Migrasomy
Przyznam, że nie śledzę z największą uważnością odkryć cytologii, więc gdy niedawno zobaczyłem, że znajomy znajomej udostępnił na swoim profilu film z komórki zostawiającej za sobą migrasomy, zaintrygowało mnie to.
Jednokomórkowe organizmy poruszają się na rozmaite sposoby (dawno temu pisałem, że wici są obecnie jedną z kluczowych cech wyodrębniania gałęzi taksonomicznych najwyższych rzędów). Wędrują także komórki tworzące organizmy wielokomórkowe. To potrzebne choćby do formowania się tkanek. Jest też oczywiście potrzebne do działania układu odpornościowego.
Poruszająca się pełzakowato (czyli na modłę ameb) komórka z reguły wysuwa najpierw z przodu nibynóżkę (u niektórych ameb to całkiem konkretny byt, u ludzkich makrofagów coś bardziej umownego). Potem komórka się spina i kurczy, co wywołuje wzrost ciśnienia wewnątrz niej i napięcia na błonie komórkowej. Potem komórka się rozluźnia i odczepia tylny koniec, który wtedy przyciągany jest do przodu. Przy okazji zwykle zostawia za sobą dużo jakichś glutów.
Początkowo skupiano się głównie na tym przednim końcu, a pozostawione gluty uważano za odpady, przypadkowy skutek uboczny. Czemu jednak komórki miałyby być takie rozrzutne i przy każdym ruchu bezużytecznie tracić materiał? Im lepsze metody mikroskopii, tym łatwiej było się przyjrzeć tym glutom.
Okazało się, że nie jest to tylko bezkształtny śluz cytoplazmatyczny, ale są w nim regularne kuleczki błony komórkowej wypełnione cytoplazmą z różnymi substancjami, czasem nawet RNA. Nazwano je migrasomami i uznano za rodzaj egzosomów. To wcale nie są odpady.
Tak jak pies nie obsikuje każdego słupka, bo ma problem z prostatą lub pęcherzem i zamiast wysikać się raz, a dobrze, sika małymi porcjami co chwila, tak samo komórki wysyłają do egzosomy do przestrzeni międzykomórkowej w pewnym celu. Mniej więcej tym samym – dając informację chemiczną swoim pobratymcom. Inny pies wącha wydzielinę poprzednika i podejmuje różne decyzje – ścigać go, oddalić się, zignorować, a komórka pochłania egzosom i też podejmuje różne decyzje – np. może rozpocząć odczyn zapalny.
W odróżnieniu od kairomonów, czyli substancji, które organizm wydziela mimochodem właściwie na swoją szkodę (bo ich wykrycie zdradza jego obecność potencjalnym ofiarom), egzosomy są wydzielane aktywnie, więc naturalne stało się przypuszczenie, że migrasomy też. Migrasomy są większe niż typowe egzosomy i nieco inaczej są wytwarzane. Czasem to trwa nawet kilka godzin. Są na tyle duże, że same w sobie mieszczą mniejsze pęcherzyki (endosomy).
Przypuszcza się, że migrasomy są sygnałem dla innych komórek, którędy mają podążać, żeby to miało bardziej uporządkowany przebieg. Czasem jednak żadna komórka nie nadejdzie i migrasom prędzej czy później po prostu się rozpływa.
Piotr Panek
ilustracja: Tom Frantzen „Het Zinneke”. Zdjęcie rzeźby wykonane na podstawie belgijskiego prawa wolności panoramy: Wikipedysta Éclusette, licencja CC BY-SA 3.0
Komentarze
Postanowiłem przy tym wpisie zrobić eksperyment z dużym cięciem komentarzy, które mi się nie podobają, bo tak. W szczególności będę wycinał komentarze:
* o świadomości w mikrotubulach (tu mikrotubule nawet mogłyby być na temat, ale nie w kontekście świadomości) – wiemy, że taka hipoteza jest i nie ma sensu jej przypominać pod każdym wpisem
* Chazarach, banderowcach – bo tak
* państwowym kapitalizmie i zdegenerowanym państwie robotniczym (ciekawy temat, ale jak zechcę napisać wpis o trockizmie i jego odłamach, to będzie wtedy na to miejsce)
* osiągnięciach sportowych, cenach ropy i pietruszki, wypowiedziach polityków itp. aktualnościach
* cenzurze – to mój wpis i mogę ciąć, co chcę, chyba że redakcja Polityki mi zabroni
* itp. (może oberwać więc nawet w gruncie rzeczy nieszkodliwa Bohatyrowiczówna i Samba)
Może będą dwa komentarze, a nie dwieście, ale przynajmniej będzie można z nich coś wyciągnąć.
Ciekawy wpis. Można by to też porównać do mrówek zostawiajacycy slad zapachowy w trakcie poszukiwania pokarmu, funkcjonujących nieco jak superorganizm.
Co do cięcia, popieram; pozwolę sobie porzadzic się i zaapeluje do dyskutujacych kolejny raz o szacunek i kulturę osobistą w komentarzach.
Czyli, hm… komórka musi napotkać migrasom by podjąć jakąś decyzję?
Czytam w tle „Supernawigatorów” Davida Berriego i próbuję to sobie dopasować. Bo, OK, śledzenie śladów mrówek to znany przykład, tak jak orientacja na „punkty orientacyjne” (obiekty/obrazy, lub zapachy); ale tam mamy plus-minus ciągłe odniesienie. Organizm, by podróżować między punktami orientacyjnymi musi mieć jakiś inny system trzymania kursu. Ogólną orientację w kierunkach świata na przykład, choćby odczytywaną z polaryzacji światła słonecznego. Trudno posądzać komórkę o tak wyrafinowaną orientację przestrzenną.
Oczywiście wolno żyjące organizmy jednokomórkowe miewają organella do detekcji światła, ale większość bodźców, jakie odbierają i na jakie reagują komórki, to bodźce chemiczne. To w ogóle działa też we wnętrzu komórki, np. to, która część zygoty stanie się kiedyś głową, a która przeciwnie, też zależy od stężenia substancji chemicznych.
Wielkie brawa dla Autorów .
@PAK4
Niekoniecznie, ale często jej to ułatwia. W stanie zapalnym pojawia się mnóstwo zewnatrzblonowych cząsteczek adhezyjnych, które wyciągają leukocyty z krwioobiegu. Wydzielane są też cytokinej, które aktywuja i ukierunkowuja leukocyty, prócz wielu innych mediatorów.
PP. ppanek & Nowak,
uff, mniej logorrhei a wiecej humoru takze naukowego, oddycham!
Pytanie? Czy ten proces ma powiązanie z propagacja komórek rakowych?
Miewa. Niektóre egzosomy (ewentualnie coś podobnego, bo na razie sprawy są na tyle świeże, że dopiero się kształtują kanony) nazywa się nawet onkosomami, ale szczegółów nie znam.
@ppanek
Uwaga dotycząca przynajmniej @samby jest już niestety nieaktualna. Zżyłem się z nią i ona chyba ze mną analogicznie i nie jest to jakaś kolejna moja ucieczka do przodu, ale po prostu wyszło tak jakoś.
Podobnie ma się sprawa z incydentalnie zasygnalizowaną tutaj ( na innych blogach bardziej namacalnie) obecnością @Wawrzyńca Biebrzeniewierzyńskiego.
Zmieniłem nośnik i swoim obecnym nickiem postanowiłem uczcić funkcjonowanie blogu baletowego Joanny Brych, który niestety, chyba też trochę za sprawą Wawrzyńca zszedł ze sceny jakiś czas temu.
Konkurencyjną opcją był @Edek z fabryki kredek, ale że nikt raczej o moim talencie do sztuk plastycznych się nie wypowiadał, uznałem, że bardziej adekwatny będzie nick pod którym publikuje tej treści wyjaśnienie.
„Tak jak pies nie obsikuje każdego słupka, bo ma problem z prostatą lub pęcherzem i zamiast wysikać się raz, a dobrze, sika małymi porcjami co chwila, tak samo komórki wysyłają do egzosomy do przestrzeni międzykomórkowej w pewnym celu. Mniej więcej tym samym – dając informację chemiczną swoim pobratymcom. Inny pies wącha wydzielinę poprzednika i podejmuje różne decyzje – ścigać go, oddalić się, zignorować, a komórka pochłania egzosom i też podejmuje różne decyzje – np. może rozpocząć odczyn zapalny. ”
……………….
Obwąchałem to , zwłaszcza pierwsze zdanie i pomijając skojarzenie z „sytuacją
na blogu ” .. sytuacją niektórych blogowian mających najwyraźniej ( bardziej
wyraźnie niż inni właściciele ledwo działających prostat ) wspólnych przodków ,
– zakładając , ze moi byli ci sami .. to ci moi gdzie wysyłali i wysyłają te gluty?
Do egzosomy ( egzosmozy ? ) czy do przestrzeni miedzy komórkowej ?
Odpowiedz ułatwiła by mi podjęcie decyzji , – ścigać ( raczej odpada ) , oddalić się czy zignorować blogowe pieski które wcześniej próbowały byc nietoperzami .
Jak to jest byc nietoperzem – latającym psem z zepsuta prostata ?
Tego pomnikowego należało by przesunąć aby inne miały większy pożytek z wąchania glutów .
Dla porządku (i oddania sprawiedliwości) warto dodać, że migrasomy są wynalazkiem chińskim:
pubmed.ncbi.nlm.nih.gov/25342562/
Ćwierć wieku temu nawet nie zadawałem sobie trudu, by czytać streszczenia artykułów w ‚mojej’ dziedzinie, jeśli autorami byli Chińczycy. Od około dekady to się zmieniło.
Dobry artykuł przeglądowy:
biologydirect.biomedcentral.com/articles/10.1186/s13062-022-00321-1
– migrasomy wytwarzane są i przez nasze komórki.
Nierozumne rozumowanie
Autor popelnia blad tlumaczac zachowanie jednokomorkowego organizmu zachowaniem psa. Pomimo istnienia protoswiadomosci w organizmach jednokomorkowym nie posiadaja one syastemu nerwowego odpowiedzialnego za emocje ,instynkty i podobne skomplikowane reakcje na otoczenie.
Nie no, świadomość bez układu nerwowego…
Ile jeszcze razy te same bzdury?
LUCA mial fizyczny kontakt z otoczeniem. Ten kontakt to poczatek swiadomosci. To co uklad nerwowy oferuje to multiplikacja interakcji z otoczeniem.
Dosyć często po przeczytaniu wiadomości spotykamy się z pytaniem; czy była przydatna, a do tego jeszcze „oceń w skali”.
Jaka jest statystyka reakcji internautów na takie pytania? Ja czasami odpowiadam.
Zagajenie przeczytałem dwukrotnie z pewną przerwą czasową, ale było za trudne do całościowego skojarzenia, chociaż z fragmentów mógłbym coś ułożyć. Sposób przemieszczania się przykładowo tego mikroorganizmu i jego reakcji na bodźce, jeżeli nie jest mu wszystko jedno, bo w każdej sytuacji postępuje według utartego schematu.
Dowództwo armii chcąc zmylić przeciwnika zainstalowało się w starej chałupie na zapadłej wsi.
To chytry i przebiegły polityk można powiedzieć o niektórych partyjnych przywódcach.
Jeżeli jest prawdą, że wszystko zostaje zapisane w czarnych galaktycznych dziurach to ciekawy byłbym po co i jak to będzie w przyszłości wykorzystywane
Tak jak pies nie obsikuje każdego słupka, bo ma problem z prostatą lub pęcherzem i zamiast wysikać się raz, a dobrze, sika małymi porcjami co chwila, tak samo komórki wysyłają do egzosomy do przestrzeni międzykomórkowej w pewnym celu. Mniej więcej tym samym – dając informację chemiczną swoim pobratymcom. Inny pies wącha wydzielinę poprzednika i podejmuje różne decyzje – ścigać go, oddalić się, zignorować, a komórka pochłania egzosom i też podejmuje różne decyzje – np. może rozpocząć odczyn zapalny.
Porównanie reakcji komórki na otrzymaną informację do reakcji psa jest zabawnym (i dobrym) sposobem tłumaczenia laikowi o co chodzi z tymi migrasomami. Zauważę jednak, że im głębiej wchodzimy w przyglądanie się procesom życiowym, tym bardziej wydają się one tajemnicze przez swoją złożoność. Jak zrozumiałam różne informacje dostarczane przez migrasomy wywołują różne reakcje komórek, a jedna komórka wydzielająca migrasomy daje sygnał innym jak się mają zachować, aby reakcja całego organizmu była spójna – np. wywołanie stanu zapalnego albo rozwoju zarodka. Czyli migrasomy to rodzaj sieci informacyjnej dla komórek?
@Redes22:
Mnie na studiach przestrzegano przed antropomorfizacją algorytmów, ale tu nie mamy antropomorfizacji, tylko hm… canizację. Więc wolno 😀
> Czyli migrasomy to rodzaj sieci informacyjnej dla komórek?
Zapewne jednej z. Ale to Fachowcy odpowiedzą.
Fachowcem tak naprawdę nie jestem. Z tego, co rozumiem, egzosomy szeroko rozumiane, do których można zaliczyć migrasomy (choć w wąskim ujęciu można je rozróżniać i bezpieczniej jest mówić o „pęcherzykach zewnątrzkomórkowych”) są dopiero badane pod kątem zawartości, a więc i funkcji. Ślad zostawiany przez wędrujące komórki rzeczywiście tworzy sieć, więc jest siecią informacyjną, choć sygnały są w niej raczej jednostronne.
Z tym zarodkiem, to chyba przedobrzyłem w analogiach – tu sprawa załatwiana jest (przynajmniej wg tego, co teraz wiadomo) wewnątrz komórki, a nie przez żadne pęcherzyki zewnętrzne. Po prostu tak jest, że rozkład substancji w komórce choćby z przyczyn losowych (entropia!) nie jest równomierny i to te fragmenty, które mają czegoś mniej lub więcej – nie pamiętam już teraz o które substancje chodzi – podczas podziału komórki kiedyś dadzą początek pewnym tkankom zarodkowym. Tu analogia miała pokazywać, że receptory substancji (te na zewnątrz komórki i wewnątrz) rozpoznają pewne substancje mające znaczenie (przekaźniki, substancje semiochemiczne) i po ich zarejestrowaniu, zaczynają pewne procesy, które inicjują kolejne itd. Dość uniwersalną taką substancją jest cykliczny AMP. Na tyle uniwersalną, że potrafi wywołać przeciwne skutki, w zależności od tego, który receptor go znajdzie (np. czy to receptor w błonie komórkowej komórki wątroby czy neuronu albo czy to receptor w tej samej komórce, ale w mitochondrium albo jądrze). Był to straszny dział biochemii/fizjologii i wcale nie byłem w nim oblatany, kiedy ktoś tego jeszcze ode mnie wymagał, więc tym bardziej nie jestem teraz.
Tak więc reakcja komórki, która trafi na swojej pełzakowatej drodze na pozostawione migrasomy zależy zapewne od składu zawartości migrasomu i od tego, co dana komórka już umie (można się spodziewać, że limfocyt z układu odpornościowego zachowa się inaczej niż osteoklast, czyli komórka, której zadaniem jest usuwanie nadmiaru tkanki kostnej).
Kolejne pytanie.
Ze znanych organizmów, roślinnych, zwierzęcych, które maja największe przyrosty masy na jednostkę czasu? Czy te gluty maja cos wspólnego z przyrostem masy?
Marzy mi się wyhodować jakiegoś bio-mechanoida np.
Aviana, ichtionaura, domo-saura w którym mógłbym przebywać.
Dom-saur mogły jeść trawniki a potem, gdy weźmie zemrze jego szkielet stanowiłby konstrukcje np. domku jednorodzinnego.
O ile pamięć mnie nie zawodzi to inuici używali żeber wielorybów jako sztalugi.
Ale teraz gdy biolodzy wiedza więcej, wiec może czas, aby bio-inzynieryjnie pójść dalej.
Szukając trochę w sieci na temat migrasomów (aby lepiej zrozumieć wpis) dowiedziałam się, że pełnią one nie tylko rolę sygnalistów:
The migrasome is a newly discovered organelle produced by migrating cells. As cells migrate, long and thin retraction fibers are left in their wake. On these fibers, we discovered the production of a pomegranate-like structure, which we named migrasomes. The production of migrasomes is highly correlated with the migration of cells. Currently, it has been demonstrated the migrasomes exhibit three modes of action: release of signaling molecules through rupturing or leaking, carriers of damaged mitochondria, and lateral transfer of mRNA or proteins.
I dostałam zawrotu głowy od głębi – dla mnie niezmierzonej – wiedzy i rozważań nad tymi pęcherzykami.
@turpin
Trafiłam z miejsca na artykuł “Migrasome Biogenesis and Functions“ podpisany chińsko brzmiącymi nazwiskami.
https://febs.onlinelibrary.wiley.com/doi/10.1111/febs.16183
Też doczytałem o tym usuwaniu zepsutych mitochondriów. W sumie to wzmacnia analogię urynalną – w końcu podstawową rolą sikania jest usuwanie odpadów, a komunikacja to dodatkowa funkcja,
(Chyba żeby się okazało, że to, co na razie wydaje się migrasomami o różnych funkcjach, jest w gruncie rzeczy innymi rodzajami pęcherzyków, których jeszcze nie umiemy rozróżniać, bo wyglądają pododbnie.)
Ten temat jest interesujacy. Mechanizm ruchow komorki zostal czesciowo wytlumaczony wewnetrznym szkieletem komorki. Ten szkielet to microtubules i inne pokrewne filamenty. Ich obecnosc w drogach oddechowych czlowieka i u pantofelka zmusza do zastanowienia. Bialkowe filamenty kontaktuja sie z otoczeniem i jednoczesnie tworza szkielet komorki. Tymi filamentami przebiega informacja. Czy ta informacja to poczatek swiadomosci?
@Slawomirski
10 czerwca 2022
19:01
„Tymi filamentami przebiega informacja. Czy ta informacja to poczatek swiadomosci?”
To mi raczej wygląda na początek sztucznej inteligencji?
Ciekawymi filamentami miesni szkieletowych sa aktyna i miozyna. Jony wapnia uwolnione z cytoplazmatycznego retikulum produkuja ich skurcz. W ten sposob sie poruszamy. Czasami ten mechanizm jest uszkodzony przez gaz anestetyczny. Dochodzi do nadmiernego uwolnienia jonow wapnia i tetanicznego skurczu miesni.
eche 10 CZERWCA 2022 19:24
Raczej AS (Sztucznej głupoty).
Wielce Szanowny Popanku,
Zamieszczony przez Ciebie esej na temat migrasomów opatrzony wizerunkiem sobaki podnoszącej nóżkę w znajomej mi pozie przeczytałem dwa razy nic z tego nie rozumiejąc. Ot, durak i tyle. Nie był to jednak czas całkiem stracony, ponieważ zaintrygował mnie wielce sposób w jaki porusza się komórka wysuwając do przodu tzw nibynóżkę (pseudopodium). Wywołało to natychmiastowe skojarzenie ze starym dowcipem – Co to jest? Leży pod gruszką i macha nóżką. Odp – sektetarka dyr. Gruszki. Ale zupełnie nie o tym chciałem. To, na co szukam do tej pory odpowiedzi, to dlaczego wypustka ta nazwana została nibynóżką, a nie nibyrączką mając na uwadze fakt, że wielu osobników z gatunku homo sapiens porusza się przy pomocy czterech kończyn. (vide zał klip).
https://www.youtube.com/watch?v=N9SK7WmSbz8
Mało tego. U wielu osobników poruszających się zazwyczaj przy pomocy kończyn dolnych pojawia się atawizm motoryczny z tendencją do używania czterech kończyn po wypiciu znacznej ilości etanolu, co dokładnie widać na załączonym filmiku:
https://www.youtube.com/watch?v=NlU9YURQ9uI
No cóż, ignorance is bliss.
P.S Do poprzedniej fascynującej dyskusji na temat „wyższej i niższej” kultury pragnę dołączyć niezmiernie istotną wypowiedź docenta mniemanologii stosowanej z „Rejsu” M. Piwowskiego będącą syntezą większości wpisów poświęconych nowej koncepcji kultury i sztuki na przykładzie serialu „Stranger Things”.
https://www.youtube.com/watch?v=A_PS-dkiT2w
Ad: „Czasem jednak żadna komórka nie nadejdzie i migrasom prędzej czy później po prostu się rozpływa.”
Jak to mawiał mój wykladowca fizyki: nic w przyrodnie nie ginie, a tylko zmienia właściciela. Gdzie się więc podziewają owe migrasomy, które nie miały szczęścia spotkać na swej drodze żywej komórki?
… gdzie się podziewają … Tak sobie myślę prywatnie … z prochu powstałeś …
Rozpływają się, a więc z postaci w miarę uporządkowanego pęcherzyka z mniejszymi pęcherzykami w środku stają się mniej uporządkowanym glutem, a substancje ze środka rozkładają się, więc kiedy wreszcie coś tego gluta znajdzie i wchłonie, może już nie zareagować tak, jak na kompletny pęcherzyk.
ppanek 11 CZERWCA 2022 8:46
Wchłonie i co dalej?
A jak powstają te migrasomy? Da się je zsyntetyzowac „w probówce” („in vitro”) z materii nieorganicznej?
I jeszcze: czy te migrasomy są falą (zbiorem fal), zbiorem cząstek czy też jednym i drugim jednocześnie? Jaka jest ich wewnętrzna struktura?
Migrasomy powstają jak obwarzanek … bierzemy dziurę i oblepiamy ciastem … Tak sobie myślę prywatnie …. zamiast wycinać …
SŁOWIANIN STANISŁAW 11 CZERWCA 2022 9:34
NiePOkalane POczęcie?
Migrasomy Jana Hartmana zostały co mnie nie dziwi , wycięte dlatego te Łukaszenkowe tez powinny byc ale … kto je tam wie .. ( kto je obwącha…)
Nie porównuje jednych z drugimi bo jak wynika ze wstępniaka , migrasomy , migrasomom nie równe . Można zostawiać je na blogu aby można było je ścigać , ignorować , wycinać itd.
Łukaszenkowe są całkiem inne bo zamiast je gonić „trzeba ” biec przed nimi . Całkiem jak Putinowe ( puti – nowe ) . Nowe ? Podobne ale inne bywały w historii ludzkości już wielokrotnie ale po ” kilkuset ” latach darzymy je niejakim sentymentem . ( pierwsze z brzegu -napoleońskie )
Bm zależy to od tego w jakim kierunku trzeba by biec .
………….
„- Nikt z nas nie chce takiego scenariusza, więc działamy. Sprawa jest kluczowa – powiedział. – Moi drodzy, nie daj Boże, zacznie się jakieś zamieszanie. Wtedy my (…….) ( olb)pójdziemy dalej. I nie chodzi o to, że będę tu biegał z karabinem maszynowym – wy będziecie biec przede mną – podkreślił. ”
Happy cat out ! ( have good one )
SŁOWIANIN STANISŁAW 11 CZERWCA 2022 9:34
Czyli wcinamy zamiast wycinać.
Czy to prawda, że egzosomy mogą odgrywać ważną rolę w sygnalizacji międzykomórkowej, ponieważ mogą się one łączyć się z komórkami odległymi od komórki prowiniętnej i uwalniać ich zawartość do tych komórek (tzw. wymiana pęcherzyków błonowych) i tym samym mogą one wpływać na procesy zachodzące w komórce receptora. Stąd też kwasy rybonukleinowe, które są przemieszczane z jednej komórki do drugiej, znane jest jako „egzosomalne wahadłowe kwasy rybonukleinowe”, gdyż może ono potencjalnie wpływać na generację białka w komórce biorcy. Rola, jaką odgrywają egzosomy w komunikacji komórka-komórka lub między narządami oraz w regulacji metabolizmu, została omówiona przez Samuelsona i Vidal-Puiga w roku 2018. Poprzez przenoszenie cząsteczek z jednej komórki do drugiej, egzosomy z niektórych komórek układu odpornościowego, takich jak komórki dendrytyczne i komórki B, mogą odgrywać funkcjonalną rolę w pośredniczeniu w adaptacyjnej odpowiedzi immunologicznej na patogeny i nowotwory. Czy to jest też tak, że egzosomalny eksport cząsteczek miRNA jest również związany z zatrzymywaniem międzykomórkowych poziomów miRNA i wpływa na ich funkcjonalność poprzez zatrzymywanie ich na ciężkich polisomach?
Z kolei na produkcję i zawartość egzosomów mogą wpływać sygnały molekularne odbierane przez komórkę pochodzenia. Dowodem na potwierdzenie tej hipotezy jest fakt, że komórki nowotworowe narażone na hipoksję wydzielają egzosomy o zwiększonym potencjale angiogennym i przerzutowym, co sugeruje, że komórki nowotworowe adaptują się do mikrośrodowiska hipoksyjnego poprzez wydzielanie egzosomów w celu pobudzenia angiogenezy lub ułatwienia przerzutów do bardziej sprzyjającego im środowiska. I czy to prawda, że ostatnio wykazano, iż zawartość białek egzosomalnych może się zmieniać podczas progresji przewlekłej białaczki limfocytowej?
W jednym z badań wysunięto też podobno hipotezę, że komunikacja międzykomórkowa egzosomów nowotworowych może pośredniczyć w tworzeniu dalszych regionów przerzutów nowotworu. Hipotetycznie egzosomy mogą podobno przekazywać informacje o tumorze, takie jak skażony kwas rybonukleinowy, do nowych komórek, aby przygotować je do przemieszczenia się nowotworu do danego narządu w celu uzyskania przerzutów. Badania dokonane przez najlepszych czyli amerykańskich uczonych wykazały także, iż komunikacja egzosomalna tumora ma zdolność pośredniczenia w przerzutach do różnych narządów. Co więcej – nawet jeśli komórki nowotworowe mają niekorzystne warunki do replikacji, informacje przekazywane w tych nowych regionach, czyli narządach, mogą pomóc w ekspansji przerzutów specyficznych dla danego narządu.
Egzosomy przenoszą także ładunki, które mogą zwiększać wrodzoną odpowiedź immunologiczną. Na przykład egzosomy pochodzące z makrofagów zakażonych Salmonellą enterica, ale nie egzosomy z komórek niezakażonych, stymulują makrofagi i komórki dendrytyczne do wydzielania cytokin prozapalnych, takich jak TNF-α, RANTES, IL-1ra, MIP-2, CXCL1, MCP-1, sICAM-1, GM-CSF i G-CSF. Prozapalne działanie egzosomów jest częściowo przypisywane lipopolisacharydowi, który jest zamknięty w egzosomach, gdyż pośredniczą one również w komunikacji między zarodkiem a matką podczas implantacji. Pomagają one także podobno w wymianie wszechobecnych białek, glikoprotein, kwas deoksyrybonukleinowy i matrycowy kwas rybonukleinowy.
@kalvarya01
Jeszcze jedna odmiana trollingu – przepisujesz tekst(y) fachowca(ow) w temacie wpisu gospodarza i przetykasz go pytaniami “czy jest prawdą”, “czy jest tak” albo wtącając słowo “podobno”, nie oddzielając cytatu od własnego, jakże twórczego wkładu. We wtrącaniu tego ostatniego słowa przechodzisz samego siebie:
W jednym z badań wysunięto też podobno hipotezę…– mamy hipotezę, że została wysunięta hipoteza.
Nie mając nic do powiedzenia od siebie w podanym temacie zwykły uczestnik bloga po prostu się nie odzywa, troll natomiast kompulsywnie zaśmieca blog czym popadnie.
Trudno nie zauważyć, że w niezwykłym kontraście do przepisanego tekstu stoi twój osobisty karkołomny skok z chemii organicznej do fizyki:
I jeszcze: czy te migrasomy są falą (zbiorem fal), zbiorem cząstek czy też jednym i drugim jednocześnie? Jaka jest ich wewnętrzna struktura?
Manipulatory opadają. No ale czytam. Czytam.
Redes22 11 CZERWCA 2022 18:16
A możesz mi podpowiedzieć, od kogo przepisuję i dlaczego ja nie mogę znać się na egzosomach? I dlaczego nie pozwalasz mi być naukowcem interdyscyplinarnym? Potrafisz odpowiedzieć na pytanie czy elektron jest cząstką czy też falą a może czymś zupełnie innym? I co sądzisz o hipotezie fali wiodącej? A może rację miał Einstein, który uważał elektron z zagęszczenie fali elektromagnetycznej?
Nawet szara kotka nie przechodzi, ale spróbuję przypomnieć jak było drzewiej, otóż byliśmy wychowywani w poczuciu strachu bowiem zło było widoczne i czaiło się wszędzie.
Baba Jaga czyhała na sierotki Jasia i Małosię. Czterej rewolucjoniści na fotografii wyglądali poczciwie, ale gdyby kto popatrzył im głębiej w oczy to mógłby zobaczyć te pozostałości po migrasomach.
Obecnie gdy cywilizowany świat otwiera podwoje dla maluczkich znowu widzimy nowe pokolenie ambitnych polityków co im wszystkiego mało i chcą więcej i więcej. Ten dzisiejszy strach ma inne oczy, to już nie wielkie oczy przypadku, to ogromne oczy zagłady, ale póki co można je zamknąć w nadziei na lepsze jutro, spokojne i bezpieczne
O komunikacji u wielokomórkowców napisałem też inny tekst, który właśnie wyszedł: https://www.projektpulsar.pl/srodowisko/2169309,1,ekologia-strachu-jak-chcac-zyc-zwierzeta-kalkuluja-ryzyko-smierci.read
ppanek
„Postanowiłem przy tym wpisie zrobić eksperyment z dużym cięciem komentarzy, które mi się nie podobają, bo tak. ”
Przypomina to wyrywanie muszych nóżek , ale zapomniałem już jakie było „clue ”
Cos’ ze słuchem ee …. bm z uchem ?? ( co wpływa na uch ?)
ppanek 12 CZERWCA 2022 14:25
Nie wycięli tam przypadkiem tego tekstu?
Otrzymałem komunikat „401 Unauthorized”.
U mnie działa. Sprawdziłem też w trybie incognito i też działa.
Zdaje się, że odkrywane obecnie zjawiska mikroświata, mozna swobodnie przenieść do makroświata……
W tym, zwanego ludzkością…
Migrasomy to kolejny element świata zycia który odkrylismy.
Ile jeszcze takich elementów jest niepoznanych?
1000, 10 000?
Jakie reguły rzadzą stadem słoni, wilków, szympansów, antylop?
Praca badawcza na stulecia- co najmniej….
O ludzkim stadzie też nie należy zapominać.
ppanek 12 CZERWCA 2022 15:02
A u mnie jakby nie działa. Może mój „Internet Provider” blokuje ten adres. Albo jest to tzw. zjawisko kwantowe na poziomie makro. Gonię za cząstką, a łapię falę, ale o nie o tej częstotliwości, jakiej bym sobie życzył. Dawniej, kiedy chciałem złapać „Wolną Europę”, to w moje sidła antenowe najczęściej wpadała PRL-owska zagłuszarka.
wiesiek59 12 CZERWCA 2022 15:34
Pytsz się, jakie reguły rzadzą stadem słoni, wilków, szympansów, antylop etc. Reguły przetrwania pojedynczych jednostek, stada oraz gatunku.
wiesiek59 12 CZERWCA 2022 15:34
Survival of the fittest, i.e. best adapted to the environment, broadly understood and always changing.
„Kontakty między zwierzętami często polegają na odstraszaniu. Konkurenta albo drapieżnika. Zalety w pierwszym przypadku są oczywiste, w drugim chodzi o minimalizację ryzyka, jakie niesie otwarta walka. Przykłady są powszechnie znane i nie ma sensu ich przytaczać. Dla porządku przypomnę jedynie, że odstraszanie może mieć pokrycie w rzeczywistości albo być tylko na pokaz – np. żółto-czarne pasy osy są sygnałem ostrzegającym przed jej jadem i takie same ma bezbronna skądinąd muchówka.
Człowiek też stara się odstraszyć inne zwierzęta. Jego konkurentami są nie tylko inni ludzie, ale choćby owady, ptaki, gryzonie czy drapieżcy – zjadające jego uprawy, trzody i zapasy. Mole odstrasza się lawendą czy bagnem (rośliną, nie mokradłem). Ptaki –strachami na wróble, a ostatnio (i równie bezskutecznie) naklejonymi na szyby wizerunkami lub puszczanymi z głośników odgłosami sokołów. Przeciw wilkom używa się fladr lub ognia, a rolnicy czasem rozlewają też wokół upraw zawartość szamb, licząc na to, że zapach ludzkiego moczu odstraszy dziki czy sarny.
Lepiej nie uciekać, tylko oddalać się niespiesznie i z godnością? Tak, tyle że nie każdy ma na to nerwy ”
…………………
Odstraszanie przez wycinanie …
Oddalam się niespiesznie , nie jestem nerwowy . Czekam na samookaleczenie bo mam cos lepszego do roboty a czasu coraz mniej . Banały , komunały itp
@ppanek 12 czerwca 2022 14:25
O komunikacji u wielokomórkowców napisałem też inny tekst
Pouczający i interesujący dla biologicznego laika. Co więcej, potwierdza wyjątkowość naszego nieodżałowamego kota, Kocurskiego, który szczury zabijał i zjadał (albo przynosił). Dzięki!
ppanek 12 CZERWCA 2022 15:02
A u mnie dalej NIE działa.
@Herstoryk
13 czerwca 2022
2:05
@ppanek 12 czerwca 2022 14:25
„Pouczający i interesujący dla biologicznego laika. Co więcej, potwierdza wyjątkowość naszego nieodżałowamego kota, Kocurskiego, który szczury zabijał i zjadał (albo przynosił).”
Chyba najpierw przynosił, a dopiero potem zabijał i zjadał?
Tak nakazuje logika! Ciekawe co ze przyniesionymi szczurami robił, kiedy akurat nie miał
apetytu? Puszczał wolno?!
To właśnie na podstawie podobnych pseudonaukowych tekstów dzisiejsza laicka młodzież sądzi, że jaja znoszą markety! Od teraz będzie sądzić, że szczury znoszą koty.
Na szczęście psy nie znoszą kotów!
@eche 13 czerwca 2022 9:39
„[…] potwierdza wyjątkowość naszego nieodżałowamego kota, Kocurskiego, który szczury zabijał i zjadał (albo przynosił).”
Chyba najpierw przynosił, a dopiero potem zabijał i zjadał?
Tak nakazuje logika! Ciekawe co ze przyniesionymi szczurami robił, kiedy akurat nie miał apetytu?
To był bardzo logiczny kot! Najpierw zabijał. Potem albo zjadał, albo przynosił na wycieraczkę, niekiedy całe (gdy nie miał widać apetytu), lub tylko łby i flaki. Żona go chwaliła, bo szczury zżerały jej roślinki i owoce ogródkowe, ja też, choć mniej, bo musiałem po nim sprzątać.
@
Czytając ścieżkowany przez @ppanek jaknajbardziej naukowy (popularno) tekst, poczułem się mile pogłaskany faktem, że nie jestem głupszy od glonów planktonowych. Otóż gdy 11 lat temu założyłem sobie panele fotowoltaiczne, elektrownia zawarła ze mną 10-letnią umowę na kupno produkowanego przez nie prądu za promocyjne 300% ceny produkowanego przez nią. No więc, jak długo trwała umowa, włączaliśmy urządzenia prądożercze w nocy, żeby zarabiać na słonecznym prądzie dziennym.
Gdy umowa wygasła i zaczęto nam za słoneczny prąd płacić 3 razy mniej niż za sieciowy, włączamy ww. urządzenia w dzień, gdy świeci słońce, a nie w nocy. Potrafiłem więc dostosować do cyklu dobowego optymalne dla siebie zachowanie, choć bez kairomonu. Nie jestem gorszy od glonów!!
@eche
Przypuszczam, że nie masz doświadczenia z kotami. Mogą one bowiem przynosić swoje zdobycze już zabite lub tylko „przetrącone”, jeśli przewidują ćwiczenia z zabijania dla swoich młodych.
Kot sąsiada zabija karczowniki górskie (nornice wielkości trzech myszy polnych), ale ich nie zjada. Ofiary porzucone na ścieżce są porywane przez ptaki drapieżne.
A co do psów, to nie wszystkie są agresywne wobec kotów i vice versa.
Ostatnio u przyjaciół widziałem jednak spaniela tak wytresowanego, że na głośne „miau” wydane przez człowieka, ruszał jak szalony w poszukiwaniu kota 🙁
Pies – uchodźca został oddany na „chwilowe” przechowanie, które trwa już 2 miesiące i nie wygląda, żeby miał kiedykolwiek zostać odebrany z powrotem, nie cierpi jednak z powodu rozłąki, choć ma już 11 lat. Taki pies przechodni, z czasem coraz bardziej kłopotliwy 🙁
Do odstraszania buszujących w okolicy saren i kozic rozwieszam w ogrodzie woreczki z kłębuszkami włosów ludzkich (im więcej różnych, tym lepiej), koniecznie niemytych przed strzyżeniem.
W USA sprzedają mocz kojota w sprayu.
PS
W odróżnieniu od psów, kotów, szczurów i kur człowiek znosi wszystko 😎
@Herstoryk
Nie jestem gorszy od glonów!
Gratulacje!
Moi krewni są właśnie nakłaniani do zainstalowania fotowoltaiki (za dostarczany do sieci prąd dostaną 70 proc. ceny rynkowej, za pobierany zapłacą 100 proc.) i też im się włączył odruch obronny 😉
Wczoraj 14.25
Przeczytałem. Ciekawe. Koty wchodzą na drzewa, łażą po dachach. Zabijają ptaki. Specjalnie się nie zagłębiam bo utrzymanie ogrodu wymaga wysiłku, a siły coraz mniej.
Wycinając krzaki bzów nie spodziewałem się takiego widoku. Miesiąc temu zagościły gęst konwalie, a teraz wyrosły młode bzy jedne przy drugich. Mają już około 70 cm wysokości i wyglądają jak łan zboża.
W takim półdzikim miejscu można zobaczyć jak jedne rośliny walczą o swoje terytorium i starają się zagłuszyć inne. Wycinam, przycinam, wykopuję, ale to wszystko i tak odradza się w zadziwiającej formie.
Wiosna to pora roku w której można obserwować zmiany i kolory zieleni. Latem to już niestety szarzeje. Tym razem pomogły przyrodzie opady deszczu
@ls42:
> Zabijają ptaki
Na forach ptakolubów temat wraca jak bumerang. Bo jedni mówią natura, a inni, że panie, tyle kotów na kilometr kwadratowy to wynaturzenie rozpieszczonych, podmiejskich elit. Albo coś w ten deseń.
W każdym razie, moja żona narzeka — koty sąsiadów obsikują to i owo, ledwo zasadzisz poziomkę, czy innego ogórka, a one to załatwią. A akurat wyjątkowo lubią skracać sobie drogę przez nasze maliny i poziomki. Czy są jakieś antykocie migrasomy, które swym RNA powiedzą, nie, kotku, nie tędy?
@ls42
13 czerwca 2022
11:36
„Wycinam, przycinam, wykopuję, ale to wszystko i tak odradza się w zadziwiającej formie.”
Po prostu w ten sposób ls42 wspomaga proces ewolucyjny przystosowania roślinek do poziomu the fittest. W szczególności przystosowania do walki z zagrożeniami; w tym wypadku z wycinającym je ls42. Może już nawet przekroczyły poziom rozwoju ewolucyjnego ls42. Stąd jego zdumienie ich najnowszymi formami? Osobiście, przechadzjąc się po ogródku, oglądałbym się za siebie. Inaczej domownicy, zamiast kota przynoszącego szczura, mogą któregoś dnia zobaczyć roślinkę przynoszącą ls42.
OK kończę, zanim Pan panek mnie nie wytnie.
Pomocne w przepędzaniu kotów:
– Rośliny: Plectranthus ornatus, Melissa officinalis, Ruta graveolens
– Nagły prysznic, „strzał” cienkim strumieniem wody z butelki plastikowej z dziurką w zakrętce (wypróbowałem na kocie zakradającym się do budki lęgowej)
– Rozsypanie na uczęszczanej przez koty trasie fusów z kawy (dobry nawóz ogrodowy, przy okazji) albo mielonego pieprzu, chili lub innej ostrej przyprawy
– Umieszczenie na tej trasie małych pułapek na myszy: napiąć sprężynę, przykryć papierem gazetowym, przechodzący kot wyzwoli trzask i już więcej tą trasą nie przejdzie…
– Urządzenia emitujące ultradźwięki wyzwalane przez fotokomórkę
Wystarczy odwrócić kota ogonem … Tak sobie myślę prywatnie … na właściwą drogę …
@markot:
Dzięki! Choć u nas fusy idą do kompostu.
@eche
Nie rozumiem dlaczego traktujesz jako pseudonaukowy artykuł przystępnie opisujący zachowanie różnych organizmów w reakcji na to, co napotykają w środowisku. Wiedza w nim zawarta wymagała niezmiernie długich, uważnych obserwacji. Dzięki ich gromadzeniu oraz interpretacji laik dowiaduje się czym jest równowaga ekologiczna i jakie są mechanizmy jej zachowania. Jak ważne jest to obecnie nie trzeba tłumaczyć.
Co do kotów to wszystkie, jakie mi się trafiły, zachowywały się jak Kocurski @Herstoryka.
@markot
A co do psów, to nie wszystkie są agresywne wobec kotów i vice versa.
Nawet jak są agresywne, mogą zmienić swoją postawę. Kiedyś oddano nam na przechowanie pieska ogromnie ciętego na koty. W domu mieliśmy kota i psa przykładnie współżyjących i przybysz zakłócił tę harmonię. Kot jednak po pewnym czasie jakby mniej się go bał i tylko właził pod szafkę, kiedy się znaleźli w tym samym pomieszczeniu. Jednego razu, kiedy piesek zbliżył się do szafki, kot wychynął i go spoliczkował. Od tego momentu stali się przyjaciółmi i rozkosznie baraszkowali razem.
@eche
Inaczej domownicy, zamiast kota przynoszącego szczura, mogą któregoś dnia zobaczyć roślinkę przynoszącą ls42.
Nie tak absurdalne, jakby się wydawało. Może czekać nas odwet przyrody za naszą niszczycielską działalność.
Kot wychowany bez lęku przed psami lub postawiony w sytuacji bez szansy ucieczki przed takim przeciwnikiem, może mu przywalić pazurami w nos i zmusić do odwrotu. Takie bolesne doświadczenie sprawia, że pies ignoruje potem koty, przechodząc odwraca głowę i udaje, że ich nie widzi. Tak było przynajmniej z siedzącą na słupku rodzinną kotką, którą zainteresował się przybyły z wizytą wielki dog niemiecki.
Natomiast koty i psy wychowywane razem od wczesnego wieku (przynajmniej jedno z nich powinno wzbudzać instynkt opiekuńczy w drugim) nigdy nie stają się wrogami.
Kiedyś w sieci krążył filmik z amerykańskim kotem, który przegonił czarnego niedźwiedzia ze swojego ogrodu. Mój kot w obronie terytorium wpędził tylko obcego kocura na szczyt dużego klonu 🙄
Kot ze zjeżonym futrem, wystawionymi pazurami i stojący na tylnych łapach budzi respekt w niejednym większym od siebie stworzeniu.
Notabene, koty znakują swoje terytorium nie tylko moczem. Swój indywidualny zapach pozostawiają ocierając się o przedmioty i osoby, drapiąc coś pazurami (opuszki zostawiają ślad zapachowy) lub liżąc zwierzęta i ludzi uważanych za przyjaciół.
Jeżeli kot ociera ci się o nogę, wylizuje ucho lub przytula swoją głowę do twojej, to mówi: cieszę się, że jesteś mój 😎
Na marginesie opowiadań o kotach:
“Chyba najpierw przynosił, a dopiero potem zabijał i zjadał?
Tak nakazuje logika!”
Chyba żart ale obrazujący często spotykane rozumienie logiki – coś jest “logiczne”, bo mnie się wydaje, że tak być powinno. Taka “logika” bywa źródłem uprzedzeń, niedopuszczalna w naukach empirycznych.
@ markot
Jedna moja kotka mając kocięta przeganiała sprzed domu nawet ogromne psiska. Dawały dyla bez chwili wahania, taka biła z niej determinacja.
Nie chcę nadużywać cierpliwości Gospodarza (Gospodarzy) bloga, ale w tych trudnych czasach praca w ogrodzie uspokaja i przynosi wymierne korzyści wizualne. Dzisiaj padał deszcz, na jutro przewidują lepszą pogodę. Dziękuję za miłe towarzystwo.
Eksperymenty z koegzystencja kotów i psów pod jednym dachem mogą prowadzić do przykrych skutków.
Gdy młody szczeniak ze schroniska został sprawdzony do domu z dorosłym kocim rezydentem, konfrontacja przy misce mleka skończyła się wydrapanym okiem u szczeniaka.
Historia prawdziwa a spowodowana przez rodziców, którzy ulegli namowom dzieci, ze będzie tak fajnie mieć pieska i kotka.
Polowanie zwierząt domowych na dziczyznę to osobny temat, być może warty osobnego wstępniaka.
@Redes22
13 czerwca 2022
18:29
„@eche
Nie rozumiem dlaczego traktujesz jako pseudonaukowy artykuł przystępnie opisujący zachowanie różnych organizmów w reakcji na to, co napotykają w środowisku. ”
Mój naukowy komentarz dotyczył pseudonaukowości wywodu o kolejności łapania, zjadania i prznoszenia szczurów przez koty. Na temat meritum wstepnych artykułów bloga się nie wypowiadam, bo już nawet przecinki w nich sa dla mnie za mądre.
Kiedy ja napisałem o zachowaniach moich psów i kotów i relacjach między nimi, to mój wpis został usunięty ale wpisy innych na ten sam temat pozostały.
Oznacza to, że nieważne CO się pisze lecz KTO to pisze.
Takie widać zasady obowiązują w dzisiejszym świecie „naukowców” . . . .
Piotr Panek,
kolega przysłał mi Pański tekst, ekologia dla dorosłych, na temat ekologii strachu.
W związku z tym mam pytanie, być może naiwne, dotyczące tego czy były robione badania nad infekowaniem dzieci lękiem przez matki? I nie chodzi mi o strach sytuacyjny, wydzielanie specyficznego zapachu potu w sytuacji realnego zagrożenia, ale o lęk uogólniony, będący dominującą emocją matki.
Pozdrawiam.
eche
14 CZERWCA 2022
11:02
Na temat meritum wstepnych artykułów bloga się nie wypowiadam, bo już nawet przecinki w nich sa dla mnie za mądre.
Podobno jedną z cech człowieka mądrego jest świadomość własnych ograniczeń 😉
Że o „wiem, że nic nie wiem” nie wspomnę.
@Jagoda
Nie wiem, ale sądzę, że badań psychologicznych o wpływie emocji rodziców na dzieci było dużo (i o różnej jakości)
oddalając się bardzo powoli …
………………
„Nie chcę nadużywać cierpliwości Gospodarza (Gospodarzy) bloga, ale w tych trudnych czasach praca w ogrodzie uspokaja i przynosi wymierne korzyści wizualne. Dzisiaj padał deszcz, na jutro przewidują lepszą pogodę. ”
………………..
„Wymierne korzyści wizualne ” przynosi jak widać wyrywanie muszych nóżek w pierwszej kolejności przednich , jako bardziej sarkastycznych .
Łatwo przewidzieć co napisać aby mieć masochistyczno – sadystyczną satysfakcje całkiem jak pewna opisana ćma w Indiach opisana przez H. v.Ditfurtha ale „ciężka do znalezienia ” po tylu latach . Gdzie to było .. no i trzeba by się naczytać .
Nie tylko z tego swiata jestesmy .. Duch nie spadl z nieba ( kto to może przeczytać , raz jeszcze ?)
opisana dwa razy , o jeden za dużo
„lęk uogólniony, będący dominującą emocją matki. ”
Czy wiadomo cos’ o , lęku uogólnionym ojcowskim , blogowym ?
ppanek
14 CZERWCA 2022
12:00
Nie chodziło mi o badania psychologiczne. Oczywiście jest ich bardzo dużo.
Pytałam o ewentualne badania nad wpływem kairomonu w infekowaniu lękiem.
Niemniej dziękuję za odpowiedź.
Kairomon (wolałbym naturalniejszą pisownię przez „j”, ale terminologia naukowa bywa na bakier z ogólnym językiem) to substancja zdradzająca drapieżnika, niezwiązana z jego strachem. Substancja wydzielana przez pobratymca (np. matkę) w sytuacji zagrożenia to substancja alarmowa. Klasyczne substancje alarmowe są wydzielane przy zranieniu (ryby mają specjalne kapsułki z nią w skórze). Można to przenieść na wydzielane w strachu z potem. Czy są substancje wydzielane w uogólnionym lęku, ale niezwiązane ze strachem, symboliczną „adrenaliną”? Nie wiem – pochodne kortyzolu?
Przeprowadzenie takich badań, które miałyby wykazać działanie chemiczne bez udziału wpływu psychicznego (odbieranego wzrokiem i słuchem) byłoby bardzo trudne. Próbuje się przecież badać rzekome ludzkie feromony (typu wąchanie spoconych podkoszulków) i od lat nie ma przekonujących dowodów.
Wariograf jest oparty na mierzeniu poziomu stressu.
Przewodnictwo elektryczne skóry, elektryczna aktywność mózgu, czestotliwość skurczów serca, zmiana ciśnienia krwi.
Feromonów chyba nie badano pod tym katem, albo nie wyizolowano.
@eche
Mój naukowy komentarz dotyczył pseudonaukowości wywodu o kolejności łapania, zjadania i prznoszenia szczurów przez koty.
Łatwo było o nieporozumienie ponieważ nie przyszło mi do głowy, że @Herstoryk mógł uważać swój wywód za naukowy.
@olborski
„Postanowiłem przy tym wpisie zrobić eksperyment z dużym cięciem komentarzy, które mi się nie podobają, bo tak. ”
Przypomina to wyrywanie muszych nóżek …
Wymierne korzyści wizualne ” przynosi jak widać wyrywanie muszych nóżek w pierwszej kolejności przednich , jako bardziej sarkastycznych .
Chyba za mocno wziąłeś sobie do serca wycięcie jednego Twojego komentarza – czy może wycięto ich więcej? Eliminując dziesiątki komentarzy o pewnym profilu łatwo było wymazać przez pomyłkę takie, które do tego profilu nie należą. Sarkazm raczej nie jest powodem wycinania.
Uratowałem dziś przed niechybnym wtargnięciem na jezdnię w celach samobójczych
Co jej kazało tak pędzić wprost pod koła?
Ponadto widziałem dziś trzy edredony (dwa samce i samicę) ale nie miałem przy sobie dobrej kamery, a były na drugim brzegu rzeki 🙁
Precz z cenzurą!
Dajcie sobie spokój z tymi pssmi i kotami!
Hau hau, miau miau. 😉
@markot
Prześliczna ta domniemana samobójczyni, chwali Ci się uratowanie jej przed rozjechaniem. Jaki z niej będzie motyl?
Uderzyła mnie nazwa “edredon” dla zwierzęcia, bo “édredon” po francusku i ”edredón“ po hiszpańsku to pierzyna. Po wystukaniu “edredon” w Google’u pojawiły mi się tylko przeróżne pierzyny. Nie wiem co mnie natchnęło – chyba wzmianka o rzece – żeby dodać słowo “ptak” i trafiłam na tę piękną kaczkę. Okazuje się, że francuski édredon pochodzi od szwedzkiego eider dun, co oznacza kaczy puch. Kto wpadł na pomysł, żeby kaczkę nazwać pierzyną?
Ten ptak znany jest też pod nazwą Somateria mollisima – stosowną dla jego puchu.
Jestem z zasady przeciwny cenzurze, uważam jednak, że usuwanie komentarzy/wypowiedzi, które są po pierwsze nie na temat, a po drugie międlą w kółko tą samą materią, jak (nie przymierzając) rogacizna we żwaczu, ma pewien sens.
Szkoda tylko tego o trujących ćmach.
Na teamt migrasomów nic nie dodam, bo biologiczny laik jestem, o kairomonach też nie.
Nie będę też próbował kontrować nonsensów w rodzaju „kościół/religia ocieplenia”, ani wdawał się w dyskusję na ten temat.
Chodzi mi natomiast o to, że ludzie jako gatunek wzrokowców wydają się mieć wyjątkowo tępe inne zmysły, przez co ignorują wszystkie sygnały jakich nie widać, jak np. feromony czy właśnie kairomony. I tak, skoro nie widać np. radiacji czy gazów cieplarnianych w atmosferze, reagują na stwarzane przez nie problemy po fakcie, gdy skutki staną się niezaprzeczalnie widoczne.
A własnie, jeśli idzie o ww. gazy stają się one ewidentne. Artykuł „The Overshoot Dilemma” w „CounterPunch twierdzi, powołując się na „Dana M Bergstrom, et al, Combating Ecosystem Collapse from the Tropics to the Antarctic, Global Change Biology, Vol. 27, issue 9, February 25, 2021”, że naukowe przebadanie 20 ekosystemów, od australijskiej Wielkiej Rafy do Antarktydy, wykazało że są albo na progu katastrofy, albo proces ich destrukcji zbliża się do punktu, z którego nie ma powrotu.
W typowo reaktywny sposób Wielcy tego świata powołali własnie Climate Overshoot Commission, która zbierze się we Włoszech w czerwcu, mającą za zadanie rozważanie sposobów mitygacji skutków zmian klimatycznych. Podejrzliwe media społecznościowe twierdzą, że jej prawdziwym celem jest zjednanie populacji świata dla idei geoinżynierii, czyli jakiegoś ograniczenia promieniowania słonecznego na powierzchnię globu. Co przy braku rzetelnego przetestowania takich sposobów może okazać się wypędzaniem diabła szatanem. Tak czy owak, CO2 w powietrzu nie widać i nie czuć, czyli spoko.
Zapachy, feromony, stymulanty…
Chyba Parowski napisał swego czasu powieść s/f opisującą mozliwości wzmacniania za pomocą substancji chemicznych zmysły człowieka, jego czas reakcji, wydolność organizmu.
Wystarczył mały wszczep z miniaturowym komputerem i pojemnik z wybranymi specyfikami.
Owady czy zwierzęta w wielu aspektach przewyższają zakresy czułości ludzkich zmysłów tysiąckrotnie.
Niektórych zmysłów nie posiadamy.
Co by było gdyby?
Echolokacja, termotropizm, wykrywanie molekuł zapachowych, widzenie w ciemności, w szerszym zakresie widma, …
Na razie, rozpoznajemy dopiero mechanizmy tych zdolności.
Kiedy będziemy mogli je tworzyć, używać?
Szkoda tylko tego o trujących ćmach.
Dzięki za zauważenie, zanim znikło.
Na razie podziękuję za gościnę, co będę czas marnować.
Jeśli nadal preferowane będą kilometrowe produkcje jednego oszołoma wraz z jego wrzutkami typu „Pełna zgoda!”, Racja!” itp. to na zdrowie!
A edredony widziałem dzisiaj znowu, ale nie pokażę, bo to nie na temat.
@Herstoryk:
> Chodzi mi natomiast o to, że ludzie jako gatunek wzrokowców wydają się mieć wyjątkowo tępe inne zmysły, przez co ignorują wszystkie sygnały jakich nie widać
Z książki „Supernawigatorzy” (powoływałem się wyżej) — ludzie potrafią nauczyć się echolokacji. Przynajmniej są przykłady wśród niewidomych. Także nasz węch nie jest taki zły, jak nam się wydaje. Być może wzrok zdominował nasze myślenie, bo raczej nie odczuwanie.
Cofnąłem się trochę w tył, gdy turpin cytuje chiński wynalazek. 9 CZERWCA 2022
14:33.
Zaistnienie migrasomów w naszej wiedzy to raczej odkrycie naukowe a nie wynalazek.
Dlatego tez migrasomow nie można opatentować, ale metodę ich wykrywania już tak.
Powrócę do hipotetycznych drukarek 3D z atramentem migrasomowym.
Czytałem o doniesieniach drukowania organów.
Wiec ponowie pytanie o bio-drukowanie większych obiektów, które będą rosły w zaprojektowany sposób.
Nie moja dziedzina stad ciekawość.
To chyba NIE jest nie na temat:
Jak twierdzi „Newsweek”, naukowcy z Chin (ChRL) twierdzą, że wykryli coś, co może być śladem sygnału od obcej cywilizacji. Naukowcy chińscy zidentyfikowali coś, co nazwali „podejrzanymi” sygnałami z kosmosu w ramach poszukiwań dowodów na istnienie „obcych” („aliens”), a obecnie trwają prace nad ustaleniem, co to może być.
Sygnały zostały wykryte przez chiński radioteleskop FAST, nazywany również teleskopem „Sky Eye” („Oko w niebie”). Teleskop ten, o średnicy talerza wynoszącej 1600 stóp, jest największym tego typu urządzeniem na świecie. Od roku 2020 jest on zaangażowany w badania nad możliwym życiem pozaziemskim.
We wtorek chiński państwowy serwis medialny Science and Technology Daily poinformował, że naukowcy pod kierownictwem profesora Zhanga Tongjie, który jest głównym pracownikiem naukowym Chińskiej Grupy Badań nad Cywilizacjami Pozaziemskimi na Pekińskim Uniwersytecie, znaleźli szereg „możliwych śladów technologicznych” inteligentnych cywilizacji z innych miejsc w kosmosie.
https://www.newsweek.com/china-radio-signal-alien-intelligent-civilizations-1716026
Jeśli jest to prawda, to ci „Obcy” mogą być Trisolarinami ze słynnej powieści Cixina Liu. Co o tym sądzicie? Jeśli jest to prawdą, to oznacza to radykalne zmiany tutaj, czyli na naszej planecie. Być może także upadek prawie wszystkich istniejących religii..
Jeżeli chodzi o zanik istniejących religii to nie da się ukryć na ten moment, że jeżeli coś komuś zagraża to chyba demograficzna zapaść kontynentowi któremu z religią raczej nie po drodze.
Czyli, stawianie globalnych ( nie tylko dotyczących religii) diagnoz z perspektywy przedstawiciela kultury zachodniej ma zapewne jakiś walor, ale na pewno nie nosi on znamion rzetelnie wykonanej roboty i w czasie obrad ONZ wzbudziłby co najmniej politowanie i współczucie dla europejskich antyreligijnych nieudaczników.
A w Chinach – chociaż to zaledwie kilka procent miejscowej populacji – w procesjach Bożego Ciała uczestniczyć może uczestniczyć trochę osób, bo liczba chrześcijan oscyluje tam już ponoć w granicach 60 mln osób.
I cały czas proces ma tendencję wzrostową.
Izydor Danken 16 CZERWCA 2022 9:41
Myślisz życzeniowo, a poza tym, to dla Protestantów procesje „Bożego Ciała” są wręcz pogańskie. Po prostu Bóg jest z definicji duchem, a więc nie ma ciała, bo mu jest ono po prostu niepotrzebne. Poza tym, to od dawna NIE liczy się ilość, a tylko jakość populacji.
Izydor Danken 16 CZERWCA 2022 9:41
According to the recent analyses, there were approximately 54 million Christians in China (~4% of the total population), of whom 39 million were Protestants and 14 million were Catholics. Christians constitute approximately 4% of the population, of whom 3.54% were Protestants and 0.49% were Catholics. In 2010: the “Chinese Spiritual Life Survey” counted 33 million Christians (~2% of the total population), of whom 30 million Protestants and 3 million Catholics.
In 2010 the Pew Forum on Religion & Public Life estimated over 67 million Christians in China, of which 35 million independent Protestants, 23 million Three-Self Protestants, 9 million Catholics and 20,000 Orthodox Christians. In2014 scholars at a conference for the 60th anniversary of the Three-Self Church showed that China has about 23 million to 40 million Protestants, 1.7% to 2.9% of the total population. Each year, about 500,000 people are baptized as Protestants.
https://en.wikipedia.org/wiki/Christianity_in_China
Izydor Danken 16 CZERWCA 2022 9:41
Według ostatnich analiz, w Chinach żyje około 54 milionów chrześcijan (~4% całej populacji), z czego 39 milionów to protestanci, a 14 milionów katolicy. Chrześcijanie stanowią około 4% populacji ChRL, z czego 3,54% to protestanci, a 0,49% to katolicy. W 2010 r. „Chinese Spiritual Life Survey” (Chińska ankieta na temat tzw. życia duchowego) zliczyła 33 miliony chrześcijan (~2% całej populacji), w tym 30 milionów protestantów i 3 miliony katolików.
W 2010 roku tzw. Pew Forum on Religion & Public Life oszacowało, że w Chinach jest ponad 67 milionów chrześcijan, z czego 35 milionów to niezależni protestanci, 23 miliony to protestanci „trójwyznaniowi”, 9 milionów to katolicy i 20 tysięcy to prawosławni. W 2014 r. naukowcy na konferencji z okazji 60-tej rocznicy powstania tzw. Kościoła Trójjedynego wykazali, że w Chinach jest od 23 mln do 40 mln protestantów, czyli od 1,7% do 2,9% całej populacji. Każdego roku około 500 000 osób przyjmuje chrzest jako protestanci.
https://en.wikipedia.org/wiki/Christianity_in_China
Izydor Danken 16 CZERWCA 2022 9:41
Pogoda na Boże Ciało. IMGW wydaje ostrzeżenia. Będą burze. Z gradem.
Czwartek powinien być dość ciepły i momentami nawet słoneczny, ale w części kraju trzeba będzie uważać na burze. Instytut Meteorologii i Gospodarki Wodnej wydał ostrzeżenia w tej sprawie, dotyczące przede wszystkim południa Polski.
Panbóg ma wątpliwosci co do tego, że ma On ciało?
Mimo procesji skala patologii w parafiach poraża … Tak sobie myślę prywatnie … skoro religia nie jest polskim wynalazkiem nie trafia pod strzechy …
Sprzątanie lasów … Tak sobie myślę prywatnie … taniej będzie nie śmiecić … ale od kogo wymagać …
Spadam z pańskiego bloga.
Poczuwszy się dziadkiem.
W podobny sposób w jaki nań się dostałem,
całkowicie przypadkiem.
Noszę się z zamiarem prenumeraty dla mieszkańców rezerwatów u jankesów … ale nie spotykam tematów o ich sortowania przez tzw. cywilizację zachodnią … Tak sobie myślę prywatnie … Polityko tracisz nie pisząc na temat …
Aborygen 16 CZERWCA 2022 10:41
Ale wrócisz?
SŁOWIANIN STANISŁAW 16 CZERWCA 2022 10:34
Wystarczy płacić za śmieci dostarczane do gminnego wysypiska i problem sam zniknie. Płacić też więcej za śmieci posortowane.
Wystarczy postawić kontener przy wjeżdzie do lasu … zamiast szukać odpadów po lesie … Tak sobie myślę prywatnie … taka normalność … sejmowe śmieci pod prezydenckim żyrandolem są potwierdzeniem ciemności pod latarnią …
SŁOWIANIN STANISŁAW 16 CZERWCA 2022 11:28
Też racja, ale taniej byłoby płacić za śmieci dowożone lub donoszone do gminnego wysypiska.
Uczynić śmieci walutą … Tak sobie myślę prywatnie … kto wywozi walutę do lasu inaczej z drewnem … co czynią szaleńcy …
Staszku Słowianinie…
…nie bardzo rozumiem jak zinterpretować treść Twojego komentarza o niezbyt chlubnej kondycji polskich (słowiańskich) parafii.
Albo znasz ów stan od środka, czyli jesteś członkiem owej wspólnoty i masz wpływ na formę i koloryt jego posługi, czyli jesteś niejako współwinny owej zaobserwowanej przez Ciebie rzeczywistości, a Twoja obecność nosiłaby znamiona egzystencjalnej niekonsekwencji…
… albo jesteś kimś z zewnątrz wobec owego świata i wiedzę czerpiesz ze źródeł ( również medialnych) nieprzychylnych i konkurencyjnych kulturowo wobec tej duchowo usposobionej zbiorowości – co nie sprzyja raczej obiektywizmowi -, albo znasz jakieś fakty pochodzące z owej społeczności spoglądając na nie ukradkiem przez dziurkę od klucza, a to jest oznaką marnej kultury osobistej albo po prostu złego wychowania.
Jeżeli ta ostatnia ewentualność jest prawdziwa to musisz uważać, bo możesz zapewne nieprzypadkowo dostać tzw. dupniaka w pewną anatomiczną część ciała i wtedy to już strach czytać będzie Twoje komentarze.
Zakładam oczywiście, że owo zdarzenie nie nastąpiło już wcześniej, ale w świecie Słowian – jak sam wiesz – nie takie niespodzianki się zdarzały i zdarzają.
Mój dobry humor to zapewne także zasługa obecności na procesji Bożego Ciała, która przed chwilą zakończyła swój przemarsz uliczkami mojego radosnego osiedla(osiedla nosi nazwę Radość).
Izydor Danken 16 CZERWCA 2022 11:59″
Czy wiesz, że „Nie uczynisz sobie obrazu rytego ani żadnej podobizny tego, co jest na niebie w górze i co na ziemi nisko, ani z tych rzeczy, które są w wodach pod ziemią. Nie będziesz się im kłaniał ani służył. Ja jestem Pan, Bóg twój, mocny, zawistny, karzący nieprawość ojców na synach do trzeciego i czwartego pokolenia tych, którzy mnie nienawidzą”.
Księga Wyjścia 20, 4-5 (Tradycyjny polski przekład Dekalogu, według Biblii xiędza Jakuba Wujka)
Rochu Kowalski z Kalwarii, czy innego kaganatu, naprawdę mam lepsze pomysły na spędzenie świątecznego dnia aniżeli wdawać się z Tobą w polemiki.
I jeszcze, co by nie postawiony był wobec mnie zarzut, że bywam monotematyczny – link do do sympatycznej uroczystości w której uczestniczyłem w ubiegłą niedzielę:
https://www.youtube.com/watch?v=7qXrj-1pwMM
Ciekawostka – w uroczystości uczestniczył również proboszcz miejscowej parafii katolickiej, co jest ponoć w zwyczaju w tamtych stronach, czyli…ale to może już przy innej okazji.
Filozofia zawsze kojarzyła mi się z gdybaniem ale czy cos takiego może byc nauką?
Jeżeli może to na pewno nie szaloną , – bez wiary , taką filozoficzną drezyną
…………………………….
Poczuwszy się dziadkiem z powodu aluminiowych dukatów ale tez ojcem założycielem filozoficznego śmietnika , blogowego ..
Zabawy przy torach jakoś zawsze były ciekawsze od sypania kwiatków ale „wiara ” – zaangażowanie w udawanie podobna do procesyjnej ( wiara zobowiązuje do ojcostwa )
DP miał na tyle przytomności umysłu ( nie jestem pewny czy to jest popr . p.p. ) ze reagował tylko na „dobre slowo ” dlatego przez kilkanaście lat zdarzyły mi się może ze dwa , trzy pety „przy torach „)
…………………………..
„Za moich czasów, jakieś 40 lat temu kładło się na tory nie kamienie a bilon, wychodziły później takie płaskie. Wyobrażaliśmy sobie, że mamy dukaty albo talary i bawiliśmy się w piratów obok pobliskiej sadzawki 😀 To były piękne czasy, bez kompów i srajfonów 😀 Na powietrzu spędzaliśmy więcej czasu w ciągu tygodnia niż dzisiejsze dzieci przez cały miesiąc i nikomu nic, nigdy się nie stało, bo nie czekaliśmy przy torach tylko w zaroślach a rozkład jazdy znaliśmy na pamięć, czasami tylko drezyna nas zaskoczyła 😀 „
Izydor Danken 16 CZERWCA 2022 12:44
Prawosławie, z jej jawnie zaprzeczającym Dekalogowi kultem ikon, jest jeszcze bardziej pogańskie niż katolicyzm. Prawosławni smażą się zresztą w Piekle w tym samym kręgu, co katolicy, ale dostają oni większe dawki smoły i siarki. ;-)
olborski 16 CZERWCA 2022 12:48
Jako potomek kolejarzy, nigdy nie bawiłem się na torach kolejowych, wiedząc o tym, że pociąg to nie samochód – nie ominie mnie i nie zahamuje prawie że w miejscu. Ale ponieważ „tramwaj to nie pociąg”, a szczególnie te dość powolne tramwaje typu N czy też nawet przedwojenne, to kładło się na tory tramwajowe bilon i wychodziły później takie płaskie ale dalej okrągłe kawałki metalu. Kładło się też na tory tramwajowe ślepaki i one fajnie wybuchały, ale to robili synowie wojskowych, którzy mieli dostęp do amunicji.
Kondycję katolickich parafii określają kryminalne raporty Ziobry i wnioski … brać towarzystwo za mordę …a za zaległe podatki wieszać za ziobro … Tak sobie myślę prywatnie … Ziobro wie kto grzeszy pod amboną … parafie wyparły się słowiańskich korzeni … poszły swoją drogą …
kalvarya01
Na torach można się bawić ale tam gdzie są proste bez zakrętów .
Widać daleko, ze nic nie jedzie i stukanie słychać w szynach jakby co bo jak nic nie jedzie słychać tylko ćwierkanie i gwizdanie ptaków w krzakach i trawie
https://www.youtube.com/watch?v=lKLiIocg-C0
olborski 16 CZERWCA 2022 13:14
U mnie na wsi tory są proste, ale jeżdżą nimi Pendolino i pociągi ciągnięte lokomotywą Siemensa (Vmax = 200 km/h). Nie zapraszam do zabawy.
SŁOWIANIN STANISŁAW 16 CZERWCA 2022 13:07
Chrześcijaństwo jest przecież żydowskie a nie słowiańskie.
Pendolino , he he .
Aluminiowe dukaty były bite przez przez parowe pendolina . Prędkość rosła po dosypaniu do pieca , max 40/h ( patrz wyżej) ( wydajesz się jakiś . nie r……y)
Oczywiście … Słowianie mają więcej polskości historycznej w genach niż katolicy … wyznawcy niepolskiej religii … Tak sobie myślę prywatnie … czyja religia … czy jest polskim wynalazkiem … ważny fakt w dobie flagowania mięsa …
olborski 16 CZERWCA 2022 13:31
Parowe pendolino to jest oskymoron tak jak np. uczciwy ksiądz. 😉
olborski 16 CZERWCA 2022 13:31
Tobie należy się Nagroda Darwina ( Darwin Awards) – corocznie przyznawana w wyniku głosowania w internecie antynagroda, za wyjątkową głupotę, której efektem była śmierć kandydata (lub ewentualnie pozbawienie się zdolności płodzenia potomstwa). 😉
Tymczasem w Australii „zieloni” spowodowali braki w dostawach energii elektrycznej:
https://next.gazeta.pl/next/7,151003,28588696,australia-mieszkancy-proszeni-o-wylaczenie-swiatla-zeby-zlagodzic.html#do_w=57&do_v=428&do_st=RS&do_sid=750&do_a=750&s=BoxOpLink
Nie będę udawał, że jestem inny niż jestem. Czasem błysnę wiadomością z mediów, najczęściej z telewizora lub gazety, albo z radia. Niestety to się nie przebija bo prawda w oczy kole i każdy ma swoją.
Spacerując po ogrodzie aż do samej rzeki podziwiam rośliny, krzewy i drzewa, które nie skarżą się na swój los nawet wyrywane czy wykopywane, ale wzbogacają estetyczne doznania. Teraz pięknie wyglądają i cudnie pachną jaśminy w pełnym słońcu. Życzę podobnych wrażeń z twarzą zanurzoną w jaśminowych kwiatach.
Aby zrobić generator gazu odpowiedni do zasilania silnika samochodowego lub generatora, przejdź do tej strony:
http://www.gengas.nu/byggbes/contents.shtml
Sam silnik wymaga niewielkich modyfikacji, takich jak regulacja zapłonu i przewodzenie gazów z jednostki do silnika.
===========
Oto przyszłość Europy……
Zbieranie chrustu zapewni mobilność.
@olaborski&@kalvarya01
A „Piękna Helena” czyli Pm36-2 ?
Wyprodukowana w 1937 roku w Sosnowcu zakończyła swą pracę w PKP w 1965. Potem wyremontowana w 1995 trafiła do Wolsztyna i jeździła ( rekreacyjnie) do 2012. Jej ostatni rekord szybkości to 128 km/h ustanowiony w 2003 na trasie Poznań – Leszno.
– Panie, kiedy będzie najbliższy pociąg do Baranowicz?
– Musi niedługo. Pies maszynistego już przyleciawszy 😎
Prędkość przejazdu pociągu nie zależała od samych możliwości lokomotywy, lecz od stanu reszty taboru i torowiska. Bywały trasy, na których maszynista dawał sygnał i sarny leniwie schodziły z nasypu albo staruszka maszerująca szosą obok torów na propozycję podwózki odpowiadała: Dziękuję, ale ja się spieszę 😎
Sam też się tak jak @olborski „na torach” bawiłem i mam do dziś aluminiowe dwa złote rozwalcowane przez pociąg towarowy. Monety po przejeździe pociągu zbierało się jeszcze gorące…
Babcia zaś musiała się przyzwyczaić, że nie może po przedwojennemu wedle przejazdu pociągów regulować zegara ściennego, te czasy minęły bezpowrotnie 🙁
Na tej trasie (Wrocław – Zielona Góra – Szczecin) zaspałem kiedyś i wysiadłem po północy o jedną stację za daleko. Miałem naście lat, plecak i perspektywę 6-godzinnego czekania na pociąg w przeciwnym kierunku lub 6 km marszu po prostym torze. Był sierpień i księżyc w pełni, wybrałem marsz. To było jedno z najmocniejszych przeżyć mojej młodości.
Tor był pojedynczy, schodziłem z niego, kiedy zbliżały się światła nielicznych pociągów towarowych ciągniętych przez parowozy… Trasa wiodła obok zagajników i śródpolnych jeziorek polodowcowych, słychać było rechot żab i pohukiwanie nocnych ptaków, jedynym odgłosem cywilizacji był stukot tych pociągów i świst parowozu.
Dziś ta trasa jest od lat zelektryfikowana i podwójna, i już bym nią nie maszerował 🙄 Podkłady zresztą nie są już szerokie i dębowe, niewygodnie się chodzi 🙁
kalvarya01
16 CZERWCA 2022
13:46
Jest coś bardziej spektakularnego….
Gazprom ograniczył o 60% dostawy gazu do Europy.
Serwisowana przez Simensa sprężarka, wylądowała w Kanadzie.
Gdzie została zatrzymana ze względu na sankcje..
Ciemno wszędzie, zimno wszędzie, co to będzie, co to będzie…..
markot 16 CZERWCA 2022 16:08
Nigdy nie spacerowałem po torach, po których jeździły inne pociagi niż lokalne „ciuchcie”‚ z napędem parowym.
wiesiek59 16 CZERWCA 2022 16:16
Niedługo będą się więc pracownicy Siemensa dziwić, że zostali wyrzuceni „na bruk” bo Rosja zacznie sama dla siebie robić te zprężarki i inne maszyny.
@kalvarya01
No to nie masz doświadczenia, a rezonujesz i obrażasz współuczestników blogu.
Nieładnie.
markot 16 CZERWCA 2022 16:31
Konkretnie: kogo, gdzie i jak obrażam?
kaesjot 16 CZERWCA 2022 15:06
Raczej Fablok Chrzanów, za Stalina im. F. Dzierżyńskiego. Niestety, obecnie czeka na kolejną naprawę.
https://dzieje.pl/rozmaitosci-historyczne/na-tory-moze-powrocic-parowoz-piekna-helena
markot 16 CZERWCA 2022 16:31
To ty mnie tu obrażasz.
Konkretnie: kogo, gdzie i jak obrażam?
Może po prostu nie jarzysz tonacji żartobliwie-sentymentalnych wspomnień @olborskiego i przyznajesz mu nagrodę Darwina za wyjątkową głupotę.
Zadufki i megalomani tak mają 🙁
PS
Jak widać (16:55) na własnym tle wielce wrażliwe.
Zdaje się, był taki ekspres Kraków- Zakopane, przed wojną.
Prędkość 130 km/h, napęd spalinowy silnik….
https://pl.wikipedia.org/wiki/Luxtorpeda
markot 16 CZERWCA 2022 17:03
Bo mnie obrażasz.
markot 16 CZERWCA 2022 17:01
Nie pozwalasz mi mieć własnego zdania? Poza tym, to co dla jednego jest śmieszne, na przykład dla Niemca kopanie sie po dupach, dla innego, na przykład dla Polaka jest zwyczajnie idiotyczne.
wiesiek59 16 CZERWCA 2022 17:14
Tak, ale był cholernie drogi, awaryjny, głosny w środku i niewygodny i w zasadzie był on atrakcją tylko dla bogatych snobów.
wiesiek59 16 CZERWCA 2022 17:14
Niemcy jeździli wówczas 160km/h z Beringa do Bytomia pociągiem o nazwie Latający Ślązak (Fliegender Schlesier). Połączenie Berlina ze Śląskiem trakcją spalinową uruchomiono 15 maja 1936. Linię obsługiwały trójczłonowe wagony spalinowe typu Leipzig zbudowane w zakładach Linke-Hofmann Werke we Wrocławiu (seria SVT137 Deutsche Reichsbahn). Pociąg początkowo kursował ze stacji Berlin Schlesischer Bahnhof, a od roku 1937 ze stacji Berlin-Charlottenburg. Podróż do stacji końcowej w Bytomiu trwała 4 godziny 25 minut (około 510 km). Po opuszczeniu Berlina, pociąg zatrzymywał się jedynie na stacjach: Wrocław, Opole, Kędzierzyn-Koźle i Gliwice. Średnia prędkość przejazdu wynosiła 128 km/h, przy maksymalnej 160 km/h. Z racji prędkości osiąganej przez pociąg Ślązacy nazywali go „Latającym Pieronem”. „Latający Ślązak” był ofertą dostępną dla szeroko pojętej klasy średniej – m.in. przedsiębiorców i urzędników. Zespół trakcyjny oferował miejsca 2 i 3 klasy (czyli dziś 1 i 2) oraz bufet. Godziny odjazdu były dopasowane tak, by dotrzeć do stolicy Rzeszy rano w godzinach rozpoczynania pracy urzędów i powrócić na Śląsk tego samego dnia wieczorem.
Dziś EC 56 pokonuję trasę Berlin-Katowice w 6 i pół godziny, ale jedzie nieco inną trasą (464 km) i ma więcej postojów.
kalvarya01
16 CZERWCA 2022
17:59
Czyli, regres….
Chiny mają obecnie 20 000 km linii kolejowych o prędkosci 360 km/h/
I budują nowe….
Europa spóźnia się na ten pociąg- poza może Francją.
USa nie ma ani kilometra kolei duzych prędkosci.
Coś poszło nie tak?
Zapóźnienie cywilizacyjne narasta?
Prywatny przewoźnik minimalizuje koszt, maksymalizuje zysk, oszczędzając na inwestycjach.
A kolej jest „ZIELONA”…..
Bez inwestycji państwowych się tu nie obejdzie.
Czy to socjalizm, czy zdrowy rozsądek?
Swego czasu czytałem o OSTATNIEJ PASAŻERCE,..
Dziewczyna z małej japońskiej wioski dojeżdżała do szkoły, jako jedyny pasażer.
Linię zlikwidowano, gdy dostała się na studia i zamieszkała w akademiku.
Wymierające wioski i miasteczka to problem społeczeństw zwanych rozwinietymi.
W Polin odcięto tak miliony ludzi od dostępu do większych miast i nauki.
Nie opłacało się.
wiesiek59 16 CZERWCA 2022 18:14 i 18:25
Niezupełnie, gdyż wagony spalinowe typu Leipzig były głośniejsze i mniej wygodne od obecnie używanych w pociągach klasy EC czy IC. Ale oczywiście, że powinien on dziś jechać nie dłużej niż 4 godziny i używać składów (EZT) typu Pendolino, z wychylanymi pudlami wagonów.
Ale także Japonia, Francja, Niemcy, Włochy a szczególnie Hiszpania mają bardzo dobrze rozwiniętą sieć szybkich kolei – przejechałem TGV z Genewy do Paryża, z Paryża do Bordeaux i do Strasburga oraz kilka razy ICE z Hanoweru do Berlina a w Hiszpanii z Barcelony do Madrytu jechałem takim super-ekspresem późnym wieczorem i czułem się jak w dobrym samolocie minus hałas.
USA maja szybki pociąg na trasie Waszyngton DC – Boston via Nowy Jork – jechałem nim na odcinku z Waszyngtonu do Nowego Jorku. Ale zgoda – USA powinny dziś mieć nie około tysiąca kilometrów takiej szybkiej linii, a kilkanaście co najmniej kilometrów. Jeszcze gorzej jest w Kanadzie czy Australii – po prostu neoliberalne dogmaty rozkładają tam gospodarkę i społeczeństwo. W UK nie jest aż tak źle, ale tam szybka kolej jest tak +/- tak samo szybka jak w Polsce.
A Unia tylko słowami promuje kolej, ale nie pieniędzmi, mimo iż kolej ona zielona i bezpieczna. A wymierające wioski i miasteczka to problem społeczeństw tylko zwanych rozwiniętymi, gdyż one się zwijają na skutek działania mechanizmów rynkowych, na skutek oddania gospodarki pod władzę „niewidzialnej ręki ryku” Adama Smitha.
Pamiętacie jak ok. 30 lat temu Aleksander Gawronik propagował hasło ” Tiry na tory”?
Prawdopodobnie nie on to wymyślił lecz prof. Marian Medwid ( zmarł niemalże dokładnie rok temu ) zajmujący się tym tematem w Instytucie Pojazdów Szynowych w Poznaniu od 1982 roku. Co najmniej 20 lat temu miał gotowe rozwiązanie i wykonane prototypy we dwóch wariantach . Oczywiście IPS jako jednostka badawczo – naukowa nie ma możliwości uruchomienia seryjnej produkcji ale u nas od ponad 25 lat tylko się o tym gada a nic nie robi !
Słyszałem parę lat temu, że IPS bliski był zawarcia umowy z jakąś niemiecką firma ale zablokował to mający finansować przedsięwzięcie bank amerykański.
kaesjot 16 CZERWCA 2022 19:19
Blokują to najwięksi producenci ciężarówek, w tym Ford, Fiat (Iveco), Renault, Saab (Scania), Volvo, MAN, Mercedes etc. Ale w Szwajcarii, która nie należy do UE:
Tranzyt kolejowy (niem. Rollende Landstraße (RoLa)) jest to rodzaj transportu intermodalnego polegający na przewożeniu pociągami towarowymi samochodów ciężarowych lub ciągników siodłowych z naczepami lub przyczepami przy użyciu specjalnych wagonów niskopodwoziowych. Tego typu przejazd tranzytowy możliwy jest na terenie Szwajcarii i odbywa się w kierunkach północ-południe-północ poprzez dwie wyznaczone trasy:
- Freiburg im Breisgau (Niemcy) – Novara (Włochy) tzw. oś Lötschberg-Simplon i
- Bazylea (Szwajcaria) – Lugano (Szwajcaria) tzw. oś Gotthard.
W ramach tranzytu kolejowego wyróżnia się dwa rodzaje transportu:
1. Transport, polegający na przewiezieniu pojazdu ciężarowego w całości (z naczepą), który odbywa się drogą kolejową. Podczas tego rodzaju transportu kierowca przebywa w obrębie pociągu w wagonie osobowym (lub sypialnym). Tego typu transportu dokonuje firma Ralpin AG. Szczegółowe informacje na ten temat oraz cennik usług (w euro) i rozkład jazdy pociągów znajdują się na stronie internetowej usługodawcy pod poniższym linkiem:
http://www.ralpin.ch/?pageID=12&lng=en
http://www.ralpin.ch/appl/file.php?id=723
2. Drugi rodzaj transportu polega na przewiezieniu ładunku (kontenera) poprzez dostarczenie go do punktu załadunkowego. Ładunek zostaje transportowany np. z Niemiec do Włoch a kierowca wraz z pojazdem ciężarowym kończy zadanie. Transportowany ładunek odbierany jest przez inny pojazd po drugiej stronie linii kolejowej np. we Włoszech.
Szczegółowe informacje na ten temat oraz lista firm świadczących powyższe usługi (także w załączniku) znajdują się znajdują się na stronie internetowej szwajcarskiego Ministerstwa Transportu (niem. Bundesamt für Verkehr BAV) pod poniższym linkiem:
http://www.bav.admin.ch/verlagerung/03063/03064/index.html?lang=de
Głównymi czynnikami przemawiającymi za dokonanie wyboru tego typu tranzytu są m.in:
- ominięcie zakazów podróżowania w niedzielę, święta i w porze nocnej;
- ochrona środowiska naturalnego;
- oszczędność czasu i ominięcie korków;
- możliwość wypoczynku dla kierowców;
- redukcja kosztów poprzez ominięcie opłat drogowych (patrz Opłaty drogowe w Szwajcarii) (tylko w sytuacji gdy pojazd ciężarowy nie będzie poruszał się na terytorium Szwajcarii).
Szczegółowe informacje na ten temat znajdują się na stronie internetowej szwajcarskiego Ministerstwa ds. Ochrony Środowiska, Transportu, Energii i Komunikacji (niem. Eidgenössisches Departement für Umwelt, Verkehr, Energie und Kommunikation UVEK) pod poniższym linkiem:
http://www.uvek.admin.ch/dokumentation/00474/00492/index.html?lang=de&msg-id=26157
W moim rodzinnym mieście była tylko kolej wąskotorowa. Kilka lat temu organizowano tym zabytkiem podróże sentymentalne. To jednak nie to co prawdziwa jazda, a jest czego żałować.
Współcześnie można pokonać lądy i kontynenty. Opóźnienia samolotów ze względu na wzmożony ruch wakacyjny są jednak tak duże, jak korki na autostradach. Pomimo to kraje europejskie pozostają w bliskim zasięgu.
Is42
„Nie będę udawał, że jestem inny niż jestem. Czasem błysnę wiadomością z mediów, najczęściej z telewizora lub gazety, albo z radia. Niestety to się nie przebija bo prawda w oczy kole i każdy ma swoją. ”
…………………
Jesteś jak latarnia morska w epoce GPS . Regularne błyski , zawsze takie same , nudne , niewiele albo nic nie dają we mgle blogowej bo
– ” latarnik zasnął czytając , nie wiedząc co czyta a może było to cos tak ciekawego , ze zasnął ze zmęczenia ”
( to latarnia ze ” sztuczna inteligencja ” błyska zawsze tak samo niezależnie co przeczyta i się przy tym nie męczy ).
” cos błyska na horyzoncie … co to może byc i po co błyska?”
‚to się nie przebija bo prawda w oczy kole i każdy ma swoją. ”
Prawda kole ale sie nie przebija .. to musi byc nasza prawda bo kole dyskretnie i „czule ” nie za mocno
ls42 16 CZERWCA 2022 22:43
Tylko szybka kolej na dystanse takie jak w Europie. Samolot tylko do podróży na dobrze ponad tysiąc kilometrów oraz TIR-y na TOR-y! I które to miasto? Sochaczew może? Piaseczno? Rawa Mazowiecka? Albo gdzieś na Pomorzu, Wielko- czy też może Mało-Polsce? A może to jest Lyck (po prusku Luks)?
olborski 16 CZERWCA 2022 23:02
Dobre! 🙂
(…)
Miłuj nieprzyjaciół … a będziesz zbawiony … Tak sobie myślę prywatnie … zawłaszczanie bloga pod siebie jest grzechem …
Kolej wąskotorowa do Rzgowa .
Bogiem a prawdą ( co tnp to znaczy a może tez co innego ?. Bo jak się powołuje na niego to może znaczyć cokolwiek )
– to się rymuje jeszcze kilkunastoma „miejscowosciami ” w okolicy , a przez to ( tym samym ) , sporo wyjaśnia . Wbrew pozorom , wiem o czym piszę
„W 1469 Krakowska Kapituła Katedralna zbudowała w miejscowości kościół św. Stanisława. Miejscowość odnotowana została w historycznych dokumentach podatkowych. Z 9 łanów kmiecych kapituła pobierała czynsz w wysokości 14 groszy od dwóch ogrodów, a z trzeciego fertona oraz 2 kapłony, 30 jaj oraz 12 wozów drewna od każdego łanu. Odnotowano także pasieki dworu pabianickiego dające do 2 miar miodu[7]. ”
……………
Co to były ” fertony ” i kapłony (?).. ee kapłon to prawdopodobnie wykastrowany kogut po prostu . Zostawiał po sobie specyficzne migrasomy a przez to roso’l był tak smaczny a nawet smakowity . Do dzisiaj zawodowi bibliotekarze go uwielbiają … zdaje się
Ferton = wiardunek = 6 skojców = 1/4 grzywny = 47-49 g srebra.
Nadużywając cierpliwości mało albo wcale nie sentymentalnej części publiczności blogowej bo .. te stare zdjęcia maja w sobie to cos czego smartfonowe nie maja i nie będą miały nigdy ..
https://pl.wikipedia.org/wiki/Rzg%C3%B3w#/media/Plik:Otwarcie_linii_Ruda_Pabianicka_-_Rzgow_-_Tuszyn.JPG
olborski 17 CZERWCA 2022 12:32
Czy to ten Rzgów pod Łodzią? Od roku 1916 do Rzgowa docierała z Łodzi kolejka dojazdowa o trakcji parowej, która w roku 1927 została zastąpiona podmiejskim tramwajem elektrycznym. W okresie II wojny światowej linia ta otrzymała numer 80. Przed wojną i po wojnie tramwaj był oznakowany nazwą docelowego przystanku, czyli Tuszyna. W roku 1956 r. linia ta otrzymała numer 42. W związku z gruntowną przebudową drogi Łódź – Piotrków Trybunalski, dnia17 czerwca 1978 roku zlikwidowano odcinek Rzgów – Tuszyn. Od tego czasu do całkowitej likwidacji linii podmiejskiej do Łodzi 1 czerwca 1993 roku, krańcówka znajdowała się przy ulicy Tuszyńskiej.
https://rzgow.pl/archiwum-t22/z-przeszlosci-gminy-t56#!
A może chodzi o Rogów? Na tej linii prowadziłem nawet przez kilka kilometrów „Rumuna”, czyli Lxd2 (oznaczenie fabryczne L45H) – wąskotorową lokomotywę spalinową czteroosiową z silnikiem wysokoprężnym i przekładnią hydrauliczną, produkowaną w latach 1964–1990 przez rumuńskie zakłady FAUR w Bukareszcie.
Ukłony etc.
https://rzgow.pl/content/artykuly/images/Otwarcie_linii_Ruda_Pabianicka_-_Rzgow_-_Tuszyn.JPG
Zełeński powinien przewidzieć dramat ludności cywilnej i postąpić jak prezydent Hacha … Tak sobie myślę prywatnie … to nie był czeski błąd …
Łojezu, kalvaryjski dziadu, nie przepisuj całego internetu 🙄
10 dni temu jadąc ze Śląska do Łodzi przejeżdżałem przez okolice Rzgowa. Jakieś wielkie hurtownie tam teraz i i inne obiekty handlowe na dużą skalę.
olborski 17 CZERWCA 2022 12:32
Ale ta linia do Rzgowa od dawna już nie jeździ, nawet jako tramwaj czy kolejka turystyczna. Funkcjonuje zas w pobliżu Kolej Rogowska.
Sorry, ageizm zupełnie nie na miejscu.
Powinno być: kalvaryjski skrybo 🙄
markot 17 CZERWCA 2022 13:14
NIE musisz tego czytać.
markot 17 CZERWCA 2022 13:14
Bycie kalvaryjskim dziadem to całkiem dobry interes. Tylko miejscowi mogą tam żebrać.
markot 17 CZERWCA 2022 13:14
Magazyny towarów „made in China” zamiast „made in Poland” (in Łódź).
SŁOWIANIN STANISŁAW 17 CZERWCA 2022 13:12
Nie wymagaj za dużo od głupawego „nietrefnego” komika.
markot 17 CZERWCA 2022 13:07
A co dziś kogokolwiek te fertony czy fartony obchodzą? 😉
Olborski chciał wiedzieć. Mnie też zainteresowało, co od kmiecego łana pobierała krakowska kapituła.
W Łodzi obejrzałem dworzec Ł. Fabryczna. Zanim się przejdzie całą halę tego świecącego pustkami ogromniastego obiektu, można zgłodnieć 🙄
Dlaczego nie ma tam ruchomego chodnika jak na lotniskach?
Pociągi na razie jeżdżą głównie do Skierniewic, za to autobusy (ca 25 stanowisk) nawet do Paryża.
Zełeński cieszy się z kolonizacji banderowskiej Ukrainy przez Unię … jak członkostwo określają hunwejbini nad Wisłą … Tak sobie myślę prywatnie … będzie nowy Israel pod butem …
Wiatry słoneczne zbombardowały Księżyc ogromnymi ilościami helu-3, ponieważ nie jest on chroniony przez pole magnetyczne, jak Ziemia. Szacuje się, że w księżycu osadzony jest 1 milion ton metrycznych helu-3, chociaż tylko około jedna czwarta tego realistycznie może zostać sprowadzona na Ziemię.
Chiny są jedynym krajem, który w tym stuleciu umieścił na Księżycu lądownik i łazik. Istnieje wiele przeszkód do pokonania, zanim materiał będzie mógł zostać wykorzystany – w tym logistyka odbioru i dostawy z powrotem na Ziemię oraz budowa elektrowni termojądrowych w celu przekształcenia materiału w energię. Niestety, indyjska misja księżycowa Chandrayaan-2 nie mogła wylądować łazika na powierzchni Księżyca w poszukiwaniu złóż helu-3.
Chiny i Rosja planują utworzenie wspólnej bazy księżycowej do 2027 roku, osiem lat wcześniej niż pierwotnie planowano. Wspólna baza księżycowa, zwana Międzynarodową Stacją Badawczą Księżyca (ILRS), będzie kompleksem eksperymentalnych obiektów badawczych zaprojektowanych z myślą o wielu działaniach naukowych. Rosyjski szef kosmosu Dmitrij Rogozin powiedział niedawno, że Moskwa i Pekin są bardzo bliskie podpisania umowy o utworzeniu wspólnej Stacji Księżycowej.
https://eurasiantimes.com/russia-china-almost-ready-to-ink-pact-on-moon-base/?amp
========
A tymczasem……
Następna wojna o zasoby będzie w kosmosie?
Jak ściągną cały ten hel z Księżyca, to on w końcu spadnie 🙄
Puzzler 17 czerwca 2022 · o 6:28 czasu EST/EDT
Najpierw przybyli po kanadyjskich kierowców ciężarówek i kibiców.
Potem przyszli po Rosjan.
Teraz przyszli po Chińczyków https://www.zerohedge.com/political/chinese-banks-freeze-billions-deposits-official-use-health-qr-code-bar-protestors
Kto następny?
„Najpierw przychodzą po mnie, potem przychodzą po ciebie”.
===========
Elity zwariowały…..
markot
17 CZERWCA 2022
14:19
W Rosji, Chinach, Indiach, Iranie, masowo produkuje się inżynierów.
W Europie, politologów, historyków, polityków….
Jak myslisz, kto będzie w stanie rozwiązać taki problem?
Fascynujące będzie obserwowanie tego wyścigu.
Choć z góry zakładam jaki będzie wynik.
Do jego wygrania nie wystarczą PRowcy, ani kontrola mediów.
markot
17 CZERWCA 2022
13:40
Ogromna prośba – pokaż zdjęcia z Łodzi !!!
Proszę też bardzo Gospodarzy, aby pozwolili na to 🙂
@basia.n
W Łodzi byłem tylko dwa dni, zdjęć prawie nie robiłem, ponadto trafiłem na ulewne deszcze, ale jak coś wcisnę w komputer, to wstawię link. Mam nadzieję, że Łódź widzianą przez mój obiektyw w ogóle rozpoznasz 😉
Na razie obrywam czereśnie (rzadko spotykana plaga urodzaju), odżywiam się nimi i rozdaję, komu popadnie.
markot 17 CZERWCA 2022 13:40
Pociągi z Łodzi Fabrycznej jeżdżą też do Warszawy. Autobusy międzymiastowe są zaś tylko dla biedoty, której nie jest stać na samolot lub pociąg. Ja do Paryża jeżdżę albo pociągiem via Berlin albo moim samochodem albo też lecę tam samolotem.
wiesiek59 17 CZERWCA 2022 14:26
Pełna zgoda, że ponieważ w Rosji, Chinach, Indiach czy Iranie produkuje się inżynierów, a w Europie, politologów, historyków, polityków, „genderowców” etc. to wiadomo, kto wyjdzie zwycięsko z konfrontacji Zachodu ze Wschodem.
Na YouTube można zobaczyć przejazd kolejki wąskotorowej Rogów-Rawa Mazowiecka-Biała Rawska.
Ta kolej ma już ponad sto lat.
@markot
Zazdroszczę czereśni, przepadam za nimi ( szczególnie zrywanymi i zjadanymi prosto z drzewa)
Kiedyś panowało przekonanie, że one w przeciwieństwie do truskawek mają mało wartości zdrowotnych. A teraz wiadomo, że oprócz walorów smakowych są źródłem potasu, vitB, antyoxydantów, jodu i innych.
Chętnie poczekam na migawki z Łodzi. Z Dworca Fabrycznego trzeba iść „moją” dawną krótką ulicą, aby znaleźć się na słynnej secesyjnej ulicy „głównej”. 🙂
basia.n 17 CZERWCA 2022 21:03
Czereśnie są dobre na dietę odchudzającą.
basia.n 17 CZERWCA 2022 21:03
Co do Łodzi to tak naprawdę, to powstała ona jako miasto fabryczne, a więc bez przemysłu nie ma ona racji bytu. Piszę to jako rodowity Łodzianin z ul. Gdańskiej. Łódź bez przemysłu ma więc przyszłość tylko jak sypiania i miasto satelitarne Wielkiej Warszawy, gdyż ani zabytkami, ani parkami, ani uczelniami wyższymi etc. nie może ona konkurować z pobliską Warszawą. Jedyną jej przewagą konkurencyjną nad Warszawą są stosunkowo niskie ceny domów i mieszkań, ale one wcale nie są one takie tanie, jeśli ktoś musi dojeżdżać do pracy do Warszawy. Niestety, ale po raz pierwszy Łódź straciła swoje zalety po uzyskaniu niepodległości przez Polskę w roku 1918 i tym samym po utworzeniu granicy celnej między polską a Rosją (wówczas Radziecką), a po raz drugi było to w roku 1989, kiedy to Balcerowicz ogłosił likwidację przemysłu w Łodzi. Można oczywiście odmalowywać fasady etc., ale to będzie tylko „pudrowanie” trupa. Łódź potrzebuje bowiem przemysłu, bez którego nie ma ona racji bytu, a świadczy o tym choćby spadek ludności tego miasta z 854 tysiecy w roku 1988 do 668 tysięcy w roku 2021, czyli o aż 186 tysiecy (22% czyli ponad 1/5) a jest to prawie tyle co cała ludność Rzeszowa albo Torunia a więcej niż ludność takich miast jak np. Gliwice, Olsztyn, Bielsko-Biała, Zielona Góra czy Opole.
Pamiętam, że kiedy tam na początku XX wieku dorabiałem na ówczesnej WSHE, to z Dworca Fabrycznego co kilkanaście minut odjeżdżały autobusy z emigrantami – do Niemiec, Anglii czy też innej Holandii. Ale o tym to się dziś nie mówi w proreżimowych mediach… :-(
ls42 17 CZERWCA 2022 18:03
Tak. Bardzo fajna kolejka. Polecam!
Jakoś migrasomy mało kogo tu interesują. 😉
Oby tylko nastepny temat PT naukowcow nie byl o myszach.
https://m.cda.pl/video/128493834
Podobno miasto Łódź, czyli ziemia obiecana, bardzo wypiękniało ostatnio. Ma mieć tunel kolejowy, taki rodzaj metra, powstało Afrykarium gdzie można podziwiać faunę i florę z poza naszych granic, będzie ring komunikacyjny z autostrad (A-1 i A-2) i dróg szybkiego ruchu (S-8 i S-14).
Pięknieje ulica Piotrkowska. To środek Polski. Wszędzie stąd blisko, nad morze i w góry
Pies podnosząc nogę do sikania szuka ulgi … wpis blogowy to też ulga … Tak sobie myślę prywatnie … nie przerywajmy blogowych ulg …
act 18 CZERWCA 2022 0:42
Będzie o szczurach (lab rats). 😉
@ls42
Afrykarium jest we Wrocławiu.
W Łodzi powstało Orientarium.
ls42 18 CZERWCA 2022 1:39
Pięknieje jak trup w salonie kosmetycznym. Bez przemysłu Łódź skazana jest bowiem na wegetację – to jest dziś takie polskie Detroit, gdzie też ostatnio „upiększono” centrum. Metro, autostradową obwodnicę i piękny dworzec kolejowy ma też pogrążone w recesji belgijskie Charleroi – cos takiego jak skrzyżowanie Łodzi z Zagłębiem i Wałbrzychem. Z Charleroi też jest blisko nad morze i w góry (Ardeny np.) a Detroit leży na północnym brzegu rzeki Detroit łączącej jeziora St. Clair i Erie (czwarte co do wielkości w kompleksie pięciu Wielkich Jezior Ameryki Północnej). Według Wikipedii miasto to od lat 1950-tych straciło około 60% swojej populacji. W roku 1950 liczyło ono 1,8 miliona osób a w 2010 tylko 700 tysięcy. Drastycznie zmieniły się też proporcje ludności czarnej i białej: 16,2% wobec 83,6% w 1950 r. do odpowiednio 82,7% wobec 10,6% w 2010. Szacuje się, że od czasu drugiej wojny światowej około 1,4 z 1,6 milionów białych osób opuściło Detroit, przenosząc się głównie na przedmieścia. Wytworzyła się tam swoista linia podziału na białych i czarnych, biednych i bogatych, w granicach miasta i na przedmieściu. Granice miasta stanowiła droga – „ósma mila”, do której odnosi się m.in. film z udziałem Eminema. W roku 2013 r. stopa bezrobocia wynosiła w Detroit 28,5%, odsetek osób żyjących poniżej granicy ubóstwa osiągnął 36,4%. Znacząca część działek budowlanych została opuszczona, w niektórych obszarach wolnych parcel jest więcej niż połowa. W sumie w Detroit w roku 2013 było około 100 tysięcy pustych domów oraz 90 tysięcy pustych działek. W roku 2012 r. średnia cena domu wyniosła tam tylko 7500 USD, w styczniu roku następnego 47 domów było wystawione na sprzedaż za 500 USD i mniej, pięć posiadłości wyceniono na jednego dolara. Mimo ekstremalnie niskich cen większość nieruchomości pozostaje wystawione na sprzedaż dłużej niż rok. W roku 2012 ponad połowa właścicieli domów nie zapłaciła podatków.
Od początku XXI w. Detroit pretenduje do miana najbardziej zrujnowanego miasta w Stanach Zjednoczonych. Na tle innych dużych miast jest tutaj najwięcej opuszczonych i zrujnowanych fabryk, magazynów, kamienic itp., w przeliczeniu na ogólną powierzchnię miasta. W ciągu ostatnich 50 lat również liczebność mieszkańców miasta spadła o ponad połowę (częściowo na skutek przeprowadzki mieszkańców na przedmieścia i do aglomeracji). Detroit 18 lipca 2013 roku ogłosiło upadłość. Ale ta sama Wikipedia informuje nas, że od roku 2000, dzięki staraniom konserwatorów, udało się ocalić wiele obiektów architektonicznych i przeprowadzić kilka dużych rewitalizacji, w tym odrestaurowanie kilku zabytkowych teatrów i miejsc rozrywki, renowację wieżowców, budowę nowych stadionów sportowych i rewitalizację nabrzeża rzeki. Ostatnio wzrosła liczba mieszkańców śródmieścia (Downtown Detroit, Midtown Detroit) i innych dzielnic. Detroit jest coraz bardziej popularnym celem turystycznym, odwiedza je 19 milionów turystów rocznie. W 2015 roku Detroit zostało uznane przez UNESCO za „Miasto Designu”, pierwsze miasto w USA, które otrzymało to miano.
markot 18 CZERWCA 2022 9:43
Afrykarium jest w Detroit City. 😉
ls42 et al.
Zdecydujcie się wreszcie – Rzgów czy Rogów?
Takoż:
https://rzgow.pl/nasza-gmina-t2/aktualnosci-a13/rzgow-znow-bedzie-mial-tramwaj-42-r1902#!
Oraz: https://rzgow.naszemiasto.pl/tramwaj-podmiejskiej-linii-42-wrocil-do-rzgowa/ar/c15-7959989
Niestety, strasznie zaśmiecone reklamami. 🙁
Rogów – Rawa – Biała Rawska
Temperatura 27 stopni Celsjusza
Przebudowane centrum w Rawie. Przed remizą OSP ustawiono pomnik czterech koni. Trzy duże i jeden mały. Ciekawe byłoby uzasadnienie pomysłu takiego pomnika i miejsca postawienia. Jak się dowiem poinformuję szanowne towarzystwo
ls42 18 CZERWCA 2022 18:53 Dziś?