Czy jesteś larwą gąbki?
Takie dość absurdalne pytanie rzuciło mi się w oczy w bibliografii innego tekstu. Praca nie jest najnowsza (2008), ale tytuł ciekawy. Na obronę autora – Clausa Nielsena z Muzeum Zoologicznego w Kopenhadze – dodać trzeba, że pyta w pierwszej osobie: Six major steps in animal evolution: are we derived sponge larvae? (Sześć głównych kroków w ewolucji zwierząt: czy jesteśmy zaawansowanymi ewolucyjnie larwami gąbek?).
Badacz pyta o powstanie zwierząt – zwierząt w ogóle i takich, jakie znamy dziś – stworzeń wielokomórkowych, w większości zdolnych do aktywnego ruchu dzięki kontroli ciała poprzez układ nerwowy. Skąd się wzięły, z jakiej pierwotnej grupy istot wykształciły, jak wyodrębniły swe istotne cechy?
Biolodzy ewolucyjni przodków danej grupy szukają często wśród organizmów przypominających pierwotnych przedstawicieli. Najbardziej pierwotną grupą zwierząt istniejącą do dzisiaj są gąbki. To grupa mało znana wśród niebiologów – do tego stopnia, że będący gąbką bohater popularnej kreskówki dla dzieci jest powszechnie brany za ser. Zostawmy pytanie, czemu ludzie uważają, że ser chodzi po dnie morza i przyjaźni się z rozgwiazdą. W rzeczywistości gąbki żyją w wodzie, ale w dorosłej formie nie przemieszczają się z miejsca na miejsce, właściwie nie poruszają się w ogóle, tworząc rurkowate bądź wazonowate naczynia o wapiennym czy krzemionkowym rusztowaniu. Kiedyś niektórych z nich używano do kąpieli. W oczy rzuca się ich zupełne niepodobieństwo do większości innych zwierząt. Jak nasz wspólny przodek miał powstać z czegokolwiek podobnego do gąbki?
Nielsen szuka najpierw grupy, która dała początek zwierzętom. Zarówno badania morfologiczne, jak i molekularne wskazują na bliskie pokrewieństwo zwierząt i wiciowców kołnierzykowych (Choanoflagellata) – niewielkich jednokomórkowców zaopatrzonych w wić. Większość żyje samotnie, niektóre tworzą kolonie. Samotność niesie problemy: komórka nie może jednocześnie dzielić się i tworzyć wici. Komórki potomne z podziału mogłyby jednak pozostawać razem, a nawet dzielić się pokarmem. Pozwoliłoby to niektórym z nich powielać wspólne geny, gdy inne troszczą się o pokarm i przemieszczają.
Z biegiem czasu mogło dojść do pewnej specjalizacji, podjęcia uzupełniających się ról przez różne komórki. Kolonia mogła osiąść na podłożu, wykształcić na stronie grzbietowej zagłębienie, przez które przepływała woda, z której odfiltrowywany był pokarm. Kolejne komórki zaczęły obsiadać zagłębienia z boków, tworząc tunel.
Stąd blisko już do gąbki, osiadłego stworzenia zbudowanego z nielicznych rodzajów komórek. Woda przepływa przez nie kanalikami. Filtrują ją komórki zwane choanocytami, uzbrojone w wici i przypominające pojedyncze komórki wiciowców kołnierzykowych. Z drugiej strony stworzenia te na pierwszy rzut oka (i nie ukrywajmy, na większość kolejnych rzutów także) nie wydają się przypominać reszty zwierząt. Najwyżej osiadłe koralowce. Badania wskazują jednak pewne grupy gąbek jako najbliższych krewnych pozostałych zwierząt (oznacza to także, że gąbki nie są grupą monofiletyczną, tzn. pochodzącą w całości od jednego przodka). Jak jednak reszta zwierząt mogła powstać z gąbek?
Przedstawiony pogląd na powstanie gąbek uprawdopodabnia obecność w ich cyklu życiowym wolno pływającej w wodzie larwy przypominającej poniekąd kolonie wiciowców. Co więcej, opisano niezwykły model rozrodu, kiedy niedojrzała skądinąd larwa posiada już zdolność rozmnażania się, następnie jej działające gonady przestają wytwarzać komórki rozrodcze, larwa dojrzewa i wtedy gonady ponownie podejmują pracę. Skoro ciągłość gatunku zapewnia już rozród larwy, stadium dorosłe może zostać w końcu wyeliminowane. Powstanie wielokomórkowe zwierzę spędzające większość życia w toni wodnej, zdolne do rozrodu i poruszania się.
To od tego zwierzęcia, niedojrzewającej nigdy larwy gąbki, mają pochodzić wszystkie bardziej zaawansowane ewolucyjnie zwierzęta: mikroskopijne niesporczaki, olbrzymie dinozaury, o których niedawno pisałem, dziwaczne ośmiornice i zastanawiający się nad sensem tego wszystkiego ludzie.
Po przejściu tego etapu Nielsen proponuje kolejne kroki. Wpierw rozwinie się tkanka nabłonkowa i trawienie zewnątrzkomórkowe. Następnie układ nerwowy, obecny w prostej formie u parzydełkowców. Potem pojawi się trzeci listek zarodkowy, mezoderma, powstaną tzw. trójwarstwowce. Następnie symetria dwuboczna, w końcu zaś przewód pokarmowy. Ale to już temat na inną opowieść.
Marcin Nowak
Bibliografia
- Nielsen, Claus: „Six major steps in animal evolution: are we derived sponge larvae?” Evolution & development 10.2 (2008): 241-257.
Ilustracja: Alexflink, Gąbki z grupy Dictyoceratida, Wikimedia Commons, w domenie publicznej
Komentarze
Wracajac do poprzedniego tematu. Zawsze mnie zastanawia fakt ze dwie kosci podudzia dinozaura sa genetycznie zakodowane tak samo jak moja tibia i fibula.
Co do jednokomorkowcow to ludzie tez nimi sa zanim staja sie wielokomorkowcami.
Wyszukiwarka mówi, że raczej nie przywoływaliśmy tu tezy, że człowiek jest dojrzałym dzieckiem szympansa, pies dojrzałym szczeniakiem wilka i w ogóle powszechna jest swoista neotenia. To dziwne.
Kości dinozaurów do Pikuś. Znacznie ciekawsze są geny Homeobox i podobne.
Ten sam gen odpowiada za rozwój oka człowieka i muchy
Tymczasem ta neotenia też bardzo ciekawy temat. Włączając w to dziecięcy zdolności uczenia się w dorosłości.
SpongeBob na pierwszy rzut oka faktycznie wygląda jak kawał ementalera.
Gdyby nie jego imię, w życiu bym nie pomyślał, że to gąbka. Zwłaszcza że wiem, jak wyglądają naturalne gąbki, takie do zmywania też mi się z nim nie kojarzą 🙁
Nigdy nie oglądałem żadnego odcinka, nie znoszę tych przegadanych, wrzaskliwych, nowszych kreskówek.
Sympatyczna jest nazwa „gąbka” – mała gęba, gębusia, miękka narośl (od litewskiego gumbas). Huba, hubka…
Czy jestem jak SpongeBob?!
Najpewniej tak.
Pomysłodawcą i twórcą tej kreskówki był Stephen Hillenburg, biolog morski.
Stworzył SpongeBoba na podobieństwo nasze, nie wiem czy w ciągu siedmiu dni (prześmiewczo)…
Obmyślił dla niego kawalerkę na schronienie, pozwolił przygarnąć pupila Gacusia,
odprowadził do miejsca pracy marzeń, żółta gąbeczka (niczym moja strefa)
pięła sie tam po szczebelkach kariery, …otoczył przyjaciółmi, przywiódł młodemu
i mistrzynie w Ka Ra Te , wiewiórkę Sandy, dostał cały pakiet tego na co normalny zjadacz chleba długo sie musi nabiegać…
Umieścił jego twórca, ten cały idealny świat, w atolu Bikini na Pacyfiku,
dokładnie tam gdzie zdetonowano 22 ładunki nuklearne w latach 1946 – 1958.
Pozwolił temu miejscu odrodzić sie w kreskówce, uwyjatkowić, naprawić …
Stephen Hillenburg zmarł na ALS.
@R.S. dziadoskie gratulacje!
Takie PS kreskówka o której mowa, było ulubiona mojego syna, gdy mnie z marszu zapytał co to Bikini dolne(?) odp -dól stroju kąpielowego… zepsułam dziecku bajkę.
Kosci dinozaurow to nie kosci do gry. Ich kosci sa dowodem na geny HOX.
@Bohatyrowiczowa 11 sierpnia 2020 1:15
Dzieki, Bikini smieszne
w nocy na gabkach siedza shrimpy,
w setkach,
zarcie tam gotowe bo odfiltrowane
gabki potrafia byc duze,
Bohatyrowiczowa by sie zmiescila w srodku
sam widzialem, znaczy sie gabki o takich rozmiarach
o gabkach, rekinach oraz podmorskich stworach na morzu koralowym moze pozniej…
Podobno obok hipotezy z larwami gąbek dyskutuje się też nad hipotezą z żebropławami („Ctenophora – first”) zaliczanymi dawniej do jamochłonów.
@markot oraz reszta
tu w linku tez jest zwierze, co mu sie nie udalo zostac czlowiekiem
pod koniec strony sa videos – polecam
chyba trzeba najechac kursorem aby video ruszylo
https://www.nature.com/articles/s41586-020-2345-2
@markot
Istotnie, świadczyć o tym mają m.in. badania genomu Mnemiopsis leidyi
Organizmy jednokomorkowe tak samo jak my posiadaja microtubules. Roger Penroze i jego kolega z Tucson Hameroff uwazaja ze swiadomosc czlowieka jest zlokalizowana w neuronowych microtubules. Jaka ilosc swiadomosci posiadaja w takim wypadku organizmy jednokomorkowe i czy da sie to zmierzyc?
Mikrotubule to zwykle rusztowanie. Oczywiście da się w nich zapisać informacje, tak samo jak da się je zapisać w ciągu kropek i kresek na kartce. Mikroorganizm reaguje na bodźce,że nie jest świadomy ich istnienia
Jak to jest ze zwykle rusztowanie jest siedliskiem naszej swiadomosci?
To by trzeba pytać Penrose’a i Hameroffa. Kartezjusz uważał, że siedzibą duszy jest szyszynka, starożytni Egipcjanie, że serce, Żydzi, że krew. Równie dobrze mogą być mikrotubule.
Post niemerytoryczny.
Raz, dwa, trzy cztery… próba mikrofonu.
Sprawdzam ,czy tutaj jestem slyszalno-widoczny, bo na kilku blogach moje komentarze pod nickiem WB oczekują od paru dni na moderację.
Na przykład na LA Tanaki:
Ja: Mój komentarz czeka na moderację?
Ciało moderujące: Twój komentarz czeka na moderację.
Normalnie ktoś mnie przedrzeźnia. Jak dziecko.
Co to jest dusza?
Dusza = świadomość?
Czy można mieć świadomość nie mając mózgu?
Czy proste organizmy mające mózgopodobne systemy działania, mają jakąś świadomość?
Jeśli bodźce zmysłowe wytwarzają w organizmie fizycznie istniejące stany, oraz reakcje systemu na te stany, to ten organizm jest świadomy tych reakcji? Działa tylko refleks, na który organizm nie ma wpływu, co najwyżej się może zawstydzić?
Jak nieubrany młodzieniec na widok atrakcyjnej kobiety?
Zrobiłem kiedyś taki eksperyment:
Ślimaka winniczka, który się schował do skorupki, połaskotałem lekko słomką po krawędzi nogi. Już po paru sekundach zamiast schować się głębiej zaczął wychodzić ze skorupki, aż wyszedł cały, wystawił oczy na czułkach i jął się rozglądać, kto go tak przyjemnie dotyka.
Ten mięczak ryzykował życiem, ale instynkt był silniejszy?
Eksperyment powtarzałem wielokrotnie, zawsze z tym samym efektem.
Ludzie przesadzaja ze swoja dusza ,swiadomoscia i wolna wola. Ludzie tak samo jak jednokomorkowce raguja na otoczenie. Ludziom ich reakcja wydaje sie skomplikowana i to ma ich roznic od jednokomorkowcow. Smieszna zarozumialosc.
dla mnie ciekawa jest utrata samoistnienia podczas anastezji, mimo ze mozg wciaz podczepiony do reszty ciala.
Kiedys w tym blogu podawalem link do podcast-u w Radiolab – powtorze skoro temat wrocil
https://www.wnycstudios.org/podcasts/radiolab/segments/anesthesia
*utrata samoistnienia
powinno byc utrata swiadomosci istnienia
w miare przystepnie napisany blog , kierunek badan wyraznie sie rozwija
-> Quantum information in quantum cognition
https://quantumfrontiers.com/2019/05/26/quantum-information-in-quantum-cognition/
ja bym pokusil sie o eksperymenty kontrolne
np to jeden z nich
jaki wplyw maja ethery na spolaryzowane spiny w molekulach Posnera
@R.S.
Dziekuje za ciekawy link do podcast. Propofol czasami jest smiertelnie toksyczny prawdopodobnie poprzez inhibicje enzymow oddechowych. Jak to jest ze rozniace sie chemicznie anestetyki maja taki sam efekt czyli ytrate przytomnosci.
Quantum information in quantum cognition jest dla mnie trudny do zrozumienia i musze przeczytac to jeszcze raz.
@Slawomirski
w tym kontekscie rownie interesujacy jest artykul o amnezji spowodowanej anastezja:
Postoperative amnesia in a patient undergoing general anesthesia….
https://www.ncbi.nlm.nih.gov/pmc/articles/PMC4241543/
Kwantowy mozg jest hipoteza dosc mloda, ktora dopiero nabiera rozpedu.
I wymaga duzo pracy i badan.
Inny eksperyment kontrolny jaki przychodzi mi do glowy to porownanie w warunkach istnienia pola magnetycznego oraz jego pelnego brakuzdolnosci kognitywnych.
Tu rowniez pojawia sie duze pytanie, czy swiadome zycie moze zaistniec w warunkachbraku magnetyzmu planety.
Aby spiny jadrowe mogly zmieniac swoja orientacje, potrzebne jest pole magnetyczne. Artykuly pokazuja, ze rozszczepienia energii spinow sa na poziomie hercow. Czyli pole jest male, ale wciaz potrzebne.
Jesli, ktos z grona czytelnikow tego bloga ma NMR z sonda na fosfor, moglby pokusic sie o eksperyment badania relaksacji spinow T1 i T2 molekuly Posnera np w probkach zawierajacych propofol.