Niech żyje Król Karol! Tym razem

W telewizji można było usłyszeć o bezproblemowym przebiegu koronacji Karola III i braku istotnych zakłóceń ze strony antymonarchistów. Zaproszona do studia ekspertka ośmieliła się stwierdzić, że biada temu, kto próbowałby obalić króla, i podała przykład Oliviera Cromwella, którego ciało kilka lat po śmierci wywleczono z grobu i zatknięto głowę na pice. A więc biada? Cóż, historia mówi co innego.

Kilkakrotnie pokazywano króla Karola zapewniającego, oczywiście zgodnie z przygotowaną formułką, że przychodzi służyć, a nie po to, by jemu służono. Istotnie. Podkreślano też, że jako król nie może ujawniać własnych opinii.

Jest monarchą dla kilkunastu państw, spadkobiercą władców połowy globu, imperium, nad którym nie zachodziło słońce, a nie ma prawa wypowiedzieć własnego zdania? Tak, i wynika to z wielowiekowej historii Anglii.

Polskie podręczniki podkreślają głównie wspaniałość i wyjątkowość wolności szlacheckiej I Rzeczypospolitej, a historia angielskiego parlamentaryzmu zaczęła się jeszcze wcześniej. Wielka Karta Swobód została wydana przez Jana bez Ziemi w 1215 r. Nie żeby był jakimś światłym, wyprzedzającym otaczające go mroki średniowiecza władcą. Przeciwnie, spiskujący przeciw ojcu Henrykowi II, twórcy dynastii Plantagenetów, i sławnemu bratu Ryszardowi Lwie Serce Jan próbował powiększać władzę kosztem możnowładców, wywołał wojnę domową, którą przegrał, i wskutek rozmów pokojowych zgodził się podpisać kartę, mając do wyboru znacznie mniej przyjemną alternatywę.

Zbierające się co jakiś czas zgromadzenie, które potrafiło postawić się władcy, za kolejnego króla, Janowego syna Henryka III, zaczęto z francuska nazywać parlamentem – bo zbierało się i gadało. Kiedy Henryk przesadzał, a mimo deklarowanej religijności potrafił władzy nadużywać i skazywać na tortury, parlament pozbawiał go władzy i naprawiał błędy, Henryk tymczasem ruszał na pielgrzymkę po sanktuariach Anglii Wschodniej.

Żeby przypodobać się Bogu, Henryk nazwał syna Edwardem na pamiątkę Edwarda Wyznawcy, świętego i króla – jego korona stała się ważnym insygnium władzy. Edward I był władcą silnym, w przeciwieństwie do swego syna Edwarda II, obalonego przez żonę Izabelę, zaniedbywaną, kiedy on sam obdarzał łaskami kochanków. Historia o morderstwie rozżarzonym prętem przez odbyt prawdopodobnie jest dzieckiem wyobraźni homofobicznych historyków, niemniej Edward skończył życie uwięziony, a Izabela rządziła ze swym kochankiem Mortimerem, póki władzy nie pozbawił jej syn Edward III. Nawiasem mówiąc, po upadku Edwarda podjęto decyzję o rehabilitacji Kornwalii, którą obalony król wspaniałomyślnie ofiarował jednemu ze swych faworytów. Od tej pory miała przypadać następcy tronu. Dlatego obecnie tytularnie przypada wraz z Walią Williamowi/Wilhelmowi, a wcześniej, za panowania Elżbiety – obecnemu władcy.

Po silnym Edwardzie III rządził jego wnuk, po traumach z dzieciństwa paranoicznie nastawiony Ryszard II. Narobił sobie wrogów, wygnał najpotężniejszego z możnych hrabiego Lancaster – a ten powrócił i przejął władzę. Wedle oficjalnej wersji uwięziony w Tower Ryszard zagłodził się na śmierć z żalu za utraconą władzą, aczkolwiek nie wydaje się nieprawdopodobne, że po prostu przestano dawać mu jeść. Hipoteza o zabójstwie uderzeniem w głowę nie wydaje się wiarygodna, bo ciało zmarłego wystawiono na widok publiczny. Utrata władzy na rzecz fałszywego Dymitra to tylko w Rosji.

Po dwóch królach Henrykach Lancasterach przyszedł kolejny, Henryk VI, cierpiący na katatonię. Władzę odebrał mu Edward z Yorku. Podobnie jak Henryk IV zapoczątkował nową linię Plantagenetów. Po jego śmierci jego synowi koronę odebrał młodszy brat Edwarda Ryszard III, obalony przez dziedzica Lancasterów Henryka Tudora – w nagrodę za obalenie władcy ten ostatni zapoczątkował nową dynastię.

Po wymarciu Tudorów władza przeszła na szkocką rodzinę Stuartów. Drugi władca Anglii z tej dynastii, Karol I, próbował rządzić poza parlamentem, odmawiać zwoływania go, obchodzić jego decyzje, w szczególności w zakresie nakładania i ściągania podatków. Rozpętała się wojna domowa, którą Karol przegrał. Utraciwszy dużą część i tak ograniczonej władzy, miał jeszcze szansę na przetrwanie. Niestety zamiast współpracować z kolejnym parlamentem, próbował pogrywać jak wcześniej. Ścięto mu głowę. Za tej samej rewolucji zniszczono wspominaną koronę Edwarda Wyznawcy, dlatego Karol III wkładał na głowę wykonaną już po restauracji kopię.

Karol I

Podobnie jak zabójca Ryszarda II czy Henryka VI sprawujący rządy po obaleniu Karola Olivier Cromwell nie poniósł z tego powodu żadnych konsekwencji. Do końca życia rządził jako lord protektor, odsuwając wysuwane nawet pomysły uczynienia go królem Olivierem I z dynastii Cromwellów. Restauracja wynikła dopiero z nieudolności jego syna i braku innego kandydata na przywódcę kraju. Tylko dlatego do władzy dopuszczono Karola II, syna zmarłego, i była to władza jeszcze bardziej ograniczona. Młodszy brat Karola II Jakub, popadłszy w konflikt, nie chciał ryzykować życia i uciekł.

Kolejni władcy z kolejnych dynastii (z jakiegoś powodu przez 300 lat żaden z nich nie rządził pod imieniem Karol) dysponowali coraz mniejszą władzą, w końcu raczej symbolicznie panowali, niż rządzili czymkolwiek prócz osobistej służby. Nowo koronowany Karol III panuje już kilka miesięcy, tak tak jego poprzednicy reprezentuje sobą państwo i pozostawia rządzenie parlamentowi i rządowi. Natomiast o ile trudno powiedzieć, by Elżbiecie II udało się prześcignąć swą wielką imienniczkę Elżbietę I, o tyle panowanie jej syna zapewne będzie znacznie lepsze od rządów Karola I. Aczkolwiek w tym wypadku poprzeczka właściwie leży na ziemi.

Marcin Nowak

Bibliografia:

  • Coward B, Gaunt P: Stuartowie. Anglia 1603-1714. Wydawnictwo Astra, Kraków 2020
  • Jones D: Plantageneci. Waleczni królowie, twórcy Anglii. Wydawnictwo Astra, Kraków 2012/2014
  • Weir A: Lancasterowie i Yorkowie. Wojna dwóch róż. Wydawnictwo Astra, Kraków 1995/2013

Ilustracje: