Typowy grzyb Nelly
Co jakiś czas w naszych wpisach pojawia się pojęcie miejsca typowego lub opisu diagnostycznego nowego gatunku (albo taksonu wyższej rangi). Wbrew codziennemu znaczeniu słowa „typowy” to wcale nie musi być miejsce typowego występowania, nierzadko jest to ogród botaniczny. Opublikowana nazwa naukowa też jest ważna i nawet gdy okaże się błędna merytorycznie czy ortograficznie, nie powinna być zmieniana. W praktyce ta zasada nie zawsze jest zachowana, ale o tym może innym razem.
Gorzej, gdy błędny okaże się opis diagnostyczny nowego gatunku. Samo definiowanie gatunku jest nieoczywiste (od czego zacząłem swoją obecność w gronie autorów tego bloga). Zależy też od dostępnych technik. Do dziś po bazach danych plączą się nazwy gatunków opisanych w XVIII albo XIX w. glonów czy pierwotniaków, których definiujące opisy są tak ogólne (w stylu: „Nici tworzone przez prawie kuliste komórki z wicią. Miejsce typowe: Francja”), że nikt ich teraz nie może do niczego dopasować, albo przeciwnie – można do nich dopasować zbyt wiele później opisanych gatunków, które mają dużo dokładniejsze opisy.
Proponując nowy gatunek, badacze starają się więc opisać go tak szczegółowo, jak się da. Tak postąpił np. Andrzej Batko, odkrywając nieznaną wcześniej wodną pleśń. Zebrał sporo osobników porastających opadłe i zanurzone w wodzie gałęzie olchy w pobliżu Instytutu Ekologii PAN w Puszczy Kampinoskiej i przyglądał się im pod mikroskopem, notując różne fazy rozwoju i budowę nie tylko plech, ale i zarodni. Nieznany gatunek pojawił się w wodzie z roztopów i znikł późną wiosną, nie dając szansy na obserwację całoroczną.
Batko uznał, że trudno, ma to, co ma, i opisze, co się udało zobaczyć. Nowy gatunek wydał mu się na tyle odrębny, że zaproponował od razu wydzielenie nowego rodzaju: Nellymyces, co można tłumaczyć jako „grzyb Nelly”. Wyjaśnił od razu, że honoruje swoją żonę Nelly Jarową. Nelly Jarowaja używała panieńskiego nazwiska, była aktywną mykolożką, pracowała w Instytucie Przemysłu Cukrowniczego. Badała możliwości wykorzystania grzybów do walki z nicieniami podgryzającymi buraki.
Plechy tego gatunku pod mikroskopem były mniej lub bardziej rozgałęzione, a na szczycie miały pęk zarodni nieco przypominających rogi. Stąd Batko wymyślił epitet gatunkowy megaceros, czyli „wielkorogi”. Kiedy rozwiódł się z żoną, nieco złośliwie mówił o nowym gatunku „rogi Nelly”.
Batko opisał więc też te „rogi”. Ze szczegółami, bo były ich trzy rodzaje. Jeden miał tylko mały por na szczycie i nie udało się zauważyć, żeby przez całą wiosnę uwolniły się z niego jakieś zarodniki. Takie coś poszło do publikacji i zostało uznane za opis definiujący.
Nellymyces megaceros wciąż jest uznawany za właściwie wyróżniony gatunek. Natomiast już nie jest uznawany za grzyba. Jest lęgniowcem (do tej samej grupy należy np. organizm wywołujący zarazę ziemniaczaną), a więc chromistem, i jako taki jest bliżej spokrewniony z pantofelkiem czy niesławną złotą algą niż pieczarką czy pleśniakiem. Człon „myces” w nazwie jest już jednak nie do ruszenia (zresztą same lęgniowce wciąż mają grzybową nazwę Oomycetes albo Oomycota).
Po paru latach Batce udało się znaleźć Nellymyces megaceros w podobnym miejscu (ze względu na ścieki z pobliskiego szpitala populacja z miejsca typowego zaczęła być coraz bardziej zagrożona). Osobniki nadal miały trzy rodzaje zarodni, ale jeden z nich wyglądał nieco inaczej niż poprzednio. Zamiast wąskiego poru miał na szczycie rurkowatą brodawkę, przez którą zarodniki wypływały bez trudu. Po paru tygodniach nowo tworzone zarodnie tego typu znowu nie rozwijały brodawek, tylko wąskie pory. Tak jak w opisie diagnostycznym gatunku.
To jednak tknęło Batkę do dogłębniejszego badania – odkrył, że zarodnie z wąskimi porami są patologiczną formą zniekształconą przez pasożytowanie innego lęgniowca, najbardziej podobnego do przedstawicieli rodzaju Rozellopsis. W ten sposób stał się odkrywcą kolejnego gatunku – Rozellopsis uliginosa (epitet gatunkowy oznacza „błotna” lub „bagienna”). Pod koniec wiosny wszystkie zarodnie pierwszego rodzaju miały już formę opisaną pierwotnie, czyli zdeformowaną (Rozellopsis uliginosa nie atakuje dwóch pozostałych typów zarodni i Batko postawił hipotezę, że ich wytwarzanie jest właśnie obroną przed nią).
Zatem aby opisywać Nellymyces megaceros, nie można odwoływać się tylko do oryginalnego, tradycyjnie napisanego po łacinie opisu, ale też do artykułu korygującego. Inna sprawa, że mało kto ma potrzebę takiego opisywania. Gatunek jest bardzo rzadki i poza Batką i jego uczniami chyba nikomu nie udało się go znaleźć, ale stwierdzono go w różnych punktach na Podlasiu.
Opisując nowy gatunek, trzeba niestety liczyć się z tym, że wcale nie trafiło się na najbardziej typowy – w codziennym znaczeniu – okaz. Zresztą nie tylko Nellymyces jest takim przykładem. Odkrywcy szczątków neandertalczyka też musieli przez jakiś czas walczyć z hipotezą konkurencyjną, że to zwłoki kozaka chorego na krzywicę.
Piotr Panek
fot. Piotr Panek. licencja CC BY-SA 4.0
- Andrzej Batko, Nellymyces megaceros gen. et sp.nov. – a new aquatic phycomycete related to Aqualinderella and Araiospora – Nellymyces megaceros gen. et sp.nov., „Acta Mycologica”, 7 (2), 1971, s. 251–268, DOI: 10.5586/am.1971.019
- Andrzej Batko, Further observations on Nellymyces megaceros and its parasite – Rozellopsis uliginosa sp.nov., „Acta Mycologica”, 13 (2), 1977, s. 313–324, DOI: 10.5586/am.1977.027
Komentarze
W przypadku zwierząt nazwę niekiedy się koryguje, jeśli chodzi o dostosowanie rodzaju gramatycznego, jeśli jest jawnie błędny.
Czemu piszą lo łacinie? Dzisiaj nikt nie uczy się łaciny.
Od 1989 roku Nuntii Latini emituje co tydzień po łacinie wybór najważniejszych informacji. Informacje czyta dwóch lektorów – kobieta i mężczyzna – w łacinie klasycznej, zbliżonej do tej, którą posługiwali się starożytni Rzymianie. Na stronie internetowe każdy może śledzić tekst, a także jego tłumaczenie na języki angielski czy niemiecki.
Radio jest niezwykłe również dlatego, że skupia wokół siebie miłośników kultury klasycznej i języka łacińskiego – 10 tysięcy osób z całego świata, mieszkających niemal na wszystkich kontynentach. To oni zaczęli wysyłać listy i petycje, by nie dopuścić do zamknięcia Nuntii Latini. Jeden ze słuchaczy napisał, że dzięki audycjom zaczął uczyć łaciny swoje dzieci.
https://www.rmf24.pl/fakty/swiat/news-uratowano-jedyne-na-swiecie-radio-nadajace-po-lacinie,nId,2484788#crp_state=1
\\\\\\
Pogłoski o śmierci łaciny, sa przesadzone……
Nie pamiętam, czy wszystkie kodeksy nomenklatoryczne (botaniczny, bakteriologiczny, zoologiczny) zrobiły to w podobnym czasie, ale zdaje się, że pod koniec XX w. zrezygnowano z wymogu łaciny.
Zastanawia mnie komunikacja grzyba z otoczeniem. LUCA komunikowal sie z otoczeniem. Robi to grzyb. Robie to ja. Ta komunikacja musi podlegac prawom fizyki. To prowadzi do pytania czy grzyby uzywaja cytoszkieletu do komunikacji?
@wiesiek59
17 LUTEGO 2023
Znaczy w restytuancie? Bo też i jednej klasycznej łaciny nie było.
@ppanek
17 LUTEGO 2023
Dei gloria. Linguam latinam amo, sed heac difficilis lingua est.
zwłoki kozaka chorego na krzywicę
Czy to był typowy neandertalczyk?
Trafił się potem jakiś bez krzywicy?
W USA zrekonstruowano jednego z prostymi kulasami.
Marcin Nowak@
Latinae (?) gloria. No nobis Domine
Już nie wiem czy dobrze tłumaczę. Łacina to język matematyczny. Wspaniały. W sam raz na blog naukowców.
Salve magister!
S A T O R
A R E P O
T E N E T
O P E R A
R O T A S
😉
Dla wiedzących wszystko o czymś i cos’ o wszystkim ..
…………….
„Nuntii Latini ” powinna cos’ tam , cos’ tam wiedzieć – odróżniać ciemna energie od ciemnej masy .. no bo ta ciemna masa blogowa po łacinie ani be ani me .
Sa tez .. ci z dwu-cyfrowym IQ piszący wkółko Qui bono , bo wypada ale po co ..
chyba po to aby poprawić sobie nadwyrężone samopoczucie .
Ciemna energia po łacinie .. w sensie kolejności
https://www.msn.com/en-ca/news/technology/black-holes-may-be-the-source-of-dark-energy-driving-the-universe-s-expansion/ar-AA17An02?ocid=hpmsn&cvid=00a951b3f65d46579cfa6b402b6c32b6
Tak, tylko że opis diagnostyczny zwłaszcza w przypadku mikroorganizmów u,bywa terminów dość współczesnych, w paleontologia byłoby trochę łatwiej, bo opisuje się charakterystyczne cechy kości. Niemniej większość z biologów raczej nie zna na tyle dobrze łaciny, by swobodnie opisywać dość skomplikowane i techniczne szczegóły.
Łacina pochodzi z wieków rozwoju zachodniej nauki.
Jest dość……neutralna i uniwersalna.
Zastąpienie jej nazwami w językach narodowych, byłoby chyba za wzgledu na polityczne konotacje kłopotliwe.
Nazwy chińskie, niemieckie, rosyjskie, indyjskie?
Nie do pomyślenia i wymówienia.
Pacific Northwest to krolestwo grzybow (fungi).
Symbol stanu California obok pieknych kwiatow o nazwie California poppy jest odmiana grzyba (fungus) niezwykle piękny lace lichen.
Najwiecej o roli grzybow w naszym zyciu i ecosystem na planecie jest film Fantastic Fungi. Troche trzeba zaplacic aby obejrzec ten dokument ale jest wart kazdego centa. Złotówki też.
Trailer:
https://watch.fantasticfungi.com/
@60 plus,
oprogramowanie do analizy obrazowej grzybow jest niezwykle wazne. Czesto analizuje to wiem…
Okolo pietnascie lat, bylem na kursach w osrodkach takichn jak Centrum Badan nad Obrazami Plaskimi, CBnOP „Zenit”, Osrodek Badawczy Obrotow Powolnych, OBOP „Frania”, Laboratorium Duzych Predkosci, LDP „Sarenka” i innych. Korzystalem tez 60plusie z innych kursow. Przez 15lat, albo 20, bylo tego niemalo…
W kazdym wypadku, jade teraz analizowac obrazowo i nie tylko, grzyb KarlJohan
pzdr, rowniez wszystkich z wyzej wymienionych osrodkow badawczych, Seleukos
Kiedyś znajomy profesor zoologii pokazał mi pod mikroskopem elektronowym pokrojone na plasterki i pokryte osmem jajniki słodyszka rzepakowego.
To było potężne otwarcie oczu na możliwości współczesnej mikroskopii.
@60+
Wybacz brak precyzji, to było tyle lat temu 🙄
Miało być „osmowane”.
@wiesiek59
17 LUTEGO 2023
Chodziło mi o opis, nie o samą nazwę. Ale chyba nie tak do pomyślenia, skoro nazwami naukowymi są choćby:
Smok wawelski, Dziwneono (polski)
Citipati (mongolski)
Mei long, Dilong (chiński)
Tiktaalik (inuicki)
@60+
18 LUTEGO 2023
Oj tam, oj tam, indyjskim czy de facto angielskim
W drogownictwie nie używa się łacińskich terminów, ale zadaniem projektantów jest prowadzenie dróg na skróty, po to abyśmy jak najszybciej dotarli do celu.
Dzisiaj zdziwiła mnie informacja, że droga szybkiego ruchu musi ominąć jakieś duże składowisko niebezpiecznych odpadów zakopanych pod powierzchnią ziemi.
Dotychczas najwięcej kłopotów sprawiały tereny chronione, lęgowiska ptaków, torfowiska, zwarta zabudowa i zabytki, ale ten przypadek to pewnego rodzaju kuriozum, bo zamiast te śmieci usunąć postanowiono je ominąć szerokim łukiem.
To może się powtarzać tym bardziej, że nie znamy wielu składowisk śmieci i trujących odpadów przybyłych w ostatnich dekadach z zachodu
https://www.msn.com/en-ca/news/world/russian-defence-official-dies-after-falling-from-st-petersburg-tower-window/ar-AA17DklL?ocid=hpmsn&cvid=a45d8199ae994379824250c024a0f897
…………….
„Alexander Subbotin, były główny menedżer Lukoil, został znaleziony martwy w piwnicy domu szamana po rzekomym leczeniu kaca z udziałem jadu ropuchy.
…………….
Jadowite ropuchy ” leczące” kaca w domu szamana ..
Co nauce mniej lub więcej szalonej wiadomo o nich ?
Chyba gdzieś na Syberii gdzie grzybów jadalnych ale trujących nie brakuje bo wg
„Fantastic Fungi ” były , są wszędzie i nie trzeba polować na wyspecjalizowane ropuchy ?
Do czego ten jad służy ” syberyjskim ” (?) ropuchom w życiu prywatnym posiadającym zapewne jakiś łaciński epitet ? ( łacińska ksywkę )
Blog szalonych naukowców
A podobno- „Mądrej głowie dość dwa słowa”…
Indie mają ponoć 4 000 języków i dialektów.
Hindi czy Pendżabski nie wyczerpują możliwości.
Nazwa czegokolwiek, jest niewspółbrzmiąca, choć przetłumaczalna.
Dlatego między innymi językiem wspólnym jest angielski.
Zrozumiały dla WSZYSTKICH specjalistów danej dziedziny.
Rozpoznawalność terminów, nazw, w językach lokalnych jest ograniczona.
W Europie dominowała łacina, francuski, niemiecki, angielski.
Był to język elit i nauki.
Niestety, jezyk stał się bronią polityczną.
Więc jedyną neutralną platformą pozostaje łacina.
No, chyba ze przejdziemy na mandaryński w ciągu następnych kilkudziesięciu lat…..
Ps.
Hinduski był skrótem myślowym, na który się niektórzy złapali jak psy na kość.
Chiński jest podobną kością.
Podobną do europejskiego…
Inteligentni ludzie sa w stanie pod hasło podłożyć treść.
Niestety, wąsko wyspecjalizowani treści nie znają.
Wykracza to poza ich wiedzę, więc działają jak Psy Pawłowa….
seleuk|os|
18 lutego 2023 9:44
Velærverdig,
KarlJohan znaczy Borowik (Prawdziwek?). To suszony chyba? Owszem trafiają sie tu u mnie. Smaczne, ale inne od tyc, które z Eu pamiętam.
Ten tam u Ciebie to taki wysmukły czy też przysadzisty?
mvh
Calvin H.
@ wiesiek:
„Niestety, jezyk stał się bronią polityczną.
Więc jedyną neutralną platformą pozostaje łacina.
No, chyba ze przejdziemy na mandaryński w ciągu następnych kilkudziesięciu lat…..”
Wykształaceni Chińczycy mówią po angielsku. (Podobnie jak mieszkańcy Indii, Pakistanu, czy Kenii).Również z tego powodu, że język chiński jest wspólny jedynie na piśmie i mieszkaniec Pekinu mógłby mieć poważny problem z dogadaniem się z mieszkańcem Szanghaju po chińsku. Język angielski pełni dziś tą samą rolę co kiedyś łacina albo francuski.
Jesteś pewien, że na dworze Bolesława Chrobrego nie mówiło się po niemiecku?
Naprawdę sądzisz, że gdybyśmy mówili po mandaryńsku to ten język byłby pozbawiony kontekstu politycznego?
Hell's Engels
18 lutego 2023
19:47
Język powszechny znamionuje dominację kulturową na pewnym obszarze globu, we wszelkich aspektach.
Możemy to obserwować w zakresie kilku tysięcy lat,
Nie jesteśmy w stanie przewidzieć, jęki język, jakiego kraju, bedzie dominować w zakresie kilkudziesięciu zaledwie lat w skali globalnej.
Francuski zdominował język dyplomatyczny na 200 lat.
Niemiecki, język techniczny na 100 lat.
Angielski, ekonomię, naukę, na 70 lat.
Jaki będzie następny dominant?
Strzelam oczywiście liczbami lat, ale sygnalizuję trendy.
Skoro idioci chcą kwestionować zapis liczb arabskich, to wszystko jest możliwe.
jęki język to istotnie trudno o ten no, dominant.
A to dopiero.
Na blogu język jęków Putinowiernych dominuje.
„Język jękow Putinowiernych”. Podobuje mi się.
Ja bym uzupełnił jęki dodatnimi słowami: ochami oraz achami. Bo te padają tez. Z tym ze głownie po drugiej stronie kargulowego płota.
Jestem pod wrażeniem, Calvinie Hobbsie. Ty wciaz przerastasz swój nick swoja inwencyjnoscią językową.
@ wiesiek :
„Język powszechny znamionuje dominację kulturową na pewnym obszarze globu, we wszelkich aspektach.”
To może być zasadą i to nie bezwzględną jedynie na niektórych, wcześniej raczej mało cywilizowanych obszarach. Tam, gdzie w czasach przedkolonialnych istniały silne i rozwinęte kultury, kolonizacja nie przyniosła trwałej dominacji, Jak we francuskojęzycznych krajach północnej Afryki, Bliskiego Wschodu,Indiach czy Chinach. Tak samo kraje niemieckie, pomimo powszechnego wśród wyższych warstw społecznych uzywania języka francuskiego nie uległy dominacji francuskiej. Podobnie francuskiej dominacji nie uległa Wlk Brytania a wręcz przeciwnie- kraje te ustawicznie z Francją wojowały. Jeszcze ciekawsza była sytuacja w Ameryce Północnej- anglojęzyczni Amerykanie i Kanadyjczycy jarzmo brytyjskie zrzucili. Podobnie Ameryka Łacińska też wyzwoliła się spod wpływu Hiszpanii i Portugalii. Narody Bałkanów pozbyły się dominacji austriackiej, nieraz w gwałtowny i krwawy sposób. A wpływy kulturowe oczywiscie pozostały.
Tak samo u nas na Górnym Śląsku i w Wielkopolsce.
markot
17 LUTEGO 2023
19:29
Carré magique. Il y’en a d’autres. Le carré symbolise la Terre selon la cosmologie géocentrique. Le cube représente la Jérusalem céleste. Ton carré est attesté par Pline au 2. siècle. D’inspiration chrétienne. Dans l’architecture, Le dôme, la coupole représente la voûte céleste. Le carré, la Terre
Le nombre de quâtre est , avec celui de trois, chargé de symbolique. Mais c’est dans la prochaine édition.
Sens enigmatyczny, najwazniejsze jest słowo TENET. Wg egzegetów symbolizuje Krzyż zwycięstwa który trzyma (tenet) Ziemię.
Polecam książkę wyjątkową: « Les symboles du christianisme ancien, I-VIIsiecle » G-H Baudry.
Avé
@ahasverus 19 lutego 2023 0:44
@markot
Carré magique.
Sieć pełna jest artykułów o łamigłówce magicznego kwadratu. Fascynuje jego moc inspirowania wyjaśnień i interpretacji, od conieco naukowych do mistyczno/religijnych i fantazjujących.
@Calvin Hobbs,
grzybki KarlJohan wystepuja w dwoch rodzajach. Suszone w calosci, wieksze, w sloiczkach plastikowych z nakretka. Dla zachowania aromatu i smaku (nakretka). Ten rodzaj grzybka wymaga namoczenia wprzody, zanim cokolwiek innego… Dzien przed, najlepiej w mleku…
Drugi rodzaj grzybka Karl Johan wystepuje w sloiczku szklanym, mniejszy, tez z nakretka i jest odrazu zamarynowany. Odrazu gotow do spozycia znaczy, bez dalszych ceregieli. Nakretka w celu jak wyzej.
Przedtem te grzybki mialy nazwe stensop
https://pl.wikipedia.org/wiki/Borowik_szlachetny
mvh Seleukos
Herstoryk
19 LUTEGO 2023
2:03
Gracias tibi ago
Biedne te Szwedy 🙁 Poznały smak prawdziwka dopiero po kartoflach 😀
Gdyby król nie jeździł do Francji i nie poznał tam widelca… 🙄
U mnie ten grzyb występuje w trzech wersjach. Pierwsze dwie jak w Szwecji, tyle że słoje z suszonymi są trzylitrowe, mają szklaną pokrywkę ze sprężynowym zamknięciem i gumową uszczelkę, a stoją w piwnicy, obok małych słoiczków z marynowanymi.
Trzeci rodzaj występuje w postaci cienkich plasterków uduszonych na maśle i zamrożonych. W zupie, sosach, na pizzy itp. smakuje jak prosto z lasu.
@Markot,
ja prowadze najzwyczajniejszy sposob gospodarowania domowego w Szwecji (47% wszystkich gosp domowych). Gospodarstwo jednoosobowe (kawalersko/panienskie). Grzybki, rybki i inne pipki trzymam w lodowce i zamrazalniku. Troche w kuchennych szafkach. Polowe posilkow jadam „na miescie”, z lub u Pan zaprzyjaznionych. Kucharka, zmywarka, lesniczka, grzybiarka, sprzataczka, ogrodniczka etc do niczego mnie potrzebna 🙂
Prowadze dokladnie taki tryb zycia jak ten od grzybkow karl johan, co byl krolem i nazywal Karl Johan B. Malzone poslubiona trzymal na odleglosc w Francji. Pan tutejszych mu nie brakowalo. Smakowaly i smakuja bardzo dobrze, jak „z lasu”.
pzdr S
No nareszcie!
Nie dość ze oscylacja wokół tematu grzybków obowiązywać zaczęła POsłusznie to jeszcze tak samo usłużnie przestaliśmy gryzmolić niepotrzebnie.
POchwalam
Orca 18 LUTEGO 2023 2:33
Paul Stamets to wybitny specjalista od grzybów (mycologist), w dodatku samouk. Ma bardzo popularny TedTalk, w którym opowiadał jak użył grzybów do rozłożenia toksycznych substancji (ropopochodnych). Mam jego książkę „Mycelium Running: How Mushrooms Can Help Save the World”, ale jeszcze jej całej nie przeczytałam.
Co do filmu, to ma przepiękną grafikę, ale nie wiem czy traktować to jak film naukowy, czy raczej bajkę dla dzieci spragnionych nadziei. Ostatnio sporo się pisze, że ludzie przypisują grzybom magiczne właściwości bez żadnych dowodów, a co gorsza, zdarza się to też naukowcom.
‚No, nareszcie! Kolejne martwe forum Polityki”
Postawa p. Panka jest jak najbardziej chwalebna. Blog Sz N zacząłem czytać kilka miesięcy temu, odnajdując (szczególnie w archiwum) bogactwo informacji.
Obecny zalew pgr-owskiego chamstwa, dziadersów którym się wydaje, że można z gnojówką na walonkach, po prostacku gwałcić topic oraz spektakularnie olewać gospodarza, został powstrzymany. Chwała na wysokości.
Jest też nadzieja, że powrócą tu komentatorzy, którzy mieli oraz nadal mają coś do powiedzenia.
@aka.cia 22 LUTEGO 2023 16:50
Oby!
Co tak właściwie należy rozumieć „zgrzybiały”? Tkwiący w przeszłoości? Nienadążajacy za tempem zmian? Czy też poprostu sędziwy? ” Senile” i „decrepit” budzą wątpliwosci.
Moim zdaniem blog zgrzybiał. Czy z tego powodu stał sie „zgrzybiały”?
markot
„Biedne te Szwedy. Poznały smak prawdziwka dopiero po kartoflach
Gdyby król nie jeździł do Francji i nie poznał tam widelca…”.
Nie nadużywaj Franci na daremno. Widelec, który trafił z Bizancjum jeszcze w średniowieczu, najpierw do Wenecji, a później całej północnej Italii, wcześniej poznali Polacy niż Francuzi. Do Francji trafił wraz z Katarzyną Medycejską (1519-1589), do Polski wraz z królową Boną Sforza (1494-1557). Bona przyjechała do Polski w 1518 roku, a Katarzyna Medycejska do Francji na ślub z Henrykiem Orleańskim w 1533 roku. Wiem że trudno ci w to uwierzyć, bo ogólnie jest to „niemożliwe” (do Polski?? wcześniej??) 🙂 no ale co ja zrobię, tak pisze Walijczyk Norman Davis („Europa” t. II).
Olga Tokarczuk: Trawi nas ciężka choroba dosłowności.
Pierwszym objawem jest brak zdolności do rozumienia metafory, potem pauperyzacja poczucia humoru. Towarzyszą jej skłonność do wydawania ostrych, pochopnych sądów, nietolerancja niejednoznaczności, zanik wrażliwości na ironię
Niemniej, Rossi, dziękuję, że byłeś ciekaw, co kryje się pod moim „załapkowanym” komentarzem 😀
Poza tym, czy jest wśród nas chociaż jedna osoba, która by nie wiedziała, że Francuzy poznały widelec od Polaków, kiedy Walezy dał nogę uwożąc ze sobą srebra stołowe? 😎
…a nuż, widelec te Francuzy ukorzą się …i zwrócą te srebra stołowe…
Ale tak Francuzy jadac nie umiejo:
https://youtu.be/sHbDQUlD25E
Widelec i lyzka na lancuchu, kulturowy szok w Gdansku 1979, ‚placowka masowego zywienia’ na Starowce.
@ act
Miski przykręcone do stołu i łyżki na łańcuchu Bareja podpatrzył u Peckinpaha (Ballada o Cable Hoge, 1970 )
@Hell's Engels
Też mi się przypomniało.
Oni tam jedli bodajże grzechotnika, a nie gryczaną, a sposób na łyżki został zracjonalizowany przez Bareję 😉
Peckinpah prawie bez przemocy…
Izabella,
Paul jest duzym autorytetem w dzidzinie mycology i wszystko grzyby. Tak jak piszesz Paul jest samoukiem. Ukonczył studia w miejscowym Evergreen College w Olympia, WA. Malutki college polozony “w srodku” wszystich grzybow o ktorych on mowi i pisze.
Nie pamietam czy film Fanstic Fungi mowi o grzybach o nazwie turkey tail. Ten grzyb poza zdrowotnymi wlasviwosciami nie ma podobnych trujacych grzybow. Nie ma ryzyka zatrucia a korzysci zdrowotne sa bardzo duze.
Fantastic Fungi pokazuje lekarza Dr Weil. To od niego po raz pierwszy uslyszalam o lecznoczych wlasciwpsciach grzybow. Dr Weil mial kiedys regularny segment na PBS o leczeniu naturalnymi srodkami.
Miedzy innymi grzybami. Dr Weil, lekarz medycyny po Harvard Medical School, nie ma wielu zwolennikow wsrod pharma. Publicznie wybrano go najbardziej zaufana osoba sposrod osob wystepujacych w media.
Film Fantastic Fungi jest pieknie zrobiony. Dla mnie to wyglada jak wyprawa w swiat baśni mimo ze pokazuje realny swiat PNW.
https://www.msn.com/en-ca/news/technology/meet-the-mushroom-that-could-one-day-replace-plastic/ar-AA17OqG9?ocid=msedgdhp&pc=U531&cvid=470dd4f21aac4b508c555e1e28aed8c6
Dawno, dawno temu, hodowaliśmy w domu japoński grzybek.
Wystarczył szklany słój, woda, łyżeczka cukru na tydzień, a można było pić wytworzony przez niego napój.
Podobno miał wielorakie zalety…..
Jesli ktos jest zainteresowany grzybem turkey tail Tu jest info po polsku.
Okazuje sie ze ten grzyb nie jest zbierany a Europie.
https://pl.wikipedia.org/wiki/Wro%C5%9Bniak_r%C3%B3%C5%BCnobarwny
@Orca 18 lutego 2023 2:33
Najwiecej o roli grzybow w naszym zyciu i ecosystem na planecie jest film Fantastic Fungi.
Serdeczne dzięki, jest na Netflix, zaraz obejrzymy z żoną namiętną grzybiarą.
Mauro Rossi
Pamiętam
MARKS, ENGELS, LENIN, STALIN
oni zawsze razem
W szkołach były portrety prezydenta Bolesława Bieruta, Konstantego Rokossowskiego oraz Józefa Cyrankiewicza. Prezydent w środku. Marszałek w pełnej gali orderowej