Nonsensowna negacja
O tym, że „to bez sensu”, słyszę mniej więcej od drugiego czy trzeciego wykładu. Słyszę głośne westchnięcie, po czym dolatuje do mych uszu ten zwrot. Uśmiecham się tylko i mówię, że był pomysł na eliminację negacji z języka i jak wtedy byście to powiedzieli.