Łuski w kształcie smartfona
Na zaprzyjaźnionym blogu Stanisław Czachorowski opisał struktury na puszce głowowej chruścików jako podobne do tary do prania. Dobre i obrazowe porównanie.
Dobre i obrazowe dla mnie. Jako dziecko widziałem taką blaszaną tarę gdzieś w komorze u babki mieszkającej obok. Używana była raczej incydentalnie, bo do prania służyła nam pralka, a nawet dwie – zwykle prosta (akurat nie Frania, ale tego samego typu), czasem automatyczna, choć ta się częściej psuła, co groziło kopaniem prądem po dotknięciu zlewu czy kuchni kaflowej.
Zapytałem Czachorowskiego, kiedy ostatnio widział tarę – odparł, że niedawno – w skansenie. Otóż to – coraz więcej rzeczy, które znam z dzieciństwa, łatwiej znaleźć w skansenie, względnie muzeum techniki, niż w domach.
Czy zatem młody hydrobiolog w ogóle wie, jak wygląda tara? Czy chadza do skansenów i zauważa takie przedmioty? Czy jest to dla niego jak dla mnie kijanki do prania w rzece – znane z jakichś opisów, ale nie za bardzo osobiście.
Biolodzy porównujący struktury anatomiczne do przedmiotów znanych z życia codziennego kiedyś mieli łatwiej. Tara i wiadro do prania była w każdym domu pewnie od paru tysięcy lat, więc można pisać o kształcie tary.
Częsty w opisach jest motyw podkowy (choćby kształt nosa… podkowca). Podkowy były używane powszechnie przez podobny czas. Teraz oczywiście też są miłośnicy koni, na pewno jest ich więcej niż rekonstruktorów prania na tarze, ale dla przeciętnego Polaka koń jest czymś znanym głównie z telewizji, a podkowa jest mu oczywiście znana jako symbol, ale niekoniecznie miał ją w ręce czy bezpośrednio przed oczami.
Postępująca specjalizacja sprawia, że nawet gdy jakieś narzędzie nadal jest używane, nie jest już czymś codziennym i występującym w każdym domu. Tak jest choćby z widłami – coraz mniej ludzi się nimi posługuje (wózki widłowe to nie to samo) i bardziej stają się obrazkiem z filmu o starych czasach lub bajkowych diabełkach. Nawet telefon z widełkami to dla młodych ludzi prehistoria. Rozwidlenie czy widełki płacowe stają się coraz bardziej abstrakcyjnym symbolem niż reprezentacją realnego narzędzia.
À propos widełek telefonu – to coś, co funkcjonowało przez jakieś sto lat. Przez większość mojego życia telefon ze słuchawką na widełkach umieszczonych na korpusie był normalnym przedmiotem (choć w peerelowskim okresie nie takim znowuż powszechnym), a nie tylko ikonką. Dla coraz większej liczby ludzi przedmioty z ikonek – telefon, dyskietka, radio z anteną – są tak abstrakcyjne jak dla mnie strzałki. Strzałki to tylko taki kształt, a nie reprezentacja pocisku.
Lepiej obecnie nie opisywać czegoś, że przypomina zapis na taśmie magnetofonowej. Jeszcze kilka lat temu jakiś mechanizm mógł przypominać telefon (komórkowy) z klapką albo rozsuwany (dla schowania klawiatury), a dziś już prawie takich nie ma, bo są smartfony z klawiaturą na dotykowym ekranie. Czy należy opisywać coś, np. łuskę, jako „o kształcie smartfona”? Czy za pięć lat to będzie czytelne porównanie? Opis sprzed 20 lat, że coś jest kwadratowe, ale ze ściętym rogiem, jak dyskietka, dziś już mógłby sprawić problem.
Pewnie jeszcze gorzej z opisem, że coś się przesuwa w trakcie używania, jak metalowa część dyskietki, odsłaniając tę część, na której jest zapis. Kształt dyskietki pozostał w ikonce czy na obrazkach z nie tak odległej przeszłości, ale zasady jej działania – niekoniecznie. Kiedyś trzeba było wiedzieć, czym się różni radio od magnetofonu. Było wiadomo, że może istnieć odtwarzacz płyt czy kaset, ale niekoniecznie ma on funkcję nagrywania. Dziś są to po prostu kolejne aplikacje w komputerze (smartfonie).
Magnetofon miał (tak, wiem, że są hobbiści nadal wydający i kupujący kasety, sam mam jeszcze magnetofon gdzieś w szafie, ale będę używał czasu przeszłego) kieszeń na kasety, ale z daleka był taką samą kostką jak radio czy magnetowid. Obecnie podobnie wyglądają rutery, modemy, dekodery. Na pierwszy rzut oka nie wiadomo, jakie funkcje pełni dane mniej lub bardziej prostopadłościenne pudełko. Właściwie to wygląda tak samo jak choćby przenośny miernik jakości powietrza albo spektrofotometr. Różnice są w środku, zewnętrzna forma mocno się zuniformizowała.
Może więcej abstrakcji? Biolog w zasadzie powinien zrozumieć porównanie, że tara ma kształt beta-harmonijki – jeden z wyidealizowanych kształtów niektórych białek czy sacharydów (tak jak celuloza różni się od skrobi – beta-harmonijka kontra alfa-helisa).
A jak już jestem przy strukturach molekularnych, to ze studiów pamiętam przykład nie najszczęśliwszego porównania. RNA o kształcie szpilki do włosów (czyli w międzynarodowym języku nauki hairpin RNA). Twórcy tego pojęcia, dziś już o statusie terminu, pewnie wydawało się świetne i trafione. Problem polega nie tyle na tym, że szpilki do włosów po tysiącach lat użytkowania wyszły z użycia (choć owszem, mam wrażenie, że obecnie częstsze są włosy spinane klamrą czy gumką, jeżeli nie po prostu rozpuszczone – OK, w laboratorium to może być problematyczne – czy krótko ścięte – to swoją drogą też raczej było częstsze w XX w. niż XXI).
Rzecz w tym, że szpilka do włosów może mieć różne kształty. Mnie szpilka kojarzy się przede wszystkim z pojedynczym, zaostrzonym prętem. W zasadzie to samo co igła, tylko bez ucha. Tymczasem chodzi o wersję z podwójnym prętem, co w moim idiolekcie jest raczej wsuwką – czymś bliższym klamrze czy agrafce niż archetypicznej szpilce. Kiedy tworzy się porównanie, powinno być ono nie tylko ponadczasowe, ale i jednoznaczne.
A czy wpis na popularnonaukowym blogu, w którym nie ma za grosz popularyzacji nauki, to felieton? Jaka jest różnica między blogerem a felietonistą?
Piotr Panek
fot. Piotr Panek, licencja CC-BY-SA 4.o
Komentarze
Gdy tekst jest tak ladny, kategoria jest nieistotna. Dobrze ze i w tej dziedzinie mozna byc interdyscyplinarnym 🙂
Temat nazewnictwa w nauce jest bardzo istotny, bo analogie rzeczywiscie moga byc mylace. Dla mnie hairpin to tez ksztalt dlugiego zaostrzonego pretu z okragla glowka, kojarzony z nieistniejaca juz fryzura zwana kok 🙂 , (wyjatkiem jest wersja Amy Winehouse), i nie wpadlo mi na mysl ze chodzi o wsuwke .
W jezyku potocznym jest wiele terminow, ktorych oryginalne znaczenie sie zaciera i pozostaje sam termin, wtedy jest lepiej bo juz sie z niczym nie kojarza i przez to nie myla. Kolorowa bielizna nie jest oksymoronem, a wloszczyzna bardziej kojarzy sie z bazarem niz krajem o ksztalcie cholewy.
Moja 8 letnia córka pisała coś w LibreOffice i gdy skończyła pyta się jak to zapisać:
Ja: Kliknij na dyskietkę
Ona: Na co?
Z tarą by chyba miała łatwiej, bo jednak kiedyś widziała 🙂
” Dla mnie hairpin to tez ksztalt dlugiego zaostrzonego pretu z okragla glowka, kojarzony z nieistniejaca juz fryzura zwana kok ”
Wznoszę łapkę w górę na „nie” w sprawie nieistniejącego koka,
jest teraz jego górna granica może być 10 cm, a potocznie jest nazywany uczesaniem na „małą Mi” daleko mu do pszczelego ula Amy
Winehouse, ale jest, nawet kobiety po czterdziestce wyglądają w nim uroczo, jak małe figlarne dziewczynki…
Kok to zaczesanie na gładko z pomponem na środku głowy,
a mało która teraz z nas nie ma wiecznie odrastającej nowej grzywki,
czoła chyba chcą na powyginać, jeszcze trochę a i brwi do grzywki zaliczymy i zaoszczędzimy na depilacji…
Amy to bardzo natapirowana Bardot, pamiętam swoja pierwszą nieudaną trwała na komers w ósmej klasie, którą by ukryć, tapirowałam i wyglądałam jak Cocker spaniel, rzewnie teraz siebie taką wspominam!
to a co ma pomyslec taki Margolianin, jak zobaczy plakietke na sondzie Pionier?
https://en.wikipedia.org/wiki/Pioneer_plaque
gy ich baza wektorowa to jednostronne powierchnie Moebiusa a czasoprzestrzen i fizyka opiera sie na modelu butelki Kleina
https://en.wikipedia.org/wiki/Klein_bottle
Tara do prania zachowała się jeszcze jako instrument muzyczny
https://www.youtube.com/watch?v=286VGXP8oKw
Dobrze jest mieć kilka naparstków.
https://www.youtube.com/watch?v=JDjjH71Sm-U
Gdy byłam dzieckiem coś pomiędzy 11 a 13 lat, a może i więcej ścigałam sie z Mamą na ilość przeczytanych książek, wypadłam z maratonu
przez książkę na okładce której był chłopiec z okaryną przy ustach,
nie pamiętam tytułu…
Tak bardzo chciałam i ja móc na niej grać, spędzało to mi sen z powiek,
no niestety nie kupiono mi jej…
Ale za to teraz w dorosłym życiu i chyba juz od ponad siedmiu lat, mam swoja własna Asarisową okarynę (opakowanie leku do wdechu w proszku przypomina ja kształtem) jak widać marzenia sie spełniają 😀
Nie mam.problemu z wyobrażeniem sobie starej spinki do włosów. Wiem, że miała kształt jak… RNA
Nikt z nas nie widział katapulty, taranu albo kuszy ale kazdy wie jak one wygladaja. Nie przesadzajmy z tym ułatwianiem młodemu pokoleniu życia.
Oni i tak są debilami poza zasiegiem internetu. Nie podlicza zakupów, nie znajda drogi bez GPSu.
Nikt z nas nie widział katapulty, taranu albo kuszy
No, nie przesadzaj. Większość widziała jak nie w muzeum, to w kinie albo na ilustracjach.
Może większość nie używała lub nie miała w ręku, ale kto (widzący) nie widział, to skąd wie, jak wyglądają?
@koledzy z wyobrania
Nie mam.problemu z wyobrażeniem sobie starej spinki do włosów.
Po dzisiejszej lekturze feed-u w Apple News i opisywanych doswiadczeniach w czasie pandemicznej podrozy lotniczej autora reportazu, zaczalem tez sobie wyobrazac przyszle kabiny samolotow.
XXI wiek cala geba. Mowie wam bedzie fajowo.
@markot
Miałem na mysli że nie są to uzywane juz przedmioty. W czasach mojej młodosci trudniej było je zobaczyć niz teraz (google).
Gdyby teraz wybuchła wojna – a wojny są wpisane w historie naszego gatunku – to połowa młodzieży wpadnie w depresję i popełni samobójstwo (brak internetu), a druga umrze z głodu szukając najblizszego McDonalda (brak GPS).
W czasie gdy narod byl pod okupacja sowiecka jezyk naukowy biednial bo otaczala nas powszechna itelektualna i ekonomiczna nedza. Zamkniecie za zelazna kurtyna pauperyzowalo inteligencje robotniczo-chlopska dla ktorej brakowlo etycznych przedwojennych wzorcow. Odciecie od grecko-rzymskich korzeni i tworzenie nowego leninowskiego czlowieka zniszczylo polska nauke. Buta i arogancja zastapily oswiecenie i swiecenie przykladem. Docenci marcowi zostali profesorami a nastepnie mentorami. Madry Polak ostrzegal przed zamazywaniem przeszlosci. Wbrew brutalnej sowietyzacji uniwersalne zachodnie wartosci po 1989 roku zaplodnily umysly Polakow i pomimo staran hitlerowskich Niemiec i sowieckiej Rosji Polska jak Feniks powstaje na nowo. Cieszmy sie z obecnej Polski pomimo jej niedoskonalosci bo jest to najlepsza Polska jaka znamy.
„…to połowa młodzieży wpadnie w depresję i popełni samobójstwo (brak internetu), a druga umrze z głodu szukając najblizszego McDonalda (brak GPS).”
Dyrdymały, coś Pan zasiał w sercach swoich dzieci toś pan i zebrał!
1944 – https://www.filmweb.pl/film/1944-2015-736818
Wstrząsnął mą 19 letnia Córą…
https://www.youtube.com/watch?v=4HLaddv2Rj0
Jak nazywa się dziewczyna ta, z którą zasnę i doczekam dnia…
Też wie kim jest, „ta dziewczyna”, mówią tym samym językiem,
wie kiedy zacisnąć pięści, kiedy przygryźć wargi, dzieciaki uczą
sie bronić swego kraju, poprzez literaturę i film, i oby do końcowego
egzaminu nigdy nie musiały z tego stawać!!!
FPGA -> macierz bramek programowanych w polu 🙂
…
i nadazac nie bedzie
jeszcze gorzej jest z wymowa akronimow
gdy slysze dżiga herc zamiast giga herc (GHz), albo dżiga watt zamiast giga watt (GW) to mi sie na dżiganie natychmiast zbiera.
@R.S.
Czy ja mogłabym sie do Ciebie tutaj uśmiechnąć?!
Czasem mnie ponosi, jak to z babskim gatunkiem bywa…
@Obs wywołał wilka z lasu, tą bezserworowością !?
Widziałeś może:
https://www.filmweb.pl/video/Zwiastun/Kierunek%3A+Noc+Zwiastun+nr+2+polski-53601
Oj, często oczy mi sie robiły niczym pięciozłotówka,
że oni myślą ze uwierzę w to co widzę, ale serial chwyta
za serducho…
Serwery R.S. ich praca już poza ludzką kontrolą,
i to czego bohaterowie potrzebowali, energia
by uciec przed świtem( tankowanie, operacja od czapy itp?!
Zeby Ci schlebić, ujmę to tak R.S. plus Żona twa i Linda, i nikogusieńko więcej
jak długo mógłbyś tankować za darmochę, i serfować w necie
gdy już nikt o to dbał nie będzie?!
@Bohaterowiczowa
-> jak długo mógłbyś tankować za darmochę, i surfować w necie gdy już nikt o to dbał nie będzie?!
Dam Tobie krotka odpowiedz. Siec bez nadzoru moze by podzialala kilka dni. Ale hackersi dosc szybko by ja wykonczyli.
Siec wojskowa dosc dlugo, ale tam tez sa potrzebni ludzie.
Rezerwy enegetyczne paliwa – kilka miesiecy, pol roku maybe.
Potem desperacja, stany wyjatkowe, rozpad struktor panstwowych.
Walki terytorialne o Tajwan, nowe wojny na bliskim wschodzie , wojna na polwyspie koreanskim, itd.
Glod…
Trochę zahaczasz o Święto Rebootingu – ale ze nikt nie zaskoczyl –
to ostatni odcinek skończyłem pisać w sierpniu 2019 . Wiecej mi sie nie chce. Rzeczywistosc dogania fikcje. Minęło poł roku i się zaczęło, tyle ze z powodu wirusa. Zachowani ludzkie wciaz takie same.
Moze wykrakalem? Ale jestem niemal pewny, ze z klimatem bedzie gorzej.
Wlasnie doswiadczamy zawiniecia Jetstreemu i powazny spadek temperatury w stanach wschonich i polnocnych.
To tez bylo w filmie The Day After Tomorrow.
Dla przypomnienia – kocepcja ostatnie odcinka swieta rebootingu.
Episode V
The Feast of Rebooting
August 22, 2019
All Copyrights reserved
The similarities between people and events are random and fictitious.
***************************
Synopsis
MeLon is inside the complex. He enters the activation code. The computer starts to reboot. Communication is possible.
Residents of the settlements call each other. They Skype, Text, FaceTime.
At least for a few hours the representatives of pseudo-government can communicate and give updates to communities. Bulletin talks about a humanitarian crisis of migrants from Europe trying to reach prosperous enclaves in Africa.
Pictures from satellites show damage to taiga.
The Feast goes on.
MeLon notes that the date and the time on the computer is wrong. Message sent by TP from Underwater Data Center comes through.
In one corner of the complex MeLon notices a countdown screen. What is going on?
Timeline: Jayne’s gang is still in the underwater center.
Countdown Continues
End of Season one
… a tak nawiasem, czy tak na przyklad umialabys zarznac i oskubac kure?
Moje corki by padly z glodu zanim dopuscily by sie takiego zbrodniczego aktu.
Zlowic rybe i ja wypatroszyc, toz to kolejna trauma.
Inny przyklad pasujacy do uwag Obserwatora. Gdy wysiada sygnalizacja swiatlna na skrzyzowaniu wiekszych ulic, to obrazek jak w Gremlinsach – Spielberga. Kierowocy nie wiedza jak sie zachowac.
…dowiedzialem sie, ze wsrod tysiaclakow obecnie mowi sie ze cos bylo w czasach PC, czyli Pre Corona . Jezyk dostosowuje sie szybko.
… i nikogusieńko więcej jak długo? …
dosc ciekawy temat…
… kiedys faktycznie w czasie zimowej burzy bylismy skazani na improwizacje przez okolo tydzien. Pod nawalem sniegu zostaly pozrywane linie energetyczne.
ja mam generator rezerwowy 4.5kWh, ktory w przypadku braku energii zasila pompe w studni, lodowke i pompe do pieca olejowego oraz troche urzadzen.
jest gorzej gdy internet wysiada. wtedy pozostaje siec komorkowa.
w przypadku absolutnej potrzeby improwizacji, telefon mozna naladowac z zapalniczki w samochodzie
samochod na jolowym biegu moze dostarczyc kilkaset wattow.
Napiecie z akumulatora mozna przetworzyc na prad zmienny 110/220V.
kiedys wysiadla mi w mroz pompa glebinowa, siedzialem w studzience z mokrymi nogami i ja wycigalem
moglbym opowiadac godzinami …
ale gdy brakuje calej infrastruktury, ktora bierzemy za gratis, robia sie problemy.
wtedy trzeba inaczej jak w osiemnastym wieku.
@R.S.
„… a tak nawiasem, czy tak na przyklad umialabys zarznac i oskubac kure? ”
Czy zarżnąć to nie wiem, bo nigdy tego nie musiałam robić, oskubać tak to już robiłam.
„Moje corki by padly z glodu zanim dopuscily by sie takiego zbrodniczego aktu.
Zlowic rybe i ja wypatroszyc, toz to kolejna trauma. ”
Do dziś mam w bagażniku siatki do łapania ryb, takie większe akwariowe, którymi moje i nie tylko dzieciaki łowiły rybki rekreacyjnie w Wiśle.
Miałam tez sąsiada który kochał łowić ryby, ale nie dawał rady ich wszystkich zjadać,
to robiłam z nich takie opiekane kulki w zalewie octowej.Wędzone szprotki odrywam łepek i ogonek, resztę wmłucam 😀
Moja pierworodna, nie ogryzie kości nie jada skóry nawet na krucho wypieczonej,
o wyczyszczenie mięsa przed obróbką też zawsze kogoś prosi, żeby było ciekawiej
brzydzi się stóp, to musi mieć związek, tak na mój nos!
„Inny przyklad pasujacy do uwag Obserwatora. Gdy wysiada sygnalizacja swiatlna na skrzyzowaniu wiekszych ulic, to obrazek jak w Gremlinsach – Spielberga. Kierowocy nie wiedza jak sie zachowac. ”
Z tym się zgodzę, bo tak jest, pamiętam jeszcze z jazd, jaki miałam problem z zasadą prawej ręki, przepuszczałam wszystkich, Instruktorowi wmawiałam ze jestem uprzejmym kandydatem na kierowce…odpowiadał „nie piernicz po prostu nie wiesz kiedy ruszyć”…
A raz zdarzyło mi sie szpetnie wymusić, zostałam stitana, wyprzedził mnie zajechał mi drogę, i zatrzymał sie przede mną niemal na zderzaku, patrzył na mnie w swoim lusterku wstecznym, myślałam że bić będzie…
@R.S.
„… i nikogusieńko więcej jak długo? … ”
No chyba na zawsze, ja nawiązywałam do serialu „Kierunek:Noc”.
„dosc ciekawy temat…
… kiedys faktycznie w czasie zimowej burzy bylismy skazani na improwizacje przez okolo tydzien. Pod nawalem sniegu zostaly pozrywane linie energetyczne. ”
Przez tydzień, ożeż, u nas w zeszłe wakacje nie było prądu ponad dobę,
pękła rura sąsiadowi w łazience na pietrze, On był na wakacjach nim straż dotarła do mieszkania zalało lampy na korytarzach…to była najdłuższa doba w moim życiu…
Podziwiam Twoją zaradność!
…jak nie przysne to zerkne na Kierunek-Noc.
kazda naprawa domowa to dobra wymowka aby kupic jakies narzedzia – ha ha
@R.S.
„…jak nie przysne to zerkne na Kierunek-Noc.
kazda naprawa domowa to dobra wymowka aby kupic jakies narzedzia – ha ha”
Jasne że tak obejrzyj, ja jak większość go oglądających dałam mu radę w jeden wieczór,
zobaczymy czy zaskoczy Cie scenariusz, i okruchy naszego języka ojczystego!?
Z tymi narzędziami to akurat prawda, ja mam psinco, ale mam też jednego zaradnego sąsiada który chętnie mi je pożycza…
A tymczasem w Pradze
https://www.newsy-today.com/prague-police-investigate-the-installation-of-a-toilet-at-the-site-of-the-monument-to-konev/
…Obejrzałem kilka odcinków.
Naukowo historia kupy się nie trzyma.
To prawda, ze słoneczna flara neutronowa mogłaby wysterylizować życie na Ziemi.
Z tym ze zakwestionowano pomiary obecności neutronów w duzej ilosci w takowej.
Physics of solar neutron production: Questionable detection of neutrons from the 31 December 2007 flare
https://agupubs.onlinelibrary.wiley.com/doi/full/10.1029/2010JA015930
…We then evaluate the evidence presented by Feldman et al. [2010] and conclude that most, and perhaps all, of the neutron counts detected by MESSENGER were not due to solar neutrons. We detail instrumental, background, and interpretative issues that may have led to the claimed detection.
W latach siedemdziesiątych w czasie groźby użycia bomb neutronowych zaczęto budować bunkry betonowe z dodatkiem pierwiastka boru.
Bor jest bardzo silnym pochłaniaczem neutronów. Bohaterowie/ czesc ludzi mogla by wiec gdzies sie schowac
A tu ponizej kolejny flop scenariusza.
Czas życia neutronów to około dwunastu minut. I po ptakach.
To czego brakuje i zakończyło by serial w pierwszym odcinku to fakt ze neutrony zostawiają po sobie w wielu przypadkach radioaktywność z powodu reakcji jądrowych. Jeśli wiec żywność uległa chemicznym zmianom, to tym bardziej lotniska były by tak radioaktywne jak tylko możliwe. Bohaterowie serialu dostali by dawkę śmiertelną w pierwszym epizodzie.
Odnośnie pytania o Internet czy by działał, bardzo wątpliwe po tak mocnym naświetleniu neutronami. Powstałe radioaktywne nuklidy zniszczyły by pamięć serwerów i procesory.
Być może, ktoś z Państwa pamięta pożar w Japonii w latach osiemdziesiątych ok 1987-88, kiedy spaliła się fabryka żywicy/polimeru do zalewania chipów. Sprawa nie była trywialna w zastąpieniu dostawcy, bowiem żywica była specjalnie przygotowywana w celu kompletnego wyeliminowania naturalnej radioaktywności. Emisja elektronu w pamięci może przeprogramować bit i program komputera padnie natychmiast. Owszem komputery są podłączone w block chain, aby zapobiec przekłamaniom. Ale ze serialu pokazane jest zjawisko globalne, block chain szlag trafi i bez pomocy człowieka raczej latwo się się nie zresetuje.
Ktoś taki jak MeLon Tusk z opowiadania Święto Rebootingu musiałby zrebootowac system – ha ha
Podsumowując serial ogląda się dość gładko, ale lepiej nie wnikać w merytoryczna stronę pomysłu.
Na zakończenie – refleksja
In 1965 NASA had to justify why they were sending humans into space and not just computers. Their official answer was: ‘Man is the lowest-cost, 150-pound, nonlinear, all-purpose computer system which can be mass-produced by unskilled labour’. While your smartphone has about one million times the computing power of the Apollo 11 on-board computer (yes really), the same statement still applies today. The words to keep in mind here are ‘all-purpose computer system’.
@R.S.
Szacuneczek za podsumowanko!
Napisałeś o dawce śmiertelnej już w pierwszym epizodzie, hm
może nie jest bez znaczenia fakt że ich czas pobytu na lotniskach
jest krótki, rozpraszają sie na momentów kilka i znów w górę,
i może wyzbywają sie tego czego sie nawdychali…nałapali skórnie
Może im niżej tym gorzej…
A i naiwnie jeszcze o coś zapytam….
Sylvi łączyła na lapku czasy wschodów z odległością do kolejnych lotnisk,
mam wrażenie może mylne ze to było tylko pod publiczkę, przyrządy do nawigacji
musiały być na pulpicie, chyba że nawigator nie wsiadł( zgaduje)?!
co prawda bombe neutronowa wymyslono po to aby po kilkunastu godzinach wojsko moglo wejsc na teren wysterylizowanego miasta. niemniej poziom radioaktywnosci wciaz bylby grozny.
-> chyba że nawigator nie wsiadł( zgaduje)?!
Czy pytasz o nawigatora Kaczynskiego? Faktycznie postac wzbogacila by bardzo fabule serialu oraz nadala dialogom dynamiki.
Chwilowo znikam, Zona wzywa, kupila mi bardzo fajne rusztowanie (wysokosc osiemnascie stop) i musze zreperowac gzymsy i malowac sciane domu.
@R.S.
„co prawda bombe neutronowa wymyslono po to aby po kilkunastu godzinach wojsko moglo wejsc na teren wysterylizowanego miasta. niemniej poziom radioaktywnosci wciaz bylby grozny. ”
Napisałeś „wejść” nie wylądować, a to kolosalna różnica!
Niewiadomą jest i to co dzieje się w organizmach naszych
bohaterów, trąbki Eustachiusza, hormon 3xF, ilość snu
czy właściwości odżywcze wybrakowanej żywności…
„Czy pytasz o nawigatora Kaczynskiego? Faktycznie postac wzbogacila by bardzo fabule serialu oraz nadala dialogom dynamiki. ”
Nawigator z „O dwóch takich co ukradli…” nie, choć przypomina Palpatine,
ciemna strona mocy, obu, dodaje krzepy i nieśmiertelność…
Może w drugim sezonie okaże się że planeta Naboo jednak istnieje,
zwłaszcza jej podwodna część, i czeka na bohaterów drugi „Wodny Świat”?!
@ Fanka Sci-Fi 🙂
zamknij oczy i zacznij sobie wyobrazac
Episode III
Underwater Data Center – part I
August 20, 2019
All Copyrights reserved
The similarities between people and events are random and fictitious.
***************************
Logline
The action takes place in an offshore settlement called Mors-sushiya, among the windmill farm. The center of the water village is an old cruise ship, with anchored smaller boats.
Characters:
Technicians who put the fiber optic cable.
Descendants of cruise ship and fishermen living among the offshore windmills’ farm.
Captain of the settlement Linda Wu,
Dive Master Tui,
Fiber Optic Engineer Xu
And Jane, TP, Robert and Serge.
Synopsis
Windmills are still powering the underwater data center. No one needs the internet and the energy emitted by the fiber optic cable serves other purposes like frying fish, distillation of water and cooking.
Act I
Just two days before the feast of rebooting, accompanied by a few EGASCs, Jane, Serge, TP and Rob sail to the village of Mors-sushiya to ask for help to fix a broken fiber connection to their community.
This part of the underwater network belongs to block chain MeLon is trying to reboot.
Act II
Captain Linda Wu worries about the weather forecast. Tui briefs about the diving profile. Xu instructs how to get inside the underwater chamber. Underwater Video shows blocks covered with corals, sea anemones, sponges and crawling crustaceans. One of the fiber optics cables must have been pulled from the hub by something big. Its end is deeper, getting it most likely will require decompression stops for divers.
Act III
With the help of Robert, Xu fixes the connection. Robert cuts his hand. The effort and depth put Xu into danger of getting bends (decompression sickness). He has to decompress, but does not have sufficient air reserves. The weather on the surface gets bad. The whole group exceeded the safe limit of the dive time. Nitrogen blood saturation has reached a dangerous level. All must get into the interior of the underwater block. Inside they wonder what pulled the cable. The communication is cut out they can’t report their status to the captain Linda Wu.
@R,S.
„@ Fanka Sci-Fi ”
cenkju, cenkju… to miłe, nowy nick to początek, niczym Aki – Aki
z Gwiezdnego Odrodzenia…zaakcentowane, by zaraz o nich zapomnieć.
Pierwsze skojarzenie Twojej historii:
https://www.filmweb.pl/video/Zwiastun/Nie+wszystko+z%C5%82oto%2C+co+si%C4%99+%C5%9Bwieci+Zwiastun+nr+1-19668
Drugie: Ray Winstone – Szkarłatny Will – od niego zaczęła się moja cała wyspiarska przygoda…
A i z Matthew McConaughey w myślach swych połączyłam Lindę Wu,
nurkowie, surferzy, gladiatorzy w/ na piankach!
@ Fanka Sci-Fi
czasem pojawia sie w tym blogu Kruk, ktora namawiamla mnie na dokonczenie opowiadania – jej rowniez dziekuje za encouragement …
czesc druga na dobranoc,
piata czyli zakonczenie sezonu juz byla wiec powtarzac nie bede.
udalo mi sie nie spasc z rusztowania – termity zezarly caly gzyms 🙁
Episode IV
Underwater data center – part II
August 21, 2019
All Copyrights reserved
The similarities between people and events are random and fictitious.
***************************
Logline
On the surface, a strong wind prevents a safe ascent and there is still possibility to encounter shark or something what pulled the cable.
Synopsis
Inside the block, the quality of the air starts to be a problem.
Fortunately, the server blades are immersed and cooled by distilled water. TP gets the idea to carry out electrolysis and evolve oxygen. He alkalizes water with chemicals obtained from the CO2 scrubber. With an increased oxygen concentration in the air, Xu recovers. Finally, they manage to start the underwater servers. One of the computers displays a diagnostic network map and the source of the problem. They wait for confirmation from MeLon of the established link. Serge drives everybody crazy talking again about the food, which they miss out on.
@R.S.
„czasem pojawia sie w tym blogu Kruk, ktora namawiamla mnie na dokonczenie opowiadania – jej rowniez dziekuje za encouragement … ”
Tak, wiem kim jest Kruk, i rzeczywiście bywa.
(Wnuczka po kąpieli dostała gorączki, mam nadzieje, że to od ząbkowania
mam przy niej dyżur, oby to było tylko to!)
Uważaj na tym rusztowaniu(!?)…tęsknota za żywnością, hm pokuszę
się o skojarzenie:
https://www.youtube.com/watch?v=wUoKMUV12W4
@ppanek
Czy mozna poprosic o zwrocenie sie do redakcji Polityki o poprawienie wygladu strony, tak jak zrobiono to na sasiednim blogu muzycznym Co w Duszy Gra (Doroty Szwarcman)? Tam, jak rozumiem po interwencji, ostatnie komentarze figuruja na gorze po prawej, tu nie ma ich w ogole, a zamiast tego jest niepotrzebny nikomu kalendarz. To co jest tu jest nie tylko nieestetyczne, ale takze bardzo niewygodne dla uzytkownikow.
@kaesjot
Myślę że to powinno Cie zainteresować.
https://www.youtube.com/watch?v=thqQ-hPcChg
@Markot et al
czy to Twoja znajoma od skarpetek z doktoratem z przestrzeni Riemanowskich ? 🙂
Wow!
https://www.youtube.com/watch?v=BxfHO7dg86o
@observer
Polscy wykładowcy uczyli o lampach elektronowych kiedy świat wchodził w półprzewodniki.
Zapewne uczyli, ale pierwsze „lokalne” diody i tranzystory germanowe projektowano w Polsce przed 1955 rokiem; ukazywały się na ten temat publikacje, o takie na przykład:
http://www.mif.pg.gda.pl/homepages/jasiu/oldtr/ref.html
Sądzę, że ktoś to jednak czytał.
I że owi wykładowcy nauczali nie tylko o lampach.
Seryjna produkcja tranzystorów TG1-TG5 oraz tranzystorów mocy TG70-TG72 zaczęła się w 1960 roku; TG50-TG55 w 1961. Wtedy to już nawet w popularnych gazetkach typu „MT” były schematy wykorzystujące elementy półprzewodnikowe.
@G82
Sprytny jesteś niebiałkowcu ale:
1. To nie sa podreczniki akademickie a tylko krótkie jednotematowe skrypty.
2. Inercja polskiej edukacji to kilka(nascie) lat. Napisanie podrecznika, recenzja, zatwierdzenie, druk, kolportaż itp.
3. Wykładowca powiedział nam szczerze: Uczę lamp bo je znam a tych nowosci – tranzystorów – nie. I tak obliczalismy histerezy pentod.
PS. Nie miałem pojecia o w/w tytułach publikacji. Zapewne mi nie uwierzysz ale musieliśmy zyc bez internetu. Zycie bazowało na weglu a nie na germanie lub krzemie.
„Więc okrążajmy kaktus nasz
Kaktus nasz kaktus nasz
Więc okrążajmy kaktus nasz
O piątej godzinie rano”
Cytat z „Wydrążonych ludzi” T. S. Eliota, coś temat czy dwa do wiecznego powrotu
nawiązywał @Samba, mega przekaz można znaleźć w trzecim sezonie serialu
„The Sinner”mamy tam doczynienia z małomiasteczkowym nauczycielem języka…
Po odcinku, czy dwóch przed snem( oglądam z córką Matką), śniąc jesteś pod jego urokiem/wpływem, golisz głowę jak bohater, oddychasz agresywniej itp
Nadczłowiek to wtedy, gdy jesteśmy we dwóch/dwoje i wzajemnie panujemy nad swoim życiem lub śmiercią…
https://www.youtube.com/watch?time_continue=16&v=c0G7U-A8Qh8&feature=emb_logo
@observer oraz @G82
Pamietam radio Szarotka na miniaturowych lampach elektronowych a potem rewelacja pierwsze radio tranzystorowe MIGO – rok 1962.
Odbieralo tylko fale dlugie, ale wujek (SP5EL) odwinal troche zwojow z cewki ferytowej, zrobil odczep i radio odbieralo fale srednie. Mozna bylo nawet zlapac po dolaczeniu anteny zewnetrznej stacje Wolna Europa.
Tranzystorowe maszyny do automatycznego fakturowania w Polsce to byl chyba rok 1964?
Faktycznie opoznienie bylo kilkunastoletnie – wynalazek tranzystora w Bell Labs to bylo w roku 1947
Jakis przeplyw informacji musial byc mimo wszystko w latach piecdziesiatych, skoro polscy inzynierowie potrafili zrobic tranzystory.
Ciekawi mnie jak uzyskali technologie?
Byc moze Zachod sprzedal licencje, bo u nich wlatach szesciesiatych pojawialy sie pierwsze uklady scalone.
Natomiast to co jest raczej niepokojace, to przepasc pomiedzy wiedza podstawowa ( techniczna) a programami edukacyjnycmi w dzisiejszych systemach szkolnych.
G82, jak sie Tobie te lampy przepala to sa wciaz zdolni ludzie, ktorzy potrafia je robic !
https://www.youtube.com/watch?v=EzyXMEpq4qw
… o kurcze, znalazlem w archiwum,
lza sie w oku kreci.
https://archive.org/details/Radioamator21957/mode/2up
na okladce SP5EL z antena pelengacyjna.
@G82
Faktycznie, jak pentoda ci/Ci siądzie to mogę cię/Cię przestawić na heksodę. Chyba że ty już nowsza generacja – niepróżniowa.
@RS
Faktycznie, rozczuliłem się. Pierwsze polski kineskopy o średnicy 18cm.
Masz tego więcej?
Czuję sie jak dinozaur, potrzyłem na porody krewniaków G82. Od kwarcowego radyjka do kwantowego komputera. Ale jazda.
@Observer
ten link jest chyba dobrym wejsciem do grzebania sie w rocznikach
https://archive.org/search.php?query=radioamator
tyle, ze roczniki sa zaarchiwowane w formacie ZIP
i dosc wolno sie sciagaja.
Szukam informacji na temat SP5EL. Gdzies w latach 1952, gdy uruchomiono eksperymentalny nadajnik telewizyjny, SP5EL zrobii pierwszy w kraju amatorski odbiornik telewizyjny. Mial chyba wtedy pietnascie lat.
To byla sensacja krajowa-rok cirka 1952???.
Gdzies ponoc w archiwalnym Ekspresie Wieczornym jest reportaz redaktora Likszy, ale nie moge dotrzec do archiwum.
Historie znam tylko z opowiesci, urodzilem sie kilka lat pozniej.
Radioamator jako miesiecznik pamietam bardzo dobrze, bowiem tenze wujek, gdy juz troche umialem czytac, przyniosl roczniki i kazal mi uczyc sie symboli stosowanych w schematach. Potem dostalem od niego w prezencie lutownice, ktora wypalalem glownie dziury w stole. Ale czasem udawalo mi sie przylutowac jakis opornik z kondensatorem.
I znowu refleksja.
Teraz mlodziez, biega ze smartfonem szukajac Pokemona, a wtedy brala udzial w zawodach Lowy na Lisa. Lisem byl ukryty nadajnik. Jest nawet ksiazka
Amatorska Pelengacja Lowy na Lisa.
A tak jako ciekawostka, to w Cal-Tech robia komputer lampowy do misji na Wenus.
Moj dobry znajomy, choc jest dinosaurem, bierze udzial w projekcie.
https://www.hou.usra.edu/meetings/vexag2017/pdf/8032.pdf
Te mikrolampy spokojnie pracuja w temperaturach roztopionego cynku 500 deg C podczas gdy polprzewoniki przestaja byc polprzewodnikami.
@RS
Ja też miałem palce poparzone lutownicą i w kalafonii.
Szarotka to już było coś, reperowałem bakielitowe radia znajomym.
Chciałem zrobić nadajnik i szukałem ruskiej lampy dużej mocy bodajże G50.
Mam sentyment do stosów selenowych, kondensatorów rotacyjnych, wybieraków kroczących, kart perforowanych itp.