Psychologi(k)a

@Art63 wywołał temat relacji logiki i psychologii. Jestem fachowcem tylko od tej pierwszej dziedziny, ale kiedyś przeszła przez moje ręce interesująca publikacja na ten interdyscyplinarny temat. Otworzyły mi się wówczas oczy na to, jak ludzie traktują zdania, które na pierwszy rzut oka wyglądają na proste zdania oznajmujące. Najlepiej przejdźmy od razu do przykładów.

Rozważmy następujący schemat trzech zdań, z których dwa są warunkowe, a trzecie po prostu stwierdza pewien fakt:

jeśli A, to B
jeśli C, to B
A

Nie mam wątpliwości, że z podanych zdań można wywnioskować, że B. A teraz trzy konkretne zdania, pasujące do tego wzorca.

Jeśli Marysia ma do napisania esej, to będzie do późna pracować w bibliotece.
Jeśli biblioteka będzie otwarta późnym wieczorem, to Marysia będzie do późna pracować w bibliotece.
Marysia ma do napisania esej.

Mimo, że zdania pasują idealnie, mam teraz pewien opór, żeby stwierdzić, że z tych zdań wynika, że Marysia będzie do późna pracować w bibliotece. Autorzy pracy relacjonują badania ankietowe, z których wynika, że nie tylko ja mam tę wątpliwość – w istocie tylko około 35% badanych było skłonnych wydedukować to zdanie. Rzecz w tym, że zbędny dla stwierdzenia wynikania odpowiednik jeśli C, to B jest interpretowany jako argument przeciw tezie, bo wskazuje na potencjalny dodatkowy warunek, który musi być spełniony, aby mogła ona być prawdziwa.

Teraz drugi, podobny przykład:

jeśli A, to B
jeśli B, to C
A

Ponownie nie mam wątpliwości, że można wydedukować B. A teraz konkretne zdania:

Jeśli telewizor Marii jest zepsuty, odda go do reperacji.
Jeśli Maria odda telewizor do reperacji, nie będzie mogła zapłacić rachunku za elektryczność.
Telewizor Marii jest zepsuty.

Również w tej sytuacji znaczna liczba ankietowanych była zdania, że z tych zdań nie wynika, że Maria odda telewizor do reperacji. Dodatkowy warunek umożliwia bowiem wydedukowanie niepożądanej konsekwencji o rachunku za prąd, a cała druga fraza warunkowa jest traktowana w związku z tym jako argument przeciw tezie. W tym wypadku udział procentowy skłonnych do odrzucenia wynikania zależy od tego, na ile negatywna jest konsekwencja podstawiana w miejsce C.

Wspólne wyjaśnienie obu przykładów proponowane przez autorów publikacji jest w skrócie takie, że ludzie odbierając informację zastanawiają się nad intencją nadawcy i biorą ją pod uwagę przy interpretacji. Jeśli są pytani o wyciągnięcie pewnego konkretnego wniosku z kilku zdań tworzących jeden wspólny komunikat, traktują w specjalny sposób zdania zasadniczo niepotrzebne do stwierdzenia tezy. Zakładają, że zdania te zostały do całości dołączone celowo i przekazują dodatkową, istotną treść. To otwiera drogę do nadania im znaczenia, którego wprost trudno się w nich doszukać, czyli czytania między wierszami.

Zatem w odbiorze semantycznym zdań języka naturalnego logika czasem (a może nawet często) ustępuje przed psychologią.

Jerzy Tyszkiewicz

Fot. Cuito Cuanavale, Flickr (CC by)

We wpisie wykorzystałem rezultaty badań, których autorami byli R.M.J. Byrne oraz J.F. Bonnefon i D.J. Hilton.