Naiwny jak mrówka

Ostatniej warszawskiej nocy biologów podczas wykładu dotyczącego zbiorowisk nieleśnych duże zainteresowanie wzbudziła sprawa motyli modraszków i mrówek wścieklic. Prowadząca wspomniała o nich mimochodem jako o czymś w sumie dość dobrze znanym. Ja też, przysłuchując się, miałem takie wrażenie. Tymczasem temat jest chyba praktycznie nieznany poza wąskim gronem.

Ani prowadząca, ani ja na co dzień nie zajmujemy się modraszkami ani wścieklicami – i nie co dzień o nich mówimy. Są stale w tle naszych zainteresowań i łatwo nam wpaść w pułapkę myślenia, że są banalne. Zapominamy, że może nie dowiedzieliśmy się o nich wszystkiego na podstawowych kursach na studiach, mimo że mowa o zjawiskach zachodzących powszechnie na europejskich łąkach. Postanowiłem więc napisać o nich tutaj – skrótowo, bo można znaleźć teksty napisane przez osoby zdecydowanie bardziej fachowe. Pod warunkiem że w ogóle się wie, że takich informacji da się poszukać.

Modraszki to grupa motyli. Wyróżnia się wśród nich rodzaj Maculinea lub, zgodnie z zasadami pierwszeństwa nazewniczego, Phengaris. Po polsku nie wskazuje się tego rodzaju, a jego przedstawicieli nazywa się po prostu modraszkami (modraszek arion, modraszek nausitous, modraszek telejus itd.). Jak to motyle – zasadniczo lubią tereny otwarte, zwłaszcza łąki kwietne. To o nich często się mówi, że to główni beneficjenci utrzymywania takich łąk (niedawno o tym pisałem). Ale nie każda łąka im odpowiada. Dorosłe mogą się żywić nektarem różnych kwiatów (co prawda są chyba ślepe na kolor żółty), ale gąsienice są z reguły monofagiczne, czyli żywią się tylko jednym gatunkiem rośliny. Jeśli na łące brakuje roślin żywicielskich, dorosłe mogą się odżywiać nektarem innych, ale nie złożą jaj.

Wścieklice to grupa mrówek, głównie z rodzaju Myrmica. Należy do nich wścieklica zwyczajna, z którą pewnie każdy kiedyś miał do czynienia, choć zna ją raczej jako „czerwoną mrówkę”. Oczywiście gatunków czerwonych mrówek jest więcej. Ludowa mądrość głosi, że czerwone są bardziej gryzące niż czarne. Do mądrości ludowych nie ma się co zbytnio przywiązywać, ale owszem, nazwy wścieklica nie nadano im bezpodstawnie. Nie budują okazałych mrowisk, ale oczywiście mają gniazda liczące wiele robotnic. Mogą je zakładać w kępie traw, ale nie ograniczają się do łąk, a nawet wolą lasy, gdzie znajdują przytulne próchniejące drewno.

Jak wiele mrówek – wścieklice lubią spadź. Czasem zdarza się jednak dziwne zjawisko – spadź wydziela ich larwa znaleziona nieoczekiwanie na łące. Wścieklice, zgodnie z instynktem, niezwłocznie zabierają ją do gniazda, żeby zapewnić jej należytą ochronę. I zapewniają. Tymczasem to nie jest larwa wścieklicy, tylko modraszka nausitousa lub telejusa. Ma kształt czerwia i – co najważniejsze – zapach larwy wścieklicy. Wścieklicom to wystarcza, żeby uznać ją za swoją. Taka gąsienica tylko w pierwszej fazie żyje na roślinie żywicielskiej (krwiściągu lekarskim), odżywiając się jej sokiem i tkanką. Żeby urosnąć i rozwinąć, a wreszcie przepoczwarczyć, potrzebuje zjeść coś innego. Ni mniej, ni więcej – kilkaset larw wścieklic. Jeśli więc ma szczęście, przez prawie rok żyje w gnieździe, gdzie jest chroniona przez dorosłe siostry adopcyjne i zjada niedorosłe przybrane rodzeństwo. Podobnie zachowuje się modraszek arion, z tym że pierwszą fazę życia spędza na roślinach, które znamy jako oregano lub tymianek.

Modraszki alkon i rebeli też w pierwszej fazie potrzebują konkretnego gatunku rośliny (goryczki), a potem udają larwy wścieklic. W odróżnieniu od opisanych kuzynów nie są jednak drapieżne. Udają larwy mrówek jeszcze bardziej, pozwalając przybranym siostrom się karmić. To zwyczajne pasożytnictwo lęgowe znane ze świata kukułek.

Silne wyspecjalizowanie symbiotyczne sprawia, że modraszki są bardziej narażone na lokalne wyginięcie. Krwiściąg czy goryczka nie rosną wszędzie, można je znaleźć z reguły na podmokłych łąkach, zwanych np. trzęślicowymi (stąd moja okołobagienna znajomość tematu). Wścieklice są powszechne, ale może się zdarzyć, że z jakichś względów gdzieś ich zabraknie. Gdy brakuje któregoś ogniwa, lokalna populacja ginie.

Piotr Panek

fot. Marcin Kutera, licencja CC BY-SA 4.0 (pierwotna publikacja na Wikimedia Commons)

PS O modraszkach oszukujących wścieklice kiedyś można było usłyszeć na seminariach Centrum Ochrony Mokradeł. Najbliższy Światowy Dzień Mokradeł organizowany przez to stowarzyszenie przyjmie odmienną niż zwykle formułę – będzie poświęcony krajom, z których pochodzą uchodźcy, którzy znaleźli się na polsko-białoruskiej granicy. Konferencja odbędzie się online 5 lutego – z udziałem prelegentów z Bliskiego Wschodu oraz Północnej i Środkowej Afryki, a więc będzie anglo- i francuskojęzyczna.