Ród janowca

Plantageneci. Waleczni królowie, twórcy Anglii – taki tytuł na ładnej okładce przykuł ostatnio moją uwagę w księgarni. Autor: Dan Jones. Książka dość gruba, ponad pół tysiąca stron, miejscami niespójna, ale ciekawa, czyta się dobrze.

Ponieważ w szkole się o tym nie uczy (i w sumie nie jest to wiedza koniecznie przydatna w życiu) – kilka zdań wstępu. Historię Anglii, poprzetykaną z początku legendami o królu Arturze, rozpoczynają kolejne najady. Już po czasach rzymskich mamy epokę siedmiu królestw (Nortumbria, Mercja, Kent, Anglia Wschodnia, Essex, Sussex, Wessex; jeśli komuś kojarzy się to z jakąś popularną książką fantasy, to takie było zamierzenie autora tej ostatniej). Potem najazdy wikingów, jeszcze później najazd (też wywodzącego się od wikingów) Wilhelma Zdobywcy z Normandii. Potem kolejne dynastie: normańska, Plantagenetów z liniami Yorków i Lancasterów, Tudorów itd., aż do Koburgów zwanych obecnie Windsorami.

Właściwa część książki zaczyna się słowami: Książę był pijany. Chodzi o Wilhelma, syna Henryka I, syna Wilhelma I Zdobywcy (imiona członków dynastii tradycyjnie będą się powtarzać), upitego wraz z całą załogą na trudnym do manewrowania statku wyruszającym z usianego skałami portu. Widać tu pięknie, jak przypadkowa ludzka głupota tworzy historię. Kuzyn Wilhelma Stefan, wnuk Wilhema Zdobywcy w linii żeńskiej, wymówił się od popijawy i opuścił statek. Dzięki temu w odróżnieniu od reszty towarzystwa nie poszedł na dno i po śmierci Henryka I przejął władzę.

Jednakże siostra Wilhelma imieniem Matylda, córka poprzedniego władcy i wdowa po cesarzu, uznała, że ma do tronu większe prawa. W tamtych czasach (XII wiek) oddanie tronu niewieście było jednak nie do pomyślenia. Rzeczona Matylda wyszła powtórnie za mąż za Godfryda, syna hrabiego Andegawenii (choć Polsce Andegawenowie dzięki rozmaitym dynastycznym perturbacjom kojarzą się raczej z Węgrami, jest to kraina w dzisiejszej Francji). Rzeczony Godfryd miał w zwyczaju przyozdabiać sobie zbroję gałązkami janowca. Roślina janowiec to po łacinie planta genista. Tak nazywano Godfryda i stąd jego potomków zaczęto później określać mianem Plantagenetów (co prawda już po wygaśnięciu głównej linii, ale Piastowie też Piastami się nie określali).

We Francji panował wtedy Ludwik VII (władcy ci mylą mi się strasznie, bo z połowa władców Francji miała na imię Ludwik, a reszta najczęściej Filip bądź Karol, z małymi wyjątkami). Obwiniając swą żonę Eleonorę, dziedziczkę Akwitanii (kolejna kraina w dzisiejszej Francji), o rodzenie samych córek (niecałe trzy czwarte tysiąclecia przed powstaniem genetyki nie mógł wiedzieć, że to akurat jego zasługa), doprowadził do unieważnienia małżeństwa. Obawiając się przymusowego małżeństwa z pierwszym lepszym oprychem, który połasi się na Akwitanię, Eleonora wzięła sprawy we własne ręce, w przebraniu uciekając do hrabiego Andegawenii. Poślubiła Henryka, syna Godfryda, bardzo zręcznego polityka i wodza, który zdołał do tego stopnia uprzykrzyć Stefanowi życie, że został mianowany jego następcą. Jako Henryk II stworzył imperium obejmujące Andegawenię, Akwitanię, Anglię i Normandię, a także ziemie leżące pomiędzy nimi. Nie był tylko najeźdźcą. Dbał o rozwój prawa (wydał tzw. statuty clarendońskie), władał kilkoma językami. Mówił na co dzień w północnej, normańskiej odmianie francuskiego, ale potrafił co nieco zrozumieć z miejscowego narzecza, pogardzanej przez arystokrację prostackiej mowy ludu, którą później historycy nazwą językiem średnioangielskim.

Eleonora urodziła Henrykowi II kilku wiecznie spiskujących synów, mówiących z kolei jak matka po oksytańsku. Obrosły wspaniałą legendą Ryszard I Lwie Serce dla Anglii zrobił mało, interesując się głównie krucjatami, na które zebrał znaczne podatki i podczas których bufonadą i przypisywaniem sobie zasług innych zraził do siebie pół Europy. W efekcie w drodze powrotnej dostał się do austriackiej niewoli, wykup z której oznaczał nowe koszty.

Jego młodszy brat Jan bez Ziemi też przeszedł do legendy, ale jako ten zły. Stracił większość kontynentalnych posiadłości, więc w odróżnieniu od poprzednich królów Anglii zmuszony był siedzieć na wyspie. Jan wsławił się osobistym zaangażowaniem w sądzenie nie wahał się wydać sprawiedliwego wyroku w sprawie prostych ludzi (w sprawach możnowładców wygrywał już zwykle ten, który więcej zapłacił). Ponadto swoim zwyczajem knuł i nadużywał władzy, wywołując bunty. W szkolnych podręcznikach do historii przeczytać można, że wydał Wielką kartę Swobód, bez dodania, że stanowiła ona wymuszony przez możnowładców traktat pokojowy po wojnie domowej, którego Jan później przestrzegał jak carowie konstytucji Królestwa Polskiego.

Syn Jana Henryk III był człowiekiem wielce pobożnym, zafascynowanym władającym za czasów siedmiu królestw Edwardem Wyznawcą. Nie przeszkodziło mu to skazywać na śmierć i tortury oraz walczyć z własnym szwagrem Szymonem, w końcu zabitym w bitwie. W newralgicznych momentach arystokraci odbierali Henrykowi władzę, a on wyjeżdżał na pielgrzymkę. Dzięki jego niekompetencji uformowały się zebrania możnowładców zwane Parlamentem.

Później nastąpiły czasy walecznego Edwarda I (imię nosił po Wyznawcy), zdobywcy Szkocji i przeciwnika Żydów. Po nim rządził Edward II, władca z jednej strony słaby, podatny na wpływy, z drugiej nadużywający władzy. Mając dość jego zdrad, skazywania na śmierć i tortury oraz dość swobodnego rozporządzania dobrami Anglii, chcąc popsuć mu wizerunek, rozpowszechniono plotkę, że jest gejem. W XIV w. była to najgorsza zniewaga. Aczkolwiek nie trzeba specjalnej homofobii, by stwierdzić, że oddawanie swoim przyjaciołom bądź kochankom (charakteru relacji historia definitywnie nie wyjaśniła) prezentów ślubnych i najlepszych klejnotów swej żony to już lekka przesada. Zwłaszcza jeśli żona jest córką najpotężniejszego władcy Europy… Obalony przez własną żonę Izabelę, córkę Filipa Pięknego, Edward dokonał życia w więzieniu (istnieje wersja, wedle której został zamordowany przez odbyt, być może zmyślona na skutek skojarzeń z rozpowszechnionymi wcześniej podejrzeniami).

Potem władzę przejął (obalając matkę i jej kochanka) Edward III, który dozwolił, żeby w sprawach zwykłych ludzi używać języka angielskiego, by też mogli coś zrozumieć. Ponadto gdy wygasła główna linia Kapetyngów (a właściwie po porządnych kilku latach panowania pierwszego Walezjusza), upomniał się o tron Francji, zaczynając wojnę stuletnią, w której wraz z synem Czarnym Księciem odniósł imponujące sukcesy. Po nim zaś władał jego wnuk Ryszard II, syn Czarnego Księcia, który doznawszy w młodości buntu ludu, znowu rządził przez mordy i tortury, niepomny, że czasy wszechwładzy króla w Anglii zakończyły się wieki wcześniej. Obalony przez kuzyna księcia Lancaster i z poparciem Parlamentu został uwięziony, a potem – oficjalnie – zagłodził się na śmierć. Na nim kończy się główna linia Plantagenetów, a zaczynają rządy jej bocznej linii: Lancasterów.

Najbardziej rzucającą się w oczy tendencją w tym okresie, kiedy prawie zawsze ktoś z kimś walczył, mimo że jedna dynastia bez problemów utrzymywała się na tronie, wydaje się zmiana charakteru władzy. Coraz mniej zatrzymywał ją monarcha, z biegiem lat coraz mniej rządził, a coraz bardziej tylko panował, coraz więcej zależało zaś od innych osób. Początkowo możnowładców, ale też przedstawicieli ludu tworzących dwie izby parlamentu, wydającego zgodę (bądź nie) na nowe podatki czy wypowiedzenie wojny. Coraz większą rolę zdobywał używany przez dolne warstwy społeczne język angielski. Efekty tamtych zmian widać i dzisiaj – w postaci królowej nieważącej się zabrać głosu na tematy polityczne, wypowiadającej się wyłącznie na neutralne tematy mową, której uczy się cały świat.

Marcin Nowak

Bibliografia:

  • Jones D: Plantageneci. Waleczni królowie, twórcy Anglii. Wydawnictwo Astra, Kraków 2012/2014

Ilustracje:

  • Christian Fischer Genista tinctoria (janowiec barwierski), za Wikimedia Commons, CC BY-SA 3.0
  • Genogram wykonany przez autora w postaci mocno uproszczonej (E –Edward / Eleonora, Ed – Edmund, F – Filipa, G – Godfryd, H –Henryk, I – Izabela, J – Jan, M – Matylda, R – Ryszard, S – Stefan, W – Wilhelm, Y – ród York, L – ród Lancaster, na różowo zaznaczono królów Anglii). PS Wygląda amatorsko, ale genogramy na co dzień zwykle wykonuje się odręcznie.