Lepiej mieszkać na dachu niż w domu zamętu…
Mój poprzedni wpis był nieco emocjonalny. Wynika to ze złożoności spraw, przy jednoczesnym znużeniu powtarzaniem podstaw. Jednak coś, co jest podstawą dla dobrze wykształconego biologa, nie musi być podstawą dla dobrze wykształconego informatyka, filozofa czy kiepsko wykształconego dekarza, który jednak ma zapał do czytania blogów popularnonaukowych. Zatem, żeby nieco wyklarować zamęt, zamiast budować dom od […]