Dajcie dzieciom spać
W mediach ostatnio często pojawia się problem reformy szkolnictwa. Uwagę skupia kontrowersyjna propozycja zakazu prac domowych. Mało kto dostrzega inny ważny problem godzin zajęć lekcyjnych.
Temat z pozoru mało ważny. Większość szkół działa od 8 rano. Dorośli też pracują od 8 do 16. Zawsze tak było. Problem polega na tym, że dzieci i młodzież to nie dorośli.
Istnieje bowiem coś takiego jak rytm dobowy. Czuwa nad nim szyszynka – odpowiednik gadziego trzeciego oka, widocznego dość dobrze na szczycie czaszki niektórych dzisiejszych gadów, jak tuatara (hatteria) z Nowej Zelandii czy pewne jaszczurki. U ssaków (niestety czy na szczęście – to kwestia gustu) trzecie oko nie występuje, odpowiada mu niewielki gruczoł szyszynki w uwypukleniu komory mózgu.
Pozbawiony kontaktu ze światem zewnętrznym, odbiera część impulsów z neuronów siatkówki. Rozpoznaje dzięki temu, czy jest jasno, czy ciemno. O zmroku zaczyna uwalniać melatoninę, hormon o prostej budowie tworzony z jednego z aminokwasów (tryptofanu). Jest ona dość znana jako popularny lek nasenny bez recepty, swego czasu silnie reklamowany. Dzięki niej robimy się senni.
Dlatego też nocne korzystanie z telefonu, komputera czy innego sprzętu z jasnym ekranem utrudnia zasypianie. Wytwarzane przez ekran światło, zwłaszcza niebieskie, o najwyższej energii, hamuje wydzielanie melatoniny przez szyszynkę. Pobudzony światłem organizm otrzymuje fałszywą informację, że jest dzień i należy być aktywnym.
Oprócz tego istnieje inny mechanizm kontroli rytmu dobowego, związany z wytwarzaniem pewnych białek przez komórkę. Cały proces jest dość skomplikowany, czuwa nad nim szereg genów.
Ale co to wszystko ma do godzin lekcyjnych? To, że rytm dobowy wynika z pewnych naturalnych uwarunkowań i nie można go zmienić nakazem czy oświadczeniem.
Co więcej, zmienia się on zależnie od wieku. W przypadku młodszych dzieci uczęszczanie do szkoły na 8 rano nie kłóci się istotnie z ich rytmem dobowym. Problem zaczyna się pod koniec podstawówki, trwa w liceum i na studiach. Rytm dobowy młodzieży jest istotnie opóźniony w stosunku do dorosłych ludzi. Adolescent w warunkach naturalnych budzi się później i siedzi dłużej w nocy. Nie jest to fanaberia i nie wynika z lenistwa (jeśli pozostaje w sensownych granicach), lecz z takiej właśnie fizjologii organizmu w tym okresie życia.
Czy jednak młodzież nie powinna dostosować się do uwarunkowań społecznych? Dostosowuje się od lat, jednak wszystko ma swoją cenę. W pewnych godzinach człowiek uczy się łatwiej, w innych trudniej. Zrywanie się nastolatka do szkoły na 8 rano odpowiada mniej więcej przychodzeniu dorosłych do pracy na 6. Wyobraźmy sobie, że wstajemy z łóżka między 4 a 5, po czym jedziemy do szkoły i piszemy sprawdzian z logarytmów albo staramy skupić się na wykładzie z biologii komórki. Pewnie jakoś damy radę, jednak znacznie łatwiej by nam było i więcej byśmy się nauczyli, przychodząc na zajęcia na normalną, dostosowaną do fizjologii godzinę.
W edukacji naprawdę nie chodzi o to, aby uczniowie jakoś dawali radę, tylko by jak najwięcej wynieśli z zajęć. Pamiętam moich studentów zaspanych na porannych prelekcjach i zaskoczonych, że o tak nieludzkiej porze jak 8 rano ktoś w ogóle do nich mówi, a nawet zadaje pytania, co gorsza, oczekując odpowiedzi. Również zdecydowana większość znanych mi nastolatków uczy się wieczorem, niekiedy nawet w nocy. Część po porannych zajęciach w szkole i powrocie do domu idzie spać, po czym wstaje wieczorem i wtedy bierze się za lekcje. Może to jednak moje subiektywne odczucie?
Niekoniecznie. W meksykańskim badaniu oceniono osiągnięcia edukacyjne uczniów, których miejscowym zwyczajem podzielono na grupę lepszą, rozpoczynającą zajęcia od rana, i grupę słabszą, uczącą się w godzinach wieczornych. Szkoła chciała w ten sposób faworyzować lepszych uczniów, którzy dostali się do niej z pierwszych miejsc. Okazało się jednak, że to nastolatki o pierwotnie gorszych osiągnięciach, odbywający zajęcia wieczorem, wyprzedzili tych lepszych.
Co przeszkadza nam wprowadzić późniejsze godziny zajęć lekcyjnych w starszych klasach podstawówki i szkołach średnich? Nauczycielom, a więc osobom dorosłym, pewnie często najlepiej naucza się w godzinach porannych, jednak to nie dla nich są zajęcia lekcyjne. Ponadto pewnie sporej części z nich podobałoby się czasem spać dłużej i uczyć później. To jednak utrudniłoby im dojeżdżanie z jednej szkoły do drugiej czy dorabianie na korepetycjach.
Niemniej przesunięcie standardowego czasu zajęć o dwie godziny w przód młodzieży wyszłoby tylko na dobre. Licealistom naprawdę nie przeszkadza, że uczą się wieczorem – wbrew utyskiwaniom dorosłych. Wprowadzenie takich zmian byłoby jednak wbrew zwyczajom. Wymagałoby dostosowania się dorosłych do młodzieży – wbrew wieloletniej tradycji w edukacji.
Marcin Nowak
Ilustracje:
- NEUROtiker, Melatonina, za Wikimedia Commons, w domenie publicznej
- TheAlphaWolf, Oko ciemieniowe Anolis carolinensis, za Wikimedia Commons, BY-SA 3.0
Komentarze
…
Trudno mnie zajac stanowisko w „sprawie szyszynki” 🙂
Zadawanie prac domowych (nadgodziny) jest zdecydowanym bledem szkoly/ nauczycieli. W kazdym wieku. Pozbawia mlodych ludzi, od przedszkola do studiow, mozliwosci rozwoju w innych dziedzinach jak „zawodowe”. Pozbawia tych kompetencji ktorych szkola nie daje i dac nie moze, z zasady. Ciagla „praca w nadgodzinach” wskazuje ze „firma” jest kompletnie zle zorganizowana. Efektywny czas pracy umyslowej jest nie wiekszy jak pare godzin dziennie. Reszta, to tylko odcinki transportowe. Im mniej, tym organizacja jest wydajniejsza. Dotyczy to rowniez dzieci. Nie kazdy ma mozliwosci rowniez, efektywnie pracowac intelektualnie w domu (na dystans). Co zmniejsza szanse dzieci z rodzin pozbawionych tradycji pracy intelektualnej, ktore maja dzieci rodzin z wysokimi kompetencjami socialnymi/ spolecznymi.
pzdr Seleukos
W życiu ważne są zmiany. Gdy byłem dzieckiem zmiany następowały automatycznie. Najpierw Niemcy, potem Rosjanie, raz tu, raz tam, ciągle inna szkoła i inni koledzy. Teraz chociażby zamiana obrazów na ścianach. Na większy remont już się nie porywam.
Na świecie też można zauważyć pociąg do zmian. W naszym kraju politycy chcieli wszystko przemeblować. Żłobki, przedszkola, szkoły podstawowe i średnie były polem politycznej walki, studia wyższe pozostawały na marginesie zmian do czasu. Obecnie stwierdzono przyspieszenie. Na niektórych uczelniach pojawili się zdolni studenci. Gdy przeciętnego studenta stać na zwykłe czesne i musi latami zdobywać wiedzę, są tacy którym wiedza z dnia na dzień wpada do głowy i już mogą sobie powiesić dyplom na ścianie.
W niektórych gabinetach można zobaczyć ścianę pełną dyplomów znanych i mniej znanych uczelni.
Im więcej tym wizyta drożej kosztuje co nie powinno dziwić.
„Uczelnie w Polsce powinny cieszyć się zaufaniem” powiedział przed chwilą minister Tomasz Siemoniak.
PS. Przepraszam jeśli trochę odpłynąłem z tymi wspomnieniami sprzed lat.
…
„Dajcie dzieciom spać” spokojnie… Ten rok moze byc rekordowy, np pod wzgledem ilosci pozarow (co zdecydowanie sen zakloca)…
https://www.nature.com/articles/s41598-024-52846-2
pzdr Seleuk
Mialem, ja mieszczuch, kolegow w podstawowce i ogolniaku, ktorzy chodzili piechota do szkoly z okolicznych wsi, 3. 4 kilometry w sniegu i slocie.
(‚Piechota chodzic’ – czy to nie pleonazm’?)
Bog jeden wie, co im tatko i matus kazali jeszcze oporzadzac w obejsciu przed i po szkole. Wiekszosc ‚wyszla na ludzi’.
W tym wieku nie ma zmeczenia… normalnie.
6, 7 lekcji dziennie, szybki obiad, 2, 3 razy w tygodniu SKS. Czas na pilke, palanta, odwiedzanie sie wzajemne kolegow w domach i ksiazki z biblioteki… i powazna prace domowa!
Pochodze z planety, gdzie doba miala 40 godzin a zmeczenie wybijano z glowy przez dupe. Dziaders jeden, relikt i muzeum.
erratum:’.. i powazna praca domowa’.
Zreszta w kilku znaczeniach tego pojecia
Rytm dobowy młodzieży jest istotnie opóźniony w stosunku do dorosłych ludzi.
I niektórym pozostaje na resztę życia. Nie każdy dorosły jest skowronkiem przytomnym o świcie.
A tu jeszcze te bezsensowne zmiany czasu z zimowego na letni i jak się już przyzwyczaisz, to z powrotem 🙄
Ostatnim razem nawet nie przestawiłem zegarka. Za 3 tygodnie będzie znowu pokazywał właściwą godzinę.
Jako nastolatek musiałem niekiedy wstawać o 5 rano i to był największy horror. Żołądek „budził się” kilka godzin później i jeśli coś zjadłem przedtem (zmusiłem się) to mnie ból brzucha dręczył przez pół dnia.
Dziś wstaję względnie wcześnie, ale Seleuk mnie zadziwia swoim kafkami o 5 rano 🙂
U nas to się nazywa „senile Bettflucht” czyli starcza ucieczka z łóżka 😎
Najlepiej by mi chyba pasowało mieszkanie w strefie GMT-3 (Brazylia, zachodnia Grenlandia, Argentyna, Falklandy itp.)
@act
Pamiętam takie czasy. Ale wtedy nikt nie miał komputera, prawie nikt – telefonu, czasu było strasznie dużo, bo i w TV mało co do oglądania, a jak już, to wszyscy oglądali to samo i było o czym pogadać.
Dziś mało kto ma czas na… kino 😯
markot,
jasne, temu pokoleniu mlodych… i juz troche starszych, technologia ukradla czas.. i radosc zycia. Dajac wzamian, co?
w zamian
Jam ranny ptaszek (na szczęście niegroźnie),
Sypiam bardzo szybko, za to żyję powoli.
Gdy rankiem gorąco albo bardzo mroźnie
Nieobecnością ludzi napawam się dowoli.
Qba,
do woli, ale po woli, czy po niewoli.?
The early bird gets the virus…
@Markot 🙂 🙂 🙂
zegarkow rowniez nie przestawiam, od dawna. Mam sporo, nakrecanych kluczykiem bo lubie dzwiek.
Wstaje zawsze o tej samej porze mniejwiecej. Zawsze to robilem bo wtedy mozna byc bardzo wydajnym dla siebie samego. Nic i nikt nie przeszkadzalo/ przeszkadza. Tak pracowalem, zanim reszta przylazla. I tez od kaffki zaczynala (fika). Przygotowac dzien, zrobic notatki na spotkanie (o godz 10 🙂 ), prase przeczytac, z kotami pobaraszkowac etc. Kaffka Markot jest nieodzowna.
Pozatym, nie mam spec problemow przestawic rytm. Poniewaz sam lubie zeglowac, to z koniecznosci musze zmienic rytm dnia. Mniej wiecej pol godziny snu („na kommende” 🙂 ), pol godziny dla zaglowki… To jest Markot, odleglosc „wzrokowa” horyzontu, przy przecietnych warunkach pogody. Moge spac wtedy „pol dnia”… Nawet w gale…
pzdr Seleukos
Nie ma się co spieszyć, ale należy zachować umiar bo co za dużo to niezdrowo. Są ludzie którzy stale do czegoś dążą, i tacy co nie mają żadnych zamiarów.
W szkole dla zdolnych nie powinno być miejsca, natomiast dla opornych szkoła musi być i panować w niej dyscyplina, czyli dzwonek na początek i koniec lekcji. To uczniowie powinni mieć wbite do głów i nikt nie powinien zachowywać się inaczej.
Wchodzi nauczyciel to uczniowie na baczność i nie ma zmiłuj się. Inaczej takiego z drugim do dyscypliny się nie przymusi. Co jeden z tej lekcji wyciągnie to jego i to może mu się w życiu przydać chociaż nie musi. Przykładowo murarz nie musi wiedzieć ile cegieł potrzeba na jednostkę muru, ważne żeby mu materiał dostarczyli na czas i podali pod rękę. Widzieliśmy to wyraźnie na filmie Andrzeja Wajdy „Człowiek z marmuru”.
Tak więc zmiana czasu tylko dla wytrwałych, a dla niechętnych chleb i igrzyska. W tej sprawie zmiany jak najbardziej. Politycy lewicowi chcą zmniejszyć czas pracy, do 35 godzin w tygodniu i tylko w ciągu czterech dni. To dobry postulat. Ja też już się nie spieszę z tym postępem technicznym
@act
Dzięki. Co prawda, to racja. Żebym jeszcze nie zapomniał zapamiętać …
A co do wirusów, kto by w coś tak małego i bezmyślnego uwierzył?
Wiara w wirusa
Niegodna Chrystusa!
Wirus, sprawa znana,
To wymysł szatana!
…
Finowie uwazaja ze Ukraina moze uzywac finska bron na terytorium Rosji. W sprawie finskich rakiet Taurus, ostateczna decysja nie zostala jeszcze podjeta, ale Finowie zachecaja Niemcow do zmiany decysji. Jest to zgodne z zasadami UN, atakowac wroga na jego terytorium. Wypowiedz byla Antti Häkkänen min obrony i Jukka Kopra przewodniczacy komitetu obrony w parlamencie finskim. Jest to w kontrascie do duzej liczby pozostalych krajow NATO.
https://yle.fi/a/74-20076971
Szwecja siedzi cicho w sprawie Taurus (bo nie jest czlonkiem NATO) 🙂
Jednoczesnie donosza (Reuters), ze Donald Tusk rozwaza zakaz importu do Polski kalmuckiego zboza. Nie donosza czy Donald Tusk uwaza kradzione ukrainskie zboze za kalmuckie 🙄 Ani co rolnicy nadwislanscy na to, jakis protescik? 🙄 Wyrozumialosc DT jest olbrzymia, w sprawie produktow rolnych, paliwa do reaktorow etc.
https://www.msn.com/en-gb/news/world/poland-may-ban-russian-agricultural-imports-says-pm-tusk/ar-BB1j6t5s
Dajcie ukrainskim dzieciom spac, Seleuk
W Szczecinie kierowca samochodu jechał z dużą prędkością. Wjechał na chodnik, na rondzie uderzył w dużą grupę przechodniów. Jechał dalej. Na kolejnym skrzyżowaniu zderzył się z innymi samochodami. Obrażenia, w tym ciężkie, odniosło dziewiętnaście osób (19).
Został ujęty. Będzie oskarżony o spowodowanie katastrofy w ruchu lądowym. Wstępne badania wykazały, że sprawca był trzeźwy.
Jest to mieszkaniec Szczecina. Ma 33 lata.
PS. Wsród poszkodowanych było sześcioro dzieci.
Sprawa bulwersuje i cały czas jest obecna w mediach.
Benzen
Sen naturalny rozni sie od snu anestezjologicznego. W snie naturalnym tworzymy marzenia senne. Tego nie ma snie wywolanym gazem anestetycznym. Chemik Kekule mial sen na temat struktury benzenu. Ten naukowy sen doprowaqdzil do lepszego poznania chemi organicznej.
Śniłem,
Że piłem.
Skoro był to zwykły sen, a nie jawa,
To czy poranny kac na cud zakrawa?
Hasło powinno chyba raczej brzmieć „dajcie ludziom spać”, przynajmniej w odniesieniu do mieszkańców wciąż rosnącej zurbanizowanej części świata, mających do czynienia z zanieczyszczeniem świetlnym (light pollution), co jest ponoć przyczyną epidemii bezsenności i zakłóceń działania ludzkiego zegara dobowego – https://www.sleepstation.org.uk/articles/sleep-science/sleep-epidemic/
Niewykluczone, że dzieci i nastolatki uzależnione dziś od swych ekranów i ekraników są szczególnie na to narażone.
Trzeba też pamiętać o ujemnych skutkach dla innej zwierzyny – żółwi, żab, ptaków -https://www.ncbi.nlm.nih.gov/pmc/articles/PMC2627884/
Z doświadczeń osobistych, to na bezsenność cierpię od dzieciństwa. Choć np. podczas „służby” w wojsku nie miałem nigdy problemów ze spaniem, ba z powodu ciągłego niedoboru snu podczas tygodnia, w niedzielę potrafiłem przespać 18 godzin, likwidując dług spaniowy.
Nie miałem też żadnych problemów ze spaniem podczas kilkutygodniowych pieszych włóczęg po północnych regionach Australii – w Parku Narodowym Kakadu i w Kimberley, 50 – 100 km od najbliższego źródła sztucznego oświetlenia, choć spało się pod gołym niebem na cienkim materacyku, często rozłożonym na nierównym kamienistym i wyboistym gruncie. Co było bardzo interesujące to prawie natychmiastowy powrót organizmu do naturalnego cyklu dobowego. Zasypialiśmy, ja, żona i 14-letni syn, natychmiast i błyskawicznie o zachodzie słońca, budziliśmy się z jego wschodem, z częstym krótkim częściowym wybudzeniem w środku nocy.
Niestety problemy ze spaniem szybko wróciły po powrocie do miasta.
…
I wyszlo jak zwykle 🙄 Mlode byczki z ajfonami, zasiedli w ogrodkach kawiarnianych i zaczeli podrywac lokalne podfruwajki…
https://genomebiology.biomedcentral.com/articles/10.1186/s13059-023-03013-9
…tak wyszlo, pzdr Seleukos
Słońce w Nome, Alaska
Na Alasce sa dwie pory roku: zima i pora naprawiania drog. Podczas pory naprawiania drog załogi zalepiaja dziury, aby zima było bezpiecznie jeździć w ciemnościach.
W lipcu w Nome słońce swieci caly dzien i noc. Patrzac na zegar nie zawsze wiemy, czy to jest 9 rano, czy 9 wieczorem.
Mieszkańcy Alaski w oknach maja zasłony czarnego koloru, aby w nocy zakryc naturalne swiatlo.
Zima czarne zaslony nie sa potrzebne, bo za oknem jest caly czas ciemno.
W Nome jest arktyczny klimat. Tam rosna tylko rosliny dostosowane do ekstremalnych warunkow tego regionu. Przeważnie wierzby (willows) wysokości około 2 metry. Bardziej na poludnie, w okolicach Anchorage mieszkancy uprawiaja warzywa, ktore dorastaja do dużych rozmiarów. Wszystko dzieki dlugim, slonecznym dniom i krotkim nocom.
Alaska giant vegetables:
https://www.amusingplanet.com/2015/10/alaskas-giant-vegetables.html
Znajomi spędzili tydzień w Nome. Mieszkali w bardzo prostym budynku (cabin). Korzystanie z wody bylo ograniczone. Prąd produkowany przez baterie sloneczne umieszczone na dachu kabiny byl dostepny dwie godziny dziennie. To byla okazja aby naładować telefony.
Baterie słoneczne sa umocowane na ruchomych konstrukcjach i powoli obracają sie w kierunku słońca.
W lipcu jedynym wskaźnikiem pory dnia/nocy jest zegar. Swiatlo sloneczne sprawia, że nie odczuwa się zmęczenia mimo późnej godziny na zegarze. Tylko zegar wskazywał, że jest pora spać.
Trzydzieści sześć płyt Krzysztofa Cugowskiego.
Każdy był dzieckiem. Jemu drogę życiową wybrała matka. W TVN piosenkarz oprowadza nas po miejscach co zapadły mu w pamięci. W studio lubelskiego radia jest sala imienia Budki Suflera.
„Bo do tańca trzeba dwojga” to popularna piosenka solisty. W tym roku przypada 55 rocznica muzycznej obecności Krzysztofa Cugowskiego na estradzie. Tylko gratulować
Wcześniej w telewizji mówiono o klonowaniu przy pomocy AI głosów polityków. Podobno sklonowany głos Joe Bidena mówi aby na niego nie głosować.
Dawniej wybory były wyłącznie słuszne. Obecnie z tym są pewne problemy. Czasami nie jest to dobry wybór, ale z reguły wyniki nie są przewidywalne.
‚We are not that important’:
https://youtube.com/shorts/PgY0nrEbqKc?si=H4EdEJiSwIr40pQQ
Dzisiaj kolejna odsłona programu MAM TALENT.
Nowe jury.
Z tego programu wielu bryluje na światowych scenach.
PS. Artyści mają łatwiej. Popatrzmy na prezydentów. Ilu z nich zaczynało w światłach rampy
nie tylko dzieci potrzebują snu, jak pracowałem, to 8 godzin było minimum, od paru lat potrzebuję ponad 10-11 godzin i to regularnie.
Gdy mam szanse
Na romanse
U panny
Wtedy wrócę
I się rzucę
Do wanny
Bowiem najwięcej radości
Daje zachowanie czystości
Popychanie dzieci ku przyszłości wydaje się uzasadnione, jednak należałoby je zapytać od czego chcą zacząć. Po wojnie zbierano dzieci z różnych stron kraju na tak zwane prewentoria dla podreperowania ich zdrowia. Byłem kilka tygodni w Karpaczu. Nauczyciel na pierwszej lekcji zapytał czego się uczyliśmy, a był grudzień. Byłem zdziwiony, że niektórzy byli z programem już bardzo daleko, jak te dzieci z Warszawy, gdy inne o tym jeszcze nie słyszały. Nauczyciel postanowił zacząć nauczanie od początku, czyli od czwartej klasy.
W trakcie lekcji okazało się, że i tak poszedł za daleko z programem. Gorzej było po powrocie do macierzystej szkoły i tak straciłem kilka miesięcy.
W tygodniku POLITYKA nr 7 jest o rozwoju AI.
W której klasie jest teraz sztuczna inteligencja?
Na to pytanie nie ma odpowiedzi
Ricky explains the reason why the Vikings were so….hmm…restless.
https://youtube.com/shorts/RtRDQO2glts?si=TtpsaDe8aDqkIUXg
„Niebo nad Ustką spać nie będzie”
„Żołnierze działają o każdej porze dnia i nocy”
Takie alarmujące komunikaty przeczytałem na Onecie. Na szczęście to tylko ćwiczenia 10 panstw NATO, które mają się zakończyć w czerwcu.
W lipcu i sierpniu mieszkańcy i wczasowicze będą mogli się wyspać. Dzieci i ryby głosu nie mają
Nietypowo zacząłem niedzielę bo od wysłuchania rozmowy Tomasza Raczka z Krzysztofem Cugowskiego, wokalista zespołu „Budka Suflera”.
Wywiad trwa 40 minut i 25 sekund.
Wczoraj wysłuchałem dwugodzinnego koncertu piosenkarza z okazji 55-lecia pracy artystycznej.
Cugowskiego, ojciec trzech utalentowanych muzycznie synów, ma znakomity głos który dotychczas zachwyca mimo, że artysta tak długo pozostaje na muzycznej scenie w pełnym blasku świateł rampy, żeby to wyrazić górnolotnie.
Nawiązując do zagajenia muszę przekazać ten fragment rozmowy dotyczący dzieci. Cugowskiego odnosi się do własnych dzieci z szacunkiem, dbał o ich muzyczny rozwój i wspomagał w karierze.
Bracia prezentują się na polskiej muzycznej scenie równie znakomicie jak ojciec, ale do jego popularności jeszcze mają daleką drogę.
Pozdrawiam muzycznie. Rozmowa i koncert dostępne są w Internecie. Zachęcam do zainteresowania się bo uważam, że warto wysłuchać co ma do powiedzenia wokalista
AI chyba jeszcze nie wie, że polskie nazwiska się odmienia. Cugowski, Cugowskiego, o Cugowskim.
AI wprowadza zamęt.
Przepraszam za brak kontroli przy poprzednim wpisie
„Do Warszawy przyjechał z Gdańska, na imprezę pracowniczą. Rozmawiamy w jednej z kawiarni znanej sieciówki. Rafał jest dziennikarzem i wielkim pasjonatem swojego zawodu. Lubi rozmawiać z ludźmi, a jego kolejną pasją jest muzyka. Stara się regularnie bywać na koncertach ulubionych zespołów, trenuje sztuki walki, ostatnio adoptował dwa koty. Słowem: dużo robi w życiu ”
……………….
„AI chyba jeszcze nie wie, że polskie nazwiska się odmienia. ”
„W której klasie jest teraz sztuczna inteligencja? ”
………………….
Czego mozna wymagac od AI skoro nie wiadomo w ktorej klasie jest autor . „Sztuczna polska inteligencja ” znaczy cos troche innego bo jest rodzaju zenskiego a jesli ma na imie Maria a nazywa sie np Szyszko, Krupko ,a nawet , Szydlo itp to nigdy sie nie odmieni chocby zaadaptowala piec kotow, i jezdzila do Brukseli zezlomowanym kabrioletem , zbierala „niewymierne”(?) dziedzictwo ludow karpackich ( robila bardzo duzo w zyciu )
Od 1999 do 2009 roku telewizja transmitowała serial „Rodzina zastępcza” (od 2004 r. Rodzina zastępcza plus)
Występowało w tym serialu wielu znakomitych aktorów m.in. Gabriela Kownacka i Piotr Fronczewski. Relacje rodziców z dziećmi były wzorowe, przy czym dzieci nie wymagały specjalnej troski i prezentowały tylko dobre zachowanie.
Grajace w serialu dzieci wyrosły i pełnią odpowiedzialne funkcje w społeczeństwie. W Internecie można zobaczyć wszystkie odcinki serialu i jego bohaterów. Nie przypominam sobie jakichkolwiek problemów z zasypianiem. Widocznie twórcy serialu uwagę koncentrowali na czymś innym, ale jeśli było inaczej zaraz mnie poprawi Olborski.
Pełna swoboda mogłaby jednak zaprowadzić człowieka na manowce, chociaż na przymus odpowiedniego zachowania się można narzekać.
Sędzia Tuleja bez kilku budzików nie potrafi się obudzić. Mówiono o tym w porannym programie telewizyjnym. Sam się budzę i od dawna budzik nie jest mi już potrzebny, a w razie czego są tacy co mi przypomną która jest na zegarze godzina.
Wrócę do zagajenia czyli do szkoły. Pawlik Morozow uczył się pilnie, jednak zbyt dosłownie słuchał tego co mówili nauczyciele. Dobrze nie skończył ulegając ówczesnej propagandzie. Do tego przypadku są różne odniesienia, czemu nie należy się dziwić, ale najważniejsza jest rodzina i uczniowie powinni to wiedzieć.
Tymczasem w duchu postępu już pojawiają się organizacje co rodziców chcą odstawić do kąta, a uczniom dać pełną swobodę postępowania. I tu Pawlik Morozow się kłania. Nie wiem czy jego przypadek jest obecnie ujęty w programie nauczania i w jakim kontekście. Niemniej wszelkie postępowe programy powinny to co było mieć stale na względzie, aby dzieci mogły wybrać właściwą drogę
Co przeszkadza nam wprowadzić późniejsze godziny zajęć lekcyjnych w starszych klasach podstawówki i szkołach średnich?
Przypuszczam, że przekonanie o nieskuteczności takich zmian. Jak się nastolatki dowiedzą, że mogą dłużej pospać, to po prostu pójdą jeszcze później spać.
Z tego wieku pamiętam niedzielne albo świąteczne odsypianie imprez i notoryczne przesypianie koncertu noworocznego z Wiednia, bo w tym dniu budziłem się około godz. 15.
Z rodzicielskiego doświadczenia wiem, że młodzież potrafi do późnej nocy konferować online, a przyjaciel wręcz zaczął „szpiegować” nocne korzystanie swoich córek z komputera.
Natomiast nie było problemu z wczesnym zasypianiem i porannym wstawaniem nastolatków na aktywnych wakacjach bez internetu albo z b. drogim dostępem do sieci.
Sam też na wakacjach łatwo zasypiam niezależnie od strefy czasowej (szybko się przestawiam nawet o 12 h), gorzej jest z przestawieniem na „stare szyny” po powrocie.
Za kołem polarnym spędziłem latem kilka razy po kilka tygodni i jedyne, co mi przeszkadzało w spaniu, to nie było niezachodzące słońce, ale rosnące w miarę przybywania dnia temperatury w namiocie.
Niektóre godziny nocne (22-03) spędziłem na fotografowaniu pozycji słońca nad horyzontem, aby stwierdzić, kiedy naprawdę jest północ niezależnie od pokazywanej na zegarku 😉
Kiedy odwiedziłem starych znajomych Norwegów z Mo i Rana w ich letnim domku w szwedzkiej Laponii, to na oknach były tam grube zasłony, ale nawet nie wiem, czy bardziej dla izolacji termicznej czy od światła.
W Niemczech afera.
Niespodzianie okazało się, że Rosjanie, kto by to przypuszczał, podsłuchali rozmowę generałów Bundeswehry, w której naiwnie i beztrosko szef sił powietrznych prowadzi ważną rozmowę ze swoimi oficerami, z jednym z nich w Singapurze, za pośrednictwem platformy Webex 😎
Webex to platforma firmy Cisco do prowadzenia konferencji wideo, która od czasu pandemii COVID-19 stała się powszechną praktyką w rządzie federalnym do prowadzenia rozmów bez informacji niejawnych. Różne ministerstwa federalne i obszary biznesowe niższego szczebla również używają Webex do spotkań.
Oprogramowanie Webex, a w szczególności różne rozszerzenia przeglądarki, były już w przeszłości krytykowane za luki w zabezpieczeniach.
Zaskoczenie jest podobne do tego, kiedy się wydało, że amerykański wywiad NSA przy wydatnej pomocy Danii podsłuchiwał Angelę Merkel i jej ministra spraw zagranicznych, a także innych polityków, wśród których byli też czołowi politycy ze Szwecji, Norwegii i Francji. Otrzymano dostęp do ich rozmów telefonicznych, wiadomości tekstowych i aktywności w internecie, w tym czatów, wyników wyszukiwania i komunikatorów.
Stirlitz szedł ulicami Berlina, coś jednak zdradzało w nim szpiega: może czapka-uszanka, może walonki, a może ciągnący się za nim spadochron?
Żadnych tajemnic przed dziećmi
Dzisiaj wicepremier, będący równocześnie ministrem obrony Władysław Kosiniak – Kamysz oznajmił z zadowoleniem (co podkreślał), że polski rząd zakupił od Szwecji broń razem z amunicją.
To już kolejny kraj skąd sprowadzamy broń, tym razem z amunicją.
Po wyborach 15 października 2023 roku miałem nadzieję, że nowy rząd skupi się na gospodarce i finansach. Byliśmy bowiem informowani jaką mizeria zostawia po sobie poprzedni rząd. Tymczasem jesteśmy zaskakiwani coraz większymi nowymi wydatkami. Ma zostać wybudowany w Warszawie Palac Saski. Z tamtego okresu jest porzekadło „Za króla Sasa, jedz, pij i popuszczaj pasa”. To się ludzie ucieszą, ale jak słyszę o nowych zakupach broni to się zastanawiam czy nas na to stać. Być może premier Donald Tusk odkrył jakieś źródło przychodów o którym nam jeszcze nie powiedział, albo trafił w dziesiątkę w kole fortuny?
Zadłuż się, a postaw się. To też stare porzekadło. Czy dzieci w szkołach wiedzą co ich czeka i jak długo będą spłacać te pożyczone pieniądze?
PS. Premierzy Węgier i Słowacji poszli inną drogą niż nasz premier, który topi się w starych butach Kaczyńskiego. Niech kto napisze o co chodzi z tymi zakupami?
@ls42
Polska – kraj bogaty, o 5 miliardów w tę czy w inną stronę będziesz krzesła łamać?
Nie mają miary, podobnie jak tutejsza ministra obrony, która straciła już rachubę, co i gdzie zamówiła, a budżet trzeszczy.
Za to lud się zawziął jak nigdy, nie dał przestraszyć kraczącym bogaczom i przegłosował we wczorajszym referendum 13. rentę! Od 2026 roku.
Żona poprosiła o podanie szminki. Przez pomyłkę podałem jej klej w sztyfcie.
Przestała się do mnie odzywać 🙁
A swoją drogą, ten handlujący granatnikami szwedzki wiking to przy Kosiniaku-Kamyszu (190 cm) jakiś taki mikry 🙁
@markot
4 MARCA 2024 14:29
To, że dzisiejsze Niemcy są cyfrowo w ubiegłym tysiącleciu, wiedzą wszyscy. Niemała w tym zasługa byłej kanclerzycy.
@Qba
Na czym konkretnie polegała ta zasługa Merkel?
Poza tym nie rządzi już ona od ponad 2 lat.
Po tamtej aferze z jej podsłuchiwaniem padł lekki strach także na tutejszych polityków, ale ówczesny prezydent Konfederacji uspokoił ich mówiąc, że telefonu komórkowego używa tylko do kontaktów z rodziną i mówi wtedy wyłącznie w swoim dialekcie, a ważne tematy konferowane są przez telefon stacjonarny. Niemniej jednak zażądał wprowadzenia „krypto-komórek”.
Padł wówczas też pomysł, aby komórki te kodowały rozmowy w dialekcie z kantonu Wallis 😎 😀
Tajny język Szwajcarów (jeden z wielu)
Dama na początku filmu to właśnie ministra obrony i aktualnie (przez jeden rok) prezydentka Konfederacji.
@markot
4 MARCA 2024 18:57
Merkel zatwierdziła praktyczny monopol dla państwowego telekomu. I jak to zwykle bywa z państwowym monopolistą, głównie bił pianę. Do dzisiaj światłowód może kłaść tylko ta firma. I podobno kładzie.
Podobnie jest z koleją (na szczęście monopol złamany ale warunki korzystanie z infrastruktury są zabójcze), pocztą (monopolu nie ma i poczta pada) i oczywiście Bundeswehrą. 70 lat względnego spokoju pozwoliło na powstanie wielu fortun na państwowych posadach. Pani Merkel należy do wąskiego grona najbogatszych kobiet świata.
Z początków lat siedemdziesiątych pamiętam, że według autobusów w Berlinie Zachodnim można było regulować zegarki. Dzisiaj zdarza się, że autobus po prostu nie przyjeżdża, bo jakiś kurs się nie opłaca. Zdarzyło mi się w ten sposób nie wyjechać w długą podróż, bo pociąg nie poczekał. Za bilet zwrócili ale podróż przepadła.
Aba
Pani Merkel należy do wąskiego grona najbogatszych kobiet świata.
…….
Chyba z niej nie jest Elisabeth II. To doprawdy nowina. Mieszka w kamienicy, sama robi sobie pranie, nie wiem czy prasuje jej zielono szare ensembles. A na wakacje… gdzieś nad jakimś jeziorem w Brandenburgii.
Tak w ogóle kanclerze BRD żyją skromnie. Oprócz Schroedera. Znana jest historia , gdy Valery Giscard d’Estaing byl *na chałupie „ u Schmidta, kiepska kwadratowa willa z krasnalami gipsowymi w ogrodzie, żadne tam Tugendhat. I pytał kilka razy: „Ty naprawdę tu mieszkasz?”
Masz jakieś dane o fortunie Anieli?
Ahasverus
10 niemieckich kobiet miliarderek znajduje się na liście 1000 najbogatszych osób na świecie. Najbogatsza z nich, dziedziczka fortuny BMW posiada majątek szacowany na 24-27 mld USD, najuboższa z nich – Julia Oetker posiada majątek wartości 3,3 mld euro.
W tym towarzystwie nie ma Angeli Merkel.
Jej majątek to dorobek wielu lat pracy.
Piastując przez 16 lat stanowisko kanclerza federalnego zarabiała 35 tys. euro miesięcznie (420 tys. rocznie).
Przed objęciem tego stanowiska Angela Merkel nie zarabiała źle.
Była posłanką do Bundestagu. W latach 1991-1998 była ministrem federalnym, początkowo ds. kobiet i młodzieży. Następnie kierowała Federalnym Ministerstwem Środowiska.
Jej stanowisko sekretarza generalnego CDU było również wynagradzane oddzielnie.
Według przybliżonych szacunków, pani Merkel w swojej długiej karierze politycznej zarobiła około 5,5 miliona euro.
Wydała jednak w tym czasie również sporo pieniędzy, na przykład na garderobę godną kanclerza.
W sumie jej majątek szacuje się na około 3,5 mln euro (stan na styczeń 2021 r.)
Skąd @Qba czerpie swoje wyobrażenie o przynależności Angeli Merkel do wąskiego grona najbogatszych kobiet świata pozostanie zapewne jego słodką tajemnicą 😉
Niedźwiedzia przysługa
Przysłowia mądrością narodu. W szkołach warto byłoby na lekcjach nauki o społeczeństwie pochylić się nad tymi przypadkami tak przydatnymi w życiu prywatnym i zawodowym.
Na Onecie wróciła sprawa rakiety w Przewodowie i granatnika w komendzie policji. Dlaczego dzisiaj?
Sprawy te szeroko omawiane w mediach wydawało się umarły śmiercią naturalną, a tu takie głębokie refleksje się ukazały. Jak oni (wiadomo kto) traktowali naszych per noga i próbowali wciągnąć w kłopoty. Nasi jednak stawili opór i okazali się wtedy dzielni.
Obecnie jednak sytuacja jakby się odwróciła. Nowi politycy będący obecnie u steru idą kursem zwrotnym, nie bacząc na mieliśmy i rafy. Na pierwszej linii politycznego frontu namawiają innych do wejścia w akcję, której powodzenia nie przewiduję. Ciekawy byłbym co na to powiedzą dzieci jak dorosną i będą analizować obecną postawę naszych władz wobec sąsiada za wschodnią granicą.
Jednego im zazdroszczę. Będą wiedzieć jak to czego nie jesteśmy pewni się skończyło, bowiem niezaprzeczalnie koniec wieńczy dzieło
Notabene
W Niemczech mieszka 1,63 miliona osób posiadających aktywa inwestycyjne o wartości co najmniej miliona dolarów.
Po USA i Japonii trzecie miejsce na świecie.
26 300 osób deklaruje w celach podatkowych roczny dochód powyżej miliona euro. Majątek nie podlega opodatkowaniu od roku 1997.
Wśród osób zaliczanych do niemieckich milionerów kobiety stanowią 31 procent.
PS
Liczba miliarderów w Niemczech jest szacowana na 220.
@markot
4 MARCA 2024 23:09
To Niemcy wynaleźli kapitalizm i świetnie go stosują. Zupełnie przypadkowo wyszło to na jaw w 2008 roku. Nagle okazało się, że niepozorny bank Hypo Real Estate musi być za wszelką (bardzo wysoką) cenę uratowany po tym, jak jego inwestycje w USA okazały się mało warte. To wtedy wygadali się posłowie, że w tym banku rząd odkłada specjalne premie posłów. Wszystkich posłów, bo to demokracja. A posłowie tracą na końcu, więc obywatele złożyli się na „zasiłek”.
Dane, które podałeś są oficjalne i nie obejmują licznych extras ze strony tak rządu, jak i przemysłu. Czy wiesz, że przy Bundestagu jest oficjalnie zarejestrowanych wielokrotnie więcej lobbystów, niż jest posłów? A tych jest okropnie dużo.
Ale Niemcy nie są wyjątkiem. W każdym „demokratycznym” kraju z gospodarką rynkową jest podobnie. Ale nie wszędzie kradną tak nieudolnie, jak Kaczyński.
Merkel inteligentną osobą jest i nikt (prawie) jej się nie czepia, bo zawsze wiedziała jak się prezentować. Ale po jej odejściu większość zainteresowanych odetchnęła z ulgą.
@Qba
No to podaj konkretne sumy, a nie pogłoski i insynuacje.
Jeśli twierdzisz, że Angela Merkel dawała się kupić lobbystom, to oznacza korupcję na najwyższych szczeblach władzy. Powinieneś przytoczyć dowody.
I co będzie z tym ogromnym majątkiem kobiety należącej do wąskiego grona najbogatszych kobiet świata+
Ile kobiet liczy to grono?
To muszą być przecież ciężkie miliardy, których nie wywęszył żaden z jej politycznych przeciwników?
PS
Najbogatszą kobietą świata (aktualny majątek w styczniu 2024 – 87,4 mld euro) jest Francuzka Françoise Bettencourt Meyers.
@markot 5 marca 2024 0:30
Najbogatszą kobietą świata (aktualny majątek w styczniu 2024 – 87,4 mld euro) jest Francuzka Françoise Bettencourt Meyers.
Nieraz dziwuję się po co ludziom takie majątki. W dwóch łóżkach naraz spać się nie da, ani też zjadać dwóch obiadów dziennie. Prawdziwego szczęścia i zdrowia też w zasadzie kupić się nie da.
@Herstoryk
A co ona, bidulka, poradzi na to, że matka (poprzednia najbogatsza kobieta świata, zmarła w wieku 97 lat) zostawiła jej 36,5 mld euro głównie w postaci udziałów w firmie L’Oreal założonej przez jej dziadka 🙄
A jak wiesz, kto ma, temu będzie dane i majątek rośnie…
W 2019 w okolicach Paryża (Rambouillet) widziałem fabrykę tej firmy. Siedziba jest w Clichy.
Pieniądze szczęścia nie dają, ale poprawiają samopoczucie 😉
@Qba
Monachijski bank Hypo Real Estate, który (jak wówczas wiele innych) ekscesywnie i ryzykownie spekulował na amerykańskim rynku, został upaństwowiony i uratowany przed plajtą zastrzykiem zaledwie 9,8 mld euro, a potem spłacił straty akcjonariuszy w wysokości 190 milionów.
Co powiesz na akcję ratowania w owym czasie banku UBS, największego na świecie zarządcy aktywami, który sam stanął na granicy utraty płynności, kwotą 60 mld CHF?
To wtedy ukuto pojęcie „to big to fail”.
@markot 5 marca 2024 1:04
A co ona, bidulka, poradzi na to, że matka (poprzednia najbogatsza kobieta świata, zmarła w wieku 97 lat) zostawiła jej 36,5 mld euro…
Jakiś czas temu zapodałem tu ścieżkę do wyników eksperymentów i badań profesora uniwersytetu Berkley, Paul’a K. Piff, wydających się świadczyć że bogactwo robi z ludzi (większych) sukinsynów. Szybkie guglnięcie za aktualizacjami nt. wyrzuciło artykuł „The Money-Empathy Gap” – https://nymag.com/news/features/money-brain-2012-7/ , prezentujący wyniki roztomaitych badań tej hipotezy. Co ciekawe, nawiązuje do demonstrowania dominującego statusu przez szympansy, co jakby potwierdza mój pogląd że homo „sapiens” to szympans z technicznym mózgiem.
Gdzie indziej czytałem, że wpływ wzrostu bogactwa na samopoczucie posiadacza też podlega prawu malejących zwrotów (diminishing returns).
Neuroscience publikuje zaś wyniki badań wpływu pochodzenia klasowego dzieci na ich mózgi i zachowania – https://neurosciencenews.com/reward-system-socioeconimic-25507/ . Nie ma tam jednak nic nt. ewentualnego wpływu pochodzenia na jakość ich snu
@markot, Herstoryk
Już dawno wprowadzono oficjalnie pojęcia „czarny rynek” i „szara strefa”. Dotyczą ekonomii poza oficjalnym obiegiem. Jeśli połączymy to z np. akcjami „na okaziciela”, to otrzymujemy możliwość posiadania rzeczywiście prywatnych, czyli poza oficjalnym rejestrem, praktycznie dowolnych aktywów i pasywów.
W Niemczech szarą strefę szacuje się na miliardowe obroty dziennie. Zupełnie jawnie wiadomo, że urzędowi skarbowemu nie opłaca się ścigać przekrętów mniejszych, niż 10.000 euro rocznie (dane sprzed lat). Takie sumy mogą spokojnie wpływać na jawne konta. O czarnym rynku można tylko spekulować na podstawie nierzadkich wpadek przemytników czy afer budowlanych, bo rynek ten obejmuje wszystko, co można sprzedać.
Pamiętam, że obywatele Szwajcarii uchodzili za wyjątkowo uczciwych. Gorzej z instytucjami. Skąś to bogactwo musi w końcu pochodzić.
Jeżeli jakiś bank pada, to znaczy, że pieniądze klientów przeszły do innych kieszeni. Obecna afera „wirecard” w Niemczech pokazuje, że niektórzy zarządcy/właściciele zawsze biorą w tym czynny udział. Coś, jak podpalanie własnych, właśnie ubezpieczonych fabryk. A przecież funkcjonują rządowe/publiczne instytucje kontrolne. Ich członkowie zarabiają oficjalnie bardzo dużo, by nie ulegać pokusom.
I tu dochodzimy do sedna: apetyt rzeczywiście rośnie w miarę posiadania. Będąc swego czasu przedsiębiorcą, któremu się powiodło, obracałem się z konieczności w kręgach ludzi bogatszych od bogatych. To jest zupełnie inny świat. Tacy ludzie muszą być bezwzględni i trzymać się reguł znacznie dokładniej, niż przeciętny, uczciwy, obywatel.
Oczywiście, istnieją wyjątki. Pomieszkiwałem kiedyś w Szwajcarii u pewnej rodziny bardzo bogatej od pokoleń. Oni nie musieli walczyć o przetrwanie czy nawet utrzymanie poziomu posiadania – ich posiadanie zapewniało automatycznie dalszy wzrost tegoż. Wystarczyło dbać o zachowanie status quo. Rodzina zajmowała się dobroczynnością i promocją sztuk wszelakich. Później poznałem polskich artystów, którzy z niej korzystali. Wszyscy byli wdzięczni ale mieli problemy z kontaktem. Nie tyle z powodów językowych ile bardzo różnych wartości czy odniesień.
Prezydent Duda skierował do TK ustawę o pomocy Ukraińcom.
Jakie było uzasadnienie?
Kiedy rozpatrzy tę pomoc TK?
PS. Gdy do Polski przybyło ponad 10 milionów przybyszów zza wschodniej granicy byliśmy otwartym społeczeństwem. Niestety nie udźwignęliśmy presji. Przy tym oni byli rozczarowani możliwościami pomocy z naszej strony. A co mogli oferować biedni Polacy przybyszów?
@markot
5 marca 2024
1:06
„Pieniądze szczęścia nie dają, ale poprawiają samopoczucie”
tyraz jo:
Pieniądze szczęścia nie dają. Dają ci je ci, co ci je dają. (tzw. prawo cijeci)
a teroz MM
„Nie lubię pieniędzy. Lubię je wydawać.”
Qba
5 marca 2024
7:58
Oczywiście, istnieją wyjątki. Pomieszkiwałem kiedyś w Szwajcarii u pewnej rodziny bardzo bogatej od pokoleń.”
„Rodzina zajmowała się dobroczynnością i promocją sztuk wszelakich. Później poznałem polskich artystów, którzy z niej korzystali.”
Z promocji, z dobroczynności, czy z rodziny ? A propos rodziny, Lichtensteinowie?!
Ja też kiedyś miałem do czynienia z kimś b. bogatym.
BB (nie mylić z Bardotką) kontaktował dość poprawnie, a nawet był uprzejmy.
Ja zaś miałem okazję poczuć, co czuje krzesło, kiedy się na nie patrzy.
@Qba
Nadal nie podałeś ani wysokości, ani źródeł majątku Angeli Merkel, wolisz rzucać insynuacje, nieładnie 🙁
Rodzina zajmowała się dobroczynnością i promocją sztuk wszelakich. Później poznałem polskich artystów, którzy z niej korzystali. Wszyscy byli wdzięczni ale mieli problemy z kontaktem
Nie ma nic gorszego niż namolni, choćby nawet nie wiem jak wdzięczni odbiorcy/adresaci dobroczynności 🙄
Filantrop może wspaniałomyślnie wspierać dzieła i instytucje, ale nie musi mieć ochoty się zaprzyjaźniać ze związanymi z tym osobami czy ich prywatnie poznawać.
Dający jałmużnę żebrakom też najczęściej nie chcą znać ani ich historii, ani miewać prywatnych kontaktów.
Z miliarderami jest podobnie, tyle że w innej skali.
Czas i spokój są cenniejsze niż pieniądze.
A co do „polskich artystów”, to moi tutejsi przyjaciele, niezbyt bogaci, ale nad wyraz wspaniałomyślni, mieli kontakty z krakowskim środowiskiem artystycznym od połowy lat 70. i pomagali niektórym finansowo z czystej przyjaźni. Jednemu małżeństwu pomogli wydatnie, kiedy oboje zdecydowali się w latach 80. emigrować.
Para osiedliła się w Bazylei, kariery na miarę ich ambicji jednak nie zrobiła, małżeństwo się rozpadło, ona została dekoratorką, on malarzem nieszczęśliwym, któremu chyba ciężar wdzięczności i wstyd rozczarowania kazał zacząć unikać kontaktów ze „sponsorami” i tak się przyjaźń skończyła.
Inna moja znajoma, mieszkająca w Bazylei, w dość późnym wieku odziedziczyła spory spadek po rodzicach i po zaspokojeniu największej zachcianki (kupno fortepianu) zaczęła brać lekcje rysunku i malowania.
I co się okazało? Jej nauczycielem jest właśnie ten artysta.
Sam też byłem już molestowany (po starej znajomości) prośbami o urządzenie wystawy znajomemu artyście z Wrocławia, ale najpierw wybuchła pandemia, a potem on miał wylew i projekt upadł.
@ahasverus
4 marca 2024
21:33
„Aba
Pani Merkel należy do wąskiego grona najbogatszych kobiet świata.
…….
Chyba z niej nie jest Elisabeth II. To doprawdy nowina. Mieszka w kamienicy, sama robi sobie pranie, nie wiem czy prasuje jej zielono szare ensembles.”
Nie prasuje. Kiedyś widziałem jej zdjęcie. Całkiem na golaska. Najwyraźniej na esembles też jej nie stać. Chyba, że to służbowe?
…
“The hack basically shows that [Russia] is actively setting the agenda in Germany.” Z szw na polski (krotko) „grac scholza” 😎
https://www.politico.eu/article/germany-military-leak-defense-minister-boris-pistorius-taurus-ukraine/
Co za roznica jak jest ubrana Merkel dzis? Czy nie dlatego powstala koalicja „swiatel drogowych” zeby zmienic polityke? Tak tylko pytam, odpowiedzi nie wymagajac (retorycznie)…
pzdr S
Oba= nie pisz dalej: oglupiasz swoja zasada/ja nie mam ale ty takze nie bedziesz mial= najwieksza sila narodu polskiego/ czytajacych!
Markot = gratuluje!Dokladnie :znasz b.dobrze temat.
Chetnie np. podjalbym z Toba , o ile redaktor pozwoli , temat= co polskie rzady robia zle , i to od 1921.
…
Pisze @ls42 dyrdymalki… „Prezydent Duda skierował do TK ustawę o pomocy Ukraińcom.”
A moze by (p)rezydent D. ustawe do TK skierowal o zakazie importu zboza i gazu skroplonego kalmuckiego. To wybitnie pomogloby Ukraincom bez potrzeby pomagania Ukraincom 😎 Ale tego @ls42 nie wie, bo nie „dali w tv”.
pa nara, S
Był 5 marca 1953 roku. Miałem 11 lat i chodziłem do czwartej klasy. Tego dnia w szkole panowała niezwykle podniosła atmosfera. Na szkolnym korytarzu urządzona była wystawa poświęcona wodzowi rewolucji, przywódcy ZSRR, pogromcy faszystów Józefowi Stalinowi.
W encyklopedii PWN z 1959 roku jest jeszcze cała strona o życiu i twórczości Józefa Stalina, a także wykaz miast nazwanych jego imieniem w różnych krajach świata. Podam kilka cytatów:
„Józef Stalin (1879-1953) wybitny rewolucjonista i radziecki mąż stanu, urodzony w Gruzji, do ruchu rewolucyjnego przystąpił jako student”
„Przed 1917 kilkakrotnie aresztowany i zesłany na Syberię”
„Po śmierci Lenina faktyczny przywódca partii i państwa radzieckiego”
„Autor licznych prac z zakresu teorii i praktyki marksizmu – leninizmu”
PS. Cały tydzień trwaly szkolne uroczystości żałobne związane ze śmiercią wodza rewolucji
@markot
5 MARCA 2024 9:06
Oczywiście, że postępuję nieładnie. Wszyscy, którzy się wychylają postępują nieładnie. Ale czasem takie postępowanie naprawia nieco świat psuty permanentnie przez tych, którzy postępują ładnie.
Pisząc o pomocy dla artystów miałem na myśli stypendia, staże, itd. Artyści, z którymi miałem kontakt oceniali je bardzo pozytywnie. Natomiast kontakt był utrudniony, bo obie strony reprezentowały odmienne wartości. I tylko o to mi chodziło. To są różne światy. Gdy obie strony to stwierdzają, po prostu się rozchodzą.
O namolności niektórych artystów też słyszałem. Ja akurat odbieram wciskanie pomocy jako namolność. Bo ogranicza wolność taką, jaką cenię. Do dziś się cieszę, że udało mi się uciec (dosłownie) z tego świata. Bo nie po to uciekłem z jednego sztywnego systemu wartości (PRL), by wpaść w inny.
In court of justice:
Lawyer: „Doctor, before you performed the autopsy, did you check for a pulse?”
Witness: „No.”
Lawyer: „Did you check for blood pressure?”
Witness: „No.”
Lawyer: „Did you check for breathing?”
Witness: „No.”
Lawyer: „So, then it is possible that the patient was alive when you began the autopsy?”
Witness: „No.”
Lawyer: „How can you be so sure, Doctor?”
Witness: „Because his brain was sitting on my desk in a jar.”
Lawyer: „But could the patient have still been alive nevertheless?”
Witness: „Yes, it is possible that he could have been alive and practicing law somewhere.”
Smierc Stalina.On mial , podobnie jak Lenin, Hitler , Mussolini , Mao i pomniejsi to samo zdanie o religii jak duza czesc piszacych w Polityce potakiwacze.Nie jestem w stanie kapnac o co tym lewakom , czy potakiwaczom chodzi? Chca takze mor…..????
eche
5 MARCA 2024
9:18
Cały świat zna to zdjęcie.
Zdrowa dziewucha, obfite biodra do rodzenia dziatwy (i nic z tego) , na pontonie , nad jeziorem. Córka pastora na golasa! Ta blondyna obok ładniejsza.
@Qba,@markot
Korupcja, lobbyści.
Chyba szkoda czasu. Korupcja? To nie tylko cash bezpośrednio – są bardziej wyrafinowane metody. Lobbyści? Jako przykład: „datki” na organizacje o określonym profilu i wg. zapotrzebowania.
„Był 5 marca 1953 roku. Miałem 11 lat i chodziłem do czwartej klasy. Tego dnia w szkole panowała niezwykle podniosła atmosfera. ”
……………..
Autor tkwi w czwartej klasie od 71 lat a martwi sie o sztuczna inteligencje .. co wlasciwie (tnp ) nie powinno dziwic .
Dla niego kaluza stalinowskiego moczu na kuncewskiej daczy jeszcze nie wyschla . Chetnie by ja powachal , bo chyba nikt jej jeszcze nie zmyl .
……………………
„1 marca 1953 r. sztab Stalina znalazł go półprzytomnego na podłodze sypialni swojej daczy Kuncewo. [655] Doznał wylewu krwi do mózgu. [656] Przeniesiono go na kanapę i pozostał tam przez trzy dni. [657] Karmiono go ręcznie łyżeczką, podawano mu różne lekarstwa i zastrzyki, przykładano mu pijawki. Stalin zmarł 5 marca 1953 roku. [658] Według Swietłany była to „trudna i straszna śmierć”. Sekcja zwłok wykazała, że zmarł z powodu wylewu krwi do mózgu, a jego tętnice mózgowe zostały poważnie uszkodzone przez miażdżycę. [3] Przypuszcza się, że Stalin został zamordowany; [4] Beria jest podejrzany o jego zamordowanie, ale nie ma na to żadnych twardych dowodów. Według raportu opublikowanego w The New York Times, Stalin został otruty warfaryną przez własnych członków Biura Politycznego ”
Bardzie wrazliwych … jak poprzednio ..
Dlaczego nie nalezy martwic sie o AI ..
Gdyby wyobrazic sobie rozmowe z polska AI, ktora jakis facet poprosil do tanca i w trakcie zapytal ;
– Co pani robi w zyciu ?
To ona nie odpowiedziala by :
– Szukam pozytywnych wartosci ..
A facet wtedy nie moglby zapytac ;
– Co to znaczy ?
A ona znow nie moglaby ;
– Nic nie znaczy , tak sobie tylko powiedzialam ..
– Facet znow nie ;
– To po co tak mowic skoro nic nie znaczy ?
A ona znow juz napewno , nie ;
– Przeciez jestesmy tu dla przyjemnosci ..
………..
To w takim razie , po cholere nam ta sztuczna inteligencja ?!
@zezem
Lobbyści? Jako przykład: „datki” na organizacje o określonym profilu i wg. zapotrzebowania.
Toż wszyscy wiedzą.
Ale @Qba sugeruje nieczyste pochodzenie jakiegoś ogromnego majątku Angeli Merkel zaliczając ją do najbogatszych kobiet świata. Kompletna bzdura.
Owszem, jako kanclerz Niemiec była jedną z najbardziej wpływowych, znaczących kobiet na świecie, a to jest więcej warte niż mamona.
A propos wiadomej golizny to w Niemczech, a szczególnie w NRD bardzo popularny był ruch FKK (Freie Körper Kultur) czyli naturyzm, dotąd są tam campingi i plaże dla golasów, ale nie są one już taką demonstracją swobody (przynajmniej ciało jest wolne) jak w czasach młodości pani Merkel.
Mam w okolicach Stuttgartu przyjaciół w „słusznym” wieku, którzy wspominają takie gołe wakacje, na które musieli jeździć z rodzicami aż do nastoletniego wieku.
Będąc parę lat temu na Wyspach Północnofryzyjskich i jeżdżąc rowerem po Amrum wpakowałem się niechcący na taką plażę pełną dziadków i babć z małymi wnukami, wszyscy na golasa. Średniego pokolenia nie było jakoś widać, pewnie było w pracy.
W mniej uczęszczanym miejscu, za wydmami, na szerokiej na kilometr plaży z białego piasku (słynny Kniepsand)
wypróbowałem takie plażowanie i pływanie w morzu bez przyodziewku, bardzo było przyjemne. Do czasu, aż zerwał się wiatr smagający piaskowymi biczami do wysokości niemal metra 🙄
@markot
Merkel. Do dzisiaj partia chrześcijańska (? ha,ha) pozbierać się nie może.
Jej dziedzictwo jest teraz mocno osadzone w EU – możesz to różnie interpretować, ale zakładam interpretacja będzie właściwa.
Jej majątek ? W porównaniu z Billem G. to mysz kościelna.
Jeden z przedmówców chyba Qba mówił o super bogatych. To jest tak jak przy reakcji nukleranej. Po przekroczeniu wartości progowej leci samo i nawet za bardzo nie wiadomo skąd w przeciwieństwie do w.w,.reakcji.
@markot
PS. Golizna. Podaję namiar. Plaża w Międzyzdrojach, ostatnie znakowane wyjście
w stronę Ujścia, brzegiem 400 m i golasy. Najczęściej w słusznym wieku . Czyli mało smaczne określając to subtelnie.
@zezem
To ja mówiłem o super bogatych.
@zezem
Golasy były w Polsce również w czasach PRL, ale byli to młodzi ludzie. Niektórym to zostało jak tym Niemcom z FKK.
Pamiętam z czasów studenckich próby tzw. streekingu czyli przebieżki w paru kolegów (w tym ów wrocławski artysta) na golasa przez łąkę w Kościelisku w celu zaszokowania góralek grabiących siano. Ale był wrzask 😎 😀
@markot
5 MARCA 2024 15:54
„… @Qba sugeruje nieczyste pochodzenie jakiegoś ogromnego majątku Angeli Merkel zaliczając ją do najbogatszych kobiet świata.”
Nie pisałem o „nieczystości” pochodzenia majątku Merkel. Wszystko najprawdopodobniej odbywało się zgodnie z obowiązującym prawem. Nawet, jeśli określało wyjątkowość danej pozycji w rządzie. Po prostu rozdęto wszędzie przypuszczenie, że dobrych fachowców podkradnie przemysł, więc trzeba ich bardzo dobrze opłacać. A przecież rządzić może nawet kucharka. Zwłaszcza przy tak ogromnym aparacie fachowym pomocników.
Nie wiem jak jest w Szwajcarii, ale w Niemczech posłowie mogą dorabiać jako doradcy. Czasem publikuje się takie listy i to są bardzo duże pieniądze. „Czyste”.
Poza tym, żołnierz na wojnie zabija „czysto”, bo zgodnie z obowiązującym prawem. Ale zabija.
Nauczycielka była ambitna, a może tylko robiła to co w danym czasie należało. W klasie szóstej, ale to już było w innej szkole, zorganizowała konkurs plastyczny pod patronatem Towarzystwa Przyjaźni Polsko – Radzieckiej (TPPR). Mieliśmy ograniczone środki. Znalazł się jednak duży arkusz papieru i farby. Najważniejszy był temat. Po pobycie na kolonii w Darłówku pomyślałem, że to powinien być rysunek związany z morzem. Zatopiony niemiecki okręt co tkwił jeszcze wtedy blisko brzegu, był pierwszym wyborem, ale gdzie tu przyjaźń i zwycięstwo Armii Czerwonej? Wymyśl co innego powiedziała nauczycielka.
Plaża musi zostać, pomyślałem wtedy i wróciłem do czasu wakacji. Dzieci na plaży brzmiało dobrze, a dzieci radzieckie na plaży, jeszcze lepiej.
Z Warszawy przyszła wiadomość, że mój rysunek został wyróżniony w konkursie. Zostałem zaproszony po odbiór nagrody, ale nie było czym się chwalić bo TPPR było biedne. Najwazniejsza była wycieczka do Warszawy. Wznoszony był Pałac Kultury i Nauki (dawniej imienia Józefa Stalina).
Warszawa powstawała z gruzów. Wycieczka jednym słowem była udana
@olborski
To musiała być piąta klasa. Pierwszą zacząłem w 1948 roku w wieku sześciu lat. Do trzeciej byłem zmuszony przenieść się 300 kilometrów na zachód. Do szóstej i siódmej chodziłem znowu w innej miejscowości.
W międzyczasie była jeszcze szkoła w Karpaczu.
Cztery różne szkoły podstawowe.
Kto zaliczył więcej?
PS. A wszystko przez zmianę systemu i rządy komunistów
@Qba
5 marca 2024
17:03
Nie pisałem o „nieczystości” pochodzenia majątku Merkel. Wszystko najprawdopodobniej odbywało się…
No to do k…. nędzy podaj wreszcie liczbę tych miliardów zarobionych przez Merkel w drodze „doradztwa”.
Ona też płaci podatki i musi wykazywać roczny dochód jak wszyscy Niemcy. Gdyby coś ukrywała, to przecież zaraz by jej polityczni przeciwnicy to wytknęli.
Ale ty preferujesz jakieś takie „wicie, rozumicie”, aluzyjki, ploteczki, porozumiewawcze mrugnięcia 🙄
Notabene
Jak ktoś chce ważnemu, byłemu politykowi legalnie przysporzyć pieniędzy, to go zaprasza na „wykłady” 😎
Ale z tego też nikt nie uciuła miliardów niezbędnych do znalezienia się w wąskim gronie najbogatszych kobiet świata 🙄
https://www.msn.com/en-ca/autos/research/electric-cars-release-more-pollution-than-gas-powered-cars-study-says/ss-BB1jmhjx
………
Pojazdy elektryczne mogą emitować więcej zanieczyszczeń niż pojazdy napędzane gazem, zgodnie z raportem, który niedawno się pojawił. Badanie, które zostało opublikowane w 2022 roku, ale zaczęło ponownie krążyć po tym, jak zostało zacytowane w artykule WSJ, wykazało, że hamulce i opony uwalniają 1,850 razy więcej cząstek stałych w porównaniu z nowoczesnymi rurami wydechowymi, które mają filtry zmniejszające emisje. Okazało się, że pojazdy elektryczne są średnio o 30 procent cięższe niż pojazdy napędzane gazem, co powoduje, że hamulce i bieżniki opon zużywają się szybciej niż standardowe samochody i uwalniają do atmosfery małe, często toksyczne cząsteczki.
Markot
Najbogatszą kobietą świata (aktualny majątek w styczniu 2024 – 87,4 mld euro) jest Francuzka Françoise Bettencourt Meyer
…..
Jako, że jesteśmy w literaturze salonu fryzjerskiego, dodam jedynie, że Françoise też miała kłopoty. Jej długowieczna mamusia Liliane, na stare lata zapalała wielką sympatią do François Marie Bannier. Zigolak i nieco , gdy był młodszy, męski prostytut, robił zdjęcia i udawał wielkiego artystę. Zrobił babci zdjęcie na jakichś pięknych schodach, a piękna to była kobieta, jej mąż był onegdaj gaullistowskim ministrem, Tak jej się to podobało, że sponsorowała, z funduszy Oreal, jego wystawy i artystyczną karierę. Mierną. Ale dała mu też dużo rzeczy. Obrazy mistrzów impresjonizmu, cenne obiekty sztuki a potem nawet , jako tzw assurance vie, ponad 600 mln €. Françoise włączyła jak Lew aby uznać matkę niezdolną do logicznego myślenia. Trwało to długo. Odzyskała większość pieniędzy, ale nie wszystko. Żigolak dobrze się zabezpieczył.
Jako dodatek można dodać, że założyciel l’ Orealu, Eugène Schueller, znany antysemita, anty mason, miał pecha. Jego wnuczka, Françoise, wyszła za mąż za bankiera, Żyda!
Markot
Jeszcze , tak po pracy:
„Jak ktoś chce ważnemu, byłemu politykowi legalnie przysporzyć pieniędzy, to go zaprasza na „wykłady””
…
Nasz docteur honoris causa Wałęsa też dawał wykłady. Pardon, wygłaszał.
ls42
5 MARCA 2024
17:31
A więc teraz rozumiem pański sentyment do TPPR ! Nagroda!
@olborski 20.26
I to jest informacja, która potwierdza, że nic nie jest takie na jakie wygląda. Nie należy zatem ulegać żadnej propagandzie i trzymać się swojego.
W szkole tego nie powiedzą żeby uczniom nie mieszać w głowach. Pisali, że Paweł Kukiz kiedyś po koncercie chciał zaczerpnąć świeżego powietrza i nieopatrznie natknął się na grupę wyrostków, którzy go mocno pobili i brutalnie skopali chociaż, jak sam powiedział nie krzyczał i nie wzywał pomocy żeby nie oberwać więcej. Wtedy nie był jeszcze politykiem, a wątpię czy oni byli na jego koncercie. Zanim przyjechała policja małolaty ociekły.
O czym świadczy ten przypadek Pawła Kukiza?
Wzywanie pomocy nie bywa skuteczne, a policja często się spóźnia. Znam taki przypadek, że złodzieje na beszczela rabowali sklep z elektroniką. Ludzie zawiadomili policję bo im przeszkadzał hałas. Policjanci przyjechali gdy złodzieje odjechali z łupem. Długo sporządzali protokoł z włamania i kradzieży
Pieniadze szczescia nie daja ale pozwalaja wygodnie byc nieszczesliwymi.
Kanapka biednego: chleb posmarowany nozem.
Z czym biedny zje taki chleb? Z apetytem.
Na koloniach: dzisiaj jemy salami.
Najpierw sala nr 1. Potem sala nr 2.
@markot
5 MARCA 2024 18:46
„Ona też płaci podatki i musi wykazywać roczny dochód jak wszyscy Niemcy.”
Jasne, ale majatku nie musi wykazywać. Tym bardziej, jako była kanclerzyca (przysługuje jej m.in. biuro i ochrona).
Wszystkie dane osób bardzo bogatych są szacunkowe, bo nikt nigdy nie publikuje wszystkiego. Chyba, że jest Trumpem i bardzo zawyża.
Wartość firm można oszacować według notowań giełdowych, natomiast kto i ile ma nieruchomości i co w nich jest (np. dzieła sztuki kupowane anonimowo na aukcjach), to są tylko szacunki.
Miałem w ręce takie oszacowanie porównawcze i tam pani Merkel była dosyć wysoko. Żadnych liczb nie podam, bo nawet jeśli w tym oszacowaniu były, to ich nie pamiętam.
Oglądałem wczoraj trochę przesłuchanie tego Kukiza i jego debilnego clowna – Sachajki. Jakie to dołujące 🙄
Pod krzesłem dla przesłuchiwanych powinna być katapulta, a pod ręką przewodniczącego komisji – dźwignia 😎
Albo urządzenie do zadawania wstrząsów elektrycznych, żeby oprzytomnieli i porzucili tę czczą ględźbę i gadkę-szmatkę dla tumanów, którzy ich wybrali.
A swoją drogą, kto w Polsce pragnie być rządzony przez tych wszystkich Czarnków, Wójcików i im podobne kanalie?
@Qba
Miałem w ręce takie oszacowanie porównawcze i tam pani Merkel była dosyć wysoko. Żadnych liczb nie podam, bo nawet jeśli w tym oszacowaniu były, to ich nie pamiętam
To był ranking polityków, czy faktycznie „wąskiego grona najbogatszych kobiet świata”?
Skoro była wysoko, to przecież na podstawie liczb.
Nikt nie ocenia na razie majątku Merkel na więcej niż 5 mln euro.
W tym roku otrzyma 426.864 euro kanclerskiej pensji.
Po przejściu na emeryturę odrzuciła ofertę sekretarza generalnego ONZ António Guterresa, aby zasiadać w organie doradczym wysokiego szczebla ds. globalnych dóbr publicznych.
Tymczasem wraz z długoletnią szefową swojego biura pisze autobiografię, na którą znane wydawnictwo podobno zamierza wypłacić jej dwucyfrową sumę milionów zaliczki, a tłumacze na 30 języków niecierpliwie przebierają nogami.
Jak jeszcze sprzeda prawa do filmu… 😀
Christian Lindner FDP, minister finansów, majątek szacowany na 5,5 mln euro, miesięczna pensja – 15 tys. euro
Raper Bushido, majątek 20 mln euro, roczny dochód 4 mln euro…
Doskonały mini serial
Mare of Easttown z Kate Winslet
Przygnębiający obraz Ameryki prowincjonalnej w Pensylwanii.
Oba:jestes tak prymitywny? Przeciez potrafisz pisac , i to niezle po polsku?
@ls42
5 marca 2024
18:35
„Cztery różne szkoły podstawowe.
Kto zaliczył więcej?
PS. A wszystko przez zmianę systemu i rządy komunistów”
Jak zwykle wszystkiemu wini komuniści! A potem, jak poskrobać, to się okazuje, że to przez złe zachowanie.
Np. przez oglądanie tv na lekcjach.
@markot
5 MARCA 2024 21:31
To była analiza „służb państwowych” w różnych krajach i wynikających z nich legalnych i nielegalnych możliwości dla „służących”. Generalny wniosek wskazywał na zależność m.in. od zasobności państwa – im większa, tym większe możliwości legalne oraz im mniejsza, tym większe nielegalne. Przy czym te ostatnie funkcjonują w jakimś stopniu zawsze i wszędzie. Nawet nie trzeba o nie zabiegać – to one zabiegają. Stąd wniosek, że „każdy rząd się zawsze wyżywi”.
To był główny kontekst, a porównanie prywatnych korzyści oszacowane było przy okazji z uwzględnieniem faktu, że nie ze wszystkich możliwości „służący” korzystają.
Inny ciekawy wniosek to stwierdzenie, że światowa ranga polityczna ma stosunkowo mały wpływ na prywatne możliwości, głównie dlatego, że jest się na wielu świecznikach.
I to by było na tyle.
Co nieco na temat, bo ileśtam tysięcy dzieci w Gazie usnęło już na dobre (a licznik bije). Ocalałe mają i zapewne długo będą mieć kłopoty ze spaniem. Co jednak nie zakłóca snu przytłaczającej większości zachodnich społeczeństw.
Tymczasem, australijska firma prawnicza Birchgrove Legal złożyła w Międzynarodowym Trybunale Karnym (ICC) skargę na premiera federalnego Australii i członków jego rządu, o wspólnictwo z syjonistyczną kolonią i nakłanianie jej do zbrodni wojennych poprzez:
zamrożenie funduszy UNRWA, pomoc wojskową i eksport uzbrojenia, udzielanie poparcia politycznego i zezwalanie na służbę w Najbardziej Humanitarnej Armii ludziom z podwójnym obywatelstwem.
Przebieg i wynik tej skargi będą wysoce interesujące i informujące.
…
Spostrzezenie, bez chceci dyskutowania glebszego, do rozwazan Qba/Markot. Oczywiscie jest ze politycy probuja „w czasie” i „po czasie” sluzby uzyskac dodatkowe dochody, extra. W roznych demokracjach, roznie regulowane. Trudno zabronic nprzyklad, po odejsciu z polityki zatrudnic jako lobbysta czy czlonek zarzadu miedzynarodowych koncernow. W rezultacie jednak, wyborca decyduje. Sprawa uczciwosci, jest zawsze jedna z centralnych. Transparentnosc jednak ma zastosowanie. Ale jest ciekawszy aspect dzis. Tak ja uwazam…
Wybory USA. Po raz pierwszy w historii demokracji, znany wczesniej przestepca i oszust, ma aprobate wyborcow. Znany wczesniej. Po raz pierwszy wyborcy nobilituja przestepstwo i oszustwo. Tego jeszcze nie bylo, wg mnie 🙂 Do kogo na skarge pojda jak zostana oszukani? Najprosciej, najskuteczniej jest wyborce am oszukac. To jest ciekawe, nie Merkel.
pzdr Seleukos
@eche
to przez złe zachowanie.
Np. przez oglądanie tv na lekcjach.
Też mi się tak zdaje.
Oglądanie tv na lekcjach w szkole podstawowej wczesnych lat 50. było zachowaniem niewłaściwym, oznaką lekceważenia obowiązków ucznia i demoralizującym przykładem dla kolegów 😎
Nagana w tym przypadku to tylko półśrodek, bardziej skuteczne było zesłanie całej rodziny w odległe okolice. Najlepiej tam, gdzie tv nie sięgała, a jeszcze lepiej tam, gdzie nie dotarła jeszcze elektryfikacja 😎 😀
Moją karierę pokątnego oglądacza tv rozpocząłem od czarno-białego „Zorro” na telewizorze sąsiadów. Było to jednak dopiero w początku lat 60.
Później doszedł coniedzielny obrządek: oglądanie „Czterech pancernych i psa” na telewizorze u ciotki.
PS
Chyba przez tę dyskretną pokątność udało mi się ukończyć 8-klasową podstawówkę w jednym miejscu i Polskę zacząłem poznawać późno i niedokładnie 🙁
Na przykład Mazury zobaczyłem na własne oczy dopiero w 2011 roku 🙁
@ls42
4 marca 2024
11:12
„Sędzia Tuleja bez kilku budzików nie potrafi się obudzić. Mówiono o tym w porannym programie telewizyjnym. ”
Dla siebie sędzia potrzebuje tylko jednego. Pozostałe są dla uczestników rozprawy i ewentualnie — po jednym dla każdego przysłuchującego sie rozprawie.
@seleuk
Po raz pierwszy wyborcy nobilituja przestepstwo i oszustwo
Mentalność amerykańskich wyborców okazuje się być nie za bardzo odmienna od tępoty innych narodów, gdzie szeroko pojętą edukację dominują massmedia, propaganda i manipulacja.
W Polsce, po doświadczeniach z PiS-owską mafią, nadal 1/3 narodu byłaby gotowa oddać władzę tej bandzie.
@markot
6 marca 2024
8:20
„Na przykład Mazury zobaczyłem na własne oczy dopiero w 2011 roku”
Wielka szkoda. W 2011 to już nie były „Te Mazury”! Z tego powodu, mniej więcej w tym właśnie czasie, przestałem na te dzisiejsze Mazury jeździć.
@eche 1.57
To tylko wniosek niefortunnie napisany w rozmowie z takim jednym
PS. Nie ma róży bez kolców
@eche
„Te Mazury” najbardziej by mnie interesowały z czasów przedwojennych. Takie, jakie poznałem z niemieckiej literatury.
Co zobaczyłem w 2011, to mi wystarczyło. Nie były celem mojej podróży, ale nagły śnieg i lodowaty (długi) majowy weekend sprawiły, że było pusto, cicho i przyjemnie.
Nawet spontanicznie organizowane noclegi były fajne, a właściciele szczęśliwi z pojawienia się pojedynczych gości.
Kilka migawek
@Markot,
mialem niedawno okazje ogladac walke wyborcza w Finlandii 🙂
Pozatym, z „wyborow” amerykanskich interesuja mnie przyszle, nie te aktualne teraz co beda, tylko nastepne, 2028. Jezeli Fryzura udowodni ze mozna z powodzeniem „kupic” partie polityczna (bedac bankrutem), to w nastepnych wyborach 28, moze typ Elon Musk zostac prezydentem. Czemu nie, az go raczki swierzbia do polityki. Zapedzi amerykanow do obozow pracy, z ich wlasna zgoda 😀
pzdr Seleukos
@eche
Już przed wieloma laty przyjaciel bywały na Mazurach ostrzegł mnie, że Jeziora są interesujące do wiosny, dopóki ich brzegi nie zostaną (dosłownie) zasrane przez żeglarzy 🙄
„Kilka migawek”
109 niezłych zdjęć. Wrócę po południu
@Markot, @Eche,
ja na Mazurach (Wielkich Jeziorach) bylem tylko trzy razy wtedy. Pierwszy raz w 1967 roku, w Kamieniu na Beldanach. Cale wakacje. Odbylem wtedy dwa rejsy turnusy od Wegorzewa do Zamordejow na Jez Nidzkim. Zeglarzy nie widzialem innych poza naszym obozem (AZS AWF). Pozatym bylem dwa razy na mistrzostwach Polski w Gizycku (Niegocin) w klasie OK Dinghy, drugie Finn. Chyba to „zasranie” Mazur bylo dosc pozniej. W innych rejonach mazurskich nigdy nie bylem, to moge miec zly obraz, niemniej…
pzdr Seleukos
@seleuk
Później, tak od lat 90.
Seleucos
Musk nie urodził się Amerykaninem. W przeciwieństwie do np Obama. Może być gubernatorem, jak Schwarzenegger, Ale nie prezydentem. Boss Amazon czy Gates mogą.
Pzdr. Przed kaffką
Markot
Dlaczego miejscowe samorządy nie wybudują sławojek na Mazurach? Są dość bogate !
Historyjka prawdziwa chyba:
Budowa sławojek na wsi była kontrolowana i sprawdzana. U jednego gospodarza piękny sracz drewniany, z wyciętym serduszkiem, cudo. Kontrolek pochwalił gospodarka, ale zagląda do środka, a tam czysto jak w śpichlorku (nie wiem czy wiesz co to było na kresach).
„ Panie gospodarzu, dlaczego tu tak czysto i nie ma nic w dziurze?
„A nie pozwalam nikomu tu chodzić, bo mi wszyscy tu nasrają i będzie wstyd.
@Ahasverus,
tak sobie pomyslalem ze kto zwroci uwage, ze Musk… stad Musk a nie inny przyklad, bez trudu amerykanskiego „prawdziwka” moglbym podac. To po pierwsze, a po wtore to nie takie sztuki mozna sobie wyobrazic Ahasverus. Przynajmniej ja moge…
Uwazam zreszta dziadka Bidena za niedojde, rowniez. Prawdziwka niedojde. Obaj za wszelka cene chca utrzymac najwieksze mocarstwo wsrod panstw „trzeciego swiata” Fryzura i on. A w reku Biden ma narzedzie, tylko mu „prawdziwkowosc am nie pozwala uzyc. Wszystko „prawdziwki” Ahasverus. pzdr Seleukos
Markot
Wspaniałe zdjęcia. Czym je robisz?
Bohoniki, Kruszyniany, witraż z cudem nad Wisłą doskonały :). Musze zrobić niedługo pierogi.
Co do Mazur przed wojną. Od dobrego znajomego, dostałem prezent. Faszinierendes Ostpreußen. Bilder von Wolfgang Korall texte von Ernst—Otto Luthardt. 2009 Jeżeli znajdziesz, to masz tam zdjęcia sprzed wojny. Też z Królewca. Jezeli nie znajdziesz, to ci kiedyś pokażę 🙂
Walter urodził się koło Ełku, wypędzony w 45. Miał już 13 lat. Był tam, po domie zostały trzy duże deby. A kościół , gdzie brali ślub jego rodzice , nadal stoi i jest odnowiony. Po śmierci chce , aby jego prochy były wysypany do jeziora, tam gdzie się bawił, łowił ryby i nauczył pływać. Cały czas żyje nostalgią mazurskiego
Heimatu.
NB narzekamy na ten Polski KRK, ale piękno odnowionych kościołów rzuca na kolana, nawet jeżeli nie do modlitwy. To była opinia moich francuskich przyjaciół podczas wizyty w Polsce. Twoje zdjęcia są dowodem tego.
Widzisz seleucos, że uważnie czytam to, co piszesz. !:)
Markot„Moją karierę pokątnego oglądacza tv rozpocząłem od czarno-białego „Zorro” na telewizorze sąsiadów. Było to jednak dopiero w początku lat 60.”
….
Ja więc byłem potentatem. Bo pierwszy tv we wsi , prócz szkoły, był u nas. I sąsiedzi przychodzili oglądać. Zorro był chyba w piątki , bo urywalem się z ministrantowania , żeby obejrzeć.
I pamiętam jak redaktor Kozera, łysiejący facet w brzydkiej marynarce, mówił w 68 o bananowej młodzieży, podżegaczach z zachodu i syjonistycznej V kolumnie.
Piękny jest świat, gdy można się wyspać
Piasek i Chojnacki nagrali kiedyś piosenkę „Budzikom śmierć” mowiącą o trudzie porannego wstawania i proteście temu wstawaniu towarzyszącym. Chyba każdy miał choćby jedną taką nieprzyjemność w życiu i jej doświadczył.
Dowiedziałem się ostatnio, że jedna ze starczych osób płci męskiej postanowiła zadbać o siebie izolując się od domowego towarzystwa. Zaczęła od przyrządzania dla siebie posiłków. Rano gotuje siemię lniane co podobno wzmacnia perystaltykę jelit. Potem robi zakupy i przygotowuje dalsze posiłki, a robi to wszystko w ustalonym dobowym rytmie. W tym celu nabyła kilka budzików, każdy z innym dzwonkiem i tonacją. Był kiedyś radziecki uczony trenujący w ten sposób zwierzęta, żeby po jedzenie zgłaszały się tylko w określonych przez niego porach i to mu się udało, ale żeby człowiek płci męskiej sam na sobie to ćwiczył, pierwszy raz słyszę.
W dzisiejszym tygodniku POLITYKA opisują historię rodziców którzy nagle i niespodziewanie opuścili swoje niepełnoletnie dzieci i wyjechali w siną dal. Przypadkiem tym interesowała się cala Polska i do dziś nie są w pełni wyjaśnione przyczyny tego zachowania dorosłych. Najbardziej zdziwione były dzieci tych rodziców i bliscy krewni.
Brane są pod uwagę różne przyczyny, a jedną z nich jest możliwość oddziaływania chorób zakaźnych na nasz organizm.
Aby nie przeciągać dodam tylko, że dzisiaj poranna telewizja pokazywała AI jak żywą. Miała postać kobiety i odpowiadała na zadane pytania. Gdyby ją oblec to znaczy ubrać w modny strój nikt nie zorientował by się, że nie jest to prowadząca telewizyjny program oświatowy
@Ahasverus
W 68 to już byłem pod względem TV niezależny 😎 Gdzieś tak od połowy serialu „Czterej pancerni” matka dała się ubłagać.
Zdjęcia (dzięki za pochwałę) robione są Nikonem D300S.
Używam go do dziś.
Zdjęcia kościołów…
Znajduję czasem różne kurioza, jak ten witraż „Bolszewika goń, goń, goń…”
Na Węgrzech, bodajże w Egerze, spotkałem na ołtarzu Ukrzyżowanego z niesłychanie wielkimi dłońmi, na Śląsku – scenę ukrzyżowania, na której zarówno Jezus jak i oprawca wbijający mu gwóźdź w stopę mają zrelaksowany wyraz twarzy…
W Złotej Lipce załapałem się na koncert tych organów z ruchomymi figurami, ale jak wyciągnąłem aparat, to akurat wyłączyli oświetlenie 🙁
Śpichlorek 🙂 Domyślam się, że rodzaj spichlerzyka, ale w mojej kresowej rodzinie określenie chyba niespotykane. Może szczególnie regionalne.
Co do wychodków, to też nie rozumiałem, czemu ich nie pobudują, ale zostałem uświadomiony:
– Postawisz, to będzie trzeba sprzątać 🙄
markot 9:33
Te organy i klasztor , to gdzie ? ( jakby znajome .. )
@olborski
Organy (oraz ołtarz) to Święta Lipka (gmina Reszel), klasztor z domkami dla eremitów jest w Wigrach, tamże w kościele odpacykowane jaskrawo figury Jagiełły i Witolda, a witraż z bolszewikami – kościół w Reszlu.
W klasztorze wigierskim jest hotel, nocowałem tam. Wieczorami słychać było buczenie bąka (Botarius stellaris) dochodzące z trzcin nadjeziornych.
– Panie, co to tak buczy? – zapytałem nocnego stróża.
– A, to jękacz, taka ryba 😎
– Ryba?!
– No przecie niesie od wody 🙄
PS
Klasztor na ostatnim zdjęciu to Supraśl.
markot
Klasztor to chyba w Sejnach . Slabo pamietam bo od Wigier do Braniewa -Fromborka to ostatnio „podrozowalem ” a-stopem jakies 50 lat temu ( 73.. 74-tym).
Spalo sie w stodolach albo namiocie rozbitym gdziekolwiek .
We Fromborku akurat ktos gral „te” fuge ( g-mol ?) ale „nikt ” procz jednej z bardzo modrymi oczami , nie sluchal .
To byli czasy .. puste otwarte koscioly i fugi organowe .Teraz to miedzy kafelkami ..podobno .
Policja się nie zmienia. Zmieniają się protestujący.
Kolejny dzień protestów w Warszawie. Zatrzymano kilkanaście osób. Wszystkie kanały telewizyjne na jedną nutę (fugę).
Dawniej był wybór
@olborski
Klasztor to chyba w Sejnach
Ten, co pamiętasz?
Bo na moim zdjęciu jest ten wigierski, po kamedułach.
Klasztor w Sejnach jest dominikański i nie leży tak blisko jeziora jak wigierski.
markot
Do dzis nie wiem jaka byla (jest) roznica miedzy jednymi a drugimi bo bylem zainteresowany czym innym. Chyba wtedy wyczuwalem intuicyjnie (!) , ze za kilka lat w domach z betonu nie bedzie juz wolnej milosci .
W kosciele augsburskim przy ul, Czerwonej w Lodzi odbywaly sie we wrzesniu festiwale muzyki organowej i tam tez „warto” bylo chodzic .
Puplicznosc byla w zasadzie tylko mloda , ze szkol muzycznych i innych art. co robilo pewna .. moze nie zbyt „widoczna ” ale wyczuwalna ” specyficzna atmosfere ” itbbnt
Kameduli, o ile pamiętam, to zakon zamknięty ; modlitwa, kontemplacja, praca. Chyba ten pod Krakowem w Tyńcu jest kamedułów. Dominikanie to (wcale nie Domini canes, psy pańskie) to zakon nieco misyjny, kontakt z otoczeniem. I byli urzędnikami Inkwizycji.
Po zakończeniu ważnej inwestycji drogowej we Wrocławiu, polegającej na budowie nowych mostów, urzędnicy pozbawili mieszkańców możliwości skrętu w lewo, wprowadzając inną niż dotychczas organizację ruchu i ustawiając odpowiednie znaki drogowe.
Nowa organizacja ruchu to fatalne rozwiązanie czytam w dzisiejszej Gazecie Wrocławskiej. „Objazd prowadzi teraz przez dziurawą i zakorkowaną ulicę Mickiewicza w kierunku pętli Sępolno. Tam na skomplikowanym skrzyżowaniu trzeba zawrócić i kontynuować dalej jazdę w kierunku Biskupina i części Sępolna przez lokalną drogę ze strefą ruchu, progami zwalniającymi i równorzędnymi skrzyżowaniami.”
„Urzędnicy są głusi na apele kierowców”
Tym tytułem Gazeta Wrocławska zgłasza problem.
Ciekawy jestem czy zostanie zauważony przez władze miejskie
Super wtorek
W USA super wtorek dal odpowiedz na pytanie kto bedzie prezydentem w jesiennych wyborach. Wybor jest kiepski. Dotyczy to glownie dementwnego kandydata demokratow. Senior uposledzony intelektualnie kandyduje na prezydenta. Przypomina to czasy polprzytomnego Brezniewa w Moskwie.
Problemem jest brak wewnatrzpartyjnej demokracji i zabetonowanie systemu wewnatrzpartyjnego. Demokrata Kennedy startuje jako niezalezny kandydat na prezydenta. Co do Trampa to stal sie kandydatem pacyfistow i narodowcow.
Ktoś mógłby zapytać co wspólnego z dziećmi mają kłopoty komunikacyjne mieszkańców Wrocławia. Odpowiedź jest prosta. Dzieci to spora część społeczeństwa i sprawne poruszanie się po mieście to dla tych dzieci więcej czasu na naukę i wypoczynek. Problemy z komunikacją są nie tylko bolączką Wrocławia, ale wielu polskich miast.
Zakończona niedawno budowa Alei Wielkiej Wyspy częściowo polepszyła komunikację w jednej części miasta. Inwestycja ta kosztowała 280 milionów złotych. Zaledwie tyle.
Za wydatki na zbrojenia można byłoby wybudować w Polsce wszystkie planowane autostrady i drogi ekspresowe, konieczną infrastrukturę kolejową, a nawet CPK. Niestety ważniejsze były i są zabawki wojenne
@ls42
Miałem w czerwcu wątpliwą przyjemność szukania dojazdu z Krzyków na Osiedle Olimpia w sytuacji zamkniętej ul. Mickiewicza, zamkniętych (w przebudowie) mostów Chrobrego i remontowanego mostu Zwierzynieckiego.
Dopiero obszerny objazd przez most Jagielloński i dalej Kwidzyńską – Kowalską – Mydlaną – Swojczycką – Magellana pozwoliło dotrzeć do Marco Polo.
Rowerem natomiast np. stamtąd do ZOO było świetnie, zwłaszcza ścieżkami na wałach i grobli, przez kładki i jazy, super!
@markot
6 marca 2024
9:33
„Co zobaczyłem w 2011, to mi wystarczyło. Nie były celem mojej podróży, ale nagły śnieg i lodowaty (długi) majowy weekend sprawiły, że było pusto, cicho i przyjemnie”
Też pamiętam Mazury zimą, właściwie wczesną wiosną.
To było w czasie apogeum nawalanki polsko-polskiej, pare dni przed strajkiem generalnym wywołanym tzw, „sprawą toruńską” (czy ktos pamięta?). Wkurzony na maksa całym tym zgiełkiem, nie myśląc wieli, zapakowałem torbę, wziąłem pod pachę niespełna wtedy czteroletniego syna i pojechałem na dworzec, żeby uciec na Mazury. Współpasażerowie w przedziale patrzyli na mnie jak na dzieciobójcę. Wszyscy wiedzieli (dokładnie tak jak dziś), że Ruskie wkroczą, a on wiezie małolata pod samą Ruską granicę! Byliśmy jedynymi gośćmi w hotelu Zamkowym w Giżycku. Wokół bazy wojskowej po sąsiedzku chodziły patrole z kałachami na wysokości biodra. W nocy obudził nas huk. Wyglądało na to, że jednak weszli. Zwłaszcza, że po huku słychać było jakby szurgotanie buciorówTo znaczy nie wyglądało, bo w nocy było ciemno. Kiedy się przejasniło wydało się, co to tak hukło. Na całym jeziorze pękła pokrywa lodowa i kry lodowe zeszły. A Ruskie nie zaszli. Może sie wystraszyły huku? Potem odbył sie strajk, a my zwiedzaliśmy sobie Mazury zimą. Miło było, chociaz dla miejscowych to nie jet dobra pora.
„ Pan pyta: Skąd wy? Cóż za pytanie!
My wrocławianie, drogi panie, wrocławianie
Przystojni chłopcy, piękne panie
Mamy fason, styl i gest
My wrocławianie – tak jest!”
Nie moglem sobie tego odmowic. Bo wychowalem sie w piastowskim Wroclawiu. Gdy nuczylem sie czytac niemieckie napisy to zrozumialem klamstwo. W 1981 roku wyjechalem z Europy. Ale sentyment do powojennego Wroclawia i Andrzeja Waligorskiego pozostal.
Uff, jaka ulga, że oszukanemu chociaż ten sentyment pozostał 🙂
Cóż za nieszczęśliwy człowiek 🙁
A śpiewałeś, Slawomirski, „Mkną po szynach niebieskie tramwaje”?
Nie spiewalem ale sluchalem. Moja mama byla pasjonatka Rewi z Piosenka Lucjana Kydrynskiego. Wtedy po raz pierwszy uslyszalem Brende Lee i jej I’m Sorry czy Edith Piaf Non je ne regrette.
Dolny Śląsk jest piękny, a Wrocław miastem przyjaznym dla każdego sympatycznego człowieka.
Niestety, o czym tu niejednokrotnie pisałem, z komunikacją nie jest najlepiej, chociaż ja osobiście nie mogę narzekać.
Ścieżki rowerowe są najlepszym sposobem przemieszczania się po mieście
Chyba „Rewii Piosenek”.
Pamiętam Kydryńskiego i jego magazyn „Muzyka lekka, łatwa i przyjemna”.
„Stała gołas pod sośnickom i śpiewała dość gromnicko” – pałęta mi się czasem w głowie z jakiejś parodii 😉
markot
6 MARCA 2024
21:55
Dziekuje za korekte. Ale nawet Kydrynski ustepowal pod naporem wszechobecnej wtedy rusyfikacji. Fale eteru zalewala miernota sowieckich wykonawcow a towarzysze z PZPR pilnowali utrwalonego na zawsze porzadku.
Sowieckich wykonawców nie kojarzę poza Chórem Aleksandrowa.
Popularny był natomiast Bułat Okudżawa i wszyscy śpiewali jego ballady, zwłaszcza ich polskie tłumaczenia.
A, przypomniał mi się Muslim Magomajew, baryton operowy i wykonawca muzyki rozrywkowej, który wystąpił w Sopocie w 1969 roku, a rok później w Kijowie natrafiłem na jego koncert. Sprzedaż biletów była wiązana i trzeba było nabyć też bilet do opery, akurat dawali „Rigoletto”.
W moim nastoletnim wieku w operze najbardziej do gustu przypadł mi bufet w antrakcie, podawano kanapki z kawiorem i „Igristoje” 😎
Muzykę operową (piękne arie) zacząłem cenić sporo lat później 🙄
Szkoda mi było, kiedy umarł Chworostowski 🙁
https://www.youtube.com/watch?v=p2MwnHpLV48
Nie tylko Okudżawa. Był też Wysocki z jego przepalonym głosem.
Jeszcze byla Alla Pugaczowa – ciekawa, powiedzmy, osoba…przed i po ZSRR.
hehe, w czasie…i po ZSRR…..
„Senior uposledzony intelektualnie kandyduje na prezydenta.”
Jak to jest z tym upośledzeniem seniorów, panie Sławomirski?
Średnia wieku na tym blogu jest przecie dość wysoka, a tobie też chyba tam bliżej niż dalej. Czy zatem jest prawdą, że po 70-tce szajba musowo atakuje oraz intelekt upośledza a po 80-tce następuje kompletny paraliż?
Polegając na niezwykle rzetelnej stacji FOX, Bidenowi intelekt więdnie od dawna. Podobną diagnozę stawiały niezawodna agencja TASS oraz Prawda, innymi słowy ważni członkowie fan clubu Pomarańczowego.
Muszę ci jednocześnie wyznać (po cichu, do ucha), że mam w gronie bliskich znajomych pana, który 30 lat temu pracował jako młody prawnik dla sztabu Bidena w DC. Jego opinia pokrywa się z tym co ja myślę, że w większości jest to zmasowana akcja „doprawiania gęby”. Ostatni raz spotkał się on z Bidenem 5 lat temu, czyli w czasach kiedy tuba MAGA już głośno furczała, że 76-latek nie odróżnia już muszli klozetowej od miski ramen. W realu, był to nadal niezwykle bystry, sypiący dowcipami oraz demonstrujący b. dobrą pamięć pan. Czyli klasyczne kłamstwo wyprodukowane dla hołoty przystrojonej w czerwone czapeczki wypływa po raz kolejny na wierzch.
Od 2019 upłynęło 5 lat, oczywiście to dużo w wieku seniora. Większa szansa na nowe fizyczne ułomności, na gafy oraz słowne wpadki… ale na Boga, Sławomirski , nie wpychaj nas pan na siłę w objęcia pomarańczowego kryminalisty, zawodowego oszusta z IQ zbliżonym w porywach do procentów Jägermeister.
Od kultury muszę przejść w czasy obecne. Podobnie jak premier Tusk nie chcę aby w policjantów protestujący przeciwko napływowi do Polski ukraińskiego zboża z różnych stron świata rzucali kostką brukową.
Dlatego składam tą drogą do władz różnych szczebli zajmujących się układaniem drogowej nawierzchni apel o stosowanie większej ilości asfaltu. Utrudni to, a nawet w niektórych przypadkach uniemożliwi rzuty na dalsze odległości, na co pozwala wyrwana kostka brukowa.
Zbierający różne artefakty mogliby wystąpić z inicjatywą budowy pomnika protestujących w formie piramidy złożonej z zebranej kostki brukowej, którą manifestanci w różnych demonstracjach rzucali przeciw władzy.
Taką piramidę można ustawić obok schodów smoleńskich
Na Onecie
Polonia w USA ostrzega polskich polityków przed wdawaniem się w wojnę z Rosją.
Ten apel kieruje w szczególności do polskiego prezydenta i premiera w związku z ich podróżą do Joe Bidena w dniu 12 marca br.
PS. Nareszcie głos rozsądku
https://www.youtube.com/watch?v=qZVEartlzeo
https://www.youtube.com/watch?v=BEzE9VpOj3I
Slawomirski
6 MARCA 2024
19:35
Późny Breżniew.
Mam podobne skojarzenia.
Bułat Okudżawa. Miał występ we Wrocławiu.
Byłoby to możliwe dzisiaj?
@zezem
7 marca 2024
14:27
„Bułat Okudżawa. Miał występ we Wrocławiu.
Byłoby to możliwe dzisiaj?”
W jego obecnym stanie? Myślę, że watpię. Jest chyba nawet gorszy niz prezesa Bidena. No, ewentualnie, jako eksponat…?
…
Ponad 500 lat wczesniej (zalezy jak kto liczy), albo moze i 600 lat wczesniej Norden byl caloscia polityczna i militarna. Jak kto liczy… Niedawno dwoch kalmukow napisalo nowelke (dwuczesciowa) ”Dear Anne…”, bo Nagrode Nobla Literacka dostac chcieli 🙄 Bliskosc powolujac 🙄
Przed chwilka Jens Stoltenberg, zaprosil Szwecje do NATO
https://twitter.com/SwedishPM/status/1765735578090270951
Rzad szwedzki podjal decyzje przystapienia do Sojuszu wlasnie, godzine temu. Uffe K za chwilke, zlozy tzw ”instrument” do szafy Antony Blinken. Jak A.Blinken zamknie szafe z tym instrumentem, to Szwecja bedzie w NATO, 32 uczestnikiem Orkiestry. Razem z calym Norden. Instrument, w tym wypadku to nie rzecz deta (dmuchana) czy smyczkowa albo klawiszowa, tylko kartka papieru z krotkim textem. Ale ma ladne logo i twarde okladki… Tu Financial Times, o skutkach instrumentalizacji…
https://www.ft.com/content/c6375406-df00-4e1d-801f-9435b6a8d253
Takie sa skutki, jak za literature biora grafomani kalmuccy. Ale Erik Pomorski (Gripen) i Margareta Valdemarsdotter ciesza niepomiernie z tej ”nagrody”. Z Roskilde i Darlowa pozdrawiaja…
i ja z Kinnekulle, Seleukos
…
Tu o instrumencie i szafie w Waszyngtonie…
https://www.dn.se/sverige/sveriges-regering-lamnar-over-anslutningsinstrumenten-till-usa/
pzdr S
Wczoraj jechałem samochodem na Psie Pole. Przejeżdżałem aleją Jana Kasprowicza. Naprzeciwko kościoła Franciszkanów stała willia, taka zaniedbana poniemiecka rudera. Jak wracałem była już kupa gruzów.
W dzisiejszej Gazecie Wrocławskiej przeczytałem, że wyburzenie tego zaytkowego budynku nie podoba się wielu mieszkańcom. Konserwator może nakazać postawienie na nowo zburzonej willi, napisała gazeta opatrując artykuł na pierwszej stronie tytułem „Zabytek czeka odbudowa?”. Jest też zdjęcie tego budynku w trakcie rozbiórki.
Muszę dodać, że na Karłowicach zachowała się przedwojenna zabudowa, a na dużych działkach duże wille ludzi bogatych. Po drugiej stronie kanału żeglownego, wybudowanego w czasie pierwszej wojny światowej równocześnie z kanałem przeciwpowodziowym, były w czasach PRL Zakłady Naprawcze Taboru Kolejowego. Obecnie jest tam wielkie osiedle mieszkaniowe. Teren między ulicą (aleją) Kasprowicza a kanałem jest znakomitym terenem inwestycyjnym i każdy metr kwadratowy dużo się ceni, ale jest opór mieszkańców żeby pozostał jako tereny zielone i rekreacyjne.
Jak wyburzą stojące tam wille z pewnością powstaną wieżowce, podobnie jak po drugiej stronie rzeki (kanału). O to teraz toczy się walka. Czy deweloperzy zwyciężą?