Złudzenie indywidualizmu

choice_450.jpg

Czy człowiek może sobie sam dowolnie ustalać normy moralne?

W swoich wędrówkach po internecie trafiłem na pewien blog, gdzie autor napisał mniej więcej coś takiego: „Nie jestem katolikiem i o tym co dobre, a co nie, decyzje podejmuję samodzielnie”. Mniejsza z tym, czy katolicy zachowują się jak stado, któremu ktoś wytycza normy moralne, a oni tylko się im bezmyślnie podporządkowują. Zaciekawiło mnie, czy rzeczywiście człowiek sam sobie może ustalać normy moralne.

Rzecz jasna, odpowiedź może być tylko twierdząca. Ale tylko z indywidualnego, podmiotowego, punktu widzenia. Sądzę bowiem, że jeśli przyjąć punkt widzenia zbiorowości, odpowiedź będzie negatywna. Jest tak z kilku powodów.

Podstawowym celem norm moralnych jest regulacja życia zbiorowego. Z punktu widzenia wspólnoty najważniejsze są te normy, które w sposób istotny mogą wpływać na życie zbiorowości. Te z reguł przyjmowanych przez jednostkę, które w odczuciu grupy mają negatywny wpływ na zbiorowość, grupa nie zaakceptuje i będzie za postępowanie wytyczane przez nie wprowadzać różnorodne sankcje. Zaś normy, które takiego wpływu nie mają lub ich negatywny wpływ nie ma większego znaczenia, zbiorowość nie będą interesowały. Innymi słowy – z punktu widzenia zbiorowości obojętne będzie jak ktoś postępuje, do czasu gdy w jej odczuciu postępowanie to będzie w sposób istotny destrukcyjnie wpływać na nią.

Sytuacja ta ma na ogół swoje odbicie w obowiązującym prawie. Związek między moralnością a prawem nie jest ścisły, tym nie mniej w przypadku istotnych norm moralnych taki związek zachodzi. W przypadku norm moralnych istotnych dla życia zbiorowego ich naruszanie będzie na ogół prowadzić do sankcji nie tylko moralnych, ale także i prawnych.

Z uwag tych można wyprowadzić taki wniosek, że nasz bloger może oczywiście wierzyć, że normy moralne ustala sobie sam. Jak długo nie wchodzi on w konflikt ze zbiorowością, w której żyje lub narusza mało istotne normy obyczajowe lub moralne, tak długo nie będzie świadom, że ulega pewnemu złudzeniu. Lecz z chwilą naruszania poważniejszych norm moralnych lub prawnych zbiorowości będzie obojętne, co sobie przyjmuje nasz bloger i że w jego mniemaniu wszystko jest w porządku – istotne będzie to, że naruszył jakąś normę, za co spotkają go różnego rodzaju sankcje, w tym sankcje prawne. W sytuacji tej kluczowy będzie już argument siły, czyli kto komu jest w stanie coś narzucić. W starciu ze zbiorowością jednostka zaś ma niewielkie szanse.

Jeżeli zaś tak jest, to oczywiście można wierzyć, że każdy wytycza sam sobie normy moralne. Jest to jednak pewne złudzenie indywidualizmu, ponieważ decyzje takie nie dotyczą wszystkich spraw. To zbiorowość wytycza ramy i najważniejsze zasady, które określają, co jest dobre, a co złe.

Grzegorz Pacewicz

Fot. gualtiero, Flickr (CC SA)