Co począć z luką?
Grzegorz niedawno opisał nam plastycznie kłopoty, które czekają na tych, którzy z nieostrożności albo nieśwadomości zaczną się wypowiadać o pegazach. Skończyło się na konstatacji, że generalnie wypowiedzi orzekające coś o pegazach wpadają w lukę prawdziwościową, nie są w pełni prawdziwe ani w pełni fałszywe. Co mamy teraz począć z tą luką?
Wyobraźmy sobie wykładowcę, który przez 90 minut subtelnie wykłada studentom trudne, mądre i prawdziwe treści, choć na samym początku niebacznie chlapnął coś o pegazie. I co teraz z tym wykładem? Cały wpadł w lukę prawdziwościową, czy tylko to zdanko o pegazie? Jak nie cały, to gdzie postawić granicę? Na kropce zdaniowej? Łatwo wskazać wady tego pomysłu, wszak często zdania tworzą narrację i to, że feralne słowo pegaz już nie pada, nie znaczy, że się do niego nie odwołujemy półjawnie (zaimkiem) albo i niejawnie.
Wygląda na to, że trzeba będzie opisać, jak się luka prawdziwościowa zachowuje, gdy stosujemy spójniki logiczne. Wtedy potraktujemy wykład jako koniunkcję wszystkich zdań nań się składających i może coś się z niego uda dzięki temu uratować.
Luka to będzie trzecia wartość logiczna, oprócz prawdy i fałszu, a skoro tak, to zaraz przychodzi nam na myśl Jan Łukasiewicz i jego rachunek logiki trójwartościowej (1 to prawda, 0 to fałsz, L to luka), ze spójnikami „lub” oraz „i” (nawiasem mówiąc, te same spójniki zaproponowali niezależnie, choć później, Heyting i Kleene).
lub | 0 | 1 | L |
0 | 0 | 1 | L |
1 | 1 | 1 | 1 |
L | L | 1 | L |
i | 0 | 1 | L |
0 | 0 | 0 | 0 |
1 | 0 | 1 | L |
L | 0 | L | L |
Chwila zastanowienia prowadzi do wniosku, że to nie to. Logika ważna i zaszczytna, ale wykład to coś w radzaju wielkiej koniunkcji (logiczne „i”) zdań wypowiedzianych przez wykładowcę, a tutaj jedna luka zaraża całość swoją lukowatością. Jednak ta logika ma swój dobry sens, bo znaczenie L to „prawda albo fałsz, ale nie wiadomo, które”. Przy tej inerpretacji w niektórych przypadkach wiadomo z góry, że jakieś zdanie złożone jest prawdziwe bądź fałszywe, mimo że jedno ze zdań składowych nie jest ani prawdziwe, ani fałszywe. Na przykład, koniunkcja fałszu i luki jest fałszywa , bo czymkolwiek luka by nie była (prawdą lub fałszem), to wynik okaże się fałszywy. Do problemu z dzielnością Mr Jonesa nadawałaby się znakomicie.
Kolejna logika to propozycja A. Boczwara (w literaturze angielskiej jej autor nazywa się Bochvar), oraz jej wersje spójników „lub” oraz „i”:
lub | 0 | 1 | L |
0 | 0 | 1 | L |
1 | 1 | 1 | L |
L | L | L | L |
i | 0 | 1 | L |
0 | 0 | 0 | L |
1 | 0 | 1 | L |
L | L | L | L |
Ona też niezbyt się nadaje do dyskusji o pegazach, bo luka jest w niej jeszcze bardziej zaraźliwa. Ale i ona ma swój dobry sens, bo odzwierciedla obliczenia w wielu programach komputerowych. Otóż L oznacza awarię i związany z tym brak wyniku. W takiej sytuacji podprogramy obliczające kolejne spójniki bezskutecznie oczekują na dane do obliczenia i same w ten sposób ulegają awarii (czyli nie produkują wyniku).
A oto moja faworytka, logika, na którą przypadek pegaza oczekiwał, dzieło Bolesława Sobocińskiego:
lub | 0 | 1 | L |
0 | 0 | 1 | 0 |
1 | 1 | 1 | 1 |
L | 0 | 1 | L |
i | 0 | 1 | L |
0 | 0 | 0 | 0 |
1 | 0 | 1 | 1 |
L | 0 | 1 | L |
O to właśnie nam chodziło. Jedno zdanie wtrętu o pegazie nie psuje wykładu, bo spójnik „i” ignoruje zdania obarczone wadą luki prawdziwościowej, jeśli wśród pozostałych zdań któreś ma jakąś standardową wartość logiczną. L znaczy teraz „nieważne” albo „nie dotyczy”.
Na pewno nie każdy problem z logiczną analizą języka naturalnego da się rozwiązać wedle jednego z tych trzech szablonów, ale jak widać są przypadki, z którymi potrafią one sobie poradzić.
Jerzy Tyszkiewicz
Ilustracja: Alicja Leszyńska
P.S. Czytelnicy o poglądach narodowo-patriotycznych mogą z satysfakcją odnotowac nadzwyczaj wielką koncentrację Polaków wśród autorów powyższych logik trójwartościowych.
Komentarze
Na każdy problem logicy znajdą sposób. 🙂
Czy możesz dać innę matryce spójników, bo te są dla mnie nieco nieprzejrzyste?
@GP
A jaki format lubisz?
Takie jak chociażby w wikipedii. http://pl.wikipedia.org/wiki/Funktor_zdaniotw%C3%B3rczy
Siła nawyku. W razie czego to jutro to sobie na spokojnie po swojemu przetrawię.
Niby to proste ale warto zarejestrować w główce. Interpretacje tych działań są pouczające.
Jeśli dobrze zrozumiałem, to matryce pierwsza i trzecia różnią się stopniem zaufania do wykładowcy – w trzeciej wątpliwości dotyczące części wykładu nie przeszkadzają w zaakceptowaniu całości, za to jawny fałsz dyskwalifikuje.
Podstępo wpisu polega na tym, że sa to w dalszym ciągu logiki dwuwartościowe z prawem wyłączonego środka, wzbogacone o element niepewności L. Dobre narzędzia do analizy sekwencyjnie działających maszyn, ale wobec np.umysłu mojej małżonki raczej bezradne:)
Ale logika nie opisuje pracy umysłu i już dawno zrezygnowano w niej z dowodzenia czegokolwiek poprzez odniesienie do psychologii. Zasługa to m.in. wspomnianego tutaj Łukasiewicza, który wykazał bezwartościowość dowodu psychologicznego dla zasady niesprzeczności w pracy sprzed 99 lat.
@Art63
Ależ tu nie ma podstępu (jest za to postęp). Każda znana mi logika wielowartościowa zawiera elementy odpowiadające klasycznej prawdzie i klasycznemu fałszowi. Mają natomiast dodatkowe wartości logiczne, które służą do wartościowania zdań, którym klasycznej prawdy ani klasycznego fałszu nie możemy przypisać, z różnych powodów.
Zresztą ich użycie jest bardziej powszechne, niż się na pierwszy rzut oka wydaje.
Przykładowo, każdy, kto wypełnia urzędowy formularz i pozostawia puste miejsca przy pytaniach go niedotyczących, a potem podpisuje się pod formułką, że udzielił wyłącznie prawdziwych odpowiedzi i jest świadom odpowiedzialności, itd., podpisuje i milcząco zakłada, że do wyliczenia zgodności z prawdą całego dokumentu użyta zostanie logika Sobocińskiego. Konkretnie, chodzi o to, że puste miejsca zostaną zinterpretowane jako L w sensie tej logiki i nie naruszą prawdziwości całości.
Logika nie opisuje działania ludzkiego umysłu. Czasem wykorzystuję niuanse akcentowania w języku polskim i twierdzę, że coś może być zgodne z lOgiką, ale niezgodne z logIką – albo na odwrót. 😉
Zaopatrzyłem się w literaturę i deklaruję wpis o psychologicznych obserwacjach dotyczących logiki.
Ok. Chętnie przeczytam.