Plastikowy model rzeki
Temat zaśmiecenia wód plastikiem już się tutaj pojawiał. Za którymś razem ukazał się komentarz, że przytłaczająca większość tych śmieci trafia do oceanu z pięciu rzek świata z Jangcy na czele. Oczywiście kłania się zasada Pareta i twierdzenie, że działania poza Azją Południowo-Wschodnią nie mają większego znaczenia. To nie były gołosłowne komentarze, rzeczywiście są takie badania – czy raczej modele.
Jeden z nich (Lebreton i in., 2017) zakłada, że 20 rzek odpowiada za 67 proc. takiego zanieczyszczenia, a przewodzi im Jangcy, za nią Ganges, potem rzeka Perłowa (z Xi), Huangpu itd. W czołówce lokują się też Amazonka, Mekong czy nigeryjska Cross. Podobne wnioski wypływają z innej analizy (Schmidt i in., 2017) – w jej świetle nawet za ok. 90 proc. zanieczyszczenia odpowiada tylko dziesięć rzek, z których aż osiem płynie w Azji.
To już nawet z proporcjami Pareta się mało zgadza. Gdyby przyjąć, że dziesięć rzek to te magiczne 20 proc. (choć powinno być nawet mniej niż dziesięć, żeby wpływ był 80-procentowy), wyszłoby, że rzek uchodzących do morza jest na świecie 50. Tymczasem w samej Polsce jest więcej. Oczywiście, wpływ Potoku Oliwskiego jest nieistotny w porównaniu z Jangcy, ale to przykład, że proporcje zależą od tego, co wziąć za podstawę obliczeń.
Jest już jednak pole do zastanawiania się nad założeniami modeli i tym, co uznano za istotne, a co za pomijalne. Kolejny zespół przygotował więc własny model. Podobnie uwzględnił przede wszystkim ilość plastikowych śmieci (nie wiem, czy istnieje polski utrwalony odpowiednik „mismanaged plastic waste”) wyrzucanych w zlewni danej rzeki. Poza tym wziął pod uwagę różne uwarunkowania meteorologiczne i hydrologiczne. Wreszcie skalibrował model, obserwując rzeczywiste ilości śmieci niesione przez ujściowe odcinki rzek. Możliwe, że dobór rzek do kalibracji okazał się kluczowy.
Warto zauważyć, że model dotyczy makroplastiku – śmieci widocznych gołym okiem. Pisząc o mikroplastikach czy drobnych makroplastikach, jak filtry papierosowe, zaznaczyłem, że prędzej czy później spłyną do morza. Makroplastik może zachowywać się inaczej, zatrzymać się na różnych przeszkodach itd.
Nowy model potwierdził, że plastik do morza dostaje się przede wszystkim z Azji Południowo-Wschodniej. Liderem okazały się Filipiny. Dalej są Indie, Malezja, Chiny, Indonezja i wreszcie spoza Azji – Brazylia. Pierwszą dziesiątkę zamykają Turcja i Kamerun. Najwyżej notowane państwo w pełni europejskie to Albania – dopiero na 40. miejscu. W szóstej dziesiątce są Ukraina, Rosja i Wielka Brytania. Stany Zjednoczone zajmują miejsce 33., Australia 112., a tuż za nią jest Polska. Nad tą dwójką są Szwecja, Belgia i Izrael, a pod nią – Martynika, Bahamy i Maroko. Z krajów bez dostępu do morza do liczonej grupy 163 państw załapały się Zimbabwe czy Słowacja, choć po zaokrągleniu ich wkład zbliża się do zera, a nie weszły kraje alpejskie, Węgry i Czechy.
Gdyby spojrzeć na ilość generowanych plastikowych śmieci, Filipiny ustępują Indiom i Chinom. Rzecz w tym, że w Indiach niecały procent makroplastiku trafia do oceanu, w Chinach nieco ponad pół procenta, a na Filipinach to prawie 9 proc. Mniej więcej dwa razy gorzej (czyli dwa razy większy procent wytwarzanych śmieci trafia do morza) radzą sobie Brunei, Martynika i Korea Północna, ale że jest to procent od mniejszej ilości, to ich wkład w zaśmiecanie oceanu mniej widać. Polska ze swoim wynikiem 0,21 proc. wypada całkiem nieźle, zajmuje 120. miejsce – jest między Bułgarią a Iranem.
A konkretne rzeki? Model zaskakuje, przynajmniej mnie. Na pierwszym miejscu jest filipińska rzeka Pasig. Krótka, ale ma pecha przepływać przez Manilę. Przyznaję, że musiałem sprawdzić, bo nie kojarzę jej z nazwy. Na drugim miejscu jest również manilska rzeka Tullahan, o której ciężko przeczytać nawet w encyklopediach. Na trzecim – Ulhas, rzeka Mumbaju (dla osób z mojego pokolenia – Bombaju). W pierwszej dziesiątce jest tylko jedna rzeka, którą kojarzę – Ganges. Pierwszą rzeką (a właściwie zalewem) spoza pasa Indie-Filipiny jest szesnasta z kolei laguna Lagos. I jest wyżej niż najwyżej notowana rzeka Chin – Huangpu. Huangpu też nie kojarzyłem, a to rzeka w Szanghaju, wpadająca do tej samej zatoki co Jangcy. Gdyby nie brazylijska Pavuna (Rio de Janeiro) i dominikańska Ozama, w górnej pięćdziesiątce byłyby tylko wody Azji i Afryki.
Co ciekawe, Jangcy też nie łapie się do najgorszej pięćdziesiątki, zajmuje miejsce 64. Choć ze względu na ujście lejkowate Huangpu często jest uważana za jej dopływ. Najwyraźniej autorzy tego modelu uznali inaczej, ale choć twórcy poprzednich też je rozdzielili, to wygląda, jakby do obliczeń wzięli dane z całego wspólnego estuarium.
Autorzy nie przywołują Pareta, ale ni stąd, ni zowąd odnoszą się do owych 80 proc. Według ich modelu za właśnie taki udział zanieczyszczenia plastikiem oceanu odpowiada od 1348 do 1668 rzek. To zdecydowanie inne liczby.
Czy te wyniki zmieniają naszą wiedzę o źródle zanieczyszczania oceanu? I tak, i nie. Pokazują, że sprawa jest bardziej złożona i wkładu mniejszych rzek nie należy lekceważyć. Dotyczy to zwłaszcza rzek pełniących funkcję kanalizacji dla metropolii leżących blisko morza.
Z perspektywy przeciętnego czytelnika tego bloga to niewielka różnica, czy więcej plastiku płynie z tej czy tamtej rzeki w południowo-wschodniej Azji. Region odpowiada za większość, i to przytłaczającą. Oczywiście, „odpowiada” to podchwytliwe pojęcie. Plastik porzucają na brzegach rzek, a potem niezbyt dokładnie go sprzątają, oczywiście mieszkańcy Filipin, Malezji czy Chin, ale produkty, które stoją za tymi śmieciami, często konsumujemy my – w Europie czy Ameryce Północnej.
Poza tym najwyraźniej nagłówki wyrokujące, kto odpowiada za to czy owo, czasem upraszczają sprawę. Można przypuszczać, że kolejne modele, korygując niedociągnięcia poprzednich i używając aktualniejszych danych terenowych, dadzą bliższe prawdzie wyniki. Ale ciężko tak naprawdę porównywać wyniki różnych modeli, jeżeli uwzględniają różne frakcje plastiku. Obserwacja gumowych kaczuszek, które dostały się do Pacyfiku na początku 1992 r., oczywiście pomogła lepiej poznać prądy oceaniczne i losy plastiku, ale mikroplastiki mogą zachowywać się inaczej, niemal jak rozpuszczone w wodzie zanieczyszczenia chemiczne. No i wreszcie: nawet jeżeli makroplastik w dużej mierze nie trafia do oceanu, a pozostaje na lądzie, także w rzekach i jeziorach, to czy to naprawdę wiele zmienia?
Piotr Panek
fot. Pasig w manilskiej dzielnicy Santa Cruz; autor: Wikipedysta Judgefloro, domena publiczna
- Lourens J. J. Meijer, Tim van Emmerik, Ruud van der Ent, Christian Schmidt, Laurent Lebreton (2021) More than 1000 rivers account for 80% of global riverine plastic emissions into the ocean Science Advances 7 (18), eaaz5803 DOI: 10.1126/sciadv.aaz5803
Komentarze
W Azji monsuny zmywaja cały syf do rzek, a rzeki do morza. Nie ma wywozów śmieci, oczyszczalni ścieków itp.
Biedne kraje nie maja pieniędzy na takie rzeczy.
@Piotr Panek
zasada Pareta
Znaczy się rozkład Pareta?
https://en.wikipedia.org/wiki/Pareto_distribution
Zyjemy w okresie plastiku. Jego przerabianie wymaga energii. Energia powinna byc tania aby utylizacja plastiku sie oplacala. Zieloni srubuja cene energii.
@Slawomirski
…Zieloni srubuja cene energii …
Ergo, Zieloni sa winni zasmiecaniu plastykiem oceanow? Czy Pan, panie Slawomirski myśli zanim coś skomentuje? Na sarkazm mi to nie wglada wiec tylko tak tylko retorycznie pytam, bo wydaje mi się, ze znam odpowiedz.
EOT
Tania energia to jeszcze więcej plastiku, wielkich samochodów, marnowania ciepła, niepotrzebnych zakupów, fabryk bitkojnów.
Świadome oszczędzanie zasobów ziemi i ograniczenie pazerności firm to jedyny – utopijny – scenariusz ratunkowy.
Ależ nam Radziuchna wziął i popłynął!
Z Gregorym, mam odcinek na piedestale to miasteczko Plensboro
przewracający się dźwig uwięziona pod gruzami kobieta, amputacja,
iiii pamiętam twarz Housa, ten autentyczny ból, sam tak cierpiał, a jej nie mógł tam zostawić…
I jeszcze żeby no na Lucyfera, przy tak piękniej żonie śnić o jurnej Kukule!
Też mi czasem brak tego tarmoszenia tu z nim, zachodzi za skórę na wieczność!
Dusze się nam R.S. nie starzeją, dobra nasza…
-> śnić o jurnej Kukule!
ale przeciez to byl koszmar 🙂
„O” nie biore wiecej mam nadzieje, ze wytrwam bo jeszcze mi sie kolejny rozdzial przysni o tym jak nawracac Kukule na rozsadek…
ale jakby tak Kukula zalozyl kongregacje ELECTRY to bylo by fajnie.
->ale przeciez to byl koszmar
Mnie też sie śnił niedawno, pól snu patrzyliśmy na siebie przez ramię mijając sie
tylko…by później ktoś uświadomił mi że On ma kłopoty( he he ) jakby to
było dla mnie coś nowego, i stanęłam ja durne babsko w jego obronie…
Dla tego cielęcego, chwilowego wzroku było warto…
Muszę Ci powiedzieć ze mniej więcej sobie ciebie tak wyobrażałam…
a i jeszcze ta Twoja druga połowa, ładna.
Ależ, zapomniałam…
Też we mnie tak grzebano, już trzykrotnie jak w Tobie.
Leki przeciwbólowe brałam ze dwa dni.
Ale, nie dawałam rady sama opaść na łóżko, domowe jest niższe niż szpitalne,
przejście z pozycji siedzącej, do leżącej na wznak, omijając boczną, tylko z pomocą dziecka, płakała ze mną, tak krzyczałam z bólu, trzymała mnie za nadgarstki
opadałam, jakby na ciernie…mordęga.
Zamiast my forsować życie to ono nas forsuje…
Zdrowiej R.S. nam tu Ciebie potrzeba, czytaczom 🙂
wazniesze ze madra, doktorat zrobila jako pierwsza z absolwentow naszego roku.
tak jestesmy razem od czasu studiow.
Mądrość, ona nią cała jest!
Mi chodziło o cos innego z tą ładnością, być jak Ona w jej wieku!
Pasujecie do siebie oboje jesteście piękną, mądrą i szczęśliwą parą!
Dzieki Boha,
ale kryzysy ekonomiczne tez przechodzilismy, nie wszystko idzie latwo.
Czasem jak Agatka Passent pisze o swoich perypetiach troche mi Zone przypomina.
…
Ale do tematu.
Odnosnie plastikow to mlodsza corka wraz z jej grupa prawnikow probuje zaatakowac problem inaczej i obarczyc producentow odpowiedzialnoscia.
Ciekawe czy im sie uda zmiana w prawodawstwie.
Tu w tym linku mozna chyba dogrzebac sie do materialow.
https://www.linkedin.com/feed/update/urn:li:activity:6775098374224977920/
Kiedys gdy po biologii przyszla o porade co dalej. Czy isc w biologie, czy co?
Zasugerowalem, ze jako biolog i naukowiec ma mniejsze szanse aby zrobic cos dla srodowiska naturalnego. Ale jako prawnik po biologii bedzie miala wiecej do powiedzenia w sprawach dotyczacych srodowiska naturalnego.
R.S.
🙂
Tak mi chodzi po głowie, co może lubić a czego nie Twoja żona?!
Luke Evans:
https://www.youtube.com/watch?v=pdE-vBKKZC0
Uspokajał by ją, odpoczęła by przy nim?
A wracając, no do rzeczywistości…
Plastik, to przenoszone do naszych domów zgrzewki z napojami, samą wodą, niekoniecznie mineralną.
Kiedyś piliśmy tylko herbatę, bawarkę, kompot, mleko, coca cola, czy oranżady
w woreczkach foliowych zakradały sie powoli….
Co miało wpływ na ten stan rzeczy(?) ilu z nas jeszcze wbiegając do domu, skądś tam, przykłada usta pod kran by sie napić kranówy, czy już wszyscy pędzimy tylko
do lodówki, po wodę butelkowaną…
Czy wiąże sie to może z pozorną oszczędnością, dla wzroku innych, mam mniej zużytych kubików wody na fakturze, dbam o środowisko….
Czy może tak jak z miką w Indiach, nie podoba nam się wyzyskiwanie dzieci,
Ewa Ewart która której z ostatnich niedzieli nam to pokazała.
Błyszczysz, dzięki tym małym spracowanym rączkom, tym samym, które,
dzięki którym, tymi samymi maleńkimi opuszkami palców, trafi trochę jedzenia do ust tego dziecko, jego bliskich….za tą twoją mikę.
Wszystko rozbija się o przetrwanie…
O eliminacji plastikowych butelek
Nie wiem czy u was sa pod-zlewowe instalacje z reverse osmosis
!uwaga nie chodzi mi o filtry z weglem
kosztuja okolo 120-200 dolarow daja smak wody oligocenskiej i nie ma kamienia
zestaw ma filtr antyosadowy, osmotyczny RO, filtr eliminujacy ciezkie metale wegiel aktywny i na koniec filtr smakowy
filtr osmotyczny jest na 2-3 lata pozostale na okolo 8 tys litrow. Wyeliminowalismy butelki kompletnie.
Koszt instalacji mozna przeliczyc na litry i butelki – nam wyszlo ok 4x taniej niz butelkowa z duzych kontenerow. Woda jest pyszna!
My mamy wode studzienna z duza zawartoscia zelaza i zestaw to wyelimionowal. Do mycia i innych potrzeb woda zwykla jest OK
Prawdopodobnie woda miejska nie obciaz tak mocno systemu filtrow i starczyly by na dluzej.
@ Bohatyrowiczowa
Zona lubi Marka Knopflera, Chrisa Rea, Mellody Gardot, Diane Krall, Carle Bruni ogolnie to jej nastroj.
Muzyczny domysl Twoj dosc blisko.
R.S.
Zona lubi Marka Knopflera – Border Reiver
Chrisa Rea – Droga do piekła!!!
Mellody Gardot – From Paris With Love
Diane Krall – Just The Way You Are
Carle Bruni – Quelque chose
Przyznaję, subtelnie(!)…ta „droga do piekła” to taka Twoja pianka rzucona na siedzenie samochodu, jeszcze ociekająca…
Reszta, właśnie na taką ją patrzyłam…uśmiechnięta, szczęśliwa.
O filtrach myślę intensywnie!
U mnie instalacje podzlewowe prowadzą do… kanalizacji.
Wodę mam źródlaną z wodociągu, nie potrzebuję żadnych filtrów. Latem, kiedy przyjeżdża(ło) wiele tysięcy turystów z pustynnych krajów arabskich i puszcza(ło) sobie wodospady w hotelowych łazienkach, pompowana jest też woda z ujęć pod dnem doliny. Ta woda jest twarda, więc na herbatę i kawę przywożę sobie wodę ze źródeł granitowych i nie mam problemów z kamieniem w czajniku i maszynce do kawy. Dla chętnych na wodę gazowaną nasycam kranówkę dwutlenkiem węgla w urządzeniu „soda stream”.
Woda z kranów i publicznych studni w mojej okolicy zawiera mniej azotanów niż mineralna ze sklepu.
Nie chce grac w zielone
Ci co maja brzuszki napelnione dobrym ekologicznym jedzenie nie lubia taniej energii. W nosie maja tych ktorym kiszki graja marsza z glodu. Arogancja merytokracji jest obecnie smutnym faktem. Przykladow jest masa.
Jeszcze nie tak dawno komunisci elekryzowali im wioski. Teraz ich dzieci nie daja sznsy innym stojacym w kolejce po elektrycznosc. Po smierci Pana Boga znalezli sobie nowa zielona religie. Zzielenieli.
@Lubicz56
28 MAJA 2021
Do myslenia uzywam mikrotubules z komorek piramidalnych w 5 warstwie kory mozgowej. Zuzywam na to bardzo malo energi. Zastanawiajaca jest prymitywnosc najlepszego komputera w tym kontekscie.
@observer
29 MAJA 2021
Sugeruje zrezygnowanie z komputera w celu ratowania Ziemii.
Dlugo na to czekalismy
W brytyjskich mediach pojawiły się fragmenty najnowszych badań nad pochodzeniem koronawirusa. Prof. Angus Dalgleish i dr Birger Sørensen twierdzą, że mają dowody na obalenie teorii o odzwierzęcym pochodzeniu wirusa COVID-19. Zdaniem badaczy, naukowcy z Wuhan stworzyli wirusa w laboratorium, a następnie próbowali zatrzeć za sobą ślady, żeby wszystko wyglądało, jakby wirus wyewoluował naturalnie z nietoperzy.
@Slawomirski
Dlugo na to czekalismy
Kto cierpliwie czeka, ten się doczeka, nieprawdaż.
W brytyjskich mediach pojawiły się fragmenty najnowszych badań nad pochodzeniem koronawirusa.
Uściślijmy, że chodzi o znane, cenione, recenzowane pismo The Daily Telegraph.
Prof. Angus Dalgleish i dr Birger Sørensen twierdzą
Nie w Moskwie tylko w Leningradzie, nie na Placu Czerwonym tylko na Newskim Prospekcie, nie samochody tylko rowery i nie rozdają tylko kradną.
https://fullfact.org/health/richard-dearlove-coronavirus-claims/
Zdaniem badaczy, naukowcy z Wuhan stworzyli wirusa w laboratorium
Tak od zera, metodą inżynierską, nizając nukleotydy jak paciorki różańca?
@Slawomirski
P.s. nie neguję, że to wszystko może być prawda (choć jestem bardzo sceptyczny). Niemniej informacje z „telegrafa” są przekłamaniem.
@Gammon
Znasz film „Electroma”?
To jest o dwóch robotach (niekuchennych), którzy chcą zostać ludźmi albo przynajmniej tak wyglądać.
Obejrzałem niedawno, choć jest już dość stary, i jestem pod wrażeniem.
Finał niesłychanie poruszający.
…ciekawy podcast na temat „unity of consciousness”
i wiecej
https://mindmatters.ai/2021/05/life-in-the-plural-if-there-were-two-of-you-would-you-exist/
ludzie majacy odseparowane polkule mozgu w wyniku operacji zachowuja wciaz te sama osobowosc
A teraz już żadnej prywaty i poróbstwa, czyli tylko i wyłącznie istota problemu plastikowych rzek.
I chyba nie popełnię nietaktu jeżeli za symbol plastikowej globalnej zmory uznam plastikową butelkę, która swoim obłym kształtem obejmuje mniej lub bardziej mokrą ciecz. Na przykład lemoniadę H…
I skoro wywołałem plastikową butelkę to powinny w tym momencie rozlec się uroczyste fanfary, a Bohatyrowiczowa z promiennym uśmiechem wręczyć bukiet pięknych róż twórcy owej butelki… a jej twórcą jest… Panie i Panowie… przed państwem Nathaniel Wyeth …
…Bohatyrowiczowa nie zapomnij o całusie.
Pan Nathaniel jest przyzwyczajony do laurów wręczanych za ten piękny dar którym ubogacił ludzkość.
Jest na przykład członkiem Galerii Sław Plastiku, bo branża…
„…wraz z rozwojem naszej branży obowiązkiem nas jest pamiętanie o oddanej pracy tych osób.
Galeria Sław Plastics została założona w 1972 roku przez redaktora naczelnego Sid Grossa we współpracy Modern Plastics Magazine i Towarzystwa Przemysłu Tworzyw Sztucznych (SPI), obecnie Stowarzyszenia Przemysłu Tworzyw Sztucznych (PLASTICS). Oddzielne ceremonie za żyjących i pośmiertnych wprowadzonych odbywają się co trzy lata. Akademia Tworzyw Sztucznych administruje Galerią Chwały i upamiętnia tradycje branżowe poprzez uhonorowanie wybitnych postaci poprzez wprowadzenie ich do Galerii Chwały Tworzyw Sztucznych.
Akademia Tworzyw Sztucznych pełni funkcję administratora Hall of Fame i upamiętnia tradycje branżowe poprzez uhonorowanie wybitnych osób poprzez wprowadzenie ich do Galerii Chwały Plastics. Jego Rada Dyrektorów służy jako komisja selekcyjna dla nominacji, które są następnie wysyłane do żyjących członków Galerii sław w celu wyboru kandydatów.”
@markot
Znasz film „Electroma”?
Nie. Ale poznam.
Finał niesłychanie poruszający.
Pewnie smutny jak deszczowy poniedziałek?
@R.S.
Edison i Westinghouse byli komunistami
Oczywiście.
„Komunizm to władza Rad plus elektryfikacja.” (W. I. Lenin)
To się zaczęło…
Sambusia bez ceregieli, ułamka flirtu, potknięć o czubaśne obuwie,
po co mam/y zbierać zawartość mojej torebki…jak wyrżnę.
Bohna zajmuje na już(!) miejsce Magdy z Koła Fortuny:”Magda pocałuj pana”…
Nie hosteszę to po pierwsze, bo profil już nie taki jak kiedyś, zwłaszcza ten na wysokości pasa….kiedyś pas tam był… 🙂
Po drugie Nathaniel nie żyje.
Zmieniając bratu kwiaty, dołącze jeden plastikowy więcej, tak po trosze kuriersko!
Pisząc od czego to sie zaczęło,z plastikiem pod naszymi dachami miałam na myśli swój dom…
Jeżdżąc do szkoły do Katowic, zawsze zaliczałam na wejściu o toaletę i kranówę,
zdarzyło sie i pić z pomp na cmentarzach, zawsze gaszę pragnienie!
@Bohatyrowiczowa
zdarzyło sie i pić z pomp na cmentarzach
Ale nie w Pułtusku?
„Niemałe zajęcie budzi wśród uczniów — pompa klasztorna, przy której gaszą pragnienie na pauzach, a po trosze i podczas lekcji.
To biedne pompisko, do niemożliwości rozklekotane, rozdzwonione i skrzypiące, szarpane i na wszelki sposób dręczone codziennie, po sześć godzin na dobę, odpoczywa tylko podczas świąt i wakacji.
Przy pompie, na maleńkim, brukowanym placyku, otoczonym murami, które oddzielają dziedziniec szkolny od wewnętrznego, wyłącznie zakonnikom służącego, kręci się zawsze kilka niebieskich mundurków. Sprowadziła je nie tyle chęć napicia się wody, co ucieczki przed trudną lekcją i złym stopniem.
Chłopcy piją wodę czapkami, oblewają się, palą papierosy i paplą, paplą, paplą, jak sroki sejmujące.
Najczęstszym przedmiotem rozmów jest sama pompa.
— Zimna woda, co?… — zapytuje „knota”, po raz pierwszy tu przybywającego, stary wyga szkolny w zatłuszczonej i przemoczonej czapce, zaciągający się grubym papierosem z drajkenigu, zawiniętego w papier brulionowy.
— Zimna, panie… aż zęby cierpną… — mówi malec, ocierając usta rękawem.
— A wiesz: dlaczego zimna?… — bada tamten z dwuznacznym, szatańskim uśmiechem.
— Nie wiem, proszę pana.
— Od nieboszczyków.
— Ja… jak to, proszę pana?
— Wiadomo, że każdy nieboszczyk zimny jak lód; pod kościołem pełno nieboszczyków; a ta woda płynie prosto spod kościoła.”
Nawet czterdzieści cztery lata temu, gdy ćwiczyłem judo, kwiatu lotosu ani szpagatu nie dało rady zrobić.
Ale w zeszłym roku, gdy układałem ten cholerny metalowy dach przy pomocy niewykwalifikowanej sily roboczej, czyli razem z kolegą dr med. A., poślizgnąłem się i trach.
Myślałem, ze rozszarpałem sobie tyłek, potem, ze poszły mi ścięgna albo mięsień udowy.
Siniak był imponujący, ale przyznaje, ze zrobienie szpagatu nawet gdy szosty krzyżyk na karku jest możliwe.
@G82 – fajne opowiadanie o tej pompie.
@Gammon
„Ale nie w Pułtusku?”
Nie, nie nigdy tam nie byłam.
Mój pierwszy kontakt z wodą z przy cmentarnej pompy, był formą zadania,
sprawdzianem lojalności…
Koledzy zasugerowali że będę chłeptać wodę z trupim jadem, ale to jest konieczne,
tak przypieczętuje oddanie, i zaraz po złożę przysięgę że nigdy nie wysypie sie niczym przed mamą! (Tak wiem, wiem, cud że ja jeszcze żyje)
W”Alieniście” to chyba było, tak mi się wydaje że tam.
Całe miasto czerpało wodę z jednego jej ujęcia, a bezpośrednio pod pompą,
w wodzie leżały zwłoki, wielu marynarzy.
Tak elita chciała wyludnić centrum, i zagarnąć grunty.
@R.S.
fajne opowiadanie o tej pompie
To ze „Wspomnień niebieskiego mundurka” Gomulickiego.
@Bohatyrowiczowa
Nie, nie nigdy tam nie byłam.
Jedno z najpiękniejszych miejsc na Mazowszu. W każdym razie z tych, które znam.
P.s.
Przypuszczam, że w Narwi pod Pułtuskiem nie ma aż tyle plastiku. Nawet teraz.
@Gammon
„Jedno z najpiękniejszych miejsc na Mazowszu. W każdym razie z tych, które znam.”
Dorzucę do możliwych odwiedzenia miejsc w te wakacje…
🙂
@Bohatyrowiczowa
Ale oglądaj wyłącznie stare miasto i brzeg Narwi. Blokowiska pułtuskie wyglądają jak standardowe blokowiska gdziekolwiek.
@Gammon
Ale oglądaj? Puk, puk jest tam kto pod tą blaszką?!
Gammoniowaty nie kumaty… 🙂
Śledziłam nocne otwarcie restauracji Mateusza Gesslera na TVN24,
to miejsce też jest na mojej wakacyjnej liście….
@Bohatyrowiczowa
Kiedy ja nie oglądam telewizji, żadnej. Gessler kojarzy mi się z czarnym charakterem z Wilhelma Tella.
Mam pytanie do p. Piotra.
Jaki wpływ na populację nocnych owadów ma światło LED?
Latarnię przed moim domem zastapiono LEDowa, dużo jaśniejsza.
Tania energia to też więcej jaśniejszych latarnii.
Co do owadów, to można popatrzeć, jak się zachowują one i ich drapieżcy. Jeżeli się zbierają wokół lamp, to najwyraźniej widzą ten zakres, co nie jest oczywiste w świetle badań, które niedawno przytaczałem. Osobiście widziałem takie skupienia owadów i polujących na nie ropuch (to było oświetlenie ziemi, oczywiście, ropuchy nie polują na owady latające wokół wysokiej latarni), co może sugerować, że jest to jakaś pułapka. Nietoperze też częściej skupiają się przy lampach, nawet jeżeli dla nich widzialność światła nie jest ważna, ale już jaskółki czy jerzyki mogą nieco dłużej dzięki nim funkcjonować. Warto pamiętać, że migracje ptaków w wyższe szerokości geograficzne na czas lęgów, a właściwie odchowywania młodych, właśnie są gonieniem za dłuższym dniem (temperatura jest tu mało ważna, byle była taka, żeby owady były aktywne).
Czy jest różnica między żarówkami, jarzeniówkami i LEDami? Nie wiem, może być dla poszczególnych gatunków.
Co zrobimy z plastikiem?
Produkowanym w setkach chyba milionow ton rocznie?
Ta wyspa na oceanie, wielkości Europy, o czymś świadczy.
Jak wpływa na ekosystem?
Swego czasu, jakis polski inżynier opracował model reaktora rozkładający plastik na węglowodory nadające się do powtornego przerobu.
Produkując metodami chałupniczymi, sprzedał kilkanaście.
Potem, zainteresowanie znikło…..
Może to jest jakiś kierunek, na ktorym na dodatek można by zarobić?
https://exignorant.wordpress.com/?s=plastik
===========
Plastikowa planeta…..
A propos Pułtuska.
Mało kto o tym prawdopodobnie słyszał, ale jest to historia który dobrze świadczy o dumie jego mieszkańcach ze swojej skromnej miejscowości
Kilka lat temu, kiedy Polską rządził ten który później Europą władał, czyli Pan Donald; podczas jednej z podróży lądowych zawitał On do starego, uroczego Kazimierza Dolnego.
Zawitał, pojadł, popił i się rozmarzył:
„Założył Kazimierz Wielki miasto i nazwał je od swego imienia, a dlaczego nie mogę zrobić tego i ja?”
I kazał sobie podać atlas, aby wyszukać na mapie miejsce którego zostanie ojcem chrzestnym.
Ale, że siedział tuż obok niego nie kto inny jak Borys, usłyszał więc jego autorstwa tej oto treści pomysł:
– „Panie premierze, po co budować. Mamy przecież Pułtusk i można przecież pokombinować. Mamy punkt podczepienia. Oczywiście idiotyczna i deprecjonująca dalszy człon nazwy jest ta połowa. Zrobimy całego Tuska i jako, że Kazimierz jest Dolny, to miasto Tusk uczynimy Górnym, a najlepiej Górzystym, czyli na mapie zamiast Pułtuska, będzie widniała nowa nazwa miasta, czyli Tusk Górzysty. Niby gór tu wielkich wkoło nie ma, ale ludzie się przyzwyczają i będą myśleli, że są, albo przynajmniej będą.
– Dobre. Ty to masz Budka łeb.Jak pójdę do Europy to zrobię Cię szefem Platformy, a może zgłoszę Cię na Prezydenta”.
– Och dzięki Ci Panie Donaldzie…
Ale niestety misterny plan spalił na panwi, czyli Narwi, ludzie powiedzieli, że oni chcą dalej mieszkać w Pułtusku.
Jedyne co im się marzy to zmiana i żeby jednak to nie Narew do Wisły, a Wisła do Narwi wpadała i żeby żadnych butelek plastikowych na brzegu rzeki nie znajdować.
A poza tym jestem w ciągu, czyli:
– przedwczoraj okrągła rocznica pierwszej Komunii Świętej
– wczoraj urodziny…Igi Swiątek
– dzisiaj oszczepiny nr 2 . Pfizerem.
Chce się żyć!
Plastikowa butelka
Od czasu do czasu kupuje w supermarkecie paczke plastikowych butelek z woda do picia. Jest to dobrej jakosci lokalna zrodlana woda. Pollitrowe butelki sa poreczne gdy pragnienie prosi o ugaszenie. Napis na butelce informuje ze ta plastikowa butelka zostala wyprodukowana w 100% z poprzednio uzywanego plastiku.
Energia powinna byc tania ale nie subsydiowana aby takie biznesy mogly sie rozwijac.