Duckpenisgate

Badania ornitologów rzadko przyciągają uwagę opinii publicznej. Co kogo obchodzą obserwacje ptaków? Ich problemy przyciągają zainteresowanie głównie w kontekście kolejnych chorób przenoszących się na ludzi. Swego czasu w USA badania ptaków wywołały jednak niewielką aferę na tle politycznym, określaną w mediach jako Duckpenisgate.

Duck oznacza kaczkę, penis przeszło do angielskiego z łaciny podobnie jak do polskiego, gate często kończy nazwy afer w nawiązaniu do sławnej Watergate. Cała sprawa dotyczyła badań amerykańskiego ornitologa Richarda Pruma, co wspomina on w swej świetnej książce Ewolucja Piękna. Jak darwinowska teoria wyboru partnera kształtuje świat zwierząt i nas samych?

Na początku 2. kadencji prezydenta Obamy doszło do (bynajmniej nie jedynego w historii) konfliktu między republikanami a demokratami dotyczącego budżetu. Opozycja próbowała udowodnić rządowi marnotrawienie publicznych funduszy, w tym także przeznaczanych na badania. Dociekliwi odkryli, że w 2009 National Science Foundation przekazała pieniądze (385 000 dolarów, kwotę dosyć dużą, gdyby porównać ją z badaniami w humanistyce czy socjologii, ale już nie tak wielką, jeśli porównać z kosztami badań w pokrewnej działce medycznej) na badania Pruma dotyczące rozrodu kaczek. Sprawę podjęły konserwatywne serwisy informacyjne, wyrażające oburzenie wydawaniem pieniędzy wyborców na sztuczne kacze narządy rozrodcze, a sprawie nadano nazwę jak wyżej.

Po jakie licho produkować kacze pochwy?

Otóż kaczki wyróżniają się spośród ptaków. Samce kaczek. Mają narządy kopulacyjne. Większość ptaków w ogóle takiego narządu nie posiada, w czym autor upatruje doboru płciowego. Istnieją dwa główne modele tego doboru.  Model dobrych genów oparty na zasadzie upośledzenia (handicapu) traktuje np. ogon pawia jako sygnał dobrego zdrowia i dobrych genów samca: trzeba być naprawdę zdrowym i silnym, by coś takiego taszczyć za sobą i przeżyć. Model atrakcyjnych synów wskazuje, że sama postrzegana powszechnie atrakcyjność samca pociąga za sobą zasadność jego wyboru jako partnera, ponieważ synowie z tego związku też będą postrzegani jako atrakcyjni i spłodzą więcej bardziej atrakcyjnych wnuków. W obu przypadkach kluczowe znaczenie dla dostosowania samicy ma możliwość dokonywania przez nią wyboru partnera.

Prum postuluje, że brak narządu rozrodczego u większości ptaków wynika z preferencji samic, wybierających partnerów nie mających narządu umożliwiającego wymuszanie kopulacji (biolodzy unikają słowa zgwałcenie). W przypadku większości ptaków przymusowy stosunek w zasadzie nie jest możliwy, pozbawiony odpowiedniego narządu samiec nie wprowadzi nasienia do steku samicy bez jej współpracy.

Hipoteza Pruma przewiduje, że skoro samce kaczek mają narząd kopulacyjnym zwany prąciem bądź pseudopenisem w postaci prawoskrętnego spiralnego pręta z rynienką, którą spływa nasienie, osiągającego niekiedy długość znacznie przekraczającą rozmiary reszty ptaka, to samice rozwiną pewne przystosowania przeciwdziałające samczej przemocy.

W dawnych podręcznikach drogi płciowe samicy kaczki (w tym odchodzącą od steku pochwę) prezentowano jako prostą rurkę. Nowsze badania wykazały, że anatomia kaczki wygląda tak poza sezonem rozrodczym. W okresie rozrodu pochwa zmienia się, tworząc lewoskrętną spiralę, a niekiedy i uchyłki, ślepe uliczki. Czemu miałyby służyć takie kosztowne udziwnienia? Czyżby utrudnieniu samcom kopulacji?

Badacze chcieli przetestować swą hipotezę. Ponieważ nie ma jeszcze możliwości dokładnego rejestrowania zachowania pseudopenisa samca kaczki w ciele wybranki, zdecydowano się zaobserwować je poza drogami rodnymi samicy. Wykonano w tym celu sztuczne pochwy samic. Podczas “kopulacji” samiec wprowadzał swe prącie do specjalnego naczynia, w którym można było je badać. Naczynia miały różny kształt, w tym prosty i skręcony spiralnie w prawo i w lewo. Okazało się, że istotnie skuteczność przekazania nasienia zależała istotnie od kształtu dróg rodnych kaczki. Samce łatwo radziły sobie w prostym naczyniu, najgorzej zaś w kłócącej się z ich anatomią lewoskrętnej spirali.

Przeprowadzone badania potwierdziły hipotezę Pruma. Wskazują one, że w ewolucji znacznie większą, niż wcześniej uważano, rolę odgrywa dobór płciowy, a zwłaszcza dobór działający w sytuacji konfliktu płciowego, a więc kiedy interesy samców i samic są sprzeczne (samiec działa w kierunku zapłodnienia jak największej liczby samic, samica w kierunku wyboru najatrakcyjniejszego partnera).

No dobrze, ale co nas to obchodzi? Wydaje się, że nie dotyczy to tylko ptaków. Prum w dalszej części książki próbuje zastosować swą hipotezę także do ludzi. Wydawanie publicznych pieniędzy do produkcji kaczych dróg rodnych może mieć na nasze życie większe przełożenie, niż się to wydaje. Ale o tym innym razem.

Marcin Nowak

Bibliografia:

  • Richard O Prum: Ewolucja Piękna. Jak darwinowska teoria wyboru partnera kształtuje świat zwierząt i nas samych? Copernicus Center Press, Kraków 2019
  • Douglas J Futuyma: Ewolucja, Wydawnictwo Uniwersytetu Warszawskiego, Warszawa 2008

Ilustracja: Holger Uwe Schmitt, Stockenten arbeiten an ihrer Vermehrung (Kaczki podczas seksu). Za Wikimedia Commons, CC BY_SA 4.0

Z podziękowaniem dla Piotra Panka za cenne uwagi oraz dla Olgi za pomoc w kwestii nazewnictwa.