POLITYKA najrzetelniej informuje o COVID-19

Dwóch popularyzatorów nauki – Łukasz Sakowski i Arkadiusz Dobosz, przy współpracy z Michałem Misiakiem i Katarzyną Gęborek, wzięło pod lupę 29 polskojęzycznych serwisów medialnych pod kątem jakości prezentowanych przez nie wiadomości o COVID-19. Tytuł wpisu już zdradza, że najlepszy okazał się portal Polityki.

Autorzy analizy wzięli pod uwagę artykuły z 35 tygodni od końca stycznia do końca września 2020, po jednym na tydzień. Tam, gdzie artykułów było więcej, wybierali je losowo. Jedynym medium, w którym nie udało się tylu zebrać było niejakie Inne Medium, które zasadniczo bardziej się zajmuje takimi sprawami jak UFO czy pseudonaukowe własności piramid, ewentualnie świadomością/duszą przechowywaną w mikrotubulach, więc COVID-19 leży na poboczu jego zainteresowań.

Następnie przeanalizowali przedstawione informacje pod różnymi kątami. Zacznę od najbardziej kontrowersyjnego, czyli zaangażowania. Media, które ograniczają się głównie do kopiowania informacji z agencji prasowych, nie mając swoich ekspertów do ich interpretowania, dostały punktów mniej, a te, które same od siebie wkładają więcej, dostały więcej. Problem w tym podejściu jest taki, że taki wkład własny może być sensowny, przede wszystkim, gdy medium samo znajduje publikacje naukowe i je popularyzuje, ale z drugiej strony, może być, wręcz przeciwnie, wkładem polegającym na dorobieniu teorii spiskowej.

Największe zaangażowanie tak mierzone miały Newsweek, Polityka i serwis Nauka w Polce, który to sam z reguły jest generatorem notek następnie kopiowanych przez inne media. Najmniej zaangażowane (w tym sensie), czyli w pewnym sensie najbardziej ostrożne i suche okazały się Polsat News, Niezależna i Do Rzeczy. Nieprzesadnie wiele od siebie dodawały też Najwyższy Czas, Radio Zet i Radio Maryja. To w sumie ciekawe, bo wydaje się skądinąd, że zwłaszcza niektóre z tych mediów nie stronią od komentowania rzeczywistości, czy wręcz jej kreowania. Akurat Inne Medium i podobne do niego Zmiany na Ziemi, które można by się spodziewać, że będą ubarwiać przekaz, leżą gdzieś pośrodku (czyli tam, gdzie wbrew bałamutnemu powiedzeniu zwykle nie leży prawda).

Kryterium bardzo ważne to liczba fałszywych wiadomości. O fałszywych wiadomościach w kontekście COVID-19 niedawno pisałem, a autorzy przyjęli kryteria First Draft News:

* dane zmyślone i sfabrykowane,
* fałszywy kontekst (np. pisanie o epidemii SARS z 2002-2003 roku tak, jakby chodziło o obecną pandemię),
* fałszywe połączenie (np. nagłówek niezgodny z treścią),
* mylące/manipulujące wykorzystanie prawdziwej informacji,
* fałszywe źródła (np. podanie WHO jako źródła mimo iż Światowa Organizacja Zdrowia nie podała takiej informacji),
* informacje odnoszące się do przyszłości z fałszywym zapewnieniem co do ich pewności (np. że pandemia bez wątpliwości skończy się w ciągu miesiąca).

Tu niestety Polityce nie udało się ustrzec podania choćby jednej wiadomości, która okazała się fałszywa (swoją drogą, ciekawe jakie to były wiadomości), ale jej wynik i tak był bardzo dobry, przy czym aż dwie trzecie mediów miało podobny wynik, a tymi, którym udało się nie podać ani jednego fake newsa (przynajmniej w wylosowanych artykułach) okazały się TOK FM, Radio Maryja i TVP Info. Pod tym względem opłaciło się im przeklejać informacje agencyjne bez komentarza. Nieco więcej, choć wciąż niedużo, fałszywych informacji przytrafiło się Onetowi, Rzeczpospolitej i National Geographic. Do Rzeczy i Interia podawały takie informacje już prawie w co drugim artykule, Najwyższy Czas średnio po jednej informacji na artykuł, Inne Medium niewiele więcej, a Zmiany na Ziemi podawały prawie dwie na artykuł.

Kolejne kryteria dotyczą szeroko ujętego przywoływania źródeł – ich liczby i jakości. Pod względem liczby Polityka zwycięża z wynikiem średnio 2,717 źródła na artykuł. Niewiele ustępują jej Onet, Newsweek i National Geographic. Liczbą powyżej dwóch źródeł na artykuł mogą pochwalić się jeszcze TVN24, RMF FM i Wprost, a Najwyższy Czas prawie dotyka tej cezury od dołu. W zakresie od jednego do dwóch źródeł mieszczą się prawie wszyscy, nawet Zmiany na Ziemi podawało ich średnio 1,173 (pytanie – jakiej jakości i jak zinterpretowane). Tylko Inne Medium miało ich mniej, i to zauważalnie, bo niespełna jedno na dwa artykuły.

Jakość źródeł trudniej ocenić, bo z jednej strony są źródła dość bezpieczne, ale umiarkowanie wartościowe merytorycznie, jak szeroko rozumiane władze (samorządowe, krajowe, unijne). Na nie najczęściej powoływały się Euractiv (25 razy na 35), TVN24, Onet, Gazeta.pl czy Najwyższy Czas. Inne Medium powołało się tylko raz. Polityka była tu pośrodku – 16 razy. Odrębnie policzono inspekcję sanitarną, na którą wiele mediów jednak nie powołało się ani razu. Najczęściej powoływał się RMF FM – 9 razy, a Polityka – 3 razy.

Polityka okazała się liderem w przywoływaniu opinii ekspertów instytucjonalnych (WHO, amerykańskie CDC, europejskie ECDC, PAN i NIZP-PZH czy wreszcie szpitale i uczelnie), robiąc to 23 razy i jednocześnie było to najczęstsze jej źródło (24%). Drugie z kolei Newsweek i Nauka w Polsce zrobiły to 16 razy (odpowiednio 18% i 28%). Inne Medium powołało się raz, co stanowi 3,5%. Polityka za to rzadziej powoływała się na indywidualnych ekspertów – 14 razy i stanowili oni 17,5 % jej źródeł. Na takie źródła bardziej stawiał Newsweek. Jeszcze rzadziej powoływała się na „inne organizacje” – 10 razy, tu liderem było Radio Maryja. Można się domyślić, na którą dużą organizację się powoływało. Specyficznym źródłem są inne media. Tu Polityka znalazła dla siebie źródło 20% informacji, powołując się na nie 19 razy, podczas gdy Onet robił to 32 razy. Globalnie najmniej popularnym źródłem, nie licząc niszowej inspekcji sanitarnej, okazały się oryginalne publikacje naukowe. Globalnie, ale nie zawsze, bo dla Polityki to było źródło co dziesiątej informacji. Nieco niższe poziomy uzyskały Wprost i Radio Zet, a nawet Nauka w Polsce. Ani razu oryginalnych publikacji (przynajmniej w zbadanych artykułach) nie przywołały Polskie Radio, Gazeta.pl, Radio Maryja, Niezależna i WP.

Generalnie artykuły miały źródła i tylko 4% było ich pozbawionych. Natomiast wśród informacji Innego Medium więcej niż połowa ich nie miała, a wśród Zmian na Ziemi, prawie co czwarta. Zauważalny (powyżej 5%) brak był też w Polskim Radiu 24, Tygodniku Powszechnym, Interii i Polsacie News.

Po uwzględnieniu wszystkich kryteriów za najbardziej rzetelne medium został uznany portal Polityki, a cały ranking wygląda tak:

  1. Polityka
  2. Newsweek
  3. TVN 24
  4. Wprost
  5. Nauka w Polsce
  6. National Geographic
  7. Onet/Polskie Radio/RMF FM
  8. Gazeta.pl
  9. Euractiv
  10. Wyborcza
  11. TOK FM
  12. Tygodnik Powszechny
  13. Fakt
  14. WP
  15. Interia
  16. Rzeczpospolita/Radio Zet
  17. Najwyższy Czas/TVP INFO
  18. Niezależna
  19. Radio Maryja
  20. Polskie Radio 24
  21. Polsat News
  22. Super Express
  23. Inne Medium
  24. Zmiany na Ziemi
  25. Do Rzeczy

Przyznam, że nie wiem, co dokładnie wylosowali autorzy z naszego portalu. Jak kiedyś wspominałem, nasz blog jest mocno autonomicznym bytem w stosunku do redakcji naukowej, ale autorzy analizy niekoniecznie to wiedzą – portal to portal. Poza tym, COVID-19 dość szybko wyszedł poza działy naukowe redakcji. W analizowanym okresie wcale za dużo o tym zresztą nie pisaliśmy. Jest więc dużo bardziej prawdopodobne, że do analizy trafiły artykuły z głównej części portalu, gdzie udziela się cały zespół autorów, zwłaszcza Paweł Walewski i Piotr Rzymski. Czasem Marcin Rotkiewicz, czasem Karol Jałochowski. Poza tym prawie wszyscy regularni dziennikarze czy dziennikarki od czasu do czasu coś o COVID-19 mieli w swoich tekstach, choć nie wiem, czy takie teksty były analizowane.

W każdym razie, dzisiejszy wpis nie ma być wystawianiem nogi żaby do podkuwania konia. To nie moje wpisy przyczyniły się do zwycięstwa portalu Polityki. Niemniej, oprócz ogólnej solidarności z portalem, mam trochę osobistej radości. Otóż, jak napisałem, jednym z głównych autorów Polityki w dziedzinie COVID-19 jest Piotr Rzymski. Nie jest on jednak po prostu dziennikarzem naukowym.

Otóż jest aktywnym naukowcem. Samo to dało Polityce przewagę – dziennikarze, nawet specjalizujący się w relacjonowaniu wiadomości naukowych, mogą mieć większą tendencję do przeklejania informacji prasowych. Naukowcowi łatwiej jest dodać własny komentarz, co dodało punktów w „zaangażowaniu”. Po drugie, jest pracownikiem uniwersytetu medycznego – dużo łatwiej jemu niż choćby mnie poruszać się w literaturze medycznej. Nie jest natomiast po prostu lekarzem, więc może spojrzeć na doniesienia naukowe z nieco mniejszym obciążeniem – jak na każde inne publikacje z ograniczeniami metodologicznymi itd., a nie jak na nie zawsze ze sobą spójne zalecenia zawodowe. W pewnym momencie zaś mógł cytować samego siebie, bo sam zajął się analizą publikacji covidowych.

Nie piszę tu jednak prostej laudacji – element samochwalstwa musi być. Otóż Rzymski dla Polityki zaczął pisać w reakcji na mój wpis na tym blogu o zanieczyszczeniach w glonowych suplementach diety, do którego zainspirowało mnie jego (współ)wystąpienie na Zjeździe Hydrobiologów Polskich. Zatem stałem się mimowolnie łowcą talentów i w ten niebezpośredni sposób przyczyniłem się do zwycięstwa Polityki w tym rankingu.

Piotr Panek

ilustracja: Alissa Eckert, Dan Higgins, domena publiczna (utwór CDC)