Rzeczy moralne i niemoralne

Zakazywanie zapłodnienie in vitro – jakimś dekretem skazującym ludzi nie mających związku z Kościołem katolickim na cierpienia wymyślone w głowach kościelnych sług – jest dla mnie po prostu niemoralne. Jedynym moralnym wyjściem jest zakazanie go katolikom, a nie wszystkim Polakom.

Grupa mediów katolickich rozpoczyna kampanię na rzecz zakazu metody zapłodnienia in vitro w ustawie sejmowej.

„Gazeta Wyborcza” podaje, że do akcji włączają się : „Tygodnik Powszechny”, „Gość Niedzielny”, „Niedziela”, KAI, „Przewodnik Katolicki”, „Idziemy” i „Źródło”. Dziwi mnie, że do tak niemoralnej akcji włącza się z zapałem do niedawna otwarty intelektualnie „Tygodnik Powszechny”.

Prawny zakaz stosowania metody in vitro dla nie-katolików jest zwykłym narzucaniem religijnych przekonań osobom, które nie muszą nawet o nich widzieć, ani zawracać sobie nimi głowy. Kościelne wymysły, że galaretka zagnieżdżająca się w macicy ma swoje niezbywalne prawa i wymaga dostosowania całego życia około 30 milionów już narodzonych do tych wymogów jest dla nie-katolika czy każdego wolnomyśliciela zupełnym absurdem.

Nie będę tu wracał do argumentów za i przeciw, a jedynie skoncentruję się na ocenie moralności ewentualnej decyzji o zakazie stosowania zapłodnienia in vitro. Otóż taki zakaz uważam za z gruntu niemoralny. Poddawanie ludzkich sumień prawnym zakazom jest sprzeczne z elementarnymi zasadami demokracji i wolności. Jest jej pogwałceniem. Jest to posunięcie równie obrzydliwe jak trzymanie paszportów Polaków w szufladach MO w czasach komunistycznych.

Kościelni działacze chcą przywrócić taki właśnie sposób regulowania życia Polaków, jaki znamy z czasów PRL. Każdy ma być dobrze pilnowany na końcu niewidzialnej smyczy. Oczywiście a rebours, choć w gruncie rzeczy nowe kościelne „paszporty” i „smycze” będzie trzymała Policja, a nie Milicja Obywatelska i SB. Oczywiście nikomu nie przychodzi do głowy, że trzymanie paszportów przez MO mogło być moralne, gdyby dotyczyło wyłącznie członków PZPR. Tak oto na własne życzenie Kościół katolicki w Polsce zrównuje się w moralności z peerelowską Milicją Obywatelską, a do tej pory najbardziej światli katolicy temu przyklaskują.

Wypranie całkowitego zakazu in vitro z wszelkiej moralności pod znakami moralności właśnie jest dla mnie dowodem gigantycznej hipokryzji tak działaczy, jak i hierarchii katolickiej. Ich chęć narzucenia swej woli wszystkim jest dla mnie wręcz niezrozumiała.

Jacek Kubiak

Fot. Joseph B James, Flickr (CC SA)