Mieć węża w dziupli

Jakiś czas temu pisałem o nadobnicy alpejskiej, chrząszczu z rodziny kózkowatych. Tym razem napiszę o jej chyba bardziej znanym krewnym – koziorogu dęboszu. A właściwie o jego sublokatorze.

Niektóre chrząszcze drążą korytarze w korze czy drewnie. Wiemy wszyscy o kornikach. Niektórzy doszukują się ich nawet w korytarzach wyrytych w drewnie starych domów, ale to sprawka zupełnie innych chrząszczy – kołatków. Kornik drukarz prawie nie rusza niczego poza świerkiem, nadobnica gustuje w bukach, a kozioróg dębosz, jak sama nazwa wskazuje, w dębach.

Kozioróg dębosz jest gatunkiem zagrożonym, a w Polsce podlega ochronie już od 1952 r. jako jeden z nielicznych owadów, więc mógł zaistnieć w świadomości społecznej bardziej niż 6 tys. innych przedstawicieli chrząszczy żyjących w Polsce. Jako jeden z dylematów ochrony przyrody podawany jest przykład koziorogów (konkretnie zaś ich postaci larwalnych), żerujących na innym symbolicznym obiekcie chronionym, czyli Dębach Rogalińskich. Przykład ten pamiętam sprzed lat, a widzę, że co jakiś czas jest podnoszony.

Dorosły kozioróg jest duży – 10 razy większy od kornika, a nawet 20 od kołatka, a jego larwy jeszcze większe. Stąd mając wyobrażenie o częściej widzianych korytarzach drążonych przez te bardziej znane chrząszcze, trzeba sobie przeskalować wyobrażenie o jego korytarzach. Można też po prostu przyjąć liczby zmierzone przez entomologów: 3,5 cm średnicy, do 40 cm długości, na dodatek z opcją dziupli o średnicy ok. 10 cm. Przy takich rozmiarach mówienie o dziupli nie jest przesadą czy metaforą. Taka dziura ma swój mikroklimat (nagrzewa i wychładza się w innym tempie niż otaczające ją drewno) i nie ma się co dziwić, że podobnie jak dziuple wykuwane przez ptaki jest zasiedlana przez innych lokatorów.

Nie tak dawno udało się zaobserwować nieoczekiwanych lokatorów takiej dziupli – zaskrońce. Węże takie jak zaskrońce czy węże Eskulapa lubią różnego rodzaju sterty butwiejących szczątków roślinnych. Te ostatnie lubią też wspinać się na drzewa. Dotąd jednak herpetolodzy zapytani o możliwość spotkania węża w dziupli odesłaliby do przykładów pytonów zasiedlających ptasie dziuple gdzieś na Nowej Gwinei. U nas zdarza się, że wąż Eskulapa składa w dziupli jaja, ale o dłuższe w niej przebywanie sam raczej jest podejrzewany. Zatem obserwacja zaskrońców przebywających w dziupli jest sama w sobie niezwykła, a to, że w dziupli wydrążonej przez owada – jest naprawdę wyjątkowe.

Obserwacji tej dokonali biolodzy z Wrocławia w starym drzewie nad jednym ze stawów milickich. Podczas badań ptaków i nietoperzy zaobserwowali nie tylko swoje podstawowe obiekty (swoją drogą okazało się, że niektóre małe nietoperze też zasiedlają dziuple wydrążone przez kozioroga, ale to inna historia), ale też trzy różne zaskrońce wygrzewające się w wejściu do korytarzy. Osobniki te po zakończeniu wygrzewania nie spełzły gdzieś w trawy, tylko wpełzły do środka koziorożych korytarzy. Najwyraźniej były tam całkiem zadomowione.

Zatem mimo że o pospolitych (na tyle, na ile dziś jakiekolwiek gady w Polsce można tak określić) zaskrońcach wiemy dużo, wciąż coś nas może zaskoczyć. A rola też skądinąd nieźle przebadanego kozioroga dębosza w ekosystemie może mieć kolejne aspekty.

Fot. Iwona Gottfried, Bartosz Borczyk, Tomasz Gottfried, licencja CC BY 4.0