Uniwersytet Tysiąclecia
Z okazji przypadającej pod koniec lipca pierwszej rocznicy objęcia rządów przez najlepszego premiera wszechczasów tenże ogłosił, iż zbuduje (najprawdopodobniej – jak skromnie dodał) uniwersytet nowego typu. Czekamy w napięciu.
Premier Tysiąclecia, którego nie chce na tym stanowisku zastąpić nawet sam min. Ziobro – taki jest dobry (nie min. Ziobro, tylko właśnie nasz premier) – obiecał inteligentom polskim nową uczelnię na miarę ich pragnień. Inicjatywa Premiera Tysiąclecia spotka się zapewne z gorącym przyjęciem wśród ludu pracującego miast i wsi. Takiej uczelni nowego typu właśnie nam bowiem potrzeba.
Już widzę oczyma wyobraźni wiece poparcia inteligentów polskich dla inicjatywy naszego premiera. Te łopoczące na wietrze flagi i transparenty. A na nich napisy: „My inteligenci polscy chcemy uniwersytetu nowego typu”, „Inteligencja polska z premierem i partią”, „Dla inicjatywy premiera wyrobimy 200 proc. normy”. Tak, inteligencja polska wesprze budowę nowej uczelni. Ale zapewne nie tylko słowem, a również i czynem.
Premier nie zdradził – zapewne w celu wzbudzenia jeszcze większego pożądania wśród inteligencji – gdzie nowa uczelnia stanie. Ale my, inteligencja polska, wiemy przecież, gdzie uczelnię taką nasz premier, a zapewne i wicepremierzy, chciałby widzieć. Marzyć się muszą mury tej nowej Alma mater w symbolicznym miejscu IV RP – we Włoszczowej.
Pomysł budowania uczelni włoszczowickiej ma zapewne stare, jeszcze piłsudczykowskie tradycje (udowodnieniem, że tak jest powinni zająć się historycy z IPN). Na pewno Marszałek już w latach 20. XX wieku marzył, by tam właśnie stanął gmach nauki polskiej. Teraz jego marzenie może stać się ciałem. Głównie dzięki inicjatywie wicepremiera Gosiewskiego, który przewidział rozkwit tej znamienitej placówki naukowej i zbudował słynny na całą Rzeczpospolitą stację kolejową. Na nią to przyjeżdżać będą już niedługo pociągi wypełnione wykładowcami nowej uczelni. A będą to same naukowe tuzy, na miarę pragnień premiera.
Wydział prawa zasili sam min. Ziobro, który wygłosi cykl wykładów na temat reformy systemu sądowego. Ekonomię wykładać może wicepremier Gilowska. Wykłady z socjologii nowego typu zapewni zapewne prof. Krasnodębski z Hamburga, który jako jedyny z naszych wykładowców nowego typu przyleci własną awionetką (wicepremier Gosiewski ma zbudować w tym celu nowy port lotniczy we Włoszczowej). Jeśli Bóg pozwoli, to z Torunia z wykładami zjedzie sam ojciec dyrektor. By uczyć studentów polskich oczywiście czystego i prawomyślnego dziennikarstwa – takiego, jakiego trzeba IV RP. Historii (również nowego typu) nauczać będą młodzi historycy z IPN. Oni już dobrze wiedzą, co powinno wejść do programu nauczania.
Kampus uniwersytecki dorówna zapewne poziomowi wykładom. Znajdą się tam więc i sale wykładowe (nowego typu oczywiście, więc z komputerami, TV i rzutnikami do pokazywania studentom na ilustracji w Power Poincie), akademiki (które będą przynajmniej częścią, choć drobną, obiecanych wcześniej 3 milionów mieszkań), i oczywiście obiekty sportowe (przydadzą się w roku 2012).
Pisząc te słowa tak wzruszyłem się wspaniałymi planami premiera, że nieomal uwierzyłem, że uczelnia nowego typu powstanie. Pomysłów nowego typu nasz premier Tysiąclecia ma mnóstwo. Może jutro, jeśli uda się utrzymać przy życiu naszą wspaniałą koalicję i rząd, zaskoczy nas pomysłem jeszcze bardziej nowatorskim i strzelistym. Proponuję nową uczelnię na każdą rocznicę trwania tego rządu. Tak jak „Tysiąc szkół na tysiąclecie”. Pomyślmy tylko – jeśli rząd przetrwa tysiąc lat, to jaką naukową potęgą stanie się wówczas Polska. Nie ma to jak dobre planowanie i odpowiednie hasła propagandowe.
Jacek Kubiak
PS. Wpis ten powstał w ramach kampanii „Walka z obłudą”.
Fot. zakwitnij, Flickr (CC BY SA)
Komentarze
No i prof. Maciej Giertych jako dziekan Wydzialu Biologii.
Roman Jacek Giertych natomiast wykładowcą dendrologii – ma to po ojcu, w genach.
Zaraz, zaraz… W czym?!?
Nie moge..! Nowego typu? Czyli jakiego? Redefiniuje pojecie uniwersytetu czy jak? Nie mam sily, robi sie coraz zabawniej, niedlugo zrobi sie strasznie.
Pzdr.
Zapomniał tylko dodać (owy premier tysiąclecia), że będzie go budował przez następne 40 lat, będzie otwierał (wzorem otwierania każdego 5ciokilometrowego odcinka autostrady ? tym sposobem jedna autostrada jest otwierana niezliczoną ilość razy a nigdy niedopuszczona do użytku publicznego), każdą salę z osobna, wykładowcami będą tylko duchowni po specjalnym przeszkoleniu u ministra edukacji, biologię weźmie oczywiście na siebie sam Roman, a na koniec (znów mowa o wspaniałym, że szok premierze tysiąclecia) powie, że trzeba ją nazwać imieniem najwybitniejszego człowieka, polityka i niemal męża stanu wszechczasów – Ojca R. Co z tego, że już nie będzie duchownym. Jest, był i będzie ojcem wszystkich ludzi, panem tego ziemskiego padołu i tytuł Ojca mu się należy!
Ku chwale Ojczyzny!
Nie wiadomo o co chodzi J. Kaczynskiemu poza kolejna proba podzielenia srodowiska akademickiego.
dzejsek :
Tak, taka proba, ale zupelnie nie przemyslana. Mysle, ze JK uwaza nauczycieli akademickich i naukowcow za idiotow. Tylko nie wiem dlaczego.
„…Mysle, ze JK uwaza nauczycieli akademickich i naukowcow za idiotow. Tylko nie wiem dlaczego.”
Jakby Ci to powiedziec… mierzy innych podlug siebie samego… ?
Jacobsky :
Tez mi sie naukowiec znalazl, co to mu doktorat o Leninie sie zagubil. ;o) A brat tez Lenina cytowal ile wlezie.
Biedny mis, musial na Lenina sie powolywac, tak jakby nie mogl od razu powolac sie na tow. Grudnia. Ten to byl dopiero autorytet w sprawach gornictwa, zwiazkow zawodowych… i nie tylko. 😉
Moze ma kompleks z niedouczenia. Nie znam goscia i nie wiele wiem na temat jego zycia ale moze byc tak ze ten doktorat z „roli cial kolegialnych” to byl pic na wode, wiec on doszedl do wniosku ze cala nauka to jest pic na wode, byla, jest i bedzie. A wiec on podswiadomie probuje zapobiec temu co dla niego jest marnotrawstwem pieniedzy na zasadzie takiej jakiej jego doktorat byl strata pieniedzy i czasu.
Natomiast ja zrobilem doktorat prawdziwy na obserwacjach w kropli brudnej wody. Glownie zajmowalem sie obserwowaniem jak pierwotniaki maja seks. Od czasu do czasu dolewalem roznych substancji zeby nie bylo im za latwo. To pozwolilo mi na opublikowanie przelomowych artykulow w wiadacych czasopismach zajmujacych sie seksem u pierwotniakow. Tak wiec ja sie musialem naprawde napocic, zeby zobaczyc cos w tym brudzie czego inni nie widzieli i z tego mam szacunek dla nauki.
Zupelnie na powaznie, jednak premier moze nie rozumie na czym polega nauka. tak jak wiekszosc spoleczenstwa i w Polsce i w USA tez. Mozna sie z niego nasmiewac ale powazny problem pozostaje – w jaki sposob srodowisko naukowo/akademickie zamierza dotrzec do swiadomosci spoleczenstwa. Nie ma pomyslu.
dzejsek:
Ja tez nie mam innego pomyslu jak tylko leninowskie (za doktoratem pana Premiera Tysiaclecia) : uczyc sie, uczyc i jeszcze raz uczyc. Na nauke nigdy nie jest za pozno. Tym bardziej dla premiera. I to wcale nie jest zadna obelga. To, jak mawia nasz premier „oczywista oczywistosc”. 😉
A jaka katedre dostanie dr.hc A.Lepper?
A czego bedzie uczyl prof.Bielan?
marius30 :
No jak to? Toz to oczywiste, ze prof. dr. hab Andrju Lepper wezmie nauki rolnicze. Chyba, ze bedzie wolal nauczeni walki zkorupcja, tudziez wychowanie seksualne (wspolnie z Lyzwa). A pan Bielan, hmmmm… nie wiem, bo nie znam. Moze bedzie tam sprzatal? Ktos musi przeciez robic i czarna robote.
W naszym skladzie brakuje tylko fizyka i specjalisty od relacji miedzynarodowych. No, ale to ostatnie, wiadomo, ze praktycznie wakat od dwoch lat, od kiedy PiS ‚odzyskalo’ MSZ, wiec nie ma nadziei, ze sie zglosi jakis ‚prawdziwy autorytet’ godny IV RP.
Lista naboru do Uniwersytetu Tysiaclecia pozostaje otwara. Czekamy na dalsze zgloszenia!!!!!!
Na fizyka wezmą naukowca z zagranicy – najpewniej Gennadija Iwanowicza Szypowa…
Ale ale, to Świątyni Tysiąclecia nie będa już budować? A może oba projekty zostaną połączone?
Hoko:
Dobry pomysl! 😉
Oj Kubasku, Kubasku,
Znowu powracasz do umyslowych masturbacji. A ostrzegalem, ze to oslabia organizm i umysl oraz wplywa niekorzystnie na jakosc Twoich produktow literackich. Upominam Cie jak ojciec , Synu. Porzuc te bezplodne pedalskie dywagacje i zacznij myslec tworczo jak przystalo na szalonego naukowca.
Bobola:
Wiesz co? Po prostu glupi jestes i tyle. I nie mam zamiaru z toba dyskutowac. I tyle.
Zatup nozka Kubasku, koniecznie zatup nozka!
Bobola:
Ile Ci płacą za udaną prowokację? Czarne pieniądze z czarnego rynku 😉
A na odpowiedź na ochronę przed spamem musiałem podać „13”, żeby puścić tą wypowiedź. Cholera, pechowo…
Ogmiosie, chroń mnie!
Ewald:
Nie, nie pechowo, 13 to moja szczesliwa liczba (chociaz i tak nie wierze w numerologie). Bobola jest jak Premier Tysiaclecia, ktory mowi: „nie odmawiam rozmów z nikim, ale sytuacja Andrzeja Leppera jest szczególna”. Ja tez bede jak ten maly-wielki Polak i powiem : „nie odmawiam rozmów z nikim, ale sytuacja Boboli jest szczególna”. Chyba pasuje do kontekstu? 🙂
Bobola na Dziekana Wydzialu Czystosci Etnicznej. Oprocz tego Bobola prowadzil bedzie samodzielna Pracownie Wykrywania Zydo-Masonerii. Chyba nikomu nie trzeba tlumaczyc jak wazne sa to kierunki badawcze. Mlodziez bedzie sie garnac do nauki, trzeba tylko utalentowanych profesorow z prawdziwa pasja spolecznikowska, takich jak nasz Bobola.
arnold :
Jak to samodzielna? A ojciec dyrektor? Przeciez juz mu wyznaczylem etat. Beda musieli sie dogadac. Moze powstanie nowa koalicja? Swietlana przyszlosc przed nami. 🙂
Ja mialem wiecej szczescia. Skonczylo sie na wpisaniu trojki.
Bobola na czele Wydzialu Czystosci Narodowej (a nie etnicznej – tu liczy sie slowo „narod”, a nie „etnia”: jedno panstwo = jeden narod = jeden wodz, a cala reszta – rrrrrrrrrraus !). Wydzial pewniekiem im. prof. Konecznego lub J. Giertycha – „Bobby” Bobola z pewnoscia pasowalby jak znalazl.
Chodzi mi o to ze pewna swoboda badan naukowych jest niezbedna nawet na Panstwowym Uniwersytecie. Nie tak latwo jest wykryc Zyda. Ten moze wygladac i zachowywac sie zupelnie jak normalny czlowiek. Stad potrzeba bardzo czulych metod wykrywania. Wrecz potrzeba metod ktore uzewnetrzniaja ukryte Zydowstwo, na ksztalt mikro-ekspozji ktora mozna wykryc bardzo czulym instrumentem. W tym obszarze badan, Bobola potrzebuje troche przestrzeni i tworczej atmosfery, bez zagladania mu w rece. Stad proponowalem samodzielny status Pracowni Wykrywania Zydo-Masonerii. Mam pelne zaufanie do Profesora Boboli.
arnold :
Ja tez mam pelne zaufanie do tego przyszlego porf. Uczelni Tysiaclecia w tej materii. Nie wiem tylko jak sie wykrywa masona. A mason chyba nawet grozniejszy od Zyda, no nie?
Ja tez nie wiem jak wykryc masona. To jest pytanie bez odpowiedzi a wiec idealne pole do aktywnosci naukowej dla Uczelni Tysiaclecia. Jak wiadomo, uczelnie starego typu glownie powtarzaja badania juz dawno zrobione za granica w nieco innych wariantach. Naukowcy wychowani przez PZPR nie maja nadmiaru wyobrazni. Na przyklad badaja DNA ktore juz dawno bylo odkryte.
Zeby wykryc masona, trzeba by zaczac od testow biochemicznych bo to proste. Mozna probowac biometrie twarzy. No ale wynikow nie da sie w tej chwili przewidziec. Dlatego agencja grantowa powinna byc cierpliwa. Jezeli nie uda sie znalezc roznic to trzeba bedzie przygotowac test psychologiczny.
Ja mysle, ze masona poznac po jego reakcji na cyrkiel, kielnie i ekierke, tudziez po sprawnosci wiazania fartuszka. Jesli badany obiekt zachowuje sie w okreslony sposob w obecnosci wyzej wymienionych przedmiotow (np. zaczyna dazyc o okreslonego, wlasciwego badanemu obiektowi stopnia wtajemniczenia), to zachodzi powazne podejzenie, ze to mason. Jesli zas badany obiekt rysuje cyrklem kolko na czole badajacego, kielnie bierze za lopatke do ciasta, ekierke za… ekierke, a z fartuszkiem nie wie co zrobic i przekazuje go czym predzej pitraszacej w kuchni zonie, to znaczy, ze z badany obiekt masonem nie jest.
Natomiast zyd zawsze zostanie zydem i zadne testy nie beda potrzebne w laboratoriach na wydziale „Bobby’ego”.
Jacobsky :
Hmmmm… tym fartuszkiem mnie przekonales. Ale jak w takim razie poznac Zyda-masona. To juz wyzsza szkola jazdy, no nie?
jk,
zdaj sie na nos i intuicje „Bobby’ego” oraz jemu podobnych. Oni nigdy nie zawodza w takich sprawach.
Hej, twoj blogowy cerber zagjal mnie na dodawaniu 🙂
9+6 = 16….
Generalnie zgadzam się z jk co do oceny uniwersyteckiego pomysłu premiera JK, ale w tym jednym przypadku muszę też częściowo przyznać rację Boboli, może czasami nie warto komentować, bo pastisz pastiszem, ironia ironią, ale te wszystkie komentarze naprawdę bliższe są poziomem twórczości kabaretowej licealistów (mniejsza o to czy onanizujących się czy nie, to już problem trójek Giertycha) niż temu, co dotychczas było prezentowane przez Szanownych Blogowiczów.
Przypomina mi to trochę kiepskie filmy lub płyty, na których widać wyraźnie, że twórcy za dobrze się bawili podczas nagrywania i gdzieś się w tym wszystkim treść rozmyła.
Ale cóż, wakacje…
Pozdrawiam
hlmi
chleb na codzien, igrzyska – od czasu do czasu. Czy cos w tym zlego ?
Przykro mi, ze naszym poziomem zawiedlismy Twoje oczekiwania.
Szanowny Blogowicz.
Jacobsky,
złego nic, każdy ma prawo się bawić…
Nie jestem też zawiedziony ;), piszę tylko, że to troszkę odstaje od normy na tym blogu… Ale nie ma co o tym dyskutować, ani nie ma się co mną przejmować… Już nie przeszkadzam ;).
hlmi :
Tak, sezon ogorkowy w pelni. Nie bedzie mnie do konca sierpnia, wiec pozwolilem sobie nakrecic taki, jak mowisz, ‚film.’ A czy poziom licealny. Hmmmm… kazdy moze ocenic. Mysle, ze poziom umyslowy zycia politycznego w Polsce zszedl ponizej zera. Wiec licealny przy nim to zupelnie niezle.
Nie wiem jak to mozliwe, ze znajduje sie w Polsce tylu ludzi, ktorzy daja sie uwiesc ideom PiS i braci Kaczynskich (nie mowie juz o ideach jego bylych, niedoszlych i zaprzeszlych wicepremierow). To infantyliazm na skale nigdy nie widziana na swiecie. Poludniowo-amerykanskie dyktatury roznia sie od tego wlasnie tym, ze sa dyktaturami. A w Polsce tylu ludzi idzie ‚pod noz’ bez mrugniecia powieka i bez jakiejkolwiek dyktatorskiej presji. Dla mnie to nie zrozumiale.
Prosze przeczytac dzisiejszy wpis Daniela Passenta o wywiadzie Olbrychskiego dla ‚TP’. Nic dodac, nic ujac. Czyzby tylko Daniel Olbrychski (i Daniel Passent) byl normalnie myslacym czlowiekiem w tym kraju? To oczywiscie pytanie retoryczne ewentualna odp. we wpisie w blogu Adama Szostkiewicza.
Poza tym ten kraj to jak nie kabaret to pachnacy III Rzesza zaduch. Nie sadzilem, ze dozyje czegos takiego. Przezylem kawal PRLu i czegos takiego w wolnej Polsce sie nie spodziewalem. Ot i tyle. Wole jednak kawaly na poziomie liceum niz III Rzeszy albo bananowych republik (ze wskazaniem na te pierwsza, tak przynajmniej ja to widze).
jk,
widzę, że urlop po francusku, w sierpniu ;).
Zgadzam się w 100% z pierwszymi dwoma akapitami, ale z III Rzeszą to przesadzasz. Niektóre zagrywki przypominają PRL czy rzeczywiście republiki bananowe, poszanowania dla wyborców czy dialogu społecznego nie widzę, główna partia rządząca przymyka oczy na pewne wybryki antysemickie lub niektóre zachowania współkoalicjantów, o ile to dla niej wygodne, ale nie zapominajmy czym była III Rzesza i jakie zbrodnie zostały tam popełnione, szczególnie dziś, w rocznicę wybuchu Powstania.
Również do poziomu opisanego w Rozmowie w Katedrze chyba jeszcze nie doszło, mi to wszystko kojarzy się poziomem natężenia raczej z polityką Włoch sprzed jakiegoś czasu.
PiS jest partią cyniczną i bałamutną ale nie jest partią antysemicką, nawet Ojciec Dyrektor by to ze smutkiem przyznał, a Polska została niedawno określona w Izraelu jako jeden z najbardziej przyjaznych krajów w Europie, co w kontekście dotychczasowego, często wykrzywionego jej wizerunku, mnie osobiście cieszy.
Być może z daleka wygląda to gorzej, ale ja na codzień nie zauważyłem jeszcze by jakieś moje wolności obywatelskie były podważane.
Nie mówię tego, by bronić kogokolwiek, przyznam jednak, że nie podoba mi się przerysowywanie (charakterystyczne np. dla Wyborczej) i dopisywanie im nieprawdziwych cech. Szczególnie, że tych prawdziwych już wystarczy, żeby wyrobić sobie opinię nie trzeba nic dodawać…
Mam nadzieję, że nie zepsułem zabawy nazbyt poważnym tonem.
hlmi:
Nie mowie, ze IV RP to III Rzesza. Mowie, ze nia pachnie. Ja po prostu to czuje.
Wypowiedz premiera jest bardzo niepokojaca. To co ja z tego rozumiem to ze zdaniem Kaczora, uczelnie sa generalnie rzadzone przez bylych SB-kow ktorzy terroryzuja uczciwych naukowcow. To jest bezsensowny i nieodpowiedzialny atak na srodowisko akademickie. I to jest nieprawdziwy obraz uczelni produkowany chyba na potrzeby polityczne.
Czy on naprawde wierzy w to co mowi, czy tez to jest czesc ogolnego planu nazwijmy to anty-intelektualnego. Moze to sa wypowiedzi dla gawiedzi aby ta sie ucieszyla ze premier robi porzadek na uczelniach. Tak jak robi porzadek z lekarzami. To jest taka gra z dwoma kijami. Jednym sie reformuje (troche trzeba) a drugim kijem sie wali po lbach aby publicznosc miala dobra zabawe.
hlmi,
nie zepsules 🙂
arnold:
Tez tak mysle. Pomysl jest tak absurdalny, ze tylko wysmianie go moze byc odpowiedzia. Kilka uniwersytetow w Polsce nalezaloby zlikwidowac, a nie budowac od zera nowe. Natomiast oczywiscie wiecej szkol wyzszych by sie przydalo. Tylko po co od razu nazywac kazda szkole pomaturalna w Kozich Dolkach uniwersytetem i dawac jej prawo prowadzenia magisteroiw i doktoratow w 90 proc. pseudo-magisteriow i pseudo-doktoratow? Wypowiedzi premiera, to tak jak mowisz, pozywka dla gawiedzi (cel propagandowy) i kij na srodowisko, ktore przeciez widzi, i premierr dobrze to wie, jak na dloni intelektulna miernote tego rzadu, partii i ich przywodcow. Na inteligencji postawiono po raz kolejny po PRLu krzyzyk wlasnie dlatego, ze jest niebezpieczna. Licza sie tylko ci co chwala rezym – vidé prof. Krasondebski, rewolucjonista-socjolog (czy wam to czegos nie przypomina, bo mnie tak).
Z tego wynika dla mnie jasno, ze dzieki tak zwalczanej przez PiS i akolitow III RP dostalismy 16 lat wzglednego spokoju. Rzady szalonych rewolucjonistow musialy przyjsc z tysiaca roznych przyczyn, ale chwala Walesie, Geremkowi, Kuroniowi i innym, ze trzymali braci Kaczynskich na odleglosc kija przez te 16 lat. Dzieki temu jestesmy w UE, w NATO, w cywilizownym swiecie. Gdyby Kaczynscy dobrali sie do wladzy w r. 1992 to bylibysmy teraz w gorszej sytuacji niz Slowacja. Chodzi o to, aby te idiotyczna pseudo-rewolucje zakonczyc jak najszybciej i przejsc do jakiegos normalnego systemu politycznego. Niestety, nie ma takiej sily politycznej w tym kraju, ktora bylaby atrakcyjna alternatywa. PO to mdly cien PiS.
Co jest złego w sytuacji Słowacji? Poważnie pytam, bo jest i w UE i w NATO i ma podatek liniowy, więc może o czymś nie wiem…
hlmi :
Mysle, ze ma sporo klopotow. Ale jesli uwazasz, ze nie, to pewnie dlatego podoba ci sie PiS i i IV RP. Kazdemu wedlug potrzeb. 😉
Ale ja naprawdę nie wiem o co chodzi ze Słowacją, moje pytanie nie było prowokacją, po prostu nie znam sytuacji gospodarczej/politycznej Słowacji, poza wskazanymi przeze mnie powyżej punktami, które mi akurat wydają się pozytywne. Jako fana podatku liniowego trudno mnie chyba posądzać o zacięcie propisowskie (skąd ten wniosek w ogóle to nie wiem, wyżej zgodziłem się z porównaniem obecnej sytuacji w kraju do republiki bananowej). Muszę natomiast powiedzieć, że nieustannie podoba mi się Polska, niezależnie od sytuacji politycznej. Nie podobają mi się za to kraje, gdzie ludzie palą cudze samochody, żeby uczcić Nowy Rok, dla zasady pomstuje się na wszystko co anglojęzyczne i zatrudnia najemników, by ich np. wysyłać do Rwandy…
Tak więc przyznając się do ignorancji w sprawie słowackiej, bez żadnych podtekstów ponawiam prośbę o wyjaśnienia, jakiś link dajmy na to.
Pozdrawiam
P.S. jk, raz jeszcze, ja się zgadzam z opinią o zasługach Wałęsy czy Kuronia, zaintrygowała mnie Słowacja, bo spodziewałem się np. porównania do Białorusi…
hlmi :
Chodzilo mi o okres rzadow Meciara w latach 90. kiedy wszystkie panstwa regionu szly do przodu a Slowcja dlawila sie wlasnie takim slowackim PiSem i nie wiadomo bylo do czego to doprowadzi. Teraz w Polsce jest podobnie – oczywiscie pod wzgledem politycznym. Sasiedzi nie wiedza co z tego wyniknie, sami Polacy tez nie. I wlasnie stabilnosc Polski na tle Slowacji z tamtego okresu wychwalam. Porownanie z Bialorusia byloby zupelnie demagogiczne. Oczywiscie na poczatku rzadow Kaczorow tego sie obawialem. Teraz sadze, ze jednak do dyktatury nie dojdzie. Jaroslawowi Kaczynskiemu chodzi o dotarcie do granic demokracji, nie o ich przekraczanie. Tak wlasnie robil Meciar na Slowacji i tez uzywal poodbnych populistycznych recept. Dla mnie taka zonglerka jest nie do przyjecia. To sa bardzo niskie standardy, ktore psuja nie tylko panstwo jako strukture polityczna, ale i sama demokracje i spoleczenstwo. Taka demokraca jakiej pragnie JK dla mnie jest demokracja bez duszy. To demokracja papierowa. Jak jej wytoczysz proces o ty, ze nie jest demokracja to go przegrasz. Ale sam fakt, ze wytaczasz taki proces dla mnie wystarczy aby uznac taka demoktacje za ulomna.
A co do palenia samochodow, Rwandy itd, to jeszcze dodalbym bratanie sie z Kadafim. Tez mnie sie to nie podoba. Tylko, ze jak tutaj powiem, ze mnie sie to nie podoba, to nikt mnie nie oskarzy, ze jestem z ZOMO.
Moje dzieci wlasnie wrocily z Polski i mowia, ze wolaly by mieszkac wlasnie w Polsce (urodzily sie we Francji). Tylko, ze one bedac w Polsce nie sluchaly ani premiera, ani jego wicepremierow bylych i obecnych. Wiec wcale sie nie dziwie, ze nic ich tam nie denerwowalo. Ja tez bym chetnie wrocil do Polski. Chociazby po to zeby upominac sie o lepsza demokracje na miejscu.
jk
Na temat Meciara słyszałem, myślałem, że porównujesz sytuację ze Słowacją dziś, a teraz chyba nie jest tam najgorzej (drogi w każdym razie mają lepsze niż w Polsce, choć to akurat prezent jeszcze od Układu Warszawskiego 😉 ). Rzeczywiście chyba nie było wówczas jasne czy Słowacja zostanie, a nawet czy będzie kandydować do UE.
A jeśli chodzi o Polskę, cóż jak to powiedział jeden z moich znajomych, na szczęście Bliźniaki wciąż w pewnych sprawach więcej mówią niż robią. Można się zżymać na ten kabaret, ale na szczęście jeszcze nie ingeruje to w życie codzienne (pielęgniarki pewnie mogłyby powiedzieć co innego, ale służba zdrowia leżała za każdego kolejnego rządu), więc w pewnym sensie sytuacja pewnie wygląda lepiej z bliska niż z oddali. Nie znaczy to, że nie wolałbym innej sceny politycznej, a raczej, że nauczyłem się nie psuć nią sobie zbytnio nastroju.Podobnie chyba postępują biznesmeni, bo z tego co wiem nawet największe polityczne przepychanki nie mają już większego wpływu na sytuację gospodarczą, co w innym kraju byłoby pewnie nie do pomyślenia.
hlmi :
Dokladnie tak. Pewna zasluga Kaczorow jest to, ze sie zupelnie nie znaja na gospodarce i zostawili ja sama sobie. I cale szczescie. To co robia jdnak z polityka jest okropne.
Jak zasluge dla PISu mozna tez widziec rozbicie ekstremy politycznej w Polsce (zniszczenie Samoobrony, marginalizacje charakterow w rodzaju Jurka). Kaczory to nie jest dokladnie moj styl ale kto by zalowal Leppera i Giertycha. Troche niepokoi uzywanie instytucji panstwowych do celow politycznych ale chcialbym widziec rzad ktory nie bedzie od czasu do czasu tego probowal.
Z fizykami nie ma problemu w nowym universytecie,
moga nimi byc: Javier Solana (z EU), Angela Merker (Germany),
nawet co poniektorzy fizycy z MEN, a jak nie bedzie innego chetnego
to sam sie zglosze, bom fizyk, i do tego bezrobotny. Kiedy bedzie oglszany nabor? wyksztalcony za Gierka.
Hej!
Zupełnie obok treści notki: rzadko zdarza się widzieć poprawnie użyte zdjęcie na licencji CC 🙂 Do pełni szczęścia brakuje tylko numeru wersji i linku do treści, ale to już drobiazgi 🙂
Pozdrawiam!
A.J., autor fotki.