego datowania, ale to jest bardziej subtelne niż „nie mamy znalezisk archeologicznych”. To raczej wskazanie, że przy młodszym datowaniu warstwy epoki żelaza IIa, nie znajdujemy ani śladów administracji centralnej w Jerozolimie, ani też szacunki dotyczące liczby ludności nie wskazują na możliwość powstania dużego, ludnego państwa.
Co do wskazówek źródłowych, to w ogóle niewiele wiemy. Piszesz:
> Biorąc pod uwagę, że Kanaan/Palestyna była wtedy absolutnie kluczowym regionem strategicznym wschodniego Śróziemnomorza, pomiędzy Mezopotamią, Anatolią, Egiptem i cywilizacjami morskimi
…tyle że to wszystko przypada na okres, gdy te sąsiednie mocarstwa są w kryzysie i akurat dla tego konkretnej epoki zamiast zajmować się „absolutnie kluczowym strategicznym regionem”, zajmują się sprawami wewnętrznymi. Tego więc argumentu jako jakiegoś dowodu nie przytaczają przeciwnicy historyczności Dawida i Salomona.
Właśnie sobie skończyłem czytać książeczkę o Ludach Morza. Mamy potężną burzę dziejową, bitwy lądowe i morskie, upadają miasta i mocarstwo Hetytów. Są świadectwa, bo Egipcjanie piszą, a część najeźdźców się osiedla i jako Filistyni da później nazwę ziemi — Palestynie. A mimo to wiemy bardzo mało. Lud za ludem mamy domysły na podstawie podobieństwa brzmień zapisanych przez Egipcjan nazw. No i wiemy, że generalnie z północy. I że jakoś związani, przynajmniej niektórzy z kulturą mykeńską. To wszystko z takiego „ogromu” danych, jak na epokę, w dokładnie tym samym kluczowym regionie na mapie ówczesnego świata.
PAK4
31 MARCA 2023
10:09
„Tak, wskazuje się, że takie ludobójstwo tam i wtedy uważano za wzór pełnego triumfu nad wrogiem”.
To niestety jest prezentyzm, błąd polegający na przypisywaniu współczesnych pojęć ludziom sprzed setek lub tysięcy lat. Po doświadczeniach z komunizmem i nazizmem nie wolno używać pojęcia ludobójstwo w odniesieniu np. do społeczeństw starożytnych. Chyba że nie chcemy niczego zrozumieć. W starożytności, ale także później, wymordowanie całego klanu czy plemienia zapobiegało zemście, czyli uzasadnienie było wybitnie utylitarne. Na przykład u ludów germańskich, pisze Tacyt, przejęcie „obowiązku” krwawej wendety było obowiązkiem świętym. A jeśli mówimy o ofiarach z ludzi (o tym niżej) wówczas uzasadnienie też było sakralne. Po drugie, zakaz zabijania obecny w Biblii dotyczył bliźniego, czyli bliskiego, konkretnie członka własnego plemienia. Natomiast co do ludzi obcych obowiązywała inna zasada: zabij obcego zanim on zabije ciebie. Można ubolewać, że tacy byliśmy, ale byliśmy.
Pogańscy Wikingowie od początku IX wieku organizowali łupieskie rajdy na południe wzdłuż rzek królestwa Franków. Uczestnicy jednej z wypraw ślubowali Thorowi, że przypadku powodzenia złożą w ofierze życie tysiąca wrogów. Wyprawa musiała się udać, łupy były obfite, bo Wikingowie powiesili na okolicznych dębach (drzewo poświęcone Thorowi) tysiąc osób spośród miejscowej ludności. Cywilizowaliśmy się powoli, najszybciej pod wpływem chrześcijaństwa. Jego porzucenie na rzecz ideologii doprowadziło do dwudziestowiecznego ludobójstwa.
W/g Kołakowskiego, kultura, czy cywilizacja swoją konstrukcje opiera na dwóch pniach. Jeden to pień technologiczny (kojarzony z nauką), drugi to pień metafizyczny ( ten reprezentują mity i religia).
I w zasadzie nie powinny sobie w drogę wchodzić, czyli nauka raczej powinna zostawić religię w spokoju, a religia raczej na pełnym luzie, bez stresu mijać naukowe pracownie i laboratoria.
Przede wszystkim i religia i nauka odpowiadają na różnego rodzaju pytanie, chociaż nauka ostatnio jakby miała ochotę na zerwanie rozejmu. Jednym interesują pytania metafizyczne, ci drudzy są od zagadek naukowych.
Tak jak nauka rozgryza swoje problemy w rejestrze „prawda” i „fałsz”, tak religię tego typu pojęcia nie interesują i uważa je za niestosowne.
Religia działa na zasadzie: jest potrzeba, jest obszar to cała naprzód.
Był taki okres ( po dezerterze widać, że jeszcze się gdzieniegdzie pęta), że religia (szczególnie świata zachodniego i szczególnie protestanci) powinna szukać i potwierdzać dowodami swoich prawd, ale doprowadza do degeneracji wiary to próba naśladowania wiedzy.
Religia to też wybitnie długodystansowiec. Jej prawdy , wartości mają charakter trwały, nauka to z kolei klasyczny sprinter, czyli biegnie szybko, ale bardzo krótko i lepiej się tutaj nie przyzwyczajać do zwycięzcy, bo za dwadzieścia sekund będzie następny. Zwycięzca.
I to na razie tyle, ale może jeszcze coś mi się przypomni, czyli można się do mnie przyzwyczajać.
PAK4
31 MARCA 2023
16:32
„Właśnie sobie skończyłem czytać książeczkę o Ludach Morza. Mamy potężną burzę dziejową, bitwy lądowe i morskie, upadają miasta i mocarstwo Hetytów”.
Hetyci to etnicznie Indoeuropejczycy, którzy jako pierwsi zaznaczyli swą obecność na Bliskim Wschodzie. Całkiem możliwe, że desperackie rajdy Ludów Morza w kierunku Bliskiego Wschodu to sygnał wymiany ludności w Europie. Mniej więcej wówczas Indoeuropejczycy zaczęli zasiedlać nasz kontynent emigrując kilkoma falami z zachodniej Azji. Podobny mechanizm nacisku i wędrówki ludów pojawił się prawie 2 tys. później (Hunowie ― Goci). Najazd na Egipt Hyksosów w połowie II tysiąclecia p. n. e. wyposażonych w indoeuropejskie wynalazki (żelazo, koń, rydwan) skłaniał kiedyś do hipotez, że etnicznie byli oni Indoeuropejczykami, obecnie jednak uważa się Hyksosów za ludność semicką, która mogła mieć w rejonie Kaukazu kontakt z Indoeuropejczykami.
Izydor Danken
31 MARCA 2023
16:41
„ … czyli nauka raczej powinna zostawić religię w spokoju, a religia raczej na pełnym luzie, bez stresu mijać naukowe pracownie i laboratoria”.
To piękny idealizm, ale zawsze będą spory kto więcej zrozumiał. W gruncie rzeczy to spory światopoglądowe. Kto ociera się o Byt Transcendentny bezpośrednio, a kto spogląda nań przez szybę. Robert Jastrow, amerykański astronom, fizyk i kosmolog, profesor Uniwersytetu Yale, napisał kiedyś, że w naszych czasach fizycy wspięli się na sam szczyt, dotykając niemal tajemnicy bytu i zobaczyli siedzących tam od wieków teologów. 🙂
@Mauro
Werner Karl Heisenberg – niemiecki fizyk teoretyk. Był jednym ze współtwórców mechaniki kwantowej, laureat Nagrody Nobla z dziedziny fizyki w roku 1932 za fundamentalny wkład w stworzenie mechaniki kwantowej .
Heisenberg też trochę pomyślał, a jak pomyślał to powiedział coś takiego:
„Pierwszy łyk z kielicha nauk przyrodniczych, czyni ateistą – ale na dnie kielicha czeka Bóg”.
Ładnie powiedziane.
I z tego zdania wyciągnąłem taki wniosek.
Nauki przyrodnicze to przedmioty szkolne( biologia, chemia, fizyka),
i chociaż wiem, że dzieciom i młodzieży pić nie wolno, to jeżeli zgodziliśmy się na tę biologię, fizykę, chemię to musimy być konsekwentni i Bogiem w szkole też musimy zajmować.
M Nowak
„Wiedza nie polega na tym, że przeczyta się coś 10 razy bez zrozumienia”.
Jestem prostym człowiekiem, więc nie stać mnie na tak finezyjną refleksję. Podzielę się jednak elementarną wiedzą, która jak się wydaje, jest Panu obca.
Biblia nie jest jednym z wielu dzieł literackich. To Księga zawierająca natchnione przez Stwórcę orędzie, adresowane do całej ludzkości. Boski Autor informuje na jej kartach, że właściwe zrozumienie treści , oraz przekonanie się, że każde zdanie w niej zawarte jest wiarygodne, jest darem, którego On udziela, za pośrednictwem uczniów Jezusa z Nazaretu.
Ten największy nauczyciel religii, polecił swoim naśladowcom kontynuować dzieło, które zapoczątkował i zapewnił ich o swoim wsparciu. Krótko przed powrotem do swego Ojca, rzekł im: „Idźcie więc i pozyskujcie uczniów wśród ludzi ze wszystkich narodów (…) Uczcie ich przestrzegać wszystkiego, co wam nakazałem. A ja będę z wami przez wszystkie dni aż do zakończenia systemu rzeczy [końca świata; EŚP]” (Mt 28:19,20).
Panowie M.Majewski i Niesiołowski-Spano, nie korzystali ze wsparcia prawdziwych uczniów Mesjasza, więc nawet gdyby czytali Pismo niezliczoną ilość razy, i znali języki w jakich zostało ono spisane, nie mają najmniejszych szans, żeby pojąć prawdę religijną w nim zawartą. Jako ludzie niewierzący, z góry skazani są na niepowodzenie, ponieważ przyrodni brat Chrystusa, Jakub, pod natchnieniem napisał: „Jeżeli zaś komuś z was brakuje mądrości, niech modli się o nią do Boga, a na pewno będzie wysłuchany, gdyż Bóg wszystkim chętnie i bez wymówek udziela swych darów. Trzeba jednak zawsze modlić się z wiarą, bez cienia wątpliwości. Kto bowiem poddaje się zwątpieniu, podobny jest do morskiej fali, miotanej wiatrem i przerzucanej z miejsca na miejsce. Człowiekowi takiemu niech się nawet nie wydaje, że uzyska coś od Pana” (Jak 1:5-7).
Gdyby chciał Pan się dowiedzieć więcej na ten temat, służę pomocą.
eche
31 MARCA 2023
6:29
„Do tego niepotrzebne są wersy z jakiejkolwiek księgi rodzaju”.
Te wersy skłaniają choćby do zastanowienia nad ludzką intuicją. Nie mówiąc o tym, że dualizm Boga i świata (Bóg jako kreator nie jest w świecie tylko na zewnątrz świata) miał dalekosiężne konsekwencje filozoficzne, później naukowe.
„Wystarczy coś w rodzaju logiki. Jeżeli coś powstało, to znaczy, że tego czegoś przedtem nie było. Jeżeli powstało wszystko, to wcześniej było nic”.
Ok. to opisz nic i nicość, najlepiej swoimi słowami. 🙂 „Było nic” to oksymoron. Jeśli coś było lub coś jest to znaczy, że JEST (bytem). Wszystko o czym pomyślisz JEST bytem, choć jedne byty mogą byc przygodne, inne konieczne. Zwróć uwagę na czasownik „jest” w różnego rodzaju filzoficznych egzystencjalizmach. A też i das Sein u Haideggera: ten-oto-tu-byt.
„Włączając w to Pana Boga, czy coś w tym rodzaju”.
Ale do tego potrzeba jeszcze, aby jako pierwsza powstała logika. „Cos w rodzaju logiki” to za mało. Chyba że masz na myśli: „Na początku było Słowo (Logos)”.
@Mauro Rossi:
> To niestety jest prezentyzm, błąd polegający na przypisywaniu współczesnych pojęć ludziom sprzed setek lub tysięcy lat.
Ekhm… Ja tu robię za refleks pewnej dyskusji — ateiści zarzucają wierzącym, przynajmniej tym ewangelikalnym, że Bóg w ich Biblii jest moralnym potworem, akceptując niewolnictwo, albo właśnie ludobójstwo.
Słowem „prezentyzm” można by zakończyć dyskusję (a może raczej jedną z warstw dyskusji), gdyby nie to, że te zalecenia nie leżą znowu tak daleko od Dekalogu i przynajmniej część wierzących czyta Biblię jako pewien zbiór wskazówek etycznych. Mamy zresztą nawet przykłady krajowe, gdzie karę śmierci za stosunki homoseksualne, zalecaną w Biblii, traktuje się dość poważnie, by o niej przypominać z aprobatą. Publicznie.
> W starożytności, ale także później, wymordowanie całego klanu czy plemienia zapobiegało zemście, czyli uzasadnienie było wybitnie utylitarne.
Sądzisz że osły, pokonanych wrogów, by się zemściły? Bo tak zwierzęta domowe też należy wymordować zgodnie z klątwą wojenną Jahwe.
Nawiasem mówiąc, jedną z obron tego biblijnego ludobójstwa (przypominam słowo, bo to co opisuje Biblia odpowiada definicji prawnej) jest wskazanie, że jest ono fantazją literacką, bo w rzeczywistości do niego nie dochodziło. I to prawda, że bynajmniej nie była to norma. Normą było raczej branie w niewolę, bo niewolnik ma wartość ekonomiczną.
> zakaz zabijania obecny w Biblii dotyczył bliźniego, czyli bliskiego, konkretnie członka własnego plemienia
Ekhm… Ja wiem, że tam jest „nie morduj”, a nie „nie zabijaj”, ale akurat przy tym przykazaniu nie ma nic o „bliźnim” — bo tak na polskie się tłumaczy to „należący do własnej społeczności” (która to społeczność ewoluowała). Biblia pełna jest opisów, jak to nie tylko uprawnione, ale wprost nakazane przez Boga było zabicie „bliźniego” — członka tej samej społeczności, który — na przykład — nie zniszczył zdobytego płaszcza w mieście objętym klątwą. (BTW. O osły pytałem. To zapytam jeszcze o płaszcze — jakiej zemsty miałyby się one dopuścić?)
***
Napisałem wyżej, że dyskusja ma kilka warstw. Jedną z nich, że nawet z historii Judy i Izraela, te głosy o konieczności wymordowania, to głosy tylko jednego, ksenofobicznego stronnictwa, które faktycznie niewiele miało do powiedzenia. I które rzeczywiście się bało podbitych — ale nie fizycznie, tylko kulturowo. Że rozmyją piękny, czysty jahwizm i będą malowali Matkę Boską na desce czy coś w ten deseń. Ups… ponosi mnie. Ale z ich perspektywy bylibyśmy, z naszym polskim wydaniem chrześcijaństwa, właśnie takimi wrogimi kulturowo poganami, których należało dla bezpieczeństwa religii i właściwego kultu wymordować.
MR
„Zakaz zabijania obecny w Biblii dotyczył bliźniego, czyli bliskiego, konkretnie członka własnego plemienia. Natomiast co do ludzi obcych obowiązywała inna zasada: zabij obcego zanim on zabije ciebie”.
Dawno nic mnie tak nie rozbawiło. Czego naprawdę na ten temat czy Biblia?
Przykazanie dotyczące okazywania miłości bliźniemu nie oznaczało, że Izraelici mieli kochać tylko swoich rodaków. Mieli też kochać mieszkających wśród nich cudzoziemców. Wyraźnie na to wskazują słowa z Księgi Kapłańskiej 19:34: „Cudzoziemiec, który osiedli się wśród was, ma się dla was stać jak rodowity Izraelita. Masz go kochać jak samego siebie”.
A w Przysłów 25:21, czytamy: „Jeśli twój wróg jest głodny, daj mu do jedzenia chleba, jeśli jest spragniony, daj mu do picia wody”.
@dezerter83:
Tak z ciekawości pytam:
> przekonanie się, że każde zdanie w niej zawarte jest wiarygodne, jest darem, którego On udziel
a) Zauważam tylko, że „wiarygodne” i „jest darem” nie jest tożsame — np. żona może mnie pochwalić, że zrobiłem ładną półkę, bym się lepiej poczuł, a nie dlatego, że to wiarygodne — i to będzie dar.
b) Masz jakiś cytat na to „wiarygodne”? Wiem, że Twoja denominacja przyjmuje taką tezę, ale większość chrześcijan (dzisiaj przywołany Marcin Majewski jest katolikiem i naucza na katolickiej uczelni) uważa, że słowa Biblii są „inspirowane przez Boga”, co jest rozumiane raczej jak przyjmowanie hm… daru od Boga i filtrowanie go przez własną osobowość i pojęcia epoki.
> za pośrednictwem uczniów Jezusa z Nazaretu
Jezus nauczał Jeremiasza?
Trochę a propos Mojżesza, czyli dlaczego kiedyś co kwartał Żydzi mieli swojego proroka, a dzisiaj prorocy się pochowali?
Pisałem trochę na ten temat na Blogu Belfra.
W ciekawej książce dziennikarza Polityki (szefa działu naukowego) Karola Jałochowskiego, której pełny tytuł brzmi „Heretycy, buntownicy, wizjonerzy. 22 podróże z największymi umysłami naszych czasów” – i jest to zbiór tekstów i wywiadów z tymi co powyżej – jeden z takich przypadków skończył się tragicznie.
Otóż angielski fizyk teoretyczny John Polkinghorne w pewnym momencie uznał, że fizyka jest nudna i zajął się ciekawszym zajęciami.
Został pastorem i zajął się … teologią.
Innego z kolei ( branża ta sama), od dzieciństwa zawsze nurtowało pytanie:
„Dlaczego nie było więcej proroków? Jak to możliwe, że dwa, trzy tysiące lat temu Bóg tak chętni do nich mówił, a dzisiaj milczy? Kiedy dorosłem, zrozumiałem, że są, tyle że nazywają się ich fizykami. To Einsteinowie i Newtonowie. Oni rozmawiają z Bogiem. Albo Bóg z nimi. Gdyby Jeremiasz i Ezechiel żyli dziś, próbowaliby zrozumieć, jak się rzeczy mają. Językiem Wszechświata nie jest hebrajski czy sanskryt, lecz matematyka! Tylko w tym wycinku rzeczywistości można liczyć na konkretne odpowiedzi.”
Ten Inny – od fizyko-proroków kontaktujących się z Bogiem w języku matematyki to fizyk cząstek elementarnych Geoffrey West.
PAK4
„Wiarygodne” i „jest darem” nie jest tożsame”
Napisałem: „że właściwe zrozumienie treści , oraz przekonanie, że każde zdanie w niej zawarte jest wiarygodne, jest darem”. Mam wyrazić to prościej?
„Przywołany Marcin Majewski jest katolikiem”.
Wszystkie wykłady pana Majewskiego, zamieszczane na youtube, uwzględniając kryterium biblijne, świadczą o tym, że jest on osobą niewierzącą.
@Mauro Rossi
31 marca 2023
19:13
„Ok. to opisz nic i nicość, najlepiej swoimi słowami. „Było nic” to oksymoron.”
Ja człowiek prosty i swoich słów posiadam niewiele. A i te, co je posidam, to nie daj Panie Boże są. Posłużę sie zatem cytatem z klasyki:
„Nic to jest pół litra na dwóch”. Heidegger wyraziłby to pewnie w mniej płynny sposób. Mnie to jednak wystarcza.
Wg innego klasyka, jednak na początku było nic. Na dodatek panowała ciemność. I powiedzał Pan: „Niech się stanie światło!”. I stało się światło, ale w dalszym ciągu nic (sic!) nie było. Jednak przynajmniej było to widać.
To tyle mojego przyczynkarstwa do dyskusji o filozofii nicości. Niby nic, a cieszy!
„Kto z wymądrzajacych się na tym blogu opisze pustkę, nicość? Może być swoimi słowami. ”
………………
Autor tej mądrości miałby byc recenzentem tego opisu czyli wie co to jest .
Jest boskim recenzentem w swoim mniemaniu , albo nawet tym kto wie co to jest .
Reszta powinna w Niego wierzyc .. nww wystarczy na początek , ze uwierzy mu , koniecznie z zamkniętymi oczami bo wtedy nic nie widać
Ależ to jasne, że Stary Testament jest, nazwijmy to, grubymi nićmi szyty. Podobnie zresztą wygląda sprawa z Nowym. Wystarczy w zasadzie odrobina krytycyzmu.
Ale to zabawne, jak dyskusja pod felietonem filologiczno-historycznym degeneruje się szybciutko w stek agresywnie konfesyjnych dupereli. I to od razu, od pierwszego komentarza.
A już te maupie „dyżurne” cytaciki z komercyjnie poetyzujących astronomów… Miodzio doprawdy.
Widze, ze na zacnym blogu tym,
niektorym zbyt doskwiera.
Ciagnacy sie jak z dupska sierp,
biblijny belkot dezertera.
Lecz nie ma po co slac ku niemu
zbyt wielu slusznych gromow.
Swiat bowiem widzial juz od dawna,
o wiele wiekszych oszolomow.
Izydor,
fizyk… ‚został pastorem i zajął się … teologią’. Alleluja! Bog istnieje i do tego gada z uczonymi jezykiem matematyki!
Od lat biegasz po blogach z takimi rewelacjami.
Pozbadz sie zludzen – ambitni licealisci prezentuja wyzszy poziom.
@Na marginesie:
Powiedziałbym, że to zależy jak stawiamy kryterium „grubości nici”.
Na innym blogu nie tak dawno widziałem naśmiechiwanie się, że „Apokalipsa to reportaż”. Na co zareagowałem, że gonzo 🙂
Jestem nie tylko po lekturze książki o Ludach Morza, ale też po „Fakty muszą zatańczyć” Szczygła. I mnie uderza, że metoda reportażystów nie jest aż tak odległa — zbierają informacje od świadków, czy z dokumentów (a jak to mówi powiedzenie śledczych: „kłamie jak naoczny świadek”), dodają warstwę, którą Szczygieł nazywa bodaj „nadbudową”, czyli jakiś zarys opowieści o czymś więcej niż jednostkowym przypadku. Dokładnie jak autorzy Biblii. Może ci ostatni mieli mniej dyskusji nad kryterium prawdziwości, nad weryfikacją danych…
Myślę, że z jednej strony przemawia przez nas rozczarowanie Biblią (o ile się nie jest dezerterem83), która okazała się nie być poważnym źródłem historycznym do XIII wieku p.n.e.*; a z drugiej strony, jednak przecenianie prawdziwości dzisiejszej literatury faktu, czy nawet doniesień medialnych.
—
*) Generalnie są chwile, gdy Biblia jest pisana. I blisko tych chwil jest całkiem wiarygodna — patrz Jeremiasz i jego czasy — nawet jeśli jest stronnicza.
Jeszcze kilka zdań na temat Mojżesza.
Daniem firmowym dla większości stających w kontrze do mojżeszowego pojmowania zawiłości bytu jest nauka. Nauka nie byle jaka, bo oczywiście fizyka. Fizyka i jej prawdy.
Ale ostatnio z prawdą są w tej branży problemy. Jeżeli już, to jest to prawda statystyczna, czyli „wydaje się nam, że jest to prawda, ale musimy podać ją w procentach”, ale tak naprawdę to wśród pocieszających się, że nauka ma sens przeważają tzw. realiści, czyli sam termin „prawda” – gwarant powagi nauki to już właściwie przeżytek i jego miejsce zajęła postprawda, czyli prawda jest, ale „wicie, rozumicie, tak nie do końca”.
Kilka lat temu Anglicy uznali, zresztą posttruth słowem roku, a tym nibyprawdom doby współczesnej został poświęcony Niezbędnik Inteligenta.
Czyli prawdą w znaczeniu Poppera nikt w świecie nauki się nie przejmuje.
W nauce tak naprawdę liczy się skuteczność. Z reguły przełożona na czyjąś kasę.
Tylko jest jeden problem. Jeżeli nauka zajmuje szczególnie eksponowane miejsce w świecie zachodu, a powodująca nerwicę religia na jego terenie powoli staje się wspomnieniem, to konsekwencją tego stanu rzeczy powinna być bezapelacyjna hegemonia tego świata. To przed światem Zachodu powinny się roztaczać niemalże rajskie perspektywy. Żyć nie umierać.
A staje się inaczej. „Najmądrzejsza” cywilizacja się zwija. Do głosu zaczynają dochodzić, kultury i kontynenty, które mają nieco inne priorytety.
Kilka lat temu w Niezbędniku Inteligenta Ewa Wilk popełniła mocny tekst na temat mentalu mieszkańców świata zachodniego. Oto jak tryskają euforią przedstawiciele Nowego wspaniałego zachodniego świata:
https://www.polityka.pl/niezbednik/1753120,1,dlaczego-milionom-ludzi-brakuje-napedu-do-zycia.read
Czyli, świat Zachodu, pogrążony w swoim sukcesie… a może to nie jest jednak sukces?
Może czegoś w tym świecie brakuje?
Oto jak tę wątpliwość przedstawiła Ewa Wilka:
„Pytanie jest oczywiste: dlaczego właśnie teraz, w najbardziej humanitarnym ze znanych ustrojów społecznych i politycznych, czyli demokracji liberalnej, w najbardziej ucywilizowanej, a więc bezpiecznej i dostatniej części świata, czyli współczesnej Europie – milionom ludzi, co piątemu, jak chcą niektóre statystyki, nie chce się żyć? Dlaczego ich organizmy, w tym mózg, odmawiają zrównoważonego funkcjonowania? Dlaczego ta choroba – wedle przewidywań WHO – ma stać się w 2030 r. główną zarazą świata, który dla gatunku Homo sapiens wydaje się właśnie teraz relatywnie najbezpieczniejszą, przyjazną,”
@act
Piszesz – z nieskrywaną zazdrością – jakobym biegał po blogach.
Biegajmy więc razem, ale czy masz z czym?
@ dezerter
I jakiz to dar wypływa z tych licznych sprzeczności?
@ Izydor Danken
Ale taka jest cała dzisiejsza nauka poza humanistyka. Nauka daje nam najpewniejsza możliwa do uzyskania wiedzę właśnie dlatego między innymi, że określa stopień pewności tej wiedzy. Wiedzą z innych dziedzin jest znacznie mniej pewna, ale się do tego nie przyznaje.
M Nowak
Już nieraz to słyszałem, ale jeszcze nikt nie umiał mi pokazać tych sprzeczności. Ja sam, czytając Biblię, też nic takiego nie znalazłem. Czy mógłby mi pan podać jakiś przykład? Tylko proszę nie pisać, że mam ich poszukać w internecie, jak ostatnio.
PAK4
„Przemawia przez nas rozczarowanie Biblią”.
Na dolegliwość zwaną „rozczarowanie Biblią”, istnieje skuteczne lekarstwo.
Jezus powiedział do swojego Ojca: „Publicznie wysławiam Cię, Ojcze, Panie nieba i ziemi, bo starannie ukryłeś te rzeczy przed mędrcami i intelektualistami, a wyjawiłeś je małym dzieciom. Tak, Ojcze, bo uznałeś to za dobre” (Łk 10:21).
Biblia jest napisana w taki sposób, że jej orędzie mogą zrozumieć jedynie osoby o właściwym nastawieniu. Ludzie odznaczający się pychą — cechą często spotykaną wśród „mędrców i intelektualistów” — mają skłonność do opacznego interpretowania tej Księgi. Tymczasem ludziom, którzy przypominają „małe dzieci” — są pokorni i chętni do nauki — łatwiej jest zrozumieć orędzie od Boga.
M Nowak
„I jakiz to dar wypływa z tych licznych sprzeczności?”
Cieśla z Nazaretu zapewnił: „Szczęśliwi są ci, którzy słuchają słowa Bożego i się go trzymają!”.
Moje życie jest dowodem, że on zawsze mówił prawdę.
I’m an atheist, but I’m planning on converting to Christianity on my deathbed.
I figure better safe than sorry. I don’t want to end up in hell with the Evangelicals.
@dezerter83:
Jakoś nie potrafię się wyzbyć logiki i rozumu. I nie uważam tego za małpie poszukiwanie wiedzy. Bardziej przemawia do mnie podejście czytanego teraz Petera Ennsa (How the Bible Actually Works), który twierdzi, że Biblia nie przekazuje praw, ale mądrość — bo jak się jest skonfrontowanym z różnymi ujęciami tego samego tematu, jak się głowimy nad sprzecznościami, to wtedy się uczymy. Że przeciwieństwem jest postawa, którą on nazywa „helikopterowym rodzicielstwem”, gdzie rodzic (tu Bóg), odrabia zadania za dzieci, pokonuje wszystkie przeszkody za nie, dając im gotowe oceny i pozycje.
> pokorni i chętni do nauki
Ja bardzo nie lubię słów o pokorze w tym kontekście. Bo pokorni to my możemy być wobec faktów, czy logiki; ale pokora wobec nauczania innego człowieka oznacza tylko podsycanie jego pychy.
@dezerter83
Jak rozpoznać właściwe nastawienie?
Publicznie wysławiam Cię, Ojcze, Panie nieba i ziemi, bo starannie ukryłeś te rzeczy przed mędrcami i intelektualistami, a wyjawiłeś je małym dzieciom
Jak brzmi „intelektualista” w języku oryginalnym tej ewangelii?
„Strażnica” pociechą prostaczków:
Bóg nie wyróżnia zapatrzonych w siebie elit intelektualnych. Wręcz przeciwnie, z uznaniem patrzy na osoby, które przez takie elity bywają lekceważone. Jeżeli studiujesz Słowo Boże z właściwym nastawieniem umysłu i serca, ty także możesz otrzymać od Jehowy cenny dar, jakim jest zrozumienie prawdy o Nim samym. Dzięki temu będziesz szczęśliwszy, a jednocześnie zyskasz nadzieję na „rzeczywiste życie”
Zaprawdę powiadam wam, wykształcenie szkodzi, a myślenie boli i unieszczęśliwia 🙁
@dezerter83
Wystarczy przeczytać tekst powyżej. Wiem, że dla niektórych może być dość długi, ale nie widzę sensu go tu w całości wklejać w odpowiedzi. To tylko drobna próbka. Sprzeczności są widoczne dla każdego, kto przeczytał ze zrozumieniem Biblię. Warto czytać.
@markot
Właściwe nastawienie to takie, jakie wyznacza kolega dezerter83. Nieważny Chrystus, nieważny Mojżesz, waży dezerter83.
@dezerter83
1 KWIETNIA 2023
W średniowieczu za takie wielkościowe bluźnierstwa skazywali na śmierć. Ale w razie wcześniejszej skruchy można było uniknąć tortur.
https://www.spiegel.de/wissenschaft/mensch/wissenschaft-und-religion-wie-forscher-nach-gott-suchen-a-296564.html
…
Na anonimowym blogu pisze narkoman z piwnicy „Moje życie jest dowodem, że on zawsze mówił prawdę” 🙄 Mozna i tak, trudno zaprzeczyc…
😀 S
Marcin Nowak
„Wystarczy przeczytać tekst powyżej. (…) Sprzeczności są widoczne dla każdego, kto przeczytał ze zrozumieniem Biblię”.
Moim zdaniem, gdyby autor powyższego tekstu przeczytał ze zrozumieniem Biblię, nie napisałby komentarza świadczącego o tym, że nie czytał jej po to, żeby zrozumieć. Nie ma w tym nic wyjątkowego. Wiele osób zabiera się za czytanie Pisma dlatego, żeby znaleźć dowody na to, że nie warto go czytać.
Dowodem na nieistnienie boga, jest wielość religii.
Sprawienie, by w każdym plemieniu objawił się prorok z jednolitym przekazem, nie sprawiłoby istocie stwarzającej światy jakichś specjalnych problemów.
Człowiek stworzył bogów by zapełnić pustkę niewiedzy…
…
Moze to nie o JanaValeriana, ale blisko… Niedawno jeden czubek Rasmus Paludan palil ulubiona ksiazke innych czubkow 🙂 Na ostatnie akcje policja nie dala pozwolen, gdyz poprzednie konczyly rozruchami (jedyny powod zakazu wg tutejszego prawa). W zwiazku z czym czubek Paludan zwrocil do sadu o cofniecie zakazu. Co powie sad nie wiadomo, ale DN zlecil Ipsos (badania rynkowe) znalezc odpowiedz co mysla Szwedzi… Resultat jest dosc ciekawy, kazdy moze tlumaczyc jak chce 🙂 O gre w pilke nozna z pomoca „sfintych” ksiazek nie pytali, tylko o palaczy 🙂 Kobiety sa zeby nie palic, w wiekszosci. Mezczyzni za palaczami
https://www.dn.se/sverige/dn-ipsos-majoritet-vill-ha-lag-mot-att-branna-religiosa-skrifter/
😀 Seleukos
PAK4
„Pokorni to my możemy być wobec faktów, czy logiki; ale pokora wobec nauczania innego człowieka oznacza tylko podsycanie jego pychy”.
Nigdzie nie napisałem, że mamy być pokorni „wobec nauczania innego człowieka”.
Warto jednak wiedzieć, że Biblia zachęca do przejawiania pokory w każdej dziedzinie życia. Niewielu z nas jest pokornych z natury, dlatego potrzeba wielkiego wysiłku, żeby tę piękną cechę uczynić nieodłącznym elementem swej osobowości.
Apostoł Paweł wskazał, że potrzebujemy silnej motywacji, żeby wytrwale pracować nad okazywaniem tego przymiotu. Dlatego też napisał: „Wszyscy odnoście się do siebie nawzajem z pokorą, ponieważ Bóg przeciwstawia się wyniosłym, ale pokornym okazuje niezasłużoną życzliwość”.
Tak wiara Polaków urzekła,
Że krzyż wielbili katowski,
A skoro nie chcieli do piekła,
To piekło przyszło do Polski.
…
Czubek blogowy… Pokora to piekna cecha niewolnikow, widac duzo mozna przyuczyc 🙂
pa, S
markot
„Bóg(…) z uznaniem patrzy na osoby, które przez takie elity bywają lekceważone”.
Powyższe zdanie ze Strażnicy jest zgodne z prawdą religijną objawioną przez Boga, na kartach Biblii.
Potwierdza to między innymi natchniona wypowiedź apostoła Pawła, z 1 Koryntian 1:25-29: „Bo coś od Boga, co ludzie uważają za głupie, jest mądrzejsze niż to, co uważają za mądre, i coś od Boga, co ludzie uważają za słabe, jest silniejsze niż to, co uważają za silne. Bracia, widzicie na samych sobie, że Bóg powołał niewielu mądrych według ludzkich kryteriów, niewielu wpływowych, niewielu szlachetnie urodzonych. Bóg wybrał to, co dla świata głupie, żeby zawstydzić mądrych, i to, co dla świata słabe, żeby zawstydzić silnych. Bóg wybrał to, co dla świata mało znaczące, i to, na co patrzy się z góry, co ma się za nic, żeby niczym okazało się to, co się liczy — tak by nikt nie chełpił się przed Bogiem”.
Czy rozsądnie jest krytykować Boga za wybór, którego dokonał? Ludzi uskarżających się na Jego postępowanie, zilustrowano w Piśmie następującymi słowami: „Biada temu, kto spiera się ze swoim Twórcą! Przecież jest tylko glinianą skorupą pomiędzy innymi skorupami leżącymi na ziemi. Czy glina może powiedzieć do Garncarza: „Co robisz?”? Albo czy Jego dzieło może powiedzieć: „On nie ma rąk”?
wiesiek59
„Dowodem na nieistnienie boga, jest wielość religii.”
Osoby o otwartych umysłach wiedzą, że nie ma w tym niczego dziwnego, iż jacyś przywódcy religijni, uzurpują sobie prawo do reprezentowania Boga. Nie inaczej było z judaizmem z I wieku.
Jezus podkreślił to, gdy zwrócił uwagę na podstawową wadę sposobu, w jaki przywódcy tej religii i ich naśladowcy, oddawali cześć Jahwe. Odniósł do nich słowa samego Boga: Oddają mi cześć na próżno, bo głoszą nauki, które są nakazami ludzkimi”(Mk 7:7).
Ludzie ci czcili Boga „na próżno”, czyli daremnie, ponieważ przedkładali swoje tradycje religijne nad wymagania Boże. Bóg przewidział taki rozwój wypadków, i z wyprzedzeniem poinformował o nim na kartach Biblii.
Zapowiedziano w niej także, jaki los spotka w przyszłości wszystkie religie. Stanie się to jednak w czasie wyznaczonym przez Boga. Chociaż z naszej perspektywy może się wydawać, że Jahwe zbyt długo czeka z zaprowadzeniem porządku, to jednak On najlepiej wie, kiedy powinien przystąpić do działania. Obecnie nasz niebiański Ojciec robi bardzo dużo, żeby zanegować fałszywe twierdzenia uzurpatorów, oraz pomóc szczerym jednostkom w rozpoznaniu jego prawdziwych czcicieli, ale nie wszyscy ludzie chcą dostrzec Jego działania.
‚Obecnie nasz niebiański Ojciec robi bardzo dużo, żeby zanegować fałszywe twierdzenia uzurpatorów, oraz pomóc….’
No widac, ze jakos sie nie za bardzo przyklada do roboty Wszechmogacy… ‚obecnie’.
Moze zmeczony. Tyle ma roboty we Wszechswiecie.
Tragiczna i smieszna zarazem jest dezercja z umyslu, bozego daru przeciez.
@dezerter83:
> Nigdzie nie napisałem, że mamy być pokorni „wobec nauczania innego człowieka”.
To prawda. Kiedyś dałem się namówić na przeczytanie „Drogi” katolickiego świętego — Josemaríi Escrivy — który zaleca pokorę podwładnym, a przełożonym każe tymi podwładnymi dyrygować. I teraz, jak więc używasz podobnych słów dla uzasadnienia racji Twoich przełożonych, to ja to odreagowuję i dostrzegam także w Twojej wspólnocie, a nie tylko w Opus Dei, totalitaryzm.
dezerter83
1 kwietnia 2023
13:00
Wiem, że wiara góry przenosi, ale logiki w niej nie uświadczysz…..
Mała sekta bliskowschodnia wypączkowała w potężną prawie dwumiliardową hydrę, pełną sekt mających monopol na PRAWDĘ.
Zaledwie kilka z nich w życiu codziennym stosuje się do nakazów zawartych w Piśmie.
Będzie to może 1-2% ponoć wierzących.
Reszta jest głucha, bóg do nich nie przemawia, nie obdarza łaską wiary?
Po owocach ich poznamy.
Jesteśmy stworzeni podobno na obraz i podobieństwo.
Więc spójrzmy na nasze zachowania jako na obraz „boskości”.
Chaos, sadyzm, przemoc, kłamstwo, to codzienność.
Bóg ma rozszczep osobowości?
Hmm…
Może dezerter poda konkretne przykłady tego „bardzo dużo”, co robi ów niebiański ojciec obecnie
Pisze to z takim przekonaniem, że możnaby pomyśleć, iż to nie tylko takie misjonarskie blabla 🙄
Porywista wichura w mojej okolicy wykoleiła wczoraj dwa pociągi osobowe przewracając trzy wagony i raniąc kilkanaście osób, w tym dzieci.
Czy to może być znak, że to jego działanie?
PAK4
„Jak więc używasz podobnych słów dla uzasadnienia racji Twoich przełożonych”.
Kiedy brakuje argumentów…
Pokaż proszę, gdzie uzasadniam rację moich „przełożonych”. Bez urazy, ale gdybyś nie kierował się uprzedzeniem, dostrzegłbyś, że powołuję się tylko na Biblię.
Armie chrześcijańskie z wielką zawziętością wyżynały się przez tysiąc lat na terenie Europy.
Bóg milczał….
U sąsiadów, zaczyna się oprócz działań wojennych, wojna religijna….
Dla interesów politycznych można zrobić wszystko.
wiesiek59
„Reszta jest głucha, bóg do nich nie przemawia?”
Jezus w dostępnym dla każdego proroctwie o „końcu świata”, zapowiedział swoim naśladowcom: „Będziecie słyszeć odgłosy wojen toczących się w pobliżu, a także doniesienia o wojnach toczących się daleko” (…) „Będą też wielkie trzęsienia ziemi, a w jednym miejscu po drugim głód i epidemie” (…) „Pojawi się wielu fałszywych proroków i wielu wprowadzą w błąd. A z powodu wzrostu bezprawia miłość większości oziębnie. I ta dobra nowina o Królestwie będzie głoszona na całym świecie na świadectwo wszystkim narodom. A potem nadejdzie koniec”.
Jahwe obdarzył ludzi wolną wolą. Pozwala im z niej korzystać, nawet jeżeli nie robią tego mądrze. Sami decydują, w co chcą wierzyć, a my również nie odmawiamy im tego prawa.
Misjonarze, pionierzy i głosiciele ŚJ powołują się tylko na cytaty z Biblii i ich interpretacje wskazane im przez przełożonych za pośrednictwem „Strażnicy”.
Dezerter, nie jesteś niczym więcej niż tubą, megafonem twojego szefostwa.
Dlaczego twoja Biblia jest taka cienka?
Nie zastanawiałeś się nad tym?
Przypuszczam, że w tajnej części archiwów watykańskich istnieją pisma nie włączone do Biblii.
A dałyby bardzo poszerzony obraz „fundamentów wiary”.
Selekcji dokonali ludzie, nie bóg….
O ile w Koranie nie można zmienić żadnej litery, o tyle redagowanie i interpretacja
Biblii czy Tory, sa chyba na porządku może nie dziennym, ale co kilkanascie lat.
Puste rytuały, ale potrzebne dość licznym do przetrwania.
A co do proroctwa Apokalipsy…
Czyżby już?
Wiele elementów się zgadza.
wiesiek59
„Armie chrześcijańskie z wielką zawziętością wyżynały się przez tysiąc lat. Bóg milczał….”
Te armie miały z biblijnym chrześcijaństwem tyle wspólnego, co węgiel kamienny z kamieniem węgielnym.
Bóg dużo wcześniej nakazał chrześcijanom pokonywać zło dobrem. Także obecnie można obserwować błogosławione skutki stosowania się do tej wskazówki. Oto jeden z wielu przykładów:
„Pewna kobieta będąca Świadkiem Jehowy, rozmawiała z mężczyzną, który zdecydowanie popierał walkę zbrojną mieszkańców Ukrainy, w obronie swojej ojczyzny. Kiedy dowiedział się, że ma do czynienia z przedstawicielką religii, której wyznawcy zachowują całkowitą neutralność we wszelkich konfliktach, powiedział jej: ‚Jeżeli nie chwytacie za broń i nie walczycie, to jesteście zdrajcami’. Niewiasta ta, w życzliwy sposób odpowiedziała temu panu: My ustaliliśmy ze Świadkami Jehowy z Rosji, że nie będziemy walczyć. A teraz wy ustalcie ze swoimi prawosławnymi to samo i wtedy będzie pokój”.
markot
1 kwietnia 2023
14:05
Doceń kulturę, brak agresji, wiedzę polemisty- w tym dość wąskim temacie.
Jego wiara jest potrzebą egzystencjalną.
Nikomu to nie szkodzi, przecież.
https://next.gazeta.pl/next/7,172690,29620835,grzyb-ktory-atakuje-liscie-zainfekowal-czlowieka-pierwszy.html#s=BoxOpImg4
…………….
„Pojawi się wielu fałszywych proroków i wielu wprowadzą w błąd. A z powodu wzrostu bezprawia miłość większości oziębnie. I ta dobra nowina o Królestwie będzie głoszona na całym świecie na świadectwo wszystkim narodom. ”
………………..
Oziębienie miłości i wzrost bezprawia jako dobra nowina (!).
Bezprawie sugeruje istnienie prawa jako zabezpieczenie przed nieprzestrzeganiem 10-ciu przykazań zakładanym z góry . Tak samo z góry zakładane było , ze grzyby zaatakują ludzi skoro wszystko (!) było wcześniej przewidziane .. ale po co te skomplikowane sztuczki i to dopiero po tylu latach .(?)
Autor bm zjadł cos z premedytacja , albo nieopatrznie bo nie umył rąk z braku wody w oazie. Na pustyni , tylko do picia
markot
„Dlaczego twoja Biblia jest taka cienka?”
Ponieważ do jej druku wykorzystano cienki papier. Poza tym, znajdują się w niej wszystkie księgi zaliczane do kanonu biblijnego.
Ale skąd Ty możesz o tym wiedzieć? Przecież swoją wiedzę na temat objawienia Bożego czerpiesz z Wikipedii.
dezerter83
1 kwietnia 2023
14:28
Władcy , i obecnie politycy, traktują religię instrumentalnie.
Tak jest od wieków, i będzie nadal.
A bóg?
Będzie po stronie silniejszych batalionów….
Ludzie mają wolną wolę, mogą przerwać rzeź.
Tylko, sprzeciwiający się rzezi zostaną do rzeźni skierowani w imię nacjonalizmu, patriotyzmu, zysku, ogłupienia propagandą, itd.
Wielu ŚJ oddało życie za przekonania, prawo do nieuczestniczenia w zabawach polityków.
Umarło za wiarę.
Sytuacja się powtarza.
@PAK4 1 KWIETNIA 2023 7:38
Biblia to przede wszystkim przekaz konfesyjny. To nie historia, tylko katecheza, narracja z kluczem.
Pierwszy z brzegu przykład: historia raju. Wąż, który wcześniej był bogiem, jest przedstawiony jako szatan, kusiciel w dodatku. To jest element ówczesnej wojny religijnej.
Poza tym wtedy w ogóle nie znano współczesnego pojęcia obiektywizmu. „Prawdą” było to, co potwierdzało tę odgórnie serwowaną tezę. Paweł z Tarsu i Piotr apostoł nie mogli być w konflikcie, zatem tak zredagowano post factum ich (rzekome) przemowy, żeby brzmiały w zasadzie identycznie. Kanoniczne „listy” Pawła w wielu wypadkach nie są autentyczne.
Ciał ukrzyżowanych buntowników nie składano do grobów, tym bardziej kamiennych, tylko raczej pozostawiano psom na pożarcie. Ale grób był „konieczny” do podparcia historii o zmartwychwstaniu. A już ta bajęda z rzekomym spisem powszechnym, który „wymagał” udania się w podróż… Brednie! Bo mesjasz „musiał” urodzić się w Betlejem.
Piłat, urzędnik rzymski w okupowanej Jerozolimie, który targuje się z Żydami i dyskutuje ze skazańcem-awanturnikiem, który wywołał burdę w świątyni? Serio???
Poza tym realia edytorskie… te teksty przepisywano ręcznie. Kopiści nawet niekoniecznie rozumieli to co kopiowali. Notatki dopisywane na marginesach niejednokrotnie włączano do tekstu. Po dziesiątkach czy setkach przepisywań efekty były… no powiedzmy różne.
W dodatku wielu tekstów nie kopiowano, stąd kaka-promowana wizja chrześcijaństwa jako monolitu. Dopiero teksty z Nag Hammadi, cudem zachowane i odkryte przypadkiem skutecznie podważyły tę kaka-iluzję.
A co do kryteriów… to śmieszne przecież. Któryś z ojców kaka argumentował, że ewangelie kanoniczne muszą być cztery bo… są cztery wiatry i cztery strony świata!
Zresztą porównaj „historyczną” literaturę rzymską. Tam nie chodzi o fakty, chodzi o morały. Historie z kluczem, naiwne nie do wiary. I tak należy je traktować – jako świadectwo mentalności tamtych epok.
Ale to wszystko są znane sprawy i oczywiste. Tyle tylko, że nie pasują do pietyzmu, który staje się kulą. U nogi. Szczudłem znaczy czy laską inwalidzką.
@dezerter83:
> powołuję się tylko na Biblię
Wybrane wersety z dyskusyjnego tłumaczenia. To, że bierzesz to tłumaczenie i że bierzesz tylko te wersety, to dlatego, że słuchasz swoich nauczycieli-przełożonych.
olborski
„Oziębienie miłości i wzrost bezprawia jako dobra nowina (!)”.
„I ta dobra nowina o Królestwie będzie głoszona na całym świecie na świadectwo wszystkim narodom. A potem nadejdzie koniec”.
Dobra nowina dotyczy przejęcia władzy nad ziemią przez Królestwo Boże, czyli rząd sprawujący władzę z nieba. Na ludziach, którzy będą wtedy żyć na ziemi, spełni się piękna obietnica: „Bóg otrze z ich oczu wszystkie łzy. Nie będzie już śmierci, smutku, krzyku ani bólu” (Apokalipsa 21:4).
PAK4
„Wybrane wersety z dyskusyjnego tłumaczenia”
Proszę nie przypisuj mi nieuczciwych pobudek.
Z Twoich komentarzy wynika, że jesteś w tym temacie laikiem. Cytując Biblię korzystam ze wszystkich dostępnych polskich przekładów. O tym, które tłumaczenie zastosuję w konkretnym przypadku, decyduje jego dokładność i zrozumiały język.
…
Nie wiem czy to nie prima aprilis 🙄 ale… U mnie doniesli, ze wyznawcy KapistranaValeriana pod przewodem M.Morawieckiego chca zeby EU kupowala od nich ukrainskie zboze 🙄 Widze z tym zbozem to jakis problem. Nie doniesli, po jakiego EU ma kupowac zboze 🙄 W EU zboza skolko ugodno. Nie moga sami sprzedawac? Dla ludzkosci egipskiej czy kargulenskiej? Te biblijne amonity to Polska, Wegry, Rumunia, Bulgaria, Slowacja. Same czubki… Textu apelu do EU nie podali, ale przypuszczam ze tam samymi cytatami bylo wg NiedojdanaPawiana 26:54… Ale moze to tylko prima aprilis
🙂 Seleuk
@PAK4 1 KWIETNIA 2023 14:41
No oczywiście, że @dezerter mataczy. Bo właśnie biblia zapodaje, że „dobra nowina” jest przekazywana przez głoszenie. Jest nawet taka sprzeczność gdzieś tam w tekstach Pawła z Tarsu, gdzie Paweł się zarzeka, że po swoim „objawieniu” zaczął od razu głosić swoją religię, a Dzieje Apostolskie twierdzą, że udał się do Piotra i Jakuba i tam go stosownie pouczono.
A sam @dezerter nie tak dawno oferował mi „pomoc” w zgłębieniu biblijnych mundrości. Zresztą nie tylko on. Katoliccy kuriewni naganiacze też nie są w necie rzadkością. Z ofertami 😀
@Na marginesie:
> Biblia to przede wszystkim przekaz konfesyjny. To nie historia, tylko katecheza, narracja z kluczem.
No dobrze. A teraz taki „Cesarz” Kapuścińskiego. Kapuściński niby pisze o Etiopii, ale wszystko ma więcej z jego poglądami na Gierka wspólnego, niż z rzeczywistością w Etiopii.
To oczywiście przykład dość skrajny, ale jednak przykład z „literatury faktu”. Łapię się cały czas na tym, że to co pisze Szczygieł o literaturze faktu nieźle pasuje do Biblii — autorzy biorą to, co postrzegają jako rzeczywistość (zwykle), spisaną z relacji innych (świadków, źródeł itp.), które mogą być błędne, czy przekształcone, a zwykle są stronnicze, a potem nakładają nadbudowę „ideologiczną” swojej religii. (No, nieco przesadzam — w Biblii mieszają się różni autorzy i różne gatunki — nie wszystko da się tu podciągnąć. Ale całkiem sporo, a już na pewno i historię Mojżesza i Ewangelie.)
> Wąż, który wcześniej był bogiem, jest przedstawiony jako szatan, kusiciel w dodatku.
Nie zgodzę się 😀
Nie co do tezy („wojna religijna”), ale co do węża, boga i szatana 😉
> Poza tym wtedy w ogóle nie znano współczesnego pojęcia obiektywizmu.
To prawda — historię, jako gatunek i jako dociekanie prawdy tworzą dopiero później Grecy, a i oni nie spełniają dzisiejszych wymogów. Ale też i piszę o „literaturze faktu”, która całkiem często angażuje się po wybranej stronie, przedstawiając wizję mocno subiektywną.
> tak zredagowano post factum ich (rzekome) przemowy, żeby brzmiały w zasadzie identycznie.
Kolejny punkt dla „Biblii jako literatury faktu” — można skomponować czyjąś wypowiedź, w miarę możliwości odzwierciedlając to, jak się ją postrzega. Znowu: nie wiem, czy wnikliwość w badaniu autorów Biblii przekonałaby redakcję GW, albo Polityki do publikacji takiego „reportażu”, ale co do zasady to to jest to samo.
> A co do kryteriów… to śmieszne przecież. Któryś z ojców kaka argumentował, że ewangelie kanoniczne muszą być cztery bo… są cztery wiatry i cztery strony świata!
Nie spotkałem tego. Natomiast spotkałem tezę, że ewangelią kanoniczną może być coś, co zawiera opis śmierci Jezusa — nie wystarczy samo nauczanie. BTW. te apokryfy, które czytałem były bardzo odległe „jakościowo” od ksiąg kanonicznych — pokazywały dużo dziwaczniejszą teologię, bardziej wykrzywiały rzeczywistość, często były napisane z mniejszą kulturą. Dlatego nie krytykuję wyboru pism kanonicznych. Zresztą poważniejsze dyskusje dotyczyły tylko kilku pism.
> Zresztą porównaj „historyczną” literaturę rzymską. Tam nie chodzi o fakty, chodzi o morały. Historie z kluczem, naiwne nie do wiary. I tak należy je traktować – jako świadectwo mentalności tamtych epok.
Ale jednak, uczymy jako historii, że Cezara zamordowano i że potem był był II triumwirat. Bo o ile o istnieniu Cezara świadczą np. jego posągi, to już historia morderstwa to wyłącznie „historyczna” literatura rzymska…
Rossi z blogu Hartmana.
Nie siej insynuacji.
Masz tu sensowny tekst:
https://www.onet.pl/kultura/wydawnictwo-literackie/grzegorz-motyka-jak-zginal-karol-swierczewski-fragment/qv87g3t,30bc1058
PS.
Dodam, że w opowieści Szczygła o literaturze faktu, często przewija się kwestia „pisania z pamięci” vs „przygotowania materiałów z magnetofonem”. Kapuściński, czy Capote piszący z pamięci, nie mają szans nie przekształcić czegoś, nawet jeśli zaufamy, że chcą napisać całą prawdę i tylko prawdę. Ale przecież, autorzy starożytni nie mieli magnetofonów, aby nagrać wiernie słowa. Oni opierali się na relacjach ustnych, często bez możliwości jakiejkolwiek weryfikacji.
@PAK4 1 KWIETNIA 2023 15:05
Moralizujesz i relatywizujesz, bo Ci zależy na podparciu „autentyczności” i „historyczności” tekstów kanonicznych. Szermowanie Kapuścińskim do niczego nie prowadzi. To oczywiste, że on nagina reguły reportażu w kierunku, nazwijmy to, autentyczności inaczej. Ale co z tego wynika? Raczej niewiele.
Autorzy biblii mają własne kryteria „prawdy”, zresztą nawet kaka to całkiem chętnie przyznaje, plotąc coś o „katechezie potrzebnej do zbawienia”. Katecheza to nie jest prawda obiektywna.
Poza tym mieszasz pojęcia. Obiektywizm w dzisiejszym znaczeniu też jest raczej ideałem czy dążeniem. To jest skala, continuum, ale jest celem. Dla starożytnych i religiantów tak pojety obiektywizm nigdy celem nie był.
A co do źródeł historycznych, takich jak daty – jeśli szereg źródeł to potwierdza, to są bardziej wiarygodne. Czyli tu znowu jest continuum i stopnie prawdopodobieństwa.
Jakie są źródła potwierdzające zmartwychwstanie, czy nawet istnienie, Jezusa? Przecież tylko i wyłącznie konfesyjne. Krytycznie rzecz ujmując, chętnie wierzę, że w to wierzono. Ale do potwierdzenia tego jako faktu nie ma podstaw.
Pytanie….
KIEDY zostały spisane Ewangelie?
Kilkadziesiąt, kilkaset lat później?
Może miałyby wartość historyczną spisane przez świadków bezpośrednich?
Tolkien był bardziej spójny, opisując stworzenie świata i ras rozumnych w Silimarillionie,,,,
jest nudno ..
będzie bardziej……….
„Bóg otrze z ich oczu wszystkie łzy. Nie będzie już śmierci, smutku, krzyku ani bólu”
………….
Tyle już lat
na mojej antresoli z belek
między sufitem a sienią
ćmi światłość wiekuista na 25 watt
zaciemniona pstrzynami much
za barykadą makulatury
On tam jest
nie wygania pająków śpi
Chyba już przetłumaczył wszystkie sęki
Jego cień nieruchomy tynkiem zarasta
czasami nie ma go nawet
po godzinie policyjnej
bawi w Hajdarabadzie
odmyka kolejne słoje
wchodzi w drewno coraz drzewiej i drzewiej
@wiesiek59 1 KWIETNIA 2023 15:41
Datowanie ewangelii jest nieco kontrowersyjne, ale te daty łatwo znaleźć, nawet w necie. One nie tylko powstały wiele lat później niż rzekomo opisywane wydarzenia, ale powstały w innym obszarze kulturowym, w innym języku, w innym systemie pojęć. Oryginały spisano po grecku.
Świadkowie bezpośredni – ale świadkowie właściwie czego? Awantury w świątyni? Ukrzyżowania? Zmartwychwstania? Jakich zbiorowych halucynacji?
O co tu chodzi?
wiesiek59
„KIEDY zostały spisane Ewangelie?”
Na końcu wielu rękopisów sprawozdania Mateusza znajdują się dopiski informujące, że powstało ono około osiem lat po zmartwychwstaniu Jezusa(czyli w 41 n.e.). Zgadza się to z wnioskami wynikającymi z jej treści.
Najstarsza wzmianka o tym, że apostoł Mateusz pierwotnie spisał swą Ewangelię po hebrajsku, pochodzi z II w. n.e. Jej autorem jest Papiasz z Hierapolis. Wypowiedź tę cytuje Euzebiusz z Cezarei: „Mateusz spisał słowa Pańskie w języku hebrajskim” (Historia kościelna, tłum. A. Lisiecki).
Euzebiusz powołuje się też na Orygenesa, który na początku III stulecia w swym komentarzu do czterech Ewangelii nadmienił, iż „pierwszą z nich pisał ongi celnik, a potem apostoł Jezusa Chrystusa, Mateusz, w języku hebrajskim” (Historia kościelna).
Hieronim oświadczył w 3 rozdziale dzieła O znakomitych mężach (tłum. W. Szołdrski, s. 30), że Mateusz „w Judei dla Żydów, którzy uwierzyli, napisał Ewangelię Chrystusa hebrajskimi literami i słowami. Tekst hebrajski do dziś się przechowuje w bibliotece w Cezarei, którą męczennik Pamfilios z wielką starannością utworzył”.
@olborski 1 KWIETNIA 2023 15:46
🙂 🙂 🙂
Ale ta „światłość wiekuista na 25 watt” jest większym cudem niż rzekome zmartwychwstanie. Prawdziwym cudem, wydartym naturze bez żadnej „nadprzyrodzonej” interwencji. I to jest nawet istotnie zachwycające.
@dezerter83 1 KWIETNIA 2023 15:58
Pierdoly, dawno zdyskredytowane.
„„Dlaczego twoja Biblia jest taka cienka?”
Ponieważ do jej druku wykorzystano cienki papier ”
…………….
Gdyby wydrukować ja na „nano-papierze” zostały by same litery, grubsze od papieru . Widać byłoby cos , ale co ?
Biblia bez papieru byłaby niczym, bo kto by dal rade to czytać . Istnieje dopóki ktoś to czyta
Na marginesie
1 KWIETNIA 2023
16:00
Światłość wiekuista LED jest jeszcze większym cudem bo jest bardziej „wiekuista ”
a ta cytowana jest nie o Nim z ok . 1.04 .
Tzw dubeltowy sarkazm zamierzony ( mój i cudzy ) , żeby zobaczyć kto i po co się odezwie
Kopia Bibli znajduje sie chyba w kazdym hotelu. Nawet w Quileute Oceanside resort na terenie Quileute Indian Reservation polozonym na krańcu kontynentu w La Push.
Jest tam rowniez katolicki cmentarz gdzie krzyze i symbole Quileute sa unieszczone obok siebie. Czlonkowie the Quileute Nation mowia ze pochodza od wilków.
Piekne miejsce jesli ktos ma czas dojechac do La Push.
W niemalowaną deskę
sen mój dzisiaj zapukał do niego
Panie Brunonie już można
niech pan schodzi
A on czeka na niedoczekanie
nie może słyszeć mojego snu
on nikt
trzeźwiejszy niż ktokolwiek
wie że nie ma antresoli
ani światłości
ani mnie
@Orca 1 KWIETNIA 2023 16:44
Biblia w kazdej hotelowej szufladzie – bo ktoś w ten biznes zainwestował siły i środki.
Całkiem tak samo, jak ongiś cesarz Konstantyn w promowanie religii, z którą wiązał określone (płonne) nadzieje. A konsekwencje tej chybionej inwestycji odczuwamy, niestety, do dziś.
Na marginesie,
Rzeczywiscie Biblia w hotelu to rezultat “business deal”.
Lekcja wioslowania
https://youtu.be/BruGqotKSgk
Maupo zapodało wcześniej na tym blogu coś w stylu, że religia i nauka to tak sobie egzystują niby osobno, ale religia wcale z nauką nie koliduje, natomiast nauka (rzekomo) miesza się do religii.
To są brednie. Wysiłki wszystkich religiantów w necie zmierzają do „wykazania”, że religijne opowieści są „prawdą” w rozumieniu naukowym, czyli faktem. To jest zupełnie karkołomne przedsięwzięcie.
Różnicę między „prawdą” a „faktem” sformułował chyba Eliade (czy Joseph Campbell?). Nie ma sensu tego powtarzać, to oczywistość.
Inaczej mówiąc, wierzcie sobie Państwo w co chcecie, ale nie podważajcie ustaleń historii, filologii, antropologii, czyli nauki tylko po to, żeby wesprzeć swoją „wiarę”. Albo (jeszcze gorzej) rozniecić cudzą. I nie upierajcie się, że to w co wierzycie jest faktem.
Nie sądzę, bym doczekał momentu dy ludzkość odrzuci religijne protezy, pozwalające jej utrzymać si e w jaki9mm ,takim pionie.
Etyka i moralność, przyzwoitość, przeniosła się w inne regiony.
Cadykowie, biskupi, guru, nie są już deponentami zdrowego rozsądku czy przyzwoitości.
Są co najwyżej generatorami KASY.
@Na marginesie:
> Moralizujesz i relatywizujesz, bo Ci zależy na podparciu „autentyczności” i „historyczności” tekstów kanonicznych.
Nie.
Chodzi mi o to raczej, że widzę problem z postawieniem jakiegoś punktu odniesienia, czego oczekujemy od Ewangelii.
Dezerter83 oczekuje absolutnej prawdy. No i — IMHO — chybia. Ale gdyby odrzucić takie myślenie, że to co w Biblii to słowa podyktowane przez Boga, jak na obrazie Caravaggia przedstawiającym św. Mateusza; to przechodzimy do pytania: czym są?
No to odpowiadam — są opowiadaniami o wydarzeniach sprzed kilkudziesięciu lat. Spisanymi przez naśladowców i uczniów, którzy nie znali bezpośrednio Jezusa. Spisanymi, generalnie, uczciwie, ale oczywiście — bez dzisiejszych metod weryfikowania faktów, bez nawet oczekiwań XIX i XX wiecznej historii, co do weryfikacji źródeł; no i bez krytycznego redaktora, który przyciska reportera czy ma dowody.
> Autorzy biblii mają własne kryteria „prawdy”
Wierzą w to, co piszą. Nie są bezstronnymi świadkami — tego tu chyba nikt nie twierdzi.
> Poza tym mieszasz pojęcia. Obiektywizm
Dałem się wciągnąć w słowo „obiektywizm” niepotrzebnie. Ale ja się tam wcześniej odwołałem — literatura faktu nie wymaga obiektywizmu. Możesz pisać subiektywnie, zwłaszcza gdy dojdziemy do takiego gatunku jak gonzo.
> Jakie są źródła potwierdzające zmartwychwstanie, czy nawet istnienie, Jezusa?
Zmartwychwstanie — nie ma.
Co do istnienia, to obecnie odrzucają go wyłącznie osoby znajdujące się poza mainstreamem. Mamy kilka, niezależnych świadectw istnienia kultu i odwoływania się do żyjącej postaci, pochodzących z czasów o kilkadziesiąt lat późniejszych. Zapewne Józef Flawiusz rzeczywiście pisał o Jezusie (wersja mainstreamowa), nawet jeśli jego opis został przez chrześcijan przerobiony.
Rozumiem, że to może się zmienić, bo kilkadziesiąt lat temu wierzono w historyczność Mojżesza i królestwo Salomona. Ale jest tu jednak różnica, bo dla Mojżesza czy Salomona źródło jest jedno i jest późniejsze nie o kilkadziesiąt, a o kilkaset lat. Coś, jakbym poszedł na krakowski rynek i prosił przechodniów, by opowiedzieli co pamiętają z opowieści rodzinnych o, powiedzmy, Zygmuncie III, żeby potem napisać o nim książkę. Żyjemy mniej więcej tyle lat od jego panowania, co autorzy piszący o Salomonie od żyli od czasów Salomona. Jeśli chodzi o Mojżesza to musiałbym pytać o Łokietka. Ale jeśli chodzi o Jezusa — powiedzmy, że musiałbym pytać o Gomułkę.
PS.
Też muszę dodać jedno — bo jak szukam materiałów do lektur o Biblii, to często Biblia = Stary Testament. Nawet jeśli mówi się też o Nowym Testamencie bez dodawania specjalnej uwagi, że tekst o Biblii i jego dotyczy, wyraźnie się te dwie części rozdziela. A w polskich dyskusjach wciąż widzę przeskoki — od Mojżesza do św. Pawła, albo od Abrahama do św. Jana… To są różne dzieła, nawet różne gatunki, a twórcy żyli w różnych kulturach, oddzielonych przez stulecia i język.
@Na marginesie
1 kwietnia 2023
17:16
„To są brednie. Wysiłki wszystkich religiantów w necie zmierzają do „wykazania”, że religijne opowieści są „prawdą” w rozumieniu naukowym, czyli faktem. To jest zupełnie karkołomne przedsięwzięcie.”
A czy jest faktem naukowym, że namarginesowi/owej udało się poznac wszystkich religiantów w necie i ich wysiłki. Ze wzgledu na dzisiejsza datę może to jest faktem. Ale czy pozostanie ni po pólnocy?
Po tekście Marcina Nowaka, pomimo dosyć chaotycznych prób obrony zajętych kilkanaście lat temu duchowych rubieży, byłem bliski załamania. Mojżesz, ceniony przez wielu, ale przede wszystkim przeze mnie, okazał się być niepiśmiennym Żydem. Był analfabetą, czyli ani be, ani me, ani kukuryku. To marni żydowscy pijarowcy zrobili z niego bohatera. Nawet próbowałem sobie to wszystko tłumaczyć dzisiejszą datą, czyli pierwszym kwietnia. Nic nie pomagało…
…i nagle Eureka! Mam przecież Miłosza! Miłosza i jego dowód , przy którym wszystkie próby obalenia wiarygodności Mojżesza, Trójcy Przenajświętszej są po prostu śmieszne, żeby nie powiedzieć niemądre.
Oto te trzy wersy, które właściwie mówią wszystko:
„Wiara jest wtedy, kiedy ktoś zobaczy
listek na wodzie, albo krople rosy
I wie, że one są, bo są konieczne.”
Osoby, które miały problemy ze swoją wiarą, nie muszą mi dziękować. Może ja również będę potrzebował kiedyś waszego wsparcia.
…
W czasach kiedy niewielu pisalo i czytalo, slowa zapisane jakotako mialy moc magiczna. Nawet jak z bledami ortograficznymi pisane byly… W czasach kiedy wszyscy pisza, slowa mowione maja moc magiczna. Nawet jak z bledami…
Wczoraj wieczorkiem bylem zajety, przynajmniej mialem zamiar byc, popychaniem cywilisacji do przodu, lokalnej. Na poniedzialek. A tu dzwoni do mnie Mick Jagger. W zasadzie, to nikt inny, nigdy do mnie nie dzwoni od paru lat. Nigdy.
– seleuk
– hej, tjejer är hos Anders idag…
– hej…
Wyszedlem w Ciemnosc. Stowatowe przynajmniej SWIATLO mnie zalalo. I stala JASNOSC… Na poczatku bylo SLOWO (logos). Popychanie cywilisacji odlozylem do jutra, eventualnie. Bo znow moze ten Jagger zadzwonic 🙄 A teraz ide zrobic prysznic… W czasach intensywnego pisania, z bledami…
dobranoc, S
Żorżeta Tyraspolska
„Mojżesz, (…) okazał się być niepiśmiennym Żydem. Był analfabetą”.
W ostatnich czasach nagromadzono bardzo dużo dowodów archeologicznych, że sztuka pisania była rozpowszechniona na długo przed Mojżeszem. Archeolog William Foxwell Albright oświadczył: „Alfabetyczne pismo hebrajskie było używane w Kanaanie i w sąsiednich rejonach od czasów patriarchów, a szybkie zmiany kształtu liter są oczywistym dowodem ich powszechnego użycia (…) Samo pytanie, czy Mojżesz umiał pisać, wydaje się nam dzisiaj absurdalne”.
Warto też wiedzieć, co powiedział swoim rodakom Jezus z Nazaretu: „Gdybyście rzeczywiście wierzyli Mojżeszowi, wierzylibyście mnie, bo on o mnie pisał. Jeśli jednak nie wierzycie jego pismom, to jak „uwierzycie moim słowom?” (Jn 5:46,47)
Mauro .. z okazji..
( wiara jest wtedy gdy ktoś zobaczy.. )
Zamiast dopytywać się o definicje swoimi słowami nicości , ośmielam się spytać MR o def. świętości .
Co to tnp znaczy byc świętym w Polsce i gdzie indziej ?
Cos świętego tu i tam ale tak abym zrozumiał różnice miedzy większa i mniejsza świętością
Cytat ( z rolnika , kolejarza czy antykwariusza, wszystko jedno )
Porównywanie papieża ze schabowym wydaje mi się szarganiem , ale słabo się znam na schabowym , omijam szeroko dlatego nie szargam .
………………
” Antykwariusz (…) Wiadomo przecież, że schabowy i papież to są w Polsce dwie największe świętości. PiS to świetnie wyczuwa i rozgrywa. ”
………………
Sa ludzie , (znam osobiście ) , którzy wyzdrowieli po zastosowaniu im nuclear medicine ( radiation ) ale nikomu nie przyjdzie do głowy aby się do niej modlić .
Ciekawe swoja droga czy odnotowano jakieś skutki uboczne uzdrowień przez świętych .
@foreście, specjalnie dla Ciebie to wygrzebałem.
Fragment pochodzi z książki „Historia Boga” autorstwa Karen Armstrong.
Z rozdziału zatytułowanego „Śmierć Boga?”.
„Podobno pewnego dnia grupa Żydów w Oświęcimiu wytoczyła Bogu proces. Oskarżali go o okrucieństwo i zdradę. Jak Hiob, nie znaleźli pociechy w normalnych wyjaśnieniach problemu zła i cierpienia pośród otaczającego ich plugastwa. Nie znaleźli dla Boga usprawiedliwienia, żadnych okoliczności łagodzących, uznali go więc za winnego i przypuszczalnie zasługującego na śmierć. Rabin ogłosił wyrok. Po czym uniósł wzrok i oznajmił, że rozprawa dobiegła końca – nadeszła pora wieczornej modlitwy.
@olborski
Swego czasu wędrował Jezus ze swymi uczniami przez wsie i miasteczka, a wieść o czynionych przezeń cudach szerzyła się po całej Judei. Kiedy więc dotarł do jednej z ubogich chat, wybiegła mu naprzeciw liczna rodzina ciężko chorego z prośbą o uzdrowienie.
– Zaprawdę, powiadam ci, wstań i idź – rzekł Jezus zbliżywszy swe dłonie do leżącego na marach człowieka.
– Wstań i idź!
Mężczyzna otworzył oczy, westchnął, z trudem podniósł się z posłania i ruszył przed siebie, a rodzina rzuciła się dziękować i gościć wędrowców…
Jakiś czas potem, w drodze powrotnej przechodząc znowu obok rzeczonej chaty, Jezus zainteresował się stanem uzdrowionego.
– Umarł, Panie, w trzy dni po waszym odejściu!
– Hmmm… – zasępił się Pan – Więc jednak nowotwór… 🙄
@PAK4 1 KWIETNIA 2023 18:08
Dałem się wciągnąć w słowo „obiektywizm” niepotrzebnie. Ale ja się tam wcześniej odwołałem — literatura faktu nie wymaga obiektywizmu.
Ale fakty obiektywne mają to do siebie, że albo coś się wydarzyło, albo nie. „Literatura faktu” to gatunek najzupełniej współczesny. Gatunek literacki, zatem nazwa może być myląca. Żadna relacja nie jest obiektywna, ale wymóg obiektywizmu zależy od rodzaju uprawianej twórczości. Ile wiesz o kanonach sprzed 2000 lat? Czy ewangelie lub Dzieje Apostolskie chciałbyś zaliczyć do literatury faktu? Bez sensu przecież.
Tzw. świadectwa są notorycznie unreliable, w zeznaniach świadków każdy widział co innego. Wspomnienia z upływem czasu zmieniają treść. Zawsze przy każdym wyciągnięciu z pamięci ulegają modyfikacji. Poza tym ludzie ulegają sugestii i zmieniają zdanie pod wpływem innych osób. To są wszystko dokładnie znane rzeczy, poczytaj coś o eksperymentach psychologicznych. Silny ładunek emocjonalny tylko komplikuje sytuację.
Ewangelie spisali ludzie, którzy w ogóle nic z tych rzeczy nie widzieli, żyli w innym świecie, w innej kulturze, a ich językiem ojczystym był grecki, nie aramejski i nie hebrajski.
To są różne dzieła, nawet różne gatunki, a twórcy żyli w różnych kulturach, oddzielonych przez stulecia i język.
No więc właśnie! To jest ta przepaść, która oddziela osoby, które mogły znać Jezusa od osób, które spisały Nowy Testament.
PAK4 – jeśli chcesz wiedzieć więcej o genezie tekstów biblijnych przeczytaj coś Barta Ehrmana, najlepiej „How Jesus became God”. Fascynujące. W ogóle nie chodzi o to, czy to „prawda”, chodzi o sposób ewoluowania pojęć na styku kultur. I o to, jak krok po kroku ludzie sami tworzą sobie z igły widły.
Nie korzystam raczej z usług tego medium, ale tym razem uczynię wyjątek.
Zrobię to dla Mojżesza, dla licealistów, którzy niebawem podejmą naukę na wyższych uczelniach – o których prawa upominał się rano @act – i dla autora Marka Abramowicza. Jakby nie oni, to właściwie nie byłoby szans na tę dyspensę.
Mojżesz i licealiści wiadomo, ale Pan Marek?
Marek Abramowicz to nie zwykły Marek Zegarek, ale Profesor Marek Abramowicz. Astrofizyk. Pracuje w Centrum Kopernika PAN, ale przede wszystkim na Uniwersytecie w Goeteborgu i w Opavie i rzecz chyba najważniejsza – Profesor Marek Abramowicz urodził się w Chełmie, czyli w mieście słynącym z wielu rzeczy. Między innymi także w Chełmie urodził się Izydor Danken, ale też Żorżeta Tyraspolska, czy Wawrzyniec Biebrzeniewierzyński.
Poza tym zapewne starsi pamiętają, że w Chełmie opublikowano słynny Manifest PKWN.
Niestety, Uniwersał Połaniecki ogłoszony w Chełmie nie był, ponieważ jego publikacja nastąpiła w Połańcu. Na pamiątkę tego wydarzenia wybudowano nawet w Połańcu elektrownię.
Wracam do Profesora Marka Abramowicza. Otóż w grudniu 2022 roku GW opublikowała tekst autorstwa rodowitego chełmianina.
Nie będę streszczał, czy przytaczał treści tego artykułu, odniosę się do jednej rzeczy z tego tekstu, ale najpierw zacytuje tytuł tego artykułu. Oto on:
„Fizyka jest dziś o wiele bliżej uznania istnienia Boga jako aktywnego elementu obiektywnej rzeczywistości”
https://wyborcza.pl/magazyn/7,124059,29258559,fizyka-jest-dzis-o-wiele-blizej-uznania-istnienia-boga-jako.html#S.embed_link-K.C-B.1-L.1.zw
I właściwie cały ten tekst uzasadnia tę tytułową tezę.
W końcowej części tego artykułu Profesor nawiązuje do pewnego wydarzenia, które miało miejsce w Upsaali. Była to debata poważnych naukowców ( z nazwiskami i dorobkiem pisanym) z publicznością , którą stanowili studenci i młodzi asystenci wydziału fizyki, czyli kumaci nieco w temacie. Prezentowane były w debacie różne stanowiska od tego prezentowanego w tytule, do optujących za „inną wersją wydarzeń”. Słuchacze słuchali, zadawali pytania, próbowali dyskutować.
I teraz będzie cytat z tego tekstu. Podsumowujący tę dyskusję:
„Wzorem debat oksfordzkich po debacie w Uppsali głosowaliśmy nad pytaniem podsumowującym jej wynik. Brzmiało: czy twoim zdaniem istnieją poważne powody na to, by uznać, że Bóg istnieje?
Odpowiedzi „tak” było 56, prawie trzykrotnie więcej niż „nie” – tych było tylko 20. Wynik na pozór zaskakujący, ponieważ Szwedzi są powszechnie uważani za społeczeństwo bardzo zlaicyzowane. Ale ja nie byłem zaskoczony: wszyscy głosujący należeli do wykształconych elit, a wielu było fizykami z solidnego uniwersytetu: Uppsala zajmuje 78 miejsce na liście szanghajskiej”.
I jeszcze jedna informacja w kontekście niewysokiej lokaty (78) w rankingu owego uniwersytetu w Uppsali.
W roku 2022 na liście TOP 1000 znajduje się 11 polskich uniwersytetów. Ranking polski otwierają, jak co roku, Uniwersytet Jagielloński i Uniwersytet Warszawski z pozycją określoną przedziałem 401-500, następnie znajduje się krakowska Akademia Górniczo-Hutnicza (601-700), Politechnika Gdańska, Wrocławski Uniwersytet Medyczny i wrocławski Uniwersytet Przyrodniczy (801-900). Listę, z pozycją 901-1000, zamykają Uniwersytet Adama Mickiewicza, Warszawski Uniwersytet Medyczny, Uniwersytet Mikołaja Kopernika, Politechnika Warszawska oraz Politechnika Wrocławska.
„…ale ja nie byłem zaskoczony, wszyscy głosujący należeli do wykształconych elit…”
Zresztą nie tylko te 56 osób z Uppsali jest tego zdania. W Polsce też tacy są. Pierwszy z brzegu to abp Marek Jędraszewski. Ale też ja, samba kukułeczka, Aaron, czy nawet Horta R.
No, jak nawet samba i Jędraszewski, to nie ma już żadnych wątpliwości co do elitarności owego gremium 😀
Gratulacje!
olborski
1 KWIETNIA 2023
20:56
„ … ośmielam się spytać MR o def. Świętości. Co to to znaczy być świętym w Polsce i gdzie indziej? Cos świętego tu i tam ale tak abym zrozumiał różnice miedzy większa i mniejsza świętością”.
Nie jestem teologiem, z punktu widzenia antropologii musiałbyś poczytać coś o morfologii sacrum. Najlepiej u Mircei Eliadego (liczne eseje na ten temat) lub Rudolfa Otto, zwłaszcza w jego klasycznej książce „Das Heilige” („Sacrum” ― jest polski przekład). W skrócie, duchowość ludzka była zawieszona między strefą sacrum i profanum. Jak chwilę pomyślisz także dla ciebie są rzeczy osobiste i cenne, mówimy święte, bo nie ma lepszego określenia. Te rzeczy święte istnieją w opozycji do zwykłych, świeckich, związanych ze strefą profanum.
„Wiadomo przecież, że schabowy i papież to są w Polsce dwie największe świętości. PiS to świetnie wyczuwa i rozgrywa”.
Jak we Francji wino, bagietka i świeckie państwo, tam świeckie państwo jest absolutną świętością i to ponad politycznymi podziałami. Najlepszy dowód, że socjalista Mitterrand dyskretnie, ale jednak raz do roku składał kwiaty na grobie marszałka Petaina. Każda władza w Francji tak to rozgrywa. Tam prezydent jest „prymasem”, a Polsce prymas bywał interreksem (inter rex) . Z kolei w UK król jest głową Kościoła anglikańskiego, w Danii jest religia państwowa itd. Co kraj to obyczyaj, banalne, ale prawdziwe; historie w poszczególnych państwach toczą się po swojemu, ale niektórzy tego nie rozumieją. W twojej uwadze dostrzegam mentalność prowincjusza i chęć imitacji. Ponieważ w Niemczech Ratzingera przyjęli chłodno (zwłaszcza w protestanckim Berlinie), no to my się wygłupiamy z papieżem zamiast porządne imitować Niemców.
„Są ludzie (…) którzy wyzdrowieli po zastosowaniu im nuclear medicine ( radiation ) ale nikomu nie przyjdzie do głowy aby się do niej modlić”.
Teraz zapewne nie, ale nie jestem pewien, czy miejsca o podwyższonej radiacji w wyniku zwartości np. granitu, nie były intuicyjnie wybierane przez pogańskich kapłanów jako miejsca kultu. Wiadomo że podwyższona radiacja pozytywnie wpływa na siły witalne; podobnie jeśli chodzi święte źródła. Wiele źródeł uznanych dziś wód mineralnych zaczynało swą kaierę jako święte wody mające aspekt uzdrawiający, przykładem ze świata Celtów (Galów) jest moja ulubiona woda Vichy St. Yorre z Francji. Zlatynizowana nazwa St. Yorre wywodzi się od burgundzkiego (germańskiego) mnicha Theudrica z VI w, znana w XII wieku jako Sancti Thierri. Ciekawe, jak się patrzy na współczesna butelkę wody St. Yorre to literka „t” jest malutka, dominuje „S. Yorre”, to stylizacja pewnie, ale raczej nieprzypadkowa. Dawniej było to Vichy Saint Yorre. Żeby się ze świętością nie kojarzyło? Możliwe. Inny przykład kawowa sieciówka Coffeeheaven po zmianie właściciela zmieniła nazwę na Coffee Costa, po czym kolejny raz już na w pełni politycznie poprawną Green Coffee Costa. Logo firmy ma wartość, z powodów biznesowych takich rzeczy się nie robi, ale ideologicznych czemu nie? Neomarksizm korporacyjny w rozkwicie?
@markot
W ewentualnej polemice zechciej również uwzględnić fakt, że arcybiskup Marek Jędraszewki jest również profesorem. Profesorem teologii.
markot
„Jezus zainteresował się stanem uzdrowionego.
– Umarł, Panie, w trzy dni po waszym odejściu!
– Hmmm… – zasępił się Pan – Więc jednak nowotwór”.
Naoczny świadek życia i służby Mesjasza, apostoł Mateusz, napisał: „A Jezus obchodził wszystkie miasta i wsie i nauczał w synagogach oraz głosił dobrą nowinę o Królestwie. Leczył też wszelkie choroby i wszelkie niedomagania” (Mt 9:35).
Teza, że dyskusja o religii jest dyskusją o niczym jest opinią osób wybitnie organoleptycznie zorientowanych, a ich zdolność percepcji jest tak naprawdę porównywalna z możliwościami poznawczymi niezbyt skomplikowanych psycho-somatycznie przedstawicieli świata fauny.
Co w pewnych sytuacjach i stanach może stanowić jakiś atut, ale złożoność strukturalna istniejących obiektów i zjawisk, jest tak znaczna, że posiadając tylko takie instrumentarium poznawcze, estetyczne i normotwórcze, istnieje bardzo duże prawdopodobieństwo, że procesy ewolucyjne u takich osobników osiągnęły swoje ekstremum.
Żorżeta Tyraspolska
„Arcybiskup Marek Jędraszewski jest profesorem”
W NT nie ma żadnej wzmianki o arcybiskupach. Musi to być jakiś współczesny wynalazek.
markot
1 KWIETNIA 20
21:19
„Hmmm… – zasępił się Pan – Więc jednak nowotwór… „.
Źle ci nie życzę, ale na twoim miejscu jednak nie wywoływałbym wilka z lasu.
dezerter83
1 KWIETNIA 2023
23:11
„Żorżeta Tyraspolska „Arcybiskup Marek Jędraszewski jest profesorem”
„W NT nie ma żadnej wzmianki o arcybiskupach”.
Korci mnie by ci przypomnieć, że w NT nie ma nic o Internecie, którym z takim wdziękiem się posługujesz. Nie nadużywaj NT.
@ na marginesie:
„Ewangelie spisali ludzie, którzy w ogóle nic z tych rzeczy nie widzieli, żyli w innym świecie, w innej kulturze, a ich językiem ojczystym był grecki, nie aramejski i nie hebrajski.”
Niezupełnie. Biorąc pod uwagę, że najstarsze fagmenty Ewangelii pochodzą z la 70-80 n. e. to ich autorzy mogli być współcześni Jezusowi. Ewangelie spisano pierwotnie przwdopodobnie po grecku, ale nie była to greka klasyczna, tylko”koine” czyli język potoczny, bedący w użyciu również na terenie Palestyny, więc z różnicą kulturową raczej byłbym ostrozny. Kształt ostateczny Ewangelii to III- IV wiek a więc czas już mocno odległy- jak od Mieszka do Kadłubka. Ale 200 lat wtedy, to nie było bardzo wiele w zakresie przemian kulturowych.
@ Kukuła:
„arcybiskup Marek Jędraszewki jest również profesorem. Profesorem teologii.”
Teologii czyli mniemanologii stosowanej…. jakby był porofesorem fizyki albo chociaz filozofii….
Czytam komentarze z dużą uwagą, ale jestem mało kompetentny w temacie, więc nie będę się wymądrzał. Powiem tylko, że lepiej nie kusić złego.
Wczoraj pojechałem do starej chałupy, a dzisiaj wracałem (2×300 km).
W piątek droga zatłoczona, dzisiaj na obu jezdniach ekspresówki czasem nie było nikogo, ale tam gdzie mocno padało robił się tłok, widoczność jak w parowej łaźni. W takich warunkach trzeba zachowywać ostrożność i mieć łut szczęścia. Tym razem obyło się bez niespodzianek i dzięki Bogu.
Dobranoc!
dezerter83
„W NT nie ma żadnej wzmianki o arcybiskupach”.
Mauro Rossi
„W NT nie ma nic o Internecie”.
Chciałem pozostawić to bez komentarza. Ale jako chrześcijanin mam obowiązek pomagać zagubionym.
Internet nie uzurpuje sobie prawa do reprezentowania Boga, i nie próbuje uzasadnić swojej działalności, powoływaniem się na zamianowanie przez Niego.
Hell's Engels
1 KWIETNIA 2023
23:32
„arcybiskup Marek Jędraszewki jest również profesorem. Profesorem teologii.”
Teologii czyli mniemanologii stosowanej…. jakby był porofesorem fizyki albo chociaz filozofii …”.
Rozróżnić teologię od filozofii potrafi tylko wybitny specjalista. 🙂 Teologia jest raczej dla ciebie zbyt subtelna, więc polecam coś z fizyki, np. ks. prof. Michała Hellera, „Elementy mechaniki kwantowej dla filozfów”, wyd. Copernicus Center Press, Kraków.
Raczej polegniesz przy lekturze, chyba że nie doceniam twojej kultury matematycznej, ale jak najbardziej możesz spróbować.
dezerter83
1 KWIETNIA 2023
23:53
„Internet nie uzurpuje sobie prawa do reprezentowania Boga”.
Internet uzurpuje sobie prawo do wszystkiego. Internet to o wiele więcej niż wynalezienie druku pod koniec XV wieku, a wiadomo co było dalej.
MR
„Wynalezienie druku pod koniec XV wieku, a wiadomo co było dalej”.
Oj chyba niewielu katolików wie „co było dalej”. To może przypomnijmy.
„W roku 1515 podczas piątego soboru laterańskiego uchwalono rozporządzenia dotyczące kontrolowania wydawnictw. Osoby sprzeciwiające się ustanowionym regułom mogły zostać ekskomunikowane. Nie powstrzymało to jednak — zwłaszcza po zapoczątkowaniu reformacji — zalewu materiałów drukowanych, w tym książek, które Kościół uznawał za niebezpieczne dla wiary i moralności. Dlatego pod koniec XVI wieku w kołach watykańskich wyrażano nadzieję, że „przez wiele lat nie będzie się niczego drukować.
Aby zatamować „potężną powódź skażonych ksiąg” — jak jeszcze w roku 1951 określił to pewien włoski jezuita — Kościół potrzebował listy zakazanych publikacji, która obowiązywałaby wszystkich katolików. W 1542 roku utworzono rzymską inkwizycję. Do jej początkowych działań należało ograniczenie wolności słowa w sferze religii. Kiedy w 1555 roku Generalny Inkwizytor, Giovanni Pietro Caraffa, został papieżem Pawłem IV, natychmiast polecił sporządzić wykaz książek, których nie wolno posiadać ani czytać. W ten sposób w roku 1559 po raz pierwszy ukazał się powszechny Indeks ksiąg zakazanych”.
dezerter83
1 KWIETNIA 2023
„W ostatnich czasach nagromadzono bardzo dużo dowodów archeologicznych, że sztuka pisania była rozpowszechniona na długo przed Mojżeszem. Archeolog William Foxwell Albright oświadczył. Alfabetyczne pismo hebrajskie było używane w Kanaanie i w sąsiednich rejonach od czasów patriarchów, a szybkie zmiany kształtu liter są oczywistym dowodem ich powszechnego użycia”.
William Foxwell Albright był wybitny i choć zmarł pół wieku temu jego dorobek należy traktować i dziś z najwyższą powagą, a tym bardziej, że humanistyka w ostatnich dziesięcioleciach wyraźnie podupada. Pewnie cytujesz jego „From the Stone Age to Christianity: Monotheism and the Historical Process”. Jeśli coś napisał William Foxwell Albright nadal w nauce to się liczy. Znał perfekt języki semickie, prowadził badania w Bliskim Wschodzie i jeśli chodzi o archeologię biblijną ma w niej taka pozycję jak Einstein w fizyce. Pozostawił po sobie szkołę badawczą. Był protestantem.
dezerter83
2 KWIETNIA 2023
0:09
Katolicy przesyłają Świadkom Jehowy pocałunek pokoju.
Klauzula sumienia?
a href=”https://i.imgflip.com/5riowy.jpg”>I na dobranoc mój ulubiony cartoon 😉
obrazek
markot,
z Edamu?
a na blogu argumenta, ab auctoritate, ad verecundiam.
Nic sami nie przemysleli, nie przezyli, jednej wlasnej mysli nie urodzili.
Kilku fizykow bredzi o Bogu i religianci doznaja epifanii.
I tak juz bedzie do konca swiata. Amen.
Kobieta marginesu
1 KWIETNIA 2023
17:01
„Biblia w kazdej hotelowej szufladzie – bo ktoś w ten biznes zainwestował siły i środki. Całkiem tak samo, jak ongiś cesarz Konstantyn w promowanie religii, z którą wiązał określone (płonne) nadzieje”.
To prima aprilis?
Te nadzieje Konstantina, związane z Cesarstwem Rzymskim, były tak płonne, że jego idea trwała jeszcze 1500 lat. 🙂 A Europa tak była do niej przywiązana, że Cesarstwo Rzymskie Narodu Niemieckiego ostatecznie przestało istnieć dopiero na początku XIX wieku. Ciekawe że pod auspicjami i szczodrym finansowaniem KE prowadzony jest szeroki program badawczy nad schyłkowym okresem Cesarstwa Rzymskiego. Tylko bardzo drobne przykłady: „Ammianus and Theodosius, concerning the Barbarica Conspiratio”, by García-Gascó Rosa. Albo „Legions of the Late Roman Army” by Tom Degenhart. Lub też: „The Narrators of Barbarian History” And the Dispute over Vices and Virtues” by Ecaterina Lung. Czyżby Bruksela czegoś się obawiała? Przecież wzorem Konstantyna UE zawsze może przejść na chrześcijaństwo, to ocaleje. 🙂
„A konsekwencje tej chybionej inwestycji odczuwamy, niestety, do dziś”.
Bez chrześcijaństwa nie byłoby nauki, więc także Internetu. Judaizm był oczywiście zdolny do wyłonienia nauki, ale politycznie był za słaby, gdyby nie Zachód byłby raczej połknięty przez Arabów.
„ Wysiłki wszystkich religiantów w necie zmierzają do „wykazania”, że religijne opowieści są „prawdą” w rozumieniu naukowym, czyli faktem”.
Jak długo by ci nie tłumaczyć, że nauka nie stoi w żadnej kolizji z wiarą i tak nie zrozumiesz. Edukacja w PRL zrobiła spore spustoszenie w głowach ludzi.
„To jest zupełnie karkołomne przedsięwzięcie. „Różnicę między „prawdą” a „faktem” sformułował chyba Eliade”.
Zaczynasz coś chwytać z metodologii nauk. Mircea Eliade był antropologiem kultury i nie zajmował kwestiami metafizycznymi, czy Bóg istnieje, bądź nie istnieje? Nie był filozofem ani teologiem. (Ale Eliade jak umarł to pogrzeb miał prawosławny ― urodził się w Rumunii, wykładał w Paryżu i Chicago).
Metodologicznie ten nurt badań religioznawczych, którego Eliade był światową gwiazdą, określano jako fenomenologiczny nurt w badaniach nad sacrum. Co oznacza, że bada się przejawy (fenomeny) religijności w kulturze, bez zajmowania stanowiska w kwestiach metafizycznych. Zatem badano nie po marksowsku, że religijność jest fałszywą świadomością (co jest ci pewnie bliskie), tylko jako fenomeny, zjawiska cywilizacyjne, mające też ogromny wpływ na ludzka psychikę (tym zajmował się twórca psychologii głębi Carl Gustav Jung). Fenomenolodzy religii nie mieli negatywnego stanowiska wobec przedmiotu swych badań, a badacze ze szkoły marksowskiej zwykle takie mieli i dlatego dużo mniej rozmieli, ich dokonania choćby z tego powodu są dość mizerne.
act
2 KWIETNIA 2023
1:00
„Kilku fizykow bredzi o Bogu i religianci doznaja epifanii”.
Oni mają poważne argumenty, ty wpadasz i podnosisz nogę.
Co oznacza także niezasłużenie dobre sampoczucie.
Mauro,
maja: God of the gaps.
To Ty, nie ja, olewasz rozum.
Przypomnial mi sie cytat z filmu Death becomes her.
Watch out, Donnie.
“ Do you know what they do to soft, bald, overweight Republicans in prison, Ernest?”
act
2 KWIETNIA 2023
1:22
„Mauro, To Ty, nie ja, olewasz rozum”.
Nie pocieszaj się, prócz rozumu istnieje rozumek.
@Hell's Engels 1 KWIETNIA 2023 23:24
To są tezy cokolwiek naciągane i zalatują mi kaka-egzegezą. Stuletni starowina mógł się przenieść do odległej prowincji, zachować znakomitą pamięć cudzych wypowiedzi sprzed kilkudziesięciu lat, nauczyć się pisać (biblijny Jezus i jego uczniowie raczej na pewno byli niepiśmienni) i od podstaw nauczyć się greki, czyli obcego mu języka.
Czy jest to niemożliwe? W zasadzie nie jest. Ale na pewno jest niezbyt prawdopodobne. Po co sięgać prawą ręką do lewego ucha? Poza tym Bart Ehman (który, w przeciwieństwie do kaka-ludków jest obiektywny) raczej odrzuca taką hipotezę. A to m.in. dlatego, że autorzy ewangelii używają tej swojej greki jak języka ojczystego czyli istnieje filologiczny kontr-argument.
Ale tak w ogóle to temat jest rozwojowy. Mojżesz nie spłodził „swojego” pięcioksiągu, ewangelii na pewno nie napisali czterej „ewangeliści” (musiało ich być czterech, bo są cztery wiatry i cztery strony świata – tako zawyrokował któryś ojciec kaka) a Paweł z Tarsu też nie napisał wszystkich przypisywanych mu „kanonicznie” listów, bo one mają różnych autorów.
Współczesne analizy filologiczne dają wyniki dla kaka niezbyt wygodne. Biedny ten kaka, ale wcale mi go nie żal.
@Marcin Nowak
Co jest w moim wpisie z godz 5:09 teraz, co wstrzymuje publikacje? Uppsala i „format oxfordzki” debat? Tylko z ciekawosci pytam 🙂
pzdr Seleukos
…
Postanowilem „surowy” text opublikowac na moim domain. Bez petania z moderacja 🙂
https://softmould.com/oxfordstyle.html
przy kaffce pzdr Seleukos
…
Dla ulatwienia. Moze kto i nie potrafi 🙂
https://en.wikipedia.org/wiki/Nations_in_Swedish_universities
S
W ubiegłym roku, w styczniu, na blogu tutejszym toczono debatę na temat urojeń w rannej porze, kiedy ranne wstają zorze:
https://naukowy.blog.polityka.pl/2022/01/23/o-urojeniach-o-poranku/
W ferworze dyskusji uczepiono się tęczy.
Oto jako owo molestowanie tęczy przebiegało. Molestującą była @samba kukuleczka.
Jest to kompilacja istotnych dla sprawy komentarzy Pani @samby.
Oczywiście, gdyby ktoś chciał zapoznać się z przebiegiem całej debaty powyższy link może to umożliwić:
1.
„Przekonania religijne, niezależne od naszej osobistej opinii, należą do poglądów uwarunkowanych kulturowo.”
To zdanie z tekstu Marcina Nowaka nie daje mi spać…
…bo kto osobiście, albo jaka dziedzina wiedzy twierdzi – z pełnym przekonaniem, ufundowanym na niezawodnych dowodach – że religia jest projekcją kulturowych decydentów?
Oczywiście nie chcę zaraz numeru telefonu, danych zapisanych w Peselu, ale tak bardziej na skróty.
Którzy to są?
2.
„Wszystkie oświetlone krople rozszczepiają i odbijają światło w ten sam sposób, ale do oka obserwatora dociera z danej kropli tylko światło rozproszone w jego kierunku. Właśnie to światło jest postrzegane jako tęcza. Z fizycznego punktu widzenia tęcza nie istnieje tak, jak przedmiot odbijający światło na danym fragmencie nieba, lecz jest rodzajem efektu optycznego, którego położenie jest związane z położeniem obserwatora i Słońca.”(za Wikipedią)
„…Z fizycznego punktu widzenia tęcza nie istnieje…
Czyli, co?
…urojenia o poranku…
3.
Jeżeli tęcza nad którą głowi się świat tylko poważnej nauki…oczywiście w trójzmianowym systemie pracy…z fizycznego punktu widzenia nie istnieje, to oczywiście – jako osoba wybitnie dociekliwa – muszę zadać to pytanie:
To z jakiego punktu widzenia istnieje?
Oczywiście nasuwa się pierwsza z brzegu odpowiedź – Punkt widzenie zależy od punktu siedzenia.
No tak, ale tym samym nie możemy wykluczyć sytuacji, że obserwator znajduje się na wieży kościoła, przedsionka synagogi, czy w środku meczetu.
A jeżeli obserwacje tęczy z miejsc wyżej wymienionych są zgodne z wysokimi kryteriami uwiarygodniania wyników badań naukowych, to czy obszary innych prowadzonych badań w kościele, synagodze, meczecie tych wymogów nie spełniają?
Jeżeli nad tęczą można, to czy Duch Święty, albo Mojżesz mjąa być gorsi?
Moim zdaniem nie.
Tym bardziej, że żyjemy w kraju demokracji zachodniej, a tutaj prawa każdego (nawet tęczy, czy Ducha Świętego) winny być uszanowane.
4.@markot
Tęcza, z tęczą, o tęczy.
Przecież napisałem ( co wcześniej sprawdziłem w czech (słownie: w trzech) miejscach, że tęcza to jest zjawisko fizyczne.
Zjawiskiem fizycznym jest topnienie lodu.
Kupujesz sobie Markocie loda w niemieckiej lodziarni i zadowolony ( rzadko bo rzadko, ale czasami Ci się to zdarza) wsiadasz do samolotu, aby zjeść tego loda w Kenii.
I wysiadasz na lotnisku w Nairobi, żeby zjeść swojego owego loda ( ja uwielbiam waniliowe, wprost przepadam), a tu został jedynie wilgotny papierek…mam nadzieję, ze nie masz w zwyczaju wkładania lodu do kieszeni spodni…bo w międzyczasie nastąpiło fizyczne zjawisko „topnienia lodu”.
I analogiczny mechanizm występuje w przypadku tęczy.
Widzisz coś ( widzi to stojący obok kolega, ale stojąca w oddali koleżanka już może nie zobaczyć), w tym przypadku tęcze, którą świat nauki nazywa i tłumaczy jako załamanie światła w kroplach wody, ale za pięć minut tęczy już nie zobaczysz. Bo tęcza to zjawisko. Można ją badać naukowo, ale jest tylko zjawisko. Tęcza jest obiektywna (można jej zrobić zdjęcie), a poza tym są krople, załamanie promieni, a także zasady które ją opisują, ale dla nas ( na jakiś czas) może być taką samą, konkretną, ale tylko wzrokowo postrzeganą tęczą.
Wniosek.
Powinieneś zamiast loda – udając się na safari do Kenii – kupić sobie lizaka. Najlepsze są tzw. Kojaki.
A swoją drogą, gdyby jakimś cudem – co jest teoretycznie możliwe – w dżungli amazonki odkryto plemię które twierdziłoby, że tęcza jest, żyje, tylko w czasie kiedy nie pada deszcz, chowa się w cień, bo jej słońce szkodzi, ale rozgorzałaby dyskusja . I byłyby śmichy
5.
Czyli, postrzegamy tęczę, ale świat tłumaczy ją językiem nauki jako efekt określonych procesów.
Osoba religijnie usposobiona postrzega świat, wszechświat, Kosmos jako efekt procesu za którego uruchomieniem i regułami stoi Bóg, Jahwe, Allach.
To trochę dziwne, że tak lekką ręką odrzuca się taką interpretacje pochodzenie tego co widać wokoło. Tym bardziej, że świat nauki w zasadzie w żadnym momencie nie podważa owego tłumaczenia, a próby (panowie D.(Darwin Dawkins) to raczej dla poważnej nauki wzruszenie ramion.
A przecież wystarczy, że na skałach w przepastnych jaskiniach ujrzy się dwie ryski, i już tworzy się różnego rodzaju paleontologie naskalne, podskalne, rysujące, zarysujące, żeby znaleźć autorów tych śladów, i szukają, kopią, tworzą teorie dwurysowe, a w sytuacji kiedy zdecydowana większość mieszkańców planety ziemi, swoją religijną duszą odczuwa, że to wszystko musi mieć swojego autora, to wtedy traktuje się ten fakt jako urojenia.
Dziwne. Mógłbym napisać, że żałosne, ale jestem osobą dobrze wychowaną i tego nie napiszę.
Der Paulus schrieb an Irokesen:
Euch schreib’ ich nicht
Lernt erst mal lesen
😎
O poranku, @samba napisała też coś takiego( mam upoważnienie, potwierdzone notarialnie, do udostępniania jej komentarzy):
samba kukuleczka
25 stycznia 2022
15:23
Właściciel specyficznego kota, Erwin Schrodinger ( w niektórych rankingach pierwsza dziesiątka fizyków wszech czasów) napisał w jednej ze swoich książek coś takiego:
„Zdumiewa mnie niesłychanie fakt, że obraz naukowy rzeczywistego, otaczającego nas świata ma w sobie tyle braków. Nauka daje nam wiele informacji co do faktów, porządkuje doświadczenie, nadając mu zdumiewającą spójność, równocześnie cechuje ją zdumiewające milczenie w odniesieniu do wszystkiego co rzeczywiście bliskie naszemu sercu i co się naprawdę dla nas liczy. Nie mówi nam ni słowa o czerwieni i błękicie, o tym co słodkie i co gorzkie, o bólu fizycznym i fizycznej rozkoszy. Nie wie nic o tym co piękne i brzydkie, dobre i złe, nic nie wie o Bogu wieczności. Nauka czasami udaje, że odpowiada na te i podobne pytania, ale jej odpowiedzi są często tak głupie, że nie jesteśmy skłonni ich brać na serio”.
No cóż, są tacy którzy biorą je bardzo serio.
Na przykład:
– Powiedz mi coś ciekawego o tym pięknym jabłku?Jesteś wszak naukowcem?
– No dobra. Powiem. To jabłko waży 24 dag i 345 mg. Wysokie jest…postaw go równo…wysokie jest na 12cm i 7 mm. Jest łaciate. Tu trochę zielonego, tam jakieś, ni to żółte, ni to różowe. Mogę ci jeszcze powiedzieć ile ma pestek, ale dopiero jak je zjem.
– A powiedz mi coś o jego smaku, zapachu?
– Mogą być, jak chcesz, to kupię Ci pół kilo.
@Na marginesie:
> Ale fakty obiektywne mają to do siebie, że albo coś się wydarzyło, albo nie.
Zgodzę się. Ale nie dotyczy to już dociekania rzeczywistości i jej przekazywania. Każdy przekaz jest jakoś subiektywny. Dążenie do obiektywizmu jest postulatem etycznym. Jestem za, ale należy sobie zdawać sprawę z ograniczeń.
> „Literatura faktu” to gatunek najzupełniej współczesny.
Grecy bardzo podobnie „definiowali” historię, jako gatunek literacki.
> Czy ewangelie lub Dzieje Apostolskie chciałbyś zaliczyć do literatury faktu?
Chciałbym znaleźć właściwy punkt odniesienia. Mam wrażenie, że oczkujesz od Biblii (i to jako całości) jakiejś obiektywnej prawdziwości. Tak, owszem, oczekują wyznawcy niektórych odłamów chrześcijaństwa, ale nawet w chrześcijaństwie nie jest to ogólnie przyjęte, u biblistów to postawa marginalna.
Gdy szukam jakiegoś odpowiednika, by najlepiej ustawić te widełki oczekiwań wobec Biblii, to właśnie narzuca mi się lektura Szczygła omawiającego reportaż jako gatunek, opisującego pułapki czekające autorów. Zresztą wiele z tych pułapek podnosisz w komentarzu. To wszystko tam (w Biblii) jest, włącznie z „nadbudową”, czyli w przypadku Biblii z przekazem teologicznym. Nie będę twierdzić, że to jakaś ostateczna prawda — to taki mój obecny stan w poszukiwaniach jakiegoś punktu odniesienia do lektury, pozwalającego określić oczekiwania — przeczytać Ewangelie jak reportaż historyczny: autorzy po kilkudziesięciu latach zbierając, co wiedzą o wydarzeniach, starając się podkreślić to, co wiedzą o ich takim głębszym przesłaniu.
> Ewangelie spisali ludzie, którzy w ogóle nic z tych rzeczy nie widzieli, żyli w innym świecie, w innej kulturze, a ich językiem ojczystym był grecki, nie aramejski i nie hebrajski.
To bardziej złożone. Sam wyżej podnosiłem, że NT od ST dzieli język i kultura; ale z drugiej strony, tą kulturą była raczej żydowska diaspora. Ewangelie są często przytaczane jako dokumenty ilustrujące życie Żydów w I wieku n.e. — stan religii, wyobrażeń itp. Nie są idealne (patrz np.: brak esseńczyków), ale są wystarczająco bliskie i realistyczne, nawet jeśli autorzy posługują się greką i Septuagintą.
> PAK4 – jeśli chcesz wiedzieć więcej o genezie tekstów biblijnych przeczytaj coś Barta Ehrmana, najlepiej „How Jesus became God”.
Wczytuję się w Biblię i lektury wokółbiblijne od ponad roku dość intensywnie. Jestem generalnie przy ST, ale że to nie wzięło się z niczego, tylko ogólniejszych zainteresowań, to i „How Jesus became God” Ehrmana czytałem 😉
Znalazłem coś ciekawego coś na te tematy (Mojżesz i okolice) u Gadamera.
Nie, nie, Gadamer to nie jest mer Paryża, który dużo i bez sensu gada, ale niemiecki filozof, którego praca „Prawda i metoda” jest jednym z najważniejszych filozoficznych dokonań w XX wieku.
Jako ciekawostkę warto wiedzieć, że niemiecki filozof ma dużo wspólnego z załogą Rudego. Żył 102 lata.
Ale o tym, już po niedzielnej mszy świętej.
Dzisiaj niedziela cerkiewna.
Izydor,
idz i nie wracaj za predko.
@Izydor
Jak już tak przypominasz, to ci pomogę:
wysłuchałem od @markota, jakim to ja jestem prymitywnym propagandystą.
No, jesteś, nie da się ukryć.
Na dodatek namolnym, rozpanoszonym, nachalnym i nużącym, a także pełnym pychy kabotynem.
Jeśli w duecie z @MR i stosownymi cytatami od @dezertera zapełnicie dziś blogowe łamy, to reszta sobie odpocznie.
Wrócę wieczorem i może policzę, który więcej pary puścił w ten mojżeszowy gwizdek 😀
A w temacie tęczy, to spróbuj raz pod nią przejść i zobaczyć z drugiej strony 😎
markot,
i minoderyjnym, narcystycznym grafomanem…no ale to zawsze przychodzi w jednym pakiecie.
@Izydor Danken:
> Mojżesz, ceniony przez wielu, ale przede wszystkim przeze mnie, okazał się być niepiśmiennym Żydem. Był analfabetą
Mojżesz okazał się postacią niehistoryczną. Możesz wierzyć w jego istnienie — i są ludzie, którzy doszukują się jakiegoś Mojżesza, który przenosi zalążki wiary w Jahwe z Synaju do Kanaanu. Ale to wiara i ewentualnie spekulacja, a nie jakiś „dowiedziony” fakt.
Może rozbiję to:
– Wyjście z Egiptu, tak jak opisuje je Biblia — udowodniono, że to nieprawdopodobne, przy czym głównym argumentem jest liczba uchodźców. O ile mniejsze fakty budzące wątpliwość (węże kapłanów, plagi, bitwa…) mogły pozostać bez dowodów uchwytnych dla archeologów, o tyle wyjście jakiejś 1/3 ludności Egiptu, a potem marsz przez pustynię, nie mogły nie zostawić śladów. Tak jak wejście takiej ludności do Kanaanu, gdzie gęstość zaludnienia dla epoki wskazuje na ludność mniejszą gdzieś z 40 razy…
– Związki z Egiptem — udowodniono. I Mojżesz ma imię egipskie; i Kanaan bywał pod panowaniem egipskim (niektórzy w historii Wyjścia widzą „pamięć kulturową” — pamięć, że wyzwolono się z niewoli egipskiej; a że to nie my od nich, a oni od nas wyszli, to taki szczegół). Wiele aspektów kultu ma korzenie egipskie.
– Mojżesz — nieudowodniono = niehistoryczny. Mamy jedno świadectwo, czyli Biblię. Cała reszta na niej bazuje. Sama zaś Biblia jest spisana setki lat później. Dla porównania, o historyczności Mieszka i niehistoryczności Piasta, mówi się, ponieważ dla pierwszego mamy niezależne świadectwa z epoki; a dla drugiego tylko pojedyncze świadectwo spisane ponad 200 lat później.
– Piśmienność — cóż, generalnie wskazuje się na prawdopodobną. Nie dość, że egipskie elity znały hieroglify (a biblijny Mojżesz odbiera takie wychowanie), to mówimy o ojczyźnie (Synaj, Kanaan) wczesnego pisma alfabetycznego w tym czasie, czyli piśmienność elit religijnych jest dość prawdopodobna.
– JHWH — ciekawe jest, że właśnie Synaj, lub ew. Półwysep Arabski są opisywane przez Egipcjan jako miejsce ludu należącego do jakiegoś JHWH, co zwykle uważa się za świadectwo synajskiego pochodzenia kultu, przyniesionego do Kanaanu z zewnątrz. Więc albo jakiś Mojżesz z Lewitami przynieśli, albo kontakty handlowe spopularyzowały…
– Mojżesz Żydem — udowodniono, że nie był 😀 Żyd to słowo pochodzi od mieszkańca Judei, Judea zaś od Judy, czyli innego z synów Jakuba niż Lewi, praojciec pokoleń kapłańskich z Mojżeszem włącznie 😀 Czy mam dodawać, że Mojżesz nigdy nie mieszkał w Judei? 😀 Z polskiego na nasze — może Izraelitą by był, może nawet Hebrajczykiem, ale nie Żydem 😀
Dodam jeszcze, że jest problem z czasem. Zwykle uważa się, że opowieść o Mojżeszu jest osadzona w XIII wieku p.n.e., bo np. wtedy buduje się Pi-Ramzes (w ogóle, miasto istnieje coś kilkadziesiąt lat, co daje mały margines czasu na zajście wydarzeń*); ale Biblia w innym miejscu wskazuje na datowanie wyjścia na wiek XV p.n.e. Dość ciekawie jest też śledzić anachronizmy, nawet w najstarszej opowieści o Wyjściu, czyli Pieśni Mojżesza.
—
*) Trzeba się jeszcze wstrzelić między korespondencję dyplomatyczną z Amarny (XIV wiek p.n.e.), a stelę Merenptaha (sam koniec XIII wieku p.n.e.); czas między brakiem Izraela w Kanaanie, a jego wystąpieniem w Kanaanie.
Co tam Mojżesz.
Najważniejszy jest JPII.
Myślałam wczoraj, że to żart primaaprilisowy. A jednak nie. Za sprawą „Naszego Wielkiego Rodaka” pojawiły się w pociągach „darmowe” kremówki:
https://wiadomosci.gazeta.pl/wiadomosci/7,114883,29622412,pkp-rozdaje-papieskie-kremowki-i-zacheca-do-wspominania-wielkiego.html
Za czasów mojego wczesnego szczenięctwa to portret Stalina obdarowywał przedszkolaki cukierkami.
Cuda wiecznie żywe.
PAK4
„Są ludzie, którzy doszukują się jakiegoś Mojżesza”.
Czy chodzi o te osoby, które nie słuchały bajek z mchu i paproci, wygłaszanych przez pana M.Majewskiego?
Warto wiedzieć, że nie są to pojedynczy „ludzie”, jak śmiesznie sugerujesz, ale całe rzesze.
Kto konkretnie „doszukuje się jakiegoś Mojżesza”?
Żydzi, chrześcijanie oraz muzułmanie często w różnych kwestiach nie są zgodni. Jednak religie te, pomimo rozbieżności, łączy co najmniej jedno — głęboki respekt dla Mojżesza. Żydzi uważają go za założyciela swego narodu i „największego ze wszystkich nauczycieli żydowskich”. Chrześcijanie uznają go za poprzednika Jezusa z Nazaretu, a muzułmanie za jednego z pierwszych i największych proroków.
Jagoda,
to straszny kicz choc zlowrogi.
Mam nadzieje, ze nie podpala jakiegos kosciola (‚reichstagu’) przed wyborami.
Poszerza się margines, ale pożytku z tego nie ma, uważają politycy na opozycji.
Dzietność maleje, a u Czechów bez zasiłku rośnie.
A jeszcze wyższa dzietność była jak piszecie u Izraelitów. To było mistrzostwo świata.
Totalna krytyka rządu w sprawach rolnych, a wyjścia nie widać. Dzisiejsze dyskusje polityków w telewizji pokazują dużą bezradność. Tylko wzrost zadłużenia Polski nie jest kwestionowany, ale recepty nikt nie chce wypisać
@dezerter83:
> Żydzi, chrześcijanie oraz muzułmanie często w różnych kwestiach nie są zgodni. Jednak religie te, pomimo rozbieżności, łączy co najmniej jedno — głęboki respekt dla Mojżesza
Ja piszę o ludziach, Ty o religiach. I to na poziomie „chrześcijanie”, „Żydzi”…
W judaizmie i chrześcijaństwie są nurty fundamentalistyczne, jak Twój, ale nie są one wyłącznymi reprezentantami tych religii. Nie są nawet większością. Przypomnę: Marcin Majewski jest katolikiem, czyli chrześcijaninem.
Zwykli wierni najczęściej nie są świadomi historii i ustaleń biblistyki. Ale też o nie nie dbają. Na uczelniach zaś się uczy właśnie tak — Mojżesz nie jest postacią historyczną. Robią to i chrześcijanie w swojej większości, i Żydzi.
Zostawiam na boku islam, bo krytyczne badania Koranu są bardzo słabo zaawansowane — tam to rzeczywiście może być rzadkość, choć spotkałem takich muzułmanów.
Zauważyłem, że wszyscy się gdzieś spieszą. A ja nie mam zamiaru popierać tych spieszących.
Wiosna, lato, jesień i zima, niech mają swój czas.
Jak trzeba coś poprawić to też powoli, z namysłem.
Rewolucje już były. Po co następne?
„Prezydent na bieżąco monitoruje sytuację” zapewnił prezydencki urzędnik.
To było ostatnia wypowiedź w dzisiejszym programie „Kawa na ławę” co się przed chwilą zakończył
I jeszcze to. To taki mój prezent przedświąteczny.
Od czasu do czasu zamieszczam w swoich komentarzach strofy liryczne. W tym przypadku są one szczególne. Bo to i nazwisko autora, Czesława Miłosza, ale też świat rozbuchanej nauki jest w to wplatany za sprawą Franka Jenningsa Tiplera, ale też – co dla mnie ma szczególne znaczenie – wiersz ten jest podobno ulubionym polskich hierarchów Kościoła katolickiego, a w szczególności abpa, profesora Marka Jędraszewskiego.
Wiersz nosi tytuł „Po odcierpieniu” i napisany został w 1994 roku, a jest tak naprawdę o naszym zmartwychwstaniu:
Hipoteza zmartwychwstania,
Którą pewien uczony wywiódł z mechaniki kwantowej,
Przewiduje powrót do bliskich nam miejsc i ludzi
Za miliard albo dwa miliardy ziemskich lat
(Co w pozaczasie równa się jednej chwili).
Rad jestem, że dożyłem spełnienia się przepowiedni
O możliwym aliansie religii i nauki,
Którą przygotowali Einstein, Planck i Bohr
Nie biorę zbyt poważnie naukowych fantazji,
Mimo że respektuję wzory i wykresy.
To samo ujął krócej Piotr Apostoł,
Mówiąc: A p o k a t a s t a s i s p a n t o n ,
Odnowienie wszechrzeczy.
Jednakże to pomaga: móc sobie wyobrazić,
Że każda osoba ma kod zamiast życia
W przechowalni na wieczność, nadkomputerze wszechświata.
Rozpadamy się w zgniliznę, proch, mikronawozy,
Ale zostaje ten szyfr czyli esencja,
I czeka, aż nareszcie obleka się w ciało.
Jak również, skoro ta nowa cielesność
Powinna być obmyta ze zła i choroby,
Idea Czyśćca ma udział w równaniu.
Nie co innego wierni w wiejskim kościele
Chóralnie powtarzają, prosząc o żywot wieczny.
I ja z nimi. Nie rozumiejący
Kim będę, kiedy zbudzę się po odcierpieniu.
PAK4
„M.Majewski jest chrześcijaninem”.
Kiedy miałem kilka lat dowiedziałem się, że o tym, kim ktoś naprawdę jest, nie świadczą jego deklaracje, ale czyny.
Pan Majewski nigdy nie był chrześcijaninem, podobnie jak miliony jego współwyznawców, ponieważ chrześcijanin to naśladowca Jezusa Chrystusa.
Osoba taka jest przekonana o tym, że wszystkie słowa i czyny Cieśli z Nazaretu, opisane w Biblii, są faktem. Dlatego też w swoim sposobie myślenia i postępowania, stara się jak najdokładniej naśladować wzór, jaki on pozostawił.
Pan Majewski twierdzi, że historia powstania narodu wybranego, w tym wyjście z Egiptu, oraz przejście przez pustynię i Morze Czerwone do Ziemi Obiecanej – to mit.
A czego na ten temat uczył Jezus? Wystarczy przywołać tylko jedno jego zdanie: „Jak Mojżesz uniósł w górę węża na pustkowiu, tak musi być uniesiony w górę Syn Człowieczy” (Jn 3:14).
Komu powinien zaufać rozumny człowiek?
Człowiekowi, który za pieniądze episkopatu głosi, że wyniośli papieże są następcami Chrystusa, czy też pokornemu Mesjaszowi?
LOŻA PRASOWA
Od razu o napływie ukraińskiego zboża do Polski.
Janusz Wojciechowski unijny komisarz do spraw rolnych „wbił nóż w plecy polskich rolników”.
Dziennikarze usprawiedliwiają, on nie zna się na rolnictwie, on jest sędzią.
Ja dodam, że był prezesem NIK.
W naszym kraju wszyscy znają się na wszystkim.
To jest przyczyną nieszczęścia
PAK4
„Na uczelniach zaś się uczy właśnie tak — Mojżesz nie jest postacią historyczną”.
Granice śmieszności zostały przekroczone. Czy Jezus głosił, że prawdę religijną będzie można poznać na uczelniach nominalnego chrześcijaństwa?
Interesujące jest też to, co na ten temat, pod natchnieniem, napisał apostoł Paweł: „Nastanie czas, gdy ludzie nie zniosą zdrowej nauki, lecz zgodnie z własnymi pragnieniami otoczą się nauczycielami, którzy będą im łechtać uszy. I przestaną słuchać prawdy, a zwrócą uwagę na fałszywe opowieści”.
PAK4
„W judaizmie i chrześcijaństwie są nurty fundamentalistyczne, jak Twój”.
Nie używaj, proszę, w odniesieniu do naszej społeczności określenia, którego znaczenia, jak widać, nie rozumiesz.
Nie ma w nominalnym chrześcijaństwie bardziej fundamentalistycznego ugrupowania, niż Rzymski katolicyzm.
Powróćmy do Marksa, Engelsa, Lenina i Stalina.
Ci pierwsi naszkicowali pomysł co zmienić aby swiatowy proletariat przejął władzę, Lenin przystąpił do walki, Stalin twórczo rewolucję kontynuował. To nie były mityczne postacie.
Ich działalność została opisana, sfotografowana i daje się odczuć. Miliony ludzi na świecie pamiętają te postacie. Sam żyłem jedenaście lat pod czujnym okiem rewolucjonisty, a tych czworga z plakatu stale na nas patrzyło.
Józef Stalin ukształtował granice Polski, starał się o pojednanie Polaków i Ukraińców. Czy wszystko mu się udało, może ktoś zapytać, a przecież Mojżesz też miał problemy i musiał korzystać z pomocy siły wyższej. Wiele jeszcze będzie historycznych dyskusji, ale nie rozpędzajcie się za daleko. Przed nami czas na zmiany
Once I saw a man on a bridge about to jump
I said, „Don’t do it!” He said, „Nobody loves me.” I said, „God loves you. Do you believe in God?”
He said, „Yes.” I said, „Are you a Christian or a Jew?” He said, „A Christian.” I said, „Me, too! Protestant or Catholic?” He said, „Protestant.” I said, „Me, too! What denomination?” He said, „Baptist.” I said, „Me, too! Northern Baptist or Southern Baptist?” He said, „Northern Baptist.” I said, „Me, too! Northern Conservative Baptist or Northern Liberal Baptist?”
He said, „Northern Conservative Baptist.” I said, „Me, too! Northern Conservative Baptist Great Lakes Region, or Northern Conservative Baptist Eastern Region?” He said, „Northern Conservative Baptist Great Lakes Region.” I said, „Me, too!”
Northern Conservative Baptist Great Lakes Region Council of 1879, or Northern Conservative Baptist Great Lakes Region Council of 1912?” He said, „Northern Conservative Baptist Great Lakes Region Council of 1912.” I said, „Die, heretic!” And I pushed him over.
” Sam żyłem jedenaście lat pod czujnym okiem rewolucjonisty, a tych czworga z plakatu stale na nas patrzyło. ”
……………
Mleko kwaśniało po burzy w czasach Mojżesza za Stalina , „trojga reszty ” i teraz .
…………………………
„Ich działalność została opisana, sfotografowana i daje się odczuć. ”
…………………….
Wszyscy oni nie dali rady sprawić aby wszystkie dzieci nauczyły się pisać popijając tym kwaśnym mlekiem . Kaziu .. zakochaj sie w pierogach Ich Dwojga
(Z wyjątkiem Mojżesza bo on się nawet nie starał aby było co fotografować , był analfabeta prawie jak mały Kaziu . Nie był w stanie się starać , nie wiedział , ze można i to się czuje)
Mam nadzieje, ze nie podpala jakiegos kosciola (‚reichstagu’) przed wyborami.
Wprawdzie nie podpalili, ale…
https://wydarzenia.interia.pl/lodzkie/news-nocny-atak-na-pomnik-jana-pawla-ii-podnosi-sie-reke-na-pamie,nId,6693436
@PAK4
„Na uczelniach zaś się uczy właśnie tak — Mojżesz nie jest postacią historyczną”.
Cała ta dyskusja dała mi asumpt do rozszerzenia rozważań.
Na przykład zacząłem się zastanawiać, czy Opona jest postacią historyczną. Konkretnie Opona Michelin Nr. 1.
Michelin dla niektórych to przecie autor przewodników Michelina (sic!) o nakładzie pewnie porównywalnym z
dyskutowanymi tutaj ostatnio popularnym wydawnictwem książkowym. Jest jednak inna szkoła, wg której książki Michelina są dziełem zbiorowym wielu autorów, coraz to nowych wraz z upływem czasu, których nazwiska i postaci giną w pomroce dziejów. Osobiście przychylałbym się do stanowiska szkoły trzeciej: tak długo jak długo
wskazówki zawarte w tekstach Michelina pozwalają mi trafić bez błądzenia do dobrej knajpy lub hotelu, to kwestia czy był on historyczna postacią, czy postaci zbiorem jest mi dość dokładnie obojętna. Dla mnie mógł on być nawet historyczną oponą. Żeby w miłym mi świecie poruszać się skutecznie, znajomość ontycznego statusu Michelina jest mi do niczego niepotrzebna. Wystraczą jego teksty. Jeden warunek — trza je czytać i się stosować. Natury buntownicze i heretyckie mogą się nie stosować, ale wtedy lepiej, aby uprzednio – przed podróżą — zastowały jakiś środek na niestrawność, bezsenność lub bezdomność.
BTW, przyszłe generacje będą miały łatwiej: dyskusję, czy Google był/a postacią historyczną rozstrzygną wklikując sie do Googla.
@PAK4 2 KWIETNIA 2023 9:11
Każdy przekaz jest jakoś subiektywny.
No przecież ja Ci to przed chwilą zapodałam. Nie doczytałeś?
Dążenie do obiektywizmu jest postulatem etycznym.
Nie. Napisałam, że obiektywizm jest rodzajem ideału, ale z etyką to nie ma raczej nic wspólnego.
Mam wrażenie, że oczkujesz od Biblii (i to jako całości) jakiejś obiektywnej prawdziwości.
Ja niczego nie „oczekuję” od tej niebieskiej książeczki. Ja tylko niekiedy punktuję jej przekłamania. Natomiast „prawdziwość” przypisują jej wyznawcy.
„How Jesus became God” Ehrmana czytałem
No to o czym my w ogóle rozmawiamy? Nie ma sporu 😀
Sodomy i Gomory cd
” Twarz pomalowana na żółto ”
Nie mam zielonego pojęcia , czy może to byc jakiś trop a jeżeli, to jaki ?
Porównywanie tego z Reichstagiem , biorąc pod uwagę co było potem … mrozi krew w ży..ch.
Palenie kościołów przez nieznanych sprawców jeżeli nastąpi , chyba zagwarantuje wynik wyborów .
@Na marginesie:
> Dążenie do obiektywizmu jest postulatem etycznym.
Nie. Napisałam, że obiektywizm jest rodzajem ideału, ale z etyką to nie ma raczej nic wspólnego.
No przecież można być prof.Andrzejem Nowakiem i powiedzieć, że nie interesuje Cię obiektywizm, tylko będziesz lansować bogoojczyźnianą wizję historii. Zupełnym przypadkiem, zapewniającą większe profity niż dążenie do obiektywizmu…
> No to o czym my w ogóle rozmawiamy?
Myślę, że bierzesz mnie za „religianta”, z którym walczysz.
@dezerter83:
> Kiedy miałem kilka lat dowiedziałem się, że o tym, kim ktoś naprawdę jest, nie świadczą jego deklaracje, ale czyny.
Kilka lat? Jej…
Jak miałem kilka lat, to wierzyłem bardzo głęboko i się modliłem do Maryi. A potem, wciąż kilkulatka, który nie słyszał nazwiska Freud na swoje uszy, olśniło, że przenosi miłość, której nie potrafi dać własnej matce, na postać Czarnej Maryi na obrazku przywiezionym z Częstochowy.
Od tego czasu przeszedłem kilka ewolucji światopoglądowych, ucząc się. Przeraża mnie myśl, że można zatrzymać się na poziomie rozumienia religii przez kilkulatka…
> Czy Jezus głosił, że prawdę religijną będzie można poznać na uczelniach nominalnego chrześcijaństwa?
Przypominam, że mówimy o „historyczności Mojżesza”. „Historyczność” nie jest pojęciem religijnym — nikt nie pyta, czy Bóg jest „postacią historyczną”. Nawet pytania, czy Zmartwychwstanie było „faktem historycznym” — jest przedmiotem wiary, a nie historii.
>> „W judaizmie i chrześcijaństwie są nurty fundamentalistyczne, jak Twój”.
> Nie używaj, proszę, w odniesieniu do naszej społeczności określenia, którego znaczenia, jak widać, nie rozumiesz.
Fundamentalizm oznacza, że się wybiera parę „prawd religijnych”, np. wybranych fragmentów z Biblii i tworzy z tego „fundament” wiary, który jest niedyskutowalny. To dobrze odpowiada temu, jak prezentujesz własną wiarę.
Przy czym zauważę, że o ile słowa o skojarzeniach z totalitaryzmem starałem się pisać oględnie, bo miałem wrażenie, że mogę Cię urazić, jako że (w moim przekonaniu) niosą one w sobie głęboki zarzut; o tyle „fundamentalizm” uznaję tu po prostu za cechę opisową. A zachowujesz się, jak osoba urażona.
PAK4
„Fundamentalizm oznacza, że się wybiera parę „prawd religijnych”, np. wybranych fragmentów z Biblii i tworzy z tego „fundament” wiary, który jest niedyskutowany”.
Przypisywanie rozmówcy łatki „fundamentalisty”, jest obecnie modnym sposobem na ucieczkę od merytorycznej dyskusji, w sytuacji braku argumentów jednej ze stron. Zakładam, że w Twoim przypadku taka postawa wynika z braku rzetelnej wiedzy, dlatego pokrótce przybliżę kilka faktów na swój temat.
Mam wprawdzie ustalone przekonania religijne, lecz nie jestem fundamentalistą w takim znaczeniu, w jakim przyjęło się obecnie używać tego określenia. Nie wywieram nacisku na przywódców politycznych, by ich skłonić do popierania jakiegoś stanowiska, jak czyni to Kościół rzymskokatolicki od wieków. Nie uciekam się też do organizowania demonstracji ani do przemocy, jeśli się z kimś nie zgadzam. Znalazłem lepszą drogę. Podążam śladem Jezusa.
Jestem przekonany – podobnie jak On – o istnieniu prawdy religijnej, którą można zgłębić dzięki Biblii. Biblia zaś uczy, że chrześcijanie mają być życzliwi, łagodni i rozsądni, a te cechy wykluczają fanatyzm.
Stale też pamiętam, że Jezus był pochłonięty prawdą. Piłatowi oświadczył: „Ja się po to narodziłem i po to na świat przyszedłem, żeby dać świadectwo prawdzie”. Chociaż nieustraszenie głosił prawdę, nie próbował nikomu narzucać swych przekonań.
Podobnie jak apostoł Paweł, jestem też przekonany, że jest tylko „jeden Pan, jedna wiara”. Znam też słowa Jezusa: „Ciasna jest brama i wąska droga prowadząca do życia, i niewielu jest tych, którzy ją znajdują”.
Chociaż mam ustalone poglądy religijne, to jednak nie próbuję nikogo zmuszać do przyjęcia moich wierzeń. Wprost przeciwnie — wzorem Pawła proszę wszystkich, którzy tego pragną, by ‛pojednali się z Bogiem’. Oto lepsza droga. Boża droga.
Fundamentalizm religijny — we współczesnym znaczeniu tego słowa — jest czymś zupełnie innym. Fundamentaliści stosują wiele taktyk, nie wyłączając przemocy, by narzucić społeczeństwu własne mierniki. Czyniąc to, nierozerwalnie wiążą się z systemem politycznym.
Tymczasem Jezus powiedział swym naśladowcom, że nie mogą być „częścią świata”. Zgodnie z tymi jego słowami zachowuję całkowitą neutralność w sporach politycznych i niczego nikomu nie narzucam, każdy może przyjąć lub odrzucić to, o czym mówię.
PS „Fundamentalizm religijny – rygorystyczne przestrzeganie zasad i norm wyznaczonych przez doktrynę religijną, połączone często z narzucaniem tych zasad innym członkom społeczności niekoniecznie wyznającym tę samą religię” [Wikipedia]
@PAK4 2 KWIETNIA 2023 15:25
@Na marginesie:
Dążenie do obiektywizmu jest postulatem etycznym.
Nie. Napisałam, że obiektywizm jest rodzajem ideału, ale z etyką to nie ma raczej nic wspólnego.
No przecież można być prof.Andrzejem Nowakiem i powiedzieć, że nie interesuje Cię obiektywizm, tylko będziesz lansować bogoojczyźnianą wizję historii. Zupełnym przypadkiem, zapewniającą większe profity niż dążenie do obiektywizmu…
No niby można, ale co to ma do rzeczy? Dążenie do obiektywizmu nie jest postulatem etycznym, tylko raczej wymogiem warsztatowym.
Myślę, że bierzesz mnie za „religianta”, z którym walczysz.
Nie, ale biorę Cię za człowieka wierzącego i praktykującego katolika. Na podstawie Twoich własnych komentarzy.
@olborski 2 KWIETNIA 2023 15:18
@olborski 2 KWIETNIA 2023 15:18
„Rzeczpospolita kremówkowa. Znakomity felieton Jana Hartmana obok. On przewiduje nieco inny scenariusz :)
Symbolika żółtej twarzy mi umyka. Ale czerwona farba na rękach jest doskonale czytelna – krew. Podobnie jak „Maxima culpa”. Tak było.
Polskie magazyny są zapełnione nie tylko ukraińskim zbożem, ale też owocami, mięsem, a nawet jajami, usłyszałem dzisiaj z telewizora.
Temat ten rozwija się, a zakończenia nie widać.
Doszło do tego, że to wszystko nie zostało wyprodukowane przez ukraińskich rolników tylko przez zachodnie firmy co kręcą lody na Ukrainie.
Opozycja uważa, że polski rząd nie radzi sobie z problemem, chociaż list do Unii Europejskiej napisał prosząc o pomoc. Z kolei polski, ale nominalnie unijny komisarz od spraw rolnych prosi polski rząd o przedstawienie swoich oczekiwań w tych palących kwestiach.
Tysiące lat temu sprawy wyżywienia też wymagały pomocy sfer wyższych. Przed wyjściem z Egiptu do Ziemi Obiecanej Izraelici musieli zjeść pospiesznie kolację. W czasie tej wyprawy Mojżesz musiał napoić i nakarmić lud. Udało się w porę znaleźć źródło wody oraz nakarmić tłumy manną z nieba.
Żadnych magazynów jak wynika z opisu Izraelici z sobą nie zabrali. Tamta wędrówka trwała długo, ale w końcu wędrowcy doszli do celu.
Czy do celu dotrze zboże, owoce, mięso i jaja co są w polskich magazynach? Od kogo to teraz zależy?
PAK4
„Przypominam, że mówimy o „historyczności Mojżesza”. „Historyczność” nie jest pojęciem religijnym”.
Jeżeli historyczność Mojżesza, Jezusa lub innego sługi Jahwe, o których tysiące razy wspomniano w Biblii, zawierającej relację z powołania i odrzucenia przez Boga narodu wybranego, nie jest pojęciem religijnym, to ja już nie mam więcej pytań.
@dezerter83:
> Przypisywanie rozmówcy łatki „fundamentalisty”, jest obecnie modnym sposobem na ucieczkę od merytorycznej dyskusji
A, czyli dyskutujesz z chochołem. Wymyśliłeś sobie, co ja rzekomo myślę i z tym, a nie z tym co napisałem polemizujesz.
Nawiasem mówiąc: „często powiązany” oznacza dopisek do definicji, a nie jej istotę. Innymi słowy, przytaczana przez Ciebie definicja z wikipedii nie potwierdza Twojej tezy.
@ na marginesie
Nie twierdzę, że Ewangelie opisują rzeczywistego Jezusa a Dzieje- autentyczne życie jego bezposrednich uczniów. Twierdzę natomiast, że zawierają w miarę wierny opis zwyczajów na obszarze Palestyny w I wieku n.e. Oczywiście, tak jak wszystkie historie starożytne (ale równiez późniejsze, mniej więcej do epoki Oświecenia) zawierają wiele zdarzeń i postaci fikcyjnych lub mocno odbiegających od rzeczywistości.
Dla porównania- Wiemy bardzo mało o powstaniu państwa polskiego. Wiadomo, że Mieszko był postacią historyczną ale nawet nie wiemy, gdzie rezydował i jak daleko sięgała jego władza. Nic nie wiemy o jego rodzicach ani też ewentualnych konkurentach do władzy. Są jedynie legendy. Ale wiadomo(z wykopalisk) że od IX wieku zaczęto wznosić murowane budynki i umocnienia (czyli poszczególne osrodki musiały walczyć albo między sobą albo z jakimś zagrożeniem z zewnątrz) Zresztą samo państwo Mieszka też musiało obejmować znaczny obszar i dysponować sporą siłą militarną i ekonomiczną bo król czeski nie oddałby córki (nawet z drugiej ręki) nieznanemu wodzowi małego plemienia. Mieszko musiał być osobą znaczną i liczącą się poza okolicami Poznania, Giecza i Gniezna. Legendy o Piaście i Popielu, oprócz zmysleń zawierają opisy stosunków jak najbardziej prawdopodobnych we wczesnym średniowieczu.(2-3 wieki przed ich spisaniem)
@ Mauro
Teologia, w odróżnieniu od filozofii, nie jest nauką. Nie jest, bo przedmiotem jej „badań” jest byt wyposażony apriorycznie w zestaw cech, których zakwestionować nie może. Dlatego mamy teologię katolicką, ewangelicką , islamską , buddyjską, hinduistyczną i td a nie jedną naukę o nazwie Teologia. Poza tym przedmiot badań teologii jest z założenia niepoznawalny ponieważ wykracza poza nasze zdolności obserwacji i wnioskowania.
@dezerter83:
> Jeżeli historyczność Mojżesza, Jezusa lub innego sługi Jahwe, o których tysiące razy wspomniano w Biblii, zawierającej relację z powołania i odrzucenia przez Boga narodu wybranego, nie jest pojęciem religijnym, to ja już nie mam więcej pytań.
Ale chyba ciągle nie łapiesz.
„Historyczność” jest kryterium z nauki historii. Dla historyczności postaci nie ma jakiejś ścisłej reguły — kiedyś się mówiło o co najmniej dwóch, niezależnych źródłach z epoki, ale w praktyce wiele zależy od obszaru historii i przyjętych tam standardów. W każdym razie, częstotliwość występowania w Biblii nie stanowi tu przesłanki.
I w drugą stronę — stwierdzenie, że „Mojżesz nie jest postacią historyczną” nie oznacza, że ktokolwiek ma przestać w niego wierzyć. Po prostu musi przyjąć, że istnienie bądź nie Mojżesza jest kwestią wiary, a nie weryfikowalnych faktów.
PS.
Mojżesz występuje w Biblii 846 razy 😉 Powyżej tysiąca tylko Jezus się łapie.
Warszawski marsz „w obronie JPII” zakończyła celebra pod przewodnictwem obrońcy pedofila z Tylawy Józefa Michalika.
No i „obrona” wyszła tak, jak zawsze. Porażająca wrażliwość i subtelność funkcyjnych krk.
„Obrońcom” pokazano środkowy palec.
Tylko czy do nich to dotarło?
@Hell's Engels:
Murowane budowle w Polsce IX wieku? Gdzie? O_O
Z tego co wiem, to znaleziska, z wyjątkiem Poznania mamy dopiero od Chrobrego.
PAK4
„Wymyśliłeś sobie, co ja rzekomo myślę i z tym, a nie z tym co napisałem polemizujesz”.
Kiedy już miałem więcej niż kilka lat uświadomiłem sobie, że nie warto tracić czasu i energii na rozmowę z osobą, która nie potrafi przywołać żadnych argumentów, popierających jej poglądy, ale tylko powtarza opinie zasłyszane od innych ludzi, które wydają się jej wiarygodne. Dokładnie tak jest w Twoim przypadku.
Kopiujesz bezrefleksyjnie przemyślenia pana Majewskiego, i zapodajesz je jako swoje. Słucham na bieżąco jego wykładów, i wiele razy zwracałem mu uwagę na jego nierzetelność – na co reagował bardzo nerwowo.
Dlatego zanim co napiszesz, ja już wiem, czego mogę się spodziewać.
Ja też często cytuję lub powielam poglądy innej osoby, ale w moim przypadku nie chodzi o katolickiego wykładowcę akademickiego, lecz największego nauczyciela religii – Jezusa z Nazaretu.
PAK4
„Stwierdzenie, że „Mojżesz nie jest postacią historyczną” nie oznacza, że ktokolwiek ma przestać w niego wierzyć. Po prostu musi przyjąć, że istnienie bądź nie Mojżesza jest kwestią wiary, a nie weryfikowalnych faktów”.
Jeżeli bardzo tego pragniesz, to ja nie będę już przeszkadzał. Kompromituj się dalej. Jeszcze trochę brakuje Ci do pana Majewskiego.
@PAK 4
Nie tyle murowane, co drewniano-kamienne. Takie obiekty (umocnienia) z przełomu IX i X wieku odkryto m. in na Ostrowie Lednickim i w Gieczu.
Postać Mojżesza jest często przywoływana w tekstach religijnych. Mojżesz był człowiekiem który nie podejmując walki opuszcił swój kraj udając się na wygnanie, zabierając ze sobą rodzinę.
Sygnalizowane w komentarzach liczby są rozbieżne, od kilkudziesięciu osób do kilku tysięcy.
Te dywagacje, gdyby można dojść do sedna, mogłyby mieć jakieś znaczenie w odniesieniu do możliwości ludów wędrownych, ich zwyczajów i oddziaływań na otoczenie.
Osobiście uważam, że korzystanie z cudzych doświadczeń może wyjść na dobre, ale też niesie obawę, że nie wszyscy się w tym odnajdą.
Z pewnością rodowici Palestyńczycy z czasów Mojżesza mieliby wiele nam do powiedzenia.
Nie idźmy tak daleko. Wystarczy przeczytać co nam tu pisze @Na marginesie. Zamiast zająć się swoim otoczeniem co ma kłopotów bez liku, a jeszcze więcej się szykuje, stale szuka dziury w całym.
Tymczasem produkty rolne z Ukrainy niszczą polskie rolnictwo, a na ten temat @Na marginesie ani słowa
PAK4
2 KWIETNIA 2023
17:22
@Hell’s Engels: „Murowane budowle w Polsce IX wieku? Gdzie? O_Z tego co wiem, to znaleziska, z wyjątkiem Poznania mamy dopiero od Chrobrego”.
Pierwsza jest przedromańska rotunda św. Feliksa i św. Adaukta na Wawelu, koniec X wieku, być może z czasów czeskich rządów w Małopolsce. W IX wieku na terenach słowiańskich nie za dużo drewnianych gontyn było. Hell’sEngelsa poniósł optymizm lub słowianofilstwo.
PAK4
2 KWIETNIA 2023
17:14
„Historyczność” jest kryterium z nauki historii. Dla historyczności postaci nie ma jakiejś ścisłej reguły — kiedyś się mówiło o co najmniej dwóch, niezależnych źródłach z epoki, ale w praktyce wiele zależy od obszaru historii i przyjętych tam standardów”.
Nie jestem pewien, czy gorliwość z jaką dekonstruuje się historyczność Mojżesza nie ma pozanaukowych powodów. William F. Albright nie miał żadnych wątpliwości co do istnienia Mojżesza, a znał języki Bliskiego Wschodu w tym dialekty semickie i wszystkie ważne źródła, osobiście prowadził badania archeologiczne na Bliskim Wschodzie. Ile przybyło od jego czasów (zmarł w 1971) nowych i przełomowych źródeł, które zmieniają ten paradygmat? No ile? Trzeba też wiedzieć, że nasza wiedza o mitologiach tamtych czasów jest fragmentaryczna i do pewnego stopnia przypadkowa. W Tekstach Piramid jest wiele aluzji do wątków mitycznych o których nie mamy żadnego pojęcia, wiemy tylko, że istniały, ale przypadły na zawsze. Mitologie też są źródłami, o ile traktować ja rozumnie. Problem z Mojżeszem jest podobny do wielkich postaci i prawodawców religijnych starożytności, skrytych za mitologiczną osnową: Sargon (władca Państwa Akadyjskiego), Mojżesz, Jezus, Mitra, Mani. Powtarzają się te same motywy dotyczące ich życia we wczesnej młodości i niebezpieczeństw jakim musieli sprostać. Mityczny życiorys Sargona i życiorys historyczny w zasadzie istniały równolegle. Jeśli ktoś nie rozumie języka tamtych czasów to nie rozumie źródeł i popełnia błędy. Zwłaszcza jeśli nie czyta źródeł w oryginale. Jeśli ktoś wysuwa daleko idące wnioski najpierw trzeba się zapytać, czy chociaż czyta po akadyjsku, aramejsku i hebrajsku.
Z nickiem @Jagoda miałem co najmniej obojętne skojarzenia, ale od jakiegoś czasu jedyny ekwiwalent jaki przychodzi mi do głowy to ten:
https://pl.wikipedia.org/wiki/Gienrich_Jagoda
A nasza @Jagoda to taka Gienricha.
@Mauro Rossi:
> Pierwsza jest przedromańska rotunda św. Feliksa i św. Adaukta na Wawelu, koniec X wieku, być może z czasów czeskich rządów w Małopolsce.
Wiki: https://pl.wikipedia.org/wiki/Rotunda_Naj%C5%9Bwi%C4%99tszej_Marii_Panny_na_Wawelu
W skrócie: nie ma pewnego datowania. C14 sugeruje po roku 970; formę niektórzy wiążą z Belą I, czyli XI wiekiem.
Janicki w „Wawelu” powołuje się na badania dające wynik: po roku 1030.
> W IX wieku na terenach słowiańskich nie za dużo drewnianych gontyn było.
W ogóle nie wiadomo, czy były.
> Nie jestem pewien, czy gorliwość z jaką dekonstruuje się historyczność Mojżesza nie ma pozanaukowych powodów. William F. Albright nie miał żadnych wątpliwości co do istnienia Mojżesza, a znał języki Bliskiego Wschodu w tym dialekty semickie i wszystkie ważne źródła, osobiście prowadził badania archeologiczne na Bliskim Wschodzie. Ile przybyło od jego czasów (zmarł w 1971) nowych i przełomowych źródeł, które zmieniają ten paradygmat?
Masz rację — zmieniła się polityka. W latach 70-tych, za głośne rozpatrywanie niehistoryczności zdarzeń z Biblii traciłeś pracę. Przynajmniej w Stanach.
Proponuję porównać wymogi historyczności w odniesieniu do pierwszych władców Polski, a tych — w odniesieniu do postaci biblijnych. Mimo kilkudziesięciu lat i „pozbawieniu historyczności” Mojżesza, to wciąż są różne światy.
> Problem z Mojżeszem jest podobny do wielkich postaci i prawodawców religijnych starożytności, skrytych za mitologiczną osnową: Sargon (władca Państwa Akadyjskiego), Mojżesz, Jezus, Mitra, Mani.
Sargona musiałbym sprawdzić — tu na pewno były legendy i to od Sargona pożyczono w Ks. Wyjścia motyw dziecka w koszyku na rzece. Mojżesz i Jezus — było. To bynajmniej nie są podobne przypadki. Mitra był postacią wyłącznie mityczną, a Mani jednak historyczną.
@Hell's Engels:
Ja się czepiałem tylko murowania 😉 Mamy jeden mur w Polsce z XVII wieku p.n.e., a potem chyba wyrwa do Mieszka…?
@ls42 2 KWIETNIA 2023 18:16
Wystarczy przeczytać co nam tu pisze @Na marginesie. Zamiast zająć się swoim otoczeniem co ma kłopotów bez liku, a jeszcze więcej się szykuje, stale szuka dziury w całym.
Tymczasem produkty rolne z Ukrainy niszczą polskie rolnictwo, a na ten temat @Na marginesie ani słowa
Nick @Na marginesie w dużej mierze zajmuje się tym, na co ma ochotę, dlatego na czytanie blogowych maup, kukuł i dezerterów po prostu nie ma czasu – to, jak rozumiem, też był gorzki zarzut?
Polskie rolnictwo… cierpi od zawsze, to znaczy rolnicy zawsze narzekają, że są biedni. Dopłaty z Unii chętnie wzięli, nowe domiszcza sobie pobudowali, dutki z „miastowych” ściągali bez litości i cały czas wyrzekali na złe Tuski. Teraz przeszkadza im zboże z Ukrainy. No to szczęść Boże! Po ile pomidory?
Hell's Engels
2 KWIETNIA 2023
17:11
@ Mauro
„Teologia, w odróżnieniu od filozofii, nie jest nauką. Poza tym przedmiot badań teologii jest z założenia niepoznawalny ponieważ wykracza poza nasze zdolności obserwacji i wnioskowania”.
Jeśli w teologii jest ― jak sam piszesz ― „przedmiot badań” to mamy metodę naukową. Zwłaszcza gdy dodamy jej następne i oczywiste elementy: cel, aspekt, bo przedmiot badań już mamy, jak zauważyłeś. Metoda naukowa nie jest nam dana a priori, ona powstała i sprawdziła się jako wielowiekowe doświadczenie ludzi uprawiających naukę. I co ciekawe, ten przedmiot badań wywodzi się oczywiście z teologii, następnym etapem była filozofia, kolejnym filozofia przyrody (w średniowieczu wykładana często przez teologów), z której wyłoniła się fizyka, chemia itd. Później nauka szła pod rękę z matematyką osiągając nadzwyczajne wyniki, ale obecnie także fizycy dochodzą do niemal teologicznych konkluzji, np. o zsynchronizowanym Wszechświecie, który umożliwił powstanie w nim życia, czy o zasadzie antropicznej.
A z drugiej strony, weźmy na przykład wnetrza czarnych dziur, to obiekty niewątpliwie fizyczne (zajmują się nimi fizycy) jednak to co jest w środku czarnych istnieje poza horyzontem czasu, przestrzeni i zdarzeń. Wiadomo że nigdy tam nie dotrzemy, lot w kierunku wnętrza czarnej dziury oznaczałby usmażenie astronauty w zupie kwantowej i rozpad jego ciała na energię próżni, bowiem nic z czarnej dziury się nie wydostaje, łącznie z fotonami. Oraz żadna informacja. Czy zatem można je badać naukowo? Hawking na przykład próbował. Może on był teologiem? 🙂
@Na marginesie
Nie spodziewałem się tak szybkiej i uprzejmej odpowiedzi. To spuszczę z tonu i nie będę zaczepiał.
Pozostaję z życzeniami spokojnych czasów
@dezerter83:
Ja tu słucham Majewskiego, Wrighta, Friedman (ten wierzy, że Mojżesz istniał, ale właśnie lokuje to w zakresie domysłu, który mógłby być prawdziwy), Finkelsteina (I.), Fleminga, Thompsona (ten w ogóle z minimalistów), Schamy, Liveraniego, Niesiołowskiego-Spano i Stebnickiej, Smitha (M.), Devera, Badena… Czytam wystarczająco wiele by odróżnić uniwersytecki mainstream, od fundamentalistów religijnych.
Swoją drogą, Tobie, ale też Mauro Rossi bym polecił coś takiego (plus myślenie):
Mark D. Janzen (Red.), zaproszeni autorzy: Scott Stripling, James K. Hoffmeier, Gary A. Rendsburg, Peter Feinman, Ronald Hendel, Five Views on the Exodus: Historicity, Chronology, and Theological Implications (Counterpoints: Bible and Theology), Zondervan Academic (April 13, 2021) — książka prezentuje pięć podejść do kwestii wyjścia, z przewagą ultrakonserwatywnych (tylko jeden autor jest zwolennikiem „pamięci kulturowej”). Jak ci konserwatyści potrafią się kłócić… Jak bardzo sprzeczne między sobą są ich interpretacje…
PAK4
2 KWIETNIA 2023
18:50
„Masz rację — zmieniła się polityka. W latach 70-tych, za głośne rozpatrywanie niehistoryczności zdarzeń z Biblii traciłeś pracę. Przynajmniej w Stanach”.
Bardzo wątpię, poproszę o przykłady żebym mógł to sprawdzić. W Polsce komunistycznej „dekonstruktor” ewangelii (inaczej „rzecznik niehistoryczności zdarzeń z Biblii”) Zenon Kosidowski, zresztą przeraźliwy amator, był w tym czasie nagradzany i masowo wydawany w całym bloku komunistycznym. Czy to świadczyło o powadze nauki w państwach komunistycznych? Pytałem o nowe źródła, które upoważniałaby do tak radykalnych twierdzeń jak to, że Mojżesz nie istniał. Faktycznie, jeśli Mojżesz nie istniał to i Dekalog jest nieważny. W świecie „róbta co chceta” ma to sens. Kiedy rusza światowa kampania na rzecz nie istnienia Jezusa, może się orientujesz?
PAK4
„Tobie, (…) bym polecił (…) myślenie”.
No to trzymasz poziom pana Majewskiego. On też zamiast argumentów, przesyła mi uprzejmości.
Gdybyś bardziej cenił mądrość Bożą od ludzkiej, przemyślałbyś słowa Jezusa, i zmieniłbyś nauczyciela.
Chrystus oznajmił bowiem: „Jeśli trzymacie się moich słów, to rzeczywiście jesteście moimi uczniami i poznacie prawdę, a dzięki prawdzie staniecie się wolni”.
Climate activist Greta Thunberg receives theological honorary doctorate.
https://cne.news/article/2784-climate-activist-greta-thunberg-receives-theological-honorary-doctorate
Na marginesie 2 KWIETNIA 2023 16:42
Symbolika żółtej twarzy mi umyka.
Tu chyba nie ma konkretnej symboliki, tylko jedno nieudane zdjęcie, które stało się źródłem memów:
http://www.swjakub.pl/images/stories/jargrafika/inne/JPII.jpg
@Mauro Rossi:
> Bardzo wątpię, poproszę o przykłady żebym mógł to sprawdzić.
Thomas Thompson.
> Kosidowski
Kosidowski nie był „dekonstruktorem” — był odbiciem tego, co wyczytał będąc na emigracji. Czyli relacjonował stan wiedzy zachodnich biblistów z lat 50-tych.
> Greta Thunberg
Doktorat honoris causa. To a propos czego? Bo osoby publiczne czasem dostają takie za swoją działalność. Patrz: Wałęsa, JPII, Kaczyński (L.).
@dezerter83:
No wiesz, wypraszam sobie — odsyłam Cię do książki, ultrakonserwatywnej, z sugestią byś uzgodnił to, co ci konserwatyści piszą i wybrał, czy prawdę mówią te fragmenty Biblii, które pozwalają datować Mojżesza na XV wiek p.n.e., czy te, które pozwalają datować na XIII wiek p.n.e.? Ja nawet nie żądam, by te teksty dopasować do rzeczywistości historycznej — sama Biblia i sprzeczności w jej zapisach.
Obejrzałam godzinę koncertu w Wadowicach.
Poczułam się tak, jakbym znowu była studentką pałowaną przez ORMO w ’68. A „aktyw robotniczy” zwieziony przez rządzących zbiorowo mnie potępiał.
Ten sam „zapał” zgromadzonych obrońców JPII.
Jak mówi profesor Zbigniew Mikołejko:
Jest kultywowanie zła i tylko zła. Tradycja jest używana jedynie jako dekorum. … alibi dla tego zła rządzących… dekoracja i kolonizacja … kłamstwo sączone przez standuperów opowiadających o Zosi i do piętnastej … i tych udających lud…
Pod koniec ubiegłego wieku przybywało mieszkańców polskich miast, a zmniejszala liczba mieszkańców wsi. Wówczas zaczęto mówić o aglomeracjach, ale generalnie powierzchnia miast nie ulegała znaczącemu zwiększeniu.
Ciągle podobno byliśmy zapóźnieni wobec zachodu, gdzie wieś była reliktem, a nasi chłopi górą.
Przeprowadzone wówczas badania nie potwierdziły wyludniania się polskich wsi. Z dużych miast natomiast wielu mieszkańców przeprowadzało się do okolicznych wsi, powstawały też duże osiedla poza miastami i ten proces u nas przyspiesza.
Czym polska wieś różni się od polskich miast?
W zasadzie nie wiadomo. Czasami jest lepiej, ale niektóre wsie w strefie produkcyjnej, czy położone bliżej składowisk śmieci i odpadów mają gorzej. Protestujących na wsiach jest mniej niż w miastach.
Są też nowe zagrożenia dla mieszkańców wsi. Do smrodu można się przyzwyczaić, ale wiatrak nad głową nie dosyć, że dominuje i paskudnie wygląda to robi hałas ponad normę, czemu nie da się zapobiec.
Jadąc drogami szybkiego ruchu dosyć często mijamy strefy odorów, przykrych dla powonienia. Zza ekranów przydrożnych nie widać co tak śmierdzi, ale przyjemne to nie jest. Gorsze mogą być tylko spaliny starych samochodów stojących na światłach, albo w miejskim korku.
Ma być wprowadzona nowa dyrektywa urbanistyczna, a odległości między budynkami mają zostać zwiększone. Bardzo dobra inicjatywa bo robi się gęsto
@izabella 2 KWIETNIA 2023 20:25
Już zgadywałam, że chorował żółtą febrę!
Naprawdę myślisz, że to była prowokacja?
@Jagoda 2 KWIETNIA 2023 20:51
Świetny Hartman „Rzeczpospolita kremówkowa”
Jagoda
2 KWIETNIA 2023
20:51
„Poczułam się tak, jakbym znowu była studentką pałowaną przez ORMO w ’68”.
Nic a nic z tego pałowania nie zrozumiałaś, a dziś sama pałujesz. Może to syndrom sztokholmski?
„A „aktyw robotniczy” zwieziony przez rządzących zbiorowo mnie potępiał.
Ten sam „zapał” zgromadzonych obrońców JPII. Jak mówi profesor Zbigniew Mikołejko”.
Że też od tej minoderii sam prof. Mikołejko nie dostaje mdłości to go nawet podziwiam. Uprawia to od 30 lat, weteran.
Luźno związane z Mojżeszem.
Propaganda może wyforować lub zdyskredytować każdą ideę, człowieka.
A wracając do tematu, KOGO interesuje Mojżesz, Jezus, czy inny twórca religii, poza niewielką garstką ludzi żyjących z eksploatacji tematu?
Czy zmiana postrzegania tych prawdziwych czy fikcyjnych bytów wywołałaby jakiś wstrząs wśród milionów w nie wierzących?
Wątpię….
Deifikacja Wojtyły się odbyła.
Efektów odbrązawiania nie widać…..
Wiara nie podlega dyskusji.
To media i ich właściciele decydują o wyniesieniu i potępieniu.
Na marginesie
2 KWIETNIA 2023
21:07
Świetny Hartman „Rzeczpospolita kremówkowa”
Kremówki to pryszcz. Dużo gorsza jest dalsza dewastacja demokracji. Budowanie zapyziałego katolibanu.
PAK4
„Odsyłam Cię do książki, (…) byś uzgodnił”.
Ja już od ponad 30 lat nie muszę niczego uzgadniać, a tym bardziej z pomocą publikacji, wydanej przez nominalnych chrześcijan, którzy wierzą w siebie, a nie w Boga.
Dzięki wnikliwemu studium Słowa Bożego i pomocy ducha świętego, znam prawdę religijną.
Należę do międzynarodowej społeczności braterskiej, która jest zjednoczona, ponieważ wlaściwie rozumie naukę Jezusa, i stosuje się do niej w codziennym życiu.
Nie przygotowujemy się do żadnej wojny, ani nie nienawidzimy naszych sąsiadów lub krewnych, ponieważ popierają oni PO lub PiS.
Staramy się naśladować naszego Mistrza – Jezusa. To najlepsza droga życiowa i chrześcijański obowiązek. Dzięki temu cieszymy się pokojem z Bogiem i z ludźmi na całym świecie.
PAK4
2 KWIETNIA 2023
20:37
@Mauro Rossi:
> Bardzo wątpię, poproszę o przykłady żebym mógł to sprawdzić”.
„Thomas Thompson”.
Sprawdziełem w angielskiej Wikipedii. On był teologiem biblijnym i z tego powodu podlegał różnym ograniczeniom, miotał się między wydziałami teologii protestanckiej i katolickiej w Niemczech (gdzie Ratzinger go skasował), tyle że to są bardziej spory doktrynalne niż naukowe. Chodziło o naukowca (historyka, archologa, lingwistę etc.) klasy W.F. Albrighta, którego by wyrzucono z amerykańskiej uczelni za poglądy na temat Biblii.
> Kosidowski
„Kosidowski nie był „dekonstruktorem” — był odbiciem tego, co wyczytał będąc na emigracji. Czyli relacjonował stan wiedzy zachodnich biblistów z lat 50-tych”.
To znaczy tych, których tam wyrzucano z uniwersytetów za brak wiary w Biblię ? 🙂 Nie żartuj. Natomiast Kosidowski wyczuł koniunkturę, a komunistom pasował. Żeby ludziom lasować mózgi wydawano też Dänikena. A coś porządnego w to w nakładzie 3 tys. egzemplarzy i wstępem kogoś absolutnie słusznego.
> Greta Thunberg
„Doktorat honoris causa. To a propos czego”?
Nadany przez wydział teologiczny uniwersytety w Helisnkach, o to chodzi.
Na początku koncertu w Wadowicach pokazano siedzącą w pierwszym rzędzie wierchuszkę katobolszewickiego nierządu. Potem już ich nie pokazywano.
Ale można sobie było wyobrazić, że musieli umierać z nudów. Bo też trudno o większy gniot. Gdyby odbierali z entuzjazmem albo przynajmniej z zadowoleniem, to z pewnością by to pokazano.
Szczytem idiotyzmu był występ pani Górniak, która erotycznie przymilała się do ducha świętego.
Za wszystko zapłacił podatnik łupiony przez „mecenasa” Orlen.
Jagoda
2 KWIETNIA 2023
21:12
„Świetny Hartman „Rzeczpospolita kremówkowa”.
Jak zauważył ID, Gienadyj Jagoda też był świetny w swoim fachu. 🙂
Z tą róznicą, że Hartman sobie jaja z was robi i ciągle podpuszcza. Nie zauważyłaś tego?
Jagoda
2 KWIETNIA 2023
21:28
„Za wszystko zapłacił podatnik łupiony przez „mecenasa” Orlen”.
Orlen tak łupi i łupi, że jest największym płatnikiem do budżetu. Warto czasem coś wiedzieć jak już się pisze. Może wiecej czytaj i mniej klep w klawiaturę, co?
Mało prawdopodobne jest to, żeby nie nagrano cwaniaków katobolszewickiego nierządu podczas wadowickiego koncertu.
Kiedyś zobaczymy jak się nudzili podczas tego gniotu.
Publisia też w większości cierpiała.
Woleliby Czesława albo Sławomira.
Ruszyłyby ich, jak Czarnka, „majteczki w kropeczki”.
Koncert rozpoczął Jędraszewski obrońca drapieżcy seksualnego Petza, który nosił majteczki z napisem roma vel amor.
Jaja jak berety:
https://wiadomosci.gazeta.pl/wiadomosci/7,114884,29624646,wadowice-na-marszu-papieskim-byli-obecni-przedstawiciele-pisu.html
Portrety papieży nie przykryją grabieży. (M. Kamiński)
Grabieży Polski przez zblatowany pislam & krk.
@ Mauro:
„Faktycznie, jeśli Mojżesz nie istniał to i Dekalog jest nieważny.”
Czyli przyznajesz, że Dekalog nie pochodzi od żadnego Jahwe, Ela czy innego boga, tylko od człowieka_ Mojżesza(wychowanego na królewskim dworze Egiptu )
Prezes PiS razem w towarzystwie Beaty Szydło złożył kwiaty pod pomnikiem JPII
A pair easy for the eyes…
@ Mauro
Filozofia nie wywodzi się z teologii. Było wręcz odwrotnie. Żeby mogła powstać teologia , pretendująca do miana nauki, najpierw musiała zaistnieć metoda naukowa. A metoda naukowa to właśnie produkt filozofii (antyczne pojęcie „filozofia” czyli zamiłowanie do mądrości była pierwotnie właśnie”filozofią przyrody i starała się wyjaśnić pochodzenie obserwowalnych zjawisk fizycznych) Filozofia we współczesnym tego słowa znaczeniu pojawiła się później, w okresie hellenistycznym.
Oczywiście mówimy tu o europejskim obszarze kulturowym.
„bez chrześcijaństwa nie byłoby nauki…”
Taka sama prawda jak to, że bez socjalizmu Polska nie stałaby się krajem przemysłowym.
Za to bez chrześcijaństwa nie byłoby islamu. Zresztą wczesny islam nie różnił się zasadniczo od wczesnego chrześcijaństwa. Zauważ, że współczesna nauka rozwinęła się na obszarze zachodniej Europy, będącej przez kilka wieków pod wpływem kultury germańskiej. Za rozwój nauki i techniki „odpowiada” więc nie tyle chrześcijaństwo, co właśnie kultura germańskich Franków , Ostrogotów władających Italią i Wizygotów władających Półwyspem iberyjskim.
Zauważ też, że pierwsze ośrodki akademickie były też „wylęgarnią” herezji: Waldensów, Katarów i innych mniej licznych grup. a później reformacji.
Więc może nie tyle chrześcijaństwo, co kontestacja oficjalnego kultu.
W tvn tajemnicze zaginięcie Iwony Wieczorek.
Ostatnie ujęcie miejskiej kamery, mogła iść na plażę, przez rozległy park, lub do miasta. W którym kierunku się udała?
Jak piękna dziewiętnastolatka mogła sama w nocy przez kilka godzin chodzić po mieście?
Telefonowała, wysyłała sms-y, aż rozładował się jej telefon. Nie do wiary!!!
To jedo z zaginięć, bardzo tajemniczych. Ani jednego tropu do celu.
Wracając do Mojżesza tych niewiadomych też się nazbierało. Kto mu kazał wybrać się na wędrówkę w nieznane skoro był na królewskim dworze?
Czy takie wycieczki wcześniej też były?
W 1958 roku zainicjowano w Polsce podróże autostopem. W 1959 roku uczestniczyłem w takiej podróży w nieznane, ale z mapą w ręku i wśród swoich.
Mojżesz tak dobrze jak to opisują nie miał. Towarzystwo było roszczeniowe i stale o coś się kłóciło. Panie zrób coś bo mnie ukamieniują, prosił Mojżesz Boga.
Obecnie tak dobrze nie jest. Dotrzeć do źródła nie jest łatwo. Wszystko jest owiane tajemnicą. Nawet tak prosta sprawa jak przewóz ukraińskiego zboża przez Polskę pozostaje wielką niewiadomą. Do tego owoce, mięso i jaja. Jak długo takie ukraińskie jaja mogą leżeć w magazynie zanim pojadą dalej?
@Jagoda
Ogromnie celny jest ten katobolszewizm. Bo to I wiekszosc POkazuje i jego nature.
Ja bym jednak sie tu odwazyl na male uscislenie . How about po prostu kaczobolszewizm?
Kaczobolszewizm bylby POprawniejsza nazwa, oddajac swiadectwo prawdzie: polowa naszego kaka zmieszana z kaczyzmem oddaje bolszenstwo. Reszta to irunda
Dzięki wnikliwemu studium Słowa Bożego i pomocy ducha świętego, znam prawdę religijną.
Ktoś (ponoć mądry i szanowany) rzekł kiedyś „Wiem, że nic nie wiem”. Wielu innych, w różnych epokach, głosiło raz za razem (w podsumowaniu), że „nadmierna pewność siebie i swej wiedzy jest bliska głupocie”.
Powinien być porządek i stosowanie się do przepisów ruchu. W Paryżu odbyło się referendum.
Mieszkańcy nie chcą aby po mieście jeździły elektryczne hulajnogi. Użytkownicy tych urządzeń stanowią zagrożenie dla pieszych i pozostawiają je byle gdzie.
Podobnie jest u nas w kraju, ale tu przewagę mają właściciele wypożyczalni.
To była wiadomość z zachodu. Ze wschodu też wieje grozą, ale staram się od pewnego czasu nie dawać się napływającej stamtąd wojennej propagandzie.
Z południa napływa ocieplenie. I to jest dobra wiadomość, chociaż mówią „kwiecień przeplata, trochę zimy, trochę lata”.
Na północy też zmiany. Wojownicza premier Finlandii przegrała wybory. A co na to NATO?
@Mauro Rossi:
> On był teologiem biblijnym i z tego powodu podlegał różnym ograniczeniom
Nop. Nie chodzi mi o Niemcy, ale o Stany. Ale jak piszesz, że z powodu zajmowania się „teologią biblijną” ma się ograniczenia ideologiczne (bo de facto to piszesz) to wystarczy.
Sam chciałem trochę subtelniej, ale nie miałem czasu. Bo konieczność pracy poza zawodem i malowania mieszkań przez parę lat (wciąż Thompson), zanim pojawiła się możliwość emigracji do Europy, tylko dlatego że ma się nieortodoksyjne poglądy (cóż, że potrafi się je uzasadnić) to tylko wisienka na torcie.
Gdy czytam starsze dzieła, albo ultrakonserwatywne to znajduję takie argumenty historyczności wydarzeń Biblijnych:
1) Nie ma kontrargumentu, którym można by polemizować z tysiącletnia tradycją — to o Mojżeszu (The World and the Word Merrila, Rookera, Grisantiego — to konserwatyści amerykańscy).
2) Skoro autor biblijny pisał w stylu historycznym, to znaczy, że to zdarzyło się naprawdę (Oxford History of the Biblical World Coogana o Dawidzie i Salomonie — Coogana sam tu przywoływałeś, a to akurat bardziej wyraz mainstreamu z lat 90-tych).
Dodałbym Gądeckiego (nie był wtedy jeszcze nawet biskupem), który w swojej Archeologii Biblijnej twierdzi, że jej celem i funkcją jest dowodzenie prawdziwości Biblii, czy jakoś tak. Zresztą przez długi czas archeolodzy jeździli do Ziemi Świętej z przekonaniem, że służą odkrywaniu prawdziwości Biblii, bądź choćby historii Izraela (jeśli motywował ich nacjonalizm żydowski). Taka jest historia odkryć w Megiddo, które długi czas było dowodem na historyczność Salomona i dopiero w latach 90-tych podważono datowanie znalezisk.
(Ale tu muszę dodać, że gdy pytasz, czy coś nowego odkryto to trzeba dodać, że czasem tak. Zebrano więcej danych, co pozwoliło np. na szacowanie gęstości zaludnienia w czasach historycznych. Wprowadzono metody datowania bezwzględne, jak C14. Czasem znaleziono coś nowego — np. pod „Strukturą Schodkową”, którą uważano za ślad budowli Dawida znaleziono artefakty bodaj z panowania króla Ezekiasza. To nie są jakieś odkrycia przełomowe, ale dobrze współgrające z bardziej krytycznym podejściem do tekstu biblijnego.)
I jak znam dyskusje o historyczności wydarzeń z dworu pierwszych Piastów, ten XIX-wieczny postulat niemieckiej historiografii, że za historyczne można uznać to, na co istnieją co najmniej dwa niezależne świadectwa z epoki (przyznaję — dzisiaj rozmyty, już nie stosowany z taką ścisłością), to „historyczność Biblii” w tych pracach sprzed dekad jest zupełnie innym światem.
>> „Kosidowski nie był „dekonstruktorem” — był odbiciem tego, co wyczytał będąc na emigracji. Czyli relacjonował stan wiedzy zachodnich biblistów z lat 50-tych”.
> To znaczy tych, których tam wyrzucano z uniwersytetów za brak wiary w Biblię ? Nie żartuj.
Jestem serio. To odrzucanie historyczności Biblii to nie jednorazowy akt. To stopniowy proces. Na przykład teoria wielu źródeł Tory sięga XVIII wieku, ale na przełomie XIX i XX wieku zupełnie poważni ludzi wciąż próbowali ją odrzucić. Ba! W końcu XX wieku — mam taką katolicką Biblię z komentarzami po angielsku — z jednej strony referuje się ją jako aktualny stan wiedzy (cóż, amerykańska), a z drugiej strony wciąż rzuca złośliwości pod jej adresem.
A PRL nie prowadził własnej, świeckiej historii Biblii na kontrze do nauki zachodniej, nawet tej konfesyjnej. Zresztą ja pamiętam ilustrację Świątyni Salomona z podręcznika historii z późnego PRL, gdy chodziłem do szkoły. Biblijna wersja historii Izraela była tam całkiem serio przytaczana.
> Natomiast Kosidowski wyczuł koniunkturę, a komunistom pasował.
Kosidowski miał ambicje literackie. Trochę Kubiak swojej epoki 😛 Trwało lata zanim zaczął pisać o Biblii, zresztą jego „Opowieści Biblijne” o Starym Testamencie nie wywołały jakiś większych sprzeciwów, dopiero „Opowieści Ewangelistów”.
Nie jestem z nim na bieżąco — czytając różne rzeczy o Biblii zerknąłem do „Opowieści Biblijnych” i tam mnie to uderzyło — to jest wiedza z połowy stulecia, która jak na obecny stan badań wypada bardzo konfesyjnie…
> Żeby ludziom lasować mózgi wydawano też Dänikena.
Daeniken był światowym fenomenem. Pełnej historii nie pamiętam, w każdym razie wydawanie fantastyki naukowej dla amerykańskich żołnierzy na frontach II wojny światowej (która inspirowała naśladowców, a w końcu zainspirowała Daenikena) wydaje się najbardziej polityczną cegiełką do jego wydania w PRL 😀
> Nadany przez wydział teologiczny uniwersytety w Helisnkach, o to chodzi.
No ale wciąż pytam o co. Przecież nie dostała doktoratu honoris causa za badania nad historycznością Biblii. Że konserwatyści pogodzili się z koniecznością walki z globalnym ociepleniem? Przecież już Bush-senior i Thatcher byli pogodzeni…
@dezerter83:
>> „Odsyłam Cię do książki, (…) byś uzgodnił”.
> Ja już od ponad 30 lat nie muszę niczego uzgadniać, a tym bardziej z pomocą publikacji, wydanej przez nominalnych chrześcijan, którzy wierzą w siebie, a nie w Boga.
1) Odsyłam Cię do książki, bo nie chce mi się jej wertować i przytaczać argumentacji, które część konserwatywnych badaczy prowadzą do wniosku, że Mojżesza należy umieścić w XV wieku p.n.e, a część że w XIII wieku p.n.e. Wszystkie one są oparte na wnikliwej lekturze Biblii i na wierze w Jezusa Chrystusa, a nie potrafią się zgodzić co do 200 lat. Jeśli tego nie potrafią, to jak mówić o historyczności? Chyba, że Ty potrafisz…
2) Kiedy byłem młodszy przeczytałem, że patriotyzm to „codzienne staranie się bardziej o ojczyznę”. Wtedy sobie pomyślałem, że przecież mogę być patriotą idealnym i starać się tak, że bardziej się nie da. Że zamiast wciąż więcej i więcej, powinno być, że tyle a tyle i starczy.
Teraz jestem starszy i w tym ciągłym ponawianiu trudu i przekraczaniu siebie widzę wielką mądrość. Dlatego z żalem przyjmuję Twoje twierdzenia, że zatrzymałeś się na etapie samego siebie sprzed 30 lat, ówczesnej wiedzy i rozumienia.
> ponieważ popierają oni PO lub PiS.
Dzięki. Miałem wątpliwości, czy mogę pomiatać zwolennikami Konfederacji, ale skoro tylko PO i PiS się łapią, to czuję się wolny 😀
Na marginesie 2 KWIETNIA 2023 21:06
Naprawdę myślisz, że to była prowokacja?
Tego nie mogę wiedzieć, w końcu pomnik Jankowskiego też ktoś był gotowy zwalić w obywatelskim nieposłuszeństwie. Ale to jest wyższego rodzaju akcja, z większymi politycznymi skutkami. W obronie Jankowskiego nie było takiego wzmożenia.
Na pewno są ludzie gotowi to zrobić (dla jaj, lub w poważnym gniewie), jak i są ludzie władzy gotowi zrobić prowokację. Chaos na którym chwilowo zyskuje pis. Z naciskiem na chwilowo.
@izabella:
> Chaos na którym chwilowo zyskuje pis.
Wczorajszy komentariat skłaniał się do tezy, że liczność marszów w obronie czci Jana Pawła II skłoni PiS do poszukania innej strategii…
PAK4
„Wszystkie one są oparte na wnikliwej lekturze Biblii i na wierze w Jezusa, a nie potrafią się zgodzić co do 200 lat”.
Pisałem o tym wiele razy, ale jak widać, nie czytasz uważnie moich wpisów. Ostatni raz więc powtarzam: Ci tak zwani chrześcijanie, jeszcze przez 1000 lat nie potrafiliby się zgodzić w wielu kwestiach, ponieważ Boski Autor nie udzielił im zrozumienia swego Słowa. Ten dar jest dostępny nie dla wierzących w Jezusa, ale dla jego wiernych naśladowców (1 Kor 11:1).
„Patriotyzm to „codzienne staranie się bardziej o ojczyznę”.
„Patriotyzm to rozrywka dla biedoty ufundowana jej przez kapitalistów – ojczyzną bogatych są ich konta”.
„Zatrzymałeś się na etapie samego siebie sprzed 30 lat”.
Nie dziwię się, że ponownie nie zrozumiałeś prostego przekazu. Smutniejsze jest jednak to, że Ty nie chcesz, tego co piszę, zrozumieć. Nawet domyślam się dlaczego. Uprzedzenia są jak wirusy. Wyrządzają szkodę, a ich ofiary mogą nawet nie wiedzieć, że są zarażone.
Radio Wrocław w poniedziałek.
Trzech mieszkańców jednej z dolnośląskich gmin zarabiało na składowaniu toksycznych śmieci w okolicznych lasach. Złapała ich policja i grozi im do dziesięciu lat więzienia. Nie mają żadnego majątku.
Za ich pobyt w więzieniu zapłaci społeczeństwo, za zebranie i utylizację śmieci też. Władze gminy nie mają na to pieniędzy, a te śmieci trzeba pilnie usunąć. Może niech to zrobią sprawcy zatrucia lasów zamiast korzystać z przyjemności spędzania czasu w przytułku pod nadzorem więziennych strażników.
Czy kiedyś sprawa zasypywania kraju śmieciami zostanie rozwiązana?
Herstoryk
„Ktoś (ponoć mądry i szanowany) rzekł kiedyś „Wiem, że nic nie wiem”.
Ktoś znacznie mądrzejszy zapewnił kiedyś swoich uczniów: „Jeśli trzymacie się moich słów, to rzeczywiście jesteście moimi uczniami i poznacie prawdę, a dzięki prawdzie staniecie się wolni”.
Ponieważ Świadkowie Jehowy opierają wszystkie swoje wierzenia, sposób postępowania oraz system organizacyjny na naukach Jezusa i jego apostołów, więc są przekonani, że posiedli prawdę. Ich postawa nie jest wyrazem zarozumialstwa, lecz zaufania do Biblii jako najlepszego miernika umożliwiającego sprawdzenie wyznawanej religii.
Rozpoczęła się debata polityczna w radiu Wrocław.
Problemy z samorządnością. Od dwóch lat politycy prowadzą negocjacje w sprawie komunikacji zbiorowej i biletu regionalnego.
Prowadzący zadał pytanie kiedy zostanie podjęta decyzja skoro są pieniądze na ten cel. Trudno doczekać się rozwiązania w tej sprawie.
Po 1989 roku samorządność wpisano na polityczne sztandary. Co z tego wyszło?
Bałagan. Wydatki. Nawet ze śmieciami samorządy sobie nie radzą. Na szczęście jeszcze rozbicia dzielnicowego nie ma, chociaż jest Donald Tusk i Jarosław Kaczyński
Uprasza sie o niezapominaniu terminu katobolszewizm.
Prosba jest kierowana do autorki tego nosnego terminu-hasla. Rzecz idzie o to by jak najwiecej ludzi zostalo oswieconych o zwiazku przyczynowo-skutkowym pomiedzy katolstwem i bolszewizmem.
Wschodnia Europa zostala doswiadczona obydwoma tymi wiekszosciowymi ruchami. Czy istnieje jakas szansa na ich przeminiecie? Oto jest zadanie nie lada dla tych co swiat precz przeobrazaja
@dezerter83:
> Nie dziwię się, że ponownie nie zrozumiałeś prostego przekazu.
Myślę, że rozumiem. Piszesz o religii tak, jak ja ją mogłem pojmować mając 5, czy 6 lat. Bo jako ośmiolatek potrafiłem spojrzeć na siebie i swoją religijność z zewnątrz. Piszesz o ludzkiej osobowości i etyce dnia powszedniego tak, jak ja myślałem gdy miałem lat 15, czy 16, bo jako osiemnastolatek byłem już dalej. „Gdy byłem dzieckiem, mówiłem jak dziecko, czułem jak dziecko, myślałem jak dziecko. Kiedy zaś stałem się mężem, wyzbyłem się tego, co dziecięce.” Wyzbyłem się i dziwię się, że Ty się nie wyzbyłeś, skoro jesteś metrykalnie dorosłym człowiekiem.
Mają paniusie (@izabella i @margines) problem, że im nie staje… w sondażach, ale rośnie i nie wiedzą skąd to jest?.
Jaki z tego wniosek?
Mają paniusie za mało uroku albo inteligencji…
bo gdyby ją miały
to by zrozumiały.
@ls42, 3 kwiecien 2023, 8:13,
na pytanie Twoje, Czy kiedyś sprawa zasypywania kraju śmieciami zostanie rozwiązana? odpowiedziec nie mozna. Gdyz jest kompletnie zle postawione. Wez naprzyklad taka konstrukcje, sam zobaczysz… Zastap slowo ”smieci”, slowem ”janpawel” lub ”kartofel” albo nawet ”mojzesz”. Zwaz, ze ja nie wiem jaka jest struktura smieci co zasypuja puszcze niepolomieszczanska, a przypuszczam, ze podobna struktura zasypuje puszcze bialowieszczanska. To wtedy bedzie @ls tak. Czy kiedyś sprawa zasypywania kraju ”janiepawelami” lub ”kartofelami” albo ”mojzeszami” zostanie rozwiązana? Sam widzisz, ze sprawa jest trudna odpowiedziec, a nawet beznadziejna.
Nalezy pytanie postawic prawidlowo. Zamiast ”Czy” wstawic ”Jak”. I wtedy jest prosta odpowiedz. W zasadzie kazda dobra, moze byc wiele. Najlepsza jest, musi byc drogo. Znaczy smieci musza byc drogie (ich cena), przynajmniej tak drogie jak ”janiepawely” lub ”kartofle” albo ”mojzesze”. Jak glebiej nad tym pomyslisz, to zauwazysz slusznosc. Process taki (przemyslania) nazywamy recycling. Zwaz @ls42, nie znam struktury smieci w Puszczy Niepolomieszczanskiej, dlatego daje tylko obraz ogolny. Zeby dac obraz szczegolny, trzeba wiedziec tez skad sa smieci. Bo tam skad one sa tez maja swoja cene. Skad jest ”janiepawel” (przykladowo) wiadomo…
Znaczy krotko piszac, smieci musza byc drogie. Tak zeby nikomu nie oplacalo rzucic w puszcze dowolna, albo nawet przydroznie. Czy porzucilbys w puszczy JaniePawla czy Zimnego Lecha? Zapytaj w bylekajiej szkole, nawet malego dziateczka. Nie nigdy, gdyz Zimny Lech czy Mojzesz drodzy sa. Cenni. Jakby gownowarci byli, to juz dawno po lasach gnili czy przydroznie. Lub kompostowani w miejscach ku temu przeznaczonych (lepsze rozwiazanie). Smieci musza byc drogie @ls42. Czy wieszasz na scianach foto starej pralki/ lodowki czy foto tv dwa modele wczesniej? Znaczy foto smieci? Albo z wyrobow drzewniannych, stare krzeslo? Nie, wieszasz pikassa cennego, ktory rowniez wskazuje na Twoje obycie z kultura…
pzdr Seleukos
A swoją drogą to naprawdę przewrotna koniektura, jakoby historia ostatnich dni była komponentem jakiejś większej całości.
Mam rozumieć, że reportaże emitowane w TVN i teksty publikowane w GW są efektem knowań marszałka Terleckiego i profesorów: Pani Pawłowicz i abp. Marka Jędraszewskiego.
Dobrze, że Mojżesza zostawiono w spokoju – byłaby przecież Banda Czworga.
@Izydor D,
jak juz jestes i ja jestem… Przeczytales co o „oxfordzkim modelu” rozmawiania/ dyskusji?
https://softmould.com/oxfordstyle.html
Tam co prawda nie wzmiankowalem Jedraszewskiego, tylko ogolnie napisalem arcybiskupy…
🙂 S (przy kaffce)
PAK4
Jestem pod wrażeniem siły argumentów, których tradycyjnie już zabrakło w Twoim komentarzu.
@seleukos
Cytat do którego pijesz jest dosłownie w takim brzmieniu:
„Wzorem debat oksfordzkich po debacie w Uppsali głosowaliśmy nad pytaniem podsumowującym jej wynik. Brzmiało: czy twoim zdaniem istnieją poważne powody na to, by uznać, że Bóg istnieje?”
I w tym fragmencie jest chyba dokładnie nazwany moment w którym impreza w Uppsali nawiązywała do tzw. debat oskfordzkich.
Jest nim jedynie ta część, kiedy „głosowaliśmy nad pytaniem podsumowującym jej wynik”, a nie te wszystkie „ramy i zasady”, wymienione w linkowanym tekście.
I to z mojej strony wszystko.
A jeżeli kogoś interesuje jak wygląda debata oxfordzka to tutaj:
https://pl.wikipedia.org/wiki/Debata_oksfordzka
Rzeźba Dawida dłuta Michała Anioła od 1873 roku, czyli 150 lat stoi w muzeum, a kopia we Florencji zastąpiła oryginał, który niszczał.
Wszystko kiedyś zniknie jeżeli wcześniej nie rozwalą tego ludzie. Mając jakiegoś „pomysła” można cudzy pomnik pomalować farbami w tęczowe kolory, albo chociaż dwa z wybranych skoro miało się tego „pomysła”.
Jak tu wcześniej rozważaliśmy prawdziwych artystów jest niewielu i taki Michał Anioł rzadko się zdarza, ale tych z aspiracjami bez liku i coś muszą robić, choćby jakąś rzeźbę, albo dwie i postawić obok siebie, a co, niech te wyrzeźbione figury na siebie patrzą. Pisałem na blogu Daniela Passenta aby wokół Pałacu Kultury i Nauki stworzyć park postaci zasłużonych i tam ustawić wszystkie pomniki, z wyjątkiem tych które są powszechnie akceptowalne. Niestett pomysł nie znalazł uznanie, może i dobrze.
Zatem jak zwykle sprawdza się powiedzenie „co za dużo to niezdrowo”.
Tymczasem w USA zwolniono nauczycielkę bo na lekcji pokazała uczniom rzeźbę Dawida.
Władze Florencji bronią nauczycielki. Ta akcja protestu przeciwko Amerykanom moża przybrać na siłę. Jestem za
@dezerter83:
Oświadczasz mi, że od trzydziestu lat masz znaleziony fundament i wyłączone myślenie. No to co ja mam argumentować? Przecież z tego wynika, że i tak powiesz, że tak czy siak, ale właściwe zrozumienie Chrystusa jest takie jak Ty żyjesz. To nie będzie kontrargument, ale będziesz z siebie zadowolony.
Is42
Pisałem już gdzieś na ten temat.
O florenckich protestach jeszcze było cicho.
Swoją drogą, kto wie, czy prestiż sztuki niefiguratywnej w USA nie był jakąś próbą ucieczki przed problemami wybitnie konstytucyjnej natury.
Ciekawe, czy podzielają mój pogląd sami zainteresowani, czyli mieszkańcy ( i mieszkanki) tego intelektualnie, estetycznie i moralnie rozbuchanego kraju.
PAK4
„Masz wyłączone myślenie”.
Ja także pozdrawiam Cię serdecznie.
@Izydor,
dalej probujesz zamacic, „pod wlasna teze”. Stylow debatowania jest wiele. Styl oxfordxki, wymaga dwoch glosowan. O samej tezie nic nie mowi. Glosowanie drugie okresla (porownujac z pierwszym glosowaniem, np podzial siedzen na sali), ktory z oponentow „wygral”. Ktore argumenty lepiej do publicznosci /uczestnikow przemawialy.
https://www.intelligencesquaredus.org/what-is-the-oxford-style-debate-format/
Jest cala masa innych „formatow” debat. Kazdy format wypracowano, w konkretnych celach. W konkretnych srodowiskach kulturowych.
https://en.wikipedia.org/wiki/Debate
Poniewaz nie jestem prenumerantem GW, nie moglem okreslic kto okreslil „zwyciestwo” tezy „Czy Bog istnieje?”. Ty czy autor artykulu. To co ty okresliles, jako odpowiedz na pytanie/ teze, znaczy tylko ze Anglik lepiej argumentowal jak Szwed. Nic wiecej. A ty napisales ze wiekszosc uznala isnienie Boga i byli fizykami. Nie widdziasz roznicy?
🙂 Seleuk
W swej szczodrobliwości, Stwórca oprócz aniołów, powołał do życia Szatana i jego czeredkę pomocników.
Po co?
Szatan ponoć oferował Jezusowi władzę nad światem.
I chyba dopiął swego z jakąś inną grupą osób ważnych…..
Te ostatnie 2 000 lat, dobitnie o tym świadczą.
…
Na zakonczenie dzis… Truism… Wszyscy na blogu, uzywamy jezyk polski do kommunikowania. Co z jakiegos powodu (przez aklamacje???) jest uznane ze tworzymy/ jestesmy z tego samego kregu kulturowego. To jest absolutnie blad. Nie jestesmy. Szczegolnie w wypadku osob ktore przezyly pare lat. Niezauwazanie (czy pomijanie) tego faktu prowadzi tylko do balaganu rozmowy. Dotyczy wlasciwie wszystkich spraw. A szczegolnie cennych dla wielu. Np religii czy obyczajow czy wojny czy ksiazek czytanych czy malzonek. Mamy rozne obyczaje i rozne albo zadnej religii. Sa rowniez rzeczy obojetne, ktore dla kogo innego sa cenne. Same truismy.
pa nara, S
Ze zdziwieniem przeczytałem w Gazecie Wrocławskiej taki tytuł dużymi literami na pierwszej stronie: „Stańmy w obronie polskich lasów”.
Okazuje się, że Unia Europejska już kilkakrotnie próbowała pozbawić nas lasów. Przepisy te pozwalały na sprywatyzowanie i sprzedanie lasów.
Kto kupi?
Amerykanie mogą. Oni nam broń, a my nie mamy pieniędzy bo jesteśmy zadłużeni, to oni chętnie wezmą coś w naturze. Na początek mogą być lasy, tak sobie prywatnie pomyślałem, dzieląc się troską „zainicjowaną przez „Solidarną Polskę” (?).
Tak ziarnko do ziarnka i zbierze się miarka.
To taki numer chcą nam wyciąć unijne władze.
Jak pisze autor artykułu, polskie lasy zabiorą i ogrodzą. Polacy do lasów nie będą mieć wstępu.
A co na to premier Mateusz Morawiecki?
@seleukos
Jeżeli się chce, to zawsze można dziurę w całym znaleźć.
Ja zapewne, gdyby autorem tego tekstu był ktoś inny, to poprzez fakt, że jest publikowany w GW od razu byłby ten artykuł przeze mnie zdyskwalifikowany. A to za fall start, a to za cios poniżej pasa, a to, że kula nie była okrągła. Do wyboru do koloru.
Ale z faktu, że autorem jest facet z Chełma, a mój sąsiad przez ścianę (też pochodzący z Chełma) nazywa się Abramowicz, musiała – drogą nieskomplikowanych procedur kognitywnych wyniknąć decyzja, że tym razem GW posłuży do bardziej kulturowo pachnących celów, czyli, że treścią artykułu się zapoznam.
To na razie tyle.
Wracając do Gazety Wrocławskiej czytam:
Ukrainiec skoczył z mostu Chrobrego we Wrocławiu i zaczął tonąć. Policjanci wskoczyli do rzeki i uratowali mężczyznę, który został zabrany do szpitala.
We Wrocławiu jest wśród nas ponad 100 tysięcy obywateli z Ukrainy. Jedni mają lepiej co widać po wypasionych samochodach na parkingach, inni mogą mieć gorzej. Trudno tej wielkiej liczbie obcokrajowców pomóc będąc samym w biedzie.
Niemniej jest to wynik wojny, której końca nie widać. Mam apel do Amerykanów. Pomóżcie tym biednym obywatelom z Ukrainy i nie rozpędzajcie tej wojny.
PS. Dzisiaj w centrum Wrocławia co kilkadziesiąt metrów młodzi ludzie zbierali pieniądze na pomoc. Gdybym chciał spełnić wszystkie prośby musiałbym być amerykańskim milionerem
wiesiek59
„Stwórca oprócz aniołów, powołał do życia Szatana”.
Biblia wskazuje, że istota znana jako Szatan, to jeden z aniołów, który otrzymał to imię, kiedy wystąpił przeciw Bogu.
Nie był więc tak nazywany od początku.
Hebrajskie słowo satán znaczy „przeciwnik”.
A w dzisiejszej Gazecie Wyborczej na ósmej stronie dużymi literami „Lasy Państwowe zrobiły krok w tył”
„Wrocławianie i aktywiści przekonali Lasy Państwowe, by nie wycinały wszystkich cennych drzew w Praczach Odrzańskich. Po wizji lokalnej zostają m.in. ponad 100-letnie dęby”.
Wczoraj w telewizji pokazywano inwestycję gminną gdzieś w Polsce. Z unijnym dofinansowaniem wybudowano drewniany most długości kilkudziesięciu (kilkuset?) metrów z którego można by podziwiać korony rosnących drzew. Inwestycja widocznie nie była uzgodniona z leśnikami, którzy wycięli do spodu cały las otaczający ten most i teraz widzimy bez przeszkód ogromną konstrukcję w całej okazałości.
Władze centralne realizują swoje inwestycje bez pomysłu. Podobnie władze samorządowe. Na te poronione pomysły znajdują pieniądze. Może lepiej byłoby postawić kilka piramid. Przynajmniej za parę tysięcy lat turyści mieliby atrakcję
dezerter83
3 kwietnia 2023
14:04
Bóg dał wolną wolę ludziom.
Czy aniołom też?
Zdrada niematerialnego bytu, już w Raju?
Moc dorównująca Stwórcy?
Walka o Ziemian?
Pomysleć, że to samo będzie w przypadku SI…
@wiesiek59:
> Zdrada niematerialnego bytu, już w Raju?
Ale co że co?
Myślisz, że ten wąż to Szatan?
Szatan to taki gatunek grzyba, a nie gada 😛
> Moc dorównująca Stwórcy?
W tradycji judeochrześcijańskiej mamy ewolucję pojęcia. Gdy powstaje Ks. Rodzaju Bóg jest Bogiem jedynym, to jest ścisły monoteizm — nie ma jakiejś osobowej siły służącej złu, jakiegoś antyboga walczącego o ludzi. Szatanem (satanem) nazywa się „przeciwnika”, jakby boskiego prokuratora i prowokatora boskiej policji. Z małej litery, bo to funkcja, nie imię. Co zresztą jakoś przypomina Wolnada z Bułhakowa.
Dopiero z czasem pojawia się… ksiądz powiedziałby „świadomość istnienia osobowego zła” i pojawia się Szatan jako imię jakiegoś przeciwnika, który kusi i zwodzi. W każdym razie, wielu podkreśla, że w tekście z Ks. Rodzaju mamy wyraźnie i jasno powiedziane, że to zwierzę a nie jakiś byt duchowy, nakłania Ewę do sięgnięcia po owoc.
PAK4
3 kwietnia 2023
15:15
Pierwsze przykazanie z mojżeszowych tablic jest niezłą wskazówką sytuacji.
Nie będziesz miał BOGÓW cudzych przede mną.
To znaczy, że byli jacyś inni, już zapomniani obecnie.
W każdej religii bóg/ bogowie, stwarzali na różne sposoby życie na Ziemi.
I w każdej prawie religii występuje zły duch, mieszający boskie plany uszczęśliwiania ludzi.
Ja widzę schemat, zapożyczenie, prymitywne moralizowanie dostosowane poziomem do prymitywnych społeczności.
Biorąc dosłownie przekaz , widzę jedynie ciąg sprzeczności.
Choć przekaz humanistyczny, socjalistyczny, jest w wykonaniu zapisów NT bardzo postępowy.
Niestety, religia jako narzędzie konsolidowania władzy dało wprost przeciwny efekt.
Owce…..
Gdzieś tam było o kuszeniu Chrystusa na Górze Tabor, o ile pamiętam?
W zamian za pokłon, Szatan ofiarował świat?
Don Brown wykonał wspaniałą pracę upowszechniania biblijnych spekulacji.
W swoim cyklu.
Zadając jednocześnie sporo pytań.
-czy Jezus miał rodzeństwo, dzieci?
-czy Maria Magdalena była żoną?
-czy dotarł po zmartwychwstaniu do Indii, Galii?
Jak na tętniącą życiem rzymską prowincję, bardzo mało materiałów doczekało naszych czasów.
A przecież wielu podobno umiało czytać i pisać.
@izabella 3 KWIETNIA 2023 7:51
Zobaczymy, czy pisdny reżim wykryje sprawców. Bo jeśli nie… to wnioski nasuwają się same: akcja „służb”, jak Rosjanie w Biesłanie.
Znowu o lasach
Tym razem Donald Tusk do wyborców w Chełmnie (województwo kujawsko – pomorskie), że rząd wycina lasy, a drewno sprzedaje Chińczykom.
Słyszałem tylko ten fragment o wycinaniu lasów i sprzedaży drewna.
Czy ktoś zna prawdę o tej dziedzinie gospodarki leśnej?
wiesiek59
„Czy Bóg dał aniołom wolną wolę?”
Tak. Aniołowie także otrzymali ten dar. Jednak w odróżnieniu od Boga, Jego stworzenia nie są wolne w sensie absolutnym. Aby nas chronić, Jahwe wyznaczył granice naszej wolności, w postaci sprawiedliwych wymagań.
„Moc dorównująca Stwórcy? Walka o Ziemian?
Ten zbuntowany anioł postanowił nakłonić pierwszą parę ludzką, by przestała słuchać Boga, a podporządkowała się jemu. Chciał zmusić Jahwe do tolerowania konkurencyjnej władzy. Uważał, że Bóg nie zdecyduje się ich zgładzić, gdyż oznaczałoby to fiasko Jego zamierzenia. Dostosuje je raczej do nowej sytuacji i pogodzi się z tym, że odtąd ludzie będą posłuszni Jego duchowemu synowi.
Stwórca rzecz jasna jest o wiele potężniejszy niż Szatan. Dlatego pobudził apostoła Pawła do napisania, że „nie pozwoli, żebyśmy byli kuszeni ponad to, co możemy znieść”. Poza tym, zapewnił w Biblii, że „zmiażdży” go – w wyznaczonym przez siebie czasie.
„W zamian za pokłon, Szatan ofiarował [Jezusowi] świat?”
Kiedy Mesjasz przygotowywał się na pustyni do rozpoczęcia swej służby, wiedząc, że Bóg zamierza w przyszłości powierzyć mu władzę nad światem, Szatan zaproponował Jezusowi drogę na skróty. Zasugerował, że może on uniknąć cierpień — korony z cierni, biczowania i ukrzyżowania — a jednocześnie mieć władzę nad wszystkimi narodami i korzystać z ich bogactw. Chodziło oczywiście o to, żeby przestał oddawać cześć swojemu Ojcu.
„Czy Jezus miał rodzeństwo, dzieci? Czy Maria Magdalena była żoną? Czy dotarł po zmartwychwstaniu do Indii, Galii?
NT nigdzie nie mówi o tym, że miał żonę. Tuż przed śmiercią Jezus zadbał, by jego matka miała zapewnioną opiekę. Gdyby posiadał żonę lub dzieci, z pewnością zatroszczyłby się, żeby potrzeby tak bliskich członków rodziny również były zaspokojone.
Jezus miał co najmniej sześcioro rodzeństwa, w tym braci: Jakuba, Józefa, Szymona i Judasa oraz przynajmniej dwie siostry. Były to biologiczne dzieci matki Jezusa, Marii, i jej męża, Józefa.
Po swoim zmartwychwstaniu wrócił tam, skąd przyszedł, czyli do nieba.
„Bardzo mało materiałów doczekało naszych czasów”.
Jezus obiecał swoim naśladowcom, że Stwórca zadba o to, żeby relacja o ziemskim życiu i służbie Mesjasza została spisana, i aby przetrwała do naszych czasów.
Obecnie prawie 100% ludności świata ma dostęp do Biblii w zrozumiałym dla siebie języku. Jest ona dostępna w przeszło 3000 języków w całości lub w części. Szacunkowa liczba wydanych egzemplarzy to 5 mld.
Jeśli chodzi o źródła pozachrześcijańskie, to o Jezusie wspominali Tacyt (I wiek), Swetoniusz (I wiek), Józef Flawiusz (I wiek) i Pliniusz Młodszy (początek II wieku).
Dlaczego nie ma więcej dowodów świeckich?
Do dzisiaj przetrwało niewiele ówczesnych tekstów. Poza tym, wydaje się mało prawdopodobne, żeby liczni przeciwnicy Jezusa napisali cokolwiek, dzięki czemu relacje o nim zyskałyby na wiarygodności.
Konsensus Waszyngtonski zakłada sprywatyzowanie wszystkiego za wyprodukowaną na poczekaniu z powietrza walutę światową.
Umożliwiający to politycy będą wynagrodzeni udziałem w łupach.
Stąd szybka wyprzedaż dóbr narodowych w wielu
krajach zachodnich, w tym w Polsce.
Obecna ekipa zaciąga długu gigantyczne,
W naszym imieniu,
Kto będzie je spłacał?
Prawnuki?
‚
dezerter83
3 kwietnia 2023
19:05
Piszesz jak zwykle kulturalnie i ciekawie.
Ale, jak zwykle, kwestionuję wnioski.
Mściwy , egoistyczny, apodyktyczny Ojciec, nie byłby w stanie stworzyć za pomocą
gwałtu, tolerancyjnego syna.
Boska schizofrenia?
Dwubiegunowość przez eony?
@wiesiek59:
> Pierwsze przykazanie z mojżeszowych tablic jest niezłą wskazówką sytuacji.
Nie będziesz miał BOGÓW cudzych przede mną.
Pierwsze w wersji katolickiej. Żydzi, czy protestanci dzielą inaczej. Ale to tak na marginesie.
> To znaczy, że byli jacyś inni, już zapomniani obecnie.
W wielu przypadkach pamiętani, tylko nie wyznawani.
Ale co chcesz powiedzieć? Że Dekalog zawarty w Ks. Wyjścia zawiera treść sprzeczną z moim wywodem dotyczącym początku Ks. Rodzaju, ponieważ dekalog mówi o monolatrii, a Ks. Rodzaju o monoteizmie? Tu się nam Dezerter nastroszy, ale w tych wszystkich próbach rozgryzania warstw Tory, to Dekalog i początki Ks. Rodzaju leżą daleko od siebie.
Dekalog ma być „starym” dokumentem, włączonym w późniejszy tekst. Jak starym — nie wiem. Konserwatyści z brzmienia przykazania „czcij ojca swego i matkę swoją” wyprowadzają wniosek, że pamiętającym epokę brązu (przed XII wiekiem p.n.e.). Inni zadowalają się stwierdzeniem, że stary.
Pierwszy opis stworzenia świata (siedem dni), to dzieło Kapłana (jak go nazywają — P, „Autor Kapłański”), który pisze na wygnaniu w Babilonie (VI wiek p.n.e.) i polemizuje z mitem o stworzeniu świata w walce Marduka z Tiamat.
Drugi opis stworzenia świata (ogród w Eden, Adam i Ewa, wąż), w teorii źródeł przypisywano Jahwiście, autorowi, którego wiązano ze starożytną Judeą i dworem króla Dawida (X/XI wiek p.n.e.). Teraz mamy „źródło niekapłańskie”, czyli inne, późniejsze wtręty.
Między tymi wizjami świata są oczywiste różnice.
> W każdej religii bóg/ bogowie, stwarzali na różne sposoby życie na Ziemi.
Nie znam wszystkich religii by potwierdzić, lub zaprzeczyć. Na pewno nie jest to kluczowa cecha religii.
> I w każdej prawie religii występuje zły duch, mieszający boskie plany uszczęśliwiania ludzi.
OK, tu jest trochę lepiej — jak się on nazywa w buddyzmie, w religii starożytnych Greków, albo starożytnych Rzymian?
Poza monoteizmem nie masz problemu relacji dobrego Boga i istnienia zła na świecie, bo bogowie (patrz: Grecja, Rzym…) wcale nie muszą być wzorami cnoty.
> Ja widzę schemat, zapożyczenie, prymitywne moralizowanie dostosowane poziomem do prymitywnych społeczności.
Ja też widzę zapożyczenie, igranie ze schematem. Ale na pewno nie mówiłbym o „prymitywizmie” — to są bardzo inteligentne i przemyślane opracowania. OK, w wielu miejscach widać „surowość” kultury, bardzo odległej od naszej, ale to nie to samo co „prymitywizm”.
> Biorąc dosłownie przekaz , widzę jedynie ciąg sprzeczności.
Ja widzę w tym co piszesz więcej uprzedzeń kogoś, kto słyszy pogłoski o zawartości Biblii i przedmiocie wiary, a nie odbiorcę „dosłownego przekazu”.
> Choć przekaz humanistyczny, socjalistyczny, jest w wykonaniu zapisów NT bardzo postępowy.
Towarzysz Jezus dziękuję za rekomendację do partii.
> Gdzieś tam było o kuszeniu Chrystusa na Górze Tabor, o ile pamiętam?
Pudło.
> W zamian za pokłon, Szatan ofiarował świat?
Tak, w Nowym Testamencie Szatan występuje. W Starym notują jedynie 17 wystąpień, z tego 14 w Księdze Hioba. To jest późne wyobrażenie.
> Dan Brown
Dziękuję postoję.
> -czy Jezus miał rodzeństwo, dzieci?
Rodzeństwo może. Dzieci — nie.
> -czy Maria Magdalena była żoną?
Uczennicą. Koło Jezusa kręci się grupa kobiet, które go wspierają. Tu są domysły, że są sponsorkami ruchu, że ta tkana tunika, o którą zagrają rzymscy żołnierze, to nie jest przypadek, ale ich dar. (Ja przepraszam, ale ciśnie mi się na oczy bardzo obrazoburcze porównanie do „moherowych babć” — kobiet już starszych, często wdów, które są bardzo zaangażowane religijnie.) Ale żeby tam był ślad jakiegoś romantycznego uczucia?
BTW. Maria Magdalena jest ważna, bo to ona pierwsza odkrywa Zmartwychwstanie. To uderzające, że uprzedza tym nawet najbliższych uczniów. Kropka. Utożsamienie Marii Magdaleny z jawnogrzesznicą to późniejsza tradycja, która nie ma oparcia w Ewangelii. A tym bardziej z prostytutką.
> -czy dotarł po zmartwychwstaniu do Indii, Galii?
Zgiń, przepadnij, Niuejdżu przebrzydły…
> Jak na tętniącą życiem rzymską prowincję, bardzo mało materiałów doczekało naszych czasów.
Mało?! Ja bym porównał z Ilirią, na przykład…
> A przecież wielu podobno umiało czytać i pisać.
Musiałbym poszukać w notatkach, bo widziałem szacunki. To będzie parę procent męskiej populacji. Wśród kobiet dużo, dużo mniej.
…
Jojczyc po blogach, dla udowodnienia wlasnej tezy, to mozna dlugo i namietnie. O „umiejetnosci powszechnej” czytania i pisania w czasach rzymskich rowniez 😀 Ale mozna zaczac tak. Sprawdzic ile kosztowal wyksztalcony niewolnik (nauczyciel), w porownaniu do niewolnika rolnego (najtanszy) czy wyzsza klasa niewolnika domowego.
slave prices in ancient rome
Tu odpowiedz pogladowa (polska) 🙂
https://imperiumromanum.pl/en/curiosities/price-of-slaves-in-ancient-rome/
A teraz moja zagadka „pogladowa”. Ile kosztowala niewolnica, ladnie zbudowana, ktora byla szkolona w dobrym ciupcianiu? Zadna burdel kandydatka znaczy 😀 Kiedys pisalem na innym blogu, ceny wszystkich typow niewolnikow (i niewolnic), z nazwami lacinskimi 😀
Nauka jest kosztowna, wiara nie jest, pzdr Seleuk
wiesiek59
„Mściwy , egoistyczny, apodyktyczny Ojciec, nie byłby w stanie stworzyć za pomocą
gwałtu, tolerancyjnego syna”.
Spróbujesz uzasadnić tę osobliwą opinię?
@dezerter na dwóch blogach, w stosunku do dwóch rozmówców, stosuje jednocześnie ten sam głupawy chwyt erystyczny.
Zabrakło lepszych pomysłów? Paździerz.
Na marginesie
3 KWIETNIA 2023
17:27
W 2005 przed drugą turą wyborów prezydenckich „podłożono” bomby w warszawskim metrze.
Po wygranej Kaczyńskich nabrano wody w usta. Zamieciono sprawę pod dywan.
Jarosław groził Tuskowi pistoletem.
Wnioski nasuwają się same.
Rozmawiać o Mojżeszu można w nieskończoność, ale to nie nasza historia tylko Izraelitów.
Tymczasem pojutrze do Polski zawita prezydent Ukrainy. Dlaczego tak otwarcie o tym się mówi, martwią się niektórzy troszczacy się o bezpieczeństwo wizyty. Moim zdaniem nie ma potrzeby się martwić, skoro podobna wizyta Joe Bidena odbyła się bez przeszkód.
Sygnalizowane przy okazji jest zawarcie jakiejś ważnej umowy międzynarodowej.
Tymczasem w Internecie można zapoznać się z umową w sprawie wzajemnej współpracy w zakresie obronności z 10 października 2016 roku ogłoszoną w Monitorze Polskim nr 50 z 2019 roku.
Przez trzy lata mało kto o niej wiedział.
Ile to nas kosztowało?
@Jagoda 3 KWIETNIA 2023 21:45
No więc właśnie! PiS jest zdolny do wszystkiego.
Żegnając Mojżesza chcę tylko przypomnieć, że na świecie powstały świątynie na chwałę Boga, powstały posągi i obrazy, i wspaniała muzyka organowa, ale też piękne pieśni.
Nie tak dawno telewizja transmitowała koncert z okazji rocznicy śmierci Karola Wojtyły papieża.
Koncert ten kończył występ wszystkich artystów ze znanym utworem „Modlitwa o wschodzie słońca”.
Przypomnę słowa:
Każdy Twój wyrok przyjmę twardy
Przed mocą Twoją się ukorzę
Ale chroń mnie, Panie, od pogardy
Od nienawiści strzeż mnie Boże
Wszak Tyś jest niezmierzone dobro
Którego nie wyrażą słowa
Więc mnie od nienawiści obroń
I od pogardy mnie zachowaj
Co postanowisz, niech się ziści
Niechaj się wola Twoja stanie
Ale zbaw mnie od nienawiści
Ocal mnie od pogardy Panie
Jest jeszcze inna pieśń (piosenka) którą śpiewa Piotr Rubik Rubens „Wszystko OK?”
Przepiękna. Tyle wzruszających komentarzy
Jagoda
3 KWIETNIA 2023
21:45
„W 2005 przed drugą turą wyborów prezydenckich „podłożono” bomby w warszawskim metrze. Po wygranej Kaczyńskich nabrano wody w usta. Zamieciono sprawę pod dywan. Jarosław groził Tuskowi pistoletem. Wnioski nasuwają się same”.
Wnioski zależne są od prawdziwości przesłanek. Jak mawiają specjaliści od informatycznych baz danych: śmiecie na wejściu ― śmiecie na wyjściu.
ls42
3 KWIETNIA 2023
14:16
„Wrocławianie i aktywiści przekonali Lasy Państwowe, by nie wycinały wszystkich cennych drzew w Praczach Odrzańskich. Po wizji lokalnej zostają m.in. ponad 100-letnie dęby”.
Najwięcej dwutlenku węgla pochłaniają drzewa w średnim wieku, dużo mniej drzewa młode. Stary drzewostan nic nie pochłania tylko sam emituje CO2. Dobrze o tym pamiętać.
@ls42 3 kwietnia 2023 22:13
Tymczasem pojutrze do Polski zawita prezydent Ukrainy.
Może dałoby się go uprosić by zabawił gospodarzy recitalem na pianinie – https://www.youtube.com/watch?v=oua0Puihrkc ?
Stary drzewostan nic nie pochłania tylko sam emituje CO2.
Maupo, jak zwykle, łże jak bura suka.
I pisdnie liczy, że ciemny lud to kupi.
@Herstoryk 4 KWIETNIA 2023 2:09
A papa Putin nadal z bunkra nie wyłazi?
Czytam, ze przygotowywany jest w kraju projekt ‚ustawy obywatelskiej’ – ‚W Obronie Chrzescian’.
Ciagle sie ludze, ze to tylko plotka!
Zapachnialo mi to bowiem dekretem ‚Reichstagsbrandverordnung’ von Hindenburga (wiadomo przez kogo naklonionego) po pozarze Reichstagu.
‚Reichstagsbrandverordnung’ to potoczna nazwa ‘Dekretu Prezydenta Rzeszy o Ochronie Narodu i Panstwa’.
korekta: W Obronie Chrzescijan.
Powołując się na Synaj
Polska czas sobie umila
Ochroną chrześcijan.
Do ostatniego pedofila.
PISANKI
To jest ten czas na malowanie jaj na twardo, ale też wydmuszek.
W telewizji tvn pokazywano dzieła sztuki przeniesione na powierzchnie jaj dużych.
Historia ludowego artysty zadziwia, a precyzja rękodzieła jest zachwycająca. Arcydzieła światowego malarstwa przeniesione na zakrzywione powierzchnie wydmuszek i tylko jedno jajo zbite przy tej delikatnej pracy przez lata.
Ktoś może powiedzieć „bez jaj”, ale nie ściemniam, warto było poświęcić kilka minut aby podziwiać prace artysty.
act
4 KWIETNIA 2023
3:07
Czytam, ze przygotowywany jest w kraju projekt ‚ustawy obywatelskiej’ – ‚W Obronie Chrzescian’.
Ciagle sie ludze, ze to tylko plotka!
Nie łudź się!
Dla utrzymania władzy nie cofną się przed niczym.
Wczoraj M. Olejnik świetnie spuentowała krasomówstwo mniszka Hołowni: „chcecie się dzielić jajkiem, a jajko jest na miękko”.
Wojskowi amerykańscy stacjonujący w Polsce znowu narozrabiali, tym razem w Bolesławcu.
Nie wystarczył policyjny patrol, musiano wezwać posiłki. Amerykanie pili alkohol i prawdopodobnie byli pod wpływem innych środków.
Zostali ukarani mandatami pisze Onet.
Czy zapłacili?
To najciekawsza dzisiejsza wiadomość. Jutro będzie lepiej
Jarosław Kaczyński jak biblijny Mojżesz prowadzi swój lud do Ziemi Obiecanej, napotykając na podobne przeszkody, chociaż obu dzielą tysiące lat.
Naród trzeba wyżywić, a tu do kraju wpłynęło jak manna z Nieba ukraińskie zboże i to zboże może zaszkodzić nie tylko polskiemu rolnictwu, ale też tym co je spożyją bo nie wiadomo co w nim, w tym zbożu, jest, a mówią o poważnym zanieczyszczeniu.
Prezes PiS-u musi jak Mojżesz walczyć z opozycją zewnętrzną, ale też wewnętrzną, która chce go strącić z fotela przywódczego, gdy opozycja zewnętrzna buduje alternatywnego złotego cielca.
Damy więcej, trzy razy więcej, jak w majonezie Babuni, powiedział i tłumaczył sam Donaldino.
Wyborcy aż tak roszczeniowi jak biblijni Izraelici jednak nie są. Lepszy wróbel w garści niż gołąb na dachu, każdy pamięta to mądre porzekadło.
I tak tocząc spory i drobne wojenki zbliżamy się do celu, a prawdziwa wojna rozgrywa się coraz bliżej naszych granic.
Nie chcę być złym prorokiem, ale zważmy dokąd Izraelitów zaprowadził Mojżesz. Tam gdzie są wcale bezpiecznie nie jest. U nas może być podobnie
@MR
Co to jest „stary drzewostan”?
Od jakiego wieku zaprzestaje on wytwarzania nowych liści?
Ile CO2 produkuje 500-letni dąb i czy bezpiecznie jest pod takim przebywać w bezwietrzne dni?
Po manowcach neoliberalizmu, tułamy się już 30 lat.
Jeszcze dziesięć…..
Był Złoty Cielec, obecnie jest TKM….
Demokracja polega na decydowaniu przez Wodza Partii o wszystkim.
Czym różni się to od feudalizmu?
Wpływ wyborców na wybieranych jest zerowy.
Decyzje podejmowane w naszym imieniu, absurdalne.
ls42
4 KWIETNIA 2023
11:50
Oj nieładnie tak, nieładnie pomniejszać Jego Kaczość!
Wszak Mojżesz nie doszedł do Ziemi Obiecanej.
Kaczecsu wyraźnie powiedział, że chce być Zbafcom.
Chyba, że jesteś prorok i przepowiadasz, że na ostatniej prostej, tuż przed metą Wuc …
Pożyjemy, zobaczymy.
Wyczyny Jahwe…
-wymordowanie pierworodnych
-plagi
-wstrzymanie słonca umożliwiające wyrżnięcie jakiegoś plemienia
-zniszczenie Sodomy i Gomory
-potop
Według dzisiejszych kryteriów to ludobójca.
Jezus..
-głosił miłość
-karmił
-uzdrawiał
-nauczał
W porównaniu z tatusiem, diametralnie różny.
@wiesiek59:
Jakbyś był przekupniem w Świątyni, to byś inaczej oceniał 😛
Serio: ST wciąż podkreśla, że dobro i miłosierdzie Boga są większe od wszystkich kar, które zrzuca na ludzi. Taki Dawid, mając do wyboru głód, wojnę, czy zarazę, wybiera tę ostatnią — bo przynosi ją Bóg, a Bóg jest miłosierny, gdy ludzie (wojna, a może i głód) — nie.
Tak serio, to monoteizm zawiera w sobie problem istnienia zła w świecie. Tu rozwiązanie jest takie, że za dobro i zło odpowiada Bóg. W przypadku zła, to tylko sprawiedliwość Boga (za każdym Twoim przypadkiem są winni ludzie, którzy sprzeciwiają się Bogu), ale jednak — wykonanie, sięgające i ludobójstwa, należy do Niego.
„Wiedza i prawda od dawna już przestały być naczelną troską intelektualisty – zastąpiła je troska o to po prostu, żeby się nie dowiedziano, że on nie wie. Intelektualista, rozsadzany treściami, których sobie nie przyswoił, kluczy jak może, byle nie dać się przyłapać. Środki ostrożności? Formułować chytrze, żeby nie złapano za słówko. Nie wychylać nosa poza to, co jako tako się opanowało. Używać pojęć skrótowo, niby że to one są już wszystkim doskonale znane, a w gruncie rzeczy, aby nie zdradzić się z ignorancją. Dawać do zrozumienia, że się wie. Powstał kunszt specjalny zręcznego szermowania myślami nieopanowanymi z miną, jak gdyby wszystko było w największym porządku. Powstała specjalna sztuka cytowania i zażywania nazwisk.”
Witold Gombrowicz, Dziennik 1961-1966
…
Jak donosza… Nie tylko Paludan chcial palic koranami (co nie wiedzialem) 😀 Sad cofnal wszystkie zakazy policyjne. Policja jest, zeby porzadku pilnowac, a nie oceniac podstawowe prawa w Szw 😀 Co w tym wypadku znaczy barierki ustawiac, zeby bojek nie bylo miedzy palaczami a protestantami 🙂 W kazdym wypadku, trzy grupy planuja palic korany. Nie wiadomo jeszcze czy jednoczesnie. Jedna z grup uwaza rownie dobrze palic bibliami, nawet jednoczesnie. Nie jest jasne rowniez pierwszy czy drugi tom tej ksiazki 😀 Znaczy duzo niejasnosci jeszcze. Ale z czasem powinno byc jasne… To napisze.
pzdr S
Nie będę ukrywać, że czasem mnie kręci,
Świętowanie niektórych rocznic śmierci.
Oryginalna pisownia tytulu powiesci: ‚Trans-Atlantyk’.
@seleuk|os| 4 KWIETNIA 2023 14:13
Powinni przynajmniej ustawić się w kolejce!
@Na marginesie,
w zwiazku z pomniczkiem JanPawla2, farbka malowanego, wpis zrobilem, co mnie przyszedl znienacka 🙂 ale czekam na moderacje. Wieczorkiem znow wpadne pewnie, to zobacze…
…
Musze przyznac, troche jest mnie przykro, ze postac Karola Wojtyly jest nieznana w Szwecji. Gdyby byla znana…
Jest takie miejsce w Szwecji, niedaleko Kumla, co kiedys mieszkalem. Tam jest sztuczna gora (pozostalosc po wydobyciu oleju lupkowego w czasie ww2). Na tej gorze artsci moga ustawiac swoje prace. Wstep jest wolny. Ja bym tam ustawil pomnik Karola Wojtyly, jak ciupcia jakiego nieletniego, na spolke z tym Macialem Degrengolado. Ale… Postac nieznana, a ja nie umiem zrobic spizowej rzezby. W kazdym wypadku daje adress, jakby kto… „Sztuka na Gorze” (Konst på Hög)
https://www.bing.com/images/search?q=konst+p%c3%a5+h%c3%b6g+kumla&form=HDRSC3&first=1
🙁 Seleuk
na marginesie, 15:07,
przeciez wiem, widze.
Bol w du.ie. Nie on jeden 🙂
PAK4
4 kwietnia 2023
13:14
Konkluzja z czytania ST i NT jest prosta.
Jahwe wspierał na różne sposoby zdobycie Judei przez Żydów.
Nieco kontrowersyjnymi metodami.
Pacyfikowani poznali po owocach….
Jezus olał Żydów, i w rezultacie dzięki kapłanom- apostołom, osiagnął znacznie lepsze sukcesy w podboju świata.
Jego kapłani okazali znacznie większą kreatywność w mordowaniu i nawracaniu.
On, nie musiał się bezpośrednio do tego mieszać.
Plemienne rozgrywki Jahwe miały zasięg w sumie lokalny.
Te prowadzone z imieniem Jezusa na ustach. globalny.
Efektywność strategii można łatwo policzyć.
Ilością trupów.
Reasumując.
Jahwe zwyciężył dzięki argumentowi siły.
Jezus podobnie.
Przy czym, Jahwe ingerował bezpośrednio.
Jezus prowadził wojnę proxy.
@wiesiek59:
> Konkluzja z czytania ST i NT jest prosta.
Jahwe wspierał na różne sposoby zdobycie Judei przez Żydów.
1) Nie Judeę samą, ale całego Izraela. Ja wiem, że królestwo Judy przetrwało dłużej niż królestwo Izraela, ale to wciąż tak, jakbyś mając powiedzieć Polska mówił Mazowsze.
2) Narracja ST na trzy sposoby uzasadnia wydarzenia:
a) Abraham wszedł w posiadanie wielu miejsc w Kanaanie w ramach legalnych transakcji.
b) Bóg przekazał jako dar od siebie (chyba nie wątpisz, że posiada ziemię? ;D) Abrahamowi jako przyjacielowi, Kanaan.
c) Bóg oddaje swoje ulubione miejsce Izraelczykom, bo ci przyrzekają, że będą zgodnie z wolą Boga tam postępować; podczas gdy Kanaanejczycy wciąż Boga obrażali swoimi formami kultu.
> Jezus olał Żydów, i w rezultacie dzięki kapłanom- apostołom, osiagnął znacznie lepsze sukcesy w podboju świata.
Pośmiertnie. I to z udziałem Św. Pawła, który Jezusa spotkał tylko w wizji na drodze do Damaszku.
> Jego kapłani okazali znacznie większą kreatywność w mordowaniu i nawracaniu.
Martwych trudno nawrócić. Robi się albo jedno, albo drugie.
> Plemienne rozgrywki Jahwe miały zasięg w sumie lokalny.
Potop?
PAK4
4 kwietnia 2023
16:31
To jest właśnie ciekawe.
WSZYSTKIE piśmienne ludy, łącznie z Majami, odnotowały ten fakt.
Przyczyna przyboru wód na skalę planetarną, niewyjaśniona.
Powstanie Morza Czarnego czy śródziemnego, nie wyjaśnia wzmianek z Indii, A.Pd czy Summeru, Egiptu.
wiesiek59
„Jezus: głosił miłość, karmił, uzdrawiał, nauczał. W porównaniu z tatusiem, diametralnie różny”.
Kiedy Filip, jeden z 12 apostołów, chciał zobaczyć jakiś przejaw obecności Boga, poprosił Jezusa: „Panie, pokaż nam Ojca”. Jezus mu odpowiedział: „Filipie, tyle czasu jestem z wami, a nie poznałeś mnie? Kto widział mnie, widział też Ojca”. Chrystus powiedział tak, ponieważ we wszelkich wypowiedziach i czynach doskonale Go naśladował. Poniższe wersety potwierdzają, że Syn, który najlepiej zna Ojca – zawsze mówił prawdę.
Ojciec Jezusa mówi:
„Masz kochać swojego bliźniego jak samego siebie”.
„Dam wam chleb, który będzie padał z nieba jak deszcz. I niech każdy wychodzi nazbierać tyle, ile potrzebuje na dany dzień”.
„W tamtym czasie Ezechiasz zachorował i był bliski śmierci.(…) Jehowa przemówił do niego: „Usłyszałem twoją modlitwę i zobaczyłem twoje łzy. Dlatego cię uzdrawiam. (…) Przedłużę twoje życie o 15 lat””.
„Ja, Jehowa, jestem twoim Bogiem. Uczę cię tego, co jest dla ciebie najlepsze. Prowadzę cię drogą, którą powinieneś iść”.
Jeśli zaś chodzi o odbieranie życia ludziom, którzy zdaniem Jahwe nie zasługiwali na to, żeby dalej żyć, to zawsze było to uzasadnione i sprawiedliwe działanie. Na przykład o ludziach, którzy zginęli w potopie, napisano: „Każda ich myśl i każda skłonność ich serca przez cały czas była zła”.
Natomiast o powodach zniszczenia narodów zamieszkujących ziemię Kanaan, sporo można się dowiedzieć z Kapłańskiej 18:5-27. Jahwe oznajmia tam Izraelowi: „Nie wolno ci składać swoich dzieci w ofierze Molochowi.(…) Nie wolno ci współżyć z innym mężczyzną. Jest to coś obrzydliwego. Mężczyźnie nie wolno współżyć ze zwierzęciem, bo stanie się przez to nieczysty. Również kobiecie nie wolno oddać się zwierzęciu. Jest to czyn niezgodny z naturą. Nie stańcie się nieczyści przez żadną z tych rzeczy, (…) bo wszystkie te obrzydliwe rzeczy robili mieszkańcy tej ziemi, którzy tam żyli przed wami”,
A tymczasem w telewizorze „sądny dzień Trumpa”.
Posiedzenie sądu zaplanowano na 20.15.
Przed siedzibą sądu zgromadzili się przeciwnicy i zwolennicy byłego prezydenta USA.
Co pamiętam z tej prezydentury?
Spotkania z Kim Dzong Unem.
Przeniesienie ambasady USA w Izraelu z Tel Awiwu do Jerozolimy.
Przyznanie Wzgórz Golan Izraelowi. Rosja uważa natomiast, że Wzgórza Golan należą do Syrii.
Wizyta w Polsce, ale mgliście bez szczegółów i następstw.
W Białym Domu Trump siedzi przy biurku, a polski prezydent Andrzej Duda uprzejmie stoi, ale uśmiechnięty.
Opuszczenie Białego Domu po przegranych wyborach
dezerter83, 14:38,
‚Jehowa przemówił do niego…’
Twoj Bog tyle sie nagadal.
A teraz co? Popadl w afazje?
@wiesiek59:
> WSZYSTKIE piśmienne ludy, łącznie z Majami, odnotowały ten fakt.
Znowu piszesz z wielkim kwantyfikatorem, bez podania uzasadnienia.
Generalnie zauważa się, że większość historii potopu została spisana po przybyciu tam misjonarzy opowiadających o Noem ;D
PS.
W sumie dlaczego dezerter pominął grzech Kanaanejczyków polegający na seksie w czasie okresu? O: Nie będziesz się zbliżał do kobiety, aby odsłonić jej nagość, podczas jej nieczystości miesięcznej.
Żeby
@ls42, 4 kwiecien 2023, 16:15
Finlandia znajdowała się w bezpiecznej strefie buforowej…: Do momentu, kiedy spolka autorska Putin/Lavrov nie napisala listow do Fin/Szw czego sobie zycza 🙂 Listy te zalinkowalem. Odpowiedz pan Sanna i Magdusia byly jednoznaczne. Obie oblaly kalmucki invit cieplym damskim moczem. Jak tu jest w zwyczaju, opublikowano takie pisemne ”zaloty” 🙂 I odpowiedz, znana w kregach zaawansowanego sexu jako wetsex zyskala calkowita aprobate, tak w Finlandii jak Szwecji.
W jakim nastroju czeka na swoją uroczystość tamtejszy korespondent na tutejszym blogu nie wiem…: Na tematy sexualne wielokrotnie opisy dawalem 🙂 Tez lubie mokry sex. I zabawki. Z petakami sexu uprawiac nie mozna, jak bez zabawek rowniez. Dlatego kraje nordyckie, dwa tygodnie wczesniej zawarly sojusz. Pod wspolne dowodztwo, zakupy, planowanie, manewry etc wsadzily wszystkie zabawki powietrzne (latawce). Oczekiwane jest podobne pociagniecie z zabawkami ladowymi, jak wodnymi. Jak kiedys pisalem (do Calvin Hobbs, mogles nie czytac), Skandynawowie maja wiecej zabawek razem, jak kazdy pojedynczy czlonek NATO (poza USA). Pozatym BNP Skand przekracza od dawna BNP Kalmucji o ~100 miliardow US$ rocznie, corocznie. Pozatym doskonala wymiane wiadomosci tajnych z USA, co ”w trawie Kalmucji piszczy”. Tak to jest z zaawansowanym sexem. Bez petakow…
Minął rok i mało kto pamięta co było przed „operacją specjalną”: to przypomnialem, wyzej…
W przypadku wojny NATO z Rosją może odzyskać |Fin| te tereny i wyjść na swoje: Rosja dwukrotnie probowala odsprzedac Karelie Finom. Oba razy tanio. Oba bez powodzenia. Finowie zadnej potrzeby nie maja, najmniejszej, budowac drog, mostow, przepraw, linii zasilowych etc w Karelii. Zeby Kalmukom w trampkach wygodniej bylo lazikowac? Pomysl chwilke @ls42 🙄
Pozatym, mam uwage inna, nic z NATO. Wczoraj napisales ze EU powinna cos zrobic z exportem smieci do puszcz przywroclawskich. Ja odpisalem, zeby cene smieci podniesc… Zeby smieci jak stare kapcie, zrownac z stare wojtyly czy zimne lechy. To Ty napisales ze EU chce sprzedac te puszcze USA, co je zagrodza… No to co ma w koncu to EU zrobic? Co USA? Czy Ty @ls masz dzialke niezagrodzona? Zeby sasiedzi puszczali smieci? Jasna sprawa, jak EU sprzeda to zagrodza. Ja mam dzialke niezagrodzona, bo u mnie smieci cenne. To zaden sasiad u mnie nie zostawi… Sam woli odstawic 🙂 Ty musisz (powinienes) przemyslec sprawe raz jeszcze…
pzdr Seleukos
Sorry – przypadkowo przerwał mi się wpis
A więc żeby wyjaśnić ( nie donosić !) – @wielonikowiec to dawny zamulacz @ontario. Sam się z tym ujawnił kilka miesięcy temu na Belferblogu.
Było wtedy bardzo mało wpisów, więc umknęło to uwadze wielu blogowiczów.
Jedyna rada na zamulaczy, to ich nie zauważać. Wtedy cierpią najbardziej.
@seleuk/os/
O ofercie odsprzedaży Karelii Finom nie słyszałem, natomiast tamtejsze zmiany terytorialne były dla mnie zagadką. O ile współczułem mieszkającym tam Finom, którzy musieli opuścić te tereny, to skala tej przeprowadzki duża nie była.
Finowie chyba bardziej obawiali się Szwedów niż carskiej, a potem radzieckiej Rosji, aż do czasu drugiej wojny światowej.
W Polsce mieszkańcy Finlandii pojawiają się rzadko, najczęściej to są politycy, albo przedstawiciele handlowi. Jest okazja aby pogłębić wiadomości o Finach, których jest siedmiokrotnie mniej niż Polaków, a żyją na większym terenie niż my. To być może więcej pola nie jest im potrzebne.
Polska po wojnie musiała oddać Ukrainie, Białorusi i Litwie ogromną powierzchnię, i dwa wielkie miasta Lwów i Wilno. To jest zasadnicza różnica.
Z tymi śmieciami masz rację, trzeba płacić, ale też ludzi nauczyć, że nie warto truć kraju bo to jest niszczenie samych siebie. Ta sprawa ciągle śmierdzi i nie widać poprawy
@ls42,
masz duze braki w historii tamtejszych okolic 🙂 Z drugiej strony, kto jest bez brakow? 🙂
„Skala przeprowadzki” z Karelii byla 500tys ludzi (prawie pol miliona). Finlandia wtedy miala kolo 3,5milionow populacje cala. Wszystkie dzieci trafily do Szwecji 🙂 Zacznij od wikipiki, jak masz ochote…
pzdr S
dezerter83
4 kwietnia 2023
17:38
Plemienny bożek zadecydował, jak mają żyć podwładni innego plemiennego bożka?
Jakim prawem?
Siły?
Pretekst do wymordowania tubylców jest zawsze na wyciągnięcie ręki.
Ta metoda stosowana jest do dziś przez wiele krajów.
Tylko nazwa religii się zmienia.
Nie metody.
Biblię traktuję jak każdą inną powieść, mówiącą o zachowaniach ludzkich w zmierzchłych epokach.
Jej treść nie jest natchniona, ale odzwierciedla przekonania autorów z różnych epok, na temat pożądanych zachowań trzódki którą rządzą.
Takie pierwociny propagandy , dostosowanej do poziomu ówczesnego człowieka i jego wiedzy o świecie.
Bardziej wysublimowana by nie dała efektu…
O Miłości Jahwe do rodzaju ludzkiego świadczą czyny.
Nie świadectwo syna.
Rodzina jest z zasady nieobiektywnym świadkiem.
@seleuk/os/
Więc się myliłem z tą przeprowadzką, ale sprawdzę, co wcześniej sygnalizowałem.
Finlandia ma obecnie prawie 6 milionów mieszkańców, więc przyrost jest duży, to może jednak przygarnie Karelię. Ostatecznie jak mówią od przybytku głowa nie boli.
Z ukłonami!
PS. Rozmowa o Finlandii jest OK. Z mojego punktu widzenia jest to absolutnie obiektywne podejście do tematu. Zakładam, że Szwedzi ze stratą już się pogodzili.
Tymczasem Rosja martwi się, że Polska zajmie tereny zachodniej Ukrainy, które do nas należały przed wojną, czytam na Onecie.
W telewizji Monika Olejnik pytała swoich rozmówców czy jutro będą poruszone tematy historyczne. Usłyszałem odpowiedź „oby nie”.
Tymczasem premier Mateusz Morawiecki powiedział, że będą rozmowy o napływie ukraińskiego zboża. Trwają rolnicze protesty. Szykuje się tak czy owak niezły galimatias.
Czy ta wizyta przed świętami była potrzebna?
Na dodatek ukraińscy wojskowi narzekają na jakość dostarczonego przez Polskę i Słowację uzbrojenia, a konkretnie rosyjskich samolotów. Chcą F-16
wiesiek59
„Plemienny bożek zadecydował, jak mają żyć podwładni innego (…) bożka?”
Dawca życia zdecydował, że osoby, które dopuszczają się homoseksualizmu, kazirodztwa i zoofilii, a także mordujące swoje dzieci, żeby złożyć je w ofierze, nie zasługują na to, aby dalej żyć.
„Jej treść nie jest natchniona”.
Mężczyźni biorący udział w spisywaniu kolejnych ksiąg biblijnych otwarcie przyznają, że ich pracą pisarską kierował Bóg. A zatem według tej Księgi, to Stwórca wszechświata jest autorem Pisma Świętego. Jeżeli więc ktoś o tym nie wie, i nie korzysta z praktycznych wskazówek pochodzących od Stwórcy wszechświata, to czy można powiedzieć, że wiele traci?
„O Miłości Jahwe do rodzaju ludzkiego świadczą czyny”.
To prawda. Szczególnie jeden czyn: „Bóg okazał nam miłość w ten sposób, że posłał na świat swojego (…) Syna, żebyśmy przez niego uzyskali życie”.
dezerter83
4 kwietnia 2023
22:06
Wielość „stwórców” wyklucza istnienie jedynego….
Te teoretyczne dwa miliardy chrześcijan, nie są większością populacji Ziemi.
Podobnie było w Judei i Samarii, Imperium Rzymskim.
Katolicy w Polsce stanowili w XVII wieku 46% populacji,…
Niektóre mniejszościowe grupy udają, że głoszą prawa uniwersalne.
Przy zerowej legitymacji, ale poparte siłą.
Socjalistyczne przesłanie Jezusa mi się podoba.
Niestety, wykonawcami wypaczającymi jego idee byli burżuje, feudałowie, „zmieniacze pieniędzy”…
A owce milczą..
Komus wielonickowosc wadzi? A kysz!
Zawsze z podziwem odbieram te akurat inwentywnosc. Ona bowiem sugeruje iz dany delikwent panuje nad sztuka ich pamietania.
Zakladam w tym miejscu ze koniecznosc wielonikowosci wynika z potrzeby wchodzenia w rozne role: Pawla i Gawla, Wicka i Wacka, o klasykach przemilczajac.
Jesli zalozenie iz blogowa wielonickowsc wynika z potrzeby grania roznych rol jest bledne, to ja izwiniajus. Powinien bowiem byc zdolny do wdrapania sie na wyzyny. I wykoncypowania, ze blogierzy to sprytne paskudy.
Oni POtrafia plodzic wynalazki sluzace absolutnie nikomu i niczemu
wiesiek59
„Dwa miliardy chrześcijan, nie są większością populacji Ziemi”.
Chrześcijanin to naśladowca Jezusa z Nazaretu, a nie jego wyznawca. Prawdziwych, a nie nominalnych uczniów Jezusa, można poznać po tym, że „żyją tak, jak on żył”.
Chrystus zapowiedział, że tylko stosunkowo nieliczni ludzie będą starali się naśladować jego przykład. Wyjaśnił też, dlaczego warto podążać jego śladami: „Jeśli trzymacie się moich słów, to rzeczywiście jesteście moimi uczniami i poznacie prawdę, a dzięki prawdzie staniecie się wolni”.
Ucieczka Izraelitów z Egiptu
Ta opowieść jest mocno niedokładna. Nie wiadomo gdzie i kiedy przekroczyli granicę. Wiemy, że na czele wycieczki stał Mojżesz, ale liczba uchodźców nie jest dokładna. Którędy szli nie wiadomo. Co ze sobą zabrali też nie wiemy. Kiedy pierwszy raz ta wycieczka została opisana też trudno ustalić.
Zatem ja bym się nie martwił o szczegółową relację, tylko przyjął wersję @dezerter83, że tak musiało być i szlus. Wiadomo, że była to siła wyższa i ja nie będę się sprzeciwiał.
Mam w oczach telewizyjną relację, gdzie grupa wojskowych pokazywała granicę z Obwodem Kaliningradzkim polskiemu ministrowi obrony.
W jakim celu nawet się nie domyślam. Minister wie.
Muszę jednak przypomnieć, że zbytnia dociekliwość wpływa na samopoczucie, a przecież każdy powinien dbać o zdrowie. Im mniej będziemy wiedzieć tym przyjemniej spędzimy święta.
Dobranoc!
@dezerter83
Wiec ilu jest chrzescijan na swiecie? Dwa miliardy jak ktos policzyl @wieskowi? Czy tyle ilu zyje zgodnie z naukami Chrystusa?
Nie musze chyba tu dodawac, iz wkraczamy w tym miejscu na niepewny grunt. Bo znalezlismy sie w punkcie zachecajacym do przylaczenia w liczeniu chrzescijan wszystkich tych, ktorzy zyja po chrystusowemu. A oni o chrzescijanstwie nawet za wiele nie wiedza!
Dokonamy uzurpacji, drogi dezerterze?
act
4 KWIETNIA 2023
14:28
„Szok, horror, nieprawdaz? Tylko zastanow sie dlaczego, juz w latach 60. wystawiano w Polsce ‚Transatlantyk’ w teatrach. Autoterapia może”?
Nie wiemy, czy wystawiano. Może przedstaw jakiś dowód, osobiście wątpię. Cenzura w PRL miała ambiwalentny stosunek do Gombrowicza. Gdyby chciał przyjechać to pewnie by go wpuścili, a Iwaszka by to poparł. 🙂 Ale nie, Gombrowicz nie był zainteresowany, znając dobrze swój dość kompromitujący życiorys, co zresztą tajemnicą w Warszawie i Paryżu nie było. To zaskakujące, ale biografia zmarłego w 1969 roku Gombrowicza ukazała się dopiero niedawno (Nagroda Literacka Nike 2018), oczywiście pisana na kolanach, jego autorką jest Klementyna Suchanow („Gombrowicz. Ja, geniusz”). Pani skądinąd znana, ale mniej z krytyki literackiej bardziej ze związku z niebinarnym Michałem Sutowskim, medialnym bohaterem tzw. strajku błyskawic. W każdym razie w całej tej układance wszystko jakby pasuje, jak w klockach Lego, łącznie z tym, że Gombrowicz podczas wojny dorabiał w Argentynie jako męska prostytutka ― po szczegóły odsyłam do pani Klementyny. Jako pisarz w Ameryce Południowej Gombrowicz w ogóle był nieznany, a Borges w nawet nie chciał o nim rozmawiać, także z powodu jego reputacji. Europejska kariera Gombrowicza, zdaniem wielu krytyków słabego i nudnego pisarza, też nie jest tajemnicą. Stało się to za sprawą Kota Jeleńskiego, który w Paryżu bardzo wiele mógł, a sam był homoseksualistą, zaś Gombrowicz biseksualistą. No i właśnie dlatego Kot mógł wylansować Gombrowicza, zwłaszcza w liberalnych środowiskach. Oczywiście w dzisiejszych czas nikt dla przyjemności Gombrowicza nie czyta, no może jego „Dzienniki”.
Aronnku! Tys czytatiel newsow bardzo przenikliwy jest.
Bo nawet CNN szpitalna wlasnie tak musiala mi tu doniesc: Donald wraca do Mar-a-Lago bez kajdankow!
Jeszcze troche jeszcze troche to i Stormy wroci do between the sheets. Nikt nie zapuszkowany!
Mauro Rossi
4 KWIETNIA 2023
23:30
‚Trans-Atlantyk’ wydano oficjalnie w Polsce juz w 1957, rzecz jasna w atmosferze po-Pazdziernikowej. Z teatrem poszedlem chyba zbyt optymistycznie, teatr oficjalny czekal na niego duzo dluzej, kto wie, czy nie do 80, 81 roku. Trudno znalezc informacje o krajowej prapremierze oficjalnej, czy nie – ‚Slub’ i ‚Iwone’ wystawiano duzo wczesniej ale to zrozumiale.
Oblewanie pomyjami geniusza chwaly Ci nie przynosi – jest tylko zalosnie samokompromitujace.
Nie chce mi sie odnosic np. do zycia erotycznego Gombrowicza, obchodzi mnie ono o tyle, ze dzieci nie gwalcil. Sam pisal zreszta o swoich ‚przygodach’ (‚Dzienniki’, ‚Historia’)- to rewelacja tylko dla takich koltunow i donosicieli, jak Ty.
Borges nie chcial a wielki Sabato chcial i siedzial u Gombrowicza w Vence, Milosza nie wspomne, bo napiszesz zaraz, ze to tez homos (no bo przeciez Iwaszkiewicz chcial go ‚chedozyc’ w Wilnie).
Ten ‚slaby i nudny pisarz’ nominowany do Nobla (pewnie Kot-Jelenski wyblagal na kolanach te nominacje!), czytany i cytowany na swiecie, uwielbiany w kraju, jest dla takich, jak Ty naturalnym zagrozeniem. Musisz jednak z tym jakos zyc.
PS. nie w ‚Historii’ a w ‚Kronosie’.
Co do Suchanow, czytalem z nia wywiad o tej biografii Gombra w ‚Krytyce Politycznej’.
Ksiazke ocenie po jej lekturze – dlaczego sie natomiast nie dziwie, ze i ja zniewazyles!?
Czekam niecierpliwie do nastepnego oskarżenia trumpa. W okolicy cisza. Nawet wifi nie działa. Chyba od nadmiaru ludzi. Wspaniale! Tylko głuchy Bob właczył kosiarkę bo to jego jedyna rozrywka kiedy tv nie dziala.
Noo, Orco! Zagludzajom po twojej stronie?
Ze szpitalnego poscieli mnie wciaz dajom wysluchac Trumpiastego. Nie wiem jak dlugo jeszcze ale nadaje wlasnie na zywo. Prosto z Florydy.
Slucham tego bo nie daja absolutnie nic innego. Szpitalna pewnie cenzura
Orteq,
Nie sluchaj, nie odladaj. Sam wiesz lepiej.
Dzisiaj spedzilam dzien po przeciwnej od Ciebie stronie Strait of Juan de Fuca. Piekny dzien i piekne widoki Vancouver Island.
Here we go,
Dungeness Lighthouse webcam
https://newdungenesslighthouse.com/webcams/
Widok na Vancouver Island na pn i Olympic Mountains na pd
Orteq,
Zdrowia życzę
Dziekuje Orco
Zdrowie ma wrocic po interwencji chirurgicznej. A ta dalej w kolejce . Niby do jutra
Hang in there, neighbor.
@ls42,
to sa sfinte slowa Twoje, ze rzeczy trzeba sprawdzac zanim cos opublikuje, czy powie jako poglad. Sfinte slowa. Niedawno pisales o pilkarzach kopanych. Duzo ludzi gra w totalisatora pilkarskiego. Tylko nieliczni maja wiedze kto wygra. Wiekszosc gra na rympal (znaczy na poglad wypelnia kupony i placi), ku uciesze organisatorow zabaw w poglady. Oczywiscie wiedza jest kosztowna, a wielokrotnie karalna (w totalisatorze). Ja osobiscie takimi rzeczami nie zajmuje, ale dalem jako przyklad zeby…
Zeby zaznaczyc ze Szwedzi zrezygnowali z Finlandi jakies 200pare lat wczesniej. Jeden Francuz to wytlumaczyl sprytnie tutejszym. On byl marszalek tamtejszy utalentowany, ale uwazal ze duzo lepiej jest byc utalentowanym krolem. Co zrozumiale. Byl pies na grzybki jak i niewiescia niecnote. Choc zwaz @ls, ze w Uppsala systemow nie studiowal, jak ja. W kazdym wypadku zalecil tutejszym byc przedsiebiorczy. Co dalo niespodziewanie dobre resultaty juz kilkadziesiat lat pozniej, na swiatowych gieldach i rynkach. A malzonke trzymal na odleglosc, w Paryzu. Co po tutejszemu jest särbo.
Od przybytku glowa nie boli, nie jest tutejsze ani finskie powiedzonko. Zauwaz, gdybys mial malzonke niesärbo, a jednoczesnie byl pies na niecnote niewiescia, to moglbys miec bol glowy, na domowej pieleszce. A tak spoko…
przy kaffce, pzdr Seleuk
@Orca 5 kwietnia 2023 2:53
Dungeness Lighthouse
Dygresyjnie:
To jest ameryckie Dungeness i latarnia. Jest też angielskie, też z latarnią, tuż obok elektrowni atomowej. Można tam dojechać historyczną mini kolejką turystyczną, ciągniętą przez parowozy, z polskim akcentem, bo jednym z założycieli, Louis Zborowski, był polskiego pochodzenia. Mus dla entuzjastów kolei i parowozów. Do Dungeness dojechałem ongiś tą kolejką ciągnioną przez „Samsona”, co łączy jakoś powyższe z Biblią 😉
@Orteq’owi też życzę wiszenia 😉 i zalecam odpuszczenie sobie oglądania TV, zwłaszcza Donalda, bo może być to szkodliwe dla zdrowia.
Czy ktoś wie coś o zdrowiu @ahasverusa?
Nie-dygresyjnie:
Biblijny opis „wyjścia” zawiera geografię i nazewnictwo z ok. 7 – 8 w. PNE, nie z 13, kiedy się rzekomo zdarzyło. Kłaniają się Mojżesz, Popiel z myszami, Lech, Czech i Rus.
PS – Romney, Hythe and Dymchurch Railway.
Orteq
„Wiec ilu jest chrzescijan na swiecie?”
Sam Chrystus zapowiedział, że w naszych czasach, wszyscy jego prawdziwi naśladowcy będą uczestniczyć w ogólnoświatowej biblijnej działalności edukacyjnej. Oznajmił: „Dobra nowina o Królestwie [Bożym] będzie głoszona na całym świecie na świadectwo wszystkim narodom. A potem nadejdzie koniec” (Mateusza 24:14).
Apostoł Paweł wyjaśnił, że „Bóg chce, żeby najróżniejsi ludzie zostali wybawieni i dokładnie poznali prawdę”. Dlatego też, głosiciele dobrej nowiny starają się docierać do swoich bliźnich, żeby z nimi rozmawiać, wszędzie tam gdzie można ich spotkać. Oczywiście najbardziej są znani ze swojej działalności ewangelizacyjnej prowadzonej od domu do domu, oraz w miejscach publicznych przy wózkach z literaturą.
Z ich oficjalnego serwisu internetowego można się dowiedzieć, że obecnie w działalności tej uczestniczy 8 699 048 mln kaznodziejów, w 239 krajach.
@Herstoryk
Nie przypuszczam aby ktoś miał kontakt z @ahasverusem poza blogiem, więc trzeba się opierać jedynie na tej pierwszej wiadomości od niego , mocno trzymać kciuki za jego rekonwalescencję i czekać na następną wiadomość.
PS.
Trzymajmy kciuki również za @Orteqa 🙂
Dzisiaj w radiu Wrocław gościł były minister obrony Tomasz Siemoniak.
Pytany o politykę zagraniczną potwierdził, że opozycja i rząd są w tych sprawach zgodni, jednym słowem PO-PIS idzie na wojnę, ale w słusznej jego zdaniem sprawie.
Aby wyborcy nie mieli wątpliwości trzeba im to odpowiednio wytłumaczyć przekonywał, że to dla ich dobra.
Sprawa zboża powinna być załatwiona uważa Siemoniak, ale to sprawa rządu dodał.
Czy opozycja spotka się z prezydentem Ukrainy? Zostaliśmy zaproszeni na Zamek Królewski.
Miłego dnia!
Prawdziwy naśladowca Chrystusa uzdrawia chorych i wskrzesza umarłych, przywraca wzrok i słuch, rozmnaża chleb i ryby, zamienia wodę w wino, uwalnia opętanych od złych duchów…
Ale przedtem znika z horyzontu w wieku 12 lat pojawia się na nowo w okolicach trzydziestki…
W USA może to być szkoła kadetów, a potem wojaczka na różnych frontach.
@dezerter
napiszesz coś o twoich sukcesach w tej dziedzinie?
Jeżeli ktoś ma czas, ochotę, a przede wszystkim czyta książki to może „luknąć” na coś takiego:
Tytuł.
Jak Zachód wywołał wojnę na Ukrainie. W jaki sposób polityka USA i NATO doprowadziła do politycznego kryzysu, wojny i ryzyka konfrontacji.
https://lubimyczytac.pl/ksiazka/5063912/jak-zachod-wywolal-wojne-na-ukrainie-wjaki-sposov-polityka-usa-i-nato-doprowadzila-do-politycznego
Nie czytałem, ale może być też coś o Mojżeszu.
@Rossi
Czekam na definicję „starego drzewostanu” i w jakim wieku przestaje on emitować tlen na rzecz zwiększonej emisji dwutlenku węgla?
I co jest lepsze pod względem tej emisji: wyciąć stare drzewa i spalić czy jednak pozwolić im na dalsze powolne zatruwanie atmosfery?
Niektóre robią to już od setek lat 🙄
@basia.n 5 kwietnia 2023 8:39
Mam adres emailowy @ahasverusa, zaraz po tym jak napisał o swych problemach wysłałem mu życzenia powrotu do zdrowia i zapytanie jak się miewa. Nie odpisał, co jest niepokojące, miałem nadzieję, że ktoś ma z nim bliższy kontakt.
Henryk Kowalczyk podał się do dymisji.
Powodem postanowienie unijnych władz o przedłużeniu bezcłowego wwozu do Polski ukraińskich produktów rolnych.
Niszczy to polskie rolnictwo.
Jesteśmy w unijnych kleszczach
@ls42,
konkurencyjnosc polskiego rolnictwa niszczy KRUS i wlasnosc ziemi rolnej w KK. Sadzisz ze EU wprowadzi KRUS na calym obszarze i przekaze ziemie rolne Vatykanowi? 🙄 To bedzie trudne bo przykladowo w Skand nie ma KK. To co, ziemia bedzie odlogiem?
Pisalem o tym do Ciebie niedawno, dokladnie w tej sprawie, ale widze blizej tematu nie zapoznales. Tu potrzebne sa systemowe rozwiazania w Polsce. Trzeba najac konsulta, takiego jak ja ale mlodszego 🙂 Tu zaden minister nie poradzi…
Jeden moj znajomy, rozdal cala ziemie i majatek KK w biskupstwie w Uppsala okolicznym. Nawet mniszki @ls42, co ladniejsze, znalazly amatorow. Takie jak Klempa czy ta druga Beatka poszly do prac polowych i kuchennych. Wiesz jaki to byl succes? Przeprowadzil operacje w calym kraju nastepnie (wszystkich biskupstwach) i spoko… Bo taki byl succes. Obnizyl za jednym pociagnieciem piora, koszt o 10%. Kase wzmocnil ministerialna podwojnie, 20. A dlaczego? A dlatego bo wzial konsulta… Zreszta Pietrek mu bylo, temu konsultowi… 🙂 Jak temu sfintemu… Ale nie jednemu psu Lysek.
pzdr Seleuk
Ok @dezerterze83
Ducknales pytanie o ilosc chrzescijan wsrod ponad 8 miliardow luda ma bozym swiecie. Podales cyfre ok. 9 milionow gloszacych nauki Chrystusa od drzwi do drzwi.
Jesli sugerujesz tym samym ze ty tylko SJ uznajesz za chrzescijan, wolno ci. Jak natomiast szarak taki jak ja ma zyc z niewiedza o wielkosci naszej populacji religijnej? Tej uznajacej KRZYZ za symbol?
Mozna odmiesc wrazenie ze droga do uznania SJ za jedynych reprezentantow Chrystusa na ziemi dosyc dluga moze byc
Herstoryk
5 KWIETNIA 2023
10:19
Myślę że @ahasverus z największym wysiłkiem napisał wiadomość na blogu, żeby wszyscy zainteresowani wiedzieli co się stało.
A teraz po prostu zbiera na wszystko siły. Potrzeba na dojście do siebie dłużego czasu. Jestem pewna , że po jakimś czasie napisze znów 🙂
TVN24
Dlaczego akurat teraz ukraiński prezydent przyjechał z oficjalną wizytą do Polski, zapytała dziennikarka w telewizyjnym studio zaproszonego eksperta. Odpowiedź została podana w dosyć skomplikowanym stylu i musiałbym cytować a i tak pominąłbym dokładny przekaz.
Powiem tak, przyjechał bo chciał.
Z hotelu Bristol ukraiński prezydent wraz z małżonką zostali podwiezieni samochodem pod pałac prezydencki. Zostali powitani przez naszą parę prezydencką. Potem były hymny państwowe i prezentacje. Kompania reprezentacyjna Wojska Polskiego stosownym okrzykiem odpowiedziała tradycyjnie na pozdrowienie głowy państwa.
Reszta za zamkniętymi drzwiami
Orteq
„Sugerujesz ze ty tylko SJ uznajesz za chrzescijan”.
Liczy się tylko to, kogo za swojego sługę uznaje Jahwe. Aby pomóc nam poznać Jego punkt widzenia zapisano, że w naszych czasach, chrześcijan będzie można poznać po tym, że „przekują swoje miecze na lemiesze, a włócznie na noże ogrodnicze” i „nie będą się już uczyć sztuki wojennej”.
Czy znasz jakąś inną społeczność religijną, której wszyscy członkowie głoszą ewangelię, a także nie uczestniczą w żadnych konfliktach zbrojnych?
Świadkowie Jehowy nawet się nie szkolą w tym kierunku, ponieważ życie jest darem od Boga i nikt nie ma prawa odbierać go innej osobie.
W sumie mało mnie to razcej obchodzi, ale nazywanie samego dezertera, czy społeczności SJ chrześcijanami jest marną próbą definiowania istoty ich posługi.
Żeby religia, wyznanie, kościół mógł być nazwany chrześcijańskim musi spełnić parę warunków, ale podstawowym jest przede wszystkim uznawanie boskości samego Jezusa Chrystusa, bo to od niego bierze nazwę chrześcijaństwo.
A jak jest w przypadku SJ?
Świadkowie Jehowy wierzą, że Jezus jest Archaniołem Michałem, największą stworzoną istotą, a ciężko chyba uważać stworzoną istotę za Boga.
Ponieważ na dobre zmiany trudno obecnie liczyć, aby nie było gorzej niż jest należy, moim zdaniem, wszystko pozostawić po staremu, czyli zachować to co się ma, aby nie stracić więcej.
Niech rząd ufortyfikuje granice z Rosją, ale też pomyśli o zabezpieczeniu granicy z Ukrainą, aby tutejsi i tamtejsi mieszkańcy nie łypali na siebie pożądliwym okiem i wiedzieli, że to jest granica ostateczna i nieprzekraczalna.
Ktoś powie, a co z „piątą kolumną”?
Jest problem bo się może rozrastać, a nieproszonych gości dużo.
Od lat powtarzam, że najważniejsze dla Polski są przyjazne stosunki z sąsiadami. Wtedy amerykańskie wojska nie będą tu potrzebne.
Tym samym bliżej dezerterowi raczej do islamu, gdzie Chrystusa zwykło się przedstawiać jako jednego z najważniejszych proroków – posłańca Boga.
Świadków Jehowy jest na świecie około 22-25 milionów/
Trochę mileniów potrwa. zanim nawrócą Ludzkość…
Tam są prawdopodobnie traktowani jaki przedstawiciele dogorywającego kapitalizmu w religijnym przebraniu.
Tacy ostatni misjonarze świata zachodniego.
wiesiek59
„Trochę mileniów potrwa. zanim nawrócą Ludzkość”.
Bóg zlecił Noemu i jego rodzinie głoszenie wieści o zbliżającej się zagładzie. Z góry też wyznaczył dzień, w którym „zamknął za nimi drzwi” arki i zesłał wody potopu.
Również Armagedon nadejdzie w ustalonym przez Boga czasie. Jahwe nie będzie przesuwał jego terminu, żeby ludzie mogli dostosować się do Jego zamierzenia.
Jezus ostrzegł swoich naśladowców:
„Miejcie się na baczności, żeby wasze serca nigdy nie stały się ociężałe z powodu przejadania się, upijania i trosk życiowych i żeby ten dzień nagle was nie zaskoczył jak sidło. Bo przyjdzie na wszystkich mieszkańców ziemi”.
Aaron
„Podstawowym (warunkiem) jest uznawanie boskości Jezusa”.
Kto ustanowił ten warunek i kiedy?
Pokaż, proszę, chociaż jedno miejsce w Biblii, w którym Jezus oznajmia, że jest Bogiem Wszechmocnym.
Swoją drogą pod koniec lat trzydziestych, Karl Barth jedna z najważniejszych postaci europejskiego chrześcijaństwa XX wieku (szwajcarski protestant) był chyba pierwszym i jednym z niewielu, którzy dostrzegli w zachodniej zgniliźnie zagrożenie wiszące w powietrzu. Pragnął on zmusić wspólnotę chrześcijańską do „opuszczenia tego świata”, zerwania związków z kulturą, która obłudnie przypisuje sobie wartości chrześcijańskie.
@dezerterze, no to jesteśmy w domu…
Papier ma przesądzać o czyjejś boskości. Jako ilość pieczątek Cie satysfakcjonuje?
Aaron
Nie idź tą drogą. Na jej końcu jest coś jeszcze gorszego niż kompromitacja. Przecież gołym okiem widać, że Biblię widziałeś jedynie na półce, u cioci na imieninach.
To, że Twoi ludzie chodzą w marynarkach (ale jednak już trochę mniej opiętych) z poręcznymi walizkami ze stosowną dokumentacją, wcale nie musi oznaczać, że religijne prawdy mają rodzaj umowy handlowej, czy cywilno-prawnej potwierdzonej w najlepszej kancelarii adwokackiej.
Religia to trochę inny świat wiarygodności.
Piszę na ten temat od zawsze, ale ostatnio coraz mniej już mam czasu na procedury uświadamiające czym tak naprawdę jest religia.
Gryząc patriotyzm zgniły
Podaję do wiadomości,
Iż wielkość wymaga siły,
A siła się boi wielkości.
Żałując narodu polskiego
Kopię patriotyzmu mogiłę,
Bo nie ma nic podlejszego,
Niż wielkość robiona na siłę.
Pismo Święte Starego i Nowego Testamentu mam przed sobą. Wydane przez Wydawioctwo Pallotinum Poznań – Warszawa 1980, a którą opracował zespół biblistów polskich z inicjatywy benedyktynów tynieckich.
To co powyżej przepisałem z jego pierwszej strony.
A poza tym czytałem, czytam, czytał będę to co zalega na moich pólkach: od św. Augustyna, rosyjskiej filozofii religii, teologa prawosławnego Paprockiego ( bardzo dobry), poprzez Pascala, Kierkegaarda, ks. Johna Henry Newmana, Anglika Chestertona, późnego ( dosyć duchowo usposobionego Kołakowskiego. do bardzo dobrych prac Josepha Ratzingera. Nie ważyłem, ale tak na wyczucie jest tego około 100 sztuk.
I tak na oko około dwie trzecie sensownie przeczytane.
Aaron
Na pierwszej stronie Biblii znajduje się pierwszy rozdział Księgi Rodzaju, a nie konfabulacje duchownych katolickich.
ls42
5 KWIETNIA 2023
12:29
„Od lat powtarzam, że najważniejsze dla Polski są przyjazne stosunki z sąsiadami. Wtedy amerykańskie wojska nie będą tu potrzebne”.
Już raz tak było, sąsiednie państwa tak były zaprzyjaźnione z Polska, że się nią podzieliły. Największy kawałek (zabór) przypadł Rosji, pruski był nieco mniejszy, austriacki podobno najwygodniejszy.
Masz więcej takich mądrości? 🙂
„Dzisiaj w radiu Wrocław gościł były minister obrony Tomasz Siemoniak. Pytany o politykę zagraniczną potwierdził, że opozycja i rząd są w tych sprawach zgodni”.
Czyżby Siemoniak został w końcu odwrócony przez Amerykanów? Z kursu niemieckiego na atlantycki? Siemoniak za młody, żeby przejść na emeryturę, no a też chyba patrzy co się dzieje. Inne ważne misie z MON (te z czasów Tuska) zachowują się jak mapety w onucach. A Siemoniak pewnie jeszcze zaistnieje.
Herstoryk
5 KWIETNIA 2023
7:23
„Czy ktoś wie coś o zdrowiu @ahasverusa”?
Pewnie Bóg. I ma go w swej opiece.
Orteq
5 KWIETNIA 2023
3:16
„Zdrowie ma wrócić po interwencji chirurgicznej”.
Na pewno Orteq wszystko będzie dobrze.
dezerter83
5 KWIETNIA 2023
11:47
„Czy znasz jakąś inną społeczność religijną, której wszyscy członkowie głoszą ewangelię, a także nie uczestniczą w żadnych konfliktach zbrojnych”?
Nie znany takich społeczności, bo one zniknęły, przepadły, już ich nie ma i nie będzie. Integralny pacyfizm ma krew na rękach, stoi w sprzeczności z rozumem i chrześcijańską cnotą roztropności. Wojny z niesprawiedliwym wrogiem ssą sprawiedliwej.
Polecam książkę Władimira Bukowskiego „Pacyfiści contra pokój”. Rosyjski dysydent opisywał w niej zachodni ruch pacyfistyczny, który walczył o pokój i występował przeciwko wojnie. Ruch ten miał tę właściwość, że zawsze występował przeciwko militarnym planom Stanów Zjednoczonych oraz ich sojuszników, a nigdy nie protestował przeciwko agresywnej polityce „miłującego pokój” Związku Sowieckiego.
markot
5 KWIETNIA 2023
10:08
„Czekam na definicję „starego drzewostanu”.
W PL średni wiek drzew to 60 lat.
Mauro Rossi
5 kwietnia 2023
15:07
Czyżby miłujące pokój demokracje planowały kiedykolwiek jakieś wojny?
To przecież niemożliwe, w świetle deklaracji ich polityków.
Co innego, jakiś zamach stanu, morderstwo polityczne, groźby.
ZSRR wspierał ruchy dekolonializacyjne, fakt.
Co się bardzo nie podobało dawnym mocarstwom kolonialnym.
MR
„Wojny z niesprawiedliwym wrogiem ssą sprawiedliwej”.
Proszę nie cytuj mi ludzi, którzy zdradzili Boga dla kasy i władzy.
Jedynym moim autorytetem jest Biblia, która nakazuje chrześcijanom „kochać swoich nieprzyjaciół”, i „pokonywać zło dobrem”.
Wszystko co z tym sprzeczne, jak głosił Jezus, pochodzi od Diabła.
Herstoryk,
Ciekawe jak podrozujemy po swiecie dzieki blogowi. Masz racje ze Dungeness Lighthouse miesci sie na wybrzezu Angli. Tam jest rowniez Dungeness Point. Kapitan George Vancouver nazwal miejsce w obecnym stanie Washington New Dungeness Spit i dalej nazwa New Dungeness Lighthouse od nazwy miejsca w UK. Tylko z lenistwa językowego nazywamy miejsce w WA Dungeness Lighthouse. Oficjalna nazwa jest New Dungeness Lighthouse i tak to piękne miejsce jest oznaczone na mapach i w publikacjach.
The New Dungeness Spit mierzy 5.5 mil dlugosci. Latarnia New Dungeness Lighthouse miesci sie na koncu “spit”.
Piasek niesiony przez wiatr i prady wody wydluzaja spit kazdego roku o okolo 4.5 metra. Tak wiec latarnia kazdego roku jest coraz bardziej oddalona od konca spit. Czasami wiatr wzdluz New Dungeness Spit wieje 70 mil na godzine.
https://en.wikipedia.org/wiki/Dungeness_Spit
Do latarni i do konca spit mozna dojść na wlasnych nogach. Jest to popularna wyprawa w słoneczny dzień jak wczoraj. Nie ma kolejki parowej lub elektrycznej poniewaz nie ma torów.
Tylko podczas odplywu mozna dojechac do latarni malym elektrycznym pojazdem w celu dostarczenia“supplies” do latarni. Oczywiscie mozna tam rowniez doplynac mala łodzia lub kajakiem.
US Coast Guard przekazal obsluge latarni ochotnikom. Obok latarni jest maly domek w ktorym moze zamieszkac 8 osob. Lista ochotnikow jest dluga i wypelnia sie bardzo szybko.
Dungeness Spit, New Dungeness Lighthouse
Ufff… 🙂
act
5 KWIETNIA 2023
1:32
„Oblewanie pomyjami geniusza chwaly Ci nie przynosi – jest tylko zalosnie samokompromitujace”.
Cytowałem panią Klementynę Suchanów, z zawodu pisarkę i wybitną działaczkę antypisowską, która zyskała spore uznanie podczas ogólnopolskiego strajku błyskawic. Napisała biografię (hagiografię) Gombrowicza nie stroniąc od różnych obscenicznych kawałków z jego życiorysu, które świadczą przecież o jego genialności i obyczajowo są nowoczesne. Zresztą sama Klementyna Suchanow jest obyczajowo progresywna i wyzwolona, co samo w sobie jest przecież oznaką genialności. Jest u Suchanow więcej przykładów bogatego życia erotycznego Gombrowicza, jak masz ochotę mogę zacytować, ale będzie obscenicznie.
„Nie chce mi sie odnosic np. do zycia erotycznego Gombrowicza, obchodzi mnie ono o tyle, ze dzieci nie gwalcil”. Sam pisal zreszta o swoich ‚przygodach’ (‚Dzienniki’, ‚Historia’)- to rewelacja tylko dla takich koltunow i donosicieli, jak Ty”.
No Witldo „dzieci nie gwałcił”, ale masz wymagania. Gdyby miał taki erotyczny kaprys to by pewnie i dzieci. Mam ci opisać co dalej się działo jak ― w relacji zaprzyjaźnionego z Gombrowiczem kubańskiego poety Virgilio Pineiry ― boski Witoldo wcześniej pobrał pieniądze od pewnego Argentyńczyka, który domagał się realizacji opłaconej usługi. A ów Argentyńczyk miał specyficzną budowę ciała, co boski Witoldo przypłacił dwudniową kuracją odbytu. Virgilio Pineiro pisze wprost: „ … żeby przeżyć Gombrowicz został męską prostytutką w łaźniach Buenos Aires, gdzie pozwalał się pieprzyć za kilka groszy”. Z tą biedą Gombrowicza to ogromna przesada, przecież pracował w banku, na życie zarabiał, na ekscesy pewnie nie. Co ja ci będę opisywał, to wszystko wyczytasz w dwutomowej hagiografii Klementyny Suchanów. Może tylko dorzucę, że Grydzewski, emigracyjny wydawcą londyńskich „Wiadomości” uważał Gombrowicza za „pretensjonalnego nudziarza bez cienia wiedzy i talentu – pisał o tym Wacław Zbyszewski (zgadnij kto to?). Z kolei Józef Mackiewicz tak go charakteryzował: „Gombrowicz nie umiał pisać i nie miał nic do napisania. Zastosował więc chwyt, jakiego używają malarze, którzy nie umieją malować i nie mają nic do namalowania: ukrycie treści, a właściwie jej braku, pod niezrozumiałą dla otoczenia formą”.
„Borges nie chcial a wielki Sabato chcial i siedzial u Gombrowicza w Vence, Milosza nie wspomne, bo napiszesz zaraz, ze to tez homos (no bo przeciez Iwaszkiewicz chcial go ‚chedozyc’ w Wilnie)”.
Emigracyjna pisarka Stefania Kosswoska: „Po latach pobytu tam [w Argentynie] w swym najbardziej twórczym okresie nie zdołał wejść do argentyńskiego świata literackiego, Nie znali go ani się nim nie interesowali poważni pisarze jak Cortazar czy Borges”.
„Ten ‚slaby i nudny pisarz’ nominowany do Nobla (pewnie Kot-Jelenski wyblagal”.
Wśród kandydatów do Nobla i laureatów Nobla słabych pisarzy jest cały legion. To bardzo słaby argument. Kandydaturę do Nobla załatwił mu oczywiście Kot.
wiesiek59
5 KWIETNIA 2023
15:19
„ZSRR wspierał ruchy dekolonializacyjne, fakt”.
Sam będąc największym kolonizatorem w dziejach. Nikt nawet nie zbliży się do tego rekordu. Za Uralem to są ziemie etnicznie rosyjskiej? Jesteś absolutnie pewien? Aż do Pacyfiku, Władywostoku, 11 stref czasowych?
W PL średni wiek drzew to 60 lat.
@Rossi
Statystyki Lasów Państwowych są piękne (ten wiek ciągle rośnie mimo rabunkowych wyrębów) ale nikt niezależny ich nie weryfikuje.
W Niemczech ten wiek na przykład wynosi 77 lat, w Szwajcarii – 100, a najstarsze cisy mają ponad 1500 lat.
W Austrii średni wiek wycinanych drzew wynosi 124 lata.
Poza tym nie pytałem o średni wiek polskich lasów, a o definicję „starego drzewostanu”, który już tylko emituje CO2.
I czy należy tolerować wiekowe dęby, lipy, sosny ościste, cisy itp. które już tylko wzmagają efekt cieplarniany.
Sosna, świerk i jodła mogą żyć 400-600 lat.
Jak można znieść obecność takich szkodników?
Modrzewie (widziałem takie, co miały udowodnione 700-850 lat) przynajmniej zrzucają igły i robią nowe na wiosnę 🙄
Gombrowicz nie uciekł z Polski, ale wojna zastała go poza granicami kraju i trochę się wahał, czy nie wracać, ale kiedy zobaczył co zrobiły ówczesne polskie władze, to uznał, że jego wątpliwości są bezzasadne i pozostał poza granicami.
Chyba to następstwo zdarzeń jest logiczne?
Dzisiaj o godzinie 18.00 zapowiadane jest wystąpienie dwóch prezydentów, polskiego i ukraińskiego.
Zanim przedstawią nam swoją drogę do wieczności, chciałbym zwrócić uwagę na artykuł w tygodniku POLITYKA „Dżin już wyleciał”.
To co tam jest napisane każdy może przeczytać, ale proszę zwrócić uwagę na to czego się nie dowiemy, a co wiedzą już Amerykanie.
Tego powinniśmy się obawiać.
A zresztą Gombrowicz był wymagający wobec Polski.
Mógł ją traktować jak dziecko specjalnej troski, albo małolata podrastającego w duchu bezstresowego wychowania, ale uznał, że Polska to nie powinna być Ojczyzna,czyli tatulo siedzący za piecem, ale synczyzna, czyli chłopak nad którego wychowaniem trzeba naprawdę się nieźle napracować, a czasami to takiemu nawet trzeba porządnie d… złoić.
Szczególnie kiedy zasługuje na to.
Dzisiaj Prezydent Zieliński otrzymał Order Orła Białego.
Mam pewną analogię.
Order dla Zielińskiego połączył (przynajmniej symbolicznie) rządzących i opozycję, chociaż dekorowana osoba jest jednak kontrowersyjną.
A ta analogia?
Prezydent Egiptu Husni Mubarak ( czyli polityk też kontrowersyjny) w dniach 10–12 marca 2008 złożył oficjalną wizytę w Polsce. Prowadził rozmowy z prezydentem Lechem Kaczyńskim i z premierem Donaldem Tuskiem. Został odznaczony Krzyżem Wielkim Orderu Zasługi RP. Była to pierwsza wizyta egipskiej głowy państwa w Polsce.
Przypominam, że dekorowany Mubarak był prezydentem od 27 lat. Taki On był demokrata.
Ciekawe ile lat będzie sprawował władzę Władimir Zielinski?
Mauro Rossi
5 kwietnia 2023
16:24
Największymi kolonizatorami w dziejach, byli Mongołowie, potem, Brytyjczycy.
Być może- nie liczyłem obszaru- Hiszpanie i Portugalczycy.
Im wolno więcej?
Czy też może dzięki kontroli mediów, nie mówi się o tym?
Policz obszar kontrolowany przez five eyes, a szczęka ci opadnie.
Dodaj do tego terytoria zależne typu Europa.
wiesiek59
5 KWIETNIA 2023
18:03
„Największymi kolonizatorami w dziejach, byli Mongołowie”.
Oni byli krotko i jak szarańcza, cywlizacyjni nic nie wznosili. Jak wpadli do Chin to z miejsca stali się Chiczykami i założyli w Chinach dynastię.
Pytałem o Rosje i jej kolonie, największe na świecie, ale unikasz odpwiedzi.
Izydor Danken
5 KWIETNIA 2023
17:42
„Gombrowicz nie uciekł z Polski, ale wojna zastała go poza granicami kraju i trochę się wahał, czy nie wracać”.
Nie twórzmy mitów. W ogóle się nie wahał. Płynąc do Argentyny transatlantykiem MS Chrobry dzielił kabinę na statku z pisarzem Czesławiem Straszewiczem, który na wieśc o wojnie natychmiast wrócił do Europy i wylądował w wojsku u gen. Maczka. Po wojnie Straszewicz pracował w Radiu Wolna Europa. Straszewicz i Gombrowicz to zupełnie rożne formacje umysłowe.
Mauro Rossi
5 kwietnia 2023
18:11
Jakie kolonie miała/ ma Rosja?
Kolonie francuskie, brytyjskie, amerykańskie, mogę ci podać.
Polska jest krajem niezależnym, czy kolonią?
Mongołowie podbili Indie, Chiny, księstwa rosyjskie, Bałkany, Persję, omal nie Egipt.
Imperium upadło jedynie ze względu na walki wewnętrzne o schedę.
A i tak trwało ponad 300 lat.
Dłużej niż imperium anglosaskie, jakbyś nie wiedział…
Czasy imperiów starego typu właśnie się skończyły.
Czas na nowy typ.
Wzajemnie korzystna współpraca na równoprawnych warunkach.
Bez dyktatu, czy szantażu.
markot
5 KWIETNIA 2023
17:08
„W PL średni wiek drzew to 60 lat”.
@Rossi Statystyki Lasów Państwowych są piękne (ten wiek ciągle rośnie mimo rabunkowych wyrębów) ale nikt niezależny ich nie weryfikuje”.
No ekolodzy weryfikują. Widzą wycinane drzewo i lamentują o laboga, rabunkowa gospodarka. Pars pro toto, biorą część za całość. Ale w domu mają drewniane meble, żeby nie było, że niekologiczne, plastikowe. W Warszawie samorząd pod kierownictwem wiceprzewodniczącego PO Trzaskowskiego wyciął niedawno 500 drzew „pod linie tramwajową do Wilanowa”. Także wtedy słychać było lamenty ekologów, o laboga, laboga, rabunkowe wyręby PiS. Lasy Państwem kłamią, bo z wycinki żyją. Ekolodzy natomiast tez żyją ― z krytykowania wycinki mając wycinkowe spojrzenie. Obie strony w symbiozie. Ale jak PO dojdzie do władzy to okaże się, że Lasy Państwowe (pod nowym światłym kierownictwem) zajmują się wyłącznie sadzeniem drzew. 🙂
„W Niemczech ten wiek na przykład wynosi 77 lat, w Szwajcarii – 100, a najstarsze cisy mają ponad 1500 lat”.
No i jak? Niemcy i Szwajcarzy wycinają swoje drzewa, czy sprowadzaja drewno z Amazonii?
„A (w sumie nieliczne) baobaby 5 tys. lat”.
Coś z tego praktycznie wynika dla Europy?
„W Austrii średni wiek wycinanych drzew wynosi 124 lata”.
Ktoś niezależny to zweryfikował? Kto?
https://pecuniaolet.wordpress.com
Dawno nie byłem na tej stronie.
Trzy dobre jak zwykle teksty.
Armageddon, ale finansowy…..
Tego prorocy nie przewidzieli….
Czytałem dokument, napisany ponad 10 lat temu przez Georga Sorosa, w którym mówi konkretnie o tej totalnej wojnie, która ostatecznie wybuchnie przeciwko Rosji, ponieważ powiedział, że „było to ostatnie państwo nacjonalistyczne, którego kultura opiera się na fundamencie ortodoksyjnego chrześcijaństwa, a jej rdzeniem jest rosyjska tożsamość. To trzeba usunąć. Myślę więc, że ludzie rządzący na Zachodzie i ludzie rządzący w Waszyngtonie uważają, że udało im się zniszczyć tożsamość narodów europejskich i amerykańskich, że nie mamy poczucia siebie, nasze granice są niebronione, nie stawiamy oporu napływowym migrantom z krajów rozwijających się, którzy w zasadzie przetaczają się po nas, jakbyśmy byli im winni utrzymanie i że nasze prawa się nie liczą.
https://pecuniaolet.wordpress.com/2023/03/14/plan-zniszczenia-swiata/
Patrząc na przepych większości kościołów
Myśl mi przyszła do głowy mało subtelna,
Że przysłowia czynią z nas czasem matołów.
Przykładowo, „biedny, jak mysz kościelna”.
Widocznie też wiedział, jak marne są szanse Polski w starciu z Niemcami, czyli był realistą.
A wiemy jak wyglądało przebudzenie ze snu o polskiej potędze we wrześniu 1939 roku.
Zgodnie z wersją Roberta de Boron, Józef z Arymatei po zgodzie Piłata na pogrzebanie Jezusa, otrzymuje od niego kielich, którego Jezus używał podczas Ostatniej Wieczerzy. Do tego kielicha Józef zbiera też kilka kropli krwi Jezusa. Kiedy Żydzi odkrywają, że w grobie nie ma ciała, Józef zostaje oskarżony o ukrycie go, wtrącony do więzienia i skazany na śmierć głodową. Józefowi ukazuje się w więzieniu zmartwychwstały Chrystus. Zwraca Józefowi kielich zabrany przez Żydów, wydając polecenie, aby został strażnikiem tej świętej relikwii. Jezus uczy również Józefa odprawiania mszy. Od tego momentu Robert de Boron nazywa kielich Świętym Graalem. To on żywi przez lata Józefa, aby nie umarł z głodu. Ostatecznie Józef, uwolniony z więzienia po zburzeniu Jerozolimy w 70 r., ucieka ze swoim szwagrem Bronem do Brytanii i tam ukrywa kielich. Potomkowie Brona noszą kolejno tytuł Bogatego Rybaka, będący sekretnym imieniem każdego, kto strzeże Graala. De Boron przenosi następnie akcję do czasów króla Artura, kiedy jego rycerze rozpoczynają poszukiwania „Świętego Graala”.
https://www.onet.pl/informacje/stacja7/czym-jest-swiety-graal-siedem-odpowiedzi/nrq4by9,30bc1058
=========
Tak się konstruuje mity.
Dla plebsu…..
Gombrowicza czas odpuscic. I nie zaczynac znow, bez powodu. Bo zdaje sie ze umklo cos z wiedzy o tym naszym nastepnym wieszczu.
Otoz Gombrowicz poszedl dalej niz mistrz Adam wczesniej zaszedl. I on dotarl do zrodel tej naszej rodzimej przypadlosci: utraty Ojczyzny.
Mistrz slowa i mysli Witold Gombrowicz po prostu zapytal: walczyc za ojczyzne? A kto bedzie sie bil o synczyzne?
Do dzisiaj sie kierujemy ta nauka wieszcza Witolda
Polacy mają jednego wroga prawdziwego –
To pazerność i żądze księdza katolickiego.
Ofierze losu
Brak patosu.
@ls42 5 kwietnia 2023 17:43
[…] wystąpienie dwóch prezydentów, polskiego i ukraińskiego.
Zanim przedstawią nam swoją drogę do wieczności, chciałbym zwrócić uwagę na artykuł w tygodniku POLITYKA […]
Patrząc na tytuły i treść dzisiejszych artykułów na witrynie Polityki mam silne poczucie deja vu”, bo przypomina pierwsze strony PRLowskich gazet gdy PRL nawiedzał sekretarz ZSRR.
Takiej intensywności propagandy nie pamiętam od 30 z górą lat!!!! Plus ca change!
Temperatura i zakres hagiografii, zachwytu i podziwu dla „pianisty” winduje go na wcielenie Mojżesza.
Przesada, Szanowna Redakcjo, zwłaszcza w propagandzie, może przynieść efekt przeciwny do zamierzonego i często zostawia niemiły posmak, żeby nie powiedzieć uporczywy smrodek.
…
U mnie z kolei, nic o pianistach nie ma, ale czas zaczac trenowac pilotow ukrainskich na wszystkich instrumentach europejskich latajacych, jak i bezzalogowych latawcach rakietowych. Kazdy gra czym umie…
https://www.dn.se/debatt/dags-for-europa-att-stalla-ultimatum-till-ryssland/
Takie ultimatum (z data), dla Krutkiego Mojzesza kalmuckiego 😀
pzdr Seleuk
W radiu Wrocław zaproszony polityk opozycyjny krytykuje polski rząd, a redaktor mu nie przerywa, do tego mówi, że to radio publiczne i w tym radiu wszystko można powiedzieć.
Czy ja dobrze słyszę?
@MR
No i jak? Niemcy i Szwajcarzy wycinają swoje drzewa, czy sprowadzaja drewno z Amazonii?
Wycinają swoje w miarę potrzeby, a resztę sprowadzają, ale np. z Polski, która rabuje swoje zasoby i sprzedaje nieprzetworzone za granicę.
38 proc. tego eksportu idzie do Niemiec, ponad 20 proc. do Chin, czyniąc Polskę trzecim na świecie dostawcą surowego drewna do tego kraju.
Według Eurostatu eksport drewna z Polski do Chin nasilił się już w 2018 r., kiedy wzrósł o 496 proc. rok do roku, i rok później (wzrost o 167 proc.)
To jak z tą definicją starego drzewostanu?
PS
„A (w sumie nieliczne) baobaby 5 tys. lat”.
to też cytat z mojego komentarza???
A co z sekwoją wieczniezieloną?
@Mauro:
Generalnie, jeśli coś sadzisz, a potem ścinasz i przetwarzasz (palisz, jesz itp.), to masz stały obieg węgla w przyrodzie — to co roślina wychwyci z CO2, to potem człowiek w CO2 zamieni. Albo zwierzę.
To grube uproszczenie oznacza, że zwiększając biomasę lasów urywasz CO2 z atmosfery, a zmniejszając — dodajesz. Nawiasem mówiąc, nasz efekt cieplarniany to właśnie „spóźnione” oddanie takiego węgla wychwyconego przez rośliny w ciągu tysięcy lat.
To grube uproszczenie, bo jest taki przypadek, którego unikasz. Otóż jeśli drzewo umrze śmiercią naturalną w dojrzałym wieku (to setki lat, drzewo 100-letnie to wciąż młodzik), to części węgla nie uda się uwolnić innym organizmom — pozostanie on w ziemi. Czyli zostanie trwale wychwycony z atmosfery.
To co mówią leśnicy od gospodarki leśnej o wycinaniu drzew bardzo młodych, to nakierowanie na efektywność pozyskiwania drewna. W młodym lesie drzewa rosną szybko (szybko, bo nie ma starych drzew spowalniających wzrost; a że szybko więc i silnie wychwytują CO2, ale…), szybko da się je ściąć, pociąć i szybko spalić. Z punktu widzenia obiegu CO2 to w zasadzie bez znaczenia, czy zetniesz drzewo 70-letnie czy 300-letnie. Znaczenie miałoby dopiero gdyby pozwolić drzewom umrzeć śmiercią naturalną — patrz wyżej.
BTW. Mój pobliski las uzyskał ostatnio status „lasu referencyjnego”. Nadleśnictwo stwierdziło, że nie będzie weń ingerować, aby mieć las do obserwacji, jak czym się różni las naturalny (no, za ileś tam pokoleń 😀 ) od plantacji drzew.
Wojna na Ukrainie osłabia Polskę gospodarczo i militarnie, a polski prezydent, polski rząd i polscy politycy lecą jak ćmy do ognia.
Ci co mówią nie nasza wojna są na cenzurowanym.
Na tym blogu są różne zdania w tej kwestii. Większość podobnie jak ja uważa, że czas zakończyć te zmagania i usiąść do rozmów. Czy Amerykanów na to stać, czy ciągle liczą na swoją AI.
Być może ten algorytm się myli i ten światowy konflikt źle się dla USA skończy.
Tak czy inaczej pomniki Bandery stoją nienaruszone
Włamywacz włamuje się w nocy do cudzego domu.
Świeci latarką dookoła w poszukiwaniu interesującego łupu.
Gdy bierze laptop, by włożyć go do plecaka, słyszy zimny, ostry głos, który mówi do niego z ciemności:
– Jezus widzi wszystko!
Włamywacz, przerażony, wyłącza latarkę i patrzy w ciemność, zimny pot spływa mu po plecach.
Po dłuższym oczekiwaniu w ciemności, w której panuje cisza, otrząsa się, włącza z powrotem latarkę i kontynuuje poszukiwania dalszego towaru.
W chwili, gdy zdejmuje ze ściany obraz, aby dobrać się do sejfu za nim, w ciemnym pokoju rozbrzmiewa wyraźnie i głośno jak gong:
– Jezus widzi wszystko !!!
Ogarnięty paniką złodziej omiata światłem latarki całe otoczenie i nagle dostrzega siedzącą w rogu pokoju papugę.
– Ty to powiedziałaś?
– Tak – odpowiada papuga – chciałam cię tylko ostrzec!
Złodziej odzyskując powoli spokój
– Chcesz mnie ostrzec??? A kimże ty w ogóle jesteś?
– Jestem Mojżesz – odpowiada sucho papuga.
– Mojżesz… -śmieje się złodziej – Co za głupi ludzie nazywają papugę Mojżeszem?
– Ci sami, którzy nazwali rottweilera Jezusem 😎
No i masz! Anty Inteligencja wysłała do moderacji.
Naśladownictwo wszystkich Guru, prawdziwych i zmyślonych religijnych szaleńców czy nauczycieli, od Mojżesza do Buddy Gautamy bardzo szybko wykoleja się przeradzając w politykę i narzędzie do strzyżenia owieczek.
Bez wyjątku. Jak to bywa z @dezerterowym naśladownictwem Jeszu ibn Pantera (Jezusa) można się dowiedzieć z dokumentu – Crus_aders: Ex Jehovah’s Witnesses Speak Out – „Krzyżowcy: Byli Świadkowie Jehowy zabierają głos”.
Sygnaliści ujawniają skradzione dokumenty w krucjacie mającej na celu ujawnienie zarzutów nadużyć i kontroli umysłu w ramach globalnej organizacji religijnej: Świadków Jehowy.
Nie spodabało się Crus-aders chyba
…
W ogole jezeli chodzi o wielkosc nakladow na sluzbe zdrowia w EU, to Szwecja jak pozostale skand, nigdy i pod zadnym pozorem nie zgodzi „uwspolnotowic”(???) sluzby zdrowia (nakladow) z pozostala EU. Co nawet dla analfabety (amonita i mojzesz) Rekasa musi byc jasne, na obrazku (diagram 6) tutaj
https://health.ec.europa.eu/system/files/2017-12/chp_sv_swedish_0.pdf
Dobrze rowniez byloby, aby naklady na badania i rozwoj nauki rozne kraje podciagnely. Toby mniej Rekasow bylo i mniej stron BezmyslPolska. Trzeba najechac myszka na slupek 🙂 (dla Rekasa)
https://www.ekonomifakta.se/Fakta/Utbildning-och-forskning/Forskning-och-utveckling/Forskning-och-utveckling-internationellt-/
Pozatym uwazam prywatnie. Gdyby zmniejszyc ilosc pomniczkow janiepawlich i zimnego lecha, to mozna by osiagnac wybitne resultaty, w obu dziedzinach. Zdrowia i nauki. Wg znanej zasady „przekujmy pomniczki na lemiesze i…”
pzdr S
@seleuk|os|
Znowu ci trzeba przypominać, że „plomba” choć etymologicznie wywodzi się od plumbum (ołowiany krążek z odbitą pieczęcią), to ołów (Pb) nigdy nie był stosowany do zapychania dziur w twoich zębach?
Jeśli miałeś „początki ołowicy” (coraz gorsza pamięć?) to może bardziej od wdychania spalin z benzyny zawierającej czteroetylek ołowiu?
Lepsze powietrze w Szwecji zatrzymało ten proces, ale wyraźnie nie cofnęło 🙁
Adam Glapiński prezes NBP pożegnał przed chwilą telewidzów. W czasie wystąpienia przed kamerami zapewnił o spadku zadłużenia kraju i polepszającej się sytuacji w gospodarce, a także spodziewanym w przyszłości spadku inflacji i polepszeniu warunków życia obywateli.
Przedstawił kilka plansz z wykresami na których można było zobaczyć te spadki i wzrosty
markot
6 KWIETNIA 2023
9:17
MR„ Niemcy i Szwajcarzy wycinają swoje drzewa, czy sprowadzają drewno z Amazonii”?
„Wycinają swoje w miarę potrzeby, a resztę sprowadzają ..”.
Sprowadzają i sprowawdzają cały czas jojcząc ― ojojoj, lasy amazońskie giną, a wszystko przez białego człowieka. Ale jak tu żyć bez drewnianej podłogi. 🙂
„ale np. z Polski, która rabuje swoje zasoby i sprzedaje nieprzetworzone za granicę”.
Jak rabuje, jeśli wcinka i zasadzenie planowane są w perspektywie 10 lat dla każdego nadleśnictwa z uwzględnieniem, że lasów ma przybywać. I przybywa. Zobacz statystki od 1990 roku do chwili obecnej. W PL 70 proc. pozyskiwanego rocznie drewna sprzedaje się stałym klientom poprzez giełdę z cenami odbiegającymi od rynkowych, bo ustalanych w dłużej perspektywie. Ci odbiorcy przetwarzają produkt w PL lub na terenie UE. To są zwykle producenci mebli, którzy chcą mieć towar w przewidywalnej ilości i cenie. 30 proc. sprzedaje się też przez e-giełdę, ale pozostałym odbiorcom, niecertyfikowanym lub tym, którzy dopiero wkraczają do biznesu meblarskiego. I tu już ceny są już dużo, dużo wyższe. I ci odbiorcy na podstawie wolności gospodarowania zagwarantowanej w konstytucji i Traktacie Europejskim mogą z tym zakupionym drewnem zrobić co im się podoba. Zależnie od sytuacji na rynku. Nawet sprzedać do Chin, gdzie ceny drewna teraz szybują w kosmos. Aczkolwiek większość drewna transportowanego przez polskie porty do Chin pochodzi z zagranicy. Doszło do tego, że nawet certyfikowanym odbiorcom (tym z puli 70 proc.) w ostami czasie opłacało się zamiast produkować meble na terenie UE sprzedawać drewno na wolnym rynku. Lasy Państwowe właśnie teraz zmieniają zasady i będą uwzględniać w wolumenie 70 proc. tych odbiorców, korzy w większym stopniu przetwarzają drewno PL lub na terenie UE. Nadal jednak 10-letnie plany są podstawą wycinki, niezalanie od cen drewna czy zapotrzebowania na nie na rynkach światowych. Ten system pul 70-30 jest teraz zmieniany ze względu na rozpiętość cen. W puli 30 proc. ceny były za wysokie, a w puli 70 proc. za niskie. Teraz ma się to wyrównać, sam mechanizm giełdowy będzie zmodyfikowany, pisałem o tym wyżej. Powodem jest ogromny wzrost cen drewna na świecie.
„38 proc. tego eksportu idzie do Niemiec, ponad 20 proc. do Chin, czyniąc Polskę trzecim na świecie dostawcą surowego drewna do tego kraju”.
Lasy Państwowe nie prowadzą handlu zagranicznego → patrz wyżej. Z tym trzecim miejsce to zupełna fantazja, poproszę o link (ale się nie doczekam). 20 proc. eksportu polskiego drewna idzie do Chin i to jest trzecie miejsce w chińskim imporcie drewna? Po prostu zmyślisz albo nie wiesz nic o potencjale chińskiej gospodarki.
PAK4
6 KWIETNIA 2023
9:32
Nawiasem mówiąc, nasz efekt cieplarniany to właśnie „spóźnione” oddanie takiego węgla wychwyconego przez rośliny w ciągu tysięcy lat”.
Podobno węgiel (CO2) to passe, teraz rządzi metan. A przynajmniej tak o nim się mówi, że ma podstawo wpływ na klimat, tak jak kiedyś podstawowy wpływ na klimat miał dwutlenek węgla. No ale kto by tam nadążył. 🙂
„Otóż jeśli drzewo umrze śmiercią naturalną w dojrzałym wieku (to setki lat, drzewo 100-letnie to wciąż młodzik), to części węgla nie uda się uwolnić innym organizmom — pozostanie on w ziemi. Czyli zostanie trwale wychwycony z atmosfery”.
W ziemi, a raczej na ziemi przez kilkadziesiąt lat zanim nie rozpadnie się na próchno. I przez te kilkadziesiąt lat sieje CO2, a i wcześniej gdy się starzeje. To niestety przykład Puszczy Białkowskiej.
„To co mówią leśnicy od gospodarki leśnej o wycinaniu drzew bardzo młodych, to nakierowanie na efektywność pozyskiwania drewna”.
No nie wiem, Lasy Państwowe nie działają tak jak kiedyś wolny rynek w Hongkongu, każde nadleśnictwo funkcjonuje w oparciu i 10-letnie plany wycinek i nasadzeń, część tych planów – kontestowanych przez opozycję ― pochodzi sprzed 2015 roku.
„Z punktu widzenia obiegu CO2 to w zasadzie bez znaczenia, czy zetniesz drzewo 70-letnie czy 300-letnie. Znaczenie miałoby dopiero gdyby pozwolić drzewom umrzeć śmiercią naturalną — patrz wyżej”.
Chyba jednak nie, zresztą decydująca jest powierzchnia lasów, bo wszystkie zielone rośliny pochłaniają CO2.
„ Mój pobliski las uzyskał ostatnio status „lasu referencyjnego”. Nadleśnictwo stwierdziło, że nie będzie weń ingerować, aby mieć las do obserwacji, jak czym się różni las naturalny (no, za ileś tam pokoleń ) od plantacji drzew”.
No popatrz, pisowskie nadleśnictwo. A podobnież Lasy Państwowe należą do szwadronów Ziobry, który sprzedaj drewno w Chinach i odkłada zyski na kontach w Szwajcarii, zupełnie jak kiedyś SLD z tym kasjerem lewicy Filipczyńskim. 🙂
ls42
6 KWIETNIA 2023
11:02
„Wojna na Ukrainie osłabia Polskę gospodarczo i militarnie”.
Z TVN-u, czy sam to wymyśliłeś?
…
Jezeli chodzi o wspieranie Ukrainy w wojnie z Rosja przez Unie Europejska, to pytanie o koszty jest troszke zwodnicze (z premedytacja dla maluczkich pisane). Polska jest czescia Unii, jak czescia NATO. Co tabelka „Government support to Ukraine: By country group, € billion” wskazuje. Nie jest czescia osobna, aczkolwiek w wielu dziedzinach innych, probuje byc wsobna czescia 🙂 Nikt przy zdrowych zmyslach, pytania nie zadaje ile (za ile) wspiera Ukraine Szkocja, a za ile Walia. Czy ile, za ile California a ile za ile Texas. Czy Wschodne Kangury a ZachKangury. Watpie aby rowno gdziekolwiek. Mamwatpliwosc…
Tu aktualne rachunki, poza drobnym faktem bezposredniego sasiedztwa pozaru…
https://www.ifw-kiel.de/topics/war-against-ukraine/ukraine-support-tracker/?cookieLevel=not-set
pzdr Seleukos
@MR
Czy money.pl to dla ciebie wiarygodne źródło?
Nigdzie nie pisałem, że to Lasy Państwowe zajmują się handlem zagranicznym. One raczej tylko wykonują polecenia dotyczące „pozysku” drewna.
No i jak tam z tą definicją?
Krótsza granica z Rosją za 14 MIG-ów?
Fajnie! A w którym miejscu konkretnie się skróci?
I o ile?
Aktualnie lądowa ma 210 km, morska – 22 km.
I co będzie po drugiej stronie tego skrótu?
…
O rznieciu lasow, dalem cynk tutaj. W 2 odcinkach. Co ma rznac stolarz kurpiowski Josefsson? A jeszcze palety doszly, do mebli i okien. A kobity uciekaja gdzie pieprz… 🙄
https://chetkowski.blog.polityka.pl/2023/04/02/pomnik-jana-pawla-ii-oblany-farba/#comment-289103
pzdr S
Jesteśmy trzecim na świecie dostawcą drewna nieprzetworzonego do Chin – podaje Polska Izba Gospodarcza Przemysłu Drzewnego.
Czyżby kłamała?
Patrząc na Polskę zadaję sobie pytanie –
Czy to jeszcze wiara czy już opętanie?
@ markot
6 kwietnia 2023 20:10
Nawet jeśli kłamała, to była u spowiedzi.
Zresztą, nikt przecież sam siebie nie śledzi.
Drewno jest cennym surowcem.
A tak dawać innym aby nasze drewno rżęli, trzeba nie mieć serca.
Węgiel, miedź, dawniej jeszcze siarkę eksportowano.
A gdzie produktywność i kompetencje?
Kilka dni temu wojsko pokazywało granicę z Rosją ministrowi obrony.
Jutro ma jechać na granicę z Ukrainą nowy minister rolnictwa, aby tam zobaczyć co się dzieje.
Nie tylko nasi ministrowie mają problemy z granicami.
W telewizji pokazały się ukraińskie informacje o ich prezydencie. Podobno Rosjanie chcieli dokonać zamachu, a jak się to nie udało to teraz działają politycznie żeby mu zaszkodzić.
Prezydent Andrzej Duda w trakcie pierwszej kadencji był mocno krytykowany. W drugiej kadencji ta krytyka już się opatrzyła.
Co mówią o Zełenskim na Ukrainie nie wiem. Nawet z tym fortepianem to chyba był jakiś żart z grubej rury, ale co kraj to obyczaj. Skoro jednak wybrano go prezydentem to znaczy, że lepszych kandydatów nie było i teraz musi się męczyć, a łatwo nie jest, każdy przyzna.
Wczoraj w czasie transmisji moja żona zapytała mnie czy widzę żonę ukraińskiego prezydenta. Widzę i co, odpowiedziałem. A żona naszego, jakaś marnie ubrana, dodała. Olena rzeczywiście wyglądała lepiej, i tu zaznaczyła się przewaga Ukrainy. Ale nasz prezydent z kolei lepiej się prezentuje od tamtego, nie chciałem być gorszy.
No to proponuję remis.
Podobnie z flagami. Cztery kolory lepsze od trzech kolorów, zażartował ukraiński prezydent. Tak na marginesie muszę dodać, że stół na trzech nogach zawsze jest stabilniejszy, ale tych z czterema nogami jest więcej
Czas przywrócić unię polsko-litewską
[…] Wyobraźmy sobie zamiast tego, że pod koniec wojny Polska i Ukraina tworzą wspólne państwo federalne lub konfederacyjne, łącząc swoją politykę zagraniczną i obronną oraz niemal natychmiast wprowadzając Ukrainę do UE i NATO. Unia polsko-ukraińska stałaby się drugim co do wielkości krajem w UE i prawdopodobnie największą potęgą militarną, zapewniając więcej niż odpowiednią przeciwwagę dla tandemu francusko-niemieckiego – coś, czego UE bardzo brakuje po Brexicie. […]
https://foreignpolicy.com/2023/03/26/its-time-to-bring-back-the-polish-lithuanian-union/
Moderate
Wzgórze Świątynne, na którym znajduje się Kopuła na Skale i meczet al-Aqsa, było rzymską bazą wojskową Antonia, zbudowaną przez Heroda Wielkiego i nazwaną na cześć jego patrona Marka Antoniusza. Kopuła na Skale jest w rzeczywistości zbudowana nad sztuczną jaskinią, która była świątynią Mitry. Mitraizm był religią armii rzymskiej. Pierwsza i druga świątynia znajdowały się 600 stóp od tak zwanego Wzgórza Świątynnego i znajdowały się nad źródłem Jihon. Żydowskie świątynie były koszernymi rzeźniami. To była ich jedyna funkcja i potrzebowali wody, która nie wystarczała do rozwiania smrodu. (Zabijanie – „składanie ofiar” – zwierząt gdziekolwiek indziej było nielegalne.) Podczas Jom Kippur, właściwie babilońskiego rytuału zwanego kapparu (po 641 rpne kapłaństwo Jahwe było sprzymierzeńcem Babilonu), mury rozmazywano krwią. To wszystko, co tam się wydarzyło. Rzeźnia potrzebuje wody, a Biblia zawiera obszerne dowody na to, że pierwsza i druga świątynia znajdowały się w pobliżu źródła Jihon lub nad nim. Po zniszczeniu drugiej Świątyni przez Rzymian w 70 roku n.e. nikt nie mógł łatwo zlokalizować miejsca, w którym znajdowała się Świątynia. (Rzymianie zniszczyli go, ponieważ żydowscy Zeloci podpalili Rzym w 64 AD.)
Beniamin z Tudeli, hiszpański poseł sefardyjski z żydowskiego centrum politycznego w Toledo w Hiszpanii do Chazarów Aszhenazyjczyków z Ukrainy i Polski (Żydzi sefardyjscy to Fenicjanie, „Północne Królestwo Izraela” było Fenicjanami), oświadczył w 1165 r., że Świątynia Góra była miejscem dwóch świątyń. mylił się. Ale błąd się utrwalił. Meczet Al-Aqsa i Kopuła na Skale muszą zostać zniszczone w celu budowy Trzeciej Świątyni. Który następnie zostanie zniszczony przez Trzeci Rzym.
Wysłane przez: casca | 6 kwietnia 2023 18:21 | 41
==========
Ach, te religie….
@wiesiek59:
> Mitraizm był religią armii rzymskiej.
Miał być popularny, ale że przegrał z chrześcijaństwem to m.in. dlatego, że był mniej popularny. W każdym razie znowu przymykasz oko na to, czy to jaki to kwantyfikator.
Musiałbym doszukać się, czy to o świątyni Mitry to prawda. W każdym razie nic takiego nie pamiętam, więc zakładam duże prawdopodobieństwo zmyślenia.
> Pierwsza i druga świątynia znajdowały się 600 stóp od tak zwanego Wzgórza Świątynnego i znajdowały się nad źródłem Jihon.
Jest taka teoria w infotainmencie 😛
> To była ich jedyna funkcja
Ja sobie fantazjuję, co by było, gdyby chrześcijaństwo zamiast wziąć z Biblii zakazy seksualne, wzięło z Biblii ograniczenia jedzenia mięsa. I w analogii do celibatu, nakazało kapłanom dietę wegańską. No cóż, sądzę że oni wtedy tak postrzegaliby Świątynię 😀
> Zabijanie – „składanie ofiar” – zwierząt gdziekolwiek indziej było nielegalne.
Od reform Ezechiasza, a tym bardziej Jozjasza (patrz Księga Powtórzonego Prawa, która to jasno nakazuje), co do składania ofiar się zgadza. Co do zabijania to nie. Nie dość, że wolno było polować, to wprowadzenie jednej Świątyni doprowadziło do realnego problemu — powiedzmy, że w Galilei masz cielaka, którego chcesz zjeść. To co, pędzisz go do Jerozolimy, by go tam zabić? Albo że mieszkasz w diasporze i masz tego cielaka pod Tesalonikami? No to wyjaśniam, że wprowadzono lukę — możesz zabić na miejscu (byle zgodnie z zasadami), a jako ofiarę składasz jego wartość monecie.
> Podczas Jom Kippur, właściwie babilońskiego rytuału zwanego kapparu (po 641 rpne kapłaństwo Jahwe było sprzymierzeńcem Babilonu), mury rozmazywano krwią.
A to w 641 p.n.e. Babilon był samodzielnym państwem? Pierwsze słyszę.
Co do mazania murów też nie kojarzę, choć musiałbym sprawdzić. Pokrapianie krwią — owszem. Ale rozmazywanie?
BTW. Dowolny zamek rycerski też był niezłą rzeźnią. Historycy opowiadają, że w średniowieczu, czy renesansie, zamki się najpierw czuło nosem, a potem dopiero widziało. Czy ktoś z tego wynosi jakieś wnioski o źródłach?
> Biblia zawiera obszerne dowody na to, że pierwsza i druga świątynia znajdowały się w pobliżu źródła Jihon lub nad nim.
Nic takiego nie pamiętam. To, że jakiś zwariowany filmowiec zrobił taki pseudodokumentalny film, to owszem, pamiętam. Ale to filmowiec, nie Biblia.
> Rzymianie zniszczyli go, ponieważ żydowscy Zeloci podpalili Rzym w 64 AD.
Owszem, Rzymianie nie odróżniali chrześcijan od Żydów w tym czasie, ale żeby mścili się za pożar Rzymu za Nerona, a nie za bunt w prowincji i wojnę żydowską? O_O
> „Północne Królestwo Izraela” było Fenicjanami
Sorry, ale tu to już tylko potrafię rechotać… :LOL:
> Który następnie zostanie zniszczony przez Trzeci Rzym.
Ja nieśmiało przypomnę, że wciąż istnieje pierwszy Rzym, a i drugi ma się całkiem, całkiem. I mimo ryzyka trzęsienia ziemi dawałbym mu lepsze perspektywy na przyszłość niż trzeciemu…
Prezydent Duda przemawiając do zgromadzonych pod zamkiem Królewskim w Warszawie w czasie wizyty Zełenskiego wyprzedzał czas, mówiąc o likwidacji granicy polsko – ukraińskiej.
Przed 1939 rokiem granicy w tym miejscu gdzie ona jest nie było, aż do 1945 roku. Nie wiem jaka była tego świadomość u zgromadzonych tam obywateli Ukrainy przebywających obecnie w Polsce, ale ich prezydent tego tematu nie pochwycił i nic o przyszłych granicach nie przeciekło.
Obecnie jest inny problem. Granica między Polską, a Ukrainą niby jest, ale dziurawa i stamtąd napływa do Polski to czego nie chcemy, a szczególnie to czego nie chcą polscy rolnicy. Bez tej granicy to może być kłopot. Ja bym się na miejscu Dudy tak z tym otwarciem granicy nie wyrywał.
Dzisiaj będzie sprawdzał granicę z Ukrainą nowy polski minister rolnictwa. Czy minister rolnictwa jest od granic?
…
Sojusz polsko-ukrainski zaplacony forsa Europejczykow, to „mokry sen” kleptokratow amerykanskich i kleptokratow rosyjskich. Zeby tak choc „snami”, w „snach” rozwalic Unie 🙂 A na to „mokry sen” nalozony przez exporterow palet, oltarzykow polowych i kapelanow (katolicki) w kazdym czolgu… Wszystko, wszystko i cokolwiek, zeby ten znienawidzony sojusz przed wszystkim niemiecko/ francuski rozwalic. Pod Bachmutem nie mozna, to choc w snach… A zaba, podstawia lape do podkucia, jak juz kuja kozy w Pacanowie 😀 I do roli „myszy trojanskiej” chetnie pretenduje
pzdr Seleuk
…
Fakt ze wszyscy obywatele Ukrainy dostali prawo pobytu w Unii Europejskiej (opieka zdrowia, szkoly, praca, przemieszczanie, zamieszkanie etc) nie znaczy zupelnie, ze Ukraina jest czlonkiem EU. Parlament i Komisja, moga takie prawo dac Kargulenczykom (poludniowym) tez. Ale Polska czy ktokolwiek inny, Kargulenczykom zadnych spec praw w EU dac nie moga. Trzeba grzecznie stanac w kolejce…
pzdr S
@PAK4
w średniowieczu, czy renesansie, zamki się najpierw czuło nosem, a potem dopiero widziało. Czy ktoś z tego wynosi jakieś wnioski o źródłach?
Logicznie biorąc to jakichś źródeł albo co najmniej studni powinno się tam oczekiwać. W razie dłuższego oblężenia zamek bez zaopatrzenia w wodę staje się śmiertelną pułapką.
Kult Mitry
W Europie znajdowane są dość liczne pozostałości mitreów, są to jednak przede wszystkim ślady ich zajadłego i doszczętnego niszczenia.
Na podstawie znalezisk literackich i archeologicznych nie ma wątpliwości, że chrystianizacji Cesarstwa Rzymskiego i wczesnośredniowiecznej Europy towarzyszyło niszczenie dzieł sztuki na skalę niespotykaną dotąd w historii ludzkości.
A jak było w Jerozolimie? Who knows? Wiesiek na pewno nie.
Wobec cudzych „rewelacji” z sieci bezkrytycznie serwowanych przez @wieśka trzeba zawsze brać poprawkę na jego znikomą znajomość języków obcych. Dobitnie wykazują to jego „tłumaczenia”, bezradne i przeważnie bezsensowne 🙁
@wiesiek59
7 kwietnia 2023
3:04
„Czas przywrócić unię polsko-litewską
[…] Wyobraźmy sobie zamiast tego, że pod koniec wojny Polska i Ukraina tworzą wspólne państwo federalne lub konfederacyjne”
A czy ktoś pytał Litwinów, co oni o tym pomyśle sądzą?
Co zaś do samego pomysłu „wspólnego federalnego państwa”, to nawet w świecie tonącym w paranojach pandemiczno, wojenno inflacyjnych jest to tak
gigantyczne, ******! kretyństwo, że Polacy prawie napewno będą je chcieli wprowadzić w życie. A ja po raz któryś już pytam — czy leci z nami psychiatra?
@markot:
> Logicznie biorąc to jakichś źródeł albo co najmniej studni powinno się tam oczekiwać.
Owszem. Ale nie ze względu na funkcję rzeźnicką.
> A jak było w Jerozolimie? Who knows?
Czy mitreum istniało w Jerozolimie? Powiedziałbym, że to prawdopodobne. Po upadku Jerozolimy, zniszczono ją i pobudowano „miasto rzymskie”. W takim mieście mitreum byłoby na miejscu. Mimo że w nazwie jest „miastem pokoju”, to niszczyła ją niejedna wojna — archeologia Jerozolimy nastręcza więc trudności…
Teza, którą przytoczył Wiesiek dotyczyła jednak dziedzictwa lokalizacji mitreum po Świątyni. No i to jest fantastyka, choć kojarzę film na YT, który mógł być źródłem tej „rewelacji”.
Na usprawiedliwienie źródła Wieśka powiedziałbym, że infotainment lubi mówić o Biblii w sposób wyjątkowo bełkotliwy. Film ma mieć sensacyjną tezę z jednej strony, a z drugiej strony dawać ją w cudzysłowie, czy ze znakiem zapytania, by nie urazić fundamentalistów. Może poza produkcjami BBC nie ma tu czego polecać, a raczej jest co wytykać palcami i przylepiać etykietkę, że ogląda się na własną odpowiedzialność.
@PAK4
W Cezarei Nadmorskiej, która była stolicą Judei jako rzymskiej prowincji, na pewno.
W Jerozolimie – prawdopodobnie w okolicach II stacji drogi krzyżowej.
„Nie ma odwrotu” zatytułował zagajenie Adam Szostkiewicz (nie czytałem).
Tytuł brzmi złowrogo, bo przecież nie chcielibyśmy (ja niechciałbym) znaleźć się w zagmatwanej sytuacji, bez alternatywy, z takim roszczeniowym towarzystwem na tym świecie mocno porąbanym.
W 1939 roku Polska i Polacy nie mieli odwrotu. Faszyści i nacjonaliści byli z każdej strony. Nawet we własnym kraju byliśmy mordowani przez mniejszości.
Ktoś powie, teraz jest wyższa kultura. Jeśli ma na myśli te wojenne zabawki to ja się z nim zgadzam.
W telewizji pokazywali pogrzeb ukraińskiego żołnierza. Musiał być wyższej szarży i zasłużony, bo trumna była piękna
https://wiadomosci.onet.pl/tylko-w-onecie/jacek-bartosiak-chce-isc-na-wojne-w-czym-myli-sie-naczelny-polski-geopolityk/l4zgdx4
========
Nasz wojenny podżegacz…..
@Don Bacon
RE: Kontrowersyjne nowe izraelskie prawo „żydowskiego państwa narodowego” jest najważniejszym prawem w historii państwa Izrael, które mówi, że każdy ma prawa człowieka, ale prawa narodowe w Izraelu należą tylko do narodu żydowskiego. podstawowa zasada, na której powstało państwo”.
To jest sedno sprawy i jeden z najstarszych NIEROZWIĄZYWALNYCH problemów na świecie.
W rewolucji amerykańskiej nie chodziło o „podatki bez reprezentacji”, jak nas wszystkich uczono, ale o „reprezentację” . Gdyby król Jerzy III dał koloniom reprezentację w parlamencie angielskim, ze względu na większą populację kolonii angielskich, Kraj Macierzysty zostałby skutecznie rządzony przez swoje kolonie.
Izrael jest teraz w tej samej sytuacji. Zostało założone jako państwo żydowskie, ale co zrobić, gdy większość (lub znacząca mniejszość) populacji to nie-Żydzi? Jeśli postępujesz zgodnie z zasadami demokracji, jak zdał sobie sprawę król Jerzy III, straciłbyś swoje imperium/naród. Izrael został założony na podstawie dwóch sprzeczności, jest demokracją, ale demokracją tylko dla Żydów, nie dla innych, inaczej przestaje być państwem żydowskim.
Wielokrotnie w historii to się sprawdzało. Kiedy Karakalla nadał obywatelstwo rzymskie wszystkim wolnym obywatelom Cesarstwa w 212 r., Skutecznie zakończył Cesarstwo Rzymskie, ponieważ poza Rzymem żyło więcej ludzi niż w Rzymie i mieli oni większy sojusz ze swoim regionem niż z Włochami. Cesarstwo hiszpańskie upadło w ten sam sposób. Po tym, jak Napoleon został obalony w wojnie półwyspowej, a imperium hiszpańskie próbowało się odrodzić pod demokratycznymi rządami, nie można było tego zrobić, ponieważ ludność poza Hiszpanią znacznie przewyższała liczebnie ludność w Hiszpanii. Nie było mowy, aby hiszpańskie klasy rządzące miały być rządzone z Meksyku lub Ameryki Południowej (i nie mniej przez Indian).
Unia Europejska ma ten sam problem, chce rozszerzyć się na wschód, ale za każdym razem musi stać się bardziej autorytarna, ponieważ ludność wschodnia ostatecznie przewyższy liczebnie ludność zachodnią. Spójrz na problemy, jakie ma obecnie z Węgrami, Polską i Serbią… i oni myślą, że mogą bez problemu dodać populacje Turcji, Ukrainy, Gruzji i Białorusi?
To jest główny powód, dla którego demokracja jest nie do pogodzenia z imperium. Gdyby cały świat był prawdziwie demokratyczny i poddany utopijnemu globalnemu systemowi zarządzania, byłby rządzony z Chin i Indii, ze względu na ich większą populację, na co zachodnie elity nigdy by nie pozwoliły. przy okazji
Wysłane przez: Rokossowski | 7 kwietnia 2023 3:03 UTC | 95
========
Interesująca koncepcja…
Wasale nie mają głosu.
Ewentualnych przedstawicieli krajów zależnych, można tanio kupić.
@wiesiek59
7 kwietnia 2023
12:43
@Don Bacon
„Interesująca koncepcja…”
Taka sobie. Do ok. 1848 r. połowa terytorium obecnych USA
była połową Meksyku. Jednak to nie Meksyk rządził Stanami. Mongołów, ktorzy najechali Chiny, było mniej niz Chińczyków, a to właśnie Mongołowie przez kilka dynastii rządzili Państwem Środka. Co zaś do rządzenia UKjem przez USAnów, to przecie jak najbardziej do niego doszło i trwa od lat 40tych XX stulecia. Takoż, gdy chodzi o rządzenie Niemcami, co przecie widać na różnych załączonych po lutym ’22 obrazkach.
Ciekawy kanał Macieja Maciaka ze Stowarzyszenia Dziennikarzy Wroclawskich
Znakomity komentator wydarzeń krajowych i zagranicznych.
https://www.youtube.com/channel/UCHmIpq0JjXrm9VMS3jRywxQ
FG Clump cd.
„„Nie ma odwrotu” zatytułował zagajenie Adam Szostkiewicz (nie czytałem). ”
…………………..
Dlatego nie dziwią już wywiady z owczarkiem niemieckim w polskiej państwowej telewizji
W ostatnim odcinku między innymi wyjaśnienie tej „afery zbożowej „
eche
7 kwietnia 2023
12:59
Zwróć uwagę na jedną rzecz.
Mowa w tekście o DEMOKRACJI.
O ile dawne imperia, mając nawet jakiś senat/ parlament, były monarchiami, ale były zarządzane przez Centrum, a peryferie nie miały prawa głosu, to obecnie, w dobie „bombowej demokracji” powrócono do tego modelu.
Waszyngton czy Bruksela nie liczą się z niczym i nikim, wydając dyspozycje.
Coraz zresztą bardziej absurdalne.
Nadzieja w BRICS+ jako przeciwwagi.
Ale są tez dobre wiadomosci .. poziom wody w Thames River spadł w ciągu dwu dni z 5,2 do 4,6 m
@wiesiek59
„Zwróć uwagę na jedną rzecz.
Mowa w tekście o DEMOKRACJI.”
Zwróciłem uwagę. USA były demokratyczne od czasu Wielkiego Wybuchu, wg zasady Herr Goeringa: „o tym, kto jest demokratą (i co to jest demokracja) decyduję Ja!”. Miały też jakiś senat/parlament… Dawne dzieje!
PS Jeżeli już jesteśmy przy poprawkach: W Chinach była jedna dynastia Mongolska, chociaż — z przewami — trzykrotnie.
Reasumpcja Mojżeszowa .. pożegnanie
Nie będziesz miał bogów cudzych przede mną (?) ( z pamięci dlatego bm nie dokładnie )
……………………
Is24 -” Doskonała analiza i wnioski. Pani marszałek Witek współczuje ”
…………………
„elq_1
pół godziny temu
NIE „rzekome „blokowanie” miejsca przez męża marszałkini Sejmu Elżbiety Witek.” tylko faktyczne, porzucenie w szpitalu chorego „warzywa” przez żoneczkę i córuchny!!! HAŃBA Pani Witek!! „
https://www.unz.com/runz/playing-a-game-of-fools-mate-on-the-grand-eurasian-chessboard/
=======
The end…..
eche
7 kwietnia 2023
13:31
Mongołowie to nazwa zbiorcza azjatyckich ludów koczowniczych.
Co prawda, ordami rządzili potomkowie Czyngiz Chana, ale władali różnymi ludami.
Tunguzowie, Uzbecy, Kirgizi, Bułgarzy, Buriaci, Jakuci, itd.
Podobną nazwą zbiorczą są Turcy, Słowianie, czy Germanie.
Ukraina jest głęboko skorumpowanym krajem , który zdelegalizował konkurencyjne partie polityczne, zamknął telewizyjne stacje informacyjne i uchwalił ustawę drastycznie ograniczającą wolność prasy. Samo znaczenie demokracji zostało po cichu zrekonceptualizowane. Jeśli kiedyś oznaczało to wolne od oszustw głosowanie i wolną prasę, teraz oznacza coś zupełnie innego. Włosi głosujący demokratycznie na Giorgię Meloni byli postrzegani przez prezydenta Bidena jako zagrożenie dla demokracji :
Stawką jest demokracja… Właśnie widzieliście, co wydarzyło się we Włoszech podczas tych wyborów. Widzisz, co się dzieje na całym świecie. I powodem, dla którego zawracam sobie głowę, żeby to powiedzieć, jest to, że nie możemy być optymistami co do tego, co się tutaj dzieje.
https://www.unz.com/article/the-culture-war-in-ukraine/
========
Nawracanie na demokrację….
@wiesiek59
7 kwietnia 2023
14:27
„Mongołowie to nazwa zbiorcza azjatyckich ludów koczowniczych.”
Dokładnie tak jak Amerykanie, tylko że u nich zbiorczość obejmuje również koczownicze ludy europejskie, a nawet afrykańskie (choć te czarne ludy koczowały do amerykańskiej demokracji jakby z niejakim ociąganiem).
Trudne zmagania nowego ministra rolnictwa z problemami na granicy z Ukrainą.
Tam jedynie @seleuk/os/ ze Szwecji mógłby pomóc, stosując żelazną zasadę; dbam o swoje, do cudzego się nie wtrącam.
Rozmowa polskiego ministra rolnictwa i ukraińskiego odpowiednika z mediami wypadła słabo. Nasz wyraźnie w defensywie.
Ukraińskiego przedstawiciela rozumiem. Jak mają coś do sprzedaży w tych wojennych warunkach to upychają jak się da i gdzie się da.
Polska zawarła z Ukrainą złe umowy. Teraz niech się ci geniusze dyplomacji martwią
PAK4
7 kwietnia 2023
8:03
Dokonałeś egzegezy lapidarnego wpisu jakiegoś blogowicza/ historyka.
Nie znajdując w nim błędu…
Dla mnie, była to wiele mówiąca ciekawostka uzupełniająca moją wiedzę.
Mam więc podwójne potwierdzenie FAKTÓW.
Budowanie mitów typu zmartwychwstanie , Masada, wskrzeszenia, cuda, są nieweryfikowalne w świetle dostępnych danych.
Pytanie brzmi.
Czemu ekscytujemy sie losem nielicznego plemienia i jego mitami?
Nie mamy własnych- do stworzenia?
ls42
6 KWIETNIA 2023
23:57
„Prezydent Andrzej Duda w trakcie pierwszej kadencji był mocno krytykowany. W drugiej kadencji ta krytyka już się opatrzyła”.
A wiesz, słuchając przemówienia PAD i Żeleńskiego, probowałem wyobrazić sobie poprzedniego prezydenta (masz racje, mało krytykowanego), kiedy przemawia w trakcie wizyty Warszawie szoguna japońskiego.
seleuk|os|
7 KWIETNIA 2023
9:31
„Sojusz polsko-ukrainski zaplacony forsa Europejczykow, to „mokry sen” kleptokratow amerykanskich i kleptokratow rosyjskich”.
Poczciwy jesteś, czyli niewiele rozumiesz. Ruskiemu nigdy nie spodoba się sojusz polsko-ukraiński, tym bardziej jeśli miałby być elementem stabilizującym militarnie Europę. Ameryka tak widzi przyszłość Europy, a my mamy w tym żywotny interes, Ukraina także. Nie sądzisz chyba, że dekadenckie, prorosyjskie i antyamerykańskie Niemcy się do tej roli nadają? Właśnie organizują się w pokojowe marsze wielkanocne przeciw dozbrajaniu Ukrainy. Nie zdziwiłbym się jakby i pod hasłami: Yankees hands off Russia, to stare pacyfistyczne, narkotyczno-lewicowe tam-tamy, jeszcze z zimnej wojny. Bundeswehra nie ma czym strzelać i miała kłopoty z finansowaniem …. nadgodzin, kilka lat temu pojawił się taki problem. To nie żart, poszukaj w sieci. Pamiętasz kto był najlepszym szefem obrony w Niemczech? Zgadłeś, niezawodna Ursula von der Leyen, z domu Albrecht. Wprost genialna. Później kolejne nieszczęście, Christine Lambrecht, już zdymisjonowana. Jakiś ideolog lub ruski agent sprytnie uznał, że kobiety się nadają „na armię”. Jak chcesz ocalić swą gorąca dupę w zimnej Szwecji przed zakusami ruskich orek to kibicuj, by Amerykanom w Europie wyszło wszystko co teraz robią. A dosyć się starają, doceń to. Jak wszystko im wyjdzie to i Szwecja jeszcze nie zgineła.
„Wszystko, wszystko i cokolwiek, zeby ten znienawidzony sojusz przed wszystkim niemiecko/ francuski rozwalić”.
Trzeba ten sojusz francusko-niemiecko-rosyjski rozwalić lub osłabić, bo w końcu, czyż to nie Niemcy z Francją sfinansowali Putinowi napaść na Ukrainę? Jeszcze z 10 lat i Putin miałby kasę na desant w Szwecji, a przynajmniej anektowałby nazistowską Gotlandię. Wybiegaj czasem myślami w przyszłość, bo w razie czego może będziesz musiał ciupasem do PL wracać. Chyba że wolisz na Kamczatkę ― podobny klimat co w Szwecji, tylko brak toalet. 🙂 Ale Seleuk da radę.
Mauro
Dużo lepsze jest przemawianie do ostrego cienia mgły albo owczarka niemieckiego bez makijażu
wiesiek59
7 KWIETNIA 2023
12:43
„Kiedy Karakalla nadał obywatelstwo rzymskie wszystkim wolnym obywatelom Cesarstwa w 212 r., Skutecznie zakończył Cesarstwo Rzymskie, ponieważ poza Rzymem żyło więcej ludzi niż w Rzymie i mieli oni większy sojusz ze swoim regionem niż z Włochami”.
Czemu używasz translatora z angielskiego (rozumiałbym w przypadku chińskiego, japońskiego, fińskiego, węgierskiego)? Przecież to bełkot, tak mógłbyś robić z lenistwa, gdybyś się na tym znał i umiał poprawić. Gdzie masz w III wieku― to czasy Krakali ― Włochy? No chyba nadal Italia. Przecież nie z tego powodu upadło cesarstwo, trwało jeszcze przez 250 lat. Decyzja Karakali ułatwiała nabór do armii (przyjmowano obywateli), ale z drugiej strony każdy obywatel mógł ubiegać się dowolny urząd, łącznie z urzędem cesarza, to ostatnie zwykle oczywiście w wyniku przewrotu. Tendencje odśrodkowe były wcześniej i później, wszystkie ostatecznie nieudane, bo miejscowa zromanizowana arystokracja plemienna w prowincjach czasami miewała swoje ambicje. Wśród nich była nawet kobieta, Zenobia z Palmyry, która próbowała utworzyć „swoje” królestwo z rzymskich prowincji na wschodzie, ale szybko przywołano ją do porządku, zrobił to cesarz Aurelian. Jednakże Zenobii nie zabito, jak należałoby przypuszczać, tylko umieszczono w areszcie domowym, luksusowej wilii w Italii.
Wiesiek, nie pisz może o historii, skoncentruj się na Chomskym, ok? W tym jesteś naszym idolem. 🙂
„markot
7 KWIETNIA 2023
„W Europie znajdowane są dość liczne pozostałości mitreów, są to jednak przede wszystkim ślady ich zajadłego i doszczętnego niszczenia”.
Ło laboga, zajadłego? Rozumiem, byłeś, widziałeś i wprost czułeś tę atmosferę zajadłości. Cudem ocalałeś. 🙂
Powinieneś raczej podziękować tym „niszczycielom”, mitraizm był religią wybitnie mistyczną (aczkolwiek może masz takie skłonności?) zwłaszcza na tle chrześcijaństwa, które rozum, sens (Logos) zapożyczyło z Grecji. Inaczej potoczyłaby się historia Europy, gdyby wygrał Mitra, no ale w IV wieku ostatecznie przegrał, w sposób dość naturalny. Trudno by chrześcijanie dbali o artefakty zanikającego kultu, mieli inne zmartwienie, później tym bardziej. Może po wiekach Hindusi odkryliby „mitraistyczną Europę” i ją skolonizowali, a ty markot zostałbyś pewnie kapłanem trójcy: Śiwa – Brahma – Wisznu. Chyba że trwałbyś w mistycznym mitariźmie, co bym obstawiał.
„chrystianizacji Cesarstwa Rzymskiego i wczesnośredniowiecznej Europy towarzyszyło niszczenie dzieł sztuki na skalę niespotykaną dotąd w historii ludzkości”.
„Niespotykaną dotąd w historii”? Ło matko. Pamiętaj markot, ośmieszasz się na własną odpowiedzialność. Byłeś może w jakim muzeum we Włoszech. A w kościele? Co prawda jest ich w Rzymie kilkaset i trzeba się nieco nachodzić. Polecam Bazylike św. Klemensa.
Niżej link do podziwiana i kochania. Brzmi jak reklama w Aliekspress, ale to jest mitreum w Bazylice św. Klemensa na Lateranie ― w podziemiach, druga kondygnacja, czyli najniższa, w pierwszej jest bazylika z IV wieku. https://pl.wikipedia.org/wiki/Bazylika_%C5%9Bw._Klemensa#/media/Plik:Mithraeum_San_Clemente_Rom.JPG
@wiesiek59:
> Nie znajdując w nim błędu…
Nieuważnie mnie czytałeś.
> Czemu ekscytujemy sie losem nielicznego plemienia i jego mitami?
Bo, my liczni, jesteśmy jego spadkobiercami duchowymi?
> Nie mamy własnych- do stworzenia?
Mam alergię na tworzenie mitów. Nazbyt łechce próżność nieuków.
@Rossi
W okresie rozkwitu kultu Mitry (III wiek) tylko w samym Rzymie było ok. 800 mitreów, a ty mi podsuwasz te marne resztki?
Byłem w Rzymie wielokrotnie, więc się nie pchaj z linkami do Wiki.
O niszczeniu miejsc kultów przedchrześcijańskich i dzieł sztuki je zdobiących wiadomo jest z zapisków i znalezisk archeologicznych.
Działano zgodnie z nakazami z Biblii:
„Nie będziesz czynił żadnej rzeźby ani żadnego obrazu tego, co jest na niebie wysoko, ani tego, co jest na ziemi nisko, ani tego, co jest w wodach pod ziemią. Nie będziesz oddawał im pokłonu i nie będziesz im służył, ponieważ Ja Pan, twój Bóg, jestem Bogiem zazdrosnym, który karze występek ojców na synach do trzeciego i czwartego pokolenia względem tych, którzy Mnie nienawidzą.”
Ikonoklazm w dziejach religii nie był zjawiskiem tak rzadkim jak by się mogło zdawać. Wystarczy obejrzeć kilka protestanckich katedr ogołoconych z obrazów i rzeźb w podobnie zajadły sposób, bo nie trafiły one do muzeów lub w ręce prywatne, tylko zostały doszczętnie roztrzaskane lub spalone.
@markot:
Słowa z Biblii, które przytaczasz, wiążą się bezpośrednio z reformami religijnymi Ezechiasza i Jozjasza. To i opisuje Biblia, i dla Ezechiasza znaleziono ślady zniszczonej świątyni. (Szerzej Biblia traktuje o Jozjaszu: 2 Ks. Królewska: 23)
Ikonoklazm pojawiał się w Bizancjum i miał mieć swoje źródła we wpływach arabskich. Czyli, owszem, biblijny zakaz wyobrażeń, ale tu świecący światłem odbitym. Kalwinizm… musiałbym lepiej wiedzieć, ale generalnie ludzie w reformacji samodzielnie czytali Biblię, a tam są te wzory czystości religijnej, które cytujesz. To jednak nie jakieś częste przypadki — raczej rzadkie.
To o czym piszesz, to coś jeszcze innego — żarliwość pierwszych chrześcijan w rugowaniu konkurencyjnej religii. Cóż, nie była piękna z dzisiejszej perspektywy, ale też nie była realizacją tego przykazania. Dość przypomnieć zachowany konny pomnik Marka Aureliusza. Gdyby chodziło o zakaz wyobrażeń bóstw (ba, Boga), to posągu nie obroniłoby powiązanie go z Konstantynem.
PS.
Z dziesięć lat temu poparłbym Cię w tym sporze, ale teraz dostrzegam w tym całym pisaniu o Ciemniejących wiekach aktualną modę, a do mody jestem nieufny z zasady.
@Mauro Rossi,
„Poczciwy jesteś, czyli niewiele rozumiesz” nie mozna o tobie napisac 🙂 Niepoczciwy i glupi mozna. Kleptokraci ruscy czy inni, nie dlatego malpie banana pokazuja, zeby zjadla. Malpie damy skorke od banana Mauro. Sojusz polsko Ukrainski nie jest zeby zrealisowac, tylko zebys forse mial na co wydawac. To moze wtedy nie bedziesz mogl kupic tych okretow dwoch szpiegowskich z Szwecji, przykladowo. Albo znacznie obnizyc te aktualnie szczodre fundusze na zdrowie, nauke czy energetyke bedziesz zmuszony 😀 Tu Mauro, moze i dwa miliony „ram” od Gelly nie pomoc…
Rozumiesz dlaczego skorka banana trzeba malpie czasem blysnac. Jakby inaczej fikimiki w klatce wyprawiala… Szczegolnie jak wiadomo na co malpa najchetniej reaguje…
pzdr Seleuk
TVN24
Eksperci mówią tak; wymiana gospodarcza UE z Chinami to prawie 900 miliardów euro rocznie, z czego 95 procent przypada na cztery kraje UE (Niemcy, Francja, Włochy, Hiszpania).
Mówić co mają robić Chiny przy tej kwocie wymiany gospodarczej po prostu nie wypada.
Stąd takie a nie inne przyjęcie w Chinach unijnych przedstawicieli
@PAK4,
jak wygladalo „przejscie” z kutury materialnej antyku do chrzescijanstwa najlepiej przesledzic w muzeach Istabulu. Wszystko ladnie chronologicznie poukladane, obok siebie 🙂 Imperium osmanskie bylo niejako obiektywnym swiadkiem zmiany „mody”, w calym wschodnim basenie Morza Srodziemnego. Bardzo gwaltownej…
pzdr Seleukos
wiesiek59
„Pierwsza i druga świątynia (…) znajdowały się nad źródłem Jihon”.
Źródło znane dzisiaj jako Ha-Gichon, wypływające z naturalnej jaskini w dolinie Kidron, znajdowało się poza obrębem murów Jerozolimy. W starożytności było to główne ujęcie wody dla miasta.
W obliczu nieuchronnego najazdu asyryjskiego król Ezechiasz podjął starania, żeby nieprzyjaciele nie zdobyli źródeł, z których Jerozolima zaopatrywała się w wodę. Ezechiasz polecił zamknąć kanał, którym płynęły wody Gichonu, i skierować je na zach. do Miasta Dawidowego, dzięki czemu znalazły się w obrębie umocnień Jerozolimy.
Było to możliwe dzięki budowie tunelu znanego obecnie pod nazwą tunelu Ezechiasza lub Siloam. Wewnątrz znaleziono inskrypcję opisującą końcowy etap jego drążenia. Wynika z niej, że ów tunel drążyły z przeciwnych stron w litej skale dwie grupy robotników.
https://www.podkop.com/2013/02/13/tunel-ezechiasza-woda-dla-jeruzalem/
…
Czasy niewatpliwie „przedmojzeszowe”. Dlaczego mamuty byly nieuczesane i mialy brudne uszy 🙂
https://www.cell.com/current-biology/fulltext/S0960-9822(23)00404-9
pzdr S
@PAK4
Jak powyżej pisze @seleuk, zmiany „mody” w religii miewały charakter gwałtowny i to już w czasach antycznych.
W judaizmie, podobnie jak w chrześcijaństwie, taniec wokół Złotego Cielca oznaczał bluźniercze oddawanie czci bożkowi.
Ponadto chrześcijaństwo chciało odróżnić się od przyjaznych wizerunkowi religii rzymskich i greckich. Jednak od III do VII wieku ilustracje opowieści biblijnych i wizerunków świętych stawały się coraz bardziej powszechne. Obrazy treści biblijnych pojawiły się najpierw jako płaskorzeźby lub freski na rzymskich sarkofagach, grobowcach i kościołach.
II Sobór Nicejski w 787 roku potwierdził apologetykę obrazową Jana z Damaszku jako doktrynę, odrzucając tym samym decyzje Soboru w Hierei 33 lata wcześniej, który uznał boską naturę za nieprzedstawialną.
Synod we Frankfurcie w 794 roku za czasów Karola Wielkiego próbował odpowiedzieć na II Sobór Nicejski ze strony Europy Zachodniej. Za czasów Karola Wielkiego w Europie Zachodniej zakazano rzeźb jako kościelnych obrazów kultowych, z wyjątkiem krucyfiksu i dydaktycznej narracji obrazowej.
W modę za to weszły relikwie.
A co do ikonoklastów w XVI wieku, to w Holandii nazwano ich akcje szałem obrazoburców.
W miarę łagodnie (dysputacja, głosowanie w gminie) pozbywano się obrazów i rzeźb w Zurychu, ale w Bazylei, Bernie, Sankt Gallen, Norymberdze, Augsburgu, Ratyzbonie dziki tumult towarzyszył wynoszeniu świętych wizerunków i rzeźb.
Z katedry w Ulm w ciągu jednego dnia wyniesiono 60 ołtarzy, po czym część wywieziono do małych kościołów na prowincji, ale większość zdewastowano na miejscu, a ciężkie i masywne organy zerwano i rozwłóczono końmi.
W Konstancji wyniesiono z katedry drogocenne relikwiarze, które, przetopione, wzbogaciły kasę miejską, a kości różnych świętych wrzucono do Renu…
Zasady reformacji europejskiej realzowano także w Anglii i to systematycznie w ciągu 4 lat.
Henryk VIII w ramach postulatu „oczyszczenia świątyń” zabrał z klasztorów i kościołów pielgrzymkowych obrazy wotywne, kapliczki i relikwie i kazał je publicznie spalić w Londynie. Kazał także plądrować bogate klasztory na rzecz skarbu państwa. Sekundował mu przy tym biskup Londynu.
Następca Henryka Edward VI postąpił jeszcze drastyczniej posuwając się do palenia obrazów maryjnych i z Janem Chrzcicielem, a także ksiąg liturgicznych.
W 1550 r. parlament zadecydował o całkowitym zniszczeniu wszystkich religijnych dzieł sztuki, z wyjątkiem epitafiów i kamieni pamiątkowych. Odnotowano również, że w 1550 r. trzy lub cztery ładunki statków z dziełami sztuki zostały sprzedane we Francji; inne trafiły do Holandii. Chociaż istnieją dowody na działania ikonoklastyczne w wielu pojedynczych miastach angielskich, nie zachowały się dokładne dane dotyczące skali zniszczeń.
To tylko drobne przykłady…
Powierzchnia kuli ziemskiej wynosi 500 milionów km2 (podaję z Wikipedii bez sprawdzenia).
Gdy ludzi na ziemi będzie 10 miliardów na każdego będzie przypadać 50 m2.
Można się zmieścić na tym małym poletku, chociaż nie jest to dużo. Co robić aby sobie nawzajem nie przeszkadzać, a zachować sprawiedliwy podział.
Niektórzy proponują wstrzemięźliwość.
Inni przewidują koniec świata.
Ja uważam, że nie ma się o co bić. Rosjanie, ale też Ukraińcy mają wielokrotnie więcej ziemi do podziału
W ramach trzebienia biblioteczki, czytam sobie Kraszewskiego, Rodziewiczównę, Dołęgę- Mostowicza..
Obraz?
„Klasy próżniaczej”?…
Utracjuszy?
To oni mieli budować II i III RP?
Nie ma takiej opcji, by zdegenerowane, wsobne elity, odcinające kupony od majątków zdobytych przez przodków, były w stanie cokolwiek stworzyć.
Psychologia na to nie pozwoli.
dezerter83
7 kwietnia 2023
20:09
Dzięki, jak zwykle kulturalny i kompetentny…
Pewne biblijne przekazy mają materialne odzwierciedlenia.
Większość jednak, to mity tworzone na potrzeby chwili.
Coraz bardziej wydaje mi się, że ŚJ podążają drogą Buddy….
To recepta na PRZYZWOITOŚĆ.
Tak cenną we współczesnym, merkantylnym świecie pełnym fałszu i obłudy.
Nie jest istotne w co wierzysz, ważne jest, jaki jesteś w stosunku do INNYCH.
PAK4
7 kwietnia 2023
18:07
Nie poczuwam się do jakiegokolwiek spadkobierstwa duchowego….
Ta religia wymyśliła rasizm, apartheid.
I kultywuje go do dziś.
Gdy ludzi na ziemi będzie 10 miliardów na każdego będzie przypadać 50 m2.
@ls42
Jak to policzyłeś? Bo mnie wychodzi ca 1,5 ha (15 000 m kw.) na twarz, i to lądu, którego jest 149 430 000 km kw. oczywiście włącznie z Arktyką, Antarktyką, Mount Everestem etc. ale jednak lądu.
Albo 10 osób na 1,5 km kw.
Na oceanach jest znacznie więcej miejsca.
Według twoich kalkulacji (1 człowiek na 50 m.kw.) powierzchnia kuli ziemskiej byłaby 1000 razy mniejsza.
1 km kw = 1000 000 m kw.
markot
7 kwietnia 2023
21:38
Fajny film kiedyś widziałem.
Jeremiasch Johnson….
Tylko do przeżycia w górach, tundrze, trzeba mieć predyspozycje.
No i ilość traperów na 100 km/2 musi być sensowna.
Tak zresztą, jak ilość rybaków.
Dla zysku, zabijemy biosferę.
Co potem?
@markot
Masz rację. Zabrakło trzech zer (z grubsza), czyli nie 50 m2 a 50 000 tys. m2
I całe wyliczenie do kitu, ale musisz przyznać, że efekt był piorunujący
Mea culpa
Pozdrawiam!
50 000 m2 na człowieka
markot
7 KWIETNIA 2023
18:26
„W okresie rozkwitu kultu Mitry (III wiek) tylko w samym Rzymie było ok. 800 mitreów, a ty mi podsuwasz te marne resztki”?
Nie wiem, czy było ich 800 w samym Rzymie, raczej bardzo wątpię. Szczyt rozwoju mitraizmu to IV wiek, wówczas był on poważnym konkurentem dla chrześcijaństwa. Mitraizm szczególnie popularny był w armii, a zobacz jak były zorganizowane legiony po reformach armii w III i IV wieku oraz gdzie one stacjonowały. I czy w samym Rzymie?
„Byłem w Rzymie wielokrotnie, więc się nie pchaj z linkami do Wiki”.
Może i byłeś. Im się więcej wie przed wyjazdem tym się więcej zobaczy. Stara prawda. W kościele św. Klemensa jego podziemiach jak widać nie byłeś. A mógłbyś się tam nawet pomodlić do Mitry.
„O niszczeniu miejsc kultów przedchrześcijańskich i dzieł sztuki je zdobiących wiadomo jest z zapisków i znalezisk archeologicznych”.
Uwaga dość zabawna (to właściwie błąd, tzw. prezentyzm), gdyż każda religia uważa się prawdziwą i nie znosi konkurencji. Mitraizm zrobiłby to samo z chrześcijaństwem, gdyby wgrał. Ale przegrał, więc nie poprawiaj wyroków historii. Pewnie nie wiesz, ale państwo rzymskie po Konstantynie Wielkim nie prowadziło żadnej akcji misyjnej wewnątrz państwa ani na zewnątrz. Przez dziesiątki lat poganie i heretycy (arianie zwłaszcza) traktowani byli w zasadzie równo i demokratycznie, ale chrystianizacja cały czas postępowała. Cesarze robili tak dlatego, żeby nie osłabiać wewnętrznie państwa, bardzo już zagrożonego. Wszyscy cesarze w IV wieku, poza Julianem Apostatą, byli chrześcijanami. Arystokracji i senatorim opłacało się przejść na chrześcijaństwo, w wyznaniu takim jak aktualny cesarz, w nadziei na uzyskanie stanowisk w administracji. Od przełomu IV i V wieku zaczęto jednak zamykać świątynie pogańskie, a był taki haczyk prawny: one były własnością rzymskiego państwa. Ale jak je zamykano to jednak nie niszczono. Najwięcej zniszczyli w Rzymie Goci i Wanadalowie. Gdy już zalożyli w rzymskich prowincjach lub w Italii (Ostorogoci) swoje królestwa, to mitraizm też był tam nielegalny. Ostatecznie zanikł w piątym, szóstym wieku .
A teraz cytat za wiki, hasło mitarizm: „Na podstawie wykopalisk wiemy, że mitrea po prostu zostały porzucone; odnalezione zabytki sztuki mitraistycznej nie noszą najczęściej śladów zniszczenia. Tam, gdzie nad mitreami nadbudowano kościoły chrześcijańskie (np. rzymska Bazylika św. Klemensa, kościół Santa Prisca), najczęściej mamy do czynienia ze zmianą praw do własności gruntu. Uszkodzenia mitreów powstały za sprawą prac budowlanych”. Tak więc tak.
„Działano zgodnie z nakazami z Biblii”.
To jest bardziej subtelne i złożone niż sobie wyobrażasz. Już ci to PAK4 dobrze wyjaśnił.
„Wystarczy obejrzeć kilka protestanckich katedr ogołoconych z obrazów i rzeźb w podobnie zajadły sposób, bo nie trafiły one do muzeów …”.
Były wtedy jakieś muzea, czy tak sobie fantazjujesz? To może lepiej jakby te katedry pozostały katolickie, wtedy nie byłyby ogołocone? Czy też byłoby źle? A jakby stały się meczetami, jak Hagia Sophia? Źle czy dobrze?
PAK4
7 KWIETNIA 2023
19:37
„Dość przypomnieć zachowany konny pomnik Marka Aureliusza”.
W średniowieczu sądzono, że to nie Marek tylko Konstantyn Wielki albo takich używano argumentów. 🙂 Pewnie i tak by się zachował, jest wspaniały, w starożytności pomalowany był na kolor złoty. Mógłby być uznany za konny pomnik np. Teodozjusza Wielkiego (swoja droga wybitngo wodza), a średniowieczu nie za bardzo rozróżniano sztukę z II wieku i z IV wieku, dziś to banał. Na egipskich obeliskach ściągniętych w starożytności do Rzymu montowano krzyże i dlatego ocalały w sporej ilości. Jeden z papieży w XIV kazał te obeliski ustawiać, bo w większości leżały obalone. Wyzwaniem logistycznym było przeniesienie sprzed bazyliki konstantyńskiej i ustawienie 40-metrowego obelisku w centrum Pl. św. Piotra. Na kolumnie Trajana stał, o ile pamiętam, chyba św. Piotr. Komuś to przeszkadzało, że nie on pokonał Daków? Widocznie na szczęście nikomu. I tak kultura łacińska trwała mimo upadku cesarstwa.
wiesiek59
7 KWIETNIA 2023
PAK4
7 kwietnia 2023
18:07
„Nie poczuwam się do jakiegokolwiek spadkobierstwa duchowego….Ta religia wymyśliła rasizm, apartheid. I kultywuje go do dziś”.
Żyjesz w swym coraz bardziej odrealnionym i fantazyjnym świecie.
Znasz to?
„Nie ma już Żyda ani poganina, nie ma już niewolnika ani człowieka wolnego, nie ma już mężczyzny ani kobiety, wszyscy bowiem jesteście kimś jednym w Chrystusie Jezusie”. (św. Paweł )
Chrześcijaństwo jest i było religią w najwyższym stopniu misyjną, a ty coś o rasiźmie i apartheidzie. Nie apeluję o ogarnięcie, bo się nie ogarniesz. Chyba za późno.
…
Wlasnie popelnilem u red A.Sz. z ciekawoscia 🙂 Co u „naukowcow” podejrzewam ze wiem, ale…
@Szanowni Lokalsi,
ktorzy wszystko o spoleczenstwach Zachodu wiecie. Skorumpowanych hipokrytach. Do mnie, z rzadka dochodza wiadomosci inne jak polskie kabaretowe nadwislanskie, czy rybne nadodrzanskie, ale dzis przy kaffce rano wpadlo…
https://www.dn.se/varlden/michael-winiarski-polsk-ultrahoger-kan-hota-stod-till-ukraina/
Tresci, procentow, opisow ukladow przedwyborczych nie bede cytowal, bo bez znaczenia sa. Najciekawszy, wg mnie, jest ”pieciopak” Slawomira Mentzen ”Polska bez zydow, bez homosex, bez aborcji, bez podatkow, bez EU”. Obrazek wiecej jak 1000 slow mowi. Ale jestem ciekawy, mam pytanie… Ktore na innych blogach stawialem parokrotnie, a cisza glucha. Moze tym razem…
Dlaczego Skandynawowie, Zachod, NATO mieliby eventualnie wystepowac w obronie ostatniego guzika, drogi na Zaleszczyki czy TrojMorza? Dlaczego?
W art takiego pytania nie ma, nie ma potrzeby. Spoleczenstwa Zach wiedza co robia, skandynawskie tez. Co jest wbrew obiegowym opiniom nad Wisla. ”Nad Wisla” nie jest ”nad Potomakiem”, ”nad Renem”, ”nad Mälaren”. Ja, jestem ciekaw jak nad Wisla, na ”dlaczego mieliby…” odpowiadaja 🙂
przy kaffce pzdr Seleukos
@MR
W kościele św. Klemensa jego podziemiach jak widać nie byłeś.
A po czym widać?
Mauro Rossi
8 kwietnia 2023
1:15
Religia misyjna?
Zabić wszystkich, bóg pozna swoich?
Obłuda i hipokryzja- to jest misja religii.
Wszystkich zresztą.
wiesiek59, 7:50,
trudno byloby to wyrazic lepiej.
@markot:
> W judaizmie, podobnie jak w chrześcijaństwie, taniec wokół Złotego Cielca oznaczał bluźniercze oddawanie czci bożkowi.
1) Mamy zapewne krytykę południowców (Juda), przeciwko północy (Izrael). Wiemy (z Biblii), że król Jeroboam kazał wystawić złote byczki w Dan i Betel. Byczki pełniły rolę „Przebłagalni”, którą według wersji ortodoksyjnej miały tworzyć wyobrażenia dwóch cherubów (też złotych). „Przebłagalnia” to taki bądź tron, bądź podnóżek (różnie tłumaczą) dla Boga, który stał na arce (przymierza).
Z polskiego na nasze — kult północny operował innymi symbolami (byczek, jako znak młodzieńczego wigoru Boga Jahwe; oczywiście Biblia jest przeciw i zamiast byczka, kojarzącego się z Fernandem, mamy ociężałego cielca…), a kult południowy uważał to za herezję. I — powrócę do słowa „zapewne” — przeniósł potępienie kultu w typie Jeroboama do opisów w Ks. Wyjścia. W każdym razie — nie chodzi tu o obcych bożków, ale o Jahwe, tyle że czczonego w sposób „heretycki”.
2) Tak, radykalni jahwiści przeniesieni w naszą rzeczywistość, zapewne trafiliby na listę organizacji terrorystycznych. Patrz: zamach stanu Jehu.
> Ponadto chrześcijaństwo chciało odróżnić się od przyjaznych wizerunkowi religii rzymskich i greckich.
Już pisałem — tu nie chodzi o wizerunek. Tu chodzi o odrzucenie pogaństwa. Czy to nie św. Marcin z Tour jako jedną z cech świętości wykazuje, że bronił przed pożarem budynki sąsiadujące ze świątynią pogańską, po tym jak tę świątynię podpalił? Gdzieś mi mignęło w żywotach świętych… No i przecież tak jak niszczono posągi, tak na przykład, doprowadzono do likwidacji Akademii, której początek dał Platon. To nie był wizerunek.
> Jednak od III do VII wieku
W III wieku mamy jeszcze rzymskie pogaństwo „jak się patrzy”. Nie ma więc jakiejś luki w czasie, by wrodzony ikonoklazm chrześcijan niszczył pogańskie pozostałości; zanim chrześcijaństwo zaakceptowało rzeźby.
Piszę rzeźby, bo główna część przykazania tego dotyczy. Z czego zresztą w prawosławiu zrobił się zakaz wyobrażeń trójwymiarowych — bo ikony są płaskie.
> A co do ikonoklastów w XVI wieku, to w Holandii nazwano ich akcje szałem obrazoburców.
Ja się wychowałem, jak przytłaczająca większość Polaków, jako katolik, ale lokalna parafia była zorganizowana przy kościele franciszkanów. Duchowość franciszkańska jest tu dość ascetyczna — mało rzeźb i obrazów. I może stąd mam sympatię do ikonoklastów. Uważam, że oni przynajmniej brali to co robią na serio. Nie przymierzając — jak Terlikowski w sprawie obrony pedofilii przez Karola Wojtyłę.
> Zasady reformacji europejskiej realzowano także w Anglii i to systematycznie w ciągu 4 lat.
W tle mam książkę o organach (że piszę „mam w tle książkę”, to się nie dziw, bo stosuję płodozmian i czytam jednocześnie kilka — rozdział z jednej, rozdział z drugiej), gdzie piszą m.in. o tym, jak to te przemiany religijne zatrzymały rozwój w budowie organów na Wyspach Brytyjskich. Tak, że nie tylko wizerunki…
Bo co ja mam Tobie powiedzieć? To naturalne, że wierzący utrzymują styl świątyni tak, by obrazował ich podejście do religii. Że kiedyś (i to całkiem nie tak dawno) nie miano imperatywu ochrony zabytków i dzieł sztuki; to traciliśmy rzeczy nieodpowiadające gustom na zawsze. Oczywiście, w ramach jednego nurtu religijnego, bywało, że przenoszono „niemodne” dzieła do mniej znaczących kościołów (patrz: ołtarz z Wawelu w Bodzentynie).
PS.
Nie wiem czy znasz — Mary Beard popełniła książkę o Partenonie. I zadziwiła mnie informacją, że ateński Partenon dłużej był Katedrą p.w. Matki Boskiej niż pogańską świątynią… Oczywiście posąg Ateny zniszczono, ale mogę sobie dla dziedzictwa pogańskiego wyobrazić gorszy los, niż adaptacja na katedrę.
PAK4
I po co było niszczyć warszawski pomnik Feliksa Dzierżyńskiego? Tylko dla uciechy tłumu.
To było dzieło sztuki, a nie te dwa mizerne niedawno postawione
@PAK4,
Nie wiem czy znasz, ale na Atenskiej Agora stoi do dzis (w niezlym stanie) Katedra sw Jerzego Akamates 😀 ktora przedtem byla Swiatynia Hefajstosa. Przed drugim napadem Persow na Ateny (kiedy ja spalili Persowie) miala nazwe Swiatyni Tezeusa (Taezejon) i Faedry (Akamates), co byl patronem/zalozycielem Aten. Znaczy Taezejon Akamates. A Faedra to byla ta ksiezniczka kretenska co ja tenze gagatek Tezeus zajuchcil z Krety 🙂 Co razem wychodzi, ze niejaki sfinty Jerzy byl synem Tezeusa i tej Akamates. Ale to zly cynk moze byc, bo akamates znaczy tez spacerowicz 😀
Nie mam zupelnie PAK pojecia czy Mary B napisala jaka ksiazke o Atenskiej Agorze. Ja uwielbiam atenska Agore, jak stane i zamkne oczy to wszystko widze…
pzdr Seleukos 🙂
@Mauro Rossi:
> Uwaga dość zabawna (to właściwie błąd, tzw. prezentyzm), gdyż każda religia uważa się prawdziwą i nie znosi konkurencji.
Myślisz jak chrześcijanin ;D
Nie. Nie każda. W starożytności zwykle nie było problemów, jeśli ktoś chciał czcić Dzeusa w mieście poświęconym Mardukowi, na przykład. Albo nawet Jahwe w mieście poświęconym Atenie… Zwycięzcy brali czasami posągi w niewolę, albo stawiali własne na ich miejsce, ale tu wyższość i niższość bogów nie brała się z przekonania o „jedynej prawdziwości”, ale z połączenia religii z polityką — wygrywamy, to nasz bóg jest większy, więc jego świątynia jest symbolem naszego zwycięstwa. Co zresztą tak bardzo starożytnych nie różni od nas — patrz Sobór Aleksandra Newskiego w Warszawie.
Różnica występuje w monoteizmie. Bo jeśli mamy jednego Boga, to inny albo nie może być prawdziwy, albo inni muszą mieć jakieś gorsze objawienie tego samego.
Jaki byłby mitraizm nie wiemy. W gruncie rzeczy mało o tej religii wiadomo. Może okazałby się tak nietolerancyjny jak twierdzisz. A może nie.
@seleuk|os|:
Nie napisała. Ale żyje i pisze, więc niech żywi nie tracą nadziei 😀
@PAK4
A po co mi to wszystko tłumaczysz jak dziecku?
Fanatyzmy religijne i ich skutki znane są z historii, a pojęcie bałwochwalstwa i jego zakaz przeważnie przejmowano z Biblii literalnie i bez wnikania w niuanse.
Do dziś mamy różne odłamy chrześcijaństwa, które trzymają się tej interpretacji (patrz ŚJ) i mamy też peregrynacje kopii znanego obrazu albo wielbienie fiolek z kroplą krwi świętego, a także jego relikwii różnego stopnia.
Sam jestem w posiadaniu obrazka MBC z przyklejonym na odwrocie kawałeczkiem tiulu i nadrukiem informującym, że pochodzi on z welonu, który został potarty o świętą ikonę 😎 Taką pamiątkę dawali onegdaj cudzoziemskim „pielgrzymom” (wycieczkom) w zakrystii na Jasnej Górze.
W architekturze są przykłady pragmatyzmu i w miarę harmonijnego przechodzenia obiektów religijnych pod panowanie nowych wyznań, bez burzenia do fundamentów np. na Sycylii (Syrakuzy) czy w Hiszpanii (Kordoba).
Niedawne czyny barbarzyńskiego niszczenia dzieł sztuki jak np. unicestwienie wielkich posągów Buddy przez talibów w Afganistanie są natomiast współczesnym przejawem, do czego zdolny jest człowiek ogarnięty fanatyzmem 🙁
@wiesiek59:
> Nie poczuwam się do jakiegokolwiek spadkobierstwa duchowego….
Jeśli jesteś Polakiem XXI wieku, to nawet jako ateista jesteś „ateistą od chrześcijaństwa”, a nie „ateistą od Jowisza”.
> Ta religia wymyśliła rasizm, apartheid.
To akurat Mauro tłumaczył. A ja dodam, bo w temacie tytułowego Mojżesza — otóż w Biblii pojawia się wątek, że Mojżesz ma żonę „Kuszytkę”, co mu wyrzucają Miriam i Aaron (Ks. Liczb 12).
Historia jest dziwna, bo żoną Mojżesza była Sefora, Madianitka, nie Kuszytka. Stąd domysły, że to druga żona (po śmierci, czy w ramach dozwolonego wielożeństwa?), albo że aluzja do koloru skóry. Bo Kusz to kraina w Afryce, w związku z czym Mojżesz miał żonę Murzynkę (względnie Sefora była ciemnoskóra, co wówczas ceniono jako… piękne); a wyrzuty Aarona i Miriam byłyby rasistowskie.
markot 8:58,
‚po co mi to wszystko tłumaczysz jak dziecku?’
Bo inaczej nie potrafi.
Ta jego wyczytana erudycja, to wszystko, czym sie ciagle przechwala (‚czytam 10 ksiazek naraz’).
Nie ufam facetowi, ktory nie potrafi odpowiedziec na proste pytanie jednym zdaniem.
Rozminal sie z powolaniem, powinien byl zostac sedzia bokserskim. Punkt po punkcie…. az do usr.. nej smierci.
@markot:
> A po co mi to wszystko tłumaczysz jak dziecku?
Bo wciąż mieszasz kilka rzeczy ze sobą.
> W architekturze są przykłady pragmatyzmu i w miarę harmonijnego przechodzenia obiektów religijnych pod panowanie nowych wyznań
Z jednej strony tak. Zresztą „sakralność” miejsca jest trwalsza od budowli, co oznacza, że nawet bez przejmowania, często świątynię nowej religii w znoszono na miejscu świątyni starej.
Z drugiej strony, stawiasz tu oczekiwania współczesne. Wiele zabytków — od gotyckich katedr, po drewniane kościoły Podkarpacia, przetrwało nie dlatego, że ludzie w przeszłości cenili „dziedzictwo kulturowe”, ale dlatego, że zburzenie i zbudowanie na nowo było zbyt kosztowne. Jeśli można było sobie pozwolić na zburzenie, albo przebudowę — robiono to.
Poczucie, że zabytki to coś wartościowego, że należy o nie dbać, upowszechnia się w wybranych krajach Europy w XIX wieku. Jeszcze w połowie XIX wieku Habsburgowie, na przykład, zburzyli zamek w Cieszynie, bo w ich przekonaniu romantyczny park był czymś lepszym i cenniejszym niż sięgający średniowiecza zabytek. Zniszczenie „miasteczka Wawelskiego” też gdzieś wtedy się kończy.
…
Dlaczego Skandynawowie, Zachod, NATO mieliby eventualnie wystepowac w obronie ostatniego guzika, drogi na Zaleszczyki czy TrojMorza? Dlaczego?
pa nara(zie), S 🙂
@PAK4Z drugiej strony, stawiasz tu oczekiwania współczesne.
Z której? Może jakiś przykład moich oczekiwań?
Poczucie estetyki, piękna, harmonii nie zaczęło się w XIX wieku. Pragmatyzm też nie.
A propos muzeów
Jednym z najstarszych znanych muzeów jest muzeum Ennigaldi-Nanna, zbudowane przez księżniczkę Ennigaldi we współczesnym Iraku pod koniec istnienia imperium neobabilońskiego. Obiekt pochodzi z około 530 roku p.n.e. i zawierał artefakty z wcześniejszych cywilizacji mezopotamskich. Na miejscu znaleziono etykietę na glinianym bębnie, napisaną w trzech językach, nawiązującą do historii i odkrycia przedmiotu muzealnego.
Starożytni Grecy i Rzymianie gromadzili i eksponowali sztukę i przedmioty, ale postrzegali muzea inaczej niż współcześnie. W okresie klasycznym muzeami były świątynie i ich otoczenie, w których mieściły się zbiory obiektów wotywnych. Natomiast obrazy i rzeźby wystawiano w ogrodach, łaźniach, na forach i w teatrach.
Rodzajem muzeum były zbiory biblioteczne np. słynna biblioteka w Aleksandrii.
Również w Aleksandrii za czasów Ptolemeusza II Filadelfa (r. 285-246 p.n.e.) powstał pierwszy park zoologiczny. Początkowo był wykorzystywany do próby udomowienia słoni afrykańskich w celu wykorzystania ich na wojnie. Słonie były również wykorzystywane do pokazów wraz z menażerią innych zwierząt, w tym strusi, zebr, lampartów, żyraf, nosorożców i pytonów.
Muzea w dzisiejszym rozumieniu datują swój początek na wiek XVIII, ale różne prywatne gabinety osobliwości, panoptika, kunstkamery ze zbiorami starożytnych zabytków, przedmiotów egzotycznych, monet, dzieł sztuki i wszelkiego rodzaju kuriozów zaistniały na Zachodzie Europy już w XVI wieku.
@markot:
To raczej przypadki wyjątkowe.
Ale postaram się uporządkować, przynajmniej swoje myśli.
1) Upadek cywilizacji rzymskiej jest skorelowany z rozwojem chrześcijaństwa. Korelacja nie oznacza jednak przyczynowości. Wygląda na to, że nie ma podstaw do fantazjowania o lepszym, czy trwalszym Rzymie bez chrześcijaństwa — zabójcze czynniki były niezależne.
2) Chrześcijanie bywali nietolerancyjni i niszczycielscy — słynny przykład Hypatii, czy mniej słynny zamknięcia Akademii; przykład celowego podpalenia świątyni, czy organizowania zamachów na Juliana Apostatę. Bywali, nie oznacza jednak, że było to zjawisko, które zadecydowało o wyglądzie naszej cywilizacji. Patrz: 1.
3) W przypadku Rzymu, biorąc pod uwagę kryzys demograficzny w cesarstwie zachodnim, czy najazdy barbarzyńców, nie było środków dla zachowania dziedzictwa w postaci zabytków. Inaczej było w Bizancjum, które długo zachowało kulturalny blask Rzymu. Co znowu przypomina, że to nie chrześcijaństwo było tu czynnikiem.
PS.
Choć nie czytałem tych „Ciemniejących wieków”. Chciałbym kiedyś, ale jeśli act mi zarzuca, że się przechwalam lekturami, to ja się raczej usprawiedliwiam — czytanie wielu rzeczy na raz nie ułatwia koncentracji, a do tego jest świadectwem niezbyt udanych prób zdobycia czasu na lekturę. W każdym razie: czekają w kolejce.
PS.
Co do „muzeów” — Mary Beard pisze, że najświętszym przedmiotem czczonym w ateńskiej świątyni Ateny był jakiś kawałek drzewa. Raczej nawet nie rzeźba. Za to bardzo stary i otoczony nimbem świętości.
Wygląda na to, że nie ma podstaw do fantazjowania o lepszym, czy trwalszym Rzymie bez chrześcijaństwa
Insynuujesz komuś takie fantazje?
Czujesz się jak w oblężonej twierdzy, że musisz co chwilę brać w obronę chrześcijaństwo, podczas kiedy inni po prostu stwierdzają fakty, że chrześcijanie bywali niszczycielscy i to nie tylko i nie najbardziej na początku zdobycia władzy?
W zwalczaniu herezji i pilnowaniu prawidłowej wiary albo polowaniach na czarownice też bywali bardzo skuteczni 😎
@markot
Podziwiam twoją cierpliwość 😀
@markot:
1) Co do Rzymu, to nie widzę alternatywy. Gdyby wygrał Mitra, albo wytrwał Jowisz byłoby plus minus to samo — demografia, polityka, czy kultura znalazłyby się w kryzysie, upadłyby budynki, odłupały rzeźby, zaginęły manuskrypty.
2) Ale, ale, wyrzucasz mi insynuacje, a samodzielnie zmieniasz znaczenia swoich komentarzy — przecież wcześniej nie było o „bywaniu niszczycielskim”, ale cytuję z 7 kwietnia, 9:47:
W Europie znajdowane są dość liczne pozostałości mitreów, są to jednak przede wszystkim ślady ich zajadłego i doszczętnego niszczenia.
Na podstawie znalezisk literackich i archeologicznych nie ma wątpliwości, że chrystianizacji Cesarstwa Rzymskiego i wczesnośredniowiecznej Europy towarzyszyło niszczenie dzieł sztuki na skalę niespotykaną dotąd w historii ludzkości.
@basia.n
Cierpliwości to ja nie mam do komentatorów z wypranym mózgiem, jak @dezerter, który jest impregnowany na racjonalne argumenty i nieprzyzwyczajony do samodzielnego myślenia, taki His Master’s Voice, który irytuje i nudzi bardzo szybko.
Obrońcy wiary, czujni jak ważki, zaskakują czasami niespodziewanymi reakcjami na ukryte intencje rozmówcy, o których ten nie miał pojęcia 😉
Bo często nie wiadomo, jak się jest u kogoś zaszufladkowanym i jak będą interpretowane wypowiedzi zdawałoby się jasne i niedwuznaczne. Każde z nas ma chyba swoiste filtry i bywa, że trudno się porozumieć, ale próbować można 😀
Ateista mówiący o chrześcijaństwie zapewne automatycznie ląduje w szufladce wroga wiary, więc należy być czujnym i bronić, bronić, bronić 😎
@PAK4
Oparłem się na tym źródle:
Eberhard Sauer: The archaeology of religious hatred in the Roman and early medieval world. Tempus Books, Stroud 2003, ISBN 0-7524-2530-7.
Sauer jest profesorem archeologii romańskiej na uniwersytecie w Edynburgu.
Skala zniszczeń była „niespotykana dotąd” – znaczy do tamtejszej epoki, a nie do dziś.
Byłem kiedyś w niemieckim Mundelsheim niedaleko Ludwigsburga (Badenia Wirtembergia) w pozostałościach mitreum datowanego na drugą połowę II wieku. W roku 1989 odkopano tam fundamenty budynku o wymiarach 17,6 x 7,2 m i zidentyfikowano jako miejsce kultu Mitry.
W centralnym korytarzu pomieszczenia kultowego znaleziono ponad 200 fragmentów różnych wizerunków bóstw, niektóre z nich są bardzo małe…
W Niemczech, jak wszędzie, gdzie dotarły i stacjonowały rzymskie legiony, jest sporo śladów po tym perskim kulcie.
PS
To bywanie jest tylko ustępstwem wobec ciebie, @PAK. Prof. Sauer jest innego zdania 🙄
Podsumowaniem religii są trzy słowa.
Paryż wart jest mszy..
Sam przekaz nie budzi wątpliwości.
Wątpliwości budzi jego praktyczne wykorzystanie.
Do zniewolenia,