Ani Trzej, ani Królowie. Objawienie Pańskie
W poniedziałek katolickie święto Objawienia Pańskiego, znane szerzej pod dość absurdalną nazwą Trzech Króli.
W powszechnym rozumieniu święto upamiętnia oddanie hołdu nowonarodzonemu Jezusowi przez Trzech Króli przybyłych do Betlejem ze wschodu. Co w tym absurdalnego? Przecież opisuje to Biblia? Okazuje się, że nie.
Samą Biblię interpretuje się rozmaicie. Z jednej strony mamy modną zwłaszcza w Ameryce w tzw. pasie biblijnym interpretację dosłowną (Bóg stworzył świat w siedem dni, ludzie żyli kilkaset lat, potem był potop itd.), stojącą w sprzeczności w zasadzie z całą dzisiejszą nauką, od biologii poczynając, na matematyce kończąc. Z drugiej strony w niektórych środowiskach spotyka się negowanie wszystkiego, co zapisano w Biblii, łącznie z uznawaniem Chrystusa za kolejną bajkę. Obie te postawy motywowane są głównie ideologicznie i z nauką nie mają nic wspólnego.
Tak, Jezus Chrystus był postacią historyczną – niezależnie od tego, czy wierzymy, że był Bogiem bądź mesjaszem, czy też nie. Skoro istniał, żył, chodził po świecie, to musiał się gdzieś narodzić. Historię tę opowiadają Ewangelie wedle świętego Mateusza i świętego Łukasza. Czemu nie przyjąć ich wersji?
Naukowcy mają duże wątpliwości. Wyraża je nie tylko czołowy polski historyk starożytnej Palestyny, dziekan historii w Warszawie Łukasz Niesiołowski-Spano, ale też modny ostatnimi laty biblista z Uniwersytetu Papieskiego Jana Pawła II w Krakowie Marcin Majewski. Ich wykłady bez problemu można znaleźć w internecie.
Niesiołowski-Spano wątpi w zasadzie metodologicznie, zgodnie ze zmienioną maksymą Kartezjusza dubito ergo sum (wątpię, więc jestem), teksty historyczne traktując zgodnie ze znacznie młodszym mottem tytułowego bohatera popularnego kiedyś serialu medycznego „Doktor House”: „wszyscy kłamią”. Mianowicie dawne teksty powstały w konkretnych okolicznościach, autorzy napisali je w pewnym celu, niekoniecznie tożsamym z rzetelnym przekazaniem informacji.
Majewski z kolei zwraca uwagę na formę i gatunek literacki. Na przykład heksaemeron (opowieść o stworzeniu świata w sześć dni) nie jest zapisem obserwacji naukowej, ale starożytną pieśnią pochwalną stworzyciela o charakterze polemicznym. Otóż w utworach starożytnych, także dziełach najwybitniejszych greckich historyków, wstęp odgrywa zupełnie inną rolę niż reszta tekstu. Herodot przed opisem wydarzeń historycznych odnosi się do mitów, a biografowie Aleksandra Macedońskiego czy niektórych rzymskich cesarzy przed właściwą opowieścią snują jakieś bajki o magicznych wężach czy proroczych snach. Nie inaczej wyglądają opisy dzieciństwa Buddy, a ten zwyczaj naśladują nawet współcześni propagandziści niektórych bynajmniej nie historycznych przywódców politycznych (z krajów miłujących prawdę na sposób Orwella). Wymowa takich tekstów była dla starożytnych jasna: mniejsza o szczegóły, to będzie wielki człowiek.
Mesjasz oczekiwany przez Żydów miał się narodzić w Betlejem, królewskim mieście rodu Dawida. Mieli mu się pokłonić władcy innych ziem. Dlatego Niesiołowski-Spano wątpi w narodzenie w Betlejem w ogóle, przyjmując do niedawna nazaretańskie, a obecnie po prostu galilejskie pochodzenie Jezusa. W czym Nazaret czy Galilea są lepsze od Betlejem? W tym, że są gorsze.
Wyobraźmy sobie pojawienie się w Polsce wielkiego przywódcy rodem z Gniezna. Miałoby to duże znaczenie symboliczne. A teraz wyobraźmy sobie, że wywodzi się on z Radomia, ze Zgierza (miasto powiatowe pod Łodzią) albo jakiejś Wólki (mamy 61 wiosek bądź ich części noszących tę nazwę). W którym przypadku pojawią się głowy wątpiące? Nazaret był dziurą, zamieszkałą przez biedotę wsią w okolicy dużego ośrodka (Seforis). Pochodzeniem z Galilei nie można się było szczycić, przeciwnie, i nie mogło ono stanowić elementu religijnej propagandy – chyba że przeciwko prorokowi – w przeciwieństwie do miasta króla Dawida.
Krytycy uznają więc, że obie Ewangelie opisują zdarzenia, które nigdy nie miały miejsca. W ich opinii nie było żadnych królów ani całej reszty cudu w Betlejem. Mogłyby o tym świadczyć sprzeczności w wersjach Mateusza i Łukasza. Ten drugi w ogóle nie umieszcza sceny będącej podstawą święta. W pierwszej Chrystus rodzi się za panowania Heroda, zmarłego cztery lata przed naszą erą, w drugiej zaś podczas spisu ludności za Oktawiana, mającego miejsce dekadę później. Trudny do wytłumaczenia jest też charakter tego spisu, wzywającego każdego do stawienia się w miejscu, skąd pochodzili jego przodkowie. Rzymian nie obchodziły genealogie, chcieli wiedzieć, gdzie i ile jakich ludzi żyje teraz, by skutecznie zedrzeć z nich pieniądze.
Nawet jeśli przyjmujemy wersję biblijną z drugiego rozdziału Ewangelii Mateusza, nie ma tam mowy o żadnych królach. Mateusz pisze raczej o mędrcach ze Wschodu czy magach. Grecka Septuaginta używa wyrażenia magoi (μάγοι). Vulgata mówi o magi. Chodzić może o astrologów bądź kapłanów zoroastryjskich. Ich stara religia, założona przez Zoroastra zwanego również Zaratustrą, opierała się na dualizmie między siłami dobra i światła, uosabianymi przez ogień, a siłami zła i ciemności. Wspomina o niej wielokrotnie Księga Tysiąca i Jednej Nocy, nie nazywając jednak rzeczy po imieniu – mowa o tajemniczych czcicielach ognia.
Wersja o królach pasowała do wyobrażeń o boskiej władzy rozciągającej się na cały świat, dlatego stała się popularniejsza mimo niezgodności z Biblią, a nawet z dzisiejszym poczuciem rozsądku. Wyobraźmy sobie trzech królów jadących przez pustynię bez żadnej świty. Jesteśmy w stanie wyobrazić sobie dziś angielskiego króla Karola czy też, niechby nawet, prezydenta Dudę jadącego wyłącznie z Ficą i Orbánem, żeby złożyć komuś hołd? Raczej nie ruszają się poza apartament bez służby, urzędników, ochrony, dziennikarzy. (Pomińmy już kwestię, że biblijni mędrcy celem oddania hołdu udali się na zachód).
Ewangelia nie wspomina również, by mędrców było trzech. O tej cyfrze wnioskuje się na podstawie trzech przekazanych Chrystusowi darów. Każdy ma znaczenie symboliczne. Złoto oznacza władzę królewską, kadzidło kapłaństwo, mirra natomiast, używana do balsamowania zwłok, śmierć. Z trzech prezentów wnioskowano o trzech królach, nie przystoi przecież, żeby dwaj królowie składali się na jeden prezent czy żeby któryś przyszedł z pustymi rękoma. Jednak tekst biblijny nie wyklucza innej opcji, niekiedy sugerowano, że było ich czterech, przybyłych z czterech stron świata, sześciu, jak proponował kiedyś jeden z polityków, czy nawet dwunastu, jak w niektórych dawnych tekstach.
W końcu zdecydowano się na trzech, nadano im nawet imiona Kacper, Melchior i Baltazar. Symbolizować mieli trzy kontynenty znane w starożytności i średniowieczu: Europę, Azję i Afrykę, poddane władzy jedynego Boga. Na ich pamiątkę niektórzy wierni piszą na drzwiach domów K + M + B. Inni piszą C + M + B, Christus mansionem benedicat (niech Chrystus pobłogosławi dom).
Temu miało służyć święto – uznaniu przez wiernych i obwieszczeniu światu objawienia się Chrystusa, także poganom, uznaniu w nim swego władcy, jak sam mówił, nie z tego świata. A że część wiernych będzie manifestować wiarę w objawienie ahistorycznie, łażąc po ulicach z koronami na głowach – niech chodzą, skoro mają potrzebę tak to wyrazić. Wszyscy potrzebujemy dobrych opowieści.
Marcin Nowak
Ilustracja: Cresques Abraham, 1375, Les Rois mages, za Wikimedia Commons, w domenie publicznej
Komentarze
„Wszyscy potrzebujemy dobrych opowieści.”
Potrzebujemy mity bo rzeczywistość (nasza ludzka) nie jest mitem i nigdy nie była.
„W końcu jednak zdecydowano się na trzech, nadano im nawet imiona Kacper, Melchior i Baltazar. ”
……………..
Wg gdzieś w necie zauważonej gołym okiem teorii , to trzy ” gwiazdy ” z pasa Oriona które w okresie zimowego przesilenia ….
gołym okiem „ustawiają się ” z Syriuszem (?) , z grubsza w jedna linie , a przez lornetkę sa trzema gromadami czegoś .. .. gdzieś tam dalej .
Kiedy mialem ok 17 -tu i wyszedlem
„na dwór ” w Wigilie a było ok – 20 C , niebo było białe i gołym okiem widoczne były obłoki Magellana
…
„Tak, Jezus Chrystus był postacią historyczną, niezależnie od tego, czy wierzymy, że był Bogiem bądź mesjaszem, czy też nie” Tak, tu niewatpliwie mozna zakonczyc czytanie dalej… pzdr Seleuk
Ps.
Zgierz pozostał w tej samej odległości od miejsca tamtej obserwacji , co teraz .. gdyby … , ale na próżno ja bym jechał .
…
Jeszcze gwoli wyjasnienia „historycznosci” pojecia.
Jezeli uwazamy ze mezczyzna o imieniu Mieszko, byl pierwszym historycznym wladca ziem w okolicy Giecz/ Gniezna to Rzepicha i Piast Kolodziej byli jego pradziadkami HISTORYCZNYMI 😀 😀 😀 W koncu kurdelebelekurkamac kazdy ma pradziadkow. Jest ktos kto nie ma? Zwracam rowniez uwage na fakt niewatpliwy i historyczny. Nieprawda, oszustwem znaczy jest, jakoby lozysko kulkowe wymyslono w czasach antycznych. Lozysko wymyslil tenze wspomniany pradziadek Piast maz Rzepichy, albowiem Piast(a) jest ulozyskowana osia kola (co kolodzieje czynili). Nie mylic z Stelmachem, sasiadem Kolodziej Piasta, bo on mial tylko corki, to nie mogly byc Mieszki…
I tu koniec evangelii wg swiatlego Seleuka
seleuk|os|
4 STYCZNIA 2025
13:54
Panu Marcinowi mity dobrze namieszały i stąd te zdanie, które zacytowałeś.
„sele ”
„Jezeli uwazamy ze mezczyzna o imieniu Mieszko, byl pierwszym historycznym wladca ” …
…….
To być może jego pra…pra…. itd , mógł pochodzić , przy odp ilości tego „pra ” , z okolic Zgierza a tnp z każdej innej okolicy , ( w okolicy Zgierza ) a kiedy wyszedł pod koniec grudnia z tego czegoś co potem nazwano
„chalupa ” w czasie bezchmurnej nocy a było -20 C ( bo wtedy ciśn. atm. jest wysokie , nie ma chmur , a niebo jak poprzednio , a zdarza się raczej rzadko , co raz rzadziej )
.. to zaczął się zastanawiać co on tnp (kurdelebelekurkamac !) , widzi bo kiedy indziej kiedy ciśn. atm.jest niższe widać było co innego czyli , nic nie było widać .
Jest prawie pewne , ze zaczął się zastanawiać , kto tym wszystkim kręci .
Z moich gołym okiem przeprowadzanych , obserwacji wynika ze ludzie w tej okolicy , o tej porze roku , dalej tam robią to samo.
( patrz Ps , a bilety co roku droższe )
@olborski
Mintaka, Alnilam i Anitak? No z Syriuszem leżacym znacznie poniżej raczej nie leżą w 1 linii ani też nie są gromadami…
@seleuk|os|
4 stycznia 2025
Od dalszego czytania też to nie zależy.
@Olborski,
ja tak dokladnie nie wiem, ile tych prapra trzeba… W kazdym wypadku, chodzilo mnie o scisle historycznosc niewatpliwa (w Giecz). Na obrazku widzimy siedzibe firmy Kolodziej Piast Spolka z ograniczona odp. (Piasta Kolo Sp. zoo) Co w koncu przejal prapraprawnuk Mieszko i dalej rozwijal firme. A wnuk zaprzepascil, hulaka…
https://th.bing.com/th/id/R.e3c894179799e1b86035fbe995a44621?rik=ob7OhayM3pkdpg&riu=http%3a%2f%2fwww.rodzinna-turystyka.pl%2fzamki-palace%2fgrody%2fimages%2fOsada-+Rezerwat-Archeologiczny-Grodzisko-Giecz-02.jpg&ehk=CP5wHF57tVn314xxGg%2bfRp75OrSxvMpLrtIQslOuIgo%3d&risl=&pid=ImgRaw&r=0
Z tym jego sasiadem Olborski, Stelmachem znaczy to trudna sprawa. To byl Niemiec, dobrze ze same corki mial lajza, to nic po niem HISTORYCZNEGO nie zostalo. Pzdr(owka) Seleuk
Marcin Nowak
„No z Syriuszem leżacym znacznie poniżej raczej nie leżą w 1 linii ani też nie są gromadami… ”
………
Nigdzie nawet w Biblii nie jest napisane , ze linia musi być pozioma nawet „z grubsza „. Przez lornetkę wyraźnie widać , ze to cos to nie gromady bo widoczne slabo ( prawie nie widoczne a przez to gdzieś duzo dalej ) Trzeba by JWST aby określić z grubsza (!) odległości . Cos co widać „blisko jakby razem ” jest zupełnie gdzie indziej .
„Leżenie znacznie poniżej ” w opisie ” Wszechświata ” jest równie „hermetyczne ” gdyby się trzymać tego ” Wszechświata ” , jak leżenie z grubsza w jednej linii .( poziomej !!)
Potrzebne sa zaledwie dwa punkty i z tym jest największy problem , bo ten punkt to.. z punktu widzenia kogoś kto pisał ( było ich na pewno więcej niż jeden a nawet więcej niż dwa ) te wszystkie wersje Biblii ..itp itd .Pozdrawiam
Ps.bm. powinno być ” bo te punkty „
@ seleuk|os|
Velæverdig,
Mieszko, Mieszka, Mieszek, a może Mieżka (choć Izraelicie Msk lepiej pasowało)? Tak na prawdę to nie wiadomo jak się nazywał bo przecież sztuka pisania Polanom obca byla do Reja z Nagłowic czasów. Łacinnicy takie mu imię nadali jakie w swoim alfabecie fonetycznie oddać mogli i tak dobrze, że żadnego „x” mu nie wstawili. Myślę do cyrilicy należałoby się odwołać.
Z KMB podobne zamieszanie „Mędrcy świata, monarchowie dokąd wy idziecie? Powiedzcież nam trzej Królowie…”. Kłopot z tym był od jak dawna pamiętam. Kuttersmukke i jednych i drugich na Boże Narodzenie eksponuje. Dwunastu trójkami dom patroluje Nisser odpór dając.
Czy kto koło „macha” czy też je „dzieji” kwestia gustu, ważne żeby koło kanciate nie było – a sztuka to nielada bez kantów działalność prowadzić.
PS
Z dziejopisami podobnie. Nie tyle oni „write” co „vrider” – do dziś wśród tak pen-pushers jak i keyboard jockeys popularne – bez kantów nie sposób się obejść.
Punkt widzenia , czyli co kto widział a i co myślał o tym co widzi .. kiedyś przecież ciśn. atm . relatywnie wysokie musiało się zdarzać w grudniu gdzie indziej niż w Eg….e i okolicach Zgierza .
Na półkulach północnej i południowej , gdzie nie było dżungli
https://www.youtube.com/watch?v=wqhc5Dhtdho
@Calvin Hobbs,
ja mam inna teorie. Niezwiazana tez z popularna ze Mieszko to forma imienia Mieczyslaw czy Miecslaw. Moja historyczna!!! 😉 teoria oparta jest na bliskich kontaktach z Skandynawia. Imie Mieszko jest dokladnym odpowiecnikiem imienia skand Björn. Tlumaczeniem. I wszystkie inne formy. Tak jak Ulf w tlumaczeniu na Wilk, z wszystkimi formami. Tez stare slowianskie imie. Tak po prostu björn (niedzwiedz) to po prostu miszka, mieszko, mis, misio 🙂 Björn imie meskie oczywiscie tez ma wiele form/ zdrobnien… Rodowych/ klanowych….
Skad tak uwazam, nie tylko ja Calvin. Jednej z corek Mieszka „nadano” imie (przez pozniejszych kronikarzy) Swietoslawa 😀 Ktorego ona w zadnym wypadku nie mogla miec/ nosic, bo cale zycie byla niechrzescijanka!!! Nawet 6lat przebywajac na wygnaniu, na dworze swojego przyrodniego brata Boleslawa Chrobrego. Byla niechrzescijanka i do konca zycia zostala. Chyba naprawde miala imie Gunnhild albo Sigrid. Jezeli nie jest postacia mityczna 🙂 ale w koncu miala syna, niezlego gagatka. Wiele podobnych faktow, dowodzi bardzo bliskich rodzinnych/ klanowych kontaktow. Gdzie do czasow Przemyslidow…
Gdyby Kosciol pozwolil kiedys otworzyc grob Wladyslawa Hermana w Plocku Calvin… Moze dowiedzielibysmy jak z tym Mieszkiem (Björnem 😉 ). Thietmar z Merseburg, ktory byl wspolczesny, napisal ze byla slowianska ksiezniczka a Adam z Bremy tez nie podal imienia. Pisal 1075. Gdyby otworzyc mozna bylo grob Hermana… Moze wiele „historycznych” postaci dostaly by z powrotem swoja historie. Mvh Seleuk
…
Tu szukalbym „zrodel” imienia Mieszko / Björn/ Niedzwiedz…
https://en.wikipedia.org/wiki/Proto-Indo-European_society#Personal_names
pzdr Seleukos
Mit, to potęga,
Po wieczność sięga!
Patrząc na trzeźwo wiele spraw trudno jest zrozumieć, dopiero będąc pod wpływem wszystko wydaje się proste i jasne, jak księżyc w pełni.
Przejechałem na fotelu pasażera kilkaset kilometrów i co zobaczyłem? Droga z Warszawy na południe jest w dobrym stanie, zapewnia płynną i bezpieczną jazdę. Nawierzchnia sucha. Pogoda słoneczna.
Z powrotem podobnie. Bez przeszkód dojechaliśmy do Warszawy. Z oddali widoczne wieżowce wśród których skromny Pałac Kultury i Nauki (dawniej imienia Józefa Stalina). Dzisiaj ten zabytkowy obiekt, dar narodu rosyjskiego, nie budzi już żadnych emocji. Wszyscy, prawie wszyscy, z wyjątkiem Radosława Sikorskiego, mają związane z PKiN dobre wspomnienia i cieszą się się patrząc na ten dar bliskiego nam sąsiada, że jest na trwale związany z przyjaźnią bliskich sobie narodów.
Tak było i niech tak pozostanie na zawsze, podobnie jak orszaki z okazji Święta Trzech Króli
W piątek w Teatrze Współczesnym oglądaliśmy sztukę LE COMBLE DE LA VANITE autorstwa Valerie Fayolle.
Teatr wypełniony po brzegi. Publiczność długo oklaskiwała aktorów, wśród których jaśniała postać matki w osobie Marty Lipińskiej, znakomitej partnerki Krzysztofa Kowalewskiego w serialu „Kocham Pana, Panie Sułku” i gospodyni w „Ranczu”.
„Ta sztuka to historia ludzi, którzy z powodu sekretu rodzinnego nie podążyli za swoim przeznaczeniem. Coś stanęło im na drodze, coś ich zatrzymało. Pod koniec sztuki, wszyscy oni mogą mieć nadzieję, że odnajdą jednak swoją drogę i będą mogli żyć pełnią życia”.
Powiedziałbym inaczej, o wielu sprawach dowiadujemy się niespodziewanie. O innych nie dowiemy się nigdy.
Patrząc na trzeźwo wiele spraw trudno jest zrozumieć, dopiero będąc pod wpływem wszystko wydaje się proste i jasne, jak księżyc w pełni
ls42
5 stycznia 2025 0:38
Pałac Kultu Jednostki i Nauki na Przyszłość od swego powstania true PZPRlanom drogi kompletnie niknął z perspektywy stolicy. Ongiś jedynie z jego szczytu na stolicę patrzących Nadwiślan w oczy nie kłuł, a obecnie ludzie przed hotelem Marriott pray Alejach Jerozolinskich stojąc pytają przechodni czy mogli by im go wskazać (mnie samego pytała Nadwiślanka, z prowincji po dialekcie sądząc, czy mógłbym jej wskazać któryż to).
Hej, łza się w oku kręcić Związku przyjaciołom musi. Nad Domem Partii ongiś górował, symbolice niesposób było się oprzeć. Taka przyjaźń, taka pomoc, taki przykład i nawet iglica nie pomogła, teraz go w doopie mają.
6 stycznia święto Epifanii obchodzone jest nie tylko w krk, ale i w kościołach protestanckich.
W całym chrześcijaństwie Zachodnim.
W innym czasie obchodzą go Kościoły Wschodnie.
nawet iglica nie pomogła, teraz go w doopie mają
I dlatego teraz stoją w tasiemcowych kolejkach jak w Empire State Building, żeby z góry zobaczyć całą resztę koszmarnych wieżowców dookoła.
Dla cudzoziemców to nadal symbol Warszawy jak wieża Eiffla w Paryżu, a i Polacy nim (jako atrakcją turystyczną) nie gardzą.
Nie ma już w Polsce tak zachowanych wnętrz z lat 50. jak w Pałacu Kultury. To dokument epoki.
Profesor Marek Budzyński, architekt i urbanista powiedział: Ja lubię ten budynek, jestem pełen uznania dla jego niezwykłej jakości funkcjonalnej. Uważam też, że relikty bardzo złego okresu w naszej historii należy zachowywać ku pamięci, szczególnie jeżeli tak znakomicie się przydają. Niechęć do Pałacu Kultury jest dla mnie absurdalna. Przecież podobne stoją w Nowym Jorku. Pałac Kultury wprawdzie przez Moskwę, ale właśnie z Ameryki do nas zawędrował
Jezus Chrystus był postacią historyczną
A wyglądał tak
https://en.wikipedia.org/wiki/Orion%27s_Belt
Nowy rok, a piękne, stare tradycje są podtrzymywane przez nowych obywateli kraju. Jak co roku, noc 31 stycznia była oświetlona pięknymi fajerwerkami płonących samochodów w « quartiers sensibles ». Ponad 1000 (sic) w tym roku. Nie jest to rekord, lecz mimo wszystko nie ma wstydu, nie należy się rumienić, chyba że ogrzewając policzki w blasku płonących opon i innych plastyków. Paryż Strasbourg Lyon jak zawsze na podium. Zdrowa konkurencja. Spektakle sons et lumières połączone z biegami z przeszkodami, ludycznymi pościgami policji za wesołymi i niewinnymi chłopcami z zapałkami. Po prostu Andersen.
markot
Albo ten. Według Całunu Turyńskiego
https://photos.app.goo.gl/hZegRPgE4gWtJmLq6
…
W mojej okolicy Epifania (Trettondagen 13 dzien), jest dzien wyrzucania choinek. Niektorzy czekaja do Knutdagen (20 dzien). Wiekszosc wyrzuca drapaki do sflisowania w kommunalnej flisowni/ centrali recyclingu. Duza czesc wyrzuca tez do wody (jezior). Teraz coraz wieksza czesc nie wyrzuca w ogole, tylko przesadza do ogrodka. Ale trzeba miec ogrodek, wczesniej wykopac dziure, zgromadzic niemrozona ziemie etc. Trzeba tez nabyc choinke z korzeniami, w spec samodegradujacym worku ofkors. Duzo znaczy zajec „rytualnych” zanim 🙂
Ja sam od paru lat lece tym trzecim rytualem Epifania. Pzdr Seleuk
Ahasverus
Ten z Całunu oczywiście przystojniejszy, ale lewe ramię miał 7-10 cm dłuższe niż prawe, a i lewą dłoń dłuższą o 10 procent niż typowa męska dłoń. Inaczej nie mógłby skromnie przykryć „klejnotów”, które jakoś na całunie się nie odwzorowały 😉
Kościół rzymskokatolicki nie klasyfikuje tej tkaniny jako prawdziwej relikwii, ale jako „ikonę, świadectwo wiary, które może stworzyć połączenie między widzem a Bogiem”. Zgodnie z tradycją, tkanina po ukrzyżowaniu po raz pierwszy trafiła do dzisiejszej Turcji. Później podobno trafiła do Konstantynopola, a w końcu do Francji, gdzie po raz pierwszy wspomniano o niej na piśmie w połowie XIV wieku – okresu, z którego tkanina pochodzi również według datowania radiowęglowego z 1988 roku i do którego pasuje aktualna analiza archeometryczna wykonana w Hiszpanii.
Różne długości ramion i dłoni zostały zauważone już we wcześniejszych badaniach i czasami tłumaczono je faktem, że ukrzyżowanie zdeformowało kończyny. Jednak w 2020 r. badanie kryminalistyczne wykluczyło możliwość, że wiszenie na krzyżu mogło rozciągnąć ramię lub rękę o tak wiele centymetrów.
Hiszpańska hipoteza zakłada teraz, że lewe ramię i dłoń zostały celowo przedstawione jako nienaturalnie długie – aby zakryć okolice łonowe wizerunku Jezusa. „Ta celowa decyzja artystyczna podkreśla symboliczny charakter całunu i zwraca uwagę widza na duchowe znaczenie ukrzyżowanego Jezusa, a nie na jego fizyczną postać” – mówi badacz Q. Rodriguez.
Rzekomy całun po prostu odpowiada konwencjom sztuki średniowiecznej, ale nie jest niczym więcej niż fałszerstwem.
źródło:
Unveiling deception: An approach of the Shroud of Turin’s anatomical anomalies and artistic liberties
@Szanowni,
czytajac teraz co @Markot do Ahasverusa pisze przypomnialo mnie i znajduje to jako prawdopodobne wytlumaczenie… Anatomicznych dziwolagow na tym calunie (plachta) turynskim. Nastepujace…
Jeden z uczestnikow wtedy, @Tobermory 😉 , wytlumaczyl mnie pojecie „samotrzecia”. Samotrzecia byla pewna Anna, na jednym olejnym obrazku. Ja mialem pojecia za zupelnie inne. Zwiazane z „dwutrzec” lub „wielotrzec”. Stare slowa, ale sens oddajace. Dzis powiedzieli by na wielotrzec/ wielotrzecia, swingers. To ta Anna (samotrzecia) mogla byc zwolenniczka onanizmu/ samotarcia. Zatem…
Jak ten z caluna byl zwolennik samotrzeci/ samotarcia? Tomu lewa reka urosla bo byl leworeczny. Pzdr(owka) Seleuk
@seleuk
😀 😀
Gwoli (naukowej) ścisłości chodziło o pojęcie „samotrzeć” np. wybrać się gdzieś samotrzeć, samowtór, samopas…
Leworęczny, powiadasz? I od kobiet raczej stronił, męskie towarzystwo preferując?
Dobrze, że chociaż nie rudy 🙄
A ten tu prawie jak z całunu
I do tego lgnące, nagie dzieci 😯
Markot
Znam tej twój image Statystyczny obraz mężczyzny mieszkańca Palestyny dwa tysiące lat temu.
Suaire du Turin : pewnie , że fałszywka, ale przepiękna. Lepsza niż La couronne d’Epines za która Święty Ludwik zapłacił roczny budżet państwa.
Zmieniając temat. Dzisiaj wiatr z południa i 16°. Widać btzeg hiszpański chyba od Santander , Tres Coronas, la Rhune i początek wysokich Pirenejów.
https://photos.app.goo.gl/BmFZxSwnxKCYcGcEA
seleuk|os|
4 stycznia 2025 18:44
Velæverdig,
Moim zdaniem po manowcach błądzisz. Jak się naprawdę nazywał niewiadomo. Świadectwo chrztu zaginęło, Kadłubek Mieszko od zamieszania wywodzi. inni znowu Mieżka faworyzyją, jako że ślepy sie podbno urodził. Po niemiecku niedźwiedź to Bär, a Rej Mikołaj uzywał określenia miedwiedź a nie miszka. Poza tym imiona polańskich władyków na ‚sław’, ‚mysł’, ‚woj’ czy też ‚bor’ się kończyły. Siostrę Chrobrego Świetosławą później mianowano, w orginale Svetosława mogła być i pewnie była.
mvh
markot
5 stycznia 2025 11:16
Funkcjonalny to ten niewatpliwie by – pomyśłeć tylko ileż to spuszczenie wody na 32-gim piętrze kosztować musiało.
@Calvin Hobbs,
co Mikolaj Rej uzywal jest bez znaczenia. Najmniejszego i to zaden dowod czegokolwiek. W kulturze protoindoeuropejczykow (PIE) ktorzy skolonizowali Europe w ciagu mniejwiecej 1000lat, wilk, niedzwiedz i kon odgrywaly bardzo szczegolna role. Poszukaj zrodel slowa wilkolak, ale nie u Reja 🙂 W wszystkich jezykach mozna je do tylu przesledzic (inne tez pojecia nazwy). Bardzo jest ciekawe Calvin sledzic „do tylu” rozwoj jezyka, rozwoj prawa, rozwoj wierzen, zwyczajow etc Nadawania imion 😉 Zacznij tu przykladowo
https://en.wikipedia.org/wiki/Proto-Indo-European_language
Oczywiscie wszyscy sa w jakim sensie historyczni. Dowodem jestesmy my sami. Nasza obecnosc. Musielismy miec przodkow. Nasza (wszystkich) wspolna pra…babcia byla Lucy. Co znaczy Calvin, ze niejaki Noe byl moj cioteczny kuzyn 😀 A Mikolaja R stryjeczny. Dowod historyczny historycznosci histerycznie pod(l)any wiedza.
Mvh Seleukos
W marcu 2024 r. oddano do użytku w Warszawie kładkę pieszo – rowerową nad Wisłą. W tygodniu spacerują po niej setki tysięcy osób. W dzisiejsze mroźne popołudnie tłumy mieszkańców i turystów. Z kładki rozciąga się widok na Warszawę. Pierwszy z lewej w grupie wieżowców wyróżnia się Pałac Kultury i Nauki. Wzdłuż brzegu Wisły wszystko widać jak na dłoni, z prawej warszawskie Stare Miasto.
W podziemiach praskiej katedry wystawa obrazów. Na każdym dwie brzemienne kobiety, matka Jezusa i jej krewna Elżbieta. Tylko podziwiać inwencje malarzy.
W katedrze biskup udzielił chrztu małej Apolonii.
Śpiewał chór prawosławnych mnichów. Bardzo piękna uroczystość.
« Rzekomy całun po prostu odpowiada konwencjom sztuki średniowiecznej, ale nie jest niczym więcej niż fałszerstwem.«
Więc jeżeli odpowiada konwencjom sztuki, to jest dziełem sztuki. Arcydziełem. Wolę to niż gołe panienki tarzające się w niebieskiej farbie u Kleina Nie respektuje on copyright całunu.
…
„Prawda” czy „historycznosc” dowodow, niema wiekszego znaczenia gdyby to chodzilo o termity i ich architektoniczne osiagniecia lub ucieczka Ikara z Krety na skrzydlach z wosku/pior. Nie udawajmy glupkow i nie rznijmy glaba. Boskosc jakiegos niedojdy bliskowschodniego ma decydujacy wplyw na niedojdysm textu B.Nowackiej co niedawno byl omawiany i wodolejstwo dokumentu o przewodnictwie Polski w EU, co linkowalem. Prosta linia. Zeby tylko dwa przyklady ostatnie wymienic. Nie grajmy w glaba, nie wszyscy sa wielbiciele tej gry…
Kazda postac jest oczywiscie historyczna. W tym czasie, po Bliskim Wschodzie lazikowaly tysiace pojebow. Tysiace. Historycznych. Czego dowodem sa ich dzisiejsi potomkowie. 😀
To bylo w skrocie o „historycznosci”, pzdr Seleuk
Ahasverus
Jasne, że to dzieło sztuki i to dosyć abstrakcyjne, bo trzeba dużej fantazji, by je interpretować. Byłem, widziałem 😉
W czasach jego powstania Konstantynopol słynął licznymi manufakturami zaspokajającymi popyt na relikwie dla kolejnych katedr mających przyciągać pielgrzymów.
Całunów było też podobno więcej niż jeden, a już gwoździ z krzyżowania, drzazg z krzyża, koron cierniowych i podobnych artefaktów trudno się było doliczyć.
„W podziemiach praskiej katedry wystawa obrazów. Na każdym dwie brzemienne kobiety, matka Jezusa i jej krewna Elżbieta. Tylko podziwiać inwencje malarzy. ”
……………..
Elisheba to prawie jak Eli trzeba ( zarobić )
„Pisanie jest jak śpiewanie. Nie powinno się tego uczyć wszystkich ” bo wymuszona pomysłowość w pisaniu dla pieniędzy zmusza malarzy pokojowych do malowania ceglanych ścian wałkami .
Widać gołym okiem, ze ten wałek już kiedyś był , jest używany od lat i będzie nadal .
Inwencja zawodowych malarzy pokojowych jest legendarna jak ceglany tenisista .(ten.. )
W katedrze w Kolonii zobaczyłam ze zdumieniem złote sanktuartium z relikwiami trzech królów, tam nazywanych Mędrcami. Według podań z historii katedry szczątki sprowadziła z Palestyny święta Helena z Konstantynopola (ok. 248–329), matka rzymskiego cesarza Konstantyna Wielkiego i podarowała Mediolanowi. Kiedy miasto zostało zdobyte w 1162 roku przez Fryderyka Barbarossę , relikwie trafiły do zdobywcy, który przekazał je katedrze w Kolonii. Dzięki obecności relikwii Trzech Mędrców katedra w Kolonii wyrosła na jeden z najważniejszych kościołów pielgrzymkowych w Europie. Ze względu na ogromny napływ zwiedzających i rangę Starej Katedry w 1225 roku zdecydowano o budowie większej katedry. Minęły wieki, zanim nowa, słynna na całym świecie katedra w Kolonii została ukończona.
Tak zwane Sanktuarium Objawienia Pańskiego ma 220 centymetrów długości, 110 centymetrów szerokości i 153 centymetry wysokości. To czyni go największym średniowiecznym relikwiarzem. Zawiera ponad tysiąc kamieni szlachetnych.
https://photos.app.goo.gl/JnzuvygQWV7iy9797
Kiedy mialem ok 17 -tu i wyszedlem
„na dwór ” w Wigilie a było ok – 20 C , niebo było białe i gołym okiem widoczne były obłoki Magellana
Olborski,
w jakiej okolicy to było? Bo ja je też widziałem. Na niebie jednak czarnym, choć niesłychanie rozgwieżdżonym, ale ciepło było, mimo że był styczeń. Bo te obłoki widoczne są (gołym okiem) najlepiej na półkuli południowej, a ja jak raz byłem w NZ. W Europie Środkowej i w ogóle powyżej 20°N ich nie widać. Najbliżej by było w okolicach Wysp kanaryjskich, ale i tak są nisko nad horyzontem.
W wieku znacznie młodszym niż 17 wyszedłem w taki mróz w piżamie i boso na śnieg, w nadziei na zapalenie płuc i niepójście do szkoły. Nic to jednak nie dało, a gwiazd chyba nawet nie zauważyłem 🙄
markot
To było w „okolicy ” Zgierza a niebo było „białe” czyli prawie białe , niesłychanie rozgwieżdżone Droga Mleczna widoczna ze szczegółami jak na Alasce .
W tym czasie na ulicy przy której mieszkałem nie było nawet latarni ( zdaje się Księżyca tez nie ) ale za to była widoczna Andromeda .
Wieksze miasto w odległości ok 15 km . Nigdy przedtem ani potem czegoś takiego nie widziałem .
Drogę Mleczna widziałem wyraźny w ok. Parry Sand nad Lake Huron ( Georgian Bay ) ale nie tak jak wtedy kiedy jape rozdziawiałem przez kilkanaście min .
wyraźnie
Byc może miałem 15 -17 dlatego rozdziawiałem
Każdy by rozdziawiał, gdyby obłoki Magellana ukazały się nad Zgierzem 😎 😯
basia.n
5 STYCZNIA 2025
19:28
Ta Helena, matka Konstantyna, to prawdziwy archeolog Ona wszystko znalazła w Palestynie. Z tych drzazg Świętego Krzyża to i dużą chałupę można by zbudować. A i gwoździ nie zabraknie.
Ale… . Niedawno gość kupił banana na ścianie. Za jedyne 6mln $. Ludzie kupują stare trampki M Jordana za setki tys € a nawet niedopałek papierosa Marlboro po jednym z Rolling Stones. Jagger mu na nazwisko. Święty Ludwik, Louis IX, przynajmniej wierzył w nadprzyrodzoną moc relikwii. Szczerze.
I have shadow for sale
https://media.licdn.com/dms/image/v2/D4E2CAQGPNY_MnviDUQ/comment-image-shrink_8192_160/comment-image-shrink_8192_160/0/1734391695803?e=1736722800&v=beta&t=xWwoZSxaeXWW54AXH5Xb4oqQ1IQX0nLsAUq90RbyMHc
seleuk|os|
5 stycznia 2025 15:38
Velæverdig,
„co Mikolaj Rej uzywal jest bez znaczenia. Najmniejszego i to zaden dowod czegokolwiek.”
Moim zdaniem Rej wiedział jak współcześni mu Polanie zwierzęta nazywali i na piśmie to utrwalił. Gdyby wówczas niedźwiedzia „mieszko” nazywano to tak by o nim pisał. Słowianie niedźwiedzia za zjadacza miodu mieli, stąd też Miedwied.
„Ku przestrzeni wyciągnięta ręka znaczy tyle, że palców masz pięć.”
@Qba
Kofta chyba nie znał ręki stolarza zamawiającego 5 piw 😉
Na dworze wiosennie, w ogrodzie katastrofa i fatalne widoki na przednówek: kozice pokonały prawie dwumetrowe ogrodzenie z siatki i wyżarły do gołego wszystkie (24) kalafiory zimowe i 10 brukselek, pozostawiły tylko ślady racic i kozie bobki na dowód, że to one 👿
…
Rozumiem temu jednak, że cie co ruszyło,
Bo, co zeszło na statku, śmiechem sie zakryło.
Odpuść bracie, swojać rzecz, coóby sie nie zdało.
Gdyż sie i to i owo społu pomieszało.
Widzisz takie rozumy, co tak świat zbiegały.
Że nie wiem, czegoby już wszędy nie zmacały;
Więc też ci nieukowie, co pisma nie maja.
Gdy nie mogą mędrować, niechajźe wżdy bają:
Bo komu inochody nie stawa, więc gręda,
A baby, gdy lnu nie masz, niech konopie przędą.
A niechaj narodowie wżdy postronni znają,
Iż Polacy nie gęsi, iź swój język mają!
Wszak widamy u sławnych, chociaj nie Polacy,
Pisali też leda co chudzi nieboracy,
A o Polakoch sobie ledwe tam bajali.
Iż też sa jako ludzie, którzy je widali.
Jeślibyś też z niełaski na lewo szacował,
Masz papir, napisz lepiej, — ja będę dziękował;
Bo by to własna sztuka szyrmirza każdego
Miała być: okazać co na szkole nowego;
Gdyż to jest z przyrodzenia cudze sprawy ganić,
Jakoby rzekł: umiałbych ja to lepiej sprawić;
Dzierżę, iż materyą możesz lepsza sprawić,
Ale ją ośniią wirszów trudno masz wyprawić.
Skosztujże, miły bracie, wszak papir nie drogo,
A jesliźe nie umiesz, nie szacuj nikogo;
Bo wiesz, iżeć i za to napisana cena,
Kto gani, nie dowiedzie: talionis poenat
😉 Mikolaj Rej, 1562
…
https://www.academia.edu/104766576/Imi%C4%99_Mieszko_pochodzenie
…
https://www.academia.edu/search?q=mieszko
…
https://www.academia.edu/1045395/%C5%9Awi%C4%99tos%C5%82awa_Sygryda_Gunhilda_To%C5%BCsamo%C5%9B%C4%87_c%C3%B3rki_Mieszka_I_i_jej_skandynawskie_zwi%C4%85zki_%C5%9Awi%C4%99tos%C5%82awa_Sygryda_Gunhilda_The_identity_of_Mieszko_Is_daughter_and_her_Scandinavian_relationships
I tym mam zamiar zakonczyc problematyke „historycznosci” i co to znaczy. Pa, S
@markot
Gratuluję. A co do autora, nie miałem przyjemności poznać osobiście ale wieść stoliczna niesie, że obeznany był z wieloma aspektami życia.
@seleuk|os|
6 stycznia 2025
13:24
Badania historyczne nigdy sie nie koncza 🙂
Co do poczatkow Slowian, Polan i Mieszka (czy jak on sie tam wymawial i pisal) polecam:
https://www.polityka.pl/podkasty/politykaohistorii/2283329,1,slowianie-mieszko-i-mity-jak-powstawala-polska-nie-zaczelo-sie-w-966-r.read
markot
6 stycznia 2025 11:12
Z kozicami nie mam doświadczenia, ale dla deer 6′ (182 cm) to żadna przeszkoda. Przynajmniej 8′ (245 cm) potrzebne. Alzatian jeszcze bardziej od płotu skuteczny.
Z gruzów Warszawy powstało wiele wzgórz. Dzisiaj byliśmy na „Kopcu Powstania Warszawskiego” położonego na Czerniakowie w dzielnicy Mokotów. Wznosi się 31 metrów powyżej otaczającego terenu i osiągnął 131 metrów nad poziomem morza. Historię powstania tego miejsca, tłumnie odwiedzanego przez Warszawiaków, ciekawie opisuje Wikipedia.
Roślinność porosła to wzniesienie jak dżungla. Bytują tam liczne gatunki ptaków. Z wierzchołka (obecnie) widoczne warszawskie wieżowce z Pałacem Kultury i Nauki (po lewej stronie). W oddali widoczna kopuła Świątyni Opatrzności Bożej na Wilanowie.
Mijała nas wielokrotnie pewna sportmenka trenująca sprawność fizyczną.
@mfizyk
Spróbowałem tego Metternicha w Sylwestra o północy. Może być, ale Krimsekt jednak górą 😎 Może to kwestia przyzwyczajenia do mniejszej kwasowości…
U mnie anomalie pogodowe całą gębą. W La Brevine, szwajcarskiej Syberii, na wysokości 1000 mnpm było w sobotę rano poniżej -31 stopni, a 14 godzin później +4 😯
Huśtawka temperatur trwa także dzisiaj, temperatury sięgały miejscami +16.
W mojej okolicy w ową sobotę było -8 i słońce, wieczorem -3, a ja musiałem pojechać do stolicy. Kiedy wracałem, zamarzający deszcz dotarł już z Bazylei do Berna, w miastach stanęły tramwaje i trolejbusy, a przechodnie ślizgali się na gołoledzi jak w amerykańskim filmie.
Jechałem autostradą 60 km/h, radio nadawało komunikaty o zablokowanych drogach i kolizjach z udziałem po kilka pojazdów naraz, a ja się zastanawiałem, czy uda mi się otworzyć drzwi samochodu, który pokrywał się coraz grubszą warstwą lodu. Na szczęście po drodze był dłuższy tunel, a potem już cieplej, bo tylko -1 i zwykły deszcz…
@Calvin
Wiem, co zwierzyna potrafi, ale tam nawet nie ma gdzie wziąć rozbiegu 😯
Grządkę z kalafiorami (ca 6 m x 1,5 m) ogrodziłem dodatkowo, bo przed dwoma tygodniami coś już zaczęło obgryzać pierwsze liście na brzegu. Te cwane bestie wdarły się i wyskoczyły nie naruszając ogrodzenia. Nawet pory zaczęły skubać, co dotąd było dla zwierzyny zupełnie nieinteresujące.
Jelenie i sarny nie ruszają kapustnych, kozice wyglądają na mniej wybredne. Nawet grube i twarde łodygi (kaczany) zeżarły do połowy 🙄
Mam stosowną kamerę, ale teraz jej instalacja nie ma sensu. Byłby ciekawy film…
To musiało się stać w nocy z soboty na niedzielę, bo śnieg już prawie zszedł i są świeże ślady w mokrej ziemi.
Jak jest gruba warstwa stwardniałego śniegu, to obgryzają gałązki brzoskwini i pędy malin…
Jan Hartman
sie objawil ze swoja wizja pokonanej Ukrainy. Harman stoi pod latarnia a tam najciemnej. Nie widzi walki nacjoinalizmu rosyjskiego z nacjonalizmem ukrainskim.
Jak bedzie nie wiem.
Na miejscu Rosji ktora stracila tak wiele domagalbym sie wszaystkich terytoriow rosyjskojezycznych a to znaczy odciecie Ukrainy od Morza Czarnego.
Na miejscu Kijowa bym sie cieszyl z zachowania niepodleglej Ukrainy bo postsowiecka Ukraina nie byla etnicznie ukrainska.
„Pisanie jest jak śpiewanie. Nie powinno się tego uczyć wszystkich ”…
bo my to już mgla albo cos pośredniego , mgla i cos czego nie widać . Cien’ czegoś czego nie widać .
……………..
„W oddali widoczna kopuła Świątyni Opatrzności Bożej na Wilanowie.
Mijała nas wielokrotnie pewna sportmenka trenująca sprawność fizyczną. ”
………………….
Magellan pływając , tnp płynąc , widział w oddali te swoje „mleczne ” obłoki i ze nie da rady ich ominąć , tez nie wiedział , ze sa jego.
Dzięki temu wiedział daka,d mw. płynie i po co .. ale chyba raczej nie był pewny jaka zupę ugotuje kiedy tam dokąd płynął , dopłynie . Prawie na pewno nie byłaby to zupa mleczna .
„Sportmenka ” wielokrotnie kogoś albo cos’ , jakiś cien’ mijająca i pewna ze trenuje sprawność fizyczna ale nie wiadomo po co .. , skoro wielokrotnie . Najpewniej nie potrafiłaby ugotować zupy mlecznej a nawet zwykłej zalewajki skoro nie zauważała , ze czegoś jej brakuje i skad się wzięła.. bo nie wychowała się przecież na blinach i kartoflach z chlebem bez skwarków .
https://www.youtube.com/watch?v=UOOt6K5BTRM
@olborski
Fajnie się słucha tego Meissnera. Niesłychane, co może się stać przy takim gotowaniu wody w akceleratorach 😯
A propos blinów, to u mnie były wczoraj na kolację. Pszenno-gryczane. Z tatarem ze śledzia ( w drobną kosteczkę matjasy, polskie ogórki kiszone, szalotka, nieco otartej skórki z cytryny i świeżo mielony czarny pieprz) kawiorem, kwaśną śmietaną, łososiem wędzonym. Do tego kieliszeczek dobrze zmrożonej żytniej i można jakoś wytrzymać te pogodowe anomalie 😎
markot
„Z tatarem ze śledzia ( w drobną kosteczkę matjasy, polskie ogórki kiszone, …”
…………….
Z tatarem ze śledzia !!?
No.. owszem matiasy welcome.. ale teraz musze ok 75 km zrobic w j. str. aby je kupic’ w tzw „polskim sklepie” ( litewskie albo sic .. białoruskie ale z tego samego morza )
Pokrojone w takie przyzwoite kawałki , czerwona cebula, chyba meksykańska o tpr.
czarny pieprz s’w. zmielony , tym Janek .. (.. ….). Te litewskie sa tak dobre , ze może jesc ” po holendersku ” , prosto z opakowania , na widelec, do go’ry i podstawić cos zeby nie kapało na podłogę .
( dwa razy do roku , i synowi na urodziny , można jechać bo maja tam „gipsy sausage ” o pierwszorzędnym smaku )Tnp tu wszędzie jest daleko .