Które równanie można rozwiązać?
Zastanawiałem się, czy w ogóle ten temat poruszać. Podejmowanie na popularnonaukowym blogu zagadnień z drugiej połowy studiów matematycznych może się wydawać szalone. Ale nie bardziej niż Szpital Narodowy przyjmujący z założenia ludzi zdrowych czy walka z pandemią za pomocą flag. Spróbujmy więc zagłębić się w nieziemsko trudny problem rozwiązywalności równań.
Rozwiązywaliśmy w szkole równania wielomianowe, czyli takie, w których pytają o pierwiastki jakiegoś wielomianu. Ten ostatni to suma wyrażeń typu coś razy x do którejś potęgi (jednomianów), a jego pierwiastki to liczby, po podstawieniu których do wielomianu otrzymuje się wartość 0.
Najprostszy przykład: równanie pierwszego stopnia typu ax + b = 0. Jak wyliczyć x? Z wzoru -b/a. Podstawmy do wielomianu po lewej stronie równania, a otrzymamy 0. W liceum rozwiązuje się też równania drugiego stopnia, czyli kwadratowe. Jak rozwiązać ax2 + bx + c = 0? Liczymy deltę równą b2 – 4ac. Dwa rozwiązania wyrażają się przez – b dodać lub odjąć pierwiastek z delty i to wszystko podzielić przez 2a. Proste? Proste, wystarczy podstawić do wzoru. Podobne, ale znacznie bardziej rozbudowane wzory pozwalają wyliczyć pierwiastki równania trzeciego stopnia (a razy x do trzeciej itd.) i czwartego. Umęczy się człowiek, ale obliczy.
Próbowano wyprowadzić podobne wzory w przypadku równań stopnia piątego. I klops. Dekady mijały, nic nie udało się wyprowadzić. Grubo ponad wiek starań minął, gdy młody francuski matematyk Ewaryst Galois pokazał, dlaczego. Zanim zginął w absurdalnym pojedynku o kobietę, zdążył stworzyć nową dziedzinę matematyki.
Ale najpierw przypomnijmy sobie tekst, w którym wprowadziłem pewne podstawowe pojęcia z teorii grup i ciał. Przydadzą się dzisiaj.
Rozpatrzmy równanie wielomianowe: po lewej stronie znaku równości suma wyrażeń jakieś a razy x do jakiejś potęgi naturalnej, po prawej 0, w którym wszystkie a należą do danego ciała, dla prostoty weźmy ciało liczb wymiernych. Przypominam: ciało = zbiór z czterema podstawowymi działaniami (dodawanie, odejmowanie, mnożenie, dzielenie). Może się okazać, że – jak w równaniu stopnia pierwszego – poszukiwany pierwiastek można otrzymać za pomocą czterech podstawowych działań ze współczynników równania. Matematyk powie, że pierwiastek ten należy do tego samego ciała. Weźmy równanie x2 – 2 = 0. Pierwiastkami równania są liczby pierwiastek z 2 i minus pierwiastek z 2. Nie można ich otrzymać przez cztery podstawowe działania z żadnej liczby całkowitej. Pierwiastek równania nie należy do ciała, z którego wzięte są jego współczynniki.
Możemy natomiast dołączyć go do ciała (rozszerzyć ciało). Otrzymane rozszerzenie to ciało, do którego będą się zaliczały wszystkie liczby otrzymywane przez dodawanie, odejmowanie, mnożenie i dzielenie liczb całkowitych i pierwiastka z dwóch. Uczenie mówimy o nim ciało rozkładu wielomianu.
Wprowadźmy teraz kolejne groźnie brzmiące pojęcia. Homomorfizm, zwykle oznaczany φ, oznacza odwzorowanie, które zachowuje wyniki działań. Przykładowo: homomorfizm sumy a + b jest sumą homomorfizmu a + homomorfizmu b: φ(a+b) = φ(a) + φ(b). Przykładem homomorfizmu jest reszta z dzielenia przez 7: suma reszt jest resztą sumy (proszę sprawdzić). Tak samo z mnożeniem. Ponieważ element neutralny dodany do dowolnego elementu zachowuje go, homomorfizmem tego elementu też musi być element neutralny.
Automorfizm to homomorfizm, który nie dość, że wypluwa wyniki z tego samego zbioru, z którego pobiera elementy, to jeszcze działa w obie strony (dzielenie przez 7 już tych własności nie posiada).
Ponieważ dowolny automorfizm ciała liczb wymiernych nie zmienia elementów neutralnych 0 ani 1, to nie zmienia 2 (zachowuje wyniki działań, a 1 + 1 = 2) i żadnej liczby całkowitej. A skoro każdą liczbę wymierną można przedstawić jako iloraz liczb całkowitych, to nie zmienia liczb wymiernych. Dowiedliśmy, że dowolny automorfizm ciała liczb wymiernych jest identycznością (dla każdego wymiernego x mamy φ(x) = x). Bardzo nudne odwzorowanie.
Zastosujmy nasz automorfizm φ do równania x2 – 2 = 0. 0 i 2 się nie zmienią. x nie jest liczbą wymierną, może się zmienić. Ale w ten sposób, że φ(x) podniesione do kwadratu musi dać 2. Mamy więc dwa możliwe automorfizmy: ten niezmieniający absolutnie nic i ten zmieniający znak przy pierwiastku z dwóch (bo – pierwiastek z 2 też spełnia równanie). Ta sama sztuczka działa dla każdego równania wielomianowego: automorfizm przekształca jego pierwiastki niewymierne w inne jego pierwiastki niewymierne.
I tutaj właśnie uwidacznia się geniusz Galois. Weźmy zbiór automorfizmów danego ciała rozkładu wielomianu. Możemy wziąć dowolny element, od niego automorfizm φ1, a potem od wyniku automorfizm φ2. Możemy wziąć tyle automorfizmów, ile nam się podoba, i je złożyć. Mamy więc pewne działanie przypominające dodawanie. Jest ono łączne jak zwykłe dodawanie, istnieje element neutralny (automorfizm identycznościowy), a każdy automorfizm ma automorfizm doń odwrotny. Zbiór ten tworzy grupę.
Galois zauważył, że zamiast rozpatrywać wielkie i trudne ciała, wystarczy rozpatrywać grupy ich automorfizmów, nazywane jego nazwiskiem. Każdy element takiej grupy odpowiada po prostu zmianie kolejności pierwiastków równania. Dokładnie tak, jakbyśmy zmieniali kolejność elementów w dowolnym innym ciągu o tej samej liczbie elementów. Wobec tego liczność grupy odpowiada liczbie możliwych kombinacji. Jest to liczba skończona i zwykle niezbyt duża.
Młody geniusz na tym nie poprzestał. Podał, kiedy istnieje wzór na pierwiastki wielomianu. Otóż grupa musi mieć pewne charakterystyczne cechy (być rozwiązalna). Mianowicie musi istnieć ciąg coraz mniejszych grup (podgrup) od naszej pierwotnej grupy Galois aż do grupy jednoelementowej. Każda kolejna musi być dzielnikiem normalnym pierwszej (czyli dla dowolnych elementów g z większej grupy i h z mniejszej, jeśli weźmiemy g, dodamy h i odejmiemy to g, to wynik musi dalej należeć do podgrupy). Kolejny warunek jest jeszcze trudniejszy. Skoro coś jest dzielnikiem, to można przez to dzielić. Jeśli podzielimy grupę przez jej dzielnik normalny, otrzymamy inną grupę (np. grupę liczb całkowitych z dodawaniem dzielimy przez grupę liczb podzielnych przez 7 i otrzymujemy grupę zawierającą reszty z dzielenia przez 7). Otrzymana tzw. grupa ilorazowa musi być przemienna.
Wtedy każdy pierwiastek równania należy do tzw. rozszerzenia pierwiastnikowego, którego każdy element można wyrazić przez elementy wyjściowego ciała, cztery zwykłe działania i pierwiastkowanie. A więc istnieje wzór na dany pierwiastek równania. Okazuje się, że grupa opisująca tasowanie dwóch, trzech, czterech elementów jest z konieczności rozwiązalna. Grupa mieszająca pięć elementów – już nie.
Straszne? Być może. Ale i na swój sposób piękne. Mam nadzieję, że Państwo też to piękno zobaczą. W przeciwnym razie mogłoby się okazać, że to jednak moje szaleństwo… Nawet jeśli – to przynajmniej nie wydałem 70 mln na…
Marcin Nowak
Ilustracja: portret Ewarysta Galois, autor nieznany, ok. 1865, za Wikimedia Commons.
PS Uprzedzając pytania i komentarze – tak, tekst omawia zagadnienie w ogromnym uproszczeniu.
Komentarze
NiE STRASZNE A PIĘKNE.iza cholerę trudne do zrozumienia ..TAK JAK MYŚLI PANA Z NOWOGRODZKIEJ ,GENIUSZ A POLITYCZNEGO I MATEMATYCZNEGO ,GRAJĄĆEGO W SŁUPKI POPARCIA I PRZEWAGI PODŁOKIETKÓW W IZBIE ,.,NAD NORMALNYMI POLITYKAMI.
@Marcin Nowak
Nie mogę oprzeć się impresji, ze przygotowuje Pan grunt do rozmowy o metodach matematycznych w kryptografii.
https://en.wikipedia.org/wiki/Galois/Counter_Mode
Ale może jestem w błędzie.
Istotnie zanim przejdziemy dalej, przypomnijmy sobie tekst, w którym nie tak dawno wprowadziłem pewne podstawowe pojęcia z teorii grup i ciał.
Ówdzie wskazałem link link do artykulu:
https://www.abc.net.au/news/science/2018-01-20/how-prime-numbers-rsa-encryption-works/9338876
A teraz w ramach jesiennej słoty za długopis i papier i czytelnicy moga wzbogacac sie w bitcoinach albo librach.
… w pargrafie zaczynajacym sie od Istotnie
cytuje oczywiscie kolege Marcina a nie siebie !
„…że po zrozumieniu też Państwo to piękno zobaczą”
po zrozumienie…udałam się, do izby obok swojej, akurat latorośl płci męskiej, skończyła matmę z równaniami z wielomianami, chciałam skorzystać by odetchnął z komórką moją w ręku i treścią Gospodarza bloga…
Hm, spiorunował mnie wzrokiem, czepnął sie ilości lektury, oddam jak przyjdzie zapytać co mam na obiad!
Drgnęłam przy tych słowach:
” …zanim młody francuski matematyk Ewaryst Galois pokazał, dlaczego, nim zginął w absurdalnym pojedynku z własnym przyjacielem o kobietę.”
Smaczek, ale, próbuję odnaleźć, w pamięci chwilę, od kiedy Panowie, zaprzestali
oddawać życie za naszą godność(?) i co by było, gdyby ta kobieta, ramię w ramię z nim przebiegła, w ornamencie spiralnym, naprzeciw urodzajowi, moze winien był zamiast cyfr nosić dzbany za nią z wodą, dzbany jak ze sztuki kreteńskiej, to nie zginął by tak głupio?!
https://www.youtube.com/watch?v=oQrIbBqV2Ew
(skrzypce, drząc sie w sobie)
Widziałam że R.S. Pana nie zawiedzie!
@R.S.
Aż tak daleko się niestety nie wyprawiam. Wymagałoby to wiedzy lepszej od mojej
Najlepiej zakosztować wiedzy tajemnej i jej piękna poprzez zabawę.
Domyślam się ze pakiety Matlab (bydle jest drogie ale studenci i szkoły maja zniżki) lub Octave (za darmochę – i ma niemal identyczny syntax jak matlab ), są znane edukatorom szkolnictwa średniego i wyższego w Polsce.
Wobec tego, aby młodzież nie zgłupiała od nadmiaru czasu podam link, gdzie są stosowne zabawki w postaci toolbox-ow czyli piaskownic dla ciekawskich oraz zwariowanych naukowców.
https://stanoyevitch.net/cryptography.html
Z mojej perspektywy kryptografie widzę bardziej jako
piękna katastrofę (Grek Zorba),
ze względu na te kociołki węgla potrzebne do wyprodukowania energii potrzebnej dla obsługi komputerów w ‘block chain’.
Ale cóż pieniądze to tak naprawdę jakaś tam umowa społeczna i nośniki nie maja znaczenia. Mogą być wirtualne tez.
Walka o kontrole tych nośników to raczej temat dla ekonomistów i polityków.
Matematyk ginący w pojedynku o kobietę to absurdalne. Ale nie bardziej niż poeta ginący w pojedynku z powodu pyskówek, które sam wszczynał.
Białkowcy są dziwni.
@Gammon No.82
To nie był jedyny absurd w krótkim życiu Galois. Właściwie to zmierzał od katastrofy do katastrofy i prędzej czy później musiało się to źle skończyć
@Gammon
„Białkowcy są dziwni.”
Są, z tym sie akurat zgadzam. Tylko skąd sie to Wam bierze, że jak naukowiec to krótkowzroczny, i nie dla niego u końca stołu, skórzany trzewik, suknia w kolorze powiedzmy szarym z ornamentami w polach, u stóp , talii, czy zbierające biust…
Nosa Waćpanie znad książek nie podnoś, to one mają wprawiać Cię w szybsze bicie serca. O Galois już tu było bo czytałam już jego dzieje, muszę do nich wrócić.
Dziwność Białkowców, wypatrzyłam też po opiniach nowej produkcji Netflix,
naszej krajowej, „Erotica 2022”.(Gammonie usiądź)
Ja jak inni, inne podzieliłam sobie produkt na dwie części, ale moim powodem nie była nuda, tylko wstrząs po trzecim z pięciu epizodów, dokończyłam wczoraj,
a zemsta kobiet, w nim, uzmysłowiła mi jak dobrze, że pochodze z takiej dziury,
i bogaczy to widze tylko w TV.
Czy nam sie to podoba czy nie, Noblistka, pokazuje nam, że ludzką skórę, z tętnicami, usta które wydawają dźwięki, od dwóch do piętnastu liter sklecone,
tak wyglądam w sobie dla siebie, tak mnie widzą inne kobiety, członkowie rodzin płci brzydkiej też i na tym koniec, poza jestem jak jednorazowa lala gumowa.
@Marcin Nowak
To nie był jedyny absurd w krótkim życiu Galois.
Poza jakąś krótką notką biograficzną nic o nim nie wiem, a tam było tylko o śmierci w pojedynku (chyba nawet bez wyjaśnienia o co poszło).
@Bohatyrowiczowa
Tylko skąd sie to Wam bierze, że jak naukowiec to krótkowzroczny, i nie dla niego u końca stołu, skórzany trzewik, suknia w kolorze powiedzmy szarym z ornamentami w polach, u stóp , talii, czy zbierające biust…
Mam w głowie stereotypy na lampach katodowych.
nowej produkcji Netflix, naszej krajowej, „Erotica 2022”.
Telewizji nie oglądam. Nawet gdybym oglądał, to przecież nie o takiej tematyce.
@Gammon
„Nawet gdybym oglądał, to przecież nie o takiej tematyce.”
Ja wiem, że nie oglądasz, ale kilkukrotnie książki na bok odłożyłeś, wiec można, można…
A tematyka, „to przecież nie o takiej”, bo, dlaczego to takie złe, że odpaliłam propozycje Netfixa, dali to wzięłam, osobiście zarumieniłam sie tylko raz,
ale aż zbordowiałam, drugi epizod, nagie ciała, śnieg, dłonie w płynącej rzece, niby tak zimno, ale nie przy nim.
Ale za to jaki jesteś Cie cenię.
Ciekawe, czy ten pan matematyk palił gauloises?
A poza tym najpiękniejsze z tekstu Pana Marcina jest imię głównego bohatera.
Ewaryst.
Nawet Wawrzyniec wpada w kompleksy.
@Bohatyrowiczowa
A tematyka, „to przecież nie o takiej”, bo, dlaczego to takie złe, że odpaliłam propozycje Netfixa, dali to wzięłam
Przepraszam, chyba znów byłem niezrozumiały. Nic złego, oczywiście że nic. Po prostu roboty mają mniejszą skłonność do oglądania telewizji – emitowanej po eterze czy po kablu.
Od stwierdzania co jest złe, są kukuły, nie roboty.
osobiście zarumieniłam sie tylko raz, ale aż zbordowiałam, drugi epizod, nagie ciała, śnieg, dłonie w płynącej rzece, niby tak zimno, ale nie przy nim.
Jakiejkolwiek karnacji byli zobrazowani ludzie , z pewnością zbledli i zbieleli w tych okolicznościach. Termoregulacja.
@Gammon
„Przepraszam, chyba znów byłem niezrozumiały. Nic złego, oczywiście że nic. Po prostu roboty mają mniejszą skłonność do oglądania telewizji – emitowanej po eterze czy po kablu.”
Jak dobrze – „mi” wycięłam, stamtąd bo jeszcze komuś coś przyjdzie do głowy.
Poczułam się, jak docierały do mnie Twoje słowa, jakbym była w klasie lekcyjnej,
a profesor z katedry, trzymając mój zeszyt w ręku, przy wszystkich domagał się wyjaśnień z treści, a skoro ja to ta co zawsze w ostatniej ławce pod oknem siadywała, poczułam wzrok na sobie wszystkich 28 par oczu…a akurat ten profesor do kibelka ze swych zajęć nie wypuszczał wiec ucieczka była niemożliwa.
„Od stwierdzania co jest złe, są kukuły, nie roboty.”
Stwierdzić mógłby ktoś czegoś lub kogoś niepewny, a ja wiem gdzie on mnie ma,
ma mnie, na dnie torby, z odzieżą przeznaczaną do recyklingu.
Gdy ja tam oddaję sie marzeniom sennym, dokłada jakąś pojedyńczą skarpetę czy inną zniszczoną część bielizny, pięścią tworząc jej drogę, na koniec sali w którym ja przebywam.
@Gammon
„Jakiejkolwiek karnacji byli zobrazowani ludzie , z pewnością zbledli i zbieleli w tych okolicznościach. Termoregulacja.”
Termoregulacja. Scena to 39 minuta i 22 sekunda całości, nie trzeba tego ogladać w telewizji, wystarczy laptop.
Bohaterowie prywatnie to Monika i Ignacy, 40 latka i 22 latek.
Dla niej jako aktorki to pierwszy film, trudni sie dubbingiem sci-fi.
Rozwiedziona, pewnie byłemu tym aktem noska utarła i należało się.
Podobał mi się, tam w tle, szum rzeki, śpiew ptaków aż tylu że próbowałam sobie przypomnieć czy to dla nich bezpieczne i możliwe po jakości śniegu, czy zostały
dograne później… i takie tam.
Nie oglądam niczego bez namiętnie, jestem na to zaciekawska.
Ah i sedno mi umknęło, biali byli to nasi byli.
z pewnością zbledli i zbieleli
Mogli też zsinieć.
Galois wiódł życie dość awanturnicze, zaangażowany w rewolucję lipcową po stronie republikańskiej i rozczarowany jej niepowodzeniem eksponował się politycznie coraz bardziej. Był wyrzucony ze swojej uczelni i dwa razy aresztowany. Pierwszy raz na bankiecie, na którym trzymając w dłoni nagi sztylet wygłosił toast na cześć nowego króla, co zostało zrozumiane jako wezwanie do mordu.
Został jednak uniewinniony.
Drugi raz, miesiąc później, wybrał się ciężko uzbrojony i w uniformie zniesionej wcześniej za nieposłuszeństwo Gwardii Artyleryjskiej, na demonstrację 14. lipca.
Dostał (po 3-miesięcznym śledztwie) wyrok 6 miesięcy więzienia, które spędził częściowo w sanatorium, bo wybuchła epidemia cholery…
W miesiąc po zwolnieniu z więzienia pojedynkował się z kolegą z tej samej partii o dziewczynę, która i tak go raczej nie chciała. Powstały nawet pogłoski o zainscenizowanym samobójstwie, bo przeciwnik był znakomitym strzelcem i wynik był z góry przesądzony.
Rannego (z przestrzelonym brzuchem) Ewarysta, którego w polu porzucił nie tylko przeciwnik, ale i jego właśni sekundanci, znalazł kilka godzin później przygodny chłop, który zawiózł go do szpitala. Na drugi dzień Galois zmarł w ramionach swojego brata…
W nocy przed pojedynkiem Galois napisał list do swojego przyjaciela Chevaliera z prośbą o wzięcie sobie do serca doniosłości jego teorii i dostarczenie manuskryptów Gaussowi i Jacobiemu, notując na marginesie: Bo ja nie mam czasu
Chevalier spełnił prośbę przyjaciela i rozprowadził kopie pism wśród współczesnych matematyków, ale uznanie i docenienie doniosłości jego odkryć przyszło dopiero 11 lat po śmierci Galoisa.
Moje zainteresowania problemami matematyki wyhamowują ostro już przy kwadraturze koła, trysekcji kąta i podwojeniu sześcianu 🙄 🙂
Po dwudziestu czterech latach zywota na polce siegnalem po kryptografie stosowana Schneiera
W przedmowie do ksiazki CZYTAM, ze do roku 1967 publikacje w tematyce byly zabronione.
Jeszcze w latach siedemdziesiatych NSA ostro przeciwstawiala sie otwarcia tej dyscypliny.
W wielu krajach prawo zabrania encodowania kryptograficznego e-maili!
Ciekawe?
https://en.wikipedia.org/wiki/Cryptography_law
Przy okazji przypomniala mi sie maksyma:
łatwiej z kiełubasy zrobić świnię niz złamać dobrą kryptografię 🙂
„… pojedynkował się z kolegą z tej samej partii o dziewczynę, która i tak go raczej nie chciała.”
Raczej nie chciała, wyznał jej miłość, którą odepchnęła, nie pozostawiając go bez wyjaśnień.
Opowiedziała mu, o swym kochanku, sześciu tygodniowej jego nieobecności,
wspomniała o pocałunkach i swej gotowości na więcej, ale wyszła przed szereg z wnioskiem, podobnym do waszego tutaj, z matematykiem to byłoby niezgrabnie.
Na co on tak zareagował:
„Eweryst stanął przed nią, krzycząc:
– Jesteś zwykłą dziewką, ulicznicą, którą każdy może mieć.
Grałaś tylko ze mną, tak jak przedtem z setkami innych mężczyzn.
A ja, głupi, uważałem cię za niewinną i zdolną do miłości.
Tak to istotnie śmieszne. Zadawałem się ze zwykłą, ordynarną kobietą, z prostytutką. Pewnie jeszcze brałaś pieniądze .
Powiedz mi. ile ci jestem winien.
Dziewki też biorą pieniądze za to, co robią.
Wyrzucała z siebie słowa pogardy, wulgarne i plugawe słowa, które słyszał w więzieniu.”
To nie on wyzwał przeciwnika na pojedynek.
Pojedynek o dobre imię Ewy Sorel, którą kochając, zelżył.
Żródło: Leopold Infeld – „Wybrańcy Bogów”
Wyrzucał… te – ła to weszło mi za bardzo w krew a tekst przepisywałam.
@markot
29 LISTOPADA 2020
Istotnie, „dość” awanturnicze to imo mało powiedziane 🙂
Za to wszystkie wymienione na końcu problemy dają się rozwiązać za pomocą teorii grup, dla której tak zasłużył się Galois
@
Marcin Nowak
30 listopada 2020
13:51
Metody euklidesowe wydały mi się bardziej eleganckie 😉
Z oceną awanturniczości Ewarysta, który żył ledwie 20 lat i skończył tak marnie, nie chciałem się za bardzo wychylać, bo koncentrujemy się na niej tylko dlatego, że doprowadziła do śmierci genialnego matematyka. Gdyby był „zwykłym” awanturnikiem swojej epoki, jakich zapewne nie brakowało, przepadłby w mrokach niepamięci i nie nazwano by jego imieniem ani krateru na Księżycu (po ciemnej stronie), ani żadnej asteroidy…
W dzisiejszych czasach wiecej slychac o awanturach na przyklad Elona Muska, niz ludziach dzieki ktorym zawdziecza on swoje technologiczne sukcesy. Tlum jest zainteresowany w skandalach a niz dorobku naukowym.
Zamiast rozwiazywac tasiemce wole rozprawiac sie z nimi za pomoca programow matematyki symbolicznej np MapleSoft.
„»Łagodność charakterów, rozłożona w szereg Taylora, w przedziale od zera do nieskończoności, jest funkcją biharmoniczną«. Świetnie powiedziane, prawda?”
Władimir Sawczenko, Odnajdziesz się sam, Warszawa 1975, numeru strony nie chce mi się szukać. Widać rdzewieję wewnętrznie.
G82 dodaj jeszcze ze:
…biharmonic function in this case has the sense of Love stress function, through which displacement components are expressed…
@R.S.
To nie ja, to Sawczenko.
https://en.wikipedia.org/wiki/Volodymyr_Savchenko_(writer)
…
Wczoraj na Wschodnim Wybrzeżu przechodził front burzowy.
Żona już od samego rana coś kombinowała.
Na wietrze dochodzącym do pięćdziesięciu mil na godzinę dyndał Szatan. Temperatura wzrosła do szesnastu stopni Celsjusza.
Źle się dzieje na swiecie pomyslalem do lasu tez nie dało się pójść psy beda szalaly.
Późnym popołudniem wysiadło światło.
Wreszcie poczułem się bezpiecznie,
wichura pewnie pozrywa kable i Cyfrowy Poniedziałek przeminie.
Klej w oczach skleił powieki.
Szum kaskady wody z niedokończonej rynny przypominał mi wodospady w kanionie Zion.
.
Przez sen Żona o coś pytała czy się nie obrażę?
Żona ma iPhona, brak światła jej powstrzymał!
…
@R.S.
przechodził front burzowy
Cumulonimbusy były?
A propos wody, choć nie z niedokończonej rynny, to chciałbym się podzielić moim odkryciem.
Zmuszony do zrobienia miejsca w piwnicy odkryłem otóż cztery 2-litrowe butle wody mineralnej Norda pochodzącej z Włoch (sorgente Dolomiti w regionie Veneto) i bawiące tam (w piwnicy) od co najmniej 33 lat!
Data napełnienia jest na etykietce: 24 września 1986. W tamtych latach podróżowałem po Włoszech co jesieni…
Butle polietylenowe, z nienaruszoną zakrętką, wydały mi się trochę pustawe, więc jedną zważyłem: 1705 g! Pozostałe w piwnicy mają podobny poziom zawartości.
Pamiątka z podróży.
Teraz się zastanawiam, co z tą wodą zrobić.
Może ktoś ze znajomych zbada jej aktualny skład chemiczny?
Pić nie zamierzam.
@G82
Zazwyczaj cumulonimbusy w moim rejonie przynoszą nagle urwanie chmury, czyli torreontial rain.
Wczoraj lalo równo przy silnym wietrze – temperatura za głowę się złapać. Kwitną już niektóre krzewy ☹
Rododendrony maja duże pąki. Zgroza.
@markot
Woda oligoceńska ma kilkadziesiąt milionów a mimo tego ludzie pija
Napisz jak smakuje.
…
Żona przyznała się dzisiaj rano co kupiła.
Wykombinowała, ze gdy przesunę ściankę (nota bene) nośną, to ona tu tak właśnie powiększy nieco łazienkę na dole.
A obiecywała latem, ze jak skończę z dachem to da mi trochę spokoju.
I uwierz tu kobiecie.
Lepiej niech kobiety nie robią już oszczędności w cyfrowe poniedziałki.
@markot
Teraz się zastanawiam, co z tą wodą zrobić.
Kwiatki podlać?
Może ktoś ze znajomych zbada jej aktualny skład chemiczny?
Pić nie zamierzam.
Woda nieprzegotowana, to Clostridium botulinum raczej w niej nie urosła. Ale może co innego tam jest i pod mikroskopem warto obejrze ć? (w ciemnym polu, żeby coś było widać).
@R.S.
Kwitną już niektóre krzewy.
Rododendrony maja duże pąki. Zgroza.
Tu z kolei jeszcze kilka dni temu siłą rozpędu kwitły nagietki i lwie paszcze. Od lata nie chciały przestać, no ale przyszedł lekki mróz, to może im się odechce.
@Gammon No.82
Kwiatki przyszły mi jako pierwsze na myśl, bo na pewno jej nie zmarnuję.
Bakterii się nie spodziewam, ale co, oprócz politereftalanu etylenu (PET), zawiera niebieskawy plastik opakowania i co (ftalany, antymon?) mogło z niego przez te lata przejść do wody?
PET wytwarza ksenoestrogeny.
Zastanawiająca jest też porowatość tego polimeru, skoro ubyło ca 10 proc. zawartości butelek.
Może poskładuję jeszcze ze 20 lat?
A moje lwie paszcze też jeszcze parę dni temu miały pojedyncze kwiatki, ale teraz są pod śniegiem. Kalina bodnantska (Viburnum bodnantense) znowu nie czeka na luty…
@markot
Antymon! przecież to środek do trucia mnichów!
Na jednym bym wypróbował, ale nie wiem, czy się dla nauki poświęci 🙄
@markot
Na jednym bym wypróbował, ale nie wiem, czy się dla nauki poświęci
obsmialem sie
@G82 i Markot
W wodzie mineralnej pochodzącej z Dolomitów oczekiwałbym jonów wapnia ok 20-30ppm, magnezu 10-15 ppm , sodu mniej niż 0.1ppm. Arsen mniej niż 1ppb.
Z analiza związków organicznych to już spory problem, bo trzeba zatężać. Jedna z metod to dodanie do sporej próbki wody rozpuszczalnika organicznego który się z nią nie miesza. Dodany rozpuszczalnik w bardzo małych ilościach trzeba tak dobrać, aby wspomniane badane związki były w nim lepiej rozpuszczalne niż w wodzie.
Detektywność związków organicznych w dobrych urządzeniach chromatograficznych to kilkadziesiąt nano gramów na litr, to jest zakres ppt, czyli stężenia 1 ppt = 0.000000001 grama/ litr.
Taka wodę wysterylizował bym lampą UV-C.
Natomiast bardzo interesująca jest Twoja obserwacja o utracie masy. Porowatość absolutna zgoda. Tworzywa sztuczne są dziurawe.
Czy widzieliście kiedyś styropian co tonie w wodzie?
Jak zobaczyłem to mi szczeka opadła.
Ale o tym eksperymencie za chwile.
@R.S.
Utrata masy wynosi co najmniej 15 proc. bo butelka też parę gramów waży, więc ubyło co najmniej 300 g wody.
Etykietka informuje dokładnie, jakie badania tej wody wykonano na Uniwersytecie w Pavii, podano też lokalizację źródła i jego temperaturę.
W przypadku roztworów wodnych przywykłem do podawania koncentracji w g/l lub mg/l. Tak też podają na etykietce.
Ca — 53,6 mg/l
Mg — 27,7 mg/l
Na — 1,2 mg/l
K — 1,3 mg/l
Arsenu nie podano, jest za to stront (0,5 mg/l) oraz lit i żelazo – oba po 0,14 mg/l
Ślady manganu, baru, kobaltu, antymonu (!), miedzi, bromowodoru, kwasu fosforowego
Amoniak, azotyny i siarkowodór – nieobecne.
Analista – professore Angelo Perotti
ANGELO PEROTTI Ordinario di Chimica dell’Università di Pavia – zmarł w 2008 roku 🙁
PH — 7,65
PH – dotyczy wody, a nie profesora.
poniewaz woda to okolo 1000g/l to
Ca — 53,6 mg/l = 53.6ppm
Mg — 27,7 mg/l =27.7ppm
Na — 1,2 mg/l = 1.2ppm
K — 1,3 mg/l =1.3ppm
dosc twarda ta woda
moze profesorowi zaszkodzila i wykonczyl sie na kamienie 🙁
300g to duzy ubytek – moze nakretka puscila?
A teraz pytanie do publicznosci
Wkladamy kawalek (5cm x 5cm x 1cm) styropianu do suszarki prozniowej.
Temperature podnosimy do 150 C. Odpompowujemy ponizej jednego Torra.
Jaka forme, bedac wciaz pod proznia przybierze ten kawalek styropianu?
@R.S.
Dziękuję za przeliczenie, wiem, co to ppm.
Na butelce podane jest w gramach na litr, ale dla ułatwienia podałem ci w mg/l 🙂
Przeciętny nabywca wody i jej konsument orientuje się chyba lepiej w gramach i miligramach, bo dzienne zapotrzebowanie na poszczególne elementy też mu podają w takich jednostkach.
A woda twarda, bo mineralna. Wodorowęglanowo-siarczanowa.
Czy nakrętka puściła? Butelki stały pionowo, nakrętki są ciągle jeszcze „przyspawane” do dolnej obrączki, ale na ile szczelne, nie wiem. Z odwróconych do góry dnem nie kapie.
Il professore żył 77 lat, faktycznie marnie jak na Włochy, gdzie faceci żyją (żyli?) średnio 80,8 lat, a kobiety – 85.
PS
Robiłeś ten eksperyment ze styropianem?
O ile się orientuję, to polistyren mięknie w temperaturze powyżej 100°C, ale co się stanie z kawałkiem miękkiego styropianu w próżni, nie mam pojęcia. Skurczy się z powrotem do litego polistyrenu czy rozszerzy?
@Markot
Nie watpie, ze wiesz. Przeliczenie bylo bardziej dla general audience.
Jesli woda jest siarczanowa i byly bakterie beztlenowe to przy takim pH powinna smierdziec siarkowodorem.
Ze styropianem eksperyment robilem. Spodziewalem sie, ze sie rozpuchnie jak Bohatyrowiczowa po batoniku. To tak przyjaznie 🙂 niech Bohatyrowiczowa sie nie obraza.
Ale nie. Zamiast tego zrobil sie zakalec.
Najwidoczniej co potwierdza inna obserwacja z pochlaniniem wody ciastko styropianowe jest porowate.
O ile pamietam to w procesie ‘rozpuchania’ tez stosuje sie sode do pieczenia.
Natomiast z pianka poliuretanowa bylo inaczej. W tym przypadku temperature byla niska ok 40C. Bable wytrzymaly i po utwardzeniu osiagnalem szacunkowa gestosc 5mg/cm3. Dla porownania gestosc lekkiego styropianu to okolo 50mg/cm3.
Tyle, ze powstala forma oddychala to znaczy cisnienie atmosferyczne ja sciskalo a wprozni odzyskiwala ksztal. W drugim cyklu poliuretan sie usieciowil i dramatycznych zmian objetosci juz nie bylo.
Jest bardzo fajny material nazywa sie aerogel zrobiony z nanokrzemionki. Jego gestosc wlasciwa moze osiagnac miligramy na cm3.
https://www.azom.com/article.aspx?ArticleID=6499
Ale po co te eksperymenty?
Oczywiscie chodzi o lekkie materialy, ktore moga byc zastosowane przy konstrukcji dronow / platform stratosferycznych.
Niedawno wystrzelono mala rakiete z balonu stratosferycznego. Jest spora oszczednosc na paliwie w porownaniu z wystrzeleniem z poziomu morza.
Zastosowan jest bez liku. Mam nadzieje ze nie nudze.
P.S.
rockoon – czyli rocket baloon. Stare wraca po siedemdziesieciu latach.
‚Rockoons’ may soon make launching satellites into space more accessible
https://phys.org/news/2018-04-rockoons-satellites-space-accessible.html
jak zrobic aerogel w warunkach domowych?
– no moze nie zupelnie –
https://www.youtube.com/watch?v=Y0HfmYBlF8g