Szczepionki to nie aspiryna. Są bezpieczniejsze od niej!

Czytałem ostatnio felieton prof. Hartmana o (cytuję) „durnych poglądach” i znalazłem w nim wiele kwestii, do których chciałbym się odnieść.

Autor wspomina tam krótko wiele rzeczy, tutaj wolałbym omówić szerzej jedną. Mimo że aż ciśnie się, by w punkcie pierwszym listy profesora wspomnieć choćby o zakładzie Pascala (i jego obaleniu), wolałbym uniknąć tym razem tematyki religijnej i skupić się na punkcie 14. – szkodliwości szczepionek. Czy szczepionki rzeczywiście szkodzą? Tak – jak wszystko w medycynie. W jakim stopniu? Cóż, szczepionki to nie jakaś aspiryna, którą łykają miliony ludzie. Szczepionki są zdecydowanie bezpieczniejsze.

Czym są szczepienia

Czym właściwie są szczepienia? To metoda wytwarzania odporności sztucznej nabytej, w dodatku swoistej i czynnej. Możemy mówić o odporności naturalnej i wytworzonej sztucznie. Mamy też odporność wrodzoną – np. lizozym w ślinie czy komórki NK (natural killers), rozpoznające proste wzorce drobnoustrojów chorobotwórczych za pomocą takich samych receptorów.

Z drugiej strony mamy odporność nabytą – w sposób naturalny po przechorowaniu choroby lub sztuczny, np. po podaniu przeciwciał. Odporność dzieli się potem na czynną (organizm sam wytwarza przeciwciała) i bierną (przeciwciała można podać, dziecko otrzymuje je też z mlekiem matki). Odporność może być w końcu nieswoista i swoista. A wrodzona jest zwykle nieswoista. Układ dopełniacza niszczy błonę biologiczną bakterii, gatunek czy szczep tej bakterii nie czyni wielkiej różnicy (choć już budowa błony i ściany tak). Natomiast po przechororowaniu ospy wietrznej uzyskuje się odporność na ospę wietrzną. Nie na ospę prawdziwą ani odrę. Odporność dotyczy tylko tego wirusa, z którym zetknął się chory.

Czym są przeciwciała

Przeciwciała to takie cząsteczki białkowe zaliczane do immunoglobulin, produkowane przez pewne rodzaje komórek układu immunologicznego, białych krwinek (których rodzaje idą w setki i już tylko immunolodzy je ogarniają, tutaj z grubsza chodzi o limfocyty B i plazmocyty). Do organizmu dostaje się drobnoustrój, pewne rodzaje komórek wykrywają na nim antygeny, których organizm nie zna (fragmenty cząsteczek, głównie białka, których nie nauczył się ignorować jeszcze za życia płodowego). Antygeny te są cięte i prezentowane przez kilka rodzajów komórek (tzw. APC – antigen presenting cells) kolejnym komórkom, sygnał jest wzmacniany przez inne komórki, w końcu dochodzi do uczenia się komórek produkujących przeciwciała, które produkują przeciwciała coraz lepiej pasujące do antygenów, które wtargnęły do organizmu (lub, jak im się pomyli, antygenów własnych organizmu – na tym polegają niektóre choroby autoimmunologiczne).

Przeciwciała łączą się tylko z konkretnym antygenem – na tym polega ich swoistość. Co więcej, wytworzy się pamięć autoimmunologiczna – przy następnym kontakcie z tym samym antygenem organizm nie będzie już musiał się uczyć i od razu wytworzy przeciwciała o dużym powinowactwie i w dużej ilości.

Czym jest antygen

Celowo pisałem o wtargnięciu antygenu. W organizmie nie musi się znaleźć cały drobnoustrój. Wystarczy antygen powierzchniowy wirusa zapalenia wątroby typu B. Jeśli go podamy, organizm nauczy się go rozpoznawać i przy następnym kontakcie zaatakuje od razu z całą mocą. Jeśli podamy dziecku antygen powierzchniowy wirusa wątroby typu B (tzw. HBs, od surface), to przy kontakcie z wirusem organizm dziecka rozpozna antygen na wirusie i zaatakuje z taką siłą, że uniemożliwi typową dla tego wirusa wieloletnią infekcję (w 95 proc., bo na jedną osobę na 20 ta szczepionka nie działa).

Skąd wziąć antygen? Można podać zabite bakterie, wyhodowane w laboratoriach. Wirusy też można wyhodować (tylko trzeba bardziej skomplikowanych warunków) i potem dezaktywować (wirusa nie można zabić, bo nie jest bezspornie żywy). Można go też atenuować, czyli uczynić mniej zjadliwym. Można też wyhodować sam antygen metodami inżynierii genetycznej. Podobnie otrzymuje się dzisiaj insulinę i jej analogi (tak, za pomocą tego strasznego GMO).

Kiedy nie szczepić

Szczepionki atenuowane są przeciwwskazane w niektórych niedoborach odporności, jako że zawierają aktywny drobnoustrój, który u osoby bez sprawnego układu odpornościowego mógłby doprowadzić do infekcji. Generalnie zaś szczepionki są przeciwwskazane w czasie infekcji, trzeba też podawać je ostrożnie u alergików (odczulanie to trochę inna sprawa). Dlatego przed podaniem szczepionki pacjenta musi zbadać lekarz. Jeśli są przeciwwskazania, od szczepienia się odstąpi. O tym również pomyślano.

Niepożądane skutki szczepień

Czy u zdrowego człowieka mogą wystąpiać działania niepożądane? Mogą. Jak po wszystkim. Generalnie uważa się, że jeśli jakieś postępowanie medyczne nie wywołuje działań niepożądanych, to nie działa. Zawsze może wystąpić obrzęk, zaczerwienienie, ból, gorączka…

Czym grozi niezaszczepienie dziecka? Wymienia się: poważną infekcję mogącą zakończyć się niepełnosprawnością, a nawet zgonem, nowotwory, uszkodzenie płodu.

Szczepionki a autyzm

Związek szczepionek z autyzmem? Hipoteza, oparta na jednej, sponsorowanej przez firmę prawniczą publikacji, z której jako niewiarygodnej po latach wycofali się prawie wszyscy autorzy, została obalona w licznych pracach. Że zdecydowana większość dzieci z autyzmem była zaszczepiona? Większość dzieci, które biegając, złamały nogę, też było zaszczepionych. Rtęć? Wycofana ze szczepionek znacznie wcześniej niż z termometrów. Z ciekawszych rzeczy słyszałem jeszcze o produkowaniu szczepionek z ludzkich płodów… Ale to już raczej ciekawostka na miarę smug na niebie i reptilian.

Groźna aspiryna

To dla porównania aspiryna, czyli kwas acetylosalicylowy. U dzieci przeciwwskazany. Podawany podczas infekcji wirusowej może prowadzić do ujawnienia się wady metabolizmu kwasów tłuszczowych powodującej zniszczenie wątroby (tzw. zespół Reya). Na to się umiera. Nim zakazano stosowania go u dzieci, zmarły pewnie tysiące. Zapewne rzeczywista przyczyna nie zawsze została ujawniona, bo aspirynę brało się jak… aspirynę?

Ponadto – nie tylko u dzieci – nadwrażliwość (niekoniecznie alergiczna), zwłaszcza w astmie. Krwawienia. W każdym razie u dorosłych, u których może powodować istotne działania niepożądane, jakoś bez oporów się ją zaleca i nawet łyka garściami. Z generalnie bezpiecznymi szczepionkami ciągle się walczy.

Ilustracja: Szczepionka przeciw czerwonce, 1917, Science Museum, Londyn. Creative Commons, na licencji CC BY 4.0