Gdyby niedźwiedź w mateczniku siedział
Kilka dni temu w warszawskim ogrodzie zoologicznym pewien mężczyzna dostał się do wybiegu niedźwiedzi. W starciu próbował podtopić niedźwiedzicę, ale ostatecznie nic się nie stało ani jemu, ani jej. Kilka lat wcześniej w podobnej sytuacji jeden z ludzkich intruzów został pokaleczony przez niedźwiedzicę, ale ostatecznie uciekł, także służbom porządkowym. Jeszcze wcześniej kobieta została zagryziona przez niedźwiedzie w chorzowskim ZOO.
Niedźwiedzie brunatne w Polsce występują nie tylko w ogrodach zoologicznych, ale też w Karpatach (a istnieje niewielka szansa na przybłąkanie się osobników z Białorusi). W Dolinie Chochołowskiej turyści w 2007 obrzucili kamieniami i utopili niedźwiadka. Częściej jednak w mediach słyszy się o atakach niedźwiedzi na ludzi, a przynajmniej o ich niebezpiecznym zbliżaniu się do ludzi. Wtedy nawet przy braku ataku sytuacja jest napięta i może się skończyć dla niedźwiedzia tragicznie, choć przykład niedźwiedzicy Przemisi, która trafiła ostatecznie do ogrodu zoologicznego, a nie została odstrzelona, pokazuje, że może być inaczej (choć ona prawdopodobnie była już wcześniej oswojona i porzucona).
W każdym razie – atak niedźwiedzia na człowieka obecnie zawsze jest wydarzeniem medialnym. W znacznej mierze przez to, że jest rzadkością. Niemniej, nawet w czasach, gdy niedźwiedzie i ludzie stykali się znacznie częściej, było to uważane za nietuzinkowe wydarzenie. Zła sława wilka to jedno, ale to ostatecznie niedźwiedź był dla naszych przodków większym symbolem, czego wyrazem jest niegdysiejsze tabu jego nazwy prowadzące do powstania eufemizmów miś czy mieszko (czyli mocno zdrobniały miedźwiedź).
Przykłady ataku niedźwiedzia uwiecznił choćby Mickiewicz w bajce „Przyjaciele”, a kwestia starcia z tym drapieżnikiem jest ważnym elementem jednej z ksiąg Pana Tadeusza – tej z niejakim Natenczasem Wojskim. Z kolei w bardziej współczesnej kulturze – za kilka minut poniewierania Leonardem DiCaprio niedźwiedź dostał jakąś nagrodę dla postaci animowanych, a ten drugi Oscara.
Jak się to ma obecnie liczbowo? Między 2000 a 2015 udokumentowano co najmniej 700 ataków niedźwiedzia brunatnego na człowieka. Spośród nich 664 opisano w sposób pozwalający na jakąkolwiek analizę, której podjęli się autorzy (w liczbie 78, w tym Nuria Selva z IOP PAN i Tomasz Zwijacz-Kozica z Tatrzańskiego Parku Narodowego) pracy opublikowanej niedawno w Scientific Reports (z kręgu Nature).
Średnio wychodzi 40 ataków rocznie. To dużo, czy mało? Chyba nie za dużo, ale wygląda na to, że ostatnio liczba ta rośnie. Szacuje się, że liczba niedźwiedzi brunatnych przekracza 200 000, z czego połowa żyje w Rosji. W niektórych regionach są pod ochroną, w pozostałych polowania na nie są mniej intensywne, więc zasadniczo populacja rośnie.
Wzrost liczby niepożądanych spotkań bierze się nie tylko ze wzrostu populacji. Niedźwiedzie zasadniczo unikają ludzi, a ludzie zasadniczo unikają niedźwiedzi. Jednak na obszarach, gdzie niedźwiedzie niedawno reintrodukowano, te mechanizmy nie zdążyły się jeszcze utrwalić. Turyści eksplorujący dzikie tereny są mniej świadomi ryzyka niż traperzy, przez co mogą wejść w drogę niedźwiedziom.
Paradoksalnie, nawet, gdy ataki innych drapieżników są częstsze, to właśnie przez unikatowość, ataki niedźwiedzi wywołują większy oddźwięk, a to może podważać poparcie dla ich ochrony, więc bliższe przyglądnięcie się im powinno trochę wyjaśnić sprawę.
Wbrew proporcji występowania, Rosja nie przoduje w liczbie ataków. Przynajmniej udokumentowanych – tu autorzy analizy zaznaczają pewną niepewność w danych. Aż 131 odnotowano w Rumunii, ponad 100 w Stanach Zjednoczonych i Rosji, 70 w Kanadzie, a po 54 na Słowacji i w Turcji. W Polsce było ich 8 z jedną ofiarą śmiertelną. Globalnie śmiercią człowieka zakończyło się 14% ataków, ale tu są duże różnice – w pozarosyjskiej Europie było to tylko kilka procent, w Ameryce Płn. – 13%, a w Azji z Rosją prawie co trzeci incydent. Tu się rodzi u mnie podejrzenie, że w ostatnim przypadku ataki zakończone lżejszym zranieniem mogą być po prostu rzadziej zgłaszane.
Co do wzrostu, to nie jest tylko wrażeniem – istotnie, w ciągu tych piętnastu lat liczba ataków wzrosła trzykrotnie, choć w Ameryce Północnej trend ten jest mniej wyraźny.
Połowa ataków dotknęła osób oddających się jakiejś formie rekreacji, w tym zbieraniu grzybów czy wędkowaniu. 22% nastąpiła podczas polowania, a reszta podczas prac w polu lub lesie. Robotnicy najbardziej narażeni na atak są w Rumunii, a myśliwi w krajach, gdzie poluje się z psami (Szwecja, Finlandia, Rosja, Alaska), a nie z ambon. To przekłada się na statystyki ofiar, które raczej są dorosłymi mężczyznami przebywającymi w terenie pojedynczo. Same ataki są najczęstsze latem w świetle dnia. Jednak w Europie, gdzie zimy w zasięgu występowania niedźwiedzi są lżejsze, ich sen zimowy jest krótszy i ataki w tej porze roku też się zdarzają.
Prawie połowę ataków podjęły przypadkowo spotkane samice z młodymi. Ryzykowne, choć mniej, jest natknięcie się znienacka na niedźwiedzia w innych okolicznościach czy zaangażowanie psa. Ataki przy polowaniu (po postrzale lub przy podejściu do pułapki) są rzadsze, a przypadki opisywane jako zwykłe drapieżnictwo są pojedyncze (nienotowane w Europie), co tłumaczy też znikomą (1%) liczbę ataków na dzieci. Oczywiście, bywają przypadki złożone, np. gdy to pies pierwszy natknie się na niedźwiedzicę z niedźwiadkami. W ogóle, psy często ostatecznie pomagają odpędzić atakującego niedźwiedzia, ale z drugiej strony, to one pierwsze, zwłaszcza biegając bez smyczy, często prowokują atak.
Tyle opisów, a jakie wyszły korelacje? Autorzy postawili hipotezę, że łowiectwo może zwiększać ostrożność niedźwiedzi, więc zmniejszyć liczbę ataków. Wyniki jednak nijak jej nie potwierdziły. Potwierdziły natomiast nieprzesadnie zaskakujące tezy, że liczba ataków jest dodatnio skorelowana z zagęszczeniem niedźwiedzi i ludzi, choć to pierwsze jest ważniejsze. Dlatego najmocniej zauważalne na mapie ataków są Karpaty, a nieco mniej Skandynawia, Yellowstone, turecka Armenia czy rosyjski Daleki Wschód. Rzadko zaludnione regiony Alaski, Kanady czy Syberii są zauważalne słabiej, a Tybet czy Pamir mimo występowania niedźwiedzi brunatnych, prawie nie mają takich zdarzeń (ale są np. pojedyncze przypadki w Nepalu).
Wnioski zatem może nie są przełomowe i raczej potwierdzają to, co funkcjonuje w obiegowej opinii. Wartość pracy polega głównie na usystematyzowaniu i skwantyfikowaniu tych obserwacji. Niestety, nie podano, czy metoda zastosowana przez Mickiewiczowego Mieszka jest skuteczna.
Piotr Panek
ilustracja: Elwiro Michał Andriolli, domena publiczna
- G. Bombieri, J. Naves, V. Penteriani, N. Selva, A. Fernández-Gil, J. V. López-Bao, H. Ambarli, C. Bautista, T. Bespalova, V. Bobrov, V. Bolshakov, S. Bondarchuk, J. J. Camarra, S. Chiriac, P. Ciucci, A. Dutsov, I. Dykyy, J. M. Fedriani, A. García-Rodríguez, P. J. Garrote, S. Gashev, C. Groff, B. Gutleb, M. Haring, S. Härkönen, D. Huber, M. Kaboli, Y. Kalinkin, A. A. Karamanlidis, V. Karpin, V. Kastrikin, L. Khlyap, P. Khoetsky, I. Kojola, Y. Kozlow, A. Korolev, N. Korytin, V. Kozsheechkin, M. Krofel, J. Kurhinen, I. Kuznetsova, E. Larin, A. Levykh, V. Mamontov, P. Männil, D. Melovski, Y. Mertzanis, A. Meydus, A. Mohammadi, H. Norberg, S. Palazón, L. M. Pătrașcu, K. Pavlova, P. Pedrini, P. Y. Quenette, E. Revilla, R. Rigg, Y. Rozhkov, L. F. Russo, A. Rykov, L. Saburova, V. Sahlén, A. P. Saveljev, I. V. Seryodkin, A. Shelekhov, A. Shishikin, M. Shkvyria, V. Sidorovich, V. Sopin, O. Støen, J. Stofik, J. E. Swenson, D. Tirski, A. Vasin, P. Wabakken, L. Yarushina, T. Zwijacz-Kozica, M. M. Delgado (2019) Brown bear attacks on humans: a worldwide perspective. Scientific Reports 9, 8573 doi:/10.1038/s41598-019-44341-w
Komentarze
Przypomina mi się stara anegdota
W szpitalu pewnego alpejskiego kraju leży gość mocno poturbowany, cały w gipsie i bandażach. Kiedy odzyskuje przytomność, pacjent z sąsiedniego łóżka pyta:
– Czy można wiedzieć, co się panu stało?
– Ach, jestem myśliwym i polowałem na niedźwiedzia.
– Niesamowite! Jak to było?
– Ano, poszedłem do lasu, patrzę, niewielka nora, zawołałem więc: hu hu, niedźwiedziu!
– I co, i co?
– Nic. Wyszedł mały niedźwiadek, więc go zostawiłem. Idę dalej, widzę – większa nora. Zawołałem: hu hu, niedźwiedziu!
– Aha! I on tak pana…
– Nie, też był za mały, więc poszedłem dalej. Idę, idę, a tu wielka nora… Wołam: hu hu, niedźwedziu!
– I wtedy…?
– I wtedy wyskoczył Alpina Express 🙄 🙁
@ppanek
Przed skomentowaniem wpisu, jeszcze raz prosze o zwrocenie sie do redakcji o nadanie stronie nadajacej sie do uzycia przez czytelnikow formy, wzorujac sie na zmianach wynegocjowanych przez Dorote Szwarcman na blogu Co w duszy gra. Poniewaz tam zmiany juz zostaly wprowadzone, programisci nie beda mieli za wiele roboty w przepisaniu ich tu. Zapowiadam ze bede ponawiala te prosbe pod kazdym nowym wpisem az do skutku lub zmiany strategii.
@karat.
Masz nadzieję, że @Panek się przejmie?
@Nowak, który jest autorem 77 wpisów, ale nie przedstawia się w rubryce „O Autorach”, umył ręce 🙁
@markot
Mysle ze jest uprzejmy, wiec przekaze 🙂
Proponuję, aby zająć się jeszcze jednym szczególnym przypadkiem wyciągnięcia „niedźwiedzia z matecznika”, które to wyciągnięcie może mieć bardzo brzemienne skutki dla „usystematyzowania i skwantyfikowania” całej nomen omen polityki w kraju.
Możemy tu nawet mówić o „niedźwiedziej przysłudze” dla urzędującego prezydenta. 🙂
Kilka dni temu w warszawskim ogrodzie zoologicznym pewien mężczyzna dostał się do wybiegu niedźwiedzi. W starciu próbował podtopić niedźwiedzicę, ale ostatecznie nic się nie stało ani jemu, ani jej. Kilka lat wcześniej w podobnej sytuacji jeden z ludzkich intruzów został pokaleczony przez niedźwiedzicę, ale ostatecznie uciekł, także służbom porządkowym.
Takie sytuacje były typowe na niedźwiedzim wybiegu „od samego początku”. Zdaje się, że Olgierd Burewicz
https://pl.wikipedia.org/wiki/Olgierd_Budrewicz
pisał o tym w czasach, kiedy byłem bardzo świeżo po montażu
(owże, Bedeker warszawski: Praga)
W czasie epidemii wszyscy powinniśmy promować mycie rąk
Mieszkam w stanie Washington gdzie duze obszary to dziki teren. Niedzwiedzie brunatne zyja w pn-wsch czesci stanu. Reszta stanu to czarne niedzwiedzie. Troche znam stan Alaska. Nic nie dodam do opisanych wczesniej faktow ze atak niedzwiedzia jest bardzo rzadki. Niedzwiedz nie szuka towarzystwa czlowieka. Niedzwiedz szuka jedzenia. Dlatego na szlaku jedzenie nalezy przechowywac w specjalnych pojemnikach. Śmieci po jedzeniu I innych opakowaniach rowniez. Za karmienie niedzwiedzia jest kara w niektorych miejscach w wysokosci $350.00.
Sa zasady zachowania kiedy widzimy niedzwiedzia. Nalezy sie zatrzymac I patrzec nieruchomo na zwieerze. Nie odwracac sie, nie odchodzic lub uciekac. Stalam tak w bezruchu ze wzrokem wbitym w niedzwiedzia. Niedzwiedz przeszedl obok mnie I poszedl dalej.
Jesli lowimy ryby w rzece I niedzwiedz zlapie nasza ryby na wędce nalezy oddac niedzwiedziowi rybe I wedke.
W pamietniku napisanym przez Lewis and Clark podczas przekraczania kontynentu Ameryki Pn jest opis kiedy Captain Lewis spotkal na szlaku brunatnego niedzwiedzia.
Obecnie na Alasce w miejscu o nazwie Brooks Falls jest migracja łososia. Niedzwiedzie brunatne z Katmai spedzaja przy wodospadzie caly sezon migracji do wrzesnia I łapia lososie . Zainteresowani moga to obserwowac z kilku kamer na zywo. Czasami Park ranger opowiada o niedzwiedziach z Katmai. Jest to okazja aby z bliska obserwowac te zwierzeta I troche sie nauczyc o ich zwyczajach. Kamery sa na stronie explore.org
Brooks Falls
Kamera na zywo
https://explore.org/livecams/brown-bears/brown-bear-salmon-cam-brooks-falls
Film w serii Pearls of the planet produkcji Explore pokazuje niedzwiedzie z Brooks Fall na Alasce o roznych porach roku
https://youtu.be/LuImCh7wL2I
Okazje sie ze z powodu covid kamery beda wlaczne w czerwcu. To co widac na video zostalo nagrane wczesniej.
“ The cameras are due to go live later than usual, but we’re still looking at sometime in June. ”
„Okazje sie ze z powodu covid kamery beda wlaczne w czerwcu. To co widac na video zostalo nagrane wczesniej.”
Labirynt Grizzly można zobaczyć też tutaj:
https://www.filmweb.pl/film/Grizzly+Man-2005-221460/photos
Albo po raz pierwszy, może tylko sobie przypomnieć!?
Dobrze się ogląda słuchając :” Coyotes”:
https://www.youtube.com/watch?v=UGGEfl8GzK8
Lisek Timmy i Timothy są wtedy z nami, niestety puste spojrzenia niedźwiedzi też…
Czy prowadzi się statystyki ataku pijanego człowieka na nidźwiedzia?
@karat
Chyba Wszechmocny IT wysłuchał twojej prośby. Alleluja.
@observer
Z czego to wnosisz?
Na moim ipadzie już nie mam prawej kolumny z kalendarzem.
Sprawdziłem przed chwilą. Na moim iPadzie jest jak było.
Dokładnie tak samo, jak na dużym iMaku.
Na iPhonie jest wszystko w jednej kolumnie, kalendarz pod komentarzami.
Aby dojść do opcji „Dodaj komentarz”, trzeba przewinąć całość, aż do ostatniego komentarza.
Masz inaczej?
@karat
wreszcie moglem odcztac Twoje pytanie w poprzednim blogu dlaczego latencja jest problemem. Pytanie bardzo na miejscu!
Zacytuje Billa Gatesa
„If you get your test result within 24 hours so you can act on it, then let’s count that,” Gates said. The problem, according to him, is that right now, most test results takes three to four days. Those are days when you can still spread the virus, and, as Gates points out, „what’s the point? Do you just write apology notes to the people you ran into for the past three days?”
W przypadku lotnisk? Czy do odprawy ludzie maja sie stawic na trzy dni wczesniej?
Hurra juz wiem dlaczego PiS buduje ogromny terminal. Piecset osob do Boeinga co dwa metry, kolejka na kilometr no i odlot za siedemdziesiad dwie godziny 🙂 trzeba cos z tym tlumem zrobic.
Problemu owszem by nie bylo, gdyby przetestowac cala populacje przy trwajacym lockdown. Ale zaczyna sie luzowac, czyli zabawe rozpoczniemy od poczatku.
Rownan kinetyki chemicznej nie da sie oszukac, cos za cos.
@Orca
witamy, u nas w Connecticut tez sa misie.
@G82
Budrewicz i jego zona to byli bardzo przyjemni ludzie. Mialem przyjemnosc jadac, przez kilka dni z nimi w domu Zaiksu. Ale on sie skarzyl, ze nawet nie wie jak dziala radio, a co dopiero robot!
R.S.
Latencja jest problemem w badaniach diagnostycznych, w tym wypadku PCR, nie w badaniach serologicznych
Zreszta badanie serologii, tz przeciwcial, jest szybkie
karat,
trudno mi komentowac, bowiem kazda dziedzina ma swoj wlasny jezyk, zargon. Dlatego jesli pracujesz w tej dziedzinie to oswiec nas.
ja podchodze do sprawy z poziomu podstaw analitycznych oraz metod instrumentalnych, ktore przejely w swych odmianach nauki biologiczne.
Dla mnie podstawa jest detektywnosc, accuarcy, precision.
Jaka jest detektywnosc antycial?
czy osoba bezobjawowa ma w swoim organizmie ma picogramy antycial, czy nanogramy. To sa trzy rzedy wielkosci.
Jaki jest prog zarazania?
Czy metoda zadziala w przypadku roznych srodowiskowych interferencji
Jjesli nie zadzialato jaki jest potrzebny czas aby probke posiac i zwiekszyc stezenie do poziomu wykrywalnosci.
Nastepna sprawa to jedna probka w statystyce nic nie znaczy.
Zawsze trzeba przeprowadzic dwie niezalezne proby z dwoch oddzielnych sesji ( minimum w tescie Studenta-Fishera)
Z tego co czytam to:
Antibody tests are still in development, though some companies have made outlandish claims. The FDA said in a recent statement that more than 70 test developers have told the agency they have serological tests available, but warned that many of these developers are falsely claiming their products have FDA approval or authorization.
Mysle, tez ze spoleczentwa sa celowo komercyjnie dezorientowane.
Konfuzja zwiazana z testami domowymi do pobierania samodzielnego probek a diagnostyka w wyspecjalizowanych laboratoriach.
Bardzo watpie aby moglo powstac urzadzenie domowe, pozwalajace na diagnostyke w ciagu kilkunastu minut. To nie ten sam problem jak paski na glukoze.
A przepustowosc na lotniskach? Latencja bedzie wiele wiele godzin.
Chyba, ze kabiny samolotow beda mialy wlasne odizolowane siedzenia,
i kaza nam sie wysmarowac sunscreen SPF50+
puszcza film o niebieskoludkach a kabine naswietla UVC
🙂
To sa moje luzne refleksje i jak narazie podzielam poglad Billa Gatesa.
przepraszam za liczne typos – ten font wciaz sucks i trudno wylapac
R.S.
1. Wpierw nalezy ten poglad Gatesa zrozumiec 🙂 Sprawa jest prosta i dosc obgadana w roznych mediach. Badanie uzywane do diagnozy aktywnej choroby, tz do odpowiedzi na pytanie czy badany osobnik w tym momencie jest zakazony kowidem, to badanie zwane PCR, wykrywajace material genetyczny wirusa w rozmazie z nosa+gardla, ewentualnie flegmy, czasem z innych miejsc. Teoretycznie moze dac odpowiedz w przeciagu kilku godzin, w praktyce czesto czeka sie na wynik kilka dni, i to jest problem o ktorym pisze Bill Gates (i masa innych ludzi), poniewaz im dluzej sie czeka na odpowiedz, tym pozniej zaczyna sie szukac osob z ktorymi badany z pozytywnym wynikiem byl w kontakcie.
2. Badanie ktorego dotyczyl poprzedni wpis jest czyms innym. To badanie serologiczne, tz takie ktore wykrywa obecnosc przeciwcial na kowida w krwi badanego. Przeciwciala na kowida sa wytwarzane przez zakazonego i pojawiaja sie we krwi 5-15 dni po poczatku objawow (lub iles tam dni po zakazeniu, w wypadku bezobjawowych), i pozostaja we krwi dlugo, przypuszczalnie przynajmniej rok-dwa lub wiecej. To jest czesc mechanizmu wytwarzania mniej lub bardziej dlugotrwalej odpornosci. Dlatego wynik pozytywny w tym badaniu nie odpowiada na pytanie czy badany w tej chwili ma kowida, lecz (w wiekszosci wypadkow) czy przeszedl go w przeszlosci, np kilka miesiecy temu. Tu testy daja o wiele szybsze wyniki, ale akurat w tym badaniu jest to dosc nieistotne.
karat,
dzieki, i pare dalszych pytan z ciekawosci
moze znasz odpowiedz prosto z rekawa
1. czy technika PCR opiera sie o DNA chip?
2.ile przeciwcialo ma Daltonow, slowem jaka ma mase molekularna?
3.jakie jest wykrywalne stezenie przeciwcial? nanomole/litr molekuly/litr
R.S.
Co do DNA chip wydaje mi sie ze nie, czipow uzywa sie do wykrywania wielu rodzajow mRNA rownoczesnie, tu szuka sie tylko jednego, ale moge sie mylic, co do reszty – google.
Uboczne skutki izolacji i bezczynności w moim otoczeniu.
Dwie znajome z FB wpadły w spiralę teorii spiskowych, mieszanki koronawirusa/5G/szczepionek, są naprawdę w niepokojąco depresyjnym stadium. Moja żona uzależniła się od FB, wchodzi na niego kilkanaście razy dziennie, nie planujemy żadnych wyjazdów wakacyjnych, żal mi jej, chyba kupię jej jakieś świecidełko. Uporządkowałem garaż.
W książce Jamesa Hamblina „Gdyby nasze ciało potrafiło mówić” wyczytałem ciekawą obserwację.
Mianowicie: grzeszymy pychą – uważając że uzbrojeni wiedzą z googla jesteśmy lepszymi diagnostykami niż lekarz.
Oraz: łatwowiernością – stosując różne diety, detoxy, suplementy, unikając szczepień, glutenu, 5G, itp.
Moim zdaniem faktyczną przyczyną większości śmierci jest głupota denata.
Czyli naturalna selekcja nadal działa, chociaż w trochę zmodyfikowanej formie.
Niekomunistyczni Koreanczycy tak spogladaja na wirusa nic nie mowiac o niedzwiedziu.
https://www.youtube.com/watch?v=JF0fAWNwuX4
W środku pandemii dostałem wiadomość od zatroskanego przyjaciela:
pH wirusa koronowego waha się od 5,5 do 8,5
Aby go pokonać, musimy wziąć więcej alkalicznej żywności (powyżej poziomu pH wirusa)
Przykłady:
Cytryna — 9,9 pH (tak pisane)
Awokado — 15,6
Czosnek — 13,2
Dmuchawiec — 22,7
….
No i co powiecie? Żyje i zdrowy 😎 😀
A Chińczycy trzymają niedźwiedzie w klatkach i „doją” w brutalny sposób (przez stalowy lub plastikowy cewnik wprowadzony przez skórę wprost do woreczka żółciowego) ich żółć, którą tradycyjna medycyna chińska zaleca jako skuteczny środek przeciwko szeregowi chorób wątroby i oczu, a ostatnio także przeciw koronawirusowi.
Widze ze w wiekszosci blogow z nowa szata graficzna wprowadzono juz rubryki „Najnowsze wpisy” i „Najnowsze komentarze” po prawej stronie (pod niepotrzebnym kalendarzem, ale mniejsza z tym), tylko ten nadal zapuszczony…
Najnowszy wpis
Stefana Karczmarewicza nie da sie juz czytac. Medycyna zostala zamieniona na agitacje polityczna w stylu Zolnierza Wolnosci i Trybuny Ludu.
Ha ha…
Mówi ten, który w większości swoich komentarzy sprowadza wszystko do polityki albo obsesyjnie wtrąca/ł uwagi o swoich największych wrogach politycznych, z których jeden już nie żyje.
Dobrze, że chociaż trauma wujka z gułagu wreszcie pokonana.
Rosyjska infiltracja Polski widoczna jest do dzisiaj w ironizowaniu przez markot losu Polakow z Gulagu. Patologia jest cieszenie sie z ludzkiego cierpienia.
@Slawomirski
Wypraszam sobie insynuacje tego rodzaju.
Twoje obsesje są męczące i chorobliwe, obnosisz się z nimi, gdzie się da i to twoje zachowanie może skłaniać do ironii, kiedy tutaj obgadujesz autora innego blogu. Może spróbuj sobie wyobrazić, że inni też by mogli zamulać blogi prywatnymi traumami zbrodni wołyńskich, zesłań na Ural lub przymusowe roboty do Niemiec, czy epatować innymi krzywdami np. ofiar „żołnierzy wyklętych” etc.
Ale tego nie robią.
Jak myślisz, dlaczego?
PS
Dlaczego uważasz, że twoje zdanie na temat innego blogu i jego autora może tutaj kogoś interesować?
Ja też z przykrością stwierdzam że dobry blog medyczny zamienił się w blog „jednoimienny” ale – wolnoć Tomku w swoim domku.
Prosiłbym szanownych/ne blogowiczów o używanie polskiej klawiatury ponieważ muszę czytać komentarze dwa razy i spalać kalorie w mózgu na dopisywanie brakujących przecinków i kropek.
Ponadto jest zasadnicza różnica dla kogoś kto pije: wode czy wódę.
Nie posiadam polskiej klawiatury, przykro mi z powodu narazania observera (moze powinno byc z w w tym wypadku?) za narazanie na dodatkowy wysilek.
Co do zamulania: wszystkie wspomniane tu traumy sa powazne i nie wyrazalabym sie o nich z lekcewazeniem, bez wzgledu na kontekst..
Krytyka innego blogu powinna byc przedstawiana na tym innym blogu. Domyslam sie ze zostala wrzucona tu bo jej autor probuje sie ukryc przed odpowiedzia ktora otrzymalby wstawiwszy ja w odpowiednim miejscu 😉
Ja też latami myślałem, że nie posiadam polskiej klawiatury, ale młodsi ode mnie uświadomili mi, że w każdym komputerze, tablecie, smartfonie można ją sobie ustawić. Ostatnio odkryłem, jak się to robi w iPhonie 😉
To dobry trening dla mózgu, zapamiętać, jakie kombinacje klawiszy na „obcej” klawiaturze dają w rezultacie ą, ę, ś, ć, ó, ź, ż.
Najdłużej trwało wykombinowanie, jak napisać Ś (shift+cmd+.)
wszystkie wspomniane tu traumy sa powazne i nie wyrazalabym sie o nich z lekcewazeniem, bez wzgledu na kontekst
Z lekceważeniem? Nie wyrażam się z lekceważeniem o żadnej traumie, mnie irytuje epatowanie, gdzie popadnie, traumą zastępczą, bo to wuj pana S. był w gułagu, a nie on sam. Kilkadziesiąt lat temu.
Na tej zasadzie każdy z nas ma całe mnóstwo traum z drugiej i trzeciej ręki na podorędziu. Rozumiem, że S. nie chce cierpieć niewypowiedzianie, więc wrzuca swoje pretensje do Stalina i następców niezależnie od tematu, który jest akurat omawiany.
Jak to nie jest zamulanie…
Jako ofiara „rosyjskiej infiltracji Polski” ośmielę się jednak przypomnieć, że od takich problemów są specjaliści i psychoterapia.
@markot
Wiem ze sa niewidoczne klawiatury i parokrotnie ich uzywalam, gdy musialam pisac po angielsku na klawiaturze francuskiej (po prostu pamietalam angielski uklad). Nie robie tego rutynowo, na brak treningu umyslowego nie narzekam, jesli observerowi lub komukolwiek innemu to przeszkadza, zrozumiem i nie obraze sie jesli bedzie przewijal.
Nie bardzo wiem co to jest trauma zastepcza. Sa rozne formy rzeczywistego „dziedziczenia” traum, z tym ze w ten sposob, w tym zakatku swiata, prawie kazdy jakas ma.
@markot
Co do epatowania zgadzam sie z Toba
@Bohayrowiczowa
Dzieki za zrozumienie w sprawie znakow diakrytycznych. Ciag dalszy nie bardzo zrozumialam, nie wiem kim jest uzurpator a kim terapeuta, zadnego z nich chyba nie powinno byc na blogu naukowym 🙂
(@Bohatyrowiczowa, przepraszam za literowke)
@Karat
Nie ma za co!
Blog Szalonych Naukowców bez komentującej @Karat nie byłby już taki sam!
Mnie dobrze sie Ciebie i czyta, i dzielisz sie z nami swoja wiedzą, to takie kiś kiś
na palcach wskazujących, bo można i być kobietą skromna i mądrą jak widać, ja brałam tylko korepetycje zawsze z cwaniakowania :).
Bądź zawsze jak tylko możesz!
Ocierasz łzy nawet o tym nie wiedząc!
Ofiar „rosyjskiej infiltracji Polski” było więcej, bo już przed niemal dziesięcioleciem sygnalizowano panu S. że „wuj w Workucie” się przejadł i nabrał znaczenia anegdotycznego.
W ten sposób nie zdobywa się współczucia dla cierpień rodziny prześladowanej przez komunistów. Ale jak ktoś ma obsesję… 🙁
Używanie czcionki odpowiedniej dla danego języka jest przejawem dbałości i szacunku dla języka i czytelników danej wypowiedzi.
Jasne, że większość treści można wydedukować i bez znaków diakrytycznych, ale czasem dobrze jest wiedzieć, czy ktoś grozi, że pójdzie do sądu, czy zapowiada, że pójdzie do sadu (po czereśnie?) 😉
Warto wziac przyklad z innych jezykow, jak one ewoluuja w swiecie cyfrowym.
Np niemiecki:
Grüßen – zostal zastapiony gruessen
i swiety spokoj
Proponuje:
zamiast pisac święty spokój -> sswieety spokooj
w ramach wprawki napisalem krootki string parsing and repacing program;
orginalny tekst:
Dętkarz oponiarski po polsku.
Na początek musimy poszukać w lesie świeże dętkarze. W polskich warunkach klimatycznych, ale również niemal na całej półkuli północnej dętkarze są dostępne cały rok. Znajdujemy je pod liśćmi, ale przykryte płytką warstwa podszycia.
w polskim komputerowo-internacjonalnym beedzie wyglatall jak ponizzej
Deetkarz oponiarski po polsku.
Na poczaatek musimy poszukacc w lesie sswiezze deetkarze. W polskich warunkach klimatycznych, ale roowniezz niemal na callej poollkuli poollnocnej deetkarze saa dosteeepne cally rok. Znajdujemy je pod lissccmi, ale przykryte pllytkaa warstwaa podszycia.
I sswieety spokooj!
co zrobic z reszta zankow unikodu
https://en.wikipedia.org/wiki/List_of_Unicode_characters#Basic_Latin
niech siee inni meczaa i cos wymysslaa
przepraszam za literoowki, bo auto-korrektor w windows 10, nie wiec co robicc i zgllupiall 🙂
a jest strasznie nachalny i siee wtraaca,
zauwazzyllem zze problem jest tezz z opcjaa konnczenia zdann, korektor myssli zze odgadll i wprowadza swojaa wersjee szybciej nizz moje wstukiwanie na klawiaturze
@R.S.
Deetkarz – to ci wyszło bezbłędnie.
Czytałam ostatnio „Księcia” Machiavellego, słuchając ebooka śledząc tekst,
czekałam z przerzuceniem strony na panią Lektor, strasznie marudziła
przy każdym …źli, itd
„Cel uświęca środki”, raczej nigdy nie mówiłam że jestem fanka Cezara Borgia,
a już tego z serialu „Rodzina Borgiów” to bez dwóch zdań!?
Szukałam odpowiedzi, podpowiedzi, jak brać by przy tym bolało albo i nie tylko mnie…
@R.S.
Nie bardzo rozumiem cel twojej propozycji zastąpienia polskich znaków diakrytycznych przez podwójne pisanie liter. Intuicyjnie nic z tego nie wynika, nawet fonetyczne ułatwienie dla Amerykanów, poza ó = oo.
To piszą już niektórzy Polacy dla elegantszego wyrażenia (lub ominięcia algorytmów filtrowych) pewnego bardzo niecenzuralnego, ale nadzwyczaj popularnego słowa, a nawet dwóch 😉
2 o zastępują zarówno „ó”, jak i „u”, i to jest ukłon w stronę zwolenników upraszczania polskiej ortografii 🙂
O ile pisanie „umlautów” tłumaczy ä = ae, ü = ue, ö = oe, to z pisania aa zamiast ą bez dodatkowych wyjaśnień nic nie wiadomo. A jak westchniesz: aaaaaa, to będzie to znaczyło ąąą? Albo eeee… ęę?
Latin Letter a or e with ogonek? 😉
-> markot
Najdłużej trwało wykombinowanie, jak napisać Ś (shift+cmd+.)
dlugo Ci to zajeello?
Najdluzzej trwallo wykombinowanie, jak napisacc SS (dwa s)
oczywiscie beedaa pewne wyjaatki np sllowo ‚inna’ co nie oznacza ińa , co zrobicc z literaa ziet ? czyli jak napisacc zzzrebiee konia.
mam wrazzenie, zze przeszedlless ortograficznaa traume w szkole podstawowej 🙂
@R.S.
„zzzrebiee konia. ”
Dasz sobie R.S. uciąć łapki że „ź” to trzy zet, ładniej by wyglądało
ziirebiee, ogonki i kropki , jak najbardziej razy dwa, ale kreska (?)
no nie wiem nie wiem…
Te Twoje zzzrebiee nie kojarzy mi sie wcale z czułością 🙂
Dlaczego? Możesz to wrażenie jakoś uzasadnić?
Czy osobie z wyrobionym słuchem muzycznym (niekoniecznie absolutnym, choć się zdarza) a którą razi fałszowanie, zarzucisz traumę muzyczną w szkole podstawowej?
Nie wiem dokładnie, ile czasu zajęło mi napisanie Ś na mojej klawiaturze, bo nigdzie nie mogłem znaleźć instrukcji, litera nie pokazywała się też na wirtualnej klawiaturze, więc robiłem to metodą prób i błędów. Poza tym była mi rzadko potrzebna.
Próbowałem co jakiś czas, zniechęcałem się, aż nagle… Eureka 😎
najpierw Bohatyrowiczowa
mnie osobisscie nie przeszkadza taka czy inna konwencja.
zajeello ullamek sekundy aby siee pollapacc o co chodzi.
Idea polega na tym aby ullatwicc interpretacjee.
Natomiast wprowadzenie dodatkowych regull, to potencjall na traumee ortograficznaa w mllodym wieku i zneecanie siee nad mllodym talentem pisarskim, ktoorego kreatywnosscc zostanie utraacona z powodu ortografii.
markot
mnie osobisscie tezz drazzniaa blleedy jeezykowe.
Np uzzycie tee czy taa ale siee nie czepiam przy kazzdej mozzliwej okazji.
Mnie chodzi glloownie o ergonomie urzaadzenn komputerowych HID ( human intrface devices), takich jak klawiatura czy mysz. Istotny jest tez GUI (graphic user interlace).
zzzle wymysslony HID powoduje powazzne schorzenia.
Carpal tunnel syndrome is a common condition that causes pain, numbness, and tingling in the hand and arm. The condition occurs when one of the major nerves to the hand — the median nerve — is squeezed or compressed as it travels through the wrist.
Niestety polski ze znakami wymagajaacymi dodatkowych operacji wrowadzenia znaku jest painful i to dosllownie.
Do tej kategorii spieprzonych programow, roowniezz zalicze Excell, ktoorego unikam jak ognia! Ktoss powinien wytoczycc sprawee saadowaa za zniszczone nerwy w nadgarskach.
Jessli juzz bardzo chcemy aby byllo lladnie, to zamiast blogowacc, wysyllajmy sobie pieeknie kaligrafowane listy.
Jestem niemal pewien, zze Twoj reecznie napisany list zachwycill by adresata.
Mozzesz nawet rozwinaacc upieekszanie i wroocicc do jeroow.
https://pl.wikipedia.org/wiki/Jer_(g%C5%82oska)
SSmieszne , glloska zapisana jako (g%C5%82oska)
tak tezz mozzna
@markot
„szacunku dla języka i czytelników” – bez tego nie pisalabym tak i tu bo szkoda by bylo mojego czasu; na tym ja pas.
@Bohatyrowiczowa
Dziekuje ponownie 🙂
@karat.
Mimo wszystko wolę czytać twoje komentarze bez diakrytyków, niż mało zabawne (nie mówiąc o logice) wygibasy tutejszego „wynalazcy” 😉
@all -(minus) markot
http://pmichal-kwartjez.home.amu.edu.pl/teksty/teksty2010_3-4_3-4/Lisowski.pdf
Kwartalnik Językoznawczy 2010/3-4 (3-4)
Tomasz Lisowski
Pisownia polska. Główne fazy rozwoju
(propozycja rozdziału podręcznika do nauczania treści
historycznojęzykowych na studiach I stopnia)
@markot
Dzieki 🙂 Ja tego wlasciwie nie zauwazam (braku diakrytykow), takze u innych. Widocznie sie przyzwyczailam. Z jednym wyjatkiem wlasciwie – czasem taki nieprzepisowy wyglad slowa kaze mi sie zastanowic czy nie popelnilam bledu ortograficznego, wtedy musze wypisac poprawnie i sie przyjrzec.
Wracajac do spotkan z niedzwiedziami
Wolnosc slowa zezwala markot na pisanie ze „wuj w Workucie” się przejadł „. Ciekawe czy Pilecki, Edelman i miliony ofiar totalitaryzmu tez podziela los wujka z Workuty. Marks podzielil ludzi na wyzyskiwaczy i wyzyskiwanych a wychowany a PRL markot do tej pory ma ta bzdure w glowie. Nie tylko on. Smutne.
Z bliskich spotkań z niedźwiedziami to mam wspomnienie z Parku Narodowego Kings Canyon w Kalifornii, gdzie w nocy czuło się oddech misia węszącego wokół namiotu, a w dzień chodziło się po lesie z dwiema pokrywkami od menażek, gotowymi do robienia hałasu.
Niedźwiedzie były czarne z nazwy, brunatne z koloru i bardzo inteligentne, i rano, kiedy wracałem z oddalonej dosyć umywalni, zobaczyłem dwa siedzące na ławach wokół stołu nakrytego do śniadania, a trzeciego wychodzącego z sąsiedniego namiotu ze słoikiem czegoś (nutelli?) w łapach. Właściciele namiotu i jedzenia siedzieli na swoim pickupie próbując filmować całą scenę.
Scenę „zepsuł” jakiś ekolog robiąc głośny raban i przepędzając zwierzęta, a ludziom na pickupie robiąc wykład na temat szkodliwości ich zachowania.
Ofensywne zachowanie niedźwiedzi wobec ludzi zdarza się tam bowiem tylko ze strony zwierząt kojarzących człowieka z jedzeniem i oczekujących poczęstunku. Niedobrze jest mieć puste dłonie pachnące świeżo usmażonym bekonem 🙁
Takie zwierzęta stają się niebezpieczne, bo zaczynają żebrać i mogą kogoś poranić, więc narkotyzuje się je i wywozi w odległe zakątki, a kiedy jednak wrócą i dalej molestują, trzeba je odstrzelić 🙁
Najważniejsza jest więc, aby ludzie pojęli, że misie mają kojarzyć człowieka z czymś nieprzyjemnym – głośnym hałasem, kamieniami (drobnymi) rzucanymi w ich stronę, wymachiwaniem kijem etc.
Dla dobra obu stron.
Podobne problemy były przecież w Tatrach z niedźwiedzicą podkarmianą przez ludzi i plądrującą potem kosze na śmieci i żebrzącą. Historia Magdy z trojgiem dzieci zakończyła się więzieniem (ogród zoologiczny) dla całej czwórki, z rychłą śmiercią matki.
A zaczęło się od dokarmiania rachitycznego niedźwiadka, który wyrósł na potężną Magdę…
skoro nie możesz zjeść tej bułeczki to zostaw ją tu przy ścieżce – przyjdzie biedny, głodny miś to sobie zje
Montana Grizzly Bear Notice:
W sytuacji rosnącej liczby konfliktów między ludźmi i niedźwiedziami grizzly Montana Department of Fish and Game radzi wędrowcom, myśliwym i wędkarzom powzięcie dodatkowych środków ostrożności i uważanie na niedźwiedzie podczas przebywania w terenie.
Zaleca się noszenie głośnych dzwoneczków, które ostrzegą niedźwiedzie przed nieoczekiwanym spotkaniem. Dobrze jest też mieć przy sobie spray pieprzowy.
Warto też uważać na świeże ślady niedźwiedziej aktywności.
Jak odróżnić odchody niedźwiedzia czarnego od odchodów grizzly?
Kupa czarnego niedźwiedzia jest mniejsza i zawiera dużo nasion jagód oraz futra wiewiórek.
Kupa niedźwiedzia grizzly zawiera małe dzwoneczki i pachnie pieprzem.
@Slawomirski
O wujku nie wiedzialam, bardzo mi przykro. To nie tak ze tego rodzaju tematy sie przejadaja, ale takze do tych bardzo waznych nie zawsze mozna nawiazywac, szczegolnie nie mimochodem, wlasnie dlatego ze sa wazne. A zwolennikow gulagow na tym blogu chyba jednak nie ma, o ile zdolalam sie zorientowac, nawet jesli ktos nie ma ochoty tego tematu poruszac.
Misie warszawskiego zoo pamietam z dziecinstwa, bardzo je lubilam. Ale te ktore pamietam byly polarne.
Rosyjski niedzwiedz i berlinski misiu caluja sie
https://www.gettyimages.ca/detail/news-photo/soviet-leader-leonid-brezhnev-and-east-german-president-news-photo/582626524?adppopup=tru
P.S.
Karat dziekuje za dobre slowo.
@karat.
Nie posiadam polskiej klawiatury, przykro mi z powodu narazania observera (moze powinno byc z w w tym wypadku?) za narazanie na dodatkowy wysilek.
Niby zawsze można użyć
https://polish.typeit.org
ale tylko w akcie rozpaczy.
Gdy sytuacja jest rozpaczliwa, robie copy paste od ktoregos z przedpiszcow
@G82,
ciekawa strona, dzieki!
szczegolnie ciekawa po otworzeniu zrodla strony
aby popatrzec na java script i zasoby
wciaz pozostaje problem ergonomicznego wprowadzania znakow
Alt-X jest jakims rozwiazaniem, zreszta jednym z wielu
ale co ma zrobic osoba jednoreka?
wcisnac Alt nosem i jedyna reka wstukiwac?
…
wbrew pozorom problem ergonomicznego wprowadzania znakow diakretycznych w jezykach europejskin to nie sa jakies wygllupy i wygibasy i tylko ignorant albo troll mozze snucc takie insynuacje.
wracajac do koncepcji Bohatyrowiczowej na Zii – po namysle, to pomysll jest dosscc intuicyjny i llatwy do programowego zaadaptowania.
moze kiedys, poeksperymentuje z kodowaniem aby program po wykryciu Ziirebak natychmiast wllassciwie go edytowall na Źrebak.
Dodatkowo w serwerze mozna dodac prosta siec neuronowa, ktora wylapie slowa majace podwojne litery i na sile ich nie zmieni.
Swoja droga to moglby byc dopry projekt letni dla studentow informatyki, albo nawet aspirujacych licealistow.
troll = troł?
To napisz teraz „żółć”.
Zza zżółkniętej, zmiętej książeczki łypał zaćmioną źrenicą bezżenny książę zżymający się na ślamazarną służącą…
I mimo zacmionej zrenicy mogl czytac? 😆
On się tą książeczką tylko zasłaniał, bo służąca, choć jak żółw ślamazarna, to niejednego już żołądkującego się śmiałka pucharem rżniętym świeżawskim z żętycą lub wałkiem drążonym prześwięciła 😎
Żętycą żrącą jak żółć zaćmić można źrenice żółwia dążącego ścieżką za żyworódką śmiało łażącą po łęgu z krążącą wkoło gżegżółką 😎
Żętycę musialam sprawdzic w wiki 😆
Protestuje przeciwko wyrzadzaniu krzywdy zolwiom.
Ja ją, świeżą, słodką i jeszcze gorącą wypróbowałem (przymuszony przez tatrzańskiego górala) na własnych trzewiach 🙄 🙂
Może zimna i skwaszona byłaby lepsza 🙄
Dobrze, że nie piłem jej przed snem 😎
Ś (shift+cmd+.)wietnie, przekoduj to co powypisywales w formie wcisnietych dodatkowych klawiszy i znakow. To bedzie dobra baza do przeanalizowania problemu
1. zobaczymy co z tego wyjdzie przy takim zapisie
(alt) (sh) (ctrl) (cmd) (lewa reka przytrzymuje alt/ shift)
2. czy jest jakies rozsadne i intuicyjne rozwiazanie, aby tylko piszac stosujac podstawowe litery z laciny kodowac slowa ze znakami diakretycznymi
3.jesli sa jakies wyjatki prowadzace do niejednoznacznosci jak z nimi sobie radzic.
Do projektu, zaprosmy kolegow i kolezanki znajace sie na programowaniu oraz kolegow z blogu lamiglowek.
Wtedy uwierze, ze jednak cos pozytecznego usilujesz zrobic a nie tylko krytykowac i poprawiac innych. To samo dotyczy kolezanki smieszki.
Wybacz, ale nie chce mi się.
Sam sobie przeanalizuj, jak jednoznacznie zapiszesz np.”zż”, po to „powypisywałem” różne propozycje, żebyś przetestował.
Dalipan, nie wiem, dlaczego sądzisz, że zależy mi, abyś w cokolwiek uwierzył.
Szkoda, ze nie ma tu kruk, o ile pamietam jest bieglaa osobaa w statystyce i wyjasnilla by Pareto principle.
https://en.wikipedia.org/wiki/Pareto_principle
Generalnie 80% przypadkow, dalo by sie zakodowac w prosty sposob
A 20% takie jak slowa zawierajace ”zż” i jakies „inne” wyjatki wymagaly by wprowadzenia w rozpoznawaczu sloow dodatkowego kryterium sprawdzajacego z bazaa danych. ‚
Rozpoznawacze sa powszechie wprowadzane w applikacjach
Microsoft Recognizers Text Overview. Microsoft. Recognizers. Text provides robust recognition and resolution of entities like numbers, units, and date/time; expressed in multiple languages.
A propos troll to nie jest polskie sllowo.
Wycofuje sie z dalszej dyskusji.
Ja używam na computerze Alt+X, a na iPadzie: litera przytrzymana, przesunięcie na właściwą (tak piszą Chińczycy używając swoich kilka tysięcy znaków).
Tak to też działa na iPhonie. Trzeba tylko uprzednio wybrać właściwy język – ikonka z globusem.
Jakis czas temu przenioslam sie na PeCety, ale z czasow Mac-owych pamietam ze
a. Polskie diakrytyki byly Alt+litera wyjsciowa (z z kropka bylo Alt+x by odroznic od z z kreska)
b. Byla tam opcja samodzielnego definiowania skrotow klawiaturowych dla wszystkich znakow z poza klawiatury
Klawiatury apple do wyboru
https://support.apple.com/de-at/HT201794
Na iMacu można włączyć podgląd klawiatury w dowolnym języku i wybrać myszką potrzebną literę. Odkryłem właśnie, że shift+alt pozwalają wybrać ŃŚĆŹ, a sam shift ŻŁ… Alt i cmd można dla wygody zamienić miejscami.
Przy mojej komputerowej ignorancji dokonuję takich odkryć co parę lat 😀
Jednym z moich większych życiowych dokonań było odkrycie, że w termosie nissana, który posiadam od lat, nie potrzeba odkręcać korka do końca, wystarczy kilka obrotów i już można nalewać herbatę do kubeczka. Odkryłem to po circa sześciu latach 😎
@karat.
Żętycę musialam sprawdzic w wiki
Len mędliła na mędlicy
W nurcie Dniepru, na Chortycy,
Pośród glonów i żętycy,
W cieniu krzyża i kaplicy.
Polskie, arcypolskie (zapewne).
Troll to nie jest polskie słowo. Ok, norweskie, ale znane, odmieniane i używane, bo nie ma polskiego odpowiednika, tak samo jak monitor, internet, skansen, grill, topless, bestseller, drink, serial etc.
A passa? Dobra lub zła?
Na przeszkodzie stanął mu los/łoś 😉
Znalazłam dosć prosty sposób także na pecety 🙂 Pod „regions and languages” należy dodać klawiaturę „Polish (programmers)”. Na tej klawiaturze polskie znaki diakrytyczne to klawisz Alt-Gr + litera wyjsciowa. Z jednym bykiem w programie – nie ma s z kreseczką (ani małej ani dużej), wiec tu zostaje seplenienie. Literą wyjsciową do z z kreską jest x. Przestawianie z jednej na inną klawiaturę odbywa się przez Alt-Shift. Jesli ma się wiecej niż jedną klawiaturę, trzeba powtarzać Alt-Shift kilkakrotnie (zmienia serialnie).
Nie obiecuję używać bo bardzo mi spowalnia pisanie, ale spróbuję 🙂
Jest też klawiatura polska nie dla programistów, ta ma klawisze na znaki diakrytyczne, ale z kolei zamienia ‚z’ na ‚y’ i vice versa.
Gammon
Zapewne nie jedyna moja dziura w wykształceniu…
No właśnie, qwerty albo qwertz. A po zmianie na francuski robi się azerty 🙄
Moja przy zmianie języka zamienia też miejscami kropkę i przecinek, ale przywykłem.
qwertz, tz klawiatura dla maszynistek (w odróżnieniu od programistów). Co za seksizm… (maszynista nie jest męską formą maszynistki, tak jak sekretarz nie jest męską formą sekretarki. Męska maszynistka czy sekretarka po prostu nie istnieją 👿 ).
Nie ma także męskiej pokojówki, nie ma żeńskiego lokaja, ani ministra.
Zmarł Jerzy Pilch. Bywalcem naukowych pracowni, czy innych laboratoriów raczej nie bywał, ale z racji autorstwa kilku książek i zawartych w nich rad, sugestii, czy nawet mądrości warto ten smutny fakt na naukowym odnotować.
Jeżeli ktoś ma ochotę to polecam stary tekst z blogu mojego ulubionego – niestety zmarłego kilka lat temu – dziennikarza starej, dobrej Polityki.
https://pietrasik.blog.polityka.pl/2013/12/04/z-pilchem-w-pociagu-do-krakowa/#comments
W nim Redaktor Zdzisław Pietrasiak wychwycił jeden z moich ulubionych fragmentów (nie tylko spośród tych, autorstwa Jerzego Pilcha) nazywający rzeczy ważne dla zmarłego – w momencie kiedy pisał te słowa ciężko schorowanego) pisarza:
„Zwinąłem się w taki kłębek, że musiało mnie nie być. O pisaniu ani mowy, o czytaniu ani mowy. Film, teatr, TV – szkoda gadać. Co zostało? Bóg i piłka nożna. Wbrew pozorom niemało. Futbol i teologia. Masz wszystko, a narzekasz”.
Wznowienia rozgrywek ligowych, a w niej meczów ukochanej Cracovii nie doczekał. Pozostał już tylko On…
I druga życiowa mądrość która zapożyczyłem od Jerzego Pilcha, której istotę zawarł w którymś ze swoich Dzienników, albo „leworęczności”:
„…i pamiętaj, zawsze zakładaj dwie…”
Chodzi oczywiście o przezorność.
A dwie, to oczywiście … prezerwatywy.
A zmarł Jerzy Pilch w …Kielcach.
Tych samych Kielcach, których Filharmonię kilka miesięcy temu…
Nie ma także męskiej pokojówki, nie ma żeńskiego lokaja, ani ministra.
W angielskim też raczej nie.
Za to po niemiecku bardzo łatwo tworzyć żeńskie formy wszelkich zawodów i funkcji.
Ministerin, Bischöfin (biskupka?), Lehrerin, Präsidentin, Rektorin, Pastorin, Pfarrerin, Päpstin, Professorin…
W angielskim zawody nie odmieniają się wg płci.
… ale jak trzeba, to znajdzie się She-Devil 😉
W pewnym lesie żył sobie wielki niedźwiedź, który lubił się wylegiwać na słonecznej polanie. Wielką frajdę sprawiało mu też straszenie przechodzących zwierząt szczerzeniem wielkiego uzębienia. Pewnego razu jednak potknął się i tak nieszczęśliwie wyrżnął pyskiem o kamień, że wybił sobie przednie zęby. Od tego czasu wstydził się pokazywać w dzień i chodził po lesie tylko w ciemnościach.
Kiedy tak buszował nocą w pobliżu leśniczówki, wyszedł leśniczy z latarką, oświetlił okolicę snopem światła i krzyknął w stronę zarośli:
– Kto tam? Wyłaź natychmiast!
– Nieśfieć 😳
Bo to nie zawód, lecz postać z okreslonymi atrybutami.
No, dla paru zawodów znalazły się żeńskie formy:
Goddess, stewardess, actress, mistress, governess, hostess… 😉
Wiem, unisex flight attendant is now used more
żółć = zzoollcc , nie, nie kupuję tego wynalazku.
A skąd się wzięło powiedzenie „niedźwiedzia przysługa”?
Niedźwiedzia przysługa?
Z bajki La Fontaine’a.
Rien n’est si dangereux qu’un ignorant ami ;
Mieux vaudroit un sage ennemi.
Ogrodnik i niedźwiedź
Nie pomnę, z jakich pobudek
Niedzwiedz Misio porzucił swoich towarzyszy
I w ciemnych borów zaciszy
Żył jak prawdziwy odludek.
Zdziczał do reszty; nie dziw: przez dwa lata
Milczał i milczał, a gdy głód doskwierał,
W zimie ssał łapę, w lecie miód podbierał.
Zatęsknił wreszcie do świata;
Bo choć milczenie u ludzi
Zwie się cnotą i zasługą,
Jednak skoro trwa za długo
I niedzwiedziowi się znudzi.
Niedaleko od puszczy był mały ogródek,
Mieszkał w nim drugi odludek,
Człowiek. I ten się nudził; i chociaż obficie
Zsyłały mu swe dary Pomona i Flora,
Sprzykrzył sobie milczenie i samotne życie.
Zatem pewnego wieczora
Ruszył w świat, pełen wesela,
Szukać sobie przyjaciela.
W tym zamiarze i właśnie w tym samym momencie
Niedzwiedz wyszedł z matecznika
I człowiek nagle na drogi zakręcie
Z Misiem nos w nos się spotyka.
Zadrżał, w oczach mu ściemniało:
„Otożem – myśli – sprawił sobie łaźnię!”
Lecz Miś, choć gbur jakich mało,
Kiwnął nań łapą przyjaznie
I mruknął: „Pójdz waść ze mną, zjemy trochę miodu.”
„Panie – rzecze ogrodnik – jam już po obiedzie,
Ale racz wstąpić do mego ogrodu:
Mam owoce, miód, mleko. Panowie niedzwiedzie
Lubią przysmaki, więc proszę sasiada:
Czym moja chatka bogata, tym rada.”
Miś zgodził się z ochotą; nim zjedli wieczerzę,
Zwierz pokochał człowieka, człek polubił zwierzę
I gdy miód rozczulił obu,
Przysięgli sobie przyjazń aż do grobu.
Zamieszkali więc razem; chociaż to podobno,
Nizli z głupimi, lepiej żyć osobno.
Człowiek pracował w ogrodzie,
A Miś, ku wspólnej wygodzie,
Chodził w las na polowanie
I o kuchni miał staranie,
I pieczeń kręcił na rożnie,
Zaś nade wszystko zręcznie i ostrożnie
Muchy oganiał i łapał.
Pewnego razu, gdy znużony pracą
Ogrodnik smaczno zachrapał,
Zjawia się mucha ladaco,
Siada śpiącemu na nos, włazi w ucho –
Misio ją spędza, ale nadaremnie.
„Czekajże – wrzasnął – ty przebrzydła mucho!
Nie ujdzie ci to na sucho:
Zobaczysz, co to drwić ze mnie!”
Pochwycił kamień, z zamachem wycela,
Jak palnął… razem z muchą zabił przyjaciela.
Niech kto chce, co chce gada, a ja powiem szczerze,
Że jeśli tylko niebo nas ustrzeże
Przed przyjaciółmi głupcami,
Nieprzyjaciołom damy radę sami.
Tłumaczył Władysław Noskowski
Goddess nie jest zawodem 🙂
Co do governess, odpowiednik męski nie jest odpowiednikiem męskim (governor), to tak jak sekretarka i sekretarz.
Host i hostess tak samo.
Mistress chyba nie ma formy męskiej (bo mister raczej nie, moze sir)
Stewardess ma o wiele weższe znaczenie niż steward.
A co z aktorką?
What about (male) midwife, (male) nurse, stripper, prostitute?
Wszędzie te problemy z emancypującymi się tradycyjnymi rolami 😉
Męskim ekwiwalentem mistress jest Mr (Mister) pochodzący od master
Jako tytuł zawodowy (Mr President, Mr Speaker etc.) ma żeński odpowiednik Madam
Mistress znaczy nie tylko pani, ale też kochanka, metresa, nauczycielka (female teacher)
Madam nie jest tytułem zawodowym lecz honorowym, Markocie, mysl, nie walcz 😉
O rany, przecież ja cały czas żartuję, a ty podchodzisz ze straszną powagą.
Ale bogini to zawód taki sam jak bóg. Na całej linii 😎
A od aktorki się wykręciłaś 😉
Wyjątek potwierdzający regułę 🙂 Jest ich trochę.
Zreszta actor też ma szersze znaczenie niż actress.
@markot, dzięki.