Amerykanin, Rusek i covid
Grudniowy numer czasopisma „Homeland Security Affairs” w całości poświęcono pandemii covid-19. Sam tytuł wskazuje, że to pismo o specyficznym profilu, siłą rzeczy nie ma w nim artykułów medycznych, najwyżej z pogranicza nauk o zdrowiu (dziewięć lat temu pisałem, że coś takiego się jakiś czas temu wyemancypowało), a konkretnie nauk o bezpieczeństwie. Nie będę udawał, że znam się na metodologii takich nauk, ale zakładam, że redakcja i recenzenci się znają. Swoją drogą, sami redaktorzy we wstępniaku nazywają te teksty esejami. Zainteresował mnie głównie jeden, który najwyraźniej powstał na zasadzie tzw. białego wywiadu, czyli zaawansowanego przeglądu powszechnie dostępnych informacji medialnych.
Artykuł dotyczy przewidywań, jak rosyjskie siły propagandowe mogą wykorzystać kryzys związany z pandemią. Kryzys nadchodzący, bo choć numer ukazał się niedawno, to sam tekst powstał wiosną, kiedy w USA, na których skupiają się autorzy (cóż, czasopismo siłą rzeczy jest amerykocentryczne), dopiero trwała pierwsza fala (cokolwiek to znaczy) pandemii, a nałożyły się na nią zamieszki po zabójstwie George’a Floyda.
Jest pewien problem z takimi artykułami, bo o ile w naukach przyrodniczych to normalne, że cykl wydawniczy trwa miesiące i lata, o tyle w naukach społecznych pewne rzeczy dezaktualizują się szybciej (a i to, co wiemy o wirusie SARS-CoV-2, przez parę miesięcy nieco się zmieniło). Dość powiedzieć, że autorzy skupili się na wyborach prezydenckich w USA 2016, choć w chwili wydawania artykułu toczyła się już kampania do wyborów 2020, a w momencie wydania pisma ich wynik był już znany prawie wszystkim poza niszową grupą w pewnym środkowoeuropejskim kraju.
Niemniej same tezy się nie zdezaktualizowały. Jak wspomniałem, niekoniecznie są to sprawy nieznane osobom śledzącym media, więc autorzy przypominają, że – głównie w mediach społecznościowych – dało się zauważyć działania rosyjskiej Agencji Badań Internetowych w skali wcześniej nienotowanej. Działania te polegały m.in. na organizowaniu w tym samym miejscu i czasie demonstracji przeciw islamizacji Teksasu i demonstracji popierającej muzułmańską społeczność przez odpowiednie profile facebookowe, prowadzone tak naprawdę przez te same osoby.
To kluczowa cecha powiązanych z Kremlem grup wpływu: nie chodzi o wspieranie środowisk prorosyjskich. Owszem, kiedyś wzmacniane były grupy mniej lub bardziej, choćby fasadowo, odwołujące się do komunizmu, antyamerykanizmu czy pacyfistyczne ruchy w krajach Zachodu, osłabiające w efekcie ich potencjał militarny. Kiedyś pisałem o takim wpływie na ruch antyatomowy przy jednoczesnej rozbudowie własnych technologii atomowych. Dziś ciężko o ruchy wprost prorosyjskie (tu i ówdzie się znajdą, często w krajach i tak sprzyjających Rosji), a ich działanie nie ma w sobie nic z konspiracji.
Dziś chodzi o nową wersję zasady „dziel i rządź”. Niedosłownie, bo oczywiście wspieranie grupek antyfaszystowskich czy białych rasistów w USA nie spowoduje rozpadu państwa i nie stworzy możliwości przejęcia rządów przez rosyjskie marionetki. Chodzi po prostu o wzmacnianie chaosu, a przede wszystkim o osłabianie legitymacji demokratycznie wybranych władz w krajach niebędących satelitami Rosji. Im słabsza legitymacja władz, tym słabsze państwo.
W przypadku wyborów 2016 rosyjskie grupy trollowały na rzecz obu stron, ale silniej przeciw Hillary Clinton. Autorzy przywołują opinie, że wobec jej spodziewanej wygranej głównym celem było umniejszenie tego zwycięstwa, co zwiększałoby nieufność części Amerykanów i osłabiało jej pozycję. Wygrana Trumpa była raczej skutkiem ubocznym, choć do zaakceptowania – jego legitymacja i tak nie była zbyt silna.
Taktykę stosowano dalej. Autorzy przywołują świadectwo jednego z założycieli Occupy Wall Street, który zauważył, że pod ruch podczepiły się właśnie rosyjskie trolle. W mediach społecznościowych pojawiły się też profile podszywające się pod Black Lives Matter.
Co to ma wspólnego z covid-19? Po pierwsze, rosyjskie media całkiem jawnie rozpuszczały plotki o tym, że SARS-CoV-2 został wyprodukowany w USA i uwolniony przez amerykańskich dywersantów w Wuhanie. Autorzy przypominają o akcji Infektion prowadzonej w latach 80. przez Stasi i KGB. Zaczęło się od publikacji w indyjskiej lewicującej gazecie rzekomego wyznania „amerykańskiego naukowca” o tym, że HIV wyprodukowano w USA, by przekazać go Pakistanowi i wywołać wojnę biologiczną z Indiami. Akcja polegająca na półsłówkach i plotkach trwała do czasu, gdy AIDS silnie uderzył w ZSRR i trzeba było współpracy z amerykańskimi lekarzami. Pamiętam odwrócenie tej plotki; bodajże w polskich „Skandalach” ukazał się artykuł sugerujący, że HIV powstał na zlecenie Honeckera. A pod koniec XX w. 29 proc. Afroamerykanów wierzyło, że został skonstruowany przez białych w celu osłabienia czarnej populacji.
Po drugie epidemia, a tym bardziej pandemia, to wymarzone pole dla fake newsów – nie tylko o źródle wirusa, ale też np. o rzekomych terapiach i metodach leczenia.
Przede wszystkim pandemia to kolejny kryzys, który katalizuje i podsyca istniejące napięcia. Średniowieczna koncepcja tańca śmierci, zakładająca, że równi są biedacy i bogacze, chłopi, księża i rycerze, wolni i niewolni, mężczyźni i kobiety itd., jest do pewnego stopnia pocieszająca dla słabszych. W mediach podaje się przypadki ofiar covid-19 wśród sławnych i bogatych. W praktyce pełnej równości jednak nie ma.
Covid-19 w USA może podsycić animozje rasowe. Przykładowo: według danych z początku kwietnia w Michigan czarni, 14 proc. populacji ogólnej, stanowili 33 proc. zdiagnozowanych i 40 proc. zmarłych na covid. Dla białych rasistów to będzie potwierdzenie, że są gorsi, a dla czarnych może to być kolejny dowód, że mają cięższe warunki. Oczywiście te dysproporcje wiążą się z sytuacją ekonomiczną, zwłaszcza w kraju bez powszechnego ubezpieczenia zdrowotnego. To czarni czy Latynosi wcześniej zaczęli tracić pracę. Z drugiej strony rzadziej też mają pracę, którą można wykonywać zdalnie, więc ci, którzy ją zachowali, statystycznie częściej niż biali nie mogą zostać w domu. W 2016 r. fałszywe konto BLM miało więcej fanów niż prawdziwe, więc to wymarzone pole do działania dla trolli. Podobnie jest z grupami, które ignorują różnice rasowe, ale skupiają się na różnicach klasowych.
Niestety, ze względu na czas powstania artykułu zawiera on raczej przestrogi niż opis rzeczywistych działań w czasie przedłużającej się pandemii, z wyborami 2020 włącznie. Autorzy podają jednak to, co już się zdarzyło, i piszą, czego można się w związku z tym spodziewać.
Co ważne, nie wszystko musi być fałszywką. Plotki, konta – owszem, ale trolle równie chętnie sięgają po informacje prawdziwe, lecz podane z odpowiednim komentarzem. Autorzy tekstu wskazują też na typologię narzędzi. Przyznam z żalem, że nie znam polskich odpowiedników pozwalających na odróżnianie disinformation, misinformation i malinformation. „Dezinformacja, mylna informacja, szkodliwa informacja”?
Jeden z autorów jest kryminologiem z UW, więc wątki polskie też się pojawiają, choć głównie pobocznie. Mnie natomiast, już bez bezpośredniego związku z artykułem, przychodzą na myśl różne rzeczy. Przez wiele lat udało mi się tutaj np. omijać kwestie smoleńskie, ale po dekadzie sprawa na tyle straciła na świeżości, że mogę ją tknąć.
Jak wiadomo, w oficjalnych rosyjskich raportach pojawiają się informacje niezgodne z polskimi ustaleniami, które można nazwać fake newsami. Funkcjonuje np. taki przekaz: „polski generał schlał się i kazał pilotom lądować wbrew ostrzeżeniom kontrolerów”. Mimo sprostowań strony polskiej motyw przewija się także w polskim dyskursie.
Doniesienia z Rosji mogą być zresztą sprzeczne. Oficjalne i międzywierszowe. Podobnie ma się sprawa z zatruciami nowiczokiem – wiadomo, że najpewniej tylko KGB ma do niego dostęp, więc jego użycie i ujawnienie tego faktu to sygnał ostrzegawczy dla potencjalnych ofiar: „nie podpadnijcie nam, bo nie zawahamy się go użyć”. A jednocześnie wszystkiemu się zaprzecza. Rosja ma pozycję mocarstwa, które może sobie pozwolić na takie dementi bez oglądania się na jakiekolwiek niezależne śledztwa. Bez takiego śledztwa nie ma szans na niepodważalny wyrok: sygnał został wysłany między wierszami, a konsekwencji dla władz Rosji nie będzie.
Podobny sygnał może płynąć w związku z wrakiem tupolewa. Wszystko wskazuje na to, że gdyby został zwrócony i zbadany w Polsce, potwierdziłaby się teza, że katastrofa była wypadkiem. Ale czy władzom Rosji zależy na zamknięciu sprawy? Trzymanie wraku to pożywka dla teorii spiskowych, a jak pisałem, dla Rosji to nawet lepsze niż wybielenie. Ostatecznie jest to też sygnał dla ewentualnych buntowników: „nieważne, czy spowodowaliśmy wypadek prezydenckiego samolotu, ważne, że gdy wydarza się na naszym terenie, niczego da się udowodnić”.
Skoro propaganda radziecka, a teraz rosyjska może wykorzystywać zjawisko naturalne, jakim jest pandemia, do siania zamętu, tym bardziej może wykorzystywać wypadek lotniczy.
O tym, że prócz oficjalnej polskiej komisji dostającej ochłapy dowodów działają komisje nieoficjalne (przynajmniej początkowo), za to mogące otrzymywać fake newsy, także wzajemnie się wykluczające, chyba nie ma się co rozpisywać. Mogą tu wystąpić osoby powiązane z Rosją, ale nie muszą. Komisja pracuje, co jakiś czas zapowiada, że zaraz ogłosi coś wiążącego – i nic. Nie jest jej celem rozstrzyganie wątpliwości, tylko ich sianie. A że przy okazji jej twórca ma wysoką pozycję, choć niezbyt widoczną w polityce na co dzień, to w sumie szczęście w nieszczęściu. Tak jakby osoby o jeszcze wyższej pozycji pamiętały, że nie tak dawno o rosyjską agenturę oskarżały obecnych najbliższych sojuszników.
Trzeba przyznać, że oskarżenia o rosyjską agenturę w naszej sytuacji geopolitycznej są nieuniknione. I niekoniecznie fałszywe. Gdyby Rosja nie próbowała jakkolwiek wpływać na polską politykę, byłoby to dziwne odejście od tradycji (nie musi to być zaangażowanie tak mocne jak w przypadku szpiegostwa w mocarstwach naprawdę konkurencyjnych dla Rosji i w państwach postsowieckich, gdzie jest szansa na instalację rządów marionetkowych).
Agentura tajna z definicji jest niejawna. Agentury jawnej w zasadzie zaś w Polsce nie ma. Jeszcze w latach 90. siłą rozpędu SLD i kanapowe partyjki komunizujące mogły mieć prorosyjskie ciągoty, ale to historia miniona. Młodsze pokolenie lewicowe nie ma czego w Rosji szukać. Z kolei ruch narodowy mógłby, nawiązując do tradycji z początku XX w., mieć sympatie rosyjskie, ale tak naprawdę walka trumien Dmowskiego i Piłsudskiego trwa już tylko w umysłach najstarszych polskich politologów (i komentatorów).
Oczywiście motywy prorosyjskie pojawiają się zawsze, gdy mowa o współpracy polsko-ukraińskiej. Rosyjskie siły wpływu bardziej jednak będą się starały zdyskredytować Ukrainę, niż wychwalać Rosję. Mogą się też gdzieś pojawiać subtelne nawiązania do tego, że rosyjska Cerkiew jest bliższa doktrynalnie polskiemu Kościołowi niż zachodnie zliberalizowane Kościoły, ale to też dość niszowe zjawisko – choć oczywiście w razie potrzeby nagłaśniane.
Tak czy owak, o ile polaryzacja polskiej polityki i podsycanie konfliktu może być na rękę Rosji, o tyle jej ewentualny wpływ jest raczej mocno zakonspirowany i nie ma się co spodziewać, żeby nawet populiści w kraju przyznali się do rosyjskich sympatii.
Chyba więc jeszcze przez jakiś czas w Polsce wciąż będzie można opowiadać niezbyt poprawne politycznie dowcipy o Polaku, Niemcu (czy kimkolwiek innym) i Rusku. A ja paradoksalnie, pisząc ten felieton, wbrew sobie przyczyniam się do podtrzymania wrażenia, że Rosja jest potężna i ma wpływy. A to jest jej bardzo na rękę.
Piotr Panek
Ilustracja pochodzi z opisywanego artykułu. Wykorzystana w celu edukacyjnym, niekomercyjnym. Wszelkie prawa zastrzeżone dla jej autorów.
- Wesley R. Moy, Kacper Gradoń (2020) COVID-19 Effects and Russian Disinformation Homeland Security Affairs 16, 8
Komentarze
Jedną z prawd która w jakiś sposób pozwala odnaleźć się w dzisiejszym świecie jest takie oto zdanie: należy wszytko zrobić aby znaleźć się w gronie tych którzy bujają, a nie tych którzy są bujanymi.
I wcale nie mam na myśli tylko i wyłącznie użytkowników bujanych foteli…
…czyli również siebie.
Wczoraj fundnąłem sobie takiego właśnie bujańca, którego wszyscy podziwiają.
Wszyscy, czyli osób sztuk cztery.
Taryfa na dzisiaj 50 groszy od jednego buja.
Naprawdę, wcale nie bujam.
„…należy wszytko zrobić aby znaleźć się w gronie tych którzy bujają, a nie tych którzy są bujanymi.”
Ożeż, polejcie mu, albo pozwólcie przyssać sie wprost do keg?!
Jakiż zbieg okoliczności, Ty to masz nosa, wow, mną bujają, nie dalej jak wczoraj,
na Rybnickich pasach dla pieszych, ktoś, najpierw dał mi spóźnionej na wizytę u stomatologa, nadzieję, ze zdążę, już mnie wpuszczał, grzecznie zatrzymywał się, a przy drugim kroku moich na pasach, wziął się i przytulił.
Pamiętam krzyki, kierowcę, chwytającego sie za głowę…i rejestracje WN ….
W taryfę 50 groszy od jednego buja i od bliskich nie wierzę!!
Gdybyś, chciał zapytać, a nie wiedział jak, a ja zostaję z wnuczką na parę godzin sama. I zamilknę.
Do dentysty dotarłam, też miał poślizg, tylko przy mojej temperaturze ciała 32,6 C.
Odmówił podania znieczulenia. Nie stać mnie na puste przebiegi. Pozdrawiam.
„…wziął się i przytulił”… przy ludziach. Skubany.
Ale za głowę to oczywiście chwytał się swoją?
Trochę głupie pytanie, bo jak możesz pisać i piszesz z sensem – to na pewno za swoją.
Z tym pięćdziesiątakiem od buja to chyba przesadziłem, ale zjeżdżając na stawce po kilka groszy dziennie, myślę że koło Św Szczepana cennik zaakceptują, a do tego czasu ja bujam na całego. Się.
Z tym fotelem teraz żadne dialogi polemiczne mi nie straszne.
Kiedyś na moją inwokację rzuconą w drugą stronę słyszałem ” bujaj się facet” i odchodziłem niepyszny, żeby nie powiedzieć niedosmażony, a teraz jak usłyszę od kogoś „bujaj się!” „, to ja na pełnym luzie:
„A mogę i to za darmo” , bo bujał będę się na swoim.
Ten fotel to już w zasadzie w ramach kosmetyki mojego poddasza, o którym kiedyś wspominałem.
Wszyscy którzy widzą efekt końcowy wydają z siebie przeciągłe: „O kuuuuuuuu…a, dobre”.
Wszyscy: sztuk sześć.
Ale teraz to już tylko i wyłącznie poważnie, czyli merytorycznie, czyli dowcip o Ruskim, Polaku i Niemcu.
Dowcip może nie świeży, ale…zrobię losowanie które rozstrzygnie kim będzie opowiadający – od tego zależna jest przecież puenta.
Bęben maszyny puentującej wybrał Rosjanina, a jak będzie opowiadał Ruski, to niestety…
W restauracji dla ludożerców w głębi Afryki w menu wymieniane są trzy potrawy:
„serce rosyjskiego misjonarza” – sześć dolarów
„wątroba zawodnika Unionu Berlin – dwanaście dolarów
„móżdżek zwolennika polskiej opozycji – czterdzieści pięć dolarów”
– „Dlaczego ta ostatnia pozycja jest taka droga? – pyta głodny klient
– „Czy wie pan, ile takich móżdżków potrzeba na jedną porcję?”
sprawa z zatruciami nowiczokiem – wiadomo, że najpewniej tylko KGB ma do niego dostęp
Skąd wiadomo?
Skąd wiadomo, że Nawalny został otruty (nieudolnie?) nowiczokiem, skoro nikt nie wie (poza KGB?) jak wygląda i z czego się składa nowiczok?
Bo jeśli ktoś zna jego formułę, to co stoi na przeszkodzie wyprodukować sobie własny?
Wrak tupolewa… gdyby został zwrócony i zbadany w Polsce, potwierdziłaby się teza, że katastrofa była wypadkiem
Czym różniłyby się badania wraku w Polsce od badań na miejscu?
Polscy eksperci mogli badać wrak bez przeszkód, ale chyba nie za często z tego korzystali, lepsze dla podtrzymania smoleńskiego mitu jest narzekanie na rosyjską obstrukcję.
Podpity generał nie musiał zmuszać pilotów werbalnie do (próby) lądowania. Wystarczyła być może sama jego fizyczna obecność w kokpicie…
Spotkałem kiedyś taką kwintesencję polskiego kawału politycznego:
Polak, Rusek i Amerykan lecieli samolotem. Rusek i Amerykan wyskoczyli, a Polak się śmiał.
Aż samolot trafił w brzozę…
Moim zdaniem dla wiarygodności dowodów z badania wraku miejsce ma znaczenie wtórne (ale nie bez znaczenia) wobec czasu. Gdyby go przekazano go teraz, czas, który upłynął na wietrzeniu i tak już by sprawił, że ślady czegoś, a tym bardziej brak śladów, są mało wiarygodne. Miejsce ma znaczenie o tyle, że trudniej podejrzewać, żeby w Polsce walono młotem w szczątki, jak to miało miejsce tam (kolejne pole do wzbudzania teorii spiskowych).
O nowiczokach coś tam chyba wiadomo, a przynajmniej niektóre substancje znane skądinąd, są podejrzewane o bycie nimi. Pewnie dałoby się je zsyntetyzować bez aparatu chemicznego KGB/FSB, ale dopóki nikogo na tym nie przyłapano, to w sumie idealna sytuacja do tego, co opisałem. Nawet jeżeli ktoś poza FSB już go syntetyzuje, to i tak dla efektu zastraszającego lepiej dla FSB utrzymywać, że tak nie jest. Ja wiem, że ty wiesz, że ja wiem itd.
Przyznam, że wolę nauki biologiczne od nauk o bezpieczeństwie. Mniej spekulowania.
Czytelnik może odnieść wrażenie, że zamieszczone powyżej refleksje, związane z czasopismem HSA, zostały napisane przez świętej pamięci płk Kuklińskiego.
A mnie ciekawi dezinformacja CCP na ten tempt.
„Zawiść nadeptuje na wszystko, co ładne,
Nie ma czasu na odpoczynek – jest tyle ładnych rzeczy,
które musi rozdeptać”
(Tina Oziewicz – „Co robią uczucia?”)
Kilka słów z nowego nabytku Małej Mi, odnośnie móżdżków opozycji…
Wasze prawicowe, są pewnie i większe, przez rozdmuchane ego, i celowo napompowane, dla różowych okular w uniwersalnym rozmiarze, prezesowym!
„Ten fotel to już w zasadzie w ramach kosmetyki mojego poddasza, o którym kiedyś wspominałem.
Wszyscy którzy widzą efekt końcowy wydają z siebie przeciągłe: „O kuuuuuuuu…a, dobre”.
Wszyscy: sztuk sześć.”
Aaa fotel bujany, na poddaszu. Gdzieś kiedyś siedziałam, pomóc może, a pewnie że tak w poderwaniu w górę, energii na pierwszy krok nie wydasz…
Te sześć osób za to, to ciekawostka, mieszkacie z teściami, czy z kim?!
Mnie tam hamaki uwodzą, i we dwoje sie zmieścisz, i dla gitary znajdzie sie przestrzeń…
Z tą gitarą to zagajam, bo w prezencie, po raz pierwszy w życiu dostanę piosenkę,
od chłopaka podlotka, czas świąteczny z muzyką na żywo mnie czeka.
Co do Chin, to autorzy za dużo im uwagi nie poświęcają. Ale chociażby plotka, że to Amerykanie sprowadzili wirusa do Wuhanu pochodzi od Chin, a rosyjskie media ją powieliły. Powołują się też na ambasadorkę Georgette Mosbacher twierdzącą, że Polska jest poligonem dla rosyjskich i chińskich trolli, w tym botów, przed akcjami z prawdziwego zdarzenia w Ameryce. Więcej Chin pojawia się w bibliografii, w tym artykuł “Dezinformacja Chin i Rosji podczas pandemii Covid-19” w biuletynie Polskiego Instytutu Spraw Międzynarodowych.
Wreszcie przyszła zima, spadło 30cm śniegu, chyba nie jest radioaktywny!?
Z teorii konspiracyjnych Covid został spowodowany przez UFO-ludki, bo miały dosyć Trumpa i jego kosmicznych sił zbrojnych. Ale do dwudziestego stycznia ryzyko, dopóki Biały Dom nie będzie wykadzony i wysterylizowany, ryzyko wciąż istnieje.
Tymczasem, jak donosi mi córka, znad lake Tahoe, niedźwiadek wychlał trzy kartony wina, zostawione przez kuriera pod drzwiami.
Nie ustaliła, czy niedźwiadek mówi po rosyjsku, ale wino lubi.
Tydzień temu niedźwiadek otworzył sobie drzwi do samochodu i sprawdził wnętrze. A jego mamusia patrzyła i nie reagowała. Co za wychowanie!
Ostrzegłem córkę, ze z Rosjanami nigdy nic nie wiadomo, jeszcze zorganizują jakaś imprezę i zaproszą Trumpa.
Zasugerowałem, żeby na wszelki wypadek położyła ceratę na tapicerkę w samochodzie.
<i<trudniej podejrzewać, żeby w Polsce walono młotem w szczątki, jak to miało miejsce tam
A kiedy to miało miejsce? Przed czy po badaniu przez polskich ekspertów?
„Świeży” wrak badany w Polsce miałby ślady trotylu, bomby termobarycznej, a może nawet hel by stwierdzono w jakichś piankach z wyściółki w salonce 😎
Jeśli wielokrotne ekshumacje i badanie szczątków nie dały dowodów na jakąkolwiek eksplozję, to po co ten wrak?
Sprowadzony w porę dałby się jeszcze przerobić na relikwie i medaliki, ale teraz… 🙄
Tak rodzi się prawda (komsomolska):
samba kukuleczka 17 GRUDNIA 2020 15:03 pisze:
„móżdżek zwolennika polskiej opozycji” – ZWOLENNIKA
Bohatyrowiczowa 17 GRUDNIA 2020 19:41 odpowiada:
„odnośnie móżdżków opozycji…” – OPOZYCJI
Wystarczy móżdżki ZWOLENNIKÓW przerobić na móżdżki OPOZYCJI – i mamy PRAWDĘ…
ontario
18 grudnia 2020
16:11
Odnośnie mnie i co?
Mam rączki odwrócone wierzchem do góry wyciągnąć przed siebie, i mnie po nich czymś zdzielisz?
Tak, głosowałam na Trzaska, bo jest moim równolatkiem, i można sie tym pochwalić, apetycznie wyglądający rocznik!
Nie nadaje ze wschodu…
„solnićnyj krug, niebo wakrug
– eta risunok malćiszki.
narisawał on na listkie
i padpisał w ugałkie:
pust wsiegda budiet sonce,
pust wsiegda budiet nieba
pust wsiegda budiet mama,
pust wsiegda budu ja.”
Chociaż któż to wie!
Nie wierzchem ino wnętrzem… oj, czegoś mi brak.
Nie wiem o co chodzi z tym tupolewem. Przecież minister Antoni Trotylowicz wie i nie musi nic udowadniać, były dwa wybuchy.
Chyba, że jeden wybuch nastąpił w lewej połowie mózgu ministra, a drugi w prawej połowie.
Dla przypomnienia:
1. „Dostalismy informacje, ze bedziemy mogli w ramach podkomisji przesłuchac jedynego świadka zamachu, to pilot automatyczny Tupolewa, który uciekł i ukrywał sie 7 lat na Uralu”.
2. „Samolot nie mógł się odwrócić do góry nogami, bo samolot nie ma nóg”.
3. „Dialogi z filmu „Smoleńsk” stanowia niezbity dowód, że wypadek w Smoleńsku byl zamachem”.
4. „W trakcie prac zespołu ekspertów jednomyślnie ustalono, ze katastrofa byla zamachem, pozostaje znaleźć dowody”.
5. „Na scieżce dzwiękowej z czarnej skrzynki slychac dwa bezglosne odglosy wybuchu oraz krakanie blaszanych ptaków, to dowód, ze one naprawde istnieja”.
6. „W Tupolewie wybuchla bomba z tlumikiem. To dlatego zaloga nic nie slyszala i lecieli dalej jakby nigdy nic”.
7. „W trakcie badan swiadków zamachu, operator kamery ze ‘Smolenska’ przecial kajdanki i zbiegl, gdy kazano mu rozebrac sie do polowy w celu zbadania go”.
8. „Polski Zwiazek Hodowców Drobiu potwierdzil nam, ze blaszane ptaki istnieja. Sa w calosci wykonane z blachy – jak nam wyjasniono”.
9. „Zderzenie z drzewem badano na tekturowym modelu w skali 1:1 o wlasciwosciach lotnych zblizonych do oryginalu. Wynik jest nieznany, bo model po poświęceniu rozpadł się”.
10. „Ustaliliśmy, ze kontrolerzy lotu źle mówili po rosyjsku, zaloga musiala znajdowac komendy w słowniku powiedzen lotniczych. Bylo to ekstremalnie trudne, ponieważ nie znali cyrylicy”.
11. „Nie mieliśmy możliwosci technicznych odczytania danych z czarnych skrzynek, poniewaz były pomaranczowe. Pomogło dopiero opakowanie ich w czarna imitacje tektury”.
12. „Nasi eksperci wykazali, ze fala wybuchu jest szybsza od dzwieku podobnie jak ręka jest szybsza niz oko, co potwierdza każdy gracz w trzy karty z bazaru”.
13. „Podkomisja zglosila jeden wniosek do Urzedu Patentowego. Samoloty z namalowanymi oknami sa bardziej wytrzymałe niż te z prawdziwymi”.
14. „Okna sa wytrzymalsze niz kadlub, dlatego wkrótce opatentujemy samolot złożony z samych okien, konkretnie szyb. Nazwaliśmy go „szybowiec””.
15. „Eksperci lotniczy podejrzewali ingerencje sił nieczystych, ale zostaly one umyte razem z wrakiem i juz sa czyste. Na ślad naprowadzil nas fakt, ze rosyjskie mapy mialy cztery wyraźne rogi”.
16. „Podczas przegladania danych filmowych zauwazylismy podejrzana osobe podajaca sie za dyplomate. Z powodu podobienstwa nazwalismy ja ‘Jerzy Z.’ i skierowalismy ze zdjeciami do prokuratury”.
17. „Do zbadania sposobu zapisu wybuchów uzylismy gumowego modelu jaszczurki. Ustalono, ze po oderwaniu ogona zapis jest w nim niemożliwy. Eksperci lotnictwa twierdzę, ze jaszczurki nie maja mozliwosci zapisywania sygnałów w ogonie, sluzy on im do machania. To wyjasnia sprawe braku dzwieku wybuchów”.
18. „Wszystkie mapy terenu jakie dostala strona polska byly odwrócone do góry nogami co zmusiło załogę do podchodzenia do lądowania z drugiej strony lotniska”.
19. „Podkomisja smolenska ustalila niezbicie, ze istnieja dowody na zamach: ‘Dowody na zamach zostaly calkowicie zniszczone, co jest dowodem na to, ze istniały”.
20. „Najbardziej spolegliwi czlonkowie podkomisji glosza nieoficjalny, bo niezgodny z teza zamachu, pogląd, ze przyczyną katastrofy była błędna identyfikacja szczątków ofiar”.
21. Tupolew nie dlatego spadł, bo uderzył w brzozę, tylko dlatego uderzył w brzozę, bo spadł.
Bohatyrowiczow 18 GRUDNIA 2020 16:27
Głosowałem na Trzaskowskiego z PO, więc mi daj kopa w d…
Ps. Napisałem tylko tyle, że samba kukułeczka napisał
„móżdżek zwolennika polskiej opozycji”,
a ty napisałaś: „móżdżków opozycji…” .
Opuszczając słowo ZWOLENNIKÓW, zmanipulowałaś cucdzy tekst.
@ontario z 21;23
Nie skrob do mnie aż tyle, szkoda kory drzew!
I tak po pierwsze:”Bohatyrowiczow”
Boki zrywać, przymiarki w Gorbaczow, czy Jelcow, nie wchodzą w grę,
zaręczam że w niczym ich nie przypominam…
„Głosowałem na Trzaskowskiego z PO” – ja również w drugiej turze.
„więc mi daj kopa w d…” szkoda nogi, jeszcze złamię, ale jeśli już masz kilt w górze,
pośladki gotowe jak w „Braveheart”na grot strzał, to stój tak z tym gołym d…
jeszcze zdążysz ją za @sambusię naszą nieraz nadstawić… 🙂
„„móżdżek zwolennika polskiej opozycji”,
a ty napisałaś: „móżdżków opozycji…” .
Opuszczając słowo ZWOLENNIKÓW, zmanipulowałaś cucdzy tekst.”
Zagęsiłam ze strachu niemiłosiernie!
Dajesz:
Mamy móżdżek ZWOLENNIKA z dużej litery byś dojrzał,
zdaniem @samby niewielki, by go poczuć w ustach, ba za mały by w pojedynkę
położyć na talerzu, takie danie na wynos jest raczej nieopłacalne, wystygnie, nie wtuliwszy sie w pobratyńca…
A dlaczego zwolennik ma mieć psinco pod czerepem, tylko dlatego, bo stoi po stronie opozycji, czy nasza przekochaniutka @ sambusia, nie miała na myśli czasem, że swój swego zawsze pozna, do swego ciągnie, chodzi za swoim jak smród po gaciach…hm?!
Zaraz zmanipulowałaś no wiesz, też coś!
Bohatyrowiczowa 18 GRUDNIA 2020 22:35
Przepraszam, literówka. To mi się zdarza, nawet tobie, o boska Bohatyrowiczowa, ja zgubiłem literę „a” przez roztargnienie, nei przez złościwość, ty zaś zgubiłaś cały wyraz „zwolenników” i jakoś sobie nie masz za złe…
Do reszty się nie odniosę, szkoda słów.
ontario
19 grudnia 2020
11:31
Oj niewyspany(?) kawusia łyknięta?
Ależ, zwłoka z odpowiedzią, kazałeś kobiecie czekać aż tyle na siebie?!
Odniosę się do tej reszty na którą szkoda słów, tak:
https://www.youtube.com/watch?v=n4PE6gK2odM
Daję Ci ją, bo nie miałam nic zgorszego na myśli.
Uwielbiam ten film, ten niebieski kolor w otoczce z rzęs, każdy inny który po premierze w kimś widziałam, wygumkowałam.
A ty możesz go nie znać lub nie pamiętać.
„ty zaś zgubiłaś cały wyraz „zwolenników” ”
Niczego kotek nie zgubiłam, odniosłam sie do wielkości móżdżków jednych i drugich polityków!
Dąsasz się jak pięciolatek, mam półtoraroczną wnuczkę, która już w potrzebie,
rozpoznaje duszności i niezwłocznie mi podaje inhalator.
Wyluzuj, albo zmień adresatkę swych słów?!
Bohatyrowiczowa 19 GRUDNIA 2020 11:55
Wyluzuj albo zmień adresata swych słów.
ontario
19 grudnia 2020
15:30
Sam luz.
Widać że historia William Wallace jest Ci obcą.
Angielscy żołnierze tam naigrywali się z kiltu Szkotów, zaspokoili Szkoci ich ciekawość,… co tam panie masz pod kiltem…, przed bitwą unosząc strój w górę, pełnia księżyca parokroć.
To się żegnam, nie do zobaczyska.
(Wpisz sobie na fiszkę mój nick, powieś na lodówce z dopiskiem – z tą nie gadać!
Jak robię tak samo.)
JA robię tak samo.
Prostuję, bo mnie kanadyjskie ontario pożre w butach.
Jak – 40, na lotnisku Siewiernyj, incydenty, czytałam co innego nim tu zajrzałam.
Wszystkim Autorom, Niewolnikom Nauki, i Uczestnikom blogu,
życzę udanego zimowego przesilenia intelektualnego,
ciekawych wielowymiarowych tematów i dyskusji
oraz odporności stadnej, zaszczepionej i nabytej!
Happy Solstice 2020!
Dość tendencyjny felietonik…..
Istnieje jedynie propaganda rosyjska, innych nie ma?
A co z amerykańską, brytyjską, francuską, niemiecką?
Nie istnieją?
Od kiedy to?
Zimnowojenne treści służą konkretnym celom.
Mobilizacji zasobów i opinii publicznej.
Bez tego, nie da sie ZAROBIĆ!!!
Bez wroga nie da się żyć…..
Obecnie celem są Chiny, tradycyjnie Rosja, oraz kraje niezależne w swojej polityce zagranicznej.
To przeciwwaga ograniczająca mozliwość zdominowania świata przez jedną grupę krajów.
Osobiście, cenię różnorodność.
Ryzykowne są monokultury.
I nie wsadza się jaj do jednego koszyka.
Tak na koniec….
Naprawdę sądzą państwo, że Polska jest niezależna, niepodległa, prowadzi własną politykę?
Realizujemy własne, czy CUDZE INTERESY- na nasz koszt zresztą?
Telefon z jakiejś ambasady decyduje, nie nasza wola.
Mamy dobrze wytresowany rząd.
Casus Napoleona powinien dać politykom do myślenia.
Postawiliśmy na niego wszystko.
Wyniki też wszyscy znają.
A co do Covida.
Zmarło 1,7 miliona ludzi.
NA ŚWIECIE, i w ciągu roku.
Umiera na nim w tym samym czasie, jakieś 80 milionów.
Stopień nasilenia propagandy, poziom ogłupienia społeczeństw, jest fantastyczny.
Może warto poczytać o prekursorze?
Edward L. Bernays (1889-1995), uważany oficjalnie za twórcę public relations, jedna z najważniejszych szarych eminencji XX wieku. Doradca rządu USA i największych amerykańskich korporacji, człowiek, za którego ucznia uważał się sam Joseph Goebells, był jednym z teoretyków i praktyków totalitarnych metod formatowania świadomości i precyzyjnego kontrolowania jednostek za pomocą propagandy medialnej, a jego wpływ na naszą cywilizację jest porównywalny z tym, jaki mieli najgłośniejsi twórcy systemów totalitarnych, tacy jak Lenin, Trocki, Hitler czy Stalin.
Wiesio Wielokropek zbłądził już i pod tę strzechę 🙁
Wd-59 penetruje kolejny blog, ale pod względem „przenikliwości” nie pokona chyba WD-40 😉
@R.S.
Uczestniczka blogu, dziękuje, obyś wykrakał i nabędę, nawróci mi się jakąś odporność. Zawsze mogę dać w zamian trochę swego szaleństwa, bo nim akurat już kipię…
WD-40 odrdzewiacz, dobre.
Ja nim poszukam w sobie, jakieś odpowiedzi, poproszę o rozkminienie części nicku 59, to rocznik czy wiek?
Jeśli można kilka słów o sobie, poczuciu humoru, w jakiej skali mogę sobie pozwolić zażartować?
Źle spałam, w perspektywie, jak cię widzą…i jak(?) wredne, kłótliwe babsko się
tu wam wykreowało…
Ah WD-59 był tu wczoraj…
To moje niedoczekanie na drobne CV, nim ktoś się przyssa i zwróci mi uwagę,
że miedzy wiekiem i rocznikiem jest tylko rocznica dwóch lat(?!)
to wcale nie mało, 59 latek może mnie rozumieć, po 60 tce, widzę to gorzej.
Porozumiewam sie w języku prawie pięćdziesięciolatki, okraszanym, słówkami
nastolatków, po niemowlęcu tez potrafię?!
Wnusia z baba zrobiła ze mnie Daba, strasznie mi sie tak podoba.
59, to rocznik czy wiek
Szacowano tu i ówdzie, że IQ, ale podobno jednak rocznik.
Widzę „szok i przerażenie”…..
Szokuje was IQ 159?
A na poważnie.
Temat manipulacji plebsu przez media, wydaje mi sie interesujący.
Począwszy od Peryklesa, czy Homera, mielismy takich wielu uwodzicieli, wekslujących uwagę ludu na sprawy, dajace im WŁADZĘ.
Obecnie media korporacyjne skupiły się na kilku „wrogach”.
To preludium do agresji militarnej.
Radzę sobie po „googlać”, by znaleźć analogie.
Za każdym razem, przygotowanie medialne lemingów do wojny z wrogiem, wyprzedzało atak.
I, II, czy trzecia światowa, poprzedzona była tymi samymi symptomami.
Ps.
Lubię dyskutować, ale z ludźmi na poziomie.
Dysponującymi jakąś wiedzą.
Państwo nieuprzejmie reagujące, dysponujecie przynajmniej jakąś ogładą?
Nie widzę…..
Nieczytate, niekumate….Polski Kołtun i jego egzemplifikacje…
Ojej, gieniuś zniża się do poziomu Blogu (Szalonych) Naukowców, ale niedostrzegłszy wiedzy ani ogłady odpływa na wyższe poziomy 🙁
Uff!
„Lubię dyskutować, ale z ludźmi na poziomie.
Dysponującymi jakąś wiedzą.”
O tym właśnie mówiłam.
Dzięki naszym Gospodarzom, sięgam co rusz po coś innego, inne źródła wiedzy, do książek o których wcześniej nawet nie słyszałam.
Osłoniłam się, żartobliwie, wskazując że miedzy 60 latkami a mną w ogóle nie iskrzy, bo to tak jakbym słyszała, rozmawiała z moją mamą, ja swoje ona swoje,
bieda mi jak jej drzwi otworzę w samym podkoszulku.
Mam z głowy dzień cały, bo choć wagą jesteśmy zbliżone do siebie, ona zazdrości mi grubości łydek…
Za nic nie przetłumaczysz, wskazując w google paluchem, mamo ja mam więcej mięśnia, więcej chodzę itd
Więc dobrze mi z mą niekumatością, a wygląd nóg moich córek mnie napawa dumą nie zawiścią.
Idę sobie.
Jesli jestescie poza miastem to popatrzcie w niebo.
Jowisz i Saturn sa widoczne jako zespolony obiekt
– “planetary conjunction”.
Ostani raz bylo to osiemset lat temu.
Ciekawe czy ludzkosc bedzie miala szanse zobaczyc to jeszcze raz?
Dzisiaj pochmurno ale dwa dni temu milo bylo popatrzec w niebo i oddac sie refleksji.
Na przyklad co dobrego dzisiaj zrobilem dla Swiata?
🙂
‚Great conjunction’ of Jupiter and Saturn will form a ‚Christmas Star’ on the winter solstice
https://www.space.com/great-conjunction-jupiter-saturn-explained
Zacznijmy od nowiczoka.
Oto co pisze z Paryża Serge Halami, dyrektor zarządu LeMonde Diplomatique, edycja Polska Nr.4, kwiecień 2018, na temat „nowiczoków“ .
Licencja na zabijanie
…. Policja uważa, że śledztwo potrwa wiele miesięcy, lecz brytyjska premier Theresa May zidentyfikowała już winnych: rozkaz zabicia Siergieja Skripala wydano na Kremlu. Zdaniem jej ministra spraw zagranicznych B. Johnsona „niebezpieczne zachowania prezydenta W. Putina stanowi czerwoną nić wiążącą próbę otrucia byłego pułkownika wywiadu rosyjskiego, który schronił się w W. Brytanii ze wszystkim poprzednimi przestępstwami Kremla…“
(…) Między szpikulcem do lodu a herbatą z polonem, między Lwem Trockim zamordowanym w Meksyku, a A. Litwinienko otrutym w Londynie rosyjskie służby specjalne z pewnością zlikwidowały wielu mieszkających za granicą opozycjonistów.
(…) Piętnowana dziś przez Johnsona długa historia zabójstw na państwowe zamówienie plami kilka stolic zachodnich (Paryż, Berlin, Waszyngton), które idąc w ślady May zaraz opublikowały wspólny komunikat wskazujący palcem na władze rosyjskie.
Natomiast Izrael elegancko powstrzymał się, niewątpliwie dlatego, że figuruje na pierwszym miejscu wśród państw, które przeprowadzają tego rodzaju operacje nazywając je eliminacjami eksterytorialnymi. Lista Palestyńczyków, w tym ich oficjalnych przedstawicieli zabitych za granicą przez izraelskie służby specjalne jest tak długa, że…
(…) Jeśli chodzi o Waszyngton, to agenci A. Pinocheta zamordowali tam O. Leteliera… R. Reagan nie przestał z tego powodu wychwalać Chilijskiej dyktatury, a Margaret Thatcher nie odmówiła wypicia herbaty (bez polonu) w towarzystwie generała-puczysty…
„Eliminacja eksterytorialna“ to także dobre określenie praktyki amerykańskiej polegającej na zabijaniu z dronów osób podejrzanych o terroryzm…
Live and learn. Tylko Amerykanom wolno mordować bezkarnie! Parę innych przykładów:
W Congo Patrick Lumumba został zastrzelony a jego ciało rozpuszczono w kwasie siarkowym dostarczonym przez CIA. Wysłannik CIA specjalista od trucizn Dr. Gotlib – amerykański odpowiednik chilijskiego Berriosa – nie zdążył i tubę z zatrutą pastą do zębów, podarunek dla Lumumby wyrzucił do rzeki.
3. Trujillo, Republika Dominikany
4. Diem w Wietnamie
5. Wredny Castro na Kubie uszedł podobno sześciuset zamachom.
Źródło informacji:
Alleged Assasination Plots Involving Foreign Leaders –
AN INTERIM REPORT OF THE SELECT COMMITTEE TO STUDY GOVERNMENTAL OPERATIONS
WITH RESPECT TO INTELLIGENCE ACTIVITIES
UNITED STATES SENATE
TOGETHER WITH ADDITIONAL, SUPPLEMENTAL, AND SEPARATE
VIEWS, 1975. 351 stron.
Mogę podesłać na życzenie.
https://exignorant.wordpress.com/?s=propaganda
=============
Kilka artykułów na temat propagandy, wpływów korporacji na przekaz medialny.
Może to rozjasni w ciemnych głowach obraz świata?
Chris Hedges: Masz władzę konsumenta. Nie masz władzy obywatela. Sheldon Wolin bardzo trafnie uchwycił to w swojej książce „Demokracja S.A.” Pisał o naszym systemie odwróconego totalitaryzmu, najskuteczniejszej formie kontroli politycznej. Właśnie to złudzenie prowadzi do politycznej bierności. Podparte dostępem do kredytu – który teraz w oczywisty sposób wysycha – i masowej produkcji tanich artykułów konsumenckich. Są to dwa najważniejsze polityczne „smoczki.” Autor bardzo choruje, lecz zapytałem go kilka lat temu, co się wydarzy, kiedy nie będzie kredytu, a masowo produkowane towary przestaną być tanie. Czy system odwróconego totalitaryzmu przekształci się w bardziej klasyczną formę totalitaryzmu? Powiedział, że tak zapewne się stanie. I myślę, że obserwowaliśmy do tej pory dystopijną wizję Huxleya, która traktuje o hedonizmie, konsumeryzmie i konsumpcji jako formie kontroli politycznej. Jako że nie można jej już dłużej utrzymać, ustępuje dystopijnej wizji Orwella, która jest o wiele bardziej bezwzględną i jawną formą kontroli, rodzajem żelaznej pięści: tortury, bezzałogowe samoloty na niebie, odarcie z praw obywatelskich, kryminalizacja wszystkich form sprzeciwu. Często debatowano, który z pisarzy miał rację – okazuje się, że obaj.
https://exignorant.wordpress.com/2013/07/02/rozpad-systemowy-zmierzch-kultury-upadek-imperium-neofeudalizm-orwell-i-spoleczna-nieswiadomosc/
==========
Nieco inna wizja swiata.
Chyba bardziej przystająca do rzeczywistości…..
Co do dorobku -urobku naszych największych, wypróbowanych historycznie sojuszników. Kiedyś pisałem u Pana europosła na ten temat.
Wiem, że to dwa przykłady i być może to tylko zbieg okoliczności, ale te okoliczności śmierci…
Najpierw Thomas Merton
Amerykanin , do pewnego momentu nieco w życiowym rozkroku, ale w pewnym momencie wstąpił do zakonu trapistów, tam trochę medytował, pisał ( również korespondował z Miłoszem) książki. Raczej odkładane później na półkę z teologią. Najpierw siedzial trochę w jakiejś samotni, później zmienił zakonna posługę. Zaczął spotykać się czytelnikami swoich książek, trochę wszedł w buddyzm, zyskał pewną popularność w środowisku amerykańskiej młodzieży akademickiej, poruszał trochę wątki społeczne. Strachliwy nie był, w czasach wojny wietnamskiej pojechal do Azji, konkretnie do Bangkoku. Planował spotkania, tzw. wejście telewizyjne. Na przykład 11 grudnia miał zaplanowaną w tajskiej telewizji rozmowę na temat więzi jaką dostrzega między światem religii i światem komunizmu.
Niestety :
. „Zmarł (dzień wcześniej) 10 grudnia 1968 r. w jednym z hoteli Bangkoku, porażony prądem elektrycznym podczas kąpieli” (Wikipedia)
Przypadek drugi:
Howard Zinn autor monumentalnej ( płynącej ewidentnie pod prąd oficjalnej, amerykańskiej narracji „Ludowej historii Stanów Zjednoczonych”’
https://pl.wikipedia.org/wiki/Howard_Zinn
A stamtąd
Howard Zinn sam siebie określał jako częściowo anarchistę, częściowo socjalistę, częściowo socjaldemokratę. Starał się, aby na socjalizm nie patrzeć przez pryzmat ZSRR, które dało temu ruchowi złe znaczenie, ale przez pryzmat milionów ludzi, którzy współtworzyli ten ruch, opierając się na założeniu, że system ekonomiczny powinien sprzyjać nie tylko bogatym korporacjom, ale potrzebom większości ludzi; w celu budowy społeczeństwa opartego na uprzejmości i wspólnocie
Po śmierci Zinna służby specjalne FBI wydały ponad czterysta stron z informacjami o życiu i działalności. Sugerowano, że w erze McCarthy’ego należał do partii komunistycznej (CPUSA), ale on zaprzeczył, jakoby miało to miejsce; jedynie brał udział w działalnościach różnych komunistycznych organizacji, dla których jedyną motywacją był wkład w krzewienie społeczeństwa obywatelskiego.
W latach 60. XX wieku brał czynny udział w kampanii przeciwko wojnie w Wietnamie i wpłynął na Martin Luthera Kinga; od tego czasu służby specjalne uznały go za zagrożenie dla kraju i w notatkach zwracały uwagę na krytykę Zinna pod adresem FBI, że nie chronią czarnej mniejszości przeciwko „przemocy białego motłochu”. Howard Zinn był ideologicznym przywódcą tzw. peace activists; niezależnej i wpływowej organizacji działającej w Ameryce (m.in. Naomi Klein).
No i jeszcze okoliczności śmierci:
„Zinn pływał w hotelowym basenie, gdy dostał ataku serca. W dniu, w którym zmarł, miał wygłosić mowę w muzeum sztuki w Santa Monica”.
„Może to rozjasni w ciemnych głowach obraz świata?”
Ignorant, poinstruować, co możesz sobie waćpanie zrobić z tym pytajnikiem?!
A było mi pana żal, czytając blog Bernarda Guetta, pomiatali panem jak widać,
wiedzieli co robią!
Niec*ytata , zacytuje:
„Tak to jest , ze jedna rzecz dwu osobom wydaje sie inna.
Co innego myśli porzucony i porzucający.
Co innego ten, co posiada, i ten, kto jest posiadany.
Ten, kto syty i ten, kto głodny”
„Mały świat – człowiek żywy: tam niebo, gdzie głowa,
Zmysły – planety, rozum – Słońce, przy tym słowa.
Błądzi świat, na nim człowiek: niebo sie obraca.
Śmierć od wschodu na zachód dzień nocą dorłacza.
Gdyby odmienna Luna niewiast nam nie dała,
Świat by nie stał na nogach, cóż by głowa miała?”
Księga Drogi – Księgi Jakubowe Olgi Tokarczuk
Z taką oto kropą nad „i”:
https://www.youtube.com/watch?v=DmL12NRE4hQ
Też nie na ten instrument przewidziane, ale chyba niezłe.
https://www.youtube.com/watch?v=NAxjbFm3NMI
Wracam na chwilę do wydarzenia którego aktywnym uczestnikiem była Bohatyrowiczowa jakiś czas ( kila obrotów wskazówki godzinowej) temu na „Rybnickich pasach”.
I już na wstępie tej informacji – noszącej znamiona suchego, reporterskiego faktu – nasuwa się niezliczona ilość pytań których treść pozwoli prawidłowo odczytać i zinterpretować owo zdarzenie pod warunkiem, że uzyskam na nie wyczerpującą odpowiedź.
Pierwsza z brzegu wątpliwość:
Czy fraza „Rybnickie pasy” oznacza pasy usytuowane prostopadle do osi jezdni która w /g projektantów owej drogi miała prowadzić do miasta o dźwięcznej nazwie Rybnik. Albo z miasta Rybnik?
Oczywiście o wszystkim decyduje miejsce sporządzania wyrysów na mapie makroregionu wiadomego. Jeżeli sporządzano w Zdroju to jest to droga do Rybnika. Jeżeli pracownia projektowa mieściła się w okolicach stadionu ROW-u Rybnik, mamy do czynienie z drogą wiodącą do Jastrzębia.
Ma to o tyle znaczenie, że wbrew pozorom droga z Rybnika do Jastrzębia wcale nie jest analogicznie rozpostarta ze swą długością jak droga z Jastrzębia w kierunku zwrotnym.
Przecież wystarczy uzmysłowić sobie, że na przykład niedzielę od piątku dzieli pięć dni, ale piątek od niedzieli jedynie 48 godzin.
Oczywiście cały mój wywód może stracić na wartości jeżeli owe Rybnickie pasy prowadzą do sklepu centrali rybnej, ale wówczas reakcja faceta na owym przejściu nosiłaby znamiona ewidentnie niezrozumiałej, bo nikt stojący swoim – ewentualnie wylizingowanym od sąsiada – autem na przejściu prowadzącym do tej właśnie placówki nie wykonuje tak niezrozumiałych i nieakceptowalnych praktycznie ruchów owych autem.
Powtarzam pytanie:
Co oznacza fraza: „pasy Rybnickie”?
Z poważaniem wyżej podpisany.
Odpowiedź nosząca znamiona wyczerpującej pozwoli zadać mi pytanie kolejne.
Zdumiewająco nie na temat…..
Prywatne „ciągi swiadomości” niekoniecznie sa interesujące.
Niestety, wiekszość populacji to IGNORANCI.
Co do Zinna.
Pokazał rozrost Imperium, koszty tego dla społeczeństw wchłoniętych przez ten rozrost.
Współczesna machina propagandowa wszelkich dysydentów bezwzględnie niszczy.
Snowden, Assage, przykładem.
I tak maja szczęście.
Gdyby znaleźli się w zasięgu dronów, już dawno by zginęli.
Bez jakiegokolwiek prawa do sądu, czy apelacji.
Tak rocznie ginie po kilka tysięcy ludzi.
„Współczesna machina propagandowa wszelkich dysydentów bezwzględnie niszczy.”
Brzmi groźnie, ale dwa lata temu, przy okazji okolicznościowej pogadanki na TVN (okoliczność to setna rocznica odzyskania niepodległości) jeden z gości wygłosił pogląd który wbił mnie w fotel.
Owszem miałem przeczucie że coś jest na rzeczy, ale myślałem, że to moje jakieś wydumane fobie i właściwie osoby poważne słysząc coś takiego popukałyby się w głowę, ale jeżeli coś takiego głosi człowiek Roku Gazety Wyborczej, poważny historyk, spec od europejskich nacjonalizmów, autor prac o pograniczu demokracji i autorytaryzmów to sytuacja jest poważna.
Ten facet to Amerykanin Timothy Snyder a jego wypowiedź dotyczyła niepodległości… nie jakichś dysydentów,przedstawicieli kulturowego subwaya… niepodległości średniej wielkości europejskiego kraju
I ten fragment muszę przytoczyć. Snyder mówi w nim jak rozumie suwerenność, a więc i niepodległość w XXI wieku.
„..Moim zdaniem bardzo ważnym problemem przyszłej suwerenności Polski będzie to, że wojny nie toczą się terytorialnie tak często. Dzieją się w mózgach. Największy teoretyk wojny Clausewitz powiedział, że wojna jest w głowie. Chodzi o to, by zmienić wolę przeciwnika. Rosjanie i nie tylko, to zrozumieli. Jeśli patrzymy na historię narodu polskiego, to był on możliwy dzięki wydawnictwu, lekturze, dzięki książkom. Piłsudski i Dmowski w tej sprawie się zgodzili wyjątkowo. Teraz książki i gazety mają mniejsze znaczenie niż internet. Internet pozwala na całkiem nowy rodzaj wojny, która toczy się cały czas. Wydaje mi się, że państwo, które nie jest w stanie wyrobić suwerenności informacyjnej, nie przeżyje. Nie mam na myśli kontroli nad prasą i telewizją. Przez suwerenność informacyjną mam na myśli to, żeby państwo stworzyło sytuację, w której dziennikarstwo miejscowe by prosperowało. Jeśli chcemy bronić się przed atakami z zewnątrz, musimy sami produkować fakty. ”
Nie oglądam raczej programów tego nadawcy, ale dla tego fragmentu i dla miny – dyskusja prowadzona w stacji której właścicielem jest jakiś cudzoziemiec –
Pani Kolendy- Zalewskie,j kiedy mówił te zdania amerykański historyk udzielam sobie pełnego rozgrzeszenia.
Większy fragment dyskusji tutaj:
https://tvn24.pl/polska/stulecie-odzyskania-niepodleglosci-debata-tvn24-i-ecs-ra879161-2349635
Ów fragment na samiuśkim końcu.
samba kukuleczka
21 GRUDNIA 2020
„Współczesna machina propagandowa…“
Przypomniał mi się artykuł dotyczący tego myśliciela w Przeglądzie.
Oto linki, które teraz odnalazłem:
Zmyślona historia Tima Snydera
Snyder, który specjalizował się w historii Europy Środkowej, ale nie Rosji, nie ma wystarczających kompetencji do pisania o tym kraju
Przegląd | Archiwa: Timothy Snyder – Przegląd
Mimo wielu wizyt na Ukrainie Timothy… – Tygodnik Przegląd …
es-la.facebook.com › posts
1. Mimo wielu wizyt na Ukrainie Timothy Snyder nie dostrzegł tam żadnych przejawów faszyzmu. To jeden z dowodów na to, że naiwnie rozumie świat.
—————————————-
Czytałem dość dawno artykuł w Przeglądzie, doskonale udokumentowany, nie pamiętam czyjego autorstwa (pewnie można znaleźć rozwijając podany link) i nawet chciałem zrobić kopię i wysłać na wydział do Yale, aby sobie artykuł przetłumaczyli i pojęli, że w swoim faculty mają pół-idiotę, ale odpuściłem.
Sam należę do wykształciuchów (trzymając się terminologii El Supremo z Nowogrodzkiej), nauk technicznych, gdzie nie da się pieprzyć na przykład, że metale są przeźroczyste, a szkło ciągliwe. Humaniści to potrafią.
Na marginesie – przy okazji rozdania nagród Nobla dyskutowaliśmy w kręgu przyjaciół, że Nobel w ekonomii to voodu i czary-mary, i powinien zostać zniesiony.
Snyder brzmi groźnie, bo jest to pewnie jeden z guru teoretyków doktryny The American New Century, czyli ukrytych podżegaczy wojennych dążących do ugruntowania dominacji USA na świecie.
PS. Wyrażenie „podżegacz wojenny“ zapamiętałem ze szkoły podstawowej czasów stalinowskich. Wciąż istnieją, nawet ich postać i cele się nie zmieniły.
Odnośnie zaczepki z zebrą w roli głównej…
Sorry za zwłokę, ale dłonie obie miałam zajęte przez cały dzień,
włosy nimi tarłam, mam teraz warkocze te znad Wisły…
Ale to nie z brudu, smogu, źle wypłukanego szamponu, ze śliny itd
Zrobiłam sie na dredową babcię.
Komplement, żech jest „zdumiewająco…”dotarł tyż.
Wracam do tematu, czyli „Rybnickich pasów”.
Przytulano mnie na prze3jściu dla pieszych, schodziłam z ul. Bolesława
Chrobrego, po pasach białych, umieszczonych równolegle do drogi,
po drugiej stronie, doczłapać sie miałam w górę schodami na plac Teatralny.
Przy którym mieści się Teatr Ziemi Rybnickiej, gdzieś tam w promieniu kilometra (nie chce mi sie liczyć, nie mam pod ręką liczydła) mam dentystę, jest jak rodzina,
odwiedzam go, z tym jest różnie , raczej, nie często od 23 lat.
Dzięki za …troskę, pamięć.
Timothy Snyder nie jest dla mnie jakimś wybitnym guru historiozoficznym. Ot kupiłem parę jego ( szczególnie tych pierwszych) książek wydanych w Polsce, ale ich tematyka raczej koncentrowała się na czasach minionych i tylko na ich podstawie określam Snydera jako osobę w jakimś sensie merytorycznie predestynowaną do wygłaszania publicznych sądów i opinii.
Zresztą recenzja swego czasu dotycząca jednej z jego książek („Skrwawione ziemie”) i zamieszczona w Polityce też nie była entuzjastyczna.
Snyder ma u mnie spory plus z racji popełnienia ciekawej i nieźle udokumentowanej biografii o niejakim Józewskim który w czasach międzywojennych jako jeden z nielicznych próbował wyprostować relacje polsko-ukraińskie. Był chyba wojewodą poleskim.
Nieco dziwnym jest fakt, że Amerykanin odkrywa dla Polaków osobę o tak ciekawym życiorysie.
A przytoczyłem tamten fragment po to aby pokazać, że osoba która można kojarzyć ze środowiskiem poprawnościowopolitycznym wydaje sąd którego treść kojarzono ze kohortami co najmniej prawicowo-ksenofobicznie usposobionych drużyn i zastępów młodzieży chodzącej na Bosaka.
Dlatego szczególnie z całej sekwencji zdarzeń mina zdziwionej Pani Kolendy tak mnie owego wieczora zauroczyła.
Zresztą świadectwem, że nie jestem jakimś wybitnym fanem dokonań amerykańskiego historyka jest rezygnacja z zakupu kolejnych wydawanych jego książek…a kupuję je raczej ochoczo i namiętnie.
Już wiem dlaczego rybnickie pasy są pasami rybnickimi, a nie na przykład gliwickimi i w ten sposób mogę przenieść się ze swoim przenikliwym wywodem w kierunku owego nieciekawego zdarzenia i znaleźć winnego, albo winną całego tego zajścia.
Piszesz, że kiedy zrobiłaś krok drugi wziął się i przytulił kierowca wylizingowanego alfa romeo, ale najważniejszy jest zawsze ten pierwszy krok, bo on określa w zasadzie wszystko.
I to musi wiedzieć również kierowca owego…
Bo pierwszy krok może przecież być jedynie Twoją próbą weryfikacji tego, czy godzinę wcześniej nie lano na owym przejściu gorącego asfaltu, a jeżeli lano, to kierowca winien wiedzieć, że Twój pierwszy krok jest tylko w tym celu uczyniony i dalszych już nie będzie.
Podobna sytuacja nastąpi w przypadku kiedy osoba wkraczająca na przejście, czyli w tym przypadku Ty, swoim pierwszym krokiem weryfikuje, czy pasy na przejściu nie są pasami świeżo malowanymi i kiedy są, to albo rezygnuje z kroku drugiego, albo winna pokazać kierowcy, że jej następne kroki będą ewidentnie międzyzebrowe, czyli krok drugi nastąpi. ale będzie krokiem nietypowym.
Zresztą pierwszy krok może nawiązywać do słynnego wstawania lewą nogą i w przypadku kiedy na pasy wstępujesz lewa nogą, kierowca winien wiedzieć, że jesteś osobą przesądną i wrócisz natychmiast na chodnik aby nie spotkać zakonnicy jadącej na hulajnodze ale również po to aby rozpocząć dumne przekraczanie jezdni nogą drugą, czyli prawą.
Tę informację kierowca winien też posiadać, bo ta wielowariantowość Twojego pierwszego kroku może się stać zaczynem wielkiego niezrozumienia które w konsekwencji może doprowadzić do tych rzeczy o których wspominałaś.
Dlatego też…
…ale ten aspekt całego wydarzenia poruszę przy najbliższej okazji.
Tam niebo gdzie glowa.
Siedemnasta dwadziescia czas wschodnio amerykanski – EST, przez moment udalo sie zobaczyc Jowisz z Saturnem!
Wierszyk Tokarczuk ladny, dobry dobor!
Lyk Chateau Climens 1er Cru Barsac dopelnia wieczor.
Jakies wishes? Moze, zeby Swiat byl lepszy.
Metale sa przezroczyste np w promieniach Roentgena, a szklo ciagnie sie, tylko skala czasu zle dobrana.
@samba
A jednak, to żadna troska czy pamięć, tylko zwykłe pouczanie, rybnickie…
Wiesz jak to sie mówi, czego Jaś się nie nauczy, Jan umiał nie będzie.
Rybnik jest miastem wyjątkowym, chętnie do niego wracam, mieszkaliśmy tam dobrych parę lat, jeszcze przed Jastrzębiem.
Wpisując sie tutaj w tą ramkę, pisze co myślę, co chcę, co w danej chwili jest dla mnie ważne, pisownią się nie ograniczam, bo kto zechce to zrozumie.
Zawsze możesz przewijać, to bez znaczenia.
Pierwszy krok, jak to u osoby praworęcznej, to odbył sie z nogi prawej,
drugi był od lewej, i z tej strony było spotkanie.
Skoro tak to drążysz, to był to raczej pocałunek z maską samochodu.
Wina, czyja była…
Zasada ograniczonego zaufania przed przejściami dla pieszych,
centrum miasta, ruchliwe ulice, zakładam ze jakieś kilkadziesiąt metrów
wcześniej przepuszczał, do wjazdu na teren Focusa, co jeszcze mogło go rozproszyć…
Hm może to:
https://rybnik.naszemiasto.pl/diabelski-mlyn-na-rynku-w-rybniku-robi-wrazenie-jeszcze/ar/c15-8016103
Była juz prawie 17 ta godzina, zapadł zmrok, atrakcja oświetlona,
mógł sie zasępić, Rybnik sie bawi mimo Covida…
Domniemywam, bo ja bym tak miała, patrząc na jarzący Diabelski młyn,
wróciwszy wzrokiem, przed przednią szybę, niewiele bym widziała.
Rybnicki ratusz miałam za plecami, dzieliły nas budynki.
Ja widziałam go dopiero wracając, ten młyn, podchodząc do schodów na placu Teatralnym.
Na własnej skórze, poczułam respekt do zebr, choć zawsze obserwuję ich otoczenie do nich podjeżdżając, będę jeszcze bardziej uważać!
@R.S. dziękuję.
W Goteborgu Jowisz z Saturnem może się i pojawili, ale chmury były zazdrosne. Szkło ciągnie się szybciej powyżej Tg.
Have a nice day.
R.S.
21 GRUDNIA 2020
Owszem, pamiętam C C C Barsac było doskonałe. Ale nabrałem się na Chateau d’yquem. Kupiłem pół flaszki za 129 dolarów w Astor Place, ale to było baloney!
Nie lepsze niż normalna flacha Suduiraut albo podobnych za 50 dolarów.
Nawalny zadzwonił do swojego zamachowca i już wie: Nowiczok miał w majtkach 😎
Obserwujący go pilnie agenci FSB w końcu znaleźli słabą stronę opozycjonisty. Śledząc go od 3 lat stwierdzili mianowicie, że N. zmienia bieliznę, przynajmniej od czasu do czasu 😎
Podejrzenie, że nowiczok był w hotelowej butelce z wodą, wydało mi się od początku mało wiarygodne. Skąd przekonanie, że russkij czełowiek ją kiedykolwiek wypije?
Patrząc na planety przychodzi na myśl Galileusz
https://www.britannica.com/biography/Galileo-Galilei/Galileos-Copernicanism
i jego słowa w wolnym tłumaczeniu:
Mądrość zapisana w Wielkiej Księdze, wszechświata, który nieustannie otwiera się naszym oczom. Ale ta Wielka księga nie może być zrozumiana, jeśli najpierw nie poznamy liter i języka w których jest napisana.
Wątpliwości wciąż wiele.
https://www.forbes.com/sites/startswithabang/2020/12/22/the-one-big-problem-with-all-alternatives-to-dark-matter-and-dark-energy/?sh=917bc0a7f55d
Jedna butelka C C C Barsac nie pomoże.
Jakbym wiedział ze taka cenna to bym ją zakopał w ogródku dla przyszłych pokoleń.
Następną jak dostane w prezencie to przeleje do ampułki z Pyrexu, powietrze zastąpię argonem, zatopie szyjkę nad palnikiem, niech się nie utlenia i zakopię w ogrodzie.
W międzyczasie spróbuje wykombinować jak wyciągnąć rurki ze szklą barowego.
Tg jest tu problemem!
„Mądrość zapisana w Wielkiej Księdze,… Ale ta Wielka księga nie może być zrozumiana, jeśli najpierw nie poznamy liter i języka w których jest napisana.”
Właśnie studiuję „Breaking the Maya Code”, by M.D.C.
Komputer do interpretacji ksiąg Majów był jedynie zawalidrogą.
Lubię u nich bywać, na południe od 22. równoleżnika. Niestety virus nie pozwala na wzloty..
Na pocieszenie mam ampułkę Doktor Lossen 2017 Beerenauslese.
@Wieslaw A Zdaniewski
Jeśli to Chile, to od patrzenia na mapę dostaję choroby wysokościowej i bulgocze mi w płucach.
Lepiej znoszę wyższe ciśnienie hydrostatyczne, ale rafy zostały zniszczone i chyba już nic nie pobije tego co widziałem dawno temu na Morzu Koralowym – Detached Ribbon Reefs.
Tak się śmiesznie złożyło, ze od kilku dni szkło wysokotemperaturowe warzę – barowo – boro silikatowe COE 7.9. Warzę, bo musze, firmy robiące szkło skretyniały. Wielu szkieł już się nie robi np. uranowego.
A od wczoraj szczególnie mi do śmiechu, po tym jak tygiel produkcji chińskiej nie wytrzymał i popuścił. Szkło o temperaturze 1500C bardzo ładnie rozpuszcza izolacje w nagrzanym piecu z Al2O3.
A wiedza o Tg to tak profesjonalnie nabyta?
Piec z zirconia felt w środku lepszy niż alumina, oxynitride glass wypiera uranowe, które wykupił Iran. — Za drogie jako kieliszki barowe nawet dla Barsaków i pochodnych.
Tg czy to jest Typical Gamer z Internetu?
PS. To nie Chile. 22. równoleżnik to Mezoameryka.
Hasta la victoria siempre!
@wd-59
21 GRUDNIA 2020 8:08
https://exignorant.wordpress.com/?s=propaganda
=============
„Kilka artykułów na temat propagandy,… Może to rozjasni w ciemnych głowach obraz świata?“
To bardzo dobry link dla czytających po polsku. Ja siedzę w temacie regularnie czytając Truthout, Counter Punch, Alliance for Global Justice, Tele Sur i szereg podobnych. Do tego wydania książkowe. Polecam Rebeca Gordon „America Nuremberg -The U.S. Officials Who Should Stand Trial for Post-9/11 War Crimes“. albo wspomniane w polskim linku THE AFGHANISTAN PAPERS A secret history of the war,
U.S. officials constantly said they were making progress. They were not, and they knew it, an exclusive Post investigation found.
Dec. 9, 2019. Craig Whitlock
Jak czytam @Bohatyrowiczowa, to czasem nie rozumiem do czego zmierza, a czasem dostaję takiego boosta w lampy, że ho ho. Bo maszyny też miewają poglądy.
@markot
jak wygląda i z czego się składa nowiczok?
Nie składa się z niczego konkretnego, bo to podobno grupa związków chemicznych.
Bo jeśli ktoś zna jego formułę, to co stoi na przeszkodzie wyprodukować sobie własny?
Formułę w sensie: wzór strukturalny? To by było zbyt proste, gdyby na podstawie wzoru strukturalnego szło zrobić syntezę, Pomijam to, że produkowanie ciężkich toksyn w warunkach domowych jest zasadniczo odradzane.
@ppanek
…wolę nauki biologiczne od nauk o bezpieczeństwie. Mniej spekulowania.
Oooo! Znam! Jak zszedłem z linii produkcyjnej, to była taka nauka „sowietologia”.
oraz skoro #Bohatyrowiczowa transkrybuje rosyjski, to ja dla niej
https://www.youtube.com/watch?v=fGE4Lukd3QU
Kto to jest Zdaniewski; ja bym nie zadał tego poytania, gdyby ten bot nie wygenerował czegoś o piecach.
Sowietologia może być. Jest amerykanistyka, anglistyka, italianistyka, białorutenistyka (sic!) itd. Czasem są to działy filologii, czasem językoznawstwa, czasem kulturoznawstwa, ale też politologii. Domyślam się, że specjaliści od nauk o bezpieczeństwie (jest taka dziedzina wyróżniana w różnych klasyfikacjach) mają więcej jednak do badania na pograniczu z sowietologią, rusycystyką czy amerykanistyką niż z dajmy na to hungarystyką.
Czy mój wpis jest tendencyjny? Tak. Tak samo jak tendencyjny był wpis o glebie w gnieździe bocianim, bo zignorował kilkadziesiąt innych rodzajów gleb czy wpis o przeciwprądach w nogach, bo zignorował zawiłości układu krwionośnego w innych członkach.
@Gammon
Ładne „Ya shagayu po Moskve”.
Dawne dworce nocą, piękne, mnóstwo wspomnień.
„Jak czytam @Bohatyrowiczowa, to czasem nie rozumiem do czego zmierza, a czasem dostaję takiego boosta w lampy, że ho ho. Bo maszyny też miewają poglądy.”
Zanim sie znów przepalisz, w czym tak Cię zabolałam?!
A Zdaniewski, skąd podejrzenia że to bot?
Może email jest jego podpisem, i jest tym za kogo się podaje.
Gammon No.82
25 GRUDNIA 2020
Kto to jest Zdaniewski;
Nie bądź gamoniem.
Zdaniewski po słowacku to nikto.
Strzel sobie kielich borowiczki.
Ahoj!
Zalinkowaliście na FB, no to czytam.
I hm… niezupełnie się zgadzam.
A raczej podsuwam trop(y).
Bo zerkam czasem, dla rozrywki, w rejony różnej „szurii”, proufo, anyarcheologia itp. I tam, bez zaskoczenia, znajduję głosy, które albo są wprost prorosyjskie w kontekście Ukrainy, albo mieszające, albo coś w ten deseń. Zresztą miałem podobne podejrzenia co do kazań lefebrystów — i pierwsze, którego posłuchałem też było symetryzujące (no oczywiście, że diabelska sprawka, skoro Putin to schizmatyk, a Biden popiera aborcję! — i już Ukraina nam znika, tak jak ofiary, mamy symetrię wrogich Kościołowi sił, które robią teatrzyk dla ogłupionych Polaków…).
Mam wrażenie, że tu jest tu kilka rzeczy, które nie muszą być sprzeczne.
Pierwsza to ta, że jak ktoś jest niechętny mainstreamowi, to będzie to dotyczyło nie tylko tego kto zbudował piramidy — to będzie podejrzliwość do informacji zdrowotnych, politycznych itp. Dodałbym, że bardzo trudno zmienić narrację z dnia na dzień (aż przypomina się ten ksiądz, antysemita, co po napaści Hitlera na Polskę głosił, że Hitler to żydowski spisek wymierzony w Polaków). Jeśli jesteśmy podejrzliwi wobec władz, USA, NATO itp. to nie przestaniemy z dnia na dzień, tylko dlatego, że ktoś napadł na inny kraj bez powodu. A jeśli wierzymy, że media kłamią w sprawie yeti, to uwierzymy, że i kłamią w sprawie Ukrainy.
Druga kwestia to ta, że osoba wyrazista jest łatwa do manipulowania. W tekście jest o tym, że Trump był lepszy dla Rosji jako mający słabszą legitymację. Serio, tylko tyle? Myślę, że to bardzo politycznie poprawna wersja. Trump, czy Macierewicz (ba! KGB popierał Reagana przeciwko Carterowi podobno) jest łatwy do powodowania. Zresztą, co ja tu dużo będę pisał — czy Łukaszence z Putinem trudno było sprowokowań hańbę białowieską z uchodźcami? I to nie kwestia, czy polski rząd był, anty czy prorosyjski, tylko tego, jak łatwo był manipulowalny.
No i trzecia rzecz — myślę, że ciężko żyć z jednobiegunowym światem. Że jeśli nas Zachód „uderzy”, że kogoś zaboli, to będzie szukał innego punktu odniesienia — jakiegoś oparcia. Do wyboru, w praktyce, są Chiny i Rosja. Politykę często piszą osobiste sympatie i antypatie, przynależność do grup. Tu, nawiasem mówiąc, chyba kwestia prorosyjskich głosów w Polsce.
Do tego dochodzi manipulacja, ale — jak czytałem w Yochai Benkler, Robert Faris, Hal Roberts, Network Propaganda: Manipulation, Disinformation, and Radicalization in American Politics, Oxford University Press, 2018 — rozbierali wpływ na amerykańską kampanię 2016 roku i wychodziło im, że wpływ rosyjski był niewielki, ale ważne było co innego — Rosjanie próbowali wrzucać fake newsy na obie strony (a i bez Rosjan się trafiały), ale strona „lewicowo-liberalna” je weryfikowała i dość szybko wyciszała (właściwie najwyżej jedna redakcja się potrafiła na fake news nabrać — dalej się nie rozchodziło), gdy po drugiej stronie istniało sprzężenie zwrotne, które potrafiło je rozdmuchać.
Autorzy są powściągliwi co do Trumpa – esej esejem, ale jednak w publicystyce wolno nam więcej niż w nauce.
Owszem, proputinowskie komentarze da się znaleźć, ale są marginalne. Dużo łatwiej antyukraińskie w stylu „Polki musiały ustąpić miejsca Ukrainkom w MOPSie” albo mówiące, że „sprawa jest skomplikowana”. Nawet ONR pisze do swoich kolegów z National Justice Party, Forza Nuova, NoWhiteGuilt czy Ludovej Strany Nase Slovenskoteksty „Rosja, podobnie jak Stany Zjednoczone i Chiny, to imperium. Wszystkie imperia są takie same i tak samo w pogardzie mają niezależność mniejszych państw i poszanowanie ich interesów. Żadne z tych imperiów nie są przyjaciółmi państw narodowych. Jednakże różnica pomiędzy USA a Rosją jest taka, że to w wyniku działań Rosji giną nasi przyjaciele, bracia i towarzysze ze Wschodu, a nasz kraj po raz kolejny znalazł się w stanie zagrożenia.” A paru bardziej rozpoznawalnych działaczy KORWiNu właśnie odeszło od Korwina.
@ppanek:
Tak, w polskiej polityce jest dość jasno.
Widziałem trochę dziwnych wypowiedzi poza polityką — powiedziałbym, że bardzo celnych, jeśli chodzi o osłabianie wysiłku pomagania Ukrainie, bo nie wprost prorosyjskich, wychodzących od zmartwienia sytuacją, ale potem kierujących wrogość wobec Niemiec, czy USA.
Tyle, że „trochę wypowiedzi”, z tysiącami lajków, to nie badania opinii publicznej. Chętnie bym zobaczył, ile osób może takie postawy przyjmować.
Panowie, przenieście te dyskusje do bieżącego blogu.
Tu dyskusja to jak z duchem dziadka.
Panowie, przenieście te dyskusje do bieżącego blogu.
Tu dyskusja to jak z duchem dziadka.
Swoją drogą, pamięć serwera jest imponująca, bo można sprawdzić co kto, kiedy powiedział.
Prześledzić wyznania całkiem zdolnego wielo-nikowego trolla, itd.
Często zastanawiam się dlaczego bardziej ma mnie boleć śmierć poniesiona z ręki wschodniego satrapy od tej zadanej w imię demokratycznych cnót, a które to cnoty kończą swój żywot ostatecznie na wysypiskach śmieci, gdzieś w Guantanamo, czy Abu Ghraib?
@samba kukuleczka:
Nikt Ci nic nie nakazuje, co ma Cię boleć bardziej.
Obrażasz się na popularność postaw (tu swój-obcy ma ogromne znaczenie — ba! spotkałem się z obrazą po polskiej stronie na fakt, że w Afryce wyjątkowo nośne jest rasistowskie podejście do studentów uciekających z Ukrainy; bardziej nośne niż życie kobiet i dzieci, które uciekają przed wojną — ale czym tu się dziwić?).
@PAK4
„Popularność postaw.”
Ciekawa kategoria opisująca emocje i ich intensywność, w kontekście stosunku Polaków do wydarzeń na Ukrainie.
Może będę cyniczny, ale wydaje mi się, że bardziej popularna była pierwsza „odsłona” Big Brothera, że ( ale to już znam z opowieści) o filmach ze słynną załogą czołgu Rudy102 z psem Szarikiem nie wspomnę.
Może kiedy pojutrze będę w Chełmie i zobaczę (może posłucham relacji) to wszystko na żywo stanę się bardziej wrażliwy, bo przekaz medialny ( z rożnych powodów ) jest dla mnie zbyt nachalny, a ja tego typu ingerencji w autorski ogląd problemu nie akceptuję.
Chociaż informacje i relacje z wydarzeń racjonuje sobie w małych dawkach.
Przy okazji ostatnich wydarzeń…no i też przechodzę płynnie.
…zajrzałem do ciekawej i autorstwa osoby raczej z dobrymi papierami ( Harald Welzer „Sprawcy”) traktującej o różnych mało chlubnych dla rodzaju ludzkiego rzeczach , które sprowadzone są do wspólnego mianownika poprzez pojęcie „masowe mordy”.
I tutaj niespodzianka!. Są hitlerowskie Niemcy, jest Jugosławia, jest Rwanda, ale nie ma ZSRR czasów Stalina ( moim zdaniem powinien, chociaż jeżeli wszystkie wyroki ogłaszane były w majestacie prawa, czyli były zwieńczeniem jakichś „procedur” sądowych, to może i Stalin się łapie, albo i nie łapie)… .
… a zapomniałbym! Są jeszcze uwzględnione przypadki z Wietnamu, których sprawstwo przypisywane jest jednemu z krajów świata zachodniego tym razem.
I pomyślałem jak w tym przypadku sprawdza się owa kategoria „popularność postaw wobec”… przejawów, następstw, konsekwenscji wojny.
Z jednej strony popularne, medialne, komentowane wydarzenie dni ostatnich…
telewizje, internet, dyskusje na ulicy, w domach…
…a z drugiej strony…
Dwa cytaty z owej wydanej w śladowych ilościach książki, która zalega zakurzona gdzieś na jakiejś bibliotecznej półce…albo i nie zalega.
Na przykład coś takiego. Fragment przesłuchania po powrocie do kraju:
– Wymierzyłem w nich mój M16.
– Dlaczego?
– Bo mogli zaatakować.
– Ale były to przecież dzieci i niemowlęta?
– Tak
– I mogły zaatakować? Dzieci i niemowlęta?
– Mogły mieć granaty ręczne, które matki mogły w nas rzucić
– Niemowlęta?
– Tak
– Czy matki trzymały niemowlęta na ręku?
– Chyba tak
– I te niemowlęta chciały zaatakować?
– W każdej chwili spodziewałem się, że mogą zaatakować
Przesłuchanie dotyczyło tej sprawy:
https://pl.wikipedia.org/wiki/Masakra_w_M%E1%BB%B9_Lai
Teraz opis tego zdarzenia dokonany przez uczestnika:
„Starliśmy z powierzchni ziemi prawie całą wioskę, całą jej społeczność. Nie mogę zapomnieć tej rzeszy ludzi. Których zabiliśmy, ani sposobu w jaki to zrobiliśmy. Zabijaliśmy jak się dało. Czy możecie sobie wyobrazić, jak to jest kiedy trzeba zabić 500 ludzi, w ciągu czterech, czy pięć godzin. Uśmiercaliśmy ich jak w komorach gazowych, taka jak Hitler. Stawiasz w szeregu pięćdziesięciu ludzi, kobiety, starszych mężczyzn, dzieci i po prostu ich kosisz. W ten sposób zabiliśmy 25, 50, 100 ludzi. Ustawiliśmy ich, przestawiliśmy nasze M16 na automatyczny ogień i po prostu ich kosiliśmy.
… w czasie wojny zginęło co najmniej kilkaset tysięcy, w tym większość to osoby cywilne.