Aborcja na biologii
Propozycje Giertycha są próbą talibanizacji polskiej szkoły.
Media obiegła informacja, że minister Roman Giertych chce wprowadzić zmiany w programie nauczania biologii. Nowina przyprawia zapewne nie tylko nauczycieli biologii o palpitację serca. Czy dzieci będą uczyć się teraz kreacjonizmu zamiast nieudowodonionej do końca, jak twierdzą władze oświatowe IV RP, teorii Darwina? Nie, tym razem chodzi o nauczanie czym jest aborcja. A to jeszcze lepszy bigos.
Oczywiście nie znam (chyba jeszcze nie zna nikt, bo rzucone mimochodem oświadczenie ministra wygląda na puszczanie balonu próbnego) szczegółów nowości, którymi minister chce raczyć polską dziatwę. Ale z doniesień prasowych wynika, że według ministra na lekcjach biologii dzieci powinny zaznajomić się ze szczegółami procesu przerywania ciąży i dowiedzieć się, iż jest to zabójstwo. Wyczytałem gdzieś, że ministrowi chodzi o prezentowanie dzieciom szczegółów anatomiczno-medycznych usuwanych płodów ludzkich jako materiałów poglądowych.
Rozumiem więc, że pani od biologii pokaże dzieciom zdjęcia pokrwawionych i pokawałkowanych płodów uzyskanych przez tzw. skrobankę. Sadzę, że dla pełnego zrozumienia problemu minister nakaże, aby dzieci obejrzały film nakręcony podczas zabiegu. Prawda, że dziatwa dowie się wielu nowych i ciekawych dla niej szczegółów?
Proponowana mimochodem – albowiem główny nacisk kładzie dziś pan minister na kanon lektur – metoda szokowa nie powinna ograniczać się do samej aborcji i wokółaborcyjnej atmosfery. Należałoby może pokazać dziatwie szkolnej również bardzo ważny z punktu widzenia biologii (i religii, co oczywiście dla naszego ministra nie może być obojętne) proces umierania dorosłego człowieka. Oczywiście na wybranych przykładach. Najważniejsze wydaje się jednak, by dziatwa dowiedziała się dokładnie jak wygląda zabójstwo – przez analogię do aborcji oczywiście. Wprawdzie dość trudne dla nauczycieli biologii może okazać się znalezienie odpowiednich materiałów dydaktycznych, ale tu w sukurs dydaktykom mogłaby podążyć sama dziatwa. Przecież dostarczenie filmów lub gier komputerowych „omawiających” to zagadnienie nie nastręczy dzisiejszej młodzieży większych trudności. Rozważyć należałoby również umieszczenie w programie nauczania biologii scen uśmiercania skazanych na karę śmierci. To przecież temat niezwykle bliski obecnej władzy. Nie trzeba by przy tym sięgać po może zbyt drastyczne ścinanie głowy szablą (Arabia Saudyjska) czy rozstrzeliwanie (Chiny), bo nawet sceny ze zwykłego krzesła elektrycznego (made in USA) powinny na dzieciach wywołać odpowiednie i niezapomniana wrażenie.
W poszukiwaniach tego, co by tu jeszcze zmienić w polskiej szkole, by było jak najbardziej bogobojnie minister Giertych przechodzi sam siebie – i przy okazji ludzkie pojęcie. Wprowadzanie do programu biologii zagadnień dotyczących sporów ideologiczno-religijnych jest zwykłą indoktrynacją. Przecież w naszych szerokościach geograficznych nazywanie usuwania ciąży zabójstwem należy wyłącznie do domeny fundamentalistów katolickich. Roztrząsanie problemu czy usunięcie ciąży jest grzechem – sądzę, że od tego nauczyciel biologii nie będzie mógł uciec, jeśli religijna wizja programu nauczania ministra miałaby być w pełni realizowana – nie powinno mieć miejsca na lekcjach biologii. Jest to bowiem wyłącznie sprawa prywatnych kontaktów uczniów (i nauczycieli) z Panem Bogiem i lekcje biologii mają z tym tyle samo wspólnego, co lekcje wychowania plastycznego.
Propozycje ministra są próbą talibanizacji polskiej szkoły. Polskie dzieci, podobnie jak uczniowie szkół koranicznych w Afganistanie czy Pakistanie, miałyby zgłębiać tajniki ultrakatolickiego tym razem światopoglądu nie tylko na lekcjach religii. Wprowadzenie drastycznych informacji na temat aborcji do programu nauczania biologii łączyłoby indoktrynację dzieci z terrorem psychicznym. I to pod płaszczykiem dydaktyki i pedagogiki. Jeśli tak ma wyglądać nauczanie biologii w polskiej szkole XXI wieku, to włos na głowie się jeży na myśl o tym, czego to dziatwa będzie się uczyć na chemii.
Jacek Kubiak
Fot. Rev Dan Catt, Flickr (CC BY SA)
Komentarze
Nie sądzę, by filmy z egzekucji przeszły. W końcu chodzi o to, by ukazywać naturalną śmierć, a nie zniechęcać dzieci do kary śmierci, co mogłoby być skutkiem ubocznym prezentowania egzekucji w szkołach.
Antycypacja zamierzen politycznego przeciwnika w formie notatki prasowej nie jest niczym innym jak przyprawianiem mu slynnej gombrowiczowskiej „geby”. Zanim poznamy propozycje Szanownego Ministra nie wypada oddawac sie spontanicznej kreacji urojonych argumentow za i przeciw niezaszlych jeszcze zmian programowych. Jest to bowiem forma intelektualnego onanizmu, od ktorej to czynnosci Szanowny Autor odwraca sie zapewne ze wstretem. Nie widze tez nic zlego aby zapoznac mlode umysly z podstawowymi faktami dotyczacymi zycia plodowego i efektami chirurgicznej interwencji w jego przebieg. Zwlaszcza, ze znany nam wszystkim liberalizm pogladow Szanownego Autora zapewne nie ma nic przeciwko szerokiemu praktykowaniu fazy inicjujacej stan blogoslawiony przez niecalkiem niewinnych przedstawicieli mlodszej generacji.
Lepiej nie panikowac za wczasu. Poczekajmy na szczegoly.
Zamiar wklepywania do glowy, ze aborcja to zabojstwo, a wiec czyn karalny i scigany z cala moca prawa karnego prawdopodobnie spotka sie z blokada prawna, bo takie nauczanie bedzie niezgodne z prawda. No chyba ze LPR nadal przekonany jest o mozliwosci totalnej kryminalizacji aborcji oraz postawienia jej na rowni z zabojstwem.
A talibanizacja szkoly i tak sie nie uda. Do talibanizacji potrzeba nie tylko zwariowanego ministra i jego swity, ale rowniez armii poslusznych nauczycieli, ze nie wspomne o podatnych na talibanizacje uczniach. A z tym moze byc klopot.
Pozdrowienia
Jeśli faktycznie minister Giertych wystąpiłby z takim pomysłem to… ucieszyłbym się. Wtedy on i jego partia zsunęliby się chyba w sondażach do jakiegoś 1%. Rywalizacja z partią Gamoni i Krasnoludków o pułap 3% byłaby pasjonująca.
Bobla:
Rzeczywiscie jestem liberalem i dlatego bede zwalczal glupie pomysly takich ludzi jak obecny minister do szerzenia oswiaty czyli ciemnoty.
Jacobsky:
Obawiam sie, ze blokada prawna bedzie bardzo slaba. TK bracia K tak zmodyfikuja, ze bedzie trzymal gebe na klodke. Zreszta TK nie jest od zajmowania sie programem biologii w szkole. Na tym polega geniusz tej wladzy, ze sprzedajac czarnego kota mowi, ze to kot bialy, a ludziska z otwartymi gebami na to patrza.
Paweł:
W przyszlych wyborach LPR i tak nie bedzie startowala samodzielnie, a w bloku z PiSem i pewnie Samoobrona, wiec i tak bedzie bez znaczenia czy beda mieli 1, 2 czy 3 proc.
A po co aborcja? Pokazać dzieciom – najlepiej od razu w przedszkolu – zwykły poród. A czemu nie? A akt zapłodnienia to niby czemu miałby być ukrywany? Do szkoły z nim! Wierzę głęboko, że minister g. z takimi propozycjami też wystąpi.
Bobola, Jeśli już mowa o onanizmie to polityczny onanizm to jest właśnie to czym zajmuje się ciągle minister Giertych. Nie potrzeba mu do jego aktów politycznych nikogo oprócz niego samego. Ma z tego dużo przyjemności. Nic się z tego nie urodzi.
P.S. Przed chwilą na innym blogu Polityki zawyrokowałeś, że Gombrowicz to literackie zero, a tutaj cytujesz za mistrzem „gębę” pisząc, że „gęba” owa słynna jest! Taki brak konsekwencji nie przystoi prawdziwemu patriocie. Zresztą bronienie Giertycha za pomoca cytatów z Gombrowicza jest rzeczą niezmiernie perwersyjną. Martwię się o Ciebie!
@ Bobola
„Antycypacja zamierzen politycznego przeciwnika w formie notatki prasowej nie jest niczym innym jak przyprawianiem mu slynnej gombrowiczowskiej ?geby?.”
Raczej pupy.
„Zanim poznamy propozycje Szanownego Ministra nie wypada oddawac sie spontanicznej kreacji urojonych argumentow za i przeciw niezaszlych jeszcze zmian programowych. Jest to bowiem forma intelektualnego onanizmu, od ktorej to czynnosci Szanowny Autor odwraca sie zapewne ze wstretem.”
Intelektualny onanizm? Tak, myśleć szybko, pobieżnie i ze skutkiem nie mającym sensu zamierzonego przez naturę, a więc i Boga. Później w przejściu od onanizmu do praktyki następuje zażenowanie. Bobola, kto tu uprawia intelektualny onanizm?
Nie wiem, czy zrozumiesz moje odniesienie do seksu, skoro napisałeś: „Zwlaszcza, ze znany nam wszystkim liberalizm pogladow Szanownego Autora zapewne nie ma nic przeciwko szerokiemu praktykowaniu fazy inicjujacej stan blogoslawiony przez niecalkiem niewinnych przedstawicieli mlodszej generacji.
@ Jacek Kubiak, Paweł:
Brakuje nam aby Gamonie i Krasnoludki, Polska Partia Przyjaciół Piwa i Stanisław Tymiński zawiązali blok. Skutki równie zabawne, ale może bardziej obiecujące?
Jarek:
Sadze, ze Bobola (a znam jego mozliwosci) byl baaaardzo powsciagliwy przypisujac mi wstret do intelektualnego onanizmu i chec propagowania szerokiego praktykowania fazy inicjujacej stan blogoslawiony przez niecalkiem niewinnych przedstawicieli mlodszej generacji. Nie wiem skad to wzial, bo akurat jest na odwrot, tzn. intelektualny onanizm uwazam za wskazany (zawsze jakas mysl moze sie przy tym urodzic, chocby ta, ktora wlasnie urodzil nasz ulubiony minister), a propagownie seksu wsrod mlodziezy wcale nie uwazam z pozadane (moze dlatego, ze mam dzieci w wieku 12 i 15 lat).
W zasadzie nie mam nic przeciwko temu aby moje dzieci obejrzaly film pokazujacy aborcje. Powiedzialbym ze wiek 15 lat bylby odpowiedni poniewaz w tym wieku dzieci juz sie interesuja seksem. Chyba nie zaszkodzi jezeli nastolatek bedzie wiedzial jakie sa konsekwencje aborcji dla organizmu matki zanim zacznie uprawiac seks.
Wazna jest jednak interpretacja. Jezeli nauczyciel wyjasni ze aborcja jest drastyczna interwencja chirurgiczna ktora prowadzi do usuniecia i smierci plodu, i potencjalnego uszkodzenia organizmu matki — nie widze problemu. Jezeli natomiast nauczyciel przedstawi ta procedure jako morderstwo to jest to nadinterpretacja i szerzenie ideologii ekstremy chrzescijanskiej za pieniadze podatnika.
Onanizm jest naturalny, bezpieczny i przyjemny (intelektualny tez).
dzejsek:
zgoda w 100 proc.
Bobola.
To może by zapoznawać również uczniów ze szczegółami anatomicznymi i zmianami po egzekucji skazanych na karę śmierci. Zwłaszcza, że kolega G. zapewne za karą śmierci jest.
Pozostaje chyba tylko siasc i zaplakac. Bo poki Giertych psuje szkole i edukacje a nie koalicje to pan premier nawet go nie dotknie.
YaBasta:
Chyba, ze tak jak Ujazdowski zareaguje minister Religa. Ale co ma Religa do biologii w szkole?
Ostatnio słyszałem w komentarzu ostatnich działań min. Giertycha, że jego działania są wymierzone w tzw. fundamentalistyczny elektorat, że tam będzie szukał brakujących procentów. Z PiSem nie wygra w innych kwestiach, więc w takich zwariowanych pomysłach szuka poparcia. Diagnoza się chyba potwierdza.
GP:
To sie nazywa efekt Marka Jurka. 😉
Chyba nie. Marek Jurek wygląda mi na dość rozsądnego ideowca z zasadami.
Nie mamy zbytnio szczęścia do Ministrów Edukacji.
Sam oglądałem ten film, który minister chce pokazać. Również w szkole, tyle że na religii. 🙂 Chyba od tego właśnie czasu jestem przeciwnikiem aborcji…
…a więc i katolickim fundamentalistą.
Jak to się nazywa? Stereotyp? 😀
dru’ :
Jaki film?
No tak, tej dyskusji zapomnielismy ze „talibanizacja” w Polsce jest juz zaawansowanym procesem. Symbole religijne wisze w Sejmie na scianie jakby ktos mial watpliwosci. W szkolach pewnie tez wisza (ale nie jestem pewien bo nie bylem w polskiej szkole od wielu lat).
To wg. mnie nie ‚talibanizacja’. Same symbole nie indoktrynuja. To po prostu przerost formy nad trescia, megalomania (tudziez efekt kompleksu nizszosci – to trudne do zdefiniowania, bo ekstrema sa do siebie zbyt podobne), trymfalizm, ale nie ‚talibanizacja’.
JK
Jezeli myslisz ze to nie jest Polski Taliban to pojedz do Sejmu i popros o zawieszenie na scianie symboli innych religii ktore sa uprawiane w Polsce. Symbole przeroznych religii ktore moga uprawiac Polacy (te 5%) sa tutaj:
http://en.wikipedia.org/wiki/Image:Symbols_of_Religions.JPG
Powodzenia!
No wiem, ale nie bede sie pienil pod Sejmem. Ten krzyz w Sejmie tez wieszali noca i chylkiem marko-jurkopodobni. Moze kiedys ktos powiesi (tez noca i chylkiem) krzyz prawoslawny, albo gwiazde Dawida czy polksiezyc. W Polsce latwiej powiesic niz zdjac i stad takie balony probne min. od oswiaty (czyli ciemnoty). Swoja droga jakbym byl muzulmaninem czy zydem to bym sie domagal swoich symboli w Sejmie. A nie jestem, no to co, mam sie domagac drugiego krzyza? ;o)
@ dzejsek
„Symbole religijne wisze w Sejmie na scianie jakby ktos mial watpliwosci. W szkolach pewnie tez wisza (ale nie jestem pewien bo nie bylem w polskiej szkole od wielu lat).”
Niedawno, przy okazji prowadzonych przez siebie badań, miałem okazję odiwedzić kilkanaście gimnazjów w centralnej Polsce. Krzyże w klasach, krzyże w pokojach nauczycielskich, krzyże w gabinetach dyrektorskich, tablice na szkolnych korytarzach poświęcone umiłowaniu myśli i czynów JPII, BXVI i Chrystusa nie pozostawiały wątpliwości, jaki typ dyskurs dominuje obecnie w polskim systemie publicznej oświaty (przypomnę tylko że władze publiczne w RP, jak wiadomo pilnym czytelnikom obowiązującej jeszcze Konstytucji, „zachowują beztronność w sprawach przekonań religijnych, światopoglądowych i filozoficznych”).
Oczywiście, moje obserwacje nie są w żadnym razie reprezentatywne w sensie statystycznym. Ale postawiłbym euro przeciwko orzechom, że można je z powodzeniem zgeneralizować na cały system oświatowy we współczesnej Polsce.
Dodam jeszcze, że klerykalizacja publicznego szkolnictwa (oraz innych sfer życia społecznego) nie zaczęła się w Polsce za rządów strasznego Pisu, tylko za rządów oberautorytetu moralnego i bojownika o kompromis i III erpe, Tadeusza Mazowieckiego.
JK
Jak minister Religa zareaguje to sie go odwola albo zignoruje. Nie ma nic wazniejszego od koalicji, a edukacja to udzielne ksiestwo LPR i moglby Orzechowski opowiadac o smoku wawelskim na biologii i nikt by go nie ruszyl, byle by w sejmie byl spokoj.
Bo to cena koalicji.
pirx :
Te krzyze wszedzie to nie tylko wladza wieszala. Na poczatku to byla reakcja czlowieka wyjetego, jak mowila moja babcia, z duchownika (komunistycznego). Wieszanie krzyzy to byl symbol tego, ze mozemy teraz robic co nam sie podoba. Tyle, ze przegieto pale. Juz Miller przegial z padaniem wszedzie na kolana, a i tak na nic mu sie to nie przydalo. PiSiory z LPR wykazuja sie po prostu nadgorliwoscia, bo taka symbolika pasuje do ich ideologii. A Samoobrona robi to samo co kiedys SLD – bo niby dzieki temu ma jej byc blizej do ludu. Te trzy partie sa typowo populistyczne (niezaleznie od tego, ze sa bardziej lub mniej nacjonalistyczne i wodzowskie). Prosze spojrzec na retoryke (uklad, wyksztalciuchy, wszystko co robia jest dobre dla Polski i robione z Polska na ustach) i obietnice (tysiace km autostrad, miliony mieszkan, Polska ma byc solidarna, panstwo ma byc tanie), a potem odwracanie kota ogonem, ze tam jest ZOMO, szatani, dziadkowie z Werhmachtu i niedlugo niemieccy szpiedzy, tudziez pacholkowie. Czy widzial ktos w Polsce populizm bez katolicyzmu? Ja nie. A w Polsce od dawna rzadzi populizm. Tyle, ze ten PiSowsko-LPRowsko-SBowski jest po prostu nieznosny, bo niezwykle drapiezny i obludny. To tyle ma do powiedzenia ten szatan i ZOMOwiec… 😉
Dla mnie bardziej nieznośny jest populizm SLDowsko (LiDowsko) – PeOwy. Ale to tylko taka różnica, bo trafnie piszesz. LPR robi wszystko by podkręcać drażliwe tematy i na ich fali zyskać. Przykre jest to, że w Polsce wybory polityczne często mają charakter negatywny – tak jest w moim wypadku i wielu moich znajomych. Głosowanie na mniejsze zło… 🙁
jk,
pamietam wicepremiera Goryszewskiego: nie wazne czy Polska biedna czy bogata, wazne ze katolicka. A to bylo na samym poczatku.
Populizm bez katolicyzmu ? Moze inaczej: katolicyzm bez populizmu ?
GP,
glosowanie na mniejsze … witam w klubie. W Kanadzie praktukuje to od dawna. Dla mnie, mieszkanca Quebeku najwazniejszym punktem jest stosunek do ewentualnej separacji, i w ten sposob zmuszony jestem do glosowania na partie mniejszego zla, byle by tylko nie obiecywaly referendum zaraz po przejeciu wladzy.
Jacobsky
W Polsce populizm jest silnym nurtem od dawna. Nie zapominamy ze socjalizm jako idea mial korzenie populistyczne (wystapienie przeciwko elicie ktora posiada srodki produkcji).
Tak wiec PIS reprezentuje ta dluga tradycje populizmu i sluzy zapotrzebowaniu spolecznemu. A to bedzie silne tak dlugo jak w Polsce sie nie uksztaltuje dominujaca klasa srednia.
Jest jednak nowy element w polityce PISu — nacjonalizm. To zjawisko niepokoi mnie bardziej. Moze nie tyle niepokoi co jestem zawstydzony ze cos takiego sie dzieje w moim kraju. Wierze bowiem ze UE (jak przyjdzie odpowiedni moment) solidarnie przywola Polske do porzadku (tak jak to sie stalo jakis czas temu z Austria).
Ja nie widzę nacjonalizmu w PiSie. Raczej dbanie o interes własnego państwa.
jk,
Trochę się zasugerowałem akapitem w którym jest mowa o filmie z zabiegu przerywania ciąży. Niemniej film już jest, z tego co się dowiedziałem raczej średnio obiektywny, natomiast świetnie pokazujący to o co Romanowi od Jedynej Słusznej Prawdy chodzi.
Film jest lepszy niż ględzenie nauczycielki z biologii, bo mogłoby się okazać, że taka nauczycielka jest jakimś liberałem. A pokazać film nawet niewykształcony człowiek potrafi.
dzejsek :
No a tow. Moczar i Natolin to nie byl nacjonalizm? Gomulka tez wyglaszal antyniemieckie tyrady grajac na uczuciach nacjonalistycznych dokladnie tak samo jak Kaczynscy. Przeciez podobienstwa pomiedzy Kaczorami i Gomulka bija w oczy. Jest dla mnie niezrozumiale, ze tak jaskrawych analogii nie dostrzega tak wiele osob. Ale to, ze brak reakcji ludzi jest niezrozumialy to male piwo, nie rozumiem zupelnie jak mozna opierac cala polityke panstwa na wzorcach, z ktorymi sie walczylo. Trzeba byc hipokryta do kwadratu.
GP:
Wiem o co ci chodzi, ale zastanow sie tylko nad skladem koalicji. Przeciez przy drobnym ustepstwie mozna bylo dwa lata temu zrobic koalicje z PO (no ale do PoPiSu nie ma co wracac). To dbanie o wlasny kraj jest wylacznie deklaratywe. Jaka korzysc odniosla Polska z tego, ze od dwoch lat ma wokol siebie wylacznie sceptycznie patrzacych na nia (to eufemizm) sasiadow. A pamietam, ze jeszcze niedawno mowilo sie o pierwszym razie od tysiaca lat gdy Polska nie ma na swych granicach wrogow.
Wiesz, nie bardzo widzę alternatywę. Szkoda koalicji z PO, ale obecnie alterntywą jest albo ten rząd, albo PO-LiD, a to drugie rozwiązanie nie bardzo mi pasuje. Sąsiedzi Polscy, szczególnie ten na Wschodzi niestety dla nas mocno się zmienili. Rosja po dojściu Putina do władzy rozpoczęła walkę o odzyskanie tego, co stracili w latach 90-tych. Mimo wszystko i dość nieporadnie, ale jednak PiS stara się im stawać okoniem i coś przeciwko przedsięwziąć. Mają za to małego (ale naprawdę malutkiego) plusa.
Jak już pisałem – mój wybór jest czysto negatywny, a koszt ich rządów jest dość wysoki. Nie zamierzam za nich ginąć 😉
GP:
No pewnie, nie gin za PiS. Juz lepiej za Nicee (bo piekna). 😉
dru’ :
Masz racje, nie pomyslalem o tym i naiwnie pisalem o filmach jako o klasycznych pomocach naukowych. Przeciez taki filmik moze zastapic nazbyt liberalna pania od biologii. To jest mysl! Trzeba by to podsunac naszemu ulubionemu ministrowi.
JK sprecyzowal o co mi chodzi — nacjonalizm jako nieodpowiedzialne wykorzystywanie narodowych fobii i uprzedzen do biezacej wewnetrznej polityki. Oczywiscie, PIS tego nie wymyslil. W duzym stopniu jest to cyniczna gra polityczna. W jakims stopniu tez nacjonalizm kompensuje ciagle niska samoocene Polakow (moim zdaniem nieuzasadniona — wczesniej gdzies na tym blogu pisalem ze ostatnie 18 lat to jeden z najbardziej pozytywnych okresow w ponad tysiacletniej historii Polski jako panstwa narodowego).
To co nazywam nacjonalistycznym aspektem polityki PISu nie wydaje sie tylko „dbaniem o interes wlasnego panstwa” (jak twierdzi GP). W tej chwili, w wyniku nacjonalistycznego myslenia w polityce zagranicznej, Polska ma fatalne stosunki z Rosja i Niemcami, i zaczyna byc postrzegana jako troublemaker wewnatrz UE. Brakuje wyobrazni i tworczego podejscia w stosunkach z sasiadami. Czy te dzialanie sluza interesowi panstwa? Mam watpliwosci.
Nie ma nic zlego w dbaniu o interesy swojej lokalnej wspolnoty. Gorzej jest kiedy zaczynamy myslec ze nasz narod jest wyjatkowy, ma szczegolna misje, i zasluguje na specjalne traktowanie. Mam wrazenie ze rzadzacy dzisiaj Polska maja poczucie specjalnej misji wewnatrz WE, ktora pewnie postrzegaja jako kosmopolityczna i bezbozna. W tym samym swietle tez widze proby narzucenia Europie „chrzescijanskiej konstytucji”.
dzejsek:
Elementy pozytwynej gry o polskie interesy dostrzegam w stosunkach polsko-ukrainskich. I tu braciom Kaczynskim oddaje honory. Tylko, ze to nie oni wymyslili taki wariant, a Aleksander Kwasniewski. Wiec jedyna zasluga Kaczorow jest taka, ze nie zniszczyli tego co Kwachu zbudowal. Jak na bez mala 2 lata polityki zagranicznej to cienko.
Oczywiscie, budowanie dobrych stosunkow z Ukraina i republikami baltyckimi nie moze sie obyc bez tarcia z Rosja poniewaz to dotyka jej zywotnych interesow politycznych.
Rowniez, dobre stosunki z Rosja wymagaja dobrej woli po obu stronach i uswiadomienia w Rosji ze stabilna Europa lezy w jej interesie. Tak wiec, oczywiscie przy obecnych tendencjach w Rosji, to nie jest latwa kwestia dla Polski. Ale moje wrazenie jest ze Polska w zasadzie prowadzi wroga polityke wobec Rosji, dosc ostentacyjnie. To jest blad ktory moze sie zemscic na Polsce. Napewno ta polityka jest szkodliwa dla zblizenia pomiedzy Rosja a WE.
Dzejsek,
Z Rosją Putina to jest tak, że albo się Ciebie boją i traktują serio, albo nie i Ciebie olewają. Nie winię PiSu za złe stosunki z Rosją. Zresztą do bardzo szeroki temat. A co do UE ja mam wrażenie, że jak to w polityce – każdy chce coś dla siebie ugrać. I właśnie by coś ugrać posługują się różną retoryką. Liczą się efekty.
Chyba starczy tych dyskusji o polityce. Przynajmniej z mojej strony pas. Jest tyle fajniejszych rzeczy do dyskusji.
Ja tez pas. Tylko jedno wtrace. Putin Polski sie nie bedzie bal, obojetne co zrobimy. I niby dlaczego ma sie bac? Ale EU to co innego. Problem w tym ze Polska sie izoluje wewnatrz EU i traci to co jest jej niezbedne w stosunkach z Rosja. Tak czy inaczej chyba zle pogrywamy.
Ja tez pas + zgoda dzejsek, ze z Rosja pomimo polityki Putina mozna pogrywac inaczej, bo Polski Rosja nie bedzie sia bala nigdy. A Kaczory graja tak jakby Putin mial sie nas przestraszyc.
Bobola sie dziwi, że autor tekstu antycypuje poczynania ministra. Przecież minister nie po raz pierwszy wystąpił z jakimś pomysłem, a co gorsza, niektóre na zgubę młodzieży i rodziców juz zrealizował.
Nie uważa, żeby lekcje biologii były właściwe do zajmowania się problemem aborcji. A jeżeli juz to trzeba by wyraźniej akcentować, że zarodek jest niczym więcej jak przepisem na wykonanie człowieka, że najpierw jest kształtowana powłoka wewnętrzna, która powoduje, że płód pozornie przypomina noworodka, choć nie ma jeszcze wykształconych narządów wewnętrznych, w tym ukształtowanego i „okablowanego” mózgu, co decyduje o istocie człowieczeństwa. Wszak właśnie stwierdzenie braku pracy mózgu uznajemy za zakończenie życia człowieka.
Ok, może z Rosją macie rację. Wpis Marii-Dory przypomniał mi jeszcze jedną rzecz. Przez trzy lata pracowałem w szkole i nie przypominam sobie w tym czasie ani jednego nowego przepisu MEN, który by ułatwiał pracę nauczycielowi. Było odwrotnie – wprowadzano przepisy, które sprowadzały się do większej produkcji papieru ze strony nauczyciela. Jak już pisałem – nie mamy szczęścia do ministrów edukacji.
GP:
A wedlug kolicji rzadzacej to raczej ona nie ma szczescia do nauczycieli (bo z ZNP), lekarzy (bo gloduja), pielegniarek (bo okupuja bezprawnie), sedzowi (bo utrudniaja), dziennikarzy (bo pisza nieprawde – poza Rzepa oczywiscie, bo ta pisze sama prawde i tylko prawde) i zapewne blogistow (bo krytykuja pomysly ministra nie po ich realizacji tylko przed) 😉 etc, etc, nie wspomne juz o tzw. innych sztanach, o ktorych roi premier-prezes.
Maria-Dora :
No ale w sumie dobrze, ze mamy w tym blogu Bobole. Bo bez niego to bylby raczej klub wzajemnej adoracji. 😉
Takie prawo rządzących do krytykowania rządzonych 😉
A o ZNP sam nie mam dobrego zdania, wspominając moje doświadczenia szkolne.
Nie bronie ZNP, tylko automatyzmu i schematyzmu oskarzen rzadowych w stosunku do wszystkich wokol.
Jasne, tak też zrozumiałem. Widać wierchuszka PiS nie umie inaczej. 😉
Maria-Doria:
„A jeżeli juz to trzeba by wyraźniej akcentować, że zarodek jest niczym więcej jak przepisem na wykonanie człowiek”
Trudno zdefiniowac kiedy zaczyna sie czlowiek ale z pewnoscia zaplodnione jajo (zygota) jest rozwijajacym sie czlowiekiem, jest stadium rozwojowym czlowieka. Tak wiec nie jest to instrukcja ale juz produkt wykonywania instrukcji (genetycznej i epigenetycznej).
Akceptujac poglad ze zygota jest czlowiekiem we wczesnym stadium rozwojowym, dalej popieram prawo kobiety do pelnej kontroli biologicznej jej organizmu. Jezeli z jakiegos waznego powodu kobieta nie daje zgody na rozwoj innego ukladu biologicznego wewnatrz jej organizmu — jej prawo zeby ten uklad usunac. Inaczej mowiac, popieram prawo kobiety do zabojstwa wczesnej formy rozwojowej czlowieka ktory znajduje sie wewnatrz jej organizmu.
Obiektywnie problem aborcji jest nierozwiazywalny z punktu widzenia etyki. Zawsze bedzie istniala sprzecznosc pomiedzy prawem do zycia plodu i prawem do decydowania o wlasnym zyciu kobiety. Przeciwnicy aborcji stawiaja na pierwszym miejscu obrone zycia, obroncy ochrone praw czlowieka. Nikt nikogo nie moze tu przekonac, bo nie ma zadnych punktow stycznych w tej dyskusji. Konsens polega na tym, ze obie strony rezygnuja z pewnych pryncypiow. Prawo wyznacza z jednej strony arbitralnie wiek plodu, ktory moze byc usuniety, z drugiej warunki niezbedne do podjecia decyzji przez kobiete o aborcji. Obie strony rezygnuja z racji absolutnej – prawo do ochrony zycia jest respektowne od pewnego wieku plodu, kobieta nie ma pelnej wladzy nad wlasnym zyciem i cialem. Ta rownowage jak kazda inna jest chwiejna. LPR chce calkowitego zakazu aborcji. Znajda sie tez tacy, ktorzy chca aborcji na zyczenie. Dlatego zarowno argumenty, ze nie mozna w ogole usuwac ciazy, jak i argumenty, ze mozna zawsze i wszedzie ja usuwac uwazam za rownie szkodliwe. I nie ma tu zupelnie zadnego znaczenia czy plod bedzie nazywany czlowiekiem a aborcja zabojstwem. Tak samo jak nie ma dla mnie znaczenia, ze ograniczenie wolnosci do dokonywania aborcji jest niezgodne z prawami czlowieka. Innego konsensu po prostu byc nie moze i kazde przegiecie w jedna czy w druga sytone spowoduje uruchomienie mechanizmu wahadla. Teraz LPR chce calkowitego zakazu aborcji, niedlugo inna partia, oczywiscie lewicowa, zechce calkowitej wolnosci. Cenie rzady SLD za niewiele rzeczy, ale miedzy innymi za respektowanie tej rownowagi. Tak samo cenie rzady PiS za bardzo niewiele rzeczy, ale miedzy innymi za to, ze tej rownowagi nie pozwala naruszyc, choc jest to bardzo trudne w sytuacji politycznej, ktora samo PiS sprowokowalo. Ot i tyle.
Moim zdaniem gros problemu nie lezy w tym, gdzie i kiedy zaczyna sie czlowiek jako istota, a w zwiazku z tym czy i kiedy aborcja ma byc dopuszczalna. Owszem, aborcje mozna, czy nawet nalezy uznac w pewnym sensie za zlo, ale najlepszym sposobem unikania tego zla jest swiadome macierzynstwo. Jednak Giertych i jego zaplecze ideowe sa przeciwni tak aborcji jak i planowanemu macierzynstwu, a wiec przejeciu przez kobiete wladzy nad swoim cialem wtedy, kiedy nie nosi ona w sobie niczego poza potencjalem do zaplodnienia. Niestety, antykoncepcja (poza najbardziej zawodna metoda naturalna) rowniez jest zwalczana przez srodowiska bliskie Giertychowi oraz innych fundamentalistow religijnych. Kobieta ma rodzic. Kobiety sa od rodzenia.
Kiedys ojciec R. Giertycha zasiadywal w Komitecie Orodzenia, a teraz kobiety, a nie komitety maja byc od rodzenia. Jakas logika w tym jest.
W swietle powyzszego wydaje mi sie, ze zamierzenia (jesli prawdziwe) Giertycha maja w sobie jeszcze jedno, glebsze dno. Aborcja to zabieg dokonywany na kobiecie za przyzwoleniem kobiety, a wiec automatycznie to kobieta jest wspolwinna aborcji, lub zabojstwu, jak tego chce Giertych. Wyeksponowana krwawosc zabiegu moze u dzieci prowadzic do skojarzen, ze kobieta niesie w sobie zarodek okrutnej zaglady skoro godzi sie na aborcje przebiegajaca w ukazywany sposob. Ten falszywy, jednostronny, bezsensowny obraz kobiety moze zaowocowac ksztaltowaniem negatywnego obrazu kobiet u nastepnych generacji, do uprzedmiotowienia kobiet, a w konsekwencji do zaburzenia istniejacego (acz ciagle kruchego) ladu spolecznego zapewnaijacego kobiecie rownorzedna role w spoleczenstwie.
Jacobsky
Jacobsky:
No to mozemy zakladac towarzystwo wzajemnej adoracji 😉
A tu prosze mamy kolejny news o dzialnosci naszego ulubionego ministra. Okazuje sie, ze SLD dopatrzyl sie klucza, ktorego uzwa Romek do odswiezania szkolnych lektur. Wg. SLD klucz jest antysemicki. Usunieci z kanonu lektur to miedzy inymi: Jan Lechon, Kazimierz Wierzyński, Bruno Schulz, Witold Gombrowicz i Stanisław Lem. Cecha wspolna – kazdy z nich byl albo Zydem albo mial zydowskie korzenie. W dodatku poszla w odstawke Maria Konopnicka, jak twierdzi SLD zaangazowana w obrone Zydow.
http://wiadomosci.gazeta.pl/Wiadomosci/1,80271,4298226.html
Co to ma wspolnego z omawianiem szczegolow aborcji jako zabojstwa na lekcjach biologii? Z pozoru nic. W rzeczywistosci to ten sam sposob myslenia: indoktrynacja, indoktrynacja, indoktrynacja… et voila!
PS. Min. Giertych twierdzi, ze zadnym kluczem sie nie poslugiwal i nie zauwazyl nawet tego co spostrzegli ‚popaprancy’ z SLD. I ja mu nawet wierze. Sadze bowiem, ze milosc do Ojczyzny, Kosciola i Narodu zaciemnia myslenie ministra (i nie tylko). O aborcji tez nie bardzo pomyslal, tylko rzucil propozycje ot tak sobie. I to jest wlasnie bardzo niepokojace.
jk,
lepsze TWA niz kolko rozancowe 🙂
Co do lpr-owskich korekt w programie chemii to nawet widze juz tytul dokumentu majacego wprowadzac te korekty:
„Pierwiastki patriotyczno-narodowe w tablicy Mandelejewa”
Jacobsky:
🙂
PS. Dlaczego nie mozna wejsc na twoj blog?
jk,
pewnie jakis blad w adresie. Ale nie ma po co wchodzic, bo nie ma tam nic nowego. Wena tworcza ciagle na wakacjach…
OK. Teraz juz dziala. 🙂
http://www.biologia-sciaga-us.yoyo.pl/