Głupie pytania

Kaczka pływa po stawie

Dawno temu zacząłem pisać tekst o głupich pytaniach. Nie skończyłem go, bo nie umiałem. Dzisiaj nadal nie umiem, ale mam za sobą doświadczenie obserwacji dyskusji nad tekstami Grzegorza Pacewicza o metafizyce i ogromnie aktywnego udziału Czytelników. Uznałem, że nawet jeśli ja nie do końca umiem mój tekst dokończyć, to może Wy mi pomożecie. W dodatku temat pasuje na Prima Aprilis

Do rzeczy zatem.

Kiedy moje dzieci były dużo młodsze, zmęczony ich ciągłymi pytaniami o wszystko oraz protestami, gdy odpowiadałem im za krótko i nie dość wyczerpująco, czasem, wyznaję ze skruchą, mówiłem „Trudno jest mądrze odpowiedzieć na głupie pytanie”. Starałem się, by z mojej miny wynikało, że nie traktuję tej wypowiedzi bardzo serio, a moje dzieci wykazywały sporą dozę wyrozumiałości i dzięki temu jakoś nikt się nie obrażał.

Jednak kwestia, czy na głupie pytanie da się udzielić mądrej odpowiedzi jest interesująca sama w sobie. Zacznijmy od początku, czyli od tego, czy pytania można w ogóle wartościować na osi mądre-głupie.

W ślad za definicją (czytałem dla jej poznania Wikipedię), mądrość kojarzy się najczęściej z wiedzą, więc nie-retoryczne pytanie do niej nijak się nie ma – wszak pyta ten, kto nie wie właśnie.

Szczęśliwie hasło o głupocie pomaga. Znalazłem w nim cytat z książki „Charaktery rozumów ludzkich” z 1837 roku,  autorstwa Michała Wiszniewskiego, późniejszego dziekana Wydziału Filozoficznego Uniwersytetu Jagiellońskiego. Jednym z gatunków głupców jest jego zdaniem

Głupiec zapytujący: Nie z potrzeby, lecz z nałogu i roztargnienia ciągle się pyta, choć odpowiedzi nie słucha albo nie rozumie.

Niestety, ulga jest krótkotrwała, bo jak widać, Wiszniewski rozróżnienie mądry/głupi przyznał raczej osobie pytającej niż pytaniu.

Co robić? Może głupota pytania nie jest cechą immanentną pytania, tylko zależy od kontekstu? W trakcie rozmowy, pytanie na które każdy powinien być w stanie sobie sam odpowiedzieć, robi wrażenie głupiego: odsłania głupotę (niewiedzę lub nieumiejętność wyciągania wniosków) pytającego. No ale to Wiszniewski: nie pytanie jest głupie tylko pytający.

Przypomina mi się także zagadka z czołówki programu „Zwierzyniec”, który dawno temu emitowano w poniedziałki w paśmie dla dzieci; prowadził go niezapomniany Michał Sumiński. Wypowiadana lekko sepleniącym dziecięcym głosikiem brzmiała tak:

Co to jest: po stawie pływa i kacka się nazywa?

Czy to głupie pytanie, czy nie? Nie odsłania przecież niewiedzy pytającego…

I tu się zatrzymałem. Jak widać, nie doszedłem nawet do tego, czym są głupie pytania (o ile w ogóle istnieją). Tym bardziej nie wiem, czy można na nie udzielić mądrej odpowiedzi.

Jerzy Tyszkiewicz

Ilustracja Macieklew, Wikimedia Commons, CC-BY-SA-2.5