Spiskowe teorie tego i owego, a nawet wszystkiego
Czytałem ostatnio książkę „Psychologia myślenia spiskowego” dr Moniki Grzesiak-Feldman z Katedry Psychologii Społecznej UW. O ile, jak to w psychologii, autorka interpretuje fakty z określonego punktu widzenia, a opis pojedynczych pojęć ciężko zrozumieć w oderwaniu od szerszej teorii (jak to generalnie ma miejsce w psychologii, np. podejście behawioralne jest w wielu miejscach sprzeczne z psychodynamicznym, a oba nie dogadują się z gestalt), można się z tej książki dowiedzieć wielu ciekawych rzeczy.
Traktuje ona m.in. o teoriach spiskowych, czyli o pewnych próbach wyjaśnień niezrozumiałych zdarzeń (często faktów społecznych, politycznych w skali makro, zazwyczaj negatywnych) poprzez aktywność działających w ukryciu grup. Oczywiście wyjaśnienia te są całkowicie nieweryfikowalne.
Teorie spiskowe nie pojawiają się ot tak sobie, bez ładu i składu. Niektórzy stwierdzą pewnie, że niekiedy pojawiają się jak grzyby po deszczu, i w porównaniu tym jest więcej prawdy, niż się na pierwszy rzut oka wydaje. Otóż wiele owocników grzyba wyrastać może ze wspólnej grzybni (a te rekordowo i całe hektary zajmowały). Tak samo teorie spiskowe lubią pojawiać się razem u jednej osoby. Jeśli dana osoba wierzy w jedną teorię spiskową, istnieje większe prawdopodobieństwo, że uwierzy w kolejną, niż osoba żadnej teorii spiskowej nieuznająca.
Teorie spiskowe i stereotypy spiskowe (specyficzny rodzaj stereotypu: „obca grupa żądna władzy [wstaw dowolną, np. Żydzi, geje, ekolodzy, i tak wszystkim przypisuje się te same i wyłącznie negatywne cechy] spiskuje, kierując się wyłącznie własnym interesem i szkodząc innym”) korelują ze sobą. Wiara w spisek Żydów wiąże się często z tezą o celowym rozprzestrzenianiu wirusa świńskiej grypy, teoriami spiskowymi dotyczącymi zamachów na księżną Dianę czy Kennedy’ego. Dlaczego?
Otóż poglądy takie tworzą monologiczny system przekonań. W przeciwieństwie do systemu dialogicznego, otwartego na dyskusję, uzgadnianie poglądów, konfrontowanie własnych sądów, system monologiczny zamyka się na krytykę, nie uwzględnia poglądów innych niż wyznawany ani perspektyw innych osób. Ma dostarczać proste, automatyczne wyjaśnienie. Żadnych alternatyw. Takimi właśnie prostymi wyjaśnieniami są teorie spiskowe. Uwierzyłeś, że to rząd USA przeprowadził zamach na World Trade Center, uwierzysz, że rząd brytyjski odpowiada za zamach w Londynie. Jedna grupa może zbrodniczo działać po cichu, mogą też inne. Ale gdzieżby na tym kończyć, to myślenie sięga dalej.
Mamy przed sobą wrogi, niezrozumiały świat. Oficjalnie podawane informacje mogą być fałszywe. Nie można im ufać. Przecież to naiwność. Może być zupełnie inaczej, na pewno jest zupełnie inaczej. I tutaj już metafora z grzybnią zawodzi. Z jednej grzybni borowik i kurka nie wyrośnie. Natomiast przekonanie, jakoby księżna Diana upozorowała własną śmierć, by wieść dalej spokojne życie z ukochanym z dala od fotoreporterów, wiąże się z przekonaniem, że została zamordowana przez tajne służby Zjednoczonego Królestwa.
Im bardziej człowiek wierzy, że Usama ibn Ladin (taka jest podobnież oficjalna transkrypcja z arabskiego nazwiska sławnego terrorysty) był martwy, jeszcze zanim przeprowadzono operację Trójząb Neptuna, tym bardziej skłonny jest uwierzyć, że Saudyjczyk jeszcze żyje i ukrywa się gdzieś po górach. Wiara w jedną teorię spiskową zwiększa prawdopodobieństwo wiary w kolejną, nawet jeśli ta druga jest z nią w oczywisty sposób sprzeczna. Przecież na pewno nie jest tak, jak się to oficjalnie podaje!
Podobnie wykazano w badaniach, że zwolennicy teorii spiskowych chętniej przyznają rację sądom całkowicie absurdalnym, wymyślonym na poczekaniu przez autorów badania (naprawdę jeden z popularnych napojów energetycznych miał powodować u szczurów wyrastanie skrzydeł? Litości…).
Prócz monologicznego systemu przekonań Grzesiak-Feldman opisuje zjawisko za pomocą szeregu innych magicznie brzmiących pojęć (układających się jednak w dosyć zgrabną całość). Oto istnieje ogólna orientacja spiskowa, a więc skłonność do przyjmowania teorii spiskowych po prostu, jakie by one nie były, a zarazem rodzaj postawy (politycznej – pisze autorka) czy też mentalności związanej z gotowością do interpretacji faktów jako efektów spisków.
Opinii publicznej się nie informuje, politycy kłamią, agencje rządowe kontrolują obywateli, a tajne i nierządowe to już kontrolują wszystko, zresztą to się wszystko układa w jedna całość. Można to nawet zmierzyć specjalną skalą, podobnie jak paranoję polityczną – na świecie panuje chaos spowodowany przez wrogie, potężne siły, których na pewno nie uda się odkryć i tak dalej.
Dalej mamy efekt wielkiej przyczyny – wielkie wydarzenia muszą być wywołane wielkim skutkiem. Na przykład Kennedy’ego nie mógł zabić samotny terrorysta, zabójstwo prezydenta wymaga zorganizowanej pracy wielu ludzi. Co innego, gdyby zamachowiec chybił – wtedy znacznie więcej badanych zgodziłoby się, że mógł działać sam (jak niby pozostająca w ukryciu grupa miałaby wpływać na jego celność, tego nie wyjaśniono – poprzez trzymanie kciuków?).
Swoją rolę odgrywa też efekt trzeciej osoby: wszyscy wokół dają się sterować, oczywiście grupom realizującym swe straszne interesy, tylko ja potrafię się temu oprzeć. Właśnie: co jeszcze możemy powiedzieć o tym ja?
To ja wierzące w spiski ma poglądy bardziej prawicowe i autorytarne niż osoby takie wyjaśnienia odrzucające (określa się to pojęciem prawicowy autorytaryzm), często żyje w napięciu, poczuciu niepewności, wręcz ambiwalencji co do otaczającego świata (nie w znaczeniu objawu schizofrenii), często dotyka go jakaś deprywacja. Jak wytrzymać takie życie? Trzeba nadać temu jakieś znaczenie, jakiś sens. Coś musi to wszystko powodować. Brak istotnej statystycznie korelacji między objawami całościowych zaburzeń rozwoju a stosowaniem trójskładnikowej szczepionki atenuowanej MMR brzmi słabo. Ilu z nas to zrozumie (czy ja to w ogóle poprawnie napisałem?). Szczepionki wywołują autyzm – mocne, łatwe do zapamiętania i jeszcze w nagłówku się zmieści.
I jak tu polemizować z tezą, że nad Smoleńskiem Tusk z Putinem rozpylili sztuczną mgłę, umieścili ładunki wybuchowe w samolocie, który i tak był sprowadzany przez kontrolerów na niewłaściwą ścieżkę, tupolew rozpadł się w powietrzu, dobito trzy osoby, które przeżyły zamach, a potem porwano pasażerów, którzy pracują cały czas gdzieś w kopalni w głębi Rosji?
Coś się nie zgadza? Nie musi się zgadzać. Nie musi być spójne, rozsądne, zgodne ze szczegółami. Jako kolejny pogląd wejdzie w skład monologicznego systemu przekonań, który nie podlega konfrontacji z faktami, ważeniu racji, jakiejkolwiek dyskusji. Wielka katastrofa – musiała być wielka przyczyna. Przyczyna, która musi tylko wyjaśniać.
Marcin Nowak
-
Monika Grzesiak-Feldman: Psychologia myślenia spiskowego. Warszawa: Wydawnictwa Uniwersytetu Warszawskiego, 2016. ISBN 978-83-235-2207-2
fot. Делфина, licencja CC BY-SA 4.0
Komentarze
Moim zdaniem w naturze człowieka leży potrzeba racjonalizacji, generalizacji i szukania najprostszych wyjaśnień dla otaczającego go świata. Paradoksalnie myślenie spiskowe jest wyrazem tych skłonności ludzkich, tyle że trochę na skróty na miarę przeciętnego, nie gotowego do większego wysiłku rozumu czy też braku możliwości dostępu do informacji czy wiedzy.
Ale czy naukowcy i nauka dąży do czegoś innego jak do racjonalizacji, generalizacji i szukania najprostszych wyjaśnień dla otaczającego nas świata? Czy nie służą temu teorie ewolucji, względności, szukanie jednolitej formuły mikrokosmosu i wszechświata? Badania genetyczne i psychologiczne, czy też rozważania na temat istoty teorii spiskowych?
Każdy sobie upraszcza i racjonalizuje świat, jak najlepiej umie. A świat jest nieskończenie skomplikowany i nieracjonalny.
>>o teoriach spiskowych, czyli o pewnych próbach wyjaśnień niezrozumiałych zdarzeń<<
…tyle, że najbardziej zwariowane (a zatem i najfajniejsze) teorie spiskowe tworzą się wokół zjawisk i zdarzeń doskonale wyjaśnionych i w pełni zrozumiałych. Ot, choćby Imć Macierewiczowa sekta smoleńska, pastwiąca się nad chyba najlepiej wyjaśnioną katastrofą w dziejach światowej awiacji. Albo `AIDS denialism` uparcie żywy, mimo, że wielu jego proponentów zmarło właśnie na AIDS.
Co natomiast wydaje się łączyć teorie spiskowe, to niechęć do akceptacji przypadku, jako jednej z głównych sił sprawczych losów ludzi i społeczeństw.
Każdy sobie upraszcza i racjonalizuje świat, ale niektórzy mają do tego zdolność do logicznego myślenia i w sytuacji dysonansu poznawczego (skoro szczepionki powodują autyzm, to dlaczego jest tak mało autystów?) włącza im się funkcja poszukiwania jednak innego wyjaśnienia. Może to bez te atomy? Według mojej babci klimat zaczął się psuć od czasu chińskich prób atomowych w atmosferze. Wysnuła ten wniosek już 50 lat temu na podstawie gazetowych doniesień o tych eksplozjach i własnej obserwacji pogody za oknem. Doświadczenie w obserwacjach miała prawie 90-letnie 😎 Wprawdzie grubo ponad połowę tego czasu żyła w klimacie kontynentalnym Kresów, a dopiero od 1945 w umiarkowanym oceanicznym Ziemi Lubuskiej, ale to taki nieistotny szczegół 😉
W czasach, kiedy Słońce krążyło jeszcze wokół płaskiej Ziemi, też nie było łatwo 🙄
Teorie spiskowe rodza się z nieufności społeczeństwa do rządów lub matactwa tzw „oficjalnych oświadczeń”. Czasami są bezpodstawne i śmieszne, lecz czasami prawdziwe jak istnienie Area 51 – dementowane długo przez rząd USA.
Zamach Smoleński to nie teoria spiskowa – to obsesja wariata.
Niezupełnie tak.
Życie i istnienie teorii zwykłych i spiskowych jest konieczne. Wszystkie teorie są jakoś spiskowe a ciągłe ich sprawdzanie, podważanie, udowadnianie od początku i stawianie pod znakiem zapytania wszystkiego i zawsze doprowadziłoby do obłędu każdego. Na dodatek z większością teorii bardzo dobrze się żyje. Poza tym nic nigdy nie zostało i nie zostanie w przyszłości udowodnione na pewno. Wszystko w naszym życiu społecznym jest teorią spiskową jeśli za takowe uważamy teorie jakoś objawione a nie udowodnione. Nawet spiskowa teoria względności Einsteina.
Brakuje mi przy tym bardziej ogólnej (meta)teorii wszystkich teorii. Jest przecież tak, że każdy z nas jest nosicielem dowolnej liczby teorii mniej lub bardziej spiskowych: Od komunizmu do neoliberalizmu. I raz jedna ma rację, raz druga, na ogół pośrednie mają najwięcej wyznawców. Ale która jest udowodniona? Żadna.
Tyle tylko, że to właśnie oddani swoim teoriom wyznawcy to jedyni, którzy osiągają w życiu sukcesy. Bo czyż nie jest tak, że pomniki i odznaczenia uzyskują zwykle ci, którzy „po trupach” do celu?
Podsumowując: Pamiętajmy, że nic nie jest takie, jakie jest. a tylko takie jakim się wydaje albo go widzą według spiskowych teorii.
P.S. Oczywiście nie istnieje żadna statystyczna korelacja między wszystkim. Dlatego za bardzo głupie uważam chronienie interesów producenta MMR kosztem spokoju rodziców szczepionych dzieci. Bo już w 1929, kiedy to wprowadzano, stwierdzono, że nie było żadnych badań w tym kierunku. Nasze życie społeczne nie podlega stwierdzaniu korelacji tylko zasadzie: Nawet jedno chore dziecko to o jedno dziecko za dużo.
@snakeinweb
Nauka dąży do najprostszych wyjaśnień, ale nie do zbyt prostych – do najprostszych spełniających dość wygórowane warunki metodologiczne. Co zaś do racjonalności świata, prof. Heller pisze coś wręcz przeciwnego – o racjonalności i poznawalności świata, o jego matematyczności i przybliżalności. Generalnie ruchy planet czy aktywność enzymu dają się wyliczyć. Wszystko odbywa się wedle reguł, nawet jeśli zbyt trudnych do pojęcia przez człowieka.
@turpin
Jednakże wyjaśnienia naukowe nigdy nie są wyjaśnieniami do końca, są też zrozumiałe dla garstki specjalistów.
@observer
Na pewno nie ‚obsesja wariata’, pomijając już pejoratywny charakter określenia.
Obsesje to zaburzenia treści myślenia z zachowanym wglądem, przynajmniej częściowo. Tzn. np. pacjent ma świadomość, że jego obawy przed brudem są nieracjonalne, ale i tak się boi, i i tak się kompulsywnie myje.
Ponadto nie diagnozuje się zaburzenia w przypadku mylnego poglądu wynikającego z uwarunkowań społecznych.
@ZWO
Obawiam się, że przedstawione rozumowanie ma charakter ekwiwokacji, wobec czego jest błędne. Teorię naukową z teorią spiskową łączy jedynie nazwa. Teoria naukowa to zbiór powiązanych ze sobą zdań tłumaczących pewienaspekt rzeczywistości i pozwalających na dokonywanie przewidywań, potwierdzonych obserwacyjnie bądź eksperymentalnie, uznanych w środowisku naukowym. O żadnym dowodzeniu teorii naukowej nie może być mowy, możliwość taka została obalona mniej więcej wiek temu przez Poppera. O żadnym wyznawaniu nie ma mowy. To nie ten porządek.
Co do MMR, nie ma absolutnie żadnych wiarygodnych badań potwierdzających związek między MMR a autyzmem. Co więcej, związek taki wykluczono. Natomiat pojawiające się błędne opinie o występowaniu związku między całościowymi zaburzeniami rozwoju a szczepionkami zwiększają chorobowość i umieralność chorób zakaźnych.
@Marcin Nowak
Poczucie humoru jest Panu rzeczywiście obce. Całkowicie.
Co do MMR to nie mam zdania. Proszę tylko nie bajdurzyć o „absolutnie wiarygodnych badaniach”. A co na świecie jest absolutnie wiarygodne? Przecież tym właśnie cały wpis. A Pan swoje. Teorie a nie argumentacja. Na dodatek nie rozumie Pan, na czym polega życie społeczne. Jeżeli pojawia się jakieś podejrzenie, zamiast bronić miliardów dochodu jakiejś firmy, chyba że Panu płaci, należy bezwzględnie zastąpić ten produkt innym, nie budzącym wątpliwości. Niestety, właśnie myślenie takie jak Pańskie powoduje pojawienie się spiskowych teorii, teraz już nie do wykorzenienia. Z fatalnymi skutkami dla dzieci, za które powinien się Pan czuć odpowiedzialny.
@ZWO
Proszę się z łaski swojej powstrzymać od ataków personalnych. To publiczna dyskusja. Za wypowiedzi ponosi się odowiedzialność. Tym bardziej żarty w kontekście poważnej sprawy są nie na miejscu.
@Marcin Nowak
To jest faktycznie publiczna dyskusja a Pan poczuł befrem i ocenia wypowiedzi innych. Jakim prawem? Panie Mądry.
Jeżeli pojawia się podejrzenie, warto je zweryfikować. W przypadku MMR zostało zweryfikowane negatywnie. Gdyby po prostu odrzucać każde zjawisko, wobec którego ktoś rzucił podejrzenie, nic by nie pozostało.
Z tym nieskończenie skomplikowanym i nieracjonalnym światem to też nie za bardzo. Można oczywiście pojechać Humem, że to, że codzienne dotychczas wstawanie Słońca na wschodzie nie oznacza, że wstanie ono jutro, ale to w gruncie rzeczy jałowe. Świat, w którym się poruszamy, jest całkiem racjonalny i poznawalny, przynajmniej w rozsądnym zakresie. Wiadomo, że gdy się walnie młotkiem w łepek gwoździa stojącego czubkiem na czymś dość miękkim, to gwóźdź się w to wbije, a nie zamieni w świerszcza. Tu w zasadzie działa słaba zasada antropiczna – może i istnieją gdzieś światy nieracjonalne, ale w takich światach nie miałaby szansy zajść ewolucja obserwatorów takich jak my. Skoro jednak na świecie jesteśmy, to najwyraźniej spełnia on wymagania do naszego funkcjonowania.
@observer
Odpowiadam. Najwyraźniej niepotrzebnie.
Tak jest. Marcin Nowak jest odpowiedzialny za „fatalne skutki dla dzieci”, bo broni miliardów dochodu jakiejś firmy 🙄
@observer,
skup się i przeczytaj jeszcze raz, powoli, co napisał @ZWO.
To jest dyskusja publiczna na blogu poświęconym nauce, więc poszukaj argumentów merytorycznych albo się nie kompromituj odzywkami podającymi w wątpliwość twoje wychowanie. Tu nie Sejm.
Ktos tu pisze ze wyjasnienia naukowe nie sa wyjasnieniami do konca. Jest to dowod na sposob myslenia podobny do tego na ktorym bazuja teorie spiskowe. Uznawanie spawy czy problem za rozwiazany jest nieakceptowane przez pewne osoby pomimo irracjonalnosci takiego zachowania. Prawdopodobnie genetyka jest temu winna. Popelnianie bledow jest niezbedne dla ewolucji.
Slawomirski
@Slawomirski
Zawsze można sformułować lepszą teorię 🙂