Nie tacy znowu inni. Życie neandertalczyków

Neandertalska matka z dzieckiem, diorama w Brnie

Od czasu odkrycia w 1856 r. neandertalczyk uchodzi wręcz za synonim dawnego niedostosowanego do zmieniających się warunków, prymitywnego, jaskiniowego człowieka, który musiał wyginąć, by zrobić miejsce nowocześniejszym Homo sapiens. Współczesne odkrycia przeczą takiemu wizerunkowi.

Dzisiejszą wiedzę na temat tego wymarłego gatunku człowieka opisuje Rebecca Wragg Sykes w książce „Krewniacy. Życie, miłość, śmierć i sztuka neandertalczyków”. Brytyjska archeolożka kreśli zupełnie inny obraz ludzi zamieszkujących Europę przez kilkaset tysięcy lat.

Neandertalczycy pojawili się ok. 400 tys. lat temu, a zniknęli 30-40 tys. lat temu z nie do końca poznanych przyczyn. Zamieszkiwali dużą część Europy i zachodnią Azję, ustępując w kierunku wschodnim znacznie gorzej poznanym populacjom denisowian. Radzili sobie podczas zlodowaceń plejstocenu i cieplejszych interglacjałów.

Dysponowali tak naprawdę dość dużym mózgiem, średnio większym nawet od mózgu współczesnych ludzi, aczkolwiek nieco inaczej ukształtowanym, na co wskazuje odmienna budowa czaszki – z tzw. kokiem potylicznym. Mieli szerszy nos, mniejszą żuchwę bez bródki, za to prawdopodobnie większą siłę mięśniową i bardziej korpulentne ciała. To ostatnie przekładało się na gorsze przystosowanie do biegu.

Wbrew pozorom wytwarzali dość skomplikowane, wymagające znacznej precyzji kamienne narzędzia. Wiedzę o tym musieli przekazywać sobie z pokolenia na pokolenie. Polowali na znacznie większą od siebie zdobycz, o czym świadczą narzędzia z kości. Masowe znaleziska wskazują na umiejętność planowania i zaskakiwania migrujących reniferów w miejscu dogodnym dla łowców.

Zabarwione ochrą muszle wskazują także na inną niż użytkowa funkcję części wytwarzanych przedmiotów. Poczucie piękna musiało wyprzedzać pojawienie się człowieka rozumnego. W jednej z zamieszkiwanych przez neandertalczyka jaskiń znaleziono tajemniczy krąg z odłamanych stalaktytów i stalagmitów, coś w stylu Stonehenge, tylko znacznie dawniejszego od naszego gatunku i ukrytego w głębi. Kolejne znalezisko, dobrze zachowane neandertalskie szczątki pokryte pozostałościami kwiatów, wskazuje na pogrzeb. Co prawda pozostałości kwiecia mogły zostać złożone przez gryzonie, dobrze zachowane kości wskazują jednak na to, że ciało zmarłego nie zostało porzucone w miejscu śmierci.

Istnieją także budzące mieszane uczucia ślady oprawiania i gotowania neandertalskich kości. W świetle starszych interpretacji neandertalczycy zostaliby uznani za brutalnych kanibali. Dzisiaj przywołuje się raczej nie tak rzadkie w pierwotnych kulturach Homo sapiens przypadki zjadania ciał przodków w celach religijnych czy kulturowych. Przyjęcie ciała wojownika miało na Nowej Gwinei przekazać młodszym członkom grupy siłę czy odwagę zmarłego (nieprzyjemną sprawę encefalopatii gąbczastych pomińmy). W grupach neandertalczyków mogło odgrywać podobną rolę, tym bardziej że znalezione szczątki osób w starszym wieku i po licznych urazach, w tym bez ręki, ewidentnie niezdolnych do samodzielnego przeżycia, świadczą o trosce o seniorów.

Co się z nimi stało? Wiemy już, że spotkali się z człowiekiem rozumnym. Że współżyli, płodzili płodne potomstwo. Wszyscy nie-Afrykanie, potomkowie niewielkiej populacji, która opuściła macierzysty kontynent ok. 70 tys. lat temu i napotkała inne, rodzime dla północy gatunki ludzi, noszą w genomie 2,5 proc. pochodzące od neandertalczyków lub denisowian. Początkowo było to 4 proc., ale dobór naturalny zrobił swoje, usuwając warianty genów niekompatybilne z resztą genomem Homo sapiens.

A więc istotnie człowiek rozumny i neandertalski to krewniacy, ale ci drudzy to nie tylko kuzyni, ale i nasi przodkowie.

Marcin Nowak

Bibliografia


Rebecca Wragg Sykes: Krewniacy. Życie, miłość, śmierć i sztuka neandertalczyków. Prószyński i S-ka, Warszawa 2021. Seria Na ścieżkach nauki
Książka ciekawa, aczkolwiek szczegółowy opis dość technicznych, kluczowych dla badaczy kwestii dotyczących neandertalskich narzędzi dla laika może być dość męczący. Ponadto tłumacz, wydaje mi się, że przywiązujący dużą wagę do tłumaczenia terminów archeologicznych, kompletnie nie radzi sobie z biologicznymi. (Nie, nikt nie robił narzędzi z kłów mamutów, bo mamuty jako trąbowce w ogóle nie mają kłów! I takie błędy się niestety powtarzają). Książkę oceniłbym na 4 z minusem.

Ilustracja

Polak J: Neanderthal Mother (detail of diorama). Za Wikimedia Commons, CC0 1.0