Odkrywanie i zakrywanie

prawda-450_1.jpg

Czy prawda może być naga?

Robi się coraz cieplej, można już chodzić bez kurtek, a pewnie wkrótce, jak co roku, jeszcze mniej będziemy nosić na sobie. Pewnie dlatego moje myśli zajęła kwestia nagiej prawdy. Czy prawda może być naga?

Jeśli opierać się na Księdze Rodzaju (Genesis) pierwszą rzeczą odkrytą przez człowieka po spożyciu owocu z drzewa poznania była jego własna nagość. Oczywista, że w tym opisie nie chodzi o jakikolwiek zapis historyczny, lecz powiązanie początku historii człowieka, która dopiero w momencie spożycia owocu zaczyna się na dobre, z odkrywanie wstydliwej nagości i potrzebą jej zakrywania. Istnienie człowieka w kulturze i przez kulturę łączy się z zakrywaniem nagości.

Zwróćmy uwagę na aspekty językowe tej sytuacji. Mówi się o nagiej prawdzie i nagich faktach. To bardzo ciekawe związki frazeologiczne, wskazujący na odarcie prawdy z całej otoczki kulturowej, a także językowej. Naga prawda, to prawda nieprzesłonięta przez pojęcia, konstrukcje myślowe, modele, schematy, koncepcje itp. Nagie fakty, to fakty mówiące coś same przez siebie i nie potrzebujące przez to całej otoczki tłumaczeń.

Ale prawda naga, to prawda wstydliwa, dlatego domaga się ona zakrycia przez słowa. Czynność przesłaniania zaś to powrót do kultury i języka. Wynikałoby z tego, że język pełni również funkcję zasłaniania i łagodzenia tego, co rodzi zakłopotanie i wstyd. Nagi fakt i naga prawda jest więc czymś pozajęzykowym, bo przeciwstawnego do wszelkich modeli i konstrukcji językowych, które z czasem stają się ważniejsze niż fakty przez nie opisywane. Stąd też wezwanie Edmunda Husserla, leżące u podstaw jego filozofii: „z powrotem do rzeczy”. Tyle tylko, że do tych rzeczy powrócić się nie da.

A mówiąc już dokładniej – do rzeczy być może powrócić się da. Tylko z powrotem tym jest trochę tak jak z nieświadomością – nic się o nim nie da powiedzieć. To znaczy, jeżeli tylko zaczynamy coś o rzeczywistości pozajęzykowej mówić, zaraz jesteśmy już w języku ze wszystkim problemami, jakie to ze sobą niesie. Trafnie to wyraził Karl Popper: polecenie „Obserwuj!” jest absurdalne, jeśli nie określimy co i jak obserwować. Jeszcze dosadniej ujął to Ludwig Wittgenstein w słynnej tezie 5.6: „Granice mego języka oznaczają granice mego świata”.

Wygląda więc na to, że nagiej prawdy nie ma. Zresztą sama prawda jest własnością zdań, a nie rzeczy i dlatego przynależy ona do języka, a nie do świata. Rzeczy więc nie są nagie. Nie są nawet prawdziwe. Dlatego konsekwentny filozof w intencji Wittgensteina w zasadzie powinien milczeć. Na szczęście nie wszyscy jesteśmy filozofami i możemy wyrażać swój podziw i zachwyt na widok tego wszystkiego, co odkrywa przed nami piękna pogoda.

Grzegorz Pacewicz

Fot. brooklyn, Flickr (CC SA)