Grypa ukraińska
Wygląda na to, że dopadnie nas nie tyle grypa świńska, co ukraińska. Taka nazwę ukułem nie dla choroby, a dla paniki, jaką ona wywołuje.
O grypie świńskiej, zwanej też meksykańską, którą powoduje wirus typu A H1/N1, pisałem w blogu wiele razy. Lajtmotywem była zawsze szczepionka. Dlaczego? Bo tylko ona może skutecznie zahamować postęp wirusa grypy i równocześnie szerzenie się paniki. Ale co z tego, że szczepionka już jest, skoro nie ma powszechnego przekonania o konieczności jej zastosowania?
Powtórzę raz jeszcze, że jak do tej pory grypa świńska wcale nie jest groźniejsza od zwykłej. Największy problem z wirusem H1/N1 polega na tym, że nie mamy nań odporności i nie mamy zielonego pojęcia, jaki przebieg będzie miała ta pandemia. Dlatego wszelkie symulacje komputerowe w jej przypadku, w przeciwieństwie do grypy sezonowej, nie mają sensu. A dla epidemiologów to wręcz koszmar.
Szczególną niewiadomą pozostaje też to, jak zachowają się wirusy grypy sezonowej i H1/N1, gdy spotkają się w sezonie grypowym na półkuli północnej. Czy dojdzie do wymiany materiału genetycznego między tymi wirusami? Jeśli tak, to dopiero wówczas możemy mieć prawdziwe kłopoty. Jeśli nie, to możemy spać w miarę spokojnie. To znów łamigłówka dla epidemiologów, którzy nie wiedzą nawet, jakie może być samo prawdopodobieństwo takiego wymieszania.
Środków obrony przed atakiem każdej grypy jest wiele. Po pierwsze unikanie zgromadzeń, po drugie zwykłe, ale częste i najlepiej dokładne mycie rąk. Po trzecie przestrzeganie higieny – nie kichać, nie kaszleć i nie pluć w miejscach publicznych i oczywiście unikać ludzi to robiących.
Bardziej wyrafinowane środki bywają dyskusyjne. Już samo noszenie maski chroniącej usta może odnieść efekt przeciwny do zamierzonego. Dla wirusa ciepłe i wilgotne powietrze między permanentnie noszoną maską i ustami to świetne miejsce do przeżycia, szczególnie gdy na zewnątrz zimno i sucho. Oczywiście powinni maski nosić lekarze i pielęgniarze mający kontakt z chorymi na grypę lub podobne choroby (łącznie ze zwykłym katarem). Jednak chodzenie po ulicy w masce nie ma sensu. Ewentualnie można założyć ją wsiadając do metra, autobusu czy samolotu, gdzie będziemy w bliskim kontakcie z wieloma osobami na raz.
To wszystko jednak półśrodki. Na skalę całego społeczeństwa jedynym skutecznym zabezpieczeniem jest szczepionka. I to koniecznie stosowana masowo. Czym więcej osób zaszczepi się przeciwko tej grypie (i nie tylko tej), tym wolniej będzie odbywał się atak wirusa i tym mniejsze szkody przyniesie.
Oczywiście szczepionka przeciw grypie nie jest skuteczna w 100 proc. Bywają, choć rzadkie, powikłania po zaszczepieniu. Najgorsze jest jednak, że wyprodukowana tego lata szczepionka musi być podana w postaci dwóch iniekcji oddzielonych okresem dwutygodniowym. To zaś najbardziej piekielne wyzwanie dla służby zdrowia.
We Francji szczepienia przeciwko grypie sezonowej idą pełną parą od początku października. Szczepienia przeciwko H1/N1 trwają od dwóch tygodni w służbie zdrowia, a od poniedziałku mają być dostępne dla pozostałych Francuzów. Ci, którzy zaszczepili się w październiku mogą już (również po minięciu okresu dwóch tygodni) szczepić się przeciwko H1/N1.
Gdyby takie kroki podjął w tym samym czasie rząd Ukrainy, nie byłoby paniki, którą dziś oglądamy za naszą wschodnią granicą. Polska jest jednak w bardzo podobnej sytuacji. Ale działania rządu, ministerstwa zdrowia i służby zdrowia na zdadzą się na zbyt wiele, jeśli ludzie sami nie będą chcieli się zaszczepić. Do tego potrzebny jest zaś odpowiedni poziom wiedzy. I to nie w samym rządzie, ale pod strzechami. A jak wiadomo z tym właśnie u nas krucho.
Dlatego sądzę, że panika z Ukrainy przeniesie się szybko i do Polski. Strach ma wielkie oczy i paraliżuje, a alarmistyczne media tylko go podsycają. Nie czeka więc nas najprawdopodobniej żadna śmiertelna grypa, tylko śmiertelny paraliż zwany obecnie grypą ukraińską.
Jacek Kubiak
Fot. hugovk, Flickr (CC SA)
Komentarze
w Polsce nie sposób nawet się dowiedzieć, kiedy szczepionka będzie dostępna – chciałbym się za własne pieniądze zaszczepić, bo w końcu wykładam do dużych grup ludzi, ale nie mam takiej możliwości, ani nawet nie wiem, kiedy mieć będę…
W Kanadzie szczepienia rozpoczely sie w tym tygodniu, wedlug grup najwiekszego ryzyka. Burdel totalny: stanie w kolejkach po 6-8 godzin w oczekiwaniu na zastrzyk, a i tak nie ma pewnosci, ze sie zostanie zaszczepionym, bo zamiast rzetelnie sprawdzac, czy ktos rzeczywiscie nalezy do grupy ryzyka, wszystko opiera sie na poczuciu uczciwosci obywateli (he he). Jedynie pracownicy sluzby zdrowia sa szczepieni na miejscu, w pracy, i bez kolejki. Moja zona miala ten przywilej wczoraj i dzis nie moze ruszyc lewa reka, a takze jest cala obolala, ale to ponoc mija po 48 godzinach.
Na przyszly tydzien zapowiadaja mniej szczepionek niz przewidziano, gdyz GSK przestawil produkcje na szczepionki bez „dopalacza” (nie wiem jak po polsku nazywa sie adjuvant), a ta idzie wolniej niz produkcja szczepionek z dopalaczem. Bedzie sie dzialo, bo za kazdym razem miedy media rzuca na ruszt informacje, ze ktos zmarl, panika rosnie w postepie wykladniczym. Tak, panika to najwlasciwsze slowo, skoro ludzie sa w stanie stac od ciemnej nocy w kolejce, zeby sie zaszczepic po kilku godzinach stania, i to z malymi dziecmi !!!
Pundit, jak tez ucze, ucze w instytucji, przez ktora przewija sie dziennie ok 7 tys uczniow plus ze dwa tysiace personelu. To nic nie znaczy. Nauczycieli mozna zastapic w razie choroby, uczniowie wylecza sie w domu, ewentualnie zawiesi sie sesje lub sie ja przedluzy. Pracownikow sluzby zdrowia nie mozna zastapic i dlatego oni (z przyczyn praktycznych), plus chorzy, male dzieci oraz kobiety w ciazy (z przyczyn humanitarnych) maja priorytet. Innymi slowy musze czekac i nie da sie szczepic nawet prywatnie, bo nie ma prywatnego dostepu do szczepionek, przynajmniej w Kanadzie. Szwagierka jest lekarka. Ona sie juz zaszczepila, ale cala rodzina musi czekac na swoja normalna kolej, to jest na koniec listopada. I tak jedna z jej corek wlasnie wychodzi z grypy. Tej grypy.
Burdel nie tylko organizacyjny, ale tez burdel PR. Ilosc opinii za tym zeby sie szczepic rownowazna jest losci opinii przeciw szczepieniu. Teorie spiskowe, aluminium, niemal uran jako „dopalacz”, nawet funkcjonariusze sluzby zdrowia wysylaja sprzeczne informacje, i to finkcjonariusze na najwyzszych szczeblach, z ministrami wlacznie.
To tylko doniesien z frontu grypy w kraju, ktory ogolnie postrzegany jest jako nad wyraaz rozwiniety cywilizacyjnie.
Pozdrawiam i zycze zdrowia.
We Francji burdel z tej okazji pewnie zacznie sie dopiero od poniedzialku. Tu tez szczepienia odbywaja sie w specjalnie wyznaczonych centrach (za darmo), a szczepionka nie jest i nie bedzie dostepna w aptekach (za pieniadze). Pundit, dlatego nie moge ci jej wyslac.
Staram się nie przeceniać ani obecnego ryzyka, ani skuteczności szczepionki. Chodzi raczej o to, że mam wrażenie kompletnego chaosu w Polsce w tej kwestii. To, że szczepionka nie jest dostępna za pieniądze to w sumie nie jest jakoś szczególnie błędne – gdyby była, zaraz mógłby powstać czarny rynek, co podsycałoby dodatkowo panikę i poczucie niesprawiedliwości społecznej. Natomiast program szczepień powinien jednak jakoś być realizowany – chociaż, jak widać, także tam, gdzie jest, robi się burdel.
Dwa lata temu pamiętam, że na Harvardzie szczepienia (przy oczywiście znacznie mniejszej panice, niż teraz) były robione bardzo sprawnie, bez kolejek, kolejne grupy ryzyka były w kolejnych tygodniach dopuszczane i tyle. W Polsce nie ma ani informacji, kiedy szczepionka będzie, ani w jakiej ilości, ani na podstawie jakich kryteriów będzie dystrybuowana.
Na uczelniach zachodnich, na których w ostatnich miesiącach byłem, wszędzie są informacje o unikaniu zagrożenia wirusem, o dobrych praktykach przeciwzakaźnych itd., procedury ogłoszone studentom – u nas nie ma niczego.
Nawet moi studenci, którym na pierwszych zajęciach zapowiadam, że jeżeli ktoś kaszle lub kicha, to powinien iść do lekarza lub zostać w domu, bo nawet, jeżeli sam bez problemu przeziębienie przechodzi, to w międzyczasie pozaraża innych, mają to (dosłownie i w przenośni) w nosie.
Oto kwiatek z medialnego poletka:
na poczatku tygodnia usluzne media dmuchnely na full informacja, ze oto w Ontario zmarl nastolatek, zmarl jakby razony gromem: poprzedniego dnia smigal na lodowisku i strzelil trzy gole, a w dwa dni potem – trzask-prask, i po chlopaku ! Czyli zdrowy, mlody, a go powalilo. Oczywiscie swinska grypa, a wiec panika do szescianu, i media na pierwszej linii, en direct, i w ogole.
W koncu tygodnia zaczelo przenikac do mediow, ze to chyba wcale nie grypa, ale zapalenie opon mozgowych zalatwilo mlodego hokeiste. Ale zlo sie dokonalo: atak paniki dotkliwszy niz atak grypy.
Prawde mowiac nie wiem co gorsze: epidemia grypy czy epidemia paniki. Jedno i drugie mija, jedno i drugie zbiera ofiary.
Jedno i drugie do opanowania. Trzeba tylko chciec, rowniez ze strony mediow.
Pozdr.
@ pundit :
Na mojeje uczelni we Francji jedyna precyzyjna informacja sa wywieszone w roznych miejscach plakaciki z rysunkami o tym jak nalezu myc rece zeby nie zarazic sie grypa. M. in. zwrocil moja uwage punkt, ze trzeba najpierw wytrzec rece, a dopiero potem zakrecic kran. Co nie jest takie glupie. Chodzi o to zeby pokretelko bylo suche. 🙂
Zadzwonilem przed chwila do apteki zeby dowiedziec sie szczegolow dotyczacych szczepien. Pani nie wie nic poza tym, ze w departamencie sa 4 centra (nie wie gdzie i odsyla do merostwa). A wiec poczatek balaganu juz mamy. No, ale moze lepiej miec taki balaganik niz zupelnie nic.
Okazuje sie, ze prawodopodobnie pojedynczy zastrzyk szczepionki wystarczy. Francja zakupila wiec o wiele za duzo szczepionek (94 miliony na 60 milionow mieszkancow). W sondazach, tylko 17 proc. Francuzow deklaruje chec zaszczepienia sie. Rownoczesnie na temat epidemii na Ukranie nie ma zadnej informacji. Za daleko, tak jakby epidemia byla w przyslowiowym Gabonie. Francja bedzie rozdawala nadmiar szczepionek. Tylko czy ktos bedzie je chcial wziac?
W moim college’u informacje sanitarne wisza wszedzie, a telewizja wewnetrzna wyswietla stosowne wiadomosci rowno co pare minut. Na kazdym rogu zaintalowano dyspenser z produktem antyseptycznym.
Generalna powiastka jest podobna wszedzie: pogielo cie, masz goraczke i inne symptomy, to idz do domu i nie wracaja az minie minimum 7 dni, bo tyle mniej wiecej jest sie zarazliwym. Ja do tej pory mialem 7 przypadkow na ogolna liczbe 103 studentow, z ktorymi mam zaszczyt, w tym jedna dziewczyna juz wrocila jako ozdrowieniec.
Jedna szczepionka w zupelnosci wystarczy. Za druga doze posluzy ewentualny kontakt z zywym wirusem.
O szczepieniu sie.
http://www.youtube.com/watch?v=5Z-LdVK1WfU&feature=player_embedded
Szkoda, ze taki wystep publiczny nie mial miejsca wtedy, kiedy rozsypal sie worek z bzdurami na temat szczepionki p-ko grypie.
Francuskie media dopiero dzis informuja o panice na Ukrainie. Np. tu:
http://www.lefigaro.fr/international/2009/10/31/01003-20091031ARTFIG00825-la-grippe-h1n1-seme-la-panique-en-ukraine-.php
I to tez raczej w kontekscie problemow jakie ma farancuska minister zdrowia Roselyne Bachelot (zreszta moja ulubienica w rzadzie, kobieta ze swada, humorem i dystansem do siebie i innych; m. in. znana jest z tego, ze jest fanka pilki noznej, zna sie na niej i chodzi na mecze). Zaatakowano ja za rzekome sprzyjanie firmom farmaceutycznym, m. in. za zakup zbyt duzych ilosci szczepionki, o czym pisalem wyzej. Problem w tym, ze w momencie dokonywania zakupu wiedziano, ze potrzebne beda dwa zastrzyki. Teraz, kiedy wiadomo, ze wystraczy jeden mamy podwojna ilosc szczepionki na skladzie. W dodatku wsrod Francuzow dominuje poglad, ze ta grypa nie jest niebezpieczna (co nie jest wymyslem), wiec malo jest chetnych do szczepien.
http://www.lefigaro.fr/sante/2009/10/31/01004-20091031ARTFIG00739-h1n1-roselyne-bachelot-defend-le-plan-de-vaccination-.php
Na obu krancach Europy mamy wiec dwie krancowo rozne reakcje na ten sam problem. Panika na Ukrainie i rownie paralizujacy, tyle, ze w druga strone, spokoj we Francji.
w Polsce pełen spokój, córka przylatuje z Kijowa (jest tam na studiach, zamykają uczelnię) do Pyrzowic i pyta, co zastanie (badanie lekarskie, kwarantanna?) sprawdzam na oficjalnej stronie lotniska i odpisuję – nic
Media oczywiście przesadzają z tą paniką, bo jak zawsze im się to opłaca. Poza tym jest odgórna (polityczna) misja siana paniki, by łatwiej zapędzić bydło (czyli nas) do szczepień nieprzetestowaną, a co za tym idzie niebezpieczną szczepionką. Na Ukrainie każdy przypadek kaszlu, kataru czy czegoś przeziębieniowego jest wrzucany do „świńskiego” worka, bo liczby muszą być dostatecznie porażające (powód – może wybory prezydenckie za rok?). Podobnie ma się sprawa przypadków zgonów – mniejsza o to czy ktoś umarł na zapalenie płuc, czy zamarzł gdzie przy drodze – jest zaliczany do zabitych przez wirusa.
Trochę rozsądku, proszę. Jeszcze raz powtarzam – nie wierzcie mediom, bo one żyją z tego, że jutro sięgniesz do gazety, by ze strachu poczytać więcej, lub zobaczysz wiadomości o kolejnych „pogromach”.
PS. ilu z Was w życiu przechodziło PRAWDZIWĄ grypę (totalne wyczerpanie, trzęsące się ciało, gorączka, bóle mięśni – nawet bez kataru, czy może i nawet kaszlu)? raz to w życiu miałem i przez miesiąc ledwo chodziłem, a przeziębiam się kilka razy do roku, z cieknącym nosem, bólami głowy, bolesnym kaszlem i palącym gardłem. TO NIE JEST GRYPA!
Panike wokol grypy ukrainskiej zaczyna juz szerzyc pisowska opozycja. Przekonujace argumenty minister Kopacz (ze czeka na potwierdzenie nieszkodliwosci szczepionki) byly minister Piecha probuje obalic przy pomocy insynuacji:
http://wiadomosci.gazeta.pl/Wiadomosci/1,80271,7214908,Piecha__Dzialania_rzadu_moga_byc_spoznione.html
Atak grypy od strony Ukrainy jest bardzo wczesny jak na grype sezonowa. Mogl byc brany pod uwage, ale nikt nie mogl przewidziec, ze on nastapi. Dlatego niektore panstwa, jak Francja pospieszyly sie i w dodatku zakupily za duzo szczepionek, inne, jak Polska (wiadomo, ze Polacy sa z natury nieufni, wiec sa tez nieufni w sprawie szczepionki) czekaja na pelnie wynikow naukowych. Nie wiem ktory wariant jest lepszy, ale to co mowi pani Kopacz mnie przekonuje. Nie mozna liczyc na masowe szczepienia nowa, nie do konca przebadana szczepionka w kraju, gdzie na grype sezonowa szczepi sie 6 proc. populacji! To nie wina rzadu tylko nas samych. Rzad reaguje prawidlowo. Ma do rozwiazania kwadrature kola.
Inna wersja tej historii:
Ja się nie szczepię – Prof. Maria Dorota Majewska
Rozmowa z profesor Marią Dorotą Majewską z Zakładu Farmakologii i Fizjologii Układu Nerwowego Instytutu Psychiatrii w Warszawie – opublikowany w nowej angorze.
http://newworldorder.com.pl/print.php?id=1492
PS1
Oczywiście to dla ciemniaków i łowców teorii spiskowych.
PS2
http://www.rp.pl/artykul/385329_Grypy_teoria_spiskowa.html
Cos mi sie wydaje, ze pani Ewa Kopacz zagalopowala sie i okazala sie Lepperem ministerstwa zdrowia. Anegdoty o smierci z powodu szczepionki mialy chyba sluzyc ratowaniu wlasnego stolka:
http://www.dziennik.pl/polityka/article476137/Europejska_agencja_miazdzy_Ewe_Kopacz.html
Chyba wystraczylo powiedziec, ze czeka na wiecej wynikow, a nie platac do tej sprawy jakies wyssane z palca historie ze Szwecji.
Oj jo joj, pani Kopacz chyba jednak musi odejsc:
http://www.dziennik.pl/wydarzenia/swinska-grypa/article476149/Doradca_Ewy_Kopacz_oplacany_przez_koncerny.html
Czyzby nowa afera? Po hazardowej i stoczniowej – swinsko-grypowa? 😉
@borys m
To co pisze p. prof. Majewska o WHO przypomina mi stwierdzenia prof. Jaworowskiecgo o IPCC. Masoni i cykliści sa wszędzie 🙁 ? 🙂 ?
re: ryzyk-fizyk
W dyskusji w Trójce uczciwie powiedzieli, że ich to na razie przerasta (klimat). Audycja zapewne dostępna w sieci.
PS
A co do masonów i cyklistów:
The Czars – John Holdren
http://www.youtube.com/watch?v=ZZCoXyQ-vks
Całość:
http://www.asme.pl/125551774511919.shtml
Profesor John Holdren, mianowany przez obecnego prezydenta Baracka Obamę na Dyrektora Białego Domu ds. Polityki Naukowej i technologicznej, na wiceprezydenta Rady Doradców Prezydenta ds. Nauki i technologii, w roku 1977 był współautorem książki ?Ekonauka?, w której proponowano światową kontrolę urodzeń w rodzaju przymusowej, masowej sterylizacji kobiet, rozpuszczania w wodzie pitnej środków antykoncepcyjnych, odbierania dzieci matkom nie pozostającym w związkach małżeńskim i nastolatkom do adopcji, a od ludzi, którzy – cytat – ?przyczyniają się do obniżenia wartości społecznej prawo może wymagać poddania się odpowiedzialności reprodukcyjnej?, czyli przekładając na zrozumiały dla laika język – poddania się aborcji lub bycia wysterylizowanym.
Opisany w tej książce międzynarodowy ?reżim planetarny? powinien objąć kontrolę na globalną ekonomią i dyktować ludziom zachowania w najbardziej intymnych aspektach życia – nawet używając siły zbrojnej.
W opublikowanym w lipcu 2009 roku w ?Washington Times? artykule rzecznik profesora Holdrena wypowiedział się, że ?profesor był tylko współautorem tego uniwersyteckiego wydania sprzed trzydziestu lat i dał w nim wyraz swojej niewiary w rządową rolę kształtowania populacji. Obecnie, jak i wcześniej profesor Holdren nie jest rzecznikiem polityki przymusowej sterylizacji?, a Biały Dom wydał oświadczenie, że ?ci którzy chcą poznać obecne poglądy Profesora Holdrena, powinni skupić się na dziesiątkach Jego współczesnych artykułów, a nie skupiać się na wypowiedziach sprzed trzydziestu lat?.
Audycji w trojce nie sluchalem :(, trudno mi znalezc.
Natomiast jesli idzie o meritum polecam pozycje z serii historii fizyki American Institute of Physics:
http://www.aip.org/history/climate/
swietnie napisana i dobrze udokumentowana materialami zrodlowymi pozycja popularno naukowa.
O Holdrenie nie bede sie wypowiadal, nie czytalem komentowanej ksiazki.
http://czytogrypa.pl/test/ – polecam stronę z przydatnymi informacjami na temat grypy