Mech hibernatyk

Jedną z bardziej intrygujących koncepcji z historii Ziemi jest koncepcja Ziemi-śnieżki. Nie chodzi o królewnę ani gwiazdkę, tylko o śnieżną kulkę.

Istnieje pewne pokrewieństwo między tą hipotezą a baśniami o królewnach. Śpiąca królewna po ukłuciu wrzecionem, a królewna Śnieżka po zadławieniu lub zatruciu jabłkiem wpadły w katatonię. Ziemia zaś w pewnym okresie mogła wpaść też w rodzaj anabiozy czy kryptobiozy.

Przyczynić się do tego mógł rozwój organizmów fotosyntetyzujących, wychwytujących dwutlenek węgla i przeciwdziałających naturalnemu efektowi cieplarnianemu. Mniejsza już z samymi przyczynami, ale pewne ślady sugerują, że cała albo prawie cała Ziemia w pewnym okresie (a może nawet nie jeden raz) uległa zlodowaceniu. Mniejsza też o przyczyny odwrócenia tego stanu, ale w końcu z niego wyszła.

Frapujące jest to, że życie przetrwało. Ziemia, łącznie z oceanem, była pokryta lodem, ale – jak widać – dla zamieszkujących go bakterii, w tym fotosyntetyzujących, ilość światła i ciepła pod lodem była wystarczająca. Obecnie dowiercamy się do jezior odciętych przez tysiące, a nawet miliony lat przez lądolód Antarktydy. Tam warstwa lodu jest za gruba dla fotosyntezy, ale organizmy przyjmujące inne strategie metaboliczne funkcjonują.

Niektóre organizmy natomiast nie żyją w podlodowych głębinach, lecz wmarzają w lód. Dla wielu jest to zabójcze, ale niektóre potrafią przehibernować, a po rozmarznięciu wrócić do życia. Dotąd stwierdzano to w przypadku prostych (z naszej perspektywy) organizmów zamarzających na stosunkowo krótko. Ostatnio jednak z odwiertu wiecznej zmarzliny na Orkadach Południowych wydobyto zamarznięty mech (Chorisodontium aciphyllum), który odżył. Mech to już całkiem zaawansowana forma życia – przedstawiciel roślin zarodkowych, do których należą też rośliny, o których myślimy na co dzień.

Wraz z globalnym ociepleniem i tajaniem lodowców i wiecznej zmarzliny, które powstały tysiące i miliony lat temu, pewnie będą bite kolejne rekordy. Dotąd dowody na hibernację mchów zakończoną powrotem do życia dotyczyły kilkunastu-kilkudziesięciu lat. Ten mech odżył po półtoratysiącletnim zamrożeniu. Czyli lód go skuł, gdy w naszym rejonie trwała wędrówka ludów, całkiem zresztą prawdopodobne, że zainicjowana m.in. ówczesnymi zmianami klimatu.

Piotr Panek

ilustracja: Neethis, domena publiczna
ResearchBlogging.org
Roads, E., Longton, R., & Convey, P. (2014). Millennial timescale regeneration in a moss from Antarctica Current Biology, 24 (6) DOI: 10.1016/j.cub.2014.01.053