Dwa nowe wodne serwisy informacyjne

Monitoring wód ma niejedno oblicze. Najczęściej pisałem tutaj o tym, z którym najczęściej mam do czynienia, czyli monitoringu wód powierzchniowych wykonywanym przez Inspekcję Ochrony Środowiska. Dotyczy stanu ekologicznego i chemicznego i jest wykonywany w cyklach trzy- lub sześcioletnich w punktach reprezentatywnych dla bytów zwanych jednolitymi częściami wód (czyli jeziorach, zatokach, zalewach, odcinkach rzek lub wód przybrzeżnych). Zupełnie inny charakter ma monitoring wykonywany przez Państwową Inspekcję Sanitarną w kąpieliskach czy przez właścicieli wodociągów. Formalnie nawet nie wchodzi on w skład państwowego monitoringu środowiska, choć pewnie przeciętnego użytkownika wody interesuje bardziej.

W ramach państwowego monitoringu środowiska w podsystemie wód istnieje też monitoring osadów, wód podziemnych, jak również monitoring Bałtyku. Specyficzną sytuację ma monitoring hydromorfologiczny. Na poziomie klasyfikacji stanu ekologicznego jest wykonywany przez Inspekcję Ochrony Środowiska raz na kilka lat, ale stały monitoring hydrologiczny to domena państwowej służby hydrologiczno-meteorologicznej, czyli IMGW – PIB.

To w ramach tego monitoringu prowadzona jest ocena stanu wód rozumianego jako poziom wody w korycie – od stanów niskich po alarmowe. Kiedyś informacje o takim stanie były podawane po godz. 12 w pierwszym programie radiowym. Od jakiegoś czasu podawane są na witrynie IMGW. Wczoraj nastąpiła odsłona nowej wersji serwisu Hydro. Znajdują się tutaj mapy stanu wód, prognozy na najbliższe dni itp.

W podobnym czasie nastąpiła odsłona nowej wersji innego serwisu – dotyczącego monitoringu chemizmu opadów. Serwis uruchomiła Inspekcja Ochrony Środowiska jako moduł Portalu Jakości Powietrza. Podobnie jak w przypadku serwisu Hydro nie jest to zupełnie nowy serwis. Monitoring chemizmu opadów, czyli depozycji mokrej, prowadzony jest przez GIOŚ już ćwierć wieku, a jego dane od jakiegoś czasu były prezentowane publicznie.

System ten w ostatnich kilku latach mocno zmodernizowano. Nieco skorygowano sieć stacji pomiarowych. Obecnie jest ich 19. Niektóre są wpięte w europejski system EMEP, inne w system oceny stanu Bałtyku na potrzeby konwencji helsińskiej, jeszcze inne w system Zintegrowanego Monitoringu Środowiska Przyrodniczego. Systematyczne badanie składu opadów ma swoje początki w okresie, kiedy kwaśne deszcze były jednym z groźniejszych zjawisk. Dziś dzięki wysiłkom mającym na celu poprawę jakości powietrza już jest pod tym względem dużo lepiej, choć o nieoczekiwanych skutkach ubocznych kiedyś tu pisałem.

Obecnie monitoruje się mokrą depozycję różnych form azotu, fosforu, kilku kationów (nie tylko kwaśne deszcze są problemem, mogą też wystąpić deszcze zasadowe), metali ciężkich i węglowodorów. Nie każda stacja monitoruje cały komplet, ale wydaje się, że dla oceny zmian w skali kraju to wystarczy. Mimo że to program podlegający monitoringowi powietrza, tak naprawdę monitoruje się wodę, więc metody są inne. Badana jest depozycja mokra, a nie sucha, więc kolektory otwierają się dopiero w czasie opadu. Deszczówkę zbiera się w cyklach dobowych lub miesięcznych, zamraża i bada zestaw dopiero po jakimś czasie. Jeżeli ktoś oczekuje od tego systemu ostrzeżeń o nadciągającej chmurze kwaśnego czy rtęciowego deszczu, przeliczy się. Dane te są bardziej przeznaczone do ocen w skali roku i kraju. No i oczywiście do analizy trendów.

Powietrze wypełnia całą przestrzeń, dlatego mapy serwisu prezentują nie tylko skład opadów na stacjach, ale wymodelowany rozkład na całym obszarze Polski. Podczas testowania systemu sprawdzano różną rozdzielczość sieci modelu. Zbyt mała rozdzielczość pokazywałaby zbyt ogólny obraz. Zbyt duża z kolei skutkowałaby powstaniem na mapie wielu punktów o szczegółowej prognozie niekoniecznie odpowiadającej rzeczywistości. Za optymalną uznano sieć kwadratów o dziesięciokilometrowym boku.

Tak naprawdę to dość specjalistyczne narzędzie do dużych analiz środowiskowych. Do codziennego użytku nie bardzo się nadaje, jednak może być interesujące sprawdzić, jak ten kawałek Polski, w którym się mieszka, prezentuje się w skali kraju i czy to się zmieniało w ciągu ostatnich kilkunastu lat.

Piotr Panek

ilustracja: kod QR prowadzący do serwisu GIOŚ o depozycji atmosferycznej