Różnica kulturowa

Garnitur
Na moim wydziale odbyła się konferencja „Kryptografia i Bezpieczeństwo Informacji„. Jej uczestnicy – zarówno naukowcy, jak i praktycy – bardzo się wyróżniali na korytarzach naszego budynku. Nie, nie dlatego, że nosili identyfikatory. Wyróżniali się tym, że nosili garnitury.

Byłem na wielu konferencjach informatycznych i matematycznych i nie pamiętam takiej, na której uczestnicy chadzaliby w większości w garniturach albo innych strojach formalnych. Także na co dzień na moim wydziale garnitur jest rzadkością.

Niewątpliwie ujawniła się zatem jakaś różnica kulturowa. Nie do końca potrafię wskazać granicę między garniturowcami oraz luzakami, nie wiem, czy moi koledzy, którzy przebrali się na oficjalnie, ulegli presji poprawności politycznej, czy może zakładając na co dzień dżinsy i T-shirt, właśnie ulegają takiejże, ale o przeciwnym zwrocie, poprawności.

A niezależnie od odpowiedzi: czym jeszcze różnią się te dwa plemiona, oprócz stroju?

Podejrzewam związek z obyczajami informatyków, którzy w firmach tworzą kontrkulturę, w której nieformalny strój jest ważnym elementem przynależności. Pisałem o tym tutaj.

Jerzy Tyszkiewicz

Ilustracja Oxfordian Kissuth, Wikimedia Commons, CC-BY-SA 3.0