Modlitwa biskupom życia nie wydłuża
Przeprowadzana podczas każdej katolickiej mszy modlitwa wiernych za biskupa danej diecezji nie wydłuża życia tegoż biskupa – piszą w nowo wydanej publikacji Natalia Banasik-Jemielniak, Dariusz Jemielniak i Wojciech Pędzich.
Prof. Jemielniak, o którym niedawno wspominałem, wpadł na pomysł pracy podczas mszy świętej z okazji ślubu w rodzinie. Oto plan nabożeństwa przewiduje moment, w którym ksiądz wypowiada modlitwę za sprawującego opiekę nad daną diecezją biskupa, formalnie w imieniu wszystkich zgromadzonych. Pytanie, czy taka wysoce sformalizowana forma modlitwy przekłada się jakoś na dobro samego biskupa?
Droga katolika zmierza ku Chrystusowi i życiu wiecznemu, wielu ludzi postrzega jednak modlitwę znacznie bardziej przyziemnie – są prośby o zdrowie itd. Kwestii eschatologicznych zmierzyć nie sposób, wpływ na zdrowie – jak najbardziej. Jeśli bowiem dzięki cotygodniowym modłom wiernych biskupi są statystycznie zdrowsi od reszty populacji, to i statystycznie powinni żyć dłużej.
Jako osoba od lat weń zaangażowana i chyba najbardziej znany badacz ruchu Wikimediów, polegającego na tworzeniu wolnych zasobów wiedzy w internecie przez nienagradzanych za to wolontariuszy, w dużym stopniu laików (najbardziej znane dzieło to Wikipedia), Jemielniak zorientował się, że istnieje prosty sposób potwierdzenia lub obalenia hipotezy o związku sformalizowanych modlitw z długością życia. Działająca podobnie do Wikipedii baza Wikidata gromadzi dane biograficzne, umożliwiając policzenie, ile dany biskup żył. Jeśli modlitwa działa, biskupi z diecezji dużych (pod względem liczby wiernych) lub z krajów o większej popularności mszy powinni żyć dłużej niż ci z diecezji niewielkich lub z krajów silnie zsekularyzowanych, a jeszcze dłużej niż szeregowi księża.
Wraz z prof. Natalią Banasik-Jemielniak i Wojciechem Pędzichem, bardzo zasłużonym wieloletnim działaczem ruchu Wikimedia, wzięli się do pracy. Wyciągnęli dane i opracowali je, porównując długość życia biskupów, szeregowych księży i mężczyzn akademików. Uwzględnili sześć krajów, biorąc poprawki na narodowość i frekwencję na mszach świętych.
Biskupi żyli średnio niewiele dłużej niż szeregowi księża. Natomiast nie stwierdzono żadnych istotnych statystycznie różnic w długości życia biskupów małych i dużych diecezji. Wskazuje to raczej na efekt wyższej pozycji społecznej przedłużającej życie biskupa względem podlegającego mu księdza, a nie modlitw wiernych.
Praca na tak kontrowersyjny temat przeszła gruntowną recenzję naukową. Prof. Jemielniak wspomina siedmiu wymagających recenzentów. W końcu ukazała się w świetnym czasopiśmie „Journal of Religion and Health”.
Oczywiście można mieć do niej liczne zastrzeżenia (i wiele już się w internecie pojawiło, zwłaszcza ze środowisk związanych z jedną stroną polskiej sceny politycznej). Praca bada jedynie modlitwę sformalizowaną, a nie szczerą, płynącą z serca rozmowę z Bogiem. W tym drugim przypadku zapewne niektórzy wierni rzeczywiście modlą się o zdrowie swego biskupa i długie życie, inni o rozum, a jeszcze inni o przysłanie im innego biskupa. Nie wątpię w żarliwe podziękowania za uczynienie Jędraszewskiego arcybiskupem Krakowa (zwłaszcza w Łodzi), ale i w żarliwe modlitwy proszące i dziękczynne za jego następcę w Łodzi Grzegorza Rysia – do tych ostatnich sam się zaliczam. Badania eksperymentalne na niewielkich grupach badawczych przeprowadzano i Banasik-Jemielniak i inni je cytują.
Liczne inne zarzuty rozwiewają sami autorzy. Wbrew pozorom wiarygodność Wikidata potwierdziły wcześniejsze badania, a wyższy status materialny i społeczny biskupów powinien raczej przekładać się na większe niż obserwowane w stosunku do zwykłych księży różnice. Istnieje też możliwość, że biskupami zostają najzdrowsi i posiadający najwięcej sił księża. Z drugiej strony pozytywny wpływ modlitw mogły redukować inne czynniki, jak samotność czy stres. Z kolei pojawiające się w internecie zarzuty o marnowanie pieniędzy trudno traktować serio w przypadku publikacji pisanej za darmo. Metodologicznie praca jest poprawna, wnioski (dosyć ostrożne) odpowiadają uzyskanym wynikom. Należy je w tym wąskim podanym przez autorów zakresie przyjąć, chyba że ktoś w następnej publikacji je obali.
W sieci pojawił się już mem przedstawiający biskupów z dymkami komentującymi fakt, że modlitwa nie wpływa na ich przeżycie („Może i nie, ale to miłe”, „Przynajmniej wiesz, że ktoś o tobie ciepło myśli”).
W każdym razie wszystkich wiernych z powodu pandemii zachęcam do udziału w mszach w internecie (np. tu). Inaczej długość ich życia stanie pod znakiem zapytania. Ma to dodatkowy plus. Jeśli podczas mszy – wzorem prof. Jemielniaka – zamiast uważać i modlić się, będziecie Państwo rozmyślać na tematy z mszą niezwiązane, jak długość życia biskupa, zawsze możecie puścić sobie dany fragment później jeszcze raz.
Marcin Nowak
Bibliografia
Ilustracja: Silar, Wikimedia Commons, CC BY_SA 4.0
Komentarze
Może i nie wydłuża żywota ziemskiego, ale są za to wcześniej w niebie i w kolejce do raju lepsze miejsce mają.
Z kolejką do raju to trochę jak z biletami do kina. Jak jesteś pierwszy(a) przy kinowej kasie to masz później możliwość wyboru lepszych miejsc na seansie.
Widzę, że Marcin Nowak słabo w tych sprawach zorientowany, a św. Piotr wszystko sobie w kajeciku notuje…
…ale jakby, co to ja mam znajomości u prawosławnych ortodoxów i jak trzeba będzie to wyproszę dobre miejsce po znajomości.
A ja tam mogę się z Wami podzielić swoją modlitwą:
https://www.youtube.com/watch?v=3RVJzkg3zak
Od 23:18 do 26: 39, i zrobię sobie zrzut ekranu i będę mieć trzy pary pleców bębniarzy! Odzianych.
Masz @sambo wyrozumiałą żonę!
Jednego z duchownych nie poznaję ( drugi z lewej) i do tego ma ewidentnie nadwagę.
Może dlatego, że jest dla mnie anonimowy.
Ale @Gammon zapewne będzie wiedział, bo on jest dobry z historii i spraw bieżących KK?
A Jędraszewski to mój ulubiony.
Pisał książki o Levinasie. Łebski gość i z tego co wiem, to na niektórych działa. Na przykład na Redaktora Szo.
@Bohatyrowiczowa
A żebyś wiedziała, że mam!
Gdzieś czytałem o wpływie modlitwy na zdrowie.
W jakimś zachodnim kraju przeprowadzono badania kliniczne z pełną metodologią.
Wpływu nie stwierdzono….
Grupa kontrolna za ktorą się nie modlono, miała przeżywalność i czas powrotu do zdrowia, nieodbiegający od „zamodlonych”…..
Wniosek?
Modły, msze, świeczki, kadzidła, to zbędny wydatek.
Swego czasu oglądałem świetny film- „Jeździec” z Omarem Sharifem.
Strony Koranu nie pomogły zwalczyć gangreny.
A tak wierzył…..
Katedra czy woda święcona, też nie mają własności antyseptycznych.
Woda z Gangesu dzięki dużej ilości jonow srebra, i owszem…
Istotnie, doktorat i habilitacje ma z Levinasa. Ale wśród filozofów opinie ma podobno raczej słaba.
„A żebyś wiedziała, że mam!”
Aha.
Czy Ty na mnie właśnie wrzasnąłeś?!
I będę za ten pysk wobec mnie bezczelna!
Czy odrestaurowując poddasze dwu pokojowe, zacz odrysowując drogie prace
innych, za pędzel dajesz żonie potrzymać(?) asekuruje przy drabinie, spędzacie
tam czas razem(?) czy może jednak jest inaczej i tylko was jej wyrozumiałość
łączy!
Daruj sobie zwrotkę, nie jestem blogowym chłopcem do bicia!
Pewnie tak jest. Ale myślę, się że abp Jędraszewski – z braku czasu oczywiście – nie czyta prac swoich oponentów, bo gdyby czytał to też znalazł by coś w nich aciekawego.
Mimo wszystko i na przekór wszystkiemu wierzę, że Lenin wiecznie żywy.
Były też badania, które wykazały, że hospitalizacja osób, które wiedziały, że trwają modły o ich wyzdrowienie, trwała dłużej niż tych, za które się nie modlono.
We wszystkich tych badaniach krytykowana jest przede wszystkim niska liczba probandów.
Pozostaje jeszcze kwestia „wagi” takich gremialnych modłów vs bogactwo danej diecezji, zdrowa kuchnia w pałacu, dobra opieka lekarska, udane życie intymne etc.
Bozia w każdym razie zdaje się nie skracać dotkliwie życia różnych grzesznych Gulbinowiczów, pośledniejsi stopniem miewają gorzej 🙄
Przeprowadziłem małą kwerendę listy żyjących kardynałów (byłych biskupów) i co się okazuje? To bardzo żywotna, czynna grupa zawodowa, żywotniejsza chyba nawet niż dyrygenci.
Na 227 kardynałów wiek ponad 80 lat osiągnęło ponad 44 proc. (101 osób).
W wieku 90-97 lat znajduje się 23.
Czy państwo naukowcy sformułowali tezę, w jaki sposób modlitwa (sformalizowana, mechaniczna lub żarliwa) miałaby wpływać na długość życia?
@Bohatyrowiczowa
Ale przecież wiesz, że ja nie biję swoich oponentów, jak również oponentki.
Ja nad nimi jedynie pracuję.
Mając pewne wyobrażenie efektu finalnego moich prac i posiadając intuicję, że ten efekt zyska akceptacje również drugiej strony – strony nad której zmianą charakterologiczną intensywnie pracuję.
Tak się składa, że w pracy naukowej kluczowe jest czytanie – a nawet cytowanie – publikacji innych autorów, zwłaszcza swoich oponentów
No dobrze!
Abp Jędraszewski podobno marnym filozofem jest.
Tak orzekli podobno Ci, którzy czytali Jego prace.
Praca o której wspomina Marcin Nowak dotyczy oczywiście skuteczności modlitwy praktykowanej mową.
Nie jest jednak tajemnicą, że w różnych kulturach modlitwy wyrażane są na różny sposób.
Oczywiście najczęściej jest praktykowana modlitwa werbalna, ale modlić się muzyką, tańcem, czy może rzadziej, ale jednak aktem seksualnym, czy całopalną ofiarą.
Ciekawe czy proces badawczy będzie kontynuowany?
Nie żebym miał zapałki na zbyciu, ale po prostu jestem ciekawy.
Bo Bohatyrowiczowa zapewne weszłaby w muzyczno-taneczne modlitwy.
Ale może się mylę, bo Ona ateistka.
markot
27 marca 2021
16:36
Pozwolę sobie na hipotezę.
S…syństwo konserwuje, a wredność zapewnia długowieczność.
Ma to duży związek z władzą, pozycją społeczną, majątkiem, dostępnością do medycyny najwyższej klasy.
Modły do Boga MAMONY są niezwykle w tym kontekście skuteczne.
Przeprowadziłbym też badania nad długowiecznością politykow.
Jaka jest średnia politykow demokratycznych ia autokratycznych?
Być może, są statystycznie istotne rożnice?
I znowu hipoteza.
Nie ma żadnej rożnicy.
S…syństwo nie skraca życia.
Co najwyżej zamach.
W obu hipotetycznych przypadkach.
Z tym, że SKUTECZNYCH zamachow na demokratycznych politykow jest więcej, sądząc po ilości ofiar wśrod tej grupy.
Szczegolnie wśrod krajow III swiata.
Najlepszą modlitwą są młynki modlitewne, bądź rożne ustrojstwa napędzane wiatrem, wodą…..
A Bozia włączywszy komputer, bądź jakieś zmysły, skrupulatnie zlicza sygnały.
Istota niematerialna jest rzeczywiście zainteresowana sygnałami ze świata materialnego?
Jaka może być tego przyczyna?
Nuda?
Ekscytują się tu biskupami i modłami jakoby wydłużającymi ich żywot.
Tymczasm Ramzes II żył sobie 91 lat, miał ponad 100 synów i 50 córek, że żon i kochanek nikt nie zdoła zliczyć. A munia przetrwała ponad 3000 lat, do dziś znakomicie zachowana.
Nawet Lenin wiecznie żywy w niczym nie sprosta Ramzesowi II i nikt już nie zapewni takiego dobrobytu swemu państwu, jak on. Ot!
Długowieczni komuniści: Jaruzelski – 91, Gomułka – 77, Cyrankiewicz – 78, Stalin – 75, Mao – 83.
Jakoś takoś nikt im nie wypomina długowieczności i nie bada wpływu modłów?, przekleństw? na tę długowieczność. No, ale to komuna, a niektórzy z nich to zbrodniarze, jakich świat nie widział… Piać na ich cześć.
„bo Ona ateistka.”
No to na stos z nią, na co czekasz!
Muzyczno taneczne modlitwy…
Chorując, więcej czerpie z ciszy, zawsze jednak nadchodzi taki moment,
kiedy dobiegnie do mnie muzyka za ściany, nie muszę znać danego kawałka.
Karmię się nim powoli w myślach.
Za którymś tam razem przemywając twarz w łazience, rozczesując palcami
mokre od potu kołtuny, drżąc jeszcze wewnętrznie, marznąc…
Zbieram sie w sobie do kupy, i włączam szepcącą muzykę, właśnie głownie
elektroniczną, aplikuję ją myślom, gdy zaczynam do jej taktu machać stopami,
wiem że dzieli mnie już tylko krok, od pląsającej zmiany pościeli, kąpieli,
susząc włosy, patrząc na siebie w lustrze, żegnam podkrążone oczy,
zeschnięte wargi, żądam zmian od siebie, swego nastawienia…
Pierwszy orszak taneczny za wnuczką , i przed wnuczką wokół stolika w pokoju do czegokolwiek, to wszystko czego potrzebuję. Tak na koniec.
Praca dotyczy jednej tylko kultury, w Kościele katolickim istnieje sformalizowana modlitwa za biskupa, w innych wspólnotach religijnych takie zjawisko nie występuje
w innych wspólnotach religijnych takie zjawisko nie występuje
Lepszym badaniem byłoby właśnie porównanie długowieczności biskupów katolickich z protestanckimi, ale tu jest problem, bo ewangelicy nie mają biskupów i hierarchii, mają za to synod czyli rodzaj parlamentu. Augsburscy też wybierają sobie swojego biskupa.
Władza (polityczna, kościelna, dyrygencka) zdaje się być niezłym eliksirem na przedłużenie życia, bo chroni przed stresem wynikającym z lęku przed… szefem/zwierzchnikiem 😎
Polscy biskupi za nic mają swojego zwierzchnika w Watykanie i jeśli coś im sen z oczu spędza, to lęk, że kościoły pustoszeją i taca chudnie, choć i tu zadbali o zgromadzenie stosownych dóbr materialnych i będą mogli obejść się bez wiernych.
Jedynie w kwestii ” innych wspólnot religijnych gdzie takie zjawisko nie występuje”. Zjawisko, czyli modlitwy za biskupa.
Otóż występuje. Ale po kolei
Jest kilka liturgii w kościele prawosławnym.
Jedną z nich jest Boska Liturgia świętego Jana Chryzostoma.
Istnieje ściśle określony schemat celebracji Liturgii św. Jana Chryzostoma
Częściami takiej liturgi są:
Proskomidia (gr. Prothesis)
Liturgia katechumenów]
Liturgia wiernych
I w części określanej liturgią wiernych … w „ramach” tzw. anafory… przewidziana jest( jako ostatnia) modlitwa wstawiennicza za żywych.
Wygląda ta część schematu tak mniej więcej:
Anafora
Prefacja (dziękczynienie za: stworzenie)
Śpiew „Święty”
Dziękczynienie za odkupienie
Opowiadanie o ustanowieniu
Anamneza
Anafora w sensie właściwym
Hymn do Bogurodzicy
Modlitwy wstawiennicze za żywych
I w ramach modlitwy wstawienniczej za żywych w trakcie mszy w cerkwi prawosławnej modlę się ( ostatnio nieco rzadziej z wiadomych względów) za arcybiskupa Sawę jako zwierzchnika cerkwi prawosławnej w Polsce, jak również za „arcybiskupa Abla jako ordynariusza diecezji lubelsko-chełmskiej.
I z tego co wiem zdrowie obu ekscelencjom dopisuje.
https://pl.wikipedia.org/wiki/Liturgia_%C5%9Bw._Jana_Chryzostoma
Oj panowie, panowie…
Dobrze, że Bohatyrowiczowa nie zabierała głosu w tej sprawie.
„Praca bada jedynie modlitwę sformalizowaną, a nie szczerą, płynącą z serca rozmowę z Bogiem.”
Dialog z Bogiem jest monologiem – S.J. Lec.
Nie wszystkie pytania maja wartosc naukowa. Znamy wiele z nic. Zawracanie glowy czytelnikom bzdurami mija sie ze zdrowym rozsadkiem. Trudno pojac intencje autora. Wojujacy ateisci tak samo jak i religijni fanatycy pogarszaja nam wszystkim jakosc zycia.
@Samba
Te weź tak nie Bohaterowiczuj, bo wejdzie ci w nawyk, i się w jakimś akcie żądzy zamotasz…
Jestem tutaj:
https://jaksar.wordpress.com/2013/02/23/taniec-w-kulturze-slowian/
Jak widać jestem poganką pełną gębą…
Trudno pojac intencje autora.
Zwłaszcza że Prima Aprilis dopiero w przyszły czwartek 🙄
W akcie żądzy się zamotać…?
Niby w trakcie aktów czynnego pożądania nie szydełkuje, ale jakieś ryzyko zamotania zawsze istnieje.
Tym bardziej jeżeli sygnalizuje taką możliwość jedna z uczestniczek dyskusji o wpływie modlitwy wiernych kościoła katolickiego na długość posługi duszpasterskiej tego kościoła hierarchów.
Przy najbliższej okazji zweryfikuję tę – wprowadzającą pewną turbulencję w sam akt – ewentualność.
A coś Ty z tymi duszpasterzami sie zrobił taki niedotykalski?!
Jak oni muszą sie modlić żarliwie że umarło juz tylu Polaków!
Zejdź ze mnie bo się zdziwisz..katolik z boshej łaski!
Ustosunkuj się gwiazdorze do tego:
Kain – Henoch – Irad – Mechujael – Metuszael – Lamek.
Z kim każdy z nich ma swojego syna!?
Skoro Kain jest synem Ewy!
Wyśrubuj zapędy bo mnie już złościsz!
Jestem niewierząca!
Bohatyrowiczowa 27 MARCA 2021 22:14
Gwiazdorzysz to tutaj ty, dwa razy więcej wpisów od moich.
Ewa jest matką wszystich ludzi, także matką Adama, to pramatka. Twoja wiara/niewiara guzik mnie ochdzi. Nic nie ma do rzeczy. Po prostu, skoro modlitwa pomaga biskupom długo żyć, to pytam, co sprawia, że Lenin wiecznie żyje.
Pozdrówka od Fidela: 90.
„Twoja wiara/niewiara guzik mnie ochdzi.”
Niby nie obchodzi cie fakt że jestem osobą niewierzącą!
„Ewa jest matką wszystich ludzi, także matką Adama, to pramatka.”
A tymi słowami ingerujesz w mój osąd o mnie samej, narzucasz swoje zdanie,
pramatka, praciotka, prakochanka…
Malutki Mechujael pyta tatusia Irada:
Tatusiu, tatusiu, a dlaczego ty wołasz na moja mamusię prababko!?
Trzymając sie od tego typu wpisów na dystans miałam rację!
Matka, pramatka, prababka…
Kain odszedł od Pana i zamieszkał w kraju Nod, na wschód od Edenu.
Kain zbliżył się do swej żony, a ona poczęła i urodziła Henocha
„Kraj Nod” — konkurencyjna kreacja na wschód od Edenu?
Żaden ze spotkanych badaczy Pisma, ani żaden teolog nie chciał/nie potrafił mi nigdy odpowiedzieć na pytanie:
Z kim ożenił się Kain?
A przecież jest możliwa odpowiedź: Inteligent design stworzył też małpy 🙄
Z tego co wiem, wyróżnia się dwie teorie na temat powstawania człowieka:
kreacjonizm – to konik wyznawców kościołów protestanckich, oni literę świętych ksiąg traktują od zawsze dosłownie i wiek życia człowieka na ziemi określa Księga Rodzaju
ewolucjonizm – wg której człowiek ewoluował od małpy
Od kilkudziesięciu lat obecna, w mniej lub bardziej poważnych debatach na ten temat jest również teoria punktualizmu, czyli zmiany powstają w rytmie:
…szybko, szybko, wolno, wolno, wolno, wolno, szybko, szybko, wolno, wolno, wolno …itd
A historia z Adamem i Ewą ma dzisiaj – dla poważnych chrześcijan – wybitnie symboliczny charakter i była w zasadzie przeznaczona dla czytelnika rówieśnego piszącym owe księgi. Uwzględniała więc jego język, moce poznawcze, estetykę, symbolikę, wrażliwość, ciekawość świata. Jeżeli ktoś chciałby wiedzieć o tych czasach więcej polecam lekturę prac z dziedziny archeologii, geofizyki, geologii i innej antropogenezy. Zawsze to jednak coś nowego niż wgryzanie się w treść Genezis.
Oczywiście Pismo Święte należy czytać, ale radzę uwzględnić moje powyższe uwagi. Szczególnie podczas lektury Pięcioksięgu.
Swoją drogą ciekawym jest fakt, że środowiska ateistyczne i naukowe swego czasu głośno upominały się o obecność małpy na arce Noego.
Ponoć brak małpy na arce powodował niedomykanie się wielu teorii naukowych dotyczących tamtych odległych czasów.
Jak skuteczna jest modlitwa świetnie pokazał rok 2005.
Gdy pod koniec marca, papież Jan Paweł II ciężko zachorował, zaapelowano o modły o wyzdrowienie papieża.
I te modlitwy się odbyły.
Setki milionów katolików zaczęło się modlić o zdrowie Jana Pawła II.
Większość tych modlitw na pewno było szczere.
Mam nadzieję, że z treścią powyższego komentarza, moja serdeczna blogowa koleżanka się zapozna.
@Jerz77
No i podobno dzięki temu papież nie umarł w Prima Aprilis 😎
Panie kukuła, ja się kremlinologią ani watykanologią nie zajmuję, ja się zajmuję gotowaniem.
markot 28 MARCA 2021 6:59
Lenin wiecznie żyw, nieśmiertelni Stalin i Kim, długowieczni Jaruzelski, Mao, Fidel… itd.
Lenin leży w Placu Czerwonawym i zamieszkał w sercu ludu, w Edenie, jaki stworzył tu na ziemi. Stalin zbliżył się do swej idei, a ona poczęła i urodziła miliony zastępów sił bezpieczeństwa, gułagi i uszczęśliwiła naród roboczy i chłopski.
Raj na ziemi – bezlonkurencyjna kreacja na wschód od Edenu?
Żaden z tak przelicznych badaczy „Kapitału” ani żaden marksista nie chciał/nie potrafił nigdy odpowiedzieć na pytanie: Dlaczego zniknął raj ZSRR i PRL?
A przecież jest możliwa odpowiedź: Inteligent design Marks-Engels
stworzył także Lenina, Stalina, Mao, Kima i Fidela…
Bohatyrowiczowa 27 MARCA 2021 23:27
To, w co wierzysz, nie wierzysz mnie g… obchodzi. (g… nie mylić z g…no, a czytać: guzik)
Swoimi celnymi, kongenialnymi uwagami pod moim adresem sprawiasz, że czynię się tyci, tyciuteńki, ale ty masz prawo ingerować w mój osąd o mnie samym, narzucać mi swoje zdanie, ja zaś nie mam analogicznego prawa wobec ciebie. Bo co wolno tobie, wojewodzie, to nie mnie, smrodzie. Tak, po twoich cudownych wpisach na mój temat czuję się jak smród (unoszący się na mumią tego, co wiecznie żywy).
Genialna Bohatyrowiczowa narzuca mi swoją myśl: pramatka, praciotka, prakochanka.
Bohatyrowiczowa, a dlaczego piszesz, czego nie napisałem, a nie napisałem praciotka, prakochanka…
Ja tylko napisałem, że Ewa dla mnie to pramatka, dodam, abyś cobie poużywała, że Ewa jak Gaja, Demeter, Izyda, Afrodyta itd.
No, a teraz znowu nie trzymaj się na dystans ode mnie!
Panie Autorze tego tekstu, dziękując za cudowny wpis o badaniach naukowych dotyczących wpływu modłów na długowieczność biskupów, z żalem pytam, czy ma pan dostęp do badań empirycznych o tym, dlaczego tak długo żyli i do ostatnich swoich dni dzierżyli władzę wybitni długowieczni przywódcy komunistyczni, a nawet nieśmiertelni (vide: Lenin wiecznie żywy).
Tylu młodych zginęło za ich władzy, tylu wybito w sile wieku, tyle dzieci…, a oni długowieczni? Nie ciekawi nikogo ta pasjonująca zagadka? Przecież to cymes, doskonały temat do badań naukowych: Stalin, Mao, Kim itd. długowieczni, niemal nieśmiertelni i te miliony młodych zabitych dla ich idei… Panie autorze, proszę udostępnić wyniki badań.
Olbrzymia i stara kaczka pyta mędrca Iradujciesię:
A dlaczego nauczasz, że na pytanie o to, co było pierwsze – kura czy jajo – należy odpowiadać KOGUT?
Serdeczny kolego blogowy!
Z jakim ja dzisiaj wstałam bólem głowy, pewnie rogi mi się juz w pełni ukształtowały!
Trza górę wyżej tapirować bo choć ze swego symbolicznego pochodzenia dumna jestem… Na cóż tak nieskromnie się nim przechwalać!?
https://pl.wikipedia.org/wiki/Lilith
Pamiętam ze juz coś tutaj kiedyś wspominałam o mej matce Lilith!
Stwórca obdarzając Adama kobietą, ukształtował ją na podobieństwo swoje!
Pofolgował z jej apetytem na życie. Nie miał pojęcia ze Adam tyle rozkoszy nie udźwignie.
Lilith szukała ukojenia wśród aniołów. Odtrąciła przymizgi męża, niemal zupełnie.
Adam udał sie do Ojca na skargę, zapłakał rzewnie, co mu po takiej żonie,
przy której siada na skraju łóżka, inicjując swą gotowość, do zarzucenia na siebie prześcieradeł, jak ona jest rozkoszą upojoną i pod jej wpływem nieprzytomną.
Tatko syna odżałował, żonę mu przepędził….
Lata mijały, Lilith chędożyła, złorzeczyła, przestała pożerać niemowlęta cór Ewy…
Wpadła na chytry pomysł, w momencie w którym z moim tatką upadłym aniołem nie wiedzieli co ze sobą począć to poczęli mnie….
Chytrze podrzucili rodzicom ziemskim, w pobliżu kopalń, gdzie drążone
już były korytarze do mego domostwa…
Korytarze te pełne są synów Ewy, ja miałam tam zejść na czele upadłych aniołów
płci pięknej i upokorzyć do końca drugą żonę…następczynie mej gorącej matki!
Niestety nikt nie przewidział,że nie będę tu miała czym oddychać, podupadnę na zdrowiu, i zawiodę swych rodziców!
Ja też bajam niczego sobie!
A swoją drogą szkoda, że nie ma go wśród nas, bo w sumie modlitwa jest jakąś formą rozmowy A jak rozmowa to i chyba jakiś język. Niekoniecznie zresztą migowy. A on był w tych sprawach trochę obyty. Niektórzy uważali go za geniusza w dziedzinie logiki i filozofii języka… ci co tak uważali też byli w zasadzie obyci.
Oczywiście jego absencja nie jest determinowana kulinarnymi wybrykami, ale przyczyna jest o wiele poważniejsza. Po prostu zmarł. Może ktoś ( jakiś On, bo był gejem) się za nim wstawiał u Boga, może On sam się modlił, ale niestety pomarło mu się.
Oczywiście wszyscy już wiedzą, że chodzi o Ludwiga Wittgensteina.
Nie będę streszczał jego poglądów, bo większość w zasadzie miarkuje z czym się je spożywa.
Trochę też piszą na ten temat. Norman Malcolm, Dewie Phillips. Takie pierwsze z brzegu nazwiska.
Oczywiście nie od razu do tego doszedł, ale jak doszedł to już poszło.
Wyłowiłem ciekawy fragment też w sieci. Z tego oto tekstu:
http://www.edukacja-filozoficzna.uw.edu.pl/index_pliki/ef62/03_skorupka.pdf
Na stronie 39 jego autor zamieścił ciekawy fragment:
„Żarliwa wiara wywarła wpływ na Traktat…Wittgensteina przekształcając analizy symboliki logicznej w duchu Fregego i Russella w dziwną hybrydę, łączącą teorię logiczną z mistycyzmem.Podczas pierwszych miesięcy wojny wsparcie duchowe Wittgenstein czerpał z Ewangelii Tołstoja, której fragmenty znał na pamięć. Książka ta utwierdzała go w myśli, że cokolwiek mu się stanie zewnętrznie, nic nie może zaszkodzić jego wewnętrznej istocie. Dlatego w dzienniku Wittggensteina odnajdujemy powtarzające się błagania zwrócone do Boga, by ten pomógł mu „nie stracić samego siebie”.
Gdy znalazł się już na froncie, poprosił, by przydzielono go do jednego z najniebezpieczniejszych stanowisk – do punktu obserwacyjnego. „Strzelano do mnie” –zanotował 29 kwietnia. „Myślałem o Bogu. Niech się dzieje wola Twoja. Niech Bóg będzie ze mną”.Uważał, że doświadczenie to zbliżyło go do oświecenia. Pisał: „Może bliskość śmierci obdarzy mnie światłem życia. Niech Bóg mnie oświeci. Jestem robakiem, lecz dzięki Bogu stanę się człowiekiem. Niech Bóg będzie ze mną. Amen”
11 czerwca jego rozważania nad podstawami logiki przerywa pytanie: „Co wiem o Bogu i celu życia?”. W odpowiedzi pisze, m. in.:
„Wiem, że ten świat jest.(…)
Że ów sens nie leży w nim, lecz poza nim.(…)
Że moja wola jest dobra lub zła.
Sens życia, tj. sens świata, możemy nazwać Bogiem.
I oprzeć na tym porównanie Boga do ojca.
Modlitwa jest myślą o sensie życia”.
Tyle Wittgenstein i o Wittgensteinie.
Swoją drogą wyniki badań o których wspomina Marcin Nowak dają wiele do myślenia…i jeżeli tak dobrze poszło zespołowi badawczemu to może zmierzyliby się z innym badawczym wyzwaniem, może banalnym, ale jednak jakimś wyzwaniem, zatytułowanym:
„Modlitwa a sens życia”.
Mam nadzieję, że o efektach projektu zostaniemy przez Marcina Nowaka poinformowani.
Niezła ta Lilith!
Musiała nie mieć łaskotek.
Właściwie jedno z pierwszych pytań które zadaję przy zawieraniu bliższej znajomości dotyczy łaskotek.
„Czy masz łaskotki?”
W zależności od odpowiedzi ustalam dalszą strategię działań.
Bohatyrowiczowa 28 MARCA 2021 10:33
Najsympatyczniejsza koleżanko blogowa!!!
Z jakąż ja dziś przykrością wstałem z barłogu, zaprawdę, nie dlatego, że ujrzałem kudły, które mi się pełni rozwinęły na cielsku i ohydnie zmierzwiły!!
Otóż, sierść mi wyrosła wewnątrz dłoni… No, cóż, tak niepysznie się widzieć?!
Pramatka Ewa (Demeter, Gaja, Izyda itd.) obdarzyła świat Adamem, aby pracował w pocie czoła, bagna meliorował, tamami przegradzał rzeki, hodował krowy i ogiery.
Adam do nikogo się nie udał, z pożaru po piorunie nauczył się wzniecać ogień, z kamienia i kija zrobił maczugę, wpadł w szał zabijania niewinnych ludzi, amok rządzenia siłą i obozami koncentracyjnymi, gułagami. Mało, zawsze mu było mało władzy, złota, haremu…
Ze wstydem patrzę na swą dłoń owłosioną od wewnątrz i chociaż już zlazłem z drzewa, nigdy nie zapomnę tego, jak szpetnie postąpił mój praszczur Adam…
Slawomirski
27 MARCA 2021
21:04
„Wojujacy ateisci tak samo jak i religijni fanatycy pogarszaja nam wszystkim jakosc zycia”.
Dzień dobry Panu sławiącemu pokój.
O tym, że religijni fanatycy „pogarszają NAM WSZYSTKIM jakość życia”, nie trzeba przekonywać, bo ślepy widzi i słyszy, że wdzierają się w butach w cudze życie nie z miłością bliźniego i z wybaczeniem, lecz z prawem karnym, z wybieraniem na króla i królową Polski baśniowych bytów istniejących tylko w słowie jak krasnoludki, z absurdalna obrazą religijnych uczuć, z zaśmiecaniem przestrzeni publicznej religijnością (np. państwowa poczta sprzedaje żywoty świętych i inne niezliczone świętości), ze znakowaniem Polski krzyżami (np. miejsca drogowych straceń) bez pytania kogokolwiek o zgodę, a ksiądz skrupulatnie odnotowuje coś w zeszycie, kiedy go nie wpuszczam, jak chodzi po kolędzie, zaś istnienie dochodowych kościelnych cmentarzy na pewno nie świadczy o tym, że śmierć wszystkich równa, a samomianowani sutannowi służą mniemanemu Bogu, nie Mamonie. Natomiast byłbym wdzięczny za ilustrację, jak „pogarszają NAM WSZYSTKIM jakość życia” wojujący ateiści, których w 38-milionowej Polsce jest, o ile się nie mylę, 124. Ateistów jest może o parę tysięcy więcej, ale nie każdy, kto mówi: „Nie ma bogów” – np. na blogach „Polityki” – jest wojującym wojownikiem.
Mam, ale tylko wzdłuż kręgosłupa, od tattoo w górę, nie lobię być tam dotykana.
Plecy do łopatek mam mniej tkliwe, nie znam przyczyny.
The first five places for life span among males are occupied by Nobel laureates (78.8 years), academics (72.7 years), corresponding members of the RAS (71.7 years), conductors (71.1 years), and scientists (71.0 years).
Among females, the first five places for AAD are occupied by conductors (83.2 years), harpists (80.9 years), RAS academics (80.3 years), harpsichordists (79.1 years) and violinists (78.2 years).
https://link.springer.com/article/10.1134/S2079057014020027
No nauczyciel akademicki żyje tyle ile średnio w Polsce żyją mężczyźni…
@tadpiotr
Tak długo żyją przedstawiciele zawodów twórczych (creative professions).
Klasa próżniacza kardynałów zdaje się górować nad wszystkimi innymi profesjami.
Kobiety żyją dłużej niż mężczyźni, mężczyźni w sukienkach dłużej niż mężczyźni w spodniach… Czyżby to nie modlitwa, a… strój?
markot
28 marca 2021 6:59
„Żaden ze spotkanych badaczy Pisma, ani żaden teolog nie chciał/nie potrafił mi nigdy odpowiedzieć na pytanie: Z kim ożenił się Kain?”
Odpowiedź na to pytanie jest zawarta w Biblii. W razie potrzeby służę pomocą.
Ukłony.
@dezerter83
W razie potrzeby?
Dziękuję bardzo za miłą ofertę, ale czy nie możesz napisać tego tutaj, wprost na blogu?
Żartuję, wiem, że nie możesz.
Biblia, jak wszelkie ludowe klechdy przekazywane ustnie z pokolenia na pokolenie, jest pełna niekonsekwencji, krwawych horrorów, fantazji i poezji obok prostackich treści, niekiedy o zabarwieniu frywolnym, a wszystko to jest jednym wielkim preparowaniem historii nie mającej potwierdzenia w faktach.
W czasach nowożytnych całe legiony naukowców ruszyły na Bliski Wschód, by dociec ile prawdy historycznej zawierają stronice Starego Testamentu. I nie pozostawili na świętej księdze suchej nitki.
Pan Bóg nie przekazał Mojżeszowi Dekalogu, naród Izraela nigdy nie był w egipskiej niewoli, mury Jerycha nie rozpadły się na dźwięk trąb, bo Jerycho było miastem nieobwarowanym, pierwsza monoteistyczna religia nie ma swoich korzeni na Górze Synaj, a wielkie królestwa Dawida i Salomona to legenda dostosowana do potrzeb teologii.
@ Wszyscy Grzesznicy bojcie sie
Koniec jest juz bliski!
After You Die, Zombie Genes in Your Brain Come to Life
https://www.popularmechanics.com/science/a35938702/zombie-genes-come-alive-after-death/
Modlitwa tu raczej nie pomoze 🙁
Jak pisalem w piatek z okazji dyskusji o swietym slimaku,
po smierci mozg jeszcze probuje sie zreperowac.
Czy blog naukowcow jest teraz blogiem szalonych teologow?
Opanujcie sie.
Może to nie pombocka zasługa, ale z własnych doświadczeń wiem, że tam wolna (dla mnie jednak stanowcza za wolna) ateistyczna myśl i idący w ślad za nią uzbrojeni praktykanci, tam gdzie mogli to kosili równo. Kosili, ale najpierw…
Do tej pory nie mogę wyjść z autopodziwu jaki popłoch siałem kiedyś swoją obecnością na LA.
Tylko do drzwi zapukałem wszystkie ateistyczne lisie nory, ziemianki, leje po bombach wodorowych, szopy i inne zagajniki momentalnie były pozajmowane, a tanaka z lornetką dawał znak do kopania ziemnych umocnień.
No fajnie było i śmiechu czasami po same pachy.
Sam jeden ( czasami dezereter, z innej parafii do pomocy) a na przeciwko zgraja przedstawicieli wolnej myśli … i ten strach w ich oczach.
To było cudowne.
markot
28 marca 2021 14:51
„W razie potrzeby?”
Napisałem tak, ponieważ przewidziałem, że nie będziesz zainteresowany.
„Całe legiony naukowców ruszyły na Bliski Wschód…”
Ci „naukowcy” dobrze wiedzieli, że poszukiwanie dowodów rzetelności sprawozdania biblijnego, nie przyniesie im kasy ani rozgłosu. Dlatego w ogóle ich nie szukali. Dowodów nie brakuje. Oto przykład:
https://pl.wikipedia.org/wiki/Stela_z_Tel_Dan
https://www.podkop.com/2013/02/13/tunel-ezechiasza-woda-dla-jeruzalem/
Właściwie wypadałoby wspomnieć o Galtonie. To on chyba pierwszy wpadł na pomysł, żeby zrobić analizę statystyczną skuteczności modlitw.
https://galton.org/essays/1870-1879/galton-1872-fortnightly-review-efficacy-prayer.html
BTW wydaje mi się, że w kościele anglikańskim też występują sformalizowane modlitwy. Niemniej z góry było wiadomo, że w badaniach Galtona wyjdzie hipoteza zerowa. Nawet jeśli modlitwa może być skuteczna, anglikanie to wszak schizmatycy, a od czasów Elżbiety I w gruncie rzeczy heretycy, więc od ich modłów pambuk odwraca uszy ze wstrętem.
He he.
Nieustannie podkreślała swoją z nim równość. Kroplą, która przelała czarę był podobno seks, podczas którego Lilith nie zgadzała się na leżenie pod Adamem. Podjęła ona decyzję o porzuceniu męża i opuszczeniu raju. Dzięki temu, że wypowiedziała niewymawialne imię Boga wyrosły jej skrzydła i odleciała nad Morze Czerwone, gdzie współżyła z demonami i z nimi płodziła potomstwo. Wkrótce zaczęła rodzić Liliny – inkuby i sukkuby (według islamu – dżiny). Inna wersja legendy głosi, że ojcem Lilin był anioł śmierci Samael (być może sam Szatan). Samael później wcielił się w rolę kuszącego Ewę węża. W niektórych źródłach podawany jest za ojca Kaina (można też znaleźć informację, iż to Lilith była matką Kaina). Podobno żoną Kaina została Zelinda Bez Skazy – córka Lilith.
https://facet.onet.pl/strefa-tajemnic/czy-biblijny-adam-mial-dwie-zony-pierwsza-miala-byc-zbyt-niezalezna/gd37yxg
==========
Podoba mi się ta panienka….
Pierwsza kobieta wyzwolona?
Zdecydowanie, warta grzechu.
Gammon No.82
28 marca 2021
18:43
Skoro żadne modły nie zapobiegły masakrom, to ich wartość jest minimalna.
Poza oczywiście wartością wymierną- w brzęczącej monecie.
Pewien rabin dzielił datki wiernych.
Podrzucając w gorę utarg.
To co znikło w niebie otrzymywał Bog.
To co spadło na ziemię, on….
Wierni akceptowali tę mądrość….
Niby trochę mniej to interesuje, ale liczba podana przez watykański GUS robi wrażenie.
Około 1,3 mld katolików to jednak sporo ludzi… i cały ponoć liczba wyznawców rośnie. Szczególnie w Afryce.
Co prawda w Europie nieznacznie spadła, ale kto dzisiaj przejmuje się Europą.
Tym bardziej że w Europie chyba coraz rdzennych mieszkańców a i ich religijność nie jest tak spontaniczna szczera jak Latynosów, czy mieszkańców Czarnego Lądu.
Zresztą komu brakuje duchowości to wchodzi w prawosławie, ale katolicyzm też ma przed sobą przyszłość, szczególnie, że czasy mamy jakie mamy, czyli wojenko, wojenko… a nic tak nie powoduje wzrostu duchowości jak wojenne fronty.
Świadectwem biografia Wittgensteina.
Galton jest w bibliografii omawianego artykułu, choć najwyraźniej jako przedruk po 140 latach. W sumie, biorąc pod uwagę, że bardzo różne Kościoły miały swoje wariacje nt. God save the king, Ojczyznę, króla, zachowaj nam Panie, Боже, Царя храни itd, to też niezły materiał. Mam wrażenie, że o analizie Galtona zresztą czytałem gdzieś jeszcze w poprzednim wieku.
Wierzy ktoś w Zeusa, Baala, Seta, Mitrę, Posejdona?
Modły wyznawcow w czymś pomogły?
Myslę, że czaka to wyznawcow wszystkich bogow- za kilkanascie pokoleń.
Ich imiona będą jedynie w annałach historycznych.
Tak jak modlitwy i inne rytuały.
Inną sprawą będą majątki pozostałe po kulcie.
Niejedna msza w intencji będzie odprawiona….
Modlitwa życia nie wydłuża (ponoć), ale ku refleksji:
https://www.rp.pl/Koronawirus-SARS-CoV-2/210329406-Pensylwania-Amisze-pierwsza-grupa-ze-zbiorowa-odpornoscia.html
Stela z Tel Dan i jej interpretacje zależne od intencji…
Nawet jeśli inskrypcja odnosi się do „Domu Dawida” (w co wielu powątpiewa), nie świadczy ona ani o historyczności Dawida, ani o istnieniu królestwa Judy z IX wieku pne.
Panie oraz także panowie (ja mam sierść wewnątrz dłoni, więc nie wiem, czy jestem pani czy pan), przeczytałem pilnie i rzetelnie wasze wpisy, komentarze.
Skoro nie kwestionujecie wyników badań naukowych, skoro rzeczywiście biskupi żyją dłużej, bo wierni się o to modlą, to powinniście sobie zadać pytanie: Co sprawia, że komunistyczni przywódcy ateiści żyją równie długo jak biskupi? Co sprawia, że faraonowie, królowie, a także np. ludobójcy żyją równie długo?
Inaczej ideologizujecie Naukę, poniewieracie Prawdę.
Ps. O Lenina nie pytać, bo Lenin wiecznie żywy, poza badaniami naukowymi.
Uff, z powrotem włażę na drzewo!
I żeby nie było: najbardziej podoba mi się Achilles. Z własnej woli, z wyboru umarł młodo.
Dodałbym gen. Karola Świerczewskiego, byczy chłop, nawet przekonano mnie w szkole podstawowej, że się kulom nie kłaniał. Dodałbym, ale, cóż, nawet apologeci gen. nie potrafili obronić jego pomnika, który obalono, więc zapis wymazałem, nie dodam.
Wszystko pięknie. Szkiełko i oko prawdę powie ale nikt nie bierze pod uwagę elementu niemierzalnego, duchowego. Widać w Łodzi wierni zarliwiej się modlili, na tacę sypali grubo (Krakusy wiadomo centusie, itp. ) to i Rysia od Najwyższego w darze otrzymali. Teraz módlcie się o jego zdrowie. Zaszkodzić nie zaszkodzi, pomóc może.
https://pl.m.wikipedia.org/wiki/Stela_Meszy
https://archeologiabiblijna.wordpress.com/tag/miasto-dawida/
W Wielkiej Brytanii do kościoła anglikańskiego, którego głową jest królowa, należy już tylko 14 proc. obywateli. Połowa Brytyjczyków nie deklaruje żadnego wyznania, ale wszyscy (większość?) zgodnie śpiewają „God save the Queen” i dzięki temu Elżbieta II w dobrym zdrowiu skończy niebawem 94 lata 😎
@japs
Korupcja w najwyższych kręgach?
Bozia od początku ceni sobie ofiary, brzęk złota i zapachy z grilla 😎
1/3 ziemi w I RP to były dobra koscielne, nieopodatkowane.
Fundatorow katedr, klasztorow, było bez liku.
Modłow za pomyslność Rzeczpospolitej, rownież.
Pomogło to coś?
Śledząc naszą historię, nieszczegolnie…..
Intronizowanie Chrystusa Krola, Maryi, rownież nie przełożyło się na cokolwiek.
Może to Napoleon miał rację?
BOG JEST PO STRONIE SILNIEJSZYCH BATALIONOW!!!….
wd-59 29 marca 2021 16:30
„Może to Napoleon miał rację?”
Biblia wyjaśnia, na jakie modlitwy Bóg odpowiada, a na jakie nie.
Ukłony.
Do wojujacych ateistow i ich braci religijnych fanatykow
Wasz emocjonalny przekaz pozbawiony tolerancji jest zaprzeczeniem humanizmu. Laczy was mowa nienawisci. Laczy was przemoc. Laczy was agresja.
Slawomirski 29 MARCA 2021 17:31
Nieprawda! Łączy ich twoja agresja.
dezerter83
29 marca 2021
17:01
Na modlitwy nie odpowiada ŻADEN BOG…
Chocby z powodu niematerialności.
Wszak, „krolestwo moje będzie nie z tego swiata”.
Ingerencja jakiejś siły w znane nam prawa fizyki, biologii, biochemii, byłaby mierzalna, zakłocała ciąg przyczynowo- skutkowy, manifestowałaby się w sposob powtarzalny.
Ingerencja miałaby skutki nie do przewidzenia, na skalę kosmiczną.
Modły potrzebne sa wiernym, nie bogom.
Czysta psychologiczna potrzeba, zaspokajania mamrotaniem, kojenie własnych lękow.
Czasem daje niezłe skutki jako terapia…..
Slawomirski
29 marca 2021
17:31
Humanizm to kolejna teoria/ religia, ktora pozbawiła życia miliony ludzi.
Poznajemy „po owocach” nie po gadce przeznaczonej dla plebsu.
Teoretycy humanizmu maja niestety uczniow, wprowadzających myśli nauczycieli w czyn.
BARDZO brutalnymi czesto metodami.
Dlatego zdrowiej jest , trzymać się z daleka od ideologow prorokow i bogow.
Wśrod wyznawcow i poddanych, panuje wysoka smiertelność.
O ile żołdaka można przekupić by zachować życie, o tyle z fanatykami tak się nie da.
„Zabić wszystkich, Bog pozna swoich” przerabiamy od tysiącleci.
„Nieprawda! Łączy ich twoja agresja.”
Życzyłabym sobie byś palcem odgrażał się tylko w swoim imieniu!?
Ja i Ty to żadne my!
Grałeś kiedyś w palanta(?) kij w dłoni podzierżysz, włosy sie z niej zetrą …
Ale z twoim szczęściem pewnie ci chaszcze na języku w zamian wyrosną!
„Do wojujacych ateistow i ich braci religijnych fanatykow”
Żadne tam takie!
Dręczono mnie, podjudzano, a ta to do powiedzenia nic nie ma…w temacie.
Nic błędniejszego, bo mam.
Nie ukończyłam religii, bo niemal z każdych zajęć byłam wyrzucana,
zadawałam mało wygodne pytania.
Proboszcz poniewierał moją mamą na corocznej wizycie duszpasterskiej…
Oddałam z nawiązką.
Bohatyrowiczowa 29 MARCA 2021 18:07
Łudzisz się! To mnie odgraża i łączy z jednymi i drugimi, choć ani z tymi, ani z tamtymi nic mnie nie łączy. Mam prawo mu wygarnąć, jak on mnie wygarnia.
Oczywiście, piszę wyłącznie w swoim imieniu. Bo ty i ja to odległość stąd poza układ planetarny w najdalszej galaktyce.
O moją sierść w wewnętrznej dłoni ani na języku się nie trap. Może bym ci radził (analogicznie jak ty mnie), ale że co wolno tobie, wojewodzie, to nie mnie, smrodowi, więc NIE poradzę, abyś się trapiła o twoją elegancką dłoń, którą mnie grzmocisz niczym zomowską pałą, ale grzmoć, twoja pała, twoja elegancka dłoń, twoja wola.
Bohatyrowiczowa 29 MARCA 2021 18:15
Komuna mną poniewierała, wyciepała z pracy. I ty walisz z nawiązką. Wal (się).
„Komuna mną poniewierała, wyciepała z pracy. I ty walisz z nawiązką. Wal (się).”
Weź Ty sie ze mną na nawiązki nie licytuj!
Sam sie wal tym palantem po łbie!
„To mnie odgraża i łączy z jednymi i drugimi, choć ani z tymi, ani z tamtymi nic mnie nie łączy. Mam prawo mu wygarnąć, jak on mnie wygarnia.”
Łączy z jednymi i drugimi…
ale z żadnymi z nich ci nie po drodze…
a wygarnia właśnie tobie!
Podsumuje cie tymi sami słowami co Żulczyk nam jaśnie panującego . . . . .!
Ja chciałam cie bić kijem?! poleciłam nim zagrać!
Jesteś odrażający!
A moje dłonie pomarszczone!
wd-59 29 marca 2021 17:58
„Na modlitwy nie odpowiada ŻADEN BOG…”
Biblia i osobiste przeżycia różnych ludzi wyraźnie pokazują, że Bóg słucha modlitw tych, którzy Mu służą.
Bohatyrowiczowa 29 MARCA 2021 18:34
Ty się licytujesz mamą i księdzem… No, ale,jak pisałem, tobie, wojewodzie, wolno.
O tym waleniu palantem po łbie piszesz na podstawie autopsji, swoich doświadczeń? Pytam, bo widzę, że tobie nie pomogło, dlaczego ma pomóc mnie?
Panie Autorze tego tekstu,
pokazując jedną stronę badań naukowych, nie wspominając nic o tym, że i przywodcy komuny są równie długowieczni jak biskupi (dlaczego są?), że długowieczni bywają ludzie niezależnie od stanu, płci, kraju itp. – wprowadziłeś ideologię. Tym samym blog naukowców nic nie ma juz wspólnego z nauką, a tylko ideologią, a co to znaczy, widać na forum. Powodzenia w dalszym prowokowaniu, ale nie do dyskusji… Brawo!!!
Nie wiem, czy mam do tego prawo, ale ogłaszam skromny konkurso-rebusik.
Podpowiedzią do prawidłowej odpowiedzi nie jest może kultowa w niektórych kręgach Lilith, ale być może innym, moja propozycja przypadnie do gustu, bo jest nią rzeźba Wenus Medycejskiej.
Na osobę która jako pierwsza przyśle prawidłowe rozwiązanie czeka oczywiście nagroda.
A nagroda jest kawa…pita osobiście z organizatorem konkursu.
Niestety, rozwiązanie śmichów i chichów nie wywoła, ale mimo to liczę, że …
…nie będę musiał sam pić kawy.
Panie i Panowie oto ona:
https://pl.wikipedia.org/wiki/Wenus_Medycejska#/media/Plik:Venus_de_Medici.png
„O tym waleniu palantem po łbie piszesz na podstawie autopsji, swoich doświadczeń?”
Czy grałam w palanta(?) tak grałam!
Z rodzeństwem i kuzynostwem, w pewnej pod częstochowskiej wsi.
Piłkę zastępował, nam mały kuchenny garnek, z jednym uchem,
kije pochodziły z rozbieranego płotu.
Garnkiem i oberwałam po głowie, wszędzie zresztą, ręce miałam od drzazg
okaleczone.
Ale czy jest we mnie jakas różnica po, z przed czy z dużo później nie wiem, szczerze!
Jeśli chcemy się przekonać o tym, że Bóg odpowiada na nasze modlitwy, musimy być pewni tego, że On istnieje, oraz szczerze starać się spełniać Jego wymagania. Tylko w ten sposób możemy się przekonać o potędze modlitwy,
Powiada bowiem Pismo: „Każdy, kto przystępuje do Boga, musi wierzyć, że On istnieje i że nagradza tych, którzy Go z całych sił szukają”.
@pombocek
28 MARCA 2021
Napastliwosc religijnych fanatykow w Polsce jest bolesnym faktem. Ich agresywne zachowanie spotyka sie z rownie agresywnym zachowaniem wojujacych ateistow. Emocje a nie zdrowy rozsadek dominuja w ich swiatopogladowym konflikcie. Jednym i drugim brakuje tolerancji. Religijni nie nastawiaja drugiego policzka a ateistom obcy jest bol egzystencji.
„…ogłaszam skromny konkurso-rebusik.”
A to trzeba sobie te pytanie do…samemu/ej ułożyć?
Czy wskazać kilka różnic?
Czegoś tu brak, albo rzeczywiście mało trybie po grze w palanta przed wiekami!
https://www.youtube.com/watch?v=d42dMSAltnQ
„Po znalezieniu bomby atomowej wykorzystaliśmy ją. Będziemy go używać, dopóki nie zniszczymy całkowicie potęgi Japonii do prowadzenia wojny. Tylko japońska kapitulacja nas powstrzyma. To straszna odpowiedzialność, która na nas spadła. Dziękujemy Bogu, że przyszedł do nas, a nie do naszych wrogów. I modlimy się, aby nas prowadził, abyśmy używali go na Jego sposoby i dla Jego celów ”.
============
Bog służy do rożnych celow….
Szczegolnie w ustach politykow.
Dlaczego nie reaguje na nadużywanie swego imienia?
Czyny popełniane w jego imieniu?
Zapewne dlatego, że nie istnieje….
Gdyby zwrot „Boże ty widzisz i nie grzmisz” odnosił sie do REALNEJ siły,
Mielibysmy nieustające gromy, przez każdą godzinę roku.
Myślę, że warto znać historię.
Szczegolnie polityczną.
Stada wycierających sobie gęby bogami, w imię własnych interesow, to legiony….
Przy okazji konkursowego trofeum mam pytanie. Jak zwykle bardzo poważne pytanie.
Wspominałem kiedyś ( Międzynarodowy Dzień Kawy) o pewnej palarni kawy i w mniejszym stopniu herbaty,
Cały czas kontynuujemy współpracę.
Gwatemalska, chyba najlepsza. Oczywiście kawa, ale również rewelacyjna ( jest to moja subiektywna nota) herbata liściasta z Botswany. Właśnie się parzy.
Wracam do nagrody. Być może wyjdę, żem wieśniak dokumentny, ale w ostatnim zamówieniu zleciłem wrzucenie do pudelka paczkę Kawę Cannabi. 100% Arabica, ale z konopią siewną.
I pytanie. Jeszcze jej nie próbowałem. Pisze produkt 100% naturalny i legalny, ale owej konopii 7% w kawie, czy to może kopnąć, albo odwrotnie ululać.
Czy to po prostu jedynie reklamowa podpucha.
@ontario
29 MARCA 2021
Jestem zwierzeciem. Agresja jest moim instynktem. Nie bede sobie glowy posypywal popiolem dla panskiej przyjemnosci.
@Bohatyrowiczowa
W palanta grałaś, a nie wie co to rebus?
Widzisz rysunek z babą stojącą na moście.
Rozwiązanie jest oczywiście Babimost.
Kumasz?
„Widzisz rysunek z babą stojącą na moście.”
Nie, widzę coś innego.
Wejdź sobie w swój link.
Ja kawy i tak nie pije!
@wd-59
Może to Napoleon miał rację?
BOG JEST PO STRONIE SILNIEJSZYCH BATALIONOW
Silniejszych grup armii – tak. Przewaga w skali strategicznej 2:1 daje (podobno) gwarancję zwycięstwa, chyba że jedna ze stron jest zacofana technicznie o dziesiątki lat.
Silniejszych batalionów – niekoniecznie. Nawet znaczna przewaga liczebna jednej strony w skali taktycznej może być zniwelowana „pomyślunkiem” przeciwnika. To samo dotyczy skali operacyjnej.
Ale baba na moście to był przykład!
Ja wiem co jest w linku.
Inny przykład rebusu
Jedzie facet skuterem z jedną nogą, bo druga noga to proteza którą zostawił w garażu. I na rysunku widzisz przekreśloną literę „s”.
No i jakie jest rozwiązanie rebusu?
Oczywiście.
Kuternoga.
.
To naturalne, że człowiek, który nie wie, z jakich powodów Bóg dopuszcza zło, skłonny jest powątpiewać, czy On w ogóle istnieje albo czy interesuje się ludźmi.
Ale to się nawet dobrze składa.
Ty kawy nie pijesz, a ja z kolei nie słodzę.
Będą mniejsze koszty konkursu.
Oczywiście zakładam, że Ty konkurs wygrasz…no chyba, że Gammon nic nie gotuje to on może być faworytem?
Bo on jest zdolny.
Ale poza tym skup się Bohatyrowiczowa, nie myśl o cukrze.
Bo kawy nie pijesz, ale cukier u Ciebie nie jest na czarnej liście?
No dobrze podpowiem. Był swego czasu taki słynny, żeby nie powiedzieć kultowy film z Hugh Grantem.
Jeżeli wiesz o jaki tytuł chodzi to jesteś już w połowie zdobywczynią głównej nagrody.
Podpowiadam…film trochę wesoły, trochę smutny.
Gammon No.82
29 marca 2021
19:44
Skoro sztandary z Bogiem, Honorem i Ojczyzną, regularnie dostawały łupnia, to musi byc tego jakaś przyczyna.
Kilku naszych bohaterow narodowych, przeszło na Islam, czy Prawosławie.
I NASZ BOG nie spalił konwertytow…
Nie taki wszechmocny?
Sadyk Pasza wybrał mocniejsze bataliony…
„Cztery wesela i pogrzeb”?
Słodzę tylko herbatę, jedną płaską łyżeczka cukru, odnośnie cukru.
Brawo!!! Brawo!!!
Film z Hugh Grantem to oczywiście ” Cztery wesela i pogrzeb”, a prawidłowe rozwiązanie zadania rebusowego brzmi…
…pogrzeb w Szczecinie.
Pani jest z Jastrzębia , nie ze Szczecina, nieprawdaż?
I tam też się udamy z obiecaną nagrodą.
Jestem wprost zachwycony, że to Pani okazała się być najbłyskotliwszą osobą w gronie szalonych naukowców.
Miejsce kawy zajmie oczywiście przepyszna herbata z Botswany.
Nieprawda nie odgadłam.
Wiedziałam że dybiesz na nią bo się dotyka, i ktoś jej te ręce pewnie za to wcześniej upieprzył!
Ja kombinowałam, cos ,mecej , skracałam, dokładałam.
Dobrze że już po i nie doczekałeś mego efektu końcowego!
Nic mi sie nie należy!
@wd-59
Skoro sztandary z Bogiem, Honorem i Ojczyzną, regularnie dostawały łupnia, to musi byc tego jakaś przyczyna.
Przemyślmy wstępnie hipotezę, że sztandary z b/h/o mają skuteczność przewyższającą placebo.
Wszystkie wojska wypisują takie rzeczy na sztandarach.
Liczniejsze wojska mają więcej sztandarów.
Liczniejsze wojska mają też więcej szamanów bojowych.
Wniosek: liczniejsze wojska mają silniejszą magię.
Czyżby prosta zależność dawka-efekt?
Szkoda. Organizatorzy konkursu mieli szczere chęci, ale jak to się mówi w naszych stronach:
„Co się odwlecze, to w podwójnie nagrodzone bedzie. Hej!”
czyli zapraszamy panią do udziału w kolejnych zgaduj zgadulach.
Slawomirski
29 MARCA 2021
Jestem człowiekiem. Obiektywizm jest moim instynktem. Będę sobie głowę posypywać popiolem dla pańskiej agresywnej przyjemności.
Gammon No.82
29 marca 2021
20:33
Kilka razy, zwyciężalismy w boju w proporcjach sił 8-1
Kilkanascie razy, 4-1
Pasmo sukcesow opierało sie na uzbrojeniu, dowodzeniu, finansowaniu armii zawodowej.
Liczącej raptem- wojska kwarciane- do 18 000 ludzi.
Jak na 8 milonowa Rzeczypospolitą, armia lekkopołsmieszna- liczebnie.
Milionowa szwecja wystawiała wraz z najemnikami, armię 100 000.
Widocznie ich bog, i system fiskalny, był lepszy…
Protestantyzm był systemem znacznie wydajniejszym fiskalnie i notywacyjnie.
Stąd też jego ekspansja trwająca po dziś dzień.
Był taki czas, gdy moglismy być szwedzka prowincją…….
Historia świata, a na pewno Europy, potoczyłaby sie inaczej.
Mamy to co mamy.
Ze 400 Sanktuariow Maryjnych, dewocjonalia sprowadzane z Chin, terminale płatnicze w kosciołach.
Inkow i Aztekow, pokonały kilkusetosobowe oddziały konkwistatorow.
Bogowie im nie pomogli, pomimo wielotysięcznych ofiar z ludzi.
Chiny pokonały kilkutysięczne kontyngenty europejskich sił zbrojnych.
Pomimo chińskich bogow i mimo uzbrojonych w przestarzałą broń i natchnionych patriotyzmem, wiarą w Syna Smoka.
Wygraly silniejsze bataliony.
I CHCIWOSC.
Jedynym POWAŻNYM BOGIEM NA ZIEMI, i w dodatku uniwersalnym jest kto?
Złoty Cielec?
@ontario
29 MARCA 2021
„Jestem człowiekiem. Obiektywizm jest moim instynktem.”
wybraniec boga
Slawomirski 29 MARCA 2021 21:38
„Jestem zwierzeciem”. („Slawomirski 29 MARCA 2021 19:30)
Wybraniec hieny ty??????
wd-59 29 MARCA 2021 21:05
Ha, skoro PZPR dała klerowi 100 mld, Komisja Majątkowa (na dzisiejsze złotówki to chyba z bilion), to mają, co mają.
Innym PZPR nie dała, to tak dla przypomnienia.
@wd-59
To wszystko wydaje mi się trochę bardziej złożone. Polskie sukcesy w wojnach „szwedzkich” trwały tak długo, póki Szwedzi wystawiali wojsko marne pod względem jakości i do tego posługujące się idiotyczną taktyką (chodzi mi zwłaszcza o „karakol” stosowany przez rajtarów):
https://en.wikipedia.org/wiki/Caracole
Po reformach Gustawa Adolfa te „przewagi” się skończyły. Rajtarzy zaczęli stosować taktykę wzorowaną na polskiej (potem z kolei od Szwedów kopiował ją Zachód, w tym Cromwell’s Ironsides). Natomiast siła ognia szwedzkiej piechoty wzmocnionej „armatami regimentowymi” była największa w ówczesnym świecie. Do odniesienia takiego sukcesu jak Kircholm potrzeba nie tylko przewagi jakościowej, ale i głupiego przeciwnika. W czasie wojny o Pomorze Gdańskie już nie było na to szans, bo Szwedzi zmądrzeli.
Szwedzki system finansowania wojska opierał się jednak w znacznym stopniu na rabunku terenów okupowanych, a w czasie wojny trzydziestoletniej nie do końca się sprawdzał, bo od pewnego momentu nie było już w Niemczech czego rabować. Ale wszystkie strony wojujące natrafiły wtedy na taką barierę: nie płacili żołnierzom, bo nie mieli z czego. Żołnierze nie dezerterowali do domów, bo często żadnych domów już nie mieli (w obu walczących koalicjach większość najemników stanowili Niemcy, a 2/3 Niemiec zamieniło się w ruinę). Przy wojsku człowiek czuł się odrobinę bezpieczniej niż w cywilu – miał przynajmniej większe szanse by z kolegami okraść kogoś z jedzenia, niż samemu zostać okradzionym. No i jednak liczyli, że rządy kiedyś wypłacą im chociaż część zaległego żołdu.
A co do wydarzeń w Meksyku- Cortés szybko uzyskał liczne posiłki od ludów, których Aztekowie wcześniej podbili i to ci sojusznicy stanowili dla Hiszpanów „mięso armatnie”. Dostarczali też im informacji o przeciwniku, terenie itp.
Wydaje mi się, że Pizarro w Peru także korzystał z lokalnych sojuszników, ale czytałem o tym tak dawno, że nie jestem pewien.
A w Brukseli zwyciężyliśmy 1:27 😎 I co? Po czyjej stronie była Moc?
Gammon No.82
29 marca 2021
22:07
Tu nie chodzi jedynie o wojny szwedskie.
Odpowiednia motywacja , taktyka, uzbrojenie, jest ważniejsza niż modły.
Skutek modłow jest w czasie bitwy zerowy.
Nie da sie wymodlić zwycięstwa.
Modlą sie buddyjscy mnisi, islamscy imamowie.
Co zapewnia im długowieczność?
Modlitwa, czy dieta, tryb zycia?
Nasi biskupi prowadząc dość…swobodny tryb zycia, też dożywają sędziwego wieku.
Jaka recepta?
„Żeby życie mialo smaczek, raz dziewczynka, raz chłopaczek”?
I DUŻO mszalnego wina….
Nie wiem dlaczego tak się tych modlitw wszyscy czepiają?
Owszem, procedurom dowodzącym ich skuteczności trudno mierzyć się z poetyką dowodzącą prawdziwości zasad teorii kwantowej o których pisałem pod ostatnim blogowym wstępniakiem, ale są przypadki kiedy moim zdaniem modlitwa jest jedynym skutecznym, środkiem do wymarzonego celu
… na razie nie zacząłem, ale chyba zacznę się modlić, co by Bohatyrowiczowa przekonała się do kawy…
Wracam do wątku skuteczności modlitwy.
Pierwszy z brzegu przykład, żeby nie cofać się do czasów potopu szwedzkiego.
Polscy piłkarze pod wodzą nowego szkoleniowca rozpoczęli eliminacyjne boje do MŚ. Pod wodzą nowego trenera Sousy. Portugalczyka.
Pierwszy mecz z Węgrami. Wygrana pewna, na luzie 6:0… mamy wszak Lewandowskiego.
I co ?
Efekt znany. Niestety, czy do czech. Nawet Lewandowski nie pomógł.
I co w takiej sytuacji może robić trener, kiedy następny mecz za trzy dni?
Może zmienić skład, może zmienić taktykę, może urozmaicić rozgrzewkę…
Ale trener Sousa, Portugalczyk, a jak Portugalczyk to oczywiście katolik …
Nie będę kontynuować. Wynik wszyscy znają.
Polacy na pełnym luzie pokonali renomowaną drużynę Andory w relacji 3 do zera.
I skąd ta metamorfoza.
Oczywiście pomogła modlitwa do Matki Boskiej Fatimskiej.
Wszyscy myślą, że ja żartuje, a ja pisze jak najbardziej poważnie.
Uważam, że wstawiennictwo zaważyło.
Ale heca! Otrzymałem maila z Mezopotamii.
Jak można się domyśleć dotyczył przesławnej Lilith.
Nie, nie. Tym razem to nie jest rebus, ale jedna z licznych, trzymających w napięciu historii z jej życia, czyli potwierdzających jednak to co czytałem wcześniej na blogu.
A ja cały czas łudziłem, że to nieprawda.
Ale niestety, ja oliwy do ognia nie będę dolewał i takich historii rozpowszechniać na forum publicznym nie będę.
Tym bardziej, że ponoć pilnym czytelnikiem prac blogu jest drugi ambasador Mezopotamii w Warszawie.
„… na razie nie zacząłem, ale chyba zacznę się modlić, co by Bohatyrowiczowa przekonała się do kawy…”
Nie dziękuję, zostaw sobie tą modlitwę dla kogoś bliższego twemu sercu,
na sprawę dla was obojga ważną!
Sprostuje to tak, nie pijam tylko kaw fusiastych.
Napojami kawowymi nie pogardzam np latte.
Moja przegrana z wczoraj bardzo mnie ucieszyła.
Nie mam szczęścia w konkursach, niewykluczone że zacznie mi sprzyjać
gdzie indziej…
Lilith – Lili, to moje stare odzienie.
Nie gniewaj się, nie pora byś i ją tu rozsmarowywał.
Nie wpiszesz sie w tamten klimat, tamtych wartościowych ludzi.
Oczywiście dla mnie ważnych.
Nie rozszarp mi jej, proszę!
No dobrze. Masz to u mnie po znajomości, ale za to…
Gammon No.82
28 marca 2021
18:43
Właściwie wypadałoby wspomnieć o Galtonie…
No to ja też wspomnę o Galtonie.
Francis Galton – napisał…stworzył… zastosował…i „Był pionierem eugeniki, sam utworzył ten termin” A jak ! A co!
Sam Galton utworzył i był z tego prawdopodobnie dumny.
Warto przy tym powtórzyć za Wikipedią
„…Negatywne konotacje pojęcia wiążą się przede wszystkim z eugeniką stosowaną przez reżim narodowosocjalistyczny w III Rzeszy.”
Niedobrze Galton i III Rzesza.
Ale wybawię fanów Galtona z opresji. Otóż znany filozof – niestety niemiecki – Habermas uznał, że owszem eugenika nazistowska jest …a pfu … ale za to eugenika liberalna jak najbardziej. Poświęcił tej problematyce trochę prac i ją aksjologicznie obłaskawił…
i tym samym eugenika jako dorobek urobek świata nauki w majestacie demokracji parlamentarnej jest już w porządku.
I tym optymistycznym akcentem schodzę z Pana Francisa Galtona.
Państwo weszli w walonkach na teren święty. Nie można rozumowa badać spraw nadprzyrodzonych, bo prowadzi to na manowce.
Chodzi o błąd większosci wierzących, że najważniejsze jest zdrwowie ciała. Jako lekarz pierwszego i ostatniego kontaktu wiem jak to jest. Trzeba prosić o zdrowie duchowe (duszy) i związane z nim psychiczne.
Ciało odpada i na nic się nie przydaje. Pokładanie w nim ufnosci jest głupotą duchową…
„No dobrze. Masz to u mnie po znajomości, ale za to…”
Z podziękowaniami to sie jednakże wstrzymam.
Z Tobą to nigdy nic nie wiadomo…
A obiecać to nie grzech.
„Państwo weszli w walonkach na teren święty. ”
A gdzież tam, też coś.
W tatrzanki nas górale przywdziali, uczynki miłosierdzia wykute
tam mają.
Sprawy nadprzyrodzone, stygmatyzm, opętanie to tak.
Życząc komuś zdrowia, długiego życia, pełnego żołądka,
wysokiego kielicha, niekończących sie cygar itd…
To to cos tak jakby, „jak Kuba Bogu tak Bóg Kubie”
Wyklepuje się, bo czy pomaga nie wiadomo, a co jeśli ich brak
mi zaszkodzi. (teoretycznie)
Tylko rodzic nad dzieckiem, te słowa szepcący, rzeczywiście
bezapelacyjnie, bezinteresownie pragnie jego zdrowia i życia w dostatku.
Zycie ziemskie to przeczekalnia, może wracamy tutaj w innych powłokach,
średnio raz na 100 lat…niczym pandemie.
@wd-59
Odpowiednia motywacja , taktyka, uzbrojenie, jest ważniejsza niż modły.
Ależ tak.
Skutek modłow jest w czasie bitwy zerowy.
Chyba że modły wpływają na motywację. Na przykład wtedy, gdy pobożni wojownicy wierzą, że modły czynią ich kuloodpornymi. Wprawdzie po pewnym czasie okaże się, że to nie działa, ale do tego czasu będą walczyli z radosnym entuzjazmem.
Zresztą nawet jeśli zginą, szamani wyjaśnią, że to nie jest dowód nieskuteczności modłów. Po prostu ci, którzy zginęli, modlili się zbyt mało żarliwie. A pozostali przy życiu (jeśli tacy będą) pewnie im uwierzą.
Gammon No.82 31 MARCA 2021 7:56
Ooooo, gratulacje! Rzeczywiście, niepobożni wojownicy wierzą, że się ich kule nie imają, nie kłaniają się im. Na pamięć uczyłem się w szkole o takim niepoboznym wojowniku, który się kulom nie kłaniał.
Walczył z entuzjazmem, ale wprawdzie po pewnym czasie okazało się, że kule dopadły go w Jabłonce.
Za ten twój cudowny wpis serdecznie ci dziękuję. Co za cudowny wpis!
@Gammon No.82
Podobnie, a nawet lepiej działała przed bitwą szklanka gorzałki albo tabletki per-vitinu (metamfetaminy) w nowszych czasach.
Ależ cudo zdjęciem przed tekstem. Breżniew, Jaruzelski, Lenin wiecznie żyw. Kurczę, przez tyle lat znęcali się nad tyloma niewinnymi ludzi. Na nic. Długowieczni, wiecznie zywi.
Panie autorze tekstu, serdecznie dziękuję za to, że pan napisał o badaniu naukowym na temat ich długowieczności. Od serca dzięki!
markot 31 MARCA 2021 9:09
I to jak! Przedwczoraj (chyba) ogladałem program o badaniu naukowym. Po ataku na ZSRR nafaszerowni narkotykiem Niemcy wytłukli 250 000 niewinnych mieszkańców Mińska (Białoruś).
Oczywiście, żadnej kary, wiadomo, rasa panów.
Przy okazji modlitwy kilka luźnych impresji.
Wiadomo,jestł sobie On, czyli Bóg, był homo orantes, musiała być i modlitwa.
Marudzili czasem na siebie, ale ogólnie źle nie było.
Duża w tym rola modlitwy., bo ona była chyba na wszelkie kłopoty najlepsza.
Później przez jakiś czas był Bednarski. O też był od kłopotów.
Ale w pewnym momencie ci co mieli łeb jak sklep, albo i sama Biedronka, postanowili: temu Panu, tam na górze podziękujemy, bo my sobie bez tego pana, poradzimy sobie sami.
Oczywiście podziękowania były w pakiecie, czyli Bóg i modlitwa…no i oczywiście Bednarski do utylizacji
No i ci ze sklepem na głowie postanowili myśleć i działać.
Oczywiście najpierw była ewolucja, czyli:
małpa to brzmi dumnie.
Później inne wynalazki. Jedne lepsze, drugie głupsze, ale były.
Naukowa betoniarka cały czas pracowała…
…ale po pewnym czasie ci z placówka handlową na głowie zaczęli się krzywić, marudzić, kwękać.
Jakaś ewolucja, naturalne zmiany – przecież to się ciągnie jak flaki z olejem.
My musimy te wszystkie zmiany przyśpieszyć, ale te nasze rozumki jakieś takie jak Kubusia Puchatka.
Próbujemy i próbujemy i efektów żadnych. On jest po prostu za cienki.
Trzeba go jakoś usprawnić, czyli wymyślmy sztuczny mózg, który z czasem będzie mądry jak trzy Biedronki do kupy.
Ale co tam sztuczna inteligencja, przecież wystarczy spojrzeć w lustro – na to się już patrzeć nie da, trzeba stworzyć sztuczne życie. Takie trzy razy mądrzejsze od naszego życia. A tam trzy. Co najmniej trzynaście razy mądrzejsze.
Zobaczysz co to będzie, jak On, ten sztuczny człowiek zacznie rządzić! Wszystko już będzie bez jakichkolwiek reklamacji.
A co będzie z nami?
O, k…! A wiesz, że o tym nie pomyślałem. Ale myślę, że znajdzie dla nas jakieś rozsądne zajęcie.
Za pomocą modlitwy, rytuałow, wojownicy wprawiali sie w trans.
Tak postępowali berserkerzy, derwisze, wojownicy indiańscy.
Przy okazji, stosując dopalacze w postaci wyciągow z rożnych grzybkow..
Czasy II swiatowej, to powszechne uzywanie amfetaminy, potem, LSD i innych wynalazkow poprawiających czas reakcji, odporność na bol, wytrzymałość.
Niejaki Laurent Alexandre jakiś czas temu oświadczył, że żyje wśród nas człowiek, który będzie szczęściarzem i będzie żył co najmniej 1000 lat.
I miał już kogoś takiego upatrzonego – we francuskim DPS-ie.
Niestety prognoza się trochę pokrzyżowała, bo ten szczęśliwiec w czasie II fali pandemii we Francji zmarł, ale naukowiec Alexandre cały czas obstaje przy swoim.
Na świadectwo, że jest to możliwe podaje wiek biblijnego Matuzalema…
…który jak wszyscy chyba pamiętają na swoim ostatnim torcie urodzinowym, za jednym dmuchnięciem zgasił 969 świeczek.
I ponownie przy okazji rewelacyjnych patentów, buńczucznych prognoz, czy sklejanych butaprenem teorii sprawdza się stara mądrość jak „Jak trwoga, to do Boga”…albo jego ludzi, że przypomnę małpę która musiał Noe na swoją arkę zabierać żeby Darwin mógł na salonach naukowych błyszczeć.
A Bóg to wszystko widzi… i żeby dać temu świadectwo wesprę się nie byle kim, bo noblistą, który jest autorem twierdzenia, m. in. że świat sacrum był, jest i będzie „nazywany” językiem poezji. Język nauki nie ma tu nic do roboty.
Nie myślałem, że żyć będę w tak osobliwej chwili.
Kiedy Bóg skalnych wyżyn i gromów,
Bóg Zastępów, kyrios Sabaoth,
Najdotkliwiej upokorzy ludzi,
Pozwoliwszy im działać jak tylko zapragną,
Im pozostawiając wnioski i nie mówiąc nic.
Było to widowisko niepodobne, zaiste,
Do wiekowego cyklu królewskich tragedii.
Drogom na betonowych słupach, miastom ze szkła i żeliwa,
Lotniskom rozleglejszym niż plemienne państwa
Nagle zabrakło zasady i rozpadły się.
Autor Czesław Miłosz. Tytuł wiersza „Oeconomia divina”.
Przytaczałem jego fragment.
Tak, tak, panie Miłosz.
Kiedyś było lepiej, zaiste 😎
Bogowie wysyłali na wojnę, bogowie zabijali, bogowie unicestwiali miasta…
Fakt, że rękami człowieka, ale było OK, bo to bozia przejmowała odpowiedzialność.
Dlatego tak fajnie jest być fanatycznym katolikiem albo islamistą, albo jakimś sekciarzem, bo wtedy rządzi nim siła wyższa, przemawiająca przez wodza/kapłana/guru i fanatyk za nic nie odpowiada.
On tylko wykonuje rozkazy 😎
Bohatyrowiczowa 30 MARCA 2021 23:16 zacytowala zdanie z mojego wpisu:
„Państwo weszli w walonkach na teren święty”…
Dalszy wywód jest poniżej, ale nic nie kapowałem. Dopiero po wzmocnieniu się (każdy pamięta Kukiza) doszedłem, że chodzi o transcendencję w immanencji. Pozdrawiam życząc dalszych sukcesów w sporach…
A gdzież tam, też coś.
W tatrzanki nas górale przywdziali, uczynki miłosierdzia wykute tam mają.
Sprawy nadprzyrodzone, stygmatyzm, opętanie to tak. Życząc komuś zdrowia, długiego życia, pełnego żołądka, wysokiego kielicha, niekończących sie cygar itd…
To to cos tak jakby, „jak Kuba Bogu tak Bóg Kubie”
Wyklepuje się, bo czy pomaga nie wiadomo, a co jeśli ich brak mi zaszkodzi. (teoretycznie) Tylko rodzic nad dzieckiem, te słowa szepcący, rzeczywiście
bezapelacyjnie, bezinteresownie pragnie jego zdrowia i życia w dostatku.
Zycie ziemskie to przeczekalnia, może wracamy tutaj w innych powłokach,
średnio raz na 100 lat…niczym pandemie.
markot 31 MARCA 2021 13:18
Tak, tak, panie Lenin wiecznie żywy.
Kiedyś było lepiej, zaiste.
Stalin wysyłał przeciw niewinnym ludziom, enkawudziści unicestwiali, fakt, że rękami człowieka, ale było OK, Lenin wiecznie żywy przesuwał odpowiedzialność na sprawiedliwość dziejową. Dlatego tak fajnie jest być fanatycznym komunistą.
Są tu może fani powieści Dana Browna, czy van Lustbadera?
Nie jest istotne, czy działają modlitwy, rytuały.
Istotne jest, by ludzie WIERZYLI w ich działanie.
Mnożą się rożne sekty, organizacje zbawiające swiat.
I wiekszość ludzi, z różnych względow, kupuje ich przekaz.
Widocznie, irracjonalność jest immanentną cechą wiekszości ludzi.
Nie byłoby w tym nic złego, gdyby te organizacje nie miały wpływu na życie ludzi ktorym są obojetne ich przekazy.
Wymuszanie za pomocą państwowego aparatu przymusu, przestrzegania religijnych nakazow, to nie jest to, co „tygrysy lubią najbardziej’….
ontario
31 marca 2021
14:38
Co wynika z faktu, że papież dokonywał egzekucji działaczy niepodległościowych Włoch, w fosie zamku św Anioła?
Tak miał skończyć i Garibaldi.
Walka o WŁADZĘ jest zabawą dla naprawdę duzych chłopcow.
Mity sa dla dzieci, dla dorosłych Machiavelli.
Efekt placebo….
Na dużą część populacji ludzkiej działa, dając wymierne efekty.
WIARA czyni cuda.
Efekt modlitwy jest podobny.
Ezoteryka, mistyka, medytacja, asceza, daja podobne efekty.
Niestety, w zetknięciu z brutalną siłą, przemocą, daja mizerne skutki.
Wiara nie jest siła zdolną poruszyć Ziemię.
Wystarcza na wierzących, karabiny maszynowe i cyniczni kontraktorzy je obsługujący.
Wewnętrznie jestem już wypalona tym katolickim bełkotem!
Czy Ja zatęsknię kiedyś za Bogiem?!
Tęsknić to odczuwać brak, widzieć w sobie, wokół siebie, różnicę…
Aby wygarnąć sobie, za rozłąkę, jemu że dał mi się odsunąć,
musiałabym wpierw poczuć że przy mnie był!
Życie bolało od kiedy pamiętam.
Tonącą mnie odratowano, jąkającego sie mojego młodszego brata
od odejścia ojca, wyciągnęła na człowieka jego polonistka,
moczącą sie do łóżka siostrę, od bólu wstydu, pręg na małym ciele po pasie,
uratowało wybudzanie jej przed świtem nim było za późno,
żadna modlitwa!
Odwrócił od nas wzrok, niech dalej odwraca.
Biedronkę zostawiam bez komentarza!
W czym niby jesteś od nas lepszy!?
Katolicki bełkot?
Tak to jest kiedy fan MMA opowiada o pięknie kobiecego ciała fruwającego nad gimnastyczną matą
Proponuje zmienić perspektywę.
To naprawdę pomaga.
Jasne, że katolicki bełkot.
Bohatyrowiczowa, nie jesteś winna żadnemu chamowi twoich prywatnych wynurzeń. To perły przed wieprze 🙄
Nie, oczywiście że nie bełkot. Po prostu opowieść o bogu, który stworzył człowieka, zaraz potem pogniewał się na niego, a żeby samemu siebie przebłagać, wysłał na śmierć własnego syna, który był nim samym, a to wszystko dlatego, że jest miłością. Bardzo spójna, pouczająca i wychowawcza historia.
Przede wszystkim muszę dobrze wkleić i chociaż Jej ( ale nie tylko przecież Jej) modlitwy są funta kłaków warte to zaryzykuje.
Nie że ich nawróci, ale przynajmniej niech wiedzą, że po tej stronie też ktoś o nich myśli.
On, Roman Brandstaetter i „Madonna ateistów i jej modlitwa do Syna , którego – zdaniem Gammona – własny, rodzony ojciec, a zresztą…
Czuwam nad tymi,
Którzy nie wierzą
W mojego Syna.
Pragnę im pomóc.
Są moimi dziećmi.
Jak wszyscy.
Chociaż nic o tym
Nie wiedzą.
Modlę się.
Modlę się
Za tych,
Którzy się nie modlą.
Gdy krwawią,
Moją modlitwą
Jak bandażem
Owijam ich rany.
Gdy toną,
Rzucam im
Moją modlitwę
Jak pas ratunkowy.
Gdy umierają,
Z mojej modlitwy
Czynię wezgłowie
Dla ich zmęczonej
Skroni.
A potem biorę do ręki
Ich syczące popioły.
I kładę je
U stóp mojego Syna.
I błagam Go
O miłosierdzie
Dla próchna.
Dla przeczących
Dla niewierzących.
Dla nie istniejących.
Mówię:
Stwórz ich,
Mój Synu najukochańszy.
Wypełń ich
Swoją treścią.
Natchnij ich
Swoją wiecznością.
Rozpal ich
Swoją męką.
Niech będą
Twoim cierniem.
Niech będą
Twoim krzyżem.
Umrzyj za nich.
Umrzyj jeszcze jeden raz.
Jeszcze raz.
Ostatni raz,
Mój Synu najukochańszy.
Błaga Cię o to
Twoja Matka.
Błaga Cię o to
Madonna ateistów.
Teraz o autorze wiersza-modlitwy.
Autor pochodził z żydowskiej, inteligenckiej rodziny i w wieku prawie 40 lat…tutaj wkracza Wikipedia… „W okresie 1941–1946, napisał pięć kolejnych dramatów, których nigdy nie wystawił na scenie. Wtedy też powstał Powrót syna marnotrawnego. Czas pobytu Brandstaettera w Jerozolimie był okresem przełomowym w jego życiu, gdyż wtedy przeszedł na wiarę katolicką”.
Obiecuję, katolickiego bełkotu nigdy więcej…
…nigdy więcej, nie patrz na mnie takim wzrokiem…
„Obiecuję, katolickiego bełkotu nigdy więcej…”
Zobaczymy.
Muszę cos naprostować, bo dopiero teraz widzę jak to może wyglądać!
Tonącą mnie odratowano. Do wody mnie wepchnięto.
Dziewczynka wchodząca na kładkę za mną mnie pospieszała, popychając,
miałam wtedy prawie 11 lat.
Nie ma go nigdy tam gdzie jest potrzebny!
Tak przypuszczałem.
Twoje wyobrażenie – nie tylko zresztą Twoje – Gammon, markot, wd-60-1 to analogiczna sytuacja – na temat Absolutu, Trójcy Świętej zakotwiczyło gdzieś na etapie młodszych klasach gimnazjalnych i tak brniecie z tym przez życie, bo wam z tym łatwiej, mniej konfliktowo z chłopskim (w Twoim przypadku niewieścim), zdrowym rozsądkiem.
A przecież świat ducha, transcendentu, intuicji, wyczuwalny, ale niedotykalny jest naprawdę intrygujący. Wymaga jedynie nieco wysiłku, aby wniknąć w jego piękno i całą jego obecność.
Oczywiście nie każdy może mieć ku temu predyspozycje. Tak jak jeden lubi pożywny krupnik, tak inny za żadne skarby krupnik, tylko i wyłącznie zupa szczawiowa z wiejskim jajeczkiem, albo nawet dwoma, tak jeden tylko wstanie z łóżka i już widzi wokół siebie swojego Anioła Stróża, tak inny będzie tarł ślipia i żadnego Anioła nie zobaczy.
I żeby nie przedłużać, bo nasi zaraz grają, podobnie może być z Tobą.
Może nie masz tego czegoś, co ja mam aż zanadto.
„Tak przypuszczałem.”
Niekoniecznie tak.
Tam, wtedy z nami wokół nas, nie było nikogo dorosłego.
Żyję tylko dlatego, ze pozostałe dzieciaki narobiły hałasu, wołały o pomoc.
Nigdy nie zapomnę smaku tej zjełczałej brudnej wody, w ustach, nozdrzach…
Traciłam chyba przytomność, albo traciłam ją gdy mnie oswobadzano,
pamiętam cienie postaci . Potem już nic.
Przybiegł mi z pomocą, przybiegło dwóch mężczyzn.
Teraz powiem coś, o czym myślę a Ty możesz ze mnie drwić ile wlezie.
Kilka lat później mój wybawca, stracił w wypadku jedyną swą córkę.
Na ratunek dla niej było za późno.
Zginęła bo ja nie utonęłam?
„Może nie masz tego czegoś, co ja mam aż zanadto.”
Czyli czego nie mam?!
Twoje wyobrażenie – nie tylko zresztą Twoje – Gammon, markot, wd-60-1 to analogiczna sytuacja – na temat Absolutu, Trójcy Świętej zakotwiczyło gdzieś na etapie młodszych klasach gimnazjalnych
Najwyraźniej dogmatyka katolicka znajduje się gdzieś na etapie młodszych klas gimnazjalnych.
i tak brniecie z tym przez życie, bo wam z tym łatwiej, mniej konfliktowo z chłopskim (w Twoim przypadku niewieścim), zdrowym rozsądkiem.
To idź pan sobie gdzieś pogadać z ludźmi na odpowiednio wysokim poziomie, bo tu pan się marnuje ze swoim przytłaczającym intelektem, panie kukuła.
A przecież świat ducha, transcendentu, intuicji, wyczuwalny, ale niedotykalny jest naprawdę intrygujący. Wymaga jedynie nieco wysiłku, aby wniknąć w jego piękno i całą jego obecność.
Znam!
„Jak gwiazdy na wysokościach widziałem jej rozjarzone światła wskazujące, wszędzie lśniły groźne napisy: UWAGA! WYSOKA TRANSCENDENCJA!”
(Lem)
Oczywiście nie każdy może mieć ku temu predyspozycje.
Ano właśnie, Herr Übermensch. Po co pan się tak uporczywie pakuje między prymitywnych ludzi i jeszcze prymitywniejsze maszyny kuchenne?
Po co pan się tak uporczywie pakuje między prymitywnych ludzi i jeszcze prymitywniejsze maszyny kuchenne?
Jak to po co?
Übermensch tylko wtedy jest Übermenschem, jeśli pokaże się na tle choćby paru Untermenschów, których najchętniej sobie sam mianuje.
Wysoką transcendencję wyczuwają zapewne tylko osoby z odpowiednimi predyspozycjami płata skroniowego 🙄
Za każdym razem, gdy na jakimś blogu pojawi się temat nawiązujący do religijności czy ateizmu, to zaraz pojawiają się różni obrońcy wiary, sekciarze i nawiedzeńcy, by wykazać się wzmożoną gorliwością i nazbierać chyba jakichś punktów do zbawienia. Niektórzy nawet lubują się w roli męczenników za wiarę sugerując, że się ich prześladuje i poniża 🙄
No, nie!
Lem w roli dialektycznego antyGagarina.
Bo temu drugiemu z kolei, Łajka lornetkę zapier… i projekt badawczy spalił na panewce.
Będę musiał przespać się z problemem.
Może coś wymyślę, żeby miało to ręce i nogi.
@markot
Ilekroć ktoś przekonuje, że są mu dostępne nadludzko-mistyczno-bezpośrednie kontakty z Wysoką Transcendencją, nieosiągalne dla maluczkich, przypomina mi się pewien inny fragment z Lema (wczesnego):
*******************************
Ojciec Lacymon podszedł do mnie i paląc mi ucho oddechem, szeptał:
— (…) Miałem tu młodą zakonnicę, karmelitankę, uduchowione dziecko, oddane tylko niebu; wciąż pościła, umartwiała się, miała stygmaty, widzenia, obcowała ze świętymi, szczególnie upodobała sobie świętą Melanię i całym sercem ją naśladowała; mało tego, od czasu do czasu dostrzegała nawet archanioła Gabriela…
Pewnego dnia wyruszyła tam — ojciec Lacymon wskazał prawy brzeg mapy. — Spokojnie jej na to pozwoliłem, ponieważ była uboga duchem, a do takich należy Królestwo Niebieskie; jak tylko człowiek zaczyna myśleć: a co, a skąd, a jak, zaraz otwierają się otchłanie herezji. Byłem pewny, że argumenty tej ich mądrości nie będą się jej imać; i otóż, kiedy tam przybyła, po pierwszym publicznym widzeniu świętych połączonym z napadem ekstazy religijnej uznali ją za neurotyczkę, czy jak to się nazywa, i leczyli ją kąpielami, ogrodnictwem, dali jej jakieś zabawki, jakieś lalki; po czterech miesiącach wróciła, w jakim stanie!
Ojciec Lacymon zadrżał.
— Co się z nią stało? — spytałem z litością.
— Przestała miewać widzenia, wstąpiła na kurs pilotów rakietowych i poleciała z ekspedycją badawczą do jądra Galaktyki, biedne dziecko! Słyszałem niedawno, że objawiła się jej święta Melania, i serce zadrżało we mnie od radosnej nadziei, ale okazało się, że jej się tylko ciotka śniła. Powiadam panu, klęska, ruina, upadek.
*******************************
Nic nadzwyczajnego. Zdarzało się, zdarza i zdarzać będzie.
Ciekawa historia swego czasu w Ludyniu się działa. W klasztorze urszulanek. Może nie tak młoda jak Lema Melania, ale też ostre chwile zwątpienia miała. Niejaka Joanna. Ostatecznie wszystko dobrze się skończyło, ale taki trochę odpowiednik Ojca Lacymona (Suryn) który miał leczyć Joannę, ten to dopiero miał problemy.
Nie, nie spierd… się z rakiety, ale zaczął wątpiących w Absolut do nieba wysyłać – i to bez ukończonego kursu pilotów rakietowych -. chociaż Ci akurat mieli na przyszłość nieco inne plany.
Swego czasu film nawet o tej historii niezły nakręcono. Ale opowiadanie na kanwie tych zdarzeń też jest niegłupie.
A z historii owej Melanii o której Lem pisał, a którą Gammon nam wszystkim uprzystępnił niezbicie wypływa następujący morał:
Chcesz mieć pewność że Twoje dziecko zostanie pilotem rakietowym, pokieruj swoją latorośl w kierunku pobliskiego zgromadzenia zakonnego. Tam na pewno odkryje swoje życiowe posłannictwo.
Wyskrobiemy składaka:
” Wymaga jedynie nieco wysiłku, …”zamiast intuicji z szeregu wystąpi dedukcja!
„…nigdy więcej, nie patrz na mnie takim wzrokiem…”
-> Piotr Szczepanik – Nigdy więcej
To nie, nie patrz tak na mnie bo nie znoszę gdy sprawiam ci ból…
to nie te słowa mnie maja nawigować, i zainteresowanych tylko osoba ich wykonawcy!
Piotr zagrał Pawła Kobyckiego w „Chamie”.
Sam „Cham” to odwrócone na drugą stronę „Nad Niemnem”.
Tutaj rybak zakochuje sie od pierwszego wejrzenia we France, pokojówce.
Franka w sobie nie ma nic z Justyny Orzelskiej, przyszłej pani Bohatyrowiczowej…
Poszła za Pawła z miłości, chwilowej, ale nie zatajała, ze jest kobieta radosną, lubi potańczyć, teatr, dostawać słodycze…czytać książki…
Rodzina jej męża, mieszkańcy nadniemeńskiej wsi, nie cierpieli jej wiecznego nic nierobienia, podjudzali przeciw Pawła…bełkoczący katolicy.
Po ich rozstaniu Paweł ustawiał latarenkę na noc w oknie, prosząc Boga
by wskazał France drogę powrotną do domu…
„Nigdy więcej nie ryzykuj jednym słowem
Mogę później nie zapomnieć, co mi powiesz”
Intuicja mi szwankuje ostatnio ale dedukcje ma Holmesowską!