Max Knauf

Pomysł GP pisania o podniszczonych podręcznikach strasznie mi się spodobał. Przedstawiam Państwu mojego faworyta: Oto książeczka „Mathematische Formelsammlung” autorstwa prof. O. Th. Bürklena z 1903 roku. Inne dane widoczne są na obrazku. ISBN wówczas jeszcze nie znano. Dostałem ten zbiór wzorów i najważniejszych twierdzeń kiedyś w prezencie od mojego wuja Michała – jeśli czyta ten wpis, to bardzo dziękuję i pozdrawiam.

Na początku książki znalazłem odręcznie wpisane nazwisko właściciela: „Max Knauf”, o ile dobrze odczytałem gotyk. Na początku działu o trygonometrii sferycznej naniósł drobne poprawki. Nic o nim nie wiem, ale czuję jakąś instynktowna sympatię do tego człowieka. Na pewno szanował ten podręcznik, bo jest w zastanawiająco dobrym stanie jak na swoje ponad 100 lat.

Co mnie wprawia w zadumę, to spis treści. Wyobrażam sobie, że ta książeczka była używana przez uczniów gimnazjalnych do powtórek przez maturą – jej autor też był profesorem gimnazjum. Większą część wypełnia geometria w różnych wersjach i wydaniach, płaska, przestrzenna, trygonometria płaska i sferyczna, geometria analityczna. Studiując matematykę w latach 80. XX wieku nie uczyłem się wielu z tych zagadnień.

Jest dział o wyższej analizie (elementarne pochodne i całki), a na końcu jego zastosowania do geometrii. Jest też, ma się rozumieć, rozdział o rozwiązywaniu równań.

Brak za to zupełnie logiki. Trudno się dziwić, bo w czasach, gdy prof. Bürklen pisał swój zbiór, dopiero powstawała. Podobnie i z podobnych powodów brak pojęcia zbioru. Znalazło się za to miejsce dla maluśkiego rozdzialiku o rachunku prawdopodobieństwa. Jego zawartość rozczula: błędy, pomyłki, fałszywe wzory – gdy to oglądać z perspektywy dzisiejszej wiedzy. Autor nie był świadom, że zdarzenia nie muszą się wzajemnie wykluczać i podał czytelnikom do wierzenia, że prawdopodobieństwo, że zajdzie jedno ze zdarzeń E1 i E2 jest sumą ich prawdopodobieństw: „W=w1+w2” (W, bo Wahrscheinlichkeit, czyli prawdopodobieństwo po niemiecku). Jakoś mu nie zaświtało, że w takiej sytuacji W może okazać się większe niż 1. Podobnie wszystkie zdarzenia są dla niego niezależne i pisze „Die Wahrscheinlichkeit, dass mehrere Ereignisse E1,E2,E3,… gleichzeitig (oder nacheinander) eintreffen, ist: W=w1*w2*w3*…”

Nie, nie naśmiewam się z naszego poprzednika sprzed 100 lat. Po prostu zauważam, jak wiele wiedzy nam przybyło, nawet gdy się ją ogląda przez pryzmat bryku dla maturzystów i w obszarze nauki, której teorii się nie obala, a raz ustalone fakty pozostają prawdziwe na wieczność.

Nie, nie będę porównywał poziomu matury wtedy i dziś.

Jerzy Tyszkiewicz

Fot. JT

P.S. Skan wydania z 1926 roku (już sygnowanego przez Walter de Gruyter & Co.) znalazłem tutaj. Rozdział o prawdopodobieństwie trochę się powiększył, ale nadal wszystko dzieje się przy niewypowiedzianym założeniu o wzajemnej niezależności zdarzeń. Dowiedziałem się przy okazji, że pierwsze wydanie ukazało się w 1896 roku, a autor miał na imię Otto. Znalazłem też w sieci ówczesne recenzje tej książeczki, nikt nie zauważył problemów z prawdopodobieństwem.