Klątwa Jacquetty: Henryk VIII Kell-dodatni

Historia Anglii w szkole ograniczała się w zasadzie do trzech wyrwanych z kontekstu tematów: paru zdań o Wilhelmie Zdobywcy i Wielkiej Karcie Swobód, rewolucji, w wyniku której Karol pierwszy został skrócony o głowę, oraz Henryka VIII, który próbował spłodzić męskich potomków, więc sześć razy się ożenił, dwie żony skazał na śmierć i dwukrotnie unieważnił małżeństwo, wywołując rozłam w Kościele.

Największym dramatem pierwszego etapu panowania Henryka był brak męskiego potomka, który przedłużyłby młodą dynastię Tudorów, wywodzącą się od walijskiego rodu (na tron dostał się przypadkiem, kiedy wszyscy bardziej utytułowani zdążyli już pourywać sobie głowy).

Pierwsza żona Henryka VIII, hiszpańska księżniczka Katarzyna Aragońska, wcześniej poślubiła jego brata Artura, zmarłego w epidemii angielskich potów po kilku miesiącach małżeństwa. Z Henrykiem zaszła w ciążę minimum sześć razy. Ale tylko jedno dziecko, urodzona z piątej ciąży Maria (później królowa zwana z zupełnie innych powodów krwawą), przeżyło okres noworodkowy.

Władca postrzegał to jako porażkę i karę Bożą za poślubienie żony brata. Powoływał się na ustępy Księgi Kapłańskiej (zwolennicy Katarzyny cytowali inne, z Księgi Powtórzonego Prawa, opisujące starożytne prawo lewiratu wręcz nakazujące poślubić wdowę po zmarłym). Co prawda wcześniej, opierając się na zapewnieniach Katarzyny, dowodzono, że małżeństwo z Arturem nie zostało skonsumowane, więc i zawarte zgodnie z prawem. Ponadto poprzedni papież, niezależnie od prawdopodobieństwa sytuacji, w której dwójka nagich nastolatków zostawionych razem w łóżku nie uprawia seksu, udzielił Katarzynie i Henrykowi dyspensy, czyli pozwolił na ślub. Jego następca też nie chciał rozwiązać małżeństwa Henryka. Bardziej niż względy prawne czy teologiczne przekonać go mogły stojące na granicy wojska cesarza Karola V, siostrzeńca Katarzyny. Henryk obraził się na Kościół i ustanowił własne organy decydujące o jego sprawach, oczywiście w pełni zależne od niego.

W tamtych czasach król był jeszcze przede wszystkim dowódcą wojskowym. Henryk pysznił się męskością sprowadzaną oficjalnie do umiejętności bitewnych (mniej oficjalnie do uwodzenia i wykorzystywania kobiet). Ochoczo występował w turniejach i nieraz odnosił obrażenia (zdarzyło się, że po urazie głowy przez dwie godziny nie odzyskiwał przytomności). Dziś niektórzy zwracają uwagę, że główną kompetencją głowy państwa nie jest okładanie przeciwnika pięściami po głowie, wtedy jednak Henryk wpisywał się we wzór władcy i mężczyzny. Wysoki, postawny po dziadku Edwardzie IV, realizował się również w tańcu i teatrze. Po cichu regularnie zdradzał królową, wynajmując apartamenty u zaufanych dworzan. Większość romansów udało mu się utrzymać w tajemnicy, ten z Bessie Blount wyszedł na jaw dopiero wraz z ciążą.

Po odtrąceniu Katarzyny władca próbował spłodzić prawnego dziedzica z Anną Boleyn, ta jednak wydała na świat księżniczkę Elżbietę, a później kilkakrotnie poroniła. Pod zarzutem niewierności ścięto jej głowę (król mógł zabawiać się, jak chciał, bo jego pozamałżeńskie dzieci nie dziedziczyły korony; dziecko zamężnej kobiety uznawano jednak automatycznie za potomka i dziedzica, więc cudzołóstwo królowej, które mogło wpłynąć na linię dziedziczenia, uznawano za zdradę stanu). Władca pojął zaś za żonę dwórkę Jane Seymour, która urodziła mu upragnionego Edwarda i umarła krótko po porodzie.

Z kolejnymi żonami – Anną Kliwijską, Katarzyną Howard i Katarzyną Parr – Henryk nie miał dzieci. Do Anny nigdy go nie ciągnęło i małżeństwa chyba istotnie nie skonsumował, a w kolejnych latach jego stan zdrowia pogarszał się, w zasadzie uniemożliwiając wypełnianie małżeńskich obowiązków. 140-kilogramowy inwalida, 130 cm w pasie, z wiecznie ropiejącymi wrzodami kończyn dolnych – nie był już tym samym atrakcyjnym młodzieńcem. Problemem jest jednak wyjaśnienie trudności w spłodzeniu potomka w poprzednich związkach.

Wskazywano cukrzycę, niedoczynność tarczycy czy kiłę, ale nie pasują, zwłaszcza do czasów, gdy monarcha był jurnym mężczyzną szukającym kobiet. Mówi się też o konflikcie serologicznym, skutkującym chorobą hemolityczną płodu czy noworodka. W szkołach uczy się o niezgodności grup krwi między matką a ojcem i dziedziczącym po nim płodem, związanej nie z układem AB0, ale tzw. czynnikiem Rh.

Mówiąc o grupach krwi, ma się zwykle na myśli układ AB0, opisany 125 lat temu przez Karola Landsteinera. W rzeczywistości takich układów grupowych jest kilkadziesiąt. Zwróćmy uwagę, że nie są to grupy krwi, ale oddzielne układy – w każdym występują przynajmniej dwie oddzielne grupy, podobnie jak, wbrew powtarzanym regularnie na prawicowych portalach bzdurom o 32 płciach, istnieje ponad dziesięć różnych kryteriów płci i pod względem każdego z nich można mówić o płci męskiej, żeńskiej bądź nieokreślonej.

Grupy krwi zależą od rodzaju cząsteczek na powierzchni krwinek czerwonych. W układzie grupowym Kell grupa K, czyli Kell+, wiąże się z antygenem K. Jego pojawienie się w organizmie osób Kell-ujemnych (antygen k) wywołuje reakcję alergiczną. Kolejny kontakt zimmunizowanej osoby z antygenem K wywoła nasiloną reakcję z niszczeniem krwinek, która może prowadzić do zgonu płodu lub noworodka, więc problem pojawia się zwykle w drugiej ciąży.

Większość populacji jest Kell-. Jeśli Henryk miał genotyp Kk (K dominuje nad k), w pierwszych ciążach jego kobiet następowałaby immunizacja uniemożliwiająca donoszenie ciąży. Katarzyna mogła jej ulec, jeśli wbrew szumnym zapowiedziom czystości i zgodnie z przechwałkami księcia Walii po ich nocy poślubnej była w krótkotrwałej, niezauważonej przez nikogo ciąży. Spora część ciąż ulega samoistnemu poronieniu, często bez wiedzy kobiety. Maria, która jako jedyna przeżyła okres noworodkowy, odziedziczyłaby po prostu po ojcu antygen k niepowodujący immunizacji.

Wystarczyłoby, że Henryk był heterozygotą Kk. Antygen K mógł odziedziczyć po matce, a ta po swojej itd., bo podobnych trudności ze spłodzeniem syna nie odnotowano w poprzednich pokoleniach. Matka Henryka Elżbieta York rodziła kilkanaście razy. Jej matką była wielodzietna Elżbieta Woodville. Ta pochodziła od bardzo płodnej Jacquetty (zwykle tłumaczonej na Jakobinę) Luksemburskiej, damy dworu Małgorzaty Andegaweńskiej, która przybyła z nią do Anglii i urodziła kilkanaścioro dziećmi.

Jacquettę kilkakrotnie oskarżano o czarną magię, w tym rzucanie uroków. Sam ślub Edwarda IV z nisko urodzoną Elżbietą Woodville uważano za efekt jednego z nich. Chociaż przeważyć mógł raczej urok Elżbiety i jej niechęć do współżycia bez ślubu, którego to Edward nie unikał. Mówiono także, że stara czarownica Jacquetta rzuciła klątwę na potomków skonfliktowanego z Yorkami rodu Lancasterów, więc i na boczną linię, z której wywodzili się po kądzieli Tudorowie.

Badacze twierdzili, że przemiana Henryka w coraz bardziej aroganckiego, podejrzliwego do poziomu urojeń tyrana związana była z zespołem McLeoda. Ale to akurat uzasadniono dosyć słabo.

Z drugiej strony Tudorowie pochodzą nie tylko od Jakobiny, ale i od Katarzyny Valois, córki prawdopodobnie chorującego na zaburzenie schizoafektywne Karola VI (króla Francji) i matki cierpiącego na katatonię Henryka VI (króla Anglii), późniejszej żony Owena Tudora. Tendencja do chorób psychicznych utrzymywała się przez pokolenia i ujawniła po wiekach jeszcze u Jerzego III.

Niewykluczone, że problemy Henryka na początku i pod koniec jego panowania wynikały z dwóch różnych przyczyn. W tych czasach wierzono powszechnie w magię, dziś wydaje się, że klątwa Jacquetty mogła realnie i całkowicie niezamierzenie być przekazywana przez geny. Najwyraźniej nie tylko w fantastyce i książkach dla dzieci można mówić o klątwie krwi.

Marcin Nowak

Bibliografia

  • Amy Licence, Kobiety Henryka VIII, Wydawnictwo Astra, Kraków 2014 / 2020.
  • P. Stride, K. Lopes Floro, Henry VIII, McLeod syndrome and Jacquetta’s curse, J R Coll Physicians Edinb 2013, 43: 353– 60

Ilustracja: Hans Holbein Młodszy, Henry VIII, Król Anglii, ok. 1550, za Wikimedia Commons, CC BY-SA 4.0