Cywilizacja czarno-biała
Zaprzeczanie istnienia ras ludzkich podyktowane poprawnością polityczną musi odejść do lamusa.
Przeczytałem ostatnio dwa artykuły w „Science” i „The Lancet” na temat oczywistości różnic rasowych wśród ludzi. Nie chodzi rzecz jasna o kolor skóry, a o podatność na choroby i takie cechy metabolizmu, które z kolorem skóry są ściśle związane, a które mają zasadnicze znaczenie np. w medycynie.
Czym lepiej poznajemy ludzki genom, tym więcej wiemy o istniejących w obrębie naszego gatunku różnicach. Wiele z takich różnic w oczywisty sposób związanych jest z rasą, do której należą dani ludzie. Zaprzeczanie istnienia ras ludzkich podyktowane poprawnością polityczną musi odejść do lamusa. Problem w tym, aby powrót do uznania istnienia ras ludzkich był obiektywny, a nie skrzywiony przez rasistowską ideologię.
Konstatacja różnic rasowych w obrębie naszego gatunku ma swoich zajadłych przeciwników właśnie ze względu na możliwość wykorzystania danych naukowych w celach rasistowskich. Jednak samo uznanie istnienia ras ludzkich nie oznacza zgody na rasistowskie stopniowanie, która rasa jest lepsza.
Nie ma nic wspólnego z rasizmem konstatacja, że Barack Obama ma czarny kolor skóry. Natomiast rasistowskie jest uznanie, że jego prezydentura oznacza koniec cywilizacji białego człowieka. Pomijając absurd tego stwierdzenia (o czym za chwilę), oznacza ono, że autor takich słów uważa cywilizację białego człowieka za lepszą od jakiejś cywilizacji człowieka czarnego, którą ma uosabiać Barack Obama.
Oczywiście może ktoś wysunąć argument przeciwny. Mianowicie, że z powyższego stwierdzenia wynikać może iż to cywilizacja człowieka czarnego jest lepsza. Można i tak, ale czy to również nie jest przejawem rasizmu?
Uznanie naszej cywilizacji za cywilizację człowieka białego jest absurdalne z punktu widzenia historii gatunku ludzkiego. Badania genetyczne wykazały niezbicie, że pierwotni ludzie pochodzili z Afryki. Na podstawie badań klimatycznych z największą dozą prawdopodobieństwa można uznać, że ludzi ci mieli ciemny kolor skóry. A więc cała cywilizacja Homo sapiens wywodzi się od tych pierwotnych czarnych ludzi. Po prostu bez nich nie byłoby obecnej cywilizacji zwanej przez niektórych „cywilizacją białego człowieka”.
Połączone z rasą różnice genetyczne mogą dotyczyć jednak tak delikatnych i równocześnie ważnych cech, jak zachowanie i inteligencja. A jak wiadomo, konsekwencje uznania, że takie różnie rasowe rzeczywiście istnieją mogą być nieobliczalne. Aby nie być uznanym za rasistę trzeba z niezwykłą dokładnością wybierać używane terminy naukowe. Mówienie np. o „allelach europejskich” może być uznane za przejaw rasizmu. Dlatego sami naukowcy, którzy badają tego typu cechy genetyczne nie mogą dojść do porozumienia, czy i jak badania takie publikować.
Sądzę, że o istnieniu takich różnic będziemy dowiadywać się coraz częściej. Dobieranie odpowiednich słów jest oczywiście konieczne, ale ci, którzy będą chcieli dane naukowe zinterpretować na swój sposób, nie będą mieli żadnych kłopotów ze znalezieniem słów odpowiednich dla ich celów. Jedynym lekarstwem na rasizm jest szeroko pojęta edukacja. A najlepszym sposobem edukacji jest przedstawianie przykładów. Dlatego ciężar spoczywający na barkach Baracka Obamy jest tak ogromny. Niezależnie od tego, czy on tego chce, czy też nie.
Jacek Kubiak
Fot. Roby Ferrari, Flickr (CC SA)
Komentarze
Zróżnicowanie genetyczne jest tak nieduże w populacji homo sapiens,że tylko kretyn mógłby uznać za rasizm określenie „allel europejski”. Równie dobrze mógłby być to „allel pułtuski” albo „allel niemiecki” bo akurat w jakiejś małej wsi zaszła w przeciągu ostatnich stu lat jakaś mutacja. Wiadomo,że nieraz różnimy się od kogoś o ciemnym kolorze skóry ale często jest tak,że mamy więcej wspólnych alleli z panem Makumbą niż z sąsiadką z naprzeciwka. Kolor skóry, oczu i włosów to bardzo niewielki ułamek genów człowieka. Najbardziej różniący się genetycznie ludzie są bardziej jednolici genetycznie niż na przykład wilki czy szympansy z jednego stada(nieraz uderzająco do się podobne, a jednak). Kiedyś czytałam o jakichś badaniach antropologicznych opartych na początkowej fazie badań genomu człowieka, które wykazały, że cała populacja współczesnej ludzkości ma pulę genów,która pochodzi od maksymalnie dwudziestukilku osób. Tacy Polacy na przykład są „kundlami” Europy. Mamy w sobie jakąś pulę genów wspólnych z ludźmi ze wschodu, takoż i z zachodu(awet z włoch czy Hiszpanii). Na Warmii i Mazurach spora cześć ludzi spokrewniona jest z Finami czy Estończykami, a część ludzi ponoć ma geny Tatarskie(głównie lubelszczyzna). Co ciekawe mamy jako naród bardzo podobny genom do Niemców we wschodnich Landach,którzy pochodzą z grup słowiańskich i się tylko zniemczyli kulturowo. No,ale jeszcze dwa, trzy pokolenia i poprzez dużą ilość małzeństw mieszanych(choćby sławna migracja Polaków do Irlandii i Wielkiej Brytanii) wszystko się zupełnie wymiesza i nikt już nie będzie mógł do końca powiedzieć kto jest biały a kto czarny, bo wszyscy będziemy śniadymi brunetami 😉
Niestety, w tej chwili sytuacja (polityczna) jest taka, że cokolwiek się powie, można zostać oskarżonym o rasizm, seksizm, antysemityzm, itp. Polityczna poprawność sama w sobie stała się zakamuflowaną nietolerancją, ot, jest tylko lukrem na g…
Pisałem o tym, nie chwaląc się u siebie: http://my.opera.com/Jurgi/blog/2008/10/18/antyrasizm-nieco-wybiorczy oraz tutaj: http://my.opera.com/Jurgi/blog/2008/11/05/skonczyl-sie-wyborczy-f-e-torek
Nawet w obrebie tak malej populacji jak Quebek istnieja roznice postrzegalne na poziome genetyki. Jak wielkie sa te roznice ? – to zalezy, jaki przyjac marker. Jednak niektore endemiczne problemy w ramach tej populacji zostaly juz zdefiniowane jako predyspozycje wynikajace z genow.
Problem lezy po czesci w teorii, gdzie scieraja sie dwie koncepcje: jednak to wspolny przodek, out-of-africa, i stopniowe roznicowanie sie populacji na to, co postrzegamy dzis jako rasy. Druga, zwana mutligrionalizmem widzi populacje ludzka jako genetyczny zlepek z gatunkow hominidow zyjacych w poszczegolnych regionach (wiecej szczegolow np tutaj
Wydaje mi sie, ze multiregionalizm, ktory jednak traci naukowy grunt podnogami stanow, patrzac w szerszych kategoriach, lepszy grunt dla krzewienia teorii naukoweo rasizmu, niz teoria O-Of-A.
Z badan, w jakich mialem okazje uczestniczyc, w tym w analizach calej populacji ludzkiej na przykladzie reprezentantow z roznych kontynentow, etni i ras wynika, ze roznice sa wyrazne, znaczace, i majace reperkusje np. w epidemiologii. Jednak istnieje rowniez zagadnienie tego, jakiej rezulucji uzywa sie w tych badaniach (ile i jakie markery, ile SNP-ow). Jednak co innego wiedziec, ze takie roznice istnieja, a co innego robic z nich uzytek.
Pozdrowienia.
I to mi przypomnialo artykul zbodajze wyborczej o castingu na Pana Tadeusza, gdy szesnastoletnie, kruczowlose dziewcze, zaciagajac sie papierosem, na pytanie dziennikarki jak ocenia swoje szanse odpowiedzialo cos w stylu:
„Mysle, ze Zosia niekoniecznie musi byc blondynka. W koncu Tatarzy tyle razy nasze ziemie najechali, ze troche czarnych dzieci tez sie chyba porodzilo”.
Zawsze sie zastanawialem czy powiedziala to Wajdzie w trakcie castingu i jaka byla jego reakcja…
do Pana Tadeusza mialo byc oczywiscie, casting byl na Zosie
Obserwowana w obecnym świecie tzw. poprawność polityczna jest nie tyle śmieszna, co często nawet uwsteczniająca. Rozumiem pobudki, z jakich się wywodzi, ale jej konsekwencje bywają niedorzeczne.
Cały szkopul polega na tym, zeby różnice biologiczne/genetyczne między ludzmi widzieć, ale ich nie wartościować. Jako, że jest to ciągle praktycznie niewykonalne, poprawność polityczna stała się taką nadgorliwą ręką, nerwowo przyklepujacą coraz to nowe, pojawiające się nierowności na utopijnej równinie ideologicznego populizmu.
To jest niestety popadanie ze skrajności w skrajność. Kiedyś różnice były pretekstem do seksizmu i rasizmu (nie przeczę że nadal ma to miejsce, tyle że nie w oficjalnej polityce globalnej), dziś się je neguje, pomimo ich istnienia, a każdego kto odwazy się o nich wspomnieć, publicznie potępia. Najwyraźniej, widać to we współczesnej debacie na temat różnicy pomiędzy płciami.
Poprawnosc polityczna jest bardzo cenna. Nie nalezy jej tylko naduzywac. Z nia tak jak z dobrym wychowaniem – nie nalezy przesadzac. Wazne by przestrzegajac zasad poprawnosci politycznej pozostac soba i zachowac luz. Kurczowe trzymanie sie jej jest dogmatyzmem. Wezwania do jej pogrzebania – glupota. Wystarczy zachowac rozsadek.
Polityczna poprawność i rasistowska ideologia, to dwa skrajne położenia tego samego wahadła.Tyle tylko, że rasiści mówią wprost, a polityczna poprawność nakazuje jedzenia ciasteczka przez bibułkę. Polityczna poprawność, to zamaskowana obłuda wymuszona przez prawo jako norma obyczajowa w kulturze american way of life. Polityczna poprawność to hasło – narzędzie służace do zniewolenia ludzkiego umysłu. Takie samo jak socjalizm – podobno ustrój najbardziej przyjazny człowiekowi, albo demokracja – podobno ustrój najlepszy, bo nikt lepszego nie wymyślił. Wyrafinowane tortury stosowane wobec człowieka, aby wymusić ukrywaną przez niego wiedzę też należy ocenić bardzo wysoko, jako że w tej dziedzinie jeszcze nic lepszego nie wymyślono.
@ lubor :
Jedzenie ciasteczka przez bibulke jeszcze nikomu nie zaszkodzilo, a rasizm zabil 6 milionow Zydow, i nie tylko. Ale jak sie ciagle je przez te bibulke, to sie staje smiesznym. Tak samo z poprawnoscia polityczna, czy z poprawnoscia toute courte.
Poprawność polityczna może być nie tylko śmieszna, ale i szkodliwa, gdy zaczyna ingerować w decyzję o finansowaniu badań naukowych, w wolność słowa, etc. Dla mnie jest czymś negatywnym, bo jest pewnym programem, który poniekąd stara się regulować ogólnie, co jest dopuszczalne co nie, na takim poziomie ogólności, że w konkretnym przypadku może dochodzić do nadużyć. Dlatego dla mnie poprawność polityczna cenna nie jest, cenne są intuicyjnie pojmowane przyzwoitość i uczciwość, które powinny nam wystarczyć…
Z tą większą różnicą z typowym sąsiadem niż z Panem Makumbą to jednak przesada (w warunkach polskich). Owszem, Środkowoeuropejczycy są kundlami (np. Węgrzy mimo kultywowania różnic kulturowych typu język są genetycznie bliżsi Słowakom i Polakom niż Finom), ale to jak (uwaga – nie znam się na rasach psów i ich filogenetyce) kundlenie jamników i bassetów – raczej nie wyjdzie z tego coś rozmiarów doga albo o spiczastych uszach. Po prostu biali, żółci i oceaniczni są marginalnymi gałązkami na drzewie filogenetycznym. Sąsiadem odległym genetycznie jakby był z innego kontynentu mogą się pochwalić Afrykańczycy i to raczej ci na południe od Sahary. Tam – w uproszczeniu – każde plemię jest gałęzią równoważną gałęziom obejmującym większe grupy – takim jak Nordycy, Indoaryjczycy, Chińczycy Północni, Polinezyjczycy itd. Z drugiej strony, każda taka gałązka ma swoją unikatową specyfikę i jedne cechy można określić jako „europejskie”, inne jako „pułtuskie” itd. Nie od dziś wiadomo, że Aszkenazyjczycy mają większe ryzyko posiadania dziecka z mukowiscydozą niż, powiedzmy, Eskimosi. Pewnie różnice genetyczne o podobnej skali można znaleźć między tymi wspomnianymi plemionami afrykańskimi. Z kolei, pewne geny zostały wymiecione przez dobór na znacznym obszarze (warto pamiętać, że polimorfizm genetyczny, zegary molekularne itd. ustala się zwykle na niekodujących, a więc niepodlegających doborowi odcinkach DNA, a praktyczna medycyna zajmuje się tymi odcinkami DNA, które jednak są eksprymowane i wystawione na dobór) – np. u Europejczyka niezależnie od tego, czy będzie miał korzenie iberyjskie, czy uralskie cukrzyca jest mniej prawdopodobna niż u Polinezyjczyka, a u mieszkańca strefy międzyzwrotnikowej anemia sierpowata będzie typowa dla wszystkich w miarę zasiedziałych populacji, niezależnie od tego, jak bardzo będą się różnić w niekodujących obszarach.
Co do tej Warmii i Mazur to warto pamiętać, że dwudziestowieczna „wędrówka ludów” miała inny charakter niż te z wczesnego średniowiecza. Tu z autochtonicznych genów nie zostało niemal nic. Jednak do kompletnego miksu też nie doszło i na Dolny Śląsk przeniosło się stosunkowo więcej Galicjan, a do Prus – mieszkańców Litwy i Białorusi (co da się czasem usłyszeć w dialektyzmach). Zważywszy, że na Grodzieńszczyźnie żyli nosiciele wschodniojaćwieskich genów, a na Mazurach nosiciele genów zachodniojaćwieskich, to po tej repatriacji różnice mogą nie być aż tak drastyczne, jak można by się spodziewać. Tzn. nie do końca jest tak, że przedtem dominowały geny nadreńskie, a zastąpiły je geny nadbużańskie.
@ xxx :
Poprawnosc polityczna to nic innego jak pewien spis regul. Czasem wystepowac przeciw tym regulom owszem mozna, ale dlaczego potepiac je wszystkie w czambul? To tak jakby ktos koniecznie chcial zlikwidowac reguly dobrego zachowania. Tak postapuja w polskiej polityce bracia Kaczynscy. Wystepuja przeciwko poprawnosci politycznej, a to prowadzi ich wyznawcow do sytaucji, w ktorych okazuja sie troglodytami (posel Gorski, Jacek Kurski itp). To tak jakby ktos raptem orzekl, ze nie nalezy jesc przy pomocy noza i widelca. Od razu znalezliby sie tacy, ktorzy pelna garscia siegaliby po kartofle i bigos, a przeciez mozna jesc paleczkami. Dokladnie tak jak wymienieni wyzej panowie. Najciekawsze dla mnie jest to, ze ci panowie wprowadzaja swiadomie zamet w utarte stosunki miedzyludzkie i rownoczesnie krzycza, ze inni sa zle wychowani (Tusk np. na podworku, etc). Otoz, regula dobrego wychownia jest, ze sie nie daje lekcji innym. Ci panowie o tym nie wiedza i sami wychodza na troglodytow razem z ich zaprzeczaniem poprawnosci politycznej i elementarnym podstawom savoir viveru.
Co do nauki: chyba niezle, ze naukowcy debatuja nad tym do jakiego stopnia nalezy przestrzegac regul poprawnosci politycznej. Tu tez sa tacy, ktorzy przesadza w kazda strone. Osobiscie nie widze problemu z „europejskim genem” czy „murzynskim” albo „eskimoskim”. Czlowiek inteligentny bez problemu zrozumie, ze nie chodzi o gen, ktory nie moze przedostac sie do innej populacji i ze taka nazwa jest umowna. Ale problem w tym, ze ci mniej inteligentni beda w tym upatrywac uprzywilejowania lub ulomnosci. Problemem nie jest wiec sama poprawnosc polityczna, a wylacznie kurczowe jej trzymanie sie lub jej daleko idace zaprzeczanie. Jak wszelkie skrajnosci.
Wydaje mi się, że nauka pozostaje nauką dopóki uprawiana jest między naukowcami, którzy rozumieją swoje komunikaty. Podana do wiadomości publicznej zmienia się w ideologię, czyli domenę polityków.
Polityczna poprawność w obecnej formie wynika w dużej mierze z faktu, że totalitarne ideologie powoływały się właśnie na osiągnięcia nauki, a było to możliwe (o czym mało kto pamięta), ponieważ przez poprzedzające II WS 150 lat nie było praktycznie w Europie ani w USA intelektualisty, któremu nie zdażyłoby się wspomnieć czegoś o niższości Żydów, Słowian czy wyższości kultury europejskiej.
Rozumiem, że w gabinetach lekarzy można badać działanie leków na różne organizmy, ale jaką rolę odgrywać by miał fakt propagowania różnic biologicznych w przestrzeni publicznej? I czy na pewno różnice biologiczne bardziej wpływają na jednostki niż np. różnice kulturowe? Tj. czy większa jest różnica między dwoma „białymi”, z których jeden wychował się w np. afrykańskiej wiosce a drugi w dużym mieście Europy, czy między „białym” i „czarnym” z tego samego przedmieścia Paryża? I jak to mierzyć?
Byłbym ostrożny z odsyłaniem poprawności politycznej do lamusa:)
@Art63
>nie było praktycznie w Europie […] intelektualisty, któremu nie zdażyłoby się wspomnieć czegoś o niższości […] Słowian
A Dostojewski? 😉
>czy większa jest różnica między dwoma ?białymi?, z których jeden wychował się w np. afrykańskiej wiosce a drugi w dużym mieście Europy, czy między ?białym? i ?czarnym? z tego samego przedmieścia Paryża?
To zależy. We wrażliwości na poezję Poświatowskiej pewnie różnice będą większe między kimś wychowanym w kulturze środkowopółnocnoafrykańskiej (czarny islam z francuskimi naleciałościami) a wychowanym w paryskim domu. To może mieć znaczenie dla lekarza zastanawiającego się nad doborem terapii w stanach maniakalno-depresyjnych (obecnie to się nazywa inaczej, ale pozostanę przy nazwie popularnej), ale dla lekarza leczącego zaburzenia metaboliczne witaminy D może jednak być ważniejsze sięgnięcie dalej w historię genealogiczną, tzn. czy przodkowie pacjenta raczej byli poddawani doborowi w strefie umiarkowanej czy zwrotnikowej.
PS. Utknął mój wpis z 10:03
Czyżby Poświatowska miała moc wywoływania stanów maniakalno – depresyjnych wśród francuskiego mieszczaństwa?:))
Różnice biologiczne, geograficzne, kulturowe itp. można rozważać poza sferą publiczną no chyba, że chcemy aby leczyli nas politycy (np. genetyczni patrioci:).
Ciekawe, jak Obama zda egzamin ze stosunku do rasizmu w sprawie zamordowania amerykańskiego żołnierza polskiego pochodzenia na tle rasistowskim przez jego czarnych podwładnych. I jak się ma ukrywanie tej sprawy przed wyborami na tle politycznej poprawności.
Swoją drogą, można w sumie przyjąć że to polityczna poprawność zabiła miliony Ukraińców podczas sztucznie spowodowanego głodu w latach 30tych.
@ Pickard :
Ciekawe jak Obama mial cokolwiek ukryc przed wyborami (i teraz tez)? A oskarzanie politycznej poprawnosci o smierc Ukaincow, rozmiem, ze mialo byc makabrycznym zartem.
argumenty komunistów wtedy były takie same jak obecnie zwolenników poprawności politycznej – ukraińscy chłopi byli niepoprawni politycznie, według ówczesnych kryteriów.
Co zaś do Obamy, nie napisałem że to on wyciszył w mediach sprawę drastycznego zabójstwa na tle rasowym dokonanego przez czarnych – zadaję tylko pytanie, czy on coś z tym zrobi, bo obecnie wygląda na to że Murzynom- rasistom się upiecze. Może Obama pokaże, że każdy rasizm jest zły? Mam nadzieję że tak właśnie uważa.
@Pickard, Termin „poprawność polityczna” odnosi się raczej do zachowań, gestów i słów dopuszczalnych w przestrzeni publicznej, a nie do osób i grup ludzkich. Jest to zapewne socjotechnika, ale operująca środkami „miękkimi” i obliczona na powolną zmianę w sferze kulturowej. Ukraińscy chłopi zostali skazani na śmierć przez funkcjonariuszy totalitarnego państwa, którzy rozumieli inżynierię społeczną bardzo dosłownie na podobieństwo pracy cieśli wykonywanej jak wiadomo głównie z użyciem siekiery. Twoje porównanie jest równie trafne jak zrównanie sesji u psychoanalityka, która wpływa na zachowanie pacjenta z lobotomią, która też jak wiadomo wpływa na zachowanie pacjenta.
Prosze bardzo jak definiuje poprawność polityczna Wikipedia:
Poprawność polityczna ma w zamierzeniu polegać na unikaniu w dyskursie publicznym stosowania obraźliwych słów i zwrotów oraz zastępowaniu ich wyrażeniami bardziej neutralnymi. Obejmuje również samoograniczanie w posługiwaniu się symbolami i określeniami, które potencjalnie mogłyby naruszać uczucia niektórych grup społecznych.
Jej celem jest obniżenie poziomu antyspołecznych uprzedzeń i dyskryminacji danych grup społecznych. Używanie zwrotów bardziej neutralnych może być także motywowane chęcią uniknięcia protekcjonalności i respektowania godności osób, do których odnoszą się pejoratywne określenia.
Poprawność polityczna opiera się na założeniu, że stosowanie obraźliwego, atakującego języka przyczynia się do zwiększenia poziomu uprzedzeń oraz wyrządza krzywdę przedstawicielom dyskryminowanych grup.
Poprawność polityczna nie jest skodyfikowanym ani spójnym zbiorem zasad, których przestrzegania broni jakaś instytucja, lecz zjawiskiem społecznym występującym w dyskursie publicznym.
@Primo – psy typu jamnik czy basset to nie jest naturalna mieszanka genów tylko wynik hodowli. W przypadku wilków to co innego. Ale to co napisałeś jst o tyle ważne, że… różnice w genotypie między ludźmi wynikają, jak zapewne wiesz, z odosobnienia wielu grup społecznych dawno dawno temu. Gdybyśmy od początku byli globalną wioską, to nie mielibyśmy tych problemów. Zauważ jak szybko zacierają się różnice kulturowe pomiędzy poszczególnymi krajami w Europie po otwarciu granic. Język pozostaje, ale… coraz więcej słów jest podobnych. Angielski zaczyna być drugim językiem większości młodych ludzi, uczą się go od przedszkola. Im mniej różnic kulturowych tym mniejsze poletko do zakiełkowania rasizmu. Tacy Żydzi przecież są właściwie biali. Mają ciemniejsza karnację jak Włosi czy Hiszpanie, a jednak traktowano ich jako odrębną grupę na równi z „murzynami”. Dlaczego? Bo byli odrębni kulturowo i bardzo hermetyczni. Podobnie jest z Romami czy Muzułmanami. Łatwo ich wyrzucić poza nawias, bo się nie dostosowują tylko tworzą oddzielne dzielnice. Nie o to chodzi,że to złe czy dobre – wyjaśniam tylko mechanizm powstawania segregacji rasowej. Swoje podłoże ma w kulturze, kolor skóry czy ubiór to tak naprawdę pretekst do nienawiści. Weźcie pierwszego lepszego faszystę rodem z naszego kochanego tolerancyjnego kraju i spytajcie po czym poznałby żyda, jeśli byłby błękitnookim wysokim blondynem. Pewnie nie wiedziałby co odpowiedzieć, bo w życiu nawet śniadego Żyda na oczy nie widział. No, może w telewizji,al pewnie nie odróżniłby go od Araba czy Jugosłowianina po solarium czy wakacjach nad morzem.
Nie bardzo rozumiem: co to za wielki wysilek wyrazac sie publicznie tak, zeby nie sprawic komus przykrosci ?
Co to za wiekie poswiecenie, zeby nie reagowac alergicznie na kazdy, nawet najmniejszy cien krytyki ?
Jak zwykle: nasza wiedza nas wyprzedza, i nie bardzo wiemy, jak nia rozporzadzac. Ludzkosc ciagle znajduje sie w wieku wczesnego dziecinstwa…
@jk,
wydaje mi się, że nie można ograniczać znaczenia poprawności politycznej do uprzejmości. O ile rozumiem, jej celem jest przede wszystkim szerzenie uniwersalizmu w przestrzeni publicznej i unikanie determinizmów biologicznych, kulturowych itp.
Podobienstwa (miedzy rasami) sa trywialne. Istotne natomiast sa roznice gdyz to one sa odpowiedzialne za rasowe stereotypy. Te zas podsumowuja statystyczna wiedze na temat cech i zachowania okreslonych grup jaka zdobyli empirycznie ich sasiedzi. Kazdy kto mial blizsza stycznosc na przyklad z rasami psow (jako hodowca czy mysliwy) wie, ze rozne rasy maja bardzo odmienne temperamenty i umiejetnosci. Wyzel nie zastapi foxteriera w polowaniu na dzika a seter ma inne mozliwosci niz jamnik. Podobnie jest z rasami ludzkimi. Istnieje duza literatura opisujaca roznice w inteligencji przedstawicieli roznych ras i nie jest bez przyczyny to, ze cywilizacja obecna wywodzi sie z cywilizacji europejskiej (glownie aryjskich). Ta cywilizacja bialego czlowieka ulega obecnie erozji w wyniku inwazji znaczenia ras kolorowych.
Tyle, ze dwa najwazniejsze osiagniecia cywilizacji, tzn. kij i kolo, byly zapewne dzielem ludzi nazywanych przez Bobole kolorowymi. Bez tego odkrycia ta cywiilizacja nie dokanalaby niczego. Dlatego nazywanie jej cywilizacja ludzi bialych jest pomylka.
jk;
Nacisk na „byly zapewne”. Mowisz bowiem o okresie rozwoju gatunku homo, o ktorym niewiele wiemy. Wiemy natomiast, ze malpy posluguja sie narzedziami a indianie nigdy nie odkryli kola. T co sie dzialo w okresie przed-cywilizacyjnym jest tak samo pewne jak podroz Mojzesza przez Morze Czerwone. Nie ulega jednak watpliwosci, ze obecna cywilizacja i kultura ma swoje zrodla w cywilizacji europejskiej. Mimo wynalezienia proch, pisma i porcelany chinczycy i inne zolte ludy wlozyly do dorobku swiatowego glownie imponujace akty barbarzynswa. Podobnie wysoki poziom technik metalurgicznych w starozytnych Indiach nie przelozyl sie jakos na osiagniecia praktyczne. Nie mowie juz o Afryce gdzie mozna mowic tylko o kulturze wczesnego lub poznego banana.
Na szczescie (dla ludzkosci) biale ludy wslawily sie tylko i wylacznie imponujacymi aktami milosierdzia: Ameryka Pld, niewolnictwo, obozy koncentracyjne, gulagi, Bhopal, itp
No jasne ! Znowu te cholerne Chinczyki…
Wiem, ze Bobola prowokuje po swojemu, ale czytajac Go mozna dosjsc do wniosku, ze ta erozja „w wyniku inwazji znaczenia ras kolorowych” to raczej pozytywne zjawisko…
Wlasnie to mniej wiecej chcialem napisac, co pisze Jacobsky.
Bobola,
Zobacz co znalazlem, doskonale pasuje do Twojej hipotezy:
http://homepage.mac.com/harpend/.Public/AshkenaziIQ.jbiosocsci.pdf
j-p;
To wszystko bardzo ladne ale jak dotad nie zyjemy jeszcze w cywilizacji czy kulturze zydowskiej (aszkenazi) . Jezyki jidish jest niemal jezykiem martwym a specyficzne stroje i obyczaje istnieja tylko w enklawach (np hasydzi w Nowym Yorku) i nie staja sie norma powszechna. Walke cywilizacji doskonale opisal nie tak dawno prof. M. Giertych ale sama idea jest starsza. Siega chyba F. Nietzchego. Co zas sie tyczy barbarzynstwa plynacego z Azji to mialem na mysli slynne tortury chinskie czy wyczyny zolnierzy Czingis Chana. Ostatnim przykladem tegoz barbarzynstwa jest wczorajszy zamach w Bombaju. Zauwazmy, ze atakowi podlegli sahibowie odpoczywajacy w luksusowych hotelach. Jest to szczyt nietaktu gdyz mozna bylo przeciez zaatakowac mniej ekskluzywne rejony miasta. Czyzby bylo to dzielo Indyjskiej Kompartii?
Bobola napisał:
„Istnieje duza literatura opisujaca roznice w inteligencji przedstawicieli roznych ras i nie jest bez przyczyny to, ze cywilizacja obecna wywodzi sie z cywilizacji europejskiej (glownie aryjskich)”
Z uśmiechem przypominam sobie „duża literaturę” na temat różnic w inteligencji pomiędzy mężczyzną i kobietą. Najlepsze były badania naukowe z początku ubiegłego wieku, kiedy to jakiś niemiecki uczony stwierdził, że żadna kobieta nigdy nie zostanie chirurgiem, bo profesor chirurgii musi mieć 52-53 cm obwodu czaszki, czego się u pań raczej nie spotyka… Ten sam uczony, twierdził że poniżej 50,5 cm nie ma nawet co liczy na normalny poziom inteligencji.
Inny Francuski uczony, twierdził, że kobiety nie mają szans na pozyskanie inteligencji, gdyż ich mózgi są zbliżone do mózgów goryli.
Ach… ta literatura naukowa 😀
Bobi,
Chcialem sie tylko upewnic ze kiedy budujesz swoje teorie na temat wyzszosci ras i popierasz je wynikami badan nad inteligencja, rowniez uwzgledniasz uznane obserwacje takie jak wyzszy poziom IQ u niedocenianych przez Ciebie grup rasowo-religijno-etnicznych takich jak Zydzi czy Azjaci (czy to uwarunowane genetycznie czy kulturowo, tutaj dyskusja sie nadal toczy).
Na tym tle, Twoja ulubiona rasa proto-indo-europejska, jawi sie jako grupa o srednim poziomie inteligencji, za to o duzym poziomie agresji, co mozna bylo dobrze obserwowac dzieki TVN24 podczas ostatniego meczu pilki kopanej w Krakowie.
Tak wiec, mozliwe ze to co nazywasz „obecna cywilizacja” cokolwiek to znaczy, moze miec cechy nasilajacego terroru przyglupow, ktory nieraz prowadzi do ucisku bardziej utalentowanych subpopulacji.
j-p;
O znaczeniu IQ i jego rasowego podtekstu napisze szerzej na bobolowisku (zapraszam do dyskusji). Natomiast jest truizmem stwierdzenie, ze to nie najinteligentniesi osobnicy czy rasy sa motorem zmian w panstwie czy na arenie polityki swiatowej. Niemcy mieli znacznie madrzejszych ludzi niz Hitler i jego otoczenie (np. Heisenberg, Lenard, Planck ) ale nie byli to ludzie, ktorzy mogli porwac za soba masy. Podobnie we wspolczesnej Polsce jest zapewne wielu ludzi madrzejszych od obecnego prezydenta czy tez parlamentarzystow (ale kto, ale kto!) jednak masy nie znaja ich nazwisk .
Powod jest taki sam jak ten o ktorym mowilem wyzej. Przecietny IQ mas ludowych jest okolo 90. Natomiast ludzie zaczynaja byc intelektualnie ciekawi na poziomie powyzej 130. Dwa procent ludnosci, ktora odpowiada owej wartosci progowej z reguly nie ma wspolnego jezyka z reszta populacji i tez nie cieszy sie jej zaufaniem. Jest to dylemat wszystkich ruchow masowych.
Co zas do artykulu to zawiera on wiele logicznych niescislosci. Nie zamierzam jednak byc tutaj jego recenzentem bo nie problem zydowski i brak czy nadmiar inteligencji w tym srodoisku byl moim tematem.
Bobola,
To ty zaczales z teoria wyzszosci rasowej na podstawie wyzszej inteligencji. Ja tylko wykazuje niektore defekty w logice Twojego wywodu. Jezeli zalozymy ze roznice w inteligencji istnieja pomiedzy grupami etnicznymi (aby uniknac kontrowersyjnego pojecia rasy), ich znaczenie dla czegos co mozna zdefiniowac jako sukces populacyjny, jest niepewne. Jak sam zauwazyles, nie tylko srednia inteligencja ale jej rozklad a w szczegolnosci przedzial, moga miec jakies znaczenie. To wszystko sa ciekawe dla niektorych zagadnienia (niezbyt ciekawe dla mnie) ale dalej nie rozumiem co powoduje ze na podstawie strzepow danych pochopnie formulujesz teze ktora wydaje sie wypelniac definicje rasizmu:
http://www.merriam-webster.com/dictionary/racism
Tak wiec Twoje slabo uzasadnione sady w gruncie rzeczy nie roznia sie wiele od okrzykow wyrostkow na stadionach, pomimo ze jak sie domyslam, Twoje IQ jest blizsze magicznej granicy 130 w porownaniu do przecietne IQ kibica pilki noznej.
Problem z rasami ludzkimi jest taki, ze od stwierdzenia roznic rasowych, juz tylko slowko dzieli nas od wartosciowania.
Jean-Marie Le Pen chyba nigdy nie wypowiadal sie expressis verbis pogardliwie o Murzynach. Natomiast komentowal z kpiacym usmieszkiem, ze w druzynie footbolowej Francji jest za duzo kolorowych graczy, ktorzy w dodatku nie spiewaja narodowego hymnu. Dla jednych bedzie to czysty rasizm, bo J-MLP liczy kolorowych w druzynie narodowej (kazde dziecko moze policzyc) i jak mozna sadzic z jego wyrazu twarzy i tonu wypowiedzi wartosciuje. Dla innych, bioracych wylacznie same slowa pod uwage, nie ma w tej wypowiedzi ani troche rasizmu. W trakcie „debaty” na ten temat we francuskich mediach Le Pen stwierdzil (rowniez z tym samym usmieszkiem) m. in. ze przeciez jest dla wszystkich jasne, ze rasa czarna jest rozna od bialej i dodal, ze… jest ona stworzona do biagania. W tym wypadku tak samo, co innego widac bylo z oblicza wodza Frontu Narodowego, a co innego wynikalo z jego slow.
Granica pomiedzy kontrowersyjnymi wypowiedziami i rasizmem jest bardzo subtelna i zalezy wylacznie od smaku. Dlatego poprawnosc polityczna w granicach rozsadku bardzo sie przydaje.
@Bobola,
Skąd pogląd, że ludzie o wysokim IQ nie mają kontaktu z masami? Np. taka Doda-Elektroda (IQ 156) ma bardzo dobry.
IQ nalezy do tej samej pseudo-naukowej grupy kryteriów wyznaczających wartość człowieka, co genetyczne dziedziczenie patriotyzmu.
Art63;
Osoba, ktora wspominasz nie jest mi znana jak rowniez nie jest mi znana wierygodnosc pomiaru jej dotyczacego. Jesli jest on poprawny jest to osoba na granicy genialnosci. To zas wydaje sie stac w sprzecznosci z komicznym pseudonimem jakiego uzywa (rozumiem, ze Doda-Elektroda jest pseudonimem scenicznym).
Co zas faktu empirycznego dotyczacego kontaktow inteligencji wyzaszych z nizszymi to jest on spowodowany tym, ze wymiana mysli w takiej sytuacji jest trudna ze wzgledu na roznice zainteresowan oraz sposob podchodzenia do zagadnien. Czesto wystepuje tez roznica w szybkosci myslenia co czyni rozmowe technicznie trudna. Jak juz wspomnialem wyzej rzadkie sa przypadki gdy czlowiek o wysokiej sprawnosci umyslowej porywa tlumy. Byc moze byl nim Napoleon Bonaparte ale w tym czasie nikt pomiarow IQ nie prowadzil w koncowy wynik jego przedsiewziec nie byl ukoronowany sukcesem. Nie znaczy to, ze brakowalo ludzi sprytnych, ktorzy potrafili albo wczuc sie w nastroje tlumow albo tez dzielili je ze swoja widownia (np. A. Hitler czy L. Walesa).
Co zas sie tyczy wiarygodnoasi ocen opartych na pomiarze IQ to obecnie nie jest to sprawa dyskusyjna. Istnieja wierygodne i zroznicowane testy sprawnosci umyslowej, ktore potrafia ocenic poziom zdolnosci oraz cechy charakteru badanego z bardzo duza wiarygodnoscia. Nie mam obecnie mozliwosci aby podac Ci stosowne adresy internetowe gdzie mozesz poddac sie takiej analizie i ocenic czy zgadzasz sie nia czy tez nie. Podam te dane przy nastepnej okazji.
Uzupelnienie.
Wszystkim zainteresowanym testami charakterologicznymi i IQ polecam witryny internetowe:
http://www.web.tickle.com
(krotki ale niezly test IQ)
oraz
http://www.assessment.com
(profesjonalne testy charakterologiczno-wartosciujace).
Ten ostatni zbior testow ma swoje polskie zrodla bedac wynikiem pracy polskiego programisty.
@Bobola, Doda jest artystką estradową, której genialność idze w parze z komicznością jej pseudonimu. Jest przy tym niezwykle urodziwa i wielbią ją tłumy.
Co do IQ: przekonanie, że istnieją jakieś niezmienne cechy charakterystyczne dające się wyrazić liczbą i stawiające jedne osoby(społeczności) ponad innymi pochodzi z czasów mody na eugenikę. Pionier metody IQ Henry Goddard zmierzył min., że 87% Słowian (chodziło dokładnie o Rosjan) to ludzie niedorozwinięci.
Jeśli prześledzić historię IQ i jego zastosowań, to okaże się że zawsze stosowany był w życiu publicznym do dyskryminacji. Grupy ludzi o wysokim IQ (kluby Mensy) jak do tej pory nie uczyniły świata lepszym ani nie wniosły do niego niczego istotnego (jesli nie liczyć Dody).
Oczywiście mozna zrobić sobie test IQ, podobnie jak można przeczytać swój horoskop, ale nic konkretnego z niego nie wynika. Nie wystarczy bowiem mieć sprawny umysł, trzeba jeszcze zdecydować się go właściwie używać.
Z pewną bojażnią co do p.c , można stwierdzić , że to co zaszło w obszarze cywilizacji europejskiej jest jednak CUDEM . Waląc się w piersi za kacety i gułagi , to gdyby nie naturalna ludziom chęć podrózy i podbojów, dzisiejsze zderzenie NASZEGO świata – atom , laptopy , genetyka , promy kosmiczne , multimedialne komórki – z drugą z kolei cywilizacją- Chin byłoby jak sen pijany . Nawet biorąc pod uwagę , tak oczywiście i niewątpliwie „wielkie ” dokonania jak race prochowe , papier , ideogramy na jedwabiu a nawet sztuka budowy LATAWCÓW . Sądzę , że za cudzysłów i pewien ton sarkazmu mnie zostanę ….
A mówiąc zupełnie poważnie . Mam nadzieję , że FENOMEN rozwoju naszej cywilizacji , jeśli zostanie odkryty , to z powodu p.c. , nie zostanie utajniony . Przecież jakościowa różnica jest jak między Sapiens a Habilis.
@ ultra :
Moze napisz w punktach, bo nie wiem o co ci chodzi poza tym, ze masz bojazn ‚co do p.c. ‚.
jk – nie wygłupiaj się . Nie lubie jak poprawność polityczna / p.c .- po angielsku – o czym wiesz / pozbawia mózgu !!! W punktach nie ma co pisać – chodzi o zupełny fenomen gwłtownego rozwoju europejskiej cywilizacji . Jeśli uważasz , że Twoja postawa jest o.k. to się mylisz . Co więcej , taka postawa powoduje ukryta frustrację . Czym innym jest rasizm , czym innym POZNANIE . Jeśli udajesz , że nie odróżniasz latawca od SR 71 black bird to żenada . A ja zaczynam nabierać ochoty / po takim dictum / na noszenie twarzowego czarnego munduru . Mówię złośliwe , ale trochę serio . Nie mam jeszcze pełnych objawów , ale np. gwałtowny lans agresywnych homoseksualistów budzi moją agresję . Jak każda agresja . Jest to normalna przekora i odpór , jest to też podstawowa logika .Twoja ostentacyjana p.c. musi Cię radować . Mnie smuci . Rozumiem wyrównywanie szans , ale do czasu . Pamiętaj Rep. Weimarską i kompleks kajania się . Efekt znany .
Aby probowac znalezc granice przyzwoitosci, moze wezmy pod dyskusje konkretny przyklad. Polski europosel ktory uszedl z zyciem w napadzie terrorystycznym z Bombaju krytykuje indyjska odpowiedz i w koncu dodaje z wielka otwartoscia:
„Natomiast myślę, że hindusi robili co mogli. Może źle reagowali, może nie było to zorganizowane, nie mieli sprzętu, nie mieli krótokofalówek. Natomiast myślę, że tacy są hindusi – podchodzą w inny sposób do życia niż europejczycy – mówił europoseł”
http://www.tvn24.pl/12691,1575217,0,1,los-oszczedzil-mi-widoku-zabitych-ludzi,wiadomosc.htm
Czy to jeszcze brak pc czy juz rasizm? Wydaje sie ze to stwierdzenie jest duzo bardziej radykalne niz usmieszki Le Pen’a. Mysle ze to stwierdzenie jest nieuprawnionym i bezsensownym uogolnieniem ktore ma rasistowski podtekst. Ale ja jestem moze przeczulony.
@ ultra :
To chyba sie nie zrozumielismy, bo ja jestem za pc w granicach rozsadku wlasnie. Np. ‚punkty za pochodzenie’ wyrownujace szanse sa dla mnie rasizmem a rebours. A ‚agresywengo homoseksualizmu’ chyba nie ma. Przynajmniej w Polsce. Jest tylko w glowach homofobow i bigotow. Nie jestem zwolennikiem malzenswt homoseksulanych (a wylacznie zatwierdzania takich zwiazkow), ale nie widze zadnej agresji w domaganiach sie takich praw grup gejowskich. Gdzie tu agresja? Opowiesci, ze zagrazaja ‚rodzinie’ pomiedzy bajki prosze wlozyc. To juz raczej kozy i owce zagrazaja rodzinie. A dlaczego? No pomysl przez sekunde. 🙂
@ jacek_placek :
We Francji to bylaby uprawniona krytyka postepownaia odleglych ludow. Roznica pomiedzy europoslem, o ktorym piszesz i europoslem Le Penem (nieprzerwanie od 1984 roku! – ten to sie zasluzyl dla Europy) jest taka, ze na tego ostatniego glosowalo ponad 16 proc. Francuzow w przedostatnich wyborach prezydenckich i przeszedl do drugiej tury (jak MacCain). W zaleznosci od tego inaczej interpretowne sa ich slowa. W dodatku co innego krytyka na odleglosc, a co innego wewnatrz kraju. Nie usprawiedliwiam, tylko pokazuje rozna optyke.
Z tym policzeniem kolorowych w drużynie francuskiej, to może Le Pen i dziecko by nie mieli kłopotu, ale mam. Np. nie wiem, jak liczyć (kiedy jeszcze grał) Zidane’a. Generalnie przy ZTCW najmocniej ugruntowanym wśród antropologów fizycznych podziale na cztery rasy/odmiany geograficzne/wielkie typy antropologiczne – czy jakkolwiek to nazwać – jest on biały, podobnie jak większość Arabów. Pomijając dziwne pomysły bardziej kulturowego niż biologicznego pochodzenia w stylu Felaszów, biali są również Żydzi. Tymczasem to właśnie wobec Arabów i Żydów bywa przejawiany rasizm… Podobnie Enrique Iglesias jako urodzony w Madrycie jest normalnym, białym Hiszpanem, a gdyby urodził się w Hawanie albo Los Angeles, to mając takie same geny byłby uważany za kolorowego Latynosa. To też pokazuje, jak nieprecyzyjne są relacje między tym, co za „rasę” uznać można na podstawie biometrii, a odczuciami społecznymi. (A jak już wspomniałem Felaszów, to w ogóle Etiopczycy są też antropologicznie trochę biali, mimo że dla Rastafarian są symbolem najczystszej czerni. Podobnie trochę biali są Japończycy, zwłaszcza pochodzenia ajnowskiego. Z kolei trochę żółci jesteśmy my, Polacy, bo jakieś elementy laponoidalne są u nas zauważalne.)
A co do uwagi Boboli o ataku na sahibów, to coś słabo z precyzją – na ok. dwustu ofiar – sahibów było kilkunastu.
@ panek :
Najcelniej okreslil to Hermann Göring (w związku z mianowaniem przez niego swoim zastępcą w ministerstwie lotnictwa generała E. Milcha, z pochodzenia Żyda) : To ja decyduję, kto jest, a kto nie jest Żydem!
proszę bardzo
http://wiadomosci.onet.pl/1520201,2678,1,w_tyl_glowy,kioskart.html
W tył głowy
Czarnoskórzy marines bestialsko zamordowali swego białego dowódcę polskiego pochodzenia i jego żonę
Ameryka jest w szoku. Czarnoskórzy marines przez kilka godzin torturowali swego białego dowódcę i gwałcili jego czarną żonę. Potem dokonali egzekucji. Był Polakiem, nazywał się Jan Paweł Pietrzak, a imię otrzymał na cześć papieża.
Henryka Pietrzak z Brooklynu ma dość życia. W kraju amerykańskiego snu przeżywa dantejskie piekło. Piekło zgotowali jej zbrodniarze, którzy sami niewątpliwie powinni tam trafić. Być może się tak stanie, bo za to, co zrobili, grozi kara śmierci. Zbrodniarzami są czterej czarnoskórzy żołnierze US Marines, którzy zamordowali swego białego dowódcę, sierżanta Jana Pawła Pietrzaka, syna Henryki Pietrzak, oraz jego afroamerykańską żonę Quianę Jenkins. Nim wykonali egzekucję strzałami w tył głowy, godzinami ich torturowali, a dziewczynę bestialsko gwałcili.
List do prezydenta elekta
W dzień polskiego Święta Niepodległości i zbiegającego się z nim amerykańskiego Dnia Weterana, 11 listopada, kobieta napisała list do Baracka Obamy, w którym zaciskając zęby, najspokojniej, jak potrafi, wykłada swój ból. Prośba matki do prezydenta elekta, aby sprawę zbrodni wyjaśnić do samego końca, brzmi dramatycznie. Zwraca uwagę szczególnie argumentacja zrozpaczonej kobiety, gdy mówi, że sednem zbrodni jest to, że żołnierza zabili jego bracia żołnierze, a Afroamerykankę jej bracia Afroamerykanie. Jest to zatem podwójny „mord braterski”. Dokonany przez żołnierzy we własnej ojczyźnie i w czasie pokoju. Już tylko to wymaga pochylenia się nad jego motywami, a odpowiedź należy się zarówno matce i rodzinie żołnierza, jak też matce i rodzinie żony żołnierza.
O aresztowaniu sprawców rodziny zamordowanych dowiedziały się dwa tygodnie po zbrodni, ale bez szczegółów dotyczących jej przebiegu. Te ujawniła lokalna prasa dzień po wyborach prezydenckich.
– Chyba 29 października dostałam telefon od detektywa z San Diego, że złapali morderców Janka i Quiany. Był bardzo oszczędny w słowach, prosił o dyskrecję – mówi matka.
Najgorsze było jednak na końcu – zbrodniarzami okazali się żołnierze US Marines, podwładni Janka. Wszyscy czarnoskórzy.
Czy czas poinformowania mediów o detalach zbrodni był przypadkowy?
– Nie wierzę. Gdyby sprawa upubliczniła się z tymi wszystkim bestialskimi detalami oraz informacją o murzyńskim pochodzeniu morderców jeszcze w czasie kampanii, rezonans byłby ogromny… – mówi polski ksiądz, prosząc o nieujawnianie nazwiska.
Można usłyszeć jednak coś takiego: – W praktyce przestępstw rabunkowych bardzo rzadkie są sytuacje, gdy towarzyszy im długotrwałe i bestialskie torturowanie. Jeżeli sprawcy bywają zaskoczeni, starają się jak najszybciej unieszkodliwić gospodarza i oddalić się z łupem, a nie pastwić się nad nim w miejscu kradzieży i narażać na ujęcie. W przypadku zbrodni na tle nienawiści sprawcy często pozostawiają na miejscu jakieś napisy poniżające ofiary. Nic o tym nie wiemy… – mówi policyjny detektyw z długoletnim stażem.
Obie rodziny w motyw rabunkowy nie wierzą. Podobnie Polonia, która dowierza raczej motywowi rasowemu czy wręcz – rasistowskiemu. Być może dla czarnoskórych podwładnych Pietrzaka fakt, że poślubił afroamerykańską piękność, robił karierę wojskową, a ich miał „pod sobą”, był nie do zniesienia. Ten motyw zasugerował zresztą konserwatywny dziennik „New York Post”.
W swej korespondencji z Waszyngtonu PAP przypomina o tzw. syndromie Sally Hemings, czyli zjawisku wrogości, z jaką niektóre środowiska murzyńskie w USA odnoszą się do mieszanych par, w których kobieta jest czarna, a mężczyzna biały. Jest to nawiązanie do sytuacji z czasów niewolniczych, kiedy biali posiadacze wykorzystywali czarne niewolnice także seksualnie. Najbardziej znaną stała się Sally Hemings, kochanka prezydenta Thomasa Jeffersona. Stereotyp z nią związany pokutuje gdzieniegdzie do dziś jako ilustracja z jednej strony – niewolniczej eksploatacji, a z drugiej – braku godności. Nie budzą „zastrzeżeń” związki odwrotne: czarnych mężczyzn z białymi kobietami.
Wszechobecna w USA poprawność polityczna sprawia, iż ten temat poruszany jest sporadycznie.
Gdyby czterej biali marines zamęczyli na śmierć swego czarnego dowódcę i jego białą żonę, na ulicach mielibyśmy dziś demonstracje. Po czwarte, dzieje się to wszystko w czasie euforii po wyborze na prezydenta Baracka Obamy.
Z tych wszystkich powodów proces sprawców będzie śledzony zapewne z wielką uwagą. Już zajęły się nim wszystkie najważniejsze amerykańskie stacje telewizyjne i znane tytuły prasowe. Miejmy nadzieję, że wymiar sprawiedliwości wyjaśni wszystkie motywy zbrodni do samego końca.
http://wiadomosci.onet.pl/1520201,2678,4,kioskart.html
@ Pickard :
Oczywiscie to straszne. Ale nie sadze zeby to mialo cos wspolnego z poprawnoscia polityczna tylko najwyzej z politycznym wyrachowaniem. Kogo? Poprawnosc polityczna przejawi sie tutaj mowieniem o ‚Afroamerykanach’ a nie np. o ‚czarnuchach’ czy ‚negrach’. Wiec momi zdaniem pc moze tylko pomoc w opisie zjawiska wlasnie bez wchodzenia w rasizm.
@jk, Myślę, że ułatwiasz sobie sprawę. Polityczna poprawność w amerykańskich mediach mogła mieć istotny wpływ na to, że sprawę brutalnego mordu nagłośniono dopiero po wyborach. Mogę sobie łatwo wyobrazić, że policja, prokuratura i dziennikarze brali pod uwagę to jak pojawienie się artykułów o zbrodni na tle rasistowskim mogłoby wpłynąć na przebieg wyborów i sprawy opóźniali. Polityczne wyrachowanie oznaczałoby, że wszyscy oni liczyli na jakiś rewanż ze strony Obamy, a w to akurat nie sposób uwierzyć. Gdyby więc tak było, że zadecydowała polityczna poprawność wielu ludzi to wcale nie wiem czy należy tych ludzi i ich polityczna poprawnośc za to potępić. Czy zamordowany Polak, który poślubił Afroamerykankę i popierał o czym wiadomo z relacji jego bliskich kandydaturę Obamy życzyłby sobie, żeby jego mordercy mordując go cofneli proces politycznych przemian w Ameryce?
Nie rozumiem dlaczego manipulowanie informacjami nazywacie poprawnoscia polityczna. Dla mnie pc to pewien zestaw slow, ktore pozwalaja lepiej i obiektywniej przedstawic drazliwe tematy zwiazane z rasami. Manipulowanie informacja jest manipulowaniem, a nie pc.
@jk Chyba upraszczasz tę sytuację. Media nie publikują suchych faktów. Możesz w środku kampanii wyborczej opublikować informację o tym, że małżeństwo zostało bestialsko zamordowane w swoim domu, albo opisać to morderstwo bardziej szczegółowo sugerując, że była to zbrodnia na tle rasowym, albo opisać szczegółowo podkreslając jednak, że policja uważa, iż motywem był rabunek bo u morderców znaleziono rzeczy należące do ich ofiar. Możesz też stwierdzić, że na razie nie da się ustalić motywów działania sprawców, a sprawa może stać się przedmiotem politycznych manipulacji i zwlekać z publikacją jak długo sie da. W każdym z tych wypadków podejmujesz decyzję, którą da się zaklasyfikować jako manipulację informacją. Jeśli kierujesz się polityczną poprawnością to będziesz szczególnie ostrożny z rozpowszechnianiem takiego opisu faktów, który mógłby rozbudzić nienawiść na tle rasowym. W efekcie twoja polityczna poprawność zderzy się z zasadą obiektywnego przekazu. Pamiętasz sprawę zabójstwa młodego Belga przez równie młodych Polaków pochodzenia romskiego (p.c.)? Czy nieuwzględnianie w komentarzu pochodzenia sprawców to manipulacja czy też wprost przeciwnie manipulacją jest podkreślanie romskiego pochodzenia sprawców?
@ Jarek :
Zwalanie calej winy na pc to tez uproszczenie. Proponuje wiec, ze to manipulacja informacja w celach, ktorym mogla przyswiecac miedzy innymi poprawnosc polityczna.
@jk Właśnie tak to widzę. Pzdr.
@ Jarek :
No to sie ciesze, ze doszlismy do zbieznych wnioskow. 🙂
Stwierdzenie o koncu cywilizacji bialego czlowieka oprucz implikacji ze cywilizacja bialego czlowieka jest lepsza od cywilizacji czlowieka czarnego lub odwrotnie, moze tez oznaczac ze cywilizacja czlowieka czarnego jest INNA od cywilizacji czlowieka bialego. Czy wtedy tez jest to wypowiedz rasistowska?
Oczywiscie mozna ja jako taka, rasistowska, zakwalifikowac w tym danym przypadku, znajac poglady i inne wypowiedzi osoby ktora sie tak wyrazila. Mozna sie domyslac z duzym prawdopodobienstwem ze byla rasistowska, jenak samo zdanie takiej tresci nie niesie. Zdanie jest tylko podejrzane bo moze wypowiadajacy mial cos zlego na mysli a moze nie. Na pewno tego nie wiemy. No chyba ze dyskwalifikujemy wszystkie wypowiedzi dla ktorych mozna znalez wiecej niz jedna interpretacje.
Z poprawnością polityczną jest jeszcze jeden problem, ten sam, co z innymi formami kurtuazji – nie zmienia postaw. Można uznać słowo pedał za wulgarne, czyli poniekąd go zakazać i promować neutralne (albo niemal pozytywne) słowo gej. Tyle że sam spotkałem się z ludźmi używającymi jako obelgi „Ty geju!”. Dopóki ktoś sam homoseksualizm będzie uważał za powód do wstydu, dopóty terminy określające homoseksualistów będą dla niego wyzwiskami. Tak samo z rasą, narodowością itd.
@ spoko-spoko i panek:
Tez tak mysle i dlatego sugeruje we wpisie, ze kurczowe trzymanie sie pc nie ma sensu. Potrzeba pewnej elastycznosci. Przyklad z gejami pokazuje, ze ta elastycznosc dziala w obie strony. Ale programowe niestosowanie zasad pc prowadzic musi wprost do rasizmu.
To jest jedno zdjęcie zrobione na programie do zdjęć, wystarczy tylkoustawic ODWROC KOLORY …!!!
@ Edytka :
A oczy? 🙂
jacku
,,..powrót do uznania istnienia ras ludzkich był obiektywny, a nie skrzywiony przez rasistowską ideologię….”
istnienie ras ludzkich jest faktem, tu nietrzeba nigdzie wracac
ani przyznanie takiej racji bytu niejest zadnym krokiem naprzod.
roznorodnosc rasowa ludzi jest widziana golym okiem.
mowienie ze niema roznorodnosci rasowej uznaje za glupie.
stwierdzenie ze zady obamy to koniec cywilizacji bialego
czlowieka niejest, acz kolwiek moze byc, rasistowskim stwierdzeniem.
ostatecznie niewiemy co autor mial na mysli i jakie kolwiek
udowodnienie winy (bez przyznania sie autora do rasizmu )
jest niemozliwe.
autor niepodaje czy obama ma byc bezposrednim ,,likwidatorem”
bialej rasy czy nie.
autor niepodaje czy czarnosorzy ludzie maja byc przyczyna
zaglady bialej rasy czy nie.
byc moze nawet autor mial na mysli ze biala rasa
bedzie przyczyna swojego upadku cywilizacji
a sam czarnoskory przywodca amerykanski
pelni tutaj jedynie role przypadkowa.
tak jak stwierdzenie ze ingrzyska olimpijskie w niemczech
oznaczaja poczatek 2 wojny swiatowej.
czy to oznacza ze same igrzyska sa zle? nie.
podsomowojac
zdanie to jest tak zbudowane zeby niebylo wiadomo
co autor mial na mysli.
jest to zdanie przemyslane, zaplanowane
i ostrzonie wypowiedziane, tak zeby niemozna
bylo udowodnic jego wlascicielowi rasizmu.
(przypisac zawsze mozna, a to czy bezpodstawnie
czy nie, to juz inna sprawa).
ludzie myslcie! to nieboli.
(napis na murze).