Why chromosome?

anne_mclaren_200.jpgNie żyje Anne McLaren, jedna z największych współczesnych embriologów, która wspaniale łączyła pracę teoretyczną i eksperymentalną.

Anne McLaren była jednym z największych współczesnych embriologów. Właśnie embriologów, czyli przedstawicieli specjalności znacznie szerszej niż biologia rozwoju czy genetyka – te dziedziny zastąpiły dziś właśnie poczciwą embriologię. Zginęła w wypadku samochodowym w sobotę 7 lipca w wieku 80 lat wraz ze swoim byłym mężem, z którym przyjaźniła się od czasu rozwodu z roku 1959. Oboje rozbili się o drzewo w drodze z Cambridge do Londynu.

Zatytułowałem wspomnienie o dr McLaren „Why chromosome?” ponieważ pod takim właśnie hasłem zapamiętałem tę wielką, choć obdarzoną bardzo drobną posturą, damę brytyjskiej nauki. W roku 1986 w Andover w stanie New Hampshire w USA na Gordon Conference na temat zapłodnienia i wczesnego rozwoju myszy Anne MacLaren wygłaszała wykład na temat roli chromosomu Y w tymże rozwoju tytułowej dla konferencji myszy. Mówiła piękną, klarowną angielszczyzną, jak na córkę barona Aberconway przystało. Oczywiście gdy opowiadała o chromosomie Y, co chwilę padały słowa: „Y chromosome”. Dla mojego niewprawnego ucha brzmiało to zupełnie tak, jakby ciągle pytała „why chromosome?” – czyli „dlaczego chromosom?”. A że McLaren bardzo charakterystycznie akcentowała ważne słowa, wrażenie to było jeszcze bardziej potęgowane. Słuchając jej wykładu nie mogłem opędzić się od tego co jawiło mi się jako myśl „przewodnia” – dlaczego ludzie badają chromosomy, geny, nukleotydy. Nie było to oczywiście zamierzone przez Anne McLaren. I byłem wówczas na tej sali zapewne jedynym słuchaczem mającym takie nieuporządkowane myśli, które zresztą zaprzątają mi głowę do dziś.

Anne McLaren bywała kilka razy w Zakładzie Embriologii Uniwersytetu Warszawskiego, gdzie pracowałem nad doktoratem. Przyjaźniła się z promotorem mojej pracy doktorskiej, prof. Andrzejem K. Tarkowskim. Nie było mi jednak dane spotkać jej w Warszawie. Pomimo to niektóre z jej publikacji, równie jak wykłady klarowne i czytelne, znałem prawie na pamięć. Starsi koledzy z Zakładu Embriologii mieli szczęście odbywać w jej laboratorium staże podoktorskie. Ich wynikiem były przełomowe dla biologii rozwoju, a szczególnie dla biologii rozwoju myszy, artykuły ukazujące się w świetnych czasopismach naukowych. Kiedy ostatni raz przed kilku laty byłem w Cambridge, w the Gurdon Institute, gdzie Anne McLaren pracowała pod koniec życia, nie spotkałem jej. Ale pamiętam, że pomimo to znowu naszło mnie wywołane przez nią, natrętne pytanie – „why chromosme?”.

McLaren wspólnie z Johnem Biggersem i niezależnie od Andrzeja Tarkowskiego pracującego pod koniec lat 50. XX wieku w Warszawie, zainicjowała hodowlę zarodków myszy poza organizmem samicy w hodowli laboratoryjnej. Bez tych pionierskich badań nie byłoby możliwe przeprowadzenia zapłodnienia in vitro u ludzi – dokonano tego po raz pierwszy w dwadzieścia lat później również w Wielkiej Brytanii. W roku 2002, wspólnie z prof. Tarkowskim odebrała za te badania „Japońskiego Nobla„. Wyróżnień, nagród i medali jej nie brakowało.

Anne McLaren była komunistką i członkinią Brytyjskiej Partii Komunistycznej – też jak na córkę angielskiego barona przystało. W czasach zimnej wojny miała zakaz wjazdu do USA. Później zakaz ten cofnięto, gdyż rządowi USA zależało bardziej na jej ekspertyzie niż na pokonaniu jej, jak się okazało naiwnych, przekonań politycznych. Za prezydentury Reagana, we wspomnianym roku 1986, wjazd do USA nie był już dla niej problemem.

O osiągnięciach i wkładzie Anne McLaren w rozwój embriologii i genetyki myszy można by pisać tomy. Osobiście za największy jej wkład uważam nie jedną z prac eksperymentalnych, ale jej rozważania teoretyczne. W roku 1987 na łamach „Nature” opublikowała artykuł, w którym zaproponowała tezę, że zarodki ssaków łożyskowych, do czasu wytworzenia części zarodkowej i pozazarodkowej (czyli tej, z której powstaje sam zarodek i tej, z której rozwiną się tylko błony płodowe i część łożyska) nie jest właściwie zarodkiem, a pre-zarodkiem (pre-embryo). Koncept ten nie przyjął się powszechnie wśród embriologów, a szkoda, gdyż ma on bardzo głęboki sens. Otóż – do czasu wyłonienia się grupy komórek dających wyłącznie ciało zarodka a następnie ciało całego organizmu, rozwój pre-zarodka nie ma odpowiednika u zarodków innych grup kręgowców – płazów, gadów czy ptaków. Żadna z komórek zarodka tych ostatnich nie tworzy czegoś innego niż ciało przyszłego organizmu. Tylko komórki pre-zarodka ssaków łożyskowych są w stanie utworzyć błony płodowe i jest to nieodzowny warunek ich rozwoju. Ta zasadnicza różnica powoduje, że doszukiwanie się wspólnych mechanizmów tworzenia np. osi ciała u 2-, 4-, 8- czy 16-komorkówego zarodka myszy i np. żaby nie ma żadnego sensu biologicznego. A wielu biologów szuka właśnie takiego kamienia filozoficznego i próbuje dowieść, że oś taka wykształca się u ssaków w stadium 2 lub nawet 1-komórkowym podobnie jak u płazów. Wystarczy poczytać prace Anne McLaren, aby dowiedzieć się, jak pokrętne lub wręcz absurdalne są to insynuacje.

McLaren obdarzona była rzadko spotykanym umysłem potrafiącym prowadzić syntezę informacji eksperymentalnych i teoretycznych. Ostatnio zasiadała w licznych komisjach etycznych i publikowała eseje i krytyki na temat etycznych skutków wprowadzania nowych technologii rozrodu w medycynie (klonowanie zarodków, trwałe modyfikowanie genów u ludzi, leczenie chorób dziedzicznych z zastosowaniem komórek macierzystych). Był to bardzo ważny głos, gdyż dziś myślenie teoretyczne i filozofowanie w biologii na tak wysublimowanym poziomie intelektualnym nie zdarza się często. Dlatego warto zastanowić się choć przez chwilę nad tym „why chromosome?”.

Jacek Kubiak

Fot. The Science and Technology Foundation of Japan