Atom powraca do łask?

elektrownia.jpgEnergetyka atomowa od czasu awarii elektrowni w Czarnobylu w 1986 r. pozostawała w uśpieniu. Od kilku lat szybko powraca do łask. Nowy blok działa w Czechach w Temelinie, a nasi południowi sąsiedzi już myślą o budowie następnego w okolicach Ostrawy. Także Słowacy planują budowę nowego obiektu w Bohunicach. Nowa elektrownię budują już Finowie. Plany zwiększenia swojego potencjału atomowego zapowiadają Rosjanie, Francuzi, Włosi, Stany Zjednoczone, Chiny, Indie i wiele innych krajów. Ogólna narodową debatę nad budową nowych obiektów prowadzona jest w Wielkiej Brytanii i Szwecji. Jedynie Niemcy podtrzymują swoją politykę zamknięcia wszystkich elektrowni atomowych do 2020 roku, każdej która ukończyła 32 lata. Jednak już pojawiają się głosy, że może to doprowadzić kraj do kryzysu energetycznego i takie działania będą wymagać chociaż częściowego zweryfikowania. Gwałtowny wzrost cen ropy i gazu tylko dodają jej animuszu. Każde zachwianie stabilności cen, czy dostaw surowców ożywia lobby energetyczne namawiające do dywersyfikacji dostaw – również przez budowę elektrowni atomowych. Taką sytuację mamy w Finlandii, która sporą część energii dla swojego kraju importuje od Rosjan. Chcąc się uniezależnić od tego rynku postawiła na rozbudowę elektrownii atomowych. Po ostatnich nieporozumieniach na tle paliwowym tą sama drogę zapowiada Białoruś. Także walka z ociepleniem klimatu, ustalenia Protokołu z Kioto o redukcji emisji gazów cieplarnianych, mimo gwałtownym sprzeciwom ekologów, bardzo sprzyja tej formie energetyki. Również Polska od kilku lat rozważa możliwość dołączenia do klubu.

Przede wszystkim należy zmartwić osoby uznające Polskę za kraj wolny od energetyki atomowej. W naszym kraju, czynny reaktor atomowy „Maria” o mocy 30 MW działa w Świerku koło Otwocka. Pracuje od grudnia 1974 roku i zajmuje się wytwarzanie pierwiastków radioaktywnych na potrzeby medycyny i przemysłu. W innym nieczynnym (wyłączony w 1995r.) reaktorze „Ewa” w Otwocku znajduje się magazyn odpadów promieniotwórczych prowadzony przez Zakładu Unieszkodliwiania Odpadów Promieniotwórczych.


Natomiast biorąc pod uwagę naszych sąsiadów i duże elektrownie, Polska jest właściwie atomową pustynią. W odległości 300 km od naszych granic znajduje się 11 elektrowni atomowych. Nie ma ich tylko Białoruś, która już zapowiedziała jak najszybszą budowę.

Jedynie jeden z trzech scenariuszy Polityki Energetycznej Polski zakłada budowę elektrowni atomowej w naszym kraju, około 2020 r. Miała by ona mieć moc 1500-2000 MW. Problem z odpadami radioaktywnymi ma rozwiązać: wywiezienie ich za granicę lub składowanie w złożach soli Domasławk, Łanięty (Wał Kujawsko-Pomorski), Kłodawa; skałach granitowych Krasnopol-Rydzewo-Kruszynian (Suwalszczyzna); skałach ilastych Jarocin, Pogorzela (Wielkopolska). Jeden z nowszych pomysłów proponuje budowę w Polsce razem z elektrownią atomową zakładu odzysku paliwa nuklearnego.

W Polsce jednak pomysł budowy elektrowni atomowej nie cieszy się szczególnym poparciem społecznym. Chociaż plany zakładały rozpoczęcie akcji promocyjnej i konsultacji społecznych w 2008 r., to obecnie liczne propozycję lokalizacji elektrowni, obejmujące właściwie całą Polskę, oficjalne oświadczenie w expose premiera Jarosława Kaczyńskiego, liczne publikacje, polemiki sugeruje, że akcja taka już się rozpoczęła.

Wiele wskazuje na to, że to chwyt psychologiczny. Mówić dużo i dobrze i bez konkretów, aż ludzie się przyzwyczają i zaczną traktować energetykę jądrową energetykę jądrową jak deszcz za oknem. Niezbyt przyjemny, ale do zniesienia i często bardzo potrzebny. Technika ta już daje pozytywne skutki. Według sondaży przeprowadzony w grudniu 2006 roku przez PENTOR na zlecenie Państwowej Agencji Atomistyki (PAA) po raz pierwszy liczba Polaków skłonnych zaakceptować budowę elektrowni atomowej w naszym kraju przewyższyła liczbę przeciwników. Wyniki podane przez PAA neguje Greenpeace, powołując się na badania przeprowadzone w czerwcu tego samego roku przez CEBOS. W tych badaniach większość ankietowanych opowiedziała się przeciwko budowie elektrowni atomowych w celu zmniejszenia zużycia paliw kopalnych. Warto jednak zwrócić uwagę na grę słów w prezentowanych wnioskach „zaakceptować budowę” i „być przeciwko budowie w celu”. Sugerują one, że pytania w obu ankietach musiały być zupełnie inaczej sformowane, więc trudno je porównywać ze sobą. Natomiast oba badania wykazują wzrost liczby Polaków ufających energetyce atomowej.

Może rzeczywiście diabeł nie jest taki straszny.

Prawdziwą potęgą w produkcji energii atomowej jest Francja. Posiada wiele instalacji, pokrywających 78% zapotrzebowania kraju na prąd i dotąd działają one bez większych awarii. Także sprzęt przeznaczony do likwidacji, po zaprzestaniu budowy elektrowni w Żarnowcu, udało się sprzedać jako w pełni funkcjonalny. Wiele elementów nabyła elektrownia atomowa Loviisa w Finlandii. Pod względem zdrowotnym są też świetną alternatywa dla elektrowni węglowych. Na całym świecie tradycyjne elektrownie są uważane za głównych emitorów zanieczyszczeń do atmosfery. Według WHO emisje do powietrza wpływają na skracanie życia 80 tys. Europejczyków rocznie. Średnio życie trwa 8,6 miesiąca krócej, a w Polsce 10,7 miesiąca (średnio oznacza dla jednego trzy dni, a dla kogoś innego 30 lat). W Chinach dotyczy to 400 tyś. mieszkańców rocznie. Dla porównania, nałóg uważany za najbardziej śmiercionośny, palenie papierosów, według badań Mary Shaw, dyrektor South West Public Health Observatory w University of Bristol, średnio skraca życie o 6 lat. Jeszcze dalej idą porównania Jim Smith z brytyjskiego Center of Ecology and Hydrology. Prowadzone badania wykazały, że bierne palenie albo zanieczyszczenie powietrza wpływa na skracanie życia tak samo jak promieniowanie z eksplozji w Czarnobylu wpłynęło na okoliczną ludność. Natomiast łączne działanie różnych czynników cywilizacyjnych bardziej naraża na skrócenie życia mieszkańców dużych miast np. Kijowa, niż promieniowanie oddziaływujące na osoby żyjące w zakazanej strefie wokół Czarnobyla. Elektrownie atomowe nie emitują żadnych pyłów ani szkodliwych gazów (w tym cieplarnianych) poza parą wodną.

Uran jest też stosunkowo tani w porównania do węgla potrzebnego do wyprodukowania tej samej ilości energii i dość łatwo dostępny na rynku. Elektrownia o mocy 1000 MW potrzebuje rocznie około 30 ton uranu. Taka sama elektrownia węglowa rocznie zużywa około 2,5 mln ton węgla, do tego dochodzą koszty transportu, pozbycia się odpadów i utrzymania nie zawsze dochodowych kopalń. Chociaż przy rosnącym zainteresowaniu uranem, jego ceny mogą znacznie wzrosnąć. Przykładem jest Rosja, stawiając na szybki rozwój przemysłu energii atomowej, już teraz szuka złóż i podpisuje kontrakty poza granicami swojego kraju.

Największym problemem elektrowni atomowych są odpady promieniotwórcze. Zastosowanie nowoczesnych technik może zmniejszyć ich ogólną liczbę.

Trudno też określić koszty zamknięcia elektrowni atomowej. Przykłady z Wielkiej Brytanii pokazują, że wartości te mogą być w znacznym stopniu niedoszacowane Obliczenia prowadzone przez Nuclear Decommissioning Authority (specjalnego urzędu w Wielkiej Brytanii powołanego do zamykania niebezpiecznych dla otoczenia zakładów) na podstawie pierwszych danych z 2005 roku oszacowała koszt zamknięcia 20 elektrowni atomowych na 48 mld funtów, by kilka miesięcy później podnieś go do 56 mld funtów, a w 2006 roku do 72 mld funtów. Uwzględnienie kosztów budowy i zamknięcia obiektu może znacznie całkowite podrożyć całkowite koszty prądu z takiej elektrowni.

Jednak największy strach wśród lokalnej społeczności wywołuje groźba poważnej awarii. Chociaż wszystkie tego typu zdarzenia były wynikiem nieprawidłowej obsługi, a nie winą samej instalacji, nikt nie może zaprzeczyć, że się nie zdarzają.

Według prof. Jerzego Sowińskiego z Akademii Medycznej w Poznaniu, działacza Polskiego Towarzystwa Medycyny Nuklearnej, w Polsce nie udało się jednoznacznie potwierdzić wzrostu liczby nowotworów tarczycy w związku z wybuchem w Czarnobylu. Ogólne badania wykazują wzrost zachorowalności Polaków na schorzenia tarczycy. Według profesora należy pamiętać o zaprzestaniu jodowania soli w naszym kraju na początku lat 80-tych oraz znacznym wzroście zainteresowania tarczycą po Czarnobylu. Biorąc pod uwagę, że większość naszego kraju leży na terenach o niedoborze jodu i wzrosła liczba badań tarczycy nie można jednoznacznie stwierdzić, co tak naprawdę wpłynęło na zwiększenie wykrywalności jej chorób. Jak podaje prof. dr hab. Zbigniew Jaworowski dawka promieniowania, jaką każdy z nas otrzymał w wyniku wybuchu wyniosła 0.3 jednostki. 2.5 jednostki rocznie to naturalne promieniowanie ziemi, jakim natura obdarza każdego z nas. Polska miała jednak dużo szczęścia. Dzięki korzystnemu dla nas układowi wiatrów główne fale opadu radioaktywnego powędrowały w kierunku Skandynawii i Włoch. Większy opad radioaktywny wystąpił jedynie w północnych rejonach w okolicach Suwałk. Natomiast na Ukrainie i w Białorusi liczbę ofiar, do śmierci których przyczyniła się awaria szacowana jest na kilka do kilkudziesięciu tysięcy. Z drugiej strony to i tak wielokrotnie mniej niż liczba zgonów z powodu działania kopalni czy zanieczyszczenia powietrza z tradycyjnych elektrowni (o czym pisałem już wyżej).

Koszt budowy według szacunków wyniósłby około 3 mld dolarów na jedną elektrownię. Wszystko zależy od wielkości i zastosowanej technologii. Czym nowocześniejsza, tym wydajniejsza i bezpieczniejsza oraz… droższa. Cały projekt rozwoju energetyki atomowej w naszym kraju zakłada budowę 2-3 elektrowni, co razem daje około 10 mld dolarów. Przypuszcza się, że podobne koszty należało by ponieść przy budowie czystych (emitujących zanieczyszczenia na znikomym poziomie) elektrowni węglowych o tej samej mocy. Ale koszt ich utrzymania i paliwa byłby wielokrotnie większy. Na razie są to tylko przypuszczenia, ponieważ jest to nowa technologia i żadna czysta elektrownia węglowa o mocy porównywalnej z atomową nie została jeszcze wybudowana.

Energetyka jako przemysł strategiczny, w żadnym rozwiniętym państwie nie jest pozostawiana sama w sobie. Najbliższy przykład w naszym kraju to elektrownia Pontnów, budowa drugiego bloku dotowana kilkuset milionowymi bezzwrotnymi i nisko oprocentowanymi kredytami z instytucji i banków państwowych. Jeszcze większe dotacje sięgające miliardów dostają nasze kopalnie. Mimo założeń pokrycia kosztów budowy elektrowni atomowej przez prywatne firmy, także jak w przypadku innych elektrowni czy duży inwestycji (np. autostrady) należy się liczyć z znacznym udziałem państwa. Również deklarowane koszt budowy prawdopodobnie znacznie wzrośnie. Na przykład nic nie mówi się o potrzebie, przy tak dużej elektrowni, przebudowy sieci przesyłowych.

Natomiast o środki na rozwój energetyki dopominają się inne gałęzie przemysłu. Za pieniądze przeznaczone na atom można by znacznie zmodernizować elektrownie węglowe. Przestawić je na dużo czystsze i wydajniejsze technologie z wykorzystaniem zagazowania węgla. Pozwoliłoby to wykorzystać istniejącą infrastrukturę, znacznie zwiększy produkcję energii i zmniejszyć jej negatywne skutki dla środowiska. Około 10 miliardów złotych to szacowany koszt inwestycji w energię odnawialną, aby jej udział w Polsce wzrósł do 7,5% w 2010 roku. Przynajmniej do tylu zobowiązują nas umowy z Unią Europejską. Po za tym moc energetyczna przez nie osiągnięta byłaby porównywalna albo większa niż z elektrowni atomowej. Tymczasem w Polsce udział energii odnawialnej w 2005 roku wyniósł 2.5% na zakładane 3.1%, w 2006 roku trochę ponad 3%, na zakładane 3.5 %, a plany na 2007 rok wynoszą 4,8%.

Na razie Polska zadeklarowała się do udziału w budowie nowej elektrowni atomowej na Litwie, ma to być poligon doświadczalny przed inwestycją w naszym kraju. Patrząc ze strony rządu modernizacja elektrowni węglowych jest bardzo droga technologicznie, a efekt nie jest zbyt pewny Wiele z naszych elektrowni jest wynikiem powojennego uprzemysławiania kraju w latach 50-70-tych. Są to obiekt szybko budowane i już dość wiekowe. Ich pełna modernizacja może być na granicy albo poza opłacalnością. Natomiast Unia Europejska dąży do ciągłego podnoszenia sprawności instalacji energetycznych i jednocześnie zmniejszania ich niekorzystnego wpływu na środowisko. Energia odnawialna to nowe technologie ich rozwój i doskonalenie w starciu z paliwami kopalnymi, wymaga więc wielu ulg podatkowych. Jak to ciężko przełknąć naszemu rządowi, widać po gmatwaninie przepisów. Do tej pory nie wyjaśniona jest kwestia podatków od biopaliw. Bardzo ciężkie chwile przeżyły instalacje geotermalne na Podhalu. Gdy w 2005 roku nagle wzrosły opłaty przesyłowe, wielu odbiorców poważnie myślało o powrocie do tradycyjnych paliw. Wszystkim się opłaca, a w naszym kraju nie. Także energetyka atomowa, jako jedna z gałęzi strategicznych może liczyć na różnego rodzaju pomoc finansową. W Unii Europejskiej opracowano specjalny traktat ustanawiający Europejska Wspólnotę Energii Atomowej. Reguluje on między innymi szczegółowe zasady przyznawania pomocy publicznej dla tego typu przedsięwzięć. Własne ściśle ukierunkowane programy pomocy publicznej dla tego sektora posiadają także Stany Zjednoczone, Rosja, Chiny i Indie. Dlatego jedynie atom wydaje się w miarę pewny technologicznie i bezpieczny podatkowo – przynajmniej z punktu widzenia polityków.

Paweł Szablewski

Fot. D. Knisely / Flickr (CC BY SA)