O Noblu, spadaniu, i nieowłosionych dziurach
Tegoroczne nagrody Nobla okrzyknięto, w odróżnieniu od poprzednich, bardziej zrozumiałymi dla opinii publicznej od poprzednich. Łatwiejsze do pojęcia, w odróżnieniu od trudnego do wymówienia, ale kluczowego w biologii molekularnej sposobu cięcia materiału genetycznego, jest wyróżnienie odkryć dotyczących czarnych dziur.
Któż nie słyszał o czarnych dziurach? W kulturze zachodniej prawie każdy gdzieś się z nimi zetknął (na szczęście tylko mentalnie, a nie fizycznie, co skończyłoby się rozerwaniem nawet nie na strzępy, a na cząstki). Gościły w filmach i książkach science fiction, także w tych znacznie mniej science niż fiction, w komiksach… Ale czym właściwie są?
Żeby je zrozumieć, należy przyjrzeć się grawitacji. Już w przedszkolu wykształcamy pewną naiwną teorię fizyki, wedle której rzeczy spadają w dół. Starożytni Grecy z Arystotelesem na czele mawiali, że rzeczy po prostu mają taką naturę, że spadają w dół. Przedmioty składają się z pięciu pierwiastków: ziemi, wody, powietrza, ognia i eteru. Każdy z nich ma swoje miejsce w świecie i dąży do zajęcia tego miejsca zgodnie z naturalnym porządkiem. Przedmioty zbudowane głównie z ziemi spadają więc w dół, bo tam jest miejsce ziemi. Powietrze unosi się do góry, bo jego miejsce leży nad ziemią i wodą. A najbardziej zewnętrzny, górny ze wszystkich żywiołów jest eter. W jego doskonałym świecie obowiązuje prawa inne, niż na Ziemi. Dlaczego Księżyc nie spada? Bo taka jest jego natura, bo takie w jego niebiańskim świecie obowiązuje prawa, inne niż na Ziemi.
Z grawitacją najbardziej kojarzy się jednak Newton, który wiele wieków później rozszerzył pojęcie spadania. Jeśli rzucamy piłkę przed siebie, spadnie. Jeśli rzucimy mocniej, poleci szybciej i spadnie dalej, w dalszym miejscu nie na linii prostej, ale na okręgu na powierzchni Ziemi. A jeśli wystrzelimy ją jeszcze mocniej? W końcu spadnie tak daleko, że… wcześniej zdąży okrążyć Ziemię dookoła. Jeszcze mocniej i nie starczy Ziemi. Piłka będzie ją okrążać. Ciągle spadając, nigdy nie spadnie. Newton zauważył, że w ten właśnie sposób wyjaśnić można ruch Księżyca. Pytanie, czemu Księżyc nie spada, jest źle zadane. Otóż on spada, cały czas spada, tylko że spaść nie może. Każde ciała obdarzone masą przyciągają się z siłą wprost proporcjonalną do tych mas, malejącą z kwadratem odległości między nimi. To ta siła wymusza spadanie, na Ziemi i na niebie.
W liceum uczy się o tzw. prędkościach kosmicznych. Prędkość, z jaką musimy rzucić piłkę, by zaczęła okrążać Ziemię, nazywamy pierwszą prędkością kosmiczną. Teraz wprowadźmy drugą: prędkość ucieczki. Rozważmy ciało obdarzone masą w polu grawitacyjnym. Ciału w polu przypisujemy pewną energię, zwaną energią potencjalną. Ciało o większej energii może wykonać pracę, zmniejszając swoją energię. Przedmiot umieszczony wyżej spada, zmniejszając swoją potencjalną i przyśpieszając – energia potencjalna zmienia się w kinetyczną.
Odwrotnie – jeśli chcemy podnieść ciało, musimy wykonać pracę przeciwko sile grawitacji, dostarczyć energię. Rozpędzić ciało – i pozwolić, by energia kinetyczna przeszła w potencjalną. Nie można zmierzyć absolutnej wartości energii potencjalnej, można określić jedynie jej zmiany. Dla porządku jakiś jej poziom trzeba określić jako zerowy. Podobnie mierzymy wysokość nad poziomem morza, któremu przypisuje się wartość 0.
Zerową energię potencjalną przypisuje się wyobrażonemu ciału gdzieś w przestworzach, w nieskończoności, nieskończenie daleko od wszelkich innych ciał oddziałujących nań grawitacyjnie. W dowolnym polu grawitacyjnym energia ciała będzie mniejsza. Liczy się ją, całkując siłę grawitacji po drodze, otrzymując ujemną energię wprost proporcjonalną do mas ciał, a odwrotnie do odległości między nimi. Energia kinetyczna zależy zaś od masy ciała i jego prędkości, branej do kwadratu. Przyrównując obie energie, można wyliczyć, jaką prędkość musi mieć ciało, by opuścić Ziemię.
Nie musimy tutaj wprowadzać trudnej pod względem matematycznym teorii względności, by dojść do wniosku, że powinny istnieć czarne dziury. Wystarczy nam jedno z założeń Einsteina.
Światło możemy traktować jako falę bądź jako cząstki (w ten sposób Einstein wyjaśnił efekt fotoelektryczny, za co sam dostał nagrodę Nobla około wiek temu), w każdym razie i fala, i cząstki poruszają się z pewną prędkością. Udało się ją zmierzyć nie raz i zawsze wychodziła taka sama. Kiedy jadę samochodem, a na pasie obok jedzie drugi samochód, moja prędkość względem niego jest różna, niż względem drzewa na poboczu. W przypadku światła mimo precyzyjnych doświadczeń takich różnic nie udało się wykryć. Co więcej, z równań opisujących rozchodzenie się fal elektromagnetycznych wynika, że nie mogą one rozchodzić się z inną prędkością. Einstein założył więc, że różnice takie po prostu nie istnieją – a więc światło porusza się zawsze tak samo szybko.
Żeby utrzymać tą przesłankę, poświęcił on bardzo dużo, w tym absolutny czas i przestrzeń, obiektywną jednoczesność wydarzeń… Składanie prędkości, wcześniej wyrażane prostym dodawaniem, zastąpił bardziej skomplikowany wzór, pojawiła się w nim prędkość światła, która okazała się fundamentalną stałą przyrody. Z nowego wzoru na dodawanie prędkości, wedle transformacji Lorentza, wynika, że wynik nie może przekroczyć prędkości światła.
Okazuje się, że nawet nie wprowadzając poprawek wynikających z teorii względności, musimy brać pod uwagę ciała tak masywne i tak upakowane (duża masa, mały promień), że w ich pobliżu energia potencjalna będzie tak ujemna, iż energia kinetyczna potrzebna do usunięcia dowolnego ciała z ich pola grawitacyjnego będzie wymagać prędkości przewyższającej prędkość światła. Oznacza to, że żadne ciało nie będzie mogło się z nich wydostać. Skoro zaś światło nie będzie mogło się z nich wydostać, będą czarne. Stąd nazwa czarna dziura.
Dwudziestowieczna fizyka zaraz zamąciła ten obraz. Z jednej strony między innymi dzięki pracom Hawkinga i Penrose’a udało się przedstawić w miarę prosty obraz czarnych dziur, jak mówiono, czarna dziura nie ma włosów. Otóż skoro z czarnej dziury nic nie może się wydostać, tracimy całą informację o pochłanianej materii, nie ma żadnego znaczenia dla świata wokół, co czarny potwór pożarł. Zachowana zostaje masa, która oddziałuje grawitacyjnie na otoczenie, ładunek, moment pędu (czyli w uproszczeniu iloczyn prędkości, masy i promienia obracającej się materii) – wielkości występujące w zasadach zachowania. Poza tym żadnych cech szczególnych. Z drugiej teoria względności opisuje świat z użyciem znacznie bardziej wyrafinowanej matematyki, pełnej tensorów, pochodnych cząstkowych i jeszcze gorszych rzeczy. Jednak Penrose pokazał, że teoria ta implikuje istnienie czarnych dziur.
Tymczasem materia wokół czarnej dziury zaczyna wariować. Z teorii względności Einsteina wynika, że grawitację można interpretować nie jako siłę, ale jako zakrzywianie przestrzeni przez masę. Okoliczne obiekty nadal będą poruszać się po liniach dla siebie prostych, ale w zakrzywionej przestrzeni – zewnętrzny obserwator dostrzeże ich zakrzywienie (prostotę pojęcia linii prostej Eintein też poświęcił). W końcu materia, która zbliży się za bardzo, zacznie wirować, spadać do czarnej dziury. Masa potwora jest tak wielka, że nie ma prędkości, która pozwoliłaby naszej piłce nie spaść do środka. Wirującą materię można wykryć. Zakrzywienie przestrzeni również, orbity poruszających się pobliżu ciał będą wyglądać inaczej, zakrzywiać się będą nawet promienie światła.
Anomalie takie znaleziono między innymi w gwiazdozbiorze Strzelca obejmującym centrum naszej galaktyki. Jak w centrum zapewne większości galaktyk, musi znajdować się w nim supermasywna czarna dziura, o masie rzędy wielkości przekraczającej masę pojedynczej gwiazdy i ciągle rosnącej w miarę pożerania przyciąganej materii. Kiedyś pochłonie i nasz Układ Słoneczny. Na razie za jej obserwacje Ghez i Genzel dostali wraz z Penrose’m tegoroczną nagrodę Nobla.
Marcin Nowak
Ilustracja: Czarna dziura Cygnus X-1, NASA, za Wikimedia Commons, w domenie publicznej
Komentarze
Skandynawski rasizm
Kilka tygodni po nominacji prezydent Obama dostal pokojowa nagrode Nobla. Nic nie tlumaczy tej nagrody poza faktem bycia afro Amerykaninem. Do tej pory jestem poruszony skandynawskim rasizmem.
„Pytanie, czemu Księżyc nie spada, jest źle zadane. Otóż on spada, cały czas spada, tylko że spaść nie może.”
Ksiezyc oddala sie od Ziemi.
Penrose jest tez wspolautorem koncepcji teori pamieci ktora jest wedlug niego kodowana w microtubules.
Oddalanie się to inna sprawa, pomijalna w rozważaniach na tym poziomie. Wynika raczej z.zasady zachowania pędu
Teoria to to nie jest
Roger Penrose jest cudowny, wysłuchałem kilku jego rozmów i jestem pod wrażeniem sprawności intelektualnej. Przemawia do mnie jego pogląd, że do powstania świadomości potrzeba czegoś innego (lub czegoś więcej), niż tylko przeprowadzania odpowiednich kalkulacji.
Przy okazji, chciałbym o coś spytać. Chodzi o interpretację grawitacji jako zakrzywienia czasoprzestrzeni – jak wówczas tłumaczy się istnienie siły ciążenia? Mam na myśli siłę, którą w momencie gdy to piszę, Ziemia oddziałuje na mój tyłek siedzący na krześle 🙂 Siła ta mogłaby być skutkiem przyspieszenia, ale przecież Ziemia nie może nieustannie przyspieszać 1g – i do tego we wszystkich kierunkach jednocześnie. Pytanie pewnie jest głupie, ale może ktoś pomoże 🙂
Ilustracja, czarna dziura w konstelacji Cygnus, w „Czarnej dziurze” filmie z roku
1979, U.S.S. Cygnus to zaginiony przed laty statek kosmiczny, trójka śmiałków
w tym filmie w sondzie przedarła sie przez „czarną dziurę”, w, przez, ponad.
Czarna dziura to olbrzymia jama, w niej wir stąd i ta pustka, i oko cyklonu i przed i zaraz ponad.(może)
Zaintrygował mnie spadający księżyc, przypomniał mi nasz „paraliż senny”
podczas niego tylko oddychamy i widzimy, głębokie odetchniecie i „łypniecie” oczami, powietrze które znamy, samo to że możemy oddychać, i kontury tego co przed nami, tak nam dobrze znanego, i widzianego na chwilę przed zamknięciem powiek.
Jeżeli wynik eksperymentu się powtórzy, to dojdę do wniosku, ze Windows 10 to jest czarna dziura.
Tu i teraz.
Sprawdzam wiec, czy się komentarz opublikuje.
no tak, zdecydowanie widze kwantowa nieoznaczonosc.
Druga czesc wpisu weszla ale juz nie wyszla ???
Przerzuce sie na Viste w starym komputerze. Trudno bedzie wiecej bledow ortograficznych 🙁
Uff, ucieklem do starego niezawodnego i przewidywalnego systemu operacyjnego. A już się balem, ze znalazłem się za horyzontem zdarzeń.
Moja cicha prośba z końca września o wstępniak na temat grawitacji jak widać się spełniła, ale podejrzewam ze stało się to dzięki nagrodzie Nobla niz moim cichym popiskiwaniem o temat fizyczny.
Mam tez nadzieje, ze dyskusja nie będzie destruktywnie zniszczona w ramach słodkich rozmów nie na temat.
A teraz do rzeczy.
W ramach wyjaśnień grawitacji i czaso-przestrzenni radośnie i nagminnie w mediach i podrecznikach pokazywana jest kula ziemska wgniatająca membranę czaso-przestrzenni.
W takim uproszczeniu zaczyna to byc irytujace.
Po pierwsze pole grawitacyjne jest co najmniej trojwymiarowe.
A po drugie to jeszcze w szkole średniej, czyli około pięćdziesiąt lat temu na lekcji fizyki wyprowadzaliśmy równanie jak zmienia się grawitacja na zewnątrz i wewnątrz masy sferycznej czyli na przyklad Ziemi.
W tym kontekście model trampoliny/membrany nie trzyma się kupy.
Nie chce trzymać w napięciu i udzielę odpowiedzi ciekawskim.
W środku ziemi grawitacja prawie znika i mamy stan nieważkości!
ilustracja -> patrz Sci-Fi remake Total Recall rok 2012
Tak wiec ekstrapolując można zacząć kombinować i zadawać pytanie a co z ta grawitacja w środku czarnej dziury?
Tu zastopuje i sprawdze, czy wciaz jestem po wlasciwej stronie horyzontu i czy istnieje wciaz przeplyw informacji .
@Maciej
Siłę można w ogóle wyrzucić. Jeśli na ciało nie działa siła, będzie poruszać się ruchem jednostajnym prostoliniowym. Tylko w zakrzywionej przestrzeni. I nasze linie proste skracają w dół mu Ziemi wraz z przestrzenią.
@R.S.
dojdę do wniosku, ze Windows 10 to jest czarna dziura
„Killing my software with Windows…”
https://www.youtube.com/watch?v=DEbi_YjpA-Y&list=RDE4L2CHF0VCI&index=8
@RS
Niedostatek tematów fizycznych wynika pewnie z wykształcenia piszących tu autorów. A ponadto jeszcze z trudności samej fizyki. Nie licząc podstaw podstaw wymaga ona matematyki daleko wychodzącej za to, co przeciętny człowiek poznał w liceum. Mój wpis o podstawach algebry nie cieszył się powodzeniem, choć mówi o o rzeczach prostych, trudno byłoby tutaj wprowadzać pochodne cząstkowe, tensory czy resztę dziadostwo, na którym dzisiejsza fizyka stoi.
… Z księgi pokładowej … wpis 20201018 po porannej kawie
Komunikacja wciąż działa.
Inżynier pokładowy (zona) informuje ze Ilość kawy wciąż wystarczy, aby rozpocząć eksploracje horyzontu zdarzeń.
https://youtu.be/uu7jA8EHi_0
Efekty relatywistyczne zaczynają doprowadzać załogę (dwa setery irlandzkie i zona) do szaleństwa.
…
G82 dzięki za ładna piosenkę od G82.
Zachowanie Windows 10 prawdopodobnie związane jest z paskudniawym błędem egzekucji kodu przeglądarki Chrom. Ale gwoli sprawiedliwości czarna dziura pojawiła się również w Safari OS 12.4
Pytanie @Macieja dotyka problemu makroskopowego i mikroskopowego zrozumienia grawitacji. O ile pamiętam, to wciąż jest z tym spory kłopot.
Einstein w pewnym momencie musiał wprowadzić „Cosmological Constant” patrz „Einstein’s greatest blender” bo model nie bardzo trzymał się kupy. Niemniej pokolenia astrofizyków wciąż go stosują, bo nic lepszego w zastępstwie nie ma.
@Marcin, mam pełne zrozumienie do frustracji, które tez czasem piszącemu tutaj się udziela.
Niemniej proszę się nie zrażać i razem panem Piotrem kontynuować.
Temat algebry przypomniał mi o kryptografii, ale choć nie chwycił, to dziedzina już wkrótce da nam wszystkim bez ogródek w pysk. I temat wróci.
Temat o ośmiornicy przypomniał mi ni z gruszki, ni z pietruszki o transformacie Hadamarda, co z kolei wyindukowło zapomniany strach, ze czegoś nie zrozumiałem, przy okazji studiów o konstruktywnej i destruktywnej interferencji fal.
Ponieważ interferencja fal jest w programie szkoły średniej warto się jej przyjrzeć i zadać, kilka kłopotliwych pytań na przykład panu od fizyki.
Pytanie złośliwe i podchwytliwe, dlaczego w obszarze superpozycji destruktywnej energia znika?
Prawdopodobnie większość fizyków w tym momencie zaczyna wytykać palcami – suponując ze jakiś szarlatan pisze ze dziury nigdy nie są owłosione.
Chce ich uspokoić w kolejnym zdaniu i powiem ze energia nie znika.
Ale odpowiedź na pytanie w podręcznikach fizyki trudno znaleźć i jest całkiem ciekawa.
Szczególnie gdy pytanie ekstrapolujemy na fale grawitacyjne.
…koniec wpisu, ciekawe czy komentarz wydostanie się z horyzontu…
„„Killing my software with Windows…””
(Prozą)
Gdy dotrze żeś pokonanym, leżąc na podłodze, odetchnij, i obyś tego dnia gorzej zmiótł podłogę, by miało sie na niej co rozstąpić, i znalazłbyś tam współrzędne,
do samo ocalenia.
Pomyśl, czy aby nie zachowały sie walkman i kaseta magnetofonowa,
zaopatrz je w rzecz niezbędną do współrzędnych i ocalenia:
https://www.youtube.com/watch?v=FkmWxOfsPuE&list=RD8kooIgKESYE&index=6
Ruszaj!
Autorką ja anomalia blogowa, Murphy Bohaty…jest mi frustrująco przykro.
Za ilustracja podążałam i :
https://news.astronet.pl/index.php/2020/06/06/historia-ukladu-cygnus-x-1czyli-o-burzliwym-zwiazku-gwiazdy-i-czarnej-dziury/
@R.S.
18 PAŹDZIERNIKA 2020
Jaka więc jest odpowiedź na pytanie o energię?
@Marcin Nowak
Musze przyznać, ze znalezieni odpowiedzi na pytanie tez mnie męczyło. A ze jestem niedokształcony w i i fizyce-matematycznej, bo po co to chemikom, zacząłem szukać co mądrzejsi ludzie mają w temacie do powiedzenia.
Odpowiedz oprę wiec o artykuł.
Does Destructive Interference Destroy Energy?
Przy założeniu liniowej superpozycji (czyli dodawania się fal) w przypadku fal mechanicznych:
Destruktywna interferencja znosi energie potencjalną i podwaja energię kinetyczną.
I na odwrót konstruktywna interferencja znosi energie kinetyczna i podwaja potencjalna
W przypadku fal elektromagnetycznych:
Konstruktywna interferencja podwaja energię magnetyczna, ale znosi energie elektryczna.
I na odwrót destruktywna interferencja płaskiej fali elektromagnetycznej podwaja elektryczną a znosi magnetyczną.
Ponieważ intensywność światła lub ogólnie fali elektromagnetycznej podręcznikowo podaje się jako:
Intensywność = (prędkość światła x stała dielektryczna x kwadrat wektora elektrycznego) / 2
Przy pytaniu:
Does Destructive Interference Destroy Energy?
Podręczniki zostawiają czarną dziurę edukacyjną bowiem w rozważaniach oraz przedstawianiu eksperymentów pomija się energie magnetyczna.
Na usprawiedliwienie oddziaływanie pola elektrycznego z materia jest silniejsze i w uproszczonej akademickiej optyce dla nie fizykow, głownie rozważa się wektory elektryczne.
Tego typu uproszczenia, gdy matematycznie pociągnięte w abstrakt paskudztw matematycznych mogą kreować dość twórcze teorie i hipotezy.
Szczegóły matematyczno-fizyczne można znaleźć tutaj:
Kirk T. McDonald
Joseph Henry Laboratories, Princeton University, Princeton, NJ 08544
(January 7, 2014; updated May 8, 2018)
http://kirkmcd.princeton.edu/examples/destructive.pdf
Jeśli nie nudzę to do spekulacyjnych przemyśleń, do czego również zachęcam, na temat interferencji fal grawitacyjnych przejdźmy później. Mam nadzieje, ze wciąż jestem po tej samej stronie horyzontu i komunikacja nie będzie jednostronna.
Jest w.tym pewien sens, by przy interferencji destruktywnej była tylko energia kinetyczna, a przy maksymalnych wychyleniach konstruktywnej tylko potencjalna.
Aczkolwiek poza najprostszym przykładem matematyka stojąca za tym już nie jest zbyt przyjemna
Istotnie intuicyjne zrozumienie jest pomocne, ale jeszcze bardziej pobudzające wyobraźnie są dobre ilustracje a jeszcze lepsze animowane gify.
Przejdźmy wiec dalej intelektualnie ślizgając się po horyzoncie zdarzeń tym razem do fal grawitacyjnych.
Fale grawitacyjne nie mają tak jak fotony masy, poruszają się z prędkością światła i co najważniejsze też przenoszą energie. Maja tez swoja długość fali, amplitudę oraz fazę.
Link do rysunku pokazuje dwie drogi gravi-czne (pomysl nazwania jako analog do dróg optycznych) i możliwy scenariusz powstania interferencji w wyniku ugięcia na soczewce grawitacyjnej.
https://thumbor.forbes.com/thumbor/960×0/https%3A%2F%2Fblogs-images.forbes.com%2Fstartswithabang%2Ffiles%2F2017%2F05%2FGravitational-lensing-galaxyApril12_2010-1024×768.jpg
Czy uda zaobserwować się ich interferencję?
Czy będziemy mieli do czynienia z podobna analogia przelewania energii ze strefy konstrukcyjnej do destrukcyjnej tak jak w dyskutowanym poprzednio artykule?
A jeśli tak to czym jest ta druga energia?
Czy będzie to „Dark Gravitational Energy”, która oddziałuje z masa inaczej niż znana nam newtonowska grawitacja. Czy właśnie taka ortogonalna energia jest odpowiedziana za ekspansje wszechświata. Inny aspekt pytania, to czy ciała niebieskie czyli gwiazdy, planety, ty ja, atomy i koniecznie jabłko Newtona to połapane masy w obszarach konstruktywnej interferencji grawitacyjnej?
Pytania te czekają na odpowiedz, której nie jestem w stanie udzielić i nie wiem czy tegoroczni nobliści również.
Potrzeba więcej obserwacji i kolejnych pokoleń naukowców, którzy będą kontynuować quest poznania w zrozumieniu naszego Uniwersum.
Polecam tez lekturę z ładnymi animacjami:
https://www.forbes.com/sites/startswithabang/2018/12/15/ask-ethan-are-gravitational-waves-themselves-affected-by-gravity/#47193c662f3f
*ostatni link moze sie wolno odtwarzac w iPadzie lub w iPhonie.
Jesli kogos interesuje to prosze zwrocic uwage na wirujaca mase zamknieta w szescianie czasoprzestrzeni.
Jest to duzo lepsza reprezentacja oddzilaywania masy z czasoprzestrzenia niz popularne przedstawianie ziemi wyginajacej trampoline. Strona 1ucasvb.tumblr.com
ma calkiem fajne fizyczne animacje, ktore moga byc pomocne w wykladach.
*Link ponizej pokazuje gre slow speed of light. Grafika opiera sie o rownania relatywistyczne. W grze mozemy zobaczyc efekty relatwistyczne np zmiana dlugosci swiatla oraz znieksztalcenia loretz-owskie.
https://www.youtube.com/watch?v=4NXrsxGZxSA
Wszystko, to co zostało, wypowiedziane, napisane wyżej, obróciło w niwecz,
doskonałe zakończenie w „Interstellarze”.
Coopera nigdy nie mogło być w czarnej dziurze, stacja na cześć jego córki, nigdy sie nie podniosła, powstała, horyzont zdarzeń, gdybyśmy mogli uchwycić sie jakiegoś swojego wspomnienia, odnaleźć tą chwilę przypłacić to byc może życiem, ale choć w naszym mniemaniu cofnąć czas, odwrócić bieg wydarzeń.
Zmącę klimat, w nocy z niedzieli na poniedziałek wyciągnęłam los, dokąd mnie zaprowadzi nie wiem, od poniedziałku jestem o chlebie i wodzie, najpierw dotarła gorączka, ból, głowy, problemy gastryczne, smak i węch pozostał, może by odwracać głowę od bólu, niemożliwego, i co mi po chorobliwym myciu rąk i ciała.
Od wczoraj moja czterokilowa Maltanka, chowa sie po kątach, i wymiotuje.
Uuu. umknęło mi..
Porażającą prawda, na którą liczę:
https://www.youtube.com/watch?v=x6V_c7FepYk
@ R.S.
Istotnie, ładne
@Marcin Nowak oraz Szaleni autorzy
Czy mysleliscie aaby zrobic blogo-podcast, cos w stylu radio-lab?
Ja nigdy nie myślałem. Jestem raczej przyzwyczajony do pisania niż nagrywania.
Hmm, brakuje mi dobrego radia
…
Aby przejsc do opowiesci o grawitacji na poziome atomow, obawiam sie, ze piszac mozna zgubic czytajacych.
Blog to interesujaca forma, ktora mozna by wzbogacic.
Obawiam się, że nie ma jednak dobrej teorii grawitacji na poziomie atomów.
Zanim Einstein sformulowal general realtivity, baron Eötvös wegierski naukowiec, pokazal rownowaznosc masy bezwladnej i masy grawitacyjnej.
Klasycznie masa poruszajaca sie w hipotetycznym tulnelu do srodka Ziemi dozna w centrum stanu niewazkosci. Grawitacja zatem moze byc skompensowana. A rownanie opisujace zjawisko pokazuje sile malejaca liniowo wzdluz promienia sfery.
Wiemy, ze masy takie jak Ksiezyc, Ziemia, Slonce, zbudowane sa z pierwiastkow. Ze skladu mozemy wiec oszacowac sily grawitacji pochodzace od pojedynczych atomow.
Ale jak sily grawitacyjne zmieniaja sie w srodku jader pierwiastkow? Tu pojawia sie problem kwantowy, ktory wciaz jest wyzwaniem wspolczenej fizyki w szczegolnosci dla Modelu Standartowego.
Czym jest wiec grawitacja na poziomie jadrowym?
Tu sie zgadzam z kolega Marcinem, ze istniejace hipotezy nie przystaja do grawitacji wyjasnianej za pomoca przepychania sie mas przez czaso-przestrzen.
Przez przypadek natknalem sie na spekulacje, ze wsrod niektorych pierwiastkow w wyspie stabilnosci, grawitacja moze przyjac znak odwrotny,
https://en.wikipedia.org/wiki/File:Island_of_Stability_derived_from_Zagrebaev.svg
ale jest to malo udokumentowana hipoteza. Pierwiastek ma nazwe jednej z duzych stolic europejskich.
Czy ktos z czytelnikow bloga wie cos wiecej?
… a ze powazne osrodki zajmuja sie badaniem superciezkich pierwiastkow i sa juz pewne sukcesy eksperymentalne, o czym mozna poczytac tutaj
https://www.scientificamerican.com/article/superheavy-element-117-island-of-stability/
a ze sa to pierwistki superciezkie i mimo duzej ilosci protonow jadro jest jako-tako stabilne,
nie wykluczone jest ze sine oddzialywania jadrowe sa kompensowane przez anty-grawitacje, ktora zpobiega przed zapadnieciem sie takiego jadra.
O tym, ze wciaz malo wiemy, nie tylko na poziomie mikroskopowym ale tez macroscopowy mozemy sie przekonac czytajac o hipotezie Verlindera ktora jest alternatywa do teorii Einsteina.
https://arxiv.org/abs/1612.03034
Wybaczcie, za duze uproszczenia ale niewatpliwie mozemy stwierdzic ze Swiat jest wciaz ciekawy.
Ekonomiczna czarna dziura to koronawirusowy lockdown.
„Jeszcze w lutym trzymaliśmy na nich łącznie 290 miliardów złotych. Dziś jest to o 67 miliardów mniej – sugerują wyliczenia banku centralnego wg stanu na koniec września. To oznacza, że z lokat w ciągu 7 miesięcy odpłynęła niemal co czwarta złotówka. Z tak dynamicznymi zmianami nie mieliśmy do czynienia co najmniej od 1996 roku – od kiedy NBP gromadzi stosowne dane”
Jego zdaniem, napływające z różnych stron informacje sugerują, że oszczędności te płyną do innych aktywów, które dają szansę na solidniejsze zyski. „Chodzi o detaliczne obligacje skarbowe, rynek nieruchomości czy fundusze inwestycyjne. Tam w ostatnim czasie płynie nawet po kilka miliardów złotych miesięcznie. Mniejsze, ale wciąż pokaźne kwoty Polacy angażują też kupując złoto czy samodzielnie inwestując na giełdzie” czytamy w Business Insider.
Wreszcie odsłania się mechanizm przekręktu, polegający na transferze oszczędności obywateli do ryzykownych funduszy inwestycyjnych , gdzie oszczędności obywateli zostaną „cudownie” przemielone na proch. Dla takiej operacji wymyślono lockdown globalny.