Kukurydza i zguba Indian

Zwycięstwo antyimigranckiej polityki nie sprzyja przypominaniu, że prawie wszyscy ludzie wywodzą się od imigrantów. W szczególności pierwsi mieszkańcy Ameryki Północnej nie byli biali. Czemu dzisiaj to ci ostatni rządzą?

Czy trudno wyobrazić sobie świat, w którym to Indianie podbijają Europę i zakładają w niej globalne mocarstwa? W XIX w. pomysł taki wydałby się absurdalny z powodu panujących jeszcze wtedy rasistowskich przekonań o wyższości rasy białej?

Dziś wiadomo już, że to bzdury. Istotnie, jeśli wylosujemy pewną próbkę osób o skórze czarnej (nie tworzą żadnej rasy, gdyż cechują się większą zmiennością genetyczną niż wszyscy pozostali) i białej, ci drudzy uzyskają w testach badających inteligencję lepsze wyniki. Nie oznacza to w żadnym razie rzeczywistych różnic możliwości. Widać tylko, jak bardzo właściwa metodologia ważna jest dla wyciągania wniosków. Gorsze wyniki osób czarnoskórych wynikają bowiem nie z uwarunkowań genetycznych, ale z przeciętnie gorszych warunków edukacyjnych, a często także gorszego odżywienia. Jeśli weźmiemy osoby czarnoskóre i białoskóre, które dorastały w tych samych warunkach i miały takie same możliwości edukacyjne, nie stwierdza się żadnych różnic.

Czemu więc my, a nie Indianie? Jedną z ciekawszych odpowiedzi można znaleźć w starej już, ale ważnej książce popularno-naukowej Jareda Diamonda „Trzeci Szympans”. Słowo klucz: biogeografia.

Wiemy, że człowiek powstał w Afryce. Opuścił ją jakieś 70 tys. lat temu, posuwał się wzdłuż wybrzeży Azji Mniejszej, by następnie rozejść się po świecie. Obecna cywilizacja i znaczący wzrost liczebności ludzi są jednak znacznie młodsze. Wiążą się z rewolucją neolityczną, tj. powstaniem rolnictwa jakieś 10 tys. lat temu w obszarze tzw. żyznego półksiężyca w dzisiejszej Mezopotamii.

Czy rewolucja nie mogła zajść gdziekolwiek? Choćby w Ameryce? Wedle Diamonda – niekoniecznie.

Spójrzmy na kontury kontynentów. Eurazja tworzy jeden wielki ląd rozciągający się równoleżnikowo od Półwyspu Iberyjskiego na zachodzie przez Europę i Azję aż do wybrzeża Chin na wschodzie. Klimat zależy w dużym stopniu od bliskości oceanu, redukującego dobowe i roczne różnice temperatur, jednak same ich wartości wyznacza w dużym stopniu szerokość geograficzna. Formacje roślinne tworzą w dużym uproszczeniu pasy równoleżnikowe. Na północy mamy tundrę, dalej tajgę, potem stepy, przechodzące na południu w pustynie i lasy deszczowe.

Tak więc sprzyjający rolnictwu pas rozciąga się w Eurazji z zachodu na wschód przez dziesiątki tysięcy kilometrów. Umożliwia migracje wraz z udomowionymi roślinami i zwierzętami na wschód i zachód na tereny o w miarę podobnym klimacie.

W Ameryce sprawy mają się zupełnie inaczej. Południkowo ułożony kontynent to o wiele krótsze pasy tego samego klimatu. Tam największe migracje przebiegały w kierunku równoleżnikowym, od przebycia Beringii i wyjścia z lądolodu na granicy dzisiejszych USA i Kanady aż do położonej na południu Ziemi Ognistej. Pochód mógł być dość szybki, tempo wyrzynania megafauny (mastodonty, wielkie naziemne leniwce itd.) przyczyniło się do określenia marszu pierwszych Amerykanów blitzkriegiem. Niemniej pochód taki możliwy był tylko dla łowców zbieraczy bądź myśliwych. Nie można z udomowioną roślinnością przenieść się z Alaski na Florydę. Rośliny przyzwyczajone do jednej strefy klimatycznej potrzebują dziesiątek pokoleń, by przygotować się do innej.

Co więcej, Mezopotamia obfitowała w rośliny i zwierzęta nadające się do udomowienia. Pszenica, jęczmień, kozy, owce, później konie…

Czy w Ameryce nie było nadających się do udomowienia roślin ani zwierząt? Nie bardzo. Zdecydowana większość organizmów, zwłaszcza zwierząt, naprawdę słabo się do tego nadaje. Pojedyncze udomawialne gatunki amerykańskie oferowały znacznie gorsze możliwości. Czego Diamond jeszcze nie wie, dzikie wikunia i gwanako dały początek alpace i lamie. Te dość łatwe w hodowli kopytne dostarczają wysokiej jakości wełny, mleka, ale na żadnym z nich z powodu niewielkich rozmiarów nie można jeździć jak na koniu czy blisko z nimi spokrewnionym azjatyckim czy afrykańskim wielbłądzie.

Ze zbóż udomowiono w Ameryce kukurydzę. W przeciwieństwie do wielu innych roślin (ryż, fasola, bawełna, proso) i zwierząt (owce, kozy, bydło) udomawianych wiele razy kukurydzę spotkało to tylko raz: około 10 tys. lat temu w Meksyku. Kukurydza pochodzi od dzikiej trawy teosinte, nieprzypominającej w najmniejszym stopniu dzisiejszej wysokiej rośliny o obfitych żółtych kolbach. Owoce teosinte chroni twarda osłonka, co więcej, pojedyncza kolba liczy ich zaledwie kilka, znacząco mniej niż u dzisiejszej kukurydzy. Dopiero przypadkowa mutacja genetyczna powodująca wzrost owoców w miejscu dawniejszych kwiatów męskich pozbawiła je osłonki, umożliwiając łatwiejszy dostęp do ziaren. Już po udomowieniu teosinte rosła dalej wokół pól, ale dowody na dalszą hybrydyzację są co najwyżej skromne.

Od teosinte do dzisiejszej kukurydzy

Co więcej, jak wyżej, udomowionej kukurydzy nie można było z powodów klimatycznych tak po prostu przenieść na obszary mroźnej Kanady, przekroczyć tropikalnych lasów Ameryki Środkowej czy Południowej. Tymczasem w Eurazji pszenica umożliwiała tworzenie się pierwszych państw ściągających podatki z danego obszaru i odkładających nadwyżki żywności umożliwiające rozwój pierwszych miast. Konie pozwoliły na komunikację na znacznie większych niż wcześniej terenach.

Bez obaw o kolejny posiłek klasa wyższa mogła oddać się rozmyślaniom, tworząc zręby, na których oprze się w przyszłości nauka. Tymczasem Ameryce Południowej pomimo rozwoju większych państw cały czas groził upadek z głodu. W Australii, gdzie nie było łożyskowców ani zdatnych do udomowienia roślin, plemiona zatrzymały się na etapie łowców zbieraczy.

Tymczasem znacznie lepiej odżywieni i rzadziej cierpiący głód Europejczycy budowali swoje statki.

Marcin Nowak

Bibliografia

  • Diamond J: Trzeci szympans. Ewolucja i przyszłość zwierzęcia zwanego człowiekiem, Copernicus Center Press, Kraków 1992 / 2023
  • Matsuoka Y, Vigouroux Y, Goodman MM, Sanchez G J, Buckler E, Doebley J. A single domestication for maize shown by multilocus microsatellite genotyping. Proc Natl Acad Sci U S A. 2002 Apr 30;99(9):6080-4. doi: 10.1073/pnas.052125199. PMID: 11983901; PMCID: PMC122905.

Ilustracje:

  • Bertholf R: Corn On The Cobb From The Garden [Kolba kukurydzy z ogrodu]. Za Wikimedia Commons, CC BY-SA 3.0
  • Doebley J: Cornselection, za Wikimedia Commons za: Genetically Modified Corn— Environmental Benefits and Risks Gewin V PLoS Biology Vol. 1, No. 1, e8 doi:10.1371/journal.pbio.0000008, CC BY 2.5