Zrywki

Ludzie mówią inaczej i myślą inaczej. Jednak, gdyby wszyscy całkowicie inaczej mówili i myśleli, komunikacja nie byłaby możliwa. Dlatego też z drugiej strony, mówimy i myślimy tak samo. Komunikacja rozpościera się między dwoma skrajnościami: z jednej strony mówimy i myślimy tak samo; zaś z drugiej, mówimy i myślimy inaczej.

W czasie urlopu wyjechaliśmy do rodziny na południowym-zachodzie Polski. W trakcie zakupów doszło do takiej wymiany zdań między mną a sprzedawczynią. Nie miałem żadnej torby więc mówię do niej:

– Poproszę reklamówkę.

– Nie ma reklamówek, są zrywki – odpowiedziała sprzedawczyni.

I te „zrywki” mnie zafascynowały. Elegancki wyraz, który jest zrozumiały sam przez się, mimo że usłyszałem go pierwszy raz. Wiadomo jak się bierze jednorazówki – zrywa się je na przykład z haczyka. Stąd zapewne źródło tego słowa. No i jeszcze różnica między zrywką, a o wiele trwalszą i dostojniejszą reklamówką. Ha!

U nas mówi się inaczej. Mamy jednorazówki – znów wiadomo dlaczego, bo na-jeden-raz – oraz reklamówki. Jednak wyrazy te bywają używane zamiennie. Mówi się inaczej i myśli inaczej niż tam, gdzie byłem.

Pomyślałem sobie, że zrobię eksperyment i „zrywki” przeszczepię na nasz grunt. O ile oczywiście nie wezmę swojej zwykłej filcowej torby, w sklepach teraz będę prosił właśnie o „zrywki”. Trochę dla żartu, a trochę z ciekawości, czy się uda.

Grzegorz Pacewicz

Foto: Mo Riza, Flickr (CC BY-SA 2.0)