Ptasia gramatyka. Nigdy nie kłóć się z ptasiarzem o jego ukochane ptaki

“Moje papugi znowu się nad czymś zastanawiają” – napisała mi ostatnio znajoma osoba zafascynowana hodowlą papug, narzekając na hałaśliwość wiecznie niespokojnych podopiecznych. “Co też ptaki mogą myśleć” – pomyślałem. – “Ciepło, zimno, jedzenie, kopulować…” Proste, niełączące się ze sobą reprezentacje… Wyraziwszy sceptycyzm, co też ptaki mogą więcej myśleć, otrzymałem obietnicę, że przyśle mi aktualne publikacje dotyczące stosowania gramatyki przez ptaki. “Taa…” – pomyślałem, zanim opadła mi żuchwa.

Liczyłem na jakieś znane z powtarzania ludzkiej mowy papugi bądź cenione za inteligencję krukowate. Artykuł Suzukiego i innych (2016) dotyczy tymczasem bogatki orientalnej (Parus minor, dosłownie sikora mniejsza, ang. Japanese great tit – jak widać nazwy w różnych językach niekoniecznie są spójne), niewielkiego ptaka wróblowego z rodziny sikor.

Autorzy przedstawiają w nim wpierw dotychczasowy stan wiedzy dotyczący używania języka przez inne niż człowiek zwierzęta, rozróżniając fonologię i składnię. Pierwsza tworzy z nieposiadających odrębnego znaczenia dźwięków (u ludzi głosek) wyrazy o pewnym znaczeniu, druga łączy składowe, które już same coś znaczą, w struktury o znaczeniu bardziej złożonym (jak zdania).

Sygnałami dźwiękowymi posługują się oczywiście ptaki (jak np. stadniak rdzawołbisty), ale większość badań dotyczy naczelnych, jak gibony czy koczkodany – te ostatnie używają nawet różnych sygnałów ostrzegawczych w zależności od grożącego niebezpieczeństwa (przed drapieżnikiem lądowym należy uciekać wysoko na drzewo, przed ptakiem szponiastym wprost przeciwnie). Dodają niekiedy do podstawowego odgłosu “oo”, ale nie występuje ono samodzielnie, ma więc charakter przyrostka, a nie odrębnego słowa. W przypadku człowiekowatych do legendy przeszły opowieści o pojedynczym wychowanym w niewoli osobniku rzeczywiście potrafiącym łączyć słowa w proste zdania, zwykle dwuwyrazowe. Ale co innego zwierzę tak bliskie człowiekowi, co innego jakieś zauropsydy…

Na pewno nie sikorki, te małe ptaszki śpiewające. Okazuje się jednak, że wydawane przez nie odgłosy zostały dobrze opisane i oznaczone kolejnymi literami alfabetu. Wyróżniono 4 różne dźwięki.

Kombinacje dźwięków A, B lub C wydawane są w razie zagrożenia. Słyszący je ptak rozgląda się na boki, wypatrując niebezpieczeństwa. Dźwięki D (zwykle seria 7-10 takich dźwięków) ptaki wydają, szukając partnera. Zdaje się czymś w rodzaju zachęty do zbliżenia się.

Słysząc kombinację ABC-D, sikorki prezentowały reakcję mieszaną: najpierw rozglądały się za drapieżnikiem, a następnie zbliżały do miejsca, z którego dochodził odgłos. W zasadzie nic dziwnego. Ich zachowanie można jednak intepretować dwojako:

a) Jako reakcję najpierw na pierwszy sygnał ABC i potem na drugi D

b) Jako reakcję na jeden złożony sygnał ABC-D

Nauka polega na stawianiu falsyfikowalnych hipotez i potem obalaniu bądź potwierdzaniu ich. Jak rozróżnić pomiędzy a i b? Otóż jeśli prawdziwa jest hipoteza a, to podobna odpowiedź następować będzie również, jeśli odwrócimy kolejność dźwięków. Co prawda w naturze sikorki nie wydają z siebie D-ABC, ale od czegóż jest współczesna technika? Wedle a otrzymamy reakcję podobną do odpowiedzi na ABC-D, jej brak sfalsyfikuje a i wskaże na b jako prawidłowe wyjaśnienie.

Otóż po przestawieniu kolejności sygnałów mieszana odpowiedź sikor występowała istotnie rzadziej (w przypadku ruchów głową prawdopodobieństwo przypadkowego rozłożenia się wyników w taki sposób jest mniejsze od 1:10000, w przypadku zbliżania się wynosi poniżej 1,5%). Bogatki nie reagowały w ten sam sposób po przestawieniu kolejności sygnałów.

Oznacza to, że kolejność mających odrębne znacznie sygnałów ma znaczenie. Autorzy interpretują to jako posiadanie przez ptaki pewnej (prostej) składni. Postulują też pewne znaczenie adaptacyjne, polegające na rozróżnieniu pomiędzy drapieżnikami czającymi się w powietrzu a kuną zakradającą się do gniazda. Już wcześniej obserwowano u ptaków, jak u wspomnianych małp, różne sygnały w odpowiedzi na różne zagrożenia, tutaj widać dowód na to, że różną treść ptaki przekazywać te mogą różnymi kombinacjami sygnałów.

Trochę jak ludzie. Pytanie brzmi: skoro niekojarzące się z wybitną inteligencją sikory potrafią łączyć sygnały w proste zdania, jakie umiejętności znajdziemy u sowiciej obdarzonych zdolnościami poznawczymi ptaków, jak krukowate czy papugi. Być może ptasiarze też już to wiedzą…

Marcin Nowak

Bibliografia

Ilustracja: śpiewająca bogatka orientalna, Charles Lam, Calling, za Wikimedia Commons, CC BY_SA 2.0