POLITYKA najrzetelniej informuje o COVID-19
Dwóch popularyzatorów nauki – Łukasz Sakowski i Arkadiusz Dobosz, przy współpracy z Michałem Misiakiem i Katarzyną Gęborek, wzięło pod lupę 29 polskojęzycznych serwisów medialnych pod kątem jakości prezentowanych przez nie wiadomości o COVID-19. Tytuł wpisu już zdradza, że najlepszy okazał się portal Polityki.
Autorzy analizy wzięli pod uwagę artykuły z 35 tygodni od końca stycznia do końca września 2020, po jednym na tydzień. Tam, gdzie artykułów było więcej, wybierali je losowo. Jedynym medium, w którym nie udało się tylu zebrać było niejakie Inne Medium, które zasadniczo bardziej się zajmuje takimi sprawami jak UFO czy pseudonaukowe własności piramid, ewentualnie świadomością/duszą przechowywaną w mikrotubulach, więc COVID-19 leży na poboczu jego zainteresowań.
Następnie przeanalizowali przedstawione informacje pod różnymi kątami. Zacznę od najbardziej kontrowersyjnego, czyli zaangażowania. Media, które ograniczają się głównie do kopiowania informacji z agencji prasowych, nie mając swoich ekspertów do ich interpretowania, dostały punktów mniej, a te, które same od siebie wkładają więcej, dostały więcej. Problem w tym podejściu jest taki, że taki wkład własny może być sensowny, przede wszystkim, gdy medium samo znajduje publikacje naukowe i je popularyzuje, ale z drugiej strony, może być, wręcz przeciwnie, wkładem polegającym na dorobieniu teorii spiskowej.
Największe zaangażowanie tak mierzone miały Newsweek, Polityka i serwis Nauka w Polce, który to sam z reguły jest generatorem notek następnie kopiowanych przez inne media. Najmniej zaangażowane (w tym sensie), czyli w pewnym sensie najbardziej ostrożne i suche okazały się Polsat News, Niezależna i Do Rzeczy. Nieprzesadnie wiele od siebie dodawały też Najwyższy Czas, Radio Zet i Radio Maryja. To w sumie ciekawe, bo wydaje się skądinąd, że zwłaszcza niektóre z tych mediów nie stronią od komentowania rzeczywistości, czy wręcz jej kreowania. Akurat Inne Medium i podobne do niego Zmiany na Ziemi, które można by się spodziewać, że będą ubarwiać przekaz, leżą gdzieś pośrodku (czyli tam, gdzie wbrew bałamutnemu powiedzeniu zwykle nie leży prawda).
Kryterium bardzo ważne to liczba fałszywych wiadomości. O fałszywych wiadomościach w kontekście COVID-19 niedawno pisałem, a autorzy przyjęli kryteria First Draft News:
* dane zmyślone i sfabrykowane,
* fałszywy kontekst (np. pisanie o epidemii SARS z 2002-2003 roku tak, jakby chodziło o obecną pandemię),
* fałszywe połączenie (np. nagłówek niezgodny z treścią),
* mylące/manipulujące wykorzystanie prawdziwej informacji,
* fałszywe źródła (np. podanie WHO jako źródła mimo iż Światowa Organizacja Zdrowia nie podała takiej informacji),
* informacje odnoszące się do przyszłości z fałszywym zapewnieniem co do ich pewności (np. że pandemia bez wątpliwości skończy się w ciągu miesiąca).
Tu niestety Polityce nie udało się ustrzec podania choćby jednej wiadomości, która okazała się fałszywa (swoją drogą, ciekawe jakie to były wiadomości), ale jej wynik i tak był bardzo dobry, przy czym aż dwie trzecie mediów miało podobny wynik, a tymi, którym udało się nie podać ani jednego fake newsa (przynajmniej w wylosowanych artykułach) okazały się TOK FM, Radio Maryja i TVP Info. Pod tym względem opłaciło się im przeklejać informacje agencyjne bez komentarza. Nieco więcej, choć wciąż niedużo, fałszywych informacji przytrafiło się Onetowi, Rzeczpospolitej i National Geographic. Do Rzeczy i Interia podawały takie informacje już prawie w co drugim artykule, Najwyższy Czas średnio po jednej informacji na artykuł, Inne Medium niewiele więcej, a Zmiany na Ziemi podawały prawie dwie na artykuł.
Kolejne kryteria dotyczą szeroko ujętego przywoływania źródeł – ich liczby i jakości. Pod względem liczby Polityka zwycięża z wynikiem średnio 2,717 źródła na artykuł. Niewiele ustępują jej Onet, Newsweek i National Geographic. Liczbą powyżej dwóch źródeł na artykuł mogą pochwalić się jeszcze TVN24, RMF FM i Wprost, a Najwyższy Czas prawie dotyka tej cezury od dołu. W zakresie od jednego do dwóch źródeł mieszczą się prawie wszyscy, nawet Zmiany na Ziemi podawało ich średnio 1,173 (pytanie – jakiej jakości i jak zinterpretowane). Tylko Inne Medium miało ich mniej, i to zauważalnie, bo niespełna jedno na dwa artykuły.
Jakość źródeł trudniej ocenić, bo z jednej strony są źródła dość bezpieczne, ale umiarkowanie wartościowe merytorycznie, jak szeroko rozumiane władze (samorządowe, krajowe, unijne). Na nie najczęściej powoływały się Euractiv (25 razy na 35), TVN24, Onet, Gazeta.pl czy Najwyższy Czas. Inne Medium powołało się tylko raz. Polityka była tu pośrodku – 16 razy. Odrębnie policzono inspekcję sanitarną, na którą wiele mediów jednak nie powołało się ani razu. Najczęściej powoływał się RMF FM – 9 razy, a Polityka – 3 razy.
Polityka okazała się liderem w przywoływaniu opinii ekspertów instytucjonalnych (WHO, amerykańskie CDC, europejskie ECDC, PAN i NIZP-PZH czy wreszcie szpitale i uczelnie), robiąc to 23 razy i jednocześnie było to najczęstsze jej źródło (24%). Drugie z kolei Newsweek i Nauka w Polsce zrobiły to 16 razy (odpowiednio 18% i 28%). Inne Medium powołało się raz, co stanowi 3,5%. Polityka za to rzadziej powoływała się na indywidualnych ekspertów – 14 razy i stanowili oni 17,5 % jej źródeł. Na takie źródła bardziej stawiał Newsweek. Jeszcze rzadziej powoływała się na „inne organizacje” – 10 razy, tu liderem było Radio Maryja. Można się domyślić, na którą dużą organizację się powoływało. Specyficznym źródłem są inne media. Tu Polityka znalazła dla siebie źródło 20% informacji, powołując się na nie 19 razy, podczas gdy Onet robił to 32 razy. Globalnie najmniej popularnym źródłem, nie licząc niszowej inspekcji sanitarnej, okazały się oryginalne publikacje naukowe. Globalnie, ale nie zawsze, bo dla Polityki to było źródło co dziesiątej informacji. Nieco niższe poziomy uzyskały Wprost i Radio Zet, a nawet Nauka w Polsce. Ani razu oryginalnych publikacji (przynajmniej w zbadanych artykułach) nie przywołały Polskie Radio, Gazeta.pl, Radio Maryja, Niezależna i WP.
Generalnie artykuły miały źródła i tylko 4% było ich pozbawionych. Natomiast wśród informacji Innego Medium więcej niż połowa ich nie miała, a wśród Zmian na Ziemi, prawie co czwarta. Zauważalny (powyżej 5%) brak był też w Polskim Radiu 24, Tygodniku Powszechnym, Interii i Polsacie News.
Po uwzględnieniu wszystkich kryteriów za najbardziej rzetelne medium został uznany portal Polityki, a cały ranking wygląda tak:
- Polityka
- Newsweek
- TVN 24
- Wprost
- Nauka w Polsce
- National Geographic
- Onet/Polskie Radio/RMF FM
- Gazeta.pl
- Euractiv
- Wyborcza
- TOK FM
- Tygodnik Powszechny
- Fakt
- WP
- Interia
- Rzeczpospolita/Radio Zet
- Najwyższy Czas/TVP INFO
- Niezależna
- Radio Maryja
- Polskie Radio 24
- Polsat News
- Super Express
- Inne Medium
- Zmiany na Ziemi
- Do Rzeczy
Przyznam, że nie wiem, co dokładnie wylosowali autorzy z naszego portalu. Jak kiedyś wspominałem, nasz blog jest mocno autonomicznym bytem w stosunku do redakcji naukowej, ale autorzy analizy niekoniecznie to wiedzą – portal to portal. Poza tym, COVID-19 dość szybko wyszedł poza działy naukowe redakcji. W analizowanym okresie wcale za dużo o tym zresztą nie pisaliśmy. Jest więc dużo bardziej prawdopodobne, że do analizy trafiły artykuły z głównej części portalu, gdzie udziela się cały zespół autorów, zwłaszcza Paweł Walewski i Piotr Rzymski. Czasem Marcin Rotkiewicz, czasem Karol Jałochowski. Poza tym prawie wszyscy regularni dziennikarze czy dziennikarki od czasu do czasu coś o COVID-19 mieli w swoich tekstach, choć nie wiem, czy takie teksty były analizowane.
W każdym razie, dzisiejszy wpis nie ma być wystawianiem nogi żaby do podkuwania konia. To nie moje wpisy przyczyniły się do zwycięstwa portalu Polityki. Niemniej, oprócz ogólnej solidarności z portalem, mam trochę osobistej radości. Otóż, jak napisałem, jednym z głównych autorów Polityki w dziedzinie COVID-19 jest Piotr Rzymski. Nie jest on jednak po prostu dziennikarzem naukowym.
Otóż jest aktywnym naukowcem. Samo to dało Polityce przewagę – dziennikarze, nawet specjalizujący się w relacjonowaniu wiadomości naukowych, mogą mieć większą tendencję do przeklejania informacji prasowych. Naukowcowi łatwiej jest dodać własny komentarz, co dodało punktów w „zaangażowaniu”. Po drugie, jest pracownikiem uniwersytetu medycznego – dużo łatwiej jemu niż choćby mnie poruszać się w literaturze medycznej. Nie jest natomiast po prostu lekarzem, więc może spojrzeć na doniesienia naukowe z nieco mniejszym obciążeniem – jak na każde inne publikacje z ograniczeniami metodologicznymi itd., a nie jak na nie zawsze ze sobą spójne zalecenia zawodowe. W pewnym momencie zaś mógł cytować samego siebie, bo sam zajął się analizą publikacji covidowych.
Nie piszę tu jednak prostej laudacji – element samochwalstwa musi być. Otóż Rzymski dla Polityki zaczął pisać w reakcji na mój wpis na tym blogu o zanieczyszczeniach w glonowych suplementach diety, do którego zainspirowało mnie jego (współ)wystąpienie na Zjeździe Hydrobiologów Polskich. Zatem stałem się mimowolnie łowcą talentów i w ten niebezpośredni sposób przyczyniłem się do zwycięstwa Polityki w tym rankingu.
Piotr Panek
ilustracja: Alissa Eckert, Dan Higgins, domena publiczna (utwór CDC)
Komentarze
Where is the beef
1.Dr Fauci sponsorowal gain of function badania w Wuhan. Przesluchania Dr Fauci w Waszyngtonie sa dostepne na YouTube.
2.CCP zignorowala fakt ze SARS pojawil sie w Wuhan w listopadzie 2019 co doprowadzilo do pandemii. Dobrym przykladem glupoty komunistow jest zainfekowanie Lombardii.
3.Bylem w Szanghaju w listopadzie 2019 roku i wiedzialem o zgonach na SARS w Wuhan.
4.Uniwersytet w Hamburgu potwierdzil instytut wirologiczny w Wuhan jako ognisko pandemii.
5.WHO nie jest wiarygodnym partnerem w opisie pandemii.
Zamiast manipulowac pseudostatystyka prosze sie zajac faktami. Sa osoby odpowiedzialne za pandemie. Polityka milczy na ten temat. Jest to powod do wstydu. Czy nie jest panu wstyd panie Panek?
Też się trochę pogrzeję w tym świetle 🙂
Ty się nawet załapałeś na teksty w części głównej, choć już chyba po analizowanym okresie (jeżeli dobrze kojarzę).
W krainie ślepców jednooki jest królem. A król jest nagi.
W krainie ślepców król może sobie chodzić w ubraniu lub bez.
Who cares?
Na „pandemii” dorobiło się tysiące lekarzy, pielęgniarek i ratowników
O tak. Niektórzy – nadzwyczaj skromnego pogrzebu.
w Polsce z powodu koronawirusa zmarło prawie 66 tys. osób
Wśród ofiar COVID-19 do 22 kwietnia 2021 było m.in. 140 lekarzy, 136 pielęgniarek i 21 ratowników medycznych – poinformowało Ministerstwo Zdrowia
Koronawirusem zaraziło się w sumie ponad 103 tys. pracowników ochrony zdrowia
@markot
14 lipca 2021
17:27
„W krainie ślepców król może sobie chodzić w ubraniu lub bez.
Who cares?”
Każden, któren dysponuje przynajmnie jednym z pozostałych zmysłów sprawnym. Zwłaszcza powonieniem!
@markot
14 lipca 2021
17:33
cytuje Jacka, NH
„Na „pandemii” dorobiło się tysiące lekarzy, pielęgniarek i ratowników”
i dodaje
„O tak. Niektórzy – nadzwyczaj skromnego pogrzebu.
w Polsce z powodu koronawirusa zmarło prawie 66 tys. osób
Wśród ofiar COVID-19 do 22 kwietnia 2021 było m.in. 140 lekarzy, 136 pielęgniarek i 21 ratowników medycznych – poinformowało Ministerstwo Zdrowia”
Przecież jedno nie przeczy drugiemu, a nawet drugie z pierwszego może wynikać. Gdyby jedni dorobili się mniej, to może byłoby wiecej srodków na ratowanie ‚ofiar COVIDU’ i ci drudzy cieszyli by się po dziś dzień dobrym zdrowiem, albo, w ostateczności, cieszyliby się bardziej wystawnym pogrzebem? WHO knows?
Znowu te głupawe przekomarzanki, bo Jacek z Nowej Huty zazdrości pracownikom służby zdrowia rzekomych profitów z pandemii, choć naprawdę wielkich pieniędzy z tej „okazji” dorabiały się zupełnie inne osoby, nie ryzykujące niczym, a już na pewno nie własnym zdrowiem i życiem, i na dodatek pewne braku wszelkiej odpowiedzialności.
A skromne pogrzeby podczas pandemii nie wynikały z braku środków na ten cel.
Zwłoki osób zmarłych na choroby zakaźne określone w wykazie niezwłocznie po stwierdzeniu zgonu zawija się w płótno nasycone płynem dezynfekcyjnym, składa w trumnie, a trumnę szczelnie się zamyka i obmywa z zewnątrz płynem dezynfekcyjnym. Na trumnę zakłada się worek foliowy z nieprzepuszczalnego tworzywa sztucznego. Zwłoki zawozi się bezpośrednio z miejsca zgonu na cmentarz i dokonuje pochowania w ciągu 24 godzin od chwili zgonu.
Wykaz dotyczy następujących chorób zakaźnych
1. cholera,
2. dur wysypkowy i inne riketsjozy,
3. dżuma,
4. gorączka powrotna,
5. nagminne porażenie dziecięce,
6. nosacizna,
7. trąd,
8. wąglik,
9. wścieklizna,
10. żółta gorączka i inne wirusowe gorączki krwotoczne.
ale został rozszerzony o koronawirusa bez oficjalnego wpisania go na tę listę.
Traktowanie zmarłych na covid jak bomby biologicznej z jednoczesnym niedostatkiem środków ochrony osobistej dla osób pracujących z żywymi chorymi jest zaiste kuriozalne.
Notabene, wybór kremacji zwłok byłby sanitarnie bardziej sensowny niż grzebanie ich, szczelnie opakowanych, w ziemi.
No ale cóż, jednych fascynują cudze pieniądze, innych – teorie spiskowe, bigpharma, chemtrails i szczepionki z chipami od Gatesa, innych – osiągnięcia nauki w wyścigu z wirusem, a jeszcze inni informują o tym w mniej lub bardziej rzetelny sposób.
„Polityka” wypada przy tym całkiem nieźle 😎
PS
Dlaczego fakt, że król chodzi na golasa miałby interesować ślepców?
Z troski, aby się nie przeziębił?
W jaki sposób osoba niewidoma poznaje po zapachu, czy ktoś jest ubrany?
Po śmierdzących skarpetach i ubraniu nasiąkniętym starym potem, zapachem kapuśniaku i dymu papierosowego?
@markot
„Znowu te głupawe przekomarzanki, ”
To do mnie? Jeśli tak,to odpowiadam:
Nie trza się bylo zaczynać!
Zaś w „nagości króla” nie chodziło o skarpetki. Termin ten został użyty jako tzw. utarty zwrot frazeologiczny, który nie powinien być brany dosłownie, gdyż funkcjonuje jako rodzaj metafory, kodu dla wyrażenia treści innej niż ta wynikająca z literalnych i literackich znaczeń. Rozszyfrowanie kodu wymaga zatem niejakiej znajomości literatury. No więc podpowiadam markotowi: był kiedyś duński pisarz nazywał się Andersen… Resztę prosze doszukać sobie i dostukać w Wiki (taka encyklopedia internetowa).
nie chodziło o skarpetki. Termin ten został użyty jako tzw. utarty zwrot frazeologiczny
Gustave Flaubert napisał Słownik komunałów (oryg. Dictionnaire des idées reçues); czyżby kolejne pokolenia białkowców szykowały ciąg dalszy?
😆 😆 😆
Po ostatnim komentarzu Platfusa radość nieboszczyka z najbardziej okazałego pogrzebu nie może być większa od mojej 😉
„W krainie ślepców jednooki jest królem. A król jest nagi.”
Kraina ślepców – Herberta George’a Wellsa,
Nowe szaty króla – Andersena
Skąd taki wybór, w temacie wyróżnienia?!
Czytający bloga ślepcami?
Gospodarze, „widzący”, przewodzący?
Żaden w strachu nie walczący z zamykającymi sie powiekami, śpią śnią,
odpoczywają w pełni zasłużenie!
Nunez chciał , miał przewodniczyć, zasiąść na wyimaginowanym tronie ,
nie przyszedł z ratunkiem, jego cała misja, przewagą była jego wyobraźnia,
i łopata w dłoniach.
Refleks miał przynieść mu zaszczyty, widzę, więc zabijam…
Wmawiając sobie że jest tym ludziom potrzebny, oszukał tylko siebie…
Oczu nie mógł oderwać od twarzy Mediny, a tyłek poderwał ochoczo,
uciekając, gdy problem oddala się, punktuje , nie znika…
Przed nim ta kobieta nie była godna uwagi, zaślubin, po nim, jego ucieczce,
porzuconą, wzgardzać musieli większą jeszcze siłą!
Nagi król, to taki akcent, przytup, człowiek rodem spod prysznica, w całej krasie, ląduje na placu targowym…
Dla niego śni, to sie dziać nie może, nie to mi przyobiecano, drzemie z przymkniętymi oczyma, w strumieniach wody, tak mu się zdaje…
Nikt nikogo nigdzie nie wywiódł, to los, krótka chwila, podszept,
oddaj, masz ręce, podziel sie bólem, jego konsekwencją…
Królom wszelakim:
https://www.youtube.com/watch?v=57Hc9MXrqXo
@ppanek
Istotnie, już po. Przynajmniej nie muszę się bać, że poziom zanizylem
… no i po dramacie, a było to tak:
Dzień drugi.
Dwadzieścia cztery godziny i trzydzieści pięć minut, odkąd zgłosiłem, ze nie mam Internetu i telefonu.
…
Internet wysiadł profilaktycznie, jeszcze zanim huraganica Elsa osiągnęła Nowy Jork.
…
Tydzień wcześniej, gdy termometr za oknem odmówił wszelkich wskazań, wysiadła w domu klimatyzacja.
Żona zasugerowała, że może bym wezwał service, bo ‘klima’ jest na pięcioletniej gwarancji chińskiego producenta. Producent ma większość rynku i jak ktoś myśli, ze jego ‘klima’ jest japońska to niech pomyśli dwa razy.
Service producenta na drugi dzień odpisał, ze mam przedstawić dokumenty.
Dużo, bardzo dokumentów i oni zawsze są po stronie klienta. Ale potrzebują sprawdzić, czy moja babcia nie była dysydentką i czy przy kupnie sprzętu złożyłem moje odciski palców wraz z DNA.
Fuknąłem tylko, jak stary kocur. Nie po to kończyłem uniwersyteckie studia chemiczne i zrobiłem doktorat, żeby wołać serwisanta po kursach zawodowych co by grzebał się w mojej klimatyzacji.
Zgroza, już ja ich znam. Natychmiast przypomniał mi się skecz hydrauliczny kabaretu Dudek.
W szkole uczyli o cyklu Carnota, więc wiedza teoretyczna na coś się przyda.
Internet działał (jeszcze), wiec wzbogacony przez prezentacje napraw w YouTube głownie po arabsku, jak naprawić blok chłodzący, powziąłem decyzję.
Postępując zgodnie z procedura naprawczą wstępnej diagnostyce wspomaganej pomiarami za pomocą woltomierza, ‘Flow chart’ czynności doprowadził mnie to najniższego kwadracika w diagramie. W kwadraciku było napisane: wymień płytę kontrolera systemu. Co tłumaczy się na: Coś wysiadło producent nie ma pojęcia co. Kup pan nową płytę kontrolną i nie zawracaj głowy.
Dzień trzeci,
coś się oberwało, to była chmura.
Dach nie odleciał a i do sypialni żadna kropla deszczu nie spadla.
No widzisz powiedziałem dumnie do żony, warto było.
Dokładnie co?
Żona szykowała się do odlotu, była zła. Bez Internetu nijak się dowiedzieć, czy ją wpuszczą czy nie. Wolałem nie wgłębiać się w ryzykowny temat.
Dzień czwarty,
Próbuje wydrukować schemat elektryczny klimatyzatora z CDROM producenta.
Drukarka najpierw, zaczęła narzekać, ze nie może połączyć się z Internetem.
Potem wyświetliła, ze chce załadować uaktualnienie.
Wypowiedziala się ze już czas abym zamówił tusz. Na koniec jej dobrych zamiarów złowrogo zazgrzytała i nakazała, aby ją wyłączył. Bo ona tak bez Internetu to pracować nie może.
Sprytny jestem, ściągnę schemat elektryczny Klimy przez komórkę.
IPhone powiedział, ze nie może połączyć się z serwerem.
Przez głowę przebiegły mi strony książki „2034”.
To już koniec, Ruscy żądają okupu w Bitcoinach albo Chińczycy postanowili pokazać barbarzyńskiemu zachodowi swą wyższość i iPhone montowany w Chinach jest technologicznie solidarny. Skoro klima się zbuntowala to on iPhone tez odmawia współpracy.
…
Poczta przyszła! Listonosz mówi, ze nie ma wojny, ale było trzęsienie ziemi w Kalifornii koło Lake Tahoe.
…
Zdesperowany, testuję do serwisu internetowego, co się dzieje do cholery?
…
Uprzejma sztuczna inteligencja o żeńskim imieniu, pyta się mnie czy wyłączyłem włączyłem router.
Naciśnij jeden, jeśli tak.
Po chwili kolejny napis, czy to w sprawie, ze Internet jest zbyt powolny?
Wybierz opcje ktora pasuje do twojego problemu.
Sztuczna inteligencja jest totumfacka i zwraca się po imieniu należącym do mojej żony.
Nie, ani jeden dwa a nawet trzy.
To jest ‘total blackout’ czyli ani nie mam telefonu ani Internetu!
Wpisuje literę ‘Z’.
Ona, czyli Kasia-AI na to, ze nie rozumie.
Więc piszę, żeby poszukała człowieka, bo ze zidiociałą AI tekstować dalej nie będę.
Minęło kilka minut. Pewnie się obraziła!?
…
W okienku komunikatora pojawily się pierwsze słowa z bledami.
Uff wreszcie to chyba człowiek. Człowiek pisze, że on tu jest pełen współczucia i abym wyłączyła router a potem go włączyła.
Pogrywa ze mną w Kukułę czy co?
Odbiło im wszystkim, ale nie będę mu tłumaczył ze jestem facetem.
To mu pisze, ze już to ćwiczyłam z jego inteligentną koleżanka Kasią – AI.
To on na to, ze mu przykro, bo nie może się skomunikować z moim routerem.
Pewnie, ze nie możesz palancie, bo szlag trafił interfejs na słupie, albo na zlaczu może byś przysłał technika z drabiną.
Cisza.
Ding, ding w komórce. Tekst przyszedł!
…
Przyślemy service za dziesięć dni, po czym przełącza mnie abym ocenił usługę.
…
Tu znowu Kasia-AI,
jak kobieta do kobiety czy bardzo jestem usatysfakcjonowany z serwisu w skali cyfr od jeden do pięciu.
Wpisuje złośliwie ‘F’.
Ona na to, ze nie rozumie i przełączy mnie, znaczy się znowu do człowieka.
Cisza.
Nowy człowiek, znowu to samo, czy wyłączyłam i włączyłam modem.
Dalej totumfacko po imieniu.
…
Nie wytrzymuje i odpisuje, ze jestem zdesperowana, bo jak Internet i telefon nie działają, to jest spora szansa ze pozwę ich za jakiś czas o alimenty.
Bo to będzie ich wina!
Podziałało, facet wykazał współczucie!
Service z drabina przyjdzie za dziewięć dni.
…
Internet i klima zreperowane .
W międzyczasie, Żona doleciała do Warszawy.
Właśnie mi przekazała, ze polska jedynka TV to jakiś surrealistyczny koszmar, nie mający nic wspólnego z wiadomościami.
@R.S.
Ha ha, witaj w nowoczesnym świecie 🙄
Moja drukarka zużywa co najmniej połowę tuszu na czyszczenie głowic, a potem, jak chcę coś pilnie wydrukować, to melduje brak koloru albo wszystkie są wyschnięte 🙄
Moja leciwa sąsiadka, klientka lokalnej firmy kablowej, która teraz też przesyła wszystko(TV, telefon, internet) przez internet, zadzwoniła do mnie kilka dni temu po ratunek. Nie może chodzić po operacji nogi, a jej telewizor odbiera tylko jeden z 250 programów, na dodatek – austriacki 🙄 i nie daje się przełączyć na nic innego.
Zadzwoniła do operatora, obiecali przysłać technika w piątek, a był dopiero poniedziałek.
Zapytałem, czy to nie problem z pilotem od boksu z programami (telewizor służy już tylko jako monitor), ale powiedziała, że jej równie leciwa przyjaciółka była z wizytą poprzedniego dnia i sprawdziła baterie, a te były w porządku.
Uparłem się jednak na wymianę bateryjek i… cud! Pilot wyłączył, a potem włączył box i wszystko zaczęło znowu normalnie działać.
W domu pomierzyłem baterie, jedna była zupełnie zużyta.
Markot
oraz pozostali „Concerned Citiziens”, …
w całym tym dramacie są trzy wątki zasługujące na głębsza elaboracje.
Pierwszy, dość prowokacyjny to fakt, ze w programowaniu AI istnieje groźne tło kulturowe, robiące z Kaś-AI , Alexadr-AI i innych żeńskich imionach poprzedzających – AI bot, idiotki pierwszego frontu.
Drugi wątek, dość na czasie, ze we współczesnej wojnie cybernetycznej wydawanie kasy na czołgi to czysty idiotyzm. Warto chyba się zastanowić jak zabezpieczyć infrastrukturę informatyczną i jak uodpornić się na potencjalny atak informatyczny przez Internet. W tym tez świetle idiotyzm cryptowalut lśni na odległość.
I wreszcie trzeci wątek, o którym coraz więcej słychać dyskusji, to prawo do reperacji sprzętu.
Kulminacja mojej historii z ‚Klimą’, było, ze po wymienieniu płyty kontrolera, urządzenie wciąż nie działało!
Flow chart nic nie wspominał, ze pod płytą główną głęboko we wnętrznościach, jest druga płyta elektroniczna, z filtrem przeciwzakłóceniowym.
A w niej wlutowany bezpiecznik. Taki co by go trudno bylo wymienic.