Ćmy leniwczego futra
Niedawno Piotr Panek pisał o motylach, których larwy udają mrówki. Dziś celem rehabilitacji motyli zajmijmy się ćmami zamieszkującymi sierść leniwców.
Leniwce, odkryte jeszcze w XVI w., początkowo nie cieszyły się uznaniem Europejczyków. Niektórzy okrzyknęli nawet leniwca najgłupszym zwierzęciem, jakie można zobaczyć na świecie. Być może z powodu prostego życia, składającego się z odpoczynku, snu i bezruchu z przerwami na jedzenie.
Zdawać by się mogło, że tak leniwe stworzenie zje to, co ma pod ręką. Nic bardziej mylnego.
Leniwiec (Bradypus) ogranicza się do konsumpcji liści nie tylko kilku wybranych gatunków drzew z setek dostępnych w lesie tropikalnym, zwłaszcza cekropki z rodziny pokrzywowatych, niekiedy figowca czy śliwy. Zazwyczaj prawie cały czas spędza na kilku ulubionych pojedynczych drzewach, tzw. modal trees. Wszystkie w zasadzie czynności, łącznie z rozrodem i wychowywaniem potomka, odbywa w koronach drzew, uczepiony od dołu gałęzi, zwykle w pozycji brzuchem do góry. W jego długiej sierści rosną glony i gnieżdżą się stawonogi, w tym motyle.
Jedynym urozmaiceniem jest odbywana raz w tygodniu wycieczka na dno lasu celem oddania moczu i stolca. Na ziemi leniwiec jest całkowicie bezbronny, raczej niezdarnie pełza, niż chodzi (lepiej pływa). Dlatego też długo trudno było wyjaśnić, czemu przebywa kilkadziesiąt metrów w dół drzewa, wystawiając się na ryzyko ze strony drapieżników, by wypróżnić się na ziemi. Inne leśne zwierzęta nie przejmują się tym i oddają mocz i stolec z góry. Ponadto schodzenie w dół i ponowna wspinaczka są bardzo kosztowne energetyczne, a złożona z liści dieta – mało pożywna. Bilans energetyczny leniwca właściwie… się nie bilansował.
W koronach drzew znakomity kamuflaż leniwcowi gwarantują zielone glony porastające jego długie futro, rosnące w specjalnych rowkach jego włosów. Pomimo potężnych pazurów leniwiec nie jest w stanie obronić się nie tylko przed harpią czy jaguarem, ale też mniejszymi margajem, ocelotem czy kojotem, polega głównie na kamuflażu, a zielonkawy odcień futra pomaga mu się ukryć. Ponadto tylko nieliczne drapieżniki (jak harpia) mogą dosięgnąć go w koronach drzew.
Kiedy schodzi na dno lasu, rezygnuje z ukrycia, porusza się niezdarnie. Krótkim, szczątkowym ogonem wykopuje nieznaczne zagłębienie, gdzie oddaje kał w postaci niewielkich bobków. Całkowita objętość stolca jest dość duża, u spokrewnionego z leniwcem leniuchowca, niegdyś zaliczanego do tej samej rodziny, wynosi nawet pół litra. W końcu zwierzę zbierało ją przez cały tydzień, a liście zawierają dużo błonnika. Leniwiec załatwia potrzebę, przykrywa ściółką swoje dzieło i wraca do siebie kilka pięter wyżej.
Jak wspomniano, w futrze leniwca żyją stawonogi. Nie tylko pasożytnicze kleszcze, ale wiele innych zwierząt, w tym muchówki, chrząszcze poświętnikowate, motyle – w tym przedstawiciele rodziny Pyralidae, zwłaszcza z podrodziny Chrysauginae, spędzające większość życia w leniwczym futrze. Wymienić można takie rodzaje jak latający Cryptoses i Bradipodicola, która utraciła już umiejętność latania. W futrze pewnego osobnika naliczono około dwóch setek ciem. Kiedy leniwiec schodzi na ziemię, niektóre z tych ciem, jak Cryptoses, składają jaja w jego kale. Z jaj wylęgną się larwy, które po przeistoczeniu w dorosłe osobniki lecą szukać leniwca i jego futra. Znajdą go blisko, często tego samego osobnika, na odchodach którego wyrosły, ponieważ wypróżnia się zwykle pod jednym z ulubionych drzew.
Czemu leniwiec miałby poświęcać bezpieczeństwo i energię dla żyjących w jego furze ciem? Ewolucja zazwyczaj nie promuje altruizmu. Leniwiec musi coś z tego mieć…
Okazuje się, że żyjące w jego futrze motyle zwiększają dostępność azotu i innych składników pokarmowych, z których korzystają glony. Te ostatnie, porastając futro leniwca, nie tylko pomagają mu ukryć się wśród lasu. Leniwiec, okresowo czyszcząc futro, zjada glony. Okazuje się, że są bardzo bogatym źródłem tłuszczów, dostarczających dużo energii i niewymagających specjalnych kultur bakterii do trawienia, jak ulegające powolnemu rozkładowi z udziałem bakterii Firmicutes i Proteobacteria liście.
Obecność glonów w jadłospisie leniwca pozwala zbilansować jego wydatki energetyczne z dostępnymi źródłami pokarmu. A że są to glony jego własnego futra… Ma to pewne plusy: nie trzeba daleko sięgać. W przypadku zwierzęcia osiągającego zwykle prędkość kilkunastu centymetrów na sekundę ma to znaczenie. Ale glony potrzebują ciem, a ćmy potrzebują złożyć jaja w leniwczych odchodach, których same nie znajdą. Koło się zamyka. Jak widać, motyle odgrywają w ekosystemie wiele ciekawych ról, nie tylko oszukują mrówki.
Marcin Nowak
Bibliografia:
- JN Pauli: Family Bradypodidae (Three-toed Sloths), [w:] Don E Wilson, Rusell A Mittermeier: Handbook of the Mammals of the World, t. 8. Insectivores, Sloth and Collugos, Barcelona: Lynx Edicions in association with Conservation International and IUCN, 2018, s. 118-132, ISBN 978-84-16728-08-4
- D.P. Gilmore, C.P. Da Costa, D.P.F. Duarte, Sloth biology: an update on their physiological ecology, behavior and role as vectors of arthropods and arboviruses, „Brazilian Journal of Medical and Biological Researc”, 34, 2001, s. 9-25, DOI: 10.1590/S0100-879X2001000100002, PMID: 11151024
Ilustracje:
- Francesco Veronesi: Three-toed Sloth – Cerro Ancon – Panama City. Za Wikimedia Commons, CC BY-SA 2.0. Leniwiec pstry w Panamie
- Daniella Maraschiello: Preguiça-comum (Bradypus variegatus). Za Wikimedia Commons, CC BY-SA 4.0. Leniwiec pstry
Komentarze
My nie jestesmy gorsi od leniwca. Ilosc bakterii zyjacych na czlowieku jest wieksza od ilosci jego komorek.
Tylko dwa komentarze? Jestem zawiedziony. Czy wszyscy oglądają Olimpiadę?
@observer:
Prędzej typowałbym przerwy w dostawie prądu.
Ale właściwie, to co tu komentować? Tzn. owszem, mogę sobie wyobrazić, że ktoś robi komentarz polityczny — że politycy żyją w futrze społeczeństwa, no i społeczeństwo i politycy koewoluują… Mogę sobie wyobrazić komentarz, że nic nowego, bo wiadomo, że już nawet wirusy z ssakami potrafią podobnie, a wirusy od ssaków dzieli w biologi sporo, oj sporo… Ba! Że wczytuję się wciąż w Biblię (w tym tempie skończę za nieco ponad 3 lata…), to przypomina mi się gdzieś rzucony komentarz, że w gruncie rzeczy to nie ma zmiłuj i zwolnienia od przykazania, więc bakterie na/w ciele człowieka też powinny przestrzegać szabatu. Więc mogę nawet z tej strony zajść temat pytaniem, czy symbioza i koewolucja odpoczywają w szabat 😀
@observer
Słuszna uwaga, aczkolwiek mam dosyć racjonalne wytłumaczenie swojej absencji.
Nie stanowi dla nikogo tajemnicy, że sporo czytam, przy czym lektury są różnej natury, pod względem jakości poznawczej, jak również estetycznej.
I tym razem jest nie inaczej.
Kontynuuje antologię polskiego eseju.
Czytam ciekawą, ale i poważną (chociaż czasami trochę śmieszną książkę zatytułowaną „Europa jako kinder niespodzianka”, w której autor (ksiądz prezbiter) w pewnym momencie inspirację do przemyśleń czerpie od Zygmunta Baumana, który jak wiemy ministrantem nie był.
Czytam też książkę, która u niektórych może budzić skojarzenia z Zenkiem Martyniukiem, ale to tylko takie pierwsze, intuicyjne skojarzenie, bo książka jest naprawdę solidna a jej tytuł brzmi: „Ani joga, ani zen”.
No i ostatnia, która wybitnie tłumaczy moją nieobecność. Autor Charles Baudelaire „Paryski splin”. Luźne impresje, obrazki, z Paryża XIX wieku ( jak ten czas szybko leci), a w nich autor wraca do czasów pacholęcych w tak malowniczy sposób:
„Przedwczesna skłonność do kobiet. Zapach futra myliłem z zapachem kobiety.”
I w tym momencie chyba każdy zrozumie, że futro leniwca będzie jednak moim drugim wyborem.
Odpowiedz na ptasie ćwierkanie jest prosta.
Dorośli nie piszą, bo są zajęci, poważnymi sprawami.
…
Mój znajomy, research fellow znanej firmy z branży lotniczo-kosmicznej podesłał mi link z pytaniem co sadze o …
… reaktorach jądrowych pracujących na pierwiastku torze w środowisku stopionej soli.
W języku angielskim te reaktory nazywają się The Thorium Molten-Salt Reactor.
Kiedyś słyszałem co nieco piąte przez dziesiąte wiec postanowiłem obejrzeć kompilacje materiałów, na youtube.
Europa płacze skąd wziąć energie podczas gdy rozwiązanie zaspokojenia energetycznego głodu jest od kilku dziesięcioleci w domenie publicznej wraz z dokumentacją.
Tutaj link.
https://www.youtube.com/watch?v=0BybPPIMuQQ
Po obejrzeniu zrobiło mi się smutno.
Rzeczywiście tym razem mało komentarzy. Ale nie cóż się dziwić, sam też jestem zarobiony. W minione 2 dni wyrobiłem 24,5 godziny. Więc i nawet czytać ledwo jest siła.
Nie żeby bić pianę uwaga, czy wręcz sugestia, ale zastanawiam, czy w zdaniu kończącym ciekawy tekst:
„Jak widać, motyle odgrywają w ekosystemie wiele ciekawych ról, nie tylko oszukują mrówki.”…
…nie lepiej zastąpić słowa ekosystem, zwrotem „świat natury”, ewentualnie nieco archaiczną „przyrodą”?
Dlaczego tak uważam?
Termin „ekosystem”został opublikowany przez brytyjskiego ekologa Arthura Tansleya w 1935 jako skrót od angielskich słów ecological system. Zaproponowany mu został na początku lat 30. XX wieku przez Arthura Roya Claphama. …
…a nie ulega raczej wątpliwości, że owo domknięte koło – o którym pisze Marcin Nowak – stało się domkniętym już parę lat ( nie kłóćmy się o dokładną datę) wcześniej, kiedy autor owego pojęcia co najmniej darł się w kołysce ze smoczkiem w zębach…albo nawet jeszcze wcześniej.
I tylko tym powodowana jest moja uwaga w kwestii bardzo mądrego pojęcia „ekosystem”.
Ciarki mi po plecach chodzą, jak pomyślę, o tych piętnastu aktywnych reaktorach jądrowych na Ukrainie.
Nie trzeba mieć dużej wyobraźni co się może wydarzyć podczas wojennej zawieruchy z obsluga i kontrola.
A Trumpin chwali geniusza.
Nie moge sie doczekac kiedy go do pierdla wsadza.
U nas to wiadomość, ale i rzeczywistość dnia:
https://www.dziennikwschodni.pl/moto/ogromne-kolejki-przed-stacjami-paliw-w-lubelskiem,n,1000303851.html
Czy można to jakoś skomentować?
Myślę, że tak – sport to zdrowie.
Przeczytałem to zaraz po opublikowaniu i dziwi mnie, że nikt nie przyszedł się poflejmować. Widać żadnemu białkowcowi nie potrąciło to strun do flejma. Ale prosiłbym o kolejny artykuł o tym, jak te ćmy zwiększają dostępność azotu dla glonów maskujących leniwce. Czy chodzi po prostu o robienie przez ćmy kupy w leniwcze futro, przez co (…) et caetera?