Uniwersytet Tysiąclecia

socreal_200.jpgZ okazji przypadającej pod koniec lipca pierwszej rocznicy objęcia rządów przez najlepszego premiera wszechczasów tenże ogłosił, iż zbuduje (najprawdopodobniej – jak skromnie dodał) uniwersytet nowego typu. Czekamy w napięciu.

Premier Tysiąclecia, którego nie chce na tym stanowisku zastąpić nawet sam min. Ziobro – taki jest dobry (nie min. Ziobro, tylko właśnie nasz premier) – obiecał inteligentom polskim nową uczelnię na miarę ich pragnień. Inicjatywa Premiera Tysiąclecia spotka się zapewne z gorącym przyjęciem wśród ludu pracującego miast i wsi. Takiej uczelni nowego typu właśnie nam bowiem potrzeba.

Już widzę oczyma wyobraźni wiece poparcia inteligentów polskich dla inicjatywy naszego premiera. Te łopoczące na wietrze flagi i transparenty. A na nich napisy: „My inteligenci polscy chcemy uniwersytetu nowego typu”, „Inteligencja polska z premierem i partią”, „Dla inicjatywy premiera wyrobimy 200 proc. normy”. Tak, inteligencja polska wesprze budowę nowej uczelni. Ale zapewne nie tylko słowem, a również i czynem.

Premier nie zdradził – zapewne w celu wzbudzenia jeszcze większego pożądania wśród inteligencji – gdzie nowa uczelnia stanie. Ale my, inteligencja polska, wiemy przecież, gdzie uczelnię taką nasz premier, a zapewne i wicepremierzy, chciałby widzieć. Marzyć się muszą mury tej nowej Alma mater w symbolicznym miejscu IV RP – we Włoszczowej.

Pomysł budowania uczelni włoszczowickiej ma zapewne stare, jeszcze piłsudczykowskie tradycje (udowodnieniem, że tak jest powinni zająć się historycy z IPN). Na pewno Marszałek już w latach 20. XX wieku marzył, by tam właśnie stanął gmach nauki polskiej. Teraz jego marzenie może stać się ciałem. Głównie dzięki inicjatywie wicepremiera Gosiewskiego, który przewidział rozkwit tej znamienitej placówki naukowej i zbudował słynny na całą Rzeczpospolitą stację kolejową. Na nią to przyjeżdżać będą już niedługo pociągi wypełnione wykładowcami nowej uczelni. A będą to same naukowe tuzy, na miarę pragnień premiera.

Wydział prawa zasili sam min. Ziobro, który wygłosi cykl wykładów na temat reformy systemu sądowego. Ekonomię wykładać może wicepremier Gilowska. Wykłady z socjologii nowego typu zapewni zapewne prof. Krasnodębski z Hamburga, który jako jedyny z naszych wykładowców nowego typu przyleci własną awionetką (wicepremier Gosiewski ma zbudować w tym celu nowy port lotniczy we Włoszczowej). Jeśli Bóg pozwoli, to z Torunia z wykładami zjedzie sam ojciec dyrektor. By uczyć studentów polskich oczywiście czystego i prawomyślnego dziennikarstwa – takiego, jakiego trzeba IV RP. Historii (również nowego typu) nauczać będą młodzi historycy z IPN. Oni już dobrze wiedzą, co powinno wejść do programu nauczania.

Kampus uniwersytecki dorówna zapewne poziomowi wykładom. Znajdą się tam więc i sale wykładowe (nowego typu oczywiście, więc z komputerami, TV i rzutnikami do pokazywania studentom na ilustracji w Power Poincie), akademiki (które będą przynajmniej częścią, choć drobną, obiecanych wcześniej 3 milionów mieszkań), i oczywiście obiekty sportowe (przydadzą się w roku 2012).

Pisząc te słowa tak wzruszyłem się wspaniałymi planami premiera, że nieomal uwierzyłem, że uczelnia nowego typu powstanie. Pomysłów nowego typu nasz premier Tysiąclecia ma mnóstwo. Może jutro, jeśli uda się utrzymać przy życiu naszą wspaniałą koalicję i rząd, zaskoczy nas pomysłem jeszcze bardziej nowatorskim i strzelistym. Proponuję nową uczelnię na każdą rocznicę trwania tego rządu. Tak jak „Tysiąc szkół na tysiąclecie”. Pomyślmy tylko – jeśli rząd przetrwa tysiąc lat, to jaką naukową potęgą stanie się wówczas Polska. Nie ma to jak dobre planowanie i odpowiednie hasła propagandowe.

Jacek Kubiak

PS. Wpis ten powstał w ramach kampanii „Walka z obłudą”.

Fot. zakwitnij, Flickr (CC BY SA)