Polska trauma międzypokoleniowa

PTSD (ang. post-traumatic stress disorder), czyli zaburzenie stresowe pourazowe, pojawia się w odpowiedzi na wyjątkowo ciężkie przeżycia i objawia nawracającymi wspomnieniami, ciągłym napięciem, nadmierną czujnością, unikaniem sytuacji czy miejsc kojarzących się z traumą. Okazuje się, że podobne objawy występują u potomków osób, które doznały katastrofalnych przeżyć. Zjawisko takie jest szczególnie częste w Polsce.

O PTSD zaczęto mówić w USA w kontekście weteranów wojny w Wietnamie. Żołnierze wiele miesięcy po powrocie zachowywali się, jakby cały czas byli na wojnie, nawiedzającej ich w koszmarach i żywych wspomnieniach, tzw. flashbackach, za dnia. Nie mogli odpocząć i zrelaksować się, zachowując czujność, jakby lada chwila miał nastąpić atak. Wykazywali wzmożoną reakcję zaskoczenia – nieproporcjonalnie silną w stosunku do obiektywnie niezagrażającego bodźca, np. dźwięku zza pleców. Kolejne badania odnotowywały występowanie podobnych objawów u ofiar innych niż wojna traumatyzujących zdarzeń, jak katastrofy komunikacyjne i naturalne, zgwałcenia, ale też u ich świadków, zwłaszcza jeśli ofiarami były osoby im bliskie.

Dalsze publikacje wykazały występowanie objawów PTSD także u potomków ofiar. Doniesienia te pojawiały się w rodzinach ocalałych z Holokaustu. W listopadzie 2023 r. ukazało się badanie międzypokoleniowej transmisji traumy w Polsce.

Rzeszutek i inni opublikowali swoją pracę w powiązanym z „Nature” prestiżowym piśmie „Scientific Reports”. Badacze wyszli od znacznie wyższej niż w innych europejskich krajach częstości PTSD niż u polskich cywilów, którzy przetrwali drugą wojnę światową (1,9 proc. w Austrii, 10,9 proc. w Niemczech, a między 29,4 a 38,3 proc. w Polsce). Skupili się na trzech stylach adaptacyjnych, czyli sposobach adaptacji osób z PTSD – poprzez walkę, odrętwienie bądź wchodzenie w rolę ofiary – oraz odczuciach związanych z własnym ciałem (embodiment) – wygodnym, wiarygodnym, zasługującym na opiekę.

Zebrano dużą grupę ponad półtora tysiąca dorosłych Polek i Polaków. Wyniki okazały się dość zaskakujące. Przede wszystkim objawy PTSD występowały silniej w młodszych pokoleniach, tak jakby dotykające właściwie wszystkich traumatyczne wydarzenie w postaci wojny zostało przekazane młodszym, ale starsze pokolenie już je przepracowało. Wymienione style adaptacyjne korelowały z objawami PTSD, które z kolei mediowały niższy poziom embodiment, czyli gorszą relację z własnym ciałem. Osoby z objawami PTSD w mniejszym stopniu traktują swoje ciało jak własne, warte dbania o nie (co wcześniej opisywano szczególnie w przypadku ofiar zgwałceń).

Czynnikiem wpływającym na obie zależności jest wiedza na temat wojennych przeżyć przodków. Otóż im większy brak tej wiedzy, tym silniejsze zależności między stylami adaptacyjnymi po traumie, objawami PTSD i spadkiem embodiment.

Wydaje się więc, że to nieprzegadanie traumy zwiększa ryzyko jej międzypokoleniowej transmisji. O katastroficznych przeżyciach często po prostu się nie mówi. Niekiedy wręcz brakuje słów na nazwanie zbrodni, których się doświadczyło czy które się widziało podczas wojny. Niekiedy próbuje się w ten sposób chronić młodsze pokolenia przed informacjami, które mogłyby je skrzywdzić. Powstaje tzw. spisek milczenia (conspiracy of silence). Jednak ofiary swoim zachowaniem, kreowanym obrazem świata i stosunkiem do niego nieświadomie przekazują traumę i zagrażający obraz świata dalej. Co zwiększa podatność na rozwijanie PTSD w następnych pokoleniach.

W Polsce czynnikiem nasilającym ten przekaz był brak możliwości powrotu do normalnego życia po wojnie – wobec braku powrotu do ustroju umożliwiającego takie życie. Totalitarny system stanowił kolejne zagrożenie i często wręcz jawnie uniemożliwiał rozmowę o przeżyciach wojny, grożąc represjami za ujawnienie wojennych działań sprzecznych z jedynym słusznym celem czy godzących w jedyną słuszną prawdę. Skutki jako społeczeństwo odczuwamy do dzisiaj.

Marcin Nowak

Bibliografia

Ilustracja:  Jerzy Piorkowski (1957) Miasto NieujarzmioneWarszawa: Iskry, ss. 17. Za Wikimedia Commons, domenie publicznej