Cztery reguły


Jak dyskutować, by rozwiązać problem?

Właśnie zmieniam dostawcę Internetu i przyszedł czas „pomiędzy”: poprzedni dostawca już mnie odciął od sieci, nowy wznowi usługę za kilka dni. Chwilowo więc nie mam sieci w domu. Widziałem jednak, że ostatnie wpisy na blogu zaowocowały dużą ilością komentarzy i ciekawą dyskusją, w której uczestniczyłem tylko na początku.


Będąc skazanym jedynie na radio i telewizję, by wiedzieć co się dzieje w Polsce i na świecie (prasę czytywałem w sieci), doświadczam, ile możliwości daje Internet. Niczego nie można sprawdzić, odszukać, zweryfikować czy porównać. Brakuje mi komentarzy i różniących się od siebie interpretacji bieżących wydarzeń i w ogóle możliwości dyskutowania.

Może właśnie to dobra pora, by przypomnieć zasady tzw. dyskusji racjonalnej, to jest takiej, której celem jest rozwiązanie jakiegoś problemu. Znalazłem je kiedyś w podręczniku do logiki pani Teresy Hołówki „Kultura logiczna w przykładach”. W ślad za kim te reguły T. Hołówka formułuje, nie mogę na razie prześledzić, ale jak tylko Internet zostanie przywrócony, zrobię to. Na razie więc tylko podam te cztery zasady.

Pierwszą jest reguła swobody wypowiedzi. Nakazuje ona, by strony nie przeszkadzały sobie nawzajem w prezentacji własnych stanowisk oraz wątpliwości i obiekcji. Chodzi o to, że żadna ze stron nie jest wykluczona z dyskusji. Jeśli zaś do takiego wykluczenia dochodzi, to tylko w stosunku do strony, która łamie zasady i której działalność w gruncie rzeczy uniemożliwia sensowną wymianę zdań na dany temat.

Druga to zasada odpowiedzialności za głoszone poglądy. Nakazuje ona bronić swoich poglądów w sytuacji, gdy zostaną one zakwestionowane. Przy czym ciężar dowodu zawsze spoczywa na tym, kto stawia daną tezę, a nie na tym, kto ją kwestionuje.

Trzecia reguła, to regułą uczciwości wobec stanowiska przeciwnika. Nakazuje ona dyskutować z rzeczywistym stanowiskiem oponenta. Z drugiej strony zabrania ona stosowania różnego rodzaju sztuczek erystycznych, celowo zniekształcających argumenty przeciwnika, by tym łatwiej można było się z nimi rozprawić. Oczywiście różnego rodzaju zniekształcenia mają często charakter niezamierzony.

Ostatnią jest reguła trzymania się meritum sprawy. Nakazuje ona by strony posługiwały się tylko takimi argumentami, które odnoszą się do przedmiotu sporu. Należy unikać dyskusji na tematy poboczne, a z pewnością nie zmieniać przedmiotu sporu i czynić z niego spór na temat zastępczy. Również tutaj konsekwencją tej zasady jest zakaz używania chwytów erystycznych, do których odwołujemy się często nieświadomie.

Przeciwieństwem dyskusji racjonalnej jest erystyka, czyli taka dyskusja, której celem jest udowodnienie swojej racji za wszelką cenę przez jedną ze stron. W trakcie takiej dyskusji strony posługują się nie tylko argumentami, ale także pseudoargumentami, a przede wszystkim różnego rodzaju chwytami, których celem jest manipulacja przeciwnikiem, słuchaczami, lub przedmiotem sporu. Rzadko czynią tak świadomie. Na ogół chwyty te są stosowane w sposób niezamierzony, ale tylko po to, by wyjść ze sporu zwycięsko. Oczywiście oba typy dyskusji to tylko modele, w rzeczywistości każda dyskusja toczy się gdzieś pomiędzy tymi skrajnościami zbliżając się do jednego z nich.

Grzegorz Pacewicz

Ilustracja: Unka Odya