Sójka wybiera się tam, gdzie raki zimują
Ptaki krukowate są inteligentne i parę razy o nich już pisałem. Inteligencja ta objawia się m.in. umiejętnością podglądania ludzi, którzy potrafią nieraz lepiej niż one namierzyć jakąś łatwą zdobycz, ale jej nie zjeść. Na przykład chodzą po łąkach i wynajdują gniazda z jajami albo łatwymi do upolowania pisklętami. Czasem zostawiają obok jakiś patyk, żeby z daleka było wiadomo, gdzie szukać. Dziwni ci ludzie, może po prostu na razie nie są głodni i znakują miejsce, gdzie można będzie wrócić po jedzenie. Nie ma co czekać, trzeba korzystać.
Ornitolodzy też się czegoś uczą i już nie znakują badanych gniazd w ten sposób. Oprócz ornitologów są inni biolodzy. Jedna taka grupa – Rafał Maciaszek z kolegami – zajmuje się gatunkami inwazyjnymi, zwłaszcza wodnymi. Kiedy gatunek obcy okazuje się inwazyjny, walka z nim jest już zwykle beznadziejna. Czasem jednak udaje się zlikwidować jakieś stanowisko.
Jednym z gatunków, które bada grupa Maciaszka, jest rak marmurkowy. Można by o nim pisać dużo, bo jest prawdopodobnie nowym gatunkiem powstałym przez poliploidyzację i składa się wyłącznie z samic rozmnażających się partenogenetycznie. Jest silnie inwazyjny, trafił na unijne listy. W zbiornikach, w których występuje, żadne płazy praktycznie nie mają szans na przeżycie.
W inwazyjności pomaga mu to, że nie jest silnie uzależniony od wody. Jeżeli w zbiorniku coś mu nie odpowiada, może wygrzebać sobie norę nad brzegiem i prowadzić tryb ziemno-wodny. Tam jest za to narażony na „łowców obcych”, czyli osoby zwalczające gatunki inwazyjne, takie jak Maciaszek.
Kilka lat temu całkiem pokaźna populacja raka marmurkowego pojawiła się pod Ostrowem Lubelskim. W jeziorach Pojezierza Łęczyńsko-Włodawskiego występuje inny inwazyjny gatunek – sumik karłowaty. Potrafi dominować w ichtiofaunie. Jest dość agresywny i uprzykrza życie rakom. Raki marmurkowe potrafią z nim żyć w jednym zbiorniku, ale skoro nie muszą, to zasiedliły okoliczne kałuże i po prostu brzegi.
Grupa Maciaszka, znalazłszy to miejsce, zaczęła nękać raki marmurkowe też na lądzie. Rozgrzebywała nory, wyciągała osobniki i zbierała na zwałkę. W pewnym momencie wzbudziło to zainteresowanie ptaków krukowatych, a konkretnie sójek. Krukowate mają różne sposoby na rozbijanie skorup orzechów, żołędzi czy małży, to i pancerze raków marmurkowych nie są dla nich żadną przeszkodą. Sójki zauważyły, że przyrodnicy zostawiają smakowite raki na ich pastwę. Z kolei przyrodnicy, zauważywszy to zainteresowanie, nie odganiali sójek, lecz zaczęli wręcz ostentacyjnie rozgrzebywać kolejne nory, pokazując, gdzie najlepiej szukać raków. Wykładali je też w widocznych miejscach.
Sytuacja powtarzała się co kilka lat. W tym roku Maciaszek pojechał zobaczyć, jak inwazja się rozwija – i okazało się, że są tam znowu płazy, których nie było widać od jakiegoś czasu. Nie ma już za to żadnych lądowych raków marmurkowych. Najwyraźniej sójki pokazały im, gdzie raki zimują.
Piotr Panek
fot. Adam Opioła (wikipedysta Selso), licencja CC-BY-SA-4.0
Komentarze
Brawo sójki!
Choć, przy tej różnicy inteligencji i uskrzydlenia zwierząt, ja nie wiem, czy w tej grze nie powinno się wprowadzić jakiegoś handicapu… Człowiek się głupio czuje jako kibic…
Sójki raczyły się rakami, a mając dużo pokarmu, rozmnożyły się, dzięki czemu bardziej zaczęły się mnożyć szopy, które miały dużo jak sójek. Z kolei mnożąc się, szopy jeszcze bardziej dobrały się do jaj łabędzi, kaczek i gęgaw.
W ten oto sposób ekolodzy przyczynili się do inwazji szopów i zaniku ptactwa wodnego. Hip, hip, hurrrrra!!
Przed laty miałem problem z czerwiami w swoim ogrodzie. W każdym sztychu wykopanej ziemi było ich kilka. Któregoś dnia spoglądam na ogród a tam aż czarno od kruków. Było ich kilkaset. Po tym nalocie ziemia wyglądała jakby ktoś przejechał broną wzdłuż i wszerz ale czerwie zniknęły a także chrząszcze.
Kilka lat temu chciałem pokazać wnukom gdzie dziadek będąc w ich wieku raki i miętusy łowił. Sam byłem zaszokowany, gdy ujrzałem to miejsce po 50 latach.
Zamiast wartko płynącej, czystej wody w rzeczce pełnej otoczaków zobaczyłem zamulony kanał ściekowy że stojąca czarną mazią. Na łąkach, gdzie kiedyś pasły się krowy wykopane stawy rybne.
Chwała naukowcom takim, jak pan Maciaszek, którzy stosują maturalne metody przywracania równowagi w przyrodzie.
Sam mając duży, na wpół dziki ogród mogę zaobserwować, jak zmieniaj się dominujące gatunki roślin czy ptaków. Kiedyś miałem czerwony od maków a teraz ledwo udaje mi się zauważyć pojedyncze kwiaty. Nie znałem chmielu a teraz wystarczy otworzyć drzwi i nazrywac kilka szyszek do herbatki z imbirem.
Zauważyłem też, że jakby same pojawiają zioła przydatne na aktualne dolegliwości.
@kaesjot:
1) Kruki? Mieszkasz w Polsce? Bo jak tak, to kruk nie jest częstym obrazem na niebie. Co innego gawron.
2) Ba! Przynajmniej jakaś woda jest. Ja sobie czasem wspominam skwerek, po którym biegałem za piłką, jako dziecko. Dzisiaj tam jest droga szybkiego ruchu, z dwoma pasami w każdą stronę…
@ontario
Natura to nie układ statyczny – stale równo, to samo lecz dynamiczny, odchylajacy się raz w jedną, raz w drugą stronę. Istotne jest aby nie pojawił się tam gatunek obcy temu środowisku naruszający ten zrównoważony balans.
Sójki do zwalczania inwazyjnych baz jankesów nad Wisłą … Tak sobie myślę prywatnie … dlaczego sójki poznały się … na podrzuconym od jankesów raku o cechach gender … kiedyś była stonka zwana żukiem z Kolorado … tym sposobem sójki nie muszą wyprawiać się za morze …
@PAK4
Mieszkam na peryferyjnej dzielnicy Poznania, która jeszcze kilkadziesiąt lat temu była zapleczem ogrodniczym Poznania.
@kaesjot:
OK. Tylko ja się zastanawiam kiedy i gdzie widziałem kruka ostatnio. I chyba w Tatrach. Poza tym kruk kojarzy mi się z ptakiem samotnym, ewentualnie występującym w parze. Tymczasem gawrony (czy kawki) latać potrafią całymi stadami. Cały ten opis pasuje mi więc bardziej do gawrona niż kruka.
Opis sytuacji na 98% pasuje do zachowania gawronów (podobnie jak tekst piosenki Młynarskiego o rzekomych wronach).
Kruka widziałem (bardziej słyszałem) nawet w granicach dawnej warszawskiej gminy Centrum, ale z reguły nie widuje się na raz więcej niż parę (ewentualnie z młodymi). Kiedyś jednak widziałem kilkadziesiąt kruków. Było to miejsce, gdzie jakaś rzeźnia pozbyła się odpadów.
@PAK4
Może to były gawrony – nie jestem ornitologiem więc trudno mi rozstrzygnąć z odległości kilkudziesięciu metrów. Nie żyją one tam ciągle lecz co jakiś czas są naloty licznych stąd. Na co dzień raz dominują sroki raz wróble. Codziennie rano , o wschodzie słońca budzi mnie kogut bażanta. Upierdliwe były gołębie – stałe sraly mi do przewodu wentylacjnego ale dzięki mojej kici i pomocy kominiarza problem rozwiązano.
Kółko miesięcy temu pojawiła się zagubiona sarenka. Chcieliśmy wezwać straż miejską lecz sarenka pięknym skokiem pokonała 1,5 -metrowy płot i oddaliła się.
Kilka lat temu kicia złapała kwiczoła ale udało się go uratować dzięki szybkiej interwencji córki, która niezwłocznie zawiozła do kliniki zwierząt
Za płotem jest duża ( ok. 1 ha) zaniedbana działka i tam różne ptaki i zwierzęta znajdują swój azyl. Jeże w moim ogrodzie to codzienność ale krety to kicia wygoniła.
Perspektywa historyczna … kiedyś widok spętanej krowy na pastwisku był normalnością … teraz widok krowy bez rogów w oborze z pyskiem przy kiszonce na betonie … ale bez uwięzi … to rozpacz … Tak sobie myślę prywatnie … kiedyś spętanie nie było oborowym wykluczeniem z natury … jak w celi … jak wstałeś to myślisz, że nie siedzisz …
@kaesjot:
W tle docierają do mnie echa dyskusji o inwazyjności kota domowego. Że w Polsce inwazyjny, a w UE nie. (Różnica ma tkwić w zdefiniowaniu przepisów — UE wymaga by wpisanie na listę gatunków inwazyjnych mogło się przełożyć na eliminację ze środowiska; a koty są zbyt popularne w domach.)
Lokalnie? No bażanty owszem, ale przy wałach wiślanych, więc tylko na rowerze słyszę. To już prędzej koguty, bo jacyś dalsi sąsiedzi kury mają 🙂 W uszy wbijają się głównie kosy i kopciuszki. Wróble i mazurki, owszem, są, ale w okolicy właśnie kopciuszek (kopciuszki?) się rozgościł i z jego śpiewem się budzę i zasypiam. No, może zasypiam później. W lesie na pobliskim wzgórzu gniazdować muszą myszołowy, bo widywałem często parkę. Czasem przelatuje błotniak stawowy. Sroki oczywiście, sójki bywają, gawron, czy kawka się zdarzą. Tak jak szpaki. Oczywiście sikorki (bogatki, modraszki, czubatki), oczywiście gołębie. W okolicznych lasach spotykałem rudziki, zięby, dzięcioły (duże i zielone), a zimą i gile. Na spacerach rejestrowałem (BirdNet) głosy: drozda śpiewaka, kapturki, słowików, gajówki, trzciniaka, kukułki… I na spacerach widziałem pustułki, wrony, srokosze, oraz — raz — zimorodka. I raz — krogulca. Oczywiście na Wiśle mewy, krzyżówki, łabędzie. Czasem jakaś czapla przeleci.
Tak, że warto mieć oczy otwarte.
@PAK4
Ja już nauczyłem się rozpoznawać po głosie kici, że coś upolowała. Potem znajduję jej ofiary – myszy, nornice, szczury, wróble czy gołąbki lub krety.
Sroki nauczyły się sobie z nią radzić. Zawsze jest „zwiadowca” śledzący ruchy kota a jak zaczyna on atakować to wzywa „eskadrę dyżurną” , która lotem koszącym atakuje kota zmuszając go do ucieczki.
kaesjot
14 LIPCA 2022
11:17
Zatem raki i szopy odchylają w w tę stronę, z której znikają rybołowy, błotniaki, gęgawy, bąki itd.
@kaesjot:
O, tak. Ja tu bardziej jako ptakolub, ale kiedyś byłem świadkiem sceny, gdy sympatia moja była po stronie czworonoga — otóż pani szła z małym pieskiem na smyczy, a sroki podlatywały od tyłu i dziobały psa w ogon. Były bezpieczne, bo ilekroć dziobnięty pies chciał się odwinąć, to właścicielka zirytowana oporem na smyczy szarpała go do siebie.
Co do kota, to jest albo gatunkiem domowym, albo inwazyjnym gatunkiem obcym, a wiele osobników jest nimi na zmianę. W Polsce to drugie usankcjonował Instytut Ochrony Przyrody PAN, dopisując go do bazy gatunków obcych. To perspektywa naukowa, w miarę powszechnie przyjęta w Europie.
Perspektywa prawna to coś zupełnie innego. Ani na liście inwazyjnych gatunków obcych tworzących zagrożenie dla przyrody UE, ani Polski, na razie się nie pojawił i są małe szanse na to.
@ppanek:
Dziękuję. Jak widać, przeglądałem dyskusję po łebkach…
Inwazyjne: żyto, pszenica, kukurydza itd.
Ostatnio wycięli wszystkie śródpolne kępy, zaorali miedze po wycięciu tarnin, grusz, jeżyn. Zyskali kawałek pola uprawnego i troszkę więcej plonu, ale teraz wiatr hula i wysusza glebę, tracą kilkakroć więcej niż zyskali.
Kot jest gatunkiem z definicji domowym. Dlatego wypuszczanie kota z domu na łowy jest ex definitione niezgodne z naturą 😉
W mojej okolicy jest zakaz wypuszczania samopas kotów z domu, ale właściciele nic sobie z tego nie robią. Zmęczona znajdowaniem w ogrodzie martwych ptaków goniłam koty z ogrodu, ale do czasu. Do czasu, gdy gruchnęła wieść, że zaginiony nieodżałowany odnalazł się w kawałkach rozdarty przy drodze. Kociarze zwarli szeregi, pragnąc obedrzeć sprawcę ze skóry. Aż w końcu ktoś przytomny zauważył, że w okolicy pojawiły się kojoty…
Teraz nie widzę nigdzie w pobliżu błądzących kotów. Mamy natomiast w okolicy rodzinę lisów. Cóż, jak widać natura nie znosi próżni, ale niech to przynajmniej będzie natura!
A kruki uwielbiam. Kruki, nie wrony. Ogromne, pozornie niezdarne, flegmatyczne i bystre niesłychanie. Są znacznie większe od wron, mają „roztrzepane” pióra na szyi, a ogon w locie jest wyraźnie zaokrąglony.
Były częstymi gośćmi w naszym ogrodzie wczesną wiosną, zanim rozwinęły się liście. Teraz byłoby po prostu za ciasno dla takiego ogromnego ptaszydła. Wykarmiły – z naszą niewielką pomocą – cztery (cztery!) krucze pisklaki.
Good luck, predators! I will protect you anywhere.
kaesjot 14 LIPCA 2022 11:17 Racja.
@na marginesie:
> . Cóż, jak widać natura nie znosi próżni, ale niech to przynajmniej będzie natura!
IMHO, ja bym nawet odpuścił tego kota, jako obcy gatunek. Problemem jest to, co opisujesz — te koty mają bazę, ludzi, którzy je kochają, dokarmiają itp. To oznacza, że drapieżników może być o wiele więcej, niż wynikałoby to z dostępnego obszaru i pożywienia.
ontario 14 LIPCA 2022 14:32
Gatunki inwazyjne: numer 1 to tzw. człowiek rozumny (Homo sapiens) – gatunek ssaka naczelnego, współtworzący z szympansami, gorylami i orangutanami rodzinę człowiekowatych (Hominidae, wielkie małpy). Inaczej Ohydek Szalej – zgodnie z przyjętą systematyką występujące w naszej Galaktyce formy anormalne obejmuje typ Aberrantia (Zboczeńce), dzielący się na podtypy Debilitales (Kretyńce) oraz Antisapientinales (Przeciwrozumce). Do tego ostatniego podtypu należą gromady Canaliacaea (Paskudławce) i Necroludentia (Zwłokobawy). Wśród Zwłokobawów rozróżniamy z kolei rząd Patricidiaceae (Ojcogubce), Matriphagideae (Matkojady) i Lasciviaceae (Obrzydłce, czyli Wszeteki). Obrzydłce, formy już skrajnie zwyrodniałe, klasyfikujemy, dzieląc na Cretininae (Tępony, np. Cadaverium Mordans, Trupogryz Bęcwalec) i Horrorissimae (Potworyjce, z klasycznym przedstawicielem w postaci Mętniaka Bacznościowca, Idiontus Erectus Gzeemsi). Niektóre z Potworyjców tworzą własne pseudokultury; należą tu gatunki takie, jak Anophilus Belligerens, Zadomiłek Zbójny, który nazywa siebie Genius Pulcherrimus Mundanus, albo jak ów osobliwy, łysy na całym ciele egzemplarz, zaobserwowany przez Grammplussa w najciemniejszym zakątku naszej Galaktyki – Monstroteratum Furiosum (Ohydek Szalej), który zwie siebie homo sapiens.
Stanisław Lem „Dzienniki gwiazdowe”
PAK4 14 LIPCA 2022 12:41
ppanek 14 LIPCA 2022 13:41
Dziś nie ma już praktycznie nigdzie natury nieskażonej przez tzw. człowieka podobno rozumnego. Nawet Arktykę i Antarktykę zdewastowano połowami ryb i fok, kopalniami, bazami pseudonaukowymi i militarnymi. :-(
A Instytut Ochrony Przyrody PAN, to jest parodia nauki, jak niemalże cały obecny PAN. :-(
@PAK4 14 LIPCA 2022 15:12
Racja! W Hiszpanii i we Włoszech zdziczałe koty mają regularnych dokarmiaczy. Przychodzi babcia lub dziadulo i rozkłada zatłuszczoną gazetę z „pastą” – spaghetti al pomodoro, niedojadki z wczorajszego obiadu. Te zatłuszczone papierzyska są, jak koty, elementem krajobrazu.
Na przykład Largo Torre Argentina w Rzymie jest prawdziwym rezerwatem. Antyczna świątynia, ogrodzona i obudowana miastem wygląda jak studnia, w której królują dzikie koty, regularnie dokarmiane. Ale przynajmniej nie mają dokąd się udać – złota klatka!
No i ogrody Marii Luizy w Madrycie. Kocie królestwo, śmierdzące strasznie kocim sikiem…
Tam gdzie zima jest nieco surowsza nie jest tak źle. To znaczy koty nie mają aż tak dobrze 😉
P.S. Ogrody Marii Luizy w Sewilli, oczywiście! Ale park Retiro w Madrycie też ma swoje… wiewiórki jednak raczej 🙂
Na marginesie 14 LIPCA 2022 15:24
De gustibus. Co dla ciebie jest smrodem, dla kota jest milsze niż paryskie perfumy.
Zatrudnić sójki? Ja sójką nie będę.
Choćby dlatego, że już i tak jestem za morzem.
Można po prostu minusować. I olewać.
Miałem też kotkę, która trafiła do nas, jaki małe kocię a domowa suczka była jeszcze karmiąca ostatniego szczeniaka. Początkowo na niego warczała ale gdy przystawilismy kicię do jej sutka to ja zaczęła karmić. Później już żyły razem jako 3-osobowa rodzina i mieszkały wspólnie w jednej budzie choć każde z nich miało swoją. Potem zaginęła bez śladu. Widocznie nie wiedziała, że nie każdy pies to przyjaciel kotów.
Na marginesie 14 LIPCA 2022 15:44
Tylko za morzem, a nie przypadkiem za Oceanem?
kaesjot 14 LIPCA 2022 12:10
A ja mam za płotem sporą łąkę z sadem i kurami domowymi (Gallus gallus domesticus).
SŁOWIANIN STANISŁAW 14 LIPCA 2022 11:21
D O S K O N A Ł E 🙂
ppanek 14 LIPCA 2022 11:45
Najwięcej kruków, to jest zawsze w Tower of London:
https://www.nietypowylondyn.com/2021/01/kruki-w-tower-of-london.html
Na marginesie 14 LIPCA 2022 15:24
Kultura znacznie wyższa niż w US of A…
Kiedyś córka pyta się, czy nie moglibyśmy w ogrodzie mieć kilka kur. Na pytanie – a kto je będzie je zabijać, jak przestaną się nieść zdziwiona spytała – „to nie mogą zdechnąć że starości?”
kaesjot 14 LIPCA 2022 16:39
A kto zutylizuje te kurze truchła?
Rak marmurkowy jest jadalny!
Czy ludzie mogą jeść raki marmurkowe? Zastanawiałem się, czy ludzie mogą lub jedzą raki marmurkowe? Wydaje mi się, że skoro rak marmurkowy nie potrzebuje partnera, aby mieć dzieci i szybko się rozmnaża, to jest idealnym pożywieniem dla ludzi.
Najlepsza Odpowiedź: Gdyby raki marmurkowe były hodowane w taki sposób, w jaki hoduje się raki przeznaczone do spożycia przez ludzi, nie byłoby powodu, by oczekiwać, że będą inne niż bezpieczne. Jest to gatunek Procambarus, który jest dość często spożywany przez ludzi.
Tekst oryginalny:
Can humans eat marble crayfish? I was just wondering if humans can or do eat marble crayfish? Just seems that since the marble crayfish does not need a mate to have babies and it reproduces fast it be an ideal food for humans.
Best Answer: If the Marmokrebs were raised the way crayfish are raised for human consumption, there would be no reason to expect them to be anything other than safe. They are a Procambarus species, which is quite often eaten by people.
https://www.reddit.com/r/Crayfish/comments/7z32tz/so_still_no_clarity_on_if_someone_can_eat_marble/
Te wszelakie listy unijne, to układane są z definicji przez unijnych idioto-biurokratów. 🙁
@kalvarya01
” A kto zutylizuje…?”
A mało to w naturze padlinożerców i innych gownojadow?
kaesjot 14 LIPCA 2022 17:36
Tak, niewątpliwie i oczywiście, ale będziesz mieć w domu i zagrodzie inwazję np. mrówek… Dobrze, że to nie jest np. Australia a „tylko” Wielkopolska…
Rak marmurkowy jest jadalny, miliardy ludzi na świecie głoduje i niedojada, a tępi biurokraci z UE chcą ten głód jeszcze bardziej „pogłębić”’ i „poszerzyć”. O tempora! O mores! Mamma mia! Porca miseria! Etc, etc.
Sens zwalczania gatunków inwazyjnych jest dla mnie zagadką.
W dobie transkontynentalnych podróży, zawsze znajdzie się kilku idiotów którzy przywiozą egzotyczne egzemplarze roslin, zwierzat, płazów, gadów.
Niektóre z nich wydostaną się na wolność i znajdą swoją niszę ekologiczną, zaadoptują do naszych warunków klimatycznych.
Moim zdaniem, to walka z wiatrakami.
wiesiek59 14 LIPCA 2022 19:17
Moim zdaniem też, ale politycy, biurokraci, pseudonaukowcy i tzw. aktywiści nieźle na tej hucpie zarabiają, a przecież pecunia non olet.
I co z inwazją dzikiego luda z III świata na I świat?
Niewiarygodność naukawców z tego blogu:
1 .ppanek 14 LIPCA 2022 13:41
„Co do kota, to jest albo gatunkiem domowym, albo inwazyjnym gatunkiem obcym, a wiele osobników jest nimi na zmianę. W Polsce to drugie usankcjonował Instytut Ochrony Przyrody PAN, dopisując go do bazy gatunków obcych. To perspektywa naukowa, w miarę powszechnie przyjęta w Europie.”
2. GDOŚ: „Uwaga na fake newsy”. Kot domowy nie jest inwazyjnym gatunkiem obcym – Marta Wolf „Wyborcza” 14.07.2022 18:51
W mediach pojawiły się informacje o tym, że kot domowy zakwalifikowany jest jako gatunek inwazyjny, co wprowadza czytelników w błąd – podała Generalna Dyrekcja Ochrony Środowiska na swojej stronie internetowej. Zwierzę nie występuje na liście krajowej, ani unijnej z wykazem IGO.
https://wiadomosci.gazeta.pl/wiadomosci/7,114883,28689114,gdos-uwaga-na-fake-newsy-kot-domowy-nie-jest-inwazyjnym.html#do_w=57&do_v=428&do_st=RS&do_sid=719&do_a=719&s=BoxOpLink
Informacje o tym, że Instytut Ochrony Przyrody Polskiej Akademii Nauk zakwalifikował kota jako IGO, czyli Inwazyjny Gatunek Obcy, nie są związane z kwestiami obowiązujących w Polsce i Unii Europejskiej przepisów prawa – czytamy na stronie Generalnej Dyrekcji Ochrony Środowiska. Komunikat, który został opublikowany w środę 13 lipca, odnosi się do nieprawdziwych treści przekazywanych przez media. Kota domowego nie ma na liście krajowej ani unijnej z wykazem inwazyjnych gatunków obcych. Zatem nie stwarza on zagrożenie dla Polski lub UE. Dyrekcja tłumaczy, że właściciele nie są zobowiązani do podejmowania działań, jakie są wskazane w ustawie o IGO, m.in. nie muszą uzyskiwać zezwoleń na ich przetrzymywanie. „Kot domowy może też być legalnie, bez stosownych zezwoleń, sprzedawany i kupowany” – zaznaczono w komunikacie.
Komentarze:
- Kura, świnia, krowa, inne trzymane na ubój zwierzaki to też gatunki inwazyjne. Ich hodowla na pożarcie niszczy środowisko, lasy, zatruwa glebę itd. produkuje tysiące ton toksycznych odpadków. Od zeszłego roku obserwuje kocią histerię. Nie wzbudza tej historii szczur panoszący się po miastach i osiedlach mieszkaniowych, groźne rasy psów bojowych bez nadzoru z debilami prowokującymi wraz z nimi groźne wypadki. Debilni myśliwi likwidujący bezmyślnie dzikie zwierzęta. Tylko kot jest nagle zagrożeniem. Bo kot jest pewnie powiernikiem szatana xD. Obserwuję te fobię wśród prostaków i teraz widać że jest to sterowane. Bo przecież kot niszczy szkodniki i zapobiega roznoszeniu przez nie zarazy. To źle? Pewnie tak. Ale lepsza dla katoli zaraza niż pożyteczne zwierzę. Kto i po co wywołuje wojnę ze stworzeniem domowym, które jest równie długo z naszą cywilizacją co pies. Ale po co? Żeby w miastach i osiedlach ludzkich panowały szkodniki takie jak szczur, kret, mysz. Co za debilizm z tą idiotyczną wojną z kotami. Szalone, niebezpieczne i głupie. Tylko w chorym katolandzie. Byłem w Turcji tam każdy nawet dziki kot jest zaszczepiony, koty są powszechnie kochane i szanowane. Tylko w debilnym wisłolandzie kot postrzegany jest jako zagrożenie. Uczcie się od obcych narodów szacunku do zwierząt wy tępe matoły.
- Oprocz inwazyjnosci kota domowego, naukowcy jak dotad stwierdzili, ze istnieje 87 płci i na liście codziennie ich przybywa.
- Kot domowy jest obecny w Europie od co najmniej kilku tysięcy lat, więc trudno nazywać go obcym
- To są problemy, którymi zajmują się teraz jajogłowi? Czy na serio nie mają nic innego do roboty? Co za porypany kraj.
Sens zwalczania gatunków inwazyjnych jest dla mnie zagadką
Zapewne nie jedyną 🙄
Rak marmurkowy jest nosicielem dżumy raczej, na którą sam jest odporny, ale przyczynił się do wymierania rodzimych gatunków raka.
Poza tym roznosi też choroby grzybicze (chytridiomikozę), które zagrażają płazom, niektórym gatunkom śmiertelnie.
@kalvarya 19:40
No i piszesz to samo, co ja, tylko bardziej rozwlekle i bez potrzeby wklejając komentarze równie błyskotliwe, jak niektore tutejsze.
markot 14 LIPCA 2022 19:55
Choroby zagrażają tylko od zwierząt hodowanych w niewłaściwych warunkach, tak jak np. od świń roznoszących zarazki tasiemczycy, włośnicy (trychinozy) czy też np. różycy -https:a//www.krus.gov.pl/fileadmin/moje_dokumenty/obrazki/broszury_prewencja/Choroby_odzwierzece_6b.pdf
markot
14 LIPCA 2022
19:55
Chorób odzwierzęcych jest multum.
Raki marmurkowe MOGĄ je przenosić, ale nie muszą.
No, chyba że je przywiozą ludzie z miejsc gdzie są to choroby endemiczne.
Skąd dżuma miałaby się znaleźć w tych występujących w Polsce?
Jedyną rozsądną drogą byłoby jakieś laboratorium biologiczne.
Ptaki i nietoperze już testowano na szeroką skalę w kilku krajach…
zarazki tasiemczycy i wszystko jasne 😎
@wiesiek
przeczytaj jeszcze raz, co napisałem, ale powoli, literka po literce, co napisałem o 19:55
Musisz dorównywać ignorancją i pieprzeniem banialuków mistrzowi z PhD?
Adminowi gratuluję wytrzymałości.
Może w końcu zdradzi swoją motywację w tolerowaniu tego, co się tu dzieje.
Wtedy wybaczę edredona 🙄 😉
ppanek 14 LIPCA 2022 19:57
Przepraszam bardzo, ale to chyba Wielce Szanowny Pan (Le Très Honorable Monsieur) napisać był raczył na tymże to blogu dnia 14 lipca Anno Domini 2022 o godzinie 13:41, że co do kota, to jest on albo gatunkiem domowym, albo inwazyjnym gatunkiem obcym, a wiele osobników jest nimi na zmianę i że w Polsce to drugie usankcjonował Instytut Ochrony Przyrody PAN, dopisując go do bazy gatunków obcych. Tymczasem Pański (Jouw) chlebodawca, czyli Generalna Dyrekcja Ochrony Środowiska, napisała, że w mediach pojawiły się informacje o tym, że kot domowy zakwalifikowany jest jako gatunek inwazyjny, co wprowadza czytelników w błąd i że zwierzę to nie występuje na liście krajowej, ani unijnej z wykazem IGO (czyli inwazyjnych gatunków obcych). Chyba, że Wielce Szanownego Pana (Su Excelencia) tam w tej Generalnej Dyrekcji Ochrony Środowiska nie ma, a np. jest Wielce Szanowny Pan (O Honorável Senhor) tylko wolontariuszem czyli bezpłatnym (wbrew prawu pracy!) pracownikiem w Centrum Ochrony Mokradeł. Proszę więc jak najuprzejmiej (Ich bitte Sie daher um) o skonkretyzowanie, gdzie Wielce Szanowny Pan (L’Onorevolissimo Signore) raczy tak naprawdę obecnie pracować, gdyż w Sieci są na ten temat nader sprzeczne i często nieaktualne informacje. Np. tu:
https://pl.linkedin.com/in/piotr-panek-3896a25?original_referer=https%3A%2F%2Fwww.google.com%2F
markot 14 LIPCA 2022 20:45
Półprawdy i niecałe prawdy tam napisałeś… 🙁
Dość często stosuje się różne fakty jako argumenty zapominając o najważniejszym o WADZE tęgo faktu.
Przez to incydentalne zdarzenia medialnie rozdmuchuje się do skali katastrofy
Tak było z pandemia covida. Nie słuchałem co podają media i tzw. *eksperci ” lecz śledziłem statystyki zgonów ogółem. No i wyszło mi że dopiero 8 m-cy po ogłoszeniu pandemii i wprowadzeniu ograniczeń ( zwłaszcza zamknięcie przychodni). ilość zgonów wzrosła powyżej analogicznych okresów lat ubiegłych.
@20:49
Uzasadnij
markot 14 LIPCA 2022 20:51
Kto i co? Choroby zagrażają przecież tylko od zwierząt hodowanych w niewłaściwych warunkach, tak jak np. od świń roznoszących zarazki tasiemczycy, włośnicy (trychinozy) czy też np. różycy -https:a//www.krus.gov.pl/fileadmin/moje_dokumenty/obrazki/broszury_prewencja/Choroby_odzwierzece_6b.pdf
@20:51
A cóż cię, donosicielu obchodzi, gdzie kto pracuje?
Jeden z Adminów w ogóle nie informuje o sobie i dopiero nie wiesz, jak to ugryźć.
Ząbki za słabe?
Ciekawe, czy eksportuja the surplus:
https://www.sciencealert.com/researchers-find-a-rare-example-of-another-mammal-farming-its-food
O jadalności raków
Rak marmurkowy osiąga wagę 15 g, wyjątkowo do 30 g. To gatunek akwariowy.
Nadaje się na przynętę dla szczupaka.
Rak szlachetny, którego było pełno w czystych jeziorach mojego dzieciństwa, może żyć 20 lat i osiągnąć wagę 350 g. Ale nie żyje i nie osiąga, bo akweny zasyfiono i wpuszczono do nich obce gatunki roznoszące choroby i konkurujące o pożywienie.
act 14 LIPCA 2022 21:44
Te gofferowate to są cute and clever beasts. Szkoda, że występują tylko w Ameryce Północnej i Ameryce Środkowej od Kanady do północnej Kolumbii…
markot 14 LIPCA 2022 21:53
To jest tak jak z krewetkami: różnią się one znacznie pod względem formy, od gatunków o długości kilku milimetrów do tych, które osiągają ponad 30 centymetrów długości.
Kot domowy żyje na terenach obecnej polski od co najniżej 6 tys. lat. Przez cały ten czas był zwierzęciem jedynie na wpół udomowionym: koty trzymane w gospodarstwach były trzymane w celu tępienia szkodników (myszy i szczurów), więc z definicji nie siedziały zamknięte w domach, tylko luzem chodziły po całych gospodarstwach, a więc siłą rzeczy także poza nimi. Koty „trzymane w domu” jako maskotki to „wynalazek” ostatnicj +/- 150 lat.
2. Nawet obecnie, choć część kotów jest trzymanych / zamkniętych w domach, to w Polsce jest ZNACZNIE WIĘCEJ kotów dzikich, niż domowych.
Odrobina wyobraźni wystarczy, żeby zrozumieć, że:
– gdyby koty stanowiły poważne zagrożenie dla jakichś gatunków np. ptaków, to tych gatunków już by nie było;
– wypuszczanie lub niewypuszczanie kotów „pół-domowych” statystycznie nie ma żadnego znaczenia dla środowiska.
https://wiadomosci.gazeta.pl/wiadomosci/7,114883,28689114,gdos-uwaga-na-fake-newsy-kot-domowy-nie-jest-inwazyjnym.html#do_w=57&do_v=428&do_st=RS&do_sid=719&do_a=719&s=BoxOpLink
O tym, co robią koty z przyrodą i na które gatunki ptaków mają wpływ większy, a na który mniejszy, już tu pisałem.
@PAK4
O kruka w Beskidzie Niskim łatwiej, jak o gawrona. A uściślając – kruki co dzień tam gdzieś na niebie zobaczysz. A gawrona nie widziałem w BN odkąd tam jeżdżę, czyli coś około lat czterdziestu.
ppanek 14 LIPCA 2022 22:48
To samo robią wilki, lisy, rysie, żbiki, psy etc. Do you want to exterminate them as well?
Dobra Noc!
Jeszcze nie zdążyłam nic przeczytać ani napisać, a już wszystko pousuwane?
Sporo historii o głupich ingerencjach w przyrodę ma Elizabeth Kolbert w „Under a white sky”. Na przykład ta o chińskich karpiach, które lada moment zniszczą wielkie jeziora (to się dopiero nazywa gatunek inwazyjny). A w końcu same z Chin nie przypłynęły. Ktoś je sprowadził, bo miały rozwiązać problem zarastających jezior.
Albo historia z Kanady, zmniejszono populację wilków, więc w rezultacie giną łosie. Kto zgadnie dlaczego.
Sójką też nie chcę być, ale przewijanie niespecjalnie tu działa. Już lepiej zniknąć za morze.
izabella
14 LIPCA 2022
23:05
Może i dobrze, że nie zdążylaś…
Ten o którym ja pisalam, obrażal matkę @Na marginesie w najwulgarnieszych słowach….
Swiat szybciutko schodzi na psy.
Widocznie tak bylo mu dane.
Ale jak o tym dobrze pomyslec
Od zawsze byl mondo cane.
@izabella 14 LIPCA 2022 23:05
To była tylko kontynuacja blogowego eksperymentu – jak doprowadzić trolla do szewskiej pasji gdy moderator chwilowo przysnął. Ogłaszam pełny sukces :)
Najgłupsza ingerencja – w Chinach wespół w zespół wymordowano wszystkie wróble. W efekcie rozmnożyły się insekty, zżarły zboże i nie było co jeść, a Chińczycy masowo marli z głodu.
W Kanadzie w miejsce wilków pojawiają się kojoty, o wiele bardziej wredne niż wilki. Poza tym bez wilków rozmnaża się nadmiernie zwierzyna płowa, która zżera rośliny i niszczy brzegi rzek.
Ale łosie?
Wyjaśnij proszę, bo ciekawość mnie ssie!
Australijskie kruki nauczyły się zjadać silnie toksyczne agi (ropuchy olbrzymie, Rhinella marina), gatunek inwazyjny, bezmyślnie i po chciejsku przywleczony do Australii w zbożnej nadziei, że będą zżerać szkodniki w plantacjach trzciny cukrowej. Bardzo silnie toksyczne płazy nie mają naturalnych drapieżców, odpornych na ich truiznę. Kruki jednak znalazły sposób – łapią je za łeb lub łapy, odwracają na grzbiet i wydziobują nie-trujące części. Co więcej, uczą się jedne od drugich jak to bezpiecznie robić.
Trochę zdjęć ptastwa – https://photos.app.goo.gl/qqxKw8L1NThRY8hn6, z super inteligentnie zerkającą australijską „sroką”. Ptaki te bardzo ładnie wyśpiewują (w odróżnieniu od kruków), rozpoznają znajomych ludzi, są mało płochliwe a w sezonie lęgowym nawet agresywne atakując „obcych intruzów” w pobliżu swych gniazd.
@iizabella
14 lipca 2022
23:05
„Albo historia z Kanady, zmniejszono populację wilków, więc w rezultacie giną łosie. Kto zgadnie dlaczego. ”
Ja zgadnę: z tęsknoty za wilkami.
Jakś nagroda za zgadnięcie? Może być w loonies.
@turpin:
To muszę nawiedzić jeszcze raz 🙂
Z trochę innej beczki — urodziłem się i wychowałem na Górnym Śląsku. I pamiętam, jak pojechałem po coś do Wrocławia, a było to już z wieku, gdy miałem aparat cyfrowy i spacerowałem fotografując ptaki po okolicy, i zaraz koło dworca spotkałem fascynującego, egzotycznego ptaka, którego całe życie w okolicach Katowic nie widziałem. To był odruch — zrobiłem chyba ze trzy zdjęcia, zanim się zorientowałem, że ten ptak to… wrona siwa.
Później, owszem, raz, czy dwa widziałem wronę siwą nad Katowicami, ale raz czy dwa — to był wciąż gatunek spotykany rzadko. A w Warszawie, czy Wrocławiu to całkiem popularne ptaki. Nawet w Krakowie, gdzie teraz mieszkam, spotykam wrony siwe dość regularnie.
…
Dalej, juz z kaffka…
Moj ulubiony historyk , Fernand Braudel, wysunal koncepcje, ze ta chinska inwazja przyczynila do szybkiego rozwoju Europy Zach. Brakowalo ludzi (w niektorych okolicach). Niezadowoleni, mogli pokazac „gest Kozakiewicza” pod tytulem „tu zagina mandolina u Murzyna” i przeniesc w inna okolice, gdzie warunki oferowano lepsze. Dzis powiedzielibysmy, mogli przeniesc w okolice, gdzie Prawa Czlowieka byly lepsze…
pa, Seleukos
Łosiu, strzeż się kleszczy
Byłe żony, strzeżcie się schodów
Ładna jestem?
Więcej inteligentnych ptaków
Elk have replaced moose?
markot,
a tick for the ticks 🙂
Po zjedzeniu agi taki odlot … Tak sobie myślę prywatnie … lokalne dopalacze …
Green crab (?zielony krab) jest najbardziej inwazyjnym stworzeniem na Zachodnim Wybrzezu Stanow Zjednoczonych. Green crab zjada nie tylko mlode lososie, Dungeness crab i king crab ale rowniez rosliny (habitat) potrzebny dla innych stworzen morskich.
Green crab przybyl prawdopodobnie przyczepiony do statkow lub w ładunku z Polnocnej Europy.
Co kilka miesiecy w stanie Washington jest organizowane lapanie green crab.
Ponizej szczegoly na temat green crab. NOAA podaje ze green crab jeszcze nie dotarl na Alaske. Na Alasce zyja slynne king crab i odmiany łososia unikalne (endemic) dla tego stanu.
https://www.fisheries.noaa.gov/alaska/habitat-conservation/look-out-invasive-crab
Stanislaw, pod koniec sierpnia Indianie Makah w Neah Bay zapraszaja wszystkich na wielki festyn. Będa łososie pieczone po “indiańsku”. Bardzo smaczne. Wszyscy zaproszeni.
inaczej cymBAU
Act
🙂
Endemiczne stworzenia łączcie się ! … inwazyjni : No pasaran … ! Tak sobie myślę prywatnie … endemicznym coś się od życia należy … stworzenia tzw. zachodniej cywilizacji zapewne zaczną od siebie … wszak to elita … jak sugerują …
Jak na europejski ekosystem wpłynęło przeflancowanie ziemniaków, kukurydzy, pomidorów?
Jak zmienił się łańcuch pokarmowy nie tylko ludzi, ale i zwierząt, owadów, bakterii?
Zmienia się zasięg upraw, wraz postępującym ociepleniem.
Zmieniają się gatunki drzew w lasach naturalnych.
Automatycznie, zmienia się fauna dostosowana do konkretnego pokarmu, przesuwając się coraz bardziej na północ.
Tak więc rozmowy o inwazyjności obcych gatunków są bezprzedmiotowe.
Ekosystemy są w ciągłym ruchu, reagując na zmiany spowodowane działalnoscią człowieka i z przyczyn naturalnych….
orca,
pamietasz ‚The Day Seattle Died’?
Przykład raka marmurkowego i sójki oraz ropuchy olbrzymiej i kruka świadczy (obok wielu innych), że wprowadzenie gatunku inwazyjnego bardzo często powoduje mocne zachwianie równowagi lokalnego ekosystemu, które jednak jest, w taki czy inny sposób, likwidowane przez ewolucyjne procesy adaptacyjne. Tyle że trwa to dosyć długo, co najmniej dziesięciolecia, a ludzie, kiedy im zaświta że rozmyślnie lub przypadkowo napsocili, chcą natychmiastowej lub szybkiej naprawy.
Biorąc pod uwagę, że ludzkość była i jest gatunkiem inwazyjnym w wielu ekosystemach, a może nawet w całej biosferze, warto podumać nad tym jakie „kuku” ekosfera może jej zrobic, szybko lub powoli, dla przywrócenia równowagi.
PS. o inteligencji krukowatych – Magpies are even smarter than you think
Zachwianie lokalnego systemu … a co z importowanymi religiami … Tak sobie myślę prywatnie … po to aby zachwiać … tubylcami … za paciorki … cuius regio …
herstoryk,
wlasnie zaczal sie sezon dla ‚swooping magpies’, pelno ich caly rok w moich okolicach. Kilka razy malo nie urwaly mi glowy, szczegolnie w parkach wiec obchodze je, jesli to mozliwe, z daleka.
@Herstoryk –
zeby nie bylo, ze ‚przekrecam’ nicki 🙂
@act 15 lipca 2022 10:20
To najczęściej odstraszanie, choć zdarzały się tragiczne wypadki. W mojej okolicy ludzie podkarmiają je w parku, tak że kojarzą sobie dwunogich z żywnością raczej niż z zagrożeniem. Te agresywne usuwa Ranger. Do nas przychodzi jedna taka, w sezonie lęgowym, po okrawki mięsa, potrafi stukać dziobem w okno, żeby zwrócić uwagę, bierze jedzenie z ręki, zwiedza zresztą chyba wszystkie domy w okolicy.
To są sroki, inteligentne i cwane bestie. Żarłoczne i hałaśliwe. Plądrują gniazda innych ptaków, a na pomniejsze ptactwo polują w locie.
Widziałem jej kuzynkę, sójkę błękitną w Hiszpanii, jak lotem koszącym porwała i potem pożarła lecącego mysikrólika.
W czerwcu sroki siedziały na czereśni i rechotliwie się śmiały z moich wysiłków ich przepłoszenia. Gdyby tylko żarły owoce, OK, ale one je naddziobywały i ochlapywały guanem i nic sobie nie robiły z mojej obecności, choć podobno wobec człowieka są płochliwe. Akurat 🙄 Takie same bezczelniachy jak te australijskie 🙄
W mojej okolicy byłbym za wystrzelaniem co najmniej połowy 👿
https://www.youtube.com/watch?v=KYfaKAIf-SU
Ale, sroki srokami, ale generalnie, urbanizacja sójek, to za naszego życia zachodziła. Jako miejskie dziecko nie kojarzyłem sójek z czasów szkolnych, zacząłem je zauważać gdzieś tak na przełomie wieków, jako dorosły człowiek. I inni mieli podobnie: „co to za ptak? bo go tu nie widywałem”.
Z jednej strony „nienaturalność”. Z drugiej jednak podziw dla zdolności adaptacji do warunków stworzonych przez człowieka. (Tak, miejskich gołębi też to dotyczy, nie tylko inteligentnych krukowatych.)
Natomiast te biale bestie,
https://en.m.wikipedia.org/wiki/Sulphur-crested_cockatoo
oprocz tego, ze sa halasliwe w locie, jak tysiac diablow uciekajacych przed swiecona woda, dziobia sobie stadkami (przecietnie ze sto sztuk) kolo mnie spokojnie…i bezglosnie nie zwracajac na przechodniow najmniejszej uwagi.
Rossini tytulem „Sroka złodziejka” podążył za pewnym panującym przekonaniem.
Jednak Naukowcy udowodnili, że sroki nie kradną
https://www.ekologia.pl/wiadomosci/rosliny-i-zwierzeta/sroka-zlodziejka-naukowcy-udowodnili-ze-sroki-nie-kradna,19783.html
Ale oczywiście są one agresywne, złośliwe i wścibskie 🙂
@markot
Gdy ukończyłem budowę domu i zamieszkaliśmy w nim to sroki spać nam nie dawały. Któregoś ranka znalazłem zabitą srokę i postanowiłem powiesić jej zwłoki na płocie. No i na kilka lat miałem spokój . Wróciły gdy zrobił się nadmiar wróbli ale wtedy sytuację kontrolowała już kicia.
Herstoryk wspomnial o tragicznych wypadkach ze srokami w Ozz. Dwa razy myslalem, ze mnie oskalpuja wlasnie w parkach, choc atakuja tez np. rowerzystow na jezdniach.
https://dziendobry.tvn.pl/newsy/australia-sroka-zaatakowala-matke-i-jej-dziecko-niemowle-nie-zyje-da342900-5307553
https://theconversation.com/cable-ties-probably-wont-stop-magpie-attacks-here-are-a-few-things-to-try-instead-123759
W Wisle łowiono już piranie, szakal złocisty pojawił się w Beskidach, pyton, puma, zostały sftografowane w naszych lasach, Bałtyk zaroił się od jakichś wcześniej niespotykanych rybek, zadomowiły się jenoty, norki, nutrie uciekają z hodowli…
Przy dużym zalesieniu naszego kraju, każdy przedstawiciel obcej fauny ma szansę…
Flory też….
W Australii nie było królików, psów Dingo, opuncji.
I tez doszła do równowagi ekosystemu.
…
Tu jest, jak dwoch tutejszych wymyslilo jak wykorzystac inteligencje krukowatych(???). Niektorzy twierdza ze jest na poziomie 7latka. W kazdym wypadku, zrobili prototypy i przyuczaja krukowate do zbierania niedopalkow (przedwszystkim). Za kazdy smiec, ptaki dostaja orzeszek, co jest bardziej oplacalne dla krukowatych „ekonomicznie”, zamiast szukac jedzenia na „wlasne skrzydelko/nozke”. Najciekawsze jest jak opowiadali, niestety nie w language. W language opis firmy Corvid Cleaning, krotki filmik i link do innych podobnych projektow
https://corvidcleaning.com/
pzdr S
@wiesiek59:
Nie wszystko ma się szansę przyjąć, tak nieśmiało zauważę.
Raz, nasz klimat nie wszystkim pasuje. Nie każdy gatunek pójdzie drogą gołębia miejskiego… No i tych uciekinierów musi być więcej niż jedna sztuka.
Dwa, wiele gatunków sprowadzanych do hodowli jest dość delikatnych. Zresztą — z chrześcijaństwem sprowadzono do Polski winorośle. I ile zdziczało, zdominowało lokalną przyrodę?
PS.
Winorośl, bo przy pobliskich opactwach zakładają na nowo winnice (nie, nie mnisi). A myśmy myśleli, by w ogródku posadzić figę. Figi czasem się udają, przynajmniej z Dolnego Śląska dochodzą takie głosy. Ale odpuściliśmy, ze względu na wrażliwość figi na zimno — jednak Kraków to nie Dolny Śląsk…
@PAK4
Jest kilka odmian mrozoodpornych fig
‘Brown Turkey’
‘Dalmatie’
‘Desert King’
‘Lussheim’
‘Madeleine des deux Saisons’
‘Negronne’
‘Ronde de Bordeaux’
W zacisznym miejscu, przy południowej ścianie powinna wytrzymać.
Moja, nie wiem, jaka odmiana, bo odziedziczona, wytrzymała 2 tygodnie ciągłego mrozu rzędu -15°C. To szpaler o wystawie południowej. Dwa młodsze krzewy figowe w zacienionym zakątku ogrodu nie przeżyły.
To był ekstremalnie mroźny luty 2012, jeden z 10 najzimniejszych od 1864 roku. Na dodatek bardzo suchy i słoneczny. Wyż znad Syberii przyniósł wtedy mrozy dochodzące miejscami do -30 stopni.
Młode drzewko figowe i tak trzeba na zimę dobrze zapakować, ale starsze powinny sobie radzić.
Pedałować czy nie pedałować , oto jest pytanie …
Kardynały amarantowe na brzuchach a tnp całe ( amar. bejsbolo’wkach daszkiem do tylu ) a kardynałki szarawe . Robiny i rabinki (?) z brzuchami pomarańczowymi , wróble ,… i te bezczelne będące u siebie , cale czarne większe od szpaków a głośno zardzewiale.
Żadnych zakazów pedałowania a klamerki i sztuczne kwiaty w każdym dolar store
Tnp pedałowanie pod wiatr zaleca rozsadek ale nie każdy ..
Okolice południa a zamiast kwiatów … eee wiatr rozwiewa klamerki we włosach razem z wyimaginowanymi kwiatami przypiętymi tymi klamerkami .
Nie każdy .. nie każdy chce byc potarganym Einsteinem bez jednej klamerki i bez trzymanki a z nieuczesanymi myślami
……………
Zakaz pedałowania pod wiatr wbrew i z wiatrem wbrew woli kogoś nieokreślonego to i wola jego nieokreślona . Pedałować czy nie pedałować …
………………..
„Odpoczywający w Wąbrzeźnie (woj. kujawsko-pomorskie) nad Jeziorem Zamkowym plażowicze usłyszeli we wtorek (12 lipca) w okolicach południa krzyki z wodnego rowerku, który oddalał się od brzegu wbrew woli osób na nim przebywających. „
@markot:
Dzięki.
Tak, wiem, że są figi mrozoodporne, choć ma to być mroozodporność na miarę fig.
Nie mam „południowej ściany” 🙂 wschodnią, zachodnią, północną — owszem, ale południowej nie. W dodatku dom w „zaciszu” pod wzgórzem, mam wrażenie że z mikroklimatem (-1-2C, więcej wilgoci, niż nawet 2-3 km dalej).
Wiem, że klimat się ociepla, że obecny klimat Warszawy odpowiada klimatowi Budapesztu sprzed stulecia. Może więc się jeszcze zdecydujemy, ale na razie uznajemy (ogród, czyli żona decyduje 😉 ), że jest zbyt delikatna jak na nasze warunki.
Choć każde dobre słowo o jej wytrzymałości może tę decyzję kiedyś zmienić.
@olborski
Jak ty pięknie dozujesz suspens 😎
@PAK4
Na początek możesz w donicy i na zimę dobrze opakować lub wstawiać do pomieszczenia bez mrozu, np. nieogrzewanego garażu.
Podobno istnieje nawet figa bornholmska i brunświcka, na pewno wytrzymujące krótki mróz do -12.
olborski and his unbridled thought process… hmm…
markot,
a gdzie najlepiej maryche?
@act
Trzymam w donicy na balkonie (wystawa południowa), bo z ogrodu kradną 🙁
Nie sprawdzałem, czy policja pomoże w odzyskaniu 🙄
PS
Znajomemu w dużym mieście ukradli z balkonu na drugim piętrze 🙁
PAK4
15 LIPCA 2022
12:56
Cała ewolucja, rozprzestrzenianie się gatunków, polega na prawach Darwina….
Niedostosowani zginą.
Dostosowujący się, zdobędą kolejną niszę ekologiczną do zagospodarowania.
Tundra ustępuje tajdze z prędkością 5 km rocznie.
W tym samym tempie poszczególne gatunki żyjące na tamtych terenach muszą się albo dostosować, albo wędrować.
W Kanadzie zaobserwowano krzyżówki niedźwiedzi polarnych z brunatnymi, na masową skalę.
Czyli, ADAPTACJA !!!
Hybrydy mają większą szansę przeżycia.
markot,
nie mam, kurde, balkonu…:-(
@act
To pozostaje tylko uprawa indoor, ale to trochę skomplikowane jest 🙄
W Kanadzie zaobserwowano krzyżówki niedźwiedzi polarnych z brunatnymi, na masową skalę.
Poważnie? Na masową skalę?
Ten jeden przypadek samicy polarnej, która puściła się z grizzlym?
a biologist who’s spent his career studying polar bears, thinks that hybridization isn’t necessarily a good thing for polar bears, as grizzlies could overwhelm the polar bears’ DNA. The gene pool of brown bears across the world is massive, while the gene pool of polar bears is tiny.
DNA niedźwiedzi polarnych rozpuści się w zasobach DNA misiów brunatnych jak kropla oliwy w basenie pełnym wody.
https://ry-sa.pl/hybrydy-niedzwiedzi-pizzly-rozprzestrzeniaja-sie-po-calej-arktyce-dzieki-zmianom-klimatycznym/
Niedźwiedzie nie są rasistami….
a CZYJE dna ZWYCIĘŻY?
Zapewne lepiej przystosowanych do zmiany warunków.
markot,
moja’wystawe poludniowa’ zajmuje lozko, wyrzucic?
A te misie, to gdzie mogla nastapic ta romantyczna schadzka?
The number of the confirmed hybrids is eight – from one female.
https://en.m.wikipedia.org/wiki/Grizzly%E2%80%93polar_bear_hybrid
@wiesiek
Przeczytałem ten sam artykuł, tyle że w oryginale.
Z żadnej z wersji językowych nie wynika masowość zjawiska.
Chodzi o potomstwo jednej samicy.
@act
Niedźwiedzie polarne i grizzly bywają widywane w tej samej okolicy na Alasce nad Morzem Beauforta, gdzie lokalsi wyrzucają resztki ze swoich tradycyjnych polowań na wieloryby.
@wiesiek59:
> Cała ewolucja, rozprzestrzenianie się gatunków, polega na prawach Darwina….
L. mn.?
> Dostosowujący się, zdobędą kolejną niszę ekologiczną do zagospodarowania.
Oczywista oczywistość. I często gatunek przeniesiony w inne miejsce, zyskuje warunki wolne od naturalnych wrogów.
Ale zyskuje za tu innych. I trafia na inne warunki klimatyczne. Czasem kombinacja wyjdzie mu „na dobre”, a czasem na złe.
Jeśli na złe, to nie ma sprawy — gatunek w nowym środowisku zanika i z jego pojawienia się, możemy sobie nawet nie zdawać sprawy. A jeśli na dobre, to mamy właśnie „gatunki inwazyjne”.
> W tym samym tempie poszczególne gatunki żyjące na tamtych terenach muszą się albo dostosować, albo wędrować.
Uhm. Powiedz to drzewom 🙂
> Hybrydy mają większą szansę przeżycia.
A jak się hybrydy rozmnażają?
Na marginesie 15 LIPCA 2022 1:39
Początek i koniec łańcucha unintended consequences już tu jest, dobrze zgadłaś początek, a markot objawił koniec. Tak jak napisałaś, na miejsce wilków weszły kojoty, kojoty przegnały lisy, bez lisów rozprzestrzeniły się myszy, a myszy roznoszą larwy kleszczy, z kolei kleszcze zabijają młode łosie (w brutalny sposób). Ocieplenie klimatu też ma tu coś do powiedzenia, ale nie wszystko.
Dzieje się też na północy USA, m.in. Main i New Hampshire.
https://carlzimmer.com/the-rise-of-the-tick-237/
Na marginesie 15 LIPCA 2022 1:39
Najbardziej lubimy plotkować, więc ciekawi mnie co napisałaś, ale pewnie się nie dowiem, bo i po co. Na blogu trzebaby siedzieć non-stop, takie FOMO.
Mi zawsze na koniec żal człowieka, jeśli tam jeszcze jakiś w środku był. A jak nie było to tym bardziej żal. Łatwo się psujemy. Ale różnica na blogu jest kolosalna.
Z innych ciekawostek, Mauro pojawił się na Łamiblogu i kwestionuje dowody matematyczne.
I jeszcze zaprotestuję w sprawie srok. Magpies are beautiful, a sroka to taka brzydka nazwa. W słońcu potrafią być przepiękne granatowe, co w połączeniu z bielą jest niezwykle eleganckie. Elegancki ptak, posądzany o nieeleganckie zachowania.
Sójka, sroka, i wrona siwa też należą do krukowatych. Oraz mój ulubiony wieszczek. Lubi góry, do Polski rzadko zagląda. Samo piękno i inteligencja: https://pl.wikipedia.org/wiki/Wieszczek
A teraz do pracy. Zazdraszczam tym, co już mają weekend.
izabella,
ktos spi, zeby nie spac mogl ktos 🙂
@izabella
O 6:43 pokazałem parę różnych krukowatych, w tym również przeze mnie ulubione wieszczki. Spotykam je w górach, gdzie towarzyszą mi przy pikniku wchodząc na buty albo i kolana, jeśli wyczują kabanosa lub dobry ser. Albo czekoladę.
A piękne kruki spotykałem w opuszczonych ruinach po Indianach Anasazi, najpierw w Chaco Canyon, a potem jeszcze w innych miejscach. Zawsze były dwa i byłem przekonany, że to ciągle ta sama para.
Mojemu 6-letniemu dziecku wyjaśniłem, że to indiańscy strażnicy tych ruin, pilnujący dobytku do powrotu plemienia. A ponieważ warunki są pustynne i mało jedzenia, to strażnicy zostali zamienieni w kruki, ptakom bowiem łatwiej znaleźć pokarm, ponadto kruki znane są z długowieczności…
A propos tępienia wilków na dalekiej Północy, to w świetnym filmie Never Cry Wolf (1983) amerykański badacz zostaje wysłany w teren w celu podparcia twierdzenia, że wilki są przyczyną zaniku stad karibu i należy je wystrzelać.
Biolog obserwuje sytuację i dochodzi do wniosku, że w warunkach polarnego lata wilki odżywiają się głównie masowo występującymi myszami.
Aby udowodnić, że duży ssak przeżyje tylko na myszach, dokonuje eksperymentu… na sobie.
A na karibu, jak się okazuje, polują nielegalnie myśliwi z helikopterów 🙁
A teraz nie ma wilków, są za to myszy i kleszcze…
PAK4
15 LIPCA 2022
14:44
Nie wiem, czy prowadzone były jakieś badania na ten temat.
Czy próbowano krzyżować małpy, koniowate, i jakie były tego efekty.
Krzyżówki świń z dzikami, krów z żubrami, bizonami, są udane.
Psy i wilki to standard.
Kotowate? żbik z kotem?
Wystarczy jeden udany przypadek na milion, by powstał nowy gatunek.
Był zdaje się taki eksperyment.
Na wyspę przetransportowano króliki i wilki.
System działał, do momentu zmniejszenia się populacji królików, i zwiększenia populacji wilków.
Większość wyginęła z głodu.
Po czym, osiagnięto stan równowagi.
Wilki przestały się rozmnażać ponad zasób królików.
Skąd wiedziały, jak wielka może być ich populacja, nie wie nikt…
markot 15 LIPCA 2022 15:27
Czytałam „Never cry wolf”. Jedna z fajniejszych książek jakie przeczytałam. Broszurka, nie książka, ni to przygodowa, ni śledcza, a nic już po niej nie jest takie samo.
Fajnie że ktoś jeszcze ją zna, nawet jako film.
@wiesiek59:
@15:48:
Pytanie, jak bardzo są gatunki genetycznie odległe. U znanych krzyżówek, typu muł, albo legrys, z płodnością bywa różnie (legrysy-samce są bezpłodne, a samice — płodne; u mułów tylko 5% ma być płodnych).
Podejrzewałbym, że krzyżówka grizzly z niedźwiedziem polarnym będzie po gorszej stronie — to są zauważalnie inne zwierzęta — ale danych nie mam. W każdym razie, przykład jakiejś udanej hybrydy ze świata zwierząt, która zrobiła ewolucyjną karierę? Nie przypominam sobie. Oczywiście, płodność to jedno, to że gatunki zwykle nisze ekologiczne różnią (a z krzyżówki to ma wyjść dopasowanie do jakiej niszy?) to drugie i może ważniejsze.
@15:52:
Hm… nie wiedziały? To jest zwykle raczej „chwiejna równowaga”. Chyba kiedyś było na blogu, bo wyskoczyłem z taką grą-symulacją z dzieciństwa — symuluje się układ takich dwóch populacji. To znane i szeroko dyskutowane zagadnienie. Tak na szybko gógiel dał mi tekścik Łukasza Łamży o modelach:
https://www.wielkiepytania.pl/article/wilki-i-zajace-czyli-o-matematycznym-modelowaniu/
Z głodu wilki nie figlowały … Tak sobie myślę prywatnie … głodnemu chleb na myśli a nie figlowanie … np. bociany w okresie braku pokarmu wyrzucają z gniazda jaja a nawet pisklęta … instynkt … bez matury …
Krzyżówki świń z dzikami, krów z żubrami, bizonami, są udane.
G. prawda.
Jedna z niewielu sensownych krzyżówek międzygatunkowych to skrzyżowanie osła z klaczą, z czego powstał muł łączący zalety obu gatunków. Na dodatek powstał z prawdziwej miłości, bo osły bardzo garną się do koni.
Muły w większości pozostają bezpłodne.
Próby uzyskania „superbydła” przez skrzyżowanie krowy z żubrem nie przyniosły pozytywnych rezultatów. Żubry nie są zainteresowane seksem z krową, a jeśli dojdzie do ciąży, to ta musi się skończyć cesarskim cięciem, gdyż cielę żubronia jest o wiele większe niż normalny krowi płód.
Żubroń nie odziedziczył po rodzicach cech pożądanych przez hodowców, nie był łagodny i posłuszny – wręcz przeciwnie.
Podobnie jak pszczoła europejska skrzyżowana z afrykańską miała dać wytrzymałą, płodną i miododajną pszczołą brazylijską, a dała agresywną pszczołę – killera wypierającego wszystkie inne pszczoły z rejonu.
W przeciwieństwie do wielu mieszańców nie okazały się bezpłodne, uciekły na wolność, rozmnażają się znakomicie i stały się niebezpieczne także dla ludzi.
Są tak agresywne, że byle co je prowokuje, wówczas rzucają się całym rojem na ofiarę i mogą ja zażądlić na śmierć.
Nie wszystko ma sens, ale eksperymenty trwają 🙄
act, nie przejmuj sie brakiem balkonu. Znajomy uważa ze lagalizacja pot zniszczyła przyjemność palenia.
Genetyka ma przyszłość KOLOSALNĄ…….
Na razie, postawiliśmy na tej ścieżce jeden krok.
Swobodna manipulacja genami stworzy nową jakość.
Coś mi się zdaje, że z @wieśka59 ciągle jeszcze przebija optymizm świetlanej przyszłości gospodarki wspartej nauką, którym nasiąkł w latach 70. ubiegłego wieku.
Kiedy traktory zdobędą wiosnę, żubroń da mięso, jaja i wełnę, a na wierzbie urosną gruszki.
Przypomniało mi się powiedzonko mojego ojca o Miczurinie, który krzyżował, co popadnie, a w końcu skrzyżował nogi i umarł na zatrzymanie moczu 🙄
I zagadka, co powstanie ze skrzyżowania dżdżownicy i jeża?
@izabella 15 LIPCA 2022 14:46
Czyli jest cały łańcuch przyczyn i skutków, powodujący tragedię młodych łosi.
Ciekawy tekst, też ten fragment o boreliozie. Amy Tan w swojej autobiografii opisuje walkę z chorobą – in gory detail. Brr…
Ciekawość zawsze jest uzasadniona. Zacytowałam po prostu szereg newsów ośmieszających aktualne wyczyny Armii Czerwonej – wiadomo gdzie. Wściekł się bez miary i zwyzywał mnie od jankeskich… tentegono.
😀
A in vitro … to dopiero przyszłość … komu dwa w jednym … komu … Tak sobie myślę prywatnie … bez seksu poczęcie … życie staje się nudne … takie piwo bez piany jak mawiają Czesi …
markot
15 LIPCA 2022
16:35
Twoje drobne złośliwości, negacja wszystkiego o czym piszę, jest nudna.
Nie interesują mnie twoje kompleksy, czy zawężona wiedza.
Tam sięgaj, gdzie wzrok nie sięga.
Łam, czego rozum nie złamie.
Per aspera ad Astra.
Bez marzeń, nie ma postępu nauki.
Tak samo jak bez spekulacji, hipotez, dyskusji.
Nie interesują mnie twoje kompleksy, czy zawężona wiedza.
😆 😆 😆
Twoja megalomania bez granic jest rozczulająca, ale zaiste mentalnie tkwisz w epoce, którą wspominam za każdym razem, gdy czytam wykwity twojej rozszerzonej wiedzy.
Zawsze to jednak lepiej niż skojarzenia z literaturą lat 1950-60 w stylu „Polnarańcze Staśka Kanwy”, której nie mogę nigdzie odnaleźć, a taka optymistyczna to była lektura 😀
Uff, zamiast młodocianych miczurinowców propaguje się teraz „Nurt religijny w pisarstwie Ewy Szelburg-Zarembiny dla najmłodszych” albo „Kwiateczek Boży, czyli zapomniane dzieje duszy polskiego chłopca” 😎
O Miczurinie krążył żart, że jego krzyżówka kapusty i rzodkiewki (faktycznie – udało mu się to zrobić) miała mieć liście pierwszej i korzeń drugiej, ale wyszło odwrotnie. I że za to trafił do łagru. W rzeczywistości nie trafił tam, tylko zmarł jako bohater Kraju Rad (choć wiadomo, że tacy też nie zawsze umierali samodzielnie). To jeden z wątków mojego niedawnego tekstu tutaj: https://www.projektpulsar.pl/srodowisko/2172209,1,zowia-go-swini-pyskiem-wilczym-zebem-kozim-cyckiem-365-twarzy-mlecza.read
Podobno mimo dużej różnicy behawioralnej, niedźwiedzie polarne i brunatne są dość bliskie genetycznie.
Co do kota domowego (prawdopodobnie przodka kota nubijskiego) i żbika, to właśnie zdolność krzyżowania jest jedną z przesłanek uważania, że kot domowy zagraża rodzimej przyrodzie. Zastępowanie w populacji żbika osobników czystych genetycznie hybrydami jest jednym z zagrożeń dla tej mało licznej już populacji i przyczynia się do jej ginięcia. Niektórzy szacują, że już teraz czystych genetycznie żbików jest mniejszość.
A co do praw Darwina, to można użyć liczby mnogiej, bo na tę teorię składa się kilka zasad, które muszą być spełnione łącznie: potomstwo jest podobne do rodziców (genetyka, w czasach Darwina bardziej intuicyjna niż naukowa); zasobów jest za mało, żeby wystarczyło dla wszystkich (maltuzjanizm); pewne cechy ułatwiają przeżycie i rozmnożenie się (przeżycie najlepiej dostosowanych). Dopiero to pozwala na zajście doboru naturalnego.
Wiele lat temu kiedy przyjezdni z poludniowego Pacyfiku zasiedlali wyspy Hawaii przywozili ze soba na lodziach wlasny dobytek i domowe zwierzeta. To byly przewaznie kury i swinie. Jedne i drugie osiedlily sie na wyspach HI i bez zadnego zagrozenia spaceruja wzdluz dróg I po lasach tropikalnych. Świnie troche zmienily wyglad i bardziej przypominaja małe dziki kiedy zjadaja spadajace orzechy macadamia na plantacjach.
Obecnie istnieja chyba trzy ladowe zwierzeta w Hawaii. Dwa z nich to odmiany nietoperzy. Reszta to marine animals. Nadal jest duzo “native plants” ale to chyba rezultat bardzo ścicłych przepisow i rowniez usuwania “non native plants”.
Na yt mozna obejrzec video z kurami w HI.
Jak to dobrze ze gdzies z okolic wybrzeza Afryki w tajemnicy przeplynela łodzia na zachodnia półkulę doniczka z roslina kawy.
Aby dojść do obecnego stanu, w przypadku koni, psów, bydła, owiec, trzeba było kilku tysięcy lat.
Intuicyjne krzyżowanie dało efekt widoczny obecnie.
Praca na tysiącu co najmniej pokoleń….
Współczesne krzyżówki to zaledwie co najwyżej kilkanaście, nie przesądzających o wyniku.
Metoda zdaje się była dość prosta.
Egzemplarze nie spełniające oczekiwań, zbyt agresywne, kończyły w garze, bądź dostawały po jajeczkach…
Dobór nienaturalny może być również skuteczny co do efektów.
Miczurin a GMO … prawie jak z tym rowerem … wynalezionym … na strychu … Tak sobie myślę prywatnie … podobnie alchemia niemal jak podejrzana magia a przeszła w chemię … ile odkryć udało się obwieścić dzięki szalonym naukowcom … nawet z przypadku przy okazji …
Bawełna, kawa, herbata, winogrona, pszenica, ryż, ziemniaki,rozprzestrzeniły się na wszystkie prawie kontynenty.
Jak zmieniło to ekosystemy, ludzką dietę, wpłyneło na ekonomię?
Ile modyfikacji genetycznych zastosowano w procesie uzyskiwania pożądanych cech?
Metoda prób i błedów działa.
To kwestia jedynie cierpliwości.
@wiesiek59
Swobodna manipulacja genami stworzy nową jakość.
Ile jest zmyślania w Twojej wszechstronnej – we własnym mniemaniu -wiedzy? Nawet nie zastanawiasz się co piszesz. Skąd ci wiadomo, że możliwa jest swobodna manipulacja genami? Pierwsze z brzegu, co znalazłam na temat ograniczeń, na jakie napotyka:
There are many risks involved in genetic engineering. The release of genetically altered organisms in the environment can increase human suffering, decrease animal welfare, and lead to ecological disasters. The containment of biotechnological material in laboratories and industrial plants contributes to the risk of accidental release, especially if the handling and storage are inadequate. The purely political dangers include intensified economic inequality, the possibility of large-scale eugenic programs, and totalitarian control over human lives.
“Uczeń Czarnoksiężnika” ciągle żywy.
Nie pamiętam dokładnie, ale zdaje się pszenica miała dawniej 16 ziaren, dziś 60….
Rosła na 160 cm, dziś na 60…..
Naturę można nagiąć.
Ale, DELIKATNIE…..
Redes22
15 LIPCA 2022
18:32
Nie ma zmiany, postępu, bez ryzyka.
Ryzykowny jest KAŻDY eksperyment.
Niektóre wymykają się spod kontroli i kosztują życie.
Enrico Fermi- na przykład.
Teraz przerabiamy efekty monokultur upraw.
Czy przedawkowania nawozów sztucznych, środków ochrony.
Ale czasu i skutków nie cofniemy.
Swobodna manipulacja jest niemożliwa.
Dzisiaj.
A jutro?
Gdy rozpracujemy działanie i interakcje poszczególnych genów?
Wskrzesimy dinozaury?
Stworzymy smoki, manticory, pterodaktyle?
Ucieleśnienie marzeń bywa możliwe.
Tylko najpierw trzeba być do nich zdolnym.
No, nie wiem 🙄
Rozpracujemy, wskrzesimy… W Polsce? 😯
Jak się @wieśka nie uda sklonować, to dupa blada 🙁
… ale gierkowski optymizm aż tryska 😎
W kwestii pszenicy mógłbyś jednak trochę zaktualizować zaprzeszłą wiedzę np. poczytać o samopszy i płaskurce (nadal jest uprawiana i rośnie też dziko), a także coś niecoś może o poliploidalności…
markot
15 LIPCA 2022
19:00
Dziecko….
Czytaj więcej s/f…..
Tam masz prawie wszystkie ścieżki postępu technicznego, socjologicznego, psychologicznego, genetycznego, opisane.
Jedyną kwestią jest, kiedy na jedną z nich wstąpimy, przymuszeni realiami.
I jak/ kto je wykorzysta i w jakim celu.
Prekursorem tej linii był chyba Huxley- Nowy wspaniały świat.
A może, Verne?
Ciołkowsk zaczął od marzeń….
Jak można tak niewiele wiedzieć o świecie?
Współczesna medycyna, farmakoterapia, dietetyka, psychologia, tworzą sportowe hybrydy.
Ludzi o nadzwyczajnych w stosunku do reszty możliwościach.
To są realia, nie marzenia.
Potem, to już kwestia genetyki i eugeniki, by otrzymać pożądany model.
@Orca
Świnie troche zmienily wyglad i bardziej przypominaja małe dziki kiedy zjadaja spadajace orzechy macadamia na plantacjach.
Wyobrażam sobie, że wyładniały, i trudno się dziwić przy takiej diecie. Po meksykańskich wioskach przechadzają się urocze świnki – rude, ciemne i płowe, przypominające małe dziki. Urodę pewnie zawdzięczają ruchowi na świeżym powietrzu i urozmaiconym posiłkom.
Jak można tak niewiele wiedzieć o świecie?
Idę do kąta się wstydzić 🙁
Myślałem, że obejrzawszy wszystkie Bondy i przeczytawszy w dzieciństwie parę dzieł Julesa V. jestem na bieżąco z postępem technicznym, ale widzę, że chyba jednak mam poważne luki i nie powinienem w ogóle zabierać głosu na tym forum 😳
Ale mam klamerkę, a nawet kilka 😎
@wiesiek59
Współczesna medycyna, farmakoterapia, dietetyka, psychologia, tworzą sportowe hybrydy.
Chodzi ci zapewne o osobniki ludzkie specjalnie przygotowane do sportu wyczynowego i nazywasz je hybrydami. Tę koncepcję hybrydy znalazłeś w lekturach sci-fi? Wiedza o świecie wymaga pewnej ścisłości pojęć, bez której ani rusz.
Świnie na Hawajach są mieszańcami małych świń polinezyjskich przywiezionych dawno temu przez Polinezyjczyków z Wysp Towarzystwa i Markezów i trzymanych przy domach, ze świnią europejską przywiezioną przez Cooka i wypuszczoną na wolność „dla poprawy rasy” zastanych na wyspach małych świnek. W rezultacie w dzikich świniach rozpowszechnionych obecnie na Hawajach trudno już rozpoznać świnię polinezyjską, za to stanowią one poważny problem ekologiczny.
https://feralpigsinoahu.wordpress.com/2-pigs/
@wiesiek59
“Nowy Wspaniały Świat” – czy napewno czytałeś tę książkę? Jak pamiętam jest ona ostrzeżeniem, nawet alarmem. Ten wspaniały świat nie napawa optymizmem co do różnych “ścieżek postępu”.
@markot
https://cdn.blabler.pl/image/2KHA
Redes22
15 LIPCA 2022
19:48
Przed wiekami zapewne myśl o świecie, w którym dziś żyjesz, nie napawała optymizmem, ale chyba nie chciałbyś żyć kilkaset lat temu albo tysiąc lat temu. Ja na pewno chciałby żyć za kilkaset lat, gdy świat będzie taki, o jakim nawet Huxley’owi się nie śniło.
„Podobno mimo dużej różnicy behawioralnej, niedźwiedzie polarne i brunatne są dość bliskie genetycznie.”
Niedźwiedzie brunatne i czarne też są chyba genetycznie bliskie, a na dodatek od dawna bliskie geograficznie, więc chyba miały sporo okazji do dokonania zdrady rasy i skrzyżowania się? Czy znane są jakieś zapisy to potwierdzające tego typu bliskie spotkania? Z jakim skutkiem? Nadto, ciekawe jaki będzie skutek skrzyżowania się niedźwiedzia czarnego z białym, kiedy postępujące ocieplenie rozszerzy zasięg tego pierwszego do Arktyki?
Niedźwiedź zebrowaty? W sam raz do posadzenia za kratki w zoologach!
@Redes 22 @Markot
Dziekuje za uzupelnienie informacji na temat osadnictwa z pd Pacifiku i przywiezionych swin. Nie jestem pewna w czasie czy osadnictwo z Tonga i innych wysp bylo przed czy po rejsach Cpt Cook. Wydaje mi sie ze przed ale można sprawdzić.
Najwiekszy problem to taki ze swinie i kury na HI nie maja naturalnych wrogow. Moze mongoose zaatakuje kure ale ani mongoose ani kury nie sa “native”.
Na odglos i widok “skrzeczacej “ pieknej, kolorowej papugi na drzewie dowiedzialam sie ze ta papuga uciekla z klatki mieszkanca jednej z wysp HI i zamieszkała w lesie. :). Natomiast mieso z dzikich kur nie jest w menu mieszkancow HI poniewaz jest za twarde.
Mieso z dzikiej swini, a czesto cala swinia sa duza atrakcja kulinarna. Szczegolnie te swinie ktore opustoszyly plantacje macadamia. Smak takiego miesa jest wysoko ceniony. Jest specjalny proces pieczenia takiego miesa w podziemnych piecach o nazwie imu.
Jednak w menu native Hawaiians przewaza ryby i seafood. Swoja droga coraz trudniej jest znalezc osobe czystej krwi Hawaiian.
Ciekawy i dlugi temat. Mark Twain bardzo mile wspominal lata spedzone w HI.
@eche
W literaturze są opisy mieszańców różnych gatunków lub podgatunków niedźwiedzi między sobą, ale przeważnie trzymanych w niewoli (ZOO) w jednej klatce lub zbiegłych np. z cyrku.
Jeśli zwierzę ma wybór między gatunkiem swoim a obcym – preferuje chyba partnera ze swojego gatunku.
Notowane hybrydy niedźwiedzi
Panda jak widać zachowuje czystość gatunkową.
@ontario
Ja na pewno chciałby żyć za kilkaset lat, gdy świat będzie taki, o jakim nawet Huxley’owi się nie śniło.
Rzecz w tym, że Huxleyowi przyśnił się świat dosyć paskudny i niestety z pewnymi cechami prawdopodobieństwa. Może za kilkaset lat życie będzie dla ludzi cudowne ale żadnych gwarancji na to nie ma. Jest natomiast możliwa jakaś dystopia.
…
Czlowiek jest najwiekszym hybryda i najwiekszym inwazyjnym gatunkiem(???). Przynajmniej wg Svante Pääbo (Neanderthal Man. In search of lost genomes). Przynajmniej „sklada” z trzech osobnych gatunkow(???). W tym jeden nienazwany/nieodkryty zyjacy na Syberii plus ten neandertalczyk. Znany tylko z DNA. Nie jestem zorientowany w genetyce, zeby cokolwiek, bez bledow, o tym napisac, ale chyba tak jest 🙂 Pozatym czlowiek zajal wszystkie mozliwe habitaty, jako jedyny hybryda.
Pozatym, niestety znow genetyka, dlatego nie umiem z pamieci podac interesujacych szczegolow. W kazdym wypadku mitokondriell DNA tylko kobiece. ma jaks szczegolna ceche pozwalajaca przesledzic historie. Na Islandii zyje dzis, ponad 350 osob, ktore sa potomkami pln amerykanskiej Indianki/kobiety (Skralingar w OldNorse). Wyprawy do PlnAm (Vinland) zakonczyly kolo roku 1300. Dlugosc pokolen wskazuje na spotkanie/sex(???) z skutkiem pozytywnym, kolo roku 1100 🙂 Nie wiadomo czy kobieta przebywala na Islandii czy Grenlandii czy Vinlandii, czy tylko jej potomkowie wrocili na Islandie. Wszyscy byli poczatkowo osiedleni dookola lodowca Vatnajökull.
Tyle o inwazyjnych hybrydach, pzdr Seleukos 🙂
@ppanek
Przeczytałem to o mleczu. Kawał roboty, dziękuję.
Następnym razem, jak będę kupować wiosenny miód od pszczelarza w Kotlinie Kłodzkiej, to zapytam: a z jakiego mniszka?
Bo jak ostatnio zapytałem, jakie kwiaty w tym wielokwiatowym miodzie głównie występują, to powiedział, że m.in. mniszek.
Ciekawe, jaką będzie miał minę 😉
Miód jest znakomity, a ja na mniszka długo mówiłem „mlecz” myśląc, że „mniszek” to zupełnie co innego 🙄 Mówię zresztą tak nadal. A jak przekwitnie, to dmuchawiec.
Francuzi nazywają go pissenlit,co ma podkreślić jego moczopędne właściwości.
W sumie ma ta roślinka podobno ponad 500 spisanych nazw ludowych, najwięcej ze wszystkich roślin używanych w ziołolecznictwie.
Redes22
Wszystko względne. Dla kogo paskudny, dla tego paskudny, dla kogo wspaniały, dla tego wspaniały.
Czarna to była przeszłość. Przyszłość może być tylko wspanialsza.
markot
15 LIPCA 2022
21:34
Ludowe nazwy mają takie samo prawo obywatelstwa, jak naukowe. Niestety, mało jest naukowców, zwłaszcza młodocianych, rozumiejących tę oczywistość. Kiedy któryś mówi, że jakaś nazwa ludowa – funkcjonująca na przykład parę wieków – jest niepoprawna, tym samym informuje, że ma skromne pojęcie o języku i ewentualnie sam jest niepoprawny. Bo ja nawet nie wiem, jak ma się do tradycyjnych nazw kryterium poprawności, ale na pewno nie tak, jak np. zdanie „Leżąc w łóżku, przyszła do mnie dziewczyna”. W nazwie „mlecz” jest częściowa charakterystyka rośliny, nazwa „mniszek lekarski” nie mówi o roślinie nic. Jeśli jednak naukowcom ta nazwa z nieznanych dla ludu względów pasuje, to nikt nie broni jej używać wśród swoich i nie mieszać innym w głowie. A dwie różne nazwy jednego obiektu to nie taka znowu rewelacja, skoro potrafi ich być i kilkadziesiąt – jak na przykład nazw śniegu u Eskimosów. Stosunkowo niedawno naukowcom przestała pasować nazwa grzyba „zimówka aksamitnotrzonowa” i nie to, że zaproponowali, ale wprowadzili rozkazem dziennym nazwę „płomienica” i fertig. Nazwa „zimówka aksamitnotrzonowa” mówi o porze występowania tego jadalnego grzyba i o jego wyglądzie – ma prawie czarny, aksamitny trzon (nie mówi o czerwonym kolorze kapelusza). A nazwa „płomienica” – odwrotnie: mówi wyłącznie o kolorze kapelusza. Chciałem naukowców posłać do diabła, żeby nie mieszali na ziemi, ale nie wiedziałem jak.
Nawiasem mówiąc, mlecz, babka szablasta, kwiat podbiału – to od urodzenia moja najpierwsza surowa sałatka wiosenna.
Jasny piorun! Przepraszam, starość nie radość – znów mi się blogi pochrzaniły. Markocie, odnoszę się do Twojego wpisu u pana Szostkiewicza.
Markocie, wybacz staremu durniowi paranoję. Wszystko mi się pochrzaniło, dopiero teraz zobaczyłem, że pierwszy wpis miał właściwy adres.
ppanek
15 LIPCA 2022
18:13
„O Miczurinie krążył żart, że jego krzyżówka kapusty i rzodkiewki (faktycznie – udało mu się to zrobić) miała mieć liście pierwszej i korzeń drugiej, ale wyszło odwrotnie. I że za to trafił do łagru.”
Niektórzy mieli większego pecha, ot np. Ilja Iwanow kombinujący krzyżówkę szympansa oraz człowieka. Eksperymenty Iwanowa budziły zrozumialą grozę, jednocześnie pośród częsci stalinowskiego politbiura, prowokowały eugeniczny, chory entuzjazm – marzenie o radzieckim superczłowieku. Iwanow nie dokończył swej misji, padł ofiarą czystki w 1930.
Kwestia ludzkich hybryd fascynowała również, rzecz jasna pisarzy. Jedną z najlepszych, literackich ujęć tego tematu, pomijając szlagier M. Shelley – jest „Psie serce” Bułhakowa. Przejmująca historia psa Szarika, z przeszczepiona ludzką przysadką mózgową, przechrzczonego na Poligraf Poligrafowicz Szarikow – była oczywistą parodią zabaw eugenicznych (typu eksperymenty Iwanowa) oraz tragikomizmu całego radzieckiego wozu drabiniastego.
Książka przeleżała szczelnie zamknięta w szufladzie radzieckiej cenzury 40 lat.
@aka.cia
Czytałam tę książkę pół wieku temu, chyba w tlumaczeniu na angielski. Opowieść dla mnie przygnębiająca.
act, the day Seattle died nie znalam. Moze dlatego ze unikam media z Seattle w tytule. Posluchalam i poczytalam. Wydaje mi sie ze dopiero po uplywie czasu artysci z tego okresu otrzymali kontekst i ponadczasowosc swojej tworczosci. Kiedy jade 101 w kierunku Abardeen (miejsce urodzenia Kurt Cobain) porusza mnie napis przy wjezdzie do miasta “Come as you are”. Ktokolwiek mial ten pomysl zasługuje na duzy kredyt.
https://upload.wikimedia.org/wikipedia/commons/1/1b/Welcome_to_Aberdeen_cropped.jpg
Od dawna nie wchodziłem do rzeki, a tyle razy zamierzałem sprawdzić jakie to uczucie po kilkudziesięciu latach brodzić beztrosko po piasku gdy zamykają śluzę i woda w rzece opada. Nie ma już drewnianego pomostu nad brzegiem, który dawno temu wybudowałem, a rzeka pozbawiona jest tej roślinności co dawniej nadawała koloryt i zieleniła się pod powierzchnią. Czy są tam jeszcze raki trudno mi zatem powiedzieć.
Na drodze ekspresowej S-3 dzisiaj było tłocznie niemniej panowała przyjazna atmosfera i nawet wyprzedzając kilka razy policję jadącą prawidłową prędkością nie zostałem zatrzymany do kontroli.
Autostrada A-4 to już prawdziwe nieszczęście dla jadących nią kierowców. Gaz, hamulec, hamulec, gaz, szybko i wolno, a nawet wielokrotne zatrzymania ruchu. Odcinek z Legnicy do Wrocławia dzisiaj w godzinach popołudniowych był bardzo zatłoczony. Od dawna mówi się o rozbudowie tej poniemieckiej autostrady, albo budowie w nowym śladzie, ale ja już chyba tą nową autostradą nie pojeżdżę. Tylko fragment trzypasmowej wrocławskiej obwodnicy autostradowej nadawał się do szybkiej jazdy, niestety nie wszyscy potrafią zachować się prawidłowo, bo przecież takie odcinki w Polsce są rzadkością. Też można powiedzieć o kierowcach nie czujących bluesa, że to osobnicy inwazyjni, hamują i utrudniają ruch na drodze.
Tyle na dzisiejszy wieczór miałbym do napisania.
A nad morzem latały wielkie mewy i darły się w niebogłosy. Siadały na poręczy tarasu i pozwalały się fotografować z bliskiej odległości. Kilkakrotnie przyglądaliśmy się sobie nawzajem. Z dużą uwagą
Redes22
15 LIPCA 2022
23:30
Jest przygnębiająca, znam wersję zarówno polską jak i angielską. W moim odczuciu ta pierwsza idealnie oddaje atmosferę oraz mojo języka rosyjskiego, co jest sztuką trudno osiągalną dla języków niesłowiańskich.
@paluszekboży
Nawiasem mówiąc, mlecz, babka szablasta, kwiat podbiału – to od urodzenia moja najpierwsza surowa sałatka wiosenna.
Skąd ta świetna tradycja w Twojej rodzinie? O tym, że liście mleczu (mniszka) dodaje się do sałaty dowiedziałam się dopiero we Francji. Tam również poznałam odmianę sałaty zwaną laitue escarole, którą musi łączyć pokrewieństwo z mniszkiem, bo jej nazwą naukową jest Cichorium endivia a te dwa określenia przewijają się w artykule @ppanka o mleczu. Jest to sałata o ostrym smaku, który lubię.
@ppanek 18:13
Mind-boggling, podziwiam dociekliwość botaników.
@aka.cia 16 lipca 1:01
Tak, przekłady literatury rosyjskiej na języki niesłowiańskie mogą być słabe, nawet irytujące. Kiedyś zaczęłam czytać “Braci Karamazow” po hiszpańsku i po kilkunastu stronach odłożyłam lekturę, bo język był dziwnie i nieznośnie sztuczny. Kupiłam sobie potem przekład polski i od razu poczułam rosyjskiego ducha tej powieści. Natomiast przekłady na angielski Tołstoja, Turgieniewa i paru innych, dostępne za darmo w pierwszym czytniku (reader) Sony, już mnie nie raziły. Musiały być lepsze niż hiszpańska wersja Dostojewskiego.
Redes22
16 LIPCA 2022
1:21
Że od urodzenia, to, rzecz jasna, żart. Przez parę lat interesowałem się zielarstwem – stąd się to wzięło. A ta Twoja Francja widać nie przypadkowa, bo żona, kiedy opiekowała się we Francji ciotką, mówiła, że w jej ogródku był specjalny hodowlany mlecz spożywczy. Ja się nie oglądałem na gatunki – wcinałem trawę jak leci i do dziś wcinam. A jak dodam do tego pokrzywy i ogrodowych różności, z sałatą i z ogórkami włącznie plus jajka na twardo, trochę twarogu, gotowanej pszenicy – to po tym czuję się młodszy o parę miesięcy. Zdrówka i pogody ducha, kru…Redes.
Rewolucja we Francji sprowadziła głód … tubylcy rzucili się na mniszka, żaby, ślimaki … kartek na żywność nie przewidziano … Tak sobie myślę prywatnie … taka kulinarna rewolucja … dzisiaj chwalona …
O inwazyjności ruskich pierogów wycięto … w czasach Czechosłowacji zakazano importu jaj z Polski … bo wylęgnie się Solidarność … u najwierniejszego sojusznika ZSRR … Tak sobie myślę prywatnie … czy wycinanie ma więcej zboczenia politycznego niż szaleństwa …
… ‚
…wycieto 🙄
Wycieto rowniez o DOcieplaniu budynkow styropianem dla zmniejszenia zuzycia energi. I slusznie wycieto. DOcieplanie(???) budynkow styropianem jest doskonalym sposobem na samooszukiwanie (siebie samego) 🙂 Zuzycia energi dla ogrzania budynku nie zmniejszy.
pzdr S, przy wysokoenergetycznej kaffce
Kiedy styropian w wersji do grillowania … Tak sobie myślę prywatnie … a potem lewatywa jak u Szwejka … zatrzyma nawet inflację inwazyjną od Putina …
Donacja, zakup, naprawa, korzyść
Ten tok wypowiedzi ministra był chyba przyczyną ingerencji cenzora blogowego, ale być może chodziło też o docieplanie budynków, albo myśli polityczne kolejnych rządowych ekip.
Niestety można się tylko domyślać.
Nie zachowałem komentarza więc tylko przypomnę chronologicznie:
– samowystarczalność
– taki mamy klimat
– same korzyści
PS. Jeżeli ktoś skopiował mój poprzedni komentarz uprzejmie proszę wysłać go na Berdyczów
Miczurinowiec Stasiek Kanwa kombinował, żeby winogrona i pomarańcze w celu podniesienia słodkości w warunkach polskich szczepić na buraku cukrowym 😎
https://www.castorama.pl/ciekawe-hybrydy-owocowe-ins-66102.html
==========
Trochę o hybrydach roślin.
Miczurin był na dobrym tropie, jako prekursor pewnego kierunku.
https://pl.lambdageeks.com/hybrid-plant-examples/
25 przykładów roślin hybrydowych
Ciekawe może być podlewanie sacharyną … zawiera 500 % cukru w cukrze … Tak sobie myślę prywatnie … co wypijesz … twoje …
https://wiadomosci.onet.pl/swiat/jak-kokainowe-hipopotamy-escobara-zagrazaja-kolumbii-tykajaca-bomba/yhb0lpf
Ciekawe……
@ls42:
Może coś admini dołożyli, generalnie filtr blogowy łapał wybrane słowa, a nie tematy.
Czy A4 między Legnicą a Wrocławiem jest poniemiecka? Szukałem tekstu Orlińskiego o A4, ale jest za paywallem, a rata kredytu wzrosła o 110%, więc tam zostanie. W każdym razie, poniemieckie w A4 to mało co dzisiaj jest. Sprzed lat pamiętam parę zjazdów, blisko niemieckiej granicy. Ale między Legnicą a Wrocławiem to typowałbym już IIIRP.
@PAK4
Autostradę między Wrocławiem a Legnicą wybudowano przed wojną. Budowę rozpoczęto w 1934 roku. W -necie można znaleźć zdjęcia z budowy
W Polsce zmieniono nawierzchnię i wiadukty. Brak pasa awaryjnego, a generalnie trzeciego pasa przy dużym ruchu komplikuje jazdę, a skutkiem są częste wypadki.
Castorama jako źródło wiedzy 😀 😀 😀
Tak ma się sprawa z truskawką, która powstała raptem 200 lat temu za sprawą skrzyżowania poziomki wirginijskiej z chilijską. Dokonał tego Antoine Nicolas Duchesne, botanik na dworze Ludwika XIV. Oprócz wzajemnego zapylania, popularnym sposobem jest także szczepienie drzewek w pierwszych fazach wzrostu.
Tak jest, drzewko poziomkowe trzeba szczepić w porę.
W wyniku szczepienia roślin nie powstają hybrydy. To jest transplantacja, uszlachetnienie podkładu, który po prostu ma odżywiać pożądaną odmianę lub spokrewniony gatunek. Tak uzyskuje się wszelkie cytrusy przez zaszczepianie szlachetnego pędu na podkładzie np. z gorzkiej pomarańczy, której siewka rośnie szybko i jest odporniejsza niż siewki pomarańczy słodkiej i cytryn.
Owoce tak uzyskane są nadal owocami z przeszczepu, a nie mieszańcami pomarańczy gorzkiej i np. cytryny.
Mój ojciec w dawnych czasach eksperymentował z czereśniami szczepiąc różne odmiany na jednym drzewku, z dużym powodzeniem. Każda odmiana zachowała swoje cechy.
Zachęcony sukcesem postanowił zaszczepić pędy szlachetnej poniemieckiej gruszy Williamsa na młodym drzewku głogu. Eksperyment się powiódł i drzewko owocowało obficie, przy tym łatwo było zbierać owoce, bo pień nie rósł w takim tempie jak gałęzie. Okazało się jednak, że głogowy pień pozostaje też zbyt cienki w stosunku do ciężaru gałęzi z owocami, które trzeba podpierać i pilnować, aby się nie obłamały. Dzika grusza albo jabłoń jako podkład byłaby znacznie lepsza.
Porzeczkoagrest (Jostabeere)
Nie ma nic paskudniejszego jak ten mieszaniec. Po rodzicach nie odziedziczył ani lepszego smaku, ani większych owoców, za to choroby i problemy.
Odziedziczyłem dwa takie kilkunastoletnie krzaki, jeden rok temu obumarł, drugi marnieje, zastąpię je czarną porzeczką i normalnym agrestem.
Markot
Wymysł coś aby moich czereśni mucha nie nakłuwała. Opryskiwanie nie działa bo na wiosnę są deszcze. A potem raptem wszystkie owoce jeszcze zielone są już nakłute. Potem gniją na drzewie.
Ale porzeczka mi wyszła w tym roku. Krzaki agrestu chyba wciąż za młode. Czekam już trzy lata 🙁
Czy człowiek nie powinien zostać zaszczepiony cechą : nie śmieć aby sprzątnie przestało być problemem ludzkości … Tak sobie myślę prywatnie … nieśmiecenie jest tańsze od ich sprzątania … koszty wywozu odpadów ukazują problem … ocieplenie klimatu cieszy posiadaczy pieców … nie muszą gacić …
Dlaczego w kraju nad Wisłą nie było pomysłu aby stojące drewniane słupy telegraficzne wykorzystać do produkcji żywności … Tak sobie myślę prywatnie … w celu podniesienia wydajności z ha statystycznego …
@SŁOWIANIN STANISŁAW:
Słupy telegraficzne, to ja nie wiem, ale bardzo podobał mi się w Austrii zwyczaj sadzenia gminnych drzew owocowych, w miejscach publicznych.
@ls42:
Ja oczywiście wiem, że Hitler zaczął, ale niewiele skończył.
Brak pasa awaryjnego… Mieszkam obecnie przy autostradowej obwodnicy Krakowa — nie mam metryki budowy, ale np. most na Wiśle to był rok 1989. I tu jest różnie — zbyt ostre zjazdy, wąskie gardła itp.
Standardy budowy autostrad podnosiły się w ostatnich dekadach bardzo — autostrada z początku IIIRP może dzisiaj wypadać archaicznie.
@R.S.
Jaka to jest dokładnie mucha?
Bo jeśli to nasionnica trześniówka (Rhagoletis cerasi) to najlepszym sposobem jest posadzenie wczesnej odmiany czereśni, która nie bywa atakowana.
Mam dwie czereśnie – wczesną i późniejszą i ta wczesna nigdy nie była atakowana, a na późniejszej przez całe lata był problem, prawie w każdym owocu robak i skłonność do gnicia i nie pomagały wieszane na drzewie pułapki z feromonem.
A w tym roku, dzięki globalnemu ociepleniu, te późniejsze dojrzały o 3 tygodnie wcześniej i tylko bardzo nieliczne owoce po dojrzeniu były nadpsute lub miały w środku białą larwę.
Te muchy zimują w ziemi, w płytkiej warstwie do 10 cm jako poczwarki i wyfruwają w porze kwitnienia akacji (robinii).
Należy więc usuwać wszystkie owoce, także zepsute, a ziemię pod drzewem przekopać dokładnie, dając szansę ptakom na zjedzenie larw i poczwarek.
Na wiosnę ziemię w obrębie korony drzewa przykryć gęstą flizeliną i obciążyć ją kamieniami, żeby się bestie nie wydostały spod ziemi.
Może to coś pomoże?
@markot 16 LIPCA 2022 12:51
Jostaberry („just a berry”? – skomentował nasz znajomy) to rzeczywiście krzyżówkowa pomyłka. Paskudny smak, w dodatku krzew jest niezniszczalny. Co roku wycinam go do samej ziemi i co roku wesolutko wypuszcza pędy. W dodatku rozkrzewiło się o półtora metra dalej, w samym środku agrestu, od którego niewiele się różni, więc jest problem z wycinaniem intruza. Różnica polega na tym, że jostaberry nie ma kolców. Bezkolcowość to jest chyba jedyna zaleta tej hybrydy. Żadnych chorób na razie nie stwierdziłam, ale problemów ci u niej dostatek.
PS
Dzięki temu ociepleniu mam już pierwsze dojrzałe pomidory, wcześnie jak nigdy.
W tym roku nie było tzw. zimnych ogrodników, typowego w Europie środkowej ochłodzenia w połowie maja, przynoszącego przymrozki szkodzące wegetacji lub ją opóźniające.
Czasami chłody i zimne deszcze majowe trwają znacznie dłużej, a w tym roku wręcz przeciwnie – w połowie maja nastały upały. W czerwcu też gorąco na przemian z ulewami, a teraz już dwa tygodnie suszy, temperatury do +36 i dojrzewające pomidory.
Na początek – syberyjski wczesny, ale i inne zaczynają się rumienić.
Wszystko zaś pragnie wody 🙄
Od noszenia konewek mam już ręce do kolan 🙁
Jostabeere = Johannisbeere+Stachelbeere = (czarna) porzeczka + agrest (po niemiecku)
Fakt, nie ma kolców. Poza tym rośnie (rosło) jak wściekłe i ciąłem sekatorem, aż nagle jedno bez powodu (?) uschło. Może wskutek suchej zimy i bardzo przepuszczalnego podłoża na nasłonecznionym zboczu?
Nikt nie chciał tych owoców, nawet ptaki. Czarna porzeczka ma swoje walory i aromat, w miarę dojrzewania jest coraz łagodniejsza w smaku, agrest też robi się słodki (lubię na surowo), a to paskudztwo w gronkach jak porzeczki, czarniawe i kwaśne, aż uschnie i opadnie.
Z czarnej porzeczki teść robił świetną nalewkę. Ją tez nazywał smrodina. Posadziłem ale tez coś idzie jej wolno.
Co mnie również zastanawia to brak wiśni w moim rejonie. Natomiast teraz zaczynaja się dzikie maliny.
Teraz pojawiły się robaczki świętojańskie takie muchy ciekawe co one jedzą.
Smorodina to kresowa nazwa zarówno czarnej porzeczki jak i nalewki na tym owocu.
Świetliki to chrząszcze. Ich larwy żywią się ślimakami, które zabijają jadowitym ukąszeniem. Dorosłe świetliki żyją krótko i w większości nie pobierają pokarmu, niektóre gatunki podobno lubią nektar.
Świeci bezskrzydła samiczka wabiąca latającego samca, po zapłodnieniu składa jaja w ziemi i zaraz potem umiera.
Przed laty obserwowałem świetliki w Sudetach.
@markot
W wyniku szczepienia roślin nie powstają hybrydy. To jest transplantacja (etc.)
Co z roślinnymi systemami odpornościowymi? (przecież takie istnieją).
Dlaczego nie ma gruszek na wierzbie?
Może to jest temat na następną notkę?
Ich larwy żywią się ślimakami, które zabijają jadowitym ukąszeniem.
Mam nadzieję, że w pierwszej kolejności atakują pomrowy.
@Na marginesie
…w dodatku krzew jest niezniszczalny. Co roku wycinam go do samej ziemi i co roku wesolutko wypuszcza pędy.
Wypalić termitem. Odczekać godzinę i zalać roztworem podchlorynu sodu.
Prościej: wykopać korzenie.
@Gammon No.82
Dlatego przyjmują się gruszki na jabłoni albo głogu, bo to jedna rodzina (Rosaceae), a na wierzbie nie chcom 🙁
Larwy świetlików żywią się ślimakami nagimi i w domkach, ale nie wiem, czy te ohydne pomrowy nie zakleją im otworów gębowych jak innym zwierzętom.
Może świeżo wylęgłym dadzą radę podobnie jak kosy, kaczki, jaszczurki czy gawrony.
Jeż w moim ogrodzie odwraca się od tych wielkich z odrazą.
Czytałem meldunki o akcji ratunkowej wobec rannego myszołowa, któremu desperacka próba zjedzenia nagiego ślimaka zakleiła dziób na amen i byłby niechybnie padł z głodu.
Z nagimi ślimakami robię krótki proces: ciach nożycami na pół, a w nocy pobratymcy-kanibale nie zostawiają po nich śladu 😎
Kaczka rasy Biegus jest pogromcą ślimaków nagich … Tak sobie myślę prywatnie … stawia ślimaki do pionu … jak sama pokazuje swoją sylwetkę … właściciel może wynajmować potrzebującym …
Wracając do naszych skrzydlatych przyjaciół.
@ls42
16 lipca 2022
0:07
„A nad morzem latały wielkie mewy i darły się w niebogłosy. Siadały na poręczy tarasu i pozwalały się fotografować z bliskiej odległości. Kilkakrotnie przyglądaliśmy się sobie nawzajem. Z dużą uwagą”
Ja bym z największą powagą potraktował tę mewią uwagę.
Mewy nie potrzebują fotografii do zapamiętania przyglądającego się. Nie trza im też GPSa do lokalizacji miejsca jego pobytu, ani poniemieckiej autostrady, żeby dotrzeć, niczem sójka znad morza, do poniemieckiego Wrocławia. Kryzys żywnościowy mamy bowiem jak w banku i nigdy nie wiadomo, która z przyglądających się stron może wkrótce chcieć wziąć drugą na widelec albo na dziób. Doradzałbym na wszelki wypadek zamykanie okien przed udaniem się na spoczynek i częste oglądanie sie za siebie oraz nasłuchiwanie tupotu białych mew podczas spacerów w Parku Południowym. Nade wszystko wszak sugeruję oglądanie przed sobą w celach instruktażowych obrazu horrornitologicznego autorstwa Alfreda, nomen omen, Łapkoguta 1).
PS A tak prywatnie — tłuste chociaż te mewy?
1) Hitchcock A. J., du Maurier D., The Birds, Alfred J. Hitchcock Productions, 1963.
@Gammon No.82 16 LIPCA 2022 15:56
Rozpalonym żelazem… :)
Ale dzięki!
@eche 16 LIPCA 2022 16:33
🙂 🙂 🙂
@markot 12:51
Castorama jako źródło wiedzy
Beztroska informacyjna tego źródła jest porażająca – umieszcza ono Ludwika XIV w XIXw. wraz z Antoine Duchesne, który urodził się za panowania Ludwika XV i co prawda wieku XIX dożył ale swoimi truskawkami zajmował się na dworze wersalskim.
Że też @wiesiek ze swoją niezawężoną wiedzą tego nie zauważył.
Słusznie … gonić blogowych szmalcowników … Tak sobie myślę prywatnie … o ile to nie jest zalecenie prowadzącego lekarza … w ramach terapii …
231 – 217 = 14 (tyle wycięto)
A przecież naukowcy też powinni się dowiadywać co w trawie piszczy, a tak znowu wysłano na Berdyczów.
Przy okazji można odbyć wędrówkę po terenach pierwszej Rzeczypospolitej i dotrzeć do Czerkasów na Dzikie Pola
Ryzykowna i skomplikowana zabawa bo mój kraj jest inny ( blog p…. jeszcze bardziej staruszków )
Byłoby dobrze przeczytać dwa razy zanim napisze sie cokolwiek ( czy to jest ten blog co mógłby , albo powinien , byc’ )
Każdy ” wieprz blogowy ” (attention-hogs ) idący na całego jest gatunkiem inwazyjnym . Byc świnia na drodze po angielsku znaczy tylko wtranżalane się do jubilera w „poszukiwaniu perel ‚ bo czegoś tam , tam cos tam , ( ktoś rzucał ale po co to nie wiadomo i nie będzie nigdy )
https://www.msn.com/en-ca/news/technology/it-s-not-too-late-to-see-the-k2-comet/ar-AAZEbVC?ocid=msedgdhp&pc=U531&cvid=32bfb165514e44808aa84da2eb499966
„Let mówi, że nie jesteś osobą w swojej grupie społecznej, która może wskazać błędy astrofizyczne w pierwszym ujęciu filmu Kontakt. Ale powiedzmy również, że jesteś kimś, kto może łatwo dostrzec Wielki Wóz w bezksiężycową noc. W takim razie jesteś w idealnym miejscu, aby zastanawiać się nad sobą: „Hej, hm, o co chodziło z tą kometą, o której ludzie mówili pewnego dnia? Czy nadal mogę to zobaczyć?”
C/2017 K2 (PanSTARRS), czasami nazywany K2 „megakometą”, zbliżył się do Ziemi w czwartek, 14 lipca, w odległości około 168 milionów mil, około 1,8 razy większej od odległości między Ziemią a Słońcem. Obserwatorzy gwiazd za pomocą teleskopów śledzą ją od jakiegoś czasu i obserwują, jak jej warkocz rośnie, gdy się zbliża, a teraz Ziemia macha na pożegnanie z kometą, gdy odchodzi. Ale jeśli to czytasz, a jest jeszcze lato, cofająca się kometa porusza się obecnie w kierunku, który zbliży ją do Słońca i istnieje duża szansa, że nadal możesz na nią spojrzeć, jeśli posiadasz lub możesz pożyczyć teleskop.
Wydaje się, że kometa pochodzi z obłoku Oorta, prawdopodobnego zbioru lodu i skał wychodzących poza ostatnią z planet na skraju naszego Układu Słonecznego. Kawałki są zbyt słabe, aby je zobaczyć – nawet za pomocą teleskopu Jamesa Webba – dlatego możemy tylko przypuszczać, że obłok Oorta w ogóle tam jest (jest to jednak dość wykształcone przypuszczenie, więc nie ma potrzeby, aby stać się prawdomównym o obłokach Oorta).
Grawitacja Słońca od czasu do czasu wyprowadza jeden z tych kawałków ze strefy komfortu w chmurze Oorta do naszego ogólnego sąsiedztwa, a potem jest czas pokazu. Kiedy promienie słoneczne powodują, że komety uwalniają gazy, w ten sposób uzyskują swój charakterystyczny blask i od czasu do czasu stają się widoczne gołym okiem – chociaż C/2017 K2 (PanSTARRS) nie wygląda na to, że będzie jednym z tych kosmicznych świń uwagi w najbliższej przyszłości. „
@markot
Z nagimi ślimakami robię krótki proces
Ja bym używał na nich czegoś bardziej brutalnego, chemicznego. Przykro mi. Osy wywalam za okno, ale pomrowy niech znikną z mojej okolicy.
W dalszej perspektywie proszę o GMO-szczerklinę składającą jaja w pomrowach.
Dlaczego naukowcy nie chcą wiedzieć … to dzięki Armii Czerwonej mogą po polsku pisać komentarze zamiast po niemiecku … Tak sobie myślę prywatnie … to takie naukowe wieści od blogowiczów … nie zawsze szalonych …
@Gammon No.82
Wiem, że przyjemnie jest popatrzeć na pomrowa wyśliniającego się na śmierć po kontakcie z metaldehydem albo zdychającego przez tydzień po pożarciu ferramolu, ale w ogrodzie mam też winniczki, którym nie wytłumaczę, żeby unikały kolorowych ziarenek wokół sałaty lub funkii.
Dlaczego tzw. zachodnia cywilizacja toleruje spożywanie np. psów przez Chińczyków … Tak sobie myślę prywatnie … dzisiaj brat młodszy jutro … to gorsze od plagi nagich ślimaków …
@markot
17 lipca 2022
13:16
„ale w ogrodzie mam też winniczki, którym nie wytłumaczę, żeby unikały kolorowych ziarenek wokół sałaty lub funkii.”
Winniczkom nie ma czego tłumaczyć. Winniczki należy
wyzbierać i wysłać do Francji. Za zarobiona w ten sposób kasę nakupić kolorowych ziarenek i już bez żadnych zahamowań i skrupułów wysypać wokół sałaty
No tak, tylko jak wytłumaczyć sałacie, żeby ich nie zżarła?
Cóż, Francuzi na sałatę też są łasi.
Każdy może na własne oczy zobaczyć wschody i zachody Słońca, a nawet sfotografować to niecodzienne zjawisko, szczególnie gdy Słońce zanurza się w morzu.
Niestety, już w szkole uczą że Ziemia obraca się wokół Słońca i żadnych wschodów i zachodów nie ma. Tak więc pozostajemy jak zwykle sami z sobą z taką wiedzą, że z reguły jest inaczej niż to naocznie widać, a kto temu winien? Oczywiście zbyt dociekliwi naukowcy
@Ls42:
1) W szkole uczą też teorii względności.
2) Co do fotografowania, to radzę uważać — a raczej przynajmniej wybierać dobry program w aparacie, z zachodzącym (czy, nie bądźmy imperialistami, wschodzącym) słoneczkiem na obrazku. Beztroskie fotografowanie słońca, choćby zachodzącego, jest najlepszą receptą na zniszczenie matrycy aparatu…
3) No właśnie, że zjawisko jest najdosłowniej codzienne 🙂
@STANISŁAW SŁOWIANIN:
> to dzięki Armii Czerwonej mogą po polsku pisać komentarze zamiast po niemiecku …
Oczywiście, ale jak już wymieniamy, to dodajmy też, że konieczna była również brytyjska cierpliwość i amerykańska, kapitalistyczna gospodarka…
Z bożą pomocą też … Tak sobie myślę prywatnie … przez skromność …
„Niestety, już w szkole uczą że Ziemia obraca się wokół Słońca i żadnych wschodów i zachodów ma. ”
Niestety źle uczą, Ziemia obraca się wokół osi (która zreszta też się obraca). Natomiast wokół Słońca Ziemia krąży. Z tego krążenia biorę się pory roku i zaćmienia, a u niektórych zawroty głowy (pod warunkiem, że wypili coś mocniejszego).
eche
Dziękuję za sprostowanie. Jak widać można się uczyć nawet na własnych błędach.
Krąży i obraca. Wężykiem!
A komu dziękować za Jałtę … ma zostać sierotą … Tak sobie myślę prywatnie … tzw. alianci stali się ojcami chrzestnymi stalinizmu nad Wisłą … padre … Austria miała szczęście …
Dla zainteresowanych,
Podczas migracji lososia w Brooks Falls, Alaska mozna nie tylko obserwowac brunatne niedzwiedzie ale rowniez duzo sie dowiedziec na temat tych zwierzat.
Katmai bears w przygotowaniu na okres zimowy zjadaja lososie aby zbudowac gruba warstwe tluszczu. Wiekszosc je tylko skore ryb poniewaz w skorze jest duzo tluszczu.
Co kilka dni park ranger podaje informacje na temat tych zwierzat. Mozna rowniez zamiescic pytania on line.
Miejsce z ktorego niedzwiedz lapie ryby oznacza jego hierarchies w grupie.
W Brooks Falls jest kilka kamer.
Wszystkie niedzwiedzie maja swoj numer. Niektorzy nadali zwierzetom imiona ale w swiecie naukowcow dzikim zwierzetom nie daje sie ludzkich imion. Na przyklad K45 to nowo narodzona orka w rodzinie K. Mama to K20.
Brunatne i czarne niedzwiedzie sa roslino/rybo:) żerne. Tylko polarne niedzwiedzie sa miesozerne. Dlatego znak ostrzegawczy przy kole polarnym mowi “Do not cross. Violators will be consumed”.
Explore.org jest sponsorem tego “live broadcast”.
https://youtu.be/mphg2feuAPo
Czy niedżwiedzie nie są dowodem na reinkarnację … wracają do ziemskiej krainy łowów … Tak sobie myślę prywatnie … nie ma dzikich zwierząt … świat szalonych naukowców powinien o tym wiedzieć … dziki bo nie ochrzczony … tubylcy w Ameryce wiedzą co to znaczy … imię to wyraz szacunku a nawet braterstwa …
https://explore.org/livecams/brown-bears/brown-bear-salmon-cam-brooks-falls
Niektóre informacje zachęcają do ich rozwinięcia.
W telewizji pokazano australijskie skorpiony. Przystosowały się do trudnych warunków i udanie polują, nawet na mniejsze ssaki. W czasie upalnego dnia chowają się w jamach o głębokości dochodzącej do 90 cm. Warany odporne na jad skorpiona potrafią się do nich dobrać nawet na taką głębokość. Czy jednak mały skorpion warty jest tego wysiłku?
Schronienie skorpiona ma tylko jeden otwór, dlatego nie ma on szans na ucieczkę i sam staje się ofiarą.
Dodatkową informacją o której przeczytałem jest to, że w Australii żyje 44 gatunków skorpionów, i tylko niektóre są jadowite. To może zagrażać ludziom uważają naukowcy bo liczba tych stworzeń stale wzrasta. Naukowcy posiadają narzędzia pozwalające na określenie siedzib skorpionów i określenie ich liczby na danym terenie.
Jak można wykorzystać skorpiony nie napisano, w każdym razie przybywając do Australii należy się mieć na baczności
…
Jak na zamowienie… Bloomberg „Lack of Water in Europe’s Most Important River Starts to Bite”. Sa odcinki, gdzie cale dno jest suche (foto). Taki „tani” transport 🙂
https://www.bnnbloomberg.ca/lack-of-water-in-europe-s-most-important-river-starts-to-bite-1.1792525
W poprzednim artykule, dalem przyglupom proste zadanie, obejrzec statystyki (chinskie, co ich podnieca „rzetelnosc”), ale zaden nie odpowiedzial. Moze im internety wylaczyli 😀
pzdr Seleukos
W TVN FAKTY PO FAKTACH
Prof. Marek Belka o aktualnych problemach, trudnych sprawach.
Należy się przygotować na ciężkie czasy od zaraz
Ciężkie czasy … targał na plecach żołnierz pewnej formacji … Tak sobie myślę prywatnie … za płot do sąsiada … czyli masz gorączkę stłucz termometr … mówił pewien elektryk …
PAK4
17 lipca 2022
14:53
Jeśli dzięki armii czerwonej, to chyba głównie dlatego, że tej już w Polsce nie ma.
https://www.youtube.com/watch?v=7aWL2iEb6y4
https://www.youtube.com/watch?v=__xuMe5rLGc
Mamy nową królową piękności, Miss Polski 2022.
Z koroną ładnie jej do twarzy
@olborski
Carl Sagan spodziewał się “poignant beauty” w kosmosie. Czy o widokach przekazywanych przez Webb można powiedzieć, że są przejmująco piękne? Raczej tak dziwne, że mogą budzić niepokój. Trzeba się z nimi oswoić.
Raczej kosmiczne ‚bestiarum vocabulum’ przedstawione jako podkolorowane pocztowki dla publiki ‚zachwyconej pieknem Wszechswiata’.
Ale…byc moze to jedyny sposob, by ‚oswoic’ to, co sie tu widzi i za bardzo sie nie przerazic. 🙂
@Calvin Hobbs:
Nie wiem jaki był rozkład odczuć w społeczeństwie polskim w 1944 i 1945, ale ludzie, których znałem byli szczęśliwi, że skończyła się rzeź wojny, że mogli wrócić z obozów i zacząć od nowa życie w kraju, który się nazywa Polska, gdzie mówi się po polsku, gdzie polskie szkoły edukują dzieci itp.
Oczywiście, kwestia zwycięstwa aliantów i konstrukcji powojennego świata jest bardziej skomplikowana, ale tu miałem wrzutkę STANISŁAWA, jednoznacznie proradziecką, więc odpowiedziałem możliwie krótko, możliwie dowcipnie (a przynajmniej nawiązując do dowcipu), jednocześnie wskazując rzecz, która będąc wyjątkowo niemiła dla STANISŁAWA, jest wyjątkowo ważna dla oddania sprawiedliwości wysiłku wojennego.
Tylko wrzucę poranne wrażenie.
Otóż mamy/mieliśmy współlokatorów — rodzinę szerszeni. Pierwszy rok jakoś przeszło, bo ja wychodziłem z założenia, że skoro tylko się mijamy, to co sobie mamy robić wstręty, a żona naciskała by coś zrobić, ale sami wiecie — jak mężczyzna powie, że coś zrobi, to zrobi i nie trzeba mu o tym co pół roku przypominać.
Ale perspektywa goszczenia chrześniaka z różnymi uczuleniami przebrało miarkę, więc założyłem kurtkę, rękawiczki, czapkę, maskę i okulary ochronne tego lipcowego poranka, i poszedłem z antyszerszeniową gaśnicą zrobić porządek z gniazdem. Wpakowałem trochę antyszerszeniowej chemii i uciekłem, przed ewentualną kontrą.
Pierwsza reakcja szerszeni to było pobudzenie, oho, wkurzyliśmy je. Ale potem zaczęły się obrazki agonii szerszeni, wypadających z gniazda, na naszym tarasie. I muszę powiedzieć, że to nie było miłe. Że było mi przykro… Tak, że zakaz broni chemicznej dobry jest i na pohybel Asadowi…
Zniszczenie gniazda szerszeni w Niemczech może kosztować do 50 tys. euro.
Raz, w grzbiet dłoni, użądlił mnie szerszeń, gdy za głęboko sięgnąłem po dziką jeżynę w lesie 🙄 Nie mam alergii, ale dłoń momentalnie spuchła do przegubu i postanowiłem udać się do szpitala, jeśli opuchlina dojdzie do łokcia. Nie doszła, a po paru godzinach zeszła całkiem.
Mam doświadczenie z użądleniami pszczół i os, bolesność była podobna.
Prawdziwą sympatią zacząłem obdarzać szerszenie na wakacjach w Chorwacji.
W upalne lato na tarasie pensjonatu obserwowałem polowanie szerszeni na osy uprzykrzające jedzenie czegokolwiek. Szerszenie jak myśliwce F/A-18 (nomen omen Hornet) widziały tylko osy i z powodzeniem zabijały jedną po drugiej.
@markot:
I myśmy je chcieli bardziej przepłoszyć, niż zabić. Ale ciężko było się dostać.
Swoją drogą, ja mam uczulenie na juszczycę deszczową. Chyba. Bo widzę raczej opychliznę niż owada. Kiedyś tak mi napuchła dłoń, że nie potrafiłem nią trzymać kierownicy. Ale ubiegłoroczne spotkanie z pszczołą (wymusiła na mnie pierwszeństwo, gdy jechałem rowerem… skończyło się użądleniem) w miarę OK, tzn. opuchlizna zeszła gdzieś po 24h. Z juszczycą trwa pod tydzień…
@PAK4
Jusznica, chyba, bo juchę lubi czyli „końska mucha”, paskudztwo.
Po jej ukąszeniach mam ślady (guzowate opuchnięcie, świąd) też co najmniej przez tydzień.
W Bieszczadach latają całe eskadry 🙄
Najlepiej profilaktycznie stosować „antibrumm” (DEET przetestowany w Wietnamie)
Udział tzw. aliantów w wyzwoleniu Polski przypomina obalenie komunizmu przez Wałęsę … jego skok przez mur … Tak sobie myślę prywatnie … oddzielam męstwo Żołnierzy Wyzwolicieli od politycznych skutków Jałty … to było stalinowskie zniewolenie z pomocą tzw. aliantów … Wyzwoliciele to inna liga niż tzw. wyklęci …
Ze wszystkich krwiopijczych insektów za najgorsze uważam wszelkie moskity – drobne muchówki zwane sandfly albo no-see-em bo ich nie widać i nie słychać, a efekty ukąszeń to bolesny świąd intensyfikujący się przez co najmniej 5 dni.
Siedzisz na piasku, a potem stwierdzasz wysypkę po zewnętrznej stronie ud.
Albo idą przed tobą ludzie i widzisz czerwone plamki na ich białych nogach, od kostek do połowy łydki i już wiesz: nowoprzybyli, bez doświadczenia, pora do apteki po DEET i antyhistaminy.
Sam, ledwie wszedłem do apteki w Christchurch, a już na widok mojej cierpiącej miny pani miała w ręku stosowną maść…
Te paskudztwa na dodatek przenoszą choroby np. leiszmaniozę.
Krzyżacy … ich sprowadzenie obróciło się przeciwko mieszkańcom kraju nad Wisłą … Tak sobie myślę prywatnie … krzyż np. w klasach szkolnych zadeptuje rodzimego Orła … o watykańskich obrazkach nie wspomnę … taki inwazyjny klimat …
W poniedziałek o tej porze w Radiu Wrocław debata polityczna. Przedstawiciele partyjni w trosce o obywateli podają różne sposoby poprawy krajowej gospodarki.
Należałoby zacząć je realizować. Tu potrzebni są naukowcy aby to wszystko policzyć, ogarnąć i ustalić kolejność realizacji. Niestety, między polityką i nauką jest przepaść nie do przejścia.
Teraz mówi się co można by było wybudować zamiast wydawać pieniądze na budowę i rozbiórkę w Ostrołęce. Zdaniem opozycji obecna władza nie daje szans na wyjście z kryzysu.
Za tydzień ostatnia debata przed wakacjami zapowiedziała redakcja.
@SŁOWIANIN STANISŁAW:
Armia Czerwona używała willysów, używała amerykańskich ciężarówek, wiele dywizji miała wyposażone w czołgi brytyjskie i amerykańskie, także część lotnictwa była amerykańskiego pochodzenia. Obraz propagandowy ZSRR minimalizował tę pomoc — pokazywano tylko własną broń, a zupełnie gubiły się egzemplarze przysłane z Zachodu. A nie było ich mało — ZSRR wyprodukować miał ok. 40 tys. samolotów, a 22 tys. samolotów dostać; dostać miał 13 tys. czołgów. W logistyce udział „kapitalistycznego” przemysłu USA i UK był jeszcze większy — np. ZSRR dostał 2 tys. parowozów, gdy sam zbudował mniej niż 2 tys.; dostał 11 tys. wagonów, gdy sam wyprodukował ok. 1 tys.; do tego ponad 400 tys. samochodów, które zupełnie zdominowały własną produkcję.
A to wszystko bez rozpatrywania oczywistego faktu, że jeśli dywizja niemiecka walczyła na froncie zachodnim, to nie było jej na wschodnim; jeśli stal szła na produkcję uboota, to nie szła na produkcję czołgów; jeśli fabryka została zbombardowana, to produkowała mniej. Tak więc wkład aliantów zachodnich w zwycięstwo ZSRR w Europie Środkowo-Wschodniej (nawet nie mówiąc o wpływie na całą wojnę) był ogromny.
PS.
Swoją drogą, w krakowskim Muzeum Lotnictwa, zadziwił mnie kiedyś F-5. Skąd w Polsce F-5? Okazało się, że z Wietnamu. Bratni Wietnam przesłał egzemplarz zdobyczny do badań. I tak w Polsce mamy F-5.
ls42 18 LIPCA 2022 8:57
Dyskutuje się o szansach wyjścia z kryzysu, ale nikt nie wspomni nawet o wprowadzeniu np. III i IV skali podatku dochodowego, waloryzacji kwotowej a nie procentowej bardziej obciążą niskie emerytury powodując większe rozwarstwienie. Tylko biedni ponoszą koszty wychodzenia z kryzysu, choć do jego nadejścia nie mieli żadnego wpływu.
Może przeliczmy na ofiary … Tak sobie myślę prywatnie … tzw. alianci byli bliscy rozejmu z katolicką III Rzeszą … prawica nad Wisłą nie ma w zasadzie pretensji o wyzwolenie ale o Jałtę pod patronatem tzw. aliantów … oddanie kraju jako strefy wpływów … inaczej nadanie statusu kolejnej republiki …
@SŁOWIANIN STANISŁAW:
> Może przeliczmy na ofiary …
1) Dlaczego?
Wybacz, ale kto kazał tym czerwonoarmistom ginąć?
Tzn. ja wiem — ZSRR miał dużo ludzi, mniej sprzętu, a jeszcze mniej kompetencji żołnierzy (dowódców i szeregowców). To więc naturalne, że ponosił duże straty ludzkie — ale branie czyjejś słabości i problemów za atut?
2) Ja się cały czas irytuję na Polskę i „polskie myślenie” — że się mało ceni (i inwestuje) w ludzi, słabo się myśli nad polityką, ceni jedynie przelaną krew i wielkość ofiar. Powinno być odwrotnie. Powinno się cenić rozum, sensowne rozwiązania, własnych ludzi — także inwestując w nich, by oni mogli jak najwięcej osiągać.
> Tak sobie myślę prywatnie … tzw. alianci byli bliscy rozejmu z katolicką III Rzeszą …
1) Ty sobie myślisz, bo myślenie zwalnia ze sprawdzenia faktów? Tak, jak niektórzy używają świateł awaryjnych — jako usprawiedliwienia do łamania przepisów?
2) Bo nie, sprzeciw wobec rozejmu z Niemcami był cały czas mocny i wyraźny.
3) Katolicką? Hitler i Himmler wywodzili się z rodzin katolickich, Hitler nawet miał z tej „katolickości” korzystać idąc po władzę. Już jako rządzący jednak, nie wykazywał jakiegoś przywiązania do Kościoła. A to dość oczywiste — nacjonalizm niemiecki, jeśli miał łączyć Niemców, musiał przekraczać różnice między katolikami a protestantami. Takimi, jak choćby Goering.
@PAK4
A tę pomoc sprzętową od aliantów ZSRR dostawał za darmo, czy musiał za niego zapłacić?
A jakie są proporcje strat ludzkich ZSRR i aliantów?
Dlatego dzisiaj jankesi biją się z Ruskimi do ostatniego banderowca … podrzucają uzbrojenie przez płot z krajem nad Wisłą … Tak sobie myślę prywatnie … bez przelewania krwi własnej … w ramach uber alles …
kaesjot,
przyblizenia tylko, dziwnie jest mowic o ‚przyblizeniach’, gdy idzie o ludzkie zycie.
https://courses.lumenlearning.com/suny-hccc-worldhistory2/chapter/casualties-of-world-war-ii/
@kaesjot:
Co do liczby ofiar pisałem. Zresztą, czy wyżej cenisz ok. 200 tys. strat polskich w 1939, czy 360 tys. strat francuski i brytyjskich w 1940, których to żołnierzy te państwa straciły, bo wystąpiły w obronie Polski i wypowiedziały wojnę III Rzeszy.
Co do płatności — sprawdziłem sobie. ZSRR owszem, przekazał trochę dóbr w ramach zwrotnego lend-lease, oraz po długich negocjacjach, zapłacił 722 miliony dolarów. Czyli ok. 5% wartości otrzymanych dóbr.
Gruzin mógł pójść w ślady Francji czy Czechosłowacji w celu ratowania życia w ZSRR … Tak sobie myślę prywatnie … co wtedy z językiem polskim na blogu … to był początek wątku o ACz …
@ls42
18 lipca 2022
8:57
„Teraz mówi się co można by było wybudować zamiast wydawać pieniądze na budowę i rozbiórkę w Ostrołęce. Zdaniem opozycji obecna władza nie daje szans na wyjście z kryzysu.”
Można było wybudować do końca Ostrołękę. Ciekawe, czy w dyskusji zastanawiano się również, co można było zlikwidować zamiast likwidowani kopalni i co można było dać w prezencie zachodnim inwestorom zamiast PGR-ów.
Zdaje się, że właśnie nadchodzi czas rozliczeń za decyzje
twórców cudu dokonujących się przemian. Nie liczyłbym jednak, że dokonają tego nauk-owce i inne nasze barany.
Dokona tego rzeczywistość. Głodem i chłodem.
Ostrołęka kojarzy się z Syzyfem … Tak sobie myślę prywatnie … o greckim klimacie nad Wisłą … kulą w płot inflacji … Putin podejdż do płota … ! jak i my podchodzimy …
Addendum:
„Za tydzień ostatnia debata przed wakacjami zapowiedziała redakcja.”
Kto wie, czy również te wakacje nie okażą sie ostatnie? Przynajmniej w tej formie.
@SŁOWIANIN STANISŁAW:
> Gruzin mógł pójść w ślady Francji czy Czechosłowacji
Tak sobie właśnie uświadamiam, że ten Petain i ten Hacha to Wasi ludzie. Obaj bardzo prawicowi, obaj sceptyczni wobec demokracji, konstytucji i tym podobnych nowinek, obaj ceniący konserwatywny porządek, w tym tradycyjną rodzinę. Taka Konfederacja swojego czasu i miejsca. No, może przesadzam — Hacha był szanowanym prawnikiem i mógł jeszcze Wiedniu, u Jaśnie Pana, jakąś tam konstytucję (grudniową?) cenić.
@PAK4
Jakich dolarów – tych dzisiejszych czy tamtych, po 36 USD za uncję złota?
Jeśli ZSRR płacił wtedy złotem to tamte dolary dzisiaj mają wartość 40 razy większą czyli ok. 28 mld dzisiejszych.
W stratach ludzkich policz WSZYSTKICH, którzy stracili życie wskutek wojny a nie tylko żołnierzy na froncie.
@kaesjot:
— 722 miliony dolary z lat 70-tych, za ok. 11 miliardów wg kursu z 1947. Czyli, OK, 6,5% by było, ale po uwzględnieniu inflacji, to nawet 5% nie wyjdzie.
— Nie płacił „złotem” samym, ale istniał wspomniany mechanizm „odwrotnego lend-lease” — inne państwa przekazywały materiały potrzebne USA do produkcji. ZSRR słało więc: złoto (jako jedno z dóbr), platynę, chrom, mangan (chrom i mangan wymienia się na pierwszym miejscu, co do znaczenia) i drewno. Odwrotny lend lease obejmował mniej niż 10% całego programu, a w większości (90%) chodziło o dobra brytyjskie przekazywane do USA. Innymi słowy — ZSRR z tego tytułu może sobie dołożyć 1pp. Więc wracamy do ok. 6%.
— #@#$$% ale co do ofiar, to piszę wyraźnie — nie czyń z niekompetencji ludzi i złego kierownictwa cnoty. I to nawet zostawiając na boku, że to Hitler musiał napaść na ZSRR, bo Stalin bynajmniej, do pomagania Polsce i aliantom sam z siebie się nie garnął. Wprost przeciwnie, jak przypomina 17 września.
360 tys. strat francuski i brytyjskich w 1940, których to żołnierzy te państwa straciły, bo wystąpiły w obronie Polski i wypowiedziały wojnę III Rzeszy.
Takiego uzasadnienia Dunkierki jeszcze nie spotkałem.
3. września 1939,
po upłynięciu ultimatum w sprawie wycofania się Niemców z Polski, Wielka Brytania i Francja wypowiadają wojnę Hitlerowi. Zaraz potem dołącza się Australia i Nowa Zelandia
9. kwietnia 1940
Początek inwazji niemieckiej na Danię i Norwegię
10. maja 1940
Hitler rusza na Zachód i w ciągu kilku dni zajmuje Holandię, Luksemburg i Belgię
15. maja 1940
Wielka Brytania decyduje się na prowadzenie strategicznej wojny powietrznej z Niemcami
26. maja – 5. czerwca 1940
Bitwa pod Dunkierką
27. maja – 4. czerwca 1940
Operacja Dynamo – ewakuacja (paniczna ucieczka) 300 tys. aliantów do Wielkiej Brytanii, z porzuceniem broni i wszelkiego sprzętu
10. czerwca 1940
Mussolini dołącza się do wojny
14. czerwca 1940
Niemcy zajmują Paryż
I to wszystko z powodu wypowiedzenia wojny w obronie… Polski?
@PAK4
18 lipca 2022
11:26
@kaesjot:
@markot
Panowie, co to ma wspólnego z sójką i biednymi rakami marmurkowymi?
Nie wiem, czy zauważyliście, że IIWŚ zakończyła się jakieś 77 lat temu, a IIIWŚ dopiero się rozkręca?
… Wasi ludzie … dlaczego Wasi … Tak sobie myślę prywatnie … pisałem o prawicy nad Wisłą … czy Słowianie są prawicowi … IPN nie potwierdza … słowiańskości katolicyzmu …
@Eche, 18 lipiec 2022, 11:59
Jakie mial onucki koloru gen Anders, kiedy w drodze z Lenini zwyciezyl margrabiego Odona pod Cedynia, jest ulubiony temat dysskusji na blogach Polityki 🙂
a wczesniej…
wyczytalem w prasie tutejszej (niestety nie language), ze kolebka panstwowosci polskiej, okolice znaczy, ZNIKA. Jezioro Goplo wysycha, bo jakas kopalnie odkryto 🙂 Odkrywkowa znaczy. Gdzies kolo Kruszwicy. A Notec jest bezwodna, ale ma mosty, tzw nadbezwodne mosty 🙂 Mozna wykazac, ze dbalosc o pszczolki, chrabaszczyki, zaby i inna gadzine taka, jest wazniejsze jak co ten Andersz pod Cedynia zwojowal i jakie mial wtedy onucki. Jak kto dba o pszczolki, to pszczolki dbaja o niego. Ale to jest wyzsza szkola jazdy. Ciekawe kto bedzie pszczolki czy mrowki pozyczal, w ramach uzbrojenia terenu. Gen Anders?
pzdr Seleuk, przy lunczyku
eche
18 LIPCA 2022
11:59
II swiatowa płynnie przeszła w Żelazną Kurtynę, Doktrynę Powstrzymywania. Żimną Wojnę.
Obecnie płynnie przechodzimy do III swiatowej.
Wojna przynosi zbyt duże zyski, by zaprzestać działań zbrojnych.
@markot:
Oczywiście. Hitler nie miał ambicji z rozwojem swojego państwa na zachód. Zaatakował, bo był w stanie wojny, która tu się zaczęła 3 września 1939. To ja zupełnie nie rozumiem, jak można ten związek przeoczyć. Nie wiem, co Tobie nie pasuje? Zwłoka między wrześniem a kwietniem, gdy żadna ze stron nie była przygotowana do rozprawy?
Jest upał. Byłem dziś rano w sklepie u Tamila.
Kiedy płaciłem za pastę z tamaryszku i nasiona kozieradki, blady starszy lokals poprosił sprzedawcę o małą butelkę (100 ml?) wódki. Wódka nazywa się Gorbaczow. Nie wiedziałem, że mają taki szeroki asortyment.
Następna klientka stała z butelką mineralnej. Spytałem żartem, wódeczkę też?
-Później – odpowiedziała dama i mrugnęła z uśmiechem, a przez moment już się obawiałem, że się obrazi.
Wszystko przez ten upał 🙄
@PAK4
Nie mógł poczekać, aż go zaatakują? Po co mu była ta ekspansja na Zachód, skoro planował Drang nach Osten?
@markot:
Nie. Nie mógł.
Polecam książkę „Cena zniszczenia” Tooze’a. II wojna światowa z perspektywy ekonomii.
Otóż przewaga przemysłowa Zachodu (Francja + Wielka Brytania) była znacząca. Był jeden problem — Niemcy rozpoczęły wcześniej zbrojenia, miały je bardziej rozkręcone, miał też chwilowo siły zbrojne w lepszym stanie. Innymi słowy: czym dłużej trwała wojna, tym bardziej prawdopodobny był sukces Zachodu — to Hitler musiał się spieszyć, bo jego sytuacja była odwrotna — przedłużanie konfliktu (a nawet kampanii), prowadziło do nieprzezwyciężalnych problemów ekonomicznych i bankructwa państwa. Każde zwycięstwo — czy to „bezkrwawe” w Czechach, czy krwawe w Polsce, dawało mu dodatkowe środki ekonomiczne, ale dość szybko je zużywał.
Zresztą… historia tak się potoczyła — Zachód w końcu okazał się dysponować przytłaczającą przewagą materialną — zwłaszcza po włączeniu USA w wojnę (które i tak było „prozachodnie”, co już Hitler musiał brać pod uwagę w 1939), ale i bez tego ograniczenia III Rzeszy były bardzo widoczne.
Redes 22
przejmujący , (?)
dojmujący , wzruszający , cierpki , ostry .. trzeba by to powąchać , posmakować i się wzruszyć ale z bliska to zapewne wygląda i smakuje zupełnie inaczej a może nawet śmierdzi . Dlaczego właściwie kiedy patrzymy na niedaleki ” przywioskowy
” las wydaje się piękny a gdy y do niego wejdziemy to najczęściej widzimy śmieci , posmakować możemy jakieś jagody które się dziwnym trafem uchowały .
Te zdjęcia są przejmujące bo każde z jakiegoś powodu inne , i takie pozostaną .
Sa tez ludzie którym jakaś dziunia w koronie oglądana w tv wydaje się piękna i może dlatego mewy nadmorskie przyglądają im się z taka uwaga .
Czy mewy i inne ptaki , zwierzęta maja cos co można by nazwać poczuciem piękna ?
Malarstwo Bathasara Klossowskiego de Rola – Balthusa jest piękne ,
– przejmujące , dojmujące , wzruszające , cierpkie i ostre jednocześnie ale może to tylko mnie się takie wydaje. Z bliska pewnie , jeżeli jeszcze … pachnie podobnie albo ta samo jak inne
Ps. Sa tez ludzie którym widok wyciętego lasu sprawia przyjemność , może nawet sprawiłoby seksualna , gdyby wycieli Puszcze Białowieską
markot
Pasta z tamaryszku ?! Jak to smakuje bo mam to za oknem od lat ale wiem tylko jak wygląda ? . Przejmujaco bm ?
Technika bez człowieka staje się złomem … dopiero człowiek radziecki sprawił … metamorfozę sprzętu z USA … Ubij Sukinsyna Adolfa … Tak sobie myślę prywatnie … to jankesi najwięcej zarobili na II WŚ … tak statystyki …
PAK4
18 lipca 2022
7:18
Ja też nie wiem. Wiem, że bez naszego w WW II udziału ani „cierpliwość Anglii”, ani armia czerwona nie na wiele by się zdały. Wojnę wygrał amerykański przemysł, a pokój amerykańska ekonomia, ale to z sójką niewiele chyba ma wspólnego.
dopiero człowiek radziecki sprawił ..
ze widok zardzewiałego radzieckiego złomu jest przejmująco , piękny . Prywatnie myślę ( masło maślane ) ze to kwestia gustu
Na okładce Gazety Wyborczej zdobywcy medali na Mistrzostwach Świata w Lekkoatletyce, Paweł Fajdek ze złotym i Wojciech Nowicki ze srebrnym medalem.
Obaj prezentują się znakomicie po kolejnym tryumfie. Te uśmiechy są wiele warte w trudnych czasach.
Nie brak jednak zwykłych problemów. Sąsiad ma kłopot. Po prawie 50-ciu latach pożycia małżeńskiego opuściła go żona i pan Franciszek nie może się z tym pogodzić, że jego była żona opiekuje się innym, a on musi samotnie siedzieć w domu.
Pytany o radę nie umiałem znaleźć stosownego pocieszenia, radziłem tylko dłuższe spacery po okolicy. Czy to mu pomoże, nie wiem, ale w takiej sytuacji chyba nie ma dobrego wyjścia
@olborski
Eh, te upały 🙁
Pasta z owoców tamaryndu (indyjskich daktyli) to jest. Kwaśna.
A co w Afganistanie słychać panie … amerykański przemysł i ekonomia dostały lanie … górale ciupagami pognali hen za morze … jankesi darli jak sójka … Tak sobie myślę prywatnie … chwalenie jankesów to stan umysłu … a mieszkanie z nimi to obciach …
Israelskie a rosyjskie … doktryny ochrony przestrzeni życiowej … dyscyplinujące sąsiadów … Tak sobie myślę prywatnie … dla jankesów i reszty israelskie bardziej swojskie … naszych nie krytykujemy …
PAK4
18 LIPCA 2022
12:56
Wojny światowe- obie- miałyby inny przebieg, gdyby nie amerykańskie finansowanie.
WSZYSTKICH stron konfliktu.
„Hitler a Wall street” Suttona.
Kazdą wojnę wygrywa tylko jedna strona.
Bankierzy.
@markot
18 lipca 2022
12:41
„Następna klientka stała z butelką mineralnej. Spytałem żartem, wódeczkę też?
-Później – odpowiedziała dama i mrugnęła z uśmiechem, a przez moment już się obawiałem”
To mi przypomniało — niepotrzebnie, bo rzecz niezapomniana — scenę z filmu. Aktor H. i aktor M. staja przed lada monopolowego.
H. -No to co? Bierzemy dwie?
M. -E tam, po co dwie — jedna wystarczy.
H. -No tak, ale co, jak po drodze upuścimy ją i sie stłucze?
Nie będziemy mieli nic. A jak będą dwie, to zostanie jeszcze ta druga
M. – No dobrze, bierzemy dwie.
v
v
v
v
v
v
M. – Pani szefowo, poprosimy 6 razy pół litra i dwie oranżady.
Śmieszne? Wcale nie, jeśli wziąć pod uwagę, jak obaj panowie artyści skończyli w realu. Może dama z kolejki byłaby mniej
uśmiechnięta znając ich historię. Tak mi sie jakoś refleksja nasunęła świeżo po tym, jak byłem świadkiem ewidentnej, choć niby krypto- promocji konsumpcji alkoholu kierowanej do małolatów przez s…synów z monopolowego
biznesu.
@eche & Calvin Hobbs:
Tak. Nie ma to nic wspólnego z sójkami, rakami, a nawet w ogóle krukowatymi.
Biję się w piersi za offtop, choć uważam, że skoro Nasi Koledzy tak bardzo nie doceniają wpływu amerykańskiej (głównie) gospodarki na wojnę, to warto było ten offtop zrobić.
… i vice versa: wpływu wojen na amerykańską gospodarkę
Motto: dzięki jankesom wojny mają sens bo dają zarobić … Tak sobie myślę prywatnie … czy grabarz modli się o nieśmiertelność ludzi …
PAK4
18 lipca 2022
8:59
Mało kto to wie, ale tak jak pamiętam krasarmiejcy Camele i Studebakery w wielkiej estymie mieli. A z sójką tyle to ma współnego, iż CCCP za morze na wzór sójki się wybierał.
wiesiek59,
jak to przyjemnie czuc sie ofiara…nic nie trzeba…
tylko czuc sie ofiara…
…
„jak to przyjemnie czuc sie ofiara” 🙂 A bedac ofiara, w wlasnych oczach nieslusznie, mozna plesc bzdury, praktycznie kazdym wpisem…
No to jak Wiesiu, z ta chinska statystyka bedzie, o „mocarstfowosci” Rosji w handelku swiatowym? Hmmm…
https://naukowy.blog.polityka.pl/2022/07/08/czemu-zwykle-kolejne-sezony-seriali-sa-gorsze-od-poprzednich/#comment-215460
😀 Seleukos
olborski
Nie dotarłem do końca kosmosu bo w tych kolorowych czeluściach poczułem się zagubiony.
Przyzwyczajony jestem do tutejszej przestrzeni, błękitu nieba, zielonych łąk i lasów i naszego słoneczka, które zwyczajowo wschodzi i zachodzi i niech tak zostanie.
Wyobrażam sobie jednak potworny żar czy uciążliwy ziąb, a także przerażający hałas panujący w tych piekielnych czeluściach niezmierzonej przestrzeni. Jesteśmy zatem stworzeni na miarę i poza wyjątkami w doczesnym życiu nie chcielibyśmy gwałtownych zmian i nieoczekiwanej zmiany.
przerażający hałas panujący w tych piekielnych czeluściach niezmierzonej przestrzeni
Dlaczego akurat hałas?
Bo próżnia dawno nieoliwiona?
@markot
… i vice versa: wpływu wojen na amerykańską gospodarkę
Nie wiem czy hołdujesz głoszonej tu bezustannie tezie, że Amerykanie na wojnach zawsze zarabiają. Wzięła się ona stąd, że udział w drugiej wojnie światowej rzeczywiście ożywił gospodarkę amerykańską. Stało się to jednak dlatego, że Ameryka i świat przechodziły w latach trzydziestych kryzys i długotrwałą depresję. W tych warunkach wydatki publiczne – wojenne czy pokojowe – są sposobem na pobudzenie gospodarki. Inaczej sprawa wygląda kiedy gospodarka kwitnie. Wojna w Wietnamie rozkręciła spiralę inflacyjną w Stanach, co w połączeniu z kryzysem naftowym w latach 70. dało stagflację – inflację bez wzrostu gospodarczego. Kolejne wojny miały również fatalny wpływ na amerykańską gospodarkę.
The Iraq and Afghanistan wars have contributed to significant economic setbacks in the United States, through lost opportunities for investment in public infrastructure and services and higher borrowing rates. Contrary to the widespread belief that war is a particularly effective way to create jobs, U.S. federal spending on the current wars would have led to at least 1.4 million more jobs had the money been invested instead in education, health care, or green energy.
Nie wiem skąd przekonanie – pracowicie na blogach podtrzymywane – że to, co innym krajom szkodzi, Ameryce ma pomagać.
W telewizji
„Dlaczego nie potrafimy i komu na tym zależy?”
@seleuk(os) 17:40
Odnośnie tego, co pisałeś pod poprzednim tematem. Wprawdzie NAFTA i jego zmodyfikowana za Trumpa wersja nie porównują się pod względem zakresu integracji i rozmiarów korzyści z UE, to jednak nie są bez znaczenia dla gospodarki Ameryki Północnej.
https://www.investopedia.com/articles/economics/08/north-american-free-trade-agreement.asp
@Redes,
nie przecze. Jasna sprawa jest, kazdy rodzaj wspolpracy partnerskiej jest korzystny. Pytanie jest, co kto za partnerstwo uwaza. Ja oczekuje partnerstwa USA/EU. Oceniam okres „dojrzewania” na dwie Presydentury/Komisje
Ale nie o tym, tylko… Komisja ostrzega… Blisko polowie EU grozi susza. I jest ladne foto, ale nie przy Noteci, tym razem… Jak ja mam „susze” (nastepnego dnia), to poprawiam tzw „klinem”. Wtedy mnie „susza” przechodzi, Komisja, kontynentalsi, prawdopodobnie wyznaja taka sama zasade. Klinem 😀 Wiecej tego co susze spowodowalo, ale dnia nastepnego, zapobiegnie dalszej „suszy”. Znaczy „klinem”. Jeszcze pare elektrowni weglowych, jeszce troche gazu spalic, jeszcze troche aut na bensyne, jeszce troche importu z Rosji, jeszcze troche do rzek wlac fosforu i potasu, jeszcze troche…
https://www.euronews.com/my-europe/2022/07/18/nearly-half-of-eu-exposed-to-warning-drought-levels-report-says
😀 Seleukos
@Redes22
Napisałem o wpływie na gospodarkę, a ty doprecyzowałaś.
Nie pisałem nic o wzroście dobrobytu w społeczeństwie USA.
Kto każe Amerykanom wydawać na zbrojenia i destabilizację świata tak ogromne sumy?
Dokąd idą te pieniądze?
Kto korzysta teraz ze wzrostu cen gazu i ropy?
Zakupy uzbrojenia od jankesów bez przetargów … przejawem poziomu politycznego skundlenia prawicy nad Wisłą … Tak sobie myślę prywatnie … to pustosłowie o tzw. unijnej solidarności … a miało być kupuj co unijne …
Coś o radzieckim człwieku i radzieckiej sójce.
Trzeba było Austrię w pierwszej połowie lat piędziesiątych zobaczyć, żeby w pełni docenić to co radziecki człowiek przyniósł i po sobie zostawił. Na początku lat dziewiędziesiątych miałem okazję kilka miesięcy w Rosji spędzić, przekonać się jak człowiek radziecki o własne dziedzictwo kulturalne zadbał. O słowianach tyle, iż moja arystokratyczna rosyjska babcia z moją ancien regime polską teściową w Kaliforni po francusku rozmawiały, choć tak jedna jak i druga angielski świetnie znała, zaś żona, która duński opanowała, od rosyjskiego stroni jak diabeł od święconej wody.
Każdy kto język rosyjski zna wie, iż człowiek był rosyjski, a władza sowiecka. Człowiek radziecki = руский человек + советская власть
„Радостно жить и бороться в стране, где великая мудрость партии и железная воля её вождя Иосифа Сталина навсегда освобождают человека от проклятых навыков и предрассудков прошлого” głosił Maksym Gorkij, ale to jeszcze przed czystkami Stalina było. Ile z tej radości po czystkach zostało już nie miał okazji pisać tak jak Sołżenicyn.
Czy sójki również radzieckie były? Czy z tego powodu tu ich brak? Dlaczego sójka, która za morze sie wybierała na West Coast nie dotarła?
A swoją drogą nic chyba bardziej pozytywnego wpływu na wzajemną sympatię narodów słowiańskich do siebie nie miało niż władza sowiecka.
Tak sobie prywatnie myślę.
Redes22
18 lipca 2022
18:17
„Nie wiem skąd przekonanie – pracowicie na blogach podtrzymywane – że to, co innym krajom szkodzi, Ameryce ma pomagać.”
No to ja podpowiem:
Wraca mąż do domu, kompletnie pijany. „Gdzieś Ty się tak ululał?” pyta go żona. „Na majówce byłem”, odpowiada. „Na majówce? przecież to październik!”, a on jej na to: „Taką sobie wersję wybrałem i takiej będę się trzymał.”
@markot
Kto każe Amerykanom wydawać na zbrojenia i destabilizację świata tak ogromne sumy?
Czy aby nie jesteś jednostronny przypisując Amerykanom destabilizację świata i przemilczając posunięcia rywalizującego z nimi kraju? To nie zarzut pod Twoim adresem ale zauważ, że strasznie dużo tu krzyku o amerykańskiej hegemonii i jej strefach i jednocześnie świętego oburzenia na naruszanie tego, co bez żenady uważa się za prawowitą strefę wpływów Rosji.
Dzisiaj usłyszałem z telewizji, że naukowcy zaobserwowali ciekawe zjawisko, plastik zalegający morza i oceany powoli, wprawdzie bardzo powoli ale zanika i odkryli tego przyczynę, a mianowicie pojawiły się bakterie żywiące się tymi odpadami.
Wystarczy zatem poczekać i znowu woda w zbiornikach będzie czysta skoro natura sama da sobie radę.
Jak nazwać taką sytuację? Czy jest to zjawisko inwazyjne, czy tylko przypadek, a może gra pozorów? Badania są w fazie wstępnej, i być może dotyczy to tylko niektórych plastikowych wyrobów.
Niemniej jeżeli jest szansa powinno się ją wykorzystać i zaprząc te pożyteczne mikroorganizmy do pracy.
Pan Franciszek pytał mnie, ale i zastanawiał się dlaczego po długoletnim pożyciu małżeńskim porzuciła go żona i przeniosła się do innego związku?
A stało się to tuż przed uroczystością świętowania złotych godów. Życiorys pana Franciszka obfituje w wiele trudnych chwil i wyrzeczeń, jednak do czasu gdy opuściła go żona był człowiekiem spełnionym i szczęśliwym, szanowanym ogólnie, lubiącym muzykę i udzielającym się kulturalnie w publicznych osiedlowych występach, czasami wspólnie z małżonką.
Każdy kto przeczyta powyżej umieszczone dwa zdania może też się zastanowić co czują Rosjanie po rozpadzie Związku Radzieckiego. Tak tam było dobrze. ZSRR był stawiany za wzór przyszłości narodów świata na wszystkich kontynentach. Przez długi okres nic nie naruszało tej stabilnej organizacji do czasu aż pojawił się Lech Wałęsa, człowiek nietuzinkowy i wielce oryginalny.
No i się zaczęło. Nie można się dziwić, że wystarczył jeden człowiek aby tak wiele się zmieniło na świecie. Podobnie w życiu pana Franciszka. Gdyby trzymał żonę w kuchni, a nie zrobił z niej kulturalną celebrytkę pozostawał by dozgonnie w szczęśliwym małżeńskim związku
@Calvin Hobbs 18 LIPCA 2022 20:37
It’s my story and I’m sticking to it – w oryginale to jednak lepiej brzmi
@Redes22 18 LIPCA 2022 20:43
strasznie dużo tu krzyku o amerykańskiej hegemonii i jej strefach i jednocześnie świętego oburzenia na naruszanie tego, co bez żenady uważa się za prawowitą strefę wpływów Rosji
Tak – to jest (chyba) śpiewka konsumentów określonego typu przekaziorów. Finansowanych, oczywiście, prosto z Kremla. Jak mi tłumaczył pewien przedstawiciel tej opcji, te media są rzetelne i obiektywne tam, gdzie nie chodzi o Rosję.
A niby gdzie „nie chodzi o Rosję”? Śmiech na sali.
O ile mogę się zorientować, entuzjaści tej opcji, oprócz wielkiego pragnienia dowartościowania Strany Radnoj i nienawiści do Ukrainy również namiętnie nienawidzą Stanów i przeraźliwie kochają Palestyńczyków i nie tylko, bo w ogóle Arabów wszelkich.
Naturalnie są różne stopnie i odmiany tego kierunku, ale dochodzi to w necie do głosu co i rusz.
Na marginesie
18 lipca 2022
21:37
Bez wątpienia, ale Collin Raye lyrics ciągnie się jak guma arabska.
ls42
18 LIPCA 2022
21:20
Aż pojawili się Reagan i Gorbaczow i zrobili to, co chcieli zrobić.
A o przeskoczeniu płotu przez Wałęsę któż wie, podczas gdy o obaleniu muru w Berlinie raczej tak, raczej wszyscy wiedzą, jak i to, że to właśnie obalenie muru tak wiele zmieniło na świecie.
@Na marginesie
Tak – to jest (chyba) śpiewka konsumentów określonego typu przekaziorów. Finansowanych, oczywiście, prosto z Kremla.
Kiedy słuchałam przemówienia Putina (bodaj tego z 9 maja) miałam nieodparte wrażenie, że czytam @wieśka59 – punkt po punkcie. Zwierzęca nienawiść do Amerykanów jest wynikiem kompleksów i zawiści. Opanowani nią osobnicy nie mogą pogodzić się z przewagą Amerykanów w nauce i technologii, z szerokim wpływem na resztę świata ich way of life i pop culture. Nie mają nic do przeciwstawienia tym wpływom i zżera ich zawiść.
Amerykański way of life w obliczu katastrofy ekologicznej może być oczywiście ostro krytykowany i jest krytykowany również w Ameryce ale ci nienawistnicy na ogół negują wpływ działalności człowieka na środowisko i nie o zużycie brudnej energii im chodzi. Co znamienne, bo przecież gospodarka rosyjska zależy od eksportu paliw kopalnych.
Woody, Juliette, Oliver Stone i Cowboy Junkies
Sweet Jane
https://youtu.be/hWO4Jru9gBc
@Is42
Każdy kto przeczyta powyżej umieszczone dwa zdania może też się zastanowić co czują Rosjanie po rozpadzie Związku Radzieckiego.
Związek Radziecki rozpadł się bez mała 31 lat temu. Przez ten czas wyrosły pokolenia, które mogą go znać tylko z opowiadań starszych ludzi. Może więcej sensu ma zastanawianie się jak ci młodzi widzą dzisiejszy świat i rolę w nim swojego kraju.
I oczywiscie Lou Reed
@Redes22 19 LIPCA 2022 0:45
Jeśli chodzi o normy ochrony środowiska przy wydobyciu surowców – to właśnie Rosja reprezentuje skandaliczny poziom. W kwestii praw człowieka to Rosja szoruje po dnie. A jednak wszystkie sponsorowane przekaziory gromko się skarżą na uchybienia… na Zachodzie!
Najzabawniejsze jest to, że wielu gromkich nienawistników usadowiło się właśnie na Zachodzie. I stamtąd usiłują podcinać gałąź, na której siedzą. Gdyby tak pluli na Rosję siedząc w Rosji to raczej chyba by długo nie pożyli…
…
”co czuja Rosjanie…”
Mniej wiecej to czuja co wiesie, kalvaryje, herstoryki i podobni. Swiat rozwiniety, nie uznal ich wielkosci, inteligencji, wyksztalcenia, smialych przemyslen i co tam jeszcze. Nie uznal. Latwo przerzucic odpowiedzialnosc na banksterow, kapitalism czy demokracje. W koncu wiekszosc Rosjan nie ma biezacej wody i splukiwanego kibla. Ktos za to odpowiada. Kto? Wiadomo, zgnilisna zachodnia (moralna). A czy w koncu splukiwany kibel to najwieksze osiagniecie ludzkosci? A przeciez tacy inteligentni, wyksztalceni i ten Fiodor. Z kazdej wypowiedzi to wychyla.
”co czuja Rosjanie” w Norylsku? A co mnie to obchodzi 🙂 Mam nadzieje duzo smrodu czuja.
https://www.greenpeace.org/international/story/47973/norilsk-oil-spill-disaster-russia-accident-risk-map/
…
”co czuja Rosjanie” w dziesiatkach innych miejsc podobnych Norylskowi? Mam nadzieje, udoskonala metode dziesiatkowania wlasnej populacji, czytajac tego Fiodora, co wielki pisarz byl. Zastanawiajac, jak wiesie i kalvaryje, co za blad jest z Zachodem, ze oni tak wyksztalceni i madrzy… Czuja Fiodora, zamiast smrodu.
https://www.vzsar.ru/news/2022/01/29/rosstat-estestvennaya-ybyl-naseleniya-vpervye-prevysila-million-chelovek.html
”co czuja Marsjanie…” Ach ten Franciszek, co mu zona z kuchni uciekla… Niech bilet kupi, abonament, na baletniczki z Bolszoj… Marsjanin…
pzdr S
…
juz zapakowalem gagatka…
https://en.wikipedia.org/wiki/Siljan_Ring
S 🙂
Kryzys gazowy … Niemcy fundują sobie kolejną zimę w Berlinie i okolicach jak pod Stalingradem … Tak sobie myślę prywatnie … takie energetyczne grabie … sójka poleci za morze ogrzać się …
@Redes22:
Czytałem kiedyś „The Culture of Defeat” Schivelbuscha, o tym jak przeżywa się klęskę państwa, i jak to przeżywanie jest — jeśli chodzi o etapy — powtarzalne.
Autor rozpatrywał klęskę Konfederacji w 1865, klęskę Francji w 1870 i oczywiście klęskę Niemiec w 1918. (Oczywiście, autor-Niemiec nie rozpatrywał klęski Węgier w Trianon, na przykład.)
Może poza klęską Niemiec, gdzie narodowe odchorowywanie klęski przekształciło się szybko w Hitlera, nową klęskę i nowe, inne przepracowanie*; to ślady tych klęsk trwały przez dziesięciolecia w świadomości ludzi związanych z regionem — czasem w dobrej stronie (tak, np. wyprowadzano ideę „samostanowienia narodów” prezydenta Wilsona); czasem w gorszą (wszelkiego rodzaju rewanżyzm). Dziesięciolecia, bo ewidentnie sięgały pierwszej wojny światowej.
No i mamy przykład Węgier, gdzie odreagowywanie Trianon z 1920 roku wyniosło Orbana do władzy w 2010 (bo pamięć o Trianon, przeciwstawiania niewyraźnej europejskości przeciwników politycznych, to jeden z głównych tematów jego polityki).
Podsumowując: 30 lat od upadku to nie jest dużo, bo we Francji, czy na południu USA, taka pamięć i trauma trwała dawała o sobie znać dobre pół wieku… Oczywiście, jest pytaniem, jak się taką klęskę przekazuje kolejnym pokoleniom, wychowuje w jej cieniu i rozpamiętywaniu, ale tak czy inaczej, normalne jest raczej takie wychowywanie, niż odcięcie się i bezkompleksowe życie nową rzeczywistością.
—
*) Może jedyne, gdzie zwycięzcy pomagali zwyciężonym.
Świat o Putinie … zamiast o bogu … Tak sobie myślę prywatnie … tzw. zachodnia cywilizacja to mielizna religijna … w pogoni za złotym runem Syberii …
@seleuk|os|
19 lipca 2022
„A teraz musze leciec, bo moj robot dostal amok. Lata po tonsurce na moim trawniczek.
Jaki pan taki kram. Sytuacja jak z opowiadań Dicka: robot wariuje na skutek obcowania z nie do końca zrównoważonym właścicielem. Ja bym raczej doradzał selukowi, żeby zebrał dossier swoich wypowiedzi na tym forum, zwłaszcza tych ze słowem Rosja, rosyjski etc… i zniósł to do jakiegoś robota psychoterapeuty , napędznego fotowoltaiką i chłodzonego dużą ilością superczystej wody, z prośba o diagnozę. To nie ze złośliwości piszę, tylko z troski o zdrowie Twoje i całej tej AI menażerii jaką utrzymujesz.
Co zrobisz, jak Ci zwariuje fotowoltaika, albo kran? O spłuczce klozetowej nie wspominając!?
Mógłbyś również opublikować diagnozę na tym forum, żeby nieść pomoc kilku jeszcze kilku innym uczestnikom cierpiącym na podobny typ natręctw. Albo upublicznić to dla całej populacji pewnego kraju na południe od Szwecji, w którym ta dolegliwość szerzy się endemicznie i jest genetycznie przekazywana z pokolenia na pokolenie. Nie, nie jestem ruskim trollem, wręcz przeciwnie — chce zrobić Ruskim na złość odcinając ich od tego zasobnego źródła ubawu, jaki mają czytając te antynim kawałki. Chociaż pewnie mi sie nie uda, bo ta polska paranoja jest nieuleczalna!
W Kijowie szykują się czystki w stalinowskim stylu … chłopcy z piaskownicy poszli w kolaborację … Tak sobie myślę prywatnie … kolejna rewolucja pożera swoje dzieci … Rusin przeciwko Rusinowi …
„Podsumowując: 30 lat od upadku to nie jest dużo, bo we Francji, czy na południu USA, taka pamięć i trauma trwała dawała o sobie znać dobre pół wieku… ”
Pamięć społeczna trwa dwa i pół pokolenia (1 pokolenie = 25 lat). Zawsze mnie zaskakiwało jak wciąż żywa jest w pamięci
nawet najmłodszych pokoleń w US trauma wielkiego kryzysu. O dwóch wojnach światowych mało kto pamięta, a słowa „Great Depression” wciąż wywołują mimowolny odruch paniki.
A jak żyć bez ruskich … pierogów wyssanych … to rodzinne klimaty … Tak sobie myślę prywatnie … ręka podniesiona na ruskie …
@eche:
Alexander Kerr w „Japonii utraconej”, opisywał jak to w Kioto, do współczesności rozpatrywało się wojnę i jej zniszczenia, dzieląc czas na przed i po. I nie chodziło o II wojnę światową, ale o wojnę ery Ōnin, toczoną w XV wieku.
‚Każdy kto przeczyta powyżej umieszczone dwa zdania może też się zastanowić co czują Rosjanie po rozpadzie Związku Radzieckiego. Tak tam było dobrze. ZSRR był stawiany za wzór przyszłości narodów świata na wszystkich kontynentach . ”
…………….
” Powyżej umieszczone dwa zdania ” dotyczyły jakiegoś Franciszka który trzymał zone w kuchni aby mu gotowała .. bo po co innego miałby ..?
Prowadzi to do niepokojącego wniosku , ze Rosjanie lubią muzykę ale nie ma im kto gotować i szukają tego kogoś na Ukrainie . Sami nie potrafią ” ugotować ” nawet kartofli z chlebem .
Z premedytacja nie pisze „w Ukrainie ” bo nie chce porównywać Ukrainy ze stogiem siana . Kartofle z chlebem jako wzór przyszłości narodów świata .. na wszystkich kontynentach ..
Czyja to głowa ..
Kartofle z chlebem dla Afryki czy czołgi dla banderowskiej Ukrainy … Tak sobie myślę prywatnie … Afryka przegrywa …
Guantanamo … marmurkowy obóz koncentracyjny … Tak sobie myślę prywatnie … dlaczego sójki nie nawiedzają taki relikt … patent jankesów …
@seleuk|os|
19 lipca 2022
11:05
„A to ze Niemcy czy Wlosi zapedzili siebie w kozi rog, bo tanio bylo?”
Nawet jeżeli kozi, to był to też róg obfitości. Przez te lata, kiedy byli w niego zapędzeni zarobili wystarczająca kasę, żeby dobrze sobie pożyć i mieć zapasy na ciężkie czasy, w których jeden taki Biden zapędził świat w … no właśnie w co? Spotkamy się po zimie, to sprawdzimy.
„Ja pisze jak zyc bez ruskiej energii, pszenicy, Syberii i pozostalych tamtejszych ”produktuf”. W Europie.”
Ty seluk przestań tutaj pisać o tym, tylko pisz do wszystkich rządów świata oferty zatrudnienia się u nich jako ekspert.
A potem odpal mi za podpowiedź 10% z tych miliardów, które zarobisz. Tzn. jeżeli faktycznie wiesz jak ” życ bez ruskiej energii, pszenicy, Syberii i pozostalych tamtejszych ”produktuf””.
A poza tym nic mi do tego, co Ci do czego.
@eche:
> Przez te lata, kiedy byli w niego zapędzeni zarobili wystarczająca kasę, żeby dobrze sobie pożyć i mieć zapasy na ciężkie czasy
Czy zdajesz sobie sprawę, ile czasu trwa cały ten cykl, od podjęcia decyzji, po płynący prąd z nowego źródła?
To nie jest tak, że można przez lata nie inwestować i zbierać pieniądze (pozostawiając na boku kwestię, ile rządów realnie zbierze te pieniądze — bo z przykładów pozytywnych to chyba tylko Norwegia się łapie), a potem wyłożyć je w chwili kryzysu i się cieszyć.
> Ty seluk przestań tutaj pisać o tym, tylko pisz do wszystkich rządów świata oferty zatrudnienia się u nich jako ekspert.
Ależ oni wiedzą. A przynajmniej powinni, o ile są zdolni do lektury Tokarczuk, albo — biorąc inną miarę — mogą iść w zawody inteligencji z sójkami.
Problem nie tyle w tym, do czego dążyć. Problem w tym, jak zrównoważyć długofalowe dążenia i krótkofalowe naciski: elektoratu, czy lobbystów.
Zachód był jak jemioła, czy inny pasożyt, rabując soki żywotne z wszystkich kontynentów przez 500 lat.
Od 50 lat, żyje na kredyt.
Bo żerowanie na innych krajach powoli się kończy.
Skończyli się praktycznie żywiciele, podtrzymujący dzięki ich eksploatacji dobrobyt
Czeka nas urzeczywistnienie wizji pana Schwaba.
„Nie będziesz miał niczego i będziesz szczęśliwy”….
@PAK4 19 LIPCA 2022 14:11
Podziwiam twoją cierpliwość. Kolejny raz.
„Czy zdajesz sobie sprawę, ile czasu trwa cały ten cykl, od podjęcia decyzji, po płynący prąd z nowego źródła?
To nie jest tak, że można przez lata nie inwestować i zbierać pieniądze (pozostawiając na boku kwestię, ile rządów realnie zbierze te pieniądze ”
Nie bardzo rozumiem. Moja wypowiedź była komentarzem do twierdzenia seluka, że Włosi i Niemcy popełnili straszny błąd i grzech kupując ruską energie (ropa, gaz) taniej przez lata. Pewnie sie mylę, pewnie kupownie taniej jest niekorzystne dla kupującego?
A może jednak korzystali na tym.
Mogli zaoszczędzona w ten sposób kasę lokować w konsumpcję albo inwestycje, albo w dalszej perspektywie gromadzić rezerwy na ciężkie czasy. No bo niby co? Mieli oni naśladować Polaków, dla których korzystniej oznacza kupowanie drożej i nie mieć żadnej siatki bezpieczeństwa na czarna godzinę? Dzisiaj w radio usłyszałem na dzień dobry, że Polska nie ma żadnych zapasów strategicznych żywności, leków itp! O zapasach wegla i innych paliw można sobie poczytać w prasie codziennej. Nadto, dzisiaj Ruskie sa złe, ale to minie (chyba, że ludzkości uda się popełnienie sepuku, do którego usilnie dąży) i Niemiaszki znowu będą korzystać z rosyjskich zasobów. Ze co? Że niemożliwe, bo Putin morderca?
Do wczoraj absolutnie niemożliwe było w Unii korzystanie z węgla, chyba że płaciło się bezwzglednie egzekwowany haracz za emisje CO2. Aż tu nagle dzisiaj Junia ogłasza, że opłaty za CO2 zniesie, a Niemcy odkurzają zbrodnicze elektrownie węglowe i oliwia wajchy, którymi je włączą. Polakom pozostanie sprzedaż złomu po gierkowskich blokach energetycznych. Wszystko jest możliwe w polityce. Tylko nie to, że Polacy zmądrzeją!
Jest taki obraz Wasilija Wierieszczagina, powstały w 1871 roku, pt. Apoteoza wojny. Pokazana na nim piramida z ludzkich czaszek na pustyni w otoczeniu czarnego ptactwa wraz z dedykacją autora na ramie: „wszystkim zdobywcom, minionym, współczesnym i przyszłym”, powinna stać się memento dla możnych tego świata, od których zależą losy wojny na Ukrainie: od Putina po Zełenskiego, od Bidena po wszystkich jego popleczników, od Franciszka po wszystkich arcykapłanów każdej religii i wiary.
https://myslpolska.info/2022/07/17/bielen-apoteoza-wojny/
„Pani minister tańczy”
W telewizji pani minister nie tańczy, jak w przedwojennym filmie z 1937 r. tylko mówi o tym, że węgiel płynie do Polski.
Płynie ten węgiel z daleka, zza mórz i oceanów.
Rząd na bieżąco reaguje, przekonuje pani minister.
Codziennie spotyka się z zespołem.
14 miliardów złotych rząd przeznaczył na pomoc gospodarstwom domowym na zakup węgla.
W Polsce Ludowej w kraju wydobywano węgiel i eksportowano za granicę. Teraz węgiel płynie i jest przesiewany.
„996 złotych zostanie zlikwidowane i zastąpione trzema tysiącami” dla tych co ogrzewają się węglem.
Mówiła do nas pani minister Moskwa
Mówi Moskwa … Tak sobie myślę prywatnie … miała być derusyfikacja nad Wisłą … zaczęli od pierogów … będzie mówi Kijów …
@PAK4 8:06 i @eche 9:38
Macie rację, traumy klęsk narodowych trwają długo, czego dowodem jest również nasza pamięć klęski Powstania Warszawskiego. Ale właśnie, @eche, dlaczego u nas antyrosyjskość ma być “paranoją”? Czy można spodziewać się dobrego czy choćby wyważonego stosunku do kraju, który w przeszłości zabierał nam niepodległość i gdyby nie nasza przynależność do NATO moglibyśmy teraz paść ofiarą rewanżyzmu Putina i podzielić los Ukrainy? Czy obywatele krajów bałtyckich też cierpią na paranoję?
Co do pokoleń post radzieckich w Rosji, to oczywiście nie mogą żyć bez historycznego balastu. Jednak ich mentalność może bardzo odbiegać od mentalności pokoleń, którym znaczna część życia upłynęła w ZSRR. Znam wyrywkowe przykłady poglądów i postawy życiowej młodych Rosjan z filmików, jakie kręcą dla youtube, i są to przykłady istotnej zmiany mentalności. Ci młodzi ludzie nie przejawiają nienawiści do Zachodu i mówią otwarcie o różnych stronach życia w Rosji. Z jednego takiego reportażu w dniu zwycięstwa dowiedziałam się, że ludzie sarkali na przemówienie Putina. Nie wiem na ile te postawy się w Rosji upowszechniają.
@ls42
19 lipca 2022
16:10
„W Polsce Ludowej w kraju wydobywano węgiel i eksportowano za granicę. Teraz węgiel płynie i jest przesiewany.”
Wtedy nie można było importowac węgla, bo statki w tę stronę były zajęte wożeniem pomarańczy i cytryn na święta.
Filozofii blogowej cd . – mucha nie do twarzy
Piękno nie przejmujące się niczym ( w tv tego nie pokażą bo czy ładnie jej do twarzy z mucha skoro wystarczyło by .. „do twarzy ” . Na tv to za mało )
………………….
Czy ptaki w tym sójki maja cos co można by nazwać poczuciem piękna ( och jaka piękna mucha ! ) Sójki je jedzą czy tylko się zachwycają ..
Z kim – czym trzeba by przyjść do NG aby się zachwycił ?.
Dlaczego psom wstęp wzbroniony skoro obrazy wiszą za wysoko ?
https://www.youtube.com/watch?v=pLAr2X4sH5Q
@eche
No bo niby co? Mieli oni naśladować Polaków, dla których korzystniej oznacza kupowanie drożej i nie mieć żadnej siatki bezpieczeństwa na czarna godzinę?
Chyba właśnie przekonali się co znaczy tak wielkie uzależnienie od importu paliw z Rosji i – wbrew temu, co dalej piszesz – na długą metę z tym skończą. Już samo odchodzenie od paliw kopalnych załatwi tę sprawę. Obecny powrót do węgla jest przejściowy, wymuszony przez wojnę i sankcje.
…Niemiaszki znowu będą korzystać z rosyjskich zasobów. Ze co? Że niemożliwe, bo Putin morderca?
Powrót do sytuacji sprzed napaści Rosji na Ukrainę nie jest możliwy dlatego, że na Zachodzie zmienia się cała strategia rozwoju, a nie dlatego, że Putin jest mordercą.
Nie do wiary … co czują Rosjanie ..
https://wiadomosci.gazeta.pl/wiadomosci/7,114881,28703360,rosja-za-trumienne-po-smierci-syna-kupili-samochod-nieoczekiwane.html#s=BoxOpImg5
@Redes22
19 lipca 2022
16:28
„Ale właśnie, @eche, dlaczego u nas antyrosyjskość ma być “paranoją”?”
Dla mnie dlatego, że nie bardzo wiem, jaki nasz problem może owa antrosyjskość rozwiązać. Indywidualnie, na poziomie mentalnym pewnie to załatwia jakieś czyjes kompleksy, rozładowuje niezdrowe emocje, czkawką odbijaja się wpajane w otoczeniu rodzinnym lub innym
otoczeniu resentymenty i może nawet uzasadnione poczucie krzywd doznawanych przed laty, etc… Natomiast publicznie antyrosyjskość ani nam nie zapewni węgla na zimę, ani nie spłaci niespłacalnych długów publicznych lub prywatnych, nie podniesie z ruiny szkolnictwa i systemu opieki zdrowotnej… itd, itp…
Nie ząstąpi też mądrej polityki zapewniającej nam bezpieczeństwo w skomplikowanym układzie sił międzynarodowych. Antyrosyjskości nie należy mylić z przy tem z racjonalna rozsądną polityką wobec sąsiada, który nim raczej na dłużej pozostanie, uwzglednającą również możliwość działań szkodliwych lub nieuczciwych wobec nas i zakładajacą odpowiednie na nią reagowanie, ale nie ograniczającą się wyłącznie do z góry potępiania we wszystkim w czambuł. Wszelkie natomiast anty- są u swojego podłoża motywowane emocjonalnie, najczęściej w stopniu wykluczającym racjonalny dyskurs. Kierowanie sie nimi przynosi więcej szkody niż pożytku, z wyjątkiem może partykularnych pożytków dla wykorzystujących je do swoich celów polityków i macherów spod innych szyldów. Prywatnie, jak ktoś już musi, to niech sobie owe anty- celebruje. Jednak, jeżeli taki stosunek dominuje każdy aspekt działań wobec przedmiotu niechęci zawsze, to wg mnie staje się to bardzo bliskie czemuś w rodzaju natręctwa.
Czasem bywa ono w ferworze dyskusji określane jako paranoja, ale to jest raczej czynione dla emocjonalnego (sic)
jej wzmocnienia i chyba powinno być ubrane w cudzysłów.
Czego sam nie czynie zakładając, że słuchacz i tak to w taki sposób odbierze. Jeżeli nie – to bije sie w biust, zakładam biustonosz z włosienicy i ide na paradę równości (jako na pokutę).
Na złość Putinowi wracają do węgla … a jeszcze niedawno gardłowali: Węgiel jak Cyklon B … Tak sobie myślę prywatnie … z kogo młodzi mają brać przykład … ociec węgiel brać … !? …
@Redes22
19 lipca 2022
16:59
„Powrót do sytuacji sprzed napaści Rosji na Ukrainę nie jest możliwy dlatego, że na Zachodzie zmienia się cała strategia rozwoju, a nie dlatego, że Putin jest mordercą.”
поживём – увидим
@olborski
Nie wiem jak jest z sójką ale w człowieku namalowana mucha budzi zachwyt zamiast wstrętu. Chyba dlatego, że tak pięknie namalowana oddaje moment życia sprzed stuleci. Co mi przypomina:
Il n’est point de serpent ni de monstre odieux,
Qui par l’art imité ne puisse plaire aux yeux,
D’un pinceau délicat l’artifice agréable
Du plus affreux objet fait un objet aimable. (Boileau)
@eche
(Antyrosyjskość) Nie ząstąpi też mądrej polityki zapewniającej nam bezpieczeństwo w skomplikowanym układzie sił międzynarodowych.
Co do tego zgoda, uprzednio mówiliśmy o przeżywaniu narodowej traumy.
@Eche,
recepta jest prosta i nie potrzeba byc expertem.
Nie mozna prowadzic RABUNKOWEJ gospodarki ziemia uprawna, woda, energia, nawet smieciami. Nie mozna sprzedawac portow (nprzyklad) lobuzom i prowadzic RABUNKOWA gospodarke na infrastrukturze. Zrodlem Eche tych rabunkow jest KORUPCJA.
Ostatni przyklad, szeroko znany jest SriLanka. On mnie troszke martwi, bo czarna herbata ceylonska, jest moj ulubiony wieczorny napoj, po kaffce. I oni tam teraz moga jesc herbate, zamiast mirabelek z szczawiem. Bo oni port sprzedali Chinczykom, na szlak Jedwabny. Cos na ksztalt z bananami, co jest moj dodatek do jajek wiedenskich ulubiony. Ale ten klopot juz minal. Jak Grecy sprzedali port w Pireusie (za mojego pobytu), to od razu powiedzialem dupa zimna bedzie w Grecji. I jest. Wtedy tez Gr kupili okret podwodny, co nie mogl zanurzyc w morzu!!! Ale zona min obrony zamontowala firanki na szynach z kutego zlota. Ale teraz siedza oboje. Nie wiem tylko, z jakiego powodu zona 🙄 Ona okretu nie kupila.
W dzisiejszym DagensNyheter, chlop polnocnowloski uzala nad swoim, rodziny i sasiadow losem (nieszczesliwym). Oni trzy pokolenia, tak chlop mowi, prowadzili produkcje ryzu. Znaczy gospodarke RABUNKOWA woda prowadzili, czego nie mowi. W plnWl, dolina Padu, produkuja najwiecej ryzu w Europie. Emiliano Artusi, nie opowiada jak RABOWAL ziemie, rodzinnie. Kradl wode. Daje link, jakbys chcial foto ogladac 🙂
https://www.dn.se/varlden/varmeboljan-i-sydeuropa-forvarrar-den-extrema-torkan-i-norra-italien/
A ja, to jego olewam Emiliana, tak jak on mnie olewal. Bo ja ryzu nie jadam. Ale chyba bedzie z dwa razy drozszy ryz. Jak Jedwabnym Szlakiem przyjdzie. Albo niestety amerykanski. Bo u Chinczykow, tez wody brakuje. A Emiliano, chce nauki pobierac u Holendrow i Israelczykow, co z woda mozna robic. Teraz obudzil sebie. W Hollandi jeszcze ryzu nie uprawiaja (na szczescie).
Las, to powoli powienien rosnac i nie mozna go rabowac. W Portugali, Hiszpanii, Wloszech, Grecji nasadzili lasow eukaliptusowych, bo szybko rosnie. To teraz szybko plonie, ku uciesze turystow.
Tak, ze ogolnie Eche, to recepta jest prosta, od Patagonii do Grenlandi. Zadnej KORUPCJI, dla szybkiego RABUNKOWEGO wzrostu. Zrozumiales? To dobrze jak zrozumiales, moze nastepnym razem nie kupisz respiratorow od instruktora narciarstwa 😀 I moze forsa z EU na transformacje energetyczna i dygitalisacje pojdzie, a nie kopalnie wegla i zapomogi dla kk. Choc premier Twoj, wielkodusznie, chce zrezygnowac czytalem. Ma gest chlop (a szczegolnie jego malzonka)
Pozatym Eche, jak juz o rolnictwie. Ja uwielbiam kartfelki mlode calorocznie. Takie dwa/trzy cm srednica na sztuke. Piec szesc do middagen. Cena (calorocznie) jest horrendalna. Dlatego sam uprawiam, calorocznie. Pozatym, Ziolo lubie zaciagnac, calorocznie. Cena jest horrendalna. Dlatego pare krzakow uprawiam, calorocznie. Zadna RABUNKOWA gospodarka. No i energie mam wlasna, co pomaga wybitnie, w obu wypadkach. Czysta woda, czysta energia. Co i Tobie radze Eche, to mniej na imperialism amerykanski bedziesz narzekal, po blogach. Czy anglosaskiego imperialismu zostaniesz zwolennikiem. U nich tez ryzu i eukaliptusow nie sadza.
pzdr Seleukos
@eche
19 lipca 2022
17:16
To jest paranoja i fobia blokująca trzeźwe myślenie i stawiająca Polskę na pierwszym miejscu, jeśli nie w świecie, to w Europie, w antyrosyjskości graniczącej z histerią i białą gorączką. I to nie dopiero od lutego 2022.
Polaków niesłychanie łatwo sprowokować, by reagowali emocjonalnie.
Jesteśmy impulsywni, porywczy i nerwowi, a do tego pamiętliwi i mściwi.
Takich mamy też przywódców, bo są emanacją narodu, który ich wybiera 🙁
To nie są dobre przesłanki do mądrej polityki w bliższej i dalszej przyszłości 🙁
Kolonizatorzy zdewastowali przyrodę Afryki … teraz zarzucają Putinowi, że chce zagłodzić Afrykę … Tak sobie myślę prywatnie … Putin spadł z nieba …
@seleuk|os|
Zdradzisz może, jak te młode kartofelki uprawiasz całorocznie?
Masz działkę na Sycylii? Bo tam widziałem trzy zbiory w ciągu roku, ale w Szwecji to chyba indoor?
Ja na razie zbieram raz w roku, co najwyżej wiosną znajduję jeszcze jakieś przegapione jesienią, a chętnie bym poznał twoje metody, bo też lubię młode.
Dziś upał nietropikalny, bo powietrze suche jak na pustyni, oficjalnie +34 i wiatr jak z suszarki, a lepiej się da wytrzymać niż wilgotne +28.
Późnym wieczorem wpadł z wizytą szerszeń, dał się jakoś bez nerwów wyekspediować na dwór. Dziś śniadanie na balkonie w towarzystwie os i… odkurzacza. Szerszeń się chyba obraził 🙁
@olborski:
Ptaki i zmysł piękna? No jasne! A przynajmniej atrakcyjności seksualnej 😉 Zresztą, gdzie byłby nasz zmysł piękna bez tego? Te wszystkie kolorowe piórka, te wszystkie ptasie śpiewy.
A propos piórek — tak nieśmiało przypomnę, że ptaki widzą w szerszym zakresie niż my — tu mam taką ilustrację z internetu, nie wiem na ile prawdziwą w tym przypadku —
https://www.f7dobry.com/wp-content/uploads/2020/01/gl%C3%B3wne-ptaki-i-ludzie.jpg
— ale generalnie, tak musimy widzieć te gawrony, na przykład. To nie tylko parę błękitnawych pobłysków na czarnych piórach, ale full-wypas-ultrafiolet-kolor. Żałuję, że nie mogę tego widzieć 🙁
PS.
Właśnie sobie uświadomiłem, że od roku czeka u mnie w czytniku „Umysł kruka”, a ja nic 🙁 Zakopałem się w Biblii i na lektury niebibiljne nie mam czasu 🙁
@Redes22:
Myślę, że to oczywista oczywistość, że społeczeństwo nie jest jednolite; że jedni przeżywają traumy (a Rosjanie mają powód, wbrew naszym sarkaniom, im jakość życia, jego bezpieczeństwo, w okresie przemian lat 90-tych realnie spadły, z biedno, ale może bezpiecznie; do i biedno i niebezpiecznie co ilustruje spadek średniej długości życia w tym czasie), inni żyją teraźniejszością, tańczą, lub próbują mierzyć się z wyzwaniami przyszłości. Ja szczerze Rosjanom życzę takiej wizji, Rosji++, demokratycznej, wolnej, znajdującej nowy pomysł na samą siebie, bez imperializmu. Ale, jak widzimy, resentyment i twarda siła, na razie wygrywają. Bo, niestety, nie decydują szukające nowych dróg mniejszości, nie decyduje coming out Kasatkiny, decyduje średnia ludzi, żyjących w poczuciu traumy i braku nadziei.
@olborski
Fascynująca opowieść o tym portrecie.
W rewanżu <a href="https://www.theomag.de/125/grafik125/am689_29.jpg<władca much z ptaszkiem w rączkach. Do obejrzenia w MoMA
Sorry, Władca much z ptaszkiem
@ Redes22
19 LIPCA 2022 17:40
Moja babcia, która do końca życia pozostała rosyjską patriotką, nie miała żadnych wątpliwości iż wypalany w tyglu sowieckiej władzy i hartowany w wąskich ramach socjalistycznej moralności русский человек nadal pozostanie sobą. Ten pogląd, aczkolwiek z innych względów, podzielała moja teściowa pan Zagłobę cytując.
Anty musi mieć umiar. Bez umiaru bardziej temu co anty, niż temu przeciw komu jest skierowane szkodzi. Niestety, choć nic co ludzkie nie jest homo sapiens obce, to umiar jednak jest.
Szanowanie Rosjan nic nie kosztuje … jak każdego sąsiada … Tak sobie myślę prywatnie … jaki sens ma dorabianie politycznej gęby Rosjanom … czy wyróżniają się na ulicach Ameryki …
@Markot, 19 lipiec 2022, 19:16
Oczywiscie, nie sadze zreszta ze to jakas tajemnica. Sam nie wymyslilem, tylko zmodyfikowalem. Uprawiam w domu, w piwnicy. Na dwoch kobylkach, stoi standardowa (tu) skrzynia do upraw. Zeby nie schylac. Wylozylem plast workami zeby nie ciekla. W skrzyni stoja opakowania op soku TetraPak, 3litrowe. Obcieta gora, ta z korkiem a dolne rogi tez obciete na skos, dla podlewania. Wsadzam kartfel do mniejwiecej 2/3 wypelnionego opakowania po sokach. Potem jak zakielkuja podsypuje po troch ziemie (przy zbiorze). Z reguly zbieram dwa opakowania TetraPak. Ziemie kompostuje, krzaki flisuje i tez do kompostu. Z reguly zbieram/sadze nowe jak ide do pralni, co jest obok. To wszystko Markot. Nie mozna zrobic bledu. Nad skrzynia wisza trzy lampy do upraw, z wylacznikiem czasowym. Koszt calej instalacji, moze 500Skr (~200Plzl). Koszt mlodych kartofelkow tu, moze byc i 120Skr (~50Plz) za kilo. W piwnicy jest temp kolo12/14stopni calorocznie. Podlewam, rura do skrzynki(dlatego dziury na dole opakowan).
Skopiuj [odla potatis i pallkrage] do jutupka. Znajdziesz dziesiatki przykladow jak uprawiac w skrzynkach, czy opakowaniach. Zmodyfikuj Markot, jak Tobie pasuje. Tu jest przyklad z opakowaniami podobnymi Tetrapak. 1:42 ja tak robie
https://www.youtube.com/watch?v=nY0dNnFb7R4
mozna rowniez w starych wiadrach, czy opakowaniach po farbach etc
pzdr Seleukos
Bardzo trafne komentarze pod tekstem:
https://wiadomosci.gazeta.pl/wiadomosci/7,114881,28703719,wojna-w-ukrainie-rzad-federalny-szwajcarii-odmowil-leczenia.html
seleuk|os|
19 LIPCA 2022 18:19
Velærverdig,
Osobiście jestem zdania, iż tak w życiu jaki i spożyciu należy się kalendarzem kierować, umiar zachowując i nieprzewidywalne konsekwencje mając na uwadze. W przeciwnym wypadku do trawnikowego automatu można się upodobnić. Urok życia, jak Ci zapewne wiedomo, w variety.
Podobnie z samowystarczalnością. Jakiekolwiek by Twoje młode kartofelki nie były, tym z Samsø nie dorównają. Wymiana produktów i doświadczeń do rozwoju niezbędna, choć biada niepomnym tego, iż ona niebezpieczeństwem monopolizacji zagraża gdy się spod kontroli wymknie.
Tako rzecze Zaratustra: There are limits for growth and Scandinavian excellence alike.
@seleuk|os|
Czyli miałem rację, indoor 🙁
@Calvin Hobbs,
ten Zaratustra to byl madry, ale nei musial pewnie obierac kartfelkow, co ja bardzo nie lubie. Co jest dodatkowa atrakcja (bonus). Kiedys Calvin, rozmawialismy/pisalismy o wytrzymalosci na przetrwanie. Ja to nazywam autonomia plywania. W zeglarstwie i domu. Byc moze te z Samsö sa najlepsze, nie sadze zebym wyprawial pare razy w tygodniu na Samsö.
pzdr Kuttersmycke, Seleuk
„Wszystko to marność nad marnościami”
Umiar w atakowaniu Rosji i Rosjan jak najbardziej pożądany. Jest tu zaledwie jeden komentator, który nie wstydzi się swoich uczuć i otwarcie utrzymuje od lat jednolitą linię bez względu na okoliczności, nawet wtedy gdy czasami możliwe jest bardziej racjonalne podejście do tematu, wiadomo bowiem że ludzie są grzeszni i niczego bardziej nie potrzebują jak wizyty u psychologa.
Tymczasem zamiast psychologa wybieramy otwarte forum aby uzyskać pocieszenie i rozgrzeszenie z nie swoich win i zaniedbań.
Zawsze winni są inni.
Aktualnie wszystko można zwalić na Putina. Były premier Donald Tusk i jego wina zawsze pod ręką dla krajowych prawicowych polityków.
Mają zatem na kogo zwalić swoje niepowodzenia i swoją nieudolność. Jest to jednak kierunek błędny i droga zła prowadząca na manowce, należy bowiem zważyć wszystkie plusy i minusy zaistniałej sytuacji.
Gdy będzie tak jak można założyć zmiany mogą przynieść nam korzyści niezależnie od okoliczności, jeżeli będzie inaczej niż sądzimy też może być dobrze, a nawet lepiej.
Myślę pozytywnie, a zatem proszę o wybaczenie
@olborski i @markot
Pomyślałam, że dwie muchy na dwóch obrazach wskazują na szczególną rolę tego owada w malartstwie. I znalazłam natychmiast potwierdzenie tego – jest to dobrze znane zjawisko “musca depicta”.
@Redes22
Owszem, i zaczęło się to w malarstwie dość wcześnie. Podobno na „świętych obrazach” mucha symbolizuje Belzebuba albo demony, a poza tym bywa zabawą z widzem i dowodem kunsztu malarskiego, bo czasem ma stworzyć iluzję, że właśnie tylko przysiadła na obrazie i da się odpędzić.
W XIX wieku moda na trompe l’oeil czyli oszustwo dla oka przeżyła swój renesans, choć rzadziej z muchami
A zaraz potem wynaleziono fotografię…
Owady w dawnym malarstwie symbolizowały zło i zepsucie, później – raczej przemijanie, zwłaszcza muchy w pobliżu martwej natury…
Malarstwo 3D Inny rodzaj iluzji
ls42
19 LIPCA 2022
21:08
„Umiar w atakowaniu Rosji i Rosjan jak najbardziej pożądany”.
Ktoś na tym blogu zwariował. Może ja. Jeden plecie krytycznie o emocjach, drugi o umiarze, trzeciego już nie miałem siły czytać. To jest gadka teoretyków, nie przymierzając, takich jak Jezus, który wymyślił sobie wybaczanie złoczyńcy nie siedem, ale siedemdziesiąt siedem razy, a po uderzeniu w policzek kazał nadstawiać drugi. Młody był, to sobie teoretyzował. Ale tu dorośli ludzie, którym nikt nie wymordował rodziny, nie okradł, nie zburzył domu, nie zgwałcił i nie zabił na jego i na dzieci oczach żony, nie napadł na państwo i go nie zrujnował, doradzają podobnie teoretycznie jak Jezus (którego nigdy nikt zdrowy na głowę nie posłuchał), żeby z odwiecznym zbrodniarzem, złodziejem, gwałcicielem, burzycielem światowego pokoju i porządku żyć w zgodzie. Żyjcie sobie. Ale może trochę ciszej, kiedy słychać płacz i rozpacz milionów.
@paluszekboży 19 LIPCA 2022 21:52
10/10
„Uderz w stół, a nożyce się odezwą”
Nie zauważyłem, że Rosja jest „burzycielem światowego pokoju i porządku” tym bardziej, że znamy wyczyny innego światowego mocarstwa na tym polu.
Wiele było komentarzy odnoszących się przyczyn konfliktu na wschodzie. O tym powinno się mówić głośno, a nie milczeć. W toku każdej dyskusji umiar jest pożądany, nawet wtedy gdy ktoś głośno krzyczy „łapać złodzieja”
@ls42
Czy możesz wymienić spośród wszystkich rządzących w Polsce po 1989, którzy niczemu nie są winni lecz mają wielkie zasługi dla rozwoju gospodarki polskiej, tej naszej, własnej i całego społeczeństwa?
ls42
19 LIPCA 2022
22:10
Dyskusja o mordowaniu, gwalceniu, grabieniu, burzeniu, paleniu zbóż na polach???!!! Nie jestem dyskutantem.
kaesjot
Współczesny kapitalizm jak mówią nie ma właściciela. Liczą się akcjonariusze. Nawet Orlen i Lotos nie są w pełni rządowe. Czyli jesteśmy na pasku obcego kapitału.
Jest jednak wielu drobnych przedsiębiorców, którzy jakoś przędą (przędli).
Wydatki wojenne i droższe zakupy surowców oraz zadłużenie dopełniają nieszczęścia. Trzeba zatem uważnie słuchać polityków, mniej jeść, taniej kupować, nie chorować i sprawdzić szafy aby wyciągnąć ciepłe zimowe buty i ubrania.
Można też ograniczyć przyjemności, a wszystko po to aby starczyło na spłacanie długów
paluszekboży
To jest wojna. Jak każda wojna ta na Ukrainie też niesie nieszczęścia.
Jedni i drudzy mordują się wzajemnie.
Moich dobrych rad by przestać się bić nikt nie słucha.
Jak ukraiński ambasador w Niemczech ustawił Polskę w jednym szeregu z Hitlerem i Stalinem to ja na miejscu naszych władz bym się zastanowił.
Tak czy inaczej bardziej interesuje mnie nasz kraj niż zagranica i się martwię o nasz los
@ls42 19 LIPCA 2022 23:01
No jeśli Rosja zrobi w Polsce to, co zrobiła w Ukrainie – to też będziesz doradzał usilne starania w kierunku zrozumienia rosyjskich traum? Że mają, biedacy, fantomowe bóle po imperium?
Malarstwo 3D faje.
Żona tez właśnie przy sztalugach maluje naszą seterkę z jedną łapą wychodzącą przez ramę.
paluszekboży
19 LIPCA 2022 21:52
Szanowny,
Jeśli razi Cię użyte przeze mnie słowo „umiar”, to zapewne ponieważ kojarzy Ci sie ono z brakiem zdecydowania i konsekwencji w działaniu. Nie przeczę, gdy rozmiar działań jest utożsamiamy z ich skutecznością, „umiar” może razić. Pozwól mi zatem zwrócić tu uwagę na to, że działanie bez umiaru nie jest działaniem skutecznym.
@Is42
Nie zauważyłem, że Rosja jest „burzycielem światowego pokoju i porządku” tym bardziej, że znamy wyczyny innego światowego mocarstwa na tym polu.
Napaść Rosji na Ukrainę nie jest burzeniem światowego pokoju i porządku. Wyczyny innego mocarstwa usprawiedliwiają mordowanie Ukraińców i destrukcję ich kraju. Widząc to trzeba “mówić głośno, a nie milczeć” o zbrodniach popełnianych przez inne mocarstwo a Rosjan “atakować z umiarem”. Czy są jakieś granice bezdusznego załgania?
paluszekboży
19 LIPCA 2022 21:52
I jeszcze jedno. Na ogół nie trudno ziarno od plewy odróżnić, ale zapewne trzeba mieć babcię podobną do mojej, żeby nie nie władać Rosji i Rosjan en masse do putinowskiego worka. Nie należy Rosji utożsamiać z putinowskim reżymem a Rosjąn z jego podlecami tak jak to czyni autor hasełka: „Umiar w atakowaniu Rosji i Rosjan jak najbardziej pożądany”.
@markot 21:42
To uliczne malarstwo niewątpliwie jest dziełem talentu ale jest przerażające, zwłaszcza że musi wyrażać jakiegoś ducha czasu.
@Calvin Hobbs 20 LIPCA 2022 1:17
Nietrudno ziarno od plewy, ale za to trzeba mieć babcię?
Za to, niestety, trudno zrozumieć, o co chodzi w tym komentarzu.
Z jakim „reżymem” chcesz utożsamiać Rosję?
Jeśli nie z putinowskim, to ze stalinowskim chyba? Albo z caratem? Katarzyną Wielką? Z Iwanem Groźnym?
Czy Rosja kiedykolwiek nie była zakałą w Europie?
A jeśli nie była, to konkretnie kiedy? Wyjaśnisz?
@markot
Podobno na „świętych obrazach” mucha symbolizuje Belzebuba albo demony…
Od razu przyszło mi to do głowy, kiedy spojrzałam na Twój obraz z muchą. ale potem pomyślałam, że w namalowaniu tej muchy może być jakaś przekora. Na madonnę z dzieciątkiem należało patrzeć z nabożną rewerencją, natomiast artysta chciał może trochę tym uczuciem zachwiać. Oto kobieta jak inne, przy niej też siądzie sobie mucha.
seleuk|os|
19 LIPCA 2022 20:56
Velærverdig,
A mnie naiwnemu wydawało się modych kartoffelków nie potrzeba obierać. Kuttersmukke pytałem, pozdrowienia przekazując. Ona dziekuje i potwierdza: nie potrzeba. Zaratustry nie pytałem, nie śmiem. Na Samsø, jak wiesz, nie aż tak daleko żeby sie na Viking nie można było wyprawić, woreczek albo i dwa złupić.
To na więcej niż tydzien powinno wystarczyć. Wszelako czołem biję Twoją przemyślność podziwiając. O chodowaniu pieczarek w piwnicy słyszałem, że intratne, ale żeby kartofelków plantację tam założyć?
Jeno czemu te takie tam U ciebie drogie, skoro to takie łatwe? Piwnic w Uppsala brakuje?
Ale żart na stronę. Masz rację wykorzystując miejscowe resursy. Tak trzeba. Na ranch w dolinie też samowystarczalni, daleko mi do nich w tej mierze. Co prawda energetycznie samowystarczalny jestem i niebagatelny mam w tym udział, że oni w dole też, ale kartofleki et cetera wolę z ranch transportować choćby dlatego, żeby za odludka nie uchodzić.
Czytałem Ob z Jenisejem wysychają o Lena już nie mówiąc. Podobno 25% mniej wody do oceanu lodowatego wpada. Co to będzie, kiedy się lody na Grenlandii stopią? Wyschnie? Na wzór Bajkału?
mvh
Calvin H.
@Calvinie daragoj, (o 1:17)
To atakowanie Rosji chyba nawet Twoja Babuszke w spróchniałej trumnie rusza. wciąż. Ona przecież z pewnością ma all kinds of love dla nowego cara Matuszki Rassiji, nie sadzisz?
Oprócz tego, czy widziałeś nowego cara Rosji w nowiutkiej akcji podróżniczej po świecie bożym?
https://www.bbc.com/news/world-europe-62218696
Nawet ta pani z Ontario ma co do powiedzenia w tOmaci
@Calvin Hobbs,
podejrzewam, wbrew mojemu opisowi, jest to w sumie bardzo pracointensywny sposob uprawy. Jezeli na sprzedaz. W ekologicznych gospodarstwach kolo mnie, wszystkie produkty sa DUZO drozsze. Worek mlodych kartofli? Cala idea bierze w leb 🙂 Trzeba wyjac z ziemi przed jedzeniem. Mozna kupic tu, co mozna samemu wykopac/zebrac. Truskawki, pomidory, ogorki, owoce co chcesz. ”Tanio”. Ja robie nalewke(???) na wlasnych wisniach, tez w piwnicy. W poprzednim domu w Tiveden mialem ogrod zimowy, z pomidorami uprawianymi w workach, na dwoch stolach. Cieplo odpadowe z kuchni.
Kazda zaglowke, przerabiam ciagle. Co sezon zima i w czasie sezonu. Nie wiem Calvin czemu? Lubie, jedyne wytlumaczenie. Z reguly zwiekszam ozaglowanie. Zmniejszam pitching. Dokladam/odejmuje wypornosc na rufie czy z przodu. Stad garaze wieksze jak dom 😀
Nie mam pojecia, dlaczego chce miec lake, zamiast trawnika. Laka wymaga dziesiatkow lat kontynuacji. Bardzo ubogiej ziemi, zadnych maszyn. Koszenie kosa (tylko) dwa razy do roku, po przekwitnieciu, zeby nasiona wysypaly. Zadnej trawy. Dosc pracochlonne w sumie Calvin. Kazdy dom, przerabialem na jednoprzestrzenny. W Askersund hodowalem owce gotlandzkie, zamiast kosic sly. Czemu? Hmmm…
http://www.silverlock.se/english.asp
Nie wiem czemu, moze bylem zbyt nowoczesny zawodowo.
mvh Seleukos
https://www.swissinfo.ch/eng/politics/russia-threatens-swiss-newspaper-over-putin-caricature/47758452
Orteq, sasiedzie, myslalam o tobie kiedy wystartowal rejs R2AK (race to alaska). Rejs z Port Townsend, WA przez Victoria, BC do Ketchikan, AK
Na video Zen Dog wyrusza swoim kajakiem z Victoria, BC w kierunku Ketchikan,AK.
https://youtu.be/y0M300AZgrg
Głód w Afryce … a pędzenie ekopaliw ze zbóż w rozkwicie … Tak sobie myślę prywatnie … karawan na wodę jeszcze nie pojedzie … kiedyś nadmiar zbóż spychano do morza …
Orteq
20 lipca 2022
4:49
Uważajemyj,
Z tego co pamiętam Babcia wyrażała się o ostatnim z Romanowów nadwyraz ujemnie. Jedynie Bolszewików za jeszcze gorszych miała. Nie wątpię Putimiszkę do podlecow by zaliczała. Podobnie jak moja teściowa, nie mogła pewnej części swoich rodaków odpuścić tego co oni z jej ojczyzny zrobili. Szczerze mówiąc im starszy jestem tym bardziej ten pogląd podzielam.
Muchy i przemijanie? Prosz:
https://www.youtube.com/watch?v=903GZKqeBeQ
Tzw. zachodnia cywilizacja sugeruje, że bez Rosji można żyć … jak podobnie w małżeństwie żona nie musi być kobietą … Tak sobie myślę prywatnie … dziwny jest ten świat … po zejściu z drzewa …
@SŁOWIANIN STANISŁAW
20 lipca 2022
8:19
„Tak sobie myślę prywatnie … dziwny jest ten świat … po zejściu z drzewa …”
Jakim zejściu?! To raczej inteligentne gatunki małp przepędziły homo, bo nie dało sie z nimi wytrzymać.
No widzisz, Calvinie – @6:54
Oni rożne cudy cudeńka wyprawiają z Matuszka Rassija, przez te wszystkie wieki, a Rosja jaka byla taka jest: balszaja jak sto mefistofili. I milionów Rusków wciąż od groma i ciut ciut jest w swiecie.
To pewnie dlatego do dzisiaj jedno o sobie Rosja głosi: my nie rozpoczynamy wojen. To nas zawsze atakowano w historii. Bez wiekszego skutku zreszta. Nawet nadziei na pokonanie Rosji nigdy nie bylo wielkiej.
Jedynie AH taka nadzieje wymyślił, przy pewnej pomocy. No ale i jemu nie wyszło.
Polityka światowa bowiem zawirowała raptem i wcześniejsi wrogowie zaczęli stawać się nowymi koalicjantami. Na Berlin trzeba bowiem było zacząć przeć!
Jak myślisz, Calvinie: długo jeszcze ta jednosc przeciwko Rosji owych całych 12 procent ludności świata jeszcze potrwa? Bo 88 % populacji globu nie głosuje w ONZ razem z dziadkiem Joe. A to może demoralizować świat.
Twój prezydent, drogi Calvinie, jest popierany tylko przez UE i mało przez kogo więcej. Reszta ludności świata – ponad osiem dziesiątych – mieszka w krajach, które nie zagłosowały razem z USA przeciwko Rosji.
Większość z tych krajów wolała się wstrzymać od głosu niż słuchać nawoływań Twojego zmęczonego prezydenta. Słuchającego ślepo wskazań neokonow. Niepodzielnie rządzących partia demokratyczna od kilkudziesięciu juz lat.
https://geopolitics.co/2022/03/01/ukraine-the-mess-that-victoria-nuland-made/
Asystent sekretarza stanu do spraw europejskich Victoria „Torii” Nuland była „mastermindem” za „zmianą reżimu” na Ukrainie 22 lutego 2014 roku, knując obalenie demokratycznie wybranego rządu prezydenta Wiktora Janukowycza, jednocześnie przekonując wiecznie łatwowierne amerykańskie media głównego nurtu, że przewrót nie był tak naprawdę przewrotem, ale zwycięstwem „demokracji”. Kosztowało to skarb USA ‚tylko’ 600 milionów dolarów. Przewiezionych osobiście w dwóch walizkach przez Vickey Nuland do Kijowa z Waszyngtonu pod koniec 2013 roku.
(Przetłumaczono z http://www.DeepL.com/Translator (wersja darmowa) )
Węgiel wróć … ! jak trwoga to … Tak sobie myślę prywatnie … taki węgiel bez matury … wygrał z naukowymi teoriami o schyłku ery czarnego złota … a wszystko dzięki Putinowi …
Między nami, muchami…
Węgiel…
Kolega ze Śląska bierze udział w internetowej loterii węglowej. Dwa razy w tygodniu, we wtorek i czwartek podobno jest towar, ale serwery nie wytrzymują obciążenia.
Orca – 6:07
Na tym klipie z Zen Dog startującym na kajaku z Victorii, mnie by było widać. Ale nie widać bo Covid mnie trafił, Orco droga. Oraz rodzinę cala. Dopiero teraz się wygrzebuje powoli. A co u ciebie, Sąsiadeczko mila?
Czy widzisz może jak macham z tarasu łapką?
…
” Tak sobie myślę prywatnie” 🙂 Swiat ogladany z perspektywy Kinnekulle i swiat ogladany z perspektywy LysejGory(???) wygladaja na dwa osobne swiaty. Choc prawa fizyki, obowiazuja jednakowe w calym Wszechswiecie. Taka sytuacja zaprzecza calkowicie „idei kopernikanskiej”. Model jest prawdziwy, jak obserwacja z dowolnego punktu daje ten sam resultat 🙄 Taka sytuacja…
A tera letem skonsultowac jednego konsulta. Trudno uchwytnego. Co sobie on mysli prywatnie…
pa, S
markot
20 LIPCA 2022
9:07
Węgiel…
Polska udział w politycznej loterii węglowej. Podobno mamy nieprzebrane zasoby węgla, ale od 1989 zamykane są kopalnie i zmniejsza się wydobycie, bo się nie opłaca, ale sprowadza się z Rosji, bo się opłaca, a potem nakłada się embargo na rosyjski węgiel, bo wojna, więc trzeba sprowadzić węgiel z Kolumbii i dopłacić tym, którzy palą węglem (choć kopci z ociepla klimat), natomiast się nie dopłaci tym, którzy palą ekologicznie (np. drewnem, gazem) i nie kopcą ani nie ocieplają klimatu.
Ma to głęboki, wszechstronny i strzelisty sens.
Węgiel … sprawdza się … najciemniej pod węglową latarnią nad Wisłą … Tak sobie myślę prywatnie … za komuny nie było problemów z węglem … komu to przeszkadzało … daj pisowskiemu hunwejbinowi Saharę a zabraknie piasku …
Kwach wciąż pamieta co mu kazali mówić:
„Rosji grozi upadek… Musimy być upierdliwi”
https://www.youtube.com/watch?v=5rvktO1fcYg
NIGDY WIĘCEJ WOJNY
1 day ago
Kwachu jako członek zarządu Burisma Holding, w której dyrektorem był Hunter Biden musi tak ćwierkać. Prawda jest taka, że Polska nakłada sankcję sama na siebie a nie na Putina i to Polacy odczują to najbardziej.
Zabawne to wszystko. Jak ten prez Kwaśniewski proponuje dalej pokonywać Putina, po zakończeniu dziadka Bidena parcia na Moskwę? Bo obecna polityka Białego Domu będzie chyba musiała ulec radykalnej zmianie już niedługo. Zaraz po wyborach półmetkowych na początku listopada br
Węgiel można też sprowadzić z Australii i Mozambiku. I to robimy, bo się opłaca.
Nasze złoża mają wystarczyć na 200 lat, to wydobywamy oszczędnie.
U nich prawie na wierzchu, nasze głęboko po ziemią, nikt nie ukradnie.
Nawet pilnować nie trzeba.
Jak się innym węgiel skończy, to będziemy sprzedawać nasz na loterii światowej 😎
Arabia Saudyjska ma swoją ropę, ale kupuje rosyjską, bo się opłaca.
Przy tych cenach 🙄
Czy problemem było ustalenie ile pieców węglowych jest nad Wisłą … a trwał spis … aby zbilansować ilości węgla niezbędnego do dyspozycji ich właścicieli … utworzono nawet centralny magazyn węgla na środku kraju … szczepionkę sprowadzono na podwójną populację … Tak sobie myślę prywatnie … tzw. Polski Ład … obraża uczucia przyzwoitych Polaków … gorszy od Manifestu Lipcowego PKWN …
@ontario:
> Podobno mamy nieprzebrane zasoby węgla
Bo generalnie węgla się nie przebiera 😛
> ale od 1989 zamykane są kopalnie i zmniejsza się wydobycie, bo się nie opłaca
Pochodzę ze Górnego Śląska i trochę się wczytywałem w miejscową historię. Otóż „nieopłacalność wydobycia” i konieczność zamykania kopalń, bo się kończyły łatwo dostępne złoża, pojawiła się już w dwudziestolecie międzywojennym.
Potem nastał PRL, gdzie z jednej strony poprawiły się technologie eksploatacji, a z drugiej strony, Polska znalazła się w realiach innej ekonomii (przypominam dawniejszy wątek o „przewadze komparatywnej” — w porównaniu do innych dóbr, Polska mogła eksportować węgiel względnie drogo, a i tak ratowała taką Thatcher przed upadkiem, gdy ta poszła na zwarcie ze związkami górniczymi i Brytyjczykom zajrzał w oczy kryzys braku węgla).
Teraz znowu jesteśmy w normalnej, globalnej ekonomii, gdzie te trudniej dostępne złoża stają się mało opłacalne. Nawet jeśli premierzy zapewniają, że lepiej niech sypią się domy i miasta, byle Polska miała tani węgiel. (Nie, nie Morawiecki — to Tusk czymś takim błysnął.)
> którzy palą ekologicznie (np. drewnem, gazem) i nie kopcą ani nie ocieplają klimatu.
Z tą ekologią palenia drewnem jest pewien zgryz. Otóż, rzadko pali się samym drewnem, pozyskiwanym z lasu, czy innych przydomowych drzew. Często pali się drewnem z odzysku, które wcześniej nasączono substancjami konserwującymi — dobrym przykładem są popularne w paleniu podkłady kolejowe. To jedna z bardziej trujących kombinacji, jeśli chodzi o ogrzewanie zimą.
Kwach i inni … skala zatrudniania obcych doradców miała wpływ na poziom korupcji politycznej władz banderowskiej Ukrainy … była manipulowana i podejmowała decyzje wbrew narodowym interesom zachowania dobrych stosunków z Rosja … zaniechanie rozmów w Mińsku tego dowodem … a tam przy stole o prawach mniejszości narodowych jak unijne standardy przewidują … Tak sobie myślę prywatnie … zawiodła dyplomacja … co sprowokowało zastosowanie ochrony swoich rodaków w działaniach Rosji … co nie odbiega od doktryny suwerenności Israela … Nie pochwalam militarnej „dyplomacji” … wracać do Mińska … z bożą pomocą też …
PAK4
20 LIPCA 2022
9:53
Ile tych podkładów jest, ile jest tego drewna z odzysku? Ile domów i w ilu gminach można nim ogrzać? Jeden powiat, co najwyżej.
Problem jest w tej loterii politycznej, która sprawia, że ludzi rozsądnych (wiedzą, że trzeba robić zapasy, trzeba oszczędzać itp.) jest coraz mniej.
Ci, którzy kierują się rozsądkiem i wiedzą, że zawsze może nadejść kryzys, stale dostają po łbie.
Państwo dopłaca do tych, którzy wolą nie pracować, nie robić zapasów, nie oszczędzać, zatem po kiego robić coś z sensem?
Kto pracuje, traci, kto nie pracuje, otrzymuje. Taki system musi splajtować, co już w swoim życiu widzę kolejny raz. Coraz większe zadłużenie, coraz bardziej rozpaczliwe ratowanie się polityków (centrum) rozdawnictwem, pożyczkami, spychaniem problemów na przyszłe pokolenia.
Pieprzyć to, idę się opalać, nie będę tyrać. Państwo (rząd jaki by nie był: PO, PiS, SLD itd.) mi da, wystarczy pójść do urzędu opieki, palić węglem, nie zmieniać systemu ogrzewania swego domu.
markot
20 LIPCA 2022
9:46
Naprawdę to się opłaca?
To dlaczego za polski węgiel bez dopłat płaciliśmy do niedawna ok. 1 000 zł. A teraz za importowany ok. 3 000 zł?
Rząd dopłaci (z twojej kieszeni, oczywista).
Idę poczytać sobie, co rząd i opozycja wykombinowali, abym nic nie robił, a miał, a jeśli będę pracować, to dostane po łbie.
PAK4
20 LIPCA 2022
9:53
Znasz problem od jednej strony (kopalń, Śląska), ja znam od drugiej strony (kupuję opał).
Otóż, od ściany do ściany miotają się ci (rząd, opozycja), którzy powinni kierować się rozumem i muszą przewidzieć pewne rzeczy, do tego się zobowiązali, dlatego ich wybraliśmy. Miotają się jak ślepcy i obłąkani.
Podczas gdy my… Podam przykład, większość sąsiadów wymieniła piece węglowe na ekologiczne, teraz niektórzy już wyburzają te ekonomiczne, a instalują stare (na węgiel, drewno). Oczywiście, i za pierwszym razem i za drugim dostają dopłaty (raz za czyste powietrze, teraz z węgiel),
Co ja zrobię? ( do teraz paliłem tylko drewnem osobiście szykowanym na zrębie, tzw. gałęziówka).
Teraz zainstaluję piec ekologiczny (dostanę dopłatę z programu czyste powietrze), ponadto zachowam stary piec (chyba też dostanę dopłatę na węgiel), wreszcie zainstaluję klimatyzację.
Nie ja na to wpadłem, ale sąsiad, który ma kilka systemów (bo inaczej się nie da) i na które to różne systemy dostał dopłaty także od ciebie, z twoich podatków.
A, w ogródku mam jeszcze od roku piecyk na chrust, w kuchni kuchenką na gaz, a komórce starą westfalkę. Głupi jestem, bo głupi, ale mam różne możliwości, a teraz zorientuję się, ile mi dopłacisz ze swojej kieszeni.
Piszę serio.
markot
20 LIPCA 2022
9:46
Nie opłaci się zapłacić polskiemu górnikowi i polskim pracownikom związanym z przemysłem węglowym, ale opłaci się dopłacać Afryce, Australii, Ameryce i ich przemysłowi związanemu z węglem, także producentom statków, marynarzom itd..
Koszt naszego węgla to ok. 1 000 zł. Koszt ich węgla to ok. 3 000 zł.
Ile dajemy obcym, jak katujemy naszych?
Kaczyński zakochał się w banderowskiej Ukrainie na złość Putinowi … a w kraju nad Wisłą nie marzą o wyrzutni rakiet czy armatohaubicy … marzą o ciepłym mieszkaniu a nawet ubikacji w mieszkaniu … ceny węgla radują ZUS … emeryci nie dożyją … przeciętna emerytura 2550 zł … cena węgla 3000 zł … na zimę 5 ton węgla … Tak sobie myślę prywatnie … jak dożyć do kolejnej emerytury panie Kaczyński … bez zesztywnienia …
Jeszcze o muchach
W wydawanym w Hamburgu „magazynie fotografii, popkultury i stylu życia” MAX, z którego reklamodawcy korzystali głównie do eksperymentów, przy kartkowaniu jednego z numerów można było natrafić na prawie białą podwójną stronę.
Przy bliższym przyjrzeniu strony przypominające white painting Rauschenberga nie były jednak puste
Niemal automatycznie wzrok czytelnika kierował się w prawy górny róg, gdzie widniały szczątki rozgniecionej muchy. Kolejne spojrzenie w lewo pokazało, że to widz najwyraźniej zmiażdżył tę muchę gazetą, ponieważ widniały tam „przyklejone” fragmenty owadziego skrzydła.
Reklama opiera się na spontanicznym odczuciu zaniepokojenia.
W jakiś sposób mucha wpełzła między strony magazynu i tam ją zabili… 🙁
Spojrzenie w dół, a tam krótki tekst:
Życie może się tak nagle skończyć. Ciesz się każdym dniem.
„Teraz znowu jesteśmy w normalnej, globalnej ekonomii, gdzie te trudniej dostępne złoża stają się mało opłacalne. ”
O wiele łatwiej dostępne są serwery produkujące pieniądze z powietrza, żeby nimi później dotować „węglowe” gospodarstwa i produkować inflację. Nie jesteśmy w globalnej ani normalnej ekonomii. Globalna, po tym jak sie nakradła ,wypieła się na nas i zostaliśmy w nienormalnym krajowym burdelu, sami z poważnym problemem. W normalnym kraju z normalną ekonomią nie wszystko musi być opłacalne natychmiast. Sa produkty strategiczne, które się wytwarza nie bacząc na doraźną rynkowa kalkulacje (żywność, paliwo, leki …). Jakoś też nie słyszałem nigdy o kalkulacjach tyczących się opłacalności utrzymywania armii. Amerykanie próbowali „urynkowić” mordowanie zastępując oddziały regularnych wojsk prywatnymi, obliczonymi na zysk, korporacjami płatnych morderców i jakoś nie bardzo się to sprawdziło. Węgiel z Australii i z Marsa był opłacalny głównie dla bliżej nieokreślonych zorganizowanych grup, kiedy był. Teraz nagle okazuje sie, że rząd chce ten węgiel kupić, ino go nie ma. Polski węgiel natomiast jest i teraz, przy cenie 3000 PLN , staje się nagle opłacalny, ale nie ma kopalni, które kiedyś banda skończonych debili polikwidowała w imię św. Maragaret. NB Tatcher nie likwidowała kopalni, poza oczywistymi przypadkami, np. całkowite weksploatowanie złoż. Zarówno ona, spryciula, jak i spryciarze Niemiaszki kopalnie zamykali. A to jest kolosalna różnica, którą tej zimy Polacy poczują na własnych zmarznietych tyłkach. Chociaż nie wierzę, że to ich czegokolwiek nauczy, mimo że Polacy to jest cholernie bogaty naród i za tę elemantarną edukację gotowi sa zapłacic całkiem sporą cenę – rozwaleniem własnego kraju i państwa.
@ontario
Zobacz, po ile jest węgiel na giełdzie. Aktualnie za tonę ca 400 USD
Ceny węgla pozostaną na wysokim poziomie w związku z silnym popytem i utrzymującymi się zakłóceniami globalnej podaży, zaostrzonymi przez wojnę w Europie Wschodniej.
Europa zwraca się teraz ku węglowi zamorskiemu z RPA, a nawet z tak odległej Australii, gdyż wstrzymuje import z Rosji.
Indie, drugi co do wielkości importer węgla na świecie po Chinach, odnotowały w czerwcu rekordowy napływ węgla energetycznego po niedawnych niedoborach energii.
Tyle komunikat giełdy węglowej
@ŁOWIANIN STANISŁAW
20 lipca 2022
10:00
„Tak sobie myślę prywatnie … zawiodła dyplomacja …”
Ależ ona nie zawiodła — zadziałała podręcznikowo, wg. Elementarza herr Clausewitza, generując wojnę jako kontynuację dyplomacji (a nie „dyplomacje wojenna”), gdy pokojowe próby załatwienia spraw zawiodły. Rosjanie czytali von C. i sa najwyraźniej pojętnymi uczniami. Usiłowali też podpowiadać mniej lotnym Amerykanom, co się stanie, jak się nie uspokoją, ale ci chłoptasie woleli bijatykę, napuszcając nieco ociężałego
kolesia na nich. Czy aby nie o tym mówił pan papież sugerując, że wojna była zaaranżowana, czy jakoś tak.
@eche:
> O wiele łatwiej dostępne są serwery produkujące pieniądze z powietrza, żeby nimi później dotować „węglowe” gospodarstwa i produkować inflację.
Ekhm… Pieniędzy, generalnie, się nie drukuje. Są od tego wyjątki — np. pomoc dla przedsiębiorców w związku z Covidem — ale domyślam się, że nie o to chodzi.
> nienormalnym krajowym burdelu
Nie trzeba było PiSu wybierać do władzy.
> Sa produkty strategiczne, które się wytwarza nie bacząc na doraźną rynkowa kalkulacje (żywność, paliwo, leki …). Jakoś też nie słyszałem nigdy o kalkulacjach tyczących się opłacalności utrzymywania armii.
A ja słyszałem. Bo to nie jest takie proste, by utrzymywać działalność, która jest sprzeczna z rachunkiem ekonomicznym. Ze względów bezpieczeństwa, czy społecznych do pewnego stopnia się to robi (i słusznie, i dlatego rządzenie różni się od pogawędek podblogowych i dlatego ekonomia a la Korwin działa tylko w Somalii, albo raczej nie działa, bo Somalia funkcjonuje kiepsko). Ale właśnie — do pewnego stopnia. Zrobisz za bardzo — zniszczysz gospodarkę. I tak, wojska też to dotyczy.
> Amerykanie próbowali „urynkowić” mordowanie
Mieszasz tematy.
> Polski węgiel natomiast jest i teraz, przy cenie 3000 PLN
Wybacz, ale znowu piszę o tym wyżej — węgiel musi drożeć. Powodów jest wiele. Węgiel polski zwłaszcza musi drożeć. Nowych złóż pan różdżką nie wyczarujesz.
> NB Tatcher nie likwidowała kopalni
Celem Thatcher było zniszczenie związków zawodowych w Wielkiej Brytanii, a nie węgiel, czy ekonomia. Przywołałem ją, bo paradoksem historii jest, że Thatcher ratował wtedy stan wojenny w Polsce, bo węgiel, którego nie wydobyto przez wojnę ze związkami w Wielkiej Brytanii, kupowano z polskich, spacyfikowanych kopalń.
> A to jest kolosalna różnica, którą tej zimy Polacy poczują na własnych zmarznietych tyłkach.
Wiesz co, całą ostatnią zimę oszczędzaliśmy gaz, którym ogrzewamy dom. Mieliśmy małe zużycie, oczywiście kosztem chodzenia po domu w ciepłych polarach.
Serio, problemem dotąd nie było niedogrzanie domów w Polsce, ale raczej lekceważenie kosztów ogrzewania, bo to miało zaniżoną cenę.
@ontario:
Widzisz, a ja formalnie mieszkam w Krakowie, czyli nie wolno mi mieć innego ogrzewania niż miejskie (nie dochodzi) lub gazowe (dochodzi). Żadnych pieców, na węgiel, czy drewno — zakazane.
A co do zmiany polityki i nieprzewidywalności rządzących, dających głupie dopłaty — powtórzę — nie trzeba było na PiS głosować.
Zemsta komuny za obalenie … głosowałeś przeciwko partii … będziesz miał Syberię w domu … Tak sobie myślę prywatnie … ręka podniesiona … jak Cyrankiewicz …
@markot 20 lipca 2022 9:00
Sytuację świata znacznie trafniej od much podsumował Krokodyl Gienia w języku obecnie bardzo niepoprawnym politycznie, a obcym młodszym pokoleniom.
Co się tyczy palenia, to prócz węgla, drewna, gazu, pochodnych nafty oraz metanu z jezior, bagien i wiecznej zmarzliny palą się też: Amazonia, Francja, Grecja, Hiszpania, Indonezja, Portugalia, USA i Wlk. Brytania, a być może i kilka innych. Niewykluczone, że wkrótce krukowate latające nad sporymi partiami globu będą musiały zabierać ze sobą zapakowany lunch na drogę, jak to obiecywał południowym stanom pewien jankeski generał zanim zabrał się do zamieniania tychże stanów w spaloną ziemię.
o kalkulacjach tyczących się opłacalności utrzymywania armii dyskutuje się głośno w wielu krajach i wtedy rusza stosowna propaganda różnego lobby, któremu na rękę są zbrojenia, a dla armii produkuje się aktualną doktrynę.
Nieważne, że przez całe lata wydawane są miliardy, doktryny się nie sprawdzają, uzbrojenie starzeje i dezaktualizuje. Czasem się je złomuje, a czasem jest okazja opchnąć je jakiemuś rządowi w możliwie odległym kraju.
@Herstoryk
Sztob wy priestali, jwm 🙄
Что происходит на свете?… Krokodyl Gienia podsumowuje celnie i dobitnie.
Piękny klip, dzięki.
Pali się też w Portugalii i włoskiej Toskanii
A czym się pali w waszym umiłowanym puti-landzie?
Węglem czy chrustem?
Spalona ziemia – to chyba przede wszystkim w Ukrainie?
Imperium dobra ich tak czule potraktowało.
No ale wiadomo, że to wszystko wina… jankesów.
Agenci wpływu na blogach nie próżnują
Rosjanie palą ukraińskie zboże na polach
https://spidersweb.pl/2022/07/ukraina-wojna-rosja-zboze-kryzys-zywnosciowy.html
I co na to dowcipny krokodyl Gienia?
Rosja może zostać uznana za państwo sponsorujące terroryzm
A to ci rewelacja! Tylko dlaczego dopiero teraz?
https://ukrayina.pl/ukrayina/7,183471,28705441,1056-1086-1089-1110-1103-1089-1087-1086-1085-1089-1086-1088.html#s=BoxOpImg1
W tym roku polskie kopalnie, choć wydobędą około 44 mln t węgla w 2022 roku, to tylko ok. 2,5 mln t nada się do spalenia w gospodarstwach domowych
Resztę (8 mln ton) sprowadzano do niedawna z Rosji, ale kiedy inni robili zapasy, Polska już w kwietniu, przy pustych składach, ogłosiła embargo. Z wielką dumą, bo jako pierwsza 😎
Teraz panika i PiS zapowiada sprowadzenie 4,5 mln ton z zagranicy
– A skąd?
– Z Południa
– Południa Afryki, Ameryki?
– Ameryki, chyba 🙄
@markot 20 LIPCA 2022 13:32
Ten węgiel sprowadzono z Rosji? Czy z Donbasu ukradzionego Ukraińcom?
Węgiel z okupowanego Donbasu był najtańszy – ze względu na głodowe stawki i nieludzkie warunki pracy.
Ale najgorsza to ta wstrętna Victoria Nuland!
No jak ona mogła, no jak, no jak?
Pytaj tych, co sprowadzali
Według danych GUS w latach 2014–2020 import węgla z Rosji wynosił:
2014: 6 510 188 965 kg
2015: 4 944 053 446 kg
2016: 5 209 270 709 kg
2017: 8 621 927 325 kg
2018: 13 054 408 336 kg
2019: 10 800 563 750 kg
2020: 9 452 711 387 kg
Z Rosji? Czy z anektowanego Donbasu?
Ławrow szumnie zapowiada „rozszerzenie celów” w Ukrainie
Wybrany komentarz:
Co ta końska kłamliwa morda bredzi. Kacapia słabnie . Już próbowali rozszerzyć front i uciekali spod Kijowa z podkulonymi ogonami. Cisnąć łajdaków sankcjami i dostarczać broń Ukrainie a kacapia padnie..
Oficjalne statystyki już pokazują że branże pozbawione dostępu do dostaw importowych są w stanie zapaści. W maju produkcja samochodów załamała się o 97%, światłowodów o 81%, a autobusów o 77%.
Dostawcy Kolei Rosyjskich zostali bez zagranicznych łożysk i masowo ograniczyli produkcję: lokomotyw o 63%, wagonów towarowych o 52%, a osobowych o 40%.
Według Rosstatu produkcja szkła załamała się o 60%, pralek o 59%, lodówek o 58%, silników elektrycznych i telewizorów o 50%, a wind i urządzeń piekarniczych o 35%.
Metalurgia, drugi największy wkład do PKB po produkcji ropy i gazu, stał się nierentowny: wszystkie główne firmy działają z ujemną rentownością.
https://wiadomosci.gazeta.pl/wiadomosci/7,114881,28706704,lawrow-zapowiada-zmiane-frontu-w-ukrainie-cele-nie-ograniczaja.html#do_w=46&do_v=306&do_st=RS&do_sid=718&do_a=718&s=BoxNewsMT
Ale, ale… news dla @markota: Rosja pozywa szwajcarską gazetę, która ośmieliła się zamieścić karykaturę Putina.
Czyli Putin jak Mahomet!
Widziałam news dziś rano, ale mi uciekł. Wiesz coś o tym from the horse’s mouth?
Węgiel z Rosji konkurował ceną, bo pochodzi głównie z kopalni odkrywkowych.
W 2021 Polska sprowadziła 8,3 mln to w cenie przeciętnie po średnio 80 euro za tonę, z czego na początku roku po 56 euro, a pod koniec – 134 euro. Dla porównania Niemcy płacili w grudniu 140 euro, a Włosi 160 euro, co wiąże się m.in. z kosztami transportu.
Najwyższe ceny Rosjanom za węgiel kamienny płacili Węgrzy – 289 euro za tonę pod koniec 2021 r., co może tłumaczyć, dlaczego nie zgłaszali weta względem akurat węgla (inaczej może być w przypadku ropy i gazu), choć wcześniej deklarowali, że będą stawiać opór w sprawie surowców energetycznych. Najtańszy węgiel z Rosji mieli Szwedzi – po średnio 52 euro za tonę w grudniu ub.r. Przez cały rok najtaniej kupowali Łotysze, a to z kolei wynika z większych zakupów w pierwszej części roku, gdy węgiel nie był jeszcze tak drogi.
Putin w Iranie musiał czekać na Erdogana…
Wybrany komentarz:
Jeszcze większym upokorzeniem jest że dziadyga kremlowski przyjechał prosić Iran o drony.
Rzekomo druga armia świata żebrze uzbrojenie w kraju trzeciego świata. I zamiast wysłać jakiego urzędnika to robi to osobiście tzw prezydent.
https://wiadomosci.gazeta.pl/wiadomosci/7,114881,28705310,45-sekund-upokorzenia-erdogan-kazal-putinowi-na-siebie-czekac.html#do_w=46&do_v=306&do_st=RS&do_sid=717&do_a=717&s=BoxNewsImg1
Bravo, bravo! Nener too much good news to, fro and about good, old Russia.
https://www.youtube.com/watch?v=wqqUZB4XnLo
Jak wojna Rosji na Ukrainie rodzi nowy globalny porządek
Ten nowy układ się porządkiem wielobiegunowym, w którym Rosja i Chiny będą tworzyć jeden blok, a Stany Zjednoczone, Japonia i UE w ramach NATO – drugi. Jeśli UE uwolni się od rosyjskiej energii, Rosjanie będą po prostu sprzedawać ją klientom, którzy nie mają takich skrupułów dotyczących Ukrainy, Chin. Rywalizacja wielkich mocarstw” może się rozegrać z potencjalnie katastrofalnymi skutkami dla wszystkich.
Kopalnie węgla kamiennego (koksującego i antracytu) w Donbasie są głębinowe, przeciętnie 720 m, max. 1200 m i są ekstremalnie niebezpieczne.
Rosja wydobywa większość swojego węgla w Zagłębiu Kuźnieckim (Kuzbas) na Syberii.
Największym eksporterem węgla na świecie jest… Indonezja — 406,7 mln ton
Australia — 371,3
Rosja — 199,1
RPA — 74,8
USA — 62,7
(dane za rok 2021)
Banderowcy zaminowali pola … teraz rolnicy podpalają aby rozminować hektary … Tak sobie myślę prywatnie … ogień oczyszcza … w Mińsku mogli zapobiec pożarom …
Żarty żartami, ale gdzie jest moderator?
Bo tu się powoli robi kloaka – Tanaka bis.
Wszystkie niedobitki po Tanaczku tu się zbiegły.
Żyd prezydentem prawosławnego kraju … wszystko idzie w polityczny eksperyment Miczurina … Tak sobie myślę prywatnie … to może skończyć się pejsami w ikonach … czego Miczurin nie przewidział … marmurkowa rewolucja …
Blogowi szmalcownicy nie chcą żartować … wolą tryzubem moderować … Tak sobie myślę prywatnie … tryzubowość to stan umysłu …
Zapowiada się długa wojna….
Zdolności produkcyjne USa to 3 czołgi MIESIĘCZNIE.
Niemiec, JEDEN….
O innych drobniejszych ustrojstwach, szkoda gadać.
W ciągu czterech miesięcy armie NATO się rozbroiły…
Odtworzenie stanu uzbrojenia potrwa lata.
Powoli kończą sięUkraińcy gotowi umierać, czas uicznych i plażowych łapanek nastał…
To samo zresztą występuje w armii brytyjskiej czy amerykańskiej.
Nie ma chętnych do podpisania kontraktu.
Ludzie przynajmniej w cześci zmądrzeli na tyle, że nie chcą umierać za cudze interesy.
80% ceny paliw w Polsce, to podatki.
60% ceny węgla, również.
Ktoś skonstruował taki system, że niewiele się opłaca.
Na pewno nie były to sójki…
Cena wegla na wadze kopalni to 1000 zł.
Cena u posrednika, 3000.
300% zysku, to jest to co tygrysy [z układami] lubią najbardziej….
Trudności z wywozem zboża z Ukrainy?
Najpierw rozminować porty…
Kradzież zboża?
W Syrii od 10 lat ten proceder kwitnie…
No a poza tym, komuś sprzedać trzeba, by zrobić miejsce na nowe zbiory.
Że w rublach?
Twarda waluta jest mile widziana…..
Banderowskie państwo bankrutuje … biorą bo dają ale nie mają kasy … Tak sobie myślę prywatnie … zamieniają suwerenność na długi … po co Rosji bankrut … taka taktyka skunksa …
Skończył się zalew słowotoku wielotematowego talkaholika, zaczął się zalew donosików i demaskacji węszycielki-reinkarnacji Julci B. z V wydziału MBP.
Litości!!!! Dawajcie coś o niesporczakach!!!!
Zniknęli dzielni gdańscy stoczniowcy i śląscy górnicy paliw kopalnych, aw końcu grupa słabych firm , które wiążą Polskę w siatkę globalizacji NATO. Chociaż firmy takie jak Amazon, wykorzystujące Polskę jako źródło taniej siły roboczej, przyniosły Polsce pewne korzyści, takie zdobycze nadszarpnęły niegdyś osławioną niepodległość Polski. Powodzenia ich robotnikom w strajku o lepsze warunki w ogromnych warsztatach NATO.
I życzę powodzenia wszystkim Polakom pracującym w ich mega fermach drobiu , które opierają się na zbożu z Ukrainy, kraju, w którym firmy takie jak Monsanto wykupiły więcej ziemi uprawnej niż cały półwysep włoski. Powodzenia dla polskich żołnierzy walczących o megafarmy Monsanto, mimo że polskie farmy są wykupywane w ramach bezwzględnego unijnego imperatywu racjonalizacji.
https://www.strategic-culture.org/news/2022/06/12/poland-mobilizes/
===========
Coś o nas…..
Jak Marcin Król powiedział, „bylismy ślepi, byliśmy głupi”….
Wyleczenie z głupoty i slepoty kilku blogowiczów jest niewykonalne.
Zniewolone propagandą umysły….
@wiesiek59
Najbardziej wymądrzają się na blogach Polityki tacy, którzy po wykształceniu się na nasz koszt spier . . . li z Polski i od kilkudziesięciu lat siedzą na Zachodzie.
Jak wiedzą, co dla nas najlepsze to dlaczego nie zostali w kraju by pracować dla wzrostu bogactwa Polski i Polaków ?
Jeżeli tego nie uczynili to teraz niech zamkną ryje !
Orteq,
Welcome back.
Słowianie na blogu łączcie się … ! przeciwko jankesowym i banderowskim trollom … Tak sobie myślę prywatnie … niech na miejscu wyrywają sztachety rezerwatów rdzennych mieszkańców … inaczej idą w kolaborację … jołki połki …
paluszekboży
19 LIPCA 2022
21:52
Ktoś na tym blogu zwariował. Może ja …
Nie, z całą pewnością nie Ty!
Nie jestem też pewna czy chodzi o „zwariowanie” czy, mówiąc najdelikatniej, moralne zeszmacenie proputinowców.
Robili sobie najpierw hehehszki z możliwości napaści rosyjskich nazioli na Ukrainę. Potem kwestionowali ich zbrodnie.
Przegonieni z wielu innych blogów Polityki zrobili sobie przystań na tym blogu.
I robią z niego naziolskie szambo.
@Jagoda 20 LIPCA 2022 16:14
Tak, to prawda. W końcu rozwalą również i ten blog.
Agata Passent, Danuta Hubner, Bernard Guetta… oni wszyscy zablokowali komentarze. Po inwazji takich właśnie agentów wpływu. Blog redaktora Szostkiewicza jakoś się trzyma, tylko dlatego, że jest na bieżąco moderowany.
Na marginesie
20 LIPCA 2022
16:19
Na początku zablokowano jawnie proputinowski blog @Tanaki
Niedobrze się robi od ludzi tak nikczemnych, amoralnych.
Nic nie pomoże popisywanie się wiedzą, kiedy brak elementarnej przyzwoitości.
Dno :evi:
👿
Margines nigdy nie słynął z przyzwoitości merytorycznej … naukowcy najwyżej na marginesie czynili własne uwagi do głównej treści merytorycznej … nawet krytyczne … Tak sobie myślę prywatnie … ale nie wyrywali kartek z treścią ocenianą …
„Ruki pa szwam, naczalstwo znajet łutsze!!!”
Rozkaz wydała Jagoda….
Skąd te zamordystyczne koncepcje?
Mój zdrowy rozsądek nakazuje wątpić w stawianie na mocarstwo, które od 19435 roku nie wygrało żadnej wojny.
A niektóre trwały długo.
Natomiast rozsądnym założeniem jest, że nie chodzi o wygranie konfliktu.
Chodzi o maksymalną sprzedaż broni do regionu, po absurdalnych cenach.
Zyski trafią do nielicznych, koszty zapłacą podatnicy i sojusznicy.
Wojna w Afganistanie trwała 20 lat, pochłonęła około 1,5 biliona $.
Wojna w Iraku lat 13, kosztowała około 5 bilionów.
Ile lat będzie trwała i ile kosztowała wojna na Ukrainie?
Żal mi tych ludzi, poświęcanych dla ZYSKU.
Jedyne co może ich uratować, to zapaść gospodarcza zachodu.
Łącząca się z wyrżnięciem psychopatów u władzy.
Dla których ważniejsze jest konto w raju podatkowym niż ludzie, krajanie.
@Jagoda 20 LIPCA 2022 16:25
Racja! Tanaka był, że tak powiem, szczególnym przypadkiem, bo pełnił rolę gospodarza „obywatelskiego” blogu. I w tej roli otwarcie tępił wszelkie komentarze niezgodne z linią Kremla. Aż w końcu przyszła wojna i przeholował. Sczezł i zostawił stadko sierot.
Ech, żyzń 🙂
PAK4
20 LIPCA 2022
11:21
To prawda, nie trzeba było na PiS głosować, więc dlaczego głosowałeś, bo ja nie.
Jagoda
20 LIPCA 2022
16:25
Blokowanie zdrowego rozsądku, głosów krytycznych wobec dominującej narracji, jest cechą jakiego ustroju?
Zdaje się, że totalitaryzmu , faszyzmu, dostrzec nie jesteś w stanie, nawet uzbrojonym okiem.
A to właśnie zalęgło się w matecznikach „demokracji”.
Pałować sceptyków, krytyków, zaczęto w Kandzie, Australii, Holandii, Francji.
Jak na razie, pacyfikacje udane.
Czy na długo?
To odrębna kwestia.
…
https://taxfoundation.org/carbon-taxes-in-europe-2021/
pzdr S
@wiesiek59 20 LIPCA 2022 16:44
No właśnie! W Rosji dla sceptyków są gułagi.
Ale tak w ogóle to wszyscy są zadowoleni. Za miskę ryżu, szczaw i mirabelki.
A czasami to nawet jest lodówka… trofiejna, bo wywieziona z Ukrainy.
Na marginesie
20 lipca 2022 1:31
Szanowny,
Jaką rolę Rosja w historii Europy odgrywała wyjaśni Ci (jesli zechce) znacznie lepiej ode mnie @herstoryk.
Moim zdaniem utożsamianie narodu czy kraju z z polityką prowadzoną przez obecnych, czy też byłych jego władców nadzwyczajnej inteligencji nie dowodzi.
Twój komentarz ktoś zapewne przetłumaczy na rosyjski i za dowód słuszności potyki Putimiszki poda.
…
Gdyby ktos chcial, zainteresowac jak wygladaja oplaty za CO2 na swiecie i jakie to latwo znalezc [Emission Trading System].
Pogladowe (podstawowe) pojecia i historia oczywiscie w wikipiki tu
https://en.wikipedia.org/wiki/Emissions_trading
Na dole literatura, nic z wiesiuf i herstorykuf
pa, Seleukos
Na marginesie
20 LIPCA 2022
16:54
Na Zachodzie, dla sceptyków jest „seryjny samobójca”…..
Własnie czytałem o samobójstwach francuskich polityków za Chiraca.
Byli zbyt praworządni i przyzwoici by zyć.
To samo w GB, USA. Włoszech, Niemcach.
Grasowanie seryjnych samobójcow w Polsce jest normą.
Albo wypadków komunikacyjnych ludzi którzy zbyt dużo wiedzą.
To nie jest gra na poziome twego zaszeregowania.
Tu chodzi o miliardy, nie jakieś drobne miliony.
Mikroświat, swiat i makroświat, mają całkowicie inną fizykę, opisywaną w całkowicie innym matematycznym języku.
Podobnie jest z polityką.
Śmierć jednostki to tragedia, miliona jednostek, to statystyka…
@Calvin Hobbs 20 LIPCA 2022 17:03
Co do objaśnień kolegi Herstoryka – to już od dawna bawią mnie one niesłychanie. W szczególności polecam jego tekścik o Iranie (wspaniały kraj, trzeba szanować jego potrzeby kulturowe!) i filipiki na temat krzywd uciskanego „narodu palestyńskiego”. Nadawał o tym bez przestanku. Ale o krzywdach ukraińskich dzieci to on teraz ani mru mru…
Człowiek radziecki został ukształtowany przez wieki terroru i odmóżdżonej propagandy. A polityka reprezentantów samodzierżawia jest po prostu taka, na jaką im pozwala ten spolegliwy, zgnojony naród.
Lodówka … czy naklejka świadczy o producencie i miejscu pochodzenia … informacje o okresie gwarancji producenta lub sprzedawcy w formie nalepek są wielojęzyczne … Tak sobie myślę prywatnie … z marginesu jest sugestia o trofiejności … nalepka kolorowa trafiła na sprzęt jak inne obok … gdzie tu afera …
@SŁOWIANIN STANISŁAW 20 LIPCA 2022 17:22
A trupy w Buczy to były tylko manekiny! A tak w ogóle, to w Ukrainie nie ma przecież żadnej wojny. Tako rzecze putlerowska Zaratustra.
Korci mnie, żeby przekleić tu tekst @tejota…
Ludzie z marginesu chełpili się na blogu strzelaniem do Palestyńczyków jak do kaczek przez Israelczyków … Tak sobie myślę prywatnie … losem ukraińskich dzieci powinien przejmować się Żyd Zełeński zrywając rozmowy w Mińsku …
Droga krajowa nr 74 ma długość 514 km. Prowadzi od węzła Wieluń na drodze ekspresowej S-8 przez Kielce do granicy z Ukrainą.
Dzisiaj jechaliśmy tą drogą na wschód. Muszę dodać, że widoki były malownicze. Urocze wioski, piękne zielone lasy, czyste rzeki. To można zobaczyć jadąc tą trasą. Do tego dobra nawierzchnia i puste odcinki, a to rzadki widok na polskich drogach. Można jechać wolno, albo przyspieszyć bez konsekwencji. Po drodze liczne stacje benzynowe i klimatyzowane punkty gastronomiczne. Cisza i spokój.
Załóżmy, że kończy się wojna na Ukrainie i jedziemy dalej na wschód tą drogą. Co zobaczymy? Jak nas tam przyjmą? Jakie wrażenia odniesiemy podczas takiej podróży?
Przeklejam:
tejot 20 LIPCA 2022 16:20
Rosyjska TV – podobieństwo do propagandy nazistowskich Niemiec uderzające – wskazanie i odczłowieczenie wroga.
W czasie „debaty” w rosyjskiej TV na temat operacji specjalnej na Ukrainie, wygłoszono takie o to fiki miki propagandowe:
wg wp.pl
„Nie będzie już Ukrainy, którą znaliśmy wiele lat. To już nie będzie Ukraina – kontynuuje kłamliwie Simonian.
Dalej ze strony Sołowjowa padają kolejne, bulwersujące „porównania”. – Kiedy lekarz odrobacza kota, to dla lekarza jest to operacja specjalna, dla robaków – wojna, a dla kota – oczyszczenie – stwierdza Sołowjow. – Dokładnie – kwituje Simonian.”
Ukraińcy, to robactwo, operacja specjalna, to odrobaczanie Ukrainy.
Zginie twój brat czy syn – moja rada – wyjrzyj przez okno, tam czeka na ciebie biała łada.
TJ
Przypomnijmy rekonstrukcje tzw. białych hełmów w Syrii … porywające sceny … Tak sobie myślę prywatnie … jednostronne wersje nie są dowodem … dlaczego ONZ nie zbadało faktów … banderowcy nie są wiarygodni … o czym świadczy dymisja ich rzecznika praw obywatelskich …. hamletyzował propagandowo …
Ale w zasadzie to chodzilo mi o ten:
tejot 20 LIPCA 2022 13:00
dino77 20 LIPCA 2022 9:26
Tak, spóźnienie Erdogana, to był drobny gest niewdzięcznika i na pewno putinowska propaganda nie będzie roztrząsać tego (jak i zastanawiającego potknięcia Putina przy zstępowaniu ze schodków samolotu). Niemniej Putin jest niezwykle wrażliwy na wszelkie nawet najsubtelniejsze afronty i nie tyko dlatego, że on odbiera je osobiście i przeżywa, ale dlatego że on odbiera je w imieniu narodu i państwa.
Dla psychiki agenta jest to najzwyklejsza gra, lecz dla jego wizerunku jako najwybitniejszego przywódcy russkowo mira (po Stalinie) w 21 wieku, każdy mankament, czy niezręczność ze strony politycznych partnerów Rosji, jest plamą na honorze Rosji.
Putin niejednokrotnie deklarował, że Rosjanie mają swoją godność i nie należy z nimi postępować jak z pierwszymi lepszymi mimo, że on swoje sztuczki upokarzające partnerów zagranicznych stosował permanentnie (notoryczne spóźnianie się na najważniejsze spotkania, wypuszczenie psa na Angele Merkel). W odwrotną stronę – od państwa rosyjskiego do partnerów zagranicznych, wg putinowskich zamysłów nie chodzi o upokorzenie. Chodzi o demonstrację wielkości państwa i siły jego przywództwa, co jest nie tylko dozwolone ale i pożądane. To jest sygnał dla prawdziwych Rosjan by pamiętali kto jest kim i jakie jest miejsce Rosji w świecie – szcze-gól-ne.
Na świecie znany jest powszechnie fragment wideo pokazujący jak na Kremlu otwierają się białe złocone drzwi z klamką tak wysoką, że trzeba się wspinać na palce by je otworzyć, jak przechodzi przez nie raźnym krokiem przywódca i dziarsko maszeruje w szpalerze historycznie wysztafirowanych żołnierzy, jak oni prezentują bron i zadzierają głowy pod sufit. Duma i potęga.
Rosjanie lubią coś takiego oglądać, sycić oczy wielkością Rosji i dominacją. To jest dla niech dowód potęgi i chwały ich państwa. Kult wojskowości, drylu, uznanie dla machiny wojennej jako przejawu mocy i strażnika Wielkiej Rosji, militarystyczne ciągoty (wojskowe przysposabianie dzieci w specjalnych szkołach), to wszystko zostało zaszczepione Rosji za czasów carycy Katarzyny.
Pruski dryl sprowadzony do rytuału opanował serca i umysły urzędników, dworaków i wszelkich karierowiczów, spowodował podział społeczeństwa według rang, stał się kultem, metodą demonstracji rosyjskości, pokazówką dyscypliny i zwartości, obyczajem, który z biegiem czasu wniknął głęboko w kulturę i stał się obrzędem, symboliczną demonstracją mocy, gestem pocieszenia, psychicznego wsparcia dla zwykłych Rosjan.
TJ
Dekolonizacja świata rozpoczęła sie w latach 1950-skończyła w 1970.
Nastapiła REKOLONIZACJA.
Ci wszyscy „kolorowi” mieli zapierdalać na dobrobyt tych białych, na nowych warunkach.
Pod nadzorem własnych, „demokratycznie wybranych” przez zachód przedstawicieli.
Niepokornych, zachód odstrzeliwał na miejscu.
Polska jest kolonią, z wszelkimi tego konsekwencjami.
ZERO niezaleznosci.
Wszystkie decyzje są nam dyktowane z zewnątrz.
Zadanie wykonane … parafrazując Kaczyńskich … Donbas i okolice czekają na wbicie słupków ostatecznej granicy RF … Tak sobie myślę prywatnie … a w razie ostrzału z zachodniej broni … słupki pójdą w stronę salw … proste jak budowa cepa …
https://forsal.pl/biznes/energetyka/artykuly/8490316,europa-chce-kupowac-wiecej-gazu-z-afryki-hipokryzja-zielony-kolonializm.html
Nikt tu nie popiera wojny na Ukrainie, ale każdy ma uzasadnione sympatie do stron konfliktu i inaczej patrzy na tło wydarzeń.
Przecież pomagamy, przyjmujemy, zapewniamy opiekę i się dzielimy tym co mamy, nie oglądając się na innych i nie pamiętając wzajemnych urazów.
Tymczasem w telewizji codziennie występują ministrowie i tłumaczą co robią. Wczoraj Moskwa, dzisiaj Kowalczyk. Ukraina chciała aby przez Polskę transportowano 5 milionów ton zboża. Tyle się nie da, powiedział minister i przedstawił nasze możliwości. Zapewnił, że rząd zadba o rolników
@SŁOWIANIN STANISŁAW 20 LIPCA 2022 17:49
Strzelili sobie w słupek, Stachu?
A która to już „ostateczna granica”?
Czyzby Alaski wam się nagle odechciało?
Rano mijałem dwóch słusznej aparycji mężczyzn.
Usłyszałem fragment rozmowy. Jeden był zdecydowanie przeciw temu co robi rząd, drugi z pesymizmem patrzył w przyszłość.
Gdy wracałem rozmowa tych dwóch trwała w najlepsze. Skupiło się na Tusku. Taki sknera, nic nie dał, gdyby go wybrali ponownie znowu byłoby kiepsko. Było gorąco, a oni w pełnym słońcu bez nakrycia głowy rozważali trudne polityczne kwestie.
Siedzę pod orzechem. Przed sobą mam drzewa, za nimi rzekę, a dalej jest park. Temperatura w granicach przyzwoitości. To trzeci dzisiaj mój wpis i wystarczy.
Ukraina traci Donbas … donoszą media … Tak sobie myślę prywatnie … czy kolejne ofiary mają sens … sytuacja przypomina Stalingrad … czy Zełeński będzie von Paulusem … szkoda życia …
Dziś PiS, PO, PSL, SLD okpili Polaków, którzy wymienili piece, przestali palić węglem. Ponadto nakręcili inflację, wsparli kapitał Afryki, Azji i Ameryki, a uderzyli w kapitał Polski.
Przed dzisiejszymi zdarzeniami niedawno szczególnie niegodną rolę odegrał Tusk. Stał przed niemal pustymi składami opału i straszył zimą.
Opału nikt nie kupuje naraz, w jednym miesiącu. Przez dziesiątki lat Polacy kupowali węgiel w lecie, jesienią, zimą. W sezonie grzewczym kupowało się raz jedną tonę, następnie drugą itd.
Ani razu nie widziałem, aby ktoś kupował naraz 5 ton węgla. Świadczą o tym również samochody do przewożenia węgla ze składu do indywidualnego odbiorcy, są nieduże, na przyczepce mieści zaledwie 2 tony, a każda przyczepka ma przegrodę, w jednej przegrodzie jedna tona, w drugiej druga.
Dziś ostatecznie widać, że politycy wszystkich partii kierują się nie rozumem, a biciem piany i podejmują decyzje wyjątkowo szkodliwe i kosztowne dla nas.
Jak ktoś ma potrzebę „przeklejania”, to niech przekleja na własną lodówkę.
Zawłaszczanie blogu o tematyce naukowej dla propagandy politycznej, ciągłe zaczepki i przenoszenie na to forum cudzych wypowiedzi z innych blogów, które każdy zainteresowany może przeczytać w oryginale, jest co najmniej afrontem wobec autora aktualnego wpisu, jak i obraźliwe dla inteligencji czytelników.
Insynuacje, imputowanie, mściwe oszczerstwa wobec autora innego blogu, złośliwe aluzje i wycieczki osobiste, wyliczanie, gdzie kto mieszka, ale z pominięciem własnego adresu, to zachowanie nikczemne i niegodne.
To jest właśnie robienie kloaki, ta prymitywna agitka z deską klozetową w herbie.
@ontario
Mój kolega ze Śląska, ten biorący udział w loterii, poluje właśnie na 5 ton węgla, bo „wygrać” można tylko raz, maksymalnie taką ilość i tyle on potrzebuje.
Za wygraną trzeba zapłacić, bodajże po 900 zł za tonę.
Na marginesie
20 lipca 2022 16:19
Z całym należnym szacunkiem dla w.w. osób. Zablokowali? Nie dali rady! Tak pan Guetta jak i pani Hubner. Kto teraz wierzy, że w EU dadzą sobie radę, skoro na własnych blogach sobie nie dali?
@markot
Insynuacje, imputowanie, mściwe oszczerstwa wobec autora innego blogu…
Żadne insynuacje, każdy kto czytał zamknięty teraz blog, mógł widzieć, że @Tanaka blokował wypowiedzi krytyczne wobec Putina i Rosji. W szczególności
zabawnie czytało się różne odpowiedzi na komentarze @Na marginesie, które zostały usunięte.
Na marginesie
20 lipca 2022 17:14
Szanowny,
Czy Ci się nie wydaje, iż pisząc takie komentarze spadasz do poziomu Slowianino podobnych? Zastanów się choć chwilkę. Naród miał się podnieść przeciwko Europie zamroczonej ideą wspólpracy z Putinem? Czyś Ty jeszcze w pieluszkach był za czasów „pokojowej koegzystencji”, iż niczego Cię nie nauczyło?
Można mieć pretensję do wyborców zachodnioeuropejskich, że pozwolili, ale do Rosjan?
Czy ja do Rosjan mam mieć pretensję, czy może raczej do mieszkańców Europy Zachodniej, za której obronę za nich płaciłem, że NATO do policji w Uvalde stało sie podobne? Do Rosjan mam mieć pretesje o to, że Putimiszka w piórka obrósł, że to oni mu pozwolili? Czy może raczej do redaktora Guetta?
@Redes22
Insynuacje i imputowanie dotyczyły ogólnego stylu komentarzy tej osoby w stosunku do wieloletnich uczestników tego bloga, natomiast tak, oskarżenia rzucane na autora innego bloga i powtarzane w sytuacji, kiedy redakcja usunęła komentarze i nikt nie może sobie wyrobić własnego zdania, są szerzeniem oszczerstw i zwyczajnym oczernianiem.
Poza tym emocjonalne jątrzenie, zaczepki i krytyczne ocenianie cudzych wyimaginowanych poglądów to nie jest dyskusja lecz pyskówka.
markot
20 lipca 2022 18:44
My sentiment exactly!
Apekowanie akurat przez tę osobę do Moderatora o interwencję w trosce o stan bloga to jest klasyczna hucpa.
Apelowanie
Czy można być przyzwoitym Rosjaninem mieszkając między jankesami … to specyficzny rodzaj kolaboracji z uber alles … Tak sobie myślę prywatnie … wejdziesz między żandarmy …
A tak a propos sójek, to znajomi opowiedzieli mi właśnie, że miejska sójka, którą w zimie dokarmiali kładąc orzeszki ziemne na parapecie kuchennego okna, zachowała się jak jej towarzyszki w górach i założyła spiżarnię w ich ogrodzie czyli schowała w ziemi zapasy orzeszków, a oni je znaleźli przekopując grządki na wiosnę.
Dzięki takim zapasom gromadzonym przez sójki rozmnażają się wysoko w górach alpejskie limby.
Ptaki robią sobie magazynki z nasionami wyjętymi z szyszek i potem wygrzebują je nawet spod głębokiego śniegu. Nie wiadomo jednak, czy zapasy są zbyt duże, czy też pamięć jednak zawodzi, ale niezjedzone nasionka dają początek nowym drzewom.
Coś dla sójek wybierajacych się za morze.
Pragnę poinformować, iż tu raki na całej długości Snake river od Idaho Falls do Hell Canyon dobrze się mają i prawie nikt ich nie łowi. Przedsiębiorczym sójkom łowy raków o okolicach Swan Falls jednak odradzam – tam same raczej ofiarą padną zanim coś złapią. Nieopodal w Boise river znacznie bezpieczniej i raki tam też występują. Boise ID niezwykle teraz popularne. ale sójek wciąż brakuje.
Przybywajcie.
@Calvine Hobbs – 19:18
Czy nie obawiasz się, ze Twój(a) adresat(ka) znów uda, ze to nie do nie(j/jego)? Bos dość celnie jej/jemu objaśnił co i jak, wydaje się.
To czepialstwo, ta nienawiść do wszystkich, czy wręcz do wszystkiego. Nasze toto takie polskie czysto? Bo chyba nie ogólnoludzkie. Jeśli w ogóle ludzkie
Zal du(sz)e ściska, serce boleść czuje
@Orca – 16:02
Wyjrzyj przez okno. Macham ci Covidowo
„W Barcelonie zapanowało prawdziwe szaleństwo na punkcie Roberta Lewandowskiego. Kibice masowo ruszyli, by kupić koszulkę z nazwiskiem nowego gwiazdora. Pojawił się jednak dość niespodziewany problem. W klubowym sklepie zabrakło litery „W”, więc produkcja koszulek Polaka została wstrzymana. ”
…………………..
„Czy można być przyzwoitym Rosjaninem mieszkając między jankesami ”
Czy można byc na tyle przyzwoitym Jankesem aby Rosjanin który zamieszka obok poczuł się nieswojo ? Rosjanin przecież wszedzie czuje się jak u siebie …
Zamieszkiwanie Jankesów miedzy Rosjanami zawsze jak dotąd kończyło się tak samo .. dla Jankesów i nww , ich sąsiadów
@markot
…natomiast tak, oskarżenia rzucane na autora innego bloga i powtarzane w sytuacji, kiedy redakcja usunęła komentarze i nikt nie może sobie wyrobić własnego zdania, są szerzeniem oszczerstw i zwyczajnym oczernianiem.
Czy nie zapędzasz się za daleko z obroną @Tanaki? Wielu, jeżeli nie większość, piszących i czytających tu komentarze musi pamiętać co ten człowiek wypisywał. Ja pamiętam jak od dawna uprawiał apologię Rosji od Katarzyny Wielkiej poczynając i przeciwstawiając nędzę historyczną Polski “porządnemu państwu”, jakim widział Rosję. Pierwszej RP w jego mniemaniu nie można nawet było nazwać państwem, o okropnościach drugiej nie wspominając. PRL przedstawiał jako najlepszy okres naszej historii.
Wszystko to dobrze pamiętam a świadectwa czytelników bloga AL chyba coś znaczą. Możesz oczywiście powiedzieć, że miał prawo do swoich poglądów ale nie możesz zaprzeczyć, że takie właśnie miał i tępił zdania przeciwne.
@Redes22 20 LIPCA 2022 19:17
Miła niespodzianka, że ktoś o tym pamięta! Ciekawe, pod jakim nickiem ukrywa się teraz @Tanaka. Bo że nadal jest gdzies agentem wpływu, to raczej nie ulega wątpliwości 🙂
Calvin Hobbs jest chyba Trumpistą, bo mieszka w Stanach. Jest na ogół jadowicie anty-unijny, stąd jego teraz objawiona pro-rosyjskość. Ale poza tym słabo włada polszczyzną, dlatego czasem trudno go zrozumieć.
@Redes22 20 LIPCA 2022 21:06
Markot to były Tobermory czyli 18 karatow.
I wszystko jasne.
Ale ta cała blogowa menażeria… cukiereczek!
Orteq
20 lipca 2022 20:10
Uważajemyj,
Moim zdaniem należy póbować przemówić do rozsądku. Przynajmniej okaże się czy jest w takiegoż posiadaniu.
@Calvin Hobbs 20 LIPCA 2022 21:33
Przemówić do rozsądku Ortequowi – to próżny trud.
Choćby dlatego, że raczej nigdy nie jest trzeźwy. Poza tym jest kompulsywnym obsesjonatem i w związku z tym seryjnie rozwala blogi. Nawet Tanaka banował go raz za razem, nie mówiąc już o redaktorze Kowalczyku. Chodził do szkoły z abepe Głodziem, łączy ich obu alkoholizm i brak żołądka.
No i gdzie ten moderator, zaspał chyba?
Na marginesie
20 lipca 2022 21:41
Na miłość Boską człowieku, po co Ty to piszesz?
Calvin Hobbs
20 LIPCA 2022
22:05
Są też tacy, że bez insynuacji i pomówień nie potrafią żyć.
Tu masz oczywisty dowód.
Nie wiem tylko czy to da się wyleczyć?
Niestety, to nasza polska tradycja – obecnie w Polsce za wszystkie niepowodzenia oskarża się Tuska (czyli pomawia i insynuuje to w czym zawinili obecni rządzący.
Dziwny to człowiek, który zwie się Polakiem i bywa tak często, że nawet nowa ojczyzna nie potrafi wpłynąć pozytywnie. Na szczęście ta dolegliwość nie dotyczy wszystkich z tej przedziwnej krainy nad Wisłą znaną z nazwy Polska.
Widzę że na blogu „szalonych naukowców” już winnego mamy – jest nim Tanaka, którego w „Polityce” już parę miesięcy nie ma, dokładnie tak, jak dla PiSu Tusk.
Lukipuki – jeszcze jeden Tanakiewicz. Na ogół nie ma nic do powiedzenia, ale robi to baaardzo rozwleeekle.
@Na marginesie
Calvin Hobbs jest chyba Trumpistą, bo mieszka w Stanach. Jest na ogół jadowicie anty-unijny, stąd jego teraz objawiona pro-rosyjskość. Ale poza tym słabo włada polszczyzną, dlatego czasem trudno go zrozumieć.
Nie mam powodów do myślenia, że @Calvin Hobbs jest trumpistą. Nie każdy republikanin nim jest. Wydaje mi się, że jest krytykiem nie tyle Unii jako takiej, co państw Europy w ich stosunkach ze Stanami, i bynajmniej nie z sympatii do Putina. Zresztą może sam to wyjaśni.
Co do jego polszczyzny to mam zupełnie inne zdanie – jest specyficzna, ale poprawna. Ja lubię go czytać właśnie ze względu na tę specyficzność poza tym, że ciekawią mnie poglądy człowieka, który bardzo świadomie przeżył kawał historii. Mam wrażenie, że porządek słów w jego zdaniach jest wynikiem połączenia angielszczyzny z oczytaniem w polskiej klasyce. Buduje zdania misternie, nietypowo dla dzisiejszej polszczyzny potocznej.
Czytałam Twoją wymianę zdań z @Calvinem Hobbsem na blogu LA i myślę, że źle rozumiałaś jego intencje. On wcale tam nie wchodził w obronie religii. Może nie zauważyłaś jego całkiem zgrabnego kupleciku o @Tanace na melodię “Naprzód Młodzieży Świata”.